mienialy je na rzeczne. Zaklęsłości powierzchni — które wypełniała woda zatrzymująca się w nich dzięki nieprzepuszczalnemu w głębi gliniastemu podłożu — niknęły zwolna wyścielane osadem, zarastane wodną roślinnością. Częste powodzie zasypywały znaczne obszary odmiałem rzecznym. »Każda taka katastrofa powodziowa, każda zmiana biegu wód była w procesie przeobrażania powierzchni piasków dyluwialnych pewnym postępem: teren się skutkiem tego wyrównywał, łożyska rzek się prostowały, spadek wód się potęgował, a tem samem i ich odpływ, poziom wód gruntowych więc spadał, jeziorzyska i bagna się zmniejszały i obsuszaly«.
Ale zmiany, którym od tego czasu ulegała powierzchnia tych piaszczystych dziedzin, nie ograniczały się tylko do znoszenia jej nierówności, do normalnej, niwelującej pracy wód płynących. Spotykamy wśród tych obszarów formy, które innemu procesowi zawdzięczają powstanie. W głębi borów sosnowych, pod gęstwiną zarośli wzdyma się teren i garbi. Czasem labirynt splątanych wałów kapryśną więzią oplata dno leśne, czasem samotny grzbiet piaszczysty dźwiga się w puszczy, gąszcz sosen skarlałych dźwigając na barkach. Krzyżujące się grzędy zamykają nieraz wśród siebie, jakby szeregiem grobli, podmokle łąki śródleśne, moczary i torfowiska. Jedne z tych wzgórz pół-księżycowaty mają zarys, zataczają łuki szerokie, zazwyczaj na wschód wypukłą stroną zwrócone. Inne, wyciągnite w długie proste pasma w rozmaitych przebiegają kierunkach.
Ta urozmaicona rzeźba zarosłych lasem piaszczysk jest dziełem wiatru. Powstała w suchym stepowym klimacie, który nastąpił po lodowcowej epoce. Wtedy wyższemi dziedzinami piaszczystych obszarów zawładnęły wiatry, ruszyły masę naniesionego przez lodowe roztopy odmiału, przewiewały nim z miejsca na miejsce i zesypały go w grzędy wydm. Skryte wśród borów niżowych zarosłe wały i wzgórza piaszczyste — to stare wydmy w tych czasach powstałe. Ale nieregularny ich przebieg i zmienne kierunki wskazują, że wytworzenie ich nie było dziełem jednej chwili, że ulegały przeobrażeniom, że przesuwały je różnymi czasy różne wiatry, zmieniając ich położenie i postać. Dzisiaj zarośnięte drzemią w leśnej głuszy — przeżytki minionych warunków. I gdy obecnie kłonią się pod naciskiem wichrów zielone wierzchołki sosen nad ich przypadłymi do
58