Czy świat sporządniał?
Robert Cooper w książce pod tytułem „Pękanie granic. Porządek i chaos w XXI wieku” stara się stworzyć holistyczną i wielopoziomową teorię opisującą współczesne relacje między głęboko zróżnicowanymi organizmami politycznymi, które funkcjonują w zglobalizowanym środowisku. Publikacja jest rezultatem wieloletniej pracy w randze brytyjskiego dyplomaty oraz analityka spraw międzynarodowych, który w czasie rządów premiera Tony'ego Blaira miał realny wpływ na kształtowanie się polityki zagranicznej Wielkiej Brytanii. Autor posiada również bogate doświadczenie jako pracownik struktur unijnych, gdzie był między innymi dyrektorem generalnym do spraw polityczno-wojskowych przy Radzie Unii Europejskiej, a obecnie zasiada na stanowisku kanclerza przy Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych.
Brytyjczyk w pierwszej części książki dzieli państwa na przednowoczesne, nowoczesne i ponowoczesne. Pierwsze z nich to takie, które prowadzą swoją politykę zagraniczną dość prymitywnie, tak jak aktorzy przed 1648 rokiem, w sytuacji post-imperialnego chaosu, przed ładem westfalskim. Państwa nowoczesne kierują się zasadami balance of powers, gdzie najważniejszym argumentem jest argument siły, a aktorom stale towarzyszy samonapędzający się dylemat bezpieczeństwa. Trzecia formacja, to ponadnarodowa organizacja europejska, Unia, w której aktorzy harmonizują swoje działania i rozwiązują problemy wyłącznie drogą pokojowych negocjacji. Ponowoczesny organizm polityczny narodził się w 1957 roku wraz z podpisaniem Traktatów Rzymskich, jednak jego znacznie dla świata wzrosło po zakończeniu zimnej wojny. Cooper zauważa, że współcześnie wszystkie rodzaje państw występują na arenie międzynarodowej jednocześnie, co dla świata pozimnowojennego ma pewne określone konsekwencje.
Druga, moim zdaniem równie istotna część publikacji, stanowi swego rodzaju zbiór porad dla rządzących. W pięciu maksymach autor przestrzega przed błędami i egoizmami, które powodowały i mogą powodować katastrofy dla świata współczesnego. Pierwszą z zasad, jaką podaje autor, jest lepsza komunikacja między narodami. To banalne de facto stwierdzenie, Cooper uzasadnia historycznymi przykładami błędów w rozumieniu odmienności kulturowej, które miały dalekosiężne, tragiczne konsekwencje. Druga maksyma dotyczy zależności między polityką wewnętrzną, a zagraniczną oraz dominacją tej pierwszej. Władca, czy to prezydent, czy car, musi brać pod uwagę nie zawsze racjonalne oczekiwania społeczeństwa, które legitymizuje jego władzę. Kolejna zasada dotyczy pozytywnego wpływu na cudzoziemców, który jest trudny do uzyskania. Wielka Brytania, jako były kolonizator, zdecydowanie powinna rozumieć doniosłość tego problemu. Przedostatnia maksyma jest krytyką realpolitik. Cooper udowadnia, iż polityka zagraniczna nie jest wyłącznie kwestią interesów, szczególnie w relacjach krajów unijnych i USA. Punkt piąty stanowi apel o „poszerzenie kontekstu” i jest zaleceniem stosowania skutecznej techniki negocjacyjnej w rozwiązywaniu nawet najtrudniejszych konfliktów między państwami. Autor docenia skuteczność soft power i kładzie nacisk na wartości, którymi kierują się kraje świata ponowoczesnego.
Ostatni esej to wartościowa ocena zależności pomiędzy krajami Unii Europejskiej i Stanami Zjednoczonymi oraz zarys wyzwań, jakie stoją między nimi. Cooper od początku zaznacza, że aby ponowoczesność mogła się wytworzyć, na jej straży musi stać nowoczesne, silne militarnie, hegemonistyczne, zaawansowane technologicznie państwo amerykańskie, któremu, przynajmniej na dzień dzisiejszy, nie jest w stanie zagrozić żaden inny podmiot. Analityk stwierdza potrzebę większej kooperacji wewnątrz Unii, również w kwestiach polityki bezpieczeństwa. Odwołuje się do ważnej pozycji Roberta Kagana „Potęga i Raj. Ameryka i Europa w nowym porządku świata” i wskazuje na potrzebę głębszej współpracy na polu walki z nowymi formami zagrożeń, przede wszystkim z terroryzmem. Wyraża przy tym obawę, że Europa zrzuca całą odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo na barki Stanów Zjednoczonych, co jest błędne w zglobalizowanym świecie, w którym zagrożenia mogą przyjść z najodleglejszych zakątków globu.
