fazy rozwojowe Eriksona Eseje benia

background image

AKADEMIA POMORSKA

W SŁUPSKU

Przedmiot:

SOCJOLOGIA EDUKACJI


Prowadzący:
Dr hab. prof. nadz. Ewa Bilińska-Suchanek

Kierunek, specjalność:
Matematyka, I rok, II st. studia nauczycielskie,
niestacjonarne

Studentka:

Bernadeta Igielska






Słupsk 2013

background image

Strona 2

Spis treści

1. Uczeń jako ziarnko - analogia ucznia ....................................................... 3

2. Nauczyciel jako dzięcioł - analogia nauczyciela. ..................................... 5

3. RODZINA: Rodzice w pogoni za karierą. Jaki ma to wpływ na tożsamość

dziecka w I fazie rozwojowej Erika H. Eriksona. ......................................... 7

4. WŁADZA: Gdzie przebiega granica nadużywanie władzy rodzicielskiej i

jej wpływ na tożsamość dziecka w II fazie rozwojowej Erika H. Eriksona. 12

5. KONFLIKT: Dwie koalicje, a pośrodku dziecko i jego rozwój miedzy

rozwodzącymi się rodzicami w kontekście III fazy rozwojowej według

Erika H. Eriksona. ...................................................................................... 17

6. OCENA: Na

ratunek

dziecku

z

zespołem nadpobudliwości

psychoruchowej w okresie szkolnym niesprawiedliwie ocenianemu przez

kolegów i jaki ma to wpływ na jego tożsamość w IV fazie rozwojowej .

Eriksona. .................................................................................................... 20

7. AUTORYTET: „Czy Kościół zasługuje jeszcze na miano autorytetu? –

czyli wygasający autorytet kościoła w oczach młodych ludzi. ................... 23

8. NAZNACZENIE: „Napiętnowani przez społeczeństwo”- czyli jak

naznaczenie wpływa na rozwój tożsamości młodego człowieka w VI fazie

rozwojowej Erika H. Eriksona. .................................................................. 28

9. MANIPULACJE: Manipulacja ludźmi dorosłymi w VII fazie rozwojowej

Eriksona. .................................................................................................... 31

10. PATOLOGIA: Nieprzystosowanie społeczne człowieka starego w VIII

fazie Erika H. Eriksona. ............................................................................. 33

background image

Strona 3

Uczeń jako ziarnko - analogia ucznia

Patrząc na uczniów ma się wrażenie, że każdy z nich jest ziarenkiem. Mamy wiele

gatunków drzew, krzewów, kwiatów i jeszcze innych roślin jedne są duże i rozłożyste

inne kruche i delikatne. Pięknie wyglądają, pachną lub są użyteczne a to wszystko

z jednego nasionka. Tak samo jest z uczniami jedni są wysocy inni niscy, jedni są

ś

wietnymi obserwatorami inni owcami. Są uczniowie co chwalą się wiedzą i są tacy co

się portfelem rodziców albo wyglądem. Jednak niezależnie od tego jakie ziarnko zostanie

nam dane to i tak jego rozwój jest często zależny od czynników zewnętrznych. Jedno

może wyrosnąć, inne natomiast nie. Jedno przyniesie obfite plony, kolejne straty.

Z takiego maleńkiego ziarnka w odpowiednich warunkach może wyrosnąć wielki krzew,

który w przyszłości będzie czymś pożytecznym i wspaniałym. Będzie się pięknie

rozwijał i wyda plon obfity a zapach jego kwiatów będzie inspiracją dla np. producentów

perfum.

Motyw ziarnka pojawia się w przypowieści o siewcy w Ewangelii według

ś

w. Mateusza. Opowiada ona o tym, że pewnego dnia Jezus Chrystus opowiedział

historię, w której opisał siewcę rozrzucającego ziarna na rolę. Tak też rodzice i dyrektor

szkoły są takimi świecami i często nie mają wpływu na to do jakiego zespołu klasowego

trafi konkretne dziecko. Niektóre z nich padły na drogę, gdzie wydziały je ptaki; inne na

skalę pokryta warstwa ziemi - te zostały wypalone przez słońce; kolejne wpadły

pomiędzy chwasty i nie zdołały przetrwać, gdyż wątłe młode rośliny zasłużyły ciernie.

Były jednak takie ziarna, które spadły na żyzny grunt. Z nich siewca w przyszłości

zbierze plon z jednych dwudziestokrotny, czterdziestokrotny a z innych osiemdziesięciu

czy nawet stukrotny. Tak samo jest z uczniami. Szkoła, środowisko rodzinne, środowisko

lokalne i grupa rowiesnicza są takimi warunkami glebowymi. Wszystko tutaj może być

dobre i wszystko może mieć zgubne wpływ. Więc również od losu, czy jak ktoś inny

woli od szczęścia będzie zależeć ich rozwój. Nauczyciele rodzice starają się przekazać im

jak największą wiedzę, wkładają w nich swoją pracę i starania oraz robią wszystko co

w ich mocy, aby z tych małych ziarnem wyrosły dorodne krzewy. Niestety nie zawsze

dochodzi do sukcesu. Po drodze pojawiają się komplikacje, przez które ziarnko może

background image

przestać rosnąć. Przykładów takich problemów można znaleźć wiele. Niezbyt

wymagający i mało angażując się nauczyciele, lub wręcz przeciwnie nadmiernie

interesujący się, surowi i despotyczni, narzucając swój punkt myślenia - jedynie słuszny

i prawdziwy nauczyciele lub rodzice zabijając w młodym człowieku pasję, chęć

odkrywania i własną inicjatywę. Złe towarzystwo lokalne lub klasowe, patologia

społeczną problemy wychowawcze w klasie, lub kłopoty w rodzinie, traumatyczne

przeżycia. W większości przypadków wszystko zależne jest od szczęścia. Aby

w przyszłości uczeń wiele osiągnął, znalazł dobra pracę i był wartościową, wykształcona

ale przede wszystkim pożyteczna i samozadowolona sobą musi dużo pracować i mieć do

tego odpowiednie warunki, jak ziarnko żyzną glebę. Takim podłożem dla ucznia są

właśnie ludzie, których spotyka on na swojej drodze.

Ziarnka to uczniowie. Jeden był ziarnem dobrego gatunku ale patologiczne środowisko

spowodowało, że zostaje bezrobotnym o niskiej samo ocenie już do końca życia. Drugie

ziarnko z przeciętnej plantacji trafiło na żyzne glebę, troskliwego gospodarza

i sprzyjające warunki atmosferyczne i zostało znanym i cenionym lekarzem lub

znakomitym piłkarzem. Jeszcze inne chce mieć wpływ na rozwój nowych ziarnem

i zacznie pracować jako nauczyciel. Można być nikim albo kimś wielkim. Rozbieżność

jest wielką. Wszystko jednak zależy od tego jaką glebę i warunki atmosferyczne

przyniesie uczniom los i co za wyzwania postawi im na drodze do osiągnięcia celów.

Znane są przecież przypadki, gdy z między cierni wyrasta piękny kwiat. Carl Rogers

powiedział, że w każdym żołędziu tkwi zaklęty dąb. Zgadzam się z jego słowami i życzę

wszystkim uczniom nauczycieli którzy będą widzieli w nich potencjał, a wszystkim

nauczycielom tylko stuprocentowym plonów swej pracy.

background image

Strona 5

Nauczyciel jako dzięcioł - analogia nauczyciela.

Nauczyciel jest jak dzięcioł - piękny pożyteczny ptak zamieszkujący nasze

polskie lasy. Środowiskiem lokalnym nauczyciela jest szkoła pełną uczniów, a dzięcioła

teren zalesiony - pełen drzew. Główne zadania tego ptaka przypominają podstawowe

obowiązki wykonywane przez nauczyciela na co dzień.

Dzięcioł to ptak z gatunku dzięciołowatych zasadniczo osiadły choć część

populacji wędruje jesienią wykazując inwazyjność. Tak też jest z nauczycielami

najczęściej całe życie pracują w jednej jednostce oświatowej, tylko czasami zdarza się

inwazja nauczyciela na stanowisko dyrektora lub inną posadę. Młode ptaki w pierwszym

roku życia mogą koczować w poszukiwaniu nowych terenów lęgowych. Młodzi

nauczyciele, aby rozpocząć pracę na pełny etat i drogę awansu zawodowego atakują

dyrektorów i łapią zastępstwa, koczują w szkole czyhając na wolną posadę.

Wiadome jest, że dzieciom jest pożyteczny. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie jest dość

prosta. Mówi się, że dzięcioł jest lekarzem drzew, ponieważ zjada ich pasożyty. Ten ptak

przy wydobywania nasion szyszek sieje także nowe drzewa. Oczywiście dzięcioł robi

także dużo innych dobrych rzeczy, ale te zadania należą do najważniejszych. Nauczyciel

wykonuje bardzo podobne zabiegi. Jego pacjentami nie są jednak drzewa, lecz żywe

organizmy jakimi są wrażliwi i delikatni uczniowie. Tak samo jak to zwierzę pedagog

stara się robić coś dobrego dla swych podopiecznych. Leczy ich z lenistwa i nieuctwa

pomagając stać się mądrym i inteligentnym osobami. Dzięcioł posiada solidny dziób,

który mu służy do bębnienia, tak jak nauczycielowi solidny głos do zawracania uczniów

na właściwe ścieżki edukacji. W ich kształcenie wkłada dużo pracy i stara się, aby

wiedza, którą przekazuje zostawali w pamięci. Poza tym próbuje też rozwijać

zainteresowania uczniów, w tym samym pomagając zdobyte przez nich informacje.

Przyglądając się cechom zewnętrznym dzieciom warto dodatkowo zwrócić uwagę na to,

ż

e dzięcioły są ptakami o najdłuższych językach. Język, czyli mowa to główny narząd

pracy nauczyciela. Ale język dzięciołów służy do wydobywania nasion i szkodników

z drzew. Czasami żałuję, że nauczycielom służy on nie tylko do przekazywania wiedzy

background image

ale również plotkowania, naznaczania i etykietyzowania innych ludzi w tym samych

uczniów.

Dzięcioł duży jest pospolitym gatunkiem charakteryzującym się bardzo cenną cechą -

mianowicie co roku wykuwa nowa dziuplę, stara zaś zajmują inne ptaki. Tak jest też

z nauczycielem, który daje podbudowę dla innych ludzi, aby pomogli młodemu

człowiekowi zrozumieć świat, zdobyć nowe doświadczenia i wiedzę oraz aby w ich

sercach i umysłach mogła zagnieździć się inna myśl czy uczucie.

