LUDZIE
AUTOR: PAULINA BŁASZKIEWICZ
Jeden z najwybitniejszych polskich aktorów teatralnych i filmowych. Reżyser i profesor sztuki. Mówi, że aktorstwo to umiejętność zapamiętywania w sobie stanów nerwowych i odtworzenia ich na zawołanie. Taką definicję wpaja od lat swoim studentom w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie. Nie boi się krytyki i lubi mieć własne zdanie. Pokazuje ludziom to co w życiu trudne, prawdziwe i najpiękniejsze.
W swoim najnowszym filmie „Obywatel", który będzie miał premierę na zbliżającym się festiwalu filmowym w Gdyni, opowiada 60 lat trochę swojego życia, bo jak sam mówi każdy film, choć autorski, jest taki właśnie „trochę”.
Ibo mnie pokochają, albo zlinczują"-tak pan powiedział w kontekście filmu „Obywatel". Znowu zapowiada się ważny czas dla pana jako aktora i re-
Tak, to będzie ważny rok. Za chwilę po raz pierwszy skonfrontuję ten film z ludźmi, którzy nie uczestniczyli w pracy nad nim. Piarowcy wezmą mnie w swoje szpony, a ja będę się musiał opiekować swoim dzieckiem. To straszna robota, ale nikt inny za mnie tego nie zrobi, ponieważ jest to film autorski, który opowiada życie reprezentanta mojego pokolenia. Od czterech lat, od chwili, kiedy zacząłem myśleć o tym filmie, cały czas towarzyszy mi niepokój, czy forma tego filmu będzie dla ludzi klarowna i zrozumiała. To w końcu 60 lat życia opowiedziane z przeskokami, nie-chronologicznie, które cały czas wymaga od widza śledzenia i uwagi. Dobrze byłoby znać pewne wątki historyczne. Boję się o młode pokolenie, a właśnie ono chodzi do kina.
Niedawno w Teatrze Polonia reżyserował pan „Ich czworo" Gabrieli Zapolskiej. Krytycy mówią: Jerzy Stuhr znowu moralizuje. Myśli pan, że po premierze „ Obywatela" pojawią się podobne opinie?
Zawsze mi to wypominano, ale ja się tego nie wyzbędę. Chcę mieć własne zdanie. Szkopuł polega na tym, że młodzi twórcy wyzbywają się osądu. Najlepiej jest skrytykować, ośmieszyć, czy sprowokować. Ja wolę zapytać: Jakie jest twoje zdanie młody twórco? Co mi dajesz w przesłaniu? Jak chciałbyś, żeby było? Różnica między dydaktyką ,a przesłaniem jest taka, że w przesłaniu twórca mówi: Chciałbym, żeby ten świat był lepszy, a dydaktyk: Ja wam powiem, co zrobić, żeby ten świat był lepszy. To cienka granica, ale ja ciągle pilnuję tego momentu, w którym widz może odczuć, że chciałbym i po to zrobiłem ten film, żeby świat był lepszy, a nie gorszy czy ośmieszony. Ludzie muszą mieć nadzieję.
Tę nadzieję daje kino?
Powinno. Gdyby zapytała pani o to Amerykanina, to on bez wahania odpowiedziałby: musi, tylko dobrzy wygrywają, prawda? Amerykanie mają coś zdrowego w sobie, że chcą, żeby było lepiej. W „Obywatelu" będzie dziwnie. Może trochę zaskoczę, ale chciałem powiedzieć, że moje pokolenie szczęśliwie przeżyło burze, napory. Mieliśmy szczęście pomimo tego, że wiatr historii nami miotał dość potężnie, to jesteśmy w tym miejscu gdzie jesteśmy i chyba przesłaniem filmu będzie to, że obroniliśmy siebie. Mam nadzieję, że dzięki opiniom widzów niebawem będę mógł potwierdzić te słowa.