Roksana Jędrzejewska-Wróbel Analiza tekstu literackiego
Ze wszystkich stron - tak nauczycieli jak i rodziców, nie wspominając o dzieciach - słyszy się dzisiaj opinie, że zestawy lektur powinno się przewietrzyć i odświeżyć.
Że dość już psa, który z Pucem, Bursztynem i gośćmi jeździ w kółko koleją i że wielu nauczycieli ma reakcję alergiczną na sierotkę Marysię, błąkającą się już ponad pół wieku po klasowych korytarzach.
Że - z całym szacunkiem do przeszłości - dzieci potrzebują książek, w których poruszane są aktualne problemy, pisanych współczesnym językiem.
Ministerstwo wychodząc temu naprzeciw, pozwala nauczycielom rozszerzać kanon, usłużne wydawnictwa podsuwają propozycje nowych lektumików. A mimo to, większość dzieci ma wciąż w zeszycie wpisane tytuły znane od lat.
Że ze starymi, choć rzeczy wiście już zdezaktualizowanymi, przynajmniej wiadomo, co robić. A te nowe - choć atrakcyjniejsze tak dla uczniów, jak i dla nauczycieli - nie bardzo wiadomo „jak ugryźć”, czyli -jak omawiać.
Moim zdaniem analiza przypomina pracę zegarmistrza, który rozkręca zegarek na części, aby go ponownie złożyć. My, czytelnicy - także rozkładamy tekst na części, aby im się uważnie przyjrzeć i zrozumieć, jak został skonstruowany, po czym skręcamy ponownie - robiąc tzw. syntezę.
Po takiej pracy tekst jest dokładnie taki sam, jak wcześniej, ale tylko pozornie. Dla nas czytelników nabrał zupełnie nowych znaczeń - rozumiemy i widzimy go głębiej, pełniej. Widzimy to, co wcześniej było przed nami ukryte. Czyli - w efekcie dobrej analizy - tekst otwiera przed nami swoje tajemnice, sensy i znaczenia niedostępne przy pierwszej lekturze, a nasze rozumienie - tekstu i świata - znacznie się pogłębia.
Tym samym — czytanie uczy nas lepszego rozumienia siebie i otaczającej nas rzeczywistości.
Jednak, żeby zegarmistrzowi chciało się rozkręcać zegarek, musi mieć do tego powód. Albo pcha go do tego pasja i zawodowa ciekawość, żeby dowiedzieć się, jak został skonstru-owany albo banalny fakt, że zegarek jest zepsuty i trzeba go naprawić. Podobnie jest z analizą utworu - aby była nie tylko mechanicznym rozkręcaniem na części - potrzebna jest wiara w jej sens. Wtedy jest szansa, że nasza analiza - wchodzenie w głąb tekstu - przestanie być tylko nudnym obowiązkiem „omówienia lektury”, a przypominać będzie pasjonującą pracę detektywa.
Tylko jak rozbudzić w sobie i uczniach chęć do detektywistycznych poszukiwań? Wiadomo, że aby coś nas zainteresowało, musi w jakiś sposób nas dotyczyć. Tak samo jest z literaturą. Zanim więc zaczniemy ustalać, z jakich elementów i w jaki sposób jest zbudowany utwór, musimy sobie odpowiedzieć na