Warto również wspomnieć że wiosną można spotkać "kuźnie dzięciołów " są to miejsca

gdzie dzięcioły rozłupują szyszki, aby się pożywić, tak też na polskiej mapie można

spotkać dobre kuźnie, gdzie szkoli się inne dzięcioły.

Tak samo jak dzięcioł, nauczyciel pełni jak najbardziej pożyteczną funkcję

w środowisku naturalnym. Próbuje sprawić, aby uczniowie byli zdrowsi - czytaj lepsi niż

dotychczas. Usiłuje zabijać w nich to co niepotrzebne, a w miejsce tego wszczepiać

wiedzę, którą z pewnością zaowocuje w przyszłości. Warto z takim dzięciołem

współpracować, aby w swoim życiu rozwinąć nowe możliwości. Wszystkim uczniom

ż

yczę na ich drodze tylko dzięciołów białoszyich ,które są synantropijne i wszystkożerne,

czyli ciągnące do ludzi istoty nieograniczone w swym pożywieniu, a nie są "bębniących

oportunistów".

background image

Strona 7

RODZINA

Rodzice w pogoni za karierą. Jaki ma to wpływ na tożsamość dziecka
w I fazie rozwojowej Erika H. Eriksona.

W naturalnych środowiskach wychowawczych szczególne znaczenie dla rozwoju

i wychowania dziecka ma rodzina. Stanowi ona podstawowe środowisko życia

człowieka. Rodzina jest dla każdego człowieka podstawową komórka, to znaczy taką,

w której członkowie pozostają ze sobą w bliskim kontakcie i wzajemnie ze sobą

współdziałają. Swoje rozważania zacznę od przedstawienia definicji rodziny . Mamy rok

Korczaka więc niech słowa tak znakomitego człowieka i pedagoga o wielkim sercu będą

wprowadzenie do mych rozważań. Jak mówi Janusz Korczak rodzina to „podstawowa

komórka wychowawcza, złożona z małżonków i dzieci, także ogół krewnych obojga

małżonków. W rodzinie obowiązuje całkowite równouprawnienie obojga małżonków.

Powinni oni współdziałać dla dobra i zaspokajania jej potrzeb. Szczególnie ważnym

obowiązkiem małżonków jest opieka nad dziećmi i właściwe ich wychowywanie.”

Moim wyznacznikiem rodziny nie jest tylko grupa osób pozostająca w pewnej

relacji, silnie oddziałująca na siebie. To nie tylko skomplikowana sieć miłości , radości,

przywiązania, czy też poczucia winy, troski, złości. To coś co nazywam cudem. Gdy

dwoje ludzi otrzymuje w darze tą małą istotę szczęścia, jakim jest dziecko, mają przed

sobą ogromne zadanie do wykonania. I choć nie zdają sobie z tego sprawy, to w tym

momencie stawiają wszystko na jedna kartę.

„Co masz z tym zrobić? Cieszyć się, że uważają Cię za osobę ważną. Ciesz się, że

zostawiasz innym sprawy świata, a tymczasem sama tworzysz nowego człowieka(…).

Jeśli ciebie to wszystko cieszy, to tak, jakby dla dziecka zaświeciło słońce. Radość matki

musi być w tym obecna, inaczej owe czynności stają się martwe, bezużyteczne

i mechaniczne”

1

.

Tak czytamy w jednym z poradników dla przyszłych rodziców. Zanim

1

Donald Woods Winnicott, Dziecko, jego rodzina i świat, Warszawa 1993, s.27

background image

dziecko przyjdzie na świat musimy się do tego odpowiednio przygotować. Dostępna

i bogata literatura jest w tej kwestii nieocenione skarbem wiedzy.

W dzisiejszej rzeczywistości młodzi rodzice mają inne niż ich rodzice poczucie

czekającej ich roli. Współcześni rodzice czekają, planują potomstwo, czytają poradniki,

korzystają z różnych pomocy. Wiedzą, że będą mogli zapewnić odpowiednią opiekę tylko

dwójce, trójce dzieci, dlatego więc zabierają się do tej ograniczonej pracy rodzicielskiej

w najlepszy możliwy sposób: wykonują ja sami. Wynikiem tego jest więź, której

intensywnej i bogactwo jest sama w sobie zatrważająca. Co powoduje zanik tej więzi?

Różnego rodzaju patologie, odchylenia od normy. Jedną z takich jest brak czasu dla

rodziny, spraw najważniejszych. Z pozoru nie groźne, jednak przekształcić się to może

w nieszczęście, które odczuje cała rodzina, a najbardziej dziecko, które wymaga

ogromnie dużo uwagi.

Erik H. Erikson nadał I fazie rozwojowej residuum tożsamościowe, które brzmi

następująco: „Jestem nadzieją, jaką mam i daję”

2

. Jakie potrzeby ma dziecko w

pierwszej fazie rozwojowej? Co jest ważne, by rozwijało się ono prawidłowo? O co

trzeba zadbać? W tym jakże ważnym okresie pojawia się najsilniejsza potrzeba poczucia

ufności, kondycja egzystencjalna pozwalająca „oczekiwać i spodziewać się mającej

minimum komfortu interakcji z najbliższym otoczeniem”

3

. Eric H. Ericsson za

najbardziej „fundamentalną „przesłankę witalności”

4

jednostki uznaje poczucie

zasadniczej ufności, która jest przenikającym ją nastawieniem wobec siebie i świata,

wywodzącym się z pierwszych lat życia. Ufność ta przy tym dla niego oznacza zdolność

ufania innym jak i podstawowe uczucie, że można ufać sobie.

W książce Ewy Bilińskiej-Suchanek przeczytać też możemy, że „równowaga

napięcia między ufnością, a nieufnością powoduje ustąpienie nadziei, która jest

najważniejszą i najwcześniejszą cnotą

5

. Stwierdza również, iż rozmiary ufności zależą

od jakości więzi macierzyńskiej. „Najważniejszą rolę w tym okresie pełni matka- świat i

2

Lech Witkowski, Rozwój i tożsamość w cyklu życia, Kraków 2004,s.124

3

j.w.

4

j.w.

5

Ewa Bilińska-Suchanek, Opór wobec szkoły. Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu. IMPULS,

Kraków 2011, s.108

background image

jej sposoby poznawania; obecność, dotyk, uśmiech, karmienie, wymawiane imię

oznaczające afirmację, potwierdzenie samego siebie i związku z matką

6

.

Skutki słabego nawiązania interakcji z matka w pierwszej fazie rozwojowej mogą

być długofalowe i widoczne w zasadzie przez całe późniejsze życie jednostki. U osób

dorosłych, które w okresie niemowlęctwa i dzieciństwa osiągnęły niski poziom ufności

niejednokrotnie można zaobserwować zjawisko bardzo niepożądane. Taki obraz

przedstawia nam historia Marysi i Tadeusza.

Marysia to wykwalifikowana księgowa. Posiada bardzo dobra pracę, która

niestety pochłania cały jej wolny czas. Przy jednym ze spotkań służbowych poznała

Tateusza. Szybko się podrali. Razem przez kolejne lata skrupulatnie realizowali swoje

plany, marzenia. Kupili własne mieszkanie, zdobyli istotne w ich pracy zawodowej

dyplomy i certyfikaty. Żyli sobie tak w zgodzie, aż tu nagle okazuje się, że zostaną

rodzicami. Ta wiadomość nie wywołała w ich sercach zbytniego entuzjazmu i radości,

typowej dla młodych rodziców oczekujących dziecka. Musieli się jednak zmierzyć

z kolejnym zadaniem. Po przyjściu na świat Kasi prawie nic się nie zmieniło. Rodzice

w krótkim czasie postanowili zostawiać córkę w żłobku. Nie rezygnowali ze swojego

wcześniejszego życia. W dalszym ciągu zgadzali się na wyjazdy służbowe i liczne

dodatkowe obowiązki w pracy.

Kasia dziś ma 8 lat. Jest zamknięta w sobie, mało mówi, nie ma przyjaciół, boi się

ludzi, zachowuje dystans w stosunkach interpersonalnych. W domu, gdy przebywa

z rodzicami jej zachowanie przypomina typowe dla osoby dorosłej. Nie pytana, nie

zabiera głosu. Brak jej dziecięcej radości i ufności, które są tak charakterystyczne dla

większości dzieci w jej wieku. Takie są konsekwencje popełnionego błędu

zapracowanych rodziców. Dziecko wymaga systematycznej uwagi i zainteresowania jego

problemami i sprawami, uczestniczenia w jego codziennym życiu i możliwości

podzielenia się z kimś spostrzeżeniami i uczuciami, wymaga poczucia rodzinnej

stabilności i bezpieczeństwa. Gdy jest tego pozbawione szuka oparcia u innych ludzi -

koleżanek, kolegów, w grupach rówieśniczych, subkulturach, a w skrajnych przypadkach

6

Ewa Bilińska-Suchanek, Opór wobec szkoły. Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu. IMPULS,

Kraków 2003, s.108

background image

w grupach przestępczych. Rodzina przestaje być dla niego elementem znaczącym

w życiu, kształtującym jego światopogląd, a z czasem zaczyna traktować ją jako zło

konieczne i element życia społecznego z góry skazany na niepowodzenie.

Coraz częściej też spotyka się bardzo agresywne zachowania u coraz młodszych

dzieci. Zjawisko to jest bardzo niepokojące, ale nic nie dzieje się bez przyczyny. Jednym

z głównych źródeł jest „tania niania” - telewizja. Dzieci mają nierzadko nieograniczony

dostęp do ogromnej ilości kanałów telewizyjnych, różnorodności proponowanych

filmów, nie zawsze nadaje się one do oglądania przez dziecko. Także bajki, przeznaczone

dla dzieci, naszpikowane są przemocą. Równie brutalne treści przekazywane są w grach

komputerowych. Trzeba kontrolować, co oglądają nasze dzieci i w jakie gry grają, aby

potem nie być mocno zdziwionym, z powodu dziwnych i nieodpowiednich zachowań.

Od tego są rodzice to jest ich obowiązek. Nie zgadzam się ze słowami P.R.H. Sellersa, że

„dziś rzeczywistą głową rodziny jest ten, kto decyduje, na jaki program nastawić

telewizor”. Zakłada on, że to co jednoczy rodzinę to jest telewizor. Znam rodziny gdzie

w domu nie ma telewizora, a nowe media nie żądzą ich członkami. W moim domu

jednoczy na stół – wspólne posiłki i rozmowa.

