STRONA 4
^5 ' • •_*
MAGAZYN
NUMER 1630
Los po żydowsku (IV)
Zgodę no osiedlenie się w Kielcach dostali Żydzi dopiero w 1862 roku. Od lego czasu zaczęli wykupywać posesje, bo, aby być obywatelem miasta, trzeba mieć dom. lub plac. Osiedlonie się w centrum nie wchodziło początkowo w grę. Kupowano więc grunty na obrzeżach: na Piaskach, Czarnowie. Szydlowku. Kiedy do Kielc doprowadzono kolej, co bogatsi Żydzi, jak: Natan Hassebein, Henryk Bruner, Dawid Kahane
wykupili grunty między Siłnicą a torami kolejowymi. Tu ukształtowały się potem ulice: Czysto (Focha), Wspólne, Złoto, Równa. Żytnio, no których stonie niejeden dom żydowski. Podobnie miało się sprowa z bazarami (placem Wolności), gdzie zainwestuję Zagajscy, Kohnowie, Rozenblotowre W miarę upływu czasu kupowano również domy w centrum: Sienkiewicza. Wspólna, Leśno. Berek Sendrowicz kupił dom I plac od fabryki „Etyi", Frand la Strawczyńska od Jono Stefańskiego, Henoch Jaskiel od Józefo Szpokowskiego, Mendel Klrsz od Stanisława Ostrowskiego, Chełm i Gitlo Kochenowre od Wiktorii Żebrowskiej, Izrael i Estera Lejwa od Błażeja Majeskiegó itd. Transakcje zawierane były zgodnie z prawom* sprzedający otrzymywali żądane sumy w rublach, koronach, czy złotych zoleinie od okresu, kiedy następowała sprzedaż. Żydzi więc byli prawowitymi właścicielami w świetle prowa I nołuralne było, po wojnie, żącłonie zwrotu swojej włosnoścł. Podobne prawo przysługiwoły również Polokom, gdy utracili majątek w związku z wybuchem wojny.
Czy Żydom zwracano ich posiadłości szybko? Zgodnie z ustawą z 6 moja 1945 roku (DURP nr 17) wszelki majątek ruchomy I nieruchomy, który w związku z wojną rozpoczętą 1 września 1939 roku nie znajdował się w rekach prawowitych właścicieli lub spadkobierców uznany został za tzw. majątek opuszczony. Dlo zcrząfJzanio tym majątkiem pdwołono przy Ministerstwie Skarbu Główny Urząd Tymczasowego Zarządu Państwowego. Wykonywał en swoje funkcje w terenie przez wojewódzkie oddziały. Celem tych oddziałów było zaopiekowanie się mojątkiem
Starania
KRZYSZTOF URBAŃSKI
opuszczonym, ewidencja oroz znalezienie tymczasowych użytkowników. Z tym, że dzierżawa nie naruszała: „... praw osób. którym w myśl przepisów niniejszej ustawy rr.oźe być przywrócone posiadanie tych majątków". Zakładano, że zarząd sprawowany będzie nad danym majątkiem tok długo, aż pojawi *się prawowity właściciel: „Właścicielowi majątku opuszczonego noieiy no jego wniosek przywiócić posiadanie tego majptku, niezależnie od tego. w czyim posiadoniu mojątek ten się znajduje". Mogli- starać się o majątek, w razie śmierci właściciela, tylko krewni w łinił prostej: bracia, siostry, małżonek, dzieci. Sądami upoważnionymi do rozpotrywonia tych spraw były sądy grodzkie, które zobowiązane były rozpatrywać wnioski o zwrot majątku:
..... nie później niż no dwudziesty pierwszy dzień, licząc od daty
otrzymania wniosku *. W jednym przypadku były właściciel mógł nie otizymać zwrotu swojej własności. W artykule 25 pisano: „Nikt nie moie być wprowadzony w posiadanie majątku, który mo szczególne znaczenie dla interesów poństwc".
8 morco 1946 roku ukozał się dekret o majątkach opuszczonych i poniemieckich Zo mojątek opuszczony uznono majątek, którego właściciele nie zjawili się do momentu wydania dekretu, a który utracony zesłał w związku z wybuchem wojny. Osoby które utraciły majątek mogły się staroć o jego zwrot do 31 grudniu 1947 roku. Do zarządzania majątkiem opuszczonym powołano Główny Urząd Likwidacyjny, w terenie urzędy okręgowe. Inaczej ustalono termin załatwiania spraw. Artykuł 26 stwierdzał: „Sprawny o przywrócenie majątku winny być trakto-
wone juko pilne 1 terminy rozpraw (...) winny być wyznaczane1 pozo kolejnością'*.
