Marjan Ogorevc
SAMOLECZENIE
METODĄ
DIAGNOSTYKI
KARMICZNEJ
Książkę dedykuję synowi Siergiejowi, który pojawił się dokładnie w tym momencie, kiedy potrzebowaliśmy, aby nas
nauczył odkrywania bezwarunkowej miłości i zrozumienia, wolności uczuć oraz nieprzywiązywania się, a także niczym
nieograniczonej akceptacji wszystkich bez względu na to kim są i jacy są, co pozwala na rozwiązywanie wszelkich probłemów
w imię wyższego dobra.
Składam podziękowania
Siłom wszechświata, które prowadzą mnie na mojej często trudnej i pionierskiej drodze wprowadzania niekonwen-
cjonalnego podejścia do leczenia i odkrywania przyczyn naszych probłemów za pomocą diagnostyki karmicznej, także wtedy,
kiedy środowisko nie potrafi mnie zrozumieć; Evie Sencar za redakcję książki i poprawki językowe, a szczególnie za to, że
doprowadziła do tego, bym niemal ukończoną książkę przejrzał raz jeszcze, dopisał i zmienił niektóre fragmenty tak, aby stała
się jasna i zrozumiała również dla tych czytelników, którzy obecnie nie potrafią jeszcze zrozumieć działania karmy; Tadejovi
Pretnerowi za wprowadzenie; Dr Ivici Flis za słowo wstępne; Wszystkim, których rady, wiedza czy słowa krytyki przyczyniły
się do tego, aby książka ta ujrzała światło dzienne; Andrejce Cufer za projekt całości; Leonardowi Rubinsowi za wykonanie
okładki; Pracownikom drukarni Utrip z Brezic za łamanie i druk książki oraz inne formy pomocy.
KSIĄŻCE W DROGĘ
Każdy kiedyś dociera do punktu, kiedy zaczyna sobie zadawać pytanie o sens życia. Trudno znaleźć pełną i wyczerpującą
odpowiedź, zdajemy sobie jednak sprawę z tego, iż jednym z celów naszego życia jest dążenie do zrozumienia wszechświata -
Uniwersum, naszej w nim roli oraz naszego z nim połączenia, a także mnóstwa łączących nas wzajemnie powiązań. Wielu
autorów próbowało wyjaśnić te zwiążki, np. świata uczuć z naszym ciałem fizycznym, jednakże głównie skupiali się na
niewidzialnym wymiarze, tworzącym z jednostek ludzkość, jej łączność z uniwersum, jednocześnie nie zwracali uwagi na nasze
połączenia duchowe, wiążące nas z przodkami i potomstwem.
Czy jest możliwe, abyśmy za pomocą myśli, uczuć czy zachowania mieli wpływ na los swoich dzieci? Czy to możliwe, że
za nasze dzisiejsze kłopoty w jakiejś mierze odpowiadają nasi przodkowie? Czy rzeczywiście jest możliwe, że kiedy chcemy w
niewłaściwy sposób pomóc komuś wrócić do zdrowia, możemy przypłacić to chorobą?
Zapewne próbując wyjaśniać poszczególne przykłady, nie zdołamy odpowiedzieć na te pytania. Aby zrozumieć prawa
rządzące naszym życiem, musimy zrozumieć wielowymiarowość wzajemnych powiązań energetycznych, wielopłasz- czyznowość
naszego bytu, co bez umiejętności wglądu w te wielowymiarowe cykle życia, bez nieprzeciętnej intuicji jest niezwykle trudne.
Marjan Ogorevc twierdzi, że posiada bezpośredni wgląd w pulsowanie naszego życia i w tej książce stara się nam przybliżyć
sprawy, o których dotychczas mówiono niewiele.
I chociaż współczesna wiedza nie udziela zadowalających odpowiedzi na pytania zadawane przez nasz racjonalny umysł,
to z pewnością znajdzie się wielu wątpiących, którym wykładnie Ogorevca trudno będzie przyjąć bez dowodów “naukowych”.
Niestety konwencjonalną wiedzę od poglądów i podejścia medycyny alternatywnej dzieli przepaść niezrozumienia, chociaż
wielu byłaby pomocna wiadomość, że z niektórymi teoriami dotyczącymi naszego wymiaru duchowego zgadza się również
1
medycyna konwencjonalna. Istnienie połączeń energetycznych z przeszłością oraz przyszłością, o których mówi autor, niekiedy
może wydawać się absurdalne, mimo że do pewnego stopnia znajduje już dzisiaj wyjaśnienie naukowe.
Wpływ pól energetycznych, między innymi aury, na zachowanie człowieka, podejrzewał już i starał się opisać na podstawie
wieloletnich badań biolog Rupert Sheldrake w swojej “Teorii rezonansu morficznego”. Pola energetyczne, którymi my ludzie
jesteśmy wzajemnie połączeni, nazwał polami morfogenetycznymi (z greckiego morfo - kształt, geneza - początek). Stwierdził
on, że zarówno człowiek, jak i inne istoty żyjące swoją odrębność zawdzięczają nie tylko kodowi DNA i innym cechom
fizycznym, ale także wpływom pól energetycznych swoich przodków. Na podstawie działania ogólnych praw duchowych, według
Sheldrake'a przybliżamy się do tak zwanego rezonansu morficznego, stanowiącego swego rodzaju rozum wszechświata. Mówi
on nawet o hierarchii pól morfogenetycznych (istnieje kilka ich rodzajów pełniących odrębne role) i twierdzi, że wspólne
kosmiczne pole morfogenetyczne w pewien sposób je interpretuje i kotwiczy.
Jest to niejako potwierdzenie odkryć Ogorevca, który odkrycia zarówno Sheldrake'a, jak i Rosjanina Siergieja Łazariewa
jako pierwszy opisał, zmierzył się z diagnostyką karmiczną, rozwinął i precyzyjnie zinterpretował. W tym kon- tekście sens
naszego życia jest ściśle powiązany z wymiarem wyższym (Bogiem) i naszym stosunkiem do wszystkich istot żywych.Tak więc
im bardziej w myślach i czynach służymy celowi nadrzędnemu - uniwersum, tym więcej sensu nabiera nasze życie i żyjemy bliżej
Boga. W tym punkcie wyjaśnienia Ogorevca dotyczące “funkcjonowania wszechświata” spotykają się z wykładnią wszystkich
wielkich religii, mówiących o tym, że nie powinniśmy stawiać siebie na pierwszym miejscu “(ostatni będą pierwszymi”), a także
o potrzebie życia w harmonii z Bogiem (wszechświatem).
Osobiście twierdzę, że idee Ogorevca wcześniej czy później zostaną przyjęte, co pozwoli nam uniknąć wielu
nieporozumień, bezsensownych działań i niezadowolenia.
Tadej Pretner
“To przeznaczenie prowadzi nas i kierunkuje nasze życie” - jakże często wypowiadamy te słowa, zapominając, że to my
jesteśmy jego kreatorami.To, co przeszłość odcisnęła na naszej duszy, jest tym, co musimy dzisiaj odpracować i oczyścić, abyśmy
w przyszłości byli bardziej szczęśliwi; dotyczy to także następnych pokoleń.
Dlatego jak najszybciej powinniśmy wyruszyć na spotkanie z samymi sobą, odnaleźć własne ja, przeanalizować gry i role
swojego życia. Musimy odważnie wejść na drogę zgłębiania i poznawania własnego życia, zapukać do wszystkich tajnych drzwi,
oczyścić wszystkie kąty i zrobić to przede wszystkim bez strachu. Bowiem lęki i obraza to najcięższe brzemię, jakie dźwigamy,
stanowiące w życiu największą przeszkodę i czyniące zło.
Trudno by było za pomocą leków usunąć wszystkie obrazy, zniewagi, przepędzić wszystkie lęki. W książce zostały opisane
techniki i sposoby stanowiące swego rodzaju skróty, za pomocą których możemy dotrzeć do samych siebie. Autor pomaga nam
i pokazuje, w jaki sposób i kiedy można to zrobić. Przeszkody na drodze poznania samego siebie są po to, aby je pokonać i czegoś
się nauczyć. A ból jest zazwyczaj symptomem niezadowolenia ciała że stanu, w jakim znajduje się człowiek, lub że zmian. Czy
potrafimy posłuchać własnego ciała? To my jesteśmy gospodarzami zarówno swojego ducha, jak i ciała, co oznacza, że to my
powinniśmy wziąć odpowiedzialność i zadbać o całość.
Wejście na tę drogę i postępowanie według wskazówek doświadczonego terapeuty jest doświadczeniem niezwykłym. W
ten sposób wiele możemy się nauczyć, a przede wszystkim pomóc samym sobie, o ile uda nam się zebrać siły i wejrzeć w
zwierciadło swego bytu. To pozwoli zrobić krok naprzód na drodze do własnego zdrowia, dobrego samopoczucia, zyskać
szacunek do samego siebie i rozwijać samoświadomość. Samodzielne pozbycie się symptomów choroby, bez pomocy lekarskiej,
jest ogromnym sukcesem. Z czasem zauważymy, że stopniowo znikają probłemy w komunikacji z innymi, poprawiają się
wzajemne stosunki, a przede wszystkim pozbywamy się wewnętrznych blokad. Z chwilą kiedy traktujemy lepiej samych siebie,
automatycznie zmienia się nastawienie otoczenia do nas.
W końcu stwierdzimy, że staliśmy się innymi ludźmi, że jesteśmy tacy, jacy staraliśmy się być przez całe życie. “Jestem inny,
jestem kochany i szanowany i wciąż jestem sobą, to JA”.
Ivica Flis Smaka
SPIS TREŚCI
ZAMIAST WPROWADZENIA
5
PRZESŁANIE KSIĄŻKI
5
KARMA
10
PRAWO KARMY
10
POWSTANIE KARMY
14
Wpływ myśli
14
Wpływ pragnień
15
2
Wpływ działań
16
Każda siła działa w swojej dziedzinie
16
RODZAJE KARMY
17
Dojrzała karma
17
Ukryta karma
18
Powstająca karma.
19
DIAGNOSTYKA KARMICZNA I LECZENIE ENERGIAMI
21
PRAWIDŁOWE ZROZUMIENIE DIAGNOSTYKI
KARMICZNEJ I LECZENIA ENERGIAMI
21
LECZENIE ZA POMOCĄ DIAGNOSTYKI KARMICZNEJ
23
W JAKI SPOSÓB MOŻEMY POMÓC SOBIE SAMI
25
Skrucha, wybaczenie i pojednanie
26
Jak dotrzeć do podstawowej przyczyny
26
PROCES TRANSFORMACJI
29
POSTĘPOWANIE
29
WARUNKI NIEZBĘDNE DO ROZWIĄZYWANIA PROBLEMÓW.
30
Podjęcie decyzji / Wzięcie odpowiedzialności / Spokojne miejsce / Oddychanie /
Skoncentrowanie się na określonej sytuacji lub probłemie / Cierpliwość /
Wybaczenie / Sytuacyjne rozwiązywanie probłemów /
Pomoc przy zmienianiu siebie
PRZYCZYNY NIEPOWODZENIA TERAPII
33
Przeciwna motywacja i inne przyczyny
34
Szybki proces samopomocy.
36
ŚWIADOME I PODŚWIADOME ODCZUWANIE SIEBIE I ŚRODOWISKA
36
AGRESJA
36
ŚWIADOMA AGRESJA
37
PODŚWIADOMA AGRESJA
38
Sposoby powstawania agresji.
SZKODLIWE PROGRAMY W PODŚWIADOMOŚCI
41
PRZYCZYNY TKWIĄCE W NASZEJ PODŚWIADOMOŚCI
42
Złość / Pretensje, obraza / Osądzanie / Obmowa / Odmowa miłości /
Żal, obraza / Traumy i negatywne doświadczenia / Świadome negatywne
programowanie / Wampiryzm energetyczny / Łączenie pól żywych i zmarłych /
Samobójstwo / Aborcja
PRZYCZYNY ZEWNĘTRZNE
44
Programy z poprzednich wcieleń / Programy naszych przodków / Programy
z okresu ciąży matki / Programy społeczeństwa i środowiska / Programy idoli /
Programy nauczycieli duchowych, guru / Programy przywódców, dyrektorów /
Szkodliwa żywność i napoje
REZONANS PODOBNYCH PROGRAMÓW W PODŚWIADOMOŚCI
46
PODŚWIADOME UZALEŻNIENIA
47
INNE UZALEZNIENIA
47
W JAKI SPOSÓB ODNALEŹĆ WŁASNE UZALEŻNIENIA
NA POZIOMIE PODŚWIADOMOŚCI
48
NAJCZĘSTSZE PODŚWIADOME UZALEŻNIENIA
49
Jestem najlepszy i odnoszę sukcesy / Mam rację i się nie mylę / Idealizowanie
wszystkiego co nas otacza / Idealizowanie partnera / Potrzeba uznania /
Nadmierne dążenie do posiadania dóbr materialnych / Uzależnienie od seksu /
Uzależnienie od dzieci / Uzależnienie od zdolności / Uzależnienie
od duchowości i wiary / Uzależnienie od nauczyciela, grupy ludzi, sekty /
Życie przeszłością / Życie przyszłością / Bycie doskonałym
CO WPŁYWA NA TO, KIM JESTEŚMY W CHWILI OBECNEJ
57
CIAŁO I OSOBOWOŚĆ
57
KIM I DLACZEGO JESTEŚMY TU I TERAZ
58
3
WPŁYWY PRZED I W CHWILI POCZĘCIA
60
Wpływy niematerialne
Wpływy kosmiczne (astrologia wedyjska) / Archetypy / Świadomość zbiorowa /
Wzorce myślowe / Wpływ istot duchowych / Wpływ świadomości Ziemi
ŻYCIE W ŁONIE MATKI I NARODZINY
64
Okres po poczęciu / Pierwsze ruchy / Okres przed urodzeniem / Narodziny
WPŁYW RODZICÓW W OKRESIE CIĄŻY
64
TRAUMY Z OKRESU PORODU
65
WYDARZENIA W ZYCIU
65
UROKI, PRZEKLEŃSTWA I CZARNA MAGIA
67
UROKI I PRZEKLEŃSTWA
67
DZIAŁANIE CZARNEJ MAGII
69
JAK SIĘ CHRONIĆ
70
KIM SĄ OSOBY ZAJMUJĄCE SIĘ CZARNĄ MAGIĄ
71
INNOŚĆ U LUDZI
73
HOMOSEKSUALIZM
73
Osoby, które homoseksualizm przyniosły z poprzednich wcieleń
Osoby, które zostały homoseksualistami w obecnym życiu
ISTOTY Z INNYCH PLANET
74
Przykład “ET”
75
DZIECI SPECJALNEJ TROSKI
77
PRZYKŁADY PROBLEMÓW I CHORÓB
78
KONTUZJE SPORTOWE I INNE PROBŁEMY SPORTOWCÓW
78
DEPRESJE
80
SAMOBÓJSTWA
82
RAK
84
CHOROBY NARZĄDÓW RODNYCH
85
NIETRZYMANIE MOCZU
87
BEZPŁODNOŚĆ
88
ARTRETYZM
90
IMPOTENCJA
91
Stosunki między matką a synem
Wzorce społeczne
Dominacja kobiety w zwiążku
Zazdrość
Nieumiejętność rozwiązywania sytuacji życiowych
Bankructwo firmy, rozbicie samochodu itp.
Lęk przed niepowodzeniem.
Probłemy fizjologiczne spowodowane chorobą lub innymi ograniczeniami.
Nadmierne zużywanie energii seksualnej
Zażywanie szkodliwych substancji
TRANSFORMACJA ENERGII SEKSUALNEJ
94
STOSUNKI PARTNERSKIE
95
HOLISTYCZNE PODEJŚCIE DO LECZENIA
98
LECZENIE
98
NIEPRZYJEMNE ASPEKTY NATURALNEGO LECZENIA
99
POŁĄCZONY PROCES SAMOPOMOC
100
ZAMIAST ZAKOŃCZENIA
101
ŹRÓDŁA
103
SŁOWNICZEK MNIEJ ZNANYCH TERMINÓW
104
4
ZAMIAST WPROWADZENIA
W filozofii zen mówi się, że każda wystrzelona strzała to jedno życie, i że ludzie powinni to uszanować.
Tak samo każda moja książka jest jak wystrzelona strzała, dlatego pisząc, swoje przesłanie muszę mieć jasno sprecyzowane,
właściwe i zrównoważone. Podczas pisania tej książki czułem się jak łucznik przed wypuszczeniem strzały. Kiedy ją wypuści,
nie ma już powrotu; Tak samo, gdy książka zostanie wydana, nie można już wnosić poprawek.Teraz kolej na czytelników, niech
osądzą, czy strzał był celny.
PRZESŁANIE KSIĄŻKI
Przed ukazaniem się każdej mojej książki zadaję sobie pytanie: Co się że mną dzieje? Pojawia się lęk, że czytelnicy mnie
nie zrozumieją. Zastanawiam się, czy w książce podałem właściwe informacje. Często mam wątpliwości, czy to co piszę, nie jest
zbyt osobiste. W filozofii zen mówi się, że każda wystrzelona strzała to jedno życie, i że ludzie muszą to uszanować. W podobny
sposób rozumiem swoją książkę. Dlatego zdaję sobie sprawę, że podczas pisania mój zamiar i przesłanie muszą być jasno
sprecyzowane, właściwe i zrównoważone. Ponieważ biorę odpowiedzialność za każde napisane słowo, zabierałem się do pisania
tylko wtedy kiedy spełniałem powyższe warunki. Kiedy strzała zostanie wypuszczona, nie ma dla niej powrotu. Podobnie jest
z książką - kiedy zostanie wydana, nie można już wnosić poprawek.Teraz kolej na czytelników, niech ocenią, czy strzał był celny.
Z chwilą kiedy książka zostanie oddana w ręce czytelników, nic mnie już z nią nie wiąże. Zwracam się w innym kierunku,
czekają mnie nowe wyzwania. Każdy tekst jest odkrywaniem mojego nieznanego mi jeszcze wnętrza, odkrywaniem nowych
wymiarów wszechświata, odkrywaniem tajemnic życia.
Oto pojawia się przed wami druga książka na temat diagnostyki karmicznej. Pierwsza przyniosła zarówno specjalistom
w tej dziedzinie, jak i laikom zupełnie nowe spojrzenie na leczenie energiami. Bo mimo że temat był roztrząsany w kręgach
terapeutów i uzdrowicieli, to jednak pisano o nim niewiele. Czytelnicy niejednokrotnie zarzucają mi, że niezbyt dokładnie
wyjaśniłem rozdział dotyczący samej diagnostyki karmicznej, która za pomocą kultury i naszego pojmowania świata jest dla nas
obca. Po prostu chcieliby więcej dowiedzieć się na ten temat. Zwracali również uwagę, że przydałoby się nieco więcej
praktycznych wskazówek, mówiących w jaki sposób, bez wizyty u lekarza, pomóc samemu sobie. I ponieważ w pierwszej książce
Diagnostyka karmiczna zaledwie pobieżnie dotknąłem praw karmy, na tyle tylko, aby to co opisywałem, było jasne dla czytelnika,
tutaj dokładnie opisuję prawa rządzące karmą.To co będziecie mogli przeczytać, jest niezwykłe, często niezrozumiałe i zazwyczaj
odrzucane w naszej zachodniej kulturze bazującej na analitycznym podejściu do wszystkiego. Jest niezwykłe nie tylko dla osób
nie posiadających wiedzy z tej dziedziny, ale również dla tych, których wiedza jest powierzchowna
2
*.
2
*
W dzisiejszych czasach na naszych oczach wiedza tajemna, dotychczas zarezerwowana tylko dla specjalistów i wybranych, z powodu
upowszechnienia i rozwoju systemów informacji, dostępna jest dla każdego. Często mam wrażenie, że wiedza sprzedawana jest tanio i każdemu, kto za
nią zapłaci. Praktycznie nie ma selekcji, która ograniczałaby dostępność przynajmniej osobom mającym probłemy z etyką. Ludzie ci nie obejmują całości
i rozpowszechniają tylko te fragmenty, które są w stanie zrozumieć, w sposób jaki opanowali. Drogi powrotnej nie ma, “duch wyszedł z dzbana”, dlatego
należy powiedzieć więcej, aby wiedza, która została ujawniona, mogła być właściwie zrozumiana
.
Ponieważ wiedza podana częściowo lub w jakiś sposób wypaczona może być jeszcze bardziej myląca i niebezpieczna niż
jej brak.Tym osobom, które przeczytały moją pierwszą książkę Diagnostyka karmiczna, lub tym które z tym tematem zetknęły
się przy innej okazji, zawartość tej książki pozwoli wzbogacić zdobytą już wiedzę z dziedziny terapii i leczenia. Czytelnikom,
którzy nie znają Diagnostyki karmicznej, zaleciłbym jednak najpierw jej lekturę, ponieważ tutaj nie wyjaśniam już dokładnie
spraw, które omówiłem poprzednio.
W pierwszej książce zostały przedstawione jedynie możliwości diagnostyki karmicznej w celu stawiania diagnozy i
analizowania stanu zdrowia człowieka, zasugerowane niebezpieczeństwa wchodzenia i wprowadzania zmian w polach
energetycznych człowieka. Wskazówki do przeprowadzenia samodzielnej diagnozy zostały opisane tak, aby były zrozumiałe dla
tych czytelników, którzy zechcą się zagłębić w samoanalizę i rozpoznać swoje probłemy. Z drugiej strony techniki wchodzenia
w informacyjno-energetyczne struktury człowieka celowo zostały opisane w sposób niepełny i niezbyt zrozumiały dla osób
spoza branży. Zależało mi na tym, aby rozumieli je jedynie ci spośród czytelników, którzy posiadają nie tylko wiedzę, ale również
wolę i wytrwałość w dochodzeniu do celu. Dostęp do struktur informacyjno-energetycznych, do biopola człowieka
uwarunkowany jest wysokim stopniem rozwoju duchowego, zdolności, spokoju wewnętrznego, wysokim poziomem etyki
zawodowej oraz dużej wiedzy i doświadczenia w tej dziedzinie. Z tego też powodu niemal natychmiast po ukazaniu się pierwszej
książki pojawiła się potrzeba przygotowania kolejnej, służącej pomocą szczególnie tym, którzy zechcą pomagać sobie sami, bez
konieczności ingerencji w biopole i bezpośredniego wglądu w przyczyny własnych czy cudzych probłemów.
Pierwsza książka narobiła sporo zamieszania w już i tak pełnym sprzeczności środowisku związanym z leczeniem i
uzdrawianiem. Wielu lekarzy poczuło się zagrożonych, przede wszystkim z tego powodu, że ich pacjenci zyskując wiedzę i
świadomość, zaczęli od nich więcej wymagać. Sporo terapeutów stosujących którąś z metod wyrównywania potencjału
energetycznego zaczęło otrzymywać pytania na temat przyczyn powstawania probłemów, z czym nie mieli wcześniej do
czynienia z powodu ślepego zaufania okazywanego. przez pacjentów. Wielu z nich w czasie zdobywania swojej wiedzy z
5
pewnością spotkało się z twierdzeniami, że terapeucie dozwolone jest wiele i że niemal każdy może nim zostać, czyteż z opiniami
głoszącymi, że każde leczenie energiami jest całkowicie bezpieczne
3
*.
3
*
Biorę pełną odpowiedzialność Za twierdzenie, że wszystkie techniki leczenia energiami polegające jedynie na wyrównywaniu poziomu
energetycznego człowieka bez znajdowania przyczyn probłemów oraz współpracy pacjenta są niepełne, co wyjaśniam na podstawie działania praw karmy,
których nie możemy pominąć. Wielu słoweńskich terapeutów z powodu nieprzestrzegania tych zasad, “niewystarczającej pracy nad sobą”, nieznajomości
czy nierozumienia praw karmy w ostatnich latach zmarło lub poważnie zachorowało. Niektórzy z nich zrozumieli przyczynę choroby i zaniechali
prowadzenia terapii, inni niestety pomimo choroby ciągle pracują. Pewna terapeutka na moje pytanie, dlaczego w tym stanie zdrowia nadal prowadzi
terapie, odpowiedziała: “Wiesz, jakoś muszę utrzymać swoje dzieci”
.
Myślę, że nadszedł czas, aby ludzie wymagali od terapeutów czegoś więcej niż tylko nakładania rąk, doładowywania
energią, otwierania czakr czy odprowadzania negatywnych i doprowadzania pozytywnych energii. Bardziej wymagający pacjenci
z pewnością zmuszą swoich terapeutów do zrobienia czegoś w kierunku uzupełnienia swego wykształcenia, a przede wszystkim
nakłonią, aby pracowali świadomie i etycznie.
W ciągu ostatniego roku często przychodzili do mnie na terapie terapeuci, wróżki, doradcy, którzy przeczytali Diagnostykę
karmiczną. Większość z nich miała kłopoty zdrowotne, których nie potrafili wyjaśnić. Podczas lektury mojej książki zaczęli
zadawać sobie pytanie, czy niektórych z tych probłemów nie przejęli od swoich pacjentów lub co gorsza, nie przekazali im
jakichś swoich dolegliwości. Bywało, że ciarki mnie przechodziły, kiedy spotykałem uzdrawiaczy pro- wadzących grupowe
seanse i oczyszczających biopola innych, a posiadających masę własnych probłemów, osądzających, pełnych uprzedzeń czy
agresji wobec innych ludzi, urzędów i tak dalej. Niektórzy z nich zrozumieli, że najpierw muszą popracować nad sobą, inni
intuicyjnie przestali prowadzić terapie, jeszcze inni zapytali o zdanie swoich nauczycieli i wielokrotnie otrzymywali odpowiedź,
że wszystko jest w porządku i mogą nadal” pracować”. Zanim dokończyłem pisanie tej książki, spotkałem terapeutkę, która po
wielu latach pracy ciężko zachorowała, straciła na wadze około 10 kilogramów i nie widziała wyjścia z sytuacji, w jakiej się
znalazła, dopóki nie wpadła jej w ręce moja książka. Dowiedziała się, że pora na przerwanie prowadzenia terapii i że sama musi
poszukać pomocy.
W poprzedniej książce pisałem już, że najwięcej jeśli chodzi o diagnostykę karmiczną i pisanie o niej, zawdzięczam
niewątpliwie Siergiejowi Nikołajewiczowi Łazariewowi. Kiedy przeczytałem pierwszą jego książkę z serii “Diagnostyka karmy”,
moja wiedza i znajomość leczenia energiami zostały dosłownie postawione na głowie. Wiele dotychczasowych wiadomości
dotyczących uzdrawiania okazało się niepełnych lub zgoła nieużytecznych. Zrozumiałem, jak mało wiem na temat leczenia
energiami i jakie błędy popełniają leczący tą metodą bioenergoterapeuci. Lecz co najważniejsze, zrozumiałem, że popełniając
błędy podczas leczenia, szkodzimy nie tylko pacjentom, ale również sobie, swoim dzieciom i najbliższym. Później studiując
jeszcze innych autorów
4
*, rozszerzałem tę wiedzę i uzupełniałem ją o moje własne doświadczenia terapeutyczne, przez co
przyczyniłem się do wzbogacenia diagnostyki karmicznej.
4
*
Wśród najważniejszych znaleźli się: Nelly Astelli Hidalgo i Alexis Smets, Zivorad Mihajlović Slavinski, dr Arthur Janov, Shirley MacLaine,
Śri Aurobindo.
Do książek Łazariewa
5
* dotarłem zupełnie przypadkowo, na jednym z wykładów, kiedy omawiałem podobne techniki,
które stosowałem wcześniej, nie wiedząc jeszcze nic o tej metodzie. Technikę, którą stosowałem, rozwinąłem sam za pomocą
narzędzi integralnej biorgonomii.
5
*
Siergiej Nikołajewicz Łazariew jest autorem i propagatorem nowego sposobu uzdrawiania i rozwoju duchowego - diagnostyki karmicznej,
będącej podstawą rozwijanej przeze mnie metody. Dzisiaj mieszka w Sankt Petersburgu oraz prowadzi wykłady na całym świecie. Napisał jedenaście
książek pod tytułem Diagnostyka karmy. Siedem z nich zostało przetłumaczonych na język serbski. Studiował psychologię, medycynę wojskową, filozofię,
był także duchownym prawosławnym. Na początku leczył za pomocą bioenergoterapii, później jednak, kiedy zrozumiał, jak bardzo szkodliwe jest
symptomatyczne leczenie energiami, zaniechał tych praktyk i dzisiaj uzdrawia wyłącznie metodą diagnostyki karmy.
Jeden że słuchaczy dał mi jego pierwszą książkę, po czym pozostałe po prostu znalazły się w moich rękach. Studiowałem
Łazariewa kilka lat i całą jego wiedzę łączyłem że znajomością integralnej biorgonomii, własnymi poszukiwaniami i badaniami
oraz praktyką terapeutyczną. Na tej podstawie przekonałem się o skuteczności tej metody. Nic nie zastąpi doświadczenia
terapeutycznego zdobytego dzięki przeglądaniu po tysiąc razy ludzkiego biopola podczas prowadzenia terapii i dzięki
informacjom zwrotnym, które na tej podstawie otrzymywałem.
Dopóki człowiek nie posiada własnych doświadczeń, jest jak osioł, który niesie stos książek, ale z wiedzą w nich zawartą
nie ma jednak nic wspólnego. Wiedza potwierdzona w ten sposób była podstawą do napisania mojej pierwszej książki.
Wzbogaconą i uzupełnioną o nowe poznanie i doświadczenia dzielę się w niniejszej. Początkowo zamierzałem przetłumaczyć
książki Łazariewa i tym samym przybliżyć słoweńskim czytelnikom tę bogatą wiedzę, którą autor zdobywał podczas
dwudziestoletnich badań, pracy i praktyki. Jednakże wszystkie moje próby uzyskania praw autorskich do jego dzieł spełzły na
niczym
ó
*. Dlatego zdecydowałem się na połączenie wiedzy Lazariewa, dr. Arthura Janova
7
* i innych autorytetow z tej dziedziny
oraz moich bogatych doswiadczen terapeutycznych, co stało się podstawą do napisania mojej pierwszej książki Diagnostyka
karmiczna.
ó
*
Później dowiedziałem się, że Łazariew ma uraz do zagranicznych wydawców, którzy oszukali go we Francji i w Ameryce. Jego naiwność i
6
nieznajomość praw rynku kapitalistycznego została wykorzystana w brutalny sposób. Na język polski została przetłumaczona książka Siergieja Łazariewa
“Diagnostyka karmy, Raduga Verlag, 2009, przyp. red.].
W tym czasie byłem jeszcze pod silnym wpływem Lazariewa, dlatego ta pierwsza książka poniekąd podobna jest do jego
pracy, co niektorzy mi wypominali, a nawet posądzali o plagiat. Pewna kobieta, uważająca się za jego uczennicę, zbeształa mnie
telefonicznie i zagroziła, że za to odpowiem.
Po książce Diagnostyka karmiczna napisałem następną, pt. Integralna biorgonomia
8
, będącą ukoronowaniem ważnej dla
mnie dziedziny badan dotyczących integralnej biorgonomii. Książka ta stanowi swego rodzaju podręcznik w mojej dwuletniej
szkole przygotowującej bioenergoterapeutow do pracy tą metodą.
8*
Książka nie została przetłumaczona na język polski [przyp. red.].
Pisząc tę książkę, w pewien sposób sam dojrzewałem i udało mi się podnieść świadomość na wyższy poziom, adekwatnie
do poziomu informacji w niej podawanych. Każda z moich książek pisana jest wielowarstwowo i na różnych poziomach. Głębia
podawanych informacji zawsze zależy od poziomu, do którego autor zdolny jest je przyjmować i przetwarzać. Niektórych
informacji zawartych w tej książce po prostu nie mogłem przyjąć, głównie dlatego, że moja świadomość nie osiągnęła jeszcze
odpowiedniego poziomu. Dlatego podczas pisania miałem raz krótsze, raz dłuższe przerwy, kiedy musiałem pracować nad sobą.
W tym okresie przez jakiś czas przebywałem wśród syberyjskich szamanów, a mówiąc dokładniej wśród ludności zamieszkującej
Republikę Tuwy, skąd wywodzą się tamtejsi szamani. Tam też zdobyłem dodatkowe doświadczenia, jeszcze lepiej poznałem
siebie i swoje możliwości i zadania, o których więcej napiszę w jednej z następnych książek.
Po powrocie z Syberii nadal starałem się o prawa autorskie do książek Lazariewa, co nawet podczas pobytu w Rosji, gdzie
usiłowałem dotrzeć do niego przez znajomych, mi się nie udało. Później dowiedziałem się, że innym też się nie powiodło.
Mimo to w Serbii i Chorwacji książki przetłumaczono nawet bez zgody autora. Ja zaś zrozumiałem, Że muszę iść dalej swoją
własną drogą, rozwijając diagnostykę karmiczną na swój sposób, różniący się nieco od Lazariewa 9. Słoweńska mentalność
różni się od rosyjskiej i ludzie potrzebują innego niż tam podejścia, bardziej odpowiadającego naszej kulturze i rozumieniu
świata. Owocem tego poznania jest Samoleczenie metodą diagnostyki karmicznej.
9
*
Łazariew w swoich książkach pisze, że nikt nie może kopiować techniki pracy innego człowieka. Można zapożyczyć podstawy. zasady. później
na tej podstawie pracujmy na swój sposób, dostosowany do naszego stanu świadomości, wiedzy, zdolności. Każdy dobry terapeuta pracuje w indywidualny
sposób, będący jego znakiem szczególnym.
Jeśli w trakcie lektury ktoś zauważy u siebie niespodziewane reakcje, proponuję, żeby przeczytał wskazówki radzące, w jaki
sposób możemy sami przetransformować negatywne uczucia i inne problemy, i dopiero po tym kontynuował lekturę. W książce
został dokładnie opisany proces postępowania w takich sytuacjach. Może się zdarzyć, że książka uwolni negatywne wzorce z
podświadomości. Wiele osób mówi, że podczas czytania pierwszej książki miały uczucie ucisku, pojawiły się symptomy
przeziębienia, nieoczekiwane wybuchy złości i tym podobne. Niektórzy zmuszeni byli na jakiś czas odłożyć lekturę na półkę.
Jeśli więc w czasie lektury ktoś poczuje, że posiada jakiś negatywny wzorzec, który uwalnia się podczas czytania, proponuję, aby
go transformował w sposób opisany w rozdziale o samoleczeniu. Moje doświadczenia wskazują, że jeśli podana informacja jest
prawidłowa, to otwiera nasz wgląd i rozumienie naszych problemów. Dlatego możemy sami potrudzić się i uwolnić wzorce z
podświadomości, wspomnienia przebytych traum i tym podobne. W ten właśnie sposób książka spełni swój cel.
Podstawy do napisania swojej drugiej książki zdobywałem poprzez wieloletnie studiowanie diagnostyki karmicznej oraz
innych metod i stosowanie ich w praktyce. Oczywiście wiedzę tę zawdzięczam również swoim czytelnikom i uzyskiwanym od
nich informacjom zwrotnym, a w szczególności terapeutom, którzy wiedzę tę zaczęli wykorzystywać w swojej praktyce
terapeutycznej. Najcenniejsze dla mnie były informacje dotyczące skuteczności diagnostyki karmicznej. Wiele osób po
przeczytaniu mojej pierwszej książki było w stanie zrozumieć własne problemy i pomóc samym sobie. Podobnie jak w wypadku
pierwszej książki również tutaj moim głównym celem jest szerzenie wiedzy i ułatwienie rozumienia otaczającego nas świata oraz
odkrywanie i studiowanie mechanizmów nim rządzących. Chciałbym, aby czytelnicy zaczęli zdawać sobie sprawę, że nie
jesteśmy jedynie zbiorem kości, mięśni, organów i mózgu. W rzeczywistości jesteśmy doskonałymi wielowymiarowymi istotami,
zdolnymi do komunikacji na wielu poziomach. Najbardziej zaś zależy mi na tym, żebyśmy zrozumieli, że jeżeli chodzi o
problemy i choroby, z którymi się borykamy, to tak jak sami je sobie “wypracowaliśmy”, sami możemy się ich pozbyć. Podałem
zasady obowiązujące podczas każdego wchodzenia w poziomy informacyjno-energetyczne. Podobnie jak w mojej pierwszej
książce, tak i w tej podkreślam zbyt mało znane niebezpieczeństwa leczenia bioenergoterapeutycznego zarówno dla leczącego,
jak i pacjenta, odgrywające kluczową rolę w skutecznej i bezpiecznej pracy z energiami.
Większość ludzi myśli, że uzyskując pomoc z zewnątrz, zostaną cudownie uzdrowieni. Do tego po części przyczynił się
przemysł farmaceutyczny, oferujący wraz Z medycyną akademicką “tabletkę” na każdą dolegliwość, zapominając, że człowiek
jest istotą stanowiącą całość, a nie maszyną, w której możemy naprawiać każdą część z osobna. Większość nie zdaje sobie
sprawy, że największe zapasy i możliwości ukryte są w nas samych. Dlatego kiedy nie otrzymujemy pomocy ze strony medycyny
konwencjonalnej, każdy powinien poszukać terapeuty, który pomoże mu odnaleźć źródło jego kłopotów i sposób, w jaki da się
je rozwiązać.
7
Choroba
10
* zawsze jest upomnieniem, zwróceniem uwagi na niebezpieczeństwo, które jest w nas. Odpowiedzią na nasze
niewłaściwe myśli lub postępowanie. Często podobne wzorce dziedziczymy po naszych przodkach lub przynosimy z
poprzednich wcieleńll. Największe niebezpieczeństwo jest bowiem tam, gdzie go sobie nie uświadamiamy, ponieważ znajduje
się na poziomach, do których nie sięga nasza świadomość. I dopóki nie uzyskamy odpowiedniego poziomu, pozostają dla nas
niewidoczne i nie mamy do nich dostępu. Niewidoczne są dlatego, że większość ludzi nie posiada rozwiniętych zdolności
umożliwiających wgląd i rozumienie tych poziomów. Wiele osób, które te zdolności posiadają, nie jest dostatecznie “czystych”
i funkcjonuje na bardzo niskich wibracjach; dopiero pracując i rozwijając się duchowo, zdolności te będą mogły w sobie odkryć.
Dlatego w książce proponuję zarówno laikom, jak i terapeutom, aby za pomocą opisanych procesów i transformacji pomogli
najpierw sobie, a dopiero potem zaczynali leczyć innych. Czasami ci, którzy borykają się z poważnymi problemami i nie potrafią
sobie pomóc, mają “wizję”, że ich posłannictwem jest pomaganie innym. Niektórzy chcieliby uratować cały świat, byle tylko nie
musieli zajmować się sobą. Przypominają mi historię o Nasredinie, który zgubionego klucza szukał pod latarnią. Kiedy ktoś
zapytał, czy tam właśnie go zgubił, odpowiedział, że nie, ale tylko tam jest jasno.
10
*
Jeżeli zrozumiemy przyczyny naszych chorób, zrozumiemy także, że medycyna sposobem, w jaki działa, nie może skutecznie ich wyleczyć.
Łazariew twierdzi, że medycyna jest jak kierowca samochodu, który się zgubił, po czym zapytał wieśniaka, czy jest na dobrej drodze, a ten
odpowiedział mu że tak, tylko jedzie w odwrotnym kierunku. Nie szkodzi, mam dobry samochód, przekonany był kierowca. Kiedy wieśniak
ponownie zwrócił mu uwagę, że jedzie w niewłaściwym kierunku, odpowiedział mu, że ma dostatecznie duże rezerwy paliwa.
Przyszedł do mnie dwudziestoletni chłopak, który zmienił kilka szkół średnich, zanim udało mu się zaliczyć dwa lata
w jednej z nich. Pomogłem mu uwolnić jego traumy z dzieciństwa, z czasu, kiedy opuścili go rodzice. Byłem zdziwiony, że
zrozumiał wszystko w lot i znakomicie współpracuje. Efekt był widoczny zarówno w szkole, jak i w jego życiu prywatnym i
stosunkach z otoczeniem. Później jednak zadziwił mnie stwierdzeniem, że nie będzie więcej zdawał egzaminów i “pracował nad
sobą”, ponieważ miał “wizję”, że posiada wiedzę, jak może pomóc uratować świat. Powiedziałem mu wówczas, że najpierw musi
uratować samego siebie i od tego czasu go nie widziałem. Takich, którzy najpierw ratują świat, a dopiero potem chcą ratować
siebie, jest wokół nas mnóstwo. To tak jakby osoba nie umiejąca pływać uczyła nas, jak się to robi, czy ktoś otyły dawał nam
rady, jak skutecznie schudnąć, lub ksiądz katolicki rozprawiał o technikach seksualnych.
11
*
Więcej o tym na dalszych stronach książki.
W pierwszej części książki opisuję, jak powstaje karma i różne jej formy. Dowiemy się, że nie każda karma jest gotowa do
rozwiązania w obecnym życiu, ale również to, że tę, która nam pozostała, możemy złagodzić i zmienić dzięki zrozumieniu,
odpowiedniemu myśleniu, ukierunkowaniu się. Zrozumiemy mechanizm działania karmy i poznamy sposoby poprawienia
starej i wypracowania nowej, lepszej karmy. Zobaczymy, jak powstają i działają szkodliwe programy
12*
w podświadomości i w
jaki sposób możemy je rozwiązać, a co najważniejsze, zobaczymy, w jaki sposób możemy sami uwolnić nagromadzone traumy
i napięcia z przeszłości. Uwalnianie traum z podświadomości do niedawna było przywilejem specjalistów, dlatego towarzyszyła
mu tajemnica i odbywało się w mistycznej atmosferze. Przygotowałem także wskazówki, jak postępować w codziennym życiu,
aby problemy nie wracały, co pośrednio wpłynie na polepszenie naszej przyszłości.
12
*
Zamiast sformułowania “negatywne programy” chętniej stosuję “szkodliwe programy”. Ponieważ jeżeli coś jest negatywne, nie oznacza, że
równocześnie jest szkodliwe. Tym sposobem np. mężczyzna jest oznaczony jako (+) pozytyw, a kobieta (-) negatyw, podobne przykłady moglibyśmy też
znaleźć w elektrotechnice. W dalszej części książki będę próbował wyjaśnić niejasną dotychczas i zagmatwaną terminologię z dziedziny ezoteryki. Wielu
tłumaczy literatury tego typu nie rozumie tych pojęć i tłumaczą je na swój sposób.
Ponieważ zarówno laicy, jak i ci, którzy leczenie traktują jako hobby, zwykle niewiele wiedzą o urokach i przekleństwach
oraz mechanizmach ich powstawania, nieco więcej napiszę na ten dotychczas rzadko poruszany temat. Dziedzinę tę chciałbym
zdemistyfikować, a to z powodu strachu, który wzbudza ona w ludziach. Strach skłania do wizyt u różnych “specjalistów”,
którzy za spore pieniądze oferują nie skuteczne i niepotrzebne “remedia”
13*
. Wiele osób po wielokrotnych wizytach stwierdza,
że kłopotów i tak się nie pozbyły.
13
*
Tym, którzy pytają mnie o celowość zakupu drogich remediów chroniących od przekleństw i uroków, odpowiadam, Że kupując je, pomagają
finansowo sprzedającym je, one zaś ani im nie szkodzą, ani nie pomagają.
W poszczególnych rozdziałach, w których opisuję, co wywołuje nasze problemy, nawet ci z nas, którzy nie zajmują się
leczeniem czy uzdrawianiem, znajdą propozycje postępowania oraz rady mówiące, w jaki sposób możemy pomóc sobie sami
bez pomocy lekarza czy uzdrowiciela. P_odam sposoby na pozbycie się dotychczasowych kłopotów, które okażą się również
pomocne podczas leczenia, będącego być może już w toku.
Przesłaniem przyświecającym tej książce jest pomoc i ułatwienie zadania wszystkim, którzy chcieliby się wyleczyć sami.
Osoby zajmujące się leczeniem innych znajdą tu podstawy wiedzy z dziedziny diagnostyki karmicznej, które będą mogli
wprowadzić do stosowanej dotychczas metody. I właśnie tych czytelników chciałbym skłonić do zmiany sposobu myślenia,
zachęcić do poszerzania swojej wiedzy, do zrozumienia, że istnieje coś więcej niż to, czego nauczyli się od swoich nauczycieli.
Nie chciałbym wszystkich terapeutów stawiać w jednym szeregu, nie mam też prawa oceniać, którzy pracują dobrze, a którzy
nie. Niektórzy może zrozumieją, że nie leczą chorób pacjentów, a tylko usuwają symptomy, nie leczą energetycznie, lecz
symptomatycznie. Ufam, że i to mi się udało, ale ocenę pozostawiam czytelnikom. Chciałbym, aby niniejsza książka okazała
8
się pomocna i ułatwiła pracę terapeutom, doradcom, pomogła w leczeniu innych, a także była pomocna dla wszystkich, którzy
sprawy swojego zdrowia postanowili wziąć we własne ręce. Zdaję sobie sprawę, że wiele osób nie zgodzi się ze mną z powodu
niezrozumienia lub być mOŻe dlatego, że znająjakąś inną bardziej skuteczną metodę rozwiązywania ludzkich problemów,
leczenia metodami naturalnymi lub mają swoją wizję na ten temat. Informacje zwrotne od nich będą dla mnie bardzo ważne i
pomocne w zrozumieniu i przepracowaniu moich własnych słabości i niedostatków.
Czas abyśmy zrozumieli, że funkcjonujemy na wielu płaszczyznach i różnych poziomach, że możemy
postarać się uzyskać inny wgląd i rozumienie wzajemnego oddziaływania ciała, umysłu i ducha. Coraz bardziej
staje się popularne holistyczne leczenie człowieka metodami medycyny naturalnej i bioenergoterapią.
I co najważniejsze, zaczynamy rozumieć wagę leczenia przyczyn, a nie tylko symptomów.
Mimo że pisałem o tym wielokrotnie w swoich poprzednich książkach, nigdy dość przypomnień. Bowiem powszechne
jest mniemanie, że tylko medycyna akademicka leczy symptomy, a każde leczenie energetyczne obejmuje także leczenie
przyczyn. Dotychczas niewiele mówiło się o tym, że nawet leczenie energetyczne na wyższych, dla większości niewidocznych
poziomach, dopóki nie odnajdziemy przyczyn powstania choroby czy problemów, jest również tylko leczeniem symptomów -
mam na myśli samo tylko usuwanie negatywnych i doprowadzanie pozytywnych energii, otwieranie czy równoważenie czakr
i ciał energetycznych. Jednakże leczenie symptomów na wyższych poziomach jest bardziej niebezpieczne niż w przypadku
medycyny konwencjonalnej. Chciałbym podkreślić, że niektóre choroby możemy wyleczyć sami wówczas, gdy uda nam się
odnaleźć przyczyny, które nas do nich doprowadziły. Dla własnego zdrowia wiele możemy zrobić wraz ze zmianą sposobu
myślenia, odżywiania i stylu życia. Życzyłbym sobie, abyśmy my terapeuci, dając rady innym, nigdy nie zapominali o naszych
kompetencjach i odpowiedzialności, ponieważ każde nasze słowo dla chorej osoby ma specjalną wagę i wywołuje oddźwięk.
Należy też zdawać sobie sprawę z tego, że niektóre, szczególnie trudniejsze problemy zdrowotne wymagają interwencji lekarskiej.
W książce niektóre myśli czy spostrzeżenia wielokrotnie się powtarzają. Czasami powtórzenia te są potrzebne
dla lepszego zrozumienia, w większości przypadków jednak służą do podkreślenia pewnych sentencji.
Opisana tu wiedza jest kompleksowa i dla większości zupełnie nowa, dlatego czasami dla właściwego zrozumienia
powinniśmy się wznieść ponad uprzedzenia i ograniczenia myślowe, które przeszkadzają w prawidłowym pojmowaniu
tego, co tu zostało napisane. Uprzedzenia i ograniczenia często przesłaniają wgląd w naszą ukrytą naturę,
dlatego z trudem odnajdujemy drogę przy poszukiwaniu samego siebie. Ufam, że ten niezbędny przeskok
myślowy będzie nieco łatwiejszy dzięki powtarzaniu niektórych ważniejszych kwestii.
Z powodu wymagającej treści w książce zawartych jest wiele odnośników, ułatwiających zrozumienie.
Książka, którą oddaję do rąk czytelnika, nie służy teoretycznemu zagłębianiu się w pewne dziedziny, lecz jest swego rodzaju
mapą, na której każdy będzie mógł odnaleźć niektóre ukryte dotychczas przyczyny, uniemożliwiające bycie sobą. Możemy
traktować ją jako ważną pozycję, dzięki której dowiemy się więcej o swoim życiu, jak również o tym, jak funkcjonujemy na
innych, niewidzialnych poziomach, przez co będziemy mogli pogłębić swoją wiedzę. Możemy ją też czytać po to, aby zrozumieć,
co dzieje się w naszej duszy.
Najwięcej korzyści odniosą ci, którzy sami wyruszą na odkrycie przyczyn swoich problemów, i za pomocą podanych
wskazówek problemów tych się pozbędą. Droga nie jest łatwa, ale warta zachodu. Praca ta może nam zająć sporo czasu, w
niektórych przypadkach może nawet kilka lat, ale najważniejszy jest efekt końcowy, to co zrobimy dla samych siebie.
W książce wymieniam także dodatkowe źródła, aby chętni mogli doskonalić te dziedziny wiedzy, w które z powodu
ograniczeń ramowych nie mogłem się zagłębiać. Przede wszystkim zaś radzę, aby dla lepszego zrozumienia przeczytać najpierw
moją pierwszą książkę Diagnostyka karmiczna. Następna pozycja, Integralna biorgonomia, może być pomocna dla tych z
państwa, którzy chcieliby wiedzieć coś więcej o innych sposobach rozwiązywania własnych problemów.
W tym miejscu wydaje się niezbędne powtórzenie końcowej części mojego wprowadzenia do pierwszej książki
Diagnostyka karmiczna:
Na podstawie wszystkiego, co opisałem wyżej, zwracam Państwa uwagę na to, że leczenie energiami, którego podstawą
jest wyrównanie bilansu bioenergetycznego i wprowadzenie stanu równowagi, usunięcie wszystkich blokad, które pośrednio
powodują zakłócenia fizjologiczne i funkcjonalne, jest o wiele bardziej skuteczne niż w przypadku medycyny konwencjonalnej.
Lecz w niektórych przypadkach z tego właśnie powodu okazać się może bardziej niebezpieczne, ponieważ kiedy nie leczymy
przyczyn, choroba przemieszcza się w czasie, przechodzi na terapeutę lub któregoś z członków rodziny. Kiedy nie panujemy
nad tym, co się dzieje, w tego typu praktyce chwilowy sukces i ustąpienie uciążliwych symptomów może nas omamić myślą,
że choroba została uleczona. Leczenie energiami o wiele bardziej niż w innych metodach musi być podbudowane rzetelną
wiedzą, uświadomieniem, zrozumieniem i gotowością przemiany zarówno ze strony pacjenta, jak i terapeuty. Dlatego jeszcze
9
raz podkreślam, że bioenergoterapeutą można zostać po zdobyciu gruntownej wiedzy, a przede wszystkim w wyniku długiej
i cierpliwej pracy nad samym sobą. Opanowanie techniki i metody umożliwia rozwinięcie mocy i zdolności magii, ale nie
zapewni właściwego, zgodnego z zasadami etyki postępowania w niewidzialnym świecie energii. Etyczne postępowanie
podczas ingerencji w biopole
14
* drugiego człowieka stanowi jedyną skuteczną ochronę. Naiwne jest bowiem myślenie, że
ochronić nas mogą powszechnie znane sposoby, takie jak: kula światła, pentagram, heksagram, krzyż czy inne. Dają one
jedynie chwilowe, pozorne zabezpieczenie, umożliwiające nam dalsze popełnianie błędów. Jeżeli równocześnie sami się nie
zmieniamy, nie podnosimy poziomu świadomości, etyki i wiedzy, tego typu ochrona może nam jedynie szkodzić. Musimy
uświadomić sobie, że od zewnątrz nić nam nie może zagrażać, jeżeli nie nosimy w sobie, w swojej podświadomości,
analogicznego negatywnego programu. Kiedy ktoś jest agresywny w stosunku do nas lub zdarzają się nam różne nieprzyjemne
sytuacje, mamy jakiekolwiek problemy, zawsze zadajmy sobie najpierw pytanie: co mogę zmienić w sobie? Zdajmy sobie także
sprawę, że jedynie zmieniając siebie, możemy zmienić środowisko, w którym żyjemy, a w efekcie środowisko zmieni sposób
komunikacji z nami.
14
*
Pojęcie “biopole” przejąłem od rosyjskiego uzdrowiciela Łazariewa. Biopole jest strukturą energetyczno-informacyjną, wypełniającą cały
wszechświat. Można powiedzieć, że jest wszystkim, co istnieje i będzie istnieć.Ten kto otrzyma w nie wgląd, otrzymuje dostęp do wszystkich informacji.
Tak więc możemy mówić o poszczególnych biopolach, np. wszechświata, poszczególnych planet, większej grupy ludzi, rodziny, człowieka. Większość
fizyków, np. w książce Lynne Mc Taggart Pole, nazywa je po prostu polem, lub polem punktu zerowego. Wszystkie biopola są połączone między sobą i
każde zawiera informacje o wszystkich. Biopole rozszerza się w czasie i przestrzeni, jest poza czasem linearnym i przestrzenią trójwymiarową. Zdaniem
Einsteina: “Pole jest jedyną rzeczywistością”
.
I
KARMA
Karma jest to prawo przyczyny i skutku,
według którego nie istnieje myśl,
postępowanie ani zdarzenie
nie pociągające za sobą następstw.
W chwili obecnej jedynie zbieramy to,
co posieliśmy w przeszłości.
PRAWO KARMY
W swojej pierwszej książce Diagnostyka karmiczna przybliżyłem czytelnikowi obcą dla naszej kultury dziedzinę, jaką jest
rozumienie karmy oraz praw i mechanizmów nią rządzących. Z powodu nieznajomości tematu, naszego sposobu myślenia i
uprzedzeń wiedza ta niejednokrotnie może być szokująca. Z pewnością przyczynił się do tego Kościół katolicki, który neguje
wszelkie myśli dotyczące reinkarnacji i praw karmy. Nie roszczę sobie prawa osądzania, kto ma rację, przedstawię jedynie swój
punkt widzenia.
Także w naszej kulturze znamy niektóre powiedzenia mające związek z karmą, np. “Co posiejesz, to zbierzesz”. Jednakże
dla przeciętnego człowieka Zachodu niemal wszystko co ma związek z reinkarnacją - ponownym narodzeniem - jest nie do
przyjęcia, a co dopiero tłumaczenie, że na to, co zdarza nam się w życiu, zasłużyliśmy sobie w poprzednich wcieleniach. Że jeżeli
coś sami spowodowaliśmy, możemy także sami naprawić. Być może z tego powodu Kościół obawia się, że mógłby stracić
niezwykle istotną dla niektórych wiernych rolę odpuszczania grzechów, może to jest jednym z motywów oporu? Czasami
trudno pogodzić się faktem, że przyczyną naszych chorób jest niewłaściwe postępowanie, myślenie lub uczucia w tym czy w
poprzednich wcieleniach.
Na nasze nieodpowiednie postępowanie wszechświat posiada swoją odpowiedź, działającą jak swego rodzaju ochrona
przed atakiem jednostki. Jest nią system samoregulacji biopola
1
*. Istotą tego systemu jest to, że każde działanie człowieka,
dobre lub złe, zostaje mu zwrócone poprzez całkowite informacyjno-energetycz ne pole wszechświata.
1
*
Termin samoregulacja biopola przejąłem od Łazariewa, który rozumie go jako w pełni samodzielny, bezstronny i nieomylnie działający system,
jakiemu nikt nie może umknąć, gdyż tylko w ten sposób zapewnione jest doskonałe funkcjonowanie całego wszechświata. Każda komórka, organizm
czy system w pierwszym rzędzie musi pracować na korzyść całości, a dopiero potem dla siebie. Postępowanie człowieka zawsze powinno się odbywać
na zasadzie bezwarunkowej miłości. Każde inne postępowanie traktowane jest jak agresja i wcześniej czy później nastąpi reakcja biopola, w wyniku
której otrzymamy upomnienie w formie nieprzyjemnego zdarzenia lub choroby. Cała diagnostyka karmiczna bazuje na tej podstawie. Więcej na ten temat
10
można przeczytać w mojej pierwszej książce Diagnostyka karmiczna lub dziełach Łazariewa
.
Dobre postępowanie zostaje nagrodzone, zaś złe, przynoszące szkodę dla całości, zostaje ukarane. I ponieważ proces ten
jest relatywnie wolny
2
* oczekując na “karę” niejednokrotnie zdarza nam się jeszcze sporo “nagrzeszyć”. Z powodu sposobu
przekazywania informacji poprzez struktury biopola oraz innych czynników, na które nie mamy wpływu ani wglądu, niejed-
nokrotnie trudno nam powiązać przyczynę ze skutkiem.
2
*
Proces odpowiedzi w przypadku osób pracujących z energiami, będących niejako pod stałym przepływem energii, jest relatywnie szybki.
Skutki własnego niewłaściwego postępowania mogę odbierać już po kilku godzinach albo jeszcze szybciej.
Dla systemu ochrony, jakim jest system samoregulacji biopola, nie jest ważna jednostka - pojedyncza osoba, lecz szkodliwy
proces, jaki spowodowała i który należy zatrzymać. Coś podobnego dzieje się na poziomie organizmu, gdzie system
immunologiczny atakuje komórki działające na jego szkodę, np. komórki raka. Dla funkcjowania tego systemu nie jest
ważne, czy agresję wyrażamy w myślach, słowach czy w działaniach. Biopole reaguje zarówno na agresję kierowaną do istot
żywych, jak i rzeczy. Mechanizm jego działania jest absolutnie bezstronny i sprawiedliwy i włącza się automatycznie
zgodnie z programem samoregulacji biopola.
Mnie osobiście najbardziej odpowiada wytłumaczenie prawa karmy
3
*, opisywa ne w świętych księgach hinduizmu, gdzie
zostały wyjaśnione najgłębiej ukryte prawdy ludzkiego życia. Według tych nauk człowiek jest nieśmiertelnym duchem
pochodzącym od Boga, stworzonym na jego obraz i podobieństwo. Aby te boskie cechy mogły się zrealizować, człowiek musi
nauczyć się żyć w świecie materii
4
*. Potem na podstawie doświadczeń w procesie inwolucji
5
* oraz ewolucji, gdzie do świadcza
zarówno smutku, jak i radości, osiąga stopień samopoznania - oświecenia. Staje się świadomy swego boskiego źródła, które
prowadzi go do doskonałości w taki sam precyzyjny sposób, jak za każdym razem z zasianego ziarna wyrasta roślina.
3
*
W swoim skróconym i uproszczonym - dla szerszego ogółu - wyjaśnieniu karmy opierałem się na kilku źródłach. Najważniejsze z nich to
dzieła Łazariewa, Bhagawadgita oraz Integralna joga Śri Aurobindy
.
4
*
Funkcjonowanie i życie w świecie materii może się odbywać również w innych wymiarach, niekoniecznie na ziemi
.
5
*
Aby dusza jako indywidualna świadomość wypełniła swoje zadanie, przeszła przez wiele inkarnacji i doświadczeń, podnosząc swoją świadomość
aż do poziomu świadomości boskiej, naj pierw musi się opuścić do poziomu materii. To stopniowe opuszczanie do poziomu materii, podczas którego
dochodzi do zapomnienia praźródła, nazywamy inwolucją. Inwolucja przedstawia pierwszą część koła na drodze zdobywania doświadczeń ziemskich,
na drodze wędrówki poprzez procesy życia i śmierci. O inwolucji i ewolucji człowieka więcej w książkach Integralna biorgonomia i Integralna joga -
patrz: Źródła na końcu książki
.
Do osiągnięcia samopoznania człowiek potrzebuje wielu doświadczeń, których nabiera w ciągu kolejnych wcieleń.
Kilkakrotnie reinkarnuje się na ziemi w różnych okresach i warunkach, dopóki nie przyswoi sobie całej wiedzy i zdolności,
dopóki nie stanie się tak doskonały jak źródło, z którego pochodzi. Oczywisty jest fakt, że nasza osobowość żyje tylko jeden
raz, lecz dusza, która jest nieśmiertelna, przenosi swoje doświadczenia z jednego życia w następne. I na podstawie własnych
doświadczeń, zarówno dobrych jak i złych, nadbudowuje swój potencjał. Na poziomie duszy nie możemy dzielić doświadczeń
na dobre czy złe, ponieważ dobro i zło istnieje jedynie w świecie materii, w świecie dualizmu.
Wiedza starożytnego Wschodu pomaga nam rozjaśnić ukryte tajemnice nasze go z reguły trudnego ziemskiego życia.
Obok prawa reinkarnacji, wyjaśniającego zarówno zewnętrzny, jak i wewnętrzny brak równości pomiędzy ludźmi, prawo karmy
jest absolutnie doskonałym i sprawiedliwym prawem rządzącym całym wszechświatem. Wyższe i bardziej doskonałe prawo
wymierzające sprawiedliwość nie istnieje. Grecka bogini sprawiedliwości Temida przedstawiona jest jako kobieta z zawiązanymi
oczami i wagą w ręku, co symbolizuje doskonałe i niezależne prawo osądu - prawo karmy. Nawet jeśli codziennie będziemy się
modlić do Boga i prosić go o szczęście, nic nam to nie pomoże, dopóki własnym postępowaniem nie naprawimy wcześniej
wyrządzonego zła. Aby to zrozumieć, musimy zacząć sobie uświadamiać, że zarówno nasze życie tu na ziemi, jak i to po śmierci
jest rezultatem wypracowanej przez nas karmy oraz że sami ponosimy dopowiedzialność za swój los.
Proces ten nazywamy prawem karmy i nie ominie
6
* on nikogo. Karma jest prawem przyczyny i skutku, na podstawie
którego nie istnieje myśl, działanie czy zdarzenie nie pociągające skutków. Ponieważ wszystko we wszechświecie jest formą
energii i informacji o różnych stopniach intensywności, nietrudno dojść do wniosku, że również myśl jest falą energii, którą
możemy porównać do fal tworzących się na powierzchni wody. Z karmą łączymy także rozumienie, że informacja-energia
przemieszcza się z jednego wcielenia w następne
7
*.
6
*
Wiele osób w różny sposób wyjaśnia sobie prawo karmy i możliwości jej odpłacenia. Często pojawiają się różni guru i nauczyciele duchowi,
który upraszczają to prawo i przekonują ludzi, że wystarczy np. powtarzać mantrę przez dwie godziny dziennie, aby dojść do oświecenia, przy czym wcale
nie trzeba uświadamiać sobie swoich błędów ani pracować nad sobą, aby odpracować swoją karmę. Osobiście w to nie wierzę, a swoją drogą dotychczas
nie spotkałem ani jednego z tych nauczycieli i ani jednego z ich uczniów, którzy tym sposobem poprawiliby swoje zdrowie, a co dopiero uzyskali
oświecenie, co potwierdza moje wątpliwości. Możemy także czytać publikacje na temat istnienia jakichś statków kosmicznych, które oferują niektórym
rodzaj wniebowzięcia i odpuszczenia grzechów. Nie przekonują mnie także ci, którzy twierdzą, że przywołując np. fioletowy płomień, możemy oczyścić
swoją karmę
.
7
*
Wiedza o tym, że informacje przechodzą z jednego wcielenia w następne, nadaje nowy sens naszemu życiu. Już nic nie wydaje się aż tak
11
beznadziejne, i nawet śmierć nie wydaje się groźna, gdy wiemy, że narodzimy się ponownie
.
W świetle tego wszystko, co robimy w obecnym życiu, wpłynie na wydarzenia przyszłego wcielenia, podobnie jak to co
zrobimy dzisiaj, wpłynie na wydarzenia dnia jutrzejszego.
Karma jest słowem pochodzącym z sanskrytu i oznacza działanie. Cały wszechświat jest jednym wielkim działaniem,
prowadzonym przez prawa sprawiedliwości. W działaniu tym wszystko jest ze sobą powiązane, uzależnione i podąża do jednego
celu. Spokojnie moglibyśmy powiedzieć, że być i działać to jedno i to samo. Każde działanie we wszechświecie jest efektem
poprzedniego, a równocześnie przyczyną następnego. W ten sposób powstaje nieprzerwany łańcuch przyczyn i skutków. Dla
człowieka karma jest zbiorem i efektem wszystkich jego poczynań. To, kim jesteśmy dzisiaj i będziemy w przyszłości, jest
jedynie skutkiem naszego wcześniejszego postępowania. Dlatego możemy powiedzieć, że nasze życie nie jest jedyne i
zakończone śmiercią, lecz że jest owocem poprzednich oraz ziarnem przyszłych wcieleń w łańcuchu kolejnych reinkarnacji
każdej ludzkiej duszy. Podobnie dzieje się w świecie roślin, tam jednak wszystko odbywa się według biologicznych zasad ewolucji.
Zaś my, ludzie, działamy świadomie i jako tacy prowadzimy swoją ewolucję.
Dlatego w życiu nie ma przypadków, a wszystko ma swoją przyczynę. Zarów no myśli, jak i uczucia przychodzą z
przeszłości i wpływają na naszą przyszłość. Kiedyś poziom energetyczny ludzi był niższy, dlatego mechanizm karmy działał
wolniej - często efekty jednego działania rozciągały się na kilka generacji i kilka wcieleń poszczególnej duszy. Ich skutki w
postaci chorób czy nieszczęść od czuwały dopiero wnuki czy prawnuki, a ci, którzy je spowodowali, dopiero w następnych
wcieleniach. Przyczynę trudno było połączyć ze skutkiem
8
*. I do póki życie jest dla nas zagadką i dopóki nie zrozumiemy, że
my sami jesteśmy jego kreatorami, dopóty jego koleje traktować będziemy jako wynik przypadku.
8
*
Musimy sobie jednak uświadomić, że w przeszłości ludzie bardziej wierzyli w Boga i mieli o wiele większe zaufanie do przywódców religijnych
i autorytetów. Informacje były trudniej do stępne, w zasadzie stanowiły przywilej wykształconych, dlatego to oni byli ich zaufanym źródłem. Zwykle
osobami tymi byli duchowni, przywódcy religijni, filozofowie, naukowcy. W czasach antycznych religia i nauka stanowiły jedno. Dopiero później, gdzieś
koło średniowiecza w Europie staliśmy się świadkami rozwoju wiedzy będącej przeciwieństwem dogmatów głoszonych przez Kościół. Inkwizycja
“zatroszczyła się” o oświeconych i im zagrażających i w ten sposób próbowała utrzymać władzę absolutną
.
Przyczyną naszej niewiedzy może być nieznajomość praw wyższych (duchowych). Podobnie moglibyśmy
powiedzieć o ludach prymitywnych, które nie rozumieją wszystkich tendencji współczesnego świata materialnego,
dla których dzisiejsza technika jest cudem. Abyśmy zarówno my, jak i oni przekonali się, że cudów nie ma,
musimy przyjąć wiedzę o działaniu praw natury.
Gdy człowiek zrozumie, że takie same niezmienne prawa, jakie rządzą w świecie materialnym i duchowym, działają także
w jego własnym życiu, pomimo iż są niepoznawalne, dopiero wtedy będzie mógł przemieniać je dzięki swojej woli i dopiero
wtedy skończy się okres jego bezsilności. Wtenczas może stać się panem własnego przeznaczenia. Każdy człowiek nieustannie
tworzy własny los na trzech poziomach swojego życia: mentalnym, uczuciowym i fizycznym
9
*. Wszystkie jego zdolności i siła
działania są jedynie rezultatem jego wcześniej szych poczynań i równocześnie decydują o jego przyszłym losie. Działanie czło
wieka wpływa nie tylko na niego samego, lecz także na otoczenie
10
*.
9
*
Patrz - wytłumaczenie karmy, ciąg dalszy.
10
*
Każda zmiana w biopolu rodziny widoczna jest u wszystkich jej członków. Skutki nieetycz nego życia jednego z rodziców odczuwają także
jego dzieci.
Szczególnie ważną, a dla wielu zupełnie nową wiedzą jest to, że za nasze błędy płacą również nasze dzieci, wnuki, a często
nawet ludzie, Z którymi jesteśmy w jakiś sposób blisko związani lub z nimi żyjemy. Z czysto ludzkiego punktu widzenia fakt,
że za nasze błędy w formie choroby mogą płacić najbliżsi, wydaje się bezsensowny i nieuczciwy. Trudno wyjaśnić fakt, że w
dzisiejszych czasach rodzi się coraz więcej chorych dzieci. Tym, którzy nie wierzą w reinkarnację, trudno rozumieć, co takiego
złego zrobiło w swym krótkim życiu niewinne dziecko
11
*, że musi cierpieć i chorować. Jednakże na poziomie biopola
całkowitego nieważny jest człowiek jako jednostka, lecz ludzie stanowiący zbiór idei i progra mów. Ludzie mogą postępować
zgodnie z prawami biopola całkowitego lub nie. W przypadku łamania tych praw musimy otrzymać ostrzeżenie, po to abyśmy
mogli się zmieniać. T o samo dotyczy naszych dzieci czy wnuków, na które prze nieśliśmy nasze podświadome programy
postępowania. Ponieważ te programy w przypadku dzieci ulegają wzmocnieniu, prawo samoregulacji biopola przesyła nam
ostrzeżenie, że należy coś zrobić. Jest to również ostrzeżenie dla rodziców, znany jest bowiem fakt, że dzieci są naszymi
najlepszymi i najbardziej skutecz nymi nauczycielami.
11
*
O wpływie rodziców na dzieci więcej przeczytamy w dalszym ciągu niniejszej książki, a także w innych moich książkach, np. Diagnostyka
karmiczna i Integralna biorgonomia
.
Kiedy postępujemy egoistycznie, mając na względzie jedynie swoje dobro, nie bacząc, co to oznacza dla ogółu, łamiemy
prawa wyższe. W takim przypadku biopole wszechświata zadba o odpowiedź, która zostanie uruchomiona poprzez prawa
karmy lub za pomocą systemu samoregulacji biopola. Najpierw w formie ostrzeżenia, a jeśli osoba go nie przyjmie lub nie
zrozumie, może dojść do zniszczenia ciała. Śmierć bowiem jest najbardziej skutecznym leczeniem duszy. Im większe cierpienie,
12
tym bardziej dusza oddala się od spraw ludzkich i łączy ze swoim źródłem - Bogiem. Niektórzy niestety nie rozumieją innych
ostrzeżeń, choroba zaś przemówi do nich skutecznie
12
* W tym procesie dusza otrzymuje możliwość zobaczenia swoich błędów.
Poprzez ich uświadomienie i zrozumienie może je naprawić i następne wcielenie rozpocząć na wyższym poziomie świado-
mości. Dlatego niejednokrotnie, pomimo iż człowiek zmarł, możemy powiedzieć, że leczenie było skuteczne
13
* Uzdrowiona
została bowiem jego dusza i tym samym otrzymał lepszy punkt wyjścia do następnego życia.
12
*
Niekoniecznie musimy się uczyć tylko poprzez choroby i problemy. Tym, którzy idą właściwą drogą i chcą uczyć się w inny sposób, zostaje to
umożliwione
.
13
*
Sam mam sporo doświadczeń skutecznego leczenia duszy, pomimo śmierci człowieka. Jeśli ktoś uświadomi sobie, dlaczego zachorował i
rozwiąże to, co było przyczyną, a destrukcja na poziomie ciała zaszła tak daleko, że zmiany są nieodwracalne, to pomimo śmierci dusza zostaje uzdrowiona.
Następne wcielenie rozpocznie bez potencjalnej choroby
.
Przyszła do mnie kobieta chora na raka, który juz rozprzestrzenił się na całe ciało. Zdawała sobie sprawę ze swojego stanu i nie
oczekiwała, ze zostanie wyleczona. Szukała ulgi. Dość szybko dotarliśmy do źródła jej choroby. Całe swoje życie odczuwała jako ból w
sferze uczuć. Juz ojciec nie zaakceptował jej jako córki, a trauma znalazła kontynuację w jej małżeństwie. Mąż dużo pił i znęcał się nad
nią i dziećmi. W tym czasie wytworzyła do niego dużo złości i przez cały czas go osądzała. Życie stało się nie do zniesienia i nie widziała
wyjścia z tej sytuacji. Chciała jedynie umrzeć. Rozwinął się rak
14
* i powoli umierała. Odwiedziłem ją kilkakrotnie i stopniowo
rozwiązaliśmy wszystkie przyczyny jej złości, osądzanie, pretensje i niewłaściwe stosunki zarówno z mężem, jak i jego rodziną. Kiedy
wszystko zostało uwolnione, mogła spać bez bólu, pomimo iż nie brała tabletek. Pewnego dnia powiedziała mi: “ Teraz gotowa jestem
umrzeć”. Dwa dni później odwieziono ją do szpitala, gdzie o północy po prostu zasnęła.
14
*
Rak, jak również inne choroby, zwykle rozwija się pod wpływem kilku czynników naraz
.
Sytuacja, w jakiej znajdujemy się w każdej chwili, nigdy nie jest przypadkowa. Mędrcy nie znają słowa przypadek, to my
utworzyliśmy je z powodu naszej niewiedzy. Rozsądnie jest powiedzieć: jeśli dzisiaj cierpię i przeżywam nieprzyjemności, dzieje
się tak dlatego, że w przeszłości łamałem prawa wyższe. Kiedy zrozumiemy prawo karmy, pojmiemy też, że ból i zły los musimy
zaakcepto wać
15
*, bowiem sami go sprowokowaliśmy.
15
*
Kiedy zaczniemy rozumieć przyczyny naszych problemów i zaakceptujemy los, o którym wiemy, ża sami go spowodowaliśmy, przejmujemy
również odpowiedzialność za własne życie. Tym samym zaczynamy nim świadomie kierować
.
Widzimy jednak, że większość ludzi tego nie rozumie ani nie chce akceptować i większość swojej energii zużywa na
zmienianie warunków zewnętrznych. Za problemy winimy najczęściej naszych najbliższych, partnerów, czas, i często można
usłyszeć zdanie: “Jestem nie szczęśliwy, bo nie jesteś taki, jakbym chciał”.
Kiedy człowiek zrozumie działanie prawa karmy, jego bezstronność i sprawie dliwość, na początku jest mu przykro. Prawo
to nie określa formy, ale stanowi sedno wszystkiego, co istnieje. Prawo karmy działa subtelnie poza czasem i przestrzenią, w które
jest ujęta materia. Działa w nieskończonej ilości kombinacji, nieskończenie szybko, tak że człowiek działając świadomie
16
*, może
zmieniać i łagodzić swój los nawet w ramach jednego tylko życia. Ograniczają nas jednak nasze zdolności i możliwości, które
sami sobie określiliśmy poprzez postępowa nie w poprzednich wcieleniach. Co oznacza, że jeżeli w przeszłości posialiśmy
marne (słabe) ziarno, teraz jesteśmy ograniczeni, bo zbieramy przeciętne plony. Mamy jednak pełną swobodę wyboru i lepszym
przygotowaniem do siewu określamy i warunkujemy przyszłe zbiory.
16
*
Każdy człowiek jest tym, który może zmienić siebie i usunąć przyczyny swoich chorób i problemów. Znaczy to, że nikt nie ma prawa zmieniać
drugiego człowieka i usuwać jego proble mów, co zwykle robią bioenergoterapeuci. Twierdzę, że każde wchodzenie w system energetyczny drugiego
człowieka (bez jego zgody) jest szkodliwe zarówno dla danej osoby, jak i terapeuty. Aby to zrozumieć, musimy poznać i zrozumieć prawa karmy
.
Aby lepiej zrozumieć, w jaki sposób kreujemy swój los, możemy porównać dwie osoby. Pierwszą jest człowiek żyjący w
nieustannym stresie, pobudzony, pełen oczekiwań i pożądania. Drugi żyje spokojnie, rozumiejąc prawa natury, dobrze wie, skąd
przychodzi i dokąd zmierza. Od razu widzimy, że ten pierwszy złapany zostaje w pułapkę swoich ograniczeń i nieświadomości,
drugi zaś zna siebie i ma pełną swobodę działania. Studiowanie karmy jest jedną z najtrudniej szych gałęzi ezoteryki. W pełni
zrozumieć mogą ją tylko osoby potrafiące się wznieść na określony poziom świadomości, na poziom pełnego poznania i wie
dzy. Udowadnianie jej na poziomie rozumu i nauki jest bezsensowne. Ci, którzy rozumieją to prawo, nie potrzebują dowodów,
pozostali nie uwierzyliby nawet, gdyby je mieli, bowiem swoją akceptację warunkują możliwością uzyskania dowodów
naukowych.
W tym miejscu pojawia się pytanie, dlaczego nie pamiętamy swoich poprzed nich wcieleń. Odpowiedź jest prosta: to
“prawo amnezji”, którym rządzi służąca ewolucji mądrość wszechświata. Pamięć o poprzednich wcieleniach mogłaby nam
przeszkadzać, ponieważ sensem ewolucji nie jest rozwój umysłu, lecz nabieranie konkretnych doświadczeń w poszczególnych
życiach. Gdybyśmy pamiętali nasze poprzednie inkarnacje, moglibyśmy się powtarzać, co z pewnością nie byłoby dla nas
korzystne. Większość ludzi nie jest w stanie pogodzić się i żyć ze wspomnieniami obecnego życia, co dopiero gdyby musieli
pamiętać wydarzenia z poprzed nich wcieleń. Nasza dusza i natura ludzka wzrastają Z pomocą doświadczeń poprzednich
inkarnacji, które zostały odciśnięte w substancji naszego bytu. Na obecnym etapie ewolucji bezsensowna byłaby pamięć z
poprzednich wcieleń.
13
Dusza wybiera to, co stanowi sedno jej własnych doświadczeń Z poprzednich inkarnacji i na tym opiera wzrost na
drodze własnej ewolucji. Przejmuje tylko tę karmę, która będzie korzystna w nowym życiu i pozwoli odpracować
starą oraz zdobyć nowe doświadczenia.
Wysoko rozwinięte dusze w okresie dzieciństwa mogą zachować pamięć swo jego poprzedniego życia, lecz w naszym
społeczeństwie nie potrafimy tego rozpoznać. Wszystko zależy bowiem od stopnia rozwoju świadomości, mocy, ukierunkowania
i innych elementów charakterystycznych dla duszy
17
*. Najważniejsze jest to, kim jesteśmy i kim będziemy, a mniej ważne to,
kim byliśmy w poprzed nich wcieleniach. Każdorazowa inkarnacja kształtuje ciało i umysł zgodnie z dotychczasowym rozwojem
duszy i tym, co jest najbardziej korzystne dla jej przyszłości. Po śmierci ciało astralne
18
* wchodzi na poziom astralny, gdzie się
rozpada, potem rozpada się ciało mentalne, a dusza przechodzi do świata dusz
19
*, gdzie odpoczywa do następnych narodzin.