Historia rodziny Kasi jest smutna, postępowania rodziców doprowadziło do

wytworzenia się w dziewczynce zalążków tożsamości negatywnej. Odrobinę ciepła i

zainteresowania od najbliższych jej osób - rodziców dałoby dziewczynce inną

podbudowę dla jej przyszłego życia. Jednak ich czas był zbyt cenny. Praca, realizacja

wcześniejszych planów okazała się być bardziej opłacalna. Czy na pewno? Miłość dzieci

kupimy ale nie pieniędzmi, czy drogimi prezentami, natomiast poświęcając im więcej

czasu. Z własnymi dziećmi trzeba porozmawiać, pobawić się wspólnie, żartować i śmiać

się. W przypadku Kasi jej słabość pierwszej wzajemnej więzi z otoczeniem spowodowała

zakłócenia jej stosunku wobec świata w ogólności , a zwłaszcza wobec znaczących osób.

Również Ericsson stwierdził, że brak właściwej równowagi na linii napięcia ufność-

nieufność z dzieciństwa może rzutować na dalsze życie.

Ważnym zadaniem rodziny jest powoływanie do życia dzieci ale jeszcze

ważniejszym jest przygotowywanie ich do życia społecznego. W rodzinie dziecko uczy

się zaspokajania potrzeb, reagowania na odczuwane bodźce, wyrażania uczuć. Problem

background image

pojawia się, gdy rodzice są ciągle zabiegani. Nie mają czasu nawet dla siebie. Dziecko,

które nie zazna ciepła rodzinnego, nie będzie potrafiło później obdarzyć nim inne osoby.

Poprzez wzory zachowań dorosłych dziecko kształtuje pierwsze wyobrażenia

o panujących między ludźmi interakcjach, uzyskuje podstawowe pojęcie o życiu

społecznym. Smutne jest jednak to, że w niektórych domach mało zachodzi tych

interakcji. Serdecznych uśmiechów, uścisków, długich rozmów. „Dobre samopoczucie

jest uwarunkowane zażyłością i zaufaniem do sytuacji i ludzi, przede wszystkim matki,

dzięki której osiąga ono stan akceptacji, wewnętrznej pewności i ufności odwzajemnionej

przez matkę

7

.

7

Ewa Bilińska-Suchanek, Opór wobec szkoły. Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu. IMPULS,

Kraków 2003, s.108

background image

Strona 12

WŁADZA

Gdzie przebiega granica nadużywanie władzy rodzicielskiej i jej
wpływ na tożsamość dziecka w II fazie rozwojowej Erika H. Eriksona.

Zadajmy sobie pytanie czym jest przemoc wewnątrzrodzinna i jak wyjaśnić ten

temat tak, by uświadomić sobie jak ona wygląda i czym się charakteryzuje. Przemoc

wewnątrzrodzinna to „wszelkie formy złego traktowania członków rodziny, zwłaszcza

w sytuacji kiedy nie są oni w stanie skutecznie się bronić, wszelkie działania aktywne, jak

i pasywne, które godzą się w osobistą wolność jednostki i przyczyniają się do jej szkody

psychicznej lub fizycznej, niezgodne z społecznymi normami i standardami wzajemnych

relacji w rodzinie”

8

.

W każdym państwie, społeczeństwie jest tak, że wszyscy mają władzę nad kimś

lub nad czymś. Bardzo często zazdrościmy osobą, które sprawują władzę w naszym

państwie, lecz jeszcze bardziej krytykujemy ich, gdy dopuszczą się jakichkolwiek

nadużyć względem nas, obywateli. Władza nie jest sprawowana jedynie w Rządzie, lecz

stykamy się z nią w zakładach pracy, w szkołach oraz naszym najbliższym środowisku,

jakim jest dom rodzinny. Tu władzę najczęściej sprawuje jedno z rodziców ojciec lub

matka. Tak właściwie władza nie jest żadnym złem, wręcz przeciwnie wprowadza ład

i porządek. Najgorzej jednak, gdy dojdzie do przekroczenia granic i rządzący zacznie

nadużywać swej władzy, a obiekt tego procesu nie będzie w stanie tak zareagować jak

często dorosły.

Dziecko w wieku 2,3 lat to maluszek ciekawy nowych wrażeń. Czasami z lękiem

i obawą odkrywający świat. W tej fazie dziecko pod wpływem otoczenia i interakcji

z nim uczy się swoich praw, obowiązków, przywilejów, staje przed tym, czego

ś

rodowisko, w którym żyje, od niego wymaga. Jest uzależniona od otoczenia na tyle, że

pojawia się konieczność zaakceptowania kontroli ze strony innych osób z otoczenia.

W tej fazie dziecko uczy się chodzić, co pociąga za sobą poszerzenie obszaru i granic

8

Lalak Danuta, Plich Tadeusz, Elementarne pojęcie pedagogiki społecznej i pracy socjalnej,wyd. Żak, Warszawa

1999,s.205

background image

eksploracji świata, a równocześnie zwiększa rozpiętość chciwości wobec tego, co może

stać się jego "własnością".

Również w tym okresie dziecko czyni pierwszy krok w kierunku swojej

niezależności od matki. Residuum tożsamości tej fazy brzmi: „jestem tym, co wyraża

moja wolna wola

9

. Objawem tego jest ciągłe demonstrowanie swojej indywidualnej

woli, domaganie się swoich praw, dążenie do samodzielności w wykonywaniu tych

czynności, które są dla dziecka dostępne. Te wczesne przejawy autonomii stale jednak

mieszają się z obawą przed odtrąceniem w wyniku nie sprostania podejmowanym

czynnościom. Dlatego tak ważne jest by właściwie postępować z dzieckiem, w którym

budzi się poczucie autonomii, poczucie własnego JA. W tym okresie walki

o niezależność pojawia się również zagrożenie popadnięcia w skrajność. Może nią być

skupienie

nadmiernej

uwagi

dziecka

na

bronieniu

"swojego

terytorium"

i niedopuszczaniu do niego potencjalnych rywali, czemu z reguły towarzyszą gwałtowne

napady zazdrości. W takich sytuacjach nieodzowna jest obecność rodziców, którzy muszą

nauczyć swoje dzieci różnicy pomiędzy autonomią a anarchią oraz rozwagi

w zdobywaniu, posiadaniu i porzucaniu przedmiotów. Rodzice, jako najbliższe dziecku

osoby z otoczenia społecznego, mają w obowiązku wpoić swojemu potomstwu

instytucjonalną zasadę "prawa i obowiązku", ale nie przez stosowanie przemocy,

zastraszanie, emocjonalne rozhuśtanie.

Tak samo jak osoby dorosłe, tak i każde dziecko ma swoje prawa, które

gwarantuje mu Konwencja Praw Dziecka między innymi posiada prawa socjalne, czyli

prawo do życia, do opieki rodzicielskiej, prawo do prawidłowego rozwoju psychicznego,

prawo do miłości i czasu rodziców, a także prawo do szacunku i ochrony przed

demoralizacją. Kiedy chociażby jedno z tych praw zostaje złamane, wówczas dochodzi

do przekroczenia władzy nad dzieckiem.

Gdy rodzice biją i znęcają się nad dzieckiem fizycznie, jest to widoczne

i ewidentne przekroczenie władzy rodzicielskiej. Są to zachowania rażące i budzące

w społeczeństwie sprzeciw. Jednak co dzieje się z dziećmi, których rodzice stosują

9

Witkowski Lech, Rozwój i tożsamość w cyklu życia, wyd. warex, Kraków 2004,s. 131

background image

przemoc psychiczną? Nie pozostawia ona fizycznych symptomów, ale zapisuje się

głęboko w świadomości dziecka, a później odbija się na jego osobowość.

Przykładem tego maltretowania może być historia dziewczynki psychicznie

krzywdzonej przez jej własną matkę. Kobieta poniżała dziewczynkę, ubliżała jej,

wmawiała jej, że nie jest dobrym dzieckiem. A powodem tego były normalne uchybienia

charakterystyczne dla dzieci w jej wieku. Tak jak każde inne chciała być kochana.

Potrzebowała odrobiny cieplejszych uczuć, których nie była w stanie okazać jej matka.

Tata nie ingerował w metody i sposób wychowywania córki. Uważał, że jest to zadanie

matki, która w moich oczach była bez serca. Dzisiaj dziewczynka jest dorosłą kobietą

nadal pozostaję pod silnym wpływem swojej matki. Jest nieśmiała, boi się ludzi.

„Sprawowanie kontroli przez dorosłych, które może się odbywać poprzez stwarzanie

sytuacji swobodnego wyboru i zachęcanie dziecka do wchodzenia w takie sytuacje, musi

dawać dziecku poczucie pewności siebie”

10

To co ją spotkało w dzieciństwie określa

Witkowski w swej książce „Porażki prowadzą do poczucia winy i niepokoju jako efekt

tego, iż działanie wiąże się z elementami samoobserwacji, kierowania sobą i karania się,

które zaczyna dzielić jednostkę radykalnie w obrębie jej samej, stanowiąc nowe i silne

odepchnięcia.”

11

Straszenie dziecka w celu wywołania posłuszeństwa, budzi w nim najmniej lęk.

Krzyk rodziców powoduje cierpienie, przez które dochodzi do wniosku, że jest złe

i w efekcie jego samoocena zostaje zniszczona. A przecież żeby pokonywać kolejne

bariery rozwojowe i społeczne musi czuć się pewnie na tym podstawowym gruncie. Musi

uwierzyć w siebie i swoje możliwości. Nie może się obawiać porażki, tylko dlatego, że

najbliższa mu osoba niewłaściwie odczyta jego intencje. Nawet mało szkodliwe epitety

wyrządzają dużą krzywdę, piętnują w dziecku dostrzeżone w nim słabości. Wydaje się to

być niewinną igraszką słowną, która nie sprawia bólu. Lecz nawet takie małe dziecko

czuje się poniżone, niedowartościowane, a ich poczucie wartości maleje. Dzieci w swojej

późniejszej, przedszkolnej społeczności staja się agresywne i niedobre dla rówieśników.

10

Ewa Bilińska-Suchanek, Opór wobec szkoły. Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu, IMPULS,

Kraków 2003,s. 109

11

Witkowski Lech, Rozwój i tożsamość w cyklu życia, wyd. Warex, Kraków 2004,s.132

background image

Zdarza się, że dziecko tak bardzo przeżywa stosowane względem niego przezwiska, że

miewa nocne koszmary.

Zawsze maltretowanie psychiczne jest gorsze od najgorszego bólu fizycznego.

