literackich, związanych z Ukrainą, jej dziejami, motywami i mitami zaczerpniętymi z ukraińskiego folkloru.
Niewątpliwie kontynuacja poetyki romantycznej w kontekście interesującego mnie zagadnienia spowodowana była również tym, iż paradygmat romantyczny wywarł ogromny wpływ na rozwój całej późniejszej twórczości literackiej w Polsce, pozostając w ścisłym związku ze stwarzaniem zachowań społecznych i oddziaływań w obrębie mitu.22 Ponowne sięgnięcie do tematyki, motywów i poetyki, które cechowały dzieła twórców „szkoły ukraińskiej”, jest z jednej strony rzeczą niewątpliwą (wystarczy powtórzyć fragment definicji szkoły ukraińskiej ze Słownika terminów literackich czy też przede wszystkim sięgnąć do późniejszych utworów literackich), jednak zdaje się, że w tym przypadku niemożliwe jest pozostanie przy określeniu tego zjawiska jako „szkoły”. Wyodrębnienie zespołu cech właściwych „tekstom ukraińskim” można sformułować w oparciu o kryteria poetyki opisowej. Pozostawienie zaś definicji w brzmieniu sformułowanym w romantyzmie, możliwe jest jedynie wówczas, gdy się je dookreśli. Stąd propozycja wprowadzenia terminu nurt „szkoły ukraiński ej”.
Stosowanie określenia: nurt ukraiński, będącego węższym pojęciem w stosunku do nurtu literatury kresowej, jakkolwiek pozwalające na zaklasyfikowanie poszczególnych dzieł do grupy jednorodnych tematycznie i stylistycznie utworów, nie podkreślałoby ciągłości tradycji romantyzmu.
Przed tym należałoby jednak ustosunkować się do kwestii genologicznej „szkoły ukraińskiej”, wyodrębnionej jako druga z przesłanek redefinicji pojęcia. Rzecz jasna, w romantyzmie nie brakowało dzieł prozatorskich, które z przyczyn fonnalnych powinny być włączone w obręb tejże szkoły. Wystarczy przywołać chociażby powieść Wernyhora Michała Czajkowskiego z 1838 roku. Jednak Grabowski, sam będący autorem takich „ukraińskich” powieści romantycznych, jak Koliszczyzna i stepy (1838) czy też Stannica hulajpolska (1840-1841), formułując kryteria „szkoły ukraińskiej”, nie włączył w obręb swoich rozważań tekstów prozatorskich. Sądzę, że przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać w dziejach gatunku: od czasu oświecenia powieść (jako dość młody i niezbyt prestiżowy gatunek) winna była pełnić funkcje dydaktyczne, 22 Zob. M. Janion, Zmierzch paradygmatu, [w:] tejże „Czy będziesz wiedział, co przeżyłeś", Warszawa 1996, s. 14.
8