cji miał na przykład A. Mencwel w eseju: Przedwiośnie czy potop. Dylematy Stefana Żeromskiego45).
Ostatnia powieść Reymonta nie wzbudziła w czytelnikach podobnie gorączkowych emocji, długie lata nieobecna na rynku księgarskim i w obiegu czytelniczym, w znacznym stopniu zapomniana — została potraktowana przez los, historię i literaturo-znawców niesprawiedliwie. Bunt, bo to o tę powieść tu chodzi, zasługuje na pamięć i naszą uwagę. Nie była też ta powieść tak niezauważona przez czytelników, jak by nam się mogło wydawać. Recenzje pisali między innymi E. Breiter, Z. Dębicki, J. Lorento-wicz, T. Sinko, H. Zahorska, A. Nowaczyński, L. Piwiński; razem — doliczyłem się dwudziestu recenzji, szkiców i omówień. Zupełnie nieźle! A wydana dziś (w roku 2004), w zaangażowanej ideologicznie Bibliotece Frondy, ma — w intencji autorów przedmowy i wydawców — być świadectwem, obok podobnego w konstrukcji Folwarku zwierzęcego Orwella, świadomości już w latach dwudziestych ubiegłego wieku zagrożenia ideologią komunistyczną i jej skutków w postaci zbrodniczej praktyki.
Problem recepcji jest tu zresztą kluczowy. Przykład charakteru obecności twórczości Reymonta i, w większym stopniu, Żeromskiego w życiu publicznym to „wzorcowy” niemal pokaz przywłaszczania literatury przez polityków i ideologów. Stało się tak nawet, o paradoksie, z zakopiańskim wystąpieniem autora Syzyfowych prac, w którym ten, jak pamiętamy, deklarował rozbrat z jakąkolwiek służebnością i podległością literatury. Oburzony Ignacy Matuszewski pisał wówczas o próbie właśnie przywłaszczenia niezależnego twórcy, a „Wnioski o rzekomym »nawróceniu« pisarza uznał za robotę źle poinformowanych lub inteligentnych »geszefciarzy literackich"”'1*’. Wypominał, iż po rewolucji 1905 roku „Żeromski dostał się w rezultacie na »indeks« pewnej kliki, która wyklęła go i ogłosiła jako niebezpiecznego mąciciela spokoju, niepoprawnego pesymistę i truciciela narodu polskiego...”, a tu nagle, po ogłoszeniu odczytu Literatura a życie polskie, jak szyderczo okrzyknie Matuszewski: „[...] kruki, wrony i cała reakcja ugodowa i antyniepodległościowa była w siódmym niebie, wrzeszcząc urbi et orbi: "Widzicie, my mamy rację, nawet Żerom-
45 Zob. A. M e n c w e 1: Przedwiośnie czy potop. Studium postaw polskich w XX wieku. Warszawa 1997, s. 55—115.
46 S. E i 1 e: Legenda Żeromskiego. Recepcja twórczości pisarza w lalach
1892—1926..., s. 212. I. Matuszewski napisał artykuł Nowa „legenda” o Żeromskim i opublikował go w „Myśli Polskiej" 1916, t. 4, z. 5.
88