17
*
Niektórzy mówią, że wszyscy rodzimy się czyści, z podobnym potencjałem, ale to jest tak, jakbyśmy mówili, że w nowym roku szkolnym
wszyscy uczniowie rozpoczynają naukę z takim samym zasobem wiedzy
.
18
*
W niektórych systemach ezoterycznych ciało astralne dzielone jest jeszcze na poziomy, np. niższy i wyższy astral itp. Dla rozumienia karmy
wystarczy, że powiemy tylko o poziomie astralnym. Śri Aurobindo ciało astralne nazywa ciałem witalnym (Śri Aurobindo Integralna yoga, w
przekładzie J. Svetiny, Slovenska matica, Ljubljana 1990
).
19
*
Zainteresowanym proponuję książki Michaela Duffa Newtona Wędrówka dusz i Przeznacze nie dusz - o procesach, przez które przechodzi
dusza po śmierci
.
POWSTANIE KARMY
Według hinduizmu każde działanie powoduje powstanie karmy
20
*. Dopóki ją tworzymy, jesteśmy złapani w koło samsary
- koło narodzin i śmierci, ciągle wracamy do życia na ziemi i żyjemy w świecie materii jako istoty ludzkie.
20
*
Karma może być zarówno dobra, jak i zła
.
Karmę wypracowujemy na trzy sposoby, z których każdy na swoim poziomie tworzy przyczynę i skutek:
* Za pomocą myśli tworzymy swój charakter. Można powiedzieć, że sposób myślenia określa, jakimi będziemy ludźmi.
* Za pomocą pragnień i woli - które stanowią dwie połówki całości. Połówki, które łączą człowieka z przedmiotem swoich
pragnień i ukierunkowują, aby pragnienia te zaspokoił.
* Postępowaniem lub działaniem - kiedy działanie człowieka przynosi in nym szczęście i zadowolenie, te uczucia staną
się także jego udziałem. Kiedy powoduje ból, wcześniej czy później sam odczuje ból i cierpienie.
Wpływ myśli
Nasze myśli, które działają na poziomie mentalnym, wywierają największy wpływ na nasze przeznaczenie. Ponieważ
posiadają one bardzo wysokie wibracje i są niezwykle plastyczne, możemy z ich pomocą kształtować swoje wnętrze, po dobnie
jak budujemy dom, w którym będziemy mieszkać. Każda myśl w tym domu przedstawia nową dodatkową cegłę. Dlatego zbiór
myśli z okresu kilku wcieleń określa strukturę naszego charakteru. Możemy powiedzieć, że myśli i zdolności, które mamy od
urodzenia, są efektem naszych myśli i postępowania z poprzednich wcieleń. Działanie tego mechanizmu możemy sprawdzić
w swoim obecnym życiu. Weźmy na przykład negatywną cechę, jaką jest niezrozumienie innych i zacznijmy codziennie myśleć
o tym, że potrafimy rozumieć innych ludzi. Możemy nawet wyobrażać sobie różne sytuacje, w których staramy się rozumieć
innych. Jeśli będziemy to robić wystarczająco długo (czasami na zmia nę potrzeba kilku miesięcy), możemy stopniowo zmieniać
swój charakter - będziemy rozumieć drugiego człowieka. Wiemy bowiem, że osoba, która ma zrozumienie i współczucie dla
innych, jest szlachetna i silna, tworzy podstawy szczęścia.
Znaczy to, że kiedy człowiek pozna swoje myśli, może zacząć tworzyć taką osobowość, jaką chciałby mieć. Proces ten nie
zostaje przerwany wraz ze śmiercią fizyczną i jest kontynuowany pomiędzy poszczególnymi inkarnacjami. Wracając do nowego
życia, przynosimy swoje poprzednie myśli, które w czasie pobytu w innym wymiarze częściowo zmieniły nasze skłonności i
zdolności. Zgodnie z tym zostanie ukształtowane nasze ciało, charakter, mózg i system nerwowy
21
* Dlatego mówimy, że to o
czym rozmyślamy w obecnym życiu, stanie się faktem w następnym.
21
*
Nasze ciało i wszystko co jest cechą ziemską, jest dokładnie takie i ma takie właściwości, jakich potrzebujemy do realizacji naszego programu
w obecnym życiu. Często udaje mi się zauwa żyć, że ludzie wraz ze zmianą osobowości zmieniają także swój wygląd fizyczny. U ludzi upadłych moralnie
ciało niejednokrotnie potrafi się zestarzeć w ciągu nocy
.
W przyrodzie nic nie ginie. ponieważ praca naszej duszy i jej doświadczenia odnawiają się od punktu
jaki osiągnęliśmy w poprzednim życiu. To do czego dążymy w następnym wcieleniu przemieni się w myśli
skłonności i zdolności. doświadczenia w mądrość. a cierpienia duszy w świadomość.
We współczesnym świecie przeważa ogólne przekonanie, że to środowisko
22
* kształtuje strukturę naszego umysłu. Dzieje
14
się tak dlatego, że ludzie nie rozu mieją, w jaki sposób przebiegają nasze “wewnętrzne” procesy.
22
*
Psychologia, która jest bardzo młodą dziedziną wiedzy, jeśli w ogóle nazwiemy ją wiedzą, nie może rozumieć tych procesów, ponieważ zajmuje
się nimi w ramach tylko jednego życia. Tak samo nie może rozumieć człowieka jako całości, jeśli nie akceptuje i nie rozumie duszy jako wiecznego i
nieskończonego bytu. Psychologia w większości ogranicza się do studiowania peryferyjnych dziedzin ludzkiej duszy i osobowości i na tej podstawie
wyjaśnia tylko te zjawiska i prawidłowości, które są znaczące dla niższych poziomów ludzkiego bytu, takich jak funkcje fizyczne, neurowegetatywne itp.
Dlatego psychologia nie potrafi wyjaśnić istoty ludzkiego bytu. Czasami zdarza się nawet, że rozumie duszę jako naszą osobowość, a tym samym procesy
duchowe jako wewnętrzne procesy osobowości. W języku potocznym słowo dusza używane jest niechlujnie i często nie jest odróżniane od umysłu.
Niektórzy słowem “dusza” określają świadomość bezcie lesną, do której należą także poziom uczuciowy i mentalny
.
Rozumienie procesów karmicznych pokazuje, że to nie środowisko jest czynnikiem kształtują cym umysł człowieka, lecz
że człowiek z powodu działania procesów karmicznych dąży do tego środowiska, które odpowiada jego przeszłości i temu, co
z niej wyniósł. Czasami ludzie w ciągu jednego życia opuszczają swoje środowisko i przenoszą się tam, gdzie ze względu na
zmiany zachodzące w ich wnętrzu czują się lepiej. Oczywiście, że do poprzedniego nieodpowiadającego im środowiska trafili
z powodu połączeń karmicznych - musieli spotkać ludzi, z którymi są powiązani. Człowiek zamieszkuje i żyje w środowisku,
które odpowiada aktualnemu stopniowi jego rozwoju. Czasami wystarczy do tego tylko zmiana miejsca pracy lub partnera.
Skutki naszych myśli wywierają wpływ nie tylko na nas, ale także na środowisko, w którym żyjemy. Z powodu wysokich
wibracji i szybkości rozprzestrzeniania się nasze myśli docierają do tych, z którymi jesteśmy blisko lub kontaktujemy się. Na
poziomie biopola wszyscy jesteśmy ze sobą powiązani. Niewidoczne nitki
23
* łączą nas ze sobą w tych i poprzednich wcieleniach
24
*.
23
*
Wzajemne powiązania na wyższych, niewidzialnych poziomach nie mają ograniczenia w czasie ani przestrzeni
.
24
*
O niewidzialnych nitkach, którymi jesteśmy ze sobą połączeni, pisze znany amerykański antropolog nowej doby Carlos Castaneda. Na
podstawie trzynastoletniej nauki u indiańskiego szamana z Meksyku don Juana Matusa napisał kilka książek, których ukoronowaniem była Aktywna
strona nieskończoności
.
Każda nasza negatywna myśl, słowo lub działanie mają swój oddźwięk we wszechświecie, a my ponosimy za to
odpowiedzialność. Im bardziej jesteśmy realni i przekonujący w naszym postępowaniu, tym silniejszą otrzymamy odpowiedź
zarów no pozytywną, jak i negatywną. Szczególny problem stanowi nasze świadome lub nieświadome negatywne działanie. Im
jesteśmy silniejsi i bardziej zdecydowani w czynieniu zła, tym większą wyrządzamy szkodę. Podstawowym prawem wszechświata
jest miłość i akceptowanie wszystkiego z uczuciem bezwarunkowej mi łości
25
*. Zła nie powinniśmy wyrządzać nawet w myślach,
ponieważ wywołują jeszcze bardziej destruktywny skutek niż czyny, działają bowiem na wyższych poziomach. Im wyższy
poziom postępowania, tym większe ma skutki zarówno pozytywne, jak i negatywne. Dobrze wiedzieć, że silni energetycznie
ludzie mogą zrobić wiele dobrego, ale mogą wyrządzić jeszcze więcej zła.
Im jesteśmy silniejsi i znajdujemy się na wyższym stopniu świadomości, tym większą ponosimy odpowiedzialność za swoje
postępowanie. Fałszywe jest bo wiem twierdzenie, że ludzie silni, na wysokim stopniu rozwoju duchowego, nie mogą zrobić nic
złego. Wielu tzw. guru i nauczycieli duchowych stało się uzależ nionych od pieniędzy i mocy, a ich uczniowie niestety podążają
ich śladem.
25
*
Chciałbym zwrócić uwagę, że bezwarunkowa akceptacja oznacza rzeczywiście bezwarunko we przyjmowanie bez wyjątków. Niektórzy myślą,
że to oznacza akceptowanie tych, którzy według ich miary są dobrzy, natomiast innych mają prawo osądzać. Nawet jeśli nie potrafimy zaakcepto wać
tylko jednej osoby, to już nie zdaliśmy egzaminu z bezwarunkowej miłości.
Wpływ pragnień
Pragnienia i ich wyższa forma - wola - stanowią jedną z najpotężniejszych sił napędowych we wszechświecie. Pragnienia
wpływają na nas z zewnątrz i stamtąd określają kierunek i sposób naszego postępowania. Wola jest naszym wewnętrz nym,
świadomym działaniem, dlatego stanowi wyższy stopień świadomości i postępowania. Pragnienia przyciągają nas do
przedmiotów zewnętrznego świa ta i zawierają nasze żądze. Określają to, co będzie się z nami działo po opuszczeniu ciała w
świecie astralnym.
Z powodu pragnienia określonych rzeczy w zewnętrznym świecie, zawsze ciągnie nas do środowiska, które pomoże nam je
osiągnąć. Pragnienie rzeczy materialnych wiąże naszą duszę z ziemią (z dala od źródła), natomiast podniosłe pragnienia
prowadzą nas do “nieba”. Dlatego mówimy, że człowiek rodzi się zgodnie ze swoimi pragnieniami i spotyka osoby, których być
może bardzo pragnął w jednym z poprzednich wcieleń
26
*. Musimy więc sobie uświadomić, że w naszych pragnieniach należy
zachować umiar, ponieważ niektóre z nich, np. pragnienie materialnego bogactwa, mogą nas ograniczać w rozwoju.
26
*
Czasami podczas terapii stwierdzam, że ktoś w którymś poprzednim życiu bardzo pragnął być z określoną osobą, może nawet wypowiedział
słowa “Będziesz mój (moja) za wszelką cenę”. I to w obecnym życiu nawet się spełniło, osoba ta jednak nie jest już kimś na jego miarę, nie jest już
przedmiotem jego pragnień. W ten sposób w tym wcieleniu możemy spotykać ludzi, których w ogóle nie pragniemy
.
Nie ma nic złego w posiadaniu bogactwa, pod warunkiem że nie jesteśmy od niego uzależnieni. Jeśli jednak bogactwo
materialne stanowi nasz motyw i cel działania
27
*, to w ten sposób niszczymy duchowe struktury - zarówno nasze, jak i naszych
dzieci - na które przenosimy swoje podświadome programy.
15
27
*
Łazariew w swoich dziełach mówi o tym, że ci ludzie, którzy w obecnym życiu byli uzależnieni od materialnego bogactwa i z tego powodu
uszkodzili swoje struktury duchowe, w następnym wcieleniu urodzą się w wielkiej biedzie. W ten sposób doświadczą również tej strony i uzdrowią swoją
duszę. Również ja jestem przekonany, że wszyscy, którzy urodzili się w biedzie, znaleźli się w tej sytuacji z określonego powodu. Nie zwalnia nas to z
obowiązku niesienia im pomocy, jednakże we właściwy sposób. “Nie dajemy im ryb, ale uczymy je łowić”
.
Pragnienia człowieka mają decydujący wpływ na miejsce jego inkarnacji. Pragnienia nie dające się spełnić, nieuczciwe,
niemoralne, uwarunkują odpowiednie do tego ciało.To zaś doprowadzi go do takiej rodziny, w której otrzyma odpowiednie geny
i inne czynniki wpływające na jego wygląd i charakter. Dlatego wszystko, co jest nam w życiu dane, począwszy od naszego
ciała, psychiki, jak i okoliczności, w jakich się znajdujemy, powinniśmy bezwarunkowo zaakceptować, a następnie postępować
tak, aby kreowana przez nas przyszłość była lepsza.
Również nasze pragnienia, podobnie jak myśli, wpływają na innych i środowisko. Na obecnym etapie ewolucji człowieka
nasze pragnienia są silniejsze od naszych myśli. Dlatego powiązania karmiczne stworzone za pomocą pragnień łączą nas silniej
niż te, których podstawą są nasze myśli. Jeśli łączymy się z ludźmi na bazie miłości lub nienawiści, tworzymy sobie przyjaciół
lub wrogów. W jaki sposób pragnienia mogą nas połączyć? Powiedzmy, że bardzo chcemy kogoś zranić, i mimo że tego nie
robimy, ktoś inny w naszym środowisku może mieć podobne pragnienie i my przenosząc nasze pragnienie
28
*, spowodowaliśmy,
że u osoby tej przeważyła decyzja szkodliwego działania. W zasadzie nie jesteśmy niczemu winni, jednak z powodu swoich
szkodliwych pragnień sprawiliśmy, że życzenie to zostało zrealizowane. W ten sposób połączyliśmy się karmicznie z ofiarą i
przestępcą. Dlatego w którymś z następnych wcieleń w odpowiedzi na to niegodne pragnienie może nas spotkać nieszczęście.
Wów czas być może nie będziemy w stanie tego rozumieć ani też uświadamiać sobie lekcji, którą wywołały nasze niewłaściwe
pragnienia lub postępowanie.
28
*
Na poziomie biopola - naszej podświadomości - nieustannie ma miejsce komunikacja między nami i środowiskiem. Jesli chcemy kogoś
skrzywdzić, to nasze pragnienie może wejść w rezonans z inną osobą mającą podobne pragnienie i efektem może być atak na tę osobę
.
Faktem jest, że człowiek nigdy nie cierpi bez przyczyny. Jedynie z powodu poziomu rozwoju, na którym się znajdujemy
w danym momencie, nie uświada miamy sobie tego. Na tym stopniu bowiem wciąż potrzebujemy amnezji nastę pującej po
każdej inkaracji.
Wpływ działań
Jeżeli w wyniku swojego postępowania przyczyniliśmy się do cierpienia innych, wyrządziliśmy szkodę drugiemu
człowiekowi, naturze lub wszechświatowi, jednakie cierpienie stanie się również naszym udziałem. Bez względu na to, czy
cierpiał drugi człowiek czy zwierzęta
29
*.
29
*
Ludzie są przekonani, że mają prawo zabijać i maltretować niektóre zwierzęta. Badałem istotę chorób takich jak rak, przyczyny nieszczęść,
cierpienia, alkoholizmu i samobójstw wśród rzeźników i osób zabijających zwierzęta. Badania pokazują, że pomimo iż to ich osobowość przyjmuje takie
działanie, to pracą tą obciążają swoją duszę. Dlatego na poziomie ciała i osobowo ści muszą odczuć cierpienie, aby mieć doświadczenie drugiej strony.
Wielu ludzi popierających męczenie i zabijanie zwierząt twierdzi, że zostały one dane człowiekowi, aby ich używał, a to oznacza, że może postępować
z nimi, tak jak chce. Umacniają ich w tym różne teorie mówiące, że człowiek, aby żyć, potrzebuje jeść mięso, a do wzrostu mięśni potrzebujemy białka
zwierzęcego. Tego typu teoriom zaprzecza fakt, że wielu najlepszych sportowców jest wegetarianami
.
Jeśli zaś swoim postępowaniem przyczyniliśmy się do wzbogacenia czy radości innych w swoim środowisku, to znajdzie
to odbicie w lepszych warunkach życia w następnym wcieleniu.
Postępowanie człowieka bezpośrednio warunkuje zewnętrzne warunki życia w jego następnej inkarnacji. Natomiast na
charakter ma jedynie pośredni wpływ, formując nowe myśli i pragnienia. Siła kształtująca nieśmiertelną duszę wypływa z ciała
mentalnego, serca i woli, a nie z tego, co go otacza. Powtarzając często pewne działania, kształtujemy swoje cielesne
przyzwyczajenia mające wpływ na warunki życia na ziemi, a te z kolei określają manifestację wyższego Ja człowieka.
Przyzwyczajenia cielesne nie żyją dłużej niż jedno wcielenie, po czym się rozpadają wraz ze śmiercią ciała fizycznego.
Niestety niejest to takie proste, jeśli próbujemy to zobaczyć i analizować na podstawie tego, co za przyczyną naszych
działań przenieśliśmy na otoczenie. W jaki sposób zarówno za pomocą dobrego, jak i szkodliwego postępowania, podobnie jak
na poziomie myśli, powiązaliśmy się karmicznie z tymi, na których życie mieliśmy wpływ. Konkludując, możemy powiedzieć,
że swoją przyszłość warunkujemy za pomocą myśli, pragnień i czynów. Od tego jak postępowaliśmy w przeszłości, w jakim
stopniu pomagaliśmy innym, zależy nasze szczęście dzisiaj i w przyszłości.
Każda siła działa w swojej dziedzinie
Jest to prawo karmy, które mówi, że jeśli ziarno zasiejemy w ziemi, to zbierać plony będziemy również tylko z ziemi. Kiedy
motyw naszego działania jest nie właściwy, kiedy chcemy dojść do czegoś, krzywdząc drugiego człowieka, z ziarna wyrośnie
zboże tak samo jak w przypadku, kiedy chcielibyśmy nakarmić głod nych. Dzieje się tak, gdyż motywacja działa na poziomie
mentalnym i na pozio mie psychiki, dlatego skutki takiego działania widoczne będą również tylko na tym poziomie, a to z tego
powodu, że myśl i pragnienie powodują działanie mające oddźwięk tylko na poziomie ziemskim. Weźmy na przykład kogoś,
16
kto wybudował schronisko dla ubogich, a motywem jego działania było pragnienie pochwały ze strony innych ludzi i nagroda
30
*
30
*
Wiele osób działających dla ogólnego dobra nie chce być wymienianych z imieni<j. i nazwiska. Inni zaś dobroczynność wykorzystują w
celach samopromocji lub awansu w hierarchii społecznej.
Korzyść dla biednych będzie adekwatna do jego motywu. W przypadku osoby, która buduje schronisko, mo tyw niejest
sprawą obojętną. Egoistyczne życzenia pomogą muw rozwoju jego ziemskiego życia, ale nie uszlachetnią jego duszy. Prawo
karmy zawsze zadba o,to, aby każdy otrzymał tyle, ile sam włożył. Co oznacza, że. każdy rodzaj wło żonej energii znajdzie
swoje odbicie wtej dziedzinie, w jakiej został spożytkowa ny. Dla rozwoju naszej duszy niezbędne jest naprawienie błędów
dokładnie w tym miejscu, w jakim powstały. W każdym swoim życiu człowiek ponownie sieje i zbiera plony. Jeśli będziemy
obojętni, nie pobudzimy rozwoju duszy, jeśli nasza motywacja jest niewłaściwa, nie spowodujemy wzrostu, ale właściwa
motywacja wzbogaci i uszlachetni duszę i poprowadzi ją do większej swobody i doskonałości.
RODZAJE KARMY
Dotychczas dowiedzieliśmy się, że karma powstaje na różnych poziomach nasze go działania i że na tych poziomach
możemy ją odczuć i poprawić. W tym rozdziale poznamy rodzaje karmy ze względu na czas jej powstania i działania. Hinduizm
uczy nas, że istnieją trzy rodzaje karmy:
* Karma dojrzała - Prarabhta Karma,
* Ukryta karma - Sanchita Karma,
* Powstająca karma - Krijamana Karma.
Dojrzała karma
To ta, która dojrzała do realizacji (zbiorów) i nie możemy jej uniknąć. W tym miejscu moglibyśmy zapytać, czy człowiek
w ogóle ma możliwość wyboru? Tak, ma taką możliwość, ale w stosunku do karmy dojrzałej ten czas już minął. Możliwość ta
została już wykorzystana i teraz nie pozostaje nam nic innego, jak spłacić swój dług i w ten sposób przerobić tę część karmy.
Na etapie ewolucji, na jakim obecnie znajduje się człowiek, większość z nas opiera się temu (nie chce zaakcep tować), co
otrzymuje w odpowiedzi na swoje poprzednie działania. Taki sposób reagowania jest charakterystyczny i znaczący dla
zachodniego sposobu myślenia i postępowania. Ktoś kto urodził się na Wschodzie, rozumie fakt, że wszystko co posiada, jak
również sytuacje, w jakich się znajduje, sąjedynie częściąjego karmy, czyli tego co przychodzi jako skutek jego wcześniejszego
postępowania.
Problemy, które cały czas tworzymy za pomocą swoich myśli, pragnień i działania, najczęściej nie dają się rozwiązać w tym
samym czasie. Oprócz tego istnieją także zobowiązania karmiczne w stosunku do całych grup społecznych, narodów, a niektóre
rodzaje zobowiązań wymagają innych warunków inkarnacji. Dlatego w jednym wcieleniu możemy odpłacić jedynie część swojej
karmy
31
*.
31
*
W wyjątkowych przypadkach osoba będąca na wysokim stopniu świadomości, za pomocą postępowania przyspieszającego rozwój duchowy,
może uprzedzić swoją karmę. Nie możemy jednak na to liczyć, bo zdolne do tego są jedynie nieliczne jednostki o bardzo wysokim stopniu ewolucji i
świadomości.
Według prawa karmy z naszej karmy indywidualnej zostaje oddzielona ta część, która może zostać odpłacona w tym
samym czasie
32
*.
32
*
Jeżeli w obecnym życiu oczyściliśmy swoją karmę, która była gotowa do odpłacenia i żyje nam się relatywnie dobrze i spokojnie, wewnątrz nas
istnieje wciąż część karmy, którą będziemy musieli odpracować w jednym z naszych następnych wcieleń.
Nasza dusza inkarnuje się dokład nie w takim państwie, środowisku, rodzinie, jest takiej rasy, by spełnione zostały najlepsze
warunki rozwoju i realizowania karmy przeznaczonej nam w obecnym życiu. Przy czym zostają zsynchronizowane wszystkie
warunki do manifestacji skutków naszych poprzednich działań. Warunki te nie są w opozycji względem siebie, lecz zostały
uzgodnione. Nigdy nie znajdujemy się przypadkiem w jakimś miejscu na ziemi i w przypadkowym ciele
33
*.
33
*
Więcej na ten temat w rozdziale o wpływach kosmicznych.
Przyczyny, które powstały w naszych poprzednich wcieleniach, określają:
* czas życia na ziemi,
* cechy charakterystyczne, wady i dobre strony naszego ciała,
* krewnych, przyjaciół, wrogów i pozostałe osoby, z którymi będziemy się spotykać,
* warunki społeczne, w jakich przyjdzie nam żyć,
* strukturę duszy, mózgu i systemu nerwowego, czyli ciała, w którym będą się manifestować siły duszy,
* wszystkie radości i smutki powstałe na skutek przyczyn karmicznych, których możemy doświadczyć podczas jednego
życia.
Tu nie mamy wyboru, to co posialiśmy, musimy zebrać. Stosunek do zbiorów może nam jednak ułatwić lub pogorszyć
17
przeżywanie naszej karmy. Jeśli ktoś nie akceptuje swojego ciała, może doprowadzić do działań samodestrukcyjnych
34
*, co z
kolei może stać się przyczyną naj cięższych, także nieuleczalnych chorób.
34
*
W podświadomości takiego człowieka istnieje swego rodzaju program samozniszczenia, skierowany na zniszczenie poszczególnych części
jego ziemskiego ciała. Mam tu na myśli ciało fizyczne, uczuciowe i mentalne. Tu należy szukać przyczyn chorób autoimmunologicznych, których
medycyna nie potrafi wyjaśnić. A nie potrafi, bo szuka ich na poziomie ciała, a nie na wyższych niewidocznych poziomach. Więcej na temat chorób
autoimmunologicznych w rozdziale o chorobach i ich przyczynach
.
Para, która długo i bezskutecznie, nawet uciekając się do sztucznego zapłodnienia, starała się o dziecko, denerwuje się, złości
i staje się nieszczęśliwa z powodu swojego losu. Jest jednak przykładem manifestacji dojrzałej karmy, która jest określona i
nieunikniona. Każde działanie jest wynikiem całego szeregu myśli i pragnień. Podobne myśli i pragnienia w ciągu wielu
inkarnacji łączą się w ca łość i powodują stan duszy, który możemy porównać do roztworu w chwili krystalizacji. Kiedy wystarczy
niewielka ilość jakiejś substancji, aby doszło do krystalizacji nasyconego roztworu.Tak samo wystarczy jedna ostatnia myśl, aby
połączone podobne myśli zrealizowały się w działaniu. Jeśli myśli te były niegodne, to osoba może już w przypadku słabego
impulsu zewnętrznego lub wewnętrznego przystać na popełnienie przestępstwa. I przeciwnie, w przypadku dobrych myśli,
skierowanych np. na pomoc najbliższym, przyjdzie chwila, kiedy myśli te skrystalizują się we wspaniały czyn.
Najczęściej człowiek znajdujący się w trudnej sytuacji z powodu przepełniających go uczuć nawet nie ma czasu, aby
pomyśleć o swoim postępowaniu. Zwykle dopiero później stwierdza, że nie potrafi zrozumieć, dlaczego nie zrobił nic, aby
wszystko potoczyło się inaczej.
Również te myśli, które zostają ukryte wewnątrz nas, kierują naszą wolą.
Jest tylko kwestią czasu, kiedy zostaną zrealizowane.
Gdyby człowiek pomyślał, zanim coś zrobi, miałby jeszcze możliwość wyboru. Za pomocą świeżej myśli, w przypadku
poważnej decyzji możliwa jest zamia na poprzedniej, starej myśli, utartego schematu. W tym miejscu znajduje się rozwiązanie
problemu połączenia wolnej woli i uwarunkowania. Trudno zrozumieć, że to właśnie wolna wola jest tym, co stwarza nasze
ograniczenia, które później nazywamy przeznaczeniem. Człowiek ogranicza się za pomocą swoich wcześniejszych myśli,
niewykorzystanych sytuacji, niewłaściwych przewidywań, nieprzemyślanych działań, zapomnianych pragnień i “grzechów”
własnej przeszłości.Jednak mimo wszystko jest wolny, bo za pomocą wolnej woli stworzył swoją przeszłość, która trzyma go w
niewoli (pułapce) teraźniejszości. Wolny jest w tym, że wewnątrz własnej pułapki, w jakiej znajduje się w chwili obecnej, może
stworzyć wolną przyszłość. W chwili gdy zrozumie, że jest wolny, klatka ograniczeń otworzy się sama. Jednakże przeciętny
człowiek, który nie posiada wiedzy na ten temat, i który miewa jedynie okresowe przebłyski”, sprawę uwolnienia się przesuwa
na przyszłość. Najpierw musi zrozumieć, że cierpi z powadu tego, że “grzeszył”w przeszłości i że wszystkie ograniczenia stworzył
sobie sam.
Kiedy nasze myśli i pragnienia często się powtarzają, przechodzą w przyzwyczajenie. Przyzwyczajenie zaś ogranicza wolę
i prowadzi do automatycznego działania. Z czasem dochodzimy do momentu, kiedy za nasze nawyki, które nie są dobre ani
dla nas, ani dla innych, upomina nas nasze sumienie. Złe nawyki możemy zacząć zmieniać za pomocą zmiany myślenia. Z
trudem możemy dojść do tego, aby przeważyły dobre myśli i z ich pomocą odzyskać wolną wolę. Prawdą jest również to, że
najczęściej później znowu tworzymy nowe ograniczenia. W ten sposób za pomocą własnych myśli i pragnień stopniowo
budujemy właściwości naszego mózgu i systemu nerwowego, które stanowią jedno z największych ograniczeń naszej woli.
Często powtarzające się negatywne myśli tworzą w nas uprzedzenia zarówno osobiste, jak i społeczne. W ten sposób budujemy
własne mury, które przysłaniają nam prawdę.
Inny sposób manifestacji dojrzałej karmy może się zdarzyć niemal w każdej chwili. Negatywne myśli i pragnienia z
przeszłości tworzą swego rodzaju skorupę, w którą złapana jest nasza dusza.Taka pułapka może nieraz trwać przez kilka wcieleń.
W tym czasie dusza zdobędzie wystarczającą ilość doświadczeń i stanie się lepsza. W momencie silnego wstrząsu, na przykład
pod wpływem jakiejś książki, wypowiedzianych lub usłyszanych słów czy doświadczenia smutku, skorupa ta pęka i dusza zostaje
uwolniona. W praktyce znamy wiele przykładów na to, że poszczególne osoby pod wpływem silnych doznań
35
* w jednej chwili
potrafiły się kompletnie zmienić.
35
*
Najczęściej zdarza się to po przeżyciu nieszczęśliwego wypadku lub ciężkiej choroby, w wyniku których osobie udaje się przeżyć w
“cudowny” sposób. W wyniku tego potrafi zmienić się zupełnie i zacząć żyć inaczej.
Ukryta karma
To ta, która oczekuje na odpowiednie warunki do realizacji. Jak wiemy, każda przyczyna z czasem przekształca się w
skutek. Ponieważ nasze myśli często są sprzeczne, spotykają opór środowiska i nie mogą się manifestować w tym samym czasie.
Dlatego niektóre z nich muszą poczekać na swoją kolej. W ten sposób w ciągu wielu wcieleń gromadzą się skutki naszych
myśli i działań i nie mogą być rozwiązane w jednym czasie. Zgromadziliśmy wiele rodzajów karmy, z których część jest już
18
dojrzała do realizacji, inne zaś czekają na odpowiednie warunki i okoliczności. Dlatego możemy wyciągnąć wniosek, że tę
ukrytą karmę przenosimy przez kolejne wcielenia, tak jak ziarno, aby wzeszło, czeka na odpowiednie warunki.
Możemy powiedzieć, że ukryta karma to nasze skłonności z przeszłości. Ten rodzaj karmy w odróżnieniu od karmy
dojrzałej możemy zmienić, zanim się uwidoczni i dojrzeje do realizacji. Nasze skłonności wynikające z ukrytej karmy możemy
osłabić, wzmocnić lub zmienić w zależności od tego, jak pracujemy nad sobą i swoim charakterem. W chwili kiedy
konfrontujemy się z naszymi negatywnymi skłonnościami, nawet porażka może okazać się krokiem naprzód. Ponieważ zwykły
opór przeciw wszystkiemu co złe powoduje zmianę negatywnej energii w lepszą, a to już zmienia naszą ukrytą karmę.
Powstająca karma
To karma tworząca się właśnie w chwili obecnej. Karma, którą tworzymy w obecnym życiu, w każdej chwili za pomocą
swoich myśli, pragnień i działań. To ziarno, którego plony zbierać będziemy w przyszłości. To także nasza największa siła
tworzenia. Większość ludzi tworzy swoją karmę nieświadomie, dlatego nie są panami swojej przyszłości.
Ci zaś, którzy są na wyższym poziomie rozwoju, zaczynają ją tworzyć świadomie. Dla nich zakończył się okres inwolucji
i znajdują się w okresie ewolucji - powrotu w sferę ducha. W tym przypadku muszą zacząć kontrolować swoje myśli, pragnienia
i postępowanie. Nie mogą sobie pozwolić na chwilowe wahania nastroju czy obawy przed reakcjami środowiska. Postępowanie
musi stać się zgodne z ideałami i ukierunkowane na własny rozwój. I ponieważ tym sposobem budujemy swoją przyszłość,
musimy mądrze i uważnie wybierać “materiał budowlany”. Ten trud należy wkładać w każdą chwilę swojego życia za pomocą
silnej woli i właściwego ukierunkowania. W płomieniu wewnętrznej walki z samym sobą możemy złagodzić część swojej
negatywnej karmy. Możemy także zmienić swoją ukrytą karmę, która czeka na realizację i tym samym spłacić dług karmiczny,
co w innych warunkach zabrałoby nam kilka wcieleń. Z chwilą kiedy dusza pozna prawo karmy, dostaje skrzydeł unoszących
ją w rejony nieskończonej wolności.
Dlatego każdy człowiek ma możliwość poznania prawa karmy i sensu ziemskiego życia, a co za tym idzie poznania
nieskończonych możliwości wpływania na swoje życie. Ważne jest, by otrzymać odpowiednią, pełną wiedzę, gdyż wiedza
połowiczna może być bardziej szkodliwa niż całkowita ignorancja. Wiedzę źródłową o prawach karmy możemy znaleźć w
księgach hinduizmu (szastrach), lecz nie jest ona dostępna dla każdego. Zapisy te były wiele razy tłumaczone, co zawartą w nich
wiedzę obniżyło do powszechnie przyswajalnego poziomu. Dlatego na Zachodzie uważa się powszechnie, że ludzie Wschodu
są pasywni i cechuje ich negatywny stosunek do życia. W rzeczywistości jest to wiedza mówiąca o tym, że los człowieka zależy
od jego myśli, pragnień i postępowania w przeszłości i w dniu dzisiejszym. Moglibyśmy powiedzieć, że “działanie w chwili
obecnej jest silniejsze od przeznaczenia”. Niestety zasady tej trudno nam przestrzegać w praktyce, bo nasze myśli i czyny potrafią
się zmieniać w ciągu jednego dnia. Ponieważ nieustannie tworzymy naszą karmę, ważny jest także jej dzienny zbiór, który może
być dobry lub zły. Kiedy wieczorem położymy go na wadze, okaże się, co przeważa
36
*.
36
*
Dobrze jest pod koniec dnia przeznaczyć specjalny czas na ocenę minionego dnia. Proponuję uświadomienie sobie tego, co było dobre i
korzystne. To zaś co okazało się złe dla nas, najbliższych, środowiska czy nawet wszechświata, zmieńmy w taki sposób, abyśmy uświadomili i wybaczyli
sobie, uwolnili pretensje, żal i wszystko co nas boli i w ten sposób stawali się coraz lepszymi ludźmi. Z czasem wejdzie nam to w nawyk i zaczniemy
postępować w sposób najlepszy dla nas i innych. Ważne jest utrzymywanie się na właściwej drodze, każdy zaś będzie się rozwijać w swoim tempie.
Dlatego powinniśmy się starać, aby przeważało to, co jest lepsze, co jest korzystne dla całego wszechświata. A to z
pewnością przyjdzie łatwiej osobie działającej aktywnie, niż osobie pasywnej wobec wszelkich działań.
Czasami mamy nagromadzone tyle negatywnej karmy pochodzącej z przeszłości, że pomimo wszelkich starań nie jesteśmy
w stanie poprawić jej w ciągu jednego życia. Na przykład ktoś, kto w jakimś wcieleniu oszukał finansowo innych ludzi, w tym
życiu niejednokrotnie może doznawać wzlotów i upadków w sferze finansów. Na skutek tego raz po raz upada, ale zawsze się
podnosi i zaczyna od nowa. I chociaż na pierwszy rzut oka jego wysiłki wydają się bezskuteczne, jego ukierunkowanie na dobre
i właściwe postępowanie doprowadzi do tego, że w następnym wcieleniu z pewnością mu się uda. Karma uczy nas, że nie tylko
sukces jest ważny, liczy się już zmniejszenie długu z przeszłości.To samo dotyczy niedobrych przyzwyczajeń, których być może
w tym życiu nie uda się nam wyeliminować, ale jeśli zdołamy przynajmniej je ograniczyć, to w następnym wcieleniu z pewnością
wykorzenimy je w całości.
Nieprawidłowo rozumiejąc karmę, ktoś mógłby dojść do wniosku, że nie powinniśmy pomagać osobie cierpiącej, ponieważ
musi cierpieć z powodu swojej złej karmy. Taka postawa wywołuje oschłość i bezduszność. My z całą pewnością nie jesteśmy
upoważnieni do tego, aby osądzać, jak się ma realizować karma drugiego człowieka, bo i tak wszystko wydarzy się niezależnie
od nas. Naszym zadaniem jest pomagać tym, których spotkamy na swej drodze, ludziom, którzy znajdą się niejako w obszarze
naszego działania czy w zasięgu możliwości. Jeśli tak się stanie, naszym obowiązkiem jest pomóc drugiej osobie. Swój dług
karmiczny tak czy inaczej osoba ta będzie musiała spłacić, my zaś pomagając innym, spłacimy również swój. Jeśli odmówilibyśmy
pomocy, to w przyszłości także jej nie otrzymamy.
19
Po tym wszystkim nasuwa się pytanie, czy ponieważ coraz bardziej zaplątu jemy się w swoją karmę, możliwe jest całkowite
z niej uwolnienie? Czy nie straciliśmy całej wiary w możliwość uzyskania pełnej wolności? Aby znaleźć odpo wiedź, musimy
się zastanowić, co popycha nas do działania i tworzenia karmy. Są tym nasze pragnienia będące najsilniejszą siłą napędu
manifestującą się we wszechświecie, we wszystkich procesach natury, bez których materia nie mogła by istnieć. Bez pragnień
nie byłoby bodźców pobudzających nas do działania, a tym samym rozwoju. Wszystko utknęłoby w jednym punkcie, wszystko
by się zatrzymało. Działanie jest niezbędne do rozwoju, aby urzeczywistniło się to, co ukryte w samym sednie rzeczy.
Na niższych poziomach świadomości jedynie pragnienie jest bodźcem pobu dzającym do działania. Gdyby nie było
pragnień, nie byłoby działania. Według filozofii Wschodu z czasem musimy się uwolnić od swoich pragnień, abyśmy w ten
sposób mogli się uwolnić od koła samsary - ponownych narodzin i śmierci. W tym miejscu napotykamy trudną do rozwiązania
sprzeczność. Zrozumieć ją możemy, tylko przypatrując się całej ewolucji człowieka, a właściwie śledząc jego nieśmiertelną duszę
podczas jej ziemskich wędrówek.
Na początku swojego ziemskiego pobytu człowiek łapczywie sięga po wszystko, za czym tęskni w życiu. Tym sposobem
wstępuje na ścieżkę działania (Pavritti Marga) i to stanowi początek drogi jego ewolucji. Na tej drodze utożsamia się ze swoją
zewnętrzną formą - własnym ciałem. Na początku jest to niezbędne, aby brutalne zewnętrzne pobudki w ogóle przebudziły
uśpioną świadomość człowieka. Aby poczuć własne “ja”, musimy się najpierw wyodrębnić jako jednostka od całości
wszechświata. To ograniczenie, uwarunkowane wąskimi ramami naszej osobowości, nazywamy egoizmem. Na początku drogi
potrzebujemy egoizmu, który stworzy nasze pragnienia, pobudzi nas do działania, dzięki któremu człowiek się rozwija. Na
początku człowiek pragnie tylko dla siebie. Później jego egoizm rozszerza się i obejmuje także rodzinę, plemię, naród i państwo.
Również na tej drodze człowiek pragnie od innych i natury uzyskać jak najwięcej dla siebie i tych, których uważa za część
swojego ograniczonego świata. Trwa to tak długo, dopóki się nie nasyci i nie straci chęci brania, czym kończy się jego droga
działania.
W tym miejscu zaczyna się droga powrotna. Kończy się chęć brania i pojawia się silna potrzeba zwracania wszystkiego,
co kiedyś człowiek otrzymał od ludzi i świata natury. Bez tej drogi powrotu nie można by uzyskać równowagi i nie byłoby
sprawiedliwości, która utrzymuje i kontroluje wszystkie światy.
Na drodze działania człowiek tworzy swoją karmę i za wszelką cenę stara się osiągnąć wszystkie cele swoich pragnień.
Kiedy zaspokoi jedno pragnienie, nie poprzestaje na tym, lecz tworzy następne i następne, aby zdobyć jak najwięcej. Nasze
pragnienia możemy porównać do zabawek, którymi matka wabi dziecko, aby zrobiło pierwsze kroki. W realizacji tego celu
nieważna jest zabawka (pragnienie), ale upór, jaki dziecko musi wykazać, aby zrobić pierwszy krok. W ten sposób rozwijamy
swoje zdolności. Jednocześnie, przeżywając na zmianę rozczarowania i chwile szczęścia, stajemy się coraz bardziej zmęczeni.
Trwa to, dopóki nie zrozumiemy, że to co przemija, nie jest w stanie napełnić i zadowolić nas trwale i że tym co nas może
naprawdę zadowolić, jest jedynie to, co wieczne.
W ten sposób człowiek dochodzi do poznania swojej boskiej natury i jedności wszystkiego, co istnieje. Jest gotowy
wydźwignąć się do poziomu, na którym zrozumie, że nie jest oddzielony od Źródła, i w tym momencie jego egoistyczne
pragnienia rozpadają się same. Od tej chwili jego pragnienia obejmują dobro ogółu i stoją ponad własnymi. Jeśli drogę ewolucji
porównamy ze schodami, to egoistyczne pragnienia, które realizujemy kosztem innych i staramy się przywłaszczyć jak najwięcej
dla siebie, stawiamy na spodzie, w dolnej części schodów, pragnienia oświecone, charakterystyczne dla ludzi pozbawionych
egoizmu, dzia łających dla dobra ogółu, na górze.
Wszystkie schody, od samego dołu na samą górę, każdy z osobna przechodzi w różnym tempie i w różnym czasie. Na
początku, kiedy prowadzą nas bodźce zewnętrzne, wszystko odbywa się bardzo powoli. Z czasem budzi się w człowieku jego
wewnętrzna moc, jego wola. Pragnienie i wola są dwiema połówkami tej samej siły. W odróżnieniu od pragnienia, wola jest
działaniem rozumnym, świa domym, które stopniowo zamienia pragnienia. Od tej pory nie wybieramy jedynie najbardziej
pociągających dróg, ale to, co prowadzi nas do celu. Jest to chwila, od której zaczynamy tworzyć swój los.
Dotąd człowiek był jedynie sługą swojego przeznaczenia i poruszał się po drodze wyznaczonej przez swoją karmę
37
*.
Jedynie świadome działanie może zmienić kierunek losu człowieka i stać się środkiem do osiągania Jedności (Źródła). W
dokładnie określone ramy przeznaczenia złapani są ci, którzy nie posiadają swojej woli. Osoby, które rozwinęły ją częściowo,
posiadają częściową wolność. I tylko ci, którzy poznali prawdę i ukształtowali swoją wolę, cieszą się pełną wolnością.
W naszym działaniu musimy się wyzbyć egoizmu
38
* i ukierunkować na cel prowadzący do jedności. Egoizm był nam
niezbędny, dopóki żyliśmy w nieświa domości i nie wiedzieliśmy, co naprawdę jest sensem życia. Z czasem jednak zaczął
ograniczać nasz rozwój.
37
*
Los człowieka jest rezultatem wszystkich sił działających w przeszłości i tych, które tworzy my w chwili obecnej.
38
*
Działanie pozbawione egoizmu to według mnie działanie nie będące na szkodę drugiego człowieka, nie oznacza to jednak działania dla
własnego dobra
.
20
II
D
D
I
I
A
A
G
G
N
N
O
O
S
S
T
T
Y
Y
K
K
A
A
K
K
A
A
R
R
M
M
I
I
C
C
Z
Z
N
N
A
A
I
I
L
L
E
E
C
C
Z
Z
E
E
N
N
I
I
E
E
E
E
N
N
E
E
R
R
G
G
I
I
A
A
M
M
I
I
Główne przyczyny naszych chorób, niezadowolenia
i nękających nas problemów znajdują się wewnątrz nas.
Aby zmienić świat, najpierw musimy zmienić się sami.
Zmienić siebie jest dużo trudniej,
niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.
Aby zmienić siebie, a tym samym świat wokół nas, musimy go najpierw zrozumieć.
PRAWIDŁOWE ZROZUMIENIE
DIAGNOSTYKI KARMICZNEJ
I LECZENIE ENERGIAMI
Jeśli zdecydujemy się na wizytę u bioenergoterapeuty, musimy wiedzieć, że pra cuje on w zupełnie inny sposób niż lekarz.
Pomimo to ich metody nie wykluczają się nawzajem, lecz uzupełniają, jednak pod warunkiem że oboje są wystarczająco
uświadomieni i nie brakuje im dobrej woli. Większość ludzi chorobę rozumie tak jak medycyna konwencjonalna, dlatego
oczekują od bioenergoterapeuty jej wyle czenia, czyli usunięcia symptomów, podobnie jak robi to lekarz. Chcieliby rów nież
usłyszeć dokładną diagnozę, dowiedzieć się o czas potrzebny do wyleczenia i zapewnienie o skuteczności terapii. Trudno im
zrozumieć, że terapeuta z reguły nie stawia dokładnej diagnozy, lecz stwierdza przyczyny powstania choroby i próbuje je
wyeliminować. Jak długo będzie trwało leczenie, zależy przede wszystkim od pacjenta. Żaden lekarz ani bioenergoterapeuta nie
może zrobić nic, jeżeli osoba nie jest gotowa do przeprowadzenia zmian, jeżeli nie współpracuje aktywnie podczas leczenia, jeśli
nie chce zmienić sposobu myślenia, reagowania na codzienne sytuacje w swoim środowisku, sposobu odżywiania, odpoczynku
i relaksu.
Najczęściej ludzie przychodzą do bioenergoterapeutów dopiero wtedy, kiedy medycyna konwencjonalna umywa ręce i
mówi: nie możemy nic dla pana/pani zrobić. Człowiek musi się przyzwyczaić i pogodzić ze swoją chorobą, i najczęściej do
końca życia skazany jest na zażywanie leków. Wielu spośród takich pacjen tów nie rozumie fenomenu leczenia energetycznego
ani nie wierzy w nie, ocze kuje jednak cudownego wyleczenia. Niektórzy mówią wprost, że nie liczą na wyzdrowienie, ale co
szkodzi spróbować. Czasami nawet są gotowi zapłacić wię cej, byle tylko działało. Z doświadczenia wiem, że u tego typu
pacjentów terapia z reguły nie daje długotrwałych efektów. Podobnie jak w przypadku medycyny konwencjonalnej możemy
mówić jedynie o złagodzeniu symptomów. Ponieważ ludzie ci nie uzyskali trwałej poprawy, potwierdzają swoje mniemanie o
nieskuteczności tego typu terapii. Próbują też ryzykować twierdzenie, że tarapeuci pracują tylko po to, aby jak najwięcej zarobić.
Kiedy przed kilkoma laty złożyłem wypowiedzenie w słoweńskim wojsku, gdzie służyłem w stopniu oficera, mój dowódca
zapytał: Czy teraz będziesz pracował tylko po to, aby zabierać ludziom pieniądze? Bez sensu jest przekonywanie takich ludzi
o czymś, czego w ogóle nie dopuszczają do swego umysłu. Funkcjonują w swoim własnym świecie i niech tak zostanie.
Jeżeli prawidłowo rozumiemy prawa karmy, wiemy, że człowiek jest panem własnego życia i może dla siebie zrobić znacznie
więcej, niż potrafimy sobie wyobrazić. Prawidłowo rozumując i uświadamiając przyczyny, możemy sobie poradzić nawet z
najcięższą chorobą. Jesteśmy świadkami, że ludzie w chwili kiedy dowiadują się o swojej nieuleczalnej chorobie, biorą
odpowiedzialność za siebie i własne zdrowie w swoje ręce. Rezygnują z chemii, radioterapii, zaczynają pracować nad sobą i
powoli się zmieniać. Niektórzy pomimo niechęci lekarza decydują się na długotrwały post i po kilku latach wciąż żyją. Czasem
jednak ciało jest już tak zniszczone, że możemy mówić jedynie o leczeniu duszy. O swoim leczeniu za pomocą medycyny
naturalnej mówił otwarcie nasz polityk Peterle
1
*.
1
*
Według moich doświadczeń właśnie znani ludzie nie chcą głośno mówić o tym, że leczą się metodami medycyny alternatywnej, chociaż to
właśnie oni mogliby przyczynić się do zrozumienia innego podejścia do leczenia. Jeszcze bardziej bolesny jest fakt, że lekarze, którzy popierają rów nież
alternatywne metody leczenia lub sami w ten sposób się leczą, napotykają problemy w swoim środowisku. Jasne jest, że człowiek oświecony, mając
problemy, wykorzysta wszystkie szanse, jakie są mu dane i myślę, że również Hipokrates zgadzałby się ze mną
.
Ezoteryka traktuje człowieka jako istotę posiadającą wymiar duchowy i ener getyczny, w których współpracuje z całym
wszechświatem. My, którzy badamy tę dziedzinę, doszliśmy do wniosku, że problemy w obrębie ciała fizycznego pojawiają się
najpierw na poziomach informatyczno-energetycznych i dopiero kiedy na skutek tego osłabiony zostaje system immunologiczny,
pojawiają się dysfunkcje fizjologiczne i inne. Dlatego możemy powiedzieć, że stan naszego ciała zależy od stanu energetycznego,
czyli że są one wzajemnie powiązane. Prawdą jest, że świadomość i wymiar duchowy w dużej mierze oddziałują na stan zdrowia.
Kiedy leki nie przynoszą już żadnej poprawy, może nam pomóc zmiana stanu energetycznego. I tu znajduje się klucz zrozumienia
21
choroby, jej przy czyn i możliwości, jakie mamy do dyspozycji, aby usunąć zarówno przyczyny, jak i skutki.
Główne przyczyny naszych chorób, niezadowolenia i problemów znajdują się wewnątrz nas. Aby zmienić świat, musimy
zmienić się my sami. Zmienić siebie jest dużo trudniej, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Aby zmienić siebie, a
tym samym świat wokół nas, musimy go najpierw zrozumieć. Dopiero rozumienie świata otwiera drzwi prowadzące do zmian.
Czasami podczas wpro wadzania zmian poddawani jesteśmy trudnym próbom i doświadczeniom, co wielu zniechęca, a nawet
zawraca z drogi. Ci, którzy oczekują szybkich zmian i cudów, szybko się zniechęcają. Czasem wydaje im się, że nie warto się
męczyć, bo i tak nie mają żadnej szansy na wyzdrowienie. Prawda jest taka, że kiedy człowiek sam się podda
2
*, nikt mu już nie
pomoże, choćby nie wiem jak się starał.
2
*
Często przychodzą do mnie na terapie ludzie, którzy proszą o pomoc, a już w następnym zdaniu mówią, że woleliby umrzeć. Te dwa zdania
wykluczają się nawzajem, trudno więc oczekiwać poprawy.
Ponieważ zarówno choroby, jak i problemy stwarzamy sobie sami, musimy być przewidujący w każdym działaniu, a także
w myślach i uczuciach. Nie mo żemy godzić się z myślami typu: “To nigdy mi się nie uda”, “Z ciebie nigdy nic nie będzie”,
“Wydarzy się nieszczęście”, “Nigdy nie wyzdrowiejesz” i podobny mi. Każda taka fraza jest już programem działającym w
naszej podświadomości, mającym możliwość rozwoju bez nadzoru. Miło jest żyć w iluzji, że ktoś z ze wnątrz przyjdzie nam z
pomocą i dlatego większość z nas zapomina, że dla odrodzenia i wyzdrowienia niezbędna jest wytrwałość i ciężka praca.
Na podstawie wieloletnich doświadczeń, potwierdzonych w praktyce, może my określić mechanizm łączący myśli, uczucia
i zachowanie człowieka z jego chorobą i chorobą jego dzieci, Diagnostyka karmiczna jest jedną z metod, które mogą nam w
tym pomóc, Ciało fizyczne człowieka przenikają warstwy informa cyjno-energetyczne, ściśle między sobą powiązane ..
Za pomocą diagnostyki karmicznej możemy sporządzić analizę stanu człowieka na wszystkich poziomach jego bytu.
W ten sposób możemy stwierdzić, jaki jest stan w chwili obecnej, skąd biorą się nasze problemy i co powinniśmy zrobić,
aby je rozwiązać. Kiedy zobaczymy to wszystko, łatwiej przychodzi się zdecydować, co należy zrobić.
Już samo podjęcie decyzji, że bierzemy odpowiedzialność za swoje życie i zrobimy wszystko,
aby stało się lepsze, doprowadzi nas do rozwiązania.
Nad szkodliwymi myślami i uczuciami, po tym kiedy dopuścimy je do naszej podświadomości, nie mamy już nadzoru. Po
prostu w naszej podświadomości tworzą się swego rodzaju programy zgodne z naszym sposobem myślenia. Negatywne uczucia
są jak wirus komputerowy
4
*.
3
*
Biopole człowieka składa się z dziewięciu warstw, w których zapisane są wszystkie informacje dotyczące osoby, jej charakteru, przeznaczenia i
chorób, od czasu jej pierwszej inkarnacji do dnia dzisiejszego. To umożliwia nam diagnostykę stanu energetycznego, jeszcze zanim choroby lub problemy
pojawią się na poziomie fizycznym. Więcej na temat warstw informacyjno-energetycz nych można przeczytać w książce Diagnostyka karmiczna.
Utworzone w ten sposób w podświa domości programy działają potem samodzielnie, w ich wyniku mogą powstać bardzo
zawikłane uzależnienia, odradzające się na poziomie ciała fizycznego. Nie ulega wątpliwości, że jeżeli w myślach lub czynach
zrobimy coś szkodliwego, to wpłynie to też na podświadomość i wcześniej lub później wypłynie również na powierzchnię.
Ponieważ na poziomie biopola jesteśmy powiązani z naszymi dziećmi, te negatywne programy bardzo często przechodzą także
na nie i na tych, których najbardziej kochamy.
Z wszystkiego, co zostało opisane powyżej, możemy wywnioskować, że wszyst kie nasze problemy, choroby zarówno
fizyczne, jak i psychiczne, traumy, nasze przeznaczenie są rezultatem działania zwrotnego wszechświata
4
* (co posiejesz, to
zbierzesz). Jednakże w tym wypadku nie jesteśmy w sytuacji bez wyjścia, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Jeżeli
będziemy dostatecznie zdecy dowani i zmotywowani, mamy wystarczająco dużo możliwości, aby to zmienić. Prawdą jest jednak,
że na zmiany decydujemy się dopiero wtedy, gdy zachoruje my, stracimy pracę, przeżyjemy nieszczęście, mówiąc krótko: kiedy
jest nam bardzo źle.
4
*
Jak oczyścić szkodliwe programy w podświadomości, dowiemy się z dalszej części książki. 5 Łazariew nazywa to samoregulacją biopola.
Wiele osób po przeczytaniu mojej pierwszej książki Diagnostyka karmiczna wpadło w drugą skrajność: jeżeli dotychczas
w ogóle nie myślały o przyczynach swoich chorób, teraz zaczęły panicznie szukać ich karmicznych przyczyn. Wielu zadaje
sobie ciągle pytanie, co takiego złego zrobili w poprzednich wcieleniach, że zdarzają im się tak straszne rzeczy. Tracą więcej
energii na szukanie odpowie dzi na to, co takiego robili, niż na to co mogliby zrobić teraz, aby w przyszłości było inaczej. W
ten sposób coraz bardziej zaplątują się w swoje wzorce i negatyw ne myśli, tracąc jednocześnie możliwość usunięcia przyczyn
własnych kłopotów.
Pojawia się jeszcze jeden problem wśród osób, które były na terapii i za po mocą diagnostyki karmicznej odnalazły
przyczyny swoich kłopotów oraz je usu nęły. Ludzie ci są przekonani, że w ich przypadku nic już nie może doprowadzić do
powstania nowych problemów. Musimy wiedzieć, że w danym momencie widoczne są tylko te wzorce z podświadomości
5
*,
traumy czy inne przyczyny problemów, które są gotowe do rozwiązania w chwili obecnej i wyeliminowanie ich będzie korzystne
dla danej osoby.
22
5
*
Więcej na ten temat będzie można się dowiedzieć w rozdziale o wpływach kosmicznych, na podstawie astrologii wedyjskiej Yotish
.
Po jakimś czasie mogą się pojawić zarówno nowe wzorce, jak i problemy, które tworzymy ponownie poprzez swoje
niezmie nione postępowanie. Nic nie jest do końca rozwiązane, ponieważ stan równowagi jest stanem dynamicznym i ze
względu na okoliczności należy go ciągle wyrównywać od nowa. Kiedy wzniesiemy się na wyższy poziom świadomości, pojawią
się problemy, z którymi dotychczas nie byliśmy w stanie się zmierzyć, Jedynie ci, którzy wewnątrz osiągnęli stan całkowitej
równowagi i nie reagująjuż na okolicz ności zewnętrzne, mają ułatwione zadanie, ponieważ w każdej sytuacji potrafią osiągnąć
tę równowagę. Będąc na tym poziomie, sami przywołują sobie z ze wnątrz podobne okoliczności Uak wewnątrz, tak na
zewnątrz), Podczas pierwszej wizyty pacjenta zawsze odnajduję i rozwiązuję prymarne przyczyny wszystkich problemów,
oczywiście te, które w danej chwili są gotowe do rozwiązania.
Podczas wizyty przekazuję osobie wiedzę o tym, jak może później pomagać sobie sama i na bieżąco rozwiązywać swoje
problemy. Jeżeli właściwie rozumie diagnostykę karmiczną, z pewnością sobie poradzi. Również niniejsza książka ma za zadanie
nauczyć czytelnika samopomocy. Terapeutów jest po prostu zbyt mało, aby mogli wesprzeć każdego, kto takiej pomocy
potrzebuje. Wizyta u bioenergoterapeuty winna być wyjątkiem, a nie regułą. A już z pewnością nie przyniesie korzyści ani
pożytku komuś, kto pomimo problemów z jakimi się boryka, nie chce przeprowadzić żadnych zmian ani przejąć
odpowiedzialności za własne zdrowie i życie, próbując obarczyć nią lekarza lub terapeutę.
LECZENIE ZA POMOCĄ DIAGNOSTYKI KARMICZNEJ
Rozumienie i rozwiązywanie przyczyn problemów powoduje automatyczne zmiany w strukturach energetycznych i
możemy mówić o leczeniu energetycznym, mimo że nie wchodziliśmy na wyższe poziomy energetyczne
8
*.
8
*
Jeżeli weźmiemy za punkt wyjścia najpierw ciało fizyczne, potem energie, i najwyżej infor macje, możemy zmieniać którekolwiek z nich.
Medycyna zmienia przede wszystkim ciało fizyczne, bioenergoterapie - energetykę ciała, uzmysłowienie przyczyn problemów i ich eliminacja powodu
je zmiany na poziomie informacyjnym. Kiedy zmieniamy energetykę ciała, powodujemy zmiany na poziomie ciała fizycznego. Kiedy wywołujemy zmiany
na poziomie informacyjnym, równo cześnie zmienia się energetyka i stan fizyczny ciała, dlatego nie musimy zmieniać energetyki, bo zmiany zachodzą
automatycznie
.
Kiedy zmieniają się struktury energetyczne, zmienia się również ciało na poziomie fizycznym. Dlatego tę metodę leczenia
nazywamy leczeniem duchowym. I tylko takie leczenie możemy nazwać kompleksowym (holistycznym), ponieważ obejmuje
wszystkie poziomy naszego bytu.
Na podstawie wieloletniej praktyki leczenia za pomocą diagnostyki karmicz nej mogę stwierdzić, że jest to metoda
niezwykle prosta i skuteczna i możemy ją włączyć do każdego sposobu leczenia, zarówno w przypadku medycyny konwen
cjonalnej, jak alternatywnej. Stanowi jakby nadbudowę klasycznych metod bio energoterapeutycznych, po prostu dlatego, że
działa głębiej. Szukając pierwot nych przyczyn naszych problemów, oddziałujemy na wyższych poziomach. Weźmy na przykład
osobę, która za pomocą medycyny konwencjonalnej leczy się na raka piersi. Co prawda leczenie zostało przeprowadzone
prawidłowo i u osoby tej nie występują już żadne zmiany kliniczne, jednakże diagnostyka karmiczna zazwyczaj pokaże nam,
że przyczyna pozostała gdzieś na wyższym poziomie i przez cały czas grozi nawrotem choroby.
Moje analizy niektórych cudownych
9
* uzdrowień za pomocą metod medycyny naturalnej pokazały, że leczone były
również tylko symptomy, ponieważ przyczyna choroby ciągle znajdowała się na wyższym poziomie.
9
*
W tym miejscu ponownie przestrzegam, że usunięcie symptomów nie zawsze oznacza wy leczenie. Może się bowiem zdarzyć, że przyczyna
pozostała na jednym z wyższych poziomów i w każdej chwili może dać o sobie znać
.
To, że symptomy choroby zostały zlikwidowane, a osoba nie zgłasza żadnych większych problemów, nie oznacza jeszcze
pełnego wyzdrowienia, ponieważ nie uświadomiona i pozostawiona przyczyna może spowodować nawrót choroby. Choroba
może wrócić i wystąpić w tym samym organie lub w formie przerzutów przenieść się na inny. W najgorszym wypadku możemy
ją przenieść na dzieci lub następne wcielenia.
Doświadczenia w leczeniu różnych chorób wskazują na to, że leczenie zawsze jest dużo bardziej skuteczne, gdy zostanie
ukierunkowane na przyczynę, a nie na chory organ lub cały organizm. Faktem jest jednak, że ludzie wolą szybsze i bezbolesne
leczenie symptomów, niż długotrwałe, a czasami przykre leczenie przyczyn. Jeżeli chcemy naprawić cieknący kran, musimy
najpierw zakręcić wodę, a dopiero potem usunąć przyczynę. Później zwykle potrzebujemy jeszcze nieco czasu, aby naprawić
szkody, które spowodował cieknący kran. Choroba, która przeniknęła wszystkie struktury naszego bytu i przechodzi łatwo z
jednego orga nu na drugi, jest jak woda wypływająca z cieknącego kranu.
Zawsze powtarzam, że każda technika, która nie bazuje na odnajdywaniu przyczyn choroby, uświadamiania i duchowego
rozwoju człowieka, prowadzi do degradacji i jest szkodliwa, nawet w przypadku leczenia energetycznego, o któ rym wielu sądzi,
że nie może szkodzić. Zlikwidowanie symptomów i lepsze samopoczucie nie są jeszcze oznaką wyzdrowienia. Lecz zarówno
lekarze, jak i bioenergoterapeuci chwalą się szybkim usuwaniem symptomów.
Za pomocą diagnostyki karmiczne/o odnajdujemy przyczyny problemów pochodzących z życia naszych przodków, naszych
23
poprzednich wcieleń, z okresu pobytu w łonie matki, i tego, co przeżyliśmy w obecnym życiu. W ten sposób sięgamy głęboko
do naszego wnętrza. Za pomocą diagnostyki karmicznej prze prowadzamy analizę stanu, w jakim w danym momencie znajduje
się osoba. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że każde uczucie złości, pretensje, obraza, nie spełnione oczekiwanie i wszystko,
co w jakiś sposób nas dotknęło, wciąż znaj duje się w naszym wnętrzu. Dlatego musimy to sobie uświadomić i oczyścić, gdyż
w przeciwnym wypadku zawsze kiedyś wypłynie na powierzchnię. Wiele osób nie rozumie, dlaczego niektóre myśli, wrogość
i tym podobne, których ~ chwili obecnej już nie czują, ciągle wpływają na ich stan zdrowia. Jesteśmy jak komputer, w którym
wszystkie dane, jakie zostały wprowadzone z po przednich wcieleń, wciąż się znajdują. Przechowywane są w naszej podświa
domości
11
* i działają aktywnie, dopóki ich nie uświadomimy, zrozumiemy i zmienimy.
11
*
Więcej o szkodliwych wzorcach w podświadomości w dalszej części książki
.
Czasem w wyniku leczenia energetycznego, kiedy odnajdziemy przyczyny problemów, uwalniają się reakcje organizmu
wyrażające się w postaci sympto mów, które podczas leczenia wypłynęły na powierzchnię
12
*.
12
*
Problemy uwalniają się warstwami, tak jak cebula. Najpierw te, które powstały ostatnio, później te, które nosimy w sobie już od lat
.
To znak, że jesteśmy na dobrej drodze. Nierzadko zmuszeni będziemy do stawienia czoła starym, nierozwiązanym
problemom we wzajemnych stosunkach lub rozsypie się cały nasz skostniały sposób myślenia i działania. Problemy rozwiązują
się stopniowo, tak jak powstały, warstwa za warstwą, i może nam to zabrać trochę czasu. U wielu osób po terapii może uwolnić
się oczyszczanie z podobnymi symptomami jak angina, przeziębienie, odkrztuszanie, podwyższona temperatura i tym podobne.
Jeśli ktoś w dzieciństwie wielokrotnie przechodził anginę lub bronchit i zawsze leczony był za pomocą antybiotyku
13
*, to
choroba nie została wyleczona. Antybio tyk nie pozwala organizmowi, aby rozwiązał problem i oczyścił się sam drogą naturalną.
13
*
Nie jestem kompetentny, by wypowiadać się na temat słuszności stosowania antybiotyków ani też jakichkolwiek innych leków. O tym
decyduje lekarz, który bierze za to odpowiedzialność. W niektórych przypadkach antybiotyk jest konieczny, szczególnie kiedy pacjent nie jest gotowy
do przejęcia odpowiedzialności za własne zdrowie.
I ponieważ wszystkie przebyte przez nas choroby są jakby zmagazy nowane w pamięci komórkowej, muszą wypłynąć na
powierzchnię i się uwolnić. To nie jest przyjemna reakcja, gdyż nikt nie lubi, a większość nie jest gotowa na to, aby pocierpieć
i pozwolić organizmowi na rozprawienie się z chorobą. Chęt niej weźmie antybiotyk, który niemal natychmiast przynosi ulgę.
Również więk szość lekarzy reakcję na leczenie energetyczne odczytuje jako pogorszenie stanu zdrowia i odpowiednio reaguje.
T o powoduje dodatkowe zamieszanie, ponieważ chory nie wie, komu zaufać. Wielokrotnie miałem możliwość obserwować,
jak matki, z chwilą kiedy dziecko miało podwyższoną temperaturę, reagowały lękiem i paniką, czym pogarszały jeszcze jego stan.
Wiemy bowiem, że w momencie kiedy rodzice myślą, że dziecka nie da się wyleczyć, rzeczywiście blokują jego proces powrotu
do zdrowia.
Matka, jeszcze zanim do mnie zadzwoniła, dała pięcioletniemu dziecku czopek na obniżenie temperatury, pomimo iż niewiele
odbiegała od normy. Tłumaczyła, że zrobiła to na wszelki wypadek, żeby nie podniosła się wyżej. W ten sposób uniemożliwiła
organizmowi dziecka samodzielne rozprawienie się z wirusem za pomocą podwyższonej temperatury. Stwierdziłem również, że dziecko
na każde pogorszenie stosunków mię dzy rodzicami (kłótnie) reagowało podwyższoną temperaturą.
Podaję przykład dwunastoletniej dziewczynki z Chorwacji, która przez miesiąc miała podwyższoną temperaturę i wysokie OB.
W tym czasie lekarze wykonali wszyst kie możliwe badania, lecz nie potrafili postawić diagnozy. Została przyjęta do kliniki w
Zagrzebiu, gdzie lekarze dziwili się, gdyż nie potrafili znaleźć przyczyny choroby. Odnalazłem silną świadomą i podświadomą agresję
matki dziewczynki do jej ojca i teściowej. Dwunastolatka była silnie powiązana z babcią, miała nawet jej charak ter i fizycznie była do
niej podobna, dlatego w ten sposób i tak silnie reagowała na każdy przejaw agresji swojej matki. Agresja matki skierowana na ojca
dziecka była automatycznie agresją wobec dziecka
14
*. W związku z okresem dojrzewania u dziew czynki uwolniły się również jej
własne wzorce z podświadomości, przyniesione z po przednich wcieleń. Matka zrozumiała, co się dzieje, i zaczęła pracować nad polepsze
niem swoich stosunków z mężem i teściową.
14
*
Więcej o wpływie rodziców na dziecko w następnych rozdziałach.
Ponieważ kilka tygodni mieszkali poza domem, sytuacja się poprawiła, temperatura obniżyła się i poprawił poziom OB. Prak -
tycznie dziewczynka nie miała już symptomów. Po powrocie do domu jej stan znów się pogorszył. Stwierdziłem, że tym razem reagowała
na złość babci do jej ojca. Po rozwiązaniu i tego problemu, stan dziecka się poprawił. Na podstawie tego przykładu wiele się nauczyliśmy.
Gdyby medycyna potrafiła wyleczyć każdą chorobę, w tym wypadku nie udałoby się rozwiązać problemów i poprawić wzajemnych
stosunków w tej rodzinie.
W okresie leczenia, dopóki biopole się nie wyrówna i nie ustabilizuje, wskaza ne jest niewplątywanie się w nowe
traumatyczne sytuacje na żadnym poziomie
15
*. W okresie bezpośredniego kontaktu ze swoim wnętrzem, kiedy porządkują się
i harmonizują struktury naszego biopola, każde negatywne doświadczenie powo duje silną destrukcję biopola. W kontakcie z
uzdrowicielem lub terapeutą, który ma czystą karmę i nie posiada świadomej i podświadomej agresji
16
*, każda reakcja w naszej
podświadomości zostaje wzmocniona
17
*. Podobnie niezadowolenie z rezultatów leczenia, złość wobec terapeuty i nie spełnione
oczekiwania powo dują podświadomą agresję, która wraca i powoduje problemy, zmniejsza lub niweluje efekt terapii. Kilkakrotnie
24
doświadczałem tego, gdy osoba niezadowolo na z efektów leczenia wytworzyła tak silną agresję w stosunku do mnie, że zaczęła
ją boleć głowa lub pojawiły się inne symptomy. Najlepiej prześledźmy to na przykładzie.
15
*
Istnieją okresy, kiedy nasze wzorce z podświadomości wyrażają się silniej i wypływają na powierzchnię. Ma to miejsce przede wszystkim do
trzeciego roku życia, na początku okresu dojrzewania, w okresie ciąży, menopauzy ... W tych okresach jest nam najłatwiej oczyścić i uwolnić te wzorce
.
16
*
Mam tu na myśli reagowanie zarówno w myślach, uczuciach, jak i działaniach
.
17
*
Nie twierdzę, że każdy uzdrowiciel czy terapeuta nie posiada wzorców agresji czy posiada czystą karmę, ale odpowiedzialny terapeuta powinien
do tego dążyć, ponieważ podczas lecze nia energetycznego jest w bezpośrednim kontakcie z podświadomością pacjenta. Terapeuta, który w swojej
podświadomości nosi złość, pretensje lub inne negatywne wzorce, jest jak chirurg, który rękami mieszałby gnój, a potem nie umywszy ich, przystąpił do
operacji
.
Kobieta, psycholog z wykształcenia, przyszła na terapię z powodu problemów, które manifestowały się już na poziomie fizycznym.
Zaraz na początku powiedziała mi, że rozumie wszystko i że przeczytała sporo książek z tej dziedziny, z którą praca psychologa jest
również związana. Podczas półgodzinnego monologu pouczyła mnie o swoim problemie. Ledwo udało mi się ją powstrzymać i
powiedzieć, że to ona przyszła do mnie na terapię, a nie odwrotnie i że byłoby dobrze, żebym zobaczył, co jest przyczyną jej problemów.
Niemal z każdą odnalezioną przeze mnie przyczyną się nie zgadzała. W takim przypadku nie uwalniają się blokady i praktycznie
niczego nie rozwiązaliśmy. Nie próbowałem jej narzucać swego zdania, ponieważ nie była gotowa, by to zrozumieć. W końcu zaczęła
ją boleć głowa, czego nie udało mi się natychmiast uwolnić. Była coraz bardziej zdenerwowana i niezadowolona, gdyż myśla ła, że
podołam sytuacji. Wreszcie doszedłem do tego, co spowodowało ból głowy. Ponie waż nie była zadowolona z terapii, zrobiła się agresywna
w stosunku do mnie i do siebie. Zaproponowałem, żeby wybaczyła mnie, a przede wszystkim sobie i w tym momencie ból głowy ustąpił.
Gdyby jej pretensje były uzasadnione, część jej agresji przeszłaby także na mnie, a tak dostała wszystko z powrotem, silnie wzmocnione.
Oczywiście jeszcze kilkakrotnie dzwoniła do mnie i powiedziała, że nie otrzymała wszystkich odpowiedzi na swoje pytania.
Często ludzie myślą, że diagnostyka karmiczna jest tak skuteczna, że wystar czy odnaleźć przyczyny naszych problemów,
jakimi są na przykład różne uzależ nienia, wzorce w podświadomości, niezadowolenie i agresja, i kiedy te wzorce uwolnimy,
natychmiast wszystko się uporządkuje. Tymczasem na właściwe efekty potrzebujemy czasu. Zrozumienie i uświadomienie sobie
przyczyn na szych problemów to dopiero pierwszy krok. Każdą przyczynę należy potem naprawić
18
* na tym poziomie, na
którym powstała
19
*. To co spowodowaliśmy w myślach, możemy w myślach rozwiązać. Jeśli wyrządziliśmy zło czynem, to w
ten sam sposób musimy to naprawić. Jeżeli na przykład przyczyniliśmy się do czyjejś krzywdy finansowej, to niezależnie od
przeprosin, pieniądze musimy zwrócić.
18
*
Ma to miejsce także wtedy, kiedy znajdujemy się w silnym energetycznie miejscu, jakim jest na przykład kościół. W tych miejscach negatywne
myśli, złość, obraza, osądzanie i tym podobne mogą się jeszcze bardziej wzmocnić. Często możemy zauważyć, że w kościele robi się komuś słabo, zaczyna
go boleć głowa i nie może tam dłużej wytrzymać
.
19
*
Więcej na temat usuwania poszczególnych przyczyn w dalszych rozdziałach.
Przyszła do mnie kobieta z powodu niedobrych relacji z własnym mężem. Źle działo się już od kilku lat, a w ogóle od samego
początku nie układało im się najlepiej. Miała nadzieję, że z czasem zbliżą się do siebie i nastąpi poprawa. Stwierdziłem, że w
poprzednich wcieleniach wywyższała się wobec mężczyzn oraz ich osądzała. Podob ne wzorce odziedziczyła również po przodkach ze
strony matki i dodała do tego jeszcze zazdrość. Oczywiście trafiła na męża, który miał ją nauczyć bezwarunkowego akcep towania
mężczyzn, bez wywyższania się i zazdrości. Odnalazłem również wzorzec: “ja mam rację i nigdy się nie mylę”. Zgodziła się ze mną i
była gotowa do przeprowadzenia zmian. Współpracowała aktywnie przy usuwaniu wzorców i porządkowaniu stosun ków z mężem.
Po terapii poczuła się świetnie i była pełna optymizmu. Po kilku dniach zadzwoniła do mnie i wzburzona powiedziała, że nie jest
zadowolona z terapii, ponieważ wciąż nie kocha męża ani nie potrafi go zaakceptować takiego, jaki jest. Ządała ode mnie wskazówek,
jak ma go pokochać. Nie była zadowolona z mojej odpowiedzi i się pożegnaliśmy. Złość dodatkowo wzmocniłajej niezadowolenie. Więcej
nie dzwoniła.
Człowiek musi sam zobaczyć, że nie postępuje właściwie, a kiedy jest nieszczęśliwy, spróbować coś zmienić. Wiele osób, które
przychodzą do mnie z powodu problemów z partnerem, za pomocą terapii dochodzi do wniosku, że nie mają już ze sobą nic wspólnego
i decydują się na rozstanie.
III
W JAKI SPOSÓB MOŻEMY POMÓC SOBIE SAMI
Nasze możliwości są nieograniczone, lecz czy je wykorzystamy, zależy tylko od nas samych.
Bowiem nikt nie ma prawa, ani nie może zrobić tego za nas, bez skutków dla obu stron.
Terapeuta, który wyleczy nas z jakiejś choroby, podczas gdy my nie jesteśmy gotowi nic dla siebie zrobić,
tak naprawdę nam tylko zaszkodzi. Odebrał nam bowiem możliwość przeprowadzenia zmian.
Choroba natomiast wróci jako przestroga, najczęściej do naszych dzieci.
25
Późnym wieczorem dzwoni do mnie kobieta z powodu silnego, trwającego od kilku dni bólu głowy. Nie licząc tego bólu, jest jeszcze
zdrowa. Wchodzę
1
* zatem w jej biopole. Nie zagłębiam się w szczegóły, gdyż trzeba by na to zbyt wiele energii, szybko jednak
stwierdzam, że przyczyny pochodzą z miejsca pracy, a dokładnie są to problemy z szefem i niezapłaconymi nadgodzinami. Kiedy to słyszy,
kobieta wpada w szał i nie szczędzi krytyki, kończąc słowami... ja mu jeszcze pokażę, bo mnie oszukał”. Pełna jest złości i osądzania,
w czym widzę przyczynę jej bólu głowy i złego samopoczucia, Potrzebuję nieco czasu, aby jej wytłumaczyć, że nie ma prawa się złościć
i osądzać, ponieważ jest powód, dla którego on zachowuje się tak, jak się zachowuje i zapewne ona też się do tego przyczyniła.
Udzielam jej wsparcia energetycznego, a ona przegląda ich wzajemne stosunki. Wybacza mu wszystkie chwile, w których ją
skrzywdził, wybacza także sobie to, że się złościła, osądzała i była obrażona. Ból głowy mija w ciągu pół godziny, a kobieta znów jest
pełna energii.
