43
DEBATA PREZYDENCKA
nek, jaki zbudował w niej Lech Wałęsa30. W „Dzienniku kampanii wyborczej” pod datą 12 IX Marek Beylin notuje: „W wystąpieniu Wałęsy ujrzałem zapowiedź permanentnej burdy i rządów opartych na poszukiwaniu wrogów. Stało się dla mnie jasne, że nie oddam na niego głosu”31. Debata ta mogła też mieć wpływ na atmosferę dalszej części kampanii. Pod datą 13 XI — 17 XI Beylin pisze: „nie mam zamiaru dokładnie opisywać ostatnich dni kampanii, zbyt są obrzydliwe i jednostajne w wyrazie. Zniknęły jakiekolwiek racje, zwyciężyła burda. Scena polityczna wygląda jak miasto podczas strajku śmiecia-rzy. Obie strony skutecznie zmniejszają szansę na wzajemną dyskusję po wyborach”32.
Debata prezydencka jest tylko częścią kampanii33. Tematy w niej poruszane są tematami omawianymi w trakcie całej kampanii, kandydaci wykorzystują debatę do popularyzowania swoich stanowisk prezentowanych wcześniej w przemówieniach na wiecach wyborczych i spotach. Jest wiele możliwości interpretowania debaty. Można ją postrzegać jako spot polityczny lub jako dramat. Debata może też być postrzegana jako forma dialogu.
„Dialogiem o wyższej randze” Piotr Łukasiewicz nazywa dialog służący wymianie poglądów. „Jest to łagodna forma konfliktu, w którym ścierają się racje uczestników. Wymiana poglądów, takie jest przynajmniej jej milcząco przyjęte założenie, ma doprowadzić do pewnej syntezy, którą jest uzgodnienie stanowisk lub przeważenie jednego z nich. Dialog steruje ku pewnemu rozstrzygnięciu, pomaga w znalezieniu właściwego rozwiązania omawianych problemów”34. W trakcie debaty każdy z kandydatów ma możliwość zaprezentowania swoich stanowisk i przedstawienia propozycji rozwiązania problemów. Synteza, o której mówi Łukasiewicz, dokonuje się w umysłach wyborców, a o-sąd powstały w wyniku tej syntezy manifestuje się w akcie głosowania. W ten sposób wyborcy decydują, czyje rozwiązania są lepsze, stąd ważne jest, aby byli aktywni w trakcie kampanii wyborczej.
Kandydaci mogą przyczyniać się do usuwania politycznej niezgody, jeżeli posługują się rzeczywistymi argumentami. „Kiedy obaj kandydaci argumentują, działają na rzecz kreowania narodowego dialogu, w którym prezentowane i rozwiązywane są różnice polityczne. Publiczność obserwuje ten dialog i wydaje osąd dotyczący jego moralnej wartości”35. Ubiegający się o ten sam urząd
30 Antoni Dudek podkreśla kluczowe znaczenie tej debaty, sugerując, że wynikało ono z tego właśnie, iż była to pierwsza debata (A. Dudek: Pierwsze lata III Rzeczypospolitej 1989-1995. Kraków 1997, s. 360).
31 M. Beylin: Dziennik kampanii wyborczej: Klapa’95. Warszawa 1995, s. 290. Wypada tu zaznaczyć, iż opinia Beylina nie jest opinią całkowicie neutralną, a zaangażowanie autora ujawnia się już w podtytule książki.
32 Tamże, s. 291.
33 Na temat relacji kampania-debata i konieczności badania debat z uwagi na dyskurs całej kampanii zob. J. M. M u r p h y: Prcsidential Debates and Campaign Rhetoric: Text Within Context. Southern Communication Journal, vol. 57, Spring 1992, s. 219 i n.
34 P. Łukasiewicz: Dialog jako metoda badawcza. Teksty 1979, z. 5, s. 106.
35 E. A. H i n c k: op. cit. s. 6. O debacie jako formie dialogu pisze też Heinz Lcmmcrmann (H. Lcmmer-m a n n: op. cit., s. 11 i n.). Kenneth Burkę mówi o tym, że idealnie pojęty dialog jest „poszukiwaniem wyższego porządku prawdy, porządku, który ujawnia się w miarę tego, jak mówcy, współzawodnicząc ze sobą, współpracują w osiągnięciu celu przekraczającego ich indywidualne stanowiska. Jest to paradygmat dialektycznego procesu „pojednania przeciwieństw” w formie „wyższej syntezy" (K. Burkę: