NA H060RSfADZ GŁOSOWAŁ f
) KTOTOW/PZfAŁU ) RZĄDZĄC EW/ęTA i POD KON/EC TH/ESTĄCA
PROSZĘ UW261EDN/C TO, ZE m/EO WAP/EA/H OD CZA W ODY PODROŻAŁ Y/HANDATA
DZWONM ONI, CZY PAN ODBIERZE ? /WsAs
A-1 Jl sylwestrowym ubawie, który odbyt się w salach Cen-J\j AA trum Rzeźby Polskiej w Orońsku. wybierano królową » w# I balu. Zapytana o zainteresowania, najpiękniejsza z dam odparta: seks. Podobnie oświadczyła jej konkurentka. Nie wiem. czy na publiczną szczerość pań miał wpływ wypity szampan i jakieś jeszcze sylwestrowe atrakcje - w każdym razie na tym akurat balu zabrakło pruderii. Choć dałbym głowę, te nie zabrakło radnego G. - głównego inżyniera ds. walki z pornografią w Radomiu - który w sylwestrową noc jednak wspaniałomyślnie milczał.
Publiczne stawianie na seks jest modnym znakiem czasu. W telewizyjnej .Randce w ciemno" wystąpiła posunięta w latach pani, która bez ogródek wyjawiła swe łóżkowe zainteresowania. Seks i długo, długo nic Nawet damska klasyfikacja mężczyzn przestała honorować Intelekt, srogą twarz czy tzw. przystojność ogólną. Mówi się z amerykańska: sexy. Jest to termin tak pojemny, że mieści się w nim zarówno Arnold Schwarzennegger, jak Jacek Kuroń. Józef Oleksy, Wojciech Siemion, wiceprezydent Falek z Radomia I Adam Słomka z KPN. Pomijając powyższe przykłady: jeśli facet jest łysy, ma metr pięćdziesiąt w kapeluszu i nogi jak pekińczyk, ale potrzeba go dowartościować, mówi się: sexy - bez wnikania w jego faktyczne potencje.
Model .sexy" jest niezależny od urody i wieku. Jakiś miesiąc temu jechałem pociągiem mając naprzeciwko dwie kobiety w wieku pomiędzy 50 a 60. Obie w minispódniczkach, opięte młodzieżowym łachem niby dwa jędrne salcesony wymalowane w celach estetyczno-maskują-cych. Biło od nich perfumą i reanimowanym dziewictwem, tak że jeszcze na stacji docelowej pasażerowie - ci męscy I cl damscy - oglądali się za nimi długo.
Niezależność seksu od wieku ujawnia się najbardziej w amerykańskich filmach. Na tych filmach, starcy będący klinicznymi przypadkami geriatrii, uwodzą nastolatki i po kilku hamburgerach idą z nimi do łóżka. W polskim filmie czegoś takiego jeszcze nie ma. co jest dowodem na to. że ciągle nie nadążamy za światem.
Nie ulega wątpliwości, że model sexy przeniósł się z prywatności w sferę publiczną i dał prawo do upublicznienia pozostałych popędów. Jeśli więc królowa sylwestrowego balu w Orońsku deklaruje umiłowanie poczynań łóżkowych, to ja oznajmiam, że bardzo lubię robić sisiu i jeszcze coś. Lubię także oddychać, jeść i pić. O czytaniu książek i słuchaniu bardzo poważnej muzyki nie ma co mówić, bo jest to staromodne hobby, nie mieszczące się w modelu sexy ni trochę.
Model ten znalazł swe miejsce w polityce. Przykładem, ostatnie wybory prezydenckie. Jeśli roznegliżować obu głównych kandydatów, to Kwaśniewskiemu pasują eleganckie slipki a la amerykańska opera mydlana, a Wałęsie płócienne gacie z demoblllu. Tak też ów negliż podziałał na wyborców, którzy zadecydowali o zwycięstwie kandydata godnego roli w .Modzie na sukces". Choć jeśli porównać dorobek w zakresie rozmnażania, seksualność Kwaśniewskich nie będzie aż tak dominująca. Myślę, żę tego aspektu wyborcza publiczność nie wzięła pod uwagę.
W Najjaśniejs/ej:
Aleksander Kwaśniewski składał swoją przysięgę prezydencką w okolicznościach podwójnego skandalu. O jednym jego aspekcie wszyscy pisali z ochotą, ja też.. O drugim prawic nikt. choć właśnie on skompromitował Polskę bardziej niż prymitywne kłamstwa mości Kwacha. Pokazał bowiem. iż Rzeczpospolitą kierują (?) amatorzy, a nie zawodowcy; pieniacze, a nie zrównoważeni mężowie stanu.
