nym w stosunku do owego podmiotu staje się pole znaczeń, zwane „światem życia” (Le-benswelt). Jest ono bardziej pierwotne niż relacja podmiot-przedmiot, a także bardziej pierwotne niż pojęcie obiektywności90. Każdy akt poznawczy podmiotu antycypuje tę pierwotną formę doświadczenia, którą Husserl nazywał anonimową, wskazując tym samym, iż nie wiąże się ona z podmiotem, lecz jest życiem działającym, w które podmiot jest „zanurzony”. Według Gadamera „świat życia” to poziom, w którym „żyjemy w naturalnym nastawieniu i który nigdy nie staje się dla nas jako taki przedmiotem, lecz stanowi już z góry dane podłoże wszelkiego doświadczenia”91.
Mimo tego, że zarówno Dilthey, jak i Husserl wskazują na fundamentalną rolę kategorii życia w poznaniu, to jednak, zdaniem Gadamera, nie wyciągają oni z owego pojęcia ostatecznych konsekwencji dla fenomenu „bycia w świecie”. Dzieje się tak, po pierwsze, dlatego, że obaj wywodzą „życie” z pracy świadomości lub świadomości transcendentalnej, po drugie, że ich dociekania dotyczące „życia” pozostają nadal w granicach dyskursu teoriopoznawczego, są więc zdeterminowane znalezieniem odpowiedniej metody dla nauk humanistycznych. Dlatego też obaj filozofowie, zdaniem Gadamera, nie tyle poszukują podstawowego fenomenu ludzkiej egzystencji, ile starają się uzasadnić prawomocność nauk humanistycznych.
Według autora Prawdy i metody tym metodologicznym i teoriopoznawczym ograniczeniom nie ulega Heidegger, który wypracowuje szersze zastosowanie pojęcia rozumienia, jako podstawowego rysu bycia w świecie. Poprzez krytykę obiektywizmu i podważenie podstawowych idei filozofii zachodu nie realizuje on, tak jak Husserl bądź Dilthey, jakiegoś projektu metodologicznego, lecz powraca do początków wszelkiej filozofii, aby odnowić pytanie o bycie. Nie chodzi mu także ugruntowanie nauk humanistycznych lub „samougruntowanie filozofii”, lecz o samą ideę ugruntowania93. Wychodzi on od tego, że podstawą fenomenologicznego opisu, jako „ujmowania rzeczy takimi, jakimi się one jawią temu, kto je opisuje, bez uciekania się przezeń do żadnych sztucznych pojęciowych konstrukcji"94, nie może być czyste cogito, lecz faktyczność ludzkiego jestestwa. Fakt egzystowania Dasein w świecie, jego pierwotne „rzucenie” w świat stanowi dla Heide-
90
H.-G. Gadamer: Prawda i metoda..., s. 344.
91 Ibidem.
92 Ibidem, s. 348.
93 Ibidem, s. 357
94 P. Dybel: Granice rozumienia i interpretacji. O hermeneutyce Hansa-Georga Gadamera. Kraków 2004, s. 58.
38