Studentka II roku Edytorstwa i Komunikacji Medialnej w Instytucie Filologii Polskiej Akademii Pedagogicznej w Krakowie
od niedawna panoszy się we mnie człowiek jednak mimo człowieka jest zbyt wcześnie aby myśleć poprawną polszczyzną
w dobrej wierze zamykam się w sobie
na cztery spusty kłódkę
by nie wypełzły ze mnie
choćby szparą w zardzewiałych okiennicach
kudłate wiersze niedopowiedziane
padół
wpadłam w dół po uszy przeznaczony dla kogoś
innego
ryby
odkąd zrybiałam na amen brakuje mi powietrza i duszę się jak sardynka zatrzaśnięta w puszce tramwajów
124 ktoś mógłby wytknąć mi błędną ewolucję
- palcami wskazując na skrzela-
ich namacalny niedorozwój płucny wywołuje kaszel i mdłości
zrybiali myślą że to choroba zakaźna więc odwracają się piętą na drugą stronę łuski
od czasów ryby budowane drogi mają dwa przejścia:
1 jedno dla pieszych drugie po trupach
nagroda
z racji braku świadków
nie przyszłam na rozdanie nagród za poprawne
życie:
za sprawy groszowe darowane obcym rękom za belki wydłubywane z oczu przypadkową
pęsetą
za kłody brane na własne nogi za losowo wybrane loterie nieszczęśliwych
zbiegów
chowających się za moimi plecami
braku adnotacji w dzienniczku
nie da się zastąpić podrabianym pismem
ten człowieczy brak odwagi aby wyjść za scenę i stanąć naprzeciw twardych pomidorów w nagrodę za
erotyzm
eros też ma własne potrzeby gasi je tonąc na dnie psyche
Konspekt nr 4/2006 (27)