piera się« sam siebie, dokonuje »samopustoszenia« w stosunku do prekursora”60. Do działania w tym duchu zagrzewa hasło: „Gdzie jest wiersz prekursora, tam niech będzie mój wiersz”61. Jak pisze Bioom: „każda kenosis służy unieważnieniu potęgi prekursora, jest magicznym aktem odczynienia-izolacji, zmierzającym do ocalenia Egoistycznej Wzniosłości kosztem ojca”62. Mroczny aspekt tworzenia przez naśladowcę „pozornie doskonałej mimesis”63 polega w gruncie rzeczy na dążeniu do kompromitacji i unicestwienia wzorca. Zastosowanie może mieć tu zasada, że im większe podobieństwo, tym większa różnica. Rzecz jasna, wejście na przywołaną ścieżkę interpretacyjną oznacza dla naszego sposobu rozumienia wierszy Podsiadły powrót do koncepcji „pastiszu satyrycznego”, który Genette wymienia jako jedną z form parodii. Wszak „właściwa poetycka kenosis jest demoniczną parodią kenosis świętego Pawła”64.
Ścieżka jasna możliwego podążania za wierszem prowadzi nas natomiast na powrót, nieco paradoksalnie, na stronę „stylizacji właściwej”, ale w tym wypadku stylizacja bynajmniej nie dotyczyłaby poetyki Stanisława Barańczaka. Przejęcie jego mowy poetyckiej jako swoisty przejaw „powtórnej amerykanizacji” wierszy Podsiadły, choć tym razem z polskim poetą w roli głównej, należałoby potraktować jako pomost do zdecydowanie bardziej historycznego wzorca. W takim wariancie interpretacyjnym mielibyśmy do czynienia ze stylizacją drugiego stopnia, w której język poetycki autora Widokówki z tego świata stawałby się w istocie językiem pośredniczącym, kodem dostępu, do dia-logicznego modelu poezji metafizycznej, z jej siedemnastowieczną tradycją jako kluczową. To w wariancie dalszym. Natomiast w wariancie czasowo nie tak odległym pośred-
60 H. B1 o o m: Lęk przed wpływem..., s. 128.
61 Ibidem, s. 121.
62 Ibidem, s. 131.
63 A. Bielik-Robson: Sześć dni stworzenia. Harolda Blooma mitologia twórczości. W: H. Bloom: Lęk przed wpływem..., s. 219.
64 H. Bloom: Lęk przed wpływem..., s. 132.
110