Amerykański system bezpieczeństwa...
chodniej demokracji liberalnej, wspólnie zdolne do stworzenia rzeczywistej sity globalnej, utraciła swą jedność w momencie podejmowania decyzji o inwazji na Irak. Choć, jak uważa profesor Rajan Menon, ekspert w amerykańskiej Radzie Stosunków Zagranicznych, proces ten rozpoczął się wcześniej, to znaczy pod koniec lat 90., kiedy wpływowi politycy Francji i Niemiec zaczęli ostrożnie podważać samą ideę sojuszu zdominowanego przez jedno mocarstwo1.
Niemniej to brak jedności w kwestii inwazji na Irak miał fundamentalne znaczenie dla osłabienia dotychczasowej spójności. Wówczas rozpoczęła się kolejna tura dyskusji o dalszym kształcie NATO, jego roli i celach strategicznych, jak również wpływie zagrożeń międzynarodowych na bezpieczeństwo samej Europy. Po raz pierwszy można było dostrzec wyraźny sprzeciw wobec rozwiązań proponowanych przez Biały Dom. Mimo że świat wyraził poparcie dla Ameryki po zamachach 11 września, jak również poparł Waszyngton w decyzji
0 ofensywie na Afganistan, administracja Busha nie zdołała wypracować globalnej koalicji. Bilans tej debaty spowodował istotną rysę na dotychczasowym porozumieniu amerykańsko-europejskim i uwypuklił różnice między sojusznikami. Wówczas również z ust ówczesnego sekretarza obrony padły słowa o nowej
1 starej Europie, które postawiły nowych członków paktu w bardzo niezręcznej sytuacji.
Określenie użyte przez francuskiego ministra spraw zagranicznych, Huberta Vedrine, który w 1998 roku nazwał Stany Zjednoczone „supermocarstwem” mimo późniejszych wysiłków rzeczników rządu francuskiego, nie brzmiało neutralnie, nie było również komplementem. Utrwaliło się jako jeden z pierwszych publicznych sprzeciwów wobec rosnącej dominacji Ameryki - budowanej kosztem zburzenia dotychczasowej równowagi sił i rozszerzania amerykańskich wpływów na świecie. Z czasem kolejnym obiektem krytyki stała się wojenna retoryka Busha wynikająca z jednostronnej polityki, często ulegającej złudzeniom i opartej na wątpliwej jakości dowodach. Trwający w świecie polityków spór znalazł odzwierciedlenie również w debacie prowadzonej przez najbardziej wpływowych analityków sceny międzynarodowej, która w szerszym kontekście dotyczy roli Ameryki na świecie i - wbrew oczekiwaniom administracji - koresponduje z podzielaną przez wielu opinią o polityce G. W. Busha. Krytyczna wobec Busha dyskusja toczona na łamach najbardziej opiniotwórczej prasy amerykańskiej zarówno codziennej, jak i poświęconej analizie polityki amerykańskiej, trwa nieprzerwanie od czasu zaangażowania w konflikt w Iraku i dotyczy różnych aspektów polityki Waszyngtonu2. Odnośnie do przyczyn utraty prestiżu przez USA wśród europejskich sojuszników stosownym wydaje
63
7 R. Menon, Koniec sojuszy, „Wprost” 8 kwietnia 2007.
Najnowszy zbiór opinii w: H. Binnendijk, R. Kugler, Seeing the Elephant: The U.S. Role in Global Security, Washington D.C. 2007.