mgr inż. Andrzej Kursa, 07.05.2007 -> Suplement do kasacji „biologiczny mechanizm tragedii". Dla Sąd Najwyższego - IV KK 85/07 J 5
i Heitzman). Poza tym to żenujący widok, jak „biegłe" durnie robią z sędziów głupków, wciskając
im na sali sądowej te brednie. Prócz tego neuronauka to fascynujący świat. Zaczynając w więzieniu studiowanie mechanizmów działania ludzkiego mózgu, nawet nie przypuszczałem, w jak genialny dział wiedzy się zagłębiam. I ile dzisiaj nauka odkryła tajemnic.
Jakie wynikają z tej najnowszej wiedzy praktyczne wnioski, które należy (a dokładniej - musi się) wykorzystać w nowoczesnym sądownictwie i wiarygodnej diagnozie lekarskiej?
Po pierwsze - te zaburzenia, które mogą doprowadzić do w skrajnych sytuacjach do tragicznych i zupełnie niezrozumiałych zabójstw - to są normalne zachowania zupełnie zdrowych psychicznie ludzi, którzy znaleźli się w traumatycznej SYTUAGI. Że taka tragedia może się przydarzyć każdemu człowiekowi, też lekarzowi, sędziemu, policjantowi, strażnikowi w więzieniu w Sieradzu - każdemu.
Lekarz - terapeuta w warunkach skrajnego stresu „on takie mógłby mordować" - wyjaśnia nam prof. psychiatrii z Harvardu Herman Judith Lewis w książce „Przemoc", GWP 2004 ISBN 83-87957-92-5, s. 154 (oryginał tej książki - jak i prawie wszystkich innych cytowanych - wniosłem do akt).
Po drugie - znając tragiczny mechanizm ostrego stresu i możliwe fatalne konsekwencje można podjąć środki zapobiegawcze, aby likwidować lub ograniczać przewlekły stres (czyli podłoże do ostrego stresu).
Po trzecie - dzisiaj można wiarygodnie i dokładnie badać sprawców ( i zarazem ofiary), które popełniły czyny zakazane prawem w stanie stresu traumatycznego. I sprawiedliwie je osądzać.
Tak samo, jak dzisiaj do ustalania, czy kierowca pojazdu znajdował się pod wpływem alkoholu i jaka była u niego zawartość alkoholu - nikt nie wykonuje po kilku miesiącach „testów psychologicznych", nie każe mu rysować drzewek, nikt nie wzywa „biegłego" Gierowskiego i Heitzmana, którzy opowiadają jakieś frazesy typu „kierowcy jeżdżą samochodami będąc trzeźwi lub pijani" (za ponad 13.000 zł), tylko dowodem w sądzie jest konkretne badanie pobranej od delikwenta krwi na obecność alkoholu.
Tak samo, jak alkohol zaburza ludzkie zachowanie (osobowość = intelekt), tak samo są inne substancje, wytwarzane endogennie (przez własny organizm), które zaburzają poczytalność tak samo, jak alkohol.
I tak samo można badać ich zawartość (lub ich metabolitów) we krwi lub w płynie mózgowo rdzeniowym, aby wiarygodnie potwierdzić lub wykluczyć, czy sprawca znalazł się w stanie dysocjacji, czy niezależnie od jego wolnej woli i intelektu - struktury hierarchicznie niższe i w normalnych warunkach poddane kontroli intelektu (osobowości) nabrały charakteru autonomicznego. I czy mógł on przewidzieć tragedię.
1. Najważniejsze iest iak najszybsze rozpoczęcie badań. Tak, jak przy badaniu krwi na zawartość alkoholu. Wysłanie do „biegłego" sprawcy po kilku miesiącach, jakie upłynęły od tragedii, to jest kompletne nieporozumienie. Bo wtedy już praktycznie nic nie można ustalić. Tym bardziej, że sprawcy czynów w stanie załamania nerwowego - najczęściej są zatrzymywani zaraz po tragedii.
2. Najważniejszą czynnością jest pobranie i zabezpieczenie do analizy iak najszybciej krwi, moczu, śliny i (ewentualnie) płynu mózgowo-rdzeniowego, do ustalenia poziomu takich substancji (lub ich metabolitów), jak :
- kortyzol w osoczu, wolny kortyzol, adrenalina, noradrenalina, stężenie elektrolitów, hormony