dyskursów”. Dla Kristevej np., badającej powieść, te ostatnie, wchodząc do danej „organizacji tekstowej”, stanowią „współrzędne historyczne i społeczne”56. Intertekstualność danego tekstu otwiera go więc na historię i społeczeństwo. Bliskie wydaje się to tym ujęciom z zakresu poetyki historycznej, które np. popularność określonych gatunków w danym momencie czasowym wiązały z „ich szczególną przydatnością jako języka przekładu zjawisk społeczno-politycznych”57.
Gatunek, przy takim określeniu jego funkcji, nie może być więc postrzegany jako „zasadniczo niezmieniająca się struktura” wyznaczana przez ponadczasowe normy, lecz jako typ kodu określany przez zbiór realnie istniejących w danej chwili utworów lub wypowiedzi, podlegający nieustannym transformacjom. Dlatego też np. - jak zauważa Philippe Lejeune - który pojmuje gatunek jako instytucję społeczną, „nie ma wiecznej istoty listu, ale istnienie płynne i przypadkowe jakiegoś kodu komunikacji pisanej, który w połączeniu z innymi cechami może spełniać różne funkcje w rozmaitych systemach”58. Jego przemiana dokonuje się wraz z przemianą całego interferującego z nim otoczenia, tzn. wraz z przestrzenią jego intertekstualności.
Tak więc - odwołajmy się znów do, zajmującego się ewolucją autobiografii, Lejeune’a - trudno zrozumieć autobiografię pisaną na wzór Rousseau bez usytuowania jej w tradycji wyznań religijnych lub bez przyjrzenia się, jak od połowy XVII wieku gra wymiany między pamiętnikiem i powieścią stopniowo przekształcała opowiadanie pierwszoosobowe59.
56 J. Kristeva: Semeiotike...; Podobnie dla J. Derridy „pytanie o gatunek nie jest pytaniem formalnym”. Por.: Idem: La loi du genre...
57 Por. np.: I. Opacki: Krzyżowanie się postaci gatunkowych..., s. 162.
58 Ph. Lejeune: Autobiografia i historia literatury. Tłum. R. Lubas--Bartoszyńska. W: Ph. Lejeune: Wariacje na temat pewnego paktu. Kraków 2001, s. 62.
59 Ibidem, s. 63.
23