odnoga liberalizmu, powołuje się na Willa Kymlickę, który uważa, że R nie tyle zapomniał o tożsamości, co się nią w swych dziełach nie zajmuje, natomiast według WK zarówno R jak i S stawiają jednostkę przed celem i uważają ją za ważniejszą niż cel. Komunitaryzm odkrywa może nico inną wizję dobrego życia, ale uznaje jak typowy liberalizm, że jednostka sama wybiera kim chce być. Zdaniem RP, liberalizm polityczny Rawlsa bazuje na podziale na tożsamość publiczną i niepubliczną.
Dr Katarzyna Haremska (Uniw. Pedagogiczny w Krakowie), z przekonania liberałka i utylitarystka, uważała jednak, że komunitaryści nie są liberałami, bo zbytnio wchodzą w język konserwatyzmu, zaś neutralne światopoglądowo państwo Rawlsa, jest nieco kantowskie w swych założeniach. Dr Haremska występowała jako następna, i na gruncie psychologii ewolucyjnej uznała, że komunitaryzm wierzy w naturalną hierarchię i wspólnotowość, ora w siłę, czyli jest wszystkim tym co zwalcza liberalizm jako nepotyzm i nierówność praw, a więc jest - konserwatyzmem. Haremska odniosła się do zarzutu komuniatryzmu, o to, że liberalizm jest nienaturalny i przez to gorszy, przypominając, że wielu liberałów jak Kant i Montesąuieu zdawało sobie z tego doskonale sprawę, i uważało to wyrafinowanie za zaletę, za ideał. Zwłaszcza Montesąuieu uważał, że liberalne cnoty są trudne, ale warto próbować je utrzymać zwłaszcza w prawodawstwie, bo dają dobre wyniki. Również Ortega y Gasset uważał liberalizm za zaprzeczenie odwiecznego języka siły i niemal za cud, w najlepszym tego słowa znaczeniu. Liberalizm według Hiszpana to „współżycie z wrogiem, słabszym od siebie", a więc przykład niecodziennej wspaniałomyślności. Człowiek abstrakcyjny, pozakulturowy to dar myśli liberalnej, a nie słabość, uważa dr Haremska.