1
*
Wchodzenie w biopole oznacza dla mnie połączenie, za zezwoleniem danej osoby, z Jej strukturami energetycznymi i odczytanie z nich
wszystkiego, co mnie interesuje, Według Bredy Gajsek jest to zdolność dekodowania informacji dotyczących danej osoby. W książce Jesteśmy jednością
ducha i ciała postawiła hipotezę, że istnieją jednostki zdolne do dekodowania osobistego kodu genetycznego, zawierającego wszystkie informacje
dotyczące danej osoby, Niektóre przypad ki są tak proste, że nie trzeba specjalnych zdolności, by odkryć przyczyny problemów konkretnej osoby,
Wiele osób z powodu takich wydarzeń, szczególnie wtedy, kiedy nie widać końca nieprzyjemności, nie potrafi wrócić do
stanu równowagi. Czują się chore, a lekarze nie potrafią postawić diagnozy.
To jeden z typowych przykładów pokazujących, w jaki sposób sami przyczy niamy się do powstania naszych problemów,
a najważniejszą lekcją jest to, w jaki sposób sami możemy je rozwiązywać.
W naszej kulturze patrzymy na choroby i spotykające nas nieprzyjemne sy tuacje dość jednostronnie. Trudno nam
zrozumieć, że choroba jest dla nas czymś dobrym (podobnie jak czerwona lampka sygnalizująca brak oleju w samochodzie) i
kieruje nami w duchowym rozwoju. Należy zrozumieć i zaakceptować fakt, że choroba nie jest złem, lecz ostrzega nas i chroni
przed popełnianiem większych błędów, które mogłyby się przyczynić do rozpadu struktur ducho wych. Choroba blokuje
rozszerzanie się destruktywnych programów i pomaga nam zmierzyć się z nowym sposobem myślenia, odczuwania i
postępowania. Jest zatem okazją
2
* do przeprowadzenia zmian.
2
*
Myślę. że to dobrze, że medycyna nie jest w stanie usunąć wszystkich symptomów, gdyż w przeciwnym razie “zalepilibyśmy” nasze czerwone
lampki, ostrzegające nas przed niebezpie czeństwem.
Częstymi gośćmi lekarzy są ludzie skarżący się na bóle żołądka, a wielu z nich bierze tabletki łagodzące objawy.
Powiedzmy, że przyczyną bólu jest nieakceptowanie współpracownika, powodujące niewielkie uczucie złości.
Złość zaś jest energią agresywną, wracającą do tego, kto ją wysyła i powodującą problemy.
Bioenergoterapeuta stwierdza niewystarczające otwarcie splotu słonecznego (trzeciej czakry).
Po zharmonizowaniu tej czakry osoba czuje się lepiej i tego typu pomoc wystarczy jej na jakiś miesiąc.
W tym okresie dzieją się różne rzeczy, zwykle pogarszające wcześniejszy stan.
Niestety jest to niewidoczne, gdyż nie zamanifestowało się jeszcze na poziomie fizycznym.
Osoba żyje w przekonaniu, że otrzyma pomoc z zewnątrz, i nie zdaje sobie sprawy, że musi sama zmierzyć się z prawdziwą
przyczyną bólu, w przeciwnym razie nie będzie się rozwijać. Potrzebuje kogoś, niekoniecznie musi to być lekarz, może to być
przyjaciel lub znajomy, który przypomni jej lub wyjaśni, co dla dobrego samopoczucia oznacza uczucie złości, Zrozumienie tego
sprawia, że zmienia się energetyka ciała człowieka, a co za tym idzie, następują także zmiany na poziomie fizycznym ciała, Z
własnych doświadczeń wiem, że czasami kiedy osobie, która przychodzi z bólem fizycznym, powiem, że przyczną tego bólu jest
niezgoda z partnerem, a ona to sobie uświadomi i zrozumie, ból znika.
Zanik symptomów często mylony jest z rozwiązaniem problemów. W rzeczy samej przyczyna zostaje jedynie przeniesiona
na głębsze poziomy, skąd zwykle wraca za miesiąc, rok czy w następnym wcieleniu, Dla mnie problem zostaje rozwiązany
wówczas, gdy osoba uświadomi sobie przyczyny problemu i rozwiąże go na tym poziomie
4
*, na którym powstał. Problem musi
zostać rozwiązany do końca, gdyż połowiczne rozwiązanie powoduje, że problem wraca.
4
*
Przyczyna problemu może się znajdować na poziomie eterycznym, uczuciowym, mentalnym lub duchowym
.
Skrucha, wybaczenie i pojednanie
Większość z nas nie jest w ogóle świadoma tego, jak wiele możemy zrobić sami, , bez pomocy terapeuty, doradcy czy
lekarza. Po wydaniu mojej pierwszej książki o diagnostyce karmicznej zgłaszało się do mnie wielu czytelników, którzy sami
rozpoznali swoje wzorce z podświadomości, i za pomocą proponowanej techniki je uwolnili i tym samym rozwiązali swoje
problemy. Nie musimy znać jakiejś techniki uzdrawiania, aby rozpoznać przyczyny powstania choroby i podjąć decyzję o ich
wyeliminowaniu. Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że jednym z ważniejszych elementów tego procesu jest skrucha.
Skrucha
5
* oznacza zrozumienie i świadome przyznanie się do błędów popełnionych w przeszłości. Przy czym nieważne
jest, czy błędy te popełniliśmy świadomie czy tylko niechcący. Ponieważ w obu przypadkach skutek jest ten sam, nie szukajmy
usprawiedliwienia. Podejmijmy decyzję o niepopełnianiu więcej tego błędu. Pozostanie nam jeszcze działanie zmierzające do
26
urzeczywistnienia naszej decyzji. Każde powtórzenie błędu powoduje silniejsze skutki. Traumy przez nie spowodowane wnikają
głębiej w naszą podświadomość i trudniej jest je usunąć.
5
*
Więcej na temat procesu skruchy i wybaczenia, z punktu widzenia energii, w książkach Diagnostyka karmiczna i Integralna biorgonomia.
Wybaczenie jest równie ważne jak skrucha. Wybaczamy zarówno innym, jak i sobie. Innym, że nas skrzywdzili, sobie, że
krzywdziliśmy, złościliśmy się, osądzaliśmy, mieliśmy niewłaściwe oczekiwania lub drugą osobę doprowadziliśmy do tego, że
wyrządziła nam krzywdę. Wybaczenie stanowi zwykle warunek, abyśmy w ogóle zaczęli rozwiązywać niewłaściwe stosunki z
drugą osobą, traumy ... (W tym przypadku przygotowany do tego terapeuta sprawdzając stan energetyczny, stwierdzi, czy
skrucha i wybaczenie były szczere).
Po skrusze i wybaczeniu przychodzi pora na pojednanie, które stanowi najbardziej zdrowy, sensowny i owocny sposób
procesu oczyszczania. Pojednanie rozumiem jako wzajemne bezwarunkowe wybaczenie. Akt ten musi być definitywny. Jeżeli
czekamy, aż druga strona zrobi pierwszy krok, nigdy tak się nie stanie. Wyciągając rękę, przygotowujemy warunki, aby druga
strona mogła zrobić to samo.
Co w przeszłości robiliśmy nie zgodnie z prawami wyższymi, możemy także stwierdzić sami. Jednakże doświadczony
terapeuta może nas przeprowadzić przez to o wiele szybciej. Błędy możemy rozpoznać, analizując wydarzenia naszego życia,
lub za pomocą bezpośredniego wglądu, jak to ma miejsce w przypadku diagnostyki karmicznej. Po odnalezieniu przyczyn
naszych problemów terapeuta pomaga nam zmienić stare negatywne wzorce - przyczyny choroby. W ten spo sób zostaje
zapoczątkowany proces zmian. Ile czasu będziemy potrzebowali na uwolnienie się od błędów, zależy od naszej gotowości, wagi
problemów i czasu, jaki minął od ich powstania. Coś, co na przykład trwa od dwudziestu lat, trudno będzie zmienić w ciągu
jednego dnia.
Skuteczność terapii zależy od tego, czy jasno i definitywnie zdecydowaliśmy się poprawić niewłaściwe postępowanie, czy
nasz zamiar jest szczery oraz czy uświadamiamy sobie popełnione w przeszłości błędy. Robimy to bez niepotrzeb nego szukania
winnych, osądzania i obrazy. Zdarza się, że ktoś podczas terapii z różnych powodów nie może zmienić swoich wzorców,
wybaczyć i przejść przez proces leczenia, w rzeczywistości nie potrafi zmienić swojego przekonania, mimo że zdaje sobie sprawę,
iż w ten sposób wyrządza szkodę zarówno sobie, jak i innym, szczególnie swoim najbliższym.
Człowiek biznesu, posiadający własną firmę i odnoszący sukcesy, przychodzi do mnie z powodu silnych bólów głowy
spowodowanych ciągłym stanem zapalnym zatok. Trwa to już kilka lat. Praktycznie wykorzystał wszystkie możliwości, którymi
dyspo nuje współczesna medycyna, od przypalania kanałów zatok, punkcji, do ogromnych ilości antybiotyków. Choć nie ma
zaufania do medycyny alternatywnej, zdecydował się na wizytę u mnie, podobnie jak wielu innych niewidzących już innego
rozwiązania. Przyczynę jego problemu odnalazłem w wyjątkowo silnej podświadomej agresji w sto sunku do żony - nieustannie
ją osądzał i znęcał się nad nią psychicznie. Żona znalazła pociechę u swojego kolegi z pracy, o czym też się dowiedział. Iuż po
pierwszej terapii jego stan się poprawił, ale żeby wybaczyć żonie, musiał przyjść jeszcze kilka razy. Podczas pierwszej rozmowy
zwierzył mi się, że nie może jej wybaczyć, ponieważ ma swoje zasady i “ ... nie pozwoli nikomu, a już na pewno nie żonie, ich
podeptać”. Wielu chorych podczas terapii musi się zmierzyć z innym rozumieniem słowa “wolność”.
Od nas samych zależy, czy pozostaniemy przy swoich sztywnych zasadach życiowych, czy też otworzymy się na nowe
horyzonty i zobaczymy, co tam jest. Na ziemi nie ma nic stałego ani nic co zdecydowano z góry, dlatego od nas samych zależy,
czy przejmiemy odpowiedzialność za swoją ewolucję i zaczniemy sięgać poza granice, które sobie sami wyznaczyliśmy. Nasz
potencjał jest nieogra niczony, ale czy go wykorzystamy, zależy głównie od nas. Nikt nie ma prawa ani nie może zdecydować
nic za nas, bez skutków dla obu stron. Lekarz, który wy leczy nas z jakiejś choroby, podczas gdy sami nie jesteśmy w stanie nic
dla siebie zrobić, właściwie nam zaszkodzi, ponieważ odebrał nam możliwość przeprowa dzenia zmian. Choroba zaś wróci
wcześniej czy później w formie ostrzeżenia do nas, a często do naszych dzieci.
Jak dotrzeć do podstawowej przyczyny
Wielokrotnie na stronach tej książki powtarzam, że w naszym biopolu z powodu różnych doświadczeń, sposobu myślenia,
uczuć, punktów widzenia i przekonań utworzyły się określone twory energetyczne - struktury informacyjno-energetyczne,
które zakłócają przepływ energii na wszystkich poziomach naszego bytu. Nasze życie, a także dusza, są jak płynąca do ujścia
rzeka. Każde traumatyczne doświadcze nie, negatywne myślenie, odczuwanie czy działanie są jak kamień wrzucony w jej nurt,
Niektóre z tych kamieni znajdują się tam od czasu naszych poprzednich wcie leń, niektóre zaś wrzucili nasi rodzice. Na początku
kamienie te nie zakłócają biegu rzeki lub zakłócają go ledwo dostrzegalnie. Kiedy jednak nazbiera się ich więcej, mogą
spowodować powstanie niebezpiecznych prądów lub tam i zastojów.
Każda dysharmonia, która powstała w wyniku traumy, wytworzyła szkodliwe twory energetyczne, które mają wpływ na
nasze późniejsze decyzje i zakłócają naturalny przepływ energii w biopolu. Dlatego rozwiązanie problemu zawsze znajduje się
wewnątrz nas. Osoba z zewnątrz może nam jedynie pomóc w odnalezieniu przyczy ny problemu, oraz wesprzeć energetycznie
podczas jego rozwiązywania.
Twory energetyczne powstałe w ten sposób znajdują się w stałej interakcji Z naszym ciałem i biopolem innych osób.
27
Możemy powiedzieć, że warunkują nasze reakcje, stosunki z innymi ludźmi, zachowanie w różnych sytuacjach życiowych,
rozumienie i poglądy na świat. Ponieważ podobne przyciąga podobne, negatywne twory w naszym biopolu przyciągają
negatywne doświadczenia, które mają zdolność łączenia się z innymi, istniejącymi już wcześniej tworami w naszej
podświadomości i ich wzmacniania. Jest to zaklęty krąg, z którego wyjście możemy znaleźć w momen cie, kiedy zaczniemy
uświadamiać sobie przyczyny naszych problemów.
Diagnostyka karmiczna tym różni się od innych metod, że najpierw stara się odnaleźć przyczyny, a dopiero potem za
pomocą procesu uświadamiania i uwal niania przywraca równowagę energetyczną, której brak leży u podstaw wszyst kich
problemów. W odróżnieniu od klasycznych metod stosowanych w bioener goterapii
6
*, które nie poszukują przyczyn, sięga
korzeni wszystkich problemów, które znajdują się na poziomie informacyjnym.
6
*
Mam tu na myśli przede wszystkim harmonizowanie czakr, odprowadzanie negatywnych i doprowadzanie pozytywnych energii bez uprzedniego
zrozumienia przyczyn i współpracy za interesowanej osoby, To nie rozwiązuje problemu, a tylko przesuwa go w czasie, nazywam to symptomatycznym
leczeniem energiami
.
Równocześnie wraz z przyczyna mi usuwamy ich skutki z przeszłości, a co za tym idzie, uwalniamy się od “do
tychczasowego, uwarunkowanego sposobu reagowania” na okoliczności, i dzięki temu zmieniamy nasze postępowanie. Tym
samym otwierają się przed nami możliwości działania zgodnie z pierwotną intencją naszego bytu. Otwiera się nowy wymiar
naszej świadomości, wznosimy się na wyższy poziom ewolucji człowieka. Nie oznacza to, że z czasem nie moglibyśmy
samodzielnie rozwiązać naszych problemów. Jednakże zanimby do tego doszło, prawdopodobnie musie libyśmy jeszcze wiele
razy zachorować i stawiać czoło rozmaitym problemom. Dzięki diagnostyce karmicznej nasze życie i wzajemne stosunki z
innymi oraz środowiskiem stają się lepsze.
W materialistycznie uwarunkowanym świecie, pełnym pośpiechu, większość ludzi chętniej akceptuje te terapie, które
likwidują symptomy, gdyż takie leczenie jest szybsze. Problemy zaś rozwiązują w sposób taktyczny - dla lepszego dzisiaj
poświęcają lepsze jutro.
Diagnostyka karmiczna jest metodą odpowiednią przede wszystkim dla tych,
którzy chcą podnieść na wyższy poziom swoją świadomość, a dzięki rozumieniu siebie i świata przyspieszyć swoją ewolucję.
W swojej pierwszej książce Diagnostyka karmiczna przedstawiłem i zaakcento wałem działanie samoregulacji biopola oraz
opisałem skutki naszych trauma tycznych doświadczeń, niewłaściwego sposobu myślenia i postępowania. Mniej miejsca
poświęciłem na to, aby wyjaśnić, że osoby, które są do tego przygotowa ne, mogą samodzielnie usunąć większość swoich
problemów. Nie oznacza to, że od teraz nie będziemy potrzebowali doradcy czy terapeuty, który od czasu do czasu mógłby nas
wspierać swoją pomocą. Wiem z własnego doświadczenia, że wielu osobom wystarczy jedna wizyta, aby później same
kontynuowały swoją terapię. Podczas pierwszej wizyty zawsze stwierdzam, jakie wzorce
7
* warunkują działanie i reagowanie
danej osoby na środowisko, jakie ma uzależnienia, traumy i negatywne doświadczenia życiowe. Zaburzenia w przepływie energii
ustępują
8
* równocześnie i tym samym uwalniają się blokady.
7
*
Więcej na ten temat w rozdziale dotyczącym przyczyn naszych problemów,
8
*
Po uświadomieniu i usunięciu przyczyn (z poziomu informacyjnego) blokady energetyczne uwalniają się same. Efekt ten częściowo można
uzyskać, stosując również inne metody, z których PEAT Z, M. Slavinskiego jest bardzo skuteczna, Za pomocą PEAT (psychoenergetycznej auro
technologii) usuwamy traumatyczne doświadczenia, normalizujemy przepływ energii, usuwamy blokady na poziomie uczuciowym i mentalnym,
uzależnienia, alergie oraz podnosimy świadomość.
W danej chwili nie jest możliwe usunięcie wszystkich przyczyn, z tego powodu, że nie nadszedł jeszcze odpowiedni czas.
W planie naszego życia zostało określo ne, w jakim czasie odpowiednie wzorce czy traumy wypłyną na powierzchnię, wtedy
też następuje najlepszy czas na ich rozwiązanie. Po radę możemy się zwrócić do dobrego astrologa lub jeżeli jesteśmy uważnymi
obserwatorami, czas ten ukaże nam życie. Dobra prognoza astrologiczna nie bazuje jedynie na odczytaniu karty - na podstawie
układu gwiazd z okresu naszych narodzin - lecz także na intuicji i doświadczeniu tego, kto ją sporządza. Dobry astrolog może
odkryć podstawowe cechy charakterystyczne danej osoby i jej skłonności. Również Jung w swoich te rapiach analitycznych
opierał się na horoskopie przychodzącej na terapię osoby. Astrologia stanowi pomoc także dla współczesnych terapeutów.
Dlatego diag nostykę karmiczną możemy stosować łącznie z astrologią. Z jej pomocą możemy odnaleźć nasze słabe punkty,
niedostatki, agresje, nierozwiązane traumy i wzajem ne relacje, skłonności do krytykowania i doznawania nieszczęść ... Poniżej
proponu ję proces, za pomocą którego będziemy mogli sami rozwiązać swoje problemy. Jeśli na przykład dochodzi do niezgody
z ojcem, jasne jest, że musimy rozwiązać ten układ i wewnątrz niego odnajdziemy wszystkie wzorce, przyczyny i wszystko, co
musimy zmienić w sobie. Osobiście podczas swoich terapii nie odwołuję się do pomocy astrologa, ponieważ wchodząc w biopole
danej osoby, mogę bezpośred nio “przeczytać” wszystkie potrzebne informacje.
My, ludzie, odmiennie reagujemy zarówno na swoje problemy, jak i możli wości ich rozwiązania. Rozróżniam dwie
kategorie osób ze względu na sposób reagowania na informacje dotyczące przyczyn ich problemów, przy czym nie istotne jest,
jak doszły do uświadomienia przyczyny:
* Pierwsza, i tych ludzi jest najwięcej: zaczynają jęczeć i narzekać, równocześ nie szukając zewnętrznej przyczyny i na
28
zewnątrz szukają pomocy. Ocze kują, aby to lekarz czy terapeuta w cudowny sposób uwolnił ich od kłopotów. Zachowują się
zgodnie z zasadą “Mam do tego prawo, ponieważ za to zapła ciłem”. Nie są przygotowani do jakiegokolwiek samodzielnego
działania.
* Druga: po otrzymaniu informacji o przyczynach swoich problemów ci ludzie starają się zgłębić siebie i za pomocą
wskazówek lub w jakiś własny sposób próbują uświadomić sobie traumatyczne doświadczenia i zmienić wzorce z
podświadomości. Z czasem dochodzą do wniosku, że to działa i mogą sobie pomóc sami. To im proponuję proces transformacji
wzorców z podświado mości i traumatycznych doświadczeń, który podawałem już w swojej pierw szej książce i zapewniam, że
to działa. Proces ten sformułowany jest dość ogólnie i można go zastosować w jakiejkolwiek sytuacji. O usuwaniu konkret nych
problemów zdrowotnych piszę na następnych stronach niniejszej książki,
PROCES TRANSFORMACJI
Podstawowym celem tej książki jest uświadomienie czytelnikowi, w jaki sposób może sam zmierzyć się ze swoimi
problemami. Proponowany niżej proces jest sprawdzony i działa pod warunkiem, że uwierzymy w niego i zaufamy sobie.
Rezultat może być widoczny od razu lub po upływie pewnego czasu i cierpliwej pracy nad sobą. Proponowane postępowanie
jest jednym z wielu możliwych spo sobów. Z czasem, ze względu na poziom swojej wiedzy, zdolności i przekonania, każdy
może stworzyć własną metodę. Każdy sposób, jeżeli jest skuteczny - jest dobry, tak że mogę tu przywołać powiedzenie: “Nawet
największa głupota, jeśli działa i daje rezultaty, nie jest już głupotą”.
POSTĘPOWANIE
Otwieramy się z miłością w sercu w celu:
uwolnienia traumatycznego doświadczenia, prośby, modlitwy, skruchy, wybaczenia ...
Cicho lub głośno wypowiadamy słowa:
ZA POMOCA PROŚBY LUB MODLITWY ZWRACAM SIĘ DO BOGA
(WSZECHŚWIATA, JEDNOŚCI, SIŁ NATURY ... ),
ABYM OTRZYMAŁ TYLE MIŁOŚCI, ENERGII MOCY, MĄDROŚCI. ..
żebym mógł: wyrazić skruchę za określone negatywne postępowanie, wybaczyć komuś, kto mnie skrzywdził,
wybaczyć sobie, że się złościłem, wybaczyć sobie, że osądzałem,
wybaczyć sobie, ponieważ postępowałem tak, jak wówczas potrafiłem najlepiej aby moja złość, obraza,
osądzanie drugiej osoby lub sytuacji zamieniły się w bezwarunkową miłość i akceptację drugiej osoby, sytuacji, siebie ...
Aby:
moje niekaceptowanie własnej mocy zamieniło się w akceptowanie własnej mocy,
SAMOLECZENIE METODĄ DIAGNOSTYKI KARMICZNE]
mój strach przed otwarciem się na Boga zamienił się w akceptowanie Boga, mój strach przed tym,
że jestem mężczyzną, zamienił się w akceptowanie siebie jako mężczyzny,
mój strach przed tym, że jestem kobietą, zamienił się w akceptowanie siebie jako kobiety,
moja podświadoma agresja i nieakceptowanie mężczyzn zamieniły się w akceptowanie mężczyzn i
męskiego sposobu działania.
kontynuując, podtrzymujemy kontakt z Bogiem, Źródłem, Wszechświatem, Jednością ...
i poddajemy się uświadamianiu poszczególnych wydarzeń
z osobą lub sytuacją, nad którą pracujemy.
Zwykle czujemy przepływ energii, mrowienie,
bóle lub napięcie w poszczególnych częściach ciała, ciężki oddech i tym podobne.
W tym miejscu napotykamy jeszcze jeden, zdaniem wielu nierozwiązywalny problem. Terapeuta bowiem posiada
bezpośredni wgląd w biopole osoby, a co z laikiem, który jest sam na tej drodze? Gurdżijew
l0
* mówi, że w naturze każdego
człowieka jest dwoistość - czyli mamy do czynienia z “parą przeciwieństw”. Wszystkie przeżycia człowieka, myśli, uczucia,
wrażenia, podzielone są na nega tywne i pozytywne, pożyteczne i szkodliwe, potrzebne i niepotrzebne, dobre i złe, korzystne i
niekorzystne. Dlatego każdy może znaleźć u siebie pary prze ciwieństw i za pomocą proponowanego procesu je rozwiązać.
10
*
Georgij Iwanowicz Gurdżijew, żyjący w latach 1873-1949, urodzony na Kaukazie, był zna nym i kontrowersyjnym filozofem, ezoterykiem,
przewodnikiem duchowym, który swoją wiedzę zdobył głównie podczas podróży po Bliskim i Dalekim Wschodzie. Przede wszystkim chciał zdobyć
wiedzę na temat starożytnych nauk i dostosować je do czasów współczesnych. Rosjanie z powodu kontrowersyjności jego nauk zesłali go na wygnanie.
Pracę kontynuował w Ameryce, gdzie stworzył również swoją szkołę.
29
* Myśli są przeciwstawne wobec uczuć, impulsy zachęcające do ruchu - instynktownej chęci odpoczynku. Dlatego w
ramach tych przeciwieństw przebiega percepcja, reakcje i całe ludzkie życie. Każdy człowiek mający zdolność samoobserwacji
może zauważyć u siebie tę dwoistość. Po prostu wyszuka u siebie te pary przeciwieństw i uwolni je za pomocą proponowa nego
postępowania.
* Inny sposób odnajdywania przyczyn problemów jest taki, że w przypadku odnalezienia przyczyn na podstawie tej lub
jakiejkolwiek innej książki po prostu przeprowadzimy proponowany proces uwalniania lub transformacji. Nie możemy zrobić
nic złego. Kiedy trafimy na prawdziwą przyczynę, poczujemy ulgę, przepływ energii lub coś innego. W przeciwnym wypadku
nie poczujemy nc.
* Osoby, które opanowały pracę z jednym z przyrządów radiestezyjnych, takich jak różdżka lub wahadło, mogą sobie
pomóc z ich użyciem. Proces ten o wiele łatwiej jest wykonać innej osobie, ponieważ wówczas unikniemy złapania w pułapkę
uczuć. Podobnie jest z członkami rodziny, często po wiązanymi kręgiem wzajemnych nierozwiązywalnych problemów, potrze -
bują oni kogoś z zewnątrz do osądzenia sytuacji z neutralnego punktu widzenia.
* Kiedy mamy do czynienia z rzeczywistym problemem u kogoś, szukamy tego, co nam w tej osobie przeszkadza i
uwalniamy to w sobie. Zawsze zmieniamy siebie i swoje problemy. W ten sposób pozwalamy drugiej osobie, aby łatwiej mogła
zmienić się sama.
* Proponowany proces możemy przeprowadzić, jeśli znamy określone trau my z przeszłości. Z pewnością korzystne będzie
zapytanie o nie naszych rodziców lub osoby wówczas obecne.
Zanim przystąpimy do rozwiązywania swoich problemów, proponuję najpierw przeczytać książkę do końca, w celu
lepszego zrozumienia i pełnego wglądu w ten sposób ich rozwiązywania. Pomocna będzie także książka Diagnostyka karmiczna,
w której zostały podane podstawy tego rodzaju terapii. Podczas drugiego czyta nia proponuję się zatrzymać przy wszystkich
tych wzorcach, co do których czu jemy i myślimy, Że nas dotyczą i rozwiązać je przed przejściem do następnego rozdziału.
Często się zdarza, że podczas czytania aktywują się programy znajdu jące się w naszym biopolu. T o może wywołać opór przed
dalszą lekturą, złe samopoczucie, kłótnie z innymi, a nawet reakcje cielesne. W tym wypadku pro ponuję przeprowadzić
proponowane “Postępowanie”, po którym kłopoty znikną. Działa tu jeszcze jedna zasada: Im silniejsze jest nasze ego, im
silniejszy wzo rzec, im bardziej go negujemy lub mu się opieramy, tym silniejsza będzie reakcja organizmu. Wiem z
doświadczenia, że wiele osób odłożyło książkę i mogło kon tynuować lekturę dopiero po kilku miesiącach.
11
*
11
*
Osobiście mam doświadczenia z przepracowywania dziewięciu książek Łazariewa Diagno styka karmy. Ponieważ nie miałem nikogo, kto
mógłby mnie wspierać, wszystkie książki przepra cowywałem w ten sposób, że dosłownie dla każdego ustępu przeprowadzałem proces uwalniania
opisywanego wzorca lub traumy, nie wiedząc, czy je posiadam. Po sposobie reagowania stwierdza łem dopiero, czy je miałem. Tą drogą doświadczyłem
wglądu w diagnostykę karmiczną na wszyst kich poziomach.
W tym miejscu podaję jedynie ogólny schemat pokazujący, jak możemy pomóc sobie sami. W dalszej części będzie mowa
o rozwiązywaniu specyficznych problemów. Zanim zaczniemy uwalnianie swoich wzorców, traum czy innych przyczyn
problemów, dobrze jest spełnić kilka podstawowych warunków.
WARUNKI NIEZBĘDNE DO ROZWIĄZYWANIA PROBLEMÓW
podjęcie decyzji dotyczącej rozwiązania problemów i wzięcie odpowiedzialności za ich powstanie
w tym celu otwieramy się z miłością w sercu
zapewniamy sobie spokojne miejsce bez telefonu, telewizji ...
staramy się oddychać świadomie podczas całego procesu
koncentrujemy się na określonym problemie
staramy się cierpliwie zmierzyć z przyczynami
wybaczamy sobie i innym
staramy się jak naj dokładniej zdefiniować problem
Podjęcie decyzji dotyczącej rozwiązania naszych problemów ma kluczowe znaczenie dla przebiegu całego procesu. Sama
chęć rozwiązania jeszcze niczego nie załatwi. Często słyszę: “Tak bardzo chciałem zamienić swoją złość w wyba czenie, jednak
nic takiego się nie stało”. Sama chęć nie jest równoznaczna z działaniem. Aby to zilustrować, przytoczę tu popularne
powiedzenie: “Jeśli sam sobie będziesz pomagał, to Bóg też ci pomoże”. Dlatego możemy powie dzieć, że Bóg wspomoże nas
w działaniu, ale same chęci nie sprawią, że cokolwiek się zdarzy oprócz tego, że oczekując na efekty, wywołamy jeszcze większe
napięcie niż poprzednio. Podjęcie decyzji z energetycznego punktu widzenia oznacza coś całkiem innego, bowiem jest już
działaniem. Podjęcie decyzji jest czystą myślą, częścią absolutu boskiego, znajduje się ponad materią - dwoistością. Jest także
ponad energią, czasem i przestrzenią. Decyzja uwalnia procesy energetycz ne, które trwają, dopóki się nie urzeczywistnią. Jeżeli
po podjęciu decyzji się rozmyślimy, to musimy decyzję świadomie anulować, gdyż działa ona w podświa domości, podobnie jak
30
jakiś program komputerowy. Skrajnym przykładem może być fakt, że jeśli ktoś w afekcie zdecydował, Że nie będzie nigdy
więcej mieć partnera, to później nie powinien się dziwić, dlaczego nie może go znaleźć. Takie decyzje są widoczne w biopolu
i doświadczony terapeuta może je rozpoznać. Decyzje mogą przetrwać nawet kilka wcieleń i czasami mają decydujący wpływ
na nasze życie, mimo że nie pamiętamy o ich podjęciu.
Wielokrotnie miałem okazję widzieć w biopolu kobiet, które nie mogły zajść w ciążę, decyzję: “Nigdy więcej nie chcę mieć
dzieci”, mogącą przetrwać kilka wcieleń. Jedna z nich w poprzednim wcieleniu była matką samotnie wychowującą swoje dzieci.
Kiedy uświadomiła to sobie podczas terapii, udało jej się zajść w ciążę i urodzić dziecko.
Wzięcie odpowiedzialności za własne życie i wszystko, co niesie ze sobą podjęcie decyzji, jest nie mniej ważne niż sama
decyzja. Dlatego zanim to zro bimy, musimy być świadomi, że pociąga ona za sobą wiele zmian, pracę nad sobą, rozwiązywanie
starych problemów i naprawę wzajemnych stosunków. A to nie zawsze jest przyjemne, gdyż często zbieramy to, co posialiśmy
w przeszłości. Najczęściej podczas podejmowania decyzji jesteśmy poniekąd ograniczeni i de cydujemy się przyjąć tylko to, co
jest rezultatem naszych poprzednich decyzji, mimo że nie pamiętamy już o ich podjęciu. W ten sposób oszczędzamy energię,
którą w przeciwnym wypadku musielibyśmy przeznaczyć na opieranie się temu, co się nam przydarza. Osoba dojrzała, która
wie, czego chce, łatwiej podejmuje decyzje i możemy powiedzieć, że po tym ją poznajemy.
Spokojne miejsce, bez telefonu i włączonego telewizora oraz obecności in nych osób jest niezbędne, abyśmy podczas
rozwiązywania problemów mogli bez przeszkód zagłębić się w sobie. Istotne jest wykluczenie jak największej ilości
przeszkadzających nam elementów. W dzisiejszych czasach większość ludzi często nie potrafi nawet znaleźć spokojnego kąta,
gdzie mogliby sobie pozwolić na chwilę odosobnienia. Wiem z własnego doświadczenia, że często kiedy chcę być sam i nie ma
mnie w domu, słyszę pytanie: Czy wszystko ze mną w porządku? A przecież chwila samotności nie tylko jest nam potrzebna,
ale wręcz na nią zasługujemy. Obecność innych osób, szczególnie takich, które nie wierzą w tę metodę, może działać zakłócająco.
Zdarza się, że sam napotykam trudności podczas terapii, kiedy na przykład mąż koniecznie chce być obecny podczas terapii
żony. Kiedyś jeden z mężów miał nawet do mnie pretensje, mówiąc: “Nie wie pan, co pan mi zrobił”. Oddzielił mnie pan od
żony i teraz nawet nie wiem, co pan jej zrobił”. A ja cały czas podczas terapii czułem jego myśli wdzierające się w jej biopole.
Skrajnym przypadkiem jest mężczyzna, który przyszedł na terapię zamiast żony. Powiedział mi, że ona nie ma tu czego szukać
i to jemu muszę powiedzieć, o co chodzi, a on w domu zrobi z tym porządek, żeby zrozu miała jak należy.
Oddychanie jest istotnym elementem podczas uwalniania blokad. Staramy się oddychać świadomie, nie zmieniając rytmu
(to nie jest oddychanie takie jak przy jodze). Najlepiej robić wdech przez nos i wydychać powietrze ustami, rów nocześnie
relaksując ciało. Świadome oddychanie daje kilka korzyści. Pierwszą jest to, że oddychając w ten sposób, wyłączamy umysł, a
drugą, że podczas wdechu szyszynka wysyła sygnał energetyczny wzdłuż meridianów i skanuje stan ciała
13
*.
13
*
Więcej na ten temat można przeczytać w książce Z. M. Slavinskiego PEAT - neutralizacija praiskonskih polariteta, MGV d.o.o. Zagrzeb.
Sławiński jest znanym na świecie belgradzkim psycho terapeutą i badaczem ezoteryki. Dotychczas napisał 18 książek z różnych dziedzin, m.in.: Iching,
Astrologia, Aspektyka i inne. Metodę PEAT rozwinął na podstawie pola myślowego (autor Roger Calahan) oraz innych technik mentalnych i innych
terapii na meridianach
.
Podczas wydechu sygnał ten wraca do szyszynki, po czym za pomocą systemu energetycznego czakr, układu hormonalnego
i innych mechanizmów porządkuje ewentualne nieprawidłowości w ciele. W przypadku płytkiego i szyb kiego oddechu sygnał
energetyczny z szyszynki nie dociera do wszystkich pozio mów energetycznych, zatem informacja zwrotna jest niepełna. Podczas
świado mego oddychania z powodu stanu relaksu i koncentracji uspokajają się także nasze myśli. Podczas przeprowadzania
procesu najlepiej jest zamknąć oczy, aby zapobiec asocjacji z przedmiotami z pola widzenia. Jeżeli rzeczywiście zapewni my sobie
spokój i uda się nam zrelaksować, to spełnimy wszystkie warunki do przeprowadzenia całego procesu. Będzie to z korzyścią dla
nas bez względu na to, czy przeprowadzamy go sami czy z pomocą terapeuty.
Skoncentrowanie się na określonej sytuacji lub problemie stanowi dużą pomoc podczas znajdowania przyczyn. Jeżeli
chcemy za jednym zamachem rozwiązać więcej problemów, zwykle nam się nie udaje. Przysłowie ludowe mówi: “Ten, kto łapie
trzy zające naraz, nie upoluje żadnego”. Dlatego dopiero kiedy uda się nam upolować pierwszego zająca, zabierajmy się za
następnego. Nieumiejętność kon centracji na jednym problemie jest powszechna i dotyczy wielu osób. Czasami zdarza się, że
osoba, z którą rozwiązuję problem, nie uczestniczy w procesie. Myślami wybiega gdzie indziej i jasne jest, że nie uda jej się
znaleźć bieżących przyczyn. Przeskoki myślowe z jednego problemu na drugi dotyczą w pierwszym rzędzie tych, którzy nie chcą
się zmierzyć z określoną przyczyną lub nie potrafią się z nią pogodzić, dlatego chcieliby ją przesunąć gdzie indziej.
Cierpliwość podczas usuwania przyczyn problemów jest niezbędna, ponie waż niektóre z nich znajdują się tak głęboko i
są tak silne, że niejednokrotnie do pełnego ich usunięcia potrzeba więcej czasu. Błędne jest bowiem przeświadcze nie, że jakąś
złość lub uczucie krzywdy, które trwają już na przykład dziesięć lat, usuniemy nagle w pół godziny. Im dłużej trwało uczucie
złości i im głębiej jest skryte, tym więcej czasu będziemy potrzebowali na jego uwolnienie. Proponuję przerobienie problemu
za pomocą procesu tyle razy, aż nie będziemy więcej odczuwali ciężaru. Jest to jeszcze ważniejsze, gdy dotyczy stosunków z
najbliż szymi, to jest z rodzicami, partnerami ... Rany powstałe podczas obcowania z najbliższymi są zwykle najdotkliwsze. Im
głębszy był związek intymny, tym głębiej znajduje się trauma. Najczęściej odnosi się to do stosunków partnerskich. Początkowy
stan zakochania otwiera nas na drugą osobę i dopuszczamy ją głębo ko do swego wnętrza. Dlatego gdy dochodzi do silnych
31
pretensji czy obrazy, również złość i osądzanie umiejscowione są bardzo głęboko. Możemy powie dzieć, że w przypadku
partnerów trauma jest proporcjonalna do pierwotnego stanu zakochania. Nigdzie nie widziałem większej wrogości niż w
przypadku pokrzywdzonych partnerów. Nierozwiązany problem zazwyczaj przechodzi na dzieci
14
*, dlatego pracując,
powinniśmy być tego świadomi.
14
*
Więcej na ten temat w rozdziale dotyczącym wpływu rodziców na dzieci i chorób powsta jących z tego powodu
.
Wybaczenie
15
* sobie i innym pełni kluczową rolę podczas uwalniania zadaw nionych traum, związanych ze wzajemnymi
relacjami.
15
*
Więcej na temat wybaczania można przeczytać w książce Diagnostyka karmiczna.
Wybaczenie ma silniejsze znaczenie energetyczne, ponieważ z jego pomocą uwalniamy blokady energe tyczne powstałe we
wzajemnych stosunkach z powodu traum, które sami spowo dowaliśmy, lub przez które sami zostaliśmy skrzywdzeni. Jeśli
zostaliśmy skrzyw dzeni, nie wystarczy wybaczyć temu, kto nas skrzywdził. Jeszcze ważniejsze jest wybaczenie sobie dlatego, że
się złościliśmy, obrażaliśmy, osądzaliśmy, byliśmy zazdrośni - i tym samym spowodowaliśmy świadomą lub podświadomą agresję,
która na zasadzie samoregulacji biopola wcześniej czy później do nas wróci. Tę agresję zwrotną otrzymamy nie tylko my,
otrzymająją także nasze dzieci, najbliż si i ci, z którymi współpracujemy. Często podczas terapii zdarzało się, że mimo
uświadomienia i wybaczenia proces nie został doprowadzony do końca. Przy czyną było to, że osoba nie wybaczyła sobie, “że
doprowadziła do tego, iż druga osoba ją skrzywdziła”. To na pozór dziwne, ale jeśli zrozumiemy, że ofiara sama przyciąga
napastnika, bo posiada podobny program, sprawa staje się jasna. Jeżeli jesteśmy przekonani, że słusznie się złościliśmy, byliśmy
obrażeni, osądzaliśmy czy byliśmy zazdrośni, nie dojdzie do żadnej zmiany, mimo że na pierwszy rzut oka wybaczyliśmy tej
osobie. Jeśli kiedykolwiek usprawiedliwiamy swoje agresyw ne zachowanie, robimy to, bo myślimy, że mamy rację. Jest to jednak
racja, którą przyznajemy sobie sami według naszego wartościowania. Ale z ludzkiego, ziem skiego punktu widzenia nie mamy
nigdy pełnego wglądu w przyczyny tego, co się zdarzyło, dlatego nie mamy prawa osądzać, obrażać się, złościć i tak dalej. Na
podstawie wieloletniego doświadczenia wiem, że nie wystarczy komuś wybaczyć generalnie za wszystkie minione działania i
sobie tak samo. Należy się zagłębić w poszczególne zdarzenia i zrobić to wobec każdego z osobna. W tym wypadku obowiązuje
jedynie prawdziwe, doskonałe i bezstronne prawo wszechświata: akceptowanie wszystkiego na zasadzie bezwarunkowej miłości.
Możemy osą dzać czyny, ale w żadnym wypadku ludzi. Ludzi traktujemy jak istoty boskie, ponieważ nimi są. I jeszcze raz
powtarzam, że ofiara i napastnik noszą w sobie podobny program. Ofiara zawsze przyciąga napastnika.
Sytuacyjne rozwiązywanie problemów jest niezbędne, kiedy rozwiązujemy problem w tym samym czasie i w tej sytuacji,
w jakiej powstał. Kiedy na przykład wrócimy do rozwiązywania stosunków partnerskich, które zazwyczaj są trauma tyczne,
musimy poświęcić im wystarczająco dużo czasu. Największy błąd popeł niają ci, którym nie chce się przeglądać wszystkich
sytuacji i każdej najmniejszej traumy rozwiązywać oddzielnie. Oznacza to bowiem wciąż od nowa wybaczanie sobie i drugiej
osobie i zaakceptowanie wszystkiego z miłością. Mimo że trauma w danym momencie na pierwszy rzut oka nie jest już obecna,
lub nie odczuwamy już zazdrości, wszystko wciąż znajduje się w naszym wnętrzu - złapane w pułap kę czasu. Przypomina to
sytuację, kiedy latami wpisujemy różne dane do kom putera, a potem nie możemy wszystkich naraz otworzyć na ekranie, co nie
ozna cza, że nie ma ich w komputerze. Często słyszę na terapii od różnych ludzi, że już dawno wybaczyli, i myślą, że nie ma w
nich więcej pretensji ani obrazy. Kiedy pytam, w jaki sposób to zrobili, mówią, że pomyśleli, że wybaczają wszystko drugiej
osobie. I zrobili to jednorazowo, odnosząc się do wszystkich problemów. Sprawdzanie energetyczne pokazuje, że w sensie
energetycznym nie zmieniło się prawie nic. Wszystko zostało zrobione jedynie na poziomie mentalnym. Jak napisałem wcześniej,
aby rozwiązanie i przemiana energetyczna były trwałe, należy każdy problem uświadomić oddzielnie, zdecydować się zmienić,
wybaczyć. Jeżeli nie ma tej gotowości, nie możemy oczekiwać trwałych rezultatów.
Pomoc przy zmienianiu siebie i usuwaniu przyczyn swoich problemów. Kie dy zaczynamy przeprowadzać zmiany, mogą
nam pomóc naj bliżsi, którzy są obok nas, muszą jednak pozwolić nam iść własną drogą. Oczywiście korzystne jest, aby podczas
rozwiązywania problemów nie wplątywać się dodatkowo w nowe sytuacje konfliktowe, mogące się pojawić na naszej drodze.
Mogą nam być po mocne wszystkie te rzeczy, które uszlachetniają i wzbogacają naszą duchowość. Mam na myśli sztukę,
muzykę, literaturę. Zaliczam tu także mądrości duchowe, jak na przykład święte pisma, rozprawy filozoficzne, np. Sokratesa,
Platona, Kon fucjusza, Aureliusza, Lao Cy, Buddy czy innych, które nas wyciszają i wzbogacają naszą wiedzę o tym, jak
funkcjonuje człowiek i otaczający świat.
Omawiany proces transformacji mogą włączyć do swojego leczenia terapeuci stosujący na co dzień jakieś inne metody
leczenia. Znam masażystów, którzy proponowali swoim klientom usunięcie w ten sposób przyczyny problemów. Tym samym
ich praca stała się bardziej skuteczna, a bóle w mięśniach i różne stany napięcia zostały zażegnane.
Oczywiście na podstawie wszystkich wyżej przedstawionych treści niejedna osoba może pomyśleć, że w takim razie nie
potrzebuje już wizyty u terapeuty (niektórzy ilość wizyt ustalają za pomocą wahadła radiestezyjnego).
32
PRZYCZYNY NIEPOWODZENIA TERAPII
Cytowany tu przykład jest dla mnie najtrudniejszy do rozwiązania, ponieważ często zadawałem sobie pytanie, czy mogłem zrobić
coś więcej. Poza kolejnością przyjąłem siedemdziesięcioletniego mężczyznę cierpiącego na raka żołądka, który trzy tygodnie wcześniej
przeszedł operację i miał już przerzuty w całym organizmie. Nie powiedziano mu prawdy o jego stanie, ponieważ bliscy bali się jego
reakcji
16
*. Rodzina prosiła, abym ja również to przemilczał.
16
*
Kiedy osoba nie jest świadoma powagi sytuacji, to zachowuje się adekwatnie do tego. Jeżeli nie wie, jaka jest diagnoza, często lekceważy swoją
chorobę.
Kiedy zapytałem o jego problemy, powiedział, że miał kło poty z żołądkiem, ale teraz po operacji jest już dobrze. W swojej
podświadomości znał prawdę i dlatego z powodu jej ukrywania był w konflikcie wewnętrznym. Za pomocą diagnostyki karmicznej
przyczyny choroby odnalazłem w kurczowym trzymaniu się swoich zasad i potrzebie, aby racja była zawsze po jego stronie oraz w
niezado woleniu, którego w ciągu całego jego życia nazbierało się sporo. Niczego jednak nie rozwiązaliśmy, ponieważ nic co
powiedziałem, do niego nie trafiało. I wyglądało, że był wciąż zadowolony ze wszystkiego, co robił w życiu. Nawet w kwestii odżywiania
pod czas choroby nie mogliśmy dojść do porozumienia, ponieważ lekarz polecił mu jeść wszystko, gdyż podobno tym sposobem miał
pozostać silny. A ponieważ przez cały czas naszej rozmowy ładowałem go energią, czuł się dużo lepiej. Przyszedł jeszcze dwa razy, a
po trzech tygodniach zmarł.
Kiedy przychodzą śmiertelnie chorzy, mam zawsze nieprzyjemne uczucie wywodzą ce się ze świadomości, że ktoś opuszcza ten
świat. Zdradza ich nawet specyficzny zapach, który zawsze rozpoznaję.
To tylko jeden z wielu nierozwiązanych problemów, z jakimi się spotykam. Iluzją byłoby twierdzenie, że wszystkie
problemy, jeśli tylko zechcemy, można rozwiązać za pomocą jednego procesu. Człowiek jest zbyt skomplikowaną istotą, abyśmy
w ten sam sposób traktowali kłopoty wszystkich. Dlatego ważna jest znajomość różnych technik i metod postępowania, aby
dla każdej osoby móc znaleźć tę najbardziej odpowiednią. Ważne też jest, aby terapeuci zdawali sobie sprawę, że istnieje nieskoń
czona ilość sposobów i metod prowadzących do rozwiązywania ludzkich problemów, a to którą wybierzemy, zależy od konkretnej
osoby, jej przekonań, wiary, kultury. Kiedy nie udaje mi się znaleźć odpowiedniego podejścia, zawsze zadaję sobie pyta nie, co
jest tym, co ogranicza mnie jako terapeutę w tej konkretnej sytuacji.
Problemy drugiej osoby terapeuta może rozwiązać tylko do tego poziomu, do jakiego sam jest oczyszczony,
to znaczy do jakiego wyleczył samego siebie.
Tarapeuta mający podobne problemy jak przychodzący do niego pacjent, w ogóle ich nie rozpozna,
będzie przekonany, że jest to normalny stan.
Im bardziej sam jest czysty i otwarty, tym większej liczbie osób będzie potrafił pomóc.
Terapeuta powinien nieustannie poszukiwać coraz lepszych i skuteczniejszych metod swojej pracy. Jeśliby pacjenci musieli
się dostosowywać do terapeuty, to by oznaczało, że go nie potrzebują. Podczas terapii spotykamy także osoby, które z trudnością
akceptują zwykłe działanie terapeutyczne. Czasami znajdujemy się w sytuacji, kiedy nic wiemy, co zrobić. W takim wypadku
należy poddać się intuicji, po czym z pewnością zostaniemy poprowadzeni we właściwym kierunku i pomożemy danej osobie.
Rozwiązanie pojawia się wówczas, gdy jesteśmy otwar ci na nowe pomysły i doznania, wtedy metoda ukazuje się sama.
Nie zawsze i nie każda terapia jest skuteczna, bez względu na to czy przepro wadza ją terapeuta, czy robimy ją sami. Zdarza
się, że pomimo wielu prób nie dzieje się nic, co moglibyśmy nazwać postępem. Taka sytuacja jest zwykle wy zwaniem zarówno
dla terapeuty, jak dla osoby pracującej samodzielnie. W nie których przypadkach tak zwane szkodliwe programy różnych traum
czy przy krych doświadczeń są tak silne i tak przyczynowo powiązane, że z trudem je rozplątujemy. Wtedy potrzebne są
dodatkowe podejścia, abyśmy w ogóle mogli kontynuować pracę. Każde przeżycie czy doświadczenie życiowe, w którym byliśmy
w jakiś sposób skrzywdzeni, pozostawia skutki energetyczne w naszej podświadomości. Mówiąc obrazowo, możemy powiedzieć,
że jest to jakby niejed nolita grudka energii, zawierająca informacje o negatywnym, traumatycznym dla nas doświadczeniu.
Skutek nieprzyjemnego zdarzenia jest wpierw energetyczną, a dopiero potem psychologiczną traumą.
Przeciwna motywacja
Z powodu traumatycznych doświadczeń, porażek sportowych, tymczasowej impotencji, wzorców myślowych, które sami
stworzyliśmy, odziedziczyliśmy po swoich przodkach lub przynieśliśmy z poprzednich wcieleń, zdarza się, że nasze wnętrze jest
ukierunkowane przeciwnie do zewnętrznych chęci czy pragnień.
Utworzył się program działający samodzielnie w podświadomości. Tego typu twory mają zdolność kumulowania, tworzenia
nowych programów, które następnie łączą się z analogicznymi programami innych osób czy programami większej grupy ludzi,
co nadaje im szczególny ciężar.
33
Weźmy na przykład doświadczenie sportowca, który pomimo dobrego przygotowania fizycznego poniósł porażkę na
ważnych zawodach sportowych. Z powodu tego doświadczenia w jego podświadomości powstał program, który dosłownie
nakazuje mu i obciąża myślą, że podczas następnych zawodów znów poniesie porażkę. Dodatkowo spotęgować go mogą naciski
mediów, negatywny program trenera i o zwycięstwie nie może być mowy. Ponieważ cokolwiek zrobi, niezależnie od własnych
pragnień i chęci, od energii, którą dysponuje, zawsze zostanie odjęte jego podświadome negatywne ukierunkowanie. Nazywamy
to antagonistyczną motywacją, lub motywacją negatywnie ukierunkowaną. Przez pryzmat tego przykładu możemy również
spojrzeć na inne sytuacje życiowe, takie jak na przykład niepowodzenia w szkole, pracy czy w innych dziedzinach. Najczęściej
jednak ta antagonistyczna motywacja przeszkadza nam w rozpoczę ciu usuwania przyczyn problemów.
Aby pozbyć się takiego programu, musimy go najpierw rozpoznać. Możemy to zrobić na wiele sposobów. Najprostszymi
są tak zwane testy mięśniowe
18
*, które stosuje kinezjologia, wahadło używane w radiestezji czy sensory powiek w integralnej
biorgonomii. Jeżeli osoba przypomina sobie określoną traumę, to antagonistyczną motywację możemy rozpoznać na podstawie
tej traumy.
18
*
Testy mięśniowe wywodzą się z kinezjologii i stanowią dość wiarygodny sposób stwierdza nia przyczyn problemów. Testy bazują na
stwierdzeniu, że istnieje ścisłe powiązanie pomiędzy podświadomością - biopolem - a naszym ciałem. Moglibyśmy nawet powiedzieć, że mowa ciała nigdy
nie kłamie. Istnieje kilka rodzajów testów mięśniowych, mniej lub bardziej dokładnych, zależnych od zdolności i doświadczenia tego, kto je przeprowadza.
Najczęściej stosowany jest następujący: osoba testowana stoi z wyciągniętą ręką i wypowiada jakieś twierdzenie, a osoba wykonująca test próbuje naciskać
rękę. Jeżeli twierdzenie jest prawdziwe, moc oporu jest duża, jeżeli fałszywe, znacznie się zmniejsza. Więcej na ten temat można przeczytać w książce
Z. M. Slavinskiego PEAT
.
Jeżeli wzorce antagonistycznej motywacji rozwiązujemy powierzchownie, za pomocą metod uważanych
za skuteczne na poziomie mentalnym, bez wzięcia pod uwagę skutków energetycznych, to blokady energetyczne
nie zostają usunięte. W ten sposób rozwiązywanie problemu staje się jedynien tymczasowe, a nawet wymuszone.
Ponieważ struktura energetyczna nie została zmieniona, to pozornie dobry stan utrzyma się jedynie
do pierwszej sytuacji, w której stłumiona blokada znów da o sobie znać. Sportowiec może się dobrze czuć
na treningach lub mniej ważnych zawodach, ale gdy nadejdą te najważniejsze, pełne wykorzystanie jego
możliwości znów zostanie uniemożliwione.
W ten sposób świadoma i wymuszona zmiana antagonistycznej motywacji z powodu stałego utrzymywania nowego stanu
powoduje utratę energii, a pośred nio wpływa także na zdrowie. Kiedy konflikt wewnętrzny Znów wypływa na po wierzchnię,
powoduje depresję i brak woli. To prowadzi do powtórzenia sytuacji, na przykład porażki w przypadku sportowców czy recydywy
w przypadku alkoho lików, narkomanów, lekomanów i innych. Dochodzi także do destrukcji osobo wości z powodu
samoosądzania i braku zaufania do siebie, ponieważ środowisko, osądzając i nie akceptując takiej postawy, stawia przed nami
lustro.
Za pomocą uświadamiania antagonistycznej motywacji na poziomie energe tycznym, równocześnie transformujemy jej
przyczyny, co powoduje, że osoba zostaje “pozytywnie zaprogramowana”. W tym miejscu zwracam uwagę na etykę. Terapeuta
może jedynie proponować, w jaki sposób za pomocą pozytywnej afir macji osoba może zaprogramować się sama, a ona
niekoniecznie musi to zaak ceptować. Jeżeli osoba nie jest gotowa do zmiany, zrobienie tego przez terapeutę byłoby nieetyczne.
To tak jakbym zgodnie z własnymi życzeniami narzucił swój program jakieś osobie, a ona nie była w stanie go przyjąć. Jestem
przerażony, kiedy w jakiejś szkole ezoteryki widzę reklamę typu “przeprogramowuję mózg i zmieniam podświadomość”. Silny
terapeuta rzeczywiście może to zrobić. Krót kotrwałe efekty szybko są widoczne, pozostaje jednak problem na wyższych
poziomach, który wcześniej czy później doprowadzi do nowych destrukcji lub choroby.
i inne przyczyny
Oprócz antagonistycznej motywacji istnieją jeszcze inne przyczyny przeszka ające nam w rozwiązywaniu problemów.
Wymieniam kilka, z którymi spotykamy się najczęściej:
* Zamiar jest nie jasny lub dwuznaczny, na przykład podczas rozwiązywania wzajemnych relacji. Jeżeli dana osoba wybaczy
drugiej jakąś krzywdę z przeszłości tylko dlatego, że odczuwa ból lub gnębią ją jakieś inne pro blemy, to jest to manipulacja i
rezultat z pewnością nie spełni oczekiwań. Lub kiedy chcemy poprawić niezbyt dobrze układające się stosunki z part nerem,
ale już z góry zaznaczamy, że pewnych rzeczy Z powodu swoich zasad nie możemy mu wybaczyć.
* Kiedy problem sformułowany jest zbyt ogólnie. Często ludzie nie chcą zagłębiać się w określoną sytuację. Miałem na
wizycie kobietę, która przez całe życie czuła się pokrzywdzona - w pracy, w domu, w różnych sytua cjach. Uważała, że zasługuje
na więcej uwagi od swoich bliskich i była obrażona z powodu ich zachowania. Kiedy prowadziłem ją przez proces porządkowania
stosunków z wszystkimi osobami, które ją skrzywdziły, zauważyłem w pewnym momencie, że proces się zatrzymał, a kiedy jej
o tym powiedziałem, odrzekła, że było tego za dużo, dlatego wybaczyła wszystkim naraz.
* Kiedy osoba jest pod wpływem okreslonych substancji. Antydepresanty, opiaty, alkohol, duże dawki nikotyny lub leków
34
wpływają na psychikę. Stwierdziłem, że w takich wypadkach osoby najczęściej nie są w stanie zrozumieć sedna problemu, po
prostu informacja do nich “nie dociera”. Rozwiązywałem problem trzydziestoletniego mężczyzny, który z powodu depresji od
roku był na zwolnieniu lekarskim. Leczył się u psychiatry, a ten przepisywał mu różne rodzaje leków w różnych dawkach.
Mężczyzna był zupełnie otępiały uczuciowo i przypominał robota. Przyczynę już wcześ niej ujawniła mi jego żona - otóż oboje
pracują w dużym gospodarstwie, dochód jest spory, jednak niemal w całości zatrzymują go jego rodzice, na zasadzie “po mojej
śmierci i tak wszystko będzie twoje, dlatego ty tylko pilnie pracuj”. Syn nie odważył się rozmawiać na ten temat z rodzicami,
ani też kiedy przyszedł na terapię, nie chciał zmniejszyć dawki leków. Spoty kaliśmy się dwukrotnie, ale terapia nie powiodła
się.
* Kiedy osoba silnie wierzy w swoje racje i nie dopuszcza innego wytłuma czenia. Osobom, które noszą w podświadomości
wzorzec “uzależnienia od posiadania racji”, należy najpierw uświadomić i uwolnić ten wzorzec. Dla zilustrowania podaję
przykład kobiety, która oprócz swoich problemów chciała także rozwiązać problemy swoich trzydziestoletnich synów. Pod czas
terapii prawie przez cały czas mówiła i proponowała swoje rozwiąza nia. Cokolwiek powiedziałem, nie było zgodne z jej
przekonaniami. Nie potrafiła nawet zrozumieć, że ona nie może rozwiązywać problemów swo ich dorosłych synów, tym bardziej
że robi to za ich plecami, podczas gdy oni nic o tym nie wiedzą. I ponieważ takie sytuacje wydają mi się bezna dziejne,
wykorzystuję je, aby wystawić na próbę własną cierpliwość i zdol ność akceptowania innych takimi, jacy są. Na początku swojej
praktyki po tego typu terapiach byłem kompletnie wycieńczony.
* Kiedy przyczyna problemu jest niezwykle traumatyczna i głęboko osadzona, tak że osoba nawet nie chce sobie jej
przypomnieć ani usunąć. W takich wypadkach koncentrujemy się na pozostałych przyczynach aż do chwili, kiedy uwolni się
energia złapana w pułapkę czasu i osoba otrzy ma więcej mocy, aby mogła uwolnić ten wzorzec. Przyszła na terapię kobieta
przekonana, że życie przecieka jej przez palce. Pozornie wszystko wygląda w porządku. Ma dobrze płatną pracę i jest uznanym
specja listą. Mimo to niepokoi ją dość chłodny kontakt mężem, a także wiele innych problemów. Zobaczyłem, że jej problem
zaczął się w osiemnastym roku życia, ale nie mogła sobie przypomnieć nic takiego, co mogłoby ją dotknąć lub sprawiłoby jej
przykrość. Zostawiłem ten problem, ponie waż wiedziałem, że wcześniej czy później wypłynie na powierzchnię. Kontynuowa-
liśmy rozwiązywanie innych problemów. Na drugim spot kaniu przypomniała sobie to traumatyczne wydarzenie, mianowicie
w wieku siedemnastu lat była bardzo zakochana w starszym od niej chłopaku, który wkrótce nieszczęśliwie zmarł. Trauma była
tak silna, że kobieta zepchnęła ją głęboko do podświadomości i po prostu zapo mniała.
* Podczas pracy z terapeutą, który posiada podobne problemy. W takim wypadku dobrze jest zmienić terapeutę. Ja w
takich sytuacjach proszę o pomoc kolegów terapeutów lub kogoś, kto ma zdolności widzenia biopola drugiej osoby. Sam miałem
w podświadomości agresję wobec określonego typu kobiet i z tego powodu nie mogłem ani zobaczyć, ani rozwiązać po dobnego
problemu u pewnego mężczyzny. Zapytałem o zdanie koleżankę, która rozpoznała ten wzorzec Zarówno u mnie, jak i u niego.
Wtedy przy pomniałem sobie i uświadomiłem bardzo silną agresję do wychowawczyni ze szkoły podstawowej, która z powodu
jakiegoś mojego wygłupu nie po zwoliła mi wziąć udziału w wycieczce szkolnej za zakończenie ósmej klasy. Nienawidziłem jej
wtedy tak mocno, jak to tylko było możliwe. Po 36 latach uczucie to siedziało we mnie wciąż dość głęboko i przeszkadzało mi
w prowadzeniu terapii.
* Kiedy osoba nie rozpoznaje swojego destrukcyjnego wzorca jako przeszko dy, lecz uważa go za zaletę. Mężczyzna nosił
w sobie destruktywny wzorzec dotyczący pewnej ważnej dla niego kwestii i był agresywny wobec wszyst kich, którzy się z nim
nie zgadzali. Na planie fizycznym manifestowało się to problemami z żołądkiem. Mężczyzna wyjaśnił mi z dumą: “Mocno
trzy mam się swoich zasad i nie zmieniałem ich od dwudziestu lat”, co oznacza, że fakt ten traktował jako zaletę, a nie wadę.
Niestety swoich zalet nie udaje się nam łatwo pozbyć i taka osoba z góry uważa, że ma “przewagę”. Kiedy osoba nie potrafi
zrozumieć, dlaczego nie ma prawa się złościć, osądzać, być zazdrosna lub oczekiwać czegoś, co według niej należy się jej.
Wszystkie próby rozwiązywania tego typu problemów będą mniej lub bardziej nieudane. Zasadą uwalniania destrukcyjnych
wzorców jest właśnie zrozumienie i gotowość rozwiązania. Takich ludzi jest sporo, a co ciekawe, na terapie przychodzą zwykle
za namową kogoś innego.
* Kiedy osoba nie chce wziąć odpowiedzialności za powstanie przyczyn pro blemów ani nie akceptuje zastanego stanu.
Buddyzm uczy, że nieakcepto wanie czegoś właśnie to wzmacnia. W naszych kręgach wciąż pokutuje przekonanie, że naszym
problemom winien jest ktoś inny, na przykład instytucje czy też najbliżsi, którzy nie są tacy, jakbyśmy chcieli. Również w tym
wypadku powinniśmy zwrócić uwagę na zasady funkcjonowania świata zarówno na widzialnych, ziemskich, jak i dla większości
niewidzialnych poziomach wyższych.
Ludzie o niskim poziomie świadomości
19
* z trudem przyjmują do wiadomości fakt, że sami ponoszą odpowiedzialność
za swoje zdrowie i życie. Zazwyczaj także rzadziej decydują się na wizytę u terapeuty, który zajmuje się przyczynami ich
problemów, bo wymaga to ich udziału, a oni woleliby jak naj prędzej usunąć symptomy. Stwierdziłem, że moje terapie są
najbardziej skuteczne w przypadku, kiedy osoba rozumie zasady mojej pracy, przeczytała którąś z moich książek i ma do mnie
zaufanie. Tego typu pacjentom wystarcza zazwyczaj jedna wizyta, w wyjątkowych wypadkach może jeszcze jedna. Osoby
uświadomione mogą póź niej same kontynuować proces leczenia.
35
19
*
Stopień świadomości niekoniecznie zależy od środowiska, wykształcenia czy zawodu
.
Przynosimy go ze swoich wcześniejszych wcieleń i
inkarnujemy się w środowisko odpowiadające naszemu poziomowi świadomości. Swoim postępowaniem i sposobem myślenia rozwijamy go i podnosimy
w ciągu naszego życia.
Szybki proces samopomocy
Kiedy męczą nas bóle lub jakieś inne dolegliwości, istnieje prosty i skuteczny proces samopomocy, wielokrotnie sprawdzony
w praktyce. Jest odpowiedni dla każdego, a polecam go szczególnie, zanim zdecydujcie się państwo na wizytę u terapeuty. Jeżeli
problemy nie miną, wtedy należy poszukać pomocy specjalisty.
Za pomocą proponowanego procesu otwieramy się (tak jak poprzednio) i robimy przegląd całego swojego życia.
Przypominamy sobie:
* osoby, z którymi byliśmy związani, lub wciąż jeszcze jesteśmy,
* nieprzyjemne dla nas sytuacje,
* wszystko, co w jakiś sposób nas dotknęło, bez względu na to czy w tym uczestniczyliśmy, czy byliśmy tylko obserwatorami,
wszystkie sytuacje, w których komuś wyrządziliśmy krzywdę.
Postępowanie jest proste: wszędzie tam, gdzie zostaliśmy skrzywdzeni, bez warunkowo wybaczamy, a kiedy to my
krzywdziliśmy, złościliśmy się, mieliśmy określone oczekiwania, wybaczamy sobie. Najważniejsze jest wybaczenie sobie,
ponieważ z powodu agresji wobec drugiej osoby, na zasadzie samoregulacji bio pola, najbardziej zaszkodziliśmy sobie. Oprócz
tego każdą nieprzyjemną sytu ację lub traumatyczne wydarzenie przyjmujemy z miłością, gdyż wiemy, że musiało się tak stać.
W ten sposób naprawiamy traumy z przeszłości, co wywiera silny wpływ na teraźniejszość i przyszłość. Informacja traumy w
naszej podświadomo ści nie zna czasu linearnego, wszystko jest tu i teraz. Nawet wróże na podstawie tego co zdarzyło się w
przeszłości, wnioskują, jaka będzie przyszłość. Biorąc pod uwagę kierunek, w jakim zmierzamy, nietrudno zgadnąć, dokąd
dojdziemy. Zmieniając siebie, możemy zmienić kierunek przyszłości.
Podczas nagłego bólu głowy wystarczy przypomnieć sobie, kogo osądzaliśmy kilka dni wstecz, na kogo byliśmy źli czy
obrażeni i wykonać powyższy proces. Oczywiście zwracam tu uwagę, że bóle mogą także wynikać z przyczyn czysto
fizjologicznych, przemęczenia i tym podobnych. Jeśli ból głowy nie przechodzi, poszukajmy pomocy lekarza.
Czasami proces samopomocy należy powtórzyć, gdyż za pierwszym razem może nam się nie udać ogarnąć wszystkich
problemów. Skutek zależy od naszej woli rozwiązania problemów, od szczerości i zrozumienia własnych błędów. Każde
nieakceptowanie danej sytuacji, niegotowość wybaczenia sobie czy innym hamuje proces i skutek będzie adekwatny do naszych
działań.
W swojej praktyce miałem kilka przykładów kobiet z silnymi bólami artre tycznymi, uzależnionych od środków
przeciwbólowych; ich bóle dzięki prze prowadzeniu powyższego procesu w ciągu godziny znacznie się zmniejszały. Powtarzanie
procesu doprowadziło do sytuacji, kiedy bóle zanikały zupełnie, a lekarstwa nie były już potrzebne. W przypadku artretyzmu
nigdy nie możemy mówić o wyleczeniu, dopóki osoba nie uświadomi sobie i nie uwolni tłumionej złości, którą gromadziła w
ciągu całego życia. Czasem trzeba sięgnąć nawet do poprzednich wcieleń, ale jest to już zadanie dla doświadczonego terapeuty.
IV
ŚWIADOME I PODŚWIADOME ODCZUWANIE SIEBIE I ŚRODOWISKA
Podświadomość związana jest z Jednością - Bogiem - Absolutem, rozciąga się w nieskończoność
w czasie i przestrzeni - jest nieograniczona. Świadomość łączy nas ze środowiskiem, z naszą stroną zewnętrzną
- jest ograniczona. Dlatego dużo bardziej szkodliwe jest wyrażanie agresji na poziomie podświadomości,
ponieważ tym samym rozszerzamy ją na środowisko, na cały wszechświat i wszystko, co istnieje.
W swoim wnętrzu, w podświadomości musimy zawsze postępować z miłością i bezwarunkową akceptacją.
W każdym człowieku widzieć najpierw czystą, kochającą istotę, stworzoną doskonale na obraz i podobieństwo Boga.
AGRESJA
Kiedy mówię komuś, że nosi w sobie podświadomą agresję lub jakiś inny podświadomy wzorzec, który warunkuje jego
reakcje na środowisko, zwykle najpierw dziwnie na mnie patrzy. “Tak pan myśli? Nie zgadzam się z panem, tego u siebie nie
widzę”, mówi z powątpiewaniem. Większość ludzi nawet nie wie, że istnieje większa część naszej osobowości, której sobie nie
uświadamiamy, a jednak to ta “niewidzialna” część - podświadomość - w dużej mierze warunkuje nasze życie i w określonych
sytuacjach wpływa na reakcje większości z nas. Konformiści w różnych sytuacjach życiowych zazwyczaj reagują na bodźce
zewnętrzne, w odróżnieniu od tych, którzy nie dostosowują się do panującego światopoglądu, są bardziej świadomi i działają
według własnych bodźców wewnętrznych.
Granica pomiędzy świadomością i podświadomością jest postawiona jasno i w pewien sposób chroni nas przed nami
36
samymi. Jaka część przypada na świa domość, zależy od naszego osobistego, a nie cywilizacyjnego stopnia rozwoju. Ktoś może
mieć uświadomioną na przykład jedynie jedną dziesiątą swojej pod świadomości, a niektórzy jogowie mogą mieć w nią pełny
wgląd. I dlatego mogą świadomie nadzorować funkcjonowanie nawet tych organów, które są sterowane przez wegetatywny
system nerwowy. Najbardziej doświadczeni potrafią nawet wstrzymać akcję serca.
Agresja, którą dzielimy na świadomą i podświadomą, stanowi oddzielny problem mający wpływ na nasze zdrowie i różne
spotykające nas problemy. Każda agresja posiada także swoją przyczynę, którą można rozpoznać i usunąć, co według mnie
stanowi warunek skutecznego uporządkowania stanu energetycznego czło wieka. Najczęściej chodzi o to, że sprawy nie układają
się tak, jak sobie zaplano waliśmy i nie akceptując tego, za pomocą złości i obrazy powodujemy powstanie świadomej lub co
gorsza podświadomej agresji. Sytuacji tej nie możemy mylić z sytuacją lub działaniem, które świadomie osądzimy lub
zareagujemy, odrzuca jąc je, jednak w duchu pozostajemy spokojni i zdajemy sobie sprawę, że dzieje się właśnie tak, jak musi
się dziać. Wszyscy uczestniczymy w takich sytuacjach, jakich potrzebujemy do naszego wzrostu, a wraca do nas to, co kiedyś
spowo dowaliśmy (posialiśmy). Takie podejście pomaga nam najpierw bezwarunkowo zaakceptować to, co nam się przydarza,
a dopiero potem możemy próbować coś zmienić. Jeżeli na przykład ktoś nam powie, że jesteśmy ubrudzeni, musimy najpierw
się z tym zgodzić, żeby się potem umyć.
ŚWIADOMA AGRESJA
Świadomą agresję potrafimy rozpoznać zarówno my, jak i otaczający nas ludzie. Jest to atak fizyczny lub werbalny, a
wymuszające działanie może się manifesto wać na nieskończenie wiele sposobów. Czasami jakieś działanie z pozoru może
wydawać się normalne, zawiera jednak agresję, ponieważ drugiemu człowiekowi nie daje żadnego wyboru. Tego typu ukryta
agresja jest najbardziej destrukcyjna. I im wyższy poziom jej występowania, tym więcej wyrządza szkody. Najczęściej spotyka
się ją w związkach partnerskich, między rodzicami i dziećmi, w stosun kach służbowych itp.
2
*. Zwykle stoi za tym
manifestowanie swojej mocy.
2
*
Świadoma, a nawet zaplanowana agresja występuje także w ramach większych lub mniejszych grup społecznych, aż do agresji na poziomie całego
państwa w stosunku do swoich obywateli, drugiego kraju czy narodu. Niektóre państwa mogą zapanować nad swoimi obywatelami tylko za pomocą agresji
i strachu.
Moc może być okazywana na poziomie fizycznym, psychicznym, ekonomicznym, statusu ... , a ofiara zazwyczaj nie ma siły,
aby się oprzeć, bo albo jest uzależniona od danej osoby, albo z powodu strachu zmuszona do pozostania w takim ukła dzie.
Wiele osób, po tym jak im powiem, że noszą w sobie świadomą agresję wobec kogoś, twierdzi, że nie zachowywały się agresywnie
ani fizycznie, ani wer balnie w stosunku do kogokolwiek. Musimy zdać sobie sprawę, że agresywni jesteśmy także wtedy, kiedy
komuś w sposób spokojny dajemy do zrozumienia, że ma się dostosować do naszych warunków, nie zostawiając mu wyboru.
Według mnie to przede wszystkim przyczyny karmiczne sprawiają, że ktoś znalazł się w takiej sytuacji, jest wykorzystywany
i nie może jej przerwać. Wiemy, że z powodu naszych poprzednich działań
3
* otrzymamy takie ciało, znajdziemy się w takich
sytuacjach i spotkamy takie osoby, które pomogą nam odpracować nasz dług karmiczny.
3
*
W tym miejscu patrzę szerzej na nasze poprzednie działania, to znaczy pod kątem wielu wcieleń. Jeśli z kontekstu wyrwiemy tylko jedno albo
tylko jedną część życia, nie mamy możliwości wytłumaczenia prawa karmy.
W ten sposób otrzymujemy możliwość zmienienia się. Z drugiej strony osoba agresywna może mieć w sobie program
wymuszania (gwał tu)
4
*, przyniesiony z poprzednich wcieleń, lub odziedziczony po swoich przod kach i musi przejść przez
wymuszanie, aby zrozumiała i uświadomiła sobie, co to oznacza zarówno dla niej, jak i dla drugiej osoby. Dlatego kiedy z
ludzkiego - ziemskiego punktu widzenia nie mamy pełnego wglądu w sytuację, nie mamy prawa oceniać, złościć się ani osądzać,
bez względu na to co ktoś inny zrobił.
4
*
Na temat programów w podświadomości odziedziczonych po swoich przodkach można prze czytać w książce Diagnostyka karmiczna
.
Jednakże cokolwiek by się działo, im niższy poziom agresji, tym mniej szkody ona wyrządza. Najbardziej szkodliwa jest
wówczas, gdy wyrażamy ją jedynie w myślach, ponieważ myśli są potężną energią, rozszerzającą się nie tylko na środowisko, w
którym żyjemy, ale także na naszą przyszłość. Kiedy na przykład wyrządzimy komuś krzywdę na poziomie fizycznym,
krzywdzimy tylko tę osobę. Jeżeli agresję wyrażamy również w myślach, to jej część przechodzi na najbliższe nam osob l, jakimi
są partner czy dzieci. Tak samo jest z agresją, która do nas wraca na zasadzie samoregulacji biopola.
Agresję zwrotną odczuwają zarówno nasi partnerzy, jak i dzieci, pomimo iż w jej wyrażaniu nie uczestniczyli
bezpośrednio. I mimo że otrzymywanie jej przez nasze dzieci wydaje się niesprawiedliwe, to z punktu widzenia całości jest to
nieuniknione. Ponieważ dzieci przejmują, a potem rozszerzają agresję rodziców, często jeszcze ją wzmacniając, łańcuch ten
w pewnym momencie musi zostać przerwany, gdyż w przeciwnym razie agresja mogłaby się stać tak silna, że zagroziłaby
systemowi jako całości.
Kiedy syn widzi ojca uderzającego matkę, może w swoim związku partnerskim przejąć ten wzorzec, może też przyłączyć
się do agresji ojca wobec matki. W jakiej mierze przejmie ten wzorzec, zależy od jego charakteru i od tego, co nosi w swoim
wnętrzu z czasu poprzednich inkarnacji. Również wówczas gdy ktoś postępuje nieetycznie i łamie prawa wyższe w imieniu jakieś
37
grupy ludzi, odpo wiada za to cała grupa, której jest przedstawicielem i do której należy. Kiedy stajemy się członkami jakiegoś
ugrupowania, łączymy się z nim również na po ziomie energetycznym i jesteśmy współodpowiedzialni za jego działalność,
przejmujemy też część karmy wypracowanej przez tę grupę ludzi. Znamy powie dzienie: “Z kim przestajesz, takim się stajesz”.
W ten sam sposób wyznawcy jakiejś religii, którzy bezkrytycznie przyjmują wszystkie dogmaty i politykę danego
wyznania, przejmują na siebie część negatywnej karmy związanej z tą grupą ludzi. Dzieje się tak wszędzie, gdzie w imię Boga
i jego “przedstawicieli” narzucane są siłą przekonania reli gijne. Co więcej, dokonujący tego ludzie są przeświadczeni, że
wypełniają ważną misję.
PODŚWIADOMA AGRESJA
Świadoma agresja zazwyczaj łatwo rozpoznawalna jest na zewnątrz, ponieważ wyrażamy ją poprzez swoje działania,
zachowanie i reakcje wobec innych. Nato miast podświadomą agresję najłatwiej możemy rozpoznać po stosunku innych do nas.
I tak na przykład jeśli żona okazuje świadomą agresję wobec męża, to on z pewnością rozwinie w sobie podświadomą agresję
wobec niej lub kobiet w ogóle. Najgorszy jest fakt, że tego typu agresja pozostaje nieuświadomiona. Kiedy mówię ludziom, że
noszą w sobie wzorzec podświadomej agresji, reakcje są różne. Ci, którzy mi ufają i działają na poziomie serca, zazwyczaj
potrafią zaakceptować to twierdzenie. Problem stanowią ludzie działający na poziomie umysłu. Zwykle twierdzą, że to nie
może być prawda, bo oni tego nie widzą. “Oczywiście, że nie możecie widzieć, przecież jest to poziom podświadomości” -
odpowiadam.
Wszystko to, co znajduje się w naszej podświadomości, jest przed nami ukryte i nie mamy w to wglądu, przynajmniej tak
jest z większością ludzi. Gdy jednak rozpoznamy coś ze swojej podświadomości, wówczas staje się to uświadomione i przechodzi
do świadomości. Dzięki temu możemy później świadomie kierować większą częścią własnej osobowości. Ludzie w pełni
oświeceni, którzy rozumieją wszystko i połączeni są z całością (wszechświatem), uświadomili sobie już cały swój byt.
