wwammc*r
13 12 L
Na wprost redakcji, przy ulicy Sienkiewicza (obok bloku nr 3), nad znakiem zakazu zatrzymywania się i postoju (z dopiskiem: Droga wewnętrzna PGKiM) przyczepiono znak zakazu wjazdu. Opatrzono go tekstem: Nie dotyczy najemców i osób garażujących. Zespól DAAB śpiewał kiedyś piosenkę zatytułowaną: Mój jest ten kawałek podłogi. Pasuje jak ulał.
Fol. ..Rzecz" - Martin Pawlik
W przypadku znaków uitawionych przy Sienkiewicza mamy do czynienia z ewidentny samowolą
Kierownikowi Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Urzędu Miasta i Gminy nic o znaku nic wiadomo Odsyła do starostwa. Tam dowiaduję się, żc ustawiło go Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Kierownik Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej spółki potwierdza fakt. Dodaje, ii znak ustawiono na życzenie lokatorów pobliskich bloków, którzy nic zyczą sobie, żeby parkowali lam obcy Bo obcy tarasują drogę i zastawiają wjazdy do garaży A w demokracji głos obywatela (w tym przypadku mieszkańca bloku) ma jakąś wagę Okazuje się, żc to jedyne tak odgrodzone podwórko zarządzanego przez PGKiM blokowiska, a więc precedens. Dziwny i niebezpieczny. W ten sposób można zagrodzić całe miasto Umawiam się na spotkanie z szefem przedsiębiorstwa, aby wysłuchać jego argumentów i zapoznać się z pisemną dokumentacją sprawy.
Nadkomisarz Koman liano, szef Wydziału Kuchu Drogowego w Komendzie Powiatowej Policji, twierdzi, żc zarządca drogi zamierzający ustawić taki znak, winien skonsultować się z Generalną Dyrekcją Dróg Publicznych. Bo właśnie na drodze krajowej (wc władaniu GDDP) powinny w związku z tym stanąć inne znaki z jednej
strony zakaz skrętu w lewo. z drugiej — w prawo. Wtedy można mówić o zachowaniu elementarnych zasad bezpieczeństwa. Właśnie. Ktoś jadący drogą krajową, a zamierzający skręcić w osiedlową, zauważy znak zakazu wjazdu dopiero wtedy, gdy znajdzie się tuż obok. Jest na środku jezdni Co powinien zrobić?
Telefonuję do mieszczącego się w Poznaniu Oddziału Zachodniego Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych Andrzej Miller z Wydziału Dróg potwierdza to. co już wiem od komisarza Hano. Zabrakło uzgodnień, a sposób oznakowania drogi wewnętrznej pozostawia
WIZJA TV
ORAZ INNE NA TELEFON !
wiele do życzenia.
Znak ustawił kierownik Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej po zebraniu informacji i wniosków zaprotokołowanych na zebraniach wspólnot mieszkaniowych — mów i Michał Przybylski, prezes PGKiM Oglądam sporządzony na komputerze protokół marcowego zebrania. Widnieje w nim zapis: Mieszkańcy twierdzą, że na ich osiedlu pracownicy LUMENU ustawiają samochody, uniemożliwiając wjazd, między innymi samochodom specjalistycznym. Z.ądają postawienia znaku zakazu wjazdu. Pytam prezesa, dlaczego o wydanej decyzji nic wiedział ani on sam, ani Urząd Miasta i Gminy? — Kierownicy mają pewne uprawnienia i trudno, żeby w każdej takiej sprawie musieli się z kimś konsultować. Właścicielem gruntu jest gmina, a my mamy jej upoważnienie do reprezentowania, mówi
0 tym statut naszej spółki (...) Sprawdzimy jeszcze, czy to było prawne, czy nieprawne. Nie twierdzę. żeśmy tutaj nie popełnili błędu Naszym zamiarem nie było występowanie przeciwko komuś, powiedzmy LUMENOWI Być może popełniliśmy błąd. ale sądzę, żc można usiąść i to sobie spokojnie zweryfikować. Niekiedy me sięga się tak daleko do spraw przepisów
1 wychodzi źle. Z lego, co wiem. nie było lo żadne działanie złośliwe, kierowano się wyłącznie wnioskami mieszkańców. Znak ustawiliśmy u- dobrej wierze, nie mając na uwadze złośliwości w stosunku do innych użytkowników dróg. parkingów ani jakiejkolwiek firmy. Skonsultuję się w- tej sprawie i może zdejmiemy znak. ale to me oznacza. żc nic będziemy działali dalej do uzyskania zgody, gdyby była potrzebna.
