stolecie, co mieli do zaoferowania, jaki był poziom ich aktywności wówczas. I sądzę też, że próby klasyfikacji i porządkowania losów wojennych, tak czy inaczej nieuchronne w pewnym momencie, mogą przesłonić to, co jest chyba najistotniejsze i najciekawsze: indywidualne zmaganie się z przeciwnościami wojennymi, jednorazowość i niepowtarzalność biografii. Stąd próba „przeglądu” wojennych perypetii literackich i tych tzw. życiowych szeregu pisarzy młodopolskich. Szeregu, który bez wątpienia można wydłużać; „przeglądu”, który mógłby być zapewne bardziej rozbudowany i wnikliwszy, ale wówczas zagrożone byłoby to, na czym mi zależy: wyrazistość obrazu odmiennych dziejów pisarzy zaplątanych, czy może osaczonych przez wojnę, przez Wielką Wojnę.
Berent tuż przed wybuchem wojny kończy pisanie Opowieści rybałla (to tytuł, który patronuje wydaniu w „Zdroju” w latach 1917—1918, potem w wydaniu książkowym nastąpi wymiana — powieść zatytułowana zostanie Żywe kamienie, a pierwotny tytuł stanie się podtytułem, by zresztą zniknąć w kolejnych wydaniach, drugim i trzecim1). Perypetie rękopisu utworu należą do osobliwych, awanturniczych opowieści wojennych. Na początku sierpnia 1914 roku Zofia i Zdzisław Jachimeccy namawiają pisarza do wyjazdu do Wiednia2; potem (w 1915 roku), dzięki wstawiennictwu Alfreda Wysockiego, udaje się do Szwajcarii, ale wcześniej podróżuje do Krakowa po pozostawiony u Jachimec-kich manuskrypt; w Szwajcarii spędzi około roku. I tu wypadki nabierają tempa, Hanna Muszyńska-Hoffmanowa tak to opisze:
W pociągu zbliżającym się do granicy szwajcarsko-niemieckiej Wacław wyjął z walizki manuskrypt i zaczął wertować karty. Na ten moment weszli celnicy i jeden z nich widocznie pracownik wywiadu zainteresował się właśnie manuskryptem. A że znał język polski, zaczął go czytać. Akurat wpadł na fragment pomniejszający zalety mieszczan „grodu niemieckiego”. Verdachtig — zastanowił się i... skonfiskował rękopis — pracę tylu, tylu lat pisarza.
21
Zob. informacje M. Popiel o zasadach wydania w: W. Berent: Żywe kamienie. Wrocław 1992, s. LXXVI LXXVII.
Por listy Berenta do Z. i Z. Jachimeckich w: W. Beren t: Pisma rozproszone. Listy. Oprać. R. Nycz. Kraków 1992, s. 443—446.