„Pękanie granic”, choć bardziej aktualne na początku wieku, jest nadal pozycją wartościową i stanowi dobry punkt wyjścia do analizy bieżących wydarzeń w krajach Afryki Północnej i Półwyspu Arabskiego, co stanowi o jej użyteczności dla nauki o stosunkach międzynarodowych. W tym kontekście należy zastanowić się, czy decyzja USA o interwencji w Libii nie czyni z niej aktora, którego Cooper zaliczyłby do grona państw ponowoczesnych. W tym wypadku zadziałała również zasada współzależności polityki wewnętrznej oraz zagranicznej, której konsekwencje tak dobrze rozumie autor. Adekwatne wydaje się stwierdzenie o instytucjach stanowiących nie tylko rolę forum realizacji interesów, ale również wspólnotę wyznawanych wartości, które konstytuują społeczeństwa państw ponowoczesnych, ale też przenikają do innych organizmów.
Według mnie Coopera można uznać za przesadnego optymistę, choćby w kwestii oceny motywów zaangażowania w wojny na Bałkanach państw NATO. Autor zbyt duży nacisk kładzie na wartości w świecie ponowoczesnym oraz chęć i umiejętność prowadzenia dialogu w celu pokojowego rozwiązywania konfliktów. Wprawdzie zauważa z jednej strony, że działania Unii i struktur bezpieczeństwa zbiorowego nie zawsze są efektywne, co przede wszystkim odnosi do państw afrykańskich, z drugiej strony gloryfikuje udane zakończenie konfliktu jugosławiańskiego traktatem z Dayton oraz zaangażowanie międzynarodowe w wojnę w Kosowie. Bałkany nadal są i będą obszarem, który zarówno państwa ponowoczesne, jak i nowoczesne, traktują w kategoriach geopolitycznych, zatem interwencje humanitarne i inwestycje ekonomiczne w tym rejonie są efektem walki o wpływy, a nie tylko obroną praw człowieka. Taka sama zależność występuje w kwestii Iraku i Afganistanu. Ponadto, z perspektywy widać, iż Stany Zjednoczone, choć nadal można je uznać za światowego hegemona, nie są w stanie prowadzić z powodzeniem dwóch wojen jednocześnie, co sugerował Cooper. W związku z powyższym zaangażowanie pozostałych aktorów jest jeszcze bardziej konieczne, niż sugerował autor.
Konkludując, uważam, iż książka Roberta Coopera stanowi ważną pozycję dla rozumienia obecnych przetasowań w polityce międzynarodowej i charakteru polityki zagranicznej państw. Analityk celnie wytyczył kierunek, w jakim te zmiany będą zachodziły. Brak formuły efektywnej współpracy między aktorami powoduje, że świat ponowoczesny oraz jego najważniejszy protektor nie są jeszcze dojrzałymi kosmopolitami. Stabilność musi mieć solidne oparcie w legitymizowanych organizacjach i rządach. W wizji Coopera możliwe jest osiągnięcie stopnia kooperacji, w którym świat rzeczywiście stanie się bezpieczniejszy.
Marta Górska.
Opracowanie zagadnienia egzaminacyjnego
Stary porządek świata: hegemonia i równowaga
Hegemonia
- wybór między imperium, a chaosem (imperium Aleksandra, rzymskie, mongolskie, itd);
- imperializm kojarzony pozytywnie, przynosił kulturę, cywilizację, porządek, prestiż;
- imperium niezdolne do promowania zmian (siła małych państw), wymaga autorytarnego stylu rządzenia, a innowacje polityczne prowadzą do niestabilności;
- współistnienie systemu imperialnego w ujęciu globalnym;
-
Równowaga
2.1 Przyczyny- Europa
- państwa są z natury agresywne;
- koncentracja władzy w małych państwach europejskich, zwłaszcza w zakresie ustanawiania i wykonywania prawa, szczególnie w ustanawianiu suwerenności, co stanowiło o sile władzy świeckiej;
- legitymizacja władzy państwowej;
- międzynarodowa anarchia poza granicami państw (brak jednolitej osłony władzy w postaci Kościoła), ryzyko wielkiej wojny i powrotu do chaosu;
- małe państwa europejskie rywalizowały między sobą, postęp społeczny, polityczny, technologiczny odbywał się dzięki konkurencji;
2.2 Funkcjonowanie
- równowaga w celu zapobieżenia dominacji któregoś z państw, budowa koalicji;
- system legitymizowany, po wojnie 10-letniej zgoda co do potrzeby istnienia pluralizmu;
- pojawienie się doktryny racji stanu, akceptacja doktryny w czasach renesansu, słabnąca rola kościoła (brak ograniczeń moralnych Państwa, Machiavelli);
- krach systemu równowagi przez zjednoczenie Niemiec, I wojna światowa, zmiany technologiczne, powstanie społ. masowego oraz procesy demokratyzacji, zaangażowanie USA;
Koncentracja i kulminacja systemów hegemonii i równowagi sił
- wynik dwóch wojen światowych;
- prestiż podkopany przez japońskie sukcesy podczas II wojny światowej;
- imperia jako sfery wpływów supermocarstw (USA i ZSRR);
- multilateralizm przeszedł w bilateralizm;
- brak bezpośredniego starcia podczas zimnej wojny, chęć zyskania politycznej i ideologicznej kontroli;
- brak legitymizacji zimnej wojny
- odstraszanie przy pomocy broni masowego rażenia
UWAGI:
Paradoks: system równowagi sił na kontynencie, poza nim działania imperialistyczne. Był to główny powód rozpadu imperiów po II wojnie światowej. Ekspansja, stłumiona na kontynencie, miała miejsce poza nim. Dla Niemiec i Japonii, państw, które stały się silne, nie było miejsca na ekspansję poza kontynentem.
