6931258353

6931258353



Metody dekonstrukcyjnej nie da się sformalizować. Jak bowiem sformalizować reguły, kiedy pojęcie reguły oraz wszystkie z nim związane pojęcia są właśnie tym, co ma być podane w wątpliwość przez metodę de-konstrukcji? W odniesieniu do czego jednak uprawiać praktykę dekon-strukcji w antropologii? Derrida mówi, że dotyczy ona tekstów i poza nie właściwie nie wychodzi. Antropologia nie da się sprowadzić do działalności pisarskiej, choć wchodzi w wielorakie związki z literaturą (zob. rozdz. VIII pt. „Antropologia i literatura”).

Spójrzmy jednak na antropologię z perspektywy wspomnianej na początku tego rozdziału antropologii historii tworzenia się kontekstu poznania obcokulturowych stanów rzeczy. Konieczność poznawczego uwzględnienia takiego oto faktu, że przedmiotem badań czyni się to wszystko, co nosi cechy odmienności, powoduje uformowanie się specyficznego, typowego dla antropologii dyskursu naukowego. Chodzi tutaj

0    rozumienie dyskursu w sensie bardzo zbliżonym do zaproponowanego przez Michela Foucaulta, a więc o uwarunkowane historycznie i epistemo-logicznie reguły wypowiedzi właściwe danej dziedzinie ludzkiej działalności, która niekoniecznie musi być wyraźnie wyodrębniona instytucjonalnie. Każda z gałęzi wiedzy wypracowuje swoisty dla siebie rodzaj dyskursu, obejmujący reguły budowania wywodu, sposób operowania pojęciami i typ argumentowania. W dyskursie typu antropologicznego uderzają dwie jego cechy. Po pierwsze, usiłuje on łączyć ambicje ogólnej wiedzy o człowieku i jego kulturze z krańcowo, nawet jak na nauki społeczne, empirycystycznymi postulatami dotyczącymi badań przedmiotowych. Gdyby odwołać się do rozróżnienia zaproponowanego swego czasu przez Stanisława Ossowskiego, można byłoby powiedzieć tak: na poziomie „empirii etnograficznej” antropolog traktuje kulturę jako zbiór realny; rozważa poszczególne jej elementy szczegółowe, bada ich stosunek do całości systemu itd. Wszystko po to, aby dać w miarę całościowy obraz tego, co bezpośrednio obserwował. Z kolei na poziomie uogólnień, kiedy pojawia się pojęcie „kultury ludzkiej”, kultury w ogóle, badacz ma tendencję do ujmowania jej jako już wyłącznie klasy 1 o -gicznej, jako — w pewnym sensie — prostej koniunkcji ogółu kultur jednostkowych lub ich fragmentów, którym przydaje cechy immanent-ne jakoby dla abstrakcyjnej treści ogólnego terminu „kultura” [Ossowski,

1    967: 164-166]. Stąd między innymi biorą się tak charakterystyczne dla tej gałęzi wiedzy nieuprawnione uogólnienia, ekstrapolacje i generalizacje na podstawie ezoterycznych przypadków [zob. Geertz, 2000a].

Po drugie, w dyskurs antropologiczny wpisane są pojęcia nieoczywi-stości, bariery poznawczej i trudności związanych z teorią reprezentacji.

59



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ał mMAiaa LBPSZKH zt>jęc PAPIE- ŻA Nie DA SIE zfciWii: (J) JAK ROJNIC ANANA5 ? a)
21Inne zaburzenia kształtu załamka T Na ogół nie da się odróżnić na podstawie samego EKG, kiedy przy
13872 S5001368 98 Jak postępować? - Prawdy nie da się wymusić Kłamstwo ma dla różnych grup wiekowych
... Jak pomóc? >    Uświadomić dzieci, że nie da się uchronić ojca przed bóle
Nie placz Koziolku S Michalkow (18) Nie da się nawet opisać, jak odbył się powrót zbłąkanego synk
nie da się bowiem owania. CZĘŚĆ I ągnięć tak zwanej ć i zaproponować dołogii.
nie placz koziolku1 Nie da się nawet opisać, jak odbył się powrót zbłąkanego synka do domu, do rodz
cechował cała nowożytność. Nie da się ukryć, ze w takim tworze jak człowiek występuję interakcja umy
Kiedy na odstawie tej metody nie da się rozwiązać, konkurencji praw podstawowych, a należy jednak ws
Bismarck l p XIX w (20) Jak z tego widać, obaj mężowie stanu rozumieli, że nie da się w pełni ujedn
330 HELENA. VI. 17 b. dzimierzem Wasilkowicem nie da się wytłomaczyć innymi co do czasu bliższymi
330 HELENA. VI. 17 b. dzimierzem Wasilkowicem nie da się wytłomaczyć innymi co do czasu bliższymi
58 DYTRYK. 1. 13. poprzednio (I. 12 a), małżeństwo takie w ogóle nie istniało. Wreszcie nie da się

więcej podobnych podstron