Łazariew powiedziałby, że nasza podświadomość powiązana jest z całością Bogiem i rozciąga się w nieskończoność w
czasie i przestrzeni. Zaś świadomość związana jest ze środowiskiem i zewnętrzną częścią nas. Dlatego dużo więcej szkody
wyrządza podświadoma agresja, ponieważ rozszerzamy ją na cały wszechświat, na wszystko, co istnieje. W swoim wnętrzu, w
podświadomości, musimy zawsze postępować z miłością i na zasadzie bezwarunkowej akceptacji, a w każdej osobie widzieć
najpierw czystą kochającą istotę, stworzoną na obraz i podobień stwo Boga. Bez względu na to kim dana osoba jest, jaką ma
osobowość, czy być może swoim postępowaniem działa na szkodę własną i innych, czy też jest agre sywna, to w duszy, w swoim
wnętrzu jest czysta. Jedynie jej osobowość napotyka problemy w komunikacji ze środowiskiem. Na zewnątrz możemy zwrócić
jej uwagę na niewłaściwe zachowanie, możemy się z nią nie zgadzać, lecz we wnętrzu, zawsze bez wyjątku, przyjmujmy ją z
bezwarunkową miłością.
Sposoby powstawania agresji
Już swoim postępowaniem wobec dzieci rodzice mogą rozwinąć w nich podświa domą agresję. Na przykład zdanie: “Jeżeli
na koniec roku dostaniesz celujący, będziemy cię kochać”, może wpływać na duszę dziecka, napełniając ją lękiem, że jeżeli nie
będzie mieć oceny celującej, nie będzie akceptowane i kochane. I ponie waż takie dziecko coraz trudniej znosi brzemię strachu,
z czasem może zacząć pojawiać się depresja
7
*, myśli samobójcze, agresywne zachowanie itp. Jeżeli dziec ko ma przeczucie, że
nie może spełnić oczekiwań rodziców, to w swojej podświa domości może wytworzyć jakąś formę agresji wobec nich. Typowo
na przykład zachowują się mężczyźni, wobec których kobiety mają pewne oczekiwania
8
*. Z powodu uzależnienia
9
* na poziomie
podświadomości, idealizowania partnera, stwarzają sobie wzorzec tego, jaki powinien być i tego od niego oczekują. Kiedy
partner odczuje to na poziomie podświadomości, wytwarza się u niego agresja i na poziomie uczuciowym zamyka się na tę osobę.
Dlatego kiedy wobec kogoś żywimy pewne oczekiwania, zwykle osiągamy coś zupełnie przeciwnego.
7
*
Jeżeli wiemy, jaka jest przyczyna problemów, to jasne jest, że medycyna nie da rady wyleczyć tego typu stanów za pomocą leków i takie leczenie
z góry skazane jest na niepowodzenie. Dlatego większość chorób psychicznych jest dzisiaj nieuleczalna. Ci, którym udało się wyleczyć, wyzdro wieli nie
dzięki lekom, ale dlatego, że zaczęli rozumieć przyczyny swoich problemów, przejęli odpowiedzialność za własne życie, zaczęli się zmieniać
.
8
*
Moje doświadczenia pokazują, że kobiety mają dużo większe oczekiwania wobec partnerów niż na odwrót. Budują sobie “zamki na piasku”,
wymyślają idealne sytuacje, osoby, związki. I również z tego wynika ich niezadowolenie, co powoduje ich podświadomą agresję. Myślę, że my mężczyźni
jesteśmy mniej skomplikowani niż kobiety, bo one żądają od życia więcej i istotne są dla nich drobiazgi.
9
*
Więcej na temat uzależnień w rozdziale o uzależnieniach.
Możemy stąd wyprowadzić wniosek, że świadomość i podświadomość są prze ciwstawne względem siebie. Rozwiązać
ten problem możemy w ten sposób, że wzniesiemy się ponad sytuację i spojrzymy na nią jak na całość złożoną z dwóch
sprzeczności, jin i jang. Z wyższego punktu widzenia wszystko staje się zrozumiałe i łatwiejsze do przyjęcia. Reasumując,
możemy powiedzieć, że nieakcepto wanie danej sytuacji na zewnątrz oraz świadoma agresja oznaczają nasz rozwój na poziomach
życia ziemskiego, ponieważ zmuszają nas do działania i zmieniania tego, czego nie chcemy zaakceptować. Odwrotnie rzecz się
ma w przypadku podświadomej agresji i wewnętrznego braku akceptacji określonej sytuacji. Po woduje ona degradację
38
wewnętrzną i burzenie odwiecznego porządku wszech świata. W takim wypadku wszechświat za pomocą systemu samoregulacji
biopola zwraca nam naszą agresję w formie nieprzyjemnych zdarzeń lub chorób naszych albo dzieci.
Jeżeli prześledzimy, w jaki sposób działa prawo przyczyny i skutku, to zauważymy, że przebiega ono różnie - w zależności
od punktu widzenia. Na poziomie świadomości, zewnętrznym, przyczyna zawsze zamienia się w skutek. Na poziomie
wewnętrznym, podświadomym, to skutek zamienia się w przyczynę.
Najskuteczniejsze leczenie naszej podświadomej agresji odbywa się w czasie doświadczania konkretnych sytuacji życiowych.
I tak na przykład ktoś, kto żywi podświadomą agresję do płci przeciwnej, przyniesioną ze swoich poprzednich wcieleń lub
odziedziczoną po rodzicach, dostanie partnera, który będzie zachowywał się agresywnie wobec niego na poziomie świadomości.
W ten sposób partner jakby podstawiał mu zwierciadło jego wnętrza, aby mógł sobie uświado mić to, co nosi w sobie. W czasie
swojej praktyki terapeutycznej nie spotka łem jeszcze osoby, która zostałaby zaatakowana od zewnątrz, nie posiadając w swojej
podświadomości takiego samego programu
10
* - zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz. Jeśli to zrozumiemy, będziemy mogli
pomóc i sobie, i innym.
10*
Musimy zrozumieć, że nie możemy sobie przypomnieć wszystkiego, co powoduje naszą wewnętrzną agresję, ponieważ często przynieśliśmy
ją z naszych poprzednich wcieleń lub odzie dziczyliśmy po rodzicach.
Z chwilą kiedy zostajemy zaatakowani czy pokrzywdzeni, wystarczy zastanowić się, co musimy zmienić w sobie, aby nie
dopuścić więcej do podobnej sytuacji. Może osoba atakująca jest tylko “posłańcem” przynoszącym nam informację o konieczności
zmiany. O to, co fakt ten oznacza dla osoby atakującej czy krzywdzącej, nie musimy się martwić, ponieważ ona także otrzyma
odpowiednią odpowiedź ze strony wszechświata. Nie do nas należy osądzanie. Zatem prze stańmy się pytać, dlaczego to nas ktoś
skrzywdził, zapytajmy lepiej, czym się do tego przyczyniliśmy i zaakceptujmy ten fakt, ponieważ jest on wskazówką, że należy
zmienić siebie. Dzięki temu zmieni się także nasze środowisko lub poznamy innych ludzi, takich jakich potrzebujemy w danej
chwili i na jakich zasługujemy.
Pracowałem z mężczyzną, alkoholikiem, który pije już od dwudziestu lat, jest także agresywny wobec żony i dzieci. Ponieważ
żadne dotychczasowe leczenie nie pomagało, zrozumiał, że potrzebuje innego rodzaju pomocy. Na terapię przyszedł z żoną i oboje byli
zdeterminowani, by zmienić tę sytuację. Wgląd w biopole mężczyzny poka zał, że za ten stan odpowiedzialna jest jego żona i to było
powodem, dla którego dotych czasowe leczenie okazało się nieskuteczne. Nosiła w sobie odziedziczony po matce wzorzec idealizowania
swojego męża. A ponieważ nie był on “księciem na białym koniu”, jej niezadowolenie rosło. Nie okazywała tego na zewnątrz, ale z
każdym dniem rozwijała w sobie podświadomą agresję, którą mąż odczuwał, ale nie potrafił jej sobie wytłumaczyć. I ponieważ nie
wytrzymywał nacisku, zaczął go wyrównywać za pomocą alkoholu
11
*.
11
*
Podczas swojej praktyki doszedłem do wniosku, że mąż, z którego żona nie jest zadowolona, ma zbyt wysokie wymagania i posiada
podświadomą agresję, często zaczyna pić, staje się agresyw ny lub szuka sobie innej. Dlatego każdy przypadek nałogu należy rozpatrywać w ramach
związku partnerskiego lub rodziny
.
Fakt ten był szokujący dla jego żony, ale wystarczający, aby przystała na współpra cę. Najpierw rozwiązaliśmy jej podświadomą
agresję, a następnie wszyscy troje prze śledziliśmy całe ich wspólne życie, wybaczając każde uczucie krzywdy, ponieważ ważne jest, aby
wzajemnie wybaczyć sobie każdą formę złości
12
*, osądzanie, obrazę czy zazdrość. Kontynuowaliśmy oczyszczanie uczucia złości i agresji,
które zostały przeniesione na ich dziecko. Wspaniałym doświadczeniem było oglądanie najpierw ich biopola, a potem biopola całej
rodziny, jak oczyszcza się z destrukcyjnych wzorców i agresji. Spotkaliśmy się ponownie po trzech miesiącach. Oboje byli zupełnie
odmienie ni, ich wzajemne stosunki stale się poprawiały. Od czasu naszego spotkania mąż nie próbował nawet sięgnąć po alkohol.
12
*
Tak jak już wspominałem, nie wystarczy wybaczyć wszystkiego naraz. Jedynie skuteczne jest uświadamianie i wybaczanie każdej obrazy czy
poczucia krzywdy z osobna.
Podobnych przykładów mógłbym podać więcej. Nie wszystkie jednak zakoń czyły się sukcesem. Dzieje się tak najczęściej
w przypadku braku współpracy pomiędzy partnerami, co zilustruję w następnym przykładzie:
Zarówno mężczyzna, jak i jego partnerka byli zgodni, że moje spostrzeżenia są słuszne. Ale już w momencie uzgadniania
następnego spotkania mąż stwierdził, że wolałby terapeutę, który podczas trwania terapii zezwoliłby mu na wypicie przynaj-mniej
niewielkiej ilości alkoholu. Oprócz tego nie przystał na proponowany termin następnej terapii, ponieważ jak powiedział, pod koniec
tygodnia chciałby się jeszcze raz porządnie upić. Nie udało mi się go przekonać do odstawienia alkoholu przynajmniej na jakiś czas.
Ponieważ pracował na wysokim stanowisku i służbowe obiady z klien tami należały do jego obowiązków, obawiał się, jak na jego
abstynencję zareagują koledzy i klienci. Znany był bowiem z “mocnej głowy,,
13
*.
13
*
W czasie kiedy jako trener lekkoatletów jeździłem często po byłym Związku Radzieckim, musiałem najpierw przejść “test swoich możliwości”-
czyli wypić dużo wódki, a mimo to trzymać się na nogach. Dzisiaj niezupełnie pojmuję, jak to wszystko wytrzymałem, jednak wówczas ta zdolność
otwierała przede mną wiele drzwi. I po takim solidnym piciu następnego dnia byłem ceniony. Kiedy na przykład chcieliśmy otrzymać jakieś dane od
trenera mistrza świata, które oczywiście były poufne, to poprzedniego dnia polecałem chłopcom, aby starali się uzyskać jak najwięcej informacji od
swoich rosyjskich kolegów, a ja upijałem się z trenerem, który w tym stanie mówił mi to, czego w innych okolicznościach nigdy bym od niego nie
wyciągnął. Potem uzyskane informacje łączyliśmy w całość
.
Korzystne będzie uświadomienie sobie faktu, że na poziomie podświadomo ści bardzo dobrze rozumiemy się między sobą.
Tego typu komunikacja przebie ga nieustannie podczas bezpośredniego kontaktu, podczas rozmowy telefonicz nej lub wymiany
39
listów. Nawet gdy dopiero umawiamy się na spotkanie czy terapię, nasze podświadomości wymieniają już pewne informacje.
Na przykład kiedy o jakiejś osobie myślimy negatywnie, osądzamy ją lub nie jesteśmy przyjaźnie nastawieni, na poziomie
podświadomości ta osoba czuje to i odpowiednio reaguje. Podobnie dzieje się, kiedy na przykład ktoś poprosi nas o pomoc, a
my zgadzamy się jej udzielić dlatego, że tak wypada, albo nie chcemy się narazić. Niestety przystając na coś, co nam nie
odpowiada, wyrządzamy więcej szkody niż pożytku. Bowiem większość z nas w takich sytuacjach czuje się nieswojo lub wyczuwa
swego rodzaju fałsz podczas komunikacji. A nasze wewnętrzne niezadowolenie powoduje rozwijanie podświadomej agresji,
która oczywiście zostanie nam zwrócona.
Znany jest fakt, że osoby nastawione agresywnie wobec złodziei najczęściej są okradane. Nastawieni agresywnie do pijaków
właśnie Z ich strony doświadczają nieprzyjemności. Agresja wobec osób nieudolnych powoduje, że właśnie takich dostajemy
współpracowników, podwładnych lub co gorsza przełożonych. Także obecność wzorca “wywyższania się” powoduje agresję
wobec osób, które według naszej oceny nam nie dorównują. Wszechświat postara się, abyśmy najpierw zostali upomniani, a gdy
upomnienie zlekceważymy lub nie zostanie zauważone, możemy spodziewać się nieszczęśliwego zdarzenia losowego, często
niosącego poważne następstwa.
Nie tak dawno starałem się wyjaśnić przypadek młodego chłopaka, który miał wypadek samochodowy, bez żadnej widocznej
przyczyny. Wszyscy przeżyli, odnieśli jedynie obrażenia, tylko dziewczyna tego chłopaka wyszła z wypadku bez szwanku. Od tam tego
czasu, mimo że z medycznego punktu widzenia wszystko było w porządku, chłopak odczuwał silne bóle na całej długości kręgosłupa. Nie
mógł spać, co powodowało coraz większe zmęczenie. Przyczynę odnalazłem w silnej “podświadomej agresji do kobiet” - charakterystyczny
przykład, dobry dla terapeuty początkującego w diagnostyce karmicznej. Otóż destrukcja energetyczna w biopolu chłopaka była tak silna,
że aż namacalna. Wzorzec przyniósł ze swoich poprzednich wcieleń, obecny był także ujego przodków po linii ojca. I ponieważ w tym
momencie w jego biopolu pojawiła się dusza jego przyszłego syna
14
* w obecnym życiu, wzorzec ten jeszcze się wzmocnił, tak aby mógł
zostać uświadomiony i rozwiązany, aby przestał być przenoszony na potomstwo. Ponieważ jednak tego nie zrozumiał i nie zmienił
swojego stosunku do kobiet, został upomniany w formie wypadku samochodowego. Zaakceptował moje wytłumaczenie i rozpoczęliśmy
transformację wzorca agresji. W pewnym momencie proces się zatrzy mał i zobaczyłem, że musi jeszcze wybaczyć sobie złość i osądzanie
osoby będącej sprawcą wypadku. W krótkim czasie poprawił się też jego stan fizyczny.
14
*
Ze swoimi przyszłymi dziećmi komunikujemy się jeszcze przed poczęciem i wówczas mogą się wzmocnić niektóre błędy, dlatego stają się
łatwiejsze do uświadomienia. Moglibyśmy po wiedzieć, że dusza przyszłego dziecka przygotowuje sobie teren, towarzysząc swoim rodzicom. Więcej na
ten temat w dalszych rozdziałach
.
Jak już powiedziałem, problemem podświadomej agresji jest to, że pozostaje dla nas nieuświadomiona. Możemy ją
rozpoznać po naszym zachowaniu lub reakcjach na świat zewnętrzny. Kiedy na przykład potrafi nas rozzłościć osoba, która
zachowuje się nie tak, jak byśmy sobie życzyli, możemy wyciągnąć wniosek, że posiadamy podświadomą agresję skierowaną
przeciw niej. Również wtedy gdy reagujemy agresywnie w jakiejś sytuacji, mimo że byśmy tego nie chcieli, praw dopodobnie
dzieje się tak z powodu podświadomej agresji, której nie potrafimy sobie wytłumaczyć.
Podświadomą agresję możemy rozwinąć u siebie już w dzieciństwie, na przy kład oglądając filmy zawierające ukryty
wzorzec podświadomej agresji, czytając literaturę, grając w gry komputerowe ... W określonych warunkach tego typu zachowanie
może przejść w nasz podświadomy program, co spowoduje, że w podobnych okolicznościach możemy się zachowywać jak nasz
bohater z filmu lub gry komputerowej. W dzisiejszych czasach wpływów zewnętrznych praktycz nie nie da się uniknąć, dlatego
niezbędne jest inne podejście: to rodzice, nauczy ciele i inni wychowawcy powinni dzieciom tłumaczyć treść, opatrując ją odpo
wiednim komentarzem.
Istnieje niezliczona ilość sytuacji, w których przede wszystkim dzieci narażo ne są na przejmowanie podświadomej agresji.
Tak z pewnością dzieje się podczas wojny i pod wpływem podobnych traumatycznych sytuacji.
Niedługo po zakończeniu wojny na Bałkanach, na zaproszenie koleżanki z Saraje wa, przyjechałem tam i prowadziłem terapie.
W pewnej restauracji, do której poszliśmy wieczorem, była część wydzielona na gry komputerowe. Zainteresowali mnie trzej chłopcy,
w wieku około siedemnastu lat, którzy grali w grę wojenną, śledząc ją każdy na swoim monitorze. Kiedy podszedłem bliżej, przeraziła
mnie jej treść i to co pojawiało się na ekranach - była to najbardziej okrutna gra, jaką dotychczas widziałem. Bardzo plastycznie pokazane
było, w jaki sposób mina rozrywa ludzkie ciało, do muru kleiły się ludzkie szczątki, a krew była dosłownie wszędzie. Za pomocą celnego
strzału można było urwać komuś rękę, nogę lub głowę. Co mnie najbardziej zdumiało, to fakt, że chłopcom sprawiało wyraźną
przyjemność rozrywanie człowieka na kawałki. Dlatego zdecydowałem się spojrzeć w ich biopole. W swojej podświadomości nosili
obrazy sytuacji, jakie podczas wojny miały miejsce w ich obecności. Brutalne zachowanie było dla nich zupełnie normalnym sposobem
działania.
Znany jest jeszcze jeden bardzo interesujący sposób powstawania podświado mej agresji: kiedy przez długi czas jesteśmy
niezadowoleni z naszego partnera, co wynika z tego, że nie spełnia naszych oczekiwań i nie jest taki, jaki powinien być, czym
warunkujemy własne szczęście. Wiele osób rzeczywiście myśli, że mogłyby być szczęśliwsze, gdyby ich partner był inny, niż jest.
Oczywiście to wielka pomyłka, bo nikt z zewnątrz nie może nas uszczęśliwić. Spójrzmy, co się dzieje, kiedy przez dłuższy czas
jesteśmy niezadowoleni z partnera: przez pewien czas sytuacja ta pozostaje na poziomie uczuciowym i mentalnym i wówczas
40
wciąż może być pod kontrolą. Z czasem jednak niezadowolenie opuszcza się głębiej w naszą podświadomość i przemienia się
w agresję wobec partnera. Od tej chwili podświadoma agresja przechodzi w proces, który wymyka się spod kon troli i staje się
nieprzewidywalny. Ta agresja jest jak wściekły pies, który zerwał się z łańcucha. Atakuje również wtedy, kiedy w ogóle nie ma
do tego powodu. Jeszcze gorzej może być, kiedy działa ona na partnera potajemnie, na niewidzial nym poziomie energetycznym.
Podczas terapii wyjaśniłem kobiecie, że posiada silną podświadomą agresję wobec męża, czemu zaprzeczyła. Przyznała, że owszem,
była zła i zachowywała się agresyw nie pięć lat temu, kiedy mąż ją zdradzał, ale teraz już tak nie jest. Wyjaśniłem jej, że nie uświadamia
sobie swojej agresji, choć przez cały czas atakuje męża na poziomie podświadomości.
W takim wypadku, dopóki osoba nie zrozumie, że nie mamy prawa się złościć ani osądzać, jakakolwiek komunikacja nie
jest możliwa. Dlatego dopóki nie zrozumiemy, że nie mamy prawa przywłaszczać sobie kogoś przez całe życie, będziemy mieli
problemy ze zrozumieniem i okazywaniem bezwarunkowej miłości.
Podobnie dzieje się wtedy, kiedy się złościmy lub osądzamy ludzi, którzy nie popierają naszych zasad, nie akceptują naszej
religii, nie spełniają naszych żądań i tak dalej. Po pewnym czasie agresja ta schodzi do poziomu podświadomości i zaczynamy
osądzać wszystkich po kolei, natychmiast, kiedy nawet różnica zdań jest niewielka. Zauważyć tu możemy również inny, bardzo
interesujący proces. Tego typu agresja na poziomie biopola przenoszona zostaje na nasze dzieci, przy czym zostaje jeszcze
wzmocniona. Często też kiedy osoba jej sobie nie uświadomi i nie zmieni się, zostaje przeniesiona na następne wcielenia i
kiedyś będziemy musieli ją rozwiązać karmicznie.
Jeżeli taka sytuacja ma miejsce na poziomie całego narodu lub państwa, z powodu rezonansu15 podobnych
podświadomych programów,z czasem dochodzi do poważniejszych ataków lub trwałej wrogości wobec określonych grup ludzi
lub narodów.
Na poziomie ciała podświadoma agresja wobec określonych osób lub grup ludzi może się na przykład objawiać w formie
problemów z woreczkiem żółciowym. Ludzie ci niejednokrotnie muszą zmierzyć się z faktem, że są nielubiani lub inni bez
określonego powodu odnoszą się do nich wrogo. Dlatego osoby nie mające możliwości skorzystania z pomocy terapeuty
pracującego metodą diagnostyki karmicznej, który potrafi odnaleźć przyczynę takiego postępowania, mogą to zrobić same.
Po prostu należy zdać sobie sprawę, że zarówno ofiara, jak i atakujący noszą w sobie taki sam program. To znaczy, że
jeżeli zostaliśmy zaatakowani, a nie wiemy dlaczego, to transformujemy w sobie świadomą lub podświadomą agresję do ludzi.
Kiedy nie będzie w nas już żadnej agresji, przestanie istnieć przyczyna zewnętrznego ataku.
Kiedyś zostałem poproszony przez rodziców, abym zobaczył, dlaczego ich syn w szkole nie jest lubiany. Inne dzieci unikały go i
bez żadnego widocznego powodu stawały się rozdrażnione w jego obecności.
Dopóki nie jesteśmy w stanie zobaczyć przyczyny, która znajduje się głęboko wewnątrz nas, na poziomie niewidocznym dla
większości, trudno nam rozwiązać pro blem. W tym wypadku przyczyną było wywyższanie się rodziców chłopca wynikające z wyższego
statusu społecznego i materialnego bogactwa. Ten podświadomy program, a właściwie podświadomą agresję wobec innych przenieśli na
własnego syna. Dzieci czuły to, ponieważ tak jak powiedziałem wcześniej, na poziomie podświadomym rozu miemy się nawzajem.
Rodzice zrozumieli moje tłumaczenie i współpracowali aktywnie podczas rozwiązywania problemu.
Dość często jednak w podobnych wypadkach napotykam niezrozumienie ze strony rodziców. “Nie będzie mnie pan
oskarżał z powodu problemów mojego dziecka” ~ częściej takie zdanie słyszę z ust ojców niż matek. Zdarza się też, że moje
wytłumaczenie uważają za głupotę i niektórzy nie chcą ze mną współpra cować.
Oczywiście powstaje w tym miejscu pytanie, jak można się pozbyć świado mej i podświadomej agresji. Odpowiadam, że
również to możemy rozwiązać za pomocą proponowanego procesu: Należy uświadomić sobie i przepracować te sytuacje i
wzajemne stosunki, w których dochodziło do agresji na jakimkolwiek poziomie.
SZKODLIWE PROGRAMY PODŚWIADOMOŚCI
Człowiek to nie tylko zdolne do myślenia ciało, człowiek posiada również duszę. A łączy je duch, prowadzący nas na
osobistej drodze ewolucji, której celem jest powrót do Źródła. Można powiedzieć, że jesteśmy kompleksem łączącym swego
rodzaju energie informacji i ciała. Nasze biopole posiada program, który określa nasz stosunek do ludzi i świata. Jesteśmy
mikrokosmosem w makrokosmosie. Wewnątrz nas zawarty jest wszechświat oraz wszystkie zamieszczone w nim informacje.
Znana maksyma mówi: “Jak w środku, tak na zewnątrz”. To, co znajduje się wewnątrz nas, możemy przywołać również z
zewnątrz, ale na ogół nie uświadamiamy sobie tego. Kiedy wiele osób, dane środowisko poczuje względem kogoś wrogość,
miłość, osądzanie ... odpowiada to temu, co zawiera biopole danego człowieka, odpowiada to jego karmie. Z tego powodu
pewnym ludziom wciąż przydarzają się nieszczęścia, wyrządzane są krzywdy, są nielubiani przez innych ... Kiedy ktoś nas
skrzywdzi, nie powinniśmy odpowiadać w ten sam spo sób. Odpowiedzieć możemy jedynie na poziomie ciała. Na poziomie
biopola, poziomie duchowym, musimy zawsze zachować uczucie spokoju, miłości i życz liwości. Starajmy się zrozumieć, że
każda krzywda, nieprzyjemna sytuacja czy zły los, które nas doświadczają, są efektem naszej niedoskonałości. Za pomocą takie
go postępowania oczyszczamy swoją karmę, leczymy choroby, poprawiamy swój los oraz los i zdrowie naszych dzieci.
41
Nawet źródła ezoteryczne zajmują się głównie światem materialnym z jednej i energetycznym z drugiej strony, rzadko zaś
mówią o poziomach informacyj nych - o będących źródłem wszystkiego informacjach
16
*. A to właśnie tutaj po winniśmy szukać
przyczyn naszych problemów. Możemy się nie wiem jak starać równoważyć przepływy energii, lecz dopóki nie dotkniemy
sedna, czyli poziomu informacyjnego, na którym “zapisane są” przyczyny, nie uda się nam rozwiązać problemów ani wyleczyć
choroby. Dlatego efekty terapii energiami mogą się okazać krótkotrwałe, ponieważ energia może nie docierać do sedna i tylko
chwi lowo usuwać symptomy.
16
*
Proponuję przeczytanie książki Bredy Gajsek Smoenost telesa in duha, ponieważ dokładne wyjaśnienie wykracza poza ramy niniejszej książk
i.
W dzisiejszych czasach wiele informacji przenika do naszej podświado mości, co powoduje bałagan, gdyż nie jesteśmy w
stanie ich przepracować. I dzieje się tak nie tylko dlatego, że odbieramy ich zbyt dużo, ale również dla tego, że wiele z nich
wdziera się w podświadomość pod różnymi pozorami “terapeutycznymi”, czasami bez naszego pozwolenia. Ludzie czują się
zagubieni i często padają “łupem wszelkiego rodzaju specjalistów”. Wiemy też, że oferta w tej dziedzinie jest bardzo
zróżnicowana. Zdarza się, że książki mogą mieć subiektywne zabarwienie, a opisując jeden temat, często podają sprzeczne
infor macje. Nawet specjaliści niejednokrotnie czują się zagubieni, a co dopiero poszu kujący remedium pacjenci. Wszystkie
rodzaje informacji, negatywne myśli, uczu cia, z chwilą wejścia w naszą podświadomość powodują, że tracimy nad nimi kontrolę.
Programy, które utworzyliśmy za pomocą negatywnych myśli, uczuć, poprzez nieświadome programowanie innych, czy w jakiś
inny sposób, zaczynają działać samodzielnie. Mogą powstać skomplikowane zależności powodujące nasze określone reakcje na
zdarzenia zarówno na poziomie wewnętrznym, jak i zewnętrznym, a czasami wyrażające się także na poziomie ciała. Z chwilą
kiedy za pomocą myśli lub działania dokonamy jakiegoś szkodliwego czynu, informacja o tym najpierw dociera do
podświadomości, a dopiero potem wypływa na powierzchnię, czyli ukazuje się na poziomie fizycznym. Często przechodzi także
na tych, których najbardziej kochamy, z którymi jesteśmy najbliżej związani..
PRZYCZYNY TKWIĄCE W NASZEJ PODŚWIADOMOŚCI
Podam tutaj przyczyny szkodliwych programów w naszej podświadomości, które omawiałem dokładnie już w książce
Diagnostyka karmiczna. Mam tu na myśli głównie podświadome programy, które utworzyliśmy poprzez niewłaściwe działanie
w myślach, słowach czy czynach, jak również te, które przejęliśmy, będąc pod silnym wpływem z zewnątrz. Nie chodzi tu o
wyrządzanie krzywdy, ponieważ większość z nas w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że swoim postępowa niem szkodzi zarówno
sobie, jak i swoim najbliższym. Nie jesteśmy winni, ale jesteśmy odpowiedzialni. Idzie zatem o niewiedzę, nieświadomość, a
często nawet naiwność.
Często ludzie otrzymując informację o tym, że ich dziecko choruje z powodu ich agresji w stosunku do innych, reagują
poczuciem krzywdy. Dzieci, które swoją chorobą blokują negatywne postępowanie swoich rodziców, w dużym stopniu
przyczyniają się do ich zmiany, ponieważ na zewnątrz pokazują to, co rodzice noszą w swoim wnętrzu, są ich bardzo dobrymi
nauczycielami.
Poniżej wymieniam częste przyczyny tworzące szkodliwe programy w pod świadomości, związane z naszym
postępowaniem lub zachowaniem, czyli te, które utworzyliśmy sami:
ZŁOŚĆ jest jednym z najczęstszych uczuć. Wynika z braku akceptacji zastanego stanu rzeczy i innych czynników
związanych z przekonaniem o własnej nieomylności. Często wynika z mocno rozdmuchanego ego i podkreślania ważności
własnego ja. Mówiąc krótko, złościmy się, kiedy coś przebiega nie po naszej myśli. Według tradycyjnej medycyny chińskiej
złość jest niezwykle destrukcyjnym uczuciem, które uszkadza wątrobę i zaburza jej biopotencjał. Zachwiana zostaje równowaga
energii jin i jang. Złość stanowi także bezpośredni, bardzo silny atak energetyczny na osobę, do której jest skierowana. Do
jakiego stopnia uszkodzimy biopole danej osoby, zależy od naszego potencjału energetycznego i jego siły. Powoduje adekwatną
odpowiedź na zasadzie samoregulacji biopola.
* PRETENSJE, OBRAZA - brzmi swojsko i znajomo. Podobnie jak w przypadku złości, wynika z tego, że inni robią
coś, co nam wydaje się niewłaściwe. Obrażeni czujemy się także wtedy, kiedy ktoś wyrzą dzi nam krzywdę, urazi nas lub pozbawi
czegoś, co jest nasze lub uważamy, że nam się należy. Zazwyczaj stan obrażenia jest długotrwały i z czasem przekształca się w
uczucie nienawiści do drugiej osoby. W ten sposób wytykamy jej niewłaściwe postępowanie i podkreślamy swoją rację i wyż
szość.
* OSĄDZANIE to niezwykle agresywne działanie, stanowiące silne naru szenie praw wyższych (duchowych). Osądzając,
stawiamy siebie ponad Boga (Absolut) i dajemy sobie prawo sądu, co jest właściwe a co nie, oczywiście według naszej miary.
Ponieważ wiemy, że wszystko ma swoją przyczynę, nie mamy prawa nikogo osądzać. Możemy osądzać działanie będące
zewnętrzną manifestacją. Z ludzkiego punktu widzenia nigdy nie możemy wiedzieć, czy ktoś, kto został zaatakowany czy
skrzywdzony, kiedyś nie zrobił czegoś podobnego drugiemu człowiekowi i teraz musi sam przejść przez to doświadczenie.
Każde osądzanie drugiej osoby jest jednocześnie atakiem energetycznym zarówno na tę osobę, jak i cały wszech świat.
42
* OBMOWA. Kiedy o kimś myślimy lub mówimy, łączymy się z nim na poziomie energetycznym i następuje wymiana
informacji i energii na po ziomie podświadomości. Z tego powodu każda myśl lub słowo skierowane przeciw drugiej osobie
stanowi atak energetyczny i działa szkodliwie zarówno na atakowanego, jak i atakującego. Obmowa i negatywne myśli są
przyczyną powstania traumy u osoby, przeciw której je kierujemy. Równo cześnie niszczymy także własne struktury karmiczne.
* ODMOWA MIŁOŚCI jest jednym z naj silniejszych przykładów łamania praw duchowych (największych grzechów),
jakie możemy popełnić w życiu. Chodzi tu o decyzję postępowania na poziomie umysłu, a nie serca. Z tego powodu dochodzi
do wielu nieszczęść i naruszenia praw. Badania poka zują, że dziecko zanim się urodzi, współpracuje aktywnie ze środowiskiem
(rodziną), i w tym czasie na jego zdrowie duchowe i fizyczne największy wpływ wywiera duchowość i etyka matki. Jeżeli matka
w czasie ciąży nie postępuje zgodnie z zasadami bezwarunkowej miłości, lecz działa na po ziomie umysłu, korzyści własnej i
odnosi się wrogo do innych, szczególnie do ojca dziecka, to może być pewna, że tym sposobem “naznaczyła” już swoje dziecko.
Będąca w ciąży matka potrzebuje więcej energii niż w innych okresach swojego życia, a jedynym sposobem jej otrzymywania,
bez wyrzą dzania szkody innym, jest postępowanie z miłością
17
* w sercu.
17
*
Hawajski szamanizm mówi o miłości, że jest nieprzerwanym przepływem energii. Każde ro zumowe kierowanie przepływem energii może
oznaczać jej utratę
.
* ŻAL, OBRAZA są przykładem częstego naruszania praw wszechświata. Powodują różne nieprzyjemności w życiu
zarówno obrażanego, jak i obra żającego. Nie powinniśmy długo żywić uczucia obrazy ani żalu, ponieważ ma to taki skutek,
jakbyśmy byli obrażeni na cały wszechświat. Podobnie szkodliwe skutki pociąga za sobą obrażanie i obrażanie się na najbliższych.
Kiedy matka w okresie ciąży obraża się i podtrzymuje uczucie żalu, ponie waż została obrażona przez ojca dziecka, obciąża je
szkodliwym progra mem. W wyniku tego dziecko może później zachorować, ulegać stanom samodestrukcji, depresji, może
mieć skłonności samobójcze, a nawet ata wistyczne.
* TRAUMY I NEGATYWNE DOŚWIADCZENIA są nie tylko najła twiejsze do rozpoznania, ale także Ze sobą
powiązane. Każde przeżycie lub doświadczenie, w wyniku którego zostaliśmy w jakiś sposób skrzywdzeni, pozostawia skutki
energetyczne w naszej podświadomości. Mówiąc obra zowo, wygląda to jak gruda energii zawierająca informacje o negatywnym,
traumatycznym dla nas wydarzeniu. Podkreślam, że skutek nieprzyjemne go zdarzenia jest wpierw energetyczną, a dopiero
potem psychologiczną traumą. Powoduje powstanie programu działającego samodzielnie w na szej podświadomości, niezależnie
od naszych chęci. Te podświadome pro gramy potrafią się kumulować, tworząc nowe, które z kolei łączą się z ana logicznymi
programami innych osób lub ogólnymi programami ludzkości, co nadaje im szczególny ciężar.
* ŚWIADOME NEGATYWNE PROGRAMOWANIE znajdujemy u osób pragnących świadomie posługiwać się tą
metodą. Każda myśl może już stanowić swego rodzaju program w podświadomości. I tak na przykład ktoś mający negatywne
doświadczenia w swoim związku partnerskim świa domie zdecyduje, że już nigdy nie pozwoli sobie na zakochanie się w kimś.
W ten sposób utworzony program w późniejszym życiu będzie mu unie możliwiał albo przynajmniej zakłócał następne związki.
Podobnie kiedy ktoś zdecyduje się na zemstę za wszelką cenę. Taki program jest potem przenoszony na następne generacje lub
przyszłe wcielenia. WAMPIRYZM ENERGETYCZNY to świadoma kradzież, destrukcja biopola oraz tworzenie warunków
do kontynuacji tego typu zachowania. Wampiryzm uszkadza równocześnie delikatne struktury biopola, karmiczne linie
przeznaczenia, zdrowie i duchowość, i to zarówno u osoby pozba wianej energii, jak i tej, która ją sobie przywłaszcza. U człowieka,
który zaczyna wykorzystywać energię innych, zamyka się połączenie z energią wszechświata, co niejako wymusza dalsze tego
typu postępowanie, w prze ciwnym wypadku człowiek mógłby nie przeżyć. Do powstania “wampi ryzmu” przyczynia się zwykle
silny egoizm człowieka, wyrażany zarówno w myślach, uczuciach, jak i postępowaniu. U jego podstaw leży niewiedza o jedności
całego wszechświata. Proces ten jest niezwykle trudny do zatrzy mania. Dzieci “wampirów” są podatne na ciężkie choroby,
ponieważ już od urodzenia mają zamknięte połączenie z energią boską. Znane są także inne formy wampiryzmu energetycznego,
kiedy osoba w kręgu rodziny lub miejscu pracy zastrasza innych, a ci z kolei przekazują jej swoją energię. Mniej widoczną,
jednak niezwykle destruktywną formą jest udawanie ofiary po to, aby otrzymywać energię od innych, niejednokrotnie z powodu
uczucia krzywdy, które taka osoba wzbudza w innych.
* ŁĄCZENIE PÓL ŻYWYCH I ZMARŁYCH. Stosunkowo łatwo możemy nawiązywać kontakty ze światem
zmarłych. Możliwe są one z obu stron i najczęściej nie bywają szkodliwe, z wyjątkiem przypadków, kiedy w jakiś sposób
nacechowane są ujemnie. Łączność ta zwykle zostaje nawiązana w przypadku naruszania praw wyższych. Szczególnie
problematyczna oka zać się może sytuacja, kiedy zachowaliśmy w stosunku do zmarłego jakieś pretensje lub obrazę. Przekształcić
się może w różne formy choroby, pro blemów psychicznych, zmiany osobowości. Także obraza umierającego, którą człowiek żywi
bezpośrednio przed śmiercią do jakiejś osoby, może połączyć ich pola, stąd prawdopodobnie bierze się zwyczaj wypełniania
ostatniej woli zmarłego. W przypadku, kiedy matka przed urodzeniem dziecka, podczas wcześniejszej ciąży dokonała aborcji,
biopole nienarodzo nego dziecka czasami łączy się z noworodkiem. Takie dziecko często cho ruje, odczuwa lęk i łatwo wpada w
stany psychozy. Niebezpieczne są także niektóre rytuały przywoływania duchów, ponieważ zdarzyć się może, że zostaną
przywołane duchy, które potem nie chcą odejść. W takich wypad kach najczęściej osoby niedojrzałe lub o chwiejnej osobowości
mogą czuć się zagrozone.
43
* SAMOBÓJSTWO lub nawet rozmyślanie o jego popełnieniu może stać się destrukcyjne i niebezpieczne zarówno dla
poddającego mu się człowie ka, jak i jego potomnych. Także stan nazywany przez lekarzy depresją jest ukrytym brakiem chęci
do życia i w łatwy sposób wywołuje różne choroby, zatruwa życie i negatywnie wpływa na przeznaczenie. Taki program może
my odziedziczyć po naszych przodkach lub rodzicach, szczególnie w okresie ciąży matki, czyli przed urodzeniem. Nawet
najmniejsza tego typu myśl, kiedy dziecko jeszcze znajduje się w łonie matki, może z łatwością uwolnić i wprowadzić program
depresji lub samobójstwa. W takich wypadkach program ten jest silny i długotrwały, utworzony bowiem został przez rodzi ców.
Wygląda to tak, jakby biopole rodziców zaczynało niszczyć biopole dziecka, u którego automatycznie uwalniają się dwa
programy zwrotne: program samodestrukcji i program destrukcji biopola rodziców. Rozczaro wanie ojca, któremu urodziła się
córka zamiast syna, nawet krótkotrwałe, może po wielu latach spowodować jakąś formę uzależnienia lub próbę samobójstwa
córki, jest także przenoszone na wnuki. Trzeba pamiętać, że podejmując decyzję o samobójstwie, krzywdzimy także naszych
potom ków, ponieważ będą musieli dalej żyć z tym programem.
* ABORCJA, a nawet tylko myślenie o niej, to jedno z najbardziej destruk cyjnych działań we wszechświecie. Podjęcie
decyzji o aborcji jest swego rodzaju programem unicestwienia ludzkiej istoty i wywołuje w organizmie matki i duszy dziecka
niezwykle traumatyczne skutki. Nierzadko podczas terapii spotykam matki, które przed urodzeniem dziecka miały kilka aborcji.
Niekiedy za każdym razem przychodzi ta sama dusza, która decyduje się inkarnować właśnie tym rodzicom. Zazwyczaj takie
dziecko rodzi się pełne lęków, chore i ledwo udaje mu się przeżyć. Później kurczowo trzyma się matki, ponieważ nosi w sobie
lęk, że go opuści. Proces oczyszczania takich traum jest dość skomplikowany i niejednokrotnie cały proces trzeba powtórzyć.
Niezależnie od tego czy jest on przeprowadzany z pomocą terapeuty, czy też samodzielnie przez matkę, najpierw musi ona sobie
uświadomić i zrozumieć, jakie ten czyn spowodował skutki zarówno w niej, jak i u tej nienarodzonej istoty. Następnie musi
wybaczyć sobie podjęcie decyzji dokonania aborcji, wybaczyć partnerowi, jeżeli w tym współuczest niczył, oraz wybaczyć sobie
poczucie krzywd
18
*, wynikające z popełnienia tego czynu. Na poziomie mentalnym należy nawiązać kontakt z duszą nie
narodzonego dziecka i zaakceptować je z miłością. Często przez matkę przepływa ogromna ilość energii w kierunku tej duszy,
która w ten sposób leczy swoje traumy. Nierzadko już na początku procesu dusza ta pojawia się i inicjuje kontakt z matką. W
takich wypadkach niejednokrotnie docho dzi do eksplozji silnych uczuć i emocji, którym należy pozwolić na uwolnienie się.
18
*
Nie godzę się na poczucie krzywdy, ponieważ nigdy nie jesteśmy winni, lecz jesteśmy odpowiedzialni. Uczucie winy przez stulecia wpajał nam
Kościół, czym naznaczył wiele rodów. Teraz nadszedł czas, abyśmy się pozbyli uczucia krzywdy i przejęli odpowiedzialność za swoje życie
.
PRZYCZYNY ZEWNĘTRZNE
Negatywne programy mogą się przedostawać do podświadomości bez naszego zezwolenia i współpracy. Mamy do tego
mniejsze lub większe skłonności i zależą od naszego postępowania w poprzednich wcieleniach, wpływu przodków, środo wiska,
wpływów astrologicznych i tym podobnych. Mówiąc krótko: kiedy w na szej podświadomości istnieją już podobne programy,
jesteśmy bardziej podatni na wpływy czynników zewnętrznych.
Oto najczęściej spotykane szkodliwe programy pochodzące ze środowiska:
* PROGRAMY Z POPRZEDNICH WCIELEŃ pojawiają się w naszym życiu już w momencie poczęcia i są
rezultatem działań w okresie całej ewolucji duszy począwszy od pierwszej inkarnacji. Myślę tu zarówno o inkarnacjach
niematerialnych, inkarnacjach na innych planetach oraz tu, na Ziemi. Dopóki nasza świadomość nie osiągnie odpowiednio
wysokiego poziomu, bliższe nam będą informacje pochodzące z kilku poprzednich wcieleń
19
*, w których możemy zaobserwować
powtarzanie się pewnych ro dzajów traum i negatywnych programów. Nawet bez wglądu w poprzednie inkarnacje, na podstawie
obecnych problemów, możemy wnioskować, że podobne były już naszym udziałem w poprzednich wcieleniach. Jednak za
pomocą diagnostyki karmicznej możemy je dokładnie określić, co po może nam na ich uświadomienie i ostateczne
wyeliminowanie z podświa domości.
19
*
Na podstawie moich doświadczeń terapeutycznych mogę podzielić osoby na trzy grupy: osoby, które muszą uświadomić i oczyścić przyczyny
traum obecnego życia, osoby, które mogą uświadomić i oczyścić wzorce i traumy z kilku poprzednich wcieleń oraz te o najwyższym poziomie świadomości,
zdolne do uświadomienia traum i wzorców sprzed kilku tysięcy lat, jak również życia na innych planetach, o ile tam przebywały
.
* PROGRAMY NASZYCH PRZODKÓW
20
* dziedziczymy za pomocą kodu genetycznego już w momencie
poczęcia, co jest powszechnie zrozu miałe i udowodnione naukowo. Okazuje się jednak, że tą drogą przejmuje my mniejszą część
wpływów naszych przodków. Druga część zostaje prze kazana za pomocą biopola, rozszerzającego się poza czasem i przestrzenią.
Fakt ten jest mniej znany we współczesnych kręgach naukowych i ponie waż nie został dotychczas udowodniony, nie został także
zaakceptowany. W integralnej biorgonomii nazywamy to “wpływem dynastii”, sięgającym co najmniej czterech generacji wstecz.
20
*
W procesie ewolucji naszej duszy oddzielamy od siebie ewolucje przodków z linii matki i ojca. Te dwa wpływy łączą się w chwili poczęcia, a
w chwili śmierci ponownie się rozdzielają. Mogą kiedyś jeszcze się spotkać, lub nie spotykać się nigdy więcej, jeżeli nie ma już przyczyn karmicznych
.
* PROGRAMY Z OKRESU CIĄŻY MATKI. Główne informacje dzie dziczne przenoszone są na dziecko nie tylko
za pomocą genów, ale również za pomocą biopola. Ponieważ biopola matki i dziecka są silnie połączone, nie tylko jej działania,
44
ale i jej myśli aktywnie oddziałują na dziecko. W momencie konfliktu czy wrogości między rodzicami dziecko odczuwa traumy
mogące wywołać katastrofalne skutki. Uszkodzona struktura bio pola matki może stać się przyczyną nieszczęśliwych zdarzeń
w życiu jej dziecka. Jeżeli kobieta powie na przykład: “Nie chcę mieć dzieci” i program ten wzmocni siłą uczuć, po kilku latach
może urodzić ciężko chore dziecko i nie wiedzieć, że sama się do tego przyczyniła. Podobnie się dzieje, kiedy mąż obrazi żonę
i ona powie: “Nie powinnam rodzić twojego dziecka”. Kiedy rodzice pragną córki, a rodzi się syn, wywołując rozczarowanie, w
podświadomości dziecka tworzy się podwójny program zniszczenia. Lub gdy na przykład ojciec nalega na dokonanie aborcji i
matka wyrazi na nią zgodę, automatycznie włącza się silny program zniszczenia, który później przenoszony jest na potomstwo.
Innymi słowy chęć zniszczenia życia przyszłego dziecka w myślach lub słowach jest silnym naruszeniem praw wyższych, za które
płacimy swoim zdrowiem, zdrowiem dzieci oraz pogor szeniem swojego losu.
* PROGRAMY SPOŁECZEŃSTWA I ŚRODOWISKA zaczynają prze nikać do świadomości i podświadomości
dziecka już we wczesnym dzieciń stwie, kiedy to rodzice i środowisko, w którym żyje, starają się je “wycho wać”. Wolną, kochającą
bezwarunkowo i nie znającą kłamstwa istotę starają się “ukształtować” na posłusznego i przydatnego członka społeczeństwa.
Przy czym nie byłoby w tym nic złego, gdyby całe to wychowanie odbywało się na zasadach miłości i pobudzało w dziecku to,
co dobre. Niestety zwykle już we wczesnym dzieciństwie, na łonie rodziny, młody człowiek zostaje nauczony, że: grzeczne dzieci
nie płaczą i nie wyrażają uczuć, jedzą wszyst ko, co jest na talerzu, w towarzystwie dorosłych nie zabierają głosu, starają się być
jak najlepsze, są lepsze niż ich rówieśnicy, najważniejsze są pienią dze i to co posiadamy, nigdy nie jesteśmy dostatecznie dobrzy,
i tym po dobne głupoty, które słyszymy na co dzień w naszym otoczeniu. Tego typu wzorców nie przyjmują dzieci posiadające
specjalne zdolności, które inkarnowały się po raz pierwszy na ziemi, lub tak zwane kryształowe dzieci lub dzieci indygo
21
*.
21
*
O tego typu dzieciach więcej w następnych rozdziałach.
* PROGRAMY IDOLI mogą naznaczyć nie tylko poszczególne jednostki, ale wręcz całe generacje. Znane z mediów
gwiazdy, począwszy od piosen karzy, sportowców, twórców sztuki, mogą w podświadomość szczególnie młodych ludzi
wprowadzić zarówno dobre, jak i szkodliwe, destrukcyjne programy. Wiemy, że młodzież często bezkrytycznie naśladuje swoich
idoli, a ci niestety nie zawsze świecą przykładem. Częstym negatywnym obja wem jest na przykład nadużywanie narkotyków,
niewłaściwe, agresywne zachowanie i tym podobne. Nie zapominajmy też, że to najczęściej rodzice są pierwszymi i
najważniejszymi nauczycielami i wzorem dla własnych dzieci.
* PROGRAMY NAUCZYCIELI DUCHOWYCH, GURU, mają szcze gólną wagę. Dawniej, aby zostać nauczycielem
duchowym, człowiek musiał przejść długą drogę nauki, terminowania, sprawdzianów, wyrzeczeń i ini cjacji w wiedzę tajemną,
co udawało się tylko nielicznym. Dzisiaj ogromna część wiedzy tajemnej dostępna jest na weekendowych kursach, bez uprzed
niego sprawdzania, czy dana osoba zdolna jest do jej przyswojenia. Często jedynym kryterium przyjęcia jest zdolność zapłacenia
odpowiedniej kwoty. Tym sposobem do wiedzy i technik magii dochodzą również ci, którzy do tego po prostu nie dorośli ani
moralnie, ani etycznie. Niestety również tacy ludzie zostają później nauczycielami “duchowymi”, za którymi podążają tłumy.
Kiedy bezkrytycznie przyjmujemy nauki osoby posiadającej całą masę nierozwiązanych problemów własnych, podświadomej
agresji, nie cierpliwości w stosunku do innych, przyjmujemy również jej szkodliwe, destruktywne programy.
* PROGRAMY PRZYWÓDCÓW, DYREKTORÓW należą do najczę ściej spotykanych w codziennym życiu. W
każdej mniejszej lub większej wspólnocie znajdzie się osoba uważana powszechnie za lidera. W gruncie rzeczy jest to osoba
zdolna do świadomego lub podświadomego wymusze nia na innych przyjęcia swoich myśli i programów. Bardzo interesująco
wygląda to w firmach, gdzie wszyscy zatrudnieni, a nawet wytwarzane pro dukty noszą program właściciela lub dyrektora.
Oczywiście programy mogą być zarówno dobre, jak i destrukcyjne i już na podstawie produktów może my przeprowadzić
analizę jego charakteru
22
* Osoby zatrudnione w firmie często bezkrytycznie przyjmują szkodliwe programy kierujących, takie
jak nieetyczne zwodzenie kupujących, agresję wobec konkurencji i tym podob ne. Oczywiście bardziej podatni na przejmowanie
negatywnych progra mów są zawsze ludzie posiadający analogiczne programy w swojej podświa domości. W takim przypadku
zostają one wzmocnione.
22
*
Osobiście przeprowadzałem takie eksperymenty. Wziąłem produkt i na podstawie jego analizy i otrzymanych w ten sposób informacji
sporządziłem profil psychologiczny właściciela przedsiębiorstwa i określiłem jego problemy. Osoby znające go bliżej potwierdziły celność moich
spostrzeżeń. Zostałem poproszony o ocenę znanego centrum energetycznego w moim kraju. Dla cytowanego przykładu nie są ważne jego parametry.
Zauważyłem wiszącą nad nim ciemną chmurę energii. Stwierdziłem, że na początku jej tam nie było. Właściciel, od kiedy zaczął pobierać opłaty za wstęp
i nastąpił dopływ kapitału, uzależnił się od tych pieniędzy. Każde uzależnienie powoduje podświadomą agresję i ponieważ pobierając opłaty za wstęp,
ograniczył ilość odwiedzających, a tym samym dopływ czystej energii, w pewien sposób ją “ubrudził”. Nie osądzam tego postępo wania, opisuję jedynie
swoje spostrzeżenia
* SZKODLIWA ŻYWNOŚĆ I NAPOJE mają silny wpływ na struktury biopola człowieka. Dobierając właściwe
pożywienie, możemy się leczyć, nieodpowiednie zaś może wywierać na nas tak samo destrukcyjny wpływ jak niewłaściwe
poglądy na świat czy nieodpowiednie zachowanie. Żydzi rozróżniają tak zwane krwawe mięso. Jest to mięso, w którym wciąż
znaj duje się krew zwierzęcia, a we krwi przechowywane są wszystkie informacje o chorobach i strachu podczas uboju. Także z
tego powodu mięso jest szkodliwe dla człowieka, nie licząc osób będących na niskim poziomie świadomości, dla których
45
zabijanie jest czymś zwyczajnym. Dla kanibali na przykład ich sposób odżywiania jest odpowiedni, bowiem jest zgodny z ich
poziomem energetycznym. W przypadku dzieci ważny jest sposób odży wiania rodziców, ponieważ w dużej mierze wpływa on
również na ich zdro wie, Jedzenie podczas oglądania telewizji, czytania, rozmów o polityce czy roztrząsania problemów
rodzinnych powoduje traumy w biopolu uczestni czących w tym osób. W trakcie jedzenia informacja przenika bezpośrednio w
podświadomość bez uprzedniej kontroli. Dlatego też każdy posiłek po winien stanowić proces duchowy. Wierzący odmawiają
modlitwę przed jedzeniem, dziękują za pożywienie lub dokonują jakiegoś innego obrzędu. Z punktu widzenia energetyki ma
to sens, ponieważ w ten sposób otwiera my się na przyjęcie pożywienia, przyjmujemy je energetycznie.
REZONANS PODOBNYCH PROGRAMÓW W PODŚWIADOMOŚCI
Jeżeli destruktywne programy z podświadomości będziemy analizowali od dzielnie, nie biorąc pod uwagę powiązań z
całością naszego życia lub tylko środowiska, nawet nie wygląda to tak źle, ale kiedy obejmiemy całość, zaczynamy uświadamiać
sobie jak wiele czynników na nas wpływa. Dokładne spojrzenie w biopole po tym, jak zaczyna się łączenie podobnych
programów, ujawnia, że uzależnieni jesteśmy nie tylko od tego, co nosimy w sobie. Kiedy na przykład przyjaźnią się ludzie
posiadający podobne programy w podświadomości, dochodzi do ich łączenia i wzajemnego oddziaływania. Wówczas mówimy
o rezonansie podobnych programów. Łazariew pisze, że kiedy analizował pasażerów i załogi niektórych samolotów, które uległy
katastrofom, stwierdził, że większość pasażerów posiadała podobne destruktywne programy, które łącząc się, tworzyły silne
negatywne biopole. To z kolei wpływało na pilota, który popełniał błąd i powo dował katastrofę. Przytacza przykład rozbicia
się w Irkucku samolotu, którym lekarze oraz ludzie posiadający szczególne zdolności lecieli na jakieś spotkanie. Stwierdził, że
większość z nich nosiła w sobie program wywyższania się, poczucie wyższej wartości, uzależnienie od wzorca “mam rację”.
Wszystkie te wzorce stanowią poważne naruszenie praw wyższych i połączone spowodowały silną destrukcję ich biopola.
Doszło do rezonansu ich programów i oddziaływania na załogę, która zlekceważyła ostrzeżenia dotyczące pogorszenia pogody.
Podobne sytuacje mają miejsce także w pozostałych dziedzinach naszego życia. Na przykład w przypadku zbiorowego gwałtu
lub innej formy przemocy szkodliwe programy poszczególnych osób, które pojedynczo nie byłyby zdolne do takiej formy
działania, łącząc się, wywołują rezonans, a następnie powodują trudne do wytłumaczenia akty przemocy.
Podobnie jest w rodzinie. Badania prowadzone na podstawie diagnostyki kar micznej pokazują, że dusza wybiera sobie
rodziców, którzy posiadają podobne programy w swojej podświadomości. Tym sposobem programy te ulegają wzmoc nieniu,
powodują widoczne problemy zdrowotne lub inne i ułatwiają zrozumie nie ich przyczyny. Zdarza się także, że z powodu jakiejś
misji dusza wybierze sobie rodziców posiadających wyjątkowe zdolności, będących na wysokim stop niu rozwoju duchowego,
aby mogła jak najlepiej wykonać swoje zadanie. Kiedy wzmacniają się niezbyt mocno wyrażone programy, otrzymujemy
możliwość nauczenia się tego, co powinniśmy zmienić w swoim postępowaniu i charakterze dla duchowego wzrostu, Tak na
przykład dusza kobiety, która w poprzednim wcieleniu nie akceptowała swojej kobiecości, dostanie matkę przekazującą jej
bezpośrednio za pomocą genów i podświadomych wzorców podobny program, poparty niekobiecym wyglądem zewnętrznym.
Aby jeszcze to wszystko wzmoc nić, zwykle dusza wybiera sobie partnera, który nie pozwala na wyrażenie jej kobiecości. Na
poziomie ciała może się to uzewnętrznić w formie chorób narzą dów rodnych. Lub na przykład dusza mężczyzny, który z
poprzednich wcieleń przyniósł wzorzec wywyższania się, ponownie przyjdzie na świat w podobnej rodzinie. Z chwilą połączenia
podobnych programów stają się one tak destrukcyj ne, że wręcz wymuszają przeprowadzenie zmian.
Podaję jeszcze przykład, kiedy ludzie myślący pozytywnie w dobrym celu robią coś, co w normalnych warunkach byłoby
niemożliwe. Na przykład dopin gując zawodników na stadionie, przyczyniają się do osiągnięcia przez nich rezul tatów, których
w normalnych warunkach nigdy by nie uzyskali, i których nigdy potem nie zdołają już powtórzyć.
Swoją osobowość budujemy przez kilka wcieleń, po czym przychodzimy na ziemię, do podobnego nam środowiska.
Wychowanie i warunki społeczne w mniejszym stopniu wpływają na tworzenie osobowości i są jedynie odbiciem tego, co
nosimy w swoim wnętrzu. Jeżeli nie opieramy się sytuacjom, które na potykamy w życiu, jeżeli z uczuciem pokory przyjmujemy
wszystkie wyzwania, oznacza to, że nie tworzymy szkodliwych programów. Tym samym oszczędzamy ogromną ilość energii,
którą musielibyśmy zużyć na niezgadzanie się z sytuacją czy szukanie winnego, który według naszego osądu jest sprawcą naszych
proble mów. W ostatnich czasach znacznie zwiększył się poziom agresji całej ludzkości. Blokady pomiędzy świadomością a
podświadomością są osłabione, co umożliwia wdzieranie się agresji w rejony podświadomości, gdzie tworzy się silna agresja, która
z kolei przenosi się na poziom biopola w kierunku wszechświata. W celu zatrzymania tego procesu zostaje włączony proces
samoregulacji biopola. W takich warunkach większą możliwość przeżycia będą mieć osoby o zrównowa żonym, nie zawierającym
szkodliwych programów biopolu.
Jak wygląda rezonowanie podobnych programów z podświadomości, możemy dość łatwo prześledzić, rozpatrując stosunki
rodziców z dziećmi, gdyż rodzice bardzo często przenoszą na nie swoje szkodliwe programy. Jeśli posiadają pod świadomą
agresję wobec innych, ich dzieci, kiedy są same lub w towarzystwie innych, zachowują się spokojnie. Z chwilą pojawienia się
rodziców zaczynają zachowywać się agresywnie. Podobną sytuację obserwuję u właścicieli psów, któ rzy dosłownie przenoszą
własne programy na swoje czworonogi. Kiedy pies jest sam, zachowuje się zupełnie spokojnie, natomiast w obecności właściciela
46
do słownie dziczeje. Także pobyt i życie w innym kraju z czasem potrafi zmienić i zdeformować nasze biopole, stajemy się
bardziej destruktywni, źli i coraz bar dziej krzywdzimy innych, mimo że w istocie nie leży to w naszej naturze. Przy słowie
mówi: Kto z kim przestaje, takim się staje. Szczególnie dotyczy to osób o niestabilnym charakterze, nie mających wyrobionych
właściwych poglądów na świat, etykę ani to co jest dobre, a co nie. Ludzie ci często bezkrytycznie przej mują cudze idee i
wchodzą w rezonans ze środowiskiem. Świadomi tego zjawiska są z pewnością politycy, którzy manipulują bezkrytycznie
podążającym za nimi tłumem i wykorzystują go dla własnych celów.
Fakt rezonowania podświadomych programów możemy także wykorzystać w dobrym celu. Człowiek o silnej osobowości
i silnej energetyce, działający etycznie, może mieć tak silny wpływ na środowisko, że po jakimś czasie dochodzi do wzajemnego
rezonansu. Nie wystarczy tylko obserwować i nie robić niczego złego. Ważne jest, aby osoby o wysokim stopniu świadomości
starały się działać dla dobra siebie i innych, zgodnie z własnymi możliwościami. Z czasem, kiedy ich ilość osiągnie punkt
krytyczny, ich wpływ na środowisko może okazać się tak intensywny, że pomoże i ułatwi przeprowadzanie zmian ludziom,
którym dotychczas się to nie udawało.
W podobny sposób działa medytacja. Udowodniono naukowo, że wystarczy jedna osoba medytująca w rodzinie, aby
widoczny był jej wpływ na pozostałych członków. Kiedy w jakimś mieście medytuje więcej osób, można zauważyć pozy tywny
wpływ na innych, polegający na zmniejszeniu ilości wypadków samocho dowych, przestępstw kryminalnych itp.
Jeżeli zechcemy zmienić szkodliwe programy w podświadomości, należy najpierw je sobie uświadomić, a następnie podjąć
klarowną decyzję o zamienie niu ich w przeciwieństwo. Jeżeli nie wiemy, jakie szkodliwe programy nosimy w swojej
podświadomości, możemy sobie ułatwić sprawę. Po wykonaniu procesu transformacji wzorców będących przyczynami
problemów z rozdziału “Jak możemy pomóc sobie sami”, szukajmy odpowiednich dla nas wśród poda nych wzorców, lub też
spróbujmy znaleźć jakieś inne. W ten sposób z pewnością uda nam się transformowanie wszystkich szkodliwych wzorców z
naszej podświadomości.
V
PODŚWIADOME UZALEŻNIENIA
Nasza wolność zależy także od tego, czy nie jesteśmy przywiązani lub uzależnieni zarówno od świata materii,
jak i świata duchowego. Jakiekolwiek przywiązanie lub uzależnienie na poziomie podświadomości rodzi podświadomą
agresję wobec wszystkich, którzy mogliby nam odebrać to, czego pomimo swojego uzależnienia nie możemy zrealizować.
INNE UZALEŻNIENIA
W tym rozdziale nie będzie mowy o powszechnie znanych uzależnieniach od takich substancji, jak: narkotyki, alkohol,
papierosy, lecz o uzależnieniach mniej znanych, o których zwykle się nie mówi. Spotkałem się z nimi przede wszystkim podczas
pracy metodą diagnostyki karmicznej Łazariewa i wielokrotnie miałem możliwość ich potwierdzenia i późniejszego
wyeliminowania. Istnieje wiele ich rodzajów, ale wymienię tylko najczęściej spotykane podczas terapii i sprawiające najwięcej
problemów.
Nasza wolność między innymi zależy także od tego, w jakim stopniu jesteśmy przywiązani do wszystkiego, co przedstawia
nasz świat zarówno materialny, jak i duchowy. Zgadzamy się z faktami i jesteśmy świadomi uzależnienia od świata ziemskiego
i materialnego. Bardziej niezrozumiałe wydaje się przywiązanie do świata duchowego. Przeważa przekonanie, że nie ma nic złego
w uzależnieniu od własnych zdolności, doskonałości, duchowości czy wiary, to ostatnie często pojawia się w przypadku osób
uważających się za bardziej oświecone. Skoncen truję się na najbardziej charakterystycznych i najważniejszych dla człowieka
wzorcach przywiązań i uzależnień oraz spróbuję wyjaśnić, dlaczego mogą być szkodliwe.
Możemy być uzależnieni jedynie od tego co wieczne, co zawsze jest do naszej dyspozycji, co jest
wiecznym źródłem naszej energii - to jest Boga, Jedności, Absolutu, czy czegokolwiek co rozumiemy
pod tym pojęciem. Każde inne uzależnienie może spowodować oddzielenie nas od przedmiotu uzależnienia,
co powoduje rozwój podświadomej agresji. Agresję tworzymy z powodu lęku przed utratą.
Agresja na poziomie świadomości lub podświadomości, towarzysząca każdemu przywiązaniu lub uzależnieniu,
przyczynia się do powstania problemów, przede wszystkim we wzajemnych relacjach.
W ciągu lat ewolucji człowiek buduje świat swoich wartości, spotykając wiele osób lub rzeczy, do których czasami zbytnio
się przywiązuje, Problem nie polega na samym przywiązaniu, które może nas jedynie zatrzymać w jednym miejscu lub
spowodować, że robimy krok wstecz. Chodzi o wynikające z tego skutki powodujące problemy z najbliższymi. Bowiem to,
czego się nauczyliśmy, uświa domiliśmy sobie lub zdobyliśmy w jakiś inny sposób, może spowodować przywiązanie lub nawet
uzależnienie. Po czym staje się przeszkodą w naszym osobistym rozwoju na drodze ewolucji.
47
Uzależnieni możemy być jedynie od Jedności, wszechświata, Boga. Jeśli stajemy się uzależnieni od czegokolwiek innego
- osoby, sytuacji, własnych zalet czy zdolności, to podmiot owego uzależnienia staje się dla nas źródłem miłości i zabieramy tej
osobie, sytuacji, czy czemuś innemu... energię. Dlatego wszystko to, od czego jesteśmy uzależnieni, musi nam zostać odebrane.
Zwraca my się wtedy do Boga, wszechświata, Jedności i leczymy swoją duszę. Faktem jest, że im bardziej jesteśmy od kogoś
lub czegoś uzależnieni, tym większą prze jawiamy agresję w wypadku pozbawienia lub lęku przed utratą. Tak na przykład osoba
uzależniona od pieniędzy przez cały czas rozmyśla, w jaki sposób je pomnożyć i już sama myśl o ich utracie wywołuje agresję.
Podobnie dzieje się w związkach. Lęk przed utratą partnera powoduje rozwój agresji wobec osoby, która temu związkowi
zagraża, co oczywiście niszczy dobre i zdrowe wzajemne stosunki.
Na podstawie przykładów z własnej praktyki terapeutycznej spróbuję pokazać,
co znaczą poszczególne uzależnienia i jakie powodują skutki.
W praktyce nie zawsze udaje się powiązanie problemu z przyczyną. Czasami jedna przyczyna
powoduje wiele problemów i manifestuje się w postaci wielu symptomów. Podobnie za jednym symptomem
czy problemem stoi więcej przyczyn. Dlatego zawsze dokładnie i dogłębnie staram się dotrzeć do
przyczyn problemów osób, które się do mnie zgłaszają.
W JAKI SPOSÓB ODNALEŹĆ WŁASNE UZALEŻNIENlA
NA POZIOMIE PODŚWIADOMOŚCI
Istnieje więcej sposobów uzyskania tych informacji: od bezpośredniego wglądu w biopole, które wykonuje terapeuta, do
sprawdzania na sensorach powiek
2
*, za pomocą biosynergii, metod kinezjologii
3
*, wahadła radiestezyjnego czy jeszcze innych.
Każda z nich może być skuteczna pod warunkiem, że opanowaliśmy ją do perfekcji, nawet metoda analityczna, którą uważam
za bardziej wymagającą, a zabiera więcej czasu i jest mniej dokładna. Odpowiednia jest jednak dla osób pracujących na poziomie
mentalnym, dla których istotne jest naukowe podejście, gdyż osoby te posiadają dużą wiedzę, nie mają jednak zdolności
bezpośredniego wglądu.
2
*
Technika odczuwania energii na sensorach powiek (EST - energy sensing technique) jest t jedną z podstawowych technik integralnej
biorgonomii. Jej podstawą jest twierdzenie, że drganie powiek jest odpowiedzią na jakąkolwiek energetyczną interakcję. Tym sposobem można dokładnie
zmierzyć wszystko, podobnie jak za pomocą wahadła radiestezyjnego. Pomiary wykonywane tą metodą są mniej podatne na sugestie i bardziej wiarygodne.
Więcej na ten temat w książce Integralna biorgonomia
.
3
*
Najbardziej znaną metodą stosowaną w kinezjologii są testy mięśniowe
.
Osobiście stosuję technikę diagnostyki karmicznej, która umożliwia mi wgląd w podświadomość osoby, oczywiście za jej
pozwoleniem
4
*. W ten sposób otrzymuję informacje niezbędne dla niej w momencie prowadzenia terapii.
4
*
Zwracam uwagę na etykę wchodzenia w podświadomość drugiej osoby. Zaden cel tera peutyczny nie może być usprawiedliwieniem dla
wchodzenia w biopole drugiej osoby bez jej zezwolenia
.
Dzięki temu osoba ta ma możliwość rozpoznania i uświadomienia negatywnych wzorców. Dane mi jest zobaczenie tylko
tych informacji, które w tym momencie są potrzebne i możliwe do przyjęcia dla konkretnej osoby. Informacje, których nie jest
w sta nie zaakceptować lub uświadomić, mogłyby stanowić dodatkową traumę.
W swojej pracy często spotykam osoby, którym nieodpowiedzialny terapeuta bądź za pomocą wglądu w podświadomość,
bądź regresji
5
* przekazał informację, której nie powinni byli usłyszeć, ponieważ jej nie zrozumieli i nie byli odpowiednio
przygotowani.
5
*
Regresja to specjalna metoda terapeutyczna, która pozwala na wgląd w poprzednie inkarna cje. Wszystko co kiedykolwiek wydarzyło się w
naszym życiu, zostało zapisane w biopolu - pod świadomości, dlatego można to odtworzyć. Rozróżniamy regresję hipnotyczną i spontaniczną, która może
się zdarzyć podczas snu lub w specjalnym stanie zachwytu, podczas traumatycznego doświadczenia lub w sytuacji podobnej do uświadomienia. Co
oznacza, że w tym stanie pełni jakąś rolę, pomaga w rozwiązywaniu problemów. Osoby o rozwiniętym stanie świadomości potrafią wchodzić w swoje
przeszłe doświadczenia świadomie, bez pomocy terapeuty. Uważam, że regresja powinna być zarezerwowana tylko dla szczególnych sytuacji, kiedy
chcemy uświadomić wydarze nie będące pomocą podczas rozwiązywania normalnie nierozwiązywalnego problemu, oczywiście z pomocą specjalisty.
Osobiście mam wystarczające przygotowanie do wchodzenia w przeszłe wcielenia dla pozyskania potrzebnych informacji. Na drodze swojego rozwoju
poznaję coraz więcej swoich inkarnacji i coraz więcej szczegółów. W jednej z uświadomionych przeze mnie inkarnacji widziałem siebie krzyżowanego
przez Rzymian. Uczucie było straszne, ponieważ odczuwałem to bardzo realnie; abym cierpiał jeszcze bardziej, połamali mi golenie. Gdybym zobaczył
to parę lat wcześniej, prawdopodobnie miałbym ogromne trudności. Podobnych sytuacji widziałem sporo, ponieważ dotychczas uświadomiłem sobie około
stu inkarnacji. Na tej podstawie kamyki z mojej podświadomości zaczynają tworzyć mozaikę podświadomości, która robi się coraz bardziej uświadomiona
.
W efekcie osoby te przez następnych kilka lat próbowały jakoś przerobić tę informację, napotykając przy tym dodatkowe
trudności. Załóżmy, że ktoś niebędący dostatecznie uświadomiony podczas regresji zobaczy siebie zachowującego się podle.
Może to wywołać poczucie krzywdy, osądzanie samego siebie czy ogólne wrażenie, że nie jest godny, aby żyć.
Przychodzący do mnie na terapie posiadają zwykle przynajmniej jedno pod świadome uzależnienie. Najczęściej przynieśli
48
je z poprzednich wcieleń lub odzie dziczyli po rodzicach. Czasami “wypracowali” je sobie sami. Ktoś odnoszący sukcesy
zawodowe może niezwykle łatwo uzależnić się od nich i zacznie rozwijać podświadomą agresję wobec osób, które mogłyby mu
w jakiś sposób przeszko dzić. W efekcie trafiają na terapie z powodu porażki. Często wyjątkowo uzdolnio ny artysta staje się
uzależniony od bycia doskonałym i przychodzi z pytaniem, dlaczego mając takie uzdolnienia, nie jest w stanie się utrzymać.
Wszechświat zawsze postara się o to, aby osoba z takim uzależnieniem nie odnosiła sukcesu, gdyż jej destruktywne
oddziaływanie mogłoby zostać wzmocnione.
NAJCZĘSTSZE PODŚWIADOME UZALEŻNIENIA
JESTEM NAJLEPSZY i ODNOSZĘ SUKCESY. Te uzależnienia spoty kane są najczęściej i powodują niezwykle silną
agresję wobec wszystkiego, co w tym przeszkadza.
Pocztą elektroniczną otrzymałem z Ameryki list, w którym mieszkająca tam sło weńska rodzina prosi mnie o pomoc. Od rodziny
z kraju dostali moją książkę Diagno styka karmiczna. Ich pięcioletnie dziecko ma ciągłe problemy z astmą i anginami, które zaczęły się
po ich przeprowadzce do Ameryki. Przyczynę kłopotów dziecka odnalazłem u obojga rodziców u ojca podświadome uzależnienie od
bycia najlepszym i odno szenia sukcesów, u matki - uzależnienie od odnoszenia sukcesów i posiadania dóbr materialnych. Dziecko
neutralizowało silną podświadomą agresję pojawiającą się w wyniku tych uzależnień i dlatego często chorowało. Dopóki mieszkali w
Słowenii, nie odczuwali problemów z powodu swoich uzależnień. W Ameryce tego typu uzależnienia są powszechne w świadomości
zbiorowej oraz wspólnym biopolu. Podświadoma agresja na poziomie kraju
6
* i podświadome uzależnienia mieszkających tam ludzi
weszły w rezonans z ich własnymi i zostały wzmocnionione
7
*
I ponieważ rodzice odnosili sukcesy zawodowe, to tylko dolewało oliwy do ognia. Samoregulacja biopola zatrzyma każdy proces
lub jednostkę wykazującą agresję w stosunku do całości. Niestety na poziomie biopola bardzo często karma rodziców przechodzi na
dzieci. Oboje zgodzili się z moimi spostrzeżeniami dotyczącymi uzależnień i zaczęli zadawać sobie pytanie, czy Ameryka rzeczywiście
jest dla nich ziemią obiecaną.
6
*
Na temat wzorców i uzależnień na poziomie zbiorowym napiszę więcej w następnych rozdziałach.
7
*
Rozdział dotyczący rezonansu podobnych programów z podświadomości.
Zebrałem i wciąż gromadzę niezwykle bogate doświadczenia z dziedziny sportu. I ponieważ przez wiele lat pracowałem
jako trener lekkoatletów, z czego pięć lat w reprezentacji kraju, dość często odwiedzają mnie sportowcy, przede wszyst kim ze
Słowenii i Chorwacji. Przeglądając biopole, bardzo często rozpoznaję uzależnienie rodziców od tego, aby ich dziecko było
najlepsze. Przez cały czas rozmyślają, jak to osiągnąć, podczas gdy dziecko nie posiada aż tak dużego talen tu. Dlatego
niejednokrotnie stają się bardzo wymagający, a nawet okrutni, tylko dlatego, że chcą, aby ich dzieci odnosiły sukcesy.
Na poziomie podświadomości jesteśmy ze sobą połączeni, tego typu myślenie przenosi się więc na sportowców i stanowi
dodatkowe obciążenie.
Sportsmenka zachorowała przed wyjazdem na olimpiadę, a wszystkie wysiłki leka rzy zmierzające do obniżenia temperatury i
poprawy obrazu krwi nie przyniosły rezul tatu. Przyczynę choroby odnalazłem u jej ojca, który posiadał silne uzależnienie od tego, żeby
jego córka była najlepsza, a dodatkowo wzorzec w podświadomości jesteśmy najlepsi, dziedziczony w kolejnych pokoleniach po linii
męskiej. Obydwa wzorce odnalazłem w czterech ostatnich generacjach
8
*. Ojciec znany jest z tego, że lubi wtrącać się do pracy trenera i
podczas zawodów udzielać “dobrych rad”, Córka odczu wa to jako brzemię i reaguje chorobą. Podczas leczenia nie zgodzili się na
współpracę, a występ na olimpiadzie niestety nie był udany.
Najlepsi sportowcy zazwyczaj mają wokół siebie sztab różnego rodzaju doradców: lekarzy, psychologów i innych specjalistów.
Niestety nie jest jeszcze normą, aby wybitny sportowiec oprócz pomocy lekarza mógł liczyć na pomoc bioenergoterapeuty.
8
*
Osoba, która opanowała technikę pracy diagnostyki karmicznej, może sprawdzać wzorce w przeszłości w nieograniczonym okresie. W praktyce
nie ma sensu sprawdzanie kilku generacji wstecz, Z wyjątkiem uzasadnionych przypadków, nie dotyczących jednak samoleczenia.
Chorwackiej sportsmence pomogłem uświadomić wzorzec powodujący bóle w kola nie. Ponieważ ze mną aktywnie współpracowała,
kolano przestało jej dokuczać. I podczas gdy lekarze ortopedzi zajmowali się postawieniem diagnozy, my pozbyliśmy się bólu za pomocą
terapii. Na kolejne kontrole lekarskie chodziła regularnie, ponie waż wymagali tego jej sponsorzy. Media nie chciały napisać, w jaki
sposób została wyleczona, cytowały natomiast obszernie wypowiedzi znanego ortopedy, który twier dził, że jej stan zdrowia jest
zadowalający i nie ma większych problemów. Takie “cudowne” wyzdrowienia zdarzają się dość często, zostają jednak przemilczane.
Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku chorwackiego piłkarza. Doznał on kontuzji przed mistrzostwami świata, na których
jego drużyna zdobyła później brązowy medal. Trener reprezentacji na konferencji prasowej powiedział, że po nieudanych interwencjach
lekarskich zawodnika wyleczył mistrz reiki. Media nie komentowały tego zdarzenia.
