interesujące rysunki Ernesta Lubberta, z których np. jeden, obok zamieszczony, przedstawia kamienie ofiarne awjatyki w roku 1910. Naogół we wszystkich tych dziełach opanuje nuta tragiczna,
w przyszłości, natura zaniepokojona tein, że człowiek ustawicznie wykrada jej tajemnice i ujarzmia jej siły, nie zbuntuje się przeciwko swemu wyzyskiwaczowi... Zapowiedzią tej strasz-
!--■--1
*
Pasażerka (rysunek J. Scotta),
i
nej przyszłości jest nowoczesna kosiarka ludzi
0 podwójnej kosie, krążąca w powietrzu, pociągająca ludzi w strefy podniebne i strącająca ich z tych wysokości w objęcia śmierci."
Wspaniały ten obraz, którego znakomitą
1 wstrząsającą graficzną ilustracją są zamieszczone obok alegorje awjatyczne Sema, czerpiemy z barwnego opisu wzlotów, jaki przesłał niedawno redakcji paryskiej LJIlhistration. W innym ustępie wspomnianego artykułu tak Sein opisuje przygotowania do wzlotów: „Stoję obok hangaru i ogarnia mnie gorączka, wydzielająca się z tego dziwnego miasta napowietrznego, wyrosłego w ciągu jednej nocy, zapełnionego rojem potwornej wielkości owadów, wydających głośne warczenia.- Wysuwają się one w regularnych odstępach, prawidłowo,, pewnie, szeleszczą skrzydłami, a po chwili unoszą się w górę wyżej i wyżej... Naraz rozlega się krzyk, trwogi: to jeden z olbrzymich ptaków stracił równowagę i runął na ziemię."
Scm nie jest jedynym alegorystą lotnictwa. Z Francuzów traktuje chętnie ten temat w swoich rysunkach J. Scott, dorównywując niekiedy Se-tnowi siłą dramatycznego napięcia w obrazie. W pismach niemieckich pojawiają się niekiedy
ale, niestety, na taką właśnie nastrajają dzisiejsze, pełne niebezpieczeństw próby i walki z żywiołem lotników. St, S.
i
I
r
Cmentarzysko awiatyki (tyś. Ernesta Lubberta).