173
W CZASOPISMACH
który przyznawałby specjalny status wszelkim przedsięwzięciom z dziedziny łączności i .-informacji. Natomiast prowadzone będą badania nad szczegółowymi problemami, np. nad sprawą ochrony dziennikarzy. UNESCO robi to na prośbę stowarzyszeń dziennikarskich ze Wschodu i z Zachodu, które stwierdziły, że są bardzo zaniepokojone trudnościami, jakie napotykają w swojej pracy. Zdaniem dyrektora generalnego UNESCO nowy międzynarodowy ład informacyjny musi opierać się na następujących „filarach” (uzgodniono to jeszcze w 1980 r. podczas sesji UNESCO):
— usunięcie wewnętrznych i zewnętrznych barier w wolnym przepływie i szerszym rozpowszechnianiu informacji oraz idei,
— zapewnienie wielości źródeł i kanałów informacyjnych,
— wolność prasy i informacji,
— wolność dziennikarzy i ludzi uczestniczących w procesie komunikowania się.
Ż. M i n o v i ć z belgradzkiej Po-litiki pisze w „Dialogu przed decyzją” o tym, że zgodnie z zasadami systemu przedstawicielskiego, na którym od mniej więcej 10 lat opiera się organizacja społeczeństwa jugosłowiańskiego, powszechna informacja ma zasadnicze znaczenie dla jego sprawnego działania. Autor pisze o kłopotach dziennikarzy w Jugosławii i trudnościach, jakie mają do przezwyciężenia (nieobiektywizm, stare nawyki, brak zaufania ze strony społeczeństwa itp.). W konkluzji autor uważa, że społeczeństwo oparte na zasadzie samorządu musi być dobrze poinformowane oraz że bez właściwej informacji demokracja typu jugosłowiańskiego nie może istnieć.
J. Decornoy z paryskiego Le Monde pisze o „Bombardowaniu kulturowym”. Znaczenie „bombardowania kulturowego” należy mierzyć nie tylko dostrzegając najbardziej oczywiste elementy czyli wpływ audiowizualnych przekazów na kształtowanie się gustów i poglądów. Sprawą jeszcze bardziej zasadniczą jest społeczna i polityczna zależność od stosowanych technik, które nie pozostają bez wpływu na twórczość kulturalną i sposób tworzenia w najszerszym sensie tego słowa. Jeszcze bardziej brzemienny w konsekwencje — pisze J. Decornoy — wydaje się swobodny przepływ informacji.
R. L e f o r t (UNESCO. Czas na działanie) pisze o problemach, które będzie musiała rozstrzygnąć XXII Sesja Zgromadzenia Ogólnego UNESCO, w tym zagadnienia informacji i łączności przy opracowywaniu programu na najbliższe dwa lata.
O niezrównoważonym modelu międzynarodowej informacji pisze M. A. M a j i d z pisma Dawn (Karaczi). Pisze on, że kraje Zachodu selektywnie wybierają to, co chcą wiedzieć i co chcą, aby było znane o krajach Trzeciego Świata. Wynika to z możliwości, jakie te kraje mają w zakresie ustalania kierunków i treści globalnego przepływu informacji dzięki dominacji w światowym systemie komunikowania i w innych kanałach przekazu informacji. W konkluzji autor stwierdza: „Może u-płynąć sporo czasu, zanim zostanie przywrócona równowaga w międzynarodowym przepływie informacji. Jednak przynajmniej jakościowa poprawa może nastąpić w stosunkowo krótkim okresie, jeśli zostaną podjęte konkretne kroki w kierunku zmiany postaw i orientacji zagranicznych reporterów.”
A. N. S y 11 a z senegalskiego Le Soleil pisze o postawie afrykańskiego dziennikarza jako pośrednika w przekazywaniu informacji. Autor charakteryzuje postawę afrykańskiego dziennikarza wobec wielu specyficznych problemów, przed jakimi stoją kraje rozwijające się. Dziennikarz z Da karu popiera żądania wprowadzenia nowego międzynarodowego ładu w dziedzinie informacji z tym, że opowiada się najpierw za ustanowieniem nowego ładu informacyjnego na skalę krajową.
W brukselskim Le Soir piórem M. Bauwensa (Strach przed niestrawnością) ukazano zjawisko informacyjnego przesytu. Aby temu przeciwdziałać należy wyeliminować informacje mało istotne, a przekazywać jedynie ważne „sygnały”. Autor zwraca uwagę na dużą odpowiedzialność dziennikarzy w świetle wykorzystania nowych technik komunikowania się, zbierania i przekazywania informacji.
Marian Banach