MAM RACJĘ I SIĘ NIE MYLĘ, jest częstym wzorcem, który znajduję wśród osób wykształconych, ludzi sukcesu oraz
49
zajmujących wysokie stanowiska. Z zasady ich świadomość została uksztą.łtowana na poziomie mentalnym
9
* i dzia łają zgodnie
z nastawionym materialistycznie, zachodnim sposobem myślenia. Ponieważ zazwyczaj odnoszą sukcesy, powoduje to, że
zachowują się władczo i myślą, że są nieomylni. Piastując kierownicze stanowiska, są zmorą dla współ pracowników, gdyż nie
dopuszczają kompromisu. Członkowie rodzin twierdzą, że współżycie z nimi jest udręką i że stają się agresywni natychmiast,
kiedy coś nie jest po ich myśli. Często z ich ust usłyszeć można: “Wyobraź sobie, że złożył i schował mokry parasol”, “Zostawił
tornister w korytarzu”, “Zrobił nie tak, jak mówiłem” itp.
9
*
Stopień świadomości jednostki jest stopniem jej działania, myślenia i odczuwania. Mogli byśmy powiedzieć, że jest to poziom, jaki osiągnął na
drodze ewolucji, lub odzwierciedlający to, ile “klas” zaliczył w swoich poprzednich wcieleniach. Więcej o poziomach świadomości można przeczytać w
książce Integralna biorgonomia
.
Postaci historyczne posiadające taki wzorzec to np.: Hitler, Stalin, Saddam Husajn ... Charakterystyczne dla tych osób jest
ciągłe niezadowolenie, a ponieważ zawsze spotykają ludzi nie zgadzających się z nimi, odpowiadają wówczas agresją albo czynną
- w działaniu, albo wewnętrzną, i wtedy także przekazują ją środo wisku. Podobnie jak pozostałe wzorce, także ten możemy
przynieść z poprzed nich wcieleń, odziedziczyć lub stworzyć sami, szczególnie wówczas gdy odnosi my sukcesy. Tego typu
“terroryści” są wokół nas, a ci, którzy muszą z nimi żyć, “zasłużyli” sobie na to w poprzednich wcieleniach. Osoby posiadające
ten wzo rzec komunikują się zazwyczaj z otoczeniem na “poziomie podoficera”, jak mówi się na Zachodzie, a dosłownie to
znaczy, że uważają: “Tak ma być, bo ja tak mówię”. Wzorzec ten charakterystyczny jest dla wojska, policji, szkoły, szpitala ...
Zdarza się niestety także w rodzinach.
Właściciel warsztatu samochodowego miał problemy z sercem, które się nasilały i wykazywały je przeprowadzane badania. Oprócz
tego za dużo ważył i oczywiście miał kłopoty z trawieniem. Już na pierwszy rzut oka wyglądał na takiego, który się wywyż sza i
odznaczał się pewnością siebie. Próbował stworzyć wrażenie “Jestem kimś”. Opowiadał, że jest coraz bardziej zmęczony, wyczerpany
nerwowo i nawet na urlopie, na który może sobie pozwolić, nie potrafi już odpocząć. Dlatego zwrócił się o pomoc do medycyny
akademickiej, a ostatnio także alternatywnej, twierdząc, że dla poprawy zdrowia gotów jest zapłacić, ile trzeba. Oprócz innych wzorców
odnalazłem u niego również: “Mam rację i się nie mylę”. Osoby posiadające ten wzorzec zwykle nie akcep tują mojego tłumaczenia, bo
przecież się “nie mylą”. Sukcesem w ich przypadku jest już to, że przyjmą do wiadomości, że taki wzorzec w ogóle istnieje.
Człowiek ten opowiadał mi, jak bardzo go złości, kiedy pracownicy nie zrobią wszyst kiego tak, jak im każe. Podejrzewam, że
miesza się także w sprawy, do których zatrud nia lepszych od siebie specjalistów. W ciągu lat nazbierało się w nim wiele złości, obrazy
i osądzania w stosunku nie tylko do pracowników, ale również bliskich, dlatego włoży liśmy sporo pracy, aby to wszystko “oczyścić”. W
końcu zrobił się bardziej zrelaksowa ny, ajego życie stało się zadowalające. Zdrowie zaczęło się poprawiać także z powodu zastosowania
innych sposobów leczenia.
Jeżeli odnajdziemy przyczynę, uświadomimy ją i zdecydujemy się na poprawę wzorca, to leczenie
prowadzone za pomocą metod medycyny akademickiej będzie skuteczniejsze. W takich przypadkach bez obaw,
że choroba przeniesie się na inny organ, możemy leczyć symptomy.
IDEALIZOWANIE WSZYSTKIEGO CO NAS OTACZA jest przykrym wzorcem wywołującym z reguły wieczne
niezadowolenie posiadających go ludzi. Idealizowanie zazwyczaj oznacza stworzenie lepszej wersji interesującego nas podmiotu
lub przedmiotu i przedstawianie go jako wzoru doskonałości. To co wyobrażamy sobie jako idealne
10
*, niestety rzadko istnieje,
z tego powodu, że ideał może, ale wcale nie musi się urzeczywistnić, a oczekując, tworzymy nieza dowolenie. Jeżeli posiadający
ten wzorzec pracują na wysokim stanowisku, to w celu osiągnięcia pożądanego idealnego stanu nie przebierają w środkach. Zna -
my z historii skrajne przypadki, takie jak wyniszczenie całych narodów, które nie przystają do wyobrażenia “idealnych ludzi”.
Przyczyniają się do tego ideologiczni przywódcy porządkujący otaczającą rzeczywistość według własnych wyobrażeń, nie bacząc
na działanie wbrew prawom natury. Nie ma nic złego w dążeniu do doskonałości, jednakże osoby posiadające ten wzorzec
mogą wykazywać wyjąt kową agresję i skrajną destrukcję.
10
*
Dla mnie w świecie materialnym, na poziomie ziemskim ideał nie istnieje. Kiedy ludzie wyobrażają sobie coś doskonałego, wkraczają w
porządek natury. Idealne mogłoby być to, co jest zharmonizowane z naturalnym porządkiem rzeczy, z karmą, Z tym co ma się nam przyda rzyć
.
Kobieta poprosiła mnie, abym pomógł jej dwunastoletniemu synowi, który ma pro blemy w szkole. Ona z kolei jest nerwowa i ma
stale podwyższoną temperaturę. Skala tego problemu sprawiła, że sprawą zainteresował się szkolny psycholog. Syn nienawidzi szkoły
i nauczycieli i oczywiście ma słabe stopnie. Wykorzystuje każdą nadarzającą się okazję, aby tam nie iść. Do odnalezienia źródeł
problemów nie potrzebowałbym specjal nych zdolności, ponieważ kobieta opisując sytuację, od razu zaatakowała werbalnie cały system
oświaty, ministra, nauczycieli i w ogóle wszystko, co ma jakikolwiek zwią zek ze szkołą. Pozwoliłem jej wyrzucić z siebie wszystko, co
jej ciążyło. Oprócz innych, odnalazłem w jej podświadomości wzorzec uzależnienia od tego, aby szkoła była miejscem idealnym, oczywiście
według jej kryteriów.
Każdemu uzależnieniu towarzyszy zawsze świadoma lub podświadoma agresja wobec wszystkiego, co nie zgadza się z idealnym
wyobrażeniem. Wzorzec agresji matki auto matycznie przechodził na syna. Ponieważ nosił w sobie silną agresję wobec nauczycieli, oni
50
zachowywali się stosownie do tego. Normalna komunikacja była niemożliwa. Potrzebowałem wiele cierpliwości i energii, aby przekonać
kobietę, że najpierw musi zmienić swój stosunek do szkoły i systemu szkolnictwa, w czym naśladował ją będzie syn. Przyjęła moje
tłumaczenie, w wyniku czego ich pole energetyczne zaczęło się porządkować. Trochę więcej czasu zabrała jej zmiana zachowania.
Świadoma lub podświadoma agresja, którą kierujemy do konkretnej osoby, zostanie nam zwrócona proporcjonalnie do jej
czystości
11
* - im bardziej czysta osoba, tym silniejszą dawkę otrzymamy z powrotem. W przypadku agresji skie rowanej do
instytucji, grupy społecznej, państwa, agresja zwrotna jest odpowied nio silniejsza. Spotkałem się już z tym, że osoba wykazująca
agresję w stosunku do organów państwowych zaczęła mieć problemy z dokumentami wydawanymi przez administrację
państwową i usiłując coś załatwić, zawsze napotykała trudności.
11
*
Słowo “czystość” w tym kontekście oznacza energetyczną płynność przepływu energii. Niezwykle ważna jest “czystość” terapeuty, o której
wielokrotnie wspominam. Nie powinien nosić w sobie obrazy, agresji, osądzać, mieć potrzeby ingerencji w proces leczenia, oczekiwań.
Pewien mężczyzna z powodu podświadomego uzależnienia, że “organizacja pracy musi funkcjonować idealnie”,
otrzymywał wypowiedzenie w każdym no wym miejscu zatrudnienia. Działo się tak, bo zawsze kiedy rozpoczynał nową pracę,
natychmiast opowiadał współpracownikom, jak powinni być zorganizowa ni i jaki powinien być wizerunek ich firmy. Reakcją
na jego agresję było wypowie dzenie. Kiedy miał tego dość, zwrócił się do mnie o pomoc i sprawy się unormo wały.
Wytłumaczyłem mu, że jeśli chce cokolwiek zmieniać w organizacji nowego miejsca pracy, najpierw musi zaakceptować zastany
stan, następnie wykazać się swoją pracą i zdolnościami, uzyskać zaufanie współpracowników, a dopiero potem próbować coś
zmieniać.
IDEALIZOWANIE PARTNERA z powodu wagi sprawy zasługuje na spe cjalne omówienie. Dużą część mojej pracy
stanowią problemy wynikające z niewłaściwych stosunków partnerskich. Zazwyczaj to kobiety pierwsze szu kają z tego powodu
pomocy. Z reguły są to panie w wieku około 45 lat, wykształ cone i odnoszące sukcesy zawodowe. Swoje kłopoty najczęściej
zaczynają sobie uświadamiać w czasie, kiedy dzieci dorastają i odchodzą z domu, czyli w momen cie kiedy osłabia się więź
łącząca partnerów. Podsumowując wspólne życie, do chodzą do wniosku, że powoli staje się bezsensowne, że nie ma już między
nimi miłości, wspólnych zainteresowań, atrakcyjności i erotycznego przyciągania. Jeśli nie zrobili tego wcześniej, teraz szukają
sobie kogoś, u kogo mogliby znaleźć przynajmniej chwilową pociechę. Nierzadko wiele par żyje w takiej symbiozie lub trójkącie.
Według moich doświadczeń to kobiety częściej bywają niezadowolone z niewłaściwych wzajemnych relacji. Częściowo z
tego powodu, że my mężczyźni łatwiej potrafimy sobie znaleźć zajęcie poza domem, które zrekompensuje nam niezadowolenie
z życia w rodzinie. Kobiety już dzięki swojej roli biologicznej są bardziej związane z domem, mają większe oczekiwania od
partnera i nierzadko chcą działać w męski sposób
12
* . Dlatego czują się bardziej dotknięte i tworzą więcej podświadomej agresji,
która jeszcze dodatkowo pogarsza sytuację.
12
*
Działanie w sposób męski rozumiem jako chęć kontrolowania wydarzeń, nadzorowania, podporządkowania innych i w ogóle dążenie, by mieć
wszystko pod kontrolą. Kobiecy sposób działania jest oparty na miłości, akceptacji, poświęceniu - miękko i delikatnie, we właściwej chwili, stosownie
do sytuacji. Kiedy kobieta w towarzystwie mężczyzn chce działać w męski sposób, już na początku traci przewagę, ponieważ to nie jej sposób
.
Kobieta w wieku około pięćdziesięciu lat, przed rokiem jeszcze odnosząca sukcesy zawodowe, teraz jest na zwolnieniu lekarskim.
Mówi, że zachorowała nagle i od tej pory ciągle ma podwyższoną temperaturę i leży w łóżku. Czasami jest tak osłabiona, że dzieci muszą
się nią opiekować. Twierdzi, że nie ma energii, towarzyszy jej depresja i nie wierzy w możliwość wyzdrowienia. Badania diagnostyczne
nie stwierdziły żad nych zmian, a psychiatra bezskutecznie leczy ją za pomocą antydepresantów.
Spojrzenie w jej biopole pokazuje, że problemy, o których mówi, są jedynie wierz chołkiem góry lodowej. Odnalazłem kilka wzorców,
ale głównym jej problemem było podświadome idealizowanie swojego partnera. W wyobraźni stworzyła sobie obraz, jak powinien
wyglądać, zachowywać się, okazywać jej uwagę itd. Miała wobec niego oczekiwania, których on niestety nie spełniał, a nawet nie
wiedział, czego ona naprawdę od niego oczekuje. We wnętrzu odczuwał to jako ciężar i powoli oddalał się od niej w sferze uczuciowej
i fizycznej. Kobieta odziedziczyła ten wzorzec po swojej matce, a także przyniosła go ze swoich poprzednich wcieleń, kiedy oprócz tego
wywyższała się wobec mężczyzn. Dlatego w obecnym życiu dostała partnera, który miał ją nauczyć, że wywyższanie się jest nie do
przyjęcia.
Na początku zdziwiło ją moje wyjaśnienie, a potem przyznała, że choruje od czasu, kiedy mąż ją zdradził. Teraz przed nim i
dziećmi gra rolę ofiary. Aby wyjść z tej sytuacji, zaproponowałem jej, żeby najpierw wybaczyła sobie, że doprowadziła męża do tego,
iż ją skrzywdził, żeby wybaczyła także jemu i zaakceptowała go takim, jaki jest. Wydawało jej się, że to czego od niej żądam, jest
niemożliwe. Zaczęła jednak współpra cować i od razu zrobiło się lepiej. Terapię powtórzyliśmy, ale widziałem, że poczucie krzywdy nie
pozwalało jej zaakceptować męża takiego, jaki jest. Nie posunęliśmy się naprzód nawet po kilku kolejnych rozmowach telefonicznych.
Nie potrafiła przyjąć faktu, że to ona ma się zmienić.
Bezwarunkowa akceptacja nie oznacza zgadzania się z pewnymi zachowania mi drugiej osoby, ani też bezwarunkowego
starania się o pozostanie w związku, lecz przyjęcie w swoim wnętrzu drugiej osoby jako czystej duszy. Tylko tym sposobem
można powstrzymać szkodliwą dla obojga agresję. Dość często dochodzę do wniosku, że mężowie żon, które w podświadomości
noszą wzorzec idealizowania partnera, stają się alkoholikami, poniżają żonę, szukają innej kobiety poza małżeństwem lub po
prostu odchodzą. To jest sposób leczenia jej duszy. Jeśli to zrozumie, odpracuje swoją karmę, czegoś się nauczy, partner zmieni
51
swój stosunek. W przeciwnym wypadku może spotkać innego, być może bardziej odpowiedniego partnera. Jeśli tego nie
zrozumie, może spodziewać się jeszcze bardziej wymownego doświadczenia.
Ważne jest uświadomienie sobie faktu, że agresja, która rozwinęła się pomiędzy rodzicami, jest przejmowana przez
dziecko, które później może ją skierować przeciwko jednemu z rodziców, będącemu ofiarą agresji lub zachować jako wzorzec
zachowania w stosunku do swojego przyszłego partnera. Ponownie podkreślam, że rodzice już na kilka lat przed poczęciem
dziecka, w okresie ciąży matki, a później w trakcie dorastania, swoim zachowaniem wobec siebie, okazywaniem uczuć tworzą
charakter dziecka oraz wpływają na jego zdrowie i los.
POTRZEBA UZNANIA jest częstym wzorcem wśród osób o niskiej samoocenie. Na zewnątrz objawia się oczekiwaniem
nieustannych pochwał, nagradzania i okazywania uczucia oraz zainteresowania ze strony innych. Kiedy tego nie otrzymują,
osoby te stają się nie zadowolone, a każde niezadowolenie wytwarza agresję zwróconą do innych lub, co jest dużo bardziej
szkodliwe, do własnego wnętrza. To uzależnienie, jak wynika z moich doświadczeń, najczęściej powstaje jako efekt zbyt surowych
zasad wychowawczych stosowanych przez rodziców, szkołę, Kościół, oraz wzorców, które odziedziczyliśmy. Często towarzyszy
temu lęk typu: nie jestem wystarczająco dobry, nie uda mi się, strach przed byciem sobą itp. Niejednokrotnie syn z powodu
autokratycznego zachowania ojca, dopóki ten nie umrze, nie potrafi samodzielnie żyć i przez cały czas potrzebuje potwierdzenia,
że jest zdolny, a to co robi, jest właściwe itd. Interesujące, że ludzie posiadający to uzależnienie zwykle kończą po dwa fakultety,
działają w różnych dziedzinach, nigdy nie odmawiają żadnej pracy. Najczęściej nie usłyszą słów aprobaty, dopóki nie uwolnią
się od tego uzależnienia, nie zaakceptują siebie takimi, jakimi są, bezwarunkowo, nawet jeśli nie zrobi tego nikt inny.
W czasie kiedy pracowałem jako trener lekkoatletów oraz trener reprezentacji narodowej w rzucie młotem, także posiadałem takie
uzależnienie. I mimo że swoją pracę wykonywałem rzetelnie, nie otrzymywałem żadnych pochwał ani potwierdzenia. Działo się tak,
bo przyciągałem do swojego otoczenia osoby, które nie potrafiły powiedzieć, że dobrze pracuję. Doszło do tego, że w ciągu pięciu lat pracy
w związku lekkoatletycz nym i dwóch lat pracy w klubie Olimpia nigdy nie wypłacono mi honorarium. I chociaż pragnąłem słów
uznania, nigdy ich nie usłyszałem. Teraz, kiedy ich nie potrzebuję, dostaję aż zanadto. To było dla mnie dobrą szkołą działania
bezwarunkowego.
Interesujące przypadki zdarzają się w przedsiębiorstwach rodzinnych, gdzie całe rodziny pracują pod czujnym okiem ojca.
Z powodu potrzeby kontrolowania wszystkiego, nadzoruje również te dziedziny, na których się nie zna i dlatego wcześniej lub
później wzajemne stosunki zaczynają się psuć. Wielokrotnie w ta kich przedsiębiorstwach dzieci czują się złapane w pułapkę.
Być może wcześniej zrezygnowały z innej pracy, bo nie musiały niczego robić w kierunku własnego rozwoju i w jakiś sposób
przegapiły różne szanse. Teraz, kiedy chcą opuścić rodzinne przedsiębiorstwo, brakuje im mocy, gdyż są podobne do ptaków w
klatkach, które nie potrafią przeżyć na wolności. Klatka jest złota, ale to zawsze klatka.
Na terapię przyszła córka właściciela przedsiębiorstwa, w którym są zatrudnieni głównie członkowie rodziny. Ma dopiero 25 lat
i już nie potrafi wytrzymać nacisku. W odróżnieniu od pozostałych zatrudnionych osób z zewnątrz, musi pracować po całych dniach,
jest odpowiedzialna za swój wycinek pracy i cały czas otrzymuje dodatkowe zadania, którym ledwo jest w stanie sprostać. Kiedy zapytała
ojca, dlaczego nie zarabia więcej niż pracownicy z zewnątrz, którzy pracują dużo mniej, odpowie dział: “A co byś chciała, przecież po
mojej śmierci wszystko i tak będzie twoje”. Stwier dziłem, że ojciec wytworzył w jej podświadomości wzorzec, że nie jest wystarczająco
dobra, musi trochę pocierpieć oraz że to on decyduje o wszystkim. W ten sposób roz winął się w jej podświadomości wzorzec potrzeby
uznania.
Kiedy rozwiązaliśmy jej wzorce i uzależnienia, odważyła się zapytać ojca o przeka zanie jej części firmy. Jego pierwsza reakcja
była do przewidzenia. Za wszelką cenę nie chciał dopuścić do usamodzielnienia córki. Wielokrotnie musiałem jej powtarzać, że ma moc
przeprowadzenia zmian, oraz że jest jedyną osobą, która może to zrobić. Nie poddała się i dzisiaj odnosi sukcesy. Wszyscy z pewnością
znamy osobę, która całe życie żyje w cieniu swego ojca, lub rodzinę, która po jego śmierci odczuwa ulgę.
NADMIERNE DĄŻENIE DO POSIADANIA DÓBR MATERIAL NYCH. Bardzo często osoba uzależniona od
posiadania pieniędzy zostaje okra dziona. W ten sposób otrzymuje możliwość zmiany własnego charakteru i popra wy wzorca
uzależnienia. To uzależnienie skutkuje utratą majątku, na pozór bez żadnej widocznej przyczyny. W codziennym życiu nierzadko
mamy okazję oglądania wybuchu czyjejś złości, agresji lub tylko niezadowolenia z powodu uzależnienia od dóbr materialnych.
Ludzie pragną większego domu, lepszego samochodu i wielu innych rzeczy i wierzą, że osoba nie posiadająca wszystkich dóbr
współczesnej cywilizacji prowadzi życie nie godne człowieka. A może ktoś, kto nie ma prądu, komputera, telewizora, prowadzi
życie o wiele bardziej harmo nijne i zgodne z naturą. Osoby uzależnione od dóbr materialnych są zdolne zaatakować fizycznie
kogoś, kto chciałby ich tych dóbr pozbawić. Niejednokrot nie gotowe są kraść i oszukiwać. Cały czas zadając sobie pytanie, jak
można zarobić więcej, czy coś się opłaca itd. Często z ich ust można usłyszeć słowa: “A czego byście jeszcze chcieli, przecież
macie duży ładny dom, nowy samochód, dobrą pracę”.
Uzależnienie od pieniędzy jest niezwykle destruktywne dla duszy człowieka. Na wyższych poziomach leczenie wyraża się
w formie pozbawienia majątku, okradzenia, zguby portfela itp. I to zwykle stanowi najbardziej skuteczne lecze nie duszy. Jeśli
w takiej sytuacji osoba przyjmie utratę pieniędzy i potraktuje ją jak lekcję, nie będzie potrzebowała następnej. Jeśli nie, napotka
inne, coraz bar dziej bolesne doświadczenia, do chwili kiedy zrozumie swoją lekcję.
52
Kiedy oglądałem biopole bogatych, odnoszących sukcesy ludzi, którzy bogac two posiadają już od jakiegoś czasu i nie
widać żadnego zagrożenia, stwierdziłem, że nie posiadają żadnego podświadomego uzależnienia od posiadania pieniędzy. Na
poziomie duchowym znajdują się także wyżej. Ich niewytłumaczalne dla in nych bogactwo i sukcesy są wynikiem uczciwego
działania w poprzednich wcie leniach. Dzisiaj korzystają z owoców swojej pracy, lecz nieustannie są poddawani próbie
uzależnienia od pieniędzy i utraty wszystkiego, co posiadają. Jestem przekonany, że każdy z nas zbiera plony swoich poprzednich
działań i nie jest przypadkiem, że ktoś rodzi się w bogatej rodzinie, a nie żebrakiem.
Przed dwoma tysiącami lat Jezus przyszedł na ziemię, niosąc przesłanie dla ludzkości, że zbytnio się przywiązała i
uzależniła od materii, mam tu na myśli dobra materialne, zdolności, sukcesy itp. Ponieważ w tamtym czasie ludzie nie
rozumieli innych komunikatów, zdecydował, że aby przekaz był jasny, musi zostać zniszczone jego ciało fizyczne,
symbolizujące materię. W chwili ukrzyżowania zostały zniszczone także inne jego cechy ziemskie, takie jak zdolności,
mądrość, sukces. Ci, którzy zrozumieli przesłanie, odcięli się od przywiązania ziemskiego i zwrócili w stronę boskiego. Inni
przywiązali się jeszcze bardziej do wszystkiego co ziemskie i rozwinęli silną agresję wobec tych, którzy im mogli zagrozić.
Od wyboru i decyzji każdego z nich zależał los ich samych oraz dzieci. Podobnie dzieje się dzisiaj (przejęte za Łazariewem).
Kłopoty finansowe mogą być czasem spowodowane karmą rodzinną. Mężczyzna bez widocznej przyczyny stracił dobrze
prosperujące przedsiębiorstwo. Powiedział, że klienci przestali regularnie płacić, dostawcy przywozić w terminie materiały, pra cownicy
kłócili się między sobą itd. Doszło do tego, że przedsiębiorstwo zbankrutowało, a on znalazł się na ulicy. Winę odnalazłem u jego dziadka
ze strony ojca, który także prowadził przedsiębiorstwo, przy czym oszukiwał ludzi i w sposób nieuczciwy zdobywał majątek. Na
poziomie podświadomości posiadał wzorzec uzależnienia od dóbr materialnych, który był przenoszony na potomków i dodatkowo
wzmacniany. Odpo wiedzią biopola było bankructwo tego człowieka, który w ten sposób odpłacił swój dług karmiczny oraz częściowo
karmę swoich przodków. Drugą część odpłaci dziadek w jednym z następnych wcieleń.
Mężczyzna zgodził się ze mną, ponieważ dobrze znał historię życia dziadka. Odetchnął jednak z ulgą, gdyż obawiał się, że za
bankructwo jest odpowiedzialny tylko on. I mimo że w sensie materialnym stracił wszystko, wzniósł się na poziomie ducha.
UZALEŻNIENIE OD SEKSU mają ludzie, którzy nie potrafią się bez niego obejść, a co za tym idzie, wobec jego braku
stają się niezadowoleni lub agresywni. Również to uzależnienie przeważnie dziedziczymy lub przynosimy Z poprzed nich
wcieleń. O ile w społeczeństwie tego typu zachowanie tolerowane jest w przypadku mężczyzn, to kobiety często popadają w
kłopoty, gdyż trudno jest znaleźć odpowiednich partnerów. Próbując stłumić w sobie te potrzeby, stają się agresywne w stosunku
do innych lub siebie. Zablokowana energia seksualna u kobiet często powoduje problemy natury ginekologicznej. Większość
osób posiadających to uzależnienie żyje w jakiegoś rodzaju trójkątach. Tym sposobem także ich małżeństwo, pomimo że na
trzech słabych nogach, stoi pewniej niż na dwóch.
Pięćdziesięcioletnia kobieta przyszła na terapię i pyta, dlaczego przyciąga jedynie “problemowych” mężczyzn, którzy przeważnie
ją tylko wykorzystują, nie szanują, piją, po czym wcześniej lub później odchodzą. Był to interesujący przykład złapania w pułapkę
świata materii i seksu. Posiadała tak silny podświadomy wzorzec uzależ nienia od seksu, że praktycznie nie potrafiła żyć bez mężczyzny.
Wzorzec ten przy niosła z poprzednich wcieleń i była go świadoma. Dodatkowym problemem był kompleks niższości, poczucie krzywdy,
poczucie nieatrakcyjności z powodu oty łości i parę innych. Z tego powodu nie wchodziła w związki z mężczyznami, którzy posiadali
pewien status, ponieważ według niej byli dla niej nieosiągalni. Z powodu uzależnienia od seksu szukała mężczyzny za wszelką cenę i
znajdowała tych z dołu drabiny społecznej.
UZALEŻNIENIE OD DZIECI odnajdujemy częściej u matek niż u ojców. Ponieważ matka i dziecko połączeni są
biologicznie, to właśnie ona nie potrafi przerwać silnego przywiązania uczuciowego do dziecka i dlatego niejednokrotnie
dosłownie “na nim wisi”. Także ten wzorzec najczęściej przynosimy z poprzed nich wcieleń lub dziedziczymy. Czasem pochodzi
z obu źródeł jednocześnie. Miałem do czynienia z matką, która chciała przyprowadzić na terapię trzydzie stopięcioletniego
syna. Takie matki najczęściej nieustannie kontrolują swoje dzieci i nie pozwalają im wydorośleć. Dzieci zaś żyją w cieniu swoich
rodziców i trudno im się usamodzielnić. Przeważnie matki samotnie wychowujące dzieci tak bardzo się do nich przywiązują,
że przechodzi to w pewien rodzaj posiadania. Ponieważ nie ma w ich życiu mężczyzny, całą miłość przenoszą na dziecko i
dosłownie potrafią je “udusić” tym uczuciem.
A oto przykład silnego wzajemnego uzależnienia między matką, która sama wycho wywała swoje dziecko, a czterdziestoletnim
synem. Razem z przyjaciółką przyprowa dziły go na terapię. Syn, będący wykładowcą na uniwersytecie, z tytułem doktora, znajduje się
w głębokiej depresji i nie potrafi funkcjonować bez silnych środków anty depresyjnych. Mieszka z matką i nie ma żadnych doświadczeń
z kobietami. Jest praco holikiem i całymi dniami przebywa na uniwersytecie, a wieczorami spaceruje po oko licy. Jego problemy są
spowodowane zachowaniem ojca, który w dzieciństwie zadręczał go, chcąc zrobić z niego “prawdziwego mężczyznę”. Matka wyznała
mi, że razem z przyjaciółką doszły do wniosku, że uratować go może tylko seks. Tego typu problemy wydają mi się najtrudniejsze. Obu
paniom staram się wyjaśnić sytuację i wytłumaczyć, co należy zrobić dla zmiany tego stanu rzeczy. W wyniku terapii najpierw zaczęła
się zmieniać matka. Zrozumiała, że częściowo ponosi winę i przestała nieustannie się wtrącać. Pozwoliła synowi się usamodzielnić, a
on znalazł w sobie dość sił, aby się wyprowadzić i rozpocząć własne życie.
Znam także przypadki, kiedy matka z powodu wzorca uzależnienia od dziec ka z chwilą jego usamodzielnienia zaczyna
53
chorować. Czasami choroba rozwija się też dlatego, że z chwilą odejścia dziecka z domu, traci nad nim kontrolę. Kiedyś jedna
z matek mi mówi: “Moja córka zamiast szkoły w Celju wybrała Lublanę, a ja wiem, że to nie będzie dla niej dobre”. Interesujące,
w jaki sposób rodzice z góry wiedzą, co będzie dobre, a co nie dla ich dziecka. Dzieci natomiast jak najszybciej starają się
opuścić taki dom.
UZALEŻNIENIE OD ZDOLNOŚCI zdarza się u bardzo zdolnych osób, i także zwykle jest odziedziczone. Na
poziomie ciała objawia się problemami w palcach i nadgarstkach oraz uszkodzeniami tych części ciała. Bardzo zdolni ludzie
osądzają tych mniej zdolnych, co powoduje silną agresję pierwszych w stosunku do drugich. Agresja zostaje zwrócona i powoduje
wiele problemów na różnych poziomach. Znam kilka przykładów, kiedy dziecko bardzo zdolnych rodziców, którzy mieli zwyczaj
osądzania tych mniej zdolnych, okazuje się zupeł nym “beztalenciem” i w ten sposób wstrzymuje osądzanie innych przez rodzi -
ców. Dzięki temu otrzymują możliwość nauczenia się bezwarunkowego akcepto wania wszystkich.
Nauczyciel matematyki skarży się, że nie ma energii, czasami ściska go w gardle i ma uczucie, jakby nie mógł się ruszyć z
miejsca. Ponieważ ojciec wmawiał mu, że nie ma zdolności, rozwinął w sobie uzależnienie od zdolności, które kierowało jego
życiem i określało jego działanie. Nauczanie matematyki, odpowiednie zajęcie dla takiego człowieka, powoduje nadmierne
wymagania stawiane uczniom. Ponieważ w jego przypadku uzależnienie to się wzmacniało, wszechświat w jakiś sposób musiał
go powstrzymać. Na szczęście sam zrozumiał, że coś jest nie tak i poszukał pomocy, w przeciwnym wypadku mogłyby się
pojawić kłopoty ze zdrowiem. W chwili kiedy rozwiązaliśmy stosunki z ojcem i uwolnił się od poczucia braku zdolności, z
łatwością uwolniliśmy także uzależnienie od zdolności. Myślę, że odetchnęli także jego uczniowie i najbliżsi. Jak niewiele
czasami trzeba do lepszego samopoczucia i cieszenia się pełnią życia.
UZALEŻNIENIE OD DUCHOWOŚCI I WIARY. Ludzie, którym udało się przekroczyć poziom materii i nie są od
niego uzależnieni, dążą do czegoś wyższego - do rozwoju duchowego. Zaczynają poznawać ten świat i jego prawa.
Niejednokrotnie na tej drodze mogą się tak bardzo przywiązać do życia ducho wego, że stawiają je ponad Boga, najwyższą
Jedność, wszechświat, a to oznacza przechodzenie w uzależnienie. Uzależnienie od duchowości jest charakterystycz ne dla osób
będących na początku tej drogi. Odrzuciły tradycyjne wartości, po czym bezkrytycznie zaczynają przyjmować obcą im filozofię,
sposób myśle nia, a nawet odżywiania.
Podświadoma agresja osób będących na drodze rozwoju duchowego jest dużo bardziej destrukcyjna i powoduje wiele
szkód w nich samych, ale także u innych. Z powodu uzależnienia od rozwoju duchowego stają się niecierpliwi wobec tych,
którzy: nie idą tą samą drogą, nie są wegetarianami, nie medytują i żyją swoim normalnym życiem. Takim zachowaniem
przyczyniają się do nietolerancji ze strony osób nie podążających tą ścieżką.
Ludzie uzależnieni od rozwoju duchowego nie potrafią, a śmiem nawet twierdzić, że nie chcą zrozumieć,
iż wszyscy są doskonali na swoim własnym stopniu rozwoju i dokładnie tacy, jacy być powinni,
aby móc podążać swoją drogą w obecnym życiu.
Problem powstaje wtedy, kiedy dzieci osób uzależnionych od rozwoju ducho wego blokują ich destruktywne programy
poprzez choroby lub nieodpowiednie zachowanie. Dorośli dziwią się bardzo, dlaczego dzieci nie podążają ich śladem, a
niejednokrotnie są zaprzeczeniem ich samych. Odpowiedź widzę w tym, że dzieci poprawiają ich błędy. Ludzie, którzy
zrozumieli prawdziwą wartość życia duchowego, nie wmuszają innym swoich przekonań i nie odczuwają potrzeby atakowania
innych, lecz żyją cicho i spokojnie.
Starszy mężczyzna przychodzi do mnie z powodu kłopotów w komunikacji z innymi ludźmi. Twierdzi, że chociaż wszystko
według niego jest w porządku, nie jest rozumia ny. Prowadzi spokojne życie duchowe, modli się, medytuje i wszystko podporządkował
tej formie życia. Środowisko nie traktuje go poważnie i zaklasyfikowało go jako “dzi waka”. A ponieważ posiada wzorzec uzależnienia
od duchowości, rozwija podświa domą agresję w stosunku do wszystkich, którzy według niego nie prowadzą duchowego życia. Podobnie
jest w miejscu pracy. Gdy wyzwala agresję wobec innych, zostaje mu ona odpowiednio zwracana. Zwykle też wyśmiewają się z niego,
gdyż odstaje od ogółu z powodu swojego zachowania. Zaczął nawet myśleć o zmianie pracy, rozumując, że “w innym środowisku będzie
mniej zagrożony”. Kiedy uświadomił sobie i zrozumiał przyczyny swoich problemów, zaczął patrzeć inaczej na własne środowisko, w
którym mieszka i pracuje. Najważniejsze było zrozumienie, że wszystkie problemy spowodował sam za sprawą własnej niecierpliwości
i osądzania innych. W efekcie powoli zmienił się także stosunek innych do niego.
Uważam, że właśnie cierpliwość okazywana innym jest pierwszym znakiem, że jesteśmy na drodze rozwoju duchowego
UZALEŻNIENIE OD NAUCZYCIELA, GRUPY LUDZI, SEKTY.
W dzisiejszych czasach ogromnych zmian, stało się modne posiadanie nauczy ciela duchowego lub przynależność do
jakiegoś stowarzyszenia o tym charakte rze. Wielu poszukujących “prawdy” uczęszcza na kolejne kursy i warsztaty z nadzieją
znalezienia odpowiedzi na swoje problemy. Na ogół uważa się, że osoby, które ukończyły wiele kursów, znają różne sposoby
uzdrawiania, techniki magiczne czy szamańskie, są także bardziej uduchowione. Możemy je szybko rozpoznać po tym, że nie
udało im się rozwiązać własnych uzależnień, są zgorzk niałe i niecierpliwe wobec tych, którzy według ich własnych kryteriów
uduchowie ni nie są. Niejednokrotnie ludzie bezkrytycznie przyjmują kierownictwo swojego nowego nauczyciela i przywiązują
się do niego. Z czasem takie przywiązanie przerodzić się może w silne uzależnienie powodujące świadomą lub podświa domą
54
agresję wobec wszystkich będących w opozycji do uznawanego przez nich wzoru nauczyciela.
Już w swojej pierwszej książce pisałem o problemie pojawiającym się, kiedy bezkrytycznie przyjmujemy nauki kogoś,
komu nie udało się rozwiązać własnych problemów, podświadomej agresji i nietolerancji względem innych. W takim wypadku
przejmujemy także jego negatywne, destruktywne programy. Takich nauczycieli rozpoznamy po tym, że szerzą “prawdę
absolutną”, dbają o homoge niczność swojej grupy, dzięki jej członkom udaje im się zdobyć wystarczającą ilość środków
finansowych, zabraniają swoim wyznawcom zmieniać nauczy ciela, aby “nie mieszać energii”, mówiąc krótko, ubezwłasnowolniają
swoich wyznawców.
Niejednokrotnie miałem możliwość spotykania osoby będącej w pełni uzależ nioną od swojego nauczyciela, który mienił
się inkarnacją dawno zmarłego nauczyciela duchowego, osoby oświeconej, z którą komunikuje się od czasu do czasu i otrzymuje
od niej instrukcje dotyczące prowadzenia grupy. Kiedy tego typu grupy powiększają się, zaczynają tworzyć wewnętrzną hierarchię
i panować zupełnie nad swoimi członkami. Nieraz nawet modlą się do zmarłego nauczyciela. Dla mnie modlitwy skierowane
do innej niż Bóg osoby są problema tyczne, ponieważ burzą porządek wszechświata. Taka modlitwa po prostu nie działa.
Na podstawie terapii stwierdziłem, że uzależnienie od nauczyciela lub grupy przechodzi na kilka następnych wcieleń.
Często członkowie jakiejś grupy w obec nym życiu spotykają się, aby oczyścić wzajemne stosunki z poprzednich wcieleń. Pomocy
zaczynają szukać wtedy, kiedy sytuacja staje się nie do zniesienia i nie widzą możliwości opuszczenia grupy.
Na terapię przyszedł mężczyzna, członek dość znanej grupy związanej z osobą zmarłego nauczyciela. Twierdził, że na początku
wszystko było w porządku, potem jednak, kiedy stawał się nieposłuszny, zaczęły się problemy. Grupa trzymająca władzę jest
wystarczająco silna, aby wymusić posłuszeństwo na swoich członkach. Mężczyzna zdawał sobie z tego z tego sprawę i zaczął ich osądzać.
W tym momencie zaczęły się jego poważne kłopoty. W chwili kiedy kogoś osądzamy, łączymy się z nim energetycznie i przejmujemy jego
najgorsze energie. Z początku nie widział wyjścia, lecz po prze czytaniu mojej pierwszej książki zgłosił się do mnie.
Zobaczyłem, że wszystko zaczęło się już kilka wcieleń wstecz, kiedy przysiągł wier ność tej samej strukturze, będącej
wówczas u władzy. Nosił w sobie program tej przy sięgi i strach, że ludzie ci mogą mu wyrządzić krzywdę oraz wzorzec pełnego
uzależnienia od nich. Z takiego stanu trudno jest uwolnić się jednostce. Najlepiej będzie, jeśli wybaczy sobie wszelkie osądzanie,
złość, obrazę, a następnie wybaczy wodzowi, grupie lub wszystkim, którzy go skrzywdzili. Potem może podjąć decyzję, że teraz
jest już zupełnie wolny i nie musi się trzymać żadnych ich reguł. Istotne jest uświadomienie, że należy wystąpić z grupy i nie
przynależeć do jednego określonego stowarzyszenia. Każda przynależność oznacza oddawanie energii grupie oraz bycie pod jej
wpływem. Potem “poprowadziłem” tego mężczyznę w to wcielenie, które związane było z obecnymi problemami, abyśmy mogli
bardziej skutecznie rozwiązać pochodzące z tamtego czasu kłopoty.
* * *
Oficjalna diagnoza dwudziestoletniej dziewczyny brzmiała: schizofrenia. Jako na stolatka weszła do jakiejś sekty, w której
hołdowano przeważnie tylko jej przywódcy. Ten zaś kontrolował wszystko, co robili zarówno w świecie realnym, jak i w myślach.
Kiedy byli sami, w myślach musieli przywołać sobie jego wizerunek, wierząc, że jest pośrednikiem między nimi a Bogiem
14
*. Zabraniał
im pewnych rodzajów aktywności, między innymi stosunków płciowych, oprócz sytuacji, kiedy uważał “że są potrzebne”. Ich zasady były
surowe i zmuszeni byli do ich bezwzględnego respektowania. Rodzice dziewczyny szybko zauważyli, że coś jest nie tak, ale na podstawie
rozmowy z córką nie udało im się zrozumieć, co to jest. Psychiatra stwierdził schizofrenię i leczył ją farmakologicznie, co w tej sytuacji
nie było skuteczne. Kiedy dziewczyna powiedziała swojemu “duchowemu” nauczycielowi o wizycie u psychiatry, ten dosłownie wyrzucił
ją z sekty. Wszystko w co wierzyła, nagle zostało zburzone.
14
*
W jakiejś książce znalazłem informację, w której autor radzi czytelnikom posiadającym problemy, patrzenie na jego zdjęcie i łączenie się z nim.
Miał być swego rodzaju zbawicielem.
Uświadamianie jej problemów i przeprowadzanie zmian było niezwykle trudne, ponieważ każde moje stwierdzenie wciąż
przeżywała i przerabiała, będąc pod wpływem sposobu myślenia sekty i jej nauczyciela, co mocno wryło się w jej podświadomość.
ŻYCIE PRZESZŁOŚCIĄ. Niektórzy ludzie po prostu żyją przeszłością i tak są do niej przywiązani, że przerodziło się
to w uzależnienie. Wraz z życiem w przeszłości także duża część naszej energii znajduje się w przeszłości. Nie jest dobrze żyć
przeszłością ani wspomnieniami, bez znaczenia dobrymi czy trauma tycznymi. Wielu ludziom, posiadającym w chwili obecnej
masę problemów, pozostała jedynie przeszłość i wspomnienia. Najczęściej jednak z przeszłością łączą ludzi negatywne
traumatyczne doświadczenia. Każde przeżycie lub do świadczenie życiowe, w którym zostaliśmy w jakiś sposób skrzywdzeni,
pozosta wia w naszej podświadomości skutki energetyczne. Upraszczając, moglibyśmy powiedzieć, że jest to grudka energii
zawierająca informację o negatywnym, trau matycznym dla nas wydarzeniu. Skutek nieprzyjemnego zdarzenia w pierwszej
kolejności jest energetyczną, a dopiero potem psychologiczną traumą. Złapanej jakby w pułapkę energii brakuje nam w chwili
obecnej i dlatego musimy usunąć blokadę, aby umożliwić jej swobodny przepływ. Pozbywanie się takiej blokady przebiega w
następujący sposób: najpierw ją rozpoznajemy, potem uświadamia my i energetycznie transformujemy. Od tego czasu staramy
się myśleć pozytyw nie. Kiedy traumatyczna sytuacja dotyczy osoby, z którą byliśmy związani uczu ciowo, to połączenie
55
energetyczne wciąż istnieje. Dlatego mówimy, że zostaliśmy złapani energetycznie w pułapkę przeszłości. Najsilniejsze
powiązania pozostają wtedy, kiedy z daną osobą mieliśmy kontakty seksualne i prowadziliśmy wspólne życie. Bardzo silne
powiązanie i jakby zniewolenie powstaje wówczas, gdy osobę tę osądzaliśmy, byliśmy na nią źli lub zazdrośni.
Pięćdziesięcioletnia kobieta ma tyle problemów, że nie wie, od czego zacząć. Naj pierw mówi o kłopotach z tarczycą, potem z
trzustką, żołądkiem, kamieniach żółcio wych i bólach kręgosłupa. Przed dwudziestu laty rozwiodła się, ponieważ mąż ją zdra dzał i
zaniedbywał. Wygląda na starszą, niż jest w rzeczywistości. Ma podwyższone ciśnienie, depresję, napady paniki. Stwierdzam, że żyje
przeszłością, posiada silną agresję w stosunku do swojego byłego męża i go osądza. Posiada także wzorzec idealizowania partnera i
niezadowolenia z samej siebie. Przyznaje, że po dwudzie stu latach wciąż nienawidzi swojego męża. Mówiąc krótko, całe jej życie
wciąż kręci się wokół przeszłości. Także wszystkie rozmowy z przyjaciółkami krążą wokół tego tematu, a cierpliwość z całą pewnością
stała się ich cnotą.
Kobieta w żaden sposób nie potrafi zrozumieć, że nie mamy prawa złościć się i osądzać, mimo że zostaliśmy skrzywdzeni, gdyż
zawsze istnieje powód, dla którego tak się stało. Pomagałem jej na drodze wybaczania. W takich przypadkach ważne jest staranne
przekręcenie filmu własnego życia i uświadomienie każdego zdarzenia. Na podstawie własnych doświadczeń wiem, że nie wystarcza
wybaczenie wszystkiego na raz. Ciśnienie krwi szybko się unormowało i przestała brać leki antydepresyjne. A ponieważ wciąż nie
potrafiła wybaczyć zdrady, to pozostałe problemy porządkują się wolniej. Stwierdziliśmy później, że swoją podświadomą agresję
przyniosła już do związku, ponieważ ojciec psychicznie ją zniewalał. Tego typu przykłady są dla mnie wyzwaniem, gdyż osoby
przychodzą dopiero po wielu latach leczenia i zażywania leków.
ŻYCIE PRZYSZŁOŚCIĄ. Również tym osobom, które żyją przyszłością lub dla przyszłości, w chwili obecnej brakuje
energii. Przywiązują się do przyszło ści i stają się od niej uzależnione. Zawsze kiedy uzależniamy się od kogoś lub czegoś,
zabieramy tej osobie lub rzeczy energię. Oznacza to, że już teraz zuży wamy energię przyszłości, aby móc żyć w chwili obecnej.
To tak jakbyśmy wodę, którą skrzętnie odmierzamy, idąc przez pustynię, wypili już na samym początku. Uzależnieni od
przyszłości cały czas o niej myślą, planują i reagują agresją wobec każdego, kto mógłby pokrzyżować ich plany. Ta podświadoma
agresja jest zwra cana poprzez samoregulację biopola i wpływa negatywnie na daną osobę i jej otoczenie. W celu wyleczenia tego
typu uzależnienia istotne jest odkrycie przy czyny jego powstania, a następnie sprawdzenie, czy na poziomie podświadomo ści
wciąż istnieje jakaś agresja skierowana do przyszłości oraz czy cała energia znajduje się w teraźniejszości.
Młoda kobieta skarży się na brak energii i ciągłe uczucie niezrozumiałego lęku. Oprócz strachu, czy uda się jej w przyszłości, nie
ma innych problemów. Odna lazłem wzorzec uzależnienia od przyszłości i lęk o przyszłość. Ponieważ energetycz nie znajduje się w
przyszłości, już wcześniej łączy się z wydarzeniami, które ją czekają, i w to wkłada swoją energię. W ten sposób nasza podświadomość
wcześniej może przyzywać niektóre nieprzyjemne dla nas sytuacje, tworząc swego rodzaju grunt dla konkretnego wydarzenia. Na
poziomie podświadomości może to być bardzo nieprzyjemne.
15
*
W tym miejscu powinniśmy rozróżnić podświadome łączenie z przyszłością, które odbywa się bez naszego wpływu. W
takim wypadku możemy wpływać na przebieg wydarzeń jedynie w ten sposób, że staramy się postępować tak pozytyw nie, jak
to tylko jest możliwe.
15
*
Ja robię to świadomie - mogę zobaczyć, jakie trudności czekają mnie w przyszłości, Już z góry przepracowuję całe wydarzenie, jak na przykład
spotkanie służbowe, rozmowę itp. I w ten sposób jestem lepiej przygotowany. Z reguły koncentruję się na tym, co mogę zrobić sam, aby wszystko
przebiegało jak najlepiej. Po czym to wydarzenie napełniam dobrą energią
.
BYCIE DOSKONAŁYM. Osoby posiadające ten wzorzec są dla mnie naj większym wyzwaniem. I ponieważ działają w
sferze rozumu, nie mogę im zaofe rować nic konkretnego. Cokolwiek powiem, dla nich po prostu nie istnieje, ponie waż widzą
to inaczej. Tacy ludzie przerywają mi podczas tłumaczenia, mówiąc, że rozumieją to jako coś dobrego dla ich rozwoju i coś, co
pcha ich naprzód. Mimo że osiągają fantastyczne rezultaty we wszystkim, czego się tkną, nigdy nie są całkiem zadowolone.
Doskonałość rozumieją inaczej, po swojemu. Ale nawet jeśli nie rozumieją lub nie chcą zrozumieć tego, co im mówię, na
poziomie podświadomości odnotowują podaną informację. Dlatego często się zdarza, że mimo wszystko zaczynają się stopniowo
zmieniać. Czasem któryś z takich pa cjentów dzwoni do mnie, mówiąc, że teraz już rozumie, co chciałem mu powie dzieć.
Ludzie, którzy chcą być doskonali, w jakiś sposób zmieniają świat. Poprzez pryzmat swojego widzenia (przejmują rolę
Boga) stają się destruktywni dla cało ści. Ostrzeżenia otrzymują poprzez napotykane w życiu problemy. Początkowo przejawiają
się dość łagodnie, na przykład w formie pomyłki, lekkiej kontuzji, utraty projektu, a następnie w formie cięższego wypadku, jeżeli
nie zrozumieli ostrzeżenia. Najczęściej trafiają na terapię z powodu wypadków, niewyjaśnionych niepowodzeń w pracy,
zapominania o ważnych rzeczach czy wydarzeniach, po myłek podczas przygotowywania korespondencji lub podobnych.
Kiedy człowiek tworzy więcej i więcej, pragnie iść dalej, na wyższy poziom. Pojawia się chęć bycia doskonałym,
najlepszym i przenika całą jego naturę, a człowiek tak przywiązuje się do tej chęci, że przeradza się ona w uzależnienie.
Bycie doskonałym staje się celem i źródłem szczęścia w jego życiu. Nie ma nic złego w dążeniu do doskonałości, dążenie to
jednak nie może stać się ważniejsze od Boga albo bezwarunkowego akceptowania wszystkiego takiego, jakim je stworzył.
Jeżeli jesteśmy uzależnieni od doskonałości, stajemy się agresywni wobec tych, którzy według naszych kryteriów doskonali
nie są, co jest niezwykle destruktywne. Stwierdzam, że im wyższy poziom naszej ewolucji, tym trudniej przychodzi
56
eliminowanie niewłaściwych przekonań i błędów.
Często pragnienie bycia doskonałym powoduje chęć mocy i posiadania wła dzy. To zaś przynosi silne przywiązanie i
uzależnienie oraz rozwija agresję w stosunku do tych, którzy mogą nam w tym przeszkadzać lub być od nas lepsi. Uzależnienie
od mocy jest siła niszczącą wszechświat.
Mężczyzna odczuwa bóle w całym ciele, a szczególnie w kręgosłupie. Ma uczucie, że cały jest połamany. Już kilkakrotnie doznawał
kontuzji i ulegał wypadkom. Działa na poziomie rozumu, “na zimno”, w pracy odnosi sukcesy. Odnajduję silne uzależnienie od bycia
doskonałym, najlepszym. Podświadoma agresja wobec tych, którzy nie odpowiadającego kryteriom, jest niezwykle silna. Agresję wyraża
w stosunku do siebie, podwładnych w pracy oraz bliskich w domu. Biopole, aby go powstrzymać, odpłaca mu w formie bólów ciała i
wypadków losowych. Gdyby nie został powstrzymany, destrukcje byłyby jeszcze silniejsze.
Uzależnienie od bycia doskonałym posiadają ludzie odnoszący sukcesy, o silnej energetyce. W społeczeństwie właśnie tacy
znajdują uznanie i są nagra dzani za swoją doskonałość. Im większy nasz potencjał, tym bardziej destruktyw ne jest działanie,
jeżeli nie postępujemy właściwie. Dlatego ostrzeżenia muszą być odpowiednio wyraźne i skuteczne.
Jeżeli zdecydujemy się pozbyć podświadomych uzależnień, które u siebie rozpoznamy, najpierw należy podjąć decyzję o
ich zmianie w ich przeciwieństwo, co trzeba jasno i wyraźnie zdefiniować. Jeżeli nie potrafimy sami rozpoznać swoich
szkodliwych programów z podświadomości, możemy sobie pomóc, posługując się procesem transformacji wzorców i
problemów z rozdziału “Jak możemy sobie pomóc sami” Przeprowadzamy proces, transformując wymienione wyżej
podświadome uzależnienia oraz te, które potrafimy przypomnieć sobie sami. W ten sposób z pewnością uda nam się
transformacja wszystkich szkodliwych wzorców uzależnień z naszej podświadomości.
VI
CO WPŁYWA NA TO, KIM JESTEŚMY
W CHWILI OBECNEJ
Bycie człowiekiem dzieje się w określonym czasie i przestrzeni w świecie materialnym, który pojmujemy
linearnie.Ponieważ wszystko czym jesteśmy, jest tu i teraz. Dlatego naszą obecną rzeczywistość analizować możemy tylko w
chwili obecnej. Ale dla lepszego rozumienia możemy także spojrzeć w przeszłość naszej duszy i naszych przodków.
CIAŁO I OSOBOWOŚĆ
Pytanie skąd przychodzimy, ludzie zadawali sobie od zawsze, prawdopodobnie już od chwili kiedy zaczęli sobie
uświadamiać siebie i swoje istnienie. Odpo wiedzi na to pytanie bez względu na to czy pochodzą z pierwszych zapisów
sporządzonych ludzka ręką, czy są efektem przemyśleń czynionych z perspek tywy współczesnej cywilizacji, są zadziwiająco
zbieżne. Następnym, jeszcze ważniejszym zadawanym pytaniem jest sens naszego ziemskiego życia, czyli życia w świecie materii.
Aż dochodzimy do pytania, co kształtuje nasze ciało i oso bowość.
Osobiście jestem przekonany, że celem ziemskiego życia człowieka jest odkry cie swojej prawdziwej natury, aby poprzez
wielokrotne wcielenia i zdobywane doświadczenia osiągnąć oświecenie. Oświecenie nie jest jednorazowym wydarze niem
mającym miejsce w określonym czasie. Jest wypracowanym stanem świado mości, który kończy nasz rozwój w świecie materii.
To zaś z pewnością dzieje się tu na ziemi, w naszym ciele, a nie gdzieś w “niebiosach”. Dlatego nie potrzebu jemy wychodzić
poza ciało ani zmieniać środowiska. Osiągnąwszy ten poziom, stajemy się niezależni od kogokolwiek i czegokolwiek.
Moglibyśmy nawet zaryzykować twierdzenie, że Bóg poprzez nasze wcielenia i doświadczenia poznaje siebie i program, który
stworzył dla człowieka, i za pomocą którego wyraża siebie w świecie materii.
Do osiągnięcia stanu oświecenia prowadzi wiele dróg. Na pierwszy rzut oka bardzo od siebie odległych, a w rzeczywistości
różnice są minimalne. Wynikają z przynależności narodowej, kultury, przekonań religijnych i innych. To podró żowanie do
ostatecznego celu, bez względu na obraną drogę, niejednemu wyda wać się może trudne do wyobrażenia, a nawet niemożliwe.
Gdy podążamy tą drogą, istotne jest tylko ukierunkowanie na cel, nawet jeśli na początkowym etapie wydaje się nieosiągalny.
Jeżeli chodzi o sam cel, to nie mamy wyboru, możemy jedynie określić czas i sposób podróży, lub też możemy poddać się życiu
i płynąć na jego falach. Zawsze na naszej drodze pojawią się dokładnie tacy ludzie, których w danej chwili potrzebujemy,
znajdziemy się w takich sytuacjach, które nas czegoś nauczą. Tym sposobem nieustannie mierzyć się musimy z decyzjami, które
poprowadzą nas w określonym kierunku, co niekoniecznie oznacza zawsze najkrótszą drogę. Na początku nie jesteśmy tego
świadomi i z powodu podejmowania niewłaściwych decyzji zamiast przybliżać, oddalamy się od celu. Z powodu pewnych
zachowań pozostajemy na niewłaściwej drodze i dopiero ciężka choroba lub nieszczęście zmusi nas do zmiany kierunku. Dzięki
temu najłatwiej możemy zrozumieć, że coś jest nie tak, mimo że do zrozumienia doszliśmy w bolesny sposób.
Na początku naszej drogi, kiedy jesteśmy na niższych poziomach świado mości
1
* wystarcza sama wiara w istnienie Boga
czy jakiejś wyższej inteligencji. Niektórym wystarcza już samo uczucie bojaźni bożej, inni wierzą w większą ilość bogów, jeszcze
57
inni poddają się szamanizmowi. Wszystkie wierzenia stanowią swego rodzaju światełko, które nas prowadzi i oświetla drogę.
Przynależność religijna i życie w zgodzie z dogmatami wiary i przykazaniami boskimi są jak drogowskaz nie pozwalający,
abyśmy zboczyli z drogi. Na tym stopniu świado mości, kiedy nie rozumiemy mechanizmu działania wszechświata, jest to
wystar czające, aby posuwać się naprzód.
1
*
Kabała tłumaczy świat widzialny i niewidzialny za pomocą drzewa życia, dzięki czemu z łatwością możemy zrozumieć nasze życie - kim
jesteśmy i skąd przychodzimy. Drzewo życia obejmuje cztery światy: AZILUT to świat duchowy, BERIA - świat mentalny, JECIRA - świat uczuć i
ASIJA - świat materialny, ziemski. Zgodnie z tymi światami rozumiemy także stopień świadomości człowieka. Wszystkie cztery poziomy cały czas
znajdują się wewnątrz nas, mimo że sobie ich nie uświadamiamy. W jaki sposób ludzie na różnych poziomach działają w świecie materii, mam możliwość
przyglądać się przez cały czas mojej praktyki terapeutycznej. Pierwszy świat, ducha, obejmuje najbardziej rozwinięte dusze, które w poprzednich
wcieleniach osiągnęły najwyższy stopień ewolucji i są świadome swego źródła. Zaliczymy do nich przywódców ducho wych, nauczycieli nowej doby,
duchowych uzdrowicieli, zdolnych do kreowania na wyższych poziomach informacyjnych, potrafiących tworzyć idee. Drugi obejmuje ludzi działających
na po ziomie mentalnym. Świat odczuwają tak, jak go widzą i rozumieją. Należą do nich intelektualiści, lekarze, naukowcy, księgowi, niektórzy bioterapeuci,
pracujący na poziomach energetycznych, tworzący plany na podstawie idei. Na trzecim stopniu świadomości znajdują się ci, którzy realizują plany i idee
innych i działają na poziomie uczuciowym. Na czwartym ci, którzy są świadomi życia ziemskiego. Ich rozumienie świata jest dosyć uproszczone, wykonują
proste prace i czynności. Więcej na temat poziomów świadomości znaleźć można w książce Integralna biorgonomia
.
W chwili kiedy nasza świadomość podnosi się na wyższy poziom, kiedy zaczynamy rozumieć funkcjonowanie
wszechświata i cel ziemskiego życia, przykazania wiary mogą stać się na naszej drodze ograniczeniem. Bowiem większość religii
uczy, że człowiek do komunikacji z Bogiem potrzebuje pośrednika. Przekonują nas także, że właśnie ich religia jest tym jedynym
i prawdziwym pośrednikiem, a wyznawcy innej wiary to niewierni.
Dopóki znajdujemy się na niższym stopniu świadomości, rzeczywiście potrzebujemy pośrednika między nami a Bogiem,
ale tylko do czasu kiedy przejmiemy odpowiedzialność za własne życie.
Gdy zaczynamy uświadamiać sobie fakt, że sami jesteśmy kowalami swego losu, rozpoczyna się druga, świadoma część
naszej ewolucji. Nasze czyny nie są już przypadkowe, gdyż nie rządzą już nami pragnienia i reakcje na otaczające nas
okoliczności. Od tego czasu zaczyna pracować wola, która w odróżnieniu od pragnienia, działa od wewnątrz na zewnątrz.
Wszystkie myśli i działania stają się świadomie ukierunkowane na osiągnięcie celu. I od kiedy widzimy go jasno przed sobą,
stopniowo wyzbywamy się wszystkich zbędnych przywiązań i uzależnień od rzeczy, osób i zdolności. Nasze decyzje stają się
coraz częściej właściwe, gdyż możemy łatwiej ocenić, co jest dobre zarówno dla nas, jak i dla całości. Uświada miamy sobie, że
odpracowujemy starą karmę i tworzymy nową, lepszą dla nas. Kiedyś, na wyższym stopniu świadomości działać będziemy już
bez karmy - nie będziemy tworzyli przyczyny, aby odpłacać skutki, po prostu będziemy tym, kim jesteśmy.
KIM I DLACZEGO JESTEŚMY TU I TERAZ
Bycie człowiekiem dzieje się w określonym czasie i przestrzeni, w świecie materii, który pojmujemy linearnie. Ponieważ
wszystko czym jesteśmy, jest tu i teraz. Dlatego naszą obecną rzeczywistość możemy analizować tylko w tym momencie, kiedy
wszystko to, kim jesteśmy, znajduje się w polu widzenia. Również na czas patrzeć możemy holograficznie
2
*, ponieważ wszystko
co się już stało i co się dopiero stanie, jest tu i teraz. Abyśmy jednak rozumieli co jest tym, co nas określa, musimy wiedzieć, jakie
wpływy pochodzą z przeszłości, a jakie z innych, niewidzialnych dla nas światów.
2
*
Łacińskie słowo holographia wywodzi się z greckiego holos, cały, wszystek i oznacza pełny obraz. O tym jak działa hologram, w swoich książkach
Ręce pełne światła i Światło życia pisze Barbara Ann Brennan.
Analizując danego człowieka, bierzemy pod uwagę chwilę poczęcia, w której zjednoczyły się wszystkie wpływy materialne
i niematerialne. Jest to chwila roz poczęcia ziemskiego życia. Istnieją różne teorie dotyczące tego, kiedy dusza zamieszkuje ciało
dziecka - według niektórych jest to nawet ten moment, kiedy matka zaczyna odczuwać pierwsze ruchy. Podczas regresji, które
wykonywałem na pewnym etapie mojej pracy terapeutycznej, odczuwałem, że dusza przychodzi do świata materii w chwili
poczęcia, a w biopolu rodziców może się pojawiać już kilka lat wcześniej, albo nawet całe życie wcześniej. Czasami mogłem
zobaczyć, że rodzice mają także kontakt z duszami swoich dzieci w przyszłym wcieleniu. Dlatego tak ważny jest styl życia
rodziców już na kilka lat przed poczęciem.
Domniemuję, że cel naszego ziemskiego życia znany jest jeszcze przed poczęciem. Dla osiągnięcia tego celu, w chwili
poczęcia łączą się wpływy i cechy charakterystyczne naszej istoty. Cała nasza wiedza oraz doświadczenia z po przednich
inkarnacji na poziomie świadomości są nam zabrane po to, abyśmy odkrywali je na nowo. Sens tej swego rodzaju amnezji jest
w tym, abyśmy w każdym kolejnym życiu nie zajmowali się poprzednimi doświadczeniami, ale skoncentrowali się tylko na
obecnym życiu i tym, co nam przyniesie. Ponieważ to jest to, czego potrzebujemy. Większość ludzi ma zbyt wiele zachodu z
realia mi dnia codziennego, dlatego wspomnienia z poprzednich wcieleń byłyby nie tylko zbędne, ale wręcz obciążające.
Poprzednia wiedza, zdolności i wszystkie wpływy są narzędziami pomagającymi nam w odkryciu celu. Patrząc holograficz nie,
wszystko obecne jest tu i teraz, a nie gdzieś “w górze” czy w przeszłości. Uczymy się i wzrastamy w ramach ograniczeń czasu i
materii tu, w obecnym życiu.
Na drodze powtarzających się narodzin i wcieleń realizujemy zadania, w któ rych zawsze od nowa podejmujemy
niewłaściwe decyzje, padając boleśnie i znów się podnosząc, ale tylko po to, aby w końcu osiągnąć równowagę. Z chwilą gdy ją
58
osiągniemy, stajemy wobec nowych doświadczeń i powtarzamy wszystko od nowa.
Wszystkie przeszkody i okoliczności, które spotykamy, są środkiem do osiągnięcia celu na drodze naszego rozwoju. Osoby,
które spotykamy, i wydarze nia, w których uczestniczymy, nie są przypadkowe, ale dokładnie takie, jakich w danym momencie
potrzebujemy. Tego oczywiście nie wiemy, dlatego wciąż od nowa zadajemy to samo pytanie, dlaczego akurat ja, co takiego
zrobiłem i tym podobne. Nasze reakcje i stosunek do wszystkiego zapisywane są w naszym biopolu i w pewnym sensie
“zamrażane” w czasie. Wszystko jest tu i teraz. W zetknięciu z daną osobą zawsze tworzymy takie kontakty, jakie ukształtowały
nas na podstawie poprzednich doświadczeń, poprzedniego spotkania, szczegól nie gdy doświadczenie było negatywne.
Naszej obecnej rzeczywistości została dana podstawa “złapania w pułapkę czasu”. Wszystkie okazje, przeszkody i trudności
są wynikiem pierwotnego wzorca powstałego w momencie poczęcia, w którym wszystko zostało złączone i istnieje w nas w
stanie uśpienia, z którego w dowolnym momencie może się aktywować.
Jest to także związane z układem planet w danej chwili. Dlatego jakiś wzorzec choroby może się aktywować w wieku
dwudziestu lat, mimo że do tego czasu osoba była zupełnie zdrowa. Gdy nadchodzi czas rozwiązywania określonych traum i
wzorców, zostają one aktywowane i wzmocnione dla łatwiejszego rozpoznania.
WPŁYWY PRZED I W CHWILI POCZĘCIA
Zdrowie dziecka nie zależy tylko od zdrowia i uczuć matki, ale także odczu wania, sposobu myślenia i zachowania ojca w
okresie ciąży matki, a nawet na kilka lat przed urodzeniem. W taoizmie zalecane jest, aby na kilka lat przed poczęciem dziecka
rodzice prowadzili uporządkowane, spokojne oraz uduchowione życie, obdarzając miłością nie tylko siebie nawzajem, ale całe
stworzenie, wierząc, że tym sposobem w momencie poczęcia i potem mogą jak najlepiej wpływać na rozwój swojego dziecka,
aby już na początku życia nie przeżywało traum mogą cych naznaczyć jego późniejsze losy.
3
*
3
*
Byłem mile zaskoczony, kiedy po ukazaniu się mojej pierwszej książki wiele młodych par prosiło mnie o radę. Najbardziej je interesowało, jak
powinny żyć, aby zapewnić najlepsze warunki rozwoju przyszłego dziecka
.
Możemy przyjąć, że okres przed poczęciem stanowi stadium rozwoju duszy poza czasem i przestrzenią, ale to czas, kiedy
dusza już jest podatna na wpływy, które zostaną zebrane i zapisane w momencie poczęcia, tworząc zbiór wszystkich
przyciąganych przez nią wpływów. Z tego poziomu dusza - świadomość podąża z formy abstrakcji w kierunku poczęcia,
komunikując się w tym czasie ze swoimi przyszłymi rodzicami. Innymi słowy rodzice w okresie przed poczęciem swoim
postępowaniem formują nową duszę. Świadomość tego stawia nowy rodzaj odpo wiedzialności przed przyszłymi rodzicami.
Czyli nie jest wszystko jedno, jak żyjemy, gdyż z pomocą swoich uczuć, sposobu myślenia i działania tworzymy nowe życie i w
ten sposób wpływamy na rozwój wszechświata jako całości. Wie lokrotnie podczas terapii widzę, jak z powodu bliskiego
powiązania z nienarodzo nym jeszcze dzieckiem u przyszłych rodziców uwalnia się proces oczyszczania destruktywnych
wzorców. Ponieważ na wyższych poziomach wszystko jest po wiązane, na każde nasze działanie na jakimkolwiek poziomie
otrzymujemy stosowną odpowiedź.
Okres poczęcia rozumiem jako ognisko połączenia wszystkiego, co będzie kształtować nowe życie. Pierwsza komórka,
powstała po połączeniu plemnika i jajeczka, zawiera już pełny wzorzec genetyczny nowego życia i każda następna komórka
posiada ten sam pierwotny wzorzec. Znaczy to, że już wtedy została określona struktura przyszłej istoty, która będzie się rozwijać
przez następne dziewięć miesięcy. Jeżeli spojrzymy z perspektywy pola świadomości, wszystkie wpływy i właściwości tworzące
nasz byt w chwili poczęcia zostają zapisane w materii. Moment poczęcia jest punktem wyjścia dla indywidualnej istoty, jaką jest
każdy z nas. Wszystkie wpływy łączące się w nowo powstałym ludzkim bycie możemy z grubsza podzielić na wpływy materialne
i niematerialne, widzialne i niewidzialne, przy czym musimy zdawać sobie sprawę, że wszystkie wzajemnie się przeplatają i że
ten podział służy jedynie łatwiejszemu zrozumieniu. Także wpływy materialne zawierają wpływy niematerialne, których zwykle
nie jesteśmy świadomi.
Wpływy materialne to te, które są rozpoznane i udowodnione przez medycy nę akademicką, i przenoszone za pomocą
genów. Kod genetyczny
4
* określa nie które cechy charakterystyczne istoty ludzkiej, takie jak rasa, cechy dziedziczone po rodzinie
i podobne.
4
*
Pisze o tym Breda Gejsek w Smo enost telesa in duha.
59
WPŁYWY W CHWILI POCZĘCIA
CHWILA
POCZĘCIA
Dusza inkarnuje się rodzicom, którzy spełniają warunki, jakich potrzebuje w obecnym życiu. Oprócz cech dziedziczonych
za pomocą kodu genetycz nego, w chwili poczęcia przejmujemy od rodziców także część karmy rodzinnej, w integralnej
biorgonomii zwanej także dynastią
5
*. Przy wyborze rodziców istotne są takie cechy, jak: rasa, środowisko będące nośnikiem
tradycji, kultury, a także cechy ducha i ciała. Ale też uczucia, sposób myślenia i wzorce zachowania. Możemy odziedziczyć
różne choroby, i to nie tylko te zapisane w genach, ale także te, które przenoszone są na niewidzialnych poziomach za pomocą
biopola
6
*. Oczywiście istotną rolę odgrywają przeżywane traumy, długi karmiczne, łamanie praw wyższych, na przykład
spowodowane samobójstwem lub aborcją. Tego typu programy mogą być przenoszone z pokolenia na pokolenie i wywierać silny
wpływ na potomstwo kilku następnych generacji
7
*.
5
*
Więcej na ten temat w książce Integralna biorgonomia.
6
*
Ponieważ pole rozciąga się holograficznie w czasie i przestrzeni. jesteśmy zawsze powią zani między sobą. Te powiązania są silniejsze wewnątrz
rodziny lub wąskiej grupy środowis kowej
.
7
*
W homeopatii mówimy o przenoszeniu wzorców chorobowych - miazmatach do czwartego pokolenia, po upływie tego czasu wpływy te miałyby
być wyciszone. Osobiście odnajduję wpływy kilku generacji wstecz, nawet siedmiu lub więcej, a właściwie tak daleko, jak to jest po trzebne
.
Wpływy odziedziczone po rodzicach możemy porównać do rodzinnego domu. Do takiego, jaki wybudowali nasi
przodkowie kilka pokoleń wstecz, wprowadza my się w chwili poczęcia. Ale to my zdecydujemy, czy dom pozostanie taki jak
w momencie przeprowadzki, czy też będziemy zmieniać poszczególne pomiesz czenia i dostosowywać je do naszych potrzeb i
stylu życia.
Ale najpierw musimy przyjąć dom jako dar rodziny, z czym ludzie cywilizacji Zachodu niejednokrotnie mają trudności.
Bowiem albo opierają się darowi i od samego początku myślą, że dom nie jest taki, jaki by zbudowali sami, albo są przekonani,
że zasłużyli na lepszy. Lepiej by było, żeby najpierw przyjrzeli się słabym punktom odziedziczonego domu i je zmienili lub
poprawili. Tym sposobem życie w nim stałoby się bardziej przyjemne. A tak zupełnie niepo trzebnie tracą energię z powodu
nieakceptowania zastanego stanu, tworząc świa domą i podświadomą agresję względem siebie i innych. Powodują tym samym
włączenie działania systemu samoregulacji biopola.
W pływy niematerialne
Istnieje więcej rodzajów wpływów niematerialnych, które dziedziczymy po przodkach, dla nas jednak najważniejsze są te
powstałe jeszcze przed momentem poczęcia. Bowiem to one przyciągnęły do siebie wpływy materialne, do których zaliczamy
rodziców, miejsce urodzenia, przyjaciół, partnerów i inne okoliczności. Jeśli będziemy kontynuować porównanie z wizerunkiem
domu, moment ten moglibyśmy nazwać kupnem domu. Podejmujemy decyzje dotyczące jego wiel kości, lokalizacji,
infrastruktury, sąsiedztwa itp. Reasumując, istotne jest zrozu mienie, że oddziaływanie wpływów materialnych i niematerialnych
jest wzajemne.
Do naj ważniejszych wpływów niematerialnych zaliczamy wpływy kosmiczne. Pozostałe zostają zwykle nieuświadomione,
jednak możemy je rozpoznać jako coś działającego wewnątrz nas bez naszej kontroli.
OKRES PRZED POCZĘCIEM
doświadczenia z poprzednich wcieleń
wpływy rodziców
wpływy otoczenia
60
WPŁYWY NIEMATERIALNE
kosmiczne archetypy
świadomość zbiorowa, formy myślowe
wpływ istot duchowych
świadomość Ziemi
WPŁYWY MATERIALNE
zapis genetyczny rodziców
choroby rodziców
karma rodziców
i przodków
WPŁYWY KOSMICZNE
zaliczamy do najważniejszych wpływów niemate rialnych przyciągających do siebie
wpływy materialne. Najłatwiej możemy je zrozumieć za pomocą astrologii
8
*. Wszystkie wpływy pochodzące z naszych po
przednich wcieleń, znajdujące się w pamięci biopola, możemy nazwać wpływami karmicznymi, znajdującymi się tu i teraz. W
przypadku wpływów materialnych podkreślam rolę przodków i poziom ich rozwoju na drodze ewolucji. Następną drogę stanowi
ewolucja naszej duszy, którą musimy oddzielić od drogi naszych przodków. W momencie poczęcia i połączenia obu rodzajów
wpływów, dusza przejmuje jedynie część wpływów swoich przodków. Ważne jest oddzielenie i rozróżnianie obu tych pojęć dla
zrozumienia, dlaczego niejednokrotnie tak bardzo różnimy się od swoich przodków. W niektórych wypadkach dusza wybie ra
sobie rodziców jako swego rodzaju “gwiezdne wrota” po to, aby mogła przyjść do świata materii. Tak jest w przypadku dusz
wysoko rozwiniętych lub dusz, które po raz pierwszy inkarnowały się na planecie ziemia.
8
*
Ogólnie astrologię możemy podzielić na zachodnią, wywodzącą się ze starożytnego Egiptu, oraz wschodnią, jak np. astrologia wedyjska,
tybetańska ..
.
To, jaką ilość cech swoich przodków przejmie nowo narodzona dusza, zależy nie tyle od przodków, ile od cech duszy, jej
zadania w danej inkarnacji, stopnia świadomości i poziomu w ewolucyjnym rozwoju.
Według wyjaśnień naukowych, osobowość formuje się na poziomie środowiska, z którego wyrasta. Z wiedzy nieortodoksyjnej
znamy przeciwne twierdzenia, a mianowicie że dusza z powodu swoich cech wybiera odpowiadające jej środowisko. Według
Łazariewa, ktoś kto w jednym lub kilku poprzednich wcieleniach materialnie wykorzystywał innych, rodzi się w środowisku
nędzy, po to aby zdobyć doświadczenia drugiej strony. To znaczy osoba nie dlatego żyje w nędzy, że pochodzi z biednego
środowiska, ale urodziła się w tym środowisku, ponieważ potrzebuje takiego doświadczenia.
Jakkolwiek by było, bez względu na wszystkie wpływy połączone w naszej osobowości, to my sami kierujemy przebiegiem
swego życia. I mimo że posia damy wolną wolę, równocześnie jesteśmy ograniczeni z powodu poprzednich decyzji. W każdym
następnym życiu zbieramy jedynie to, co posialiśmy my i nasi przodkowie w poprzednich wcieleniach. Jednocześnie swoim
postępowaniem warunkujemy własną przyszłość zarówno w tej, jak i następnych inkarnacjach, a część zbiorów stanie się
udziałem naszych dzieci.
Astrologia wedyjska Autorka:
Ksenija Nassif Raskovic
Cały widzialny świat, wszystko co nas otacza, przyroda ożywiona i nieożywiona, jest manifestacją czynników karmicznych, to
jest planet, w sanskrycie grah. Pomimo iż tak chętnie powtarzamy “jaki makrokosmos, taki mikrokosmos”, możliwe, że w ogóle nie
zdajemy sobie sprawy z rzeczywistego znaczenia tego powiedzenia, które tak naprawdę mówi o połączeniu człowieka i wszechświata.
Oznacza, że wszystko na ziemi przyczynowo powiązane jest z położeniem planet czy grah na niebie, w kosmosie. Tak więc “układ
planet” odzwierciedla sytuację na ziemi i na odwrót. Niezbędna jest tylko wiedza o ich znaczeniu, położeniu, jakości, połączeniach, sile
itd.
Według filozofii Yotish funkcjonowanie wszechświata możliwe jest dzięki natural nym rytmom planet lub astronomicznemu
fenomenowi, jakim jest krążenie planet, wpływających na stan na Ziemi. Zatem jeśli twierdzenie to jest prawdziwe, oznacza, że niebo
oferuje nam odpowiedzi na wiele pytań, związanych z wydarzeniami na Ziemi. Niezbędna jest jedynie wiedza umożliwiająca
“odczytywanie” tych układów i ich znaczeń.
