lu scenariuszy powieściowych, w tym do Trzech muszkieterów i Hrabiego Monte-Christo) i bierze ,.pod lupę” utwory, których Dumas - wbrew podpisowi na karcie tytułowej - nie był jedynym autorem (lub nie był nim wcale). Drugi - kładzie na barki paryskiego giganta probłem niewierności wobec historii i realiów opisywanych czasów.
W tandemie Dumas-Maquet to właśnie ów anonimowy wspólnik był pełnokrwistym wielbicielem przeszłości Francji, którą próbował wskrzesić i utrwalić w powieściach. Dumas niewiele czynił sobie z wierności dziejowym realiom. Wyznawał: „Cóż to jest historia? To gwóźdź, na którym wieszam swoje powieści” (Trzej panowie..., s. 158) lub dosadniej: „Gwałcę historię po to, by mieć z nią więcej potomstwa” (Literatura francuska...,?,. 185). Krytycy wytkną mu z czasem, że czytelnicy bardziej zapamiętali owo potomstwo niż matkę. Wytkną mu także, iż jedyną właściwością prozy Dumasa jest tempo akcji i kreacja bohaterów, podczas gdy wszystko inne to zmyślenie. Wytkną mu również nadmierną brawurę i gwałtowność w zachowaniu kreowanych postaci oraz przesadną umowność w tworzeniu ich osobowości (lub nie tworzeniu jej wcale).
Jaką zatem znaleźć konkluzję w ocenie twórczości autora Trzech muszkieterów?
I
Nawet osoba, która neguje jej artyzm, wobec faktów z życia i działalności Aleksandra Dumasa ojca musi się zgodzić, że pisarz postrzegany był (i jest) jako zjawisko kulturowe, głęboko wpisane w barometr życia towarzysko-literackiego Paryża, głównie za sprawą wywoływanych w nim j burz. Był bowiem człowiekiem-instytucją, który ; na tle społeczeństwa zawiedzionego wynikiem j wojen napoleońskich, rozczarowanego dalszą polityką Francji, umiał pokazać świat nie tyle lepszy, co prostszy w obsłudze, gdzie sprawdza się i funkcjonuje podział najłatwiejszy z możli- j
wych - na bohaterów dobrych i złych, na światłość i mrok, oraz gdzie wartości takie jak serdeczna przyjaźń i nieskomplikowane dążenie do celu są wciąż aktualne. Nie bez powodu Victor Hugo pisał poetycko: „Wznowisz swą pracę wspaniałą, liczną, różnorodną / w której dzień lśni jasno”. Mając w świadomości ogromną ilość reedycji, tłumaczeń i ekranizacji (chociażby samych Trzech muszkieterów) słowa te brzmią dziś niezwykle proroczo.
Co Dumas uczynił dla Francji? Na pozór niewiele, w istocie dużo. Uteraturoznawcy nad Sekwaną - choć niezwykle ostrożnie - będą umieli to dostrzec: „Człowiek, który podpisał swoim nazwiskiem pięćset tomów i chełpił się, że jest rzeczywistym ojcem tyluż dzieci, żyje dla nas na równi z muszkieterami i hrabią Monte-Christo [...] Gdyby nie było Dumasa, romantyzmowi czegoś by zabrakło” (Literaturafrancuska..., s. 186).
Jakkolwiek nie oceniać twórczości Dumasa-ojca, trudno nie dostrzec także jej roli kulturotwórczej. Bo choć Francja nie dowiedziała się z jego książek wiele o swej własnej historii, dostrzegła, że posiada nowy zbiór bohaterów - tak samo ważnych dla narodowej tożsamości jak fakty i kroniki, które ją określają. A ci ostatni -choć w istocie nie istnieli tak, jak sportretował ich Dumas5 - żyją do dziś, a im bardziej wydają się być książkowi, fikcyjni, umowni - tym więcej jest w nich życia.
Marcin Kania
1 Caricature by Meyer - reminiscent of Gulliver in Liliput British Library W5/5627, p. 257 http://www.bl.uk/ onlinegallery/features/blackeuro/dumasgiantlge.html
2 Zob., S. Papee, Dwie trylogie. - (Dumas a Sienkiewicz), [w:] tegoż, Sienkiewicz uielki czy mały?, Kraków 1948. s. 41.
3 Zob. L. Stomma, Francuska miłość, Warszawa 2004, s. 57-60.
Konspekt nr 4/2006 (27)