Ból i siniaki znikną, a uraz psychiczny zostanie. Dziecko nie ma zaspokojonej potrzeby

bezpieczeństwa, miłości, troski ze strony rodziców. Takim postępowaniem można

doprowadzić dziecko do popadnięcia w tożsamość negatywną. Kiedy rodzic nazywa je

głupim, ono próbuje udowodnić swoją inteligencje, jednak przynosi to odwrotny skutek

i dochodzi do wniosku, że jest do niczego, a na dodatek rodzice go nie kochają, co jest

największą tragedią dla dziecka. Nie mogąc być lepszym stara się być najgorszym,

najbrzydszym, najgłupszym, co wreszcie powoduje zwrócenie uwagi rodziców, bo

przecież lepiej być złym, niż byle kim.

Dzieci wobec których rodzice przekraczają granice swojej władzy rodzicielskiej

mają zablokowaną potrzebę akceptacji siebie, odczuwają swoją niską wartość, są

przeświadczone, że nikt ich nie kocha, nie potrzebuje, bo nie są w stanie sprostać ich

wymaganiom. Skutki tego dostrzegalne są również w szkole, gdzie dziecko nie potrafi

sprostać stawianym zadaniom z powodu braku zdolności, a na pomoc rodziców nie może

liczyć. Osobowość dziecka maltretowanego psychicznie jest wypaczona. Staję się ona

egocentryczna, często ucieka w świat fikcji. W życiu wykazuje się biernością i nie

przejawia inicjatywy do działania. „Pewność siebie zdobyta w tej fazie sprzyja zdolności

wyrażania siebie i okazywania miłości w przyszłości”

12

.

Przez brak okazywania uczuć ze

strony rodziców same nie potrafią kochać, a uczucie empatii jest im obce. Zwiększa to

prawdopodobieństwo popadania w demoralizujące kręgi i nieczułość na sprawiany

komuś ból fizyczny i psychiczny, którego same doświadczyły. Dzieci te również nie

wykazują zainteresowania własną przyszłością. „Badania nad dziećmi maltretowanymi

ujawniły dodatkowe, poza trzema wykrytymi przez Ainsworth, wzorce przywiązania (…).

Natomiast pewnych dzieci nie można zakwalifikować dosadnej z trzech pierwotnych

kategorii, gdyż nie wykazują one spójnego wzorca relacji na Obcą Sytuację. Te dzieci

często przejawiają reakcję wchodzą w skład różnych kategorii, czemu towarzyszą

12

Ewa Bilińska-Suchanek, Opór wobec szkoły, Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu, IMPULS,

Kraków 2003,s. 109

background image

czasami dziwne zachowania: drżenie, przyjmowanie nietypowych postaw czy wyrazów

twarzy oraz wykonywanie przerywanych lub nieskoordynowanych ruchów. Ze względu na

wymienione

zachowania

dzieci

te

zakwalifikowano

jako

„niezorganizowane

i zdezorientowane”

13

.

Uważam, że tylko naprawdę nieczułe osoby mogą krzywdzić własne dzieci,

robiąc to celowo, czy też nie, nie ma to znaczenia, bo ból ich dziecka i tak jest taki sam i

na pewno rodzicielska nieświadomość tego nie zmieni. W tym okresie dla dziecka ważne

jest poczucie pewności siebie ona później zaowocuje i pozwoli mu na późniejsze

wyrażenie siebie i okazanie miłości. Odrobina edukacji, więcej o prawach dziecka i ich

uczuciach może sprawić cuda. Potrzeba dobrych pedagogów, aby pokazać rodzicom jak

kształcić i wychowywać zdrowych psychicznie i z silną tożsamością i osobowością

nowych członków społeczeństwa. Należy też podkreślić, że dziecko nie jest własnością

rodziców jest im dama na wychowanie i oni rodzice będą z tego wychowania rozliczeni.

Dziecko to podmiot, a nie przedmiot, jest to osoba, indywidualna jednostka, która ma

niezbywalne, naturalne prawo do życia w godnych warunkach.

13

Gerd Metzel, Wprowadzenie do psychologi, Gdańskie wydawnictwo psychologiczne, Gdańsk 2003, s.

201

background image

Strona 17

KONFLIKT

Dwie koalicje, a pośrodku dziecko i jego rozwój miedzy
rozwodzącymi się rodzicami w kontekście III fazy rozwojowej według
Erika H. Eriksona.

Rodzina, jednostka społeczeństwa, podstawowa, która powinna być oazą spokoju,

schronieniem, przynoszącym równowagę wszystkim ich członkom. Niestety coraz

częściej prawdziwy obraz rodziny bardzo odbiega od tego porządnego, zdrowego

modelu. W każdej rodzinie zdarzają się różnego rodzaju konflikty. Dopóki umiemy sobie

z nimi poradzić i dojść do kompromisu, to nie będzie zaburzać jej funkcjonowania.

Najczęstszą forma konfliktu są kłótnie małżeńskie. Jeżeli nie będą one wyjaśniane

za każdym razem, stopniowo będą działały destrukcyjnie na strukturę rodziny.

Ostatecznie prowadząc do rozstania czy rozwodu rodziców. Jak mówi Brzezińska: „Jeżeli

rodzice podejmują decyzję o rozejściu się, to zwykle najpierw myślą o jak najszybszym

uregulowaniu stosunków między sobą, o uregulowaniu spraw majątkowych

i finansowych, dopiero potem o dziecku

14

. Dziecko, które nie jest samodzielne, nie może

wyrazić własnego zdania, które potrzebuje ogromnej ilości uczucia obojga rodziców, aby

prawidłowo rozwinąć poczucie ufności, nagle zostaje oddalone na „drugi plan”.

Najważniejszą rolę w tym okresie pełni matka – świat i jej sposoby uznawania:

obecność, dotyk, uśmiech, karmienie, wymawiane imię oznaczające afirmację,

potwierdzenia samego siebie i związku z matką

15

Lecz matka, która ma problem

z poradzeniem sobie z nową sytuacją życiową, automatycznie staje się „dysfunkcyjną

matką”. Pozbawiona wsparcia i miłości partnera, często stara się przelać wszystkie

uczucia (zarówno pozytywne jak i negatywne) na dziecko. Natomiast ojciec, który (jak to

najczęściej bywa) wyprowadza się z domu, przez długi okres nie widzi się z dzieckiem,

staję się mniej znaczący dla dziecka. „Słabość pierwszej wzajemnej regulacji więzi

dziecka z otoczeniem, może lec u korzeni zakłócenia jego stosunku wobec świata w

ogólności, a zwłaszcza wobec osób znaczących

16

.

14

A. Brzezińska, Dziecko w konflikcie dorosłych. „Edukacja i Dialog” 1995, 2, s. 36

15

Ewa Bilińska – Suchanek „Opór wobec szkoły. Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu”,

wyd.”IMPULS”, Kraków 2003, str. 108

16

L. Witkowski, Rozwój i tożsamość w cyklu życia. Studium koncepcji Erica H. Eriksona, Kraków 2004, s.125

background image

Erikson podkreśla, że pomimo tego, że inicjatywa i poczucie winy pozostają w

opozycji do siebie, to wspólnie odgrywają pozytywną rolę rozwojową

17

. Lecz nie

możemy zapominać, że wszystko musi być dawkowane z umiarem. Nadmiar inicjatywy,

może spowodować nieukształtowanie uczucia winy. Tak samo nadmiar poczucia winy,

może prowadzić do strachu przed światem i życiem i inicjatywa w poznawaniu go.

Rodzice przez pierwsze trzy lata życia Asi byli normalnie funkcjonującym małżeństwem,

które sporadycznie się kłóciło. Asia na początku swojego życia otrzymywała miłość,

poczucie bezpieczeństwa, ciepło zarówno matczyne jak i ojcowskie. Wszystko pozornie

wyglądało dobrze. Prawda była jednak taka, że ojciec i matka z dnia na dzień coraz

bardziej się od siebie oddalali. Skutkiem tego była częsta nieobecność ojca oraz

nadopiekuńczość matki, która przelewała swój smutek i brak czułości na Asię. Dziecko,

niczemu winne otrzymywało sprzeczne sygnały od obojga rodziców. Niczego

nieświadoma dziewczynka miała kochającą matkę i ojca, który nie miał czasu okazywać

miłość swojemu dziecku. Rodzice rozstali się. Matka została sama z córeczką. Zagubiona

w nowej rzeczywistości, nie umiała poradzić sobie ze swoimi emocjami. Zamiast

troszczyć się o swoje dziecko, które teraz właśnie najbardziej potrzebuje jej bliskości.

Asia, która codziennie widziała swoją mamę, była zadbana pod względem fizycznym,

tworzyła w swoim wnętrzu pewnego rodzaju przestrzeń, której nikt nie wypełnił

emocjami.

Dzisiaj Asia ma 5 lat, chodzi do przedszkola, a jej mama nadal jest sama,

zagubiona i zbudowała w córce niepotrzebne poczucie winy. Proces kształtowania

inicjatywy, drastycznie przerwany rozwodem rodziców odcisnął swoje piętno. Na

pierwszy rzut oka to normalna dziewczynka. Dopiero kiedy spędzi się w jej towarzystwie

więcej czasu widać jak bardzo smutnym jest dzieckiem. Zdaje się zagubiona, gdy ma się

wykazać inicjatywa zabawie z rówieśnikami. Wyraźnie widać jak bardzo brakuje jej

bliskości ojca, jak z zazdrością patrzy na swoje koleżanki, które wciąż opowiadają o tym

jak się bawią z mama i tatą oraz babciami. Stale próbuje nadrobić straty jakich doznała.

Wiek przedszkolny, 4-6 rok życia, czyli wiek naszej bohaterki to czas inicjatywy,

poczucia winy. Rozwój inicjatywy związanej z poznawaniem i manipulacją

ś

rodowiskiem. Jest to faza inicjatywy rozwijanej w przeciwieństwie do poczucia winy.

17

Tamże, s. 127

background image

W dziecku rodzi się poczucie inicjatywy jako podstawy realistycznego poczucia ambicji

i celu. Porażki prowadzą do poczucia winy i niepokoju. W tej fazie dziecko potrzebuje

innych osób poza członkami rodziny aby moc eksperymentować na rozmaitych typach

zachowań i celów poza życiem rodzinnym. Ogniwem doświadczeń służącym rozwojowi

tożsamości jest osobisty przykład dorosłych. Znaczną rolę odgrywają zabawy i gry.

Jestem tym kogo umiem sobie wyobrazić jako siebie”.

18

Jest to stadium rozwoju inicjatywy, umiejętności i odpowiedzialności. Rozwój

umysłowy i fizyczny dziecka wraz z poczuciem autonomii oraz zaufaniem i twórczym

stosunkiem rodziców rozwija inicjatywę pozwalającą ujawnić się zdolnością do ustalania

celów oraz planowania i realizowania zadań. „Zdecydowanie, które się wówczas rozwija

na skutek zabawy - podstawowej czynności tego stadium - jest efektem podejmowania

żnych działań przez dziecko związanych z zabawą.

