ROZMOWA Z MICHAŁEM GUCZEM, STUDENTEM II ROKU BUDOWNICTWA I ŁUCZNIKIEM Z ZAMOJSKIEGO KLUBU„AGROS"
Podaj swój sposób na celne strzały...
Trzeba się wyłączyć i pokonać stres, który wiąże się tak naprawdę z każdym strzałem... 3 min na 6 strzałów i jak wieje czy leje, to jest ciężko. A każda niewystrzelona strzała to zero punktów.
Od ilu lat trenujesz?
Od piątej klasy podstawówki, czyli od ponad 10 lat.
Sam wymyśliłeś łucznictwo jako hobby?
Pewnego razu zapytałem kolegę, gdzie się wybiera. Usłyszałem: „idę sobie postrzelać do klubu Agros”. Poszedłem na trening i zostałem.
Czy do łucznictwa trzeba mieć specjalne predyspozycje?
W tym sporcie liczy się chęć i ciężki trening. Okularnicy też mogą (spojrzenie na rozmówczynię), chociaż wygodniej w soczewkach. To jest sport dla każdego. Każdy strzelać może... Sprzęt jest dopasowany do każdego zawodnika indywidualnie, czyli twardość luku, jego wielkość, twardość strzał.
A w Twoim przypadku, do malutkich nie należysz? Jaki jest Twój łuk?
Twardy, 46 funtów i jakieś 22 kg naciągu
Na ostatnich mistrzostwach miałeś pecha...
Pękły dwie strzały i co w takiej sytuacji?
Miałem problem, ale miałem dobrych kolegów, którzy pożyczyli mi strzały. Łucznictwo jest dyscypliną dżentelmenów. To bardzo kulturalna dyscyplina sportu, zawodnicy dziękują sobie za udział, gratulują zwycięzcy - jest elegancja i atmosfera piknikowa, chociaż każdy chce wygrać.
Ilu zawodników startuje na mistrzostwach akademickich?
Około 100 osób z ośrodków akademickich z całej Polski.
Często masz treningi?
Treningi mam codziennie - 2 godziny samego strzelania. Ale bieganie, chodzenie, wszystko co wiąże się z ruchem, należy trakto-
często włącza się kalkulator w głowie - „ile będę miał punktów, jak teraz trafię”, „ile muszę trafić, żeby wygrać”. Polacy generalnie mają problem ze stresem i presją, żeby zdobyć jak najlepsze wyniki.
Łucznictwo nie jest sportem tanim?
Dobry sprzęt to koszt ok. 10 tys. zl
Twój ulubiony łuk?
Nie chcę uprawiać kryptoreklamy. Mój, na którym trenuję.
Wielkie dzięki za rozmowę. Życzę powodzenia.
Wówczas byl jeszcze studentem naszej uczelni. Dziś już nim nie jest - ukłony w stronę specjalisty z zakresu wytrzymałości materiałów. Ale w związku z tym, że świetnie się z nim współpracowało i jest super gościem - to tak trochę na pożegnanie i w podziękowaniu za mile spędzone chwile.
Małgorzata Bzówka