by byli tam obecni dobrzy prawnicy, którzy będą reprezentować całe społeczeństwo. Nie demonizowałbym jednak tej konkretnej sprawy, nazywając ją zamachem na niezależność sądownictwa. Jeśli popatrzymy na praktykę polityczną w Polsce to widzimy, że inne partie postępują podobnie, czyli ciągle mamy dążenia, aby mieć jakiś wpływ na funkcjonowanie tych instytucji.
- Postacią budzącą duże kontrowersje jest minister edukacji narodowej Roman Giertych. Jego przeciwnicy podkreślają jego związki ze skrajną prawicą, jak i zupełny brak znajomości problematyki edukacyjnej. Burzliwa dyskusja miała miejsce po ogłoszonej przez niego „amnestii maturalnej". Znalazła ona zdecydowanych krytyków wśród profesorów wyższych uczelni państwowych. Z działania szefa MEN zadowolone były uczelnie prywatne. Z czego to wynikało?
• Tu pojawia się problem: kogo chcemy kształcić na studiach wyższych? Jeśli będziemy obniżali poziom matury, to poziom nauczania - także w wyższych uczelniach, zwłaszcza tych prywatnych - będzie coraz słabszy. W wielu prywatnych szkołach, oczywiście nie uogólniając, poziom ten już teraz jest niski. Jeśli już decydujemy się na jakiekolwiek zmiany w tym zakresie, to nie mogą być one tak gwałtowne. Nie może być tak, że zmian dokonuje się z dnia na dzień. Dlatego ten ruch Giertycha uważam za mało fortunny. Rozumiem intencje ministra, który chciał pomóc maturzystom, jednak dużo lepiej byłoby, gdyby zamiast tego typu gestów, wprowadził spójny system w polskiej edukacji. Jeśli taki system będzie istniał, to wierzę, że dla środowiska akademickiego przyjdą lepsze czasy i nie będzie sytuacji, w których o niektórych uczelniach mówi się, że dyplom można tam po prostu kupić.
- A czy środowiska protestujące przeciwko Giertychowi mają, pana zdaniem, taką spójną wizją systemu edukacyjnego?
• Byłbym bardzo daleki od stwierdzenia, że te środowiska taką wizję posiadają. Problemem jest to, z jakich środowisk wywodzi się minister Giertych. Zwłaszcza grupy młodzieżowe związane z Ligą Polskich Rodzin budzą uzasadniony niepokój. Przeciwnicy ministra na tym się właśnie koncentrują, brakuje im jednak jednolitych poglądów w kwestiach edukacyjnych. Nie możemy mieć jednak wątpliwości co do tego, że w polskiej szkole naprawdę nie wszystko jest dobrze. Popatrzmy na gimnazja - tam sytuacja pod względem bezpieczeństwa, pod względem dyscypliny radykalnie się obniża. Nie wiem, czy jest to znak czasów, czy może globalizacji, ale takie właśnie problemy możemy zaobserwować. Absolutnie zgadzam się z wicepremierem, że powinniśmy dbać
0 to, aby każdy w szkole czuł się bezpiecznie
1 miał określone prawa, ale tych praw nie nadużywał. Niektóre działania Giertycha, np. zmierzające do zwiększenia dyscypliny w szkołach są do przyjęcia, natomiast sposób, w jaki to jest prezentowane, budzi opór znacznej części społeczeństwa.
- Zjawiska takie, jak gloryfikowanie nazizmu wśród działaczy Młodzieży Wszechpolskiej, związanej dość ściśle z LPR, to margines, czy też związki tej grupy ze skinheadami i ruchami neofaszystowskimi są ściślejsze, niż wielu do tej pory sądziło?
• Liga Polskich Rodzin jest ugrupowaniem narodowym, za takie się uważa, za takie chciałoby uchodzić, więc nie może dziwić fakt, że chętnie odwołuje się do tradycji narodowej demokracji.
- Ale chyba jednak odwoływanie się polskich narodowców do ideologii nazistowskiej, głoszącej eksterminację m.in. Słowian, jest czymś kompletnie abstrakcyjnym?
• Jeśli wgłębimy się w lekturę pism przedwojennej endecji to dostrzeżemy, że niektóre założenia faszystowskie były przez te grupy chętnie przyjmowane. Jeśli nie wyrugowaliśmy z polskiego życia politycznego organizacji skrajnie prawicowych, to musimy zadać pytanie: do jakich wzorów one się odwołują? Moim zdaniem, Liga Polskich Rodzin nawiązuje do ideałów przedwojennych. Pytanie tylko, czy gdyby partia ta miała możliwość praktycznej realizacji swoich poglądów to - używając skrótu myślowego - czy społeczeństwo polskie wykazałoby zainteresowanie jej programem? Warto zauważyć, że także w krajach Europy Zachodniej partie skrajnej prawicy rosną w siłę, żerując na wzroście liczby imigrantów. W Polsce obcokrajowców nie ma na razie zbyt wielu, więc LPR stara się znaleźć wroga wewnętrznego.
- Iskrzy również na linii PiS - media. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji oraz rady nadzorcze publicznych mediów zostały obsadzone przez osoby związane z obecną władzę.
I znów mamy okrzyki o ograniczaniu wolności, tym razem - czwartej władzy. Oczywiście, że każda władza próbuje mieć wpływ na media publiczne, ale PiS wyróżnia chyba bardzo ideologiczne podejście do tej kwestii?
• Rządzący z reguły dążą do opanowania mediów, aby przedstawiały one ich poglądy, koncepcje i wizję świata. Jeśli chcemy być zauważani - musimy mieć wpływy w mediach.
- Działania propisowskich władz w mediach przybierają jednak czasami formę dość groteskową. Decyzją dyrektora TVP, Bronisława Wildsteina, zabroniono emisji seriali „Czterej pancerni i pies" czy „Stawka większa niż życie" motywując to tym, że gloryfikują PRL.
• Wykorzystują oni wszelkie elementy, które mogą stanowić pożywkę dla ich haseł. Innymi słowy: mamy film, który ma określone konotacje historyczne i ludzie związani z PiS, którzy chcą budować IV RP, siłą rzeczy nie będą dopuszczali do emitowania tego filmu. Krytykują oni PRL we wszelkich jego aspektach, twierdzą, że również kinematografia z tej epoki fałszowała rzeczywistość. Inną sprawą jest to, że społeczeństwo chce - niezależnie od uwarunkowań historycznych - te właśnie seriale oglądać.
- Wyjątkowy, na tle innych rządów po '89 roku, jest także stosunek do PiS-u mediów prywatnych. Czy tylko dlatego, że telewizja TVN była bezpośrednio zaangażowana w próbę obalenia rządu?
• TVN, pokazując konkretne wydarzenia, chciała zdyskredytować obecną ekipę rządzącą. To nie ulega najmniejszej wątpliwości. Trzeba jednak zauważyć, że rząd chce te prywatne media „ucywilizować”, ale w swoim rozumieniu, pokazując na przykład, że wśród osób tam pracujących znajdują się byli agenci służby bezpieczeństwa. Nic dziwnego, że media chcą się za to odegrać. Jest to swoista akcja i reakcja. Przy całym moim krytycyzmie wobec rządu Kaczyńskiego należy zauważyć, że rozmowy Renaty Beger z ministrami Lipińskim
32
Wiadomości Uniwersyteckie-, grudzień 20Og