* Wpływ planet
Jak już powiedzieliśmy, planety wywierają lub aktywizują stan na Ziemi. Oznacza to, że stan na niebie w każdej chwili opowiada
61
POŁĄCZENIE EWOLUCJI NASZYCH PRZODKÓW I EWOLUCJI DUSZY
EWOLUCJA PRZODKÓW EWLOLUCJA DUSZY
DUSZA i NOWA OSOBOWOŚĆ
na nowe życie
jakąś historię, historię chwili. Kiedy rodzi się człowiek, położenie gwiazd na niebie w tym momencie jest odzwierciedleniem historii życia
przychodzącej istoty, nosi w sobie dane dotyczące jej osobowości, ducha, uczuć, budowy ciała (prakrti), chorób (vikriti), rodziny, partnerów,
miłości, życia zawodowego i statusu ekonomicznego, sfery materialnej i duchowej, a co najważ niejsze, sytuacji karmicznej, którą
przynieśliśmy z poprzednich inkarnacji, a która w obecnym życiu będzie mogła się zharmonizować i oczyścić. Odpowiedź na pytanie,
dlaczego tak jest, jest sensem powrotów człowieka w nasz świat materii i podniesienia jego świadomości.
Ponieważ mamy do odpracowania różne rodzaje karmy, nasze dusze potrzebują różnych okoliczności do jej oczyszczania. Wszyscy
indywidualnie i precyzyjnie wybra liśmy moment przyjścia na świat - określa go układ planet w momencie narodzin, który tym samym
określa naszą osobistą historię. W dziedzinie biologicznej określnikiem tym jest nasz kod DNA, a w astrologii obraz nieba w momencie
narodzin.
* Dusza wybiera określony moment narodzin, miejsce, swoich biologicznych rodziców i wszystkie osoby, które spotykać
będzie w swoim życiu.
Także dusza przechodzi swoją ewolucję i poprzez inkarnacje uczy się, doświadcza, rozwija się ... Na swojej drodze do oświecenia
tworzy określoną karmę, którą w następ nych wcieleniach zmuszona będzie zharmonizować, to jest odpłacić. Ze względu na swój zapis
karmiczny i karmiczne potrzeby przyjdzie ponownie na świat w wybranym momencie. Obraz nieba warunkuje, aby nośniki karmy -
planety (grahy) w precyzyjnie wyznaczonym czasie aktywowały przewidziane zdarzenie, sytuację, czyli to, czego potrzebuje w swojej
duchowej ewolucji.
Nasi biologiczni rodzice i ich cechy są dokładnie takie, jakich potrzebujemy dla swojego wzrostu. Znaczy to, że każde “obwinianie”
rodziców lub przodków z powodu określonej sytuacji czy cechy, nieważne jak uciążliwej, jest nieuzasadnione. Pozostaje jedynie nasza
odpowiedzialność i fakt, że przez niektóre sytuacje musimy po prostu przejść (doświadczyć ich). Nieznajomość prawdziwych przyczyn
powodujących obecny stan rzeczy doprowadzić może do tego, że nasze życie ogarnie chaos.
Kiedy zrozumiemy, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu, nawet sprawy z ludz kiego punktu widzenia wydające się
niesprawiedliwe, kiedy zrozumiemy prawdziwe przyczyny wszystkich wydarzeń, tego co jest i co będzie wokół nas lub w nas, zaczniemy
patrzeć na świat jak na uporządkowane miejsce i dopiero wtedy zaczniemy pewnie stąpać po drodze duchowego rozwoju.
* Dlaczego dobrze jest poznać swoją kartę natalną?
Karta natalna to obraz nieba w momencie naszych narodzin. Za pomocą układu planet i wszystkiego wokół otwiera i opowiada
historię naszego życia. Astrologia Yotish potrafi ten zapis interpretować w zrozumiały dla nas sposób. Wyjaśnić nam plan na szego życia,
przyczyny, nasze cechy, zdolności, obciążenia karmiczne ... Dlatego dobrze jest ją poznać, powiedziałabym nawet, że mądrze jest nauczyć
się w ten sposób czegoś o swoim życiu. Za pomocą oferowanych przez Yotish informacji dowiemy się czegoś o swoich bliskich i otrzymamy
możliwość przeprowadzania w sobie zmian. Ponieważ posiadamy wolną wolę i wielokrotnie sami podejmujemy decyzje, potrzebu jemy
jedynie informacji o tym, co, kiedy i jak możemy lub powinniśmy zrobić. Pod tym względem Yotish jest nieoceniony.
* Poszczególne okresy
Yotish kryje w sobie wiele technik, za pomocą których możemy dokładnie wyliczyć, kiedy zostaniemy poddani określonym wpływom
karmicznym, korzystnym lub nieko rzystnym i kiedy czynniki karmiczne, czyli grahy aktywują to w naszym życiu.
Z matematyczną dokładnością określić można przedziały czasowe i tendencje wydarzeń w naszym życiu, np. kiedy
najprawdopodobniej spotkamy partnera, wydarzy się nieszczęście, przyjdzie do nas miłość, sukces materialny, początek
kariery zawodowej, straty, aktywacja korzystnych lub niekorzystnych wydarzeń i “wydarzeń karmicznych”.
* Co ze względu na oczekiwane wydarzenia i sytuacje w naszym życiu mo żemy zrobić sami?
Możemy zrobić wiele, pomimo iż sobie tego nie uświadamiamy. Kiedy za pomocą Yotish poznamy swoje uwarunkowania
karmiczne, rozpoznamy drogę, oświetlimy sy tuacje i wydarzenia, które są już za nami, wyjaśnimy obecną sytuację i otrzymamy cenne
wskazówki na przyszłość, co i jak możemy zrobić.
Każda informacja, zwłaszcza astrologiczna, pomaga w pojmowaniu naszego życia. Dzięki niej zaczniemy rozumieć, że nie
jesteśmy winnymi czy ofiarami, ale podróżnymi na duchowej drodze życia, odpowiedzialnymi za wszystko, co nas spotyka. Oznacza to,
że wszystko co się dzieje, jest częścią naszej historii. Postępowaniem w chwili obecnej, za pomocą myśli, słów, czynów tworzymy swoją
przyszłość.
Poniżej wymienię niektóre techniki prewencyjne stosowane przez Yotish:
* Regularna cicha medytacja (integralna medytacja)
11
*,
* Technika Rasa
12
*,
* “Ukierunkowane darowania”
13
*,
* Noszenie indywidualnie dobranych kryształów, metali, kolorów, odpowiednie odżywianie i okresowy post oraz ćwiczenia fizyczne
(joga),
* Pozostałe techniki, kiedy zawartą w Yotish wiedzę wykorzystujemy do indywi dualnego zastosowania,
* Połączenie Yotish i diagnostyki karmicznej.
62
Astrologia wedyjska umożliwia nam wgląd w sytuację życiową danej osoby i oferuje wiele informacji, będąc nieocenionym źródłem
wiedzy dla terapeutów pracujących nad różnymi problemami danej osoby. Stanowi dobrą podstawę dla psychologów, psychia trów, lekarzy
i terapeutów (diagnostyka karmiczna). Potrafi dać informację na temat stanu danej osoby w określonym momencie jej życia, na temat
ogólnej sytuacji oraz mówiącą, co należałoby wyjaśnić w kontaktach z bliskimi w najbliższej lub dalszej przyszłości. Z jej pomocą bez
potrzeby jasnowidzenia możemy dosyć dokładnie określić aktualny stan osoby.
Tego typu informacje pozwalają nam na pełniejsze i bardziej świadome życie w zgodzie z samym sobą i naturalnymi rytmami.
Każdy z nas posiada indywidualne zadanie życiowe. Od nas i naszej woli zależy, co i w jaki sposób będziemy robić w kierunku zmiany
naszej osobowości lub transformowania karmy.
11
*
Integralna medytacja to medytacja z mantrą osobistą, obliczona na podstawie dokładnej godziny urodzin, podobnie jak medytacja
transcendentalna
.
12
*
Technika Rasa, to techniki medytacyjne połączone z mantrami harmonizującymi karmę osobistą.
13
*
Z ich pomocą harmonizujemy wpływy karmy, określonych nośników karmy - grah.
ARCHETYPY, czyli prakształty lub właściwości to cechy, które wyrażają człowieka poprzez jego psychikę i na poziomie
podświadomości wpływają na jego sposób myślenia i działania. Tych podstawowych zachowań nie zdobywamy na podstawie
doświadczenia, ale są nam dane z tradycją.
ŚWIADOMOŚĆ ZBIOROWA lub świadomość ludzkości zawiera infor macje o wszystkim, co działo się dotychczas na
drodze ewolucji człowieka. Są to zarówno dobre, jak i negatywne wzorce zachowania i działania; niestety te gorsze, traumatyczne
doświadczenia i działania przeważają nad dobrymi. Również obec nie ludzkość nie podąża we właściwym kierunku, ponieważ
zwiększa się materialistyczne nastawienie człowieka. Wciąż postępujemy egoistycznie, zaborczo, więcej biorąc
14
*, niż dając. Z
tego powodu nasza kolektywna świadomość staje się coraz bardziej wypełniona negatywnymi wzorcami, traumami i agresją.
14
*
W ewolucji człowieka kluczowym według mnie momentem jest ten, kiedy przestajemy wciąż pytać, co możemy dostać, a zaczynamy pytać, co
możemy dać. Według praw wszechświata im więcej damy, tym więcej otrzymamy. Wszyscy, którzy ciągle czegoś oczekują, pewnie się nie doczekają, bo
najpierw trzeba dać, aby cokolwiek otrzymać. Na początek trzeba zaufać, że rzeczywiście tak jest
.
Świadomość zbiorowa może również wpływać na człowieka i określać jego sposób myślenia, działania i reagowania na świat
zewnętrzny. Ten wpływ oczy wiście jest tym większy, im niższy poziom świadomości człowieka. Mówimy wtedy, że osoby te
kierują się instynktem stadnym i właściwie nie posiadają swojej własnej drogi. Dopóki osobowość nie jest wystarczająco silna,
jednostka nie odważa się być tym, kim jest i chętniej dostosowuje się do innych, bo tak jest wygodniej. To, jaki jest wpływ
świadomości zbiorowej na poszczególnych ludzi, zależy również od tego, co człowiek nosi w pamięci swojego biopola i jego ewo -
lucji. Wpływ ten jest odwrotnie proporcjonalny do stanu świadomości, dojrzało ści i osobowości człowieka w jego obecnym
życiu i rozumieniu świata.
Jako przykład może posłużyć ktoś noszący w podświadomości wzorzec “osą dzania innych”. Jeżeli człowiek, jako osobowość,
nie jest wystarczająco dojrzały do tego, aby wziąć odpowiedzialność za własne życie, może ulec wpływowi po dobnych wzorców,
znajdujących się w świadomości zbiorowej narodu lub ludz kości. W ten sposób wzorce osądzania ulegają wzmocnieniu.
Wszystko to dzieje się na niewidzialnym poziomie informacyjno-energetycznym. Człowiek taki za chowuje się jak wioślarz
płynący rwącą rzeką, który albo nie umie, albo nie potrafi utrzymać kierunku łodzi i rzeka niesie go swoim prądem, uderzając
po drodze we wszystko, co płynie wraz z jej nurtem. Jeszcze gorzej jeśli posłucha rad stojących na brzegu, którzy nie rozumieją
siły prądu rzeki.
WZORCE MYŚLOWE. Są to wszystkie wzorce znajdujące się w naszej podświadomości i naszym biopolu, które
przynieśliśmy z poprzednich wcieleń, odziedziczyliśmy po rodzicach, zostały nam wpojone z wychowaniem, lub stworzyliśmy
je sami w poszczególnych sytuacjach życiowych. Te wzorce bez naszej wiedzy wywierają silny wpływ na nasze reakcje, wywołane
przez okoliczności codziennego życia. Z ich pomocą nie tylko kształtujemy własne życie, ale także oddziałujemy na otaczające
nas środowisko. Niektóre z nich dziedziczymy po rodzicach w chwili poczęcia.
Negatywne wzorce myślowe przysparzają problemów w przypadku silnych energetycznie osób, zwłaszcza gdy pracują w
instytucjach publicznych. Zaliczamy do nich przywódców religijnych, nauczycieli duchowych, pisarzy i artystów, czyli tych,
którzy w jakiś sposób wpływają na opinię publiczną, a potem na pod tawie podświadomych wzorców wywierają wpływ na
szerszy krąg ludzi. Powin niśmy być świadomi, że wraz z siłą rośnie też odpowiedzialność. Bowiem za pomocą niewłaściwych
podświadomych wzorców możemy wyrządzić wielkie szkody, które potem trudno będzie naprawić.
WPŁYW ISTOT DUCHOWYCH lub bytów wyższych hierarchii jest obec ny, chociaż najczęściej nie zdajemy sobie z
tego sprawy. Są to istoty z królestwa aniołów, zmarłych przywódców duchowych, nieinkarnowanych mistrzów, awata rów, jak
Jezus czy Budda oraz innych. Istoty te czasami inkarnują się na Ziemi, aby przynieść nową wiedzę lub nauki. Wpływ, jaki
wywierają na nas z wyższych niewidzialnych poziomów, jest znaczny i mogą nam pomagać, jeśli tego chcemy i pomoc tę
63
przyjmujemy. Istoty te z wyjątkiem niektórych sytuacji nie ingerują w nasze życie bez naszej wyraźnej prośby lub zezwolenia.
Jednak kiedy je przyjmiemy i otworzymy się na ich pomoc, wprawiają nas w zachwyt i dają ogromne wsparcie na drodze
własnego rozwoju. Ci, którzy wierzą w ich istnienie i im zaufali, nierzadko mówią o prawdziwej więzi i uzyskanej pomocy.
Oczywiście ci, którzy w to nie wierzą, z pewnością ani nie poczują więzi, ani nie otrzymają pomocy.
WPŁYW ŚWIADOMOŚCI ZIEMI. Niewątpliwie planeta Ziemia, tak jak wszystko we wszechświecie, posiada swoją
świadomość i własną ewolucję. Na świadomość Ziemi składają się wzajemne wpływy ludzi, zwierząt, roślin i minerałów. Wpływy
te wyrażają się zarówno na świadomym, jak i podświadomym poziomie. Oczywiście w zależności od tego gdzie się znajdujemy,
energie Ziemi się różnią. Zupełnie inne są energie Afryki i Europy. Także fazy zmian, jakie są udziałem Ziemi, jak przesunięcia
biegunów, kontynentów, wpływ Słońca, a jesz cze bardziej fazy Księżyca (cykl Księżyca jest identyczny z cyklem menstruacyj -
nym), wywierają na nas ogromny wpływ.
ŻYCIE W ŁONIE MATKI I NARODZINY
Panuje powszechne przekonanie, że nasze świadome życie zaczyna się w mo mencie narodzin, a cechy charakteru kształtują
się w dzieciństwie. Faktem jest, że każda komórka już w chwili swojego powstania posiada własną elementarną świadomość.
Możemy z tego wnioskować, że świadome życie zaczyna się w chwi li poczęcia, to jest wtedy, kiedy z jajeczka powstaje zarodek.
Właśnie zmiany w przepływie energii i informacje, które dziecko otrzymuje podczas życia płodowego, tworzą część cech, które
określają nas przez całe życie. Napięcia i traumy, które przeżywamy w tym okresie, zostają odciśnięte na centralnym systemie
nerwowym, a następnie przenoszone na ciało. Ponieważ czas nie ma wymiaru linearnego, oznacza to, że wszystkie traumy z
przeszłości powstałe w okresie życia płodowego istnieją także w chwili obecnej. W ciągu dzie więciu miesięcy ciąży, od chwili
poczęcia do narodzin, utwierdzają się struk tury ciała, umysłu, odczuwania i zachowania. Po urodzeniu podstawowe cechy
naszego życia pochodzą z okresu prenatalnego, który wywiera silny wpływ na nas i struktury naszej podświadomości, zawiera
informacje, które być może trzeba będzie uwolnić, gdy staną się przyczyną kłopotów, na przykład choroby.
W poprzednim rozdziale mówiliśmy o wpływach materialnych i niematerialnych, jakie dusza przyciąga w chwili poczęcia,
który to moment określiliśmy jako czas narodzin nowego życia. Okres ciąży składa się z kilku kolejnych faz.
Okres po poczęciu trwający do połowy pobytu w łonie matki, czyli od chwili poczęcia do 18-22 tygodnia. Wtedy następuje
intensywny wzrost ciała. W tym czasie zarodek wchodzi w środowisko materii. Energia skierowana jest wtedy do wewnątrz i
skoncentrowana wyłącznie na wewnętrznym rozwoju i zdolności uświadamiania.
Pierwsze ruchy to ogromny przełom, zaczynają się bowiem w momencie, kiedy ciało zostało już ukształtowane. Zaczyna
się poruszać i rozpoznawać śro dowisko i jego granice. W tym czasie matka odczuwa ruchy dziecka. Z punktu widzenia
świadomości jest to moment, kiedy od uświadamiania siebie przecho dzi do uświadamiania świata zewnętrznego. Od stanu
introwertywnego w ekstra wertywny, od wewnętrznego wzrostu do rozszerzania na zewnątrz. Jest to czas pełnej zmiany,
otwierania w stronę świata.
Okres przed urodzeniem trwa od 22 tygodnia do dnia narodzin. Ciało zostało już ukształtowane, ale jeszcze nie jest
gotowe do narodzin. Tego czasu potrze buje na przygotowanie, aby z bezpiecznego miejsca, jakim jest łono matki, przejść do
świata zewnętrznego. Dziecko rozumie swoje środowisko jako coś, wewnątrz czego może się poruszać, z czym walczy i jest
zharmonizowane. Jest to stan “eferencji”, w którym energia skierowana jest na zewnątrz i skoncentrowana na zdolności
reagowania. Jest to okres rozwijania stosunków i definiowania się indywidualnego bytu.
Narodziny to czas największych zmian. Po zakończeniu okresu świadomości podczas rozwoju w łonie matki nastaje czas
opuszczenia bezpiecznego środowi ska i ograniczonego ruchu. Jest to zmiana kierunku ruchu ze środowiska za mkniętego w
otwarte, oraz zdolności przystosowania do nowej sytuacji.
WPŁYW RODZICÓW W OKRESIE CIĄŻY
Rodzicom przypisuje się największy wpływ na dziecko i to nie tylko w czasie dorastania, ale także w okresie ciąży. Łazariew
twierdzi, że deformacja struktury bioenergetycznego pola dziecka jest identyczna jak deformacja tego samego pola matki i na
podstawie tego wnioskuje, że jego struktura przenoszona jest z rodzi ców na dzieci. W praktyce niemal zawsze przyczynę
chorób dzieci znajdujemy u ich rodziców lub kilka pokoleń wstecz. To, co dzieje się z dzieckiem od począt ku uformowania
zarodka, przez okres dziewięciu miesięcy, odgrywa decydującą rolę w jego późniejszym życiu. Jednakże nie tylko matka wywiera
ogromny wpływ na zdrowie swojego dziecka. Także rola ojca jest nie do podważenia, chociaż dużo mniejsza niż matki.
Oczywiście jej wpływ jest decydujący. Badania wykazują, że matka w okresie ciąży i bezpośrednio przed poczęciem z powodu
uczucia złości i agresji, szczególnie jeśli skierowana jest do ojca dziecka, wywiera dużo bardziej destrukcyjne działanie na dziecko
niż ojciec. W okresie ciąży matka jest znacznie silniej niż ojciec powiązana z dzieckiem i przenosi na nie wszystkie swoje myśli
i uczucia. Ponieważ w tym okresie matka dużo silniej połączona jest także z wyższymi poziomami, to każde jej działanie zostaje
znacznie wzmocnione. Największa destrukcja biopola dziecka pojawia się wówczas, gdy matka kieruje uczucie obrazy, złości lub
64
nawet nienawiści do ojca dziecka. Atak energetyczny na ojca dziecka jest równocześnie atakiem na jej dziecko.
Podczas prowadzenia terapii wiele razy stwierdzałem szkodliwe wpływy śro dowiska na będące w łonie matki dziecko.
Myśli matki “Nie chcę tego dziecka”, “Zaszłam w ciążę w nieodpowiednim czasie” i podobne mogą naznaczyć dziecko,
tak samo jak sposób, w jaki ojciec reaguje na ciążę. Już sama myśl, że nie akceptuje swojego ojcostwa lub matki
dziecka jest bezpośrednim atakiem energetycznym na dziecko. W ten sposób na zawsze pomiędzy nim a dzieckiem
powstaje mur, który później trudno zburzyć. A już na pewno nie uda się tego zrobić bez uświadomienia przyczyny
powstania problemu. Atak na dziecko jest jednocześnie agresją, którą ojciec kieruje do jego matki.
TRAUMY Z OKRESU PORODU
Okres narodzin to wielka zmiana i ogromne wydarzenie dla dziecka, mające wpływ na jego późniejszy rozwój. W tym
momencie dla obojga, i matki, i dziecka kończy się okres, w którym byli jednością. Od okoliczności i przebiegu tego wydarzenia
zależy, czy będzie przyczyną lęku, paniki, izolacji, czy zaufania, radości i ekspansji. Z perspektywy świadomości to, co wydarzy
się podczas na rodzin, będzie decydować o tym, czy w późniejszym życiu, kiedy napotykać będziemy duże zmiany, przeważać
w nas będzie uczucie otwarcia i przestrzeni czy ucisku.
Proces narodzin często jest przeżyciem bolesnym, ciemnym, pełnym chaosu, zmieniających się skurczów, rozszerzania,
niegotowości, kiedy nie wiemy, dokąd idziemy, wiemy jedynie, że musimy gdzieś przyjść. Czasami poród zagraża życiu matki,
a dziecko zaraz po urodzeniu zostaje przeniesione do innego pomieszcze nia, co powoduje uczucie opuszczenia. Jest to
szczególnie odczuwalne, kiedy zostaje umieszczone w inkubatorze i nie jest karmione przez matkę. Okres ten jest niezwykle
traumatyczny dla dziecka niezależnie od tego, czy matka zrobiła wszystko, co było w jej mocy, czy też nie.
Także podczas długotrwałego porodu, męczącego zarówno dla matki, jak i dziecka, dochodzi do powstania różnych traum,
które naznaczają dalsze życie dziecka. Często pępowina owija się wokół szyi noworodka lub łożysko zakrywa mu twarz, co
powoduje uczucia lęku: np. strach przed uduszeniem, uczucie, że coś je dusi, strach, że sobie nie poradzi. Te traumy, których
doświadcza podczas porodu, mogą się powtarzać w ciągu życia.
Także kiedy rodzi się dziecko innej płci, niż chcieliby rodzice, lub przynaj mniej jedno z nich, może stanowić dla dziecka
traumę. Brak akceptacji ze strony rodziców może być wyrażany już w okresie ciąży lub podczas porodu. Ludzie, którzy to
przeżyli, jako dorośli często wpadają w depresję lub mają inne dolegli wości zdrowotne. Według moich spostrzeżeń zdarza się,
że nawet rozważają samobójstwo.
WYDARZENIA W ŻYCIU
Już psycholog Z. Freud w swoich analizach przyczyn problemów doszukiwał się we wczesnym dzieciństwie i twierdził,
że problemy dorosłych wywodzą się właśnie z tego okresu. Znane jest jego powiedzenie: “Dziecko jest ojcem przy szłego
człowieka”.
Także francuski psychiatra P. Janet twierdził, że przyczynami problemów zarówno fizycznych, jak i psychicznych są
traumatyczne doświadczenia. Według niego silne traumy przeszkadzają gromadzeniu doświadczeń w pamięci i wywo łują silne
emocje, które spychają doświadczenie do podświadomości, gdzie się zatrzymuje w formie problemów na poziomie ciała, uczucia
paniki i niegotowo ści. Po czym uwaga na poziomie podświadomości powiązana jest z traumą, która zawsze przeżywana jest
ponownie.
Według G. Craiga trauma wywołuje brak równowagi energetycznej i jako jej skutek pojawiają się negatywne uczucia. Jeśli
trauma nie spowodowała nierówno wagi energetycznej, negatywne emocje nie muszą się pojawiać.
Dr R. Hamer w swoich badaniach zauważył podobne następstwa w przypadku rozwoju raka:
* Najpierw powstaje trauma uczuciowa.
* Po czym pojawiają się uszkodzenia w mózgu, które za pomocą tomografii komputerowej można uwidocznić na
zdjęciach, lokalizacja jest specyficzna dla poszczególnych traum.
* W trzeciej fazie w określonej części ciała pojawia się rak.
Według niego należy odnaleźć przyczynę traumy uczuciowej, uwolnić ją i rozwiązać. Potem szansa na wyzdrowienie jest
dużo większa.
* * *
Negatywne programy różnych traum lub doświadczeń są najlepiej rozpozna walne i najłatwiej możemy je połączyć
przyczynowo z naszymi problemami. Każde przeżycie lub doświadczenie życiowe, w którym w jakiś sposób zostaliśmy
skrzywdzeni, pozostawia w podświadomości skutki energetyczne. Mówiąc obra zowo, moglibyśmy to określić jako grudkę energii
zawierającą informację o nega tywnym, traumatycznym dla nas wydarzeniu.
Wielokrotnie podkreślałem, że skutek nieprzyjemnego zdarzenia jest w pierw szym rzędzie energetyczną, a dopiero potem
65
psychologiczną traumą. Zostaje utworzony pewien program, który działa samodzielnie w podświadomości nieza leżnie od
naszych chęci. Te podświadome programy kumulują się i tworzą nowe programy, które z kolei łączą się z analogicznymi
programami innych osób lub zbiorowymi programami ludzkości, co nadaje im szczególny ciężar. Weźmy na przykład
traumatyczne doświadczenie sportowca, który zawiódł na najważniej szych zawodach, mimo że był dobrze przygotowany
fizycznie. W wyniku tego doświadczenia w jego podświadomości powstał program, który dyktuje mu, że na następnych
zawodach ponownie poniesie porażkę. Dodajmy do tego nacisk mediów, wątpliwości trenera - i porażka gotowa. Cokolwiek
zrobi, bez względu na swoje chęci, od energii, którą ma do dyspozycji, zawsze zostanie odjęte jego podświadome negatywne
ukierunkowanie. Nazywamy to motywacją antagoni styczną. Przez pryzmat tego doświadczenia popatrzeć możemy na inne
sytuacje życiowe, jak na przykład niepowodzenia w pracy, w szkole, wzajemnych stosun kach lub w jakiejkolwiek innej dziedzinie.
Od takiego programu możemy się uwolnić tylko w taki sposób: musimy go najpierw rozpoznać, uświadomić, trans formować
energetycznie, po czym osoba programuje się pozytywnie. Jednocze śnie zwracam uwagę na etykę. Terapeuta za pomocą swoich
chęci i pragnień może narzucić własny program, który może nie zgadzać się z życzeniami lub możliwościami zainteresowanej
osoby.
Każda nasza myśl stanowi już swego rodzaju podświadomy program. Tym sposobem ktoś posiadający negatywne
doświadczenia w związku partnerskim świadomie zdecyduje, że nigdy nie pozwoli sobie się zakochać. Tak utworzony program
będzie mu uniemożliwiał lub przynajmniej utrudniał następne związki w tym i późniejszych wcieleniach. Będzie to trwało tak
długo, dopóki nie uświa domi przyczyny problemu i nie zmieni nastawienia. Faktem jest, że większość z nas najłatwiej
uświadamia sobie przyczyny wtedy, kiedy stają się tak dotkliwe, że zmuszeni jesteśmy coś zrobić. Najczęściej dzieje się to, gdy
zachorujemy, gdyż język choroby jest dla nas bardziej zrozumiały.
Z energetycznego punktu widzenia korzystne jest, abyśmy z pokorą przyjęli wszystkie wyzwania życiowe. Dzięki temu
zaoszczędzimy sporo energii, którą w przeciwnym wypadku musielibyśmy spożytkować na nie zgadzanie się Z sytua cją,
oskarżanie kogoś, kto według nas winien jest naszym kłopotom. Ponieważ w ostatnich czasach podniósł się znacznie poziom
agresji całej ludzkości, bloka dy pomiędzy świadomością a podświadomością zostały naruszone, tworzy się silna podświadoma
agresja, która jest przenoszona na poziom biopola wszech świata. Aby powstrzymać ten proces, wszechświat uruchamia proces
samoznisz czenia ludzkości, ponoszącej odpowiedzialność za zwiększenie agresji i narusze nia praw wyższych. W tych warunkach
więcej szans na przeżycie będą miały osoby o zharmonizowanym biopolu, nie posiadające szkodliwych programów.
Jeżeli doświadczamy agresji z zewnątrz, oznacza to, że wewnątrz siebie posia damy analogiczny program. Ktoś kto na
przykład nie toleruje alkoholików czy osób źle się prowadzących, cały czas będzie przez nich atakowany. Albo na przy kład
osoba, która nie akceptuje niezorganizowania i niedotrzymywania umów, spotykać będzie właśnie takie sytuacje. Tą drogą
otrzymuje okazję do nauczenia się akceptacji. Jeśli nie zaliczy lekcji, to powiększy swoją podświadomą agresję, co spowoduje
jeszcze trudniejsze doświadczenia. Z punktu widzenia wyższych poziomów biopola jest wszystko jedno, kiedy się czegoś
nauczymy, w tym czy w kolejnych wcieleniach.
Ludzie z trudem przyjmują do wiadomości, że ciągle w nich tkwi obraza wobec osób, przez które już dawno temu zostali
skrzywdzeni, a krzywda z cza sem zmieniła się w traumatyczne doświadczenie. Większość zaprzecza, twier dząc, że nic już nie
czują. Jednak jeśli nie byłoby tego problemu, ja nie uzyskał bym o nim informacji. Być może wybaczyli to już dawno, ale było
to na poziomie mentalnym, powierzchowne, nieszczere, tak że nie miała miejsca transformacja psychoenergetyczna. Czasem
możemy usłyszeć, że kiedy się czegoś boimy, wystarczy powiedzieć na głos, że tak nie jest i strach mija. Według moich do
świadczeń to nie działa, ponieważ na poziomie podświadomości nie zaszła żadna zmiana, o czym możemy się przekonać, kiedy
znajdziemy się ponownie w podob nej sytuacji. Strach należy zawsze uświadomić, zrozumieć i transformować energetycznie, a
skutek sprawdzimy w rzeczywistości.
Jeżeli chcemy się pozbyć swoich traum powstałych w okresie życia płodowego lub porodu, najpierw podejmujemy dezyzję
ich zamiany w przeciwieństwo, co musimy jasno wyraźnie zdefiniować. Jeżeli robimy to sami i nie uda się nam stwierdzić, akie
traumy w sobie nosimy, możemy sprawę uprościć. Po procesie transformacji przyczyn problemów z rozdziału Jak możemy
pomóc sobie sami zróbmy proces uwalniania tych traum, które wymieniam w tym rozdziale, a także tych, które odnajdujemy
sami, lub być może podpowiedzieli nam inni. W ten sposób z pewnością uda nam się transformować wszystkie swoje szkodliwe
traumy.
66
VII
UROKI, PRZEKLEŃSTWA I CZARNA MAGIA
Podczas ataku energetycznego zarówno ofiara, jak i atakujący noszą w sobie podobny program. Dlatego w przypadku
ataku powinniśmy najpierw zapytać, co w ogóle możemy zrobić i co zmienić w sobie, aby atak się nie powtórzył.
UROKI I PRZEKLEŃSTWA
Na temat uroków i przekleństw pisałem już w swoich poprzednich książkach, ale w ciągu kolejnych lat praktyki i
prowadzenia terapii zdobyłem nową wiedzę i doświadczenia. Moim zdaniem główny problem w tej dziedzinie polega na nie
zrozumieniu praw rządzących tego typu szkodliwym działaniem, a główną rolę w tym wszystkim odgrywa strach przed
atakującym i bezsilność. Wierzenia i pół prawdy dotyczące tego, kto i w jaki sposób może rzucić urok lub przekleństwo, są
częścią ludzkich podań i przesądów. Strach zaś zwiększa popyt na różnego rodzaju środki zapobiegawcze, które oferują
“specjaliści”. Podobno do świadczenia tego typu usług najlepiej przygotowani są muzułmańscy duchowni - hodżowie. Kato licy
mają swoich egzorcystów, a inni zwracają się do osób posiadających specjalne zdolności. Chodzenie do wróżek czy jasnowidzów
w tym wypadku może być nawet szkodliwe z tej przyczyny, że mogą oni odkryć istnienie uroku lub przekleństwa, ale nie potrafią
go zneutralizować. Osiągają jedynie to, że ludzie zaczynają o tym myśleć, a towarzyszący im strach pogarsza jeszcze sytuację.
Interesujące wytłumaczenie szatana podał egzorcysta z wieloletnim doświadcze niem w tej dziedzinie, doktor metafizyki ojciec
Andrej Bozić, który mieszka i pracuje w klasztorze Kapucynów w Vipavskim Kriżu. Rozumie on diabła jako osobowość upadłego
anioła. Podaje przykład opętania pewnej kobiety. Otóż szatan, który ją opętał, opanował jej organizm (wszedł w nią) z powodu
negatywnego postępowania głównie w miejscu pracy, gdzie przyjmowała łapówki, co z czasem zaczęło wywoływać u niej poczucie
winy. Twierdzi on, że tam, gdzie panuje złość, nienawiść, osądzanie, nie ma Boga, jest za to szatan. Gdy ludzie zaczynają myśleć o
samobójstwie, aborcji, kiedy przeklinają itp., to według niego “prowadzi ich szatan”.
Podczas gdy egzorcyści mówią o opętaniu przez szatana, ja tego rodzaju za chowania kwalifikuję jako przejaw szkodliwych
programów w podświadomości, będących wynikiem własnego niewłaściwego postępowania albo “spadku” odzie dziczonego po
swoich przodkach. I podczas gdy egzorcyści “wypędzają szatana”, o ich metodzie nie będę się w tym miejscu wypowiadał,
diagnostyka karmiczna proponuje następujące postępowanie: Staram się zobaczyć, co dana osoba nosi w sobie i tłumaczę jej
przyczynę problemów, po czym pomagam, aby w swojej podświadomości zmieniła te programy. Dla mnie szatan nie jest
osobowością, która połakomiłaby się na człowieka, ale uważam, że naszą podświadomość opanowują programy, które
rozprzestrzeniają się z powodu negatywnych działań z przeszłości, co możemy odczuwać jako opętanie przez szatana. Egzorcyści
rozwiązują problem za pomocą modlitwy i tym sposobem oczyszczają podświa domość. Ja zaś wyjaśniam osobie, co nosi w
swojej podświadomości i tym samym umożliwiam jej uświadomienie i zrozumienie popełnionych błędów, a proces, który potem
następuje, jest taki sam jak ten, który opisywaliśmy wcześniej. Oznacza to wybaczenie sobie i innym, skruchę, przegląd własnego
życia i przyj mowanie wszystkiego z miłością. Moja metoda jest lepsza dla osób uświadomio nych, a przede wszystkim
rozumiejących działanie karmy, dla kogoś innego lep sza może być metoda egzorcysty. Każdy powinien wybrać ten rodzaj
pomocy, który odpowiada mu najbardziej.
W świecie Zachodu uroki i przekleństwa łączone są głównie z satanizmem
2
*. Pod pojęciem “satanizm” rozumiem
świadome i celowe wyrządzanie komuś szkody na poziomach energetycznych. Niektórzy mówią o ataku psychicznym, którego
dokonuje się za pomocą uroku lub przekleństwa (urok jest po prostu silniejszą formą przekleństwa), co oznacza, że urok z
czasem może się przekształcić w przekleństwo. Dla niektórych sytuuje się to na granicy wiarygodności i może być bliższe
strasznym opowieściom książkowym i filmom o tej tematyce. W rzeczywistości podobne przykłady możemy spotkać w naszym
środowisku, chociaż nie mówi się o nich zbyt wiele. Większość ludzi w to nie wierzy, a ci, którzy zostali tym sposobem
skrzywdzeni, ledwo odważą się cokolwiek powie dzieć. Wiadomo jedynie, że takimi sprawami zajmują się wróżki lub osoby
para jące się tak zwanym doradztwem życiowym. Dowiedziałem się kiedyś, że w Lublanie “pracuje” kobieta, u której za
odpowiednią opłatą można zamówić urok rzucany na osobę, na której chcielibyśmy się na przykład zemścić. Z podob nymi
propozycjami zwracano się do mnie. Mocno zatroskana matka prosiła mnie kiedyś, abym za pomocą uroku spowodował
rozstanie jej syna z dotychczasową dziewczyną, która według niej jest dla niego nieodpowiednia. Odmawiam spełniania tego
typu próśb, tłumacząc, że jest to działanie nieetyczne, pomimo iż potrafiłbym je wykonać.
2
*
Satanizm egzorcyści katoliccy rozumieją w węższym zakresie. Dla nich satanistą jest osoba szukająca kontaktu z diabłem, aby komuś zaszkodzić,
co musimy odróżnić od “opętania przez szatana”, w którym diabeł sam szuka sobie ofiary. W każdym przypadku musi mieć “otwarte drzwi”. Satanista
otwiera je sam, a w przypadku opętania osoba uchyla je niechcący.
Kobieta znająca moje możliwości, była u mnie także na kursie reiki, twierdzi, że znalazła się w sytuacji nie do zniesienia, wpadła
w depresję i zaczynają ją nawet nawiedzać myśli samobójcze. Wydaje jej się, że będąc w takim stanie, dłużej nie wytrzy ma. Zaczęła
67
już także chorować, jej system immunologiczny jest osłabiony i ciągle łapie jakieś infekcje oraz ma podwyższoną temperaturę. Nie
musiałem szukać przyczyny jej problemów, ponieważ podała mi ją sama. Jest bardzo zakochana w mężczyźnie młod szym o dwadzieścia
lat, z którym dotychczas łączyły ją więzy przyjaźni. Uczucie jest tak silne, że jak się wyraziła, “miesza się” jej w głowie. On nie przejawia
chęci przekształ cenia ich stosunku w intymny i pragnie pozostać nadal na przyjacielskiej stopie. Kobieta mimo iż zna moje zasady
dotyczące uroków, prosi mnie, abym jej pomógł i sprawił, żeby jej przyjaciel zapragnął bardziej intymnych relacji. Zdecydowana jest
zapłacić, ile trzeba. Prosi, żebym zrobił wyjątek, a ona weźmie na siebie całą odpowiedzialność.
Niektórzy dla spełnienia swoich pragnień zdolni są zrobić wiele, nawet będąc świa domymi oczekujących skutków. Dlatego
znajdują się tacy, którzy podobne sytuacje wykorzystują w celach rynkowych. Jest wiele osób posiadających tego typu zdolności
i nie biorących pod uwagę ani towarzyszących okoliczności, ani skutków wynikających z takiego postępowania. Dla nich
jedynym bogiem jest pieniądz.
Często na temat uroków i przekleństw pisze się na łamach czasopism ezote rycznych. Zdolności działania tym sposobem
podobno dziedziczone są w rodzi nie. Ale kiedy wiemy o biologicznym powiązaniu między rodzicami i dziećmi, wiemy też to,
że u tych ostatnich zostają wzmocnione zarówno dobre, jak i negatywne programy. Czasami musi zostać “zniszczony cały ród”,
który z po wodu rozprzestrzeniania silnych negatywnych programów zagraża programowi wszechświata. U osób szukających
pomocy mniej doświadczeni adepci sztuk tajemnych rozpoznają to jako urok lub przekleństwo. I podczas gdy ja będę
transformował negatywne wzorce, egzorcyści będą wypędzać szatana.
Dość często w swojej praktyce spotykam dzieci, które poprzez swoją chorobę blokują silne naruszanie praw wyższych
przez kilka poprzednich generacji. Naj częściej chodzi o przekazywanie destruktywnego działania po linii męskiej, której
przedstawiciele niejednokrotnie są przekonani o swojej wyższej wartości i opano wani żądzą władzy. Tego typu zachowanie z
punktu widzenia prawa samoregu lacji biopola (będącego synonimem miłości), nie może być kontynuowane.
W moim przekonaniu to często wróżki, z powodu niezdolności bezpośred niego wglądu, błędnie stwierdzały u szukającej
pomocy osoby przekleństwo w sytuacjach, których przyczyny nie miały nic wspólnego z obecnym życiem. Zadając np. pytanie,
czy jest pan/pani z kimś w sporze? Jeśli tak, odpowiadały, że osoba ta rzuciła urok. Późniejszy wgląd w biopole pokazuje, że osoba
rzeczy wiście posiada poważne destrukcje podobne do przekleństwa czy uroku, ale przyniosła je z jednego ze swoich poprzednich
wcieleń.
Kobieta w siódmym miesiącu ciąży, jasnowidząca, posiadająca zdolności odczuwania energii, rozpoznała u siebie kilka symptomów
wskazujących na urok - uczucie, że jest atakowana, że ktoś odbiera jej energię, że jest pod wpływem jakiejś siły, uczucie zniewo lenia.
Odczuwa jakieś destruktywne energie, które powiązała ze swoimi problemami. Po tym jak inni stwierdzili u niej działanie czarnej
magii, zaczęła się bać. Razem z mężem szukała pomocy w różnych miejscach, jednak doznawana ulga była krótkotrwała. Wszyscy
proponowali jakieś formy ochroni przed atakami energetycznymi
4
* im tylko znanych atakujących. Kiedy oboje dotarli do mnie, byli już
zupełnie zrozpaczeni i podejrz liwi. Ponadto kobieta ta nosiła w podświadomości wzorzec “Mam rację i się nie mylę”, a tacy ludzie z
trudnością przyjmują poglądy innych. Diagnostyka pokazała, że działanie czarnej magii i przekleństwa zaczęło się już w jej poprzednim
wcieleniu i ma związek z jej nienarodzonym jeszcze synem. Oboje byli członkami grupy ludzi w Indiach, którzy zajmowali się czarną
magią i teraz właśnie dojrzała ich karma. Wszystko to wyszło na jaw właśnie w okresie ciąży, kiedy to co przyszła matka nosi w sobie,
zostaje wzmoc nione. W jej przypadku było to jeszcze silniejsze, ponieważ ten sam program nosił niena rodzony syn. To wszystko
uświadomiliśmy podczas terapii, jednakże po dwóch dniach kobieta znowu szukała pomocy u tych, którzy stwierdzali działanie czarnej
magii. W końcu jednak zdecydowała się mi zaufać i problemy rozwiązaliśmy telefonicznie. Później dowiedziałem się, że ona i syn mają
się dobrze i wszystko jest w porządku.
3
*
Więcej na temat ochrony w rozdziale; Jak się ochronić.
4
*
Niektórzy specjaliści od czarnej magii stosują różne techniki ataku na tych, którzy według nich spowodowali działanie czarnej magii. Oprócz
tego że z nimi walczą, zakładają różne blokady, które miałyby zatrzymać atakujących. Czasami przypominają mi atakującego wiatr Don Kichota.
Ludowe podania dotyczące magii znajdujemy we wszystkich kulturach. Ja najwięcej na ten temat nauczyłem się od
muzułmanów, którzy tę wiedzę mają dość dobrze rozwiniętą i nie jest tajemnicą, że stanowi ona część ich życia, przy czym jest
o wiele bardziej powiązana z religią niż u nas. Wiele napisano o mechanizmach powstawania uroków i przekleństw, a także o
sposobach ich neutralizowania (“odczyniania,,).
Kiedyś myślałem, że są to jedynie przesądy i opowieści, ale gdy zacząłem zagłębiać się w temat, doszedłem do wniosku,
że rzeczywiście coś w tym jest. Uświadomiłem sobie także swoje doświadczenia z poprzednich wcieleń, w których o wiele
częściej byłem w roli rzucającego uroki, niż po stronie tych, którzy je neutralizowali. W obecnym życiu w podobnych sytuacjach
uświadamiam tę wiedzę, która jest już we mnie. Pewnych doświad czeń nabrałem także podczas pobytu wśród syberyjskich
szamanów, gdyż niektó rzy z nich bardzo dobrze opanowali dziedzinę czarnej magii. Przekonani są, że jest jedną z
najtrudniejszych, bo jak mówią “Walka z szatanem jest szczególnie trudna i nigdy nie wiadomo, kto zwycięży”. Ponieważ także
szamani znajdują się na różnych stopniach świadomości, zauważyłem, że zajmujący się tą dzie dziną oraz pracą z umarłymi
6
*
stoją na najwyższym poziomie.
68
W literaturze opisanych jest wiele sposobów działania uroków i przekleństw. Są to historie mniej lub bardziej sensacyjne
i podobnie te przedstawiane w mediach nie wytrzymują poważnego zagłębienia się i prób udowodnienia. Najwięcej doświadczeń
w tej dziedzinie zdobyłem podczas przeprowadzania terapii, celowych badań i pogłębiania tematu za pomocą bezpośredniego
wglądu. Ważne spostrzeżenia zdobyłem także, prowadząc terapie w Sarajewie - mieście gdzie tego typu działalność obecna jest
nie tylko w opowieściach, ale stanowi część rzeczywistego życia. Magia jest głęboko wpleciona w wiarę i rozumienie świata przez
tamtejszych ludzi. Tak jak wszystkie większe religie, tak i muzułmańska dzieli wszystko na dobre i złe. Z jednej strony jest Bóg,
czyli miłość i bezwarun kowa akceptacja, z drugiej szatan jako jego przeciwieństwo i odwieczna przyczy na negatywnego i
szkodliwego działania. Obecne jest także rozumienie, że niektóre rzeczy są tak dobre, jakby je zrobił sam diabeł i zostały nam
dane na pokuszenie. Czasem kogoś, komu wydaje się, że w niektórych przypadkach diabeł mocniejszy jest od Boga, pytam: czy
myślisz, że Bóg stwórca zrobił błąd i stworzył kogoś silniejszego od siebie?
Faktem jest, że każda agresja jest równocześnie atakiem energetycznym, który jest silniejszy od każdego ataku fizycznego
i powoduje większa szkodę, szczegól nie jeśli jest ona celem atakującego. Oczywiście z punktu widzenia karmy, za pomocą
samoregulacji biopola nasza odpowiedzialność w tym wypadku jest więk sza, co oznacza, że również wymierzona kara będzie
do niej adekwatna. Także wtedy kiedy to my zostaliśmy zaatakowani energetycznie, istnieje jakiś powód, którego czasami nie
potrafimy sobie uświadomić. Jednak w pewnym punkcie, znajdującym się między nami i środowiskiem, zawsze istnieje pełna
równowaga. Kiedy odczujemy atak agresji, oznacza to, że nosimy w sobie analogiczny program. Przyczyna może tkwić w naszym
niewłaściwym działaniu w tym lub poprzednich wcieleniach, albo też działaniu naszych przodków, społeczeństwa czy
organizacji, do której należymy. W takim wypadku powinniśmy właściwie zapytać, co możemy zrobić, co możemy zmienić w
sobie, aby nie dopuścić do następnego ataku agresji z zewnątrz. Na przykład kiedy ktoś nas rozzłości, znaczy to, że mu się udało,
bo nosimy w sobie analogiczny program złości.
DZIAŁANIE CZARNEJ MAGII
Ogromną wiedzę na temat działania uroków i przekleństw uzyskałem od rosyj skiego uzdrowiciela i autora metody
diagnostyki karmicznej Łazariewa oraz dzię ki innym publikacjom rosyjskich specjalistów. Problemy, z którymi boryka się
zaatakowana osoba, nazywają psychicznym atakiem z zewnątrz, i wyjaśniają jako różne stany psychofizjologiczne. Nazywamy
to czarną magią i do niej możemy włączyć urok i przekleństw. Aby doszło do takiego psychicznego ataku, musi zostać
spełnionych kilka warunków, z których najważniejszym jest wiara ofiary w możliwość tego typu ataku. A także przekonanie,
że wpływa on na zdrowie, los czy charakter człowieka. Oprócz tego osoba ta musi posiadać w swojej pod świadomości
destruktywne programy odziedziczone po przodkach, przyniesione z poprzednich wcieleń bądź zapracowane własnym
niewłaściwym odczuwaniem, myśleniem lub działaniem.
Atak energetyczny nie jest możliwy, jeśli atakowana osoba nie posiada szkodliwych energetycznych programów, które
mogą się łączyć lub nawet wywoływać atak z zewnątrz. Egzorcyści powiedzieliby, że “szatan musi mieć otwarte drzwi”. Następny
ważny, a być może najważniejszy czynnik to strach przed atakami tego typu. Strach przed nieznanym, czymś, czego nie widzimy
i nie rozumiemy, a wiemy że istnieje, jest tym większy.
Teraz spróbuję wyjaśnić, co dzieje się na tym interesującym nas okultystycz nym, niewidzialnym poziomie. Aby człowiek
na tym poziomie mógł odczuć patogeniczny wpływ, musi najpierw przynajmniej coś wiedzieć na temat działa nia uroków i
przekleństw. Ludzie, którzy wierzą tylko w to, co widzą lub czują za pomocą swoich zmysłów i uznają jedynie naukowe podejście,
nie mogą paść ofiarą żadnego psychicznego oddziaływania z zewnątrz
7
*. Jedynie osoby wierzące w istnienie niewidzialnego
biopola dopuszczają możliwość manipulacji z zewnątrz. Ponieważ atak psychiczny zawsze odbywa się na poziomie eterycznym,
uczucio wym lub mentalnym, dla wielu osób jest nierozpoznawalny.
7
*
Wyjątkiem są osoby, które poprzez naruszanie duchowych praw wyższych same przywołują wszystkie rodzaje destrukcji energetycznych.
Egzorcyści powiedzieliby, że same otwierają drzwi szatanowi
.
Każde celowe i ukierunkowane szkodliwe oddziaływanie na nasze biopole jest atakiem energetycznym lub psychicznym.
Podzieliłem go na trzy fazy.
* W pierwszej fazie “atakujący” wysyła w kierunku “ofiary” szkodliwy nabój energetyczny zawierający informację o
szkodliwym zamiarze, stworzeniu blokady lub jakiejś innej formy zaszkodzenia. Atak ma miejsce na poziomie eterycznym
“ofiary” i powoduje jej nie zrównoważenie energetyczne i defor mację pól energetycznych. Osoba, w zależności od tego, w jakim
stopniu rozwinięta jest jej zdolność odczuwania energetycznego, szczególnie na po ziomie czakr, może w różny sposób odbierać
tego typu działalność. Pierw szym symptomem ataku jest obniżenie ogólnego stanu zharmonizowania psychicznego lub
fizycznego osoby i odczuwanie szkodliwych energii. Taki atak nie dotarł jeszcze do poziomu uczuciowego ani mentalnego i
oprócz ogólnego pogorszenia samopoczucia nie pociąga za sobą większych skutków.
* W drugiej fazie negatywny nabój przesuwa się na poziom uczuciowy. Uwidocznić się to może na kilka sposobów, przede
wszystkim pogarsza się samopoczucie, osoba staje się rozdrażniona, depresyjna i podświadomie te swoje odczucia przenosi na
środowisko, czyli na zewnątrz lub wewnątrz siebie, w zależności od charakteru.
69
* W trzeciej fazie zaatakowana osoba zaczyna się niepokoić, stara się dociec przyczyny swoich kłopotów. Krytycznym
momentem w całej historii jest od krycie, że padła ofiarą ataku psychicznego. Zaczyna analizować problem, konsultować się z
osobami, które rozpoznały atak i kiedy otrzyma dodatkowe informacje, dochodzą podszepty wyobraźni i strach. I dopiero w
tym momen cie możemy powiedzieć, że atak osiągnął swój cel. Pierwotny negatywny nabój sam z siebie nie niesie
niebezpieczeństwa i nawet jeśli posiada cel, nie powo duje chorób ani innych nieprzyjemności. Wywołuje jedynie patogeniczną
“negatywną dominantę” działającą w świadomości ofiary na poziomie eterycz nym, uczuciowym i mentalnym. Ta “negatywna
dominanta” powoduje zabu rzenie równowagi i doprowadza do dysharmonii funkcji na wszystkich pozio mach, stwarzając tym
samym idealne warunki do rozwoju chorób i innych problemów.
Mówimy, że jest to patogeniczne ognisko spowodowane atakiem energetycz nym, zagrażające równowadze naszego
organizmu i przywiera do nas niczym kleszcz. “Ofiara” sama później stwarza “negatywną dominantę”, dołączając myśli i uczucia,
które służą jako pożywka kleszcza lub jeśli chcecie, wampira. Dzieje się tak w przypadku rzeczywistego ataku, do którego
najczęściej w ogóle nie dochodzi. Zwykle zauważalne jest jedynie zaburzenie równowagi energetycznej spowodowane jakimiś
innymi problemami (na przykład stosowanie szkodliwych preparatów, nieodpowiedniej żywności) i już w przypadku pierwszych
oznak dysharmonii powstaje podejrzenie, że doszło do ataku psycho energetycznego (czarnej magii). To sprawia, że nikłe
dotychczas symptomy zostają wzmocnione lub powstają nowe.
Zadzwonił do mnie mężczyzna w średnim wieku, twierdząc, że stał się ofiarą czarnej magii, a atakującą była osoba z jego
wsi. Mówił bezładnie, wyrzucał z siebie słowa, był wystraszony. Kiedy go zapytałem, skąd wie, że to atak czarnej magii,
powiedział, że odkryła to jakaś bardzo dobra wróżka, której może zaufać. Odpowiadam mu, że jeśli ktoś potrafi rozpoznać
działanie czarnej magii, to również potrafi je zneutralizować. Odpowiedział, że kobieta może mu pomóc, ale żąda 750 euro za
tę usługę. Tak wysokie wynagrodzenie przekonało go, że sprawa jest poważna. Wgląd w biopole pokazał, że chodzi o urojony
atak czarnej magii, który stworzył sam po tym, jak stwierdziła go wróżka. Gorsze samopoczucie miał już od pewnego czasu, a
na temat magii wiedział sporo. Ode mnie oczekiwał tylko potwierdzenia tego, co już wiedział. Dzwonił do mnie jeszcze
kilkakrotnie i starał się mnie przekonać, że rzeczywiście jest ofiarą działania czarnej magii, prosząc, abym mu pomógł. Jednakże
moich wyjaśnień nie przyjmował do wiadomości. Ironicznie domniemywam, że w tym wypadku wróżka, oczywiście za
odpowiednią opłatą, wybawiłaby go z problemu.
JAK SIĘ CHRONIĆ
Na podstawie wieloletnich doświadczeń doszedłem do wniosku, że większość osób zajmujących się sporządzaniem
remediów i niwelowaniem działania czarnej magii zabiera się do tego nie od tej strony, co trzeba. I ponieważ w dzisiejszych
czasach modne jest wykonywanie różnego rodzaju środków chroniących przed negatywnymi energiami, urokami,
przekleństwami i czarną magią, rynek jest zalany tego typu wyrobami. Tak więc nietrudno zrozumieć, dlaczego tak wiele pisze
się o szkodliwości oddziaływania czarnej magii, oczywiście w celu jak naj lepszego zareklamowania i sprzedaży tych cudownych
środków. Odkurzone zostały stare symbole, takie jak pentagram, heksagram, krzyż i inne. Niektórzy nawet starają się je chronić
pod szyldem patentów autorskich, które w nielicz nych przypadkach zostały nawet naukowo potwierdzone.
Śmiesznie wyglądają strony ezoterycznych czasopism, gdzie niemal każdy kto zajmuje się uzdrawianiem, oferuje swoje
autorskie remedia. Pewna kobieta kupi ła ich aż siedem rodzajów. Bransoletki na rękach zmieniała każdego dnia, przy czym
ważne było nawet to, na której ręce są noszone, w przeciwnym wypadku “producent” nie ponosił odpowiedzialności za ich
skuteczność.
Manipulując energiami, trzeba rozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Im silniejsza będzie odpowiedź na agresję innych,
tym więcej szkody wyrządzimy sobie i innym i gorszy będzie efekt. W przypadku agresji na poziomie energetycznym
zapomnijmy o powiedzeniu “Oko za oko, ząb za ząb”. Wydaje mi się, że jeśli to rzeczywiście Bóg podyktował człowiekowi
tę sentencję, to człowiek zinterpretował ją nie tak, jak trzeba.
Dyscyplina oddziaływania u osób manipulujących energiami i posiadającymi wiedzę i moc jest niezwykle ważna. Jedno
z podstawowych praw wszechświata mówi; “Nie czyń zła”. Teraz ta zasada nie powinna być nic nieznaczącym sloga nem, lecz
stać się częścią świadomie ukierunkowanego sposobu życia.
Badania, które prowadzę za pomocą diagnostyki karmicznej, rozwijają się w kierunku zwiększenia poszanowania i
stosowania się do zasad moralnych i etycznych. Zasady te są niezbędne w bezpiecznej pracy, a równocześnie stano wią najlepszą
ochronę przed atakiem z zewnątrz. My zaś najchętniej szukamy niebezpieczeństwa poza nami, nie wiedząc, że największe
niebezpieczeństwo znajduje się wewnątrz nas i zazwyczaj działa niezauważalnie. Jego korzenie tkwią w niezrozumieniu świata,
niepojmowaniu tego co dzieje się w przypadku nieod powiedniego zachowania, które prowadzi niepostrzeżenie do wewnętrznego
upad ku człowieka. Katastrofy spowodowane siłami natury, wojny, okropne zdarzenia będące treścią dnia codziennego, z którymi
przez cały czas usiłujemy walczyć, są skutkiem naszej duchowej niedoskonałości. Siły, jakie wkładamy do walki z cieniem, nie
70
mogą zlikwidować głębszej głównej przyczyny. Upadek duchowy ma miejsce tu i teraz, ale rzadko kto łączy z nim swoje osobiste
niepowodzenia czy katastrofy naturalne lub inne.
Dobrze wiedzieć, że stosowanie każdej, nawet najmniejszej ochrony sprawia, że stajemy się mniej czujni i oddzieleni od
rzeczywistego życia. Pracując nad sobą, wyzbywając się własnej agresji, osądzania innych i innych naruszeń praw
duchowych najłatwiej osiągniemy stan, w którym nie będziemy potrzebować żadnej ochrony.
Atak czarnej magii lub innych form uroków i przekleństw jest skutkiem istnie nia podobnego programu w podświadomości
atakowanego. Podczas szukania przyczyn czasem nie wystarczy ograniczyć się do obecnego życia, ale musimy także popatrzeć
w przeszłość. Dość często osoby, które myślą, padły ofiarą uroku czy przekleństwa, w poprzednich wcieleniach postępowały
nieetycznie albo nawet zajmowały się czarną magią lub jakimś innym szkodliwym działaniem energetycznym. Oczywiste jest,
że nie mogą tego stwierdzić same, z wyjątkiem sytuacji kiedy domniemają, że może to być odpowiedź karmiczna. Za atak ener -
getyczny z zewnątrz mogą być także odpowiedzialni nasi przodkowie, których destruktywne podświadome programy zostały
przeniesione na następne pokole nia (synowie spłacają grzechy ojców). Najczęściej przyczyny ataku powinniśmy szukać w
obecnym życiu.
Jeżeli szkodzimy drugiemu człowiekowi tylko w myślach, uruchamiamy program, który sprawi, że wcześniej lub później
zostanie nam to zwrócone. Możliwe, że stanie się to już po tym, kiedy zapomnimy o naszym pierwotnym zamiarze.
Rachunek może zostać wystawiony dopiero naszym dzieciom.
Dlatego twierdzę, że w przypadku każdego stwierdzonego uroku, przekleń stwa lub ataku czarnej magii najpierw
powinniśmy poszukać przyczyny u zaata kowanej osoby. Potem następuje druga faza rozwiązywania, która przeznaczona jest dla
atakującego: posyłamy mu nasze najlepsze myśli, wybaczamy i życzymy, by otrzymał wystarczającą ilość energii, aby mógł
zaakceptować siebie innego. Na wyższym poziomie ta jego część, która znajduje się ponad jego osobowością, zrozumie i przyjmie
to nasze dobre działanie, a później pomoże mu w zapocząt kowaniu zmian. Jeśli odpowiemy atakiem, to działanie atakującego
zostanie wzmocnione.
Podczas terapii wspólnie z ofiarą ataku proszę o to, aby osoba zamawiająca atak energetyczny oraz osoba go wykonująca
przyjęły tyle miłości, energii i światła, aby mogły uświadomić popełniony czyn i potrafiły osądzić to działanie zgodnie z prawami
duchowymi.
Jeżeli osądzaliśmy atakującego i wyrażaliśmy uczucie złości, ważne jest, aby wybaczyć sobie. Dzięki temu nie będzie
potrzeby stosowania żadnej ochrony ani rytuału powrotu do problemu. Stosowanie remediów rzeczywiście przez jakiś czas jest
skuteczne, jednak z powodu przyczyny znajdującej się wewnątrz osoby, która padła ofiarą ataku, z czasem to działanie ustaje,
lub środki chroniące musiałyby być coraz silniejsze. Z reguły tak czy inaczej wymierną korzyść przy noszą tylko tym, którzy je
sprzedają. Wykonując proces transformacji, dajemy atakującemu szansę na to, aby się zmienił.
Ja także na początku pracy z energiami dość często spotykałem się z atakami energetycznymi. Z tego powodu moi
nauczyciele doradzali mi wykonywanie różnego rodzaju obrzędów lub stosowanie remediów, które działały tylko jakiś czas.
Nie wiedziałem wtedy, że te wszystkie ataki spowodowane były tym, iż w niektórych poprzednich wcieleniach postępowałem
nieetycznie, czym szkodzi łem innym i sobie. Dlatego w obecnym życiu często miałem do czynienia z osobami zajmującymi się
szkodliwym działaniem energetycznym, Czułem, że powinienem się postarać i nauczyć, jak pracować etycznie bez szkody dla
innych. Ktoś kto kiedyś był złodziejem, najprędzej okradnie złodzieja. Dzisiaj wiem, że ochrony energetyczne nie są potrzebne.
Jedynym niezawodnym remedium jest brak wewnętrznej agresji, działanie zgodne z etyką i dla dobra wszystkich. Dążenie do
łączności z Bogiem (Źródłem, wszechświatem) w zależności od naszego pojmowania tego fenomenu.
KIM SĄ OSOBY ZAJMUJĄCE SIĘ CZARNĄ MAGIĄ
Według jednej z definicji magia jest świadomym zmienianiem czegoś za pomocą opanowanych tajemnych wzorców,
rytuałów, zdolności. Przy czym zmienianie to odbywa się na niewidzialnych poziomach. Moim zdaniem biała - korzystna i
dopuszczalna magia - jest stosowana z zamiarem zmieniania czegoś w sobie samym, podczas gdy właściwością czarnej magii
jest wyrządzanie szkody, przez ingerowanie w osobowość innych. Czarną magię rozpoznać możemy przede wszystkim po jej
działaniu.
Również reklama może być czarną magią, kiedy przygotowana jest z zamiarem wejścia w podświadomość i zmiany
zwyczajów i sposobu myślenia kupujących, niejednokrotnie ze świadomym zamiarem wprowadzania w błąd. Reklamowanie
towaru w sposób, który przekonuje, że właśnie dany wyrób w odróżnieniu od innych tego samego rodzaju, znajdujących się
na rynku, jest jedynym dobrym, to wprowadzanie w błąd. Przesłanie, pomimo iż kupujący sobie go nie uświadamia, dociera
71
do podświadomości i autonomicznie wpływać będzie na decyzje dotyczące kupna. Tę wiedzę oczywiście posiadają i stosują
producenci reklam.
W tej dziedzinie trudno o podział między rzeczywistym fachowym działa niem a wykorzystywaniem autorytetu
“specjalisty”. Typowy przykład znaleźć możemy w profesji lekarza. Znam kilku lekarzy, który swój zawód zamienili w sprzedaż
“niezbędnych i korzystnych” środków dla podtrzymania zdrowia lub dobrego samopoczucia, które równie skutecznie leczą raka,
jak i inne choroby. Jako lekarzowi ludzie ufają bardziej, “bo jeśli to poleca lekarz, to znaczy, że to jest dobre”. Według mnie to
też jest rodzaj czarnej magii.
Powszechne jest mniemanie, że zdolnościami białej magii obdarza Bóg, zaś czarnej - diabeł. Należałoby jednak wyjaśnić
to nieco dokładniej, bowiem granica między białą a czarną magią jest niezwykle subtelna, tak że zarówno jedni, jak i drudzy
bardzo łatwo mogą się znaleźć po drugiej stronie. Na przykład osoba posiadająca specjalne “boskie” zdolności, która uzdrawia,
pomaga innym i postępuje etycznie, po pewnym czasie może uzależnić się od ziemskich dóbr, pieniędzy, stać się niecierpliwa,
a cudowne zdolności pomagania innym mogą się zamienić w ich przeciwieństwo, a wtedy osoba ta stanie się niebezpieczna dla
innych.
Przypomnijmy sobie przypowieść biblijną o kuszeniu Jezusa, kiedy to namawiany przez diabła miałby się wykazać
zdolnościami osiągania ziemskich celów. Jezus wytrzymał próbę, niosąc ludziom przesłanie, że nie powinni uzależniać się
od spraw ziemskich. Ludzie zwykle jakieś swoje nadzwyczajne zdolności chętnie łączą z darem od Boga, co oczywiście jest
w porządku, pod warunkiem że nie wywoła to w nich uczucia wywyższania się i stawiania tychże zdolności na pierwszym
miejscu oraz uzależnienia się od nich. Z tego powodu mogą łatwo zachorować na duszy i ciele.
Przedstawiciele czarnej magii to ludzie, którzy własne zdolności wynoszą ponad Boga, a zdolności ziemskie ponad
duchowe. Roszczą sobie prawo osądzania, co jest, a co nie jest dobre i twierdzą, że podają prawdę absolutną. Fakt iż dzięki
swoim zdolnościom potrafią sobie zaskarbić wszystko to, czego potrzebują, nie jest obiektywny. Nie potrafią zrozumieć działania
praw karmy, które wcześniej lub później dadzą o sobie znać. Większość niestety nie widzi, co czeka ich w przyszłych wcieleniach.
Ani też nie są świadomi, co przekazują swoim dzie ciom. Fakt “opóźnionej płatności” daje im nieprawidłowy obraz ich postę -
powania.
Wiele osób cierpiących w obecnym życiu i przechodzących przez trudne próby, w poprzednich wcieleniach zajmowało
się czarną magią. Najczęściej są to bardzo zdolne i silne energetycznie osoby, które nie mogą zrozumieć, dlaczego pomimo
posiadanych zdolności nie wiedzie im się w życiu. Dlatego zawsze dobrze jest dla pełnego obrazu ogarnąć całość, a nie tylko
wąski wycinek, którym jest obecne życie lub nawet jego część.
Jeśli podejrzewamy, że jesteśmy pod wpływem uroku lub czarnej magii, najlepiej najpierw pozbądźmy się wszystkich
swoich destruktywnych wzorców oraz uczuć złości i agresji. Tym sposobem może się nam udać usunąć przyczynę, która
doprowadziła do ataku energetycznego. Następnie wybaczamy domniemanemu winnemu. Prawdopodobnie nie uda nam
się stwierdzić, że nosimy w sobie urok lub przekleństwo. Jeżeli nie odczujemy poprawy, to należy poszukać pomocy
specjalisty. W niektórych wypadkach powiązania energetyczne między ofiarą a atakującym, są tak zaplątane i sięgają tak
daleko w poprzednie wcielenia, że samopomoc może okazać się nieskuteczna.
Nigdy nie dajmy się oszukać specjalistom, którzy nie próbują odnaleźć przyczyny ataku na nas, lecz tylko “wypędzają
diabła”, lub polecają różne remedia, za które karzą sobie dobrze płacić. Nigdy nie wierzmy tym, którzy twierdzą że diabeł,
jest tak silny, że niezbędna jest solidna zapłata, w tym którzy twierdzą, że codziennie czuwają nad nimi, aby diabeł nie
wrócił, a tym którzy twierdzą, że diabeł jest tak silny, że muszą mieć czas na przygotowanie.
72
VIII
INNOŚĆ U LUDZI
Są to ludzie, którzy w jakimś sensie odstają od reszty, którzy nie mieszczą się w ramach określanych przez normy społeczne,
i środowisko, w którym żyjemy. Specjaliści, którzy zajmują się tym tematem, bazują na doświadczeniach empirycznych.
Niektórzy mówią o chorobie, inni o stanie.
Faktem jest, że istnieją ludzie, którzy są inni. Przyczyny tego zabarwione są subiektywnie i wzajemnie sprzeczne.
Byłoby niedopuszczalne wyjaśnianie na siłę tego fenomenu, tak jak bez sensu jest doszukiwanie się przyczyn wszystkiego.
Dlatego myślenie o ich leczeniu jest błędem, gdyż z reguły to nie choroba, lecz stan.
HOMOSEKSUALIZM
W czasach kiedy rośnie świadomość praw człowieka, nasila się także żądanie przyznania takich samych praw, jakie
posiadają tradycyjne związki partnerskie, związkom homoseksualnym. Wydaje się, że temat homoseksualizmu jest nadużywany.
Zbyt często prezentowany w mediach, różnych instytucjach oraz w codziennych debatach publicznych. Niedawno oglądałem
dyskusję przy okrągłym stole zorganizowaną na ten temat w telewizji chorwackiej. Zaproszono do niej specjalistów oraz ludzi
znanych z mediów, między którymi znalazły się osoby przesadnie eksponujące swoją męskość. Jeden z dyskutantów proponował
nawet, żeby ludzie o tej samej orientacji seksualnej zostali przesiedleni na jedną z wysp i do końca życia przebywali w izolacji.
Wyjaśnienia przyczyny homoseksualizmu są podejmowane przez mniej lub bardziej wyspecjalizowane grono fachowców.
Jedni mówią o chorobie, inni o stanie, zdania są sprzeczne i zabarwione subiektywnie. Większość zajmuje się ich zachowaniem,
nie wgłębiając się w to, co noszą w swoim wnętrzu, w ich duszę. Prawdą jest także to, że osoby o tej orientacji chętnie zwracają
na siebie uwagę mediów oraz manipulują opinią publiczną, co nieraz graniczy z patologią. Moim zdaniem ludzie mający
potrzebę przesadnego zwracania na siebie uwagi mediów mają określone zaburzenia psychiczne i problemy w zachowaniu
niekoniecznie związane tylko z orientacją seksualną.
W swojej praktyce spotykam także takie osoby. Jednak co ciekawe, nigdy nie szukają pomocy z powodu orientacji
seksualnej, lecz przede wszystkim z powodu problemów zdrowotnych. Oczywiście podczas terapii ich orientacja wychodzi na
jaw, ponieważ wchodząc w biopole, widzę nierównowagę energetyczną związa ną z poziomem energii seksualnej, dlatego muszę
ich w końcu o to zapytać. Kiedy u mężczyzny stwierdzam, że posiada więcej energii żeńskiej niż męskiej, to jeden ze znaków
inności. Zwykle potwierdzają moje spostrzeżenia. Znam kobietę, która w swoim życiu była lesbijką tylko przez okres dziesięciu
lat. W tym czasie miała kilka partnerek, z którymi dobrze się zgadzała i według niej prowadziła szczęśliwe życie. Twierdziła,
że w tym okresie musiała poznać swoją żeńską energię i najlepiej było to zrobić z pomocą kobiety. Może rzeczywiście tak było.
Spotykam dwa rodzaje homoseksualistów: pierwsi stan ten przynieśli z po przednich wcieleń, drudzy z powodu jakichś
czynników zmienili swoją pierwotną orientację.
Osoby, które homoseksualizm przyniosły z poprzednich wcieleń
Na podstawie własnych spostrzeżeń doszedłem do następujących wniosków:
* W niektórych wypadkach dusza potrzebuje takiego doświadczenia, dlatego jej energetyka już od początku jest inna i
pociągają ją partnerzy tej samej płci.
* Niektóre dusze w jednym z poprzednich wcieleń, na przykład będąc kobie tami, zostały skrzywdzone lub same krzywdziły
mężczyzn. I na odwrót. Dlatego w jednym z następnych wcieleń zmieniają płeć, aby poznać inne doświadczenia. W swojej
naturze zachowują jednak cechy poprzedniej płci. Dlatego dusza kobiety nie może funkcjonować jak mężczyzna, nawet będąc
w męskim ciele.
Osoby, które zostały homoseksualistami w obecnym życiu
W ich wypadku można mówić o błędzie. Na podstawie doświadczeń z praktyki stwierdziłem, że ta inność jest dla nich
przeszkodą i chcieliby to zmienić. Odna lazłem kilka czynników wpływających na taki stan:
* wśród mężczyzn - posiadanie niezwykle silnej podświadomej agresji w stosunku do kobiet,
* wśród kobiet - posiadanie silnej podświadomej agresji wobec mężczyzn,
* wpływ rodziców lub dziadków i ich wzorców przeniesionych na daną osobę,
* warunki, w jakich się znaleźli (na przykład w przypadku wieloletniego więzienia),
* wychowanie i cechy, które dziecko już od najmłodszych lat przejmuje od rodziców
1
*
* wiadomo, że u Greków taki sposób zachowania akceptowany był przez społeczeństwo, a nawet wspierany.
1
*
Nie jestem przekonany o słuszności wychowywania dziecka przez osoby jednej płci. Jest to jedynie moje głośne rozmyślanie. Nie chciałbym
73
jednak wdawać się w polemikę, czy osoby tej samej płci mają prawo do adopcji dziecka
.
Poniższe przykłady terapeutyczne wybrałem jako najbardziej charaktery styczne:
Pierwszy przykład
Młoda dziewczyna opisała siebie jako będącą w “rozsypce”, bez energii, w depresji i nie widziała wyjścia. Powiedziała, że jej
problemem jest nieszczęśliwa miłość. Z ranio ne uczucia, które dają; o sobie znać jeszcze kilka miesięcy po zerwaniu, są tak bolesne, że
nawet rozmyślała o samobójstwie. Była w związku partnerskim ze starszą kobietą, która teraz zostawiła ją dla innej. Ich związek był
głęboki, oparty na bezwarunkowym oddaniu, dlatego rozstanie wywołało tak silny ból. Stwierdza i jest przekonana, że tego typu
związki są o wiele głębsze niż heteroseksualne. Pomiędzy nią a jej byłą partnerką odnalazłem powiązanie karmiczne, dlatego ich
spotkanie było nieuniknione. W jednym z poprzednich wcieleń młodsza kobieta była mężczyzną. W obecnym życiu ciągle miała potrzebę
życia z kobietą. Chodziło o tak zwaną nieprzeżytą miłość z poprzednich wcieleń, która wcześniej czy później musi się zrealizować.
Drugi przykład
Nie widząc wyjścia, mężczyzna w średnim wieku rozmyślał o samobójstwie. W kontaktach z innymi ludźmi miał spore problemy.
Cały czas męczyła go myśl, że ludzie są dla niego zagrożeniem, i nie udało mu się stworzyć żadnego związku partner skiego. Rodzice
uprzedzali mnie, że bardziej niż kobiety interesują go mężczyźni, jed nakże nie jest w żadnym takim związku. Oczywiście było to
szokiem dla rodziców, którym trudno przychodzi zrozumieć homoseksualizm swojego dziecka.
Przyczynę ze zdziwieniem odnalazłem w jego niezwykle silnej podświadomej agresji wobec kobiet. Szukając głębiej, stwierdziłem,
że agresja przechodzi od jego babci ze strony matki, która nienawidziła kobiet. Rodzina zaczęła analizować historie przod ków i
przyznali mi rację. Otóż babcia miała trzech mężów i wszyscy ją zostawiali z powodu innej kobiety. Dlaczego, w tym miejscu to bez
znaczenia. Faktem jest, że tak bardzo nienawidziła i osądzała kobiety, że wzorzec ten na poziomie podświadomości został przeniesiony
na wnuka.
Każdy rozpatrywany przeze mnie przykład jest niepowtarzalny, dlatego bez sensu byłoby uogólnianie. W końcu wiele
osób bardzo dobrze czuje się w tej roli i nie chce nic zmieniać. Rozmyślanie rodziców o homoseksualizmie dziecka jako o
chorobie czy próba leczenia, byłyby bezsensowne tak samo, jak zwrócenie się o pomoc do terapeuty bez wiedzy dziecka. Kiedy
rodzice
2
* zwracają się do mnie o pośrednictwo w podobnej sprawie, mówię otwarcie, że jest to nieetyczne i że nie mają prawa
ingerować w życie dziecka.
2
*
Informacja o homoseksualizmie dziecka jest z reguły szokiem dla rodziców, głównie dlatego, że respektują normy społeczne. W swojej praktyce
spotykałem się z różnymi reakcjami, słyszałem nawet słowa: “Gdyby mój syn był homoseksualistą, zabiłbym go”. Czasami rodzice dostają właśnie takie
dziecko po to, aby nauczyli się szacunku dla wszystkich, nie bacząc na inność
.
ISTOTY Z INNYCH PLANET
W ostatnich latach wiele pisze się o tak zwanych dzieciach nowej ery. Mam na myśli dzieci nazywane “indygo” i
“kryształowe”, a niektórzy dodają jeszcze “dia mentowe”. Pisano już sporo na ten temat, a ostatnio nawet u nas przetłumaczono
książkę Lee Caroll i Jana Tobera “Indigo otroci so med nami”. Nierzadko przy chodzą do mnie rodzice z dziećmi, które jakoby
stwarzały im nierozwiązywalne problemy. Niektóre mają już znamię otrzymane od specjalisty, że chodzi o jakąś formę chorób
psychicznych. Zdarza się, że dzieci te nawet zażywają środki farmakologiczne, co jest najtrudniejsze do zaakceptowania, dopóki
mamy do czynienia jedynie z faktem, że są inne.
Wszyscy, których zachowanie odbiega od normy i nie dają się upchnąć w powszechnie akceptowane ramy,
zostali określeni jako inni lub sprawiający trudności, a środowisko stara się ich zmienić i dostosować do ogółu.
Oznacza to, że powinni być posłuszni, zachowywać się tak, jak nakazuje norma, zdobywać wykształcenie
i iść utartym szlakiem, zgodnie z normatywami dotyczącymi wykształcenia itp.
Z tego powodu właśnie te dzieci starają się nam powiedzieć, że powinniśmy się zmienić, bo jeśli nie, to one zrobią to Za
nas. Czasem mówię w żartach, że dzieci nowej doby wysiedlą nas z planety Ziemia.
Kiedy oceniam stan tych dzieci i staram się zrozumieć ich problemy, a raczej problemy, jakie mają z nimi rodzice, nie
interesuje mnie w ogóle ich zachowa nie. Ważniejsze dla mnie jest to, co noszą w sobie i co przynoszą ze swoich poprzednich
wcieleń, interesuje mnie ich potencjał i zdolności. Na tej podstawie łatwiej możemy je zrozumieć. Ich zachowanie i reakcje na
środowisko, w którym żyją, w żadnym stopniu nie mogą nam dać obrazu ich trudności. A to dlatego, że zazwyczaj zachowują
się zgodnie z tym, co dzieje się w środowisku, w któ rym żyją. Jeżeli ono ich nie akceptuje, jeżeli osądza te dzieci, to one również
okazują agresję i atakują. Prowadzone terapie psychologiczne najczęściej po sługują się analizą ich zachowania, co jest niepełne
i może wprowadzać w błąd. Nie twierdzę, że to jest niepotrzebne, ale nie wystarczy, dopóki nie poznamy ich wnętrza.