19

W stadium tym tworzy się

sumienie i możliwość samooceny.”

20

Stworzenie możliwości wyboru wyobrażania siebie

w różnych rolach jest umożliwieniem budowania tożsamości dziecka.

Ludzie dorośli, niezdecydowani postanawiają założyć rodzinę, nie zdając sobie

sprawy jak wielką klęskę ponoszą, gdy całość się tak po prostu rozpada. A wyżej

przedstawiony przypadek pokazuje nam jak bardzo cierpi na tym dziecko. Wszelkie

złości, żal i smutek przelewany jest na tą małą kruszynkę, by później samo nie potrafiło

się pozbyć nasiąkniętego smutkiem żalu. Często zdarza ,że gdy rodzice są jeszcze

małżeństwem dzieci odgrywają rolę „bufora” między nimi albo też jedno z rodzeństwa

„trzyma stronę jednego z rodziców” tak, że w rodzinie powstają dwie koalicje. Obciąża

to również stosunki między rodzeństwem.

Pamiętać trzeba, że dziecko nie jest niczemu winne i absolutnie nie wolno się na

nim odgrywać. Dzieciom też trzeba jasno przedstawić zmiany, które nastąpią. Ale pod

jednym warunkiem. Rodzice powinni być pewni w stu procentach swojej decyzji. Nie

powinni wciągać w swoją szarpaninę maluchów. Dziecko to nie spowiednik, który musi

słuchać żalów, przewinień drugiego małżonka. „Pozwólmy dziecku być dzieckiem”, to

wtedy przez taką trudną sytuację jakim jest rozwód, uda się wspólnie przejść.

18

L. Witkowski, Rozwój i tożsamośc w cyklu życia, Studium koncepcji Erika H. Eriksona, wyd. WAREX,

Kraków 2004, str. 133

19

E. Bilińska – Suchanek, Opór wobec szkoły – dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu, wyd.

IMPULS, Kraków 2011, str. 110

20

J.w.

background image

Strona 20

OCENA

Na ratunek dziecku z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej
w okresie szkolnym niesprawiedliwie ocenianemu przez kolegów i
jaki ma to wpływ na jego tożsamość w IV fazie rozwojowej .
Eriksona.

Chcąc odpowiedzieć na pytanie czy koledzy sprawiedliwie oceniają, w pierwszej

kolejności należy wyjaśnić pojęcia, które potrzebne są do jego zrozumienia. Otóż ocena

to „zdanie orzekające o stopniu zgodności między modelem założonym, a rzeczywistym

stanem

21

. Z definicji wynika, że ocena to nie tylko taka, którą wystawiają nam

nauczyciele, lecz także odzwierciedlenie tego jak postrzegają nas inni, tj. rówieśnicy,

sąsiedzi, współpracownicy itd. Dalej należy wyjaśnić co to takiego ADHD. „Zespół

Nadpobudliwości Psychoruchowej jest zaburzeniem psychicznym okresu dzieciństwa,

prowadzącym do istotnego upośledzenia funkcjonowania oraz zwiększającym ryzyko

wystąpienia innych zaburzeń psychicznych, takich jak zaburzenia zachowania i

nadużywania substancji psychoaktywnych

22

.

Dzieci z ADHD nie akceptują autorytetów , zawsze mają własne zdanie, które

wygłaszają przy każdej okazji. Są niezwykle czuli na każdą niesprawiedliwość.

Zwłaszcza w szkole chętnie bronią innych przed niesprawiedliwym traktowaniem przez

nauczycieli. Z racji impulsywności dzieci te mogą wchodzić w konflikty, są skłonne do

agresji, częściej łamią prawo, ulegają wypadkom. Ich zachowania bywają niebezpieczne,

są skłonni do zachowań ryzykownych, lubią eksperymentować, szybko się nudzą, więc

szukają nowych i silniejszych wrażeń. Nie potrafią ratować się ucieczką w sytuacjach

zagrożenia, kiedy ktoś chce im zrobić krzywdę, nie uciekają tylko walczą. Dzieci takie

jak widać różnią się od swoich rówieśników, więc są przez nich często oceniane inaczej,

być może w innych kategoriach, ale czy sprawiedliwie? Właśnie tym zagadnieniem

chciałabym się zająć i naświetlić jakże dobrze znany problem, zwłaszcza rodzicom

mającym dziecko z tym schorzeniem.

21

Zdzisław Ratajek, Encyklopedia pedagogiczna, Warszawa 1997, s.462

22

Władysław Kopaliński, Słownik Wyrazów Obcych, Warszawa 2000, s.19

background image

Pani Beata Chrzanowska i Justyna Święcka autorki książki „Oswoić ADHD.

Przewodnik dla rodziców i nauczycieli dzieci nadpobudliwych psychoruchowo”

jednoznacznie stwierdziły, że „dzieci z ADHD, dzięki temu, że są twórczy i interesujący

dla rówieśników, mają sporo przyjaciół i znajomych

23

. Uważają również, iż są także

lubiani za swe upodobania do ryzykownych zachowań, co u kolegów budzi respekt

i zaciekawienie. Dodatkową „zaletą” dziecka z ADHD wg autorek jest fakt, iż takim

rówieśnikiem nie można się nudzić, ma on zawsze masę pomysłów, duże poczucie

humoru, dużo mówią przy czym bardzo gestykuluje lub odgrywa scenki.

Przeciwny temu poglądowi jest Tomasz Hańc, który uważa, że dzieci z ADHD ze

względu na swą nadpobudliwość i impulsywność bardzo często wchodzą w konflikty

i z nauczycielami, i z rówieśnikami

24

, co etykietuje, je jako głupie, tępe, leniwe,

samowolne i nieznośne. Bardzo często pełni ono rolę kozła ofiarnego.

Niedawno moja znajoma opowiedziała mi historię swojego syna. Chłopiec

poszedł do szkoły w wieku 7lat, był inteligentny i bystry. Jednak po paru miesiącach

rozpoczęły się problemy, chociaż miał stwierdzone ADHD traktowano go jak pozostałe

dzieci, przez co trudno mu było dostosować się do wymagań nauczyciela. Zaczął

okazywać znudzenie prowadzonymi zajęciami, dokuczał koleżankom i kolegom z klasy-

co najbardziej wszystkim przeszkadzało.. Nie reagował na uwagi zwracane przez

nauczyciela. Zaczęto rodzinę targać po poradniach, sądach, gdyż jakiś rodzic posunął się

do wzniesienia skargi na dziecko na policję. W tym momencie należy postawić pytanie,

jak to wpłynie na przyszłe życie tego biednego chłopca? Bo przecież wg Eriksona

głównym zadaniem tego okresu jest „rozwinięcie i podtrzymanie w dzieciach pozytywnej

identyfikację z tymi, którzy są kompetentni”

25

, ale jak tu identyfikować się z osobami,

które nas krzywdzą? Dodatkowo „świat rówieśników zaczyna zajmować miejsce nie

mniej ważne, jak świat dorosłych. Rówieśnicy są potrzebni do samooceny i dostarczają

kryteriów pomiaru własnego sukcesu lub klęski

26

, tak w swej książce napisał Witkowski.

Więc co będzie z Damianem, który został skrzywdzony przez grupę, która powinna mu

23

Beata Chrzanowska, Justyna Święcka, Oswoić ADHD. Przewodnik dla rodziców i nauczycieli dzieci

nadpobudliwych psychoruchowo, wyd. Delfin, 2006

24

Tomasz Hańc, To nie sprawa złego charakteru, (w:), Edukacja i Dialog, Warszawa 2006, nr.6(179), s.60

25

Lech Witkowski, Rozwój i tożsamość w cyklu życia, Kraków 2004, s.133

26

J.w.

background image

pomóc? Mogło to doprowadzić do obrania przez dziecko negatywnej, antyspołecznej

drogi rozwoju osobowości. Chociaż miał bardzo dobre wyniki w nauce, to jego niska

samoocena i odrzucenie przez osoby znaczące z jego środowiska szkolnego stworzyły

wysokie prawdopodobieństwo przejawiania przez niego zachowań agresywnych

i przestępczych w późniejszych fazach rozwoju. Tak więc negatywne doświadczenia,

które są udziałem dziecka w pierwszych klasach szkoły podstawowej, zakłócają proces

socjalizacji, a agresywne dziecko strategie radzenia sobie z problemami utrwalają się i są

obecne także w okresie dojrzewania i dorosłości.

Jak widać życie z dzieckiem z ADHD nie jest łatwe, rodzice mają równie wielkie

problemy jak ich pociecha. Trudno mi jednoznacznie określić czy dzieci zdrowe

sprawiedliwie oceniają kolegę z ADHD. Jest to uzależnione od wielu czynników, między

innymi od tego jaki stosunek do dziecka ma nauczyciel, wychowawca. Gdyż to właśnie

on jest wzorem dla pozostałych dzieci, to z niego biorą przykład. Poza tym należałoby

przybliżyć dzieciom problem chorego kolegi, by być może lepiej go zrozumieć, móc

postawić się w jego sytuacji.

Potrzebna jest radykalna zmiana w myśleniu rodziców i nauczycieli. Muszą się

oni zaangażować w proces edukacji i terapii, posiadać wiedzę o możliwych

konsekwencjach swojego działania i sposobach pracy z dziećmi nadpobudliwymi.

Powinni im stawiać jasne wymagania i niepodlegające negocjacją oczekiwania,

jednocześnie okazując wsparcie i akceptację, niezależnie od wyników ich pracy,

ponieważ każde dziecko, również to z ADHD „jest chodzącym cudem, jedynym,

wyjątkowym i niezastąpionym

27

, więc dbajmy o nie.

27

Phil Bosmans, Nie zapomnij o radości, Warszawa 1990, s.68

background image

Strona 23

Autorytet

„Czy Kościół zasługuje jeszcze na miano autorytetu? – czyli
wygasający autorytet kościoła w oczach młodych ludzi.

Swoje rozważania zacznę od wyjaśnienia pojęcia „autorytet”. Otóż „Autorytet

(wzór) to ogólnie uznana czyjaś powaga, wpływ, znaczenie. Zespół różnorodnych

właściwości, a zwłaszcza poważanie, jakim darzony jest człowiek, np. w grupie,

środowisku, pracy, które skłania bez nakazu i strachu przed sankcjami, do

podporządkowania się jego nakazom, zakazom, opiniom, ze względu na żywione do niego

zaufanie(…). Ponadto wskazuje się na autorytet instytucji, funkcji, stanowiska(…)

”.