Nowy porządek świata- współistnienie trzech światów.
Przednowoczesność
- np. Afganistan, państwa upadłe, bandyckie;
- brak monopolu władzy na użycie siły;
- terra nullius, nieodizolowanej od reszty świata istnieje, gdyż silniejsze państwa nie mają imperialnych ambicji w tradycyjnym rozumieniu, jednak państwa przednowoczesne mogą zostać zaatakowane (imperializm obronny)
Nowoczesność
- w Europie od pokoju westfalskiego;
- państwa mają monopol na użycie siły i mogą jej użyć przeciwko sobie, są suwerenne;
- istnieje dzięki równowadze sił lub protekcji hegemona;
- opiera się na państwie narodowym;
- fundamentem jest obecnie KNZ;
- zagrożenie nowym imperializmem
Ponowoczesność
- początek wraz z utworzeniem Traktatów Rzymskich (1957), które były próbą wyjścia poza państwo narodowe, UE najbardziej rozwiniętym przykładem systemu ponowoczesnego;
- drugi fundament: Układ w sprawie Konwencjonalnych Sił w Europie (oraz MTK, OBWE i inne)
- państwowy monopol na użycie siły ulega międzynarodowym ograniczeniom, choć w sprawach wewnętrznych państwo nadal ma tę wyłączność;
- suwerenność nie jest kategorią absolutną, państwa ingerują w swoje systemy prawne (np. Trybunał Praw Człowieka, wyroki ETS, prawo wspólnotowe);
- budowa wzajemnego zaufania, zniesienie granic, budowa wspólnej strefy gospodarczej;
- tożsamość i instytucje demokratyczne nadal o charakterze narodowym;
- NATO, a w ramach niego wspólne manewry, interwencje;
- nacisk na zdolność do zawierania porozumień międzynarodowych, uczestnictwo w organizacjach między i ponadnarodowych;
- indywidualizm jednostki; zagrożenie rozpadu państwa ponowoczesnego (malejący współczynnik narodzin), osadzenie w bezpieczeństwie stanowi o braku woli dalszego rozwoju;
- gwałtowny wzrost ilości aktorów, konkurujących grup interesu (ważna rola mediów).
UWAGI
Niektóre państwa należą do dwóch, albo i trzech systemów na raz. Unia Europejska i Japonia są typowo ponowoczesne, jednak w dialogu z innymi krajami muszą stosować się do ich zasad. USA, będąc światowym hegemonem, trzyma się zasad realizmu politycznego, ale jednocześnie współtworzy ramy instytucjonalne świata ponowoczesnego. Zawiera porozumienia wojskowe (START, SALT), ale jednocześnie nie ma w tej dziedzinie nic do ukrycia, bo jest najsilniejsza. W Rosji możemy dostrzec wszystkie trzy systemy.
Obecnie w świecie dominują państwa ponowoczesne (hegemonia ponowoczesności), które skłaniają innych aktorów do większej otwartości i przestrzegania wartości przez nie wyznawanych. Stany Zjednoczone, twórca tego systemu, jest jednocześnie jego gwarantem, przede wszystkim ze względu na siłę militarną, kluczową dla państwa nowoczesnego. W sytuacji poszerzenia katalogu zagrożeń dla bezpieczeństwa, Ameryka domaga się większej partycypacji w kosztach prowadzenia wojen i rozwiązywania sporów. Promuje idee demokracji, ale czasem w sposób imperialistyczny.
Państwa przednowoczesne- głównie rolnicze,
nowoczesne- przemysłowe,
ponowoczesne- postindustrialne, informacyjne.