Aby móc poznać wnętrze tych dzieci, musimy zdobyć ich zaufanie, żeby pozwoliły nam na wejście w ich świat,
74
muszą się przed nami otworzyć. Nie uda się nam na pewno, jeśli będziemy je oceniać, osądzać i odsuwać
na margines społecznej akceptacji. Jedyne uzasadnione podejście, nawet w stosunku do najbardziej
problematycznego dziecka, to ofiarowanie mu bezwarunkowej miłości i akceptacji.
Wielokrotnie rodzice popełniają błąd, nadmiernie chroniąc i asekurując swoje dziecko, żeby usprawiedliwić jego
zachowanie i brak akceptacji ze strony środo wiska. Często uważają swoje nadaktywne, bystre, lecz aspołeczne i niedostosowa -
ne dziecko za wyjątkowe i dobrze się zapowiadające.
Matka przyprowadziła swojego dziesięcioletniego syna, załamana jego nad aktywno ścią, z powodu której bierze lekarstwa na
wyciszenie. W domu i w szkole często zacho wuje się agresywnie i sprawia problemy, nawet swoją babcię zaatakował nożem. Mat ka,
która zajmuje się ezoteryką, czytała o dzieciach indygo i stwierdziła, że jej dziecko właśnie takie jest, dlatego reagowała zadowoleniem,
gdyż takie dzieci uznawane są za zdolne i inteligentne.
Kiedy powiedziałem, skąd bierze się takie jego zachowanie, była rozczarowana. Przyczynę jego nieopanowania znalazłem w
okresie jej ciąży. Potwierdziła, że chciała dokonać aborcji. Dlatego dziecko nosi strach przed życiem i uczucie braku akceptacji. Do
wszystkich, którzy chcą go zmieniać, chłopiec czuje agresję. Po matce odziedziczył też agresję do babci, gdyż ona w okresie ciąży sugerowała
swojemu synowi - ojcu dziecka wątpliwości co do jego ojcostwa. Razem z matką podczas terapii uświadomi liśmy także jej agresję do
teściowej i to spowodowało w dziecku zmiany. Czasem zmiany te następują bardzo wolno, ponieważ z udziałem przyczyn powodujących
trudności, wzorce zachowania przekształciły się już w silne przyzwyczajenie.
PRZYKŁAD “ET”
Przyszła do nas dwudziestodwuletnia dziewczyna, na pierwszy rzut oka nic nie zwracało uwagi na jej inność. Ze względu
na doświadczenia, które mam z “innymi”, wyczułem, że taka jest (nazywam ich ET - the Extra Terrestrial). Najpierw
zaintrygował mnie nienaturalnie niebieski kolor jej aury. Chodziła tak, jakby unosiła się nieco nad ziemią, sprawiała wrażenie
nierzeczywistej. Powie działa, że już jako dziecko odczuwała swoją inność, rodzice nie potrafili jej zrozumieć, a jej także wydawali
się obcy. Zarówno w szkole podstawowej, jak i średniej wycofywała się w samotność, gdyż nie potrafiła nawiązać głębszych
kontaktów z rówieśnikami. W szkole miała bardzo dobre stopnie i właściwie nie musiała się uczyć. Na życzenie rodziców
skończyła w terminie i bez problemów studia wyższe.
Jednakże swojego życia nie odczuwa jak idylli. Odkąd pamięta, nie potrafiła zrozumieć uczuć innych ludzi: złości, zawiści,
osądzania, zazdrości i innych dla nas powszednich odczuć. Tak samo nie odczuwała miłości ani innych dobrych emocji. Miała
bardzo słaby system immunologiczny i często chorowała. Prak tycznie każdy wirus kładł ją do łóżka. Kiedy zaczęli się interesować
nią chłopcy, w ogóle nie wiedziała, czego od niej chcą. Po prostu ich nie rozumiała. Pytała, czy to normalne, że po drugim czy
trzecim spotkaniu idzie z chłopakiem do łóżka. Po ukończeniu studiów nie mogła znaleźć żadnej pracy i w ogóle nie potrafiła
zrozumieć, dlaczego musiałaby pracować.
Takich przypadków miałem kilka, jednak zatrzymam się przy powyższym, który jest dość typowy, i pokazuje, z jakimi
problemami stykają się ludzie pierw szy raz inkarnowani na Ziemi. Ich życie w poprzednich wcieleniach na innych planetach,
często w innym układzie słonecznym, znacznie różniło się od nasze go. Zauważyłem, że niektórzy w ogóle po raz pierwszy
inkarnowali się w świecie materii
3
*. Ci, którzy po raz pierwszy inkarnują się na Ziemi, napotykają duże trudności już w okresie
ciąży matki oraz porodu. Taka dusza w pierwszych tygodniach życia płodowego niejednokrotnie dosłownie potrafi się rozmyślić
i opuścić płód. Może wtedy dojść do samoistnego poronienia.
I ponieważ energia Ziemi jest dla nich obca i najczęściej jej nie akceptują, czują się tu obco. W chwili poczęcia, kiedy
połączyły się dotychczasowe wzorce i wpływy ich duszy z wpływami rodziców, powstała nie zwykła kombinacja, która często
prowadzi do zamieszania. Zauważyłem, że poziom energetyczny rodzi ców takich dzieci jest wyjątkowo silny i stabilny. Jest tak
dlatego, że osoby pierw szy raz inkarnujące się na Ziemi potrzebują silniejszej i bardziej stabilnej energii niż dusze czysto
ziemskie
4
*. Z reguły nie są przywiązane do rodziców, którzy wydają im się obcy. Ale są także inne przykłady, kiedy dziecko
dosłownie “przy kleja się” do rodziców, bo boi się życia. W takich przypadkach, kiedy po raz pierwszy musi pójść do przedszkola
lub szkoły, dziecko często choruje.
3
*
Istnieją inkarnacje materialne i niematerialne. W niematerialnych, osoba posiada tylko ciało energetyczne, a nie posiada fizycznego. Takie ciało
nie reaguje na prawa materii. Jego nauka i rozwój odbywa się na innych poziomach. Inkarnacja materialna to inkarnacja w ciele fizycznym. jakie
posiadamy
.
4
*
Pod pojęciem czysto ziemskiej duszy rozumiem dusze, które swoją inwolucję i ewolucję zaczęły na planecie Ziemia i są dostosowane do energii
ziemskich
.
Kiedy zostanie w domu, jego stan natychmiast się poprawia, kiedy wraca do szkoły, ma od razu podwyższoną temperaturę.
Wróćmy do przykładu młodej dziewczyny. Kiedy powiedziałem jej, że po raz pierwszy znajduje się na Ziemi, przyjęła to spokojnie
i ze zrozumieniem. Powiedziała, że wiedziała to od zawsze, ale nikt nie potrafił jej tego wytłumaczyć Interesujące, ale w swojej pod
świadomości nie nosiła żadnych destruktywnych ani szkodliwych programów, nie było w niej złości ani pretensji. Jej biopole z tego
75
powodu, że nie odziedziczyła po rodzicach żadnych szkodliwych wzorców, było prawie czyste. Największy problem wynikał z tego, że
nie przyjmowała energii Ziemi i dlatego jej pobyt na niej był utrudniony. Przegląd jej aury pokazywał, że w ogóle nie ma powiązania
z Ziemią, nie była uziemiona, jak to mówimy w naszym żargonie. Z powodu braku uziemienia poziom przepływu energii był
niewystarczający, dlatego system immunologiczny nie działał prawidłowo.
Z reguły osoby pierwszy raz inkarnowane na Ziemi są bardzo inteligentne i łatwo się uczą. Jednym z powodów łatwości
przyswajania wiedzy jest to
5
*, że ich biopole jest czyste, czyli nie zawiera zbędnych danych, które nosimy my, “ziemscy” ludzie.
5
*
Także my moglibyśmy łatwiej się uczyć, gdybyśmy pozbyli się nawyku przyswajania infor macji, których nie potrzebujemy.
Kiedy usunęliśmy jej blokady energetyczne, które nabyła z powodu traum obecnego życia, była gotowa na to, abym
poprowadził jej świadomość do wymia ru, w którym żyła w poprzednich inkarnacjach.
“Wycieczkę w inne wymiary” mogę odbyć jedynie z wysoko rozwiniętymi osobami; które uprzednio oczyściły swoje
wszystkie szkodliwe podświadome programy; i nie noszą w swoim wnętrzu żadnej podświadomej agresji.
Każde wchodzenie w inny wymiar; gdy posiadamy agresję; jest niezwykle niebezpieczne zarówno dla danej osoby;
jak i terapeuty. Zgodnie z samoregulacją biopola każde środowisko w jakimkolwiek wymiarze;
na jakąkolwiek agresję reaguje niezwykle agresywnie.
W takich wypadkach może się zdarzyć; że osoba wracając; przyniesie ze sobą połączenie z tymi energiami;
które mogą być bardzo szkodliwe.
Podczas wchodzenia w inny wymiar najpierw należy oczyścić się energetycz nie, po czym podnieść swoje wibracje, aby móc
podnieść własną świadomość w środek Słońca. Tam ponownie dostosowujemy się do niezwykle wysokich wibracji i silnych
energii. Po czym opuszczamy Układ Słoneczny i wchodzimy w tak zwaną “między przestrzeń”, pustkę, gdzie nie ma czasu ani
przestrzeni. Jest pełnia ciszy, bez żadnej aktywności, i chęć pozostania tam na zawsze. W inny wymiar
6
*, w który zamierzamy
się udać, pozwoli nam dotrzeć tylko silne zdecydowanie.
6
*
Według Łazariewa istnieją 33 takie wymiary, przez które może przechodzić człowiek w swojej ewolucji. W każdym z tych wymiarów przez
cały czas istnieje część nas, lub jesteśmy z nimi powiązani i na nie wpływamy. Osobiście udało mi się stwierdzić i wejść w 9 takich wymia rów, z pomocą
osób, którym pomagałem podczas terapii. Każdy z tych dziewięciu wymiarów posiada swoje specjalne energie, życie, które może być materialne lub nie,
w każdej nauczymy się czegoś nowego. Prawdopodobnie z czasem będę mógł napisać coś więcej o tych wymiarach. Na razie dla większości ludzi jest to
czysta fantastyka
.
Kiedy poprowadziłem dziewczynę w jej poprzednie życie, na planetę, na której żyła, i kiedy poczuła swoje poprzednie
energie, mogła zrozumieć siebie i to wszystko, co przyniosła z tamtego świata. Po czym wróciliśmy w “między przestrzeń “i
zrobiliśmy to, co umożliwi jej w przyszłości normalne życie. Świadomie zaakceptowała swoją inkar nację na Ziemi, ziemskie
energie i połączyła się ze świadomością naszej planety.
Każda świadoma decyzja jest swego rodzaju programem, który później nas określa i prowadzi w życiu. Powrót na Ziemię
i do ciała odbywa się po tej samej drodze co wychodzenie z Ziemi, poprzez Słońce, gdzie dostosowujemy wibracje i energie.
Zwracam uwagę; aby nie próbować robić tego w domu; bo igranie z tego typu doświadczeniami może okazać się szkodliwe.
Początkującym lub mniej doświadczonym podczas przechodzenia w inne wymiary powinna zawsze towarzyszyć osoba;
która doskonale panuje nad techniką przenoszenia świadomości w inne wymiary. Z tego powodu nie opisuję pełnej techniki
i postępowania; niezbędnego dla bezpiecznej podróży w inne światy.
Po naszym powrocie na Ziemię i do ciała dziewczyna stała się bardziej uziemiona i zaczęła rozumieć ziemskie życie. Kiedy
przyszła następnym razem, powiedziała mi, że się zakochała i ma chłopaka, że znalazła pracę, i że życie nie wydaje się jej już
takie dziwne.
Takie przypadki są dla mnie wyjątkowo wymagające, gdyż muszę podnieść swoje wibracje na bardzo wysoki poziom i
osiągnąć stan, w którym energia płynie przez moje ciało bez żadnych ograniczeń. Szczególnie trudno jest przenieść świadomość
w inny wymiar, a jednocześnie zachować ją tu, w swoim ciele, prowadzić osobę i umożliwiać jej uwalnianie jej problemów, które
przyniosła z in nych wymiarów, a także to wszystko zapisać, czyli nadać mu formę słowną - dlatego nic dziwnego, że czasami
okazuje się, że brakuje mi pół zdania. Gdy wracam z tego stanu do swojego ciała, czuję, jakby nie było materialne, nawet nie
odczuwam dotyku. Czasem też jest mi zimno
7
*.
7
*
Kiedy miała miejsce akcja ratunkowa naszego alpinisty Tomaza Humara na ścianie góry Nanga Parbat w Himalajach, cały czas na poziomie
świadomości byłem z nim i próbowałem mu pomagać przeżyć jego najtrudniejsze dni. W tym momencie zupełnie “opuściłem swoje ciało” i mimo że w
pomieszczeniu było ciepło, zacząłem odczuwać zimno. Ze swoim drugim ciałem energetycznym byłem w Himalajach i zimno, które tam było, czułem
także w swoim ciele. Kiedy na poziomie świadomości ze swoim drugim energetycznym “ja” znajduję się poza ciałem, w ciele materialnym odczuwam
temperaturę, która jest w tamtym miejscu. Kiedyś eksperymentowałem chodzenie po ogniu, a mój przyjaciel, który znajdował się około stu kilometrów
ode mnie, ze swoim ciałem energetycznym stanął obok mnie i towarzyszył mi w chodzeniu. Później mówił, że jego odczucia były takie, jak kiedyś, gdy
sam chodził po ogniu
.
76
DZIECI SPECJALNEJ TROSKI
Chciałbym się zatrzymać przy dzieciach, które są nazywane dziećmi specjalnej troski, z powodu deformacji na poziomie
ciała, problemów psychicznych lub z powodu innych cech, które decydują, że odbiegają od ogólnie przyjętych norm społecznych.
Mówiąc prościej, chodzi o te dzieci, które w późniejszym dorosłym życiu nie są w stanie zadbać o siebie. Podzieliłbym je na
dwie grupy. W pierwszej znajdują się niepełnosprawni już od urodzenia, w drugiej ci, u których taki stan powstał później.
Niektóre dzieci już od urodzenia są na przykład niewidome, uzależnione od wózka inwalidzkiego lub ich rozwój
zatrzymuje się na poziomie dwu-lub trzylat ka. Jeżeli prześledzimy uwarunkowania karmiczne, wiemy, Że większość z nich
urodziła się takimi z jakiegoś powodu, który znany jest tylko im albo nawet im nie jest wiadomy. Ponieważ urodziły się dokładnie
określonym rodzicom, to również oni muszą się czegoś nauczyć lub przeżyć doświadczenie niezbędne dla ich rozwoju.
Przyszła do mnie matka dziewczynki niewidomej od urodzenia, która oprócz tego, że nie widzi otaczającego świata,
rozwija się normalnie i wszystkim sprawia radość. Bardzo lubi śpiewać i zawsze ma dobry humor. Rodzice i wszyscy wokół nie
potrafią zaakceptować jej inwalidztwa. Od lat chodzą po lekarzach i osobach posiadających zdolności uzdrawiania. Zrobiliby
wszystko, żeby zaczęła widzieć. Nie chcą się pogodzić z tym, że być może nigdy to się nie stanie i że urodziła się taka w jakimś
celu. W takich wypadkach mówię, że to rodzice potrzebują terapii. Jej biopole pokazuje, że jest bardzo silna energetycznie i w
pełni zharmonizowana, to znaczy, że nie potrzebuje żadnej terapii.
Miałem kilka takich przypadków i nigdy nie zauważyłem, żeby te dzieci potrze bowały jakiejś pomocy, gdyż są takie, jakie
powinny być. Jeżeli wrócimy do praw karmy, które mówią, że sami w przeszłości uwarunkowaliśmy nasz dzień dzisiejszy i
rodzimy się dokładnie takim rodzicom, i mamy dokładnie takie ciało, jakiego potrzebujemy, i jeśli w tym świetle popatrzymy
na bezskuteczne próby rodziców próbujących na siłę zmienić swoje dzieci, to wygląda to na działania bezsensowne. Moglibyśmy
powiedzieć, że nie pozwalają dziewczynce być taką, jaka jest. Jeżeli zdolność widzenia wpisana jest w jej karmę, to z pewnością
pozna kogoś, kto jej to umożliwi. Czasami zdarza się, że ktoś zaczyna widzieć po dziesięciu czy więcej latach. Po czym wszyscy
nazywają to cudem i nie rozumieją, że tak miało być.
Drugą grupę stanowią dzieci, które przeżyły w dzieciństwie wypadek lub zo stały inwalidami z powodu choroby. W takich
wypadkach często można odnaleźć przyczynę ich problemów i ją złagodzić lub usunąć. Niejednokrotnie winę po noszą rodzice,
którzy z powodu niewłaściwych wzajemnych stosunków, nasta wienia do środowiska lub dziecka przyczynili się do takiego
stanu. Jednakże również w tym przypadku musimy rozpatrzyć to w świetle karmy i zrozumieć, że dziecko to musiało urodzić
się tym właśnie rodzicom. Ci zaś zmieniając siebie, mogą wpłynąć na poprawę jego stanu.
W początkowym okresie mojej praktyki przyprowadzono dwuletnią dziewczynkę, która nie mogła chodzić ani siedzieć. Miała
wrodzoną wadę serca, ale po operacji, która była wykonana kilka miesięcy po urodzeniu, jej stan się poprawił. Kiedy zaczęła cho dzić, jej
stan znów się pogorszył. Dziewczynka tylko leżała i płakała. Rodzice byli zrozpaczeni i zupełnie wyczerpani.
W tamtym czasie zadanie to było dla mnie prawie niewykonalne i wątpiłem, czy dam sobie radę. Najpierw stwierdziłem, że
dziewczynka płacze z powodu traumy, z okresu operacji serca. Razem z mamą wróciliśmy mentalnie do czasu operacji i uwolniliśmy
traumy, które niepokoiły ją tak bardzo, że cały czas płakała. W niektó rych przypadkach jest możliwe, aby matka, świadomie współpracując
z terapeutą, uwolniła traumy dziecka, ponieważ na wyższym poziomie możliwa jest komunikacja z jego duszą. W ten sposób u
dziewczynki wrócił spokój i zaufanie, ustąpił lęk przed życiem i przed tym, że zostanie opuszczona przez rodziców, który powstał,
kiedy zosta ła sama w szpitalu. Pamiętam, że podczas pierwszego spotkania poświęciłem im trzy godziny, oraz że dziewczynka uspokoiła
się do tego stopnia, że mogli ją odwieźć do domu. Dzisiaj prawdopodobnie potrzebowałbym na to trzy razy mniej czasu.
Następnym razem, kiedy szukaliśmy przyczyny wady serca, odpowiedzialność za ten stan odnalazłem u matki, która nie chciała
zajść w ciążę z ojcem dziecka, a ponie waż córeczka ta była im przeznaczona, to się stało. Matka wyznała mi, że nawet po dwóch latach
nie może zaakceptować ojca dziecka ani jako partnera, a już na pewno nie jako partnera seksualnego. Ten opór wobec niego w znacznej
mierze przyczynił się do stanu zdrowia dziewczynki.
Później dowiedziałem się, że rodzice się rozstali, a dziewczynka zaczęła chodzić i rozwijać się.
Czasami aby zdarzył się “cud”, potrzeba wiele wysiłku zarówno ze strony terapeuty, jak i osób posiadających problemy. Ten
powyższy przykład określił bym jako wzór współpracy medycyny z innymi metodami leczenia, co prowadzi do szybszej poprawy
stanu zdrowia i daje lepsze efekty. Kto i w jakim stopniu się do tego przyczynił, nie jest tak istotne, dlatego że takie sprawy są
niewymierne. Niezbędne jest holistyczne podejście i współpraca w celu udzielenia pomocy wszystkimi sposobami, jakie są nam
dane.
W tym miejscu wydaje mi się ważne zwrócenie uwagi na to że rozwój medycyny i jej wysoki stopień zaawansowania
w leczeniu chorób nie zawsze może odnieść oczekiwany skutek, jeżeli sami nie będziemy pomagać w powrocie
do zdrowia. Naszym zadaniem jest zadbanie o odpowiedni sposób życia, myślenia, akceptowanie wszystkiego
z uczuciem bezwarunkowej miłości i świadomością, że to my jesteśmy odpowiedzialni za własne kłopoty i to my
w dużej mierze sami możemy je rozwiązać. Tym sposobem również medycyna okazać się może bardziej skuteczna.
77
IX
PRZYKŁADY PROBLEMÓW I CHORÓB
Szukanie przyczyn wszystkich naszych chorób tylko za pomocą nauki i umysłu
byłoby podobne do szukania słońca z lampą w ręku.
Ponieważ w celu lepszego wyjaśnienia istoty diagnostyki karmicznej pisałem dotychczas ogólnie o przyczynach naszych
problemów, w tym rozdziale posta ram się o dokładniejsze przedstawienie poszczególnych chorób. Na podstawie przykładów
konkretnych dolegliwości pokażę, w jaki sposób możemy je usunąć. Nieco więcej uwagi poświęcę tym chorobom i problemom,
z którymi w swojej praktyce spotykam się najczęściej. Dla zrozumienia leczenia, a przede wszystkim samoleczenia, któremu
poświęcona jest niniejsza książka, niestety nie mogę wypisać “recepty” pozwalającej na wyleczenie poszczególnych chorób, gdyż
byłoby to działanie pozbawione sensu. Postaram się za to na podstawie konkret nych przykładów wyjaśnić przyczyny ich
powstania i sposób ich usunięcia. Każda choroba w przypadku każdego człowieka jest specyficzna, jednorazowa i niepo wtarzalna.
Klasyfikacja statystyczna służy jedynie potrzebom ramowym, na któ rych możemy się opierać, szukając punktów stycznych.
Nie zamierzam się zatrzymywać przy chorobach jako takich, lub dokładniej przy symptomach pojawiających się na
poziomie ciała jako dysfunkcje fizjolo giczne lub problemy funkcyjne. Nas przede wszystkim interesują przyczyny i sposoby
usuwania chorób i problemów, gdyż symptomy pojawiają się jedynie jako skutek. I znów, podobnie jak robiłem to w poprzednich
rozdziałach, przy pominam, że nie możemy jednej przyczynie przypisać dokładnie określonego skutku, a określone symptomy
mogą być skutkiem wielu przyczyn naraz.
Oznacza to, że wystarczy jedna tylko przyczyna do powstania wielu proble mów. Jeżeli weźmiemy na przykład złość, która
jest częstym sposobem reagowa nia na pobudki zewnętrzne, w pewnych warunkach, jeśli wyrażana jest relatywnie często i trwale,
może mieć wpływ na powstanie na przykład syndromu napięcia przedmiesiączkowego, wszystkich rodzajów mięśniaków macicy,
migren, proble mów z sercem, wylewu krwi do mózgu, artretyzmu.”
Z drugiej strony, na przykład w przypadku choroby, jaką jest depresja, możemy odnaleźć więcej przyczyn, które ją powodują.
Z pewnością jedną z najczęst szych jest nieakceptowanie ciąży przez matkę lub ojca, odziedziczenie po przodkach samo
destruktywnych podświadomych programów, samobójstwo lub tylko myślenie o nim, nierozwiązane stosunki partnerskie i
wiele innych.
Dla mnie niejednokrotnie lepszą sytuacją jest nieznajomość oficjalnej diagno zy lekarskiej bezpośrednio przed rozpoczęciem
szukania przyczyn za pomocą diagnostyki karmicznej. Ponieważ jej znajomość mogłaby wpływać na tok mojego postępowania
lub wprowadzać w błąd. Staram skoncentrować się na tym, co na temat swoich problemów powiedzą same osoby. Przede
wszystkim interesują mnie symptomy, które wymieniają, to co same myślą o przyczynach swoich chorób lub problemów, sposób
odżywiania, spania, kiedy symptomy się nasilają, a kiedy następuje poprawa i inne.
Niektórzy terapeuci podczas odnajdywania problemów używają wcześniej przygotowanych tabel powiązania problemów
i ich przyczyn, podobnie jak to opisuje Louise L. Hai. Autorka na podstawie swoich doświadczeń i bezpośred nich informacji
na temat oddziaływania wzorców myślowych powodujących cho roby, sklasyfikowała je i sporządziła listę przyczyn chorób i ich
przyczynowe powiązanie. Leczenie takie nazywa metafizycznym. Jest to dobra metoda dla początkujących terapeutów, a przede
wszystkim dla tych, którzy nie posiadają dostępu do bezpośrednich informacji (biopola), oraz dla ludzi, którzy chcą po móc sobie
sami. Stwierdziłem jednak, że leczenie chorób za pomocą tych tabel nie zawsze odnosi skutek, a to ze względu na to, że
niejednokrotnie kilka przy czyn powoduje jeden problem i na odwrót. Wtedy przyczyna nie zostaje w pełni usunięta i problem
wraca. Następnym powodem nieskuteczności terapii jest sytuacja, kiedy wzorce myślowe powodujące problemy lub chorobę
ukryte są głębiej niż na poziomie mentalnym i z tego powodu powstające zakłócenia ener getyczne znajdują się na wyższych
poziomach i należy usuwać je inaczej.
KONTUZJE SPORTOWE I INNE PROBLEMY SPORTOWCÓW
Kontuzje sportowe i inne problemy sportowców są szczególnie interesujące pod czas analizowania skuteczności leczenia.
Dla każdego terapeuty praca ze spor towcami stanowi szczególne wyzwanie również z tego powodu, że efekty leczenia są u
nich szybko widoczne i wymierne. Ponieważ przez dziesięć lat byłem trene rem lekkoatletów, z tego sześć lat trenerem
reprezentacji kraju w rzucie młotem, sportowcy darzą mnie zaufaniem. Często też niektórzy z nich szukają specjalisty od
leczenia alternatywnego. Osobiście współpracuję z lekkoatletyczną repre zentacją Słowenii podczas przygotowań i ważniejszych
występów. Na poważnych imprezach sportowych, takich jak mistrzostwa świata czy Europy, mam możli wość współpracy z
fizjoterapeutami reprezentacji innych krajów. Zauważyłem, że wszystkie większe ekipy, jak na przykład Rosji, Niemiec, Włoch
czy Hiszpanii w swoich zespołach mają zawsze osobę znającą alternatywne metody leczenia. Czasami można podejrzeć, jak
niektórych sportowców bezpośrednio przed zawodami szpikują igłami do akupunktury, stymulując w ten sposób przepływ
78
energii w meridianach lub robią im seanse bioenergoterapeutyczne. Niedawno byłem w Maroku na młodzieżowych
mistrzostwach świata (zawodnicy nie mogą mieć więcej niż 17 lat). Uczestniczyło w nich 187 państw i miałem możliwość
zobaczenia wielu rodzajów przygotowań do startu, a także sposobów regeneracji zawodników pomiędzy poszczególnymi
występami.
Warunki panujące na zawodach, dla osób pochodzących z klimatu umiarko wanego były trudne. Temperatura powietrza
wahała się od 41-45 stopni, co powodowało, że start w tych warunkach wymagał od zawodników dużego wysiłku fizycznego.
Reprezentacja Hiszpanii pod względem zorganizowania ekipy me dycznej stanowiła wzór - posiadała lekarza, masażystę,
fizjoterapeutę i terapeutę znającego zarówno bioenergoterapię, jak i różne techniki manualne, jak np. osteopatia i chiropraktyka
2
*. Ich lekarz bez względu na rodzaj kontuzji czy proble mu, oraz uwzględniając życzenie sportowca decyduje, jaka metoda
zostanie wybrana do wyleczenia kontuzji, przygotowań do zawodów czy regeneracji mię dzy poszczególnymi występami.
Również ja w swojej pracy postępuję podobnie
3
*. Zawsze wspólnie z lekarzem i poszczególnymi zawodnikami decydujemy o
wy borze metody i sposobie terapii.
2
*
Chiropraktyka jest uznaną metodą leczenia polegającego na nastawianiu kręgosłupa. Z jej pomocą następuje poprawa stanu kręgosłupa, co
wpływa pośrednio na funkcje poszczególnych organów i układów. Osteopatia działa w podobny sposób, różni się jednak od chiropraktyki podej ściem
do leczenia. Chiropraktycy twierdzą, że po uwolnieniu blokad w położeniu dysków w dyna micznych segmentach kręgosłupa i pozostałych stawów
leczenie polega na rozluźnianiu systemu nerwowego. Leczenie osteopatyczne polega na poprawie krążenia energetycznego i krwi z równo czesnym
rozluźnianiem wiązadeł i blokad w dynamicznych segmentach kręgosłupa i pozostałych stawów. Z powodu wymogu kilkuletnich studiów te dwie metody
zaliczane są czasami do metod medycznych
.
3
*
Uważam, że członkowie ekip słoweńskich, z wyjątkiem największych zawodów sportowych, na których obecny jest także lekarz, są pozbawieni
tego typu opieki. Sam niejednokrotnie wystę puję w roli masażysty, bioenergoterapeuty, psychoterapeuty, czyli łączę to, co powinno być dostępne dla
zawodników podczas zawodów
.
W ostatnim czasie można zauważyć, że trenerzy, którzy poprzednio z dużym sceptycyzmem odnosili się do medycyny
alternatywnej i odradzali jej wybór zawodnikom, dzisiaj tego rodzaju pomoc przyjmują chętnie i z zaufaniem. Spor towcy są
niezwykle racjonalnymi ludźmi i interesuje ich jedynie skuteczny i jak najlepszy efekt, a nie fakt, czy dany rodzaj terapii uznany
jest naukowo czy nie. Nie boję się twierdzenia, że właśnie w dziedzinie sportu mamy do czynienia z najlepszą współpracą
medycyny konwencjonalnej i alternatywnej. Jestem przekonany, że tak powinna wyglądać współpraca także podczas leczenia i
rozwiązy wania problemów wszystkich pacjentów.
Pierwszy przykład
Wybitny lekkoatleta często doznawał kontuzji mięśni. Czasami były to tylko silne stany napięcia nie pozwalające wykonać
odpowiednich technicznie ruchów, lub drob niejsze kontuzje przeszkadzające w treningu. Podczas zawodów biegł “z rezerwą”, ponieważ
strach przed kontuzją ograniczał go w uzyskiwaniu maksymalnych rezulta tów, które ze względu na przygotowanie fizyczne mógłby
osiągać. Wszelkie kontuzje mięśni stanowią duży problem, gdyż uniemożliwiają uzyskanie odpowiedniej dynamiki treningu zgodnej
z opracowanym programem. Z powodu kilkakrotnego opuszczenia treningu jego wyniki były słabsze. Powodowało to zmartwienie
zarówno samego zawod nika, jak i trenera. Dochodziło do tego wrażenie sytuacji bez wyjścia. Lekarz nie znalazł przyczyny częstych
kontuzji mięśni.
Również ja nie od razu mogłem znaleźć powody jego kontuzji. Wszystko wydawało się niejasne, podejrzewałem jednak, że w tle
mogło być coś związanego z trenerem; zawodnik nie zgadzał się na wykonywanie ćwiczeń siłowych wymaganych przez trene ra.
Ponieważ miał opór wewnętrzny przed wykonywaniem tych ćwiczeń i podświadomą agresję do trenera, kontuzje zdarzały się właśnie
podczas tych konkretnych ćwiczeń. Kiedy rozwiązaliśmy problem za pomocą terapii, zawodnik mógł kontynuować trenin gi, nie ulegając
kontuzjom.
Na przykładzie sportowców możemy rozpoznać typowe problemy pojawiające się we wszystkich dziedzinach naszego
życia: to, co robimy z oporami, niechęcią, z uczuciem agresji, może powodować kłopoty, a nawet kontuzje.
Drugi przykład
Dziewczyna miała problemy z drobnymi, aczkolwiek niezwykle uciążliwymi kontu zjami prawej stopy. Kontuzji doznawała
wtedy, kiedy szczególnie chciała się wykazać przed sobą i innymi, czyli na największych zawodach sportowych. Były związane z jej
motywacją - im większa motywacja, tym więcej razy doznawała urazu. Z medycznego punktu widzenia tego rodzaju kontuzje mogły
być usuwane przez fizjoterapeutę. W jej przypadku jednak nie pozwalały na wznowienie treningów nawet przez miesiąc i dłu żej. Dla
biegacza kontuzja stopy powoduje przerwę w solidnych treningach, a na zawo dach nie pozwala osiągać najlepszych rezultatów.
Ponieważ razem z trenerem nie potrafili rozwiązać tej sytuacji, zdecydowali się na alternatywną medycynę, co zdarza się często w
sytuacjach bez wyjścia.
Szybko doszedłem do wniosku, że chore miejsce ,Jest zasilane energetycznie “ jej agresją i niezadowoleniem z samej siebie.
Powiedziała, że to prawda i że jest wściekła na siebie, że z powodu kontuzji nie może osiągać oczekiwanych rezultatów. Jednak
uświadomienie tego rozwiązało problem połowicznie. Po następnej kontuzji wejrzałem głębiej w jej biopole. Wiedziałem, że gdzieś
musi być powód jej ciągłej chęci udowadniania i potwierdzania się i odnalazłem go u jej ojca. W latach dzieciństwa nie doceniał córki,
79
mówiąc, że nie ma zdolności, i że kobiety są mniej zdolne niż mężczyźni. Zaczęła trenować, aby udowodnić zarówno ojcu, jak i sobie,
że potrafi osiągać doskonałe rezultaty. Dlatego każda porażka wywoływała u niej coraz silniejszą agresję wobec siebie, a jej efektem były
częste kontuzje, które miały ją powstrzymać. Potrzebowaliśmy nieco czasu, aby zrozumiała, dlaczego kontuzje się powtarzają. Kiedy
to sobie uświadomiła, przyczyna została usunięta także na poziomie energetycznym. W następnych dniach ból zelżał i mogła rozpocząć
lekki trening.
Na podstawie doświadczeń mogę stwierdzić, że bez względu na to, w jaki sposób leczymy kontuzje sportowe, w każdym
wypadku należy zobaczyć, gdzie tkwi ich przyczyna. Zwykle sportowcy dopiero gdy przekonają się na własnej skórze, jak
cudowne działanie posiada usunięcie wewnętrznej agresji, odczuwają wielkie zmiany w rozumieniu samych siebie i przyczyn
swoich problemów. W przypadku sportowców dobrze jest, jeśli w tych procesach uczestniczy także trener. Sportowiec i trener
są ściśle wzajemnie powiązani i problemy jednego przenoszą się na drugiego.
Podobnie jak w innych przypadkach, problemy, z jakimi borykają się sportowcy, najpierw należy rozpoznać,
uświadomić, a następnie usunąć podświadome uzależnienia i szkodliwe wzorce z podświadomości.
Wyzbyć się pretensji złości i osądzania, także tych pochodzących z przeszłości. Tym sposobem transfor mować
można niemal wszystko co wpływa na powstawanie problemów lub kontuzji, po czym pozostałe
stosowane metody leczenia okazą się skuteczniejsze.
DEPRESJE
W dzisiejszych czasach jest niemal modnie być w depresji. Można powiedzieć, że jest typową chorobą naszych czasów i
trend ten ma tendencję wzrostową. Wiele osób doświadczyło już stanów depresyjnych, a wielu przeżyje z nią całe okresy swojego
życia. Ponieważ wszystko we wszechświecie podlega cyklom, również nasze życie uwarunkowane jest ich wpływem. Mamy
okresy wysokiego poziomu energii i ogólnych zdolności, a także ich przeciwieństwo - okresy spad ku formy. Zmiany te są
naturalne i normalne, a nie chorobowe. Jeżeli to pojmie my, uda nam się także zrozumieć spadki nastroju i bystrości umysłu czy
wydol ności w pracy. O chorobie możemy mówić wtedy, kiedy okres obniżonego poziomu energii i zdolności (depresji) trwa
dłuższy czas i uniemożliwia prowadzenie normalnego życia. To, że komuś nic się nie chce, że tylko siedzi i marudzi, nie oznacza
jeszcze choroby. W grę może wchodzić lenistwo i podświadomy wzo rzec, np. “Niech ktoś inny zrobi to za mnie”. Taką osobą
czasami trzeba tylko wstrząsnąć (jak to się potocznie mówi), żeby wróciła do rzeczywistości i wzięła odpowiedzialność za
własne życie.
Na początku mojej praktyki, kiedy nie miałem jeszcze doświadczenia, przywieziono do mnie sześćdziesięcioletniego
mężczyznę, który od kilku lat bezskutecznie leczony był na depresję. Powiedział mi; “Jedyny postęp, jaki uzyskaliśmy z lekarzem,
to większa dawka leków pozwalająca, żebym w ogóle mógł żyć”. Interesujące, że razem z żoną posiadali duże gospodarstwo, na
którym zanim zachorował, sam pracował, podczas gdy żona chodziła do pracy. Powiedział mi, że teraz nie robi kompletnie nic,
tylko bez celu włóczy się po polach lub siada pod stodołą i lituje się nad samym sobą. Najbardziej ciążyło mu to, że żona
troszczyła się o niego, podczas gdy on nic nie robił. W jego biopolu nie znalazłem nic innego jak “strach przed starością”. W
jego wypadku wystarczyło uwolnić strach
5
*. Po uwolnieniu go na poziomie energetycznym rozmawialiśmy szczerze o wszystkim
tym, czego innym nie odważył się powiedzieć. Na końcu powiedziałem mu bez ogródek; “Jeżeli nie chce pan więcej cierpieć z
powodu swojej żony, niech pan się ruszy i coś zrobi”. Następnego dnia po przyjściu żony z pracy, przywitał ją obiadem i
powiedział, że zdecydował się zmienić i wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Leki oczywiście nie były mu już potrzebne, a
zmianie, jaka w nim zaszła, dziwiła się cała okolica.
5
*
Kiedy mówię o uwolnieniu strachu, myślę, że najpierw należy go odkryć, dokładnie zdefinio wać i wspólnie z chorą osobą go uwolnić. Przy czym
musi zostać uwolniona energetyczna struktura strachu znajdująca się w podświadomości. Jeśli ta struktura nie zostanie uwolniona, strach nie zostanie
usunięty na stałe i wcześniej lub później wypłynie na powierzchnię
.
* * *
Będąc w depresji, mamy obniżone zdolności do pracy, lecz oprócz tego dużym problemem jest niezadowolenie z samego
siebie. Obniża się jakość naszego życia i często mamy uczucie pustki, braku sensu życia. Również ja na poszczególnych etapach
swojego życia wchodzę w okresy depresji. W takim stanie mniej pracuję i mniej tworzę. Rozumiem to jako stan naturalny. Te
okresy w moim życiu przeplatają się z okresami wyjątkowo wysokiego poziomu energii i twórczości, kiedy jestem w stanie
dokonać niemożliwego, pracować w nieskończoność i tryskać pomysłami. Nierzadko stany depresji zdarzają mi się w okresach,
kiedy wypływają na powierzchnię niektóre nieuświadomione i uśpione traumy lub podświadome wzorce. Teraz wiem, że depresja
jest u mnie stanem pojawiającym się, kiedy mam coś rozwiązać, aby iść dalej. Stwierdziłem też, że w moim wypad ku okresy te
powiązane są z układem i wpływem poszczególnych planet. Czyli możemy też mówić o czynnikach zewnętrznych
6
*, które w
pewnych okresach mają na nas mniejszy lub większy wpływ. Przy czym rozróżniamy krótsze wpływy, trwające ledwie kilka dni,
i dłuższe, będące częścią cykli życiowych, które mogą oddziaływać na nasze życie.
80
6
*
Ponieważ wiemy, że na zewnątrz jest tak samo jak w środku, to możemy zmieniając wnętrze, zmieniać stronę zewnętrzną, czyli ograniczać
wpływy środowiska. Silne wpływy zewnętrzne zawsze możemy wykorzystać do wewnętrznych zmian.
Kiedy poznamy wpływ; jaki wywierają na nas planety; łatwiej możemy zrozumieć niektóre nasze stany
i próbować się do nich dostosować. Nauczyć nas tego może dobry astrolog; który potrafi także poradzić;
w jaki sposób możemy się zmienić i wpływać na swój stan.
Podczas swoich terapii dość często mam do czynienia z depresjami. Co najmniej połowa szukających pomocy leczona jest
za pomocą środków farmako logicznych. U drugiej połowy depresja związana jest z problemami, których nie potrafią rozwiązać.
Ludzie ci starają się powiedzieć środowisku: nie mogę więcej, niech ktoś zrobi coś za mnie. A ponieważ nikt nie może nic
zrobić za drugiego człowieka, najczęściej nie zostają usłyszani. Medycyna stan ten próbuje rozwią zać za pomocą rozmowy i
leków, które mogą powodować silne działania uboczne. Zwykle mówię, że osoby, które latami biorą środki antydepresyjne, są
jak rośliny, które trzeba regularnie podlewać, aby nie zwiędły. Najczęściej tak się też czują. Moje doświadczenia wskazują, że
ludzie zaczynają wychodzić z depresji, kiedy uda im się rozwiązać problemy, co do których przekonani byli, że są nie do
rozwiązania.
Medycyna zna wiele powodów depresji, dlatego nie będę zajmować się ich wyjaśnianiem. Skoncentruję się jedynie na
tych przyczynach, które znajdują się na poziomie informacyjno-energetycznym i dlatego nie są widoczne ani wytłumaczalne z
medycznego, empirycznego punktu widzenia.
Te głębokie, ukryte przyczyny nazywam przyczynami pierwotnymi. Naj częściej pochodzą z następujących źródeł:
* Przynosimy je z poprzednich wcieleń z powodu traum i podświadomych programów, które w jakiś sposób wpływają
również na obecne życie. Częstą przyczyną jest samobójstwo lub myśli samobójcze w jednym z poprzed nich wcieleń. Także
wykorzystywanie seksualne wszystkich rodzajów, szczególnie gwałt, którego dokonaliśmy na kimś lub sami byliśmy jego ofiarą,
naznacza duszę na kilka wcieleń.
* Kiedy ktoś z przodków popełnił samobójstwo lub podjął jego próbę i swoim czynem mocno dotknął innych lub w ogóle
wyrządził wiele zła. Szczególnie traumatyczna jest sytuacja, kiedy dziecko znalazło ojca, który popełnił samobójstwo. W takich
przypadkach z powodu silnego wzajemne go powiązania dusza samobójcy dosłownie przykleja się do dziecka na po ziomie
astralnym. Takie powiązanie może trwać kilka lat i trwale odcisnąć się na psychice dziecka.
* W przypadku kiedy kobieta lub jej nieżyjące krewne przeszły jedną lub kilka aborcji. Szczególnie jest to widoczne, kiedy
dusza uczestniczyła
7
* w jednej lub kilku z nich. Takie przypadki są wyjątkowo zagmatwane, wie lopłaszczyznowe i trudne do
rozwiązania.
* Najczęściej jednak przyczynę depresji odnajduję w obecnym życiu, i to w okresie życia płodowego
8
*. Istnieje po temu
kilka powodów. Wymienię tylko najczęstsze: matka lub ojciec nie są gotowi do macierzyństwa/ojco stwa i nie akceptują ciąży,
a tym samym przyszłego dziecka; jedno albo oboje rodzice chcieliby dziecko innej płci; dziadkowie nie akceptują ojca lub matki;
kobieta zaszła w ciążę w wyniku gwałtu lub z powodu przypad kowego jednorazowego kontaktu seksualnego; matka lub ojciec
nie akcep tują się wzajemnie lub nawet rozmyślają o tym, czy ich partnerstwo ma w ogóle sens.
7
*
Podczas szukania przyczyn problemów i analizowania stanu często stwierdzam, że jedna osoba uczestniczyła w jednej lub kilku kolejnych
aborcjach, często w kilku generacjach
.
8
*
Więcej na ten temat w rozdziale o wpływie rodziców na dziecko
.
* W poprzednich inkarnacjach dusza żyła na innej planecie
9
* lub było to tylko jedno z jej poprzednich wcieleń. W
niektórych przypadkach dusza taka z trudnością akceptuje życie na Ziemi, gdyż tutejsze energie są dla niej obce i nieprzyjemne.
Depresja w takich przypadkach jest tak silna, że osoba rozmyśla o samobójstwie.
9
*
Przyczyny, dla których dusze przychodzące z innych planet mają problemy w życiu na Ziemi, opisałem dokładniej w rozdziale o inności ludzi.
Moje doświadczenia wskazują, że większość ludzi jeszcze nie jest w stanie zaakceptować tego jako przyczyny swoich problemów, a co dopiero zro zumieć.
Z tego powodu w takich przypadkach postępuję delikatnie i dyplomatycznie, aby nie uzyskać efektu przeciwnego od zamierzonego
.
* Traumatyczne wydarzenia obecnego życia tak mocno dotknęły daną osobę, że nie widzi powodu przedłużania swojego
życia i powodują silną depresję. Wydarzenia te mogą pochodzić z okresu wczesnego dzieciństwa i ich nie pamiętamy lub
powstały w późniejszych latach i wtedy możemy je sobie przypomnieć.
* Czasami chodzi o decyzję, którą dusza podjęła jeszcze przed inkarnacją dotyczącą doświadczenia stanu depresji, aby na
jej podstawie się czegoś nauczyć. Może też chodzić o wspólną umowę z innymi duszami w okresie przed wcieleniem, że w
obecnym życiu spotkają się i “z powodu nauki” odegrają pewną rolę. Również to mogłoby stanowić przyczynę na pozór nie
wyjaśnionej depresji.
Pierwszy przykład
Przychodzi nastolatek, który nie może zacząć żyć własnym życiem i twierdzi, że ma depresję. W jakiś sposób czuje, że otoczenie
go nie akceptuje, i także on sam go unika. Jeszcze przed ukończeniem szkoły kontakty z innymi ludźmi sprawiały mu trudność i nie widzi
w tym sensu. Zaczął pracować i egzystuje. Stosunki z matką są powierz chowne i niezbyt dobre, gdyż ma poczucie, że chciałaby ingerować
81
w jego życie. Wydaje mu się dość zaborcza, co częściowo rozumie, w końcu ma tylko jego. Przed laty to on znalazł ciało ojca, który się
powiesił i było to najgorsze doświadczenie w jego życiu. Jednakże wspomnienie to wcisnął głęboko do swego wnętrza i o nim zapomniał.
Nie łączył go z obecnymi problemami.
Stwierdziłem, że dusza zmarłego ojca zatrzymała się w jego pobliżu, i to chłopak nie pozwala jej odejść. Kiedy wszystko mu
wytłumaczyłem, weszliśmy w proces uwalniania traumy związanej z ojcem. Równocześnie pomagałem duszy zmarłego ojca opuścić świat
astralny i odejść do świata dusz
10
*. Po tym stan chłopca stopniowo zaczął się poprawiać, coraz bardziej udzielał się towarzysko i z
czasem poznał sens swojego życia.
10
*
Tematowi świata dusz poświęcone są książki Michaela Duffa Newtona, m.in. Usoda dus i Potovanje dus.
Do pełnej normalizacji będzie potrzebował jeszcze trochę czasu. Traumy, które głęboko wciskają się w naszą podświadomość,
potrzebują czasu na uwolnienie niezależnie od tego, czy je uświadomiliśmy i na ile chcemy zmienić istniejący stan rzeczy.
Drugi przykład
Czterdziestoletnia właścicielka sklepu przyszła z powodu silnej depresji. Ma wysyp kę na skórze, lęk przed kupującymi i nie jest
w stanie pracować. Mówi, że miała bardzo trudne dzieciństwo, pełne kłótni i gwałtu między rodzicami. Fakt ten, mimo że wcześnie
opuściła dom, pozostawił w niej ślady. Pyta, czy może dlatego wyszła za mąż, by uciec z domu. Jej depresja nasiliła się z powodu strachu
przed bankructwem finansowym. Po ojcu odziedziczyła wzorzec w podświadomości: “Nigdy nie jesteśmy wystarczająco dobrzy”, dlatego
cały czas myślała, że musi zrobić coś, aby była lubiana. Po matce odziedziczyła wzorzec: “Jestem ofiarą “, z powodu którego miała uczucie,
że wszyscy ją wykorzystują. Jej główną przyczyną było wydarzenie mające miejsce kilka miesięcy po śmierci sąsiada. Twierdzi, że od
jego śmierci czuje silniejszą depresję i przez cały czas ma wrażenie czyjejś obecności. Strach przed samotnością jeszcze się powiększył.
Kiedyś spotkała na drodze żonę zmarłego sąsiada, a ta uciekła na jej widok i od tego czasu nigdy więcej nie przychodziła do jej sklepu.
Zaczęła ją prześladować myśl, że jest z nią coś nie tak, skoro sąsiadka jej unika.
Szybko doszliśmy do wniosku, że dusza zmarłego sąsiada “przykleiła się”
11
* do niej, co poczuła także sąsiadka. Po uwolnieniu tej
traumy musieliśmy jeszcze rozwiązać kilka innych problemów, po czym sytuacja się unormowała.
11
*
Kiedy mówię o duszach zmarłych, będących w biopolu osoby, to rzeczywiście stwierdzam ich obecność. Podnosząc świadomość, co przychodzi
wraz z samorozwojem, nasze pole poznania rozszerza się na wyższe poziomy i jesteśmy zdolni rozpoznać nie inkarnowane dusze tak samo jak wszystko
inne w świecie materii. Możliwa jest komunikacja z nimi
.
Wielokrotnie mam dylemat, czy powiedzieć osobie przychodzącej po pomoc, że jest z nią dusza zmarłej osoby, szczególnie
jeśli chodzi o kogoś, z kim była blisko związana. Ludzie różnie reagują na takie informacje. Niektórzy tego po prostu nie
akceptują, mówiąc mi, że to jakieś brednie, pytają nawet, czy mogę im to udowodnić. To tak, jakbyśmy chcieli udowodnić
niewidomemu, że świat ma kolory. I przeciwnie, niektórzy, chociaż nie rozumieją, przyjmują moje wyjaśnie nie, a co więcej, po
zakończeniu procesu uwalniania i rozwiązaniu wzajemnych stosunków z duszą odczuwają wyraźną ulgę. Są również takie osoby,
które za czynają rozmyślać o skutkach takiego postępowania i nawet po zakończonym procesie uwalniania nie wierzą, że teraz
wszystko jest już w porządku. Spotkałem także ludzi, którzy na wiadomość o powiązaniu z duszą, na przykład zmarłego w
wypadku męża, odpowiadają, że nie chcą przerwać tego połączenia.
Takie zachowania, mimo że są rzadkością, jednak się zdarzają, a najlepszym dowodem ich istnienia jest to, że je spotykam.
I żartując, mogę powiedzieć, że nie przychodzi wielu kryminalistów, pomimo iż wydziały kryminalne mają pełne ręce roboty.
W taki sam sposób, w jak i powstają stany depresji, to jest na skutek naszych własnych myśli i postępowania,
sami możemy się od nich uwolnić. Jeżeli chcemy poprawić istniejący stan, najpierw musimy pozbyć się
podświadomych uzależnień i szkodliwych podświadomych wzorców, pretensji, złości, osądzania partnera i
innych napotykanych osób. Na podstawie proponowanego procesu dokonujemy dokładnego przeglądu
naszego życia i wzajemnych stosunków z innymi osobami.
W miejscach, gdzie czujemy się dotknięci lub zostaliśmy skrzywdzeni, wybaczamy. Jeżeli byliśmy źli,
obrażeni, zazdrośni, osądzaliśmy lub doprowadziliśmy do tego, że ktoś nas skrzywdził, wybaczamy sobie.
W ten sposób można transformować większość przyczyn powstania depresji.
SAMOBÓJSTWA
Dość często długotrwała depresja prowadzi do samobójstwa, a tendencja ta szcze gólnie nasila się w krajach wysoko
rozwiniętych. Mój wgląd w przyczyny niektó rych wypadków drogowych pokazał, że wiele uczestniczących w nich osób nosiło
w sobie program samobójstwa, innymi słowy ludzie ci nie chcieli dalej żyć. Po czym wypadek drogowy zdarzył się przypadkiem
lub nie.
Destruktywny program samobójstwa możemy utożsamić z brakiem chęci do życia, którego skutki są takie same.
Wytłumaczyć to można ogromnym przywią zaniem ludzkości w ciągu ostatnich kilku stuleci do wszystkiego, co jest związane
z materią i wymiarem ziemskim. Częściowo przyczynił się do tego rozwój nauki, który zapoczątkował postawienie na pierwszym
miejscu i uzależnienie od świata materii, podczas gdy wartości duchowe zostały przesunięte na dalszy plan. Teraz już wiemy,
że z chwilą kiedy stajemy się uzależnieni od czegokolwiek, rozwijamy podświadomą agresję wobec osób, które w jakiś sposób
82
mogłyby nas pozbawić przedmiotu lub podmiotu naszego uzależnienia. W tym wypadku staliśmy się agresywni w stosunku do
tych, którzy mogliby nam coś zabrać lub tylko myślimy, że mogliby nam coś zabrać. Dlatego podświadoma agresja może powstać
i zostać skierowana praktycznie na wszystko. Możemy nawet zaryzykować stwierdzenie, że nasze dusze zostały przepojone
agresją do innych.
W ostatnich czasach nagromadziło się jej tak dużo, że dzisiaj zostaje nam zwrócona na zasadzie działania samoregulacji
biopola. Jeżeli kiedyś chcieliśmy zaszkodzić innym, to teraz szkodzimy samym sobie. Również depresja, którą nazywam brakiem
chęci i woli życia, jest rodzajem powolnego samobójstwa. W wyniku tego pojawiają się choroby zwane auto immunologicznymi,
rak i nie które inne, będące najczęściej wyrazem agresji do samego siebie, chęcią samozniszczenia.
Możemy to zobrazować przykładem ferii zimowych. Mimo że odradzano nam wybranie się w tym czasie nad morze, to z powodu
“uzależnienia od własnych chęci” jednak tam pojechaliśmy. Po przyjeździe stwierdziliśmy, że niestety, nie tak to sobie wyobrażaliśmy.
Zaczynamy obwiniać organizatora, hotel, morze i wszystko wokół. W końcu wszystkie te uczucia zostają nam zwrócone, a my zaczynamy
odczuwać wrogość i winić siebie - staliśmy się instrumentem samozniszczenia. Aby znaleźć wyjście z tej sytuacji, musimy najpierw
przestać obwiniać i osądzać wszystkich wokół i wziąć odpowiedzialność za własne decyzje. Co gorsza, zachowania te przenosimy na
nasze dzieci, które zaczynają wyrażać to, co im przekazaliśmy.
Podobnie się dzieje, kiedy zachwycamy się jakąś osobą i bezkrytycznie przyj mujemy wszystko, co nam oferuje. Stajemy
się od niej uzależnieni i wywyższamy ją ponad Boga. W jakiś sposób staje się dla nas kultowa, aż w końcu całe nasze życie
identyfikujemy z tą osobą. Jesteśmy gotowi walczyć i bronić jej przed in nymi. Nawet nie zauważamy, że zatracamy siebie,
ponieważ swoją siłę przekazu jemy tej osobie. Problem zaczyna się wtedy, gdy stwierdzamy, że osoba ta nie zaspokaja naszych
potrzeb, lub że nie jest taka, jak myśleliśmy. I zaczynamy jej okazywać agresję, która jest proporcjonalna do uprzedniego
zachwytu. Skutki takiego postępowania nadejdą z opóźnieniem i zostaną zwrócone w formie agresji do samego siebie.
Nawet sama myśl dotycząca samobójstwa może się okazać destruktywna i niebezpieczna dla człowieka i jego potomstwa.
Stan nazywany przez lekarzy depresją to ukryty brak chęci i woli życia, który powoduje rozwój różnych chorób, zatruwa życie
i źle wpływa na los dotkniętego nim człowieka. Taki program możemy odziedziczyć po naszych przodkach, rodzicach,
szczególnie w okresie życia płodowego. Każda najmniejsza myśl wyrażona przeciw dziecku
12
* w okresie ciąży matki może
spowodować powstanie programu depresji lub samobójstwa. Ten program, ze względu na to że utworzyli go rodzice, jest silny
i długotrwały.
12
*
Na temat wpływu rodziców na dziecko będące w łonie matki można przeczytać w rozdziale o wpływie rodziców na dzieci
.
W takiej sytuacji biopole rodziców zaczyna niszczyć biopole dziecka, u którego kolei mogą się włączyć dwa programy
zwrotne: program samo destrukcji i pro gram ataku energetycznego na biopole rodziców. Rozczarowanie ojca z powodu narodzin
córki, zamiast syna, nawet chwilowe, może po latach stać się przyczyną próby samobójstwa córki lub zostać jeszcze przeniesione
na wnuki.
Powinniśmy zrozumieć fakt, że decyzje dotyczące samobójstwa lub nawet myśli na ten temat są przenoszone na
potomstwo. W jakiej mierze oddziaływanie o będzie destrukcyjne, zależy od ich osobowości i tego, co w sobie noszą. W sytuacji
kryzysowej mogą spowodować myśli samobójcze lub aktywować uśpiony podświadomy program odziedziczony po przodkach.
I tak na przykład kiedy osoba swój destruktywny program rozpoznaje jako doświadczenie życiowe, jako coś, co umożliwia jej
naukę i wzrost duchowy, możemy o niej powiedzieć, że zdała egzamin. Oznacza to, że podobnych doświadczeń więcej mieć nie
będzie. Tym samym przyczyniła się do zmian na poziomie świadomości zbiorowej i przerwała rozszerzanie tego programu w
rodzinie. Dzieje się jeszcze coś, o czym zwykle nie pamiętamy:
Jeżeli osoba; która odziedziczyła destruktywny program; rozpozna go i transformuje; zmniejsza działanie zwrotne tego;
kto go spowodował i przeniósł. Na przykład jeżeli jakiś destruktywny wzorzec; który odziedziczyliśmy po rodzicach;
rozpoznamy i zmienimy; to pomagamy także im. Ma to miejsce nawet wtedy; kiedy rodzice już nie żyją.
Dzieje się tak, ponieważ wzajemne powiązanie na poziomie biopola wciąż istnieje. Podaję częsty przykład spotykany w
praktyce: Dusza prababci, która była niezwykle destruktywna i przekazała wiele złego swoim potomkom, ponow nie się inkarnuje
w tej samej rodzinie, aby naprawić zło, jakie wyrządziła w poprzednim życiu.
Na terapię przyszła kobieta, która chciałaby się dowiedzieć, dlaczego rodzinę już od dwóch generacji spotykają nieszczęścia; jej
członkowie wpadają w depresję, było kilka samobójstw i przez cały czas obecne są choroby. Mówi także, że według jej wiedzy często
kobiety z linii jej matki popełniały samobójstwo, mimo iż nie widzi żadnej ku temu przyczyny. Jest świadoma, że ona jest jakimś
wyjątkiem od tej reguły, jest zdrowa, nigdy nie miała myśli samobójczych. Jest silną osobowością, wokół której skupiają się członkowie
rodziny.
Przeglądając biopole, rzeczywiście stwierdziłem samobójstwa w poprzednich generacjach. Program zniszczenia życia był tak
silny, że został przeniesiony z trzech poprzednich pokoleń na trzy następne
13
* Najbardziej szokujące było odkrycie, że ta kobieta jest
inkarnacją pierwszej, która popełniła samobójstwo. Na podstawie swoich dwóch ostatnich wcieleń, kiedy żyła w jakiejś innej społeczności,
83
uświadomiła sobie swoje błędy i tak rozwinęła się na poziomie duchowym, że teraz inkarnowała się znowu w tej rodzinie, aby naprawić
swoje poprzednie błędy. Mieliśmy sporo pracy, dopóki nie oczyściliśmy ostatniego destrukcyjnego programu poprzednich generacji tej
rodziny i jej potomków.
13
*
Na wyższych poziomach pojęcie czasu linearnego, takiego jaki znamy w świecie material nym, nie istnieje. Tam łączy się nasza przeszłość,
teraźniejszość i przyszłość. Zmieniając prze szłość, równocześnie zmieniamy teraźniejszość i przyszłość
.
Dla mnie osoby, które mają za sobą myśli lub próby popełnienia samobójstwa, stanowią trudne do rozwiązania przykłady
terapeutyczne. Najczęściej żyją w śro dowisku, które nie stanowi dla nich oparcia ani nie ułatwia im przeprowadzenia zmian,
gdyż to powodowałoby również zmiany w tym środowisku. Taka jest już nasza ludzka natura, że trudno nam przychodzą
jakiekolwiek zmiany.
Główna część pracy terapeutycznej w przypadku samobójstwa polega na ratowaniu bliskich, to jest tych,
którzy jeszcze żyją. Rzadko mamy okazję spotykać się z niedoszłymi samobójcami.
W przypadku bliskich i rodziny istotne jest odnalezienie przyczyn oraz ich wyeliminowanie.
Równocześnie należy rozwiązać problem nieodpowiednich wzajemnych stosunków pomiędzy wszystkimi,
którzy związani są z duszą zmarłego, aby ewentualnie pomóc im “odlepić” duszę od ziemi i pomóc jej odejść
do świata dusz. Tym sposobem z pewnością przyczynimy się do zmniejszenia skutków
tego czynu dla następnych generacji.
RAK
Na wstępie chciałbym podkreślić, że podczas leczenia raka nigdy nie proponuję przerwania leczenia medycznego. Zdarza
się, że na pewnym etapie osoby same przerywają radio- lub chemioterapię i przechodzą na alternatywne metody tera pii. Jednakże
podejmując tę decyzję, same przejmują odpowiedzialność za swoje leczenie i równocześnie muszą sobie zdawać sprawę, że
istnieje możliwość nie powodzenia. Niestety medycyna akademicka wielokrotnie też okazuje się nie sku teczna. Każdy ma prawo
decydowania, w jaki sposób się będzie leczyć. Jestem przekonany, że rak jest wołaniem na alarm i że najczęściej jest sygnałem,
że należy gruntownie przewartościować i zmienić swoje życie.
Dzisiaj rak jest często spotykaną chorobą, mającą tendencję wzrostową i uważaną za śmiertelną. Dane statystyczne
dotyczące tych, którym nie udało się przeżyć, są okrutne i już to nie napawa chorych nadzieją. Według dotych czasowych badań
naukowych znanych jest wiele czynników powodujących rozwój tej choroby. Rak przede wszystkim uważany jest za chorobę
cywiliza cyjną, powinniśmy jednak także mieć na uwadze, że w krajach zacofanych lub wśród ludów prymitywnych długość
ludzkiego życia jest znacznie krótsza. Często całe populacje wymierają na nieokreślone choroby, w tym być może i na raka.
W tym miejscu nie interesują nas zbadane naukowo przyczyny, z reguły po wszechnie znane, i wyrażające się w postaci
symptomów na poziomie ciała fizycz nego. Nie są to jednak główne przyczyny. Bowiem te właściwe znajdują się na głębszych
poziomach, i to one w połączeniu z innymi czynnikami powodują rozwój choroby. Tym samym mówimy o wielu czynnikach
powodujących rozwój komórek rakowych. Często zdarza się, że choroba rozwija się z powodu czynni ków powstałych w jednym
z poprzednich wcieleń, lub czynników dziedzicznych. Do powstania raka przyczyniają się także sytuacje stresowe, sposób życia,
odży wiania, palenie tytoniu i z pewnością wiele innych, których dotychczas jeszcze nie poznaliśmy. Równoczesne działanie
wielu czynników ma wpływ na większe praw dopodobieństwo rozwoju tej choroby. Być może rak jest uwarunkowany karmicz -
nie (dusza zdecydowała się w ten sposób opuścić ciało). Astrologia wedyjska Yotish twierdzi, że w chwili rozwoju raka osoba
znajduje się w niekorzystnym lub krytycznym dla niej okresie astrologicznym. Jeżeli jesteśmy tego świadomi, to możemy zgodnie
z tym modyfikować leczenie.
* Do odnajdywania tych głębszych, pierwotnych przyczyn rozwoju raka w znacz nym stopniu przyczynił się niemiecki
lekarz dr Ryke Hamer, na podstawie doświadczeń, które prowadził na około stu pacjentach, podczas swojej pracy na oddziałach
internistycznych w licznych klinikach uniwersyteckich w Niemczech. Twierdzi on (na podstawie tezy do 3 stopnia doktoratu
na uniwersytecie w Ty bindze w Niemczech w 1981 r.):
Każdy przypadek raka jest efektem brutalnego szoku fizycznego, drama tycznego konfliktu, który osoba musiała
przeżywać w samotności bez możliwości otwarcia się i podzielenia cierpienia z inną osobą. W wyniku tego szok ten ciążył nad
nią nieustannie dzień i noc. Nazwał go syndromem DIK-HAMER (DHS).
* Siła tego subiektywnego konfliktu zależy od siły odczuć pacjenta w chwili DHS i tego, w jakim był stanie, przeżywając
ten szok, co warunkuje miejsce rozwoju raka (płuca, wątroba ... ), miejsce, gdzie pod wpływem szoku nastą piło w mózgu
przerwanie pola energetycznego (ognisko HAMER).
* Istnieje ścisła wzajemna zależność między rozwojem konfliktu, rozwojem raka w komórce i rozwojem ogniska Hamer
w mózgu. Triada psychika, mózg i chory organ zawsze jest zsynchronizowana.
* Kiedy pacjentowi udaje się rozwiązać stan konfliktu, ognisko Hamer reagu je powstaniem poza ogniskowego połączenia,
podczas gdy komórki, któ rych niepohamowany rozrost był jedynie skutkiem błędnego kodowania z centrum mózgowego,
84
poprzez system nerwowy, przestają się rozmnażać. W ten sposób rozwój raka zostaje zatrzymany.
Na podstawie jego badań i doświadczeń rozwinął się rodzaj terapii, która skutecznie pomaga wyleczyć tę chorobę. Osobiście
sprawdzałem jego twierdze nia podczas prowadzonych przez siebie terapii i najczęściej znajdowałem potwierdzenie tej tezy. U
każdego chorego na raka, który przychodził do mnie po pomoc, znajdowałem w mózgu ognisko Hamer. Biorąc pod uwagę
miejsce loka lizacji ogniska w mózgu i rodzaju raka, dokładnie widziałem rodzaj konfliktu powodującego stan choroby, co
potwierdzali chorzy. Dla łatwiejszego zrozumie nia przyczyn rozwoju raka wybrałem dwa przykłady najczęściej powtarzające
się w mojej praktyce.
Pierwszy przykład
Kobieta w wieku około 40 lat przyszła na terapię z powodu raka piersi, który jeszcze nie dawał przerzutów. Pracowała na
kierowniczym stanowisku i była bardzo obciążo na obowiązkami, ponieważ dzisiaj właściciele firm żądają od swoich pracowników
coraz więcej i próbują sprawdzić granicę ich wytrzymałości. Sama doszła do wniosku, że choroba powstała z powodu przeciążenia pracą
i częściowo z powodu niezadowolenia z życia. Poza pracą nie zostawało niemal nic dla niej samej i rodziny. Nie widząc wyjścia z
sytuacji, była w nieustannym konflikcie wewnętrznym, powodującym samo destrukcję i blokadę przepływu energii. Zrezygnowała z
wysokiego stanowiska i dobrze płatnej pracy na rzecz mniej obciążającego zajęcia. Poddała się także operacji usunięcia guza. Ponieważ
sama odnalazła przyczynę choroby, zwróciła się do mnie jedynie w celu potwierdzenia. Już kiedy była u mnie, jej biopole było czyste, bez
jakichkolwiek blokad energetycznych.
Drugi przykład
Dwudziestodwuletnia kobieta przeszła operację raka szyjki macicy. Wciąż jednak była w szoku i silnym strachu z powodu choroby,
bólu i lęku przed nawrotem. Choroba wywołała u niej ogromny wstrząs, dzień i noc nie myślała o niczym innym. Niewiele zmieniła
w swoim dotychczasowym życiu, ale stan, w jakim się znajdowała, sprawił, że zaczęła szukać rozwiązania. Ponieważ stworzyła
szalony związek partnerski, jej nowy partner był tym, który najbardziej przyczynił się do podjęcia decyzji o szukaniu innych sposobów
leczenia.
Jej sytuacja była w miarę prosta. Rak się rozwinął jako skutek konfliktu z byłym partnerem, którego nie akceptowała nawet jako
partnera seksualnego i trwała w związ ku, jak się to mówi, dla świętego spokoju. Głębszą przyczyną powstania raka był gwałt, który
przeżyła jako nastolatka. Trauma była tak silna i destruktywna, że z czasem wywołała chorobę. Spotkałem tę kobietę po kilku latach.
Powiedziała, że teraz jest zupełnie zdrowa i choroba pomogła jej przewartościować i zmienić swoje życie.
W każdym przypadku rak jest pierwotnie chorobą duszy, a dopiero potem cho robą ciała.
Dlatego bez względu na metodę leczenia proponuję rozwiązywanie problemów na wszystkich poziomach.
Nawet jeśli nie zdajemy sobie sprawy z przyczyn przejdźmy kilkakrotnie cały proponowany proces szukania
podświadomych wzorców, co z pewnością sprawi, że uda nam się transformować i wyeliminować wiele przyczyn
powodujących rozwój choroby, a wtedy wybrany rodzaj leczenia okaże się bardziej skuteczny. Rak jest także
“informacją”, że podążamy w nie odpowiednim kierunku i dobrze byłoby przeprowadzić analizę
swojego życia i dokonać gruntownych zmian. Po czym każde podjęte leczenie niezależnie od tego czy
prowadzone przez medycynę konwencjonalną czy naturalną, okaże się bardziej skuteczne.
CHOROBY NARZĄDÓW RODNYCH
Dzwoni do mnie kobieta w wieku 48 lat z powodu stanu zapalnego i pieczenia oka. Mówi, że oprócz problemów z okiem od
dłuższego czasu ma bolesne i przedłużające się menstruacje, trwające nieraz do 14 dni. W rezultacie pojawiła się anemia i zmuszona
była do szukania pomocy medycznej.
Oko ją piecze i ma uczucie znajdującego się w nim piasku, i tak jak to bywa w ludzkim zwyczaju, szuka logicznych przyczyn swoich
problemów: przeciąg, jazda kabrioletem
14
* i podobne. Jednak ja odnalazłem u niej zupełnie inne przyczyny.
14
*
Jeżeli ktoś wierzy, że przeciąg mu szkodzi, to mu zaszkodzi. Kiedyś jechał ze mną samocho dem chłopak, który powiedział, Że przy otwartym
oknie łapie zapalenie zatok i silne przeziębienie. Odpowiedziałem mu, Że tym razem pojedziemy z otwartym oknem i nie zachoruje, bo go “chro nię”.
Ponieważ mi zaufał, nie zachorował pomimo tego, że dla jego “ochrony” nie zrobiłem nic.
Jedną ich część stanowił problem z powodu podświadomego wzorca “Nie akceptuję siebie jako kobiety” i “Agresji w stosunku do
mężczyzn”, które odziedziczyła po mamie. Według moich doświadczeń kobiety posiadające te wzorce mają problemy z narządami
rodnymi. Drugą przyczyną było “Osądzanie kobiet z powodu manipulowania mężczyznami”, co powodowało nawracające problemy
z oczami. Jeżeli chodzi o osą dzanie, to z pewnością nie braknie nam takich, których moglibyśmy osądzać. Moja pacjentka zaczęła to robić
z powodu zachowania pewnej kobiety wobec jej męża. Ona sama zgadzała się z moimi twierdzeniami. Toteż od razu kiedy otrzymała
te informacje i je zaakceptowała, uwolnił się proces energetycznego oczyszczania, co spowodowało poprawę stanu oka w ciągu kilku
godzin.
Kiedy ludzie stanowczo zdecydują się rozwiązać swoje problemy i zrozumieją, w jaki sposób przebiega ten proces, to z
chwilą otrzymania trafnych informacji dotyczących przyczyn, dosłownie dzieją się cuda. Czasem sam nie mogę uwie żyć, jak
85
szybko przebiega proces leczenia. Czasami niestety jesteśmy od tego daleko.
Podczas rozwiązywania problemów pewnej kobiety proces się nie rozpoczął. Za dzwoniła do mnie i powiedziała, że rozmyśla
właśnie, czy rzeczywiście posiada w sobie podświadome wzorce, które wymieniłem, oraz że sama nie może ich znaleźć, a jeszcze trudniej
jest jej zrozumieć, dlaczego właśnie te wzorce miałyby przysparzać jej proble mów. Oczywiście w takich przypadkach proces oczyszczania
nie zostaje zainicjowany i nic się nie dzieje. Sam wielokrotnie nie rozumiem, co robi fachowiec z moim zepsutym telewizorem, ale nie
filozofuję z nim na ten temat. Po prostu mu ufam i pozwalam go naprawić.
W mojej praktyce terapeutycznej najczęstszymi chorobami, z jakimi się spo tykam, są choroby narządów rodnych. Niemal
co druga kobieta przychodząca na terapię cierpi z powodu mięśniaków macicy, stanów zapalnych jajników lub bolesnych albo
nieregularnych menstruacji. Niektóre kobiety myślą nawet, że bóle przed i podczas menstruacji są normalnym zjawiskiem,
podobnie jak depresja czy syndrom napięcia przedmiesiączkowego. Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele i nie zawsze są
powiązane przyczynowo. Jednakże na podstawie doświad czeń spróbuję przynajmniej z grubsza je przedstawić.
Według tradycyjnej medycyny chińskiej to wątroba daje krew menstruacyjną. Biopotencjał wątroby najbardziej uszkadza
złość, szczególnie gdy wyrażana jest często. Dlatego niemal wszystkie kobiety cierpiące na bolesne menstruacje mają w sobie
dużo tłumionej złości. Mogą to być odległe uczucia pochodzące z jakie gokolwiek okresu naszego życia. Niejednokrotnie może
to być uczucie przyniesione z naszych poprzednich wcieleń. Ważne jest odkrycie, do kogo tę złość kierowaliśmy, i bez względu
na czas powstania uwolnienie jej za pomocą procesu transformacji. Jeżeli nie jesteśmy gotowi na bezwarunkowe wybaczenie
osobie będącej przyczyną tego uczucia
15
*, nie możemy oczekiwać, że tłumiona złość zostanie uwolniona.
15
*
Twierdzę, że nic nie może wywołać w nas uczucia złości, jeśli sami tego nie chcemy. Złość wyrażamy zawsze z tego powodu, że nie zgadzamy
się z tym co robi lub mówi druga osoba. Czyli złość jest naszą reakcją na postępowanie innych. Ci, którzy chcą się złościć, zawsze znajdą do tego powód
.
Drugą najczęściej spotykaną przyczyną chorób ginekologicznych jest pod świadoma agresja wobec mężczyzn. Mogła
powstać w obecnym życiu z powodu negatywnych doświadczeń z mężczyznami lub zostać odziedziczona po matce i połączona
z podświadomymi wzorcami typu “mężczyźni to barbarzyńcy”, “mężczyznom nie można wierzyć” itp. Czasem to uczucie zostało
przyniesione z poprzednich wcieleń. Dominujący i nie tolerujący sprzeciwu ojciec przyczy nia się do tego, że kobieta w okresie
młodości rozwija podświadomą agresję wobec mężczyzn, którą potem kieruje na swojego męża. Zwykle nie uświadamia sobie
tego, ponieważ wszystko dzieje się na poziomie podświadomości
16
*. Nawet męża wybiera sobie takiego, który jeszcze wzmocni
ten wzorzec - w ten sposób zostaje jej umożliwione rozpoznanie go i rozwiązanie. Jeżeli jej się to nie uda, negatyw zostanie
wyrażony na poziomie ciała w postaci chorób narządów rodnych.
16
*
Chociaż wiele napisałem na ten temat, ponownie podkreślam, że tego co znajduje się w naszej podświadomości, sobie nie uświadamiamy. A
jednak zawsze dziwi mnie osoba, której mówię, że w swojej podświadomości nosi złość lub inny wzorzec a ona nie potrafi tego zaakcep tować
.
Trzecią przyczyną tego typu chorób jest podświadomy wzorzec “Nie akcep tuję siebie jako kobiety” i “Kobiety są mniej
warte niż mężczyźni”. Również ten wzorzec możemy odziedziczyć po matce lub przynieść z poprzednich wcieleń. W tym
miejscu stwierdzam, że w wielu przypadkach ich powodem jest przeżyty przez kobietę gwałt w obecnym życiu lub poprzednich
wcieleniach. Większość kobiet, które przychodzą do mnie z powodu raka szyjki macicy, w tym lub poprzednich wcieleniach
była wykorzystywana seksualnie. I nie musi to być koniecznie gwałt, może to być także systematyczne wymuszanie stosunków
ze strony partnera, niejednokrotnie trwające latami. Z powodu niemożności stawia nia oporu, pomimo niechęci, jaką czuje do
partnera, kobieta pozwala się wykorzy stywać. Wiele razy miałem okazję słyszeć: “Zbliża się piątek i znów dla świętego spokoju
będę musiała kochać się z mężem, w przeciwnym wypadku cały tydzień będzie marudził”. Dla mnie, mimo że współżycie
odbywa się za zgodą “ofiary”, wciąż jest to swego rodzaju wymuszanie (gwałt), co jest identyczne z kupowaniem czegoś, czego
się pragnie czy pożąda. Najważniejsze jednak jest to, że z biegiem lat w kobiecie rozwija się podświadoma, a czasem nawet
świadoma agresja do partnera lub do mężczyzn w ogóle. I powinniśmy mieć świadomość, że wszystko co nosi w sobie kobieta
- matka, przekazuje potem swoim dzieciom. Dlatego nie dziwi mnie liczba chorób narządów rodnych oraz dzieci, które nie
otrzymują od matki prawidłowego wzorca życia płciowego.
Niejednokrotnie problemy ginekologiczne powstają z powodu aborcji
17
*, która jest jednym z najbardziej destruktywnych
działań człowieka. Jest naruszeniem duchowych praw wyższych, ponieważ podejmując decyzję o aborcji, powoduje my powstanie
programu zabicia ludzkiego życia. Przy czym wszystko jedno, czy zrobiliśmy to w jednym z poprzednich wcieleń czy w życiu
obecnym, ponieważ program ten jest przenoszony przez co najmniej cztery pokolenia z rodziców na dzieci. W dzisiejszych
czasach najczęściej mam do czynienia z aborcjami, które miała matka lub babcia. Program znajduje się wciąż w kobiecie i należy
go uświa domić i rozwiązać. A jeżeli się tego nie zrobi, kobieta odchorowuje go w formie ciężkiej, niejednokrotnie śmiertelnej
choroby. Muszę tutaj powiedzieć, że dzieci matek, które dokonały jednej lub kilku aborcji, często przeżywają głębokie depre -
sje, bez żadnej widocznej przyczyny. Moje doświadczenia wskazują, że czasami w przypadku kobiety, która kilkakrotnie dokonała
aborcji, obecna była dusza, która w końcu się jej urodziła. Takie dziecko już od narodzin jest w stresie, przestraszone, podatne
na depresje, a rodzice są dla niego obcy.
