Cóż piękniejszego jak prawo w bezprawiu To
.moja słabość Jestem synem
tej ziemi a dzieckiem Jiczprawia _ _ _ J
HENRYK PAJĄK |
W malignie
|C^y to noc nadchodzi ,czy to ja odchodzę I Czy już jestem w piekle | leży dopiero w trumnie ,
I Czemu psy mc wyją I ani huczą dzwony I
Czy len iwiat już skonali czy to ja umarłem i
I IW _____ i
Federico G. L.
(w rocznicę mordu)I
Na ludzi to miasto choruje na ludzi I
ludzkiego ratunku dla miasta nie szukąj I
I Patrz jak nocą zastyga w kamienny nckropol, I jak rankiem z maligny się budzi
Wściekłość ich zżera rozpacz miecz wytrąca I na wściekłość rozpacz i żal oni zapadli |
|A został tylko żal wnuk wściekłości ,gdy tamtą pieśó rozstrzelano gorącą
Chromi i niemi w szczelinach murów |
choć wiedzą kim są skąd wyszli i dokąd i
powiedzie ich wkrótce thanatos podkuty i ciągle udają żc mówię mieście maurów_ J
Zdrada n
Jest w panu coś płebejskicgo a sięga pan I wyżyn To zdrada |
1 Dziwne I Wydaje mi się
|żc jestem człowiekiem bczklasowym 1
Też zdrada Bczklasowy * to znaczy plebejski czyli równy Ja także .
I jestem równy
I Lecz pan może stąd wyjść , kiedy zechce Jak tylko chce Drzwiami | przez okno Ja I
1 tylko przez zdradę W tym sensie owszem,
I jestem plebejski
i Dziwny
I Gdy podnoszę słuchawkę prószy i
| płatkami łupieżu Swędzi czyimś ciepłem Czuję, i czyjś kwaśny oddech Spokojny wszędobylski Jakbyś tam stal z niedopałkiem a przecież nie palisz I
| Bardzo dziwne Kiedy ja .dzwonię do ciebie moja słuchawka jest szybsza I
Ima własne tętno Świadomość Cel I
Czasem coś syknie jak lont .albo nienawiść której zabrakłosłów
Uzurpuje pan sobie prawo prawo^ do prawdy Do przewodzenia |