28

Bez autorytetów bardzo ciężko jest człowiekowi iść przez życie. W autorytetach

widzimy cząstkę siebie, którą chcielibyśmy posiadać, z którą się identyfikujemy i do

której chcemy dążyć. Tak też jest z Kościołem, który od początku swojego istnienia był

dla człowieka czymś ważnym. Duchowieństwo od czasów starożytnych, po wszystkie

czasy posiadało ogromny autorytet. Na początku wieków posiadali ogromną wiedzę,

dzięki której mogli dowolnie sterować społeczeństwem, które nie miało dostępu do niej.

Później dzięki swej przebiegłości i umiejętności manipulowania władzą nagromadzili

mnóstwo pieniędzy, które nadal pozwoliły im trzymać władzę i kreować swój autorytet.

Jeszcze dziś w niektórych społecznościach lokalnych Kościół, a przede wszystkim

ksiądz, gra rolę wielkiego autorytetu. W pewnej gazecie przeczytałam kiedyś wypowiedź

jednego z nich „…osobowość kapłańska musi być wyraźnym i przejrzystym znakiem

i drogowskazem. Ludzie, spośród których jesteśmy wzięci i dla których jesteśmy

ustanowieni, chcą nade wszystko znajdywać w nas ten znak i taki drogowskaz. I mają do

tego prawo

”. A jak jest naprawdę? Nie da się ukryć, że w niektórych przypadkach obraz

duchowego znacznie odbiega od wyżej przedstawionego opisu. Mamy na to niestety

niezbite dowody. Oto jeden z nich:

28

J. Borowski, M. Dyrda, L. Konarski, B. Rokicki, Człowiek w organizacji. Podręczny słownik psychologii

zarządzania i dziedzin pokrewnych, Warszawa 2001,s.17

background image

Skandal jaki wybuchł w 2002 roku, w amerykańskim społeczeństwie z powodu

molestowania seksualnego ministrantów przez niektórych katolickich księży oraz

ukrywania tych aktów przez biskupów, spowodował więcej niż żarliwe dyskusje wśród

wiernych. Jedni uważali, że Kościół katolicki popadł w totalną ruinę i wystąpili z niego ,

inni nadal chodzili do kościoła, ale zareagowali oburzeniem na wydanie milionów

dolarów zebranych od wiernych na rekompensaty sądowe i przestali płaci za diecezje. Na

drugim krańcu znaleźli się Ci, którzy byli w przekonaniu, że cała „afera” jest

sprowokowana przez przeciwników Kościoła i przekupione przez nich niektóre środki

masowego przekazu, w rezultacie z pasją „walczyli” w tychże mediach przeciw czynieniu

z pojedynczych aktów „ludzkiej słabości” wielkiej tragedii, jednocześnie demonstracyjnie

ofiarowując na kościół wyjątkowo duże sumy.

29

Ten przypadek nie jest jedyny, jaki w ostatnich latach mogliśmy obserwować.

W Polsce bardzo wiele jest ostatnio przypadków, w których upada jawnie i bardzo

boleśnie autorytet Kościoła. „Miniony rok upłynął w Kościele w rytmie nie tylko

kalendarza liturgicznego, ale także uderzeń lustracyjnego tsunami(…)

”.

30

Czy zatem można mówić o autorytecie w takich sytuacjach? Jak wpływa to na

autorytet Kościoła w oczach młodych ludzi? Czy nadal odgrywa on tak ważna rolę

w życiu młodego człowieka? Jak kształtuje się poczucie przynależności, gdy cały czas

jesteśmy bombardowani takimi informacjami? Jak głosi szwajcarskie powiedzenie:

Pierwszy kościół miał drewniane kielichy i złotych kapłanów, nowy kościół ma

drewnianych księży i złoty kielich

” – wydaje mi się, że to stwierdzenie jest w stu

procentach prawdziwe i jasno obrazuje współczesną pozycje kościoła.

Piąta faza według Erika H. Eriksona zwana jest kryzysem tożsamości i dotyczy

procesów dorastania. Jest związana z dominacją zaspokojenia potrzeby tożsamości,

zależy od wcześniejszych rozwiązań konfliktów, które dominują w poprzednich fazach

i może rzutować na późniejsze fazy cyklu życia. Punktem oparcia dla realizacji potrzeby

tożsamości oraz źródłem nowych potencjalnych zagrożeń dla dalszego rozwoju jest siła

witalna ”wierności”, a w społeczeństwie wyrazem tej potrzeby i siły jest ideologia, czyli

29

W. Wosińska, Psychologia życia społecznego, Gdańsk 2004, s.96

30

M. zając, Szelest donosów, ryk biskupów, (w:) „Polityka”, Warszawa 2007,nr.(2586). S. 22

background image

specyficzny etos. Chcąc okazywać wierność, dorastający młody człowiek poszukuje

ludzi i idei, którym można to uczynić, w służbie, którym wydawałoby się dowiedzenie

sobie wiarygodności. Paradoksalnie ten młody człowiek będzie wyrażał potrzebę

wierności poprzez cyniczną nieufność. Cynizm „wobec wszystkiego co nie jest w stanie

tej potrzebie sprostać

31

, skrywa potrzebę poddańczego wręcz utożsamiania się.

Nieprzystosowanie się związane z anemią społeczną, może prowadzi do

psychopatologicznych regresów, ponieważ zamęt roli łączy się z długotrwałą

beznadziejnością. Już w pierwszej fazie, nadzieja jest podstawową siłą witalną, Erikson

wskazuje więc na groźbę regresu i konieczność rewalitalizacji jednostki, czyli

ponownego narodzenia się w niej sił, które są niezbędne do życia.

Sytuacja młodego człowieka polega na tym, że nie ma on możliwości

bezkonfliktowo zintegrować fragmentów, które stanowią potencjalne składniki

tożsamości, w jeden spójny układ. Ma wyrażając czym jest jednostka, i czym chce być

dla siebie i dla otoczenia. W tej fazie istnieje potrzeba integralności, rozumiana jako

poczucie tożsamości wewnętrznej. Podstawą dla tożsamości jest wierność. Potencjał

ideologiczny społeczeństwa, który przemawia najwyraźniej do młodego człowieka, który

pragnie afirmacji od rówieśników, potwierdzenia od nauczycieli oraz inspirowania przez

wartościowe sposoby życia. Tożsamość negatywna jest środkiem zaradczym wobec

zamętu osobowego, wymaga ona szczególnych wysiłków przeciw działania, by nie

została zamknięta droga rozwojowa jednostki, w jej cyklu życiowym i biografii

społecznej.

I w tym przypadku ta identyfikacja wiąże się z autorytetem jakim darzymy osoby

bądź instytucje nam bliskie.

Dla bardzo wielu młodych ludzi, przytłoczonych sprawami codzienności,

dążeniem zdobycia fundamentów pod godne życie, ważne jest aby nie takie miejsce na

ziemi, gdzie można się bezpiecznie schronić , odpocząć zregenerować siły. Jednak to, co

dzieje się z naszym Kościołem, księżmi oraz innymi duchownymi zaczyna odpychać, a

nie przybliżać do Kościoła. Księża pokazują, że z racji swego stanu mogą czyni

wszystko, bez ponoszenia konsekwencji. Rządzą na parafiach, niemalże jak bogowie na

31

L. Witkowski, Rozwój i tożsamość w cyklu życia Erika H. Eriksona, Toruń 2000, s.139

background image

Olimpie- sami wymierzają kary, sami tworzą drabinę społeczną w środowisku lokalnym.

I nie zważają na potrzeby czy możliwości innych osób. Owszem, nie należy

generalizować takich przypadków. Jednak to te przypadki rzutują na obraz Kościoła

katolickiego. Bardzo wiele osób po prostu odchodzi od Kościoła. Świadczy to coraz

częściej o braku autorytetu w Kościele. Młody człowiek nie może rozwinąć swojej

duchowości. W obecnych czasach, pełnych niepewnego jutra, to właśnie Kościół

powinien być drogowskazem. A tak nie jest. Postawy osób duchownych wpływają na

utratę autorytetu. A połączenie tego zjawiska z wiekiem, w którym upadają

dotychczasowe autorytety, czyli dorastaniem, może powodowa ogromny kryzys w

kościele jako instytucji.

Jednak nie należy zapominać, że żyła na ziemi, a teraz w ludzkich sercach, pewna

osoba, która jednoczyła wszystkich, zarówno przeciwników, jak i zwolenników Kościoła.

Młodzież w nauczaniu i działalności Karola Wojtyły, a później Jana Pawła II zajmowała

miejsce szczególne. Jako opiekun, duszpasterz akademicki, wykładowca uniwersytetu

Lubelskiego starał się wskazywać młodym ludziom drogę , być przewodnikiem przez

życie. Dla wielu młodych osób skupionych we wspólnotach katolickich, a nie rzadko także

poza nimi, papież był autorytetem, tzn. osobą, której ufali i której przykład starali się

naśladować, rozumie i realizować. Dla nich słynne słowa „musicie od siebie wymaga,

nawet jeśli nikt inny od was nie wymaga”, były przesłaniem trwale ukierunkowującym

ich życie. Odbierali papieża jako posłańca miłości, posłańca przynoszącego pokój. Był to

ich Jan Paweł II

”.

32

Bardzo dużo młodych ludzi miało osobisty, emocjonalny stosunek do papieża.

Szczególnie w dniach jego śmierci, która to była dla wielu młodych przykładem, który

coś zmienił w ich życiu. Zdecydowana większość z młodzieży, wraz z rodzeństwem,

rodzicami oglądała w swoich domach pogrzeb na rzymskim placu świętego Piotra,

modliła się i rozmawiała w rodzinnym kręgu. Teraz modli się o jego beatyfikację. Jak

widać postać Jana Pawła II jest ewidentnym autorytetem dla młodzieży. Broni choć

namiastkę świętości Kościoła, który bardzo mocno podupada. Jest postacią, która

32

M.J. Sochocki, Młodzież o nauczaniu i postaci Jana Pawła II, (w:)”Remedium”; Warszawa 2005, nr.7-8,s.

6

background image

przyćmiewa wszelkie niedoskonałości księży. Daje odrobinę wiary w prawdziwość

człowieka i Kościoła.

background image

Strona 28

Naznaczenie

„Napiętnowani przez społeczeństwo”- czyli jak naznaczenie wpływa
na rozwój tożsamości młodego człowieka w VI fazie rozwojowej
Erika H. Eriksona.

Pztania kluczowe dlatego eseju to Co oznacza przynależność do różnych grup

społecznych, tradycji? Czym jest naznaczenie? „Jest to proces nabywania i utrwalania

przez jednostki lub grupy społeczne tożsamości dewiacyjnych w następstwie interakcji

zachodzących między nimi, a audytorium społecznym identyfikującym i traktującym je

jako szczególne kategorie dewiantów

”.

