PEDAGOGIA 109
go ani naród polski, ani jego sejm się jeszcze nie dźwignęły. (...) Szło (...) - wedle M. Bobrzyńskiego - o możność skupienia (...) sil i o stosowne ich użycie. Otóż sejm czteroletni dopełnił w tym kierunku tylko jednego z warunków, ustanowił władzę rządową, około której usiłowania obrony mogły się skupić, ale innych warunków nie był w stanie łub nie umiał .slworzyć.”6",
Uwarunkowaniem syntezy dziejów Polski, zinterpretowanej jako „pedagogia”, jest fakt, że la synteza to, w przeszłości i współcześnie, albo „optymistyczna”, albo „pesymistyczna” koncepcja „swoistości” dziejów Polski. Szło i idzie tu o model państwa, paradygmat ustroju: w myśli J. Lelewela - o państwo w Polsce, przeciwstawione Europie w czasach nowożytnych; w ujęciu M. Bobrzyńskiego - o państwo w Europie, przeciwstawione Polsce w czasach nowożytnych.
„Optymiści”. „Kogóż nazwiemy tym imieniem? - stawia pytanie w 1918 roku Władysław Konopczyński. - Co znaczy w ogóle len termin filozoficzny w zastosowaniu do dzicjopisów?”64 Te same problemy, rzecz jasna, dotyczyły i dotyczą „pesymistów”. Gdzie zatem tkwi istota opozycji „pesymizmu” syntezy M. Bobrzyńskiego wobec „optymizmu” syntezy J. Lelewela? „Nie jest to tak łatwo odpowiedzieć na pytanie, co stanowi rdzeń książki, pisanej na kanwie zasadniczego pokrewieństwa myśli z poglądami X.W. Kalinki i J. Szujskiego” - pisał Stanisław Zakrzewski z okazji czwartego wydania Dziejów Polski w zarysie6'\ Ów „rdzeń” - jego zdaniem -„polega na krytyce i wyrażeniu zasadniczych wątpliwości w stosunku do przeszłości Starej Polski”66.
J. Lelewel - jak to określa J. Adamus - „widzi przeszłość Polski przez okulary posiadające pewien kolor, widzi dość jednostronnie” 67. Wedle J. Lelewela oraz zgodnie z tymi nurtami w kulturze, które akceptowały i akceptują jego ideę „ducha obywatelskiego”, podważenie koncepcji ustroju Rzeczypospolitej - „gminowładz-twa” oznacza opowiedzenie się za wprowadzeniem w Polsce w czasach nowożytnych, tak jak w Europie, monarchii - monarchii absolutnej. Tu „monarchizm” był i jest rozumiany jako taka koncepcja ustroju, która niesie ze sobą - jak to przedstawia J. Adamus - „konieczność propagandy cnoty karności i posłuszeństwa bez posiadania możliwości jakiegoś zakreślenia rozsądnych granic owej cnoty. Polski bowiem monarchizm z natury rzeczy jest pozbawiony możliwości zastosowania lcgitymizmu i pojęcia władzy legitymnej, przez co też zakreślono by granice owego posfuszeń-
63 Ibidem.
63 W. K o n o p c z y ń s k i: O wartości naszej spuścizny dziejowej, ..Glos Narodu” 1918, T. 26, nr 27-31; cyt. za: M. II. S e r C j s k i: Historycy o historii. T. 1. Warszawa 1963, s. 603.
05 S. Z a k r z e w s k i: Zagadnienie ustroju państwa i rządu u- dziejach Polski. „Droga" 1929, nr 1, s.3.
66 Ibidem.
67 J. A d a m u s: Monarchizm i repuhlikanizm..., s. 106.