Perspektywę, o której mówi Kostkiewiczowa, zdaje się wyznaczać oczywiście m.in. odnotowany przez Maurica Blan-chota poromantyczny „rozpad gatunków”, wskazywana przezeń „utrata rzeczywistego znaczenia” form i rodzajów literackich, zastępowana samym tylko „trudem literatury, która usiłuje potwierdzić się w swej istocie, niszcząc wszelkie rozróżnienia i ograniczenia”1.
Zmierzch genologii miałby zatem stanowić konsekwencję, z jednej strony - nieuchwytnych gatunkowo dążeń samych twórców literatury do jakiejś „formy bardziej pojemnej”, z drugiej strony - miałby być ów „zmierzch” wyznaczany już czysto literaturoznawczym gestem skupienia na pojedynczym tekście. Rywalką genologii byłaby zatem w tej perspektywie „sztuka interpretacji” wypierająca to, co „konwencjonalne”, by zrobić miejsce dla „niepowtarzalnego”.
Rozpatrując gatunek jako „model sytuacji komunikacyjnej”2, trudno dziś, rzecz jasna, nie zauważyć faktycznego niepodporządkowania się dzieł zasadzie porozumienia pisarza z czytelnikiem, opartej na „umowie gatunkowej”. Zaskoczenie, niepewność i gra wyznaczają relację z utworem literackim w miejsce coraz bardziej archaicznego, nawet wśród dokonań literatury popularnej, poszanowania zasad jakiegoś „paktu” czy „kontraktu czytelniczego”, żeby posłużyć się terminologią Lejeune’a3, w ramach którego „obie strony nawiązujące kontakt są w pełni świadome warunków, w któiych on zachodzi”4. Nie musi się to jednak wiązać z koniecznością odejścia od uznania teorii komunikacji za jed-
13 Od kołysanki... 193
M. Blanchot: Le livre a uenir. Paris 1959, s. 229. Cyt. według. T. Todorov: O pochodzeniu..., s. 207.
E. Balcerzan: Systemy i przemiany gatunkowe w polskiej liryce lat 1918-1928. W: Problemy literatury polskiej 1890-1939. Red. H. Kirch-ner, M. Pragłowska, Z. Żabicki. Seria II. Wrocław 1974, s. 153-156.
Ph. Lejeune: Wariacje na temat pewnego paktu. O autobiografii. Tłum. W. Grajewski, S. Jaworski, A. Labuda, R. Lubas-Bar-toszyńska. Kraków 2001.
T. Kostkiewiczowa: Oda w poezji..., s. 26.