33

Zjawisko naznaczania było podstawowym

obiektem analiz teoretycznych i badań empirycznych. Koncepcja naznaczania

społecznego – rozwijana również pod hasłem koncepcji lub teorii etykietowania,

stygmatyzacji, labellingu – przyjmuje procesualny model zjawiska dewiacji oraz

interpretatywną orientację teoretyczną.

Naznaczenie nim stanie się naznaczeniem przechodzi pewien proces. Na początku

grupy społeczne , które mają władzę, a co za tym idzie wpływ na opinię publiczną mogą

pewne zachowania, osoby, bądź grupy określić jako dewiacyjne. Dzięki temu dewiacja

zaczyna być traktowana jako złożony z kilkunastu etapów proces społeczny, w którym

uczestnikami są osoby tworzące reguły, narzucające je i łamiące. Jednak mianem

dewiantów można nazwa te osoby, względnie grupy, które udało się z powodzeniem tak

określić, a więc one same przeszły „reinkarnację obrazu samego siebie” i zaakceptowały

określenie dewianta.

Tobiasz jest mężczyzną w wieku 25 lat. W gminie żydowskiej nosi tradycyjne

okrycie głowy, na ulicy nigdy. Kiedyś spróbował i dostał bejsbolem. Doskonale zdaję

sobie sprawę , jak to jest być Żydem mieszkającym w Polsce. Bardzo często słyszy

komentarze o gazie, a także obrzydliwe dowcipy. Bardzo go to boli. Nie potrafi sobie

tego wszystkiego poukładać. Nie potrafi mimo szczerych chęci, żyć normalnie. Boi się

wychodzić z domu, a i tu coraz częściej nie czuje się bezpieczny. Kilka razy wybito mu

33

Elementarne pojęcia pedagogiki społecznej i pracy socjalnej, pr. zb. pod red. D. Lalak i T. Pilcha, Wydawnictwo Akademickie „Żak”, Warszawa 1999,

s. 151-151.

background image

szyby w oknach. Nie tylko jemu. Sąsiadom także. Często zadaje sobie pytanie: Czy życie

ma sens? Przecież jest normalnym człowiekiem, który także potrzebuje być

akceptowanym.

Faza VI w cyklu życia jest fazą dojrzałości do intymności. Głównym celem jaki

zostaje tu zrealizowany jest osiągnięcie zdolności do miłości bez poczucia utraty własnej

tożsamości. „(…)Siłą witalną zaspokajającą tę potrzebę i zarazem pozwalającą na

rozwiązanie pierwszego kryzysu przekroczenia tożsamości jest dla Eriksona miłość. Ona

bowiem otwiera przed człowiekiem nowe możliwości odniesienia się do siebie poprzez

otwarcie i zespolenie z innym w egzystencjalną formę „ja” istniejącego poprzez

„my”(…)”

.

34

Wyraża się to w residum „Jesteśmy tym, co kochamy”.

35

Jednak miłość

łączy się także z poczuciem przynależności i identyfikacji nie tylko ze sobą samym,

partnerem życiowym, ale także z szeregiem instytucji i grup do jakich się należy.

W przypadku pana Tobiasza identyfikacja winna wiązać się z przynależnością do kraju

w jakim się żyje. Jest to jednak nie możliwe z racji swojego naznaczenia , a konkretnie

z bycia Żydem. Rodzi się tu kryzys tożsamości , zwany przez Eriksona izolacją, która

rodzi „niezdolność do znalezienia szans dla własnej tożsamości poprzez dzielenie

prawdziwej intymności”

36

.

Jeśli nie osiągnie intymności, rodzi się „głębokie poczucie

izolacji”, A to z kolei niesie za sobą „gotowość odepchnięcia, izolowania i jeśli potrzeba

zniszczenia tych sił i ludzi, których istota zdaję się zagrażać

37

.

Jarymowicz wyróżnia dwa rodzaje tożsamości człowieka: podmiotową

i społeczną. Tożsamość podmiotowa oparta jest na dążeniu do unikatowości naszego „ja”,

a tożsamość społeczna na tendencji wyrażającej się w potrzebach przynależności

i podobieństwa do innych. Człowiek ma silną potrzebę przynależności do różnych grup.

Przynależność do niektórych grup ma dla człowieka znaczenie szczególne i stanowi

istotną przesłankę do ukonstytuowania się własnej podmiotowość i wartości. Można do

nich z pewnością zaliczyć grupy narodowościowe i wyznaniowe. Nasz Tobiasz należy do

34

Lech Witkowski, Rozwój i tożsamośc w cyklu życia. Studium koncepcji Erika H. Eriksona, Toruń

2000,s.143

35

J.w.

36

Lech Witkowski, Rozwój i tożsamośc w cyklu życia. Studium koncepcji Erika H. Eriksona, Toruń

2000,s.144

37

J.w.

background image

grupy żydowskiej, tak więc potrzebę przynależności do grupy ma zaspokojoną. Jednak

grupa do której predysponuje, jest naznaczona- zresztą tak samo jak on sam. Jego

tożsamość społeczna jest hamowana, nie może się swobodnie rozwijać. Tobiasz obok

wielkiej bezradności, żalu, czuje ogromną złość i chęć zemsty, odbicia sobie na tych,

którzy jego rodzinie i jemu czynią krzywdę. Mimo swoich młodzieńczych lat, nie

odczuwa sił i chęci do życia. Coraz częściej zastanawia się nad opuszczeniem Polski.

Należy uświadamiać młodzież w tajemnicach przeszłości, która skrzywdziła także

i nas i uczulać na wszelkie akty przemocy. Uczmy ich tolerancji dla odmienności wiary,

poglądów, przekonań. Pokazujemy, że inny to wcale nie znaczy gorszy. Od osoby

o innym wyznaniu czy poglądach możemy się uczy wielu pięknych pozytywnych postaw.

Jednak by przekazać tak wyniosłe wartości, musimy sami dotrzeć do tej prawdy. Sami

musimy wyjść z kręgu, który bardzo często otacza nas zakłamaniem i odcina od ludzkich

zachowań. Zacznijmy patrzeć na różniące się od nas osoby Jak na ludzi, a nie gorszy

gatunek człowieka. Pamiętajmy że takie postawy doprowadziły do nawet do masowego

morderstwa. Nie popełnijmy po raz kolejny tych błędów. Przecież „nie tolerowanie

drugiego człowieka tylko ze względu na jego biologiczne pochodzenie jest ciemnym

zaułkiem myślowym: wkracza się tutaj na teren, gdzie kończy się wszelkie rozumowanie,

gdzie gasną wszelkie światła w umyśle ludzkim, zaiste wchodzi się w krainę absurdu i

śmierci”

38

.

Bardzo pomocnym w zmianie nastawienia osób starszych może miec Kościół,

który jest wielkim autorytetem dla nich. To w Kościele Księża winni pokazywać drogę

prawdy a wtedy i młodzi mieliby od kogo brać przykład. Przecież powinniśmy pamięta,

ż

e nie tylko Hitler zabijał

Ż

ydów w imię swoich chorych, rasistowskich ideałów, ale

także chrześcijanie wbrew nauce Kościoła i dekretom chroniących osoby i mienie

ż

ydowskie. Papież Jan Paweł II określał Żydów jako naszych „starszych braci”. Mawiał,

ż

e- „…starszy brat to nie znaczy ani mądrzejszy, ani godniejszy, ani też bardziej

umiłowany… Starszy brat to po prostu straszy brat i trzeba przyjąć te słowa przyjąć w ich

prostocie i miłości. Żydzi nasi bracia nie powinni być w naszych oczach naznaczeni ani

piętnem, ani charyzmą

.

38

Ks. S. Musiał, Czarne jest czarne, (w:) „Gazeta wyborcza”, Warszawa 1997, nr.266(255),s.20

background image

Strona 31

MANIPULACJE

Manipulacja ludźmi dorosłymi w VII fazie rozwojowej Eriksona.

"Słowo manipulacja pochodzi od łacińskiego manus pellere co oznacza trzymać

dłoń w czyjejś dłoni, mieć kogoś w ręce. Przez manipulację rozumiemy kształtowanie

poglądów, postaw, zachowań lub emocji bez wiedzy i woli człowieka, jest to metoda

zakamuflowanego oddziaływania na świadomość i zachowania jednostek i grup

społecznych dla realizacji określonych przez nadawcę celów. Manipulator posługuje się

np. danymi statystycznymi, informacjami, faktami, aby ukryć przed odbiorcą rzeczywiste

cele. W polityce manipulacja kojarzona jest z makiawelizmem.

"

W powyższej definicji brakuje konkretnego słowa, które kojarzy mi się

z owinięciem danej osoby "wokół palca”, czyli sterowaniem dana osoba. Dlatego tez

bardziej przypadła mi do gustu definicja J. Kosseckiego, który twierdzi, iż manipulacja to

"sterowanie ludźmi wbrew ich interesom, jak również wbrew ich woli."

39

To również

"sterowanie cudzym postępowaniem w celu osiągnięcia osobistych korzyści, przy czym,

co istotne, osoba manipulowana nie zdaje sobie z tego sprawy.

"

40

Manipulacja

pedagogiczna – specjalne metody i techniki oddziaływania pedagoga na wychowanków,

prowadzące do ich uprzedmiotowienia, czyli poddania szczególnej kontroli i wpływowi,

dzięki czemu można realizować skrycie zamierzone cele pedagogiczne. Istotą

manipulacji jest ubezwłasnowolnienie podopiecznych, sprawienie wrażenia, iż

przejawiane przez nich zachowania są podejmowane spontanicznie z własnej

nieprzymuszonej woli, czy nawet własnej inicjatywy

41

. Manipulacja w szkole może być

schowana w programach ukrytych.

Ja jednak postaram się przedstawić jaka forma manipulacji może dotknąć osobę

już dorosłą, osobę, która powinna być wstanie się komuś sprzeciwić, zadbać o swoje

dobro. Niestety bardzo często sytuacja w jakiej zostajemy postawieni zmusza nas do

przybrania zupełnie innego oblicza.