Zochowało się dotychczas 279 teczek spraw o tzw. wejście w poriodunie, czyli zwrot mojątków, na terenie miasto Kielc. Nie są to akta wszystkie, ale można dokonać na podstawie tego co ocoioło bordzo ciekawych anottz.
Oló. ti/eba stwierdzać, że Sąd Grodzki w Kielcach sprawy załatwiał butdro sprawnie. Nochman Diament i Jurno Sztarkman złożył? wniosek 29 VIII.1945 roku, zwrot mojotku nastąpił 3-IX.
1945 r.. Ejzenbe* Pikus złożył wniosek 6.IL1946 r., zwrot majątku naslopil 16111.1946. Meszek Jakub Dębski złożył wniosek 16.111.
1946 r zwrot majątku nastąpił 29.111.1946 r„ Brandta Cymrot z Jeżyło wniosek 28.1.1947 r.. zwrot majątku nastąpił 10.11.1947, Gitlo Lotos: złożyła wniosek 20.1.1947* zwrot majątku nastąpił tOH l947 r.
R02prawy odbywały się szybko, zwłaszcza jeżeli osoby występujące dysponowały potrzebnymi dokumentami: hipotecznym aktem własności, dowodi m tożsamości, gdy dziedziczono po rodzinie świadectwami zgonu croz dokumentami stwierdzającymi pokrewieństwo. Zresztą wnioskodawcy powierzali te sprawy adwokatom. Prowadzili |c m.in. adwokaci: Roman Cichowski. Zenon Wfoti, I ucjan Gierowski, Kazimier? Chojnacki, Franciszek P tor. łon Szułborski, Franciszek Sikora, Czesław Sadowski. Stefan Grzywoczewski oroz obrońcy sądowi Antoni Krzcczowsk) I Ludwik Koprowski.
W lotach 1945-1946 większość spraw prowadził sędzia Władysław Jarnccki.
(ring dalszy za tydzień)
kulturę
Minister kultury i sztuki. Izabella Cywińska, od chwili objęcia tego stanówek a uporczywie powtarza. ii resort pod jej kie. rownictwera nie będzie zajmował się polityką kulturalną. Trudno więc zdefiniować czym zasnuje się obecnie ministerstwo IzabeHi Cywińskiej. ałe jedno jest pewne — ten rozrastający
się kadrowo urząd rządzi kultura i sztuka w naszym kraju oraz decyduje o dniu dzisiejszym i jutrze tej dziedziny życia.
Z początkiem >. roku 1991 przesianie istnieć Fundusz Rozwoju Kultury, podstawowe źródło utrzymania instytucji i placówek podległych temu resortowi. Nadzieje pokłada się więc w Fundacji Kultury Polskiej, o której juz teraz wiadomo, li zgromadź znacznie mniej pieniędzy aniżeli FRK. Zatem już w połowie bieżącego roku nabrało kszL-ilu dramatyczne pytanie — kto będzie finansował polską kulturę i sztukę od roku 1991? — skierowane. oczywiście, pod a-dresera resortu. Odpowiedź brzmiała: budżety — cen
tralny. wojewódzkie i samorządowe. W związku z tym w ministerstwie zadano sobie ogromny trud by dokonać podziału instytucji kultury i sztuki — w każdym województwie! — na trzy kategorie. Pierwsza, to instytucje o charakterze narodowym. które utrzymywać będzie od nowego toku bezpośrednio Ministerstwo Kultury J Sztuki z budżetu cenionego. Druga, to instytucje o charakterze wojewódzkim, które finansowane będą również z budżetu centralnego. ale za pośrednictwem wojewodów. Trzecia, to instytucje o charakterze lokalnym. które znajdą się na garnuszku samorządów
mieszkańców. Nie zęba nikogo przekonywać, która z tych kategorii skazana jest na wegetację i miłosierdzie gminy.
3 lipca bieżącego roku pierwszy zastępca ministra kultury t sztuki. Michał Jagiełło, wystosował plmio do władz wojewódzkich w Kielcach z informacją o kategoryzacji instytucji kultury Kielecczyzny, sporządzonej oczywiście w Warszawie. Resort zadecydował, że w województwie kieleckim nie ma instytucji kultury o znaczeniu narodowym, a do kategorii wojewódzkiej zaJl-czyl dziewięć: Biuro Wystaw Artyslycznyclj, Muzeum Narodowe. Muzeum Wd Kieleckiej. Muzeum Zabawko rs-twa. Muzeum H;stor3’czno-- Archeologiczne w Ostro wcu Świętokrzyskim. Wojewódzką Bibliotekę Publiczną. Wojewódzki Dom Kultury, Biuro Dokumentacji Zabytków i Wojewódzki Ośrodek Archeoiogicz.no - Konserwatorski. Będą one finansowane od ifzyszłeeo roku z budżetu centralnego poprzez wojewodę.
