20
Lotnik i Automobilista
Straszny Pilot (rysunek Sewa).
rykaturach ludzi nieraz kilkoma kreskami lub plamami, snuje Sem, na widok śmiałych lotników, unoszących się w powietrzu, dziwne, smutne
obrazy i przele-
Kiedy idea lotnicza zdobyła już sobie uznanie i należne jej miejsce i kiedy sztuczne ptaki poczęły coraz częściej wzbijać się w powietrze i coraz dłużej w niem utrzymywać — nie można się dziwić, że najbardziej przejęli się tern i zachwy'-cili ci, których fantazja była z natury rzeczy najwrażliwszą i najbujniejszą: arty
ści. Więc do szeregów lotniczych poczęli się zaciągać malarze i rzeźbiarze—Leonardo da Vinci mógł im świecić przykładem—poczęli wstępować literaci. Działo się tak za granicą, u nas znaleźli się też ochotnicy z fachu sztuk pięknych. Jedni z nich zdołali już zyskać sławę w lotnictwie, niekiedy nawet kosztem życia lub zdrowia, inni walczą jeszcze z kapryśną fortuną o tryumfy.
Obok tych artystów, którzy czynnie jęli się pracy twórczej w lotnictwie, istnieje jednak znacznie większy sze-„ Wojna w powietrzu" jest niezwykle interesującą wizją przyszłości, oraz d’Anunzia, który bohaterem swej ostatniej powieści zrobił lotnika.
U nas Jerzy Żuławski, Ludwik Szczepański i inni zajmowali się literackim tematem lotnictwa w większej lub mniejszej mierze. Nie wspomnę już o licznych powieściach zagranicznych, na pół sensacyjnych zazwyczaj, w których aeroplany odgrywają doniosłą rolę w losach bohaterów.
Obok literatury malarstwo zajęło się żywo lotnictwem, jako tematem. Tu znowu prym dzierży jeden z najznakomitszych obecnie we Francji rysowników i karykaturzystów, Sem. Artysta o ogromnej fantazji, charakteryzujący w swych ka
reg takich, dla których lotnictwo i jego zwycięstwa stały się podnietą fantazji, tematem do dzieł własnego fachu.
Wytworzyła się więc przede-wszystkiem cala już literatura, mająca za temat podbój powietrza przez człowieka, lub wpro-w ad z a j ąc a lotnictwo choćby epizodycznie do treści utworów. W rzędzie tych pisarzy na pierw-szem miejscu wymienić trzeba Wellsa, którego
>
V
Zemsta przyrody (rysunek Senni).
wa je później na papier. Oto nprz. jak przedstawia mu się wzlot w szary poranek sierpniowy: „Kaptur pilota, kierującego aeroplanem zmienił się w wizjach mego podnieconego u-mysłu w trupią czaszkę, z pustelni oczodołami, a piekielna maszyna, unosząca się w powietrzu na chwiejnych, ściętych skrzydłach, wydała mi się zmodernizowanym symbolem śmierci... I kto wie, czy kiedyś,