Str.167
Camping
W maleńkim domku campingowym,
Mrok czai się po kątach chytry,
Na światło robi zaradne łowy,
A krople deszczu –jak dźwięk cytry.
Po gładkiej szybie okna biją,
Jakby batogiem ,srebrne strugi,
Łącza się w sploty, kręcą wija,
I tworzą dziwnych kształtów smugi.
A tylko buro-sine chmury,
Jakby ciężarne – wolno płyną,
A tylko dzikie, groźne chóry
Grzmotów- rozbłysną i przeminą.