W ceremonii zaprzysiężenia nic wzięli udziału posłowie BBWR i KPN. Unia Wolności przysłała kilkuosobową delegację. Nie przybył ustępujący prezydent L Wałęsa, zignorowali ją prymas J. Glemp i sekretarz Episkopatu T. Pieronek. Zaszczycili natomiast przedstawiciele pozostałych kościołów i związków wyznaniowych. korpus dyplomatyczny. a także ludzie biznesu, nauki i sztuki. W stosownym czasie nadeszły gratulacje prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki B. Clintona, papieża Jana Pawła II. kanclerzaH. Kohla, prezydenta Rosji B. Jelcyna; wsumie kilkudziesięciu rządów, organizacji międzynarodowych, ośrodków opiniotwórczych. Świat uznał tym samym wynik demokratycznych wyborów w Polsce bez zastrzeżeń. Zakwestionowali go jedynie nąibhżsi współpracownicy Wałęsy, purpuraci z ul. Miodowej, rodziny Moczulskich oraz Gwiż-dżów,aktywiści UW, republikańscy bojówkarze. no i Maniuś Krzaklewski; wszystkiego jakieś pięć tysięcy, nic więcej, bo tylko oni „za wy li" jak się patrzy, nic tyle z obawy o Polskę, co raczej z litości nad sobą. Pozostali zwolennicy (?) Wałęsy me wyszli jakoś na ulice, nic zaryzykowali społecznego niepokoju dla garstki frustratów, spóźnionych przynajmniej ojedną formację polityczną.
Picniactwo republikanów, konfederatów, bezpartyjnych grabarzy
reform oraz pozostałych mózgowców (po 3/4 na głowę), nic ulega najmniejszej wątpliwości. Można je przyjąć a priori. Wiadomo wszak nic od dziś, że pomysły KPN wyłącznic śmieszą, powiązania BBWR wywołują niesmak, a praktyki republikanów brzydzą. Kto me zhańbił się nigdy konstruktywnym myśleniem o państwie, kto w związku z tym nic zaznał społecznego szacunku, ten musi - niejako z konieczności - warcholić, ponieważ trzeciej możliwości nic ma. a połitykować wciąż bardzo się chce. Daleko bardziej infantylni i kto wie. czy nie groźniejsi od warchołów, są otóż ci, którzy obrażają się na społeczeństwo natenczas, kiedy tracą - z własnej zresztą winy -posiadane plenipotencje, albo nic otrzymują oczekiwanych z dawna karmelków i stanowisk.
Formację obrażonych tworzyli do tej pory unici: teoretycy władzy. moraliści I bankruci polityczni w jednym. Szczęśliwi byli tylko wówczas, gdy za ich pośrednictwem rządzili purpuraci. a na czele państwa stał zrównoważony nad wyraz gen. W. Jaruzelski.
Później spotykały ich tylko klęski; tracili stanowiska, synekury i znaczenie. Po ostatniej katastrofie, przez się zresztą spowodowanej. pozbierali zabawki, nadęli się srodze i szeroko otwarli ramiona na przyjęcie najnowszych obrażonych. 1 kto by pomyślał, że B. Geremek posiada taką samą mentalność jak L. Wałęsa. Tak niedawno beształ publicznie biednego Elektryka, a dziś gra z nim zgodnie w jednym zespole. Wydawało się, iż wspólny ostracyzm UW i Episkopatu, niechby nawet przeciwko prostytuowaniu nieletnich, jest niemożliwy.
a wyszło na to. żc i owszem, jeśli w grę wchodzi urażona pycha. Okazało się, że unici nic tylko słuchać purpurowych umieją, ale i cierpieć razem z nimi potrafią I nic ma właściwie czemu się dziwić. W końcu, ani o. Kośnik, ani o. Rydzyk nic noszą purpury, a co się tyczy Michniku, Kuronia, Kuratowskicj i innych jeszcze, należy pamiętać. żc „Gazeta Wyborcza" ma co najmniej pięćdziesięciokrotnie wyższy nakład niż wszystkie przykościelne pisemku razem wzięte. Mogą więc purpurowi nie znosić różowych i zapewne nie znoszą, ale nic mogą pozwolić sobie na izolację w obliczu czerwonych, nazwanych dla niepoznaki socjaldemokratami. Złożyło się bowiem tak. iż to oni właśnie, szczególnie zaś prymas J. Glemp, ponieśli największe straty.
Po wygranej Kwaśniewskiego naród uwierzył w siebie i demokrację, a przy okazji odkrył, żc biskupi nic posiadają już realnego wpływu na bieg wydarzeń w Rzeczpospolitej. Uświadomił sobie, iż dziesięć milionów katolików głosowało wbrew ojcom polskiego Kościoła i nic się nie stało. Tylko Episkopat niczego nic zrozumiał. Nadal robi wszystko. aby dotychczasowe straty jeszcze bardziej powiększyć; pieniaczy wspiera, a prezydenta dyskredytuje. sprzyja dezintegracji państwa, choć winien je umacniać. Najczystsza amatorszczyzna, ot i wszystko. Bardziej toksyczna niż tegoroczna grypa.
Kielce
PI. Niepodległości 1 (Dworzec PKP) tcl. 430-56, 463-54
KONCESJONOWANE LINIE DO:
NIEMIEC
SZWAJCARII
WŁOCH
FRANCJI
ANGLII
HOLANDII
BELGII
HISZPANII
PORTUGALII
GRECJI
SZWECJI
AUSTRII
KONKURENCYJNE CENY
WYCIECZKI I WCZASY USŁUGI TRANSPORTOWE (AUTOKARY I BUSY)