Pozytywizm 217
który uchodzi teraz za pozadoświadczalny konstrukt, bezprawnie lub tylko dla celów wygody myślowej przydawany do treści doświadczenia”122. Rezygnacja z podmiotu wiązała się w ujęciu empiriokrytyków z chęcią przeciwstawienia się fenomenalizmowi i powrotem do naiwnego realizmu. W tamtym czasie myślenie miało charakter wybitnie genetyczny, to znaczy zastanawiano się nad funkcją i pochodzeniem wiedzy, pytano, dlaczego powstała i jakim zadaniom biologicznym służy. Tak rozumianemu myśleniu przeciwstawiał się neokantyzm, który nie stawiał pytań o ąuaestio facti, lecz o ąuaestio iuris, to znaczy nie interesował się genezą, lecz właśnie podstawami ważności myślenia. Rezultatem pozytywistycznego (a także empiriokrytycznego) ujęcia myślenia było wypracowanie psychologicznej teorii poznania oraz programu filozofii doświadczalnej. Miało to kolosalne znaczenie dla filozofii Husserla, choć trzeba w tym dostrzec również pozytywną rolę neokantyzmu. Zasadniczą różnicę między pozytywizmem a empiriokrytycyzmem Kołakowski charakteryzuje w sposób następujący: „(Comte i Spencer — A.J.N.] przyjmowali osiągnięcia współczesnego im przyrodoznawstwa jako rzecz gotową i starali się na podstawie jego wyników zbudować uniwersalny system interpretacji zjawisk wolny od metafizycznych wtrętów. Avenarius i Mach zadawali pytania pierwotne dotyczące sensu wszystkich twierdzeń naukowych i zakresu ich prawomocności”123. Wprawdzie empiriokrytycyści niechętnie posługiwali się terminem „pozytywizm”, ich filozofii jednak nie można odmówić związku z pierwszym pozytywizmem. Należy także pamiętać o tym, że Ave-narius i Mach doszli do swych rezultatów niezależnie od siebie. Władysław Tatarkiewicz twierdzi, że drugi pozytywizm, choć miał nikłe związki z myślą Comte’a, był pozytywizmem, gdyż Avenarius i Mach:
— wierzą mimo wszystko w naukę — zaspokaja ona potrzeby umysłu i daje korzyści praktyczne,
— doświadczenie uznają za jedno jedyne (wystarczające) źródło wiedzy,
— swą działalność pojmują jako kroki zmierzające do ugruntowania tak rozumianej nauki oraz uprawomocnienia metod poznania naukowego.
Wreszcie nie wolno zapominać, że pierwsza połowa dwudziestego wieku przyniosła trzeci pozytywizm, a mianowicie pozytywizm logiczny, zwany również neopozytywizmem. Filozofia ta jest jednak zupełnie inna od empiriokrytycyzmu, a to dlatego, że narodziła się w innej sytuacji historycznofilozoficznej i inne wyzwania stawiano wówczas fi-
122 L. Kołakowski: Filozofia pozytywistyczna., s. 108.
123 Ibidem, s. 109.