111
_Obraz Internetu w oczach wielkomiejskiego non-usera
odizolowana, nie wie kompletnie, co się dzieje w drugim pokoju. Nie ma wspólnego zjadania posiłków, nie ma rozmowy, nie ma wspólnej roziywki, no chyba, że będą oglądać telewizję.
No właśnie, przez to są rozwody, mąż nie wie, co żona robi, żona co mąż.
Warlo podkreślić, że na poziomie postrzegania tej „nieobecności” nie ma różnicy między komputerem i Internetem. Zarówno komputer, jak Internet odcinają użytkownika od jego rzeczywistości społecznej. Z tej perspektywy obie techniki mają podobny status i są przez non-userów traktowane synonimicznie.
Małżeństwa się rozchodzą przez komputer, bo jak mąż tylko komputer, komputer, nic innego go nie interesuje.
[...] mąż nie zajmuje się żoną i wtedy się strasznie kłócą.
Można powiedzieć, że użytkownicy na długie godziny po prostu „znikają” w Internecie. Co ciekawe, autorami wszystkich wypowiedzi dotyczących „braku obecności” wywołanego przez siedzenie przed monitorem były kobiety.
Wiem, że synowi to jest potrzebny do pracy, nie przeszkadzam mu jak siedzi, dwunasta czy pieiwsza.
Mąż właśnie kupuje sobie książki w Internecie... co, już nie wnikam.
Rekonstruując obraz Internetu w oczach non-usera, rozpoczniemy od wypowiedzi o konotacji pozytywnej. Trzeba stwierdzić, że badani pytani wprost o Internet, częściej mówili o jasnych niż o ciemnych stronach lego medium. Charakterystyczne było przy tym, jak wspominaliśmy wyżej, używanie popularnych klisz językowych dotyczących Internetu jako nowoczesnego medium, dzięki któremu mamy „nieograniczony dostęp do informacji bez wychodzenia z domu”.
Moderator: czym jest Internet?
- Wspaniała rzecz.
- Źródło wiedzy..
- Roztywka.
- Informacje.
- Jest to wszystko bez wychodzenia z domu.
- Można siedzieć domu i mieć wszystko.
- Muzea można zwiedzać.
- Wszystko, co ci przyjdzie do głowy. Jesteś głodna, zamawiasz sobie pizez Internet. Chcesz iść do kina, Internet, muzyka też, książki (.../.