W odpowiedzi na to pismo wojewoda kielecki wystąpił 18 lipca do ministerstwa o uznanie za instytucje wojewódzkie pięć następnych placówek: Teatru im. S. Żeromskiego. Teatru Lalki i Aktora „Kubuś”. Filharmonii Kieleck*ej. Muzeum un. Przypkowskich w Jędrzejowie oraz Domu Środowisk Twórczych. Tak zaczęły się starania wojewody o ratowanie kultury Kielecczyzny. Zamiast odpowiedzi na pismo z 18 lipca. wojewoda otrzymał zawiadomienie z 30 sierpnia, tym razem podpisane przez Izabellę Cywińską, w którym pani minister poinformowała. ii listę dziewięciu instytucji „wojewódzkich” na Kieieeczyżnie poszerza o pozycję dziesiątą — Muzeum Przypkowskich w Jędrzejowie.
W październiku przyszła odpowiedź od Michała Jagiełły. potwierdzająca, iż resort uznaje za „wojewódzkie” tylko dziesięć instytucji kultury na Kielecczyźme. W końcu neździernika woje-wroda wysłał do ministerstwa kolejne pismo, upominając się. by za instytucje wojewódzkie uznano także dwa kieleckie tefctry 1 filharmonię (z DST już satn zrezygnował). Zgodnie z przepisami, odpowiedź z resortu powinna przyjść w ciągu miesiąca i zobaczymy czy do końea listopada nadejdzie.
A sprawa Jest niezwykle ważna i pilna. Nie wiadomo czym kierowali się decydenci z resortu kwalifikując dwa kieleckie teatry 1 filharmonię do kategorii mniej nfe wojewódzkiej, czyli samorządowej. * Powinni przecież wiedzieć, że Teatr Im. S. Żeromskiego od początku swojego istnienia jest sceną objazdową, służącą nie tylko mieszkańcom Kielc, ale i ca-lego regionu. Jedyny zawodowy teatr dramatyczny na Kielccczyżnie zawsze był i jest placówką o charakterze ponad miej-kam, właśn:e wojewódzkim. Jeszcze na początku bielącego roku Ministerstwo Kultury i Sztuki zaliczyło Teatr ,/n. S. Zerom-fk aga do 13 czołowych scen w kraju finansowanych bezpośrednio przez resort. Wystarczyło jednak, by z tego teatru odszedł dyrektor Bogdan Augustyniak, a ministerstwo z dnia na dzeń (na początku lipca) zepchnęło kielecką scenę do trzeciej, samorządowej, kategorii.
rw^eatr Lalki i Aktora l „Kubuś” to instytucja więcej naż wojewódzka, bardziej objazdowa niż stacjonarna. znacznie częściej służąca widowni miast, miasteczek i wsi województw kieleckiego, radomskiego, tarnobrzeskiego aniżeli oublicznoścl w Kielcach. A jednak, zdaniem ministerstwa. „Kubuś” jest instytucją lokalną, którą powinien utrzymywać samorząd miejski Kielc. Co zadecydowało o takim skategoryzowaniu
„Kubusia** w Warszawie, Bóg raczy wiedzieć. Jeszcze kilka miesięcy temu teatr ten był sklasyfikowany przez resort jako instytucja wojewódzka.
Filharmonia Kielecka im. Oskara Kolberga niedawno obchodziła swoje 40-lecie i przez cały len czas do dzisiaj koncertuje również poza Kielcami; w większych miastach województwa, w innych regionach kraju, za granicą. Teraz resort sprowadził ją do rangi orkiestry miejskiej, którą miasto powinno finansować.
Nic więc dziwnego, że zaniepokojony brakiem rozeznania i niefrasobliwością specjalistów z resortu, wojewodo kielecki śle pisma do ministerstwa, by uratować tTzy zasłużone dla Kielecczyzny i kraju Instytucje sztuki Ma bowiem świadomość, że kosztów finansowania dwóch teatrów i filharmonii budżet miejski Kielc nie udźwignie. Oczywiście, te trzy Instytucje sztuki mogą być wspierane finansowo z budżetu wojewódzkiego, ale kto zagwarantuje że będzie on na tyle wysoki, by pokryć wydatki związane z ich utrzymaniem i funkcjonowaniem?
Fot. SYLWESTER GODZIĆ