emanowali, pragnienie śpiewania pieśni! To było najprawdziwsze uwielbienie. Ten entuzjazm i podekscytowanie, sprawiające, że uczestnicy spotkania niemal wykrzykiwali! -To byl absolutnie unikalny i błogosławiony
Na zdjęciach: Obok - Bogna i Nils podczas wizyty w .Nowej Nadziei" przy ul. Gdańskiej. Poniżej - Asmund kilde (pierwszy z prawej) i Nils podczas załadunku powiększalników do Polski.
- To było cudowne doświadczenie. Dotknęło nas tak mocno spotkanie w Misji w Lodzi, w którym uczestniczyliśmy. Słyszeliśmy radosny śpiew. Widzieliśmy jak zespół wolontariuszy troszczy się o ludzi - mówili Bogna i Nils Strand z Eidsvoll. Wizyta w Łodzi, którą złożyli podczas pobytu w Polsce, sprawiła, że ich serca jeszcze mocniej przylgnęły do prowadzonej tu pracy wśród narkomanów i alkoholików.
Bogna ma polskie korzenie. Pochodzi z Warszawy, gdzie mieszka jej mama. Wraz z mężem Nilsem - Norwegiem - zapragnęli na własne oczy ujrzeć to, o czym słyszeli, gdy zespół z Polski w 2008 r. odwiedzał Norwegię (pisaliśmy o tym w artykule "Mnóstwo radości i muzyczny talent" w IZ 11-12/2008 - red.). Bogna i Nils otworzyli swój dom dla grupy muzyków z Polski, organizując wspaniały, bogaty w przeżycia duchowe wieczór. Później Nils, z zawodu kamieniarz, zaangażował się mocno we współpracę z Fundacją "Bezpieczne Schronienie", przygotowując do wysyłki powiększalniki dla osób niedowidzących. Powiększalniki trafiły do zboru w Jeleniej Górze i stamtąd, w ramach nowo ustanowionej służby, są przekazywane osobom potrzebującym.
Przyjechali do Łodzi z Warszawy pociągiem. W Łodzi zostali ciepło przyjęci przez pastora Piotra, lidera Misji "Nowa Nadzieja" i jego żonę, którzy ugościli ich i oprowadzili po mieście. Na nocleg zatrzymali się w mieszkaniu Fundacji "Bezpieczne Schronienie". W planach mieli odwiedziny ośrodka prowadzonego przez "Nową Nadzieję" we współpracy z "Bezpiecznym Schronieniem", gdzie bywa udzielana pomoc ludziom uzależnionym, ubogim i bezdomnym.
- Byliśmy niezwykle poruszeni - mówi Bogna o spotkaniu z podopiecznymi misji -szczególnie podczas spotkania czwartkowego. To było cudowne - widzieć radość, którą
- Równie inspirującym było widzieć troskę, jaką obejmowani są podopieczni misji - mówią Bogna i Nils. - Ten sam rodzaj zaangażowania widziałem niegdyś, gdy jeszcze jako wolontariusz pomagałem w Centrum Ewangelii w Morę - wspomina Nils.
Także świadectwa, którymi Nils i Bogna podzielili się w Misji, spotkały się z dobrym przyjęciem. Nils zilustrował swoje łódzkie doświadczenia, odnosząc się do znanej mu dziedziny życia. - Z ludźmi, których poznaliśmy jest tak, jak z nieoszlifowanymi diamentami - mówił norweski kamieniarz - Chociaż życie ze swoimi problemami tak mocno odcisnęło się na ich twarzach, ujrzeliśmy ich wewnętrzną radość i ich jaśniejące oblicza. -Dziękuję wam za ciepłe przyjęcie i możliwość dzielenia się Ewangelią.
Bognę i Nilsa zastała w Łodzi prawdziwa zima. Mnóstwo śniegu. Niektórzy Polacy żartowali sobie nawet, że to właśnie oni przywieźli zimę z Norwegii. Mróz i zima nie miały jednak żadnego znaczenia wobec doświadczeń zdobytych w łódzkim centrum misyjnym i gościnności Piotra i Iwony. g