STANISŁAW BARAŃCZAK 68
strukturze tkwi wewnętrzna konieczność rezygnowania z obydwu tych szans. Powieść ta bowiem nie wykorzystuje ani tej szansy usamodzielnienia odbiorcy, jaką daje powieść-zagadka, ani tej, jaką oferuje powieść-problem; wręcz przeciwnie, jej podstawowe obowiązki, z których nie jest w stanie się wywikłać, powodują, że jej strukura jest raczej systemem jednoznacznych nakazów i przymu-szeń odbiorczych. Zamiast powieści-zagadki albo powieści-problemu mamy powieść-perswazję, po-wieść-wywód retoryczny.
Mamy tu niewątpliwie do czynienia z pewną wykrystalizowaną odmianą gatunkową, która domaga się własnej nazwy. Jako termin genologiczny proponujemy określenie „powieść milicyjna”. Powtórzmy raz jeszcze: podstawową cechą, która determinuje wszystkie pozostałe, jest w wypadku tej podod-miany gatunkowej bezwyjątkowy wybór milicji jako reprezentanta „strony ścigającej” — a więc wybór instytucji, której kwalifikacja ma charakter nie tylko pragmatyczny, ale również ideologiczny. Wskutek tego „strona ścigająca” w powieści milicyjnej nie może nie mieć racji w jakimkolwiek względzie i w jakikolwiek sposób: musi być stroną nie tylko zwycięską (ostatecznie jest to atrybut powieści kryminalnej w ogólności), ale także w każdych okolicznościach ocenianą pozytywnie. Retoryka powieści milicyjnej na tym właśnie polega: cały zasób środków perswazyjnych, jakim powieść ta dysponuje, zostaje wykorzystany dla dwóch celów: 1) odbiorca musi bezwyjątkowo aprobować postać detektywa a potępiać postać złoczyńcy, 2) odbiorca musi być w każdej okoliczności przekonany o końcowym zwycięstwie „strony ścigającej”. Jakich jednak, konkretnie rzecz biorąc, środków perswazyjnych powieść milicyjna w tym celu używa?
Zajmijmy się najpierw tymi środkami, które skłaniają odbiorcę do odpowiedniego wartościowania