39

J. Kossecki;Granice manipulacji.Warszawa 1984

40

P. Hahne; Siła manipulacji. W-wa 1997

41

R. Smolski, M. Smolski; Słownik encyklopedyczny edukacja obywatelska. W-wa 1996

background image

Pani Krysia, moja sąsiadka, będąc dzieckiem nauczyła się kochać życie i z niego

korzystać. Zawsze miała swoje zdanie, potrafiła się w każdej sytuacji odnaleźć. Miała

wielu przyjaciół. Wszystko jednak uległo zmianie, gdy będąc już kobieta dorosłą musiała

stanąć twarzą w twarz ze smutną, brutalną wręcz rzeczywistością. Po przepracowaniu

kilku dobrych lat w firmie, została zwolniona. Jako samotna kobieta wynajmowała

mieszkanie. Teraz musiała z niego zrezygnować na rzecz czegoś innego. Długo nie mogła

niczego znaleźć. Zwróciła się do rodziców. Tam się przeprowadziła, obiecując, że będzie

im pomocą. Na początku nie było problemów. Rodzina potrafiła się dogadać. Z czasem

jednak ich wzajemne relacje zaczęły się, nie wiedzieć czemu, zmieniać. Rodzice stali się

oschli, oziębli. Ich postawa zmieniła się na postawę roszczeniową. Ciągłe pretensje,

kłótnie, wymagania. Sąsiadka też się zmieniła. Z zadowolonej życiem kobiety zrobiła się

osobą, która boi się wypowiedzieć własne zdanie, bo rodzice przecież są starsi, mają

większy bagaż doświadczeń i na pewno mają rację. Poza tym muszę się na wszystko

zgadzać, bo gdzie pójdę mieszkać. Jestem beznadziejna, że nie potrafię sobie ułożyć

ż

ycia.. Takie jest właśnie skutek manipulacji rodziców, nawet na dorosłe już dziecko.

Manipulowanie innymi to pewien określony sposób sterowania. Najbardziej

kontrowersyjne, wzbudzające najwięcej oburzenia, jest manipulowanie ludźmi

bezbronnymi.

Myślę, że ludzie dorośli, żyjący tak jak nasza bohaterka są wykorzystywani przez

swoich bliskich, obcych. sąsiadów, opiekunów niekiedy nawet rodziców. To bardzo

smutne, gdyż w tej fazie najważniejsze jest „przekraczanie samego siebie, pomnażania

siebie. L. Witkowski nazywa to życiodajnością. Niespełnienie się tej potrzeby może

prowadzić do regresu osobowości i pojawienia się poczucia zubożenia i

samozasklepienia

42

.

42

Ewa Bilińska- Suchanek, Opór wobec szkoły. Dorastanie w perspektywie paradygmatu oporu. Kraków

2003, wyd. IMPULS, s.112

background image

Strona 33

PATOLOGIA

Nieprzystosowanie społeczne człowieka starego w VIII fazie Erika H.
Eriksona.

Każdy człowiek, niezależnie od wieku przeżywa wewnętrzne konflikty.

Związane z pracą, trybem życia, wyzwaniami stawianymi przez obecną rzeczywistość.

Ludzi starszych dotyczy przede wszystkim nieprzystosowanie do tej nowej

rzeczywistości. Nieprzystosowanie „zawiera dwa człony: przedimek nie-, sugerujący

negację, zaprzeczenie istnienia czegoś oraz przymiotnik przystosowany, dostosowany.

W języku polskim znalazł on miejsce za sprawą M. Grzegorzewskiej - twórczyni polskiej

pedagogiki specjalnej

43

. Omawiając powyższy temat umieszczamy nieprzystosowanie

społeczne w sferę patologii. Patologia to „nieprawidłowe warunki lub stan biologiczny,

w którym uniemożliwione zostało prawidłowe funkcjonowanie”

44

Patologia to również:

Nauka o przyczynach, mechanizmach, formach, objawach i skutkach chorób fizycznych

i psychicznych. Swoistą odmianę patologii stanowi patologia społeczna, tj. nauka

o przyczynach, objawach i zwalczaniu takich „chorób” społecznych, jak przestępczość,

pijaństwo, lekomania i inne.

45

Ludziom starszym często brakuje sił, aby sprostać nowym, dotychczas

nieznanym wyzwaniom. „Okres starości jako zwieńczenie i bilansowanie wysiłków

życiowych jednostki – w obliczu ostatniego wyzwania egzystencjalnego w ujęciu Eriksona

odnosi się logicznie do najwyższego poziomu rozwojów potencjałów witalności

człowieka

46

. Osoby starsze przeżywają wewnętrzne rozterki dotyczące ich aktualnego

ż

ycia. Chodzi tu np. o coraz słabszą sprawność psychiczną czy fizyczną. Muszą oni

nauczyć się żyć w nowych warunkach, „w których skala trudności może być wręcz

nieporównywalna, a przynajmniej nieadekwatna automatycznie wcześniejszymi

43

Pospiszyl K., Żabczyńska E.: “Psychologia dziecka niedostosowanego społecznie”, PWN, Warszawa 1985,

s. 135

44

A. S. Reber, Słownik psychologii, wyd. Naukowe SCHOLAR Sp. z o. o., Warszawa 2002, str. 489

45

W. Okoń, Nowy słownik pedagogiczny, wyd. Akademickie „Żak”, wyd. 10 uzupełnione i poprawione,

Warszawa 2007, str. 299

46

L. Witkowski; Rozwój i tożsamość w cyklu życia. Studium koncepcji Erika H. Eriksona, Toruń 2000 s. 157

background image

dokonaniami życiowymi

”.

47

Jednostka przeżywa rozterkę, bo nie chce być problemem czy

obciążeniem dla swoich bliskich jednak z biegiem czasu okazuje się, że coraz trudniej

jest jej samodzielnie funkcjonować. Na pewno jest to duży problem wewnętrzny, gdyż

osoba taka dotychczas sama była w stanie kierować swoim życiem, podejmować własne

decyzje, a teraz musi nauczyć się żyć w świecie, który coraz trudniej jest jej zrozumieć.

Erikson uważa, że „najczęstszym motywem rozpaczy ludzi starszych jest w istocie

powracające i przedłużone poczucie stagnacji, życiowej martwoty

”.

48

Wielu ludzi starszych nie może pogodzić się z taką rzeczywistością. Mimo iż

nadal próbują żyć jak kiedyś, przed kilkoma laty, to już samo zdrowie im na to nie

pozwala. Wszystkie te trudności sprawiają, że osoba starsza czuje się zagubiona

i bezradna. Próbuje uporać się z tymi problemami i jak pisze Erikson „jest to przejaw

usiłowania rozwiązania specyficznego konfliktu tego wieku

”.

49

Ostatnia z faz opisanych przez L. Witkowskiego w jego książce „Rozwój

i tożsamość w cyklu życia Erika Eriskona” to faza integralności, „mądrości

egzystencjalnej, którą stanowi rodzaj świadomego, i oderwanego zainteresowania

życiem, również w obliczu samej śmierci

50

. Integracja w przeciwieństwie do rozpaczy.

Człowiek dokonuje oceny własnego życia. Głównym zadaniem jest zdobycie uznania dla

swoich osiągnięć, zaakceptowanie siebie. Pomyślne rozwiązanie konfliktu: poczucie

satysfakcji z własnego życia, pogodzenie ze śmiercią. Niepomyślne rozwiązanie

konfliktu: żal z powodu błędów życiowych i straconych szans, lęk przed śmiercią.

Przyjrzyjmy się bliżej przedstawionej poniżej postacie pani Marii. Doskonale

obrazuje poruszany przeze mnie problem człowieka starego.

Pani Marysia jako dziecko w szkole nie miała najmniejszych problemów. Miała

normalnych rodziców, którzy dbali o ciepło ogniska domowego. Byli dumni ze swej

córki. Jej marzeniem było zostanie tancerką. Gdy się wierzy w założony cel, z czasem

staje się on nam coraz bliższy i osiągalny. Marysia go osiągnęła. Zaczynała w szkolnym

zespole tanecznym, później już brała udział w przeróżnych konkursach. Jej kariera

zawodowa bardzo szybko się rozwijała. Jednak nadszedł czas by pozwolić wyjść na

47

L. Witkowski; Rozwój i tożsamość w cyklu życia. Studium koncepcji Erika H. Eriksona, Toruń 2000 s. 157

48

L. Witkowski; s. 158

49

J.w.

50

L. Witkowski s. 151

background image

scenę innym, młodym artystą. Decyzje o zakończeniu kariery podęła nagle. Po latach

intensywnego treningu wystąpiły pewne komplikacje. Nie mogła sobie z tym poradzić

i swoje smutki i frustracje zaczęła topić w najpierw kieliszku z czasem butelce wina.

Podjęła się roli trenera. Organizowała kursy tańca towarzyskiego, dla wszystkich

zdolnych zainteresowanych. Ponadto prowadziła dodatkowe zajęcia tańca w szkole.

Miała nadzieję, że to uśmierzy jej ból związany z wykonywanym dawniej zawodem.

Jednak zmiany, które w niej zachodziły zauważała pani dyrektor. Przez alkohol traciła

cały zapał do pracy i życia. Czuła się niedołężna, z czasem niesamodzielna. Irytowało ją

wszystko wokół, a po występie swojej uczennicy na który przyszła nietrzeźwa, została

zwolniona.

Myślę, że nieprzystosowanie społeczne przeżywa każda osoba starsza. Według

mnie jest to rzecz nieunikniona, która przychodzi w każdym okresie naszego życia. My

powinniśmy jednak zrobić wszystko by nasi bliscy nie zostali sami z tymi problemami.

Powinniśmy pomóc im w tym ciężkim dla nich okresie. Wspierać ich nasza obecnością,

dobrym słowem. Zrobić wszystko, aby czuli się kochani i potrzebni. Jest to gwarancja, że

będą mogli godnie dożyć, w pełni usatysfakcjonowani, swych dni.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
fazy rozwojowe Eriksona Eseje benia, Psychologia Rozwojowa
Fazy rozwojowe według Eriksona, psychologia
Fazy rozwojowe według Eriksona
Fazy rozwojowe wg Eriksona
Fazy rozwoju wg Eriksona
Fazy rozwoju spolecznego czlowieka wg Eriksona
Erikson fazy rozwojowe
Fazy rozwoju grupy, od 2015, Projekt, budowanie zespołu
Fazy rozwoju picia
Fazy rozwojowe płodu
do kola PPT, PPT opracowanie 2ściąga, 1)Fazy rozwoju i życia produktu i miejsce procesu technologicz
do kola PPT, PPT opracowanie 2ściąga, 1)Fazy rozwoju i życia produktu i miejsce procesu technologicz
Fazy.rozwojowe.zboz
9 9 fazy rozwoju czerniaka złośliwego
Fazy rozwoju współczesnej pedagogiki
Fazy.rozwojowe.roslin bez.zboz
Fazy rozwoju materiałów - ściaga, Automatyka i Robotyka, Semestr 3, Obróbka cieplna i powierzchniowa
FAZY ROZWOJU CYWILIZACYJNEGO-notatka, pliki z liceum

więcej podobnych podstron