Ustawa o drogach publicznych (z 21 marca 1985 r., z późniejszymi zmianami) klasyfikuje polskie drogi, określa też, kto nimi zarządza i wykonuje na nich określone prace. Według tej ustawy drogi osiedlowe to tak zwane drogi wewnętrzne. Ich budowa, utrzymanie, zarządzanie i oznakowanie należy do zarządcy terenu Faktycznie, pewne uprawnienia (ale też i obowiązki) ma zarządca Jednak w artykule 8 (punkt 4) czytamy: Budowa. utrzymanie i oznakowanie skrzyżowań dróg wewnętrznych z drogami publicznymi ora: urządzeń bezpieczeństwa i organizacji ruchu związanych z funkcjonowaniem skrzyżowań należy do zarządcy drogi publicznej.
Zasady zarządzania drogami wewnętrznymi określa rozporządzenie Rady Ministrów z 24 stycznia 1986 r. (i późniejszymi zmianami) w sprawie wykonywania niektórych przepisów ustawy o drogach publicznych. Na drogach wewnętrznych ruch pojazdów jest podporządkowany ruchowi pieszych. Każdy kierowca jest zobowiązany do zachowania szczególnej ostrożności i ustępowania pierwszeństwa pieszym, nie może utrzymywać silnika na obrotach w czasie postoju pojazdu przez czas przekraczający jedną minutę ani parkować w taki sposób, by tył pojazdu skierowany był w stronę okien budynku Pieszy poruszający się po drogach wewnętrznych również musi zachować szczególną ostrożność.
Zarządca takiej drogi, ustawiając na niej jakiekolwiek znaki porządkujące ruch pojazdów, musi trzymać się przepisów (są precyzyjne, dokładnie określają nawet rozmiary znaków). Dobrze byłoby, o czym także mówi prawo, gdyby konsultował się w takich sprawach z organami samorządu czy policją drogową Dohrzc byłoby, gdyby przedstawił im projekt organizacji ruchu na osiedlu.
W przypadku znaków ustawionych przy Sienkiewicza mamy do czynienia z ewidentną samowolą, wynikającą zapewne z nieznajomości przepisów prawa. Gdyby na skrzyżowaniu drogi wewnętrznej z ulicą Sienkiewicza wydarzył się (odpukać!) wypadek, odpowiedzialność spadłaby na zarządcę, czyli PGKiM
Czyj właściwie jest ten kawałek podłogi, czyli droga wewnętrzna łącząca niewielkie osiedle z ulicą Sienkiewicza? Grunt należy do gminy, a więc nie jest i nigdy nic byl prywatną własnością mieszkańców bloków. Parkujący tam kierowcy (w pobliżu drastycznie brakuje miejsc parkingowych') nic zagrażają pieszym — między blokami jest naprawdę duże prostokątne podwórko, droga biegnie przy jednej z jego krótszych krawędzi Nic jest prawdą, zc zatrzymujące się tam samochody tarasują wjazd innym pojazdom — tyle widać z okten redakcji. A zasady parkowania (nic tylko w tym miejscu wszędzie!) określają odrębne przepisy, znane wszystkim, którzy mają za sobą kurs i i zdany egzamin na prawo jazdy. Nigdzie nic wolno zastawiać bram, wjazdów, dróg, co doskonale wie każdy kierowca. Jeśli nie przestrzega przepisów, może zostać ukarany przez drogówkę czy straż miejską.
Zastanawia, dlaczego z opinią niektórych lokatorów tego niewielkiego osiedla PGKiM liczy się tak bardzo, żc podejmuje działania niezgodne z obow-iązującym prawem Mamy demokrację, ale ona nic może oznaczać przywłaszczania sobie przez kogokolwiek kawałka gminy, zwłaszcza wtedy, gdy ten ktoś jest złośliwy jak pies ogrodnika sam nic zje, ale drugiemu też. nic da.
Komana Ilys/ku
31 maja 2000