wystosowanym do króla Ludwika XVI, powiedziano:
„Kawaler de Bonaparte (Napoleon), urodzony 15 sierpnia 1769 r., wysoki na cztery stopy, dziewięć cali i dziesięć linii, ukończył kurs czwarty. Budowa cielesna dobra, zdrowie wyborne, charakter posłuszny, przyzwoity i wdzięczny, zachowanie bardzo porządne, odznaczał się zawsze zdolnością i zamiłowaniem do matematyki. W historii i geografii wcale dobre postępy, w ćwiczeniach z literatury pięknej i łaciny (którą doprowadził tylko do czwartego kursu) wyniki mniej zadowalające. Znakomicie nadaje się na marynarza. Zasługuje na przyjęcie do Szkoły Wojskowej w Paryżu”.
Na podstawie tego świadectwa przyjęto młodego Bonapartego do paryskiej Szkoły Wojskowej.
O pobycie Bonapartego w tej szkole nie ma nic szczególnego do powiedzenia. Należałoby wspomnieć tylko o memoriale, który wystosował do swego byłego inspektora, księdza Bertona. Młodociany ustawodawca znalazł w urządzeniach tej szkoły szereg błędów, których nie mógł pominąć milczeniem rozwijający się w nim talent administratora. Jednym z tych błędów - i to najniebezpieczniejszym ze wszystkich - był zbytek otaczający wychowanków zakładu. „Zamiast utrzymywać liczną służbę dla wychowanków szkoły - pisał - zamiast dawać im dwa razy na dzień jedzenie składające się z dwóch dań, zamiast utrzymywać kosztowną ujeżdżalnię dla jeźdźców i koni, należałoby raczej przyzwyczaić studentów, jednakże bez uszczerbku dla toku studiów, do samodzielnego usługiwania sobie, z wyjątkiem skromnej kuchni, o którą sami dbać nie powinni. Należy im podawać suchary i tym podobne rzeczy, przyzwyczaić ich do czyszczenia ubrań, butów i trzewików. Jako że są ubodzy i do służby wojskowej przeznaczeni, jest to jedyny sposób wychowania, które by im dać należało. Żywieni skromnie i zmuszeni sami dbać o swą odzież, nabiorą hartu i nauczą się wytrzymywać surowość pór roku, podległym zaś żołnierzom wpajać ślepy szacunek i posłuszeństwo”. Bonaparte liczył piętnaście i pół roku, gdy zaprojektował te reformy. W dwadzieścia lat potem założył Szkołę Wojskową w Fontainebleau.
W roku 1785, po znakomicie złożonych egzaminach, Bonaparte został mianowany podporucznikiem w pułku La fere, stacjonującym wówczas w Delfinacie. Po krótkim pobycie w Grenoble zamieszkał w Valence. Tutaj kilka słonecznych promieni wspaniałej przyszłości zaczęło rozjaśniać mroki, w których tkwił wówczas młody, nie znany człowiek. Wiadomo, że Bonaparte był ubogi. Ale mimo ubóstwa stale pamiętał o popieraniu rodziny, a brata Ludwika, młodszego od siebie o dziesięć lat, sprowadził do siebie z Korsyki. Obaj mieszkali u panny Bon, przy ulicy Wielkiej 4. Bonaparte zajmował sypialnię, na górze zaś, na poddaszu, mieszkał mały Ludwik. Wiemy przyzwyczajeniu nabytemu w Szkole Wojskowej, które tak bardzo przydało mu się w późniejszych latach, podczas marszów wojennych, Napoleon budził brata wcześnie rano, pukając laską w sufit pokoju, po czym udzielał mu lekcji matematyki. Młody Ludwik, który z trudem tylko mógł podporządkować się temu rozkładowi zająć, okazał się pewnego dnia jeszcze bardziej oporny, ociągając się dłużej aniżeli zazwyczaj z zejściem na dół.
Napoleon ponownie uderzył w sufit, aż w końcu opieszały uczeń nareszcie się pojawił.
- A cóż to się dziś z tobą dzieje, leniuchu? - zawołał Bonaparte.
- O, bracie - odrzekł Ludwik - taki piękny sen miałem!
- O czym śniłeś?
- Śniło mi się, że byłem królem.
- Kim więc ja wówczas byłem... Cesarzem? - spytał młody oficer, wzruszając ramionami. - Nuże, do roboty!
Po czym nauka szła zwykłym trybem, udzielana przez przyszłego cesarza przyszłemu królowi.1
Mieszkanie Bonapartego położone było naprzeciw sklepu bogatego księgarza nazwiskiem ' Świadkiem tej sceny był pan Parmentier, lekarz pułku, w którym Napoleon służy 1 jako podporucznik.
4