Mógłbym wymieniać jeszcze wiele przyczyn chorób narządów rodnych, ale to przekracza ramy niniejszej książki.
Chciałbym tylko wyjaśnić dwie dość często pojawiające się przyczyny, charakterystyczne dla dnia dzisiejszego. Pierwszą z nich
86
jest zachowanie i postępowanie kobiet w sposób męski. W świecie biznesu wciąż jeszcze obecnych jest więcej mężczyzn i z tego
powodu kobiety starają się postępować po męsku
18
*, to jest w sposób dla nich nienaturalny. Jeżeli kobiety wydają rozkazy,
kontrolują i zachowują się agresywnie, jest to sprzeczne z ich naturą, którą cechuje przyjmowanie, postępowanie we właściwy
sposób, o właści wej porze, delikatnie i z miłością.
17
*
Nie mam prawa twierdzić w jakich przypadkach i czy w ogóle aborcja jest usprawiedliwiona. Mogę mówić tylko o skutkach aborcji na wyższych
poziomach i chorobach, które powoduje
.
18
*
Według tradycyjnej medycyny chińskiej mężczyzna i kobieta (yang i yin) są istotami kom plementarnymi i razem tworzą całość, która się
dopełnia i przenika. Silny mężczyzna może umoż liwić kobiecie postępowanie kobiece. W ten sposób wzmocniona kobieta pracująca w sposób kobiecy
może potem wspierać mężczyznę w tym, aby działał w sposób męski. Jeśli jedno z nich przejmie rolę drugiego to naturalny porządek zostaje zaburzony
.
Kiedy taka kobieta męski sposób zachowania przenosi na życie prywatne, najczęściej prowadzi to do katastrofy. Szczególnie
jeśli oprócz tego jest silną i dominującą osobowością. Zwykle w jej obecności po jakimś czasie mężczyzna się załamuje, ponieważ
aby jej sprostać, musiałby być mężczyzną do kwadratu. Tacy mężczyźni najczęściej chorują na prostatę. Kobie ty działające w
sposób męski nie mogą się zrealizować jako kobiety - ich żeńska energia zostaje zablokowana i z powodu zastoju na poziomie
drugiej czakry powoduje choroby narządów rodnych.
Następną często spotykaną przyczyną chorób ginekologicznych niektórych kobiet jest ich wysokie libido i fakt, że nie
mogą znaleźć odpowiedniego partnera. Dotyczy to także kobiet, które na poziomie uczuciowym zamknęły się na swojego
dotychczasowego mężczyznę. Dlatego mogą mieć wiele problemów z powodu zastoju energii. Charakterystyczne dla kobiet z
wysokim libido jest to, że partner ma o wiele niższe i nie potrafi sprostać ich potrzebom. Przy czym głównym problemem jest
możliwość wyrażenia swojego potencjału, który istnieje tylko w przypadku odpowiednio silnej energii płci przeciwnej. Problem
nie ma miejsca, jeżeli osoba na przykład rozwinęła już w sobie umiejętność transformowania energii seksualnej w wyższe rodzaje
energii. Partnerzy kobiet o wysokim libido mogą się czuć niedowartościowani, co jeszcze bardziej może osłabiać ich możli wości.
Nasze chrześcijańskie społeczeństwo nie tylko nie rozmawia głośno na ten temat, ale nawet nie podejmuje próby rozwiązania
problemu. Wiadomo jedynie, że jeżeli kobieta przed opóźniającą się menstruacją ma bóle z powodu zastoju energii, to szybko
może je zlikwidować, przeżywając orgazm.
Następny przykład z mojej praktyki jest typowy: problemy ginekologiczne nie skoń czyły się także po tym, kiedy kobieta uświadomiła
i wyeliminowała wszystkie przyczyny doprowadzające ją do choroby. Stwierdziła, że stan jej zdrowia znacznie się pogarszał po każdym
konflikcie z mamą, a takich sytuacji było sporo, ponieważ razem mieszkały.
Wiadomo, że kiedy o kimś myślimy, kochamy go, jesteśmy na niego źli, obrażeni, osądzamy czy obmawiamy, jesteśmy połączeni
energetycznie z tą osobą, bez względu na to jak daleko od niej jesteśmy. Chodzi o swego rodzaju promień energii, który łączy nas z daną
osobą na tym samym poziomie, na którym z nią pracujemy (myślimy, mówimy, odczuwamy). Jeżeli osobę tę kochamy i myślimy o niej
dobrze, jesteśmy połączeni z nią na tym poziomie i otrzymujemy podobne dobre energie. W przeciwnym wypadku, kiedy danej osoby
nienawidzimy, jesteś my na nią źli, obmawiamy, otrzymujemy w zamian takie same energie, a także jej choroby.
Wyżej wymieniona kobieta przejęła na siebie problemy swojej matki, po prostu dlatego, że matka przekazała jej niektóre swoje
podświadome wzorce i fakt, że odnosiły się do siebie wrogo, jeszcze się nasilał. Podczas poszukiwania przyczyn chorób należy także
zwrócić uwagę na wzajemne stosunki w rodzinie, szczególnie z rodzicami; part nerem i dziećmi. Kiedy kobieta ułożyła swoje
problematyczne stosunki z matką i uwol niła się od jej wpływu; jej stan zdrowia znacznie się poprawił. Na koniec wszystko okazało się
niezwykle proste.
Kobietom, które chorują na choroby narządów rodnych, proponuję, aby w pierwszej kolejności po przeprowadzeniu
procesu odnajdywania i uwalniania podświadomych wzorców i uzależnień, rozwiązały problemy i ułożyły wzajemne
stosunki ze swoimi bliskimi, a szczególnie z byłymi i obecnymi partnerami. Dla uzyskania dobrych efektów leczenia
konieczna jest poprawa wzajemnych stosunków i uwolnienie wszystkich podświadomych wzorców, pretensji,
złości i osądzania.
NIETRZYMANIE MOCZU
Niekontrolowane oddawanie moczu jest nieprzyjemną dolegliwością, sprawiającą kłopoty zarówno mężczyznom, jak i
kobietom, chociaż u tych ostatnich zdarza się częściej. Dzieje się tak z powodu niestabilności dna miednicy, porodów, operacji
i nadwagi. Medycyna rozróżnia kilka jej rodzajów, z których najczęściej spotyka nym jest niekontrolowane oddawanie moczu
spowodowane stresem. Według tradycyjnej medycyny chińskiej pod wpływem silnego stresu zostaje uszkodzony biopotencjał
nerek, powodujący tę dolegliwość. Innym rodzajem jest tak zwane nagłe nietrzymanie moczu, kiedy osoba ma uczucie, że musi
pilnie oddać mocz
19
*. Stan ten powodują także inne przyczyny, jak na przykład stwardnienie rozsia ne, czy guzy lub przerost
prostaty u mężczyzn. Z powodu wszystkich wyżej wy mienionych powodów niekontrolowane oddawanie moczu należy
traktować poważnie.
Jak wielka jest liczba osób cierpiących z powodu tej dolegliwości nie wiadomo, gdyż niewielki odsetek chorych decyduje
87
się na wizytę u lekarza lub bioenergo terapeuty. Tego typu problemy rozwiązuję zazwyczaj w ramach udzielania po mocy w
przypadku innych chorób. O dolegliwości dowiaduję się “przypadkowo”, ponieważ ludzie wstydzą się i unikają tego tematu, co
powoduje, że uciekają w samotność.
19
*
To uwidacznia się przede wszystkim wśród mężczyzn mających problemy z prostatą. Najczęstszym wzorcem problemów z prostatą jest
“zazdrość” i podświadoma lub świadoma agresja w stosunku do kobiet. Oczywiście są także inne wzorce
.
Oprócz przyczyn stwierdzonych na podstawie diagnozy medycznej, chciał bym tutaj powiedzieć o głębszych przyczynach
tego zjawiska. Chodzi tu przede wszystkim o problemy uczuciowe, związane z partnerem, które osoba spycha do swojej
podświadomości.
Sześćdziesięcioletnia kobieta skarży się z powodu trwających od dłuższego czasu silnych bólów głowy. Tabletki przeciwbólowe już
nie pomagają i nie chce się nimi więcej podtruwać. Oprócz tego męczy ją problem, co do którego z trudnością zdecydowała się mi zaufać.
Chodzi o niekontrolowane oddawanie moczu. Ostatnio staje się tak silne, że zmuszona jest używać podpasek higienicznych. Proponowano
jej już operację, która podobno pomaga. Wgląd w biopole pokazał mi zupełnie inne przyczyny, o których w ogóle nie myślała - jej problemy
związane są z mężem. Po tym stwierdzeniu kobieta sama opowiedziała całą resztę. Małżeństwem są już od czterdziestu lat. Ona
mieszka w Słowenii, a mąż od trzydziestu lat pracuje w Niemczech, i przyjeżdża do domu jedynie kilka razy w roku. Przez wszystkie
te lata była bardzo zazdrosna, pełna pretensji i złości. Nigdy nie zdecydowała się na rozwiązanie tej sytuacji, a swoje uczucia spychała
w głąb siebie. Jej pole energetyczne było w niemal kompletnej rozsypce. Pierw sza i druga czakra prawie zupełnie zamknięte, w wyniku
czego nie miała wystarczającej ilości energii w obrębie miednicy, tak że położone w tym rejonie organy nie mogły normalnie funkcjonować.
Zaczęliśmy rozwiązywać i uwalniać trzydziestoletnie trau my. Powoli jej stan energetyczny zaczął się poprawiać. Najtrudniej było jej
się pogodzić ze swoim niezadowoleniem z życia, które według niej poświęciła dla męża, a on niestety nie był tego wart. Dopóki dzieci
były w domu, jeszcze widziała w tym jakiś sens. Na koniec zaproponowałem jej jeszcze ćwiczenia na wzmocnienie dna miednicy
20
*,
gdyż trzeba było wzmocnić osłabione mięśnie. Doszło do poprawy, ale nie słyszeliśmy się więcej.
20
*
Najbardziej odpowiednie ćwiczenia wzmacniające dno miednicy wydają mi się te, które opisuje Mantak Chi a w książce Nega zenske seksualne
energije. Ćwiczenia te pomogły już wielu kobietom. Korzystne są także do przebudzenia uśpionej energii seksualnej, która jest częstą przy czyną słabych
mięśni w rejonie miednicy. Tam gdzie brakuje energii, także organy nie spełniają swoich funkcji
.
Następny przykład rozwiązywałem przed laty, kiedy nie miałem jeszcze wielu doświadczeń. Właściwie było to w czasie,
kiedy przestałem pracować w tradycyj ny dla bioenergoterapeutów sposób, polegający na harmonizowaniu czakr, od prowadzaniu
negatywnych i doprowadzaniu pozytywnych energii i, ogólnie, na przykładaniu rąk. Kiedy zrozumiałem, że takie leczenie nie
usuwa głębiej położonych przyczyn problemów i nie jest perspektywiczne, zrobiłem duży krok naprzód i postęp w jakości
moich usług:
Matka przyprowadziła ośmioletniego chłopca, który niemal co noc się moczył. Cza sem zdarzało mu się to także w ciągu dnia.
Poza tym jest zdrowy, wyniki wszystkich badań są w normie. Również rozmowy z psychologiem nie dały żadnych widocznych
rezultatów. Już pierwsze spojrzenie w biopole pokazało, że główną przyczyną jego problemów jest zazdrość matki i osądzanie ojca w
okresie jej ciąży. Matka potwierdziła moje spostrzeżenia i powiedziała, że rozstali się z mężem. Chłopak podczas weekendów odwiedzał
ojca, jednak ostatnio wizyty te zostały ograniczone. “Poprowadziłem” matkę wstecz, do okresu ciąży. Oczyściliśmy wszystkie traumy, które
spowodowała swoją zazdrością i osądzaniem ojca dziecka. Z chłopcem nie mieliśmy nic do roboty
21
*, bo wszystkiemu była winna matka.
Po kilku dniach powiedziała mi, że stan się poprawił, a po kilku tygodniach było już zupełnie dobrze. Oboje byli szczęśliwi.
Po kilku miesiącach zadzwoniła znowu i powiedziała, że byli z chłopcem na wizycie u jego ojca, gdzie się z nim pokłóciła. Chłopak
był obecny i kłopoty częściowo wróciły. Fakt ten definitywnie przekonał ją, że to ona ponosi odpowiedzialność za problemy chłopca i musi
uporządkować stosunki z byłym mężem. Dzieci są naszymi najlepszymi nauczycielami i nierzadko to one zmuszają nas do zmiany.
Podobnie jak w przypadku. pozostałych kłopotów ze zdrowiem, taki w sytuacji niekontrolowanego oddawania moczu
najpierw należy uporządkować wszystkie wzajemne stosunki, rozwiązać i uwolnić traumy z przeszłości, a oprócz tego starać
się znaleźć głębiej ukrytą przyczynę. Czasami wystarcza przejść przez proces i oczyścić się z negatywnych wzorców, aby
ułatwić i przyspieszyć jakiekolwiek prowadzone leczenie, które tym sposobem z pewnością stanie się bardziej skuteczne.
Kiedy podobne problemy występują u dzieci, rodzice najpierw powinni zadać sobie pytanie, w jaki sposób się do tego
przyczynili i co mogą zrobić, aby pomóc wyzdrowieć dziecku.
21
*
Moje doświadczenia wskazują, że w przypadku, kiedy za problemy dziecka odpowiedzialne jest jedno z rodziców, nie ma potrzeby robienia
terapii dziecku i tym samym niepotrzebne jest niepokojenie go. Zazwyczaj dzieci te mają nieprzyjemne doświadczenia z lekarzami, którzy pod czas
każdej wizyty robią im przeglądy i badania, co powoduje dodatkowe traumy. Dzieci te podczas wizyt zamykają się w sobie i boją się każdego kontaktu
z lekarzem
.
BEZPŁODNOŚĆ
Według danych statystycznych, co dziesiąta para w Słowenii spotyka się z pro blemem bezpłodności, podobnie jest w
innych państwach europejskich. Progno zy wskazują, że zjawisko ma tendencję wzrostową. Niektórzy przyczynę takiego stanu
88
widzą w coraz późniejszym decydowaniu się kobiet na urodzenie dziecka. Medycyna jako przyczyny bezpłodności podaje
najczęściej uszkodzenia jajowo dów, endometriozę
22
*, zespół policystycznych jajników
23
*. Z biegiem lat, szczegól nie po
ukończeniu 35 roku życia, zmniejsza się zdolność pracy jajników i jakość produkowanych jajeczek. Medycyna podkreśla też fakt,
że z roku na rok zwiększa się ilość kobiet wchodzących w przedwczesną menopauzę, niektóre już po trzy dziestym roku życia.
Czasem problemy kobiet spowodowane są modą, która preferuje szczupłą budowę ciała bez tkanki tłuszczowej, niezbędnej do
prawidło wego działania układu hormonalnego. Znam kilka sportsmenek, u których z powodu odchudzania i wyczerpujących
treningów, wywołujących stres i będą cych obciążeniem dla ciała, menstruacja nie pojawiała się przez kilka kolejnych miesięcy.
Później z trudnością odzyskiwały regularny okres.
22
*
Endometrioza (gruczolistość śródmaciczna) jest chorobą, w której znajdujemy szczątki błony śluzowej macicy poza jej jamą, na przykład w
otrzewnej ściany miednicy. Medycyna nie znajduje przyczyny, podejrzewa osłabiony system immunologiczny lub leczenie antybiotykami
.
23
*
W przypadku policystycznych jajników charakterystycznymi cechami są skąpa menstruacja lub jej brak, nadwaga i nadmierne owłosienie
.
Przyczynami niepłodności obciążone są nie tylko kobiety, ale coraz częściej także mężczyźni. Wiadomo, że i u nich z
czasem zmniejsza się jakość i ilość plemników w spermie, co jest rezultatem stylu życia, stresu, sposobu odżywiania i niskiego
poziomu energii spowodowanego przepracowaniem. Faktem jest, że mężczyzna o zmniejszonych możliwościach psychofizy-
cznych ma również obni żoną zdolność prokreacji.
Powyższe przyczyny są prawdziwe, jeżeli patrzymy na człowieka jako ciało fizyczne, złożone z poszczególnych organów,
mające oprócz tego zdolność myślenia. W diagnostyce karmicznej interesują nas głębsze prymarne przyczyny bezpłodności,
których medycyna nie bierze pod uwagę.
Pierwszy przykład
Zgłosiła się po pomoc kobieta, która mieszka i współżyje z partnerem już od dwóch lat i mimo że z medycznego punktu widzenia
wszystko jest u nich w porządku, nie może zajść w ciążę. Dobrze się rozumieją i oboje pragną mieć dziecko. Na pierwszy rzut oka nie
widać żadnych przeszkód. Pierwsze co zauważyłem u kobiety, to informacja o dokonanej aborcji. Energia aborcji jest dla mnie łatwa
do zauważenia, bo jest jedną z najbardziej nieprzyjemnych, z jakimi mam do czynienia. Potwierdziła, że dokonała aborcji, ponieważ
jej pierwszy partner nie chciał, żeby mieli dziecko. Z początku nie mogła zrozumieć, co w tym złego, przecież to ona decyduje: tak czy
nie. To prawda, ale decyzja dokonania aborcji to decyzja zniszczenia życia. Jest niezwykle destrukcyj na i przenoszona na kilka generacji
naszych potomków. Kiedy to zrozumiała, ukazały się dodatkowo inne podświadome wzorce, które odziedziczyła po przodkach swojej
mamy. Pierwszym był “Nie akceptuję ciąży”, odziedziczony po babci, która żyła w czasach, kiedy musiała rodzić tyle razy, ile razy zaszła
w ciążę. Był jeszcze jeden wzorzec: “Nie biorę odpowiedzialności za dziecko”. Kiedy oczyściliśmy wszystkie podświadome wzorce, które
przeszkadzały w zajściu w ciążę, powiązałem ją z duszą dziecka babci
24
* i w ciągu pół roku, ponieważ nie było żadnych innych
przeszkód, zaszła w ciążę.
24
*
Według medycyny chińskiej poziom energetyczny dziecka zależy od poziomu energii rodzi ców w chwili poczęcia. Czyli jeżeli dziecko zostanie
poczęte przez rodziców o słabej kondycji psychofizycznej, urodzi się z niedostateczną ilością energii.
Drugi przykład
Ten dla mnie był łatwiejszy: Partnerzy nie mieli żadnych problemów zdrowotnych i dobrze się rozumieli. Kiedy kobieta przyszła
po raz pierwszy na terapię, najpierw przejrzeliśmy jej życie i oczyściliśmy energetycznie wszystko, co mogło przeszkadzać przy zajściu
w ciążę - nie znalazłem nic szczególnego, żadnych traumatycznych zdarzeń ani odziedziczonych wzorców. Wydawało mi się, że coś jest
nie w porządku, ale nie potrafiłem tego znaleźć. Z pewnością nie jest jeszcze gotowa
25
*, myślałem, czasami pora na to przychodzi
później. Następny raz przyszła po dwóch miesiącach. “Pani nie chce dziecka” zaskoczyłem ją. Popatrzyła na mnie zdziwiona i
powiedziała, że właśnie o tym rozmawiają z partnerem i zgadzają się w tej kwestii. Partner tak, ale pani w swojej podświadomości
nosi wzorzec “nie chcę zajść w ciążę, bo dziecko będzie mi przeszkadzać w moich podróżach” - odpowiedziałem. Przyznała się, że
rzeczywiście o tym myślała.
Ponieważ dziecko już przed urodzeniem powiązane jest z matką, wie, czy ona w tym momencie rzeczywiście go pragnie czy nie
i decyzja o inkarnacji z jego strony nie przychodzi. Kiedy rozwiązaliśmy ten podświadomy wzorzec, powiązałem ją z duszą przyszłego
dziecka, które jej powiedziało, że będzie dziewczynką i jak będzie wyglądać. Widziałem także charakter dziewczynki, który można
rozpoznać jeszcze przed poczę ciem. Poczułem, że przyszła matka jest wystarczająco dojrzała do otrzymania takich informacji. Po
miesiącu powiedziała, że zaszła w ciążę, a po jakimś czasie, że urodziła zdrową dziewczynkę.
25
*
Mniej znany jest fakt. że matka może się połączyć z duszą przyszłego dziecka kilka miesięcy, a nawet lat przed poczęciem. Komunikacja ta
jednak częściej odbywa się na poziomie podświado mości niż świadomości. Jednakże kobiety, które są otwarte, potrafią poczuć tę łączność.
Zwykle nie daję informacji dotyczących płci czy innych charakterystycznych cech jeszcze nie poczętego dziecka, gdyż
większość osób nie wie, co zrobić z takimi informa cjami, zresztą mogłyby być sprzeczne z ich oczekiwaniami. Prawdą jest także,
że mogę się pomylić, a niewłaściwa informacja z pewnością dla nikogo nie byłaby korzystna.
Parokrotnie pomagałem rozwiązywać problemy, kiedy kobieta z przyczyn fizycznych, nawet za pomocą sztucznego
zapłodnienia nie mogła zajść w ciążę.
Przykład:
89
Partnerzy od piętnastu lat żyją razem i ponieważ nie udało im się spłodzić potomka, przed trzema laty zdecydowali się na sztuczne
zapłodnienie. Za sobą mieli już kilka nieudanych prób. Oboje w swojej podświadomości posiadali wzorzec” uzależnienia od urodzenia
dziecka”, który uniemożliwiał zajście w ciążę. To uzależnienie było tak silne, że kobieta była totalnie zablokowana energetycznie. Po
każdej próbie sztucznego zapłod nienia ze strachu traciła zupełnie siły. Usunęliśmy wszystkie podświadome wzorce i lęk przed ponownym
niepowodzeniem. Potem towarzyszyłem kobiecie energetycznie w dniach przeprowadzania procesu sztucznego zapłodnienia. Tym
razem się udało. Urodziła zdro wego syna. Takie problemy jednak nie zawsze da się tak prosto rozwiązać, gdyż pary niejednokrotnie
nie współpracują przy usuwaniu podświadomych wzorców. Czasem mówią mi, że nie mogą uwierzyć, że to takie proste. Owszem,
proste, ale odnalezienie prawdziwej przyczyny i wyjaśnienie niejednokrotnie już takie proste nie jest.
Reasumując, oprócz wyżej wymienionych, przyczynami niepłodności mogą się okazać również wszystkie pozostałe, na
pozór niezwiązane z tym problemy, które “wypracowaliśmy” w ciągu naszego życia i nosimy w sobie. Wielokrotnie winę ponoszą
także nasi przodkowie, przede wszystkim z linii żeńskiej kilka generacji wstecz. Kobiety, które kiedyś dokonały aborcji lub
może tylko o niej myślały. Nawet decyzje sprzed kilku pokoleń, takie jak “Nie chcę mieć więcej dziecka”, lub decyzje danej
kobiety sprzed kilku wcieleń mogą mieć decydującą rolę.
Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na coś istotnego. Niektórym parom z powo dów karmicznych nie dane jest mieć dziecko.
I ponieważ zazwyczaj nie chcą się z tym pogodzić, niejednokrotnie, aby jednak to dziecko “wywalczyć”, przezna czają na to
dużą część swojego życia i pieniędzy. Z drugiej strony kobieta, której najlepszy czas na rodzenie dzieci minął, kiedy
powiedziałem, że w jej przypadku macierzyństwo nie było pisane, odpowiedziała, że w jakiś sposób to wiedziała, ponieważ
nigdy nie pragnęła mieć dziecka.
Wszystkim parom, które planują i decydują się na dziecko, proponuję, żeby wspólnie i zgodnie podejmowały tę
decyzję i żeby wcześniej odpowiednio się przygotowały. Osoby, które leczą się z powodu bezpłodności,
z pewnością sko rzystają, oczyszczając wszystkie podświadome wzorce, które wymieniam lub te,
które potrafią znaleźć same. Tym sposobem leczenie z pewnością będzie bardziej skuteczne niż w przypadku
zaufania do tylko jednej, choćby i najlepiej naukowo udowodnionej metody.
ARTRETYZM
Artretyzm spokojnie moglibyśmy zaliczyć do chorób współczesnej cywilizacji, gdyby nie fakt, że jego ślady zostały
znalezione już u mumii egipskich. W 2004 roku trzy tygodnie spędziłem wśród syberyjskich szamanów mieszkających w
Republice Tuwy na granicy z Mongolią. Tam podczas podróży wspólnie z miejscowymi szamanami prowadziłem także terapie,
mimo że ludzie ci mają swoich lekarzy, a nawet swego rodzaju szpitale, które z pewnością u nas potraktowano by jako “rozlatujące
się szopy”. Sposób leczenia przez szamanów sku tecznie zastępuje tradycyjną medycynę, bowiem lekarzom często brakuje leków
i dlatego swoich pacjentów kierują do szamanów. Zaszokowany byłem wiadomo ścią, że większość mieszkańców choruje na
artretyzm. Ich stawy niemal ciągle są opuchnięte, co wskazuje na stan zapalny, wykazują ślady kalcyfikacji i ograni czoną
możliwość ruchową. Nadmienię może, że górna granica wieku zamieszku jących tam ludzi wynosi około pięćdziesięciu lat. Już
w przypadku pierwszej kobiety, która zgłosiła się do mnie na terapię, błędnie oceniłem wiek. Myślałem, że jest dobrze
wyglądającą siedemdziesięciolatką, a w rzeczywistości miała do piero czterdzieści lat. Problemy zdrowotne tych ludzi wynikają
z trudnych wa runków życia i nieodpowiedniego odżywiania. Niemal w ogóle nie znają jarzyn, owoców ani zbóż. Odżywiają się
głównie mięsem, które gotują i opiekają.
Nawet medycyna akademicka potwierdza, że nadmiar mięsa w pożywieniu prowadzi do artretyzmu i podobnych chorób
26
*.
26
*
Nie chciałbym udowadniać swoich racji, których nie mogę poświadczyć naukowo. Pożywienie złożone w większości z mięsa jest odpowiednie
dla osób o niskim poziomie świadomości, gdyż potrze bują niskich wibracji i energii agresji pochodzących z mięsa, do swojego polegającego na rywalizacji
i konsumpcji trybu życia. Wraz z podniesieniem świadomości tego typu żywność nie jest już koniecz na. Żywność powinniśmy uważać za jeden z
materialno-energetyczno-informacyjnych komponentów
.
Następnym problemem związanym z jedzeniem mięsa jest przyjmowanie wraz z nim całej agresji i bólu zwią zanego z
hodowlą i ubojem zwierząt. Również u nas możemy zauważyć zależność występowania tego rodzaju chorób wśród osób
preferujących odżywianie z prze wagą mięsa. Większość ludzi wciąż jest przekonana, że dla zdrowia mięso i jego przetwory
obowiązkowo powinny znaleźć się na stole
27
*
27
*
Od piętnastu lat nie jem mięsa i mimo to jestem zdrowy i przez cały czas utrzymuję tę samą wagę. Nie utraciłem też masy mięśniowej, nawet
przeciwnie.
Takie przykłady jak następny, który opiszę, wydają mi się beznadziejne, lecz mimo to jestem przekonany, że jeżeli ktoś
zdecyduje się poszukać pomocy, to możemy przynajmniej złagodzić jego ból i wynikające z niego problemy. Artre tyzm w każdej
formie jest bardzo bolesny, dlatego ludzie na niego cierpiący często szukają pomocy.
90
Dobrze, że jeszcze istnieje ból, w przeciwnym wypadku ludzkość znalazłaby się w sytuacji bez wyjścia.
Sześćdziesięciopięcioletnia kobieta zostaje przywieziona na terapię w dość ciężkim stanie. Ledwo się porusza za pomocą kul. Cierpi
na depresję i straciła wszelką nadzieję na wyzdrowienie. Od 20 lat choruje na artretyzm, jej stan ciągle się pogarsza. Leczenie medyczne
nie przyniosło poprawy. Przez wiele lat leczona była preparatami ze złotem, ale bezskutecznie. Doszły do tego kłopoty trawienne:
zapalenie śluzówki żołądka oraz jelita cienkiego i grubego. Przed dziesięcioma laty jej stan się pogorszył, a dwadzieścia operacji stawów,
jakie dotychczas przeszła, pozwoliło zachować pewną możliwość ru chów. Kiedy przyszła do mnie, nie mogła wyciągnąć rąk ani
wyprostować pleców. Stawy były opuchnięte, a w palcach rąk nie mogła utrzymać nawet ołówka. Tabletki przeciwbólowe już nie
pomagały.
Przeglądając biopole tej kobiety, zauważyłem, że jej problemy sięgają okresu życia płodowego. Chodziło o konflikt między ojcem i
matką. Ojciec był alkoholi kiem i matka nie potrafiła go takiego zaakceptować ani się z tym pogodzić. Złościła się i osądzała go. Trauma
z tego okresu zaciążyła na całym życiu tej kobiety. Sytuacja ta trwała jeszcze po jej urodzeniu, kiedy doszedł strach przed życiem i lęk,
że nie będzie kochana przez rodziców. Wczesne dzieciństwo przeżyła w okresie drugiej wojny światowej i również wtedy przeżywała
dodatkowe traumy. Także w swoim późniejszym życiu doświadczała wielu nieprzyjemnych sytuacji, które wywoływały u niej wiele zło -
ści, pretensji i osądzania. Wszystko to z czasem opuściło się na poziom ciała fizycznego i wywołało niszczący ją artretyzm. Kiedy przyszła
do mnie, nie miała już nadziei na wyzdrowienie.
Jednakże w pełni mi zaufała i aktywnie współpracowała. Wszystkie moje wy jaśnienia wydawały się jej prawdziwe, rozumiała
je i zgadzała się z nimi. Zaczęliśmy uświadamiać przyczyny, poprzez wybaczanie, uczucie skruchy i pojednanie, i w ten sposób po kolei
uwalnialiśmy skutki poszczególnych traumatycznych wydarzeń. Już podczas pierwszej terapii rozluźniła się wewnętrznie, ustąpiło
przygnębienie i lepiej spała. Po drugiej terapii było jej łatwiej chodzić i nieco zmniejszyły się bóle stawów. Na trzeciej terapii stawy rąk
na tyle się rozluźniły, że była w stanie napisać kilka słów. Kiedyś pisała wiersze i bardzo chciała to kontynuować. Le czenie
kontynuowaliśmy za pomocą okresowych terapii na odległość. Na każdą taką terapię dobrze reagowała. Jej stan zdrowia stopniowo się
poprawiał i normalizo wał, mimo że w tym przypadku trudno mówić o wyzdrowieniu, ponieważ jej ciało było już zdeformowane i były
w nim “nieodwracalne zmiany
28
*. W takich sytuacjach sukcesem jest każde zwiększenie zakresu ruchów i przynajmniej częściowe
zmniejszenie bólu.
28
*
Wyrażenie “nieodwracalne zmiany” stosuję w cudzysłowie; czasami jesteśmy świadkami niewyjaśnionych wyleczeń osób, których choroby
według oficjalnej medycyny były nieuleczalne
.
Podobne przykłady niezwykle przejrzyście ukazują, w jaki sposób na poziomie podświadomości powstają nasze problemy.
Trudno cofnąć zmiany, które od lat naznaczają nasze ciało. Nawet jeżeli osoba uświadomi sobie przyczyny i zmieni swój stosunek
do świata i środowiska, czasami na wyleczenie ciała jest już za późno. Praca nad sobą zawsze jednak stanowi dobrą inwestycję
na następne życie. Najważniejsze to wyleczyć duszę. Przykład kobiety chorej na artretyzm pokazuje sposób powstawania choroby
i metody prowadzące do wyleczenia. Oczywiście oprócz usunięcia pierwotnych wzorców choroby polecane jest okresowe
stosowanie fizjoterapii dla poprawy giętkości i zmniejszenia bólu. Z pewnością korzystne będą także różnego rodzaju okłady,
ciepłe kąpiele, homeopatia i inne metody, które rozluźniają i relaksują ciało. W przypadku artretyzmu, podobnie jak pozostałych
chorób, ważna jest współpraca medycyny oficjalnej i alternatywnych metod leczenia. Celem jest zrobienie wszystkiego, co może
pomóc pacjentowi, bez względu na dogmaty, przekonania i fakt, że niektó re metody leczenia nie mieszczą się w ramach
określonych przez naukowe paradygmaty.
Podobnie jak w przypadku innych chorób i problemów, najpierw musimy się pozbyć wszystkich swoich podświadomych
uzależnień i wzorców oraz, uczucia złości, pretensji i osądzania z przeszłości. Aby to zrobić dokonujemy przeglądu wszystkich
naszych wzajemnych relacji z przeszłości i przerabiamy całe swoje życie. Wszędzie tam, gdzie zostaliśmy skrzywdzeni, byliśmy
zazdrośni, obrażeni i złościliśmy się, wybaczamy. Tym sposobem z pewnością uda nam się transfor mować większość tego, co
wpłynęło na powstanie choroby i z pewnością przy czynimy się do wyzdrowienia.
IMPOTENCJA
Boję się, że mężczyźni mają mi za złe, że w większości zajmuję się problemami kobiet. Jednak to kobiety o wiele częściej
szukają pomocy u bioenergoterapeutów niż mężczyźni. I to nie dlatego, że mają więcej problemów, ale dlatego, że są bardziej
otwarte i gotowe zrobić coś dla siebie. Dlatego teraz poświęcę nieco więcej miejsca problemom, z którymi spotykają się
mężczyźni w tak delikatnym dla nich temacie, jakim jest wydolność seksualna. Drugą przyczyną, dla której poświęciłem temu
tematowi tyle miejsca, jest fakt, że nasza życiowa energia, w tym także płciowa, jest ściśle związana ze zdrowiem i kreatywnością.
Niemal nie istnieje mężczyzna, który przynajmniej raz w życiu nie spotkał się z proble mem impotencji. Dla mężczyzn problem
nie polega tylko na utożsamianiu się ze swoimi możliwościami w tej dziedzinie. Głównym problemem jest osłabiona siła
życiowa i zmniejszony przepływ energii. Niemoc płciowa jest tylko tego skutkiem i wierzchołkiem góry lodowej.
Na terapię przychodzi mężczyzna, który sprawia wrażenie pewnego siebie, odnoszą cego sukcesy, zadowolonego mężczyzny,
który wie, czego chce i może wszystko. Mówi, że ma pięćdziesiąt pięć lat (ja oceniłem go na mniej), dużo czasu poświęca sobie,
91
zajmuje się sportem i w ogóle nastawiony jest pozytywnie. Pomyślałem: W końcu ktoś, kto rzeczy wiście dba o siebie, ale w takim
razie czego ode mnie oczekuje? Kiedy się otworzył
29
* i opadła maska, ujawnił się jego prawdziwy stan.
29
*
Z moich doświadczeń wynika, że mężczyznom z trudem przychodzi otworzenie się w obec ności terapeuty mężczyzny. To raczej wyjątek.
Dlatego lepsze są dla nich kobiety terapeutki, które potrafią zdziałać cuda, aby się otworzyli. Czasem sam proponuję mężczyznom, żeby poszukali
terapeutki. Także kobiety czasem mi mówią, że mąż wyznał, iż ze swoimi problemami poszedłby jedynie do terapeutki
.
Za fasadą biznesmena kryła się krucha, podatna na zranienie istota. Był zrozpaczony. Wyznał, że od jakiegoś czasu jest całko -
witym impotentem. Próbował się leczyć metodami medycyny akademickiej, ale tabletki nie potrafią rozwiązać jego problemów. Jest z
kobietą młodszą od niego o dwadzieścia lat, która właśnie go opuszcza, ponieważ wydaje jej się, że oczekuje więcej od życia. Jego problemy
z impotencją zaczęły się po tym, kiedy powiedziała, że odchodzi. Wiek w tym przypadku nie gra roli. Dwadzieścia lat różnicy, oprócz
obciążeń mentalnych, nie przed stawia problemu w związku.
Analiza jego stanu pokazała, że już od dzieciństwa nosi w sobie wzorzec lęku przed działaniem jako mężczyzna. Decydującą
przyczynę stanowią wzajemne stosunki z zaborczą matką, która nie dała mu właściwego wzorca kobiecej energii. Z tego powodu
rozwinął silną podświadomą agresję wobec kobiet. Widoczna była także silna zazdrość, która w każdym przypadku zwiększa
podświadomą agresję. To wszystko obciążało jego myśli o tym, co będzie później, kiedy on będzie starszy, a jego partnerka w swoich
najlepszych latach. Ponieważ ona chciała odejść, wszystko jeszcze się nasilało i wypłynęły na powierzchnię głęboko ukryte wzorce. Trzeba
było dużo czasu, aby w ogóle zaakceptował moje spostrzeżenia. Jeszcze więcej czasu poświęciliśmy na roz wiązanie stosunków z mamą,
a potem z byłymi partnerkami, które jak się okazało, po kolei go opuszczały. Oddzielnym problemem było jego przywiązanie do obecnej
partner ki. Nastąpiła poprawa jego potencji, ale myślę, że potrzebuje jeszcze czasu, aby się w pełni wyluzować. Równocześnie mam
nadzieję, że uda mu się znaleźć nową partner kę, która pomoże mu odzyskać zachwianą pewność siebie.
Głębsze przyczyny impotencji zawsze są natury psychicznej i ważne jest ich prawidłowe odnalezienie, zdefiniowanie i
rozwiązanie. Pozostawmy to, co przy nieśliśmy z poprzednich wcieleń i zatrzymajmy się na obecnym życiu. Zwróćmy szczególną
uwagę i skoncentrujmy się na następujących dziedzinach:
* Stosunki między matką i synem. Zwykle matki, które nie mają prawidłowo ułożonych stosunków partnerskich, lub w
ogóle z mężczyznami, przeka zują synowi nieprawidłowe, szkodliwe wzorce energii kobiecej
30
*.
* Dominacja kobiety w związku. (Kobieta chce mieć ostatnie słowo).
* Wzorce środowiska, znajdujące się w świadomości zbiorowej.
* Zazdrość o partnerkę, powodująca zawsze silną podświadomą agresję.
* Nieumiejętność rozwiązywania trudnych sytuacji życiowych: problemów w pracy i sytuacji stresowych w ogóle.
30
*
Możemy jedynie domniemywać, jakie wyobrażenie o żeńskiej energii otrzymuje mężczyzna, który dzieciństwo spędził w związku partnerskim
osób tej samej płci, o co niektórzy tak zawzięcie walczą
.
* Bankructwo firmy, rozbicie samochodu i tym podobne. Mężczyzna często utożsamia się ze statusem społecznym, firmą,
samochodem, czymkolwiek innym, będącym symbolem męskości.
* Strach przed niepowodzeniem stanowi silną blokadę, często powodującą niemoc seksualną.
* Problemy fizjologiczne spowodowane chorobą lub inne ograniczenia, które mogą spowodować całkowitą blokadę
energetyczną.
* Nadmierne zużywanie energii seksualnej, czyli częste stosunki lub samo zaspokajanie, które wyczerpują energię nerek.
* Wprowadzanie do organizmu szkodliwych substancji, np. palenie pa pierosów, zażywanie narkotyków, spożywanie
alkoholu, nieodpowiedniej żywności i innych substancji wnoszonych przez układ trawienny.
Stosunki między matką i synem
Matka, którą opuścił partner, może swoją nadmierną miłością po prostu zadusić syna, w wyniku czego rozwija
podświadomą agresję wobec kobiet lub wchodzi w związki homoseksualne. To czego będzie później potrzebował, to
odpowiednia partnerka, która przywróci mu zaufanie do kobiet. Takie matki możemy rozpo znać po tym, że kontrolują życie
syna, próbują mu znaleźć dziewczynę, oczy wiście według upodobań, są nadopiekuńcze i zawsze najlepiej wiedzą, co jest dobre
dla ich syna. Nierzadko odbieram telefon od matki, która chciałaby wie dzieć, co jest dobre dla jej syna, co mogłoby go
uszczęśliwić.
Poznałem nawet matkę, która miała masę nierozwiązanych własnych problemów, ale na terapię przyszła, aby pomóc swoim synom
(23 i 25 lat), którzy o tym nie mieli pojęcia. Pytała, czy to w porządku, że codziennie modli się o to, aby starszy syn miał większą moc
płciową, współżyjąc ze swoją dziewczyną. Nawet pracę sobie znalazła w ich pobliżu, aby mogła łatwiej na nich wpływać. Oczywiste
jest, że obaj synowie postarają się zamieszkać jak najdalej.
Każde powiązanie z daną osobą na poziomie myśli może przeszkadzać, nawet jeśli to dotyczy naszych dzieci.
Wzorce społeczne
Głównie są to wzorce nakazujące odpowiednie zachowanie mężczyźnie. Nawet dane statystyczne pośrednio nam dyktują
częstość stosunków płciowych, co może się nie zgadzać z naturą lub temperamentem danej osoby. Kiedy mężczyźni zaczną się
porównywać do tych wzorców, mogą się poczuć niedowartościowani i może to wpłynąć na rozwój impotencji.
92
Dominacja kobiety w związku
Rola kobiety w społeczeństwie zmienia się od w pełni podporządkowanej mężowi w przeszłości do równoprawnej w
dzisiejszych czasach. Również ruchy dążące do równouprawnienia kobiet odgrywają ważną rolę, ponieważ nawołują je do
przeję cia kierowniczej roli lub do współzawodnictwa z mężczyznami, zamiast do współ pracy. W takim wypadku sytuacja się
tylko odwraca i kobiety chciałyby w ten sposób zemścić się na mężczyznach za swoją podporządkowaną pozycję w prze szłości.
Kobiety już z natury biologicznie są silniejsze
31
*, dlatego mężczyźni mają przed nimi swego rodzaju lęk. Również
podporządkowywanie sobie w przeszłości kobiet postrzegam jako ograniczanie tej pierwotnej mocy. Typowy mężczyzna
działający “po bałkańsku” nosi w sobie podświadomy wzorzec, że kobieta jest delikatna i potrzebuje męskiej opieki. Jestem
przekonany, że mężczyźni łatwiej radzą sobie wśród kobiet potrzebujących opieki. Jeżeli kobieta uwolni się ze swoich blokad i
ograniczeń i odważy się być sobą, staje się niezwykle silna i współcześni mężczyźni z takim sposobem postępowania mają
problemy. Kiedy mężczyzna widzi, że kobieta jest silniejsza, może się poczuć niedowartościowa ny, a na zewnątrz przykrywać
to agresją, ograniczaniem jej, zazdrością, co w przyszłości może prowadzić do impotencji.
31
*
Zwracam uwagę, że za tym twierdzeniem nie stoją żadne fakty naukowe i jest to tylko moja opinia
.
Zazdrość
Każdy rodzaj zazdrości automatycznie powoduje świadomą lub podświadomą agresję do kobiety. Agresja ta, zgodnie z
samoregulacją biopola, zostaje mu zwrócona i powoduje blokady energetyczne, a pośrednio także impotencję. Nie rzadko
możemy usłyszeć takie bzdury jak: “Jeżeli kocha, to jest zazdrosny”. Osobiście w tym miejscu odróżniam “lubić” od “kochać”.
Nasz język pozwala na rozróżnienie tych dwóch pojęć. Możemy lubić swojego kotka, samochód, pracę i to wszystko sobie
przywłaszczać i mieć do tego swego rodzaju jedyne prawo. Kochać, oznacza: kocham cię bez względu na to, jaki jesteś, jak się
zachowujesz, z kim jesteś, czy jestem z tobą czy nie, kocham cię nawet wtedy, kiedy mnie nienawidzisz. Podoba mi się definicja
miłości, którą podaje hawajski szamanizm, a która mówi, że miłość to niepowstrzymany przepływ energii. Każde ogranicza
nie tego przepływu, takie jak zazdrość i przywłaszczanie sobie kogoś, powoduje ograniczanie i agresję. Abyśmy mogli poczuć
i przeżyć tę bezwarunkową, można powiedzieć boską miłość, musimy podnieść swoją świadomość na wyższy po ziom i zapytać,
co możemy dać, a nie co otrzymać. A to oznacza poważną różnicę w rozumieniu i pojmowaniu wzajemnych stosunków i świata.
Nieumiejętność rozwiązywania sytuacji życiowych, problemów w pracy i sytuacji stresowych powoduje mentalny chaos,
odbierający całą energię, jaką mamy do dyspozycji. Warunkiem potencji seksualnej jest pełny i silny przepływ energii. Wiadomo,
że mężczyźni wykonujący niezbyt absorbu jącą pracę, i potrafiący się dodatkowo zrelaksować, cieszą się wysoką potencją
seksualną. Oczywiście, że niektórzy mężczyźni wykonują bardzo wymagającą, stresującą pracę, a mimo to potrafią znaleźć
sposoby na odstresowanie, nieprzy noszenie problemów z pracy do domu i nieobciążanie nimi partnera i środowiska, w którym
żyją.
Bankructwo firmy, rozbicie samochodu itp.
Mężczyźni chętnie utożsamiają się ze swoją firmą, stanowiskiem pracy, swoim samochodem i innymi uważanymi za
symbol męskości przedmiotami. Niejedno krotnie spotykałem zdymisjonowanych dyrektorów, którzy wpadali w depresję, stawali
się niezdolni do podejmowania jakichkolwiek decyzji i cierpiących z po wodu impotencji. Zwykle potrzebowali czasu, aby móc
od nowa zacząć żyć w nowej, nie tak ważnej jak dotychczas roli. Niektórym wydaje się, że są nieza stąpieni na swoich
stanowiskach i że wiecznie będą je piastować. Tym bardzo ambitnym, szybko pnącym się po szczeblach kariery zawodowej,
zadedykuję chińską mądrość: “Kiedy pniesz się do góry, musisz utrzymać dobre relacje z tymi, których spotykasz po drodze, bo
kiedyś będziesz wracać i z pewnością znów ich spotkasz”.
Lęk przed niepowodzeniem
Stanowi silną blokadę, często prowadzącą do impotencji, wynikającą z tego, że mężczyźni często utożsamiają się ze swoimi
możliwościami w życiu płciowym. W społeczeństwie panuje przekonanie, że prawdziwi mężczyźni odznaczają się wysokim
libido i poziomem potencji. Dlatego w rozmowach nie brakuje prze chwalania się własnymi możliwościami, z reguły na wyrost.
Niedoświadczeni słuchając takich osób i porównując się do nich, mogą błędnie pomyśleć, że im nie dorównują. Problem mają
przede wszystkim ci, którzy zetknęli się z doświadcze niem chwilowej impotencji, w wyniku czego potem zaczyna u nich działać
tak zwana podświadoma antagonistyczna
32
* lub przeciwnie ukierunkowana moty wacja. Ta z powodu podświadomego programu,
który powstał na podstawie poprzedniego niedobrego doświadczenia, w podobnej sytuacji zawsze powie “zno wu ci się nie uda”.
Z tego powodu wstępują w zaklęty krąg, z którego nie widzą wyjścia. Dużą pomoc może okazać kochająca kobieta, nie nosząca
w sobie oczekiwań. W przeciwnej sytuacji na poziomie podświadomości partner rozpozna te oczekiwania i “porażka” będzie
niemal nieunikniona.
32
*
Więcej na ten temat w rozdziale o podświadomych wzorcach
.
Problemy fizjologiczne spowodowane chorobą lub innymi ograniczeniami mogą wywołać powstanie blokady
energetycznej. Jakiekolwiek problemy ze zdro wiem przyczyniają się do wystąpienia impotencji, ponieważ organizm potrzebuje
energii do leczenia. Podobnie mogą działać niektóre leki, których zażywanie wywołuje okresową lub długotrwałą impotencję.
Tu zaliczymy także wszystkie rodzaje problemów, które nie pozwalają na wykorzystanie energii do celów seksualnych. Organizm
93
zawsze w pierwszej kolejności spożytkuje energię na bar dziej niezbędne funkcje życiowe.
Nadmierne zużywanie energii seksualnej w postaci częstych stosunków
33
* lub samozaspokajania z czasem wyczerpuje
energię nerek. Według tradycyjnej medycyny chińskiej, w czasie stosunku płciowego wyczerpywana jest energia nerek, co osłabia
energetyczny potencjał organizmu.
33
*
Wyjątkiem są osoby, które za pomocą jednej Z technik, jak na przykład tantra lub tao.,rozwinęły zdolności przeżywania orgazmu bez ejakulacji,
co oznacza podniesienie, a nie utratę energii.
Zażywanie szkodliwych substancji
Myślę tu o substancjach, które wprowadzamy do organizmu, paląc tytoń, zaży wając narkotyki, pijąc alkohol lub
nieodpowiednio się odżywiając. Wiadomo, że sportowcy stosujący sterydy anaboliczne w celu zwiększenia siły i zdolności
adaptacyjnych spowodowanych przez wysiłek fizyczny i psychiczny, odczuwają silny pociąg płciowy. To odczucie z powodu
podniesienia poziomu męskiego hormonu płciowego w organizmie jest tak duże, że niejednokrotnie stają się od niego
uzależnieni. W wyniku wysokiego poziomu hormonów organizm przestaje go produkować. Problemy zaczynają się po
zaprzestaniu zażywania sterydów. Znam przykłady, kiedy u niektórych osób dochodziło do okresowej pełnej impo tencji, co
powodowało problemy psychiczne. Podobnie dzieje się u osób zażywa jących heroinę, która w początkowej fazie powoduje
odczuwanie wyjątkowego popędu płciowego i dużych możliwości, co wywołuje tym silniejsze uzależnienie. Alkohol w
mniejszych dawkach może być stymulatorem, gdyż rozluźnia orga nizm i puszczają ograniczenia. W większych ilościach,
szczególnie po długotrwa łym stosowaniu, może spowodować okresową lub nawet całkowitą impotencję. Słyszałem nawet
powiedzenie, że nigdy nie wiemy, czy ktoś jest impotentem dlatego że pije, czy pije dlatego, że jest impotentem. Także zbyt duże
dawki nikotyny mogą spowodować zmniejszenie energii seksualnej, gdyż wątroba po trzebuje dużej ilości energii na wydalenie
toksyn.
Wymieniłem jedynie niektóre przyczyny okresowej lub trwałej impotencji. Oczywiście jest ich o wiele więcej, jednakże
już te wymienione dają wystarczający obraz problemu impotencji związanego z energetyką. Organizm jest bardzo oszczędny
w wydatkowaniu energii i zużywa ją w pierwszym rzędzie na cele funkcjonalne. Jeżeli podchodzimy do problemu, nie szukając
przyczyn, a stosu jąc jedynie różne stymulatory, jak na przykład viagra, możemy narobić dużo szkody i zupełnie wyczerpać
organizm. Chwilowe podniesienie poziomu energe tycznego za pomocą stymulatorów powoduje zużywanie rezerw, które
będziemy musieli w jakiś sposób uzupełnić. Dzisiaj możemy wykorzystywać rezerwy, a jutro zapłacimy chorobą, przedwczesnym
starzeniem i osłabieniem organizmu. Jeżeli chory mężczyzna odbywa stosunki płciowe Z pomocą viagry, można to porównać
do sytuacji, w której do starego zardzewiałego samochodu włożyli byśmy nowy wyścigowy silnik.
Z tego powodu powinniśmy w inny sposób podejść do problemu. W pierw szym rzędzie musimy zrozumieć działanie
tego mechanizmu, żebyśmy go mogli poprawić lub naprawić, Nie dajmy się zwieść reklamom produktów farmaceu tycznych,
które najczęściej gwarantują zyski producentom, ale zapytajmy, co możemy zrobić sami. Rozwiązania najlepiej szukać w
zmienianiu siebie, popra wie swojego zdrowia, co spowoduje również zwiększenie wydolności seksualnej. Na Zachodzie nie
rozmyśla się wiele na ten temat i przeważa mniemanie, że w każdym wypadku, bez względu na zużycie i poziom energii, seks
jest zdrowy. Słyszałem nawet zdania, że dla niektórych seks to jedyna rozrywka.
TRANSFORMACJA ENERGII SEKSUALNEJ
Według taoizmu
34
* mężczyźni najwięcej energii zużywają na ejakulację, a kobiety podczas menstruacji. Kobieta w
trzydziestoletnim okresie cykli menstruacyj nych traci 30-40% swojej energii. W rzeczywistości za pomocą określonych ćwiczeń
można ją przemienić w energię życiową niezbędną organom wewnętrz nym, gruczołom wydzielania wewnętrznego, mózgowi
i szpikowi kostnemu lub zamienić w energię duchową. Taoiści doszli do wniosku, że ochranianie lub odnawianie energii
przyczynia się do dłuższego i zdrowszego życia. Energia seksualna jest jedyną, którą za pomocą odpowiednich ćwiczeń możemy
podwoić, potroić lub w ogóle pomnożyć. Tym sposobem możemy sobie wypracować do datkową siłę, za pomocą której możemy
zregenerować wydatkowaną energię lub transformować w energię życiową lub duchową.
34
*
Więcej na ten temat napisałem w książce Integralna biorgonomia.
Sperma zawiera ogromną ilość energii
35
*, która po wytrysku jest bezpowrotnie utracona. Do jej ponownego odnowienia
ciało potrzebuje dużej ilości energii, pobieranej z tych źródeł, w których jest jej najwięcej - z centrów energetycznych, organów.
Wraz ze spermą mężczyzna traci
36
* dodatkową energię, która podczas orgazmu uwalnia się i kieruje w stronę wszechświata.
Traci coraz więcej swoich możliwości i jest coraz mniej zdolny do odnowy energetycznej. Według taoizmu mężczyzna tę energię
orgazmu zamiast uwalniać na zewnątrz, może skierować do wewnątrz lub w górę. Tym sposobem dochodzi do orgazmu bez
ejakulacji, a sperma i energia przeobrażają się ponownie w energię życiową, która podnosi się do wyższych centrów. Tym samym
podnoszą się także nasze możliwości. W naszym zachodnim świecie, próbując opisać takie działania, nie mamy nawet
odpowiedniej terminologii.
35
*
Więcej na ten temat można przeczytać w książce dr. Stephena T. Changa, Tao miłości oraz książkach Mantaka Chia Nega zenske spolne
energije i Nega moske spolne energije
.
94
36
*
Myślę tutaj przede wszystkim o mężczyznach, którzy płciowość traktują jako sposób roz ładowania napięcia. Ich świadomość jest w
większości na poziomie pierwszej i drugiej czakry.
Dla zobrazowania moglibyśmy stworzyć porównanie do chęci wspięcia się na górę na wysokość 5000 metrów.
Przeciętny mężczyzna wspina się na wysokość 500 m i ześlizguje się w dół do punktu wyjścia. W ten sposób próbuje się
wspinać wielokrotnie w życiu i może uda mu się dojść do wysokości 1000 metrów. Z czasem będzie docierać coraz niżej
(naturalny sposób przeżywania seksu). Bardziej uświadomiony wyjdzie na 500 metrów, przenocuje, odpocznie i tak dzień
po dniu, aż dojdzie do szczytu (podniesienie energii orgazmu do wyższych centrów). Kiedy się tam znajdzie, będzie mógł
spojrzeć na świat z innej perspektywy, jego poznanie się rozszerza, jego możliwości fizyczne, energetyczne i duchowe
wzrastają do poziomu, którego przeciętny człowiek nawet nie potrafi sobie wyobrazić.
Kiedy osiągnie ten stan, nie ma dla niego nic ukrytego, niedostępnego, jednym słowem cały świat jest jego.
Istnieje więcej rodzajów zaawansowanych technik rozwoju możliwości ducho wych i energetycznych
37
*. Na Zachodzie
najbardziej znana jest tantrajoga. Różne szkoły tantry różnią się podejściem filozoficznym, a także praktykowanymi tech
nikami. Większości ludzi Zachodu słowo tantra kojarzy z seksem tantrycznym i wielokrotnie właśnie to popycha ich w tym
kierunku. Wielu myśli, że rozumie jąc i poznając wiedzę i techniki tantry poprawią swoje nie najlepsze życie sek sualne. I to jest
prawdą, ale zadowolenie seksualne jest tylko skutkiem ubocz nym, wynikiem poznawania siebie i kontroli wewnętrznych
przepływów energii. Czyli tantra jest metodą osiągania boskości wewnątrz siebie w bardzo skuteczny sposób. Nie jest jednak
jedyną metodą.
37
*
Opis tych technik jest zawarty w książkach Mantaka Chia pt. Nega zenske spolne energije i nega moske spolne energije.
Inną przez tysiąclecia opracowali taoiści. Chodzi o podobny sposób samopo znania i transformacji oraz używania energii
seksualnej do wyższych celów. Metody te są podobne, ale jednak różne. Tantra podkreśla mistyczne, obrzędowe podej ście, ściśle
przestrzegane i nie pozwalające na żadne odstępstwa. Wiedza prze noszona jest przez wykształconych nauczycieli i dostępna
w ściśle zamkniętych kręgach. Wyższy stopień adept otrzymuje dopiero po uprzednim odpowiednim przygotowaniu. Efekty
możemy uzyskać za pomocą regularnych ćwiczeń tech nicznych i wszystkiego, co z tym jest związane.
Metoda Tao, wywodząca się z chińskiego taoizmu, jest prostsza, bardziej życiowa i dostosowana do codziennego życia.
Rozwinęli ją mędrcy taoizmu, któ rzy patrzyli na swoją energię jako zaokrągloną całość. Energię otrzymujemy już w chwili
narodzin i jest to nasza podstawowa energia, potencjał, którym dyspo nujemy. Różni się w przypadku różnych osób i w dużej
mierze zależy od stanu energetycznego rodziców przed i w chwili poczęcia. Następny rodzaj energii, jakiej potrzebujemy do życia
- do potrzebnych stu procent - otrzymujemy za pomocą oddychania, odżywiania, różnych form aktywności, na przykład
wykonu jąc ćwiczenia fizyczne, praktykując medytacje itp. Tych sto jednostek to energia, którą mamy do dyspozycji. Zużywamy
ją na różne sposoby i w większym lub mniejszym stopniu udaje się nam ją wydatkować.
Mimo że istnieje wiele metod poprawy przepływu energii, jak na przykład masaże energetyczne, akupunktura, akupresura,
chi kung, tai-chi, medytacja, joga i inne, to transformacja energii seksualnej zarówno w przypadku kobiet, jak i mężczyzn jest
najlepsza i najbardziej skuteczna, jeżeli chodzi o podnoszenie jej poziomu. Energia seksualna jest także najobfitsza. Podstawową
funkcją płciową jest reprodukcja, ale u człowieka ma także dodatkowe ogromne znaczenie rów nież dlatego, że produkuje dużą
ilość energii chi. Podczas zwykłego orgazmu uwolniona energia wypływa w kierunku wszechświata. Jeżeli nauczymy się tę
energię orgazmu przekierowywać do wewnątrz i w górę, zamiast pozwolić jej odpłynąć, dosięga wyższych centrów
energetycznych i tym sposobem możemy osiągnąć pełniejszy orgazm w całym ciele
38
*. Możemy także podnieść ogólny poziom
energii ciała czy zwiększyć moc twórczą, czego nie zdołamy uzyskać za pomocą normalnego stosunku płciowego. Zamiast
tracić energię, podnosimy jej poziom.
Jeżeli chcemy wyleczyć się z impotencji i poprawić swoje życie seksualne, najpierw musimy pozbyć się podświadomych
szkodliwych uzależnień i wzorców, wszelkich pretensji, złości zazdrości i osądzania partnera w przeszłości.
Tym sposobem z pewnością uda nam się transportować wszystko to co na przestrzeni lat wywołało na powstanie
problemów blokad. Zamiast sięgnąć po cudowne pigułki stymulujące zmęczone i niewydolne ciało,
zacznijmy się zajmować rozwojem osobistym. Osobom dążącym do rzeczywistego samopoznania
osiągnięcia wysokiego poziomu energii życiowej i duchowej, dużych możliwości seksualnych,
proponuję poznanie jednej z technik rozwoju wewnętrznych przemian energetycznych.
STOSUNKI PARTNERSKIE
Na temat związków napisano już całe tomy
39
*, dlatego spróbuję opisać to z innej strony, biorąc pod uwagę prawa karmiczne,
przepływy energii i skutki, jakie wywierają dobre lub złe stosunki partnerskie na nasze bliższe i dalsze środowisko. Mam
wrażenie, że świat kręci się wokół związków lub szerzej wokół rodziny. Większość przychodzących na terapię twierdzi, że nie
są zadowoleni ze swoich partnerów, którzy w jakiś sposób nie spełniają ich oczekiwań
40
*. Wiele osób w latach młodzieńczych
wyobraża sobie idealne małżeństwo, troskliwego kocha jącego partnera, godnego zaufania, będącego zawsze do naszej dyspozycji,
95
a co najważniejsze uczucia pewności, że człowiek ten jest tylko nasz
41
*.
38
*
Według psychiatry i psychoterapeuty Aleksandra Lovena osiąganie orgazmu stanowi moż liwość pełnego doświadczenia ciała jako całości,
doświadczenia nieograniczonego przepływu, a nie tylko lokalnego przeżywania orgazmu jako uwolnienia napięcia.
39
*
Korzystne wydaje mi się przeczytanie książki Robina Skynnera i Johna Cleese'a Żyć w rodzinie i przetrwać. Santorski & CO, Warszawa 2005
.
40
*
Na temat problemu idealizowania związków i partnerów oraz wynikających z tego skutków piszę w rozdziale o uzależnieniach
.
41
*
Nazywam to “wyłącznym prawem do partnera”, możliwość rozporządzania nim we wszyst kich dziedzinach.
Ideał ten mężczyzna i kobieta rozumieją inaczej. Mężczyźni wyobrażają sobie swoją ukochaną kobietę zupełnie inaczej
niż kobiety postrzegają mężczyzn. Według mnie kobiety mają w tym względzie znacznie większe wymagania, lub może bardziej
idealny obraz związku. Ideał ten ma swoje odmiany ze względu na rasę, wiarę i kulturę czy środowisko. Ale także w tym samym
środowisku trudno znaleźć dwie osoby mające takie same bądź przybliżone wyobrażenia dotyczące idealnego partnera.
Im więcej mamy energii lub im wyższy jest poziom naszego działania, tym mniejsze są oczekiwania i wymagania
dotyczące partnera. Możemy to porównać z okresem, kiedy jesteśmy zakochani. Wtedy znajdujemy się na
bardzo wysokim poziomie energetycznym i przepływ energii jest niezmącony (nieograniczony).
W partnerze wszystko się nam podoba, jest niemal idealny. Wydaje się, jakby wszechświat stworzył go właśnie dla nas.
Lepszy i bardziej doskonały prawie nie może istnieć. Nie przeszkadzają nam jego wady, niezrozumiałe
przyzwyczajenia ani to, że musimy robić dla niego coś, czego nigdy nie zrobilibyśmy dla kogoś innego.
Jeśli coś jest nie tak, pocieszamy się, że po ślubie będzie lepiej, bo partner zmieni się na lepsze.
Wtedy jeszcze nie wiemy, że jesteśmy w błędzie. Po ślubie zwykle wchodzimy w następną fazę, kiedy mija stan euforii.
Z energetycznego punktu widzenia obniża się nasza energetyka oraz poziom świadomości.
Stajemy się mniej cierpliwi i mamy mniej zrozumienia dla jego złych nawyków, potrzeb, wspólnych wyjść z
kolegami i tym podobnych. Zaczynamy rozmyślać, jak bardzo bylibyśmy szczęśliwi, gdyby nasz partner był inny.
Gdyby cały wolny czas spędzał z nami, spełniał nasze życzenia.…
Chodzi o niezrozumienie partnerstwa i jego roli w naszym życiu na Ziemi. Większość nie rozumie, że dostajemy partnera
nie tylko po to, żeby razem żyć, wychowywać dzieci, cieszyć się. Partner jest także naszym nauczycielem. Cza sem pokazuje
nam nasze wnętrze, jest dla nas lustrem. Niestety to, co widzimy w tym zwierciadle, nie zawsze nam się podoba. Nie dostajemy
zawsze takiego partnera, jakiego byśmy sobie życzyli, ale takiego, jakiego potrzebujemy do rozwoju, takiego, z którym jesteśmy
związani karmiczne, czy może pragnęliśmy go w jakimś poprzednim wcieleniu i dopiero teraz to pragnienie zostało spełnione.
Takiego, który jest naszym przeciwieństwem, abyśmy razem tworzyli całość.
Możemy także dostać partnera, który karmicznie związany jest z naszymi dziećmi lub dany nam jest tylko dlatego, że musi
zmienić coś w naszym życiu. Może spotykamy partnera tylko na jeden dzień, miesiąc, rok, może na dziesięć lat lub na całe życie.
Bardzo nieprzyjemna jest sytuacja, kiedy spotykamy part nera, który przeznaczony nam jest na krótki czas, a my jesteśmy nim
zachwyceni, planujemy wspólne życie i mamy pewne oczekiwania. Na poziomie podświado mości może to poczuć, a wtedy
odczucia tego krótkiego związku są nie takie, jakie mogłyby być.
Może spotkamy kochanka
42
*, Z którym w poprzednim życiu zostało coś niedopowiedzianego, nieprzeżytego. Albo
kochanka, który swoją miłością otworzy w nas coś, czego nie udało się partnerowi ani nam samym. Po jego odejściu będzie my
w stanie w pełni pokochać także swojego partnera. Może nasz partner pozna kochanka, który wyleczy nas z zazdrości czy
ewentualnego uzależnienia. Może nawet nasza karma określa, że część życia musimy przeżyć w jakimś trójkącie.
Może przywiążemy się do kogoś, kto szuka tylko rodziców, bo nie udało mu się dorosnąć, a w naszej naturze leży troska
o drugiego człowieka i sprawia nam przyjemność, że tym sposobem ktoś nas wykorzystuje, a dla nas samych nie pozostaje zbyt
wiele czasu.
42
*
Parokrotnie stwierdziłem podczas terapii, że kochankowie znają się już z poprzednich wcieleń.
Również wtedy kiedy związek staje się nie do wytrzymania, kiedy druga osoba przysparza nam cierpienia
43
* i rozstajemy
się, musimy sobie uświadomić, w jaki sposób przyczyniliśmy się do takiego stanu, czym spowodowaliśmy taki stosu nek partnera
wobec nas. Jeżeli się rozstaniemy, nie uświadomimy popełnionych błędów i nie oczyścimy poprzedniego związku, podświadomie
znów poszukamy podobnego partnera, bo nie nauczyliśmy się zadanej lekcji. W ten sposób może my “powtarzać klasę” nawet
przez kilka kolejnych wcieleń. Na terapiach spoty kałem pary, które są razem już od kilku wcieleń i za każdym razem znajdują
się w podobnych sytuacjach i okolicznościach, z których nie widzą wyjścia. Kiedy uda im się uświadomić i zrozumieć, dlaczego
są razem i co muszą w sobie zmie nić, ich związek stanie się pełniejszy.
43
*
Ofiara zawsze poszuka sobie atakującego, czyli ofiara i atakujący posiadają taki sam program
.
W tamtym czasie bardzo chcieli być razem, ale było to niemożliwe. Przysięgli sobie, że spotkają się ponownie i się spotkali.
Ale ponieważ w naszej kulturze związki poligamiczne nie są tolerowane, nie mają innego wyjścia, jak się ukrywać. Karma w
każdym razie musi się wypełnić. Żeby zostało to zrozumiane, musi upłynąć jeszcze sporo czasu.
96
W tym miejscu chciałbym podważyć błędne według mnie mniemanie doty czące miłości. Niektórzy wyobrażają sobie, że
kochać, to znaczy troszczyć się o kogoś, prać, wspierać go całym sobą, a z drugiej strony go sobie przywłaszczać, ograniczać.
Miłość to nie “wymiana towarowa”, jak rozumieją ci, którzy mówią: kochałbym cię, gdybyś ty też mnie kochała, byłbym miły,
gdybyś ty była dla mnie, byłbym tylko twój, gdybyś ty była tylko moja, zobacz, co zrobiłeś ...
Prawdziwa bezwarunkowa, lub jeśli zechcemy tak to nazwać boska miłość nie ogranicza w niczym nikogo, Znaczy to, że
kocham cię bez względu na to, jaki jesteś, z kim jesteś, kocham cię bez względu na to, czy ty mnie kochasz, kocham nawet
wtedy, kiedy nie mogę z tobą być, bez względu na to, że mnie opuściłeś ... Miłość jest jak słońce, które daje bezwarunkowo i
nie myśli, czy ktoś sobie na to zasłużył.
W naszym współczesnym społeczeństwie otoczyliśmy miłość całą masą nale ciałości i ograniczeń. Największą rolę w tym
procesie odegrały różne religie oraz przyjęte zasady i normy społeczne. Normy moralne też nie są trwałe, gdyż zmie niają się
wraz z rządami, porządkiem społecznym, wiarą i innymi uwarunkowa niami. Niektórzy tłumaczą miłość za pomocą Pisma
Świętego, inni Koranu lub innych źródeł. Czasami tłumaczenia te różnią się między sobą, niekiedy nawet są sprzeczne. Dlatego
musi istnieć i istnieje tylko jedno prawdziwe wytłuma czenie miłości. Jest nim tylko bezwarunkowa miłość, stanowiąca
podstawowe prawo wszechświata, miłość, z której wszystko powstało.
Wielokrotnie przekonałem się o tym na przykładach doświadczeń i teorii Łazariewa, według których wszystko powstaje
Z miłości, będącej źródłem wszyst kiego. Według niego jedynym nieograniczonym źródłem energii jest bezwarunkowa miłość.
Łazariew nazywa ją “miłością do Boga”, co oznacza bezwarunkową miłość do wszystkiego, co on przedstawia. Jeżeli więc Bóg
przedstawia wszystko, co jest i co zostanie stworzone, to jest on we wszystkim. Czyli oznacza to, że Bogiem jest białe i czarne,
anioł i diabeł, dobro i zło, to co na górze i co na dole, czyli cały dualizm. Jeżeli zaprzeczamy lub osądzamy jedno z pary,
zaprzeczamy również i osądzamy samego Boga.
Jeżeli przyjmiemy, że jedynym nieograniczonym źródłem energii jest bezwarunkowa miłość, to łatwiej przyjdzie nam
zrozumieć, dlaczego czasem leczenie medyczne jest tak nieskuteczne i bez perspektywy. Każde dodawanie lub odbieranie
energii, każda pomoc z zewnątrz, kiedy osoba nie współpracuje, i kiedy nie odnajdziemy przyczyn problemów i nie
zdecydujemy się zmienić, jest szkodliwe, powierzchowne i bezsensowne. Dopiero kiedy się zmienimy, usuniemy przyczyny
naszych problemów, staniemy się lepszym przewodnikiem przepływającej energii i będziemy mogli bez ograniczeń wyrażać
miłość do świata objawionego i nieobjawionego, do wszystkiego co istnieje - do samego Boga.
I jeszcze jedno prawo wszechświata: Im więcej dajesz, tym więcej otrzymasz w zamian. Ale najpierw trzeba dać.
Istnieje hinduska anegdota o skąpym żebraku. Kiedyś żebrał przy drodze, po której jechał król karetą. Pomyślał, że poprosi
go o jałmużnę, przecież król da mu dużo. Król jednak go zaskoczył. Wychodząc z karety, zapytał: “A co ty mi dasz?”. Żebrak
zdziwiony odpowiedział: “A co ja mogę ci dać?”. Po czym sięgnął do torby, gdzie miał ziarna zboża i dał królowi jedno ziarno.
Kiedy król odjechał, żebrak zajrzał do torby i znalazł tam złote ziarno. Uderzył się w czoło i mówi: “Dlaczego, głupi, nie dałem
mu całego zboża?”.
Jeżeli chcemy poprawić stosunki partnerskie, musimy się najpierw uwolnić od naszych podświadomych uzależnień i
szkodliwych podświadomych wzorców, pretensji, złości i osądzania partnera z przeszłości. Możemy to zrobić w ten sposób, że
za pomocą proponowanego procesu starannie dokonamy przeglądu naszego wspólnego życia. We wszystkich sytuacjach, w
których zostaliśmy skrzywdzeni, wybaczamy. Wszędzie tam, gdzie byliśmy źli, obrażeni, osądza liśmy, byliśmy zazdrośni lub
przyczyniliśmy się do tego, że zostaliśmy skrzywdzeni przez partnera, wybaczamy sobie. Tym sposobem z pewnością uda nam
się transformować i wyeliminować wszystko to, co w chwili obecnej obciąża nasz związek. Niezwykle ważne jest zrobienie tego
samego z wszystkimi dotychcza sowymi partnerami, szczególnie tymi, z którymi łączyły nas związki natury seksualnej. Każdy
nierozwiązany problem z byłymi partnerami nosimy w swoim biopolu i obecny partner to podświadomie czuje i o tym wie.
Równie korzystne będzie podobne rozwiązanie problemów z rodzicami, nawet jeśli już nie żyją. W podobny sposób powinniśmy
rozwiązać nasze problemy z osobami
44
*, które spotykaliśmy w życiu, bez względu na to w jakich byliśmy z nimi relacjach.
44
*
Carlos Castaneda w swoich książkach nazywa to “rekapitulacją”. Według niego musimy się uwolnić od całej przeszłości, aby odzyskać swoją
moc. Nie możemy być uzależnieni od nikogo ani od niczego
.
97
X
HOLISTYCZNE PODEJŚCIE DO LECZENIA
W przypadku całościowego - holistycznego - leczenia próbujemy odnaleźć i usunąć przyczyny problemów,
uwolnić blokady energetyczne i w ten sposób otworzyć przepływ energii na wszystkich poziomach naszego ciała.
Niezbędna jest przy tym współpraca pacjenta, gdyż w przeciwnym wypadku nie uzyskamy pełnego wyleczenia,
a tylko usunięcie symptomów, co jest szkodliwe zarówno dla terapeuty, jak i pacjenta.
LECZENIE
Zdrowie to nie tylko brak choroby, jak się powszechnie uważa, lecz to wyższy stan dynamicznej równowagi, pełnego
przepływu energii, pozytywnego ładunku i radości w nas. Zdrowie to nie tylko poziom ciała, ale także uczuć, psychiki, ducha
i duszy. Pierwszy krok, jaki należy zrobić, to uświadomienie sobie, że taki stan w ogóle jest możliwy. Musimy najpierw wznieść
się ponad, jak to nazywam, “materialistyczne przesądy”, które trzymają nas w pułapce różnych dogmatów i przekonań o tym,
że nie możemy się wyleczyć inaczej niż za pomocą medycyny akademickiej. Próbuje się nas przekonać o tym, że kiedy boli
żołądek, wystarczy wziąć tabletkę i będziemy zdrowi. Kiedy jesteśmy zdenerwowani, weźmiemy tabletkę i prześpimy noc. Jest
to usuwanie symptomów, które na dłuższą metę nie może nam pomóc. Następnym krokiem jest uświadomienie sobie, że moc
przemiany zarówno naszego ciała, jak i ducha jest w nas.
Został udowodniony naukowo tak zwany efekt placebo. To znaczy, że jeżeli damy komuś neutralną tabletkę, nie zawierającą
żadnego leku, i powiemy, że ból ustąpi, w wielu przypadkach tak się dzieje. Placebo pomaga nie tylko w przypad ku bólu, lecz
także w leczeniu chorób. Udowodniono, że ciało na podstawie przekonania, że zażyliśmy odpowiednie lekarstwo, wytwarza
substancje pomaga jące w wyzdrowieniu.
Napawający trwogą jest fakt, że występuje także działanie nocebo, powodujące zupełnie inne, często śmiertelne skutki.
Kiedy na przykład lekarz powie pacjentowi, że ma raka i zostało mu tylko sześć miesięcy życia, lub że zachorował na
nieuleczalną chorobę i przez całe życie uzależniony będzie od leków i lekarzy, a ten zaufa lekarzowi, to
najprawdopodobniej tak się stanie. Większość lekarzy w ogóle nie zdaje sobie sprawy, jaką karmę tworzą sobie tym
sposobem - skutki swojego przekonania i faktu, że ludzie im uwierzyli, przejmują na siebie.
Już ponad piętnaście lat zajmuję się ezoteryką i alternatywnymi metodami leczenia oraz niesienia pomocy innym. Z tego
od jakichś dziesięciu lat aktywnie pomagam leczyć ludzi metodami alternatywnymi. Mój rozwój przebiegał stopniowo, od
początkowej euforii i zachwytu, kiedy byłem przekonany, że bio energoterapeuta może leczyć za pomocą harmonizowania
czakr, odprowadzania negatywnych i doprowadzania pozytywnych energii, do otrzeźwienia, gdy stwier dziłem, że dopóki nie
odnajdziemy przyczyny choroby, a osoba nie będzie współ pracować podczas powrotu do zdrowia, to każde działanie jest
bezsensowne i nie przynosi korzyści. Na drodze swojego rozwoju poznawałem różne metody lecze nia i stosowałem je w swojej
praktyce. Zaczynałem od reiki, radiestezji, kryszta ło-terapii, kontynuowałem z masażem chińskim tui na, biosynergią, integralną
biorgonomią, a w końcu z diagnostyką karmiczną. Każda z tych metod pomagała uzupełnić mój system o brakujące elementy.
Jednak żadna w pełni mnie nie zadowalała, ponieważ nie otrzymałem odpowiedzi, dlaczego doszło do choroby i w jaki sposób
ją wyleczyć. Na początku łudziłem się, że istnieje jakaś cudowna doskonała metoda, za pomocą której mogę pomagać innym,
ale jej nie znalazłem. Jedyne co odkryłem, to że nikt nie może nikomu pomóc, dopóki ten nie jest gotowy i nie zwróci się o
pomoc. I na końcu zawsze każdy wyleczy się sam.
Przede wszystkim dziennikarze zawsze pytają mnie, jakie osoby szukają pomocy. Mimo że nie lubię prowadzić statystyk,
z grubsza mogę ocenić, że to zróżnicowana grupa. Najczęściej przychodzą ludzie w średnim wieku, liczący 40 do 50 lat, z czego
około 90 proc. stanowią kobiety. Według moich doświad czeń mężczyźni rzadziej decydują się na alternatywne metody leczenia.
Jeżeli już przyjdą, to wyznają, że zrobili to za namową żony lub partnerki, ale nie wierzą w tego rodzaju leczenie. W takich
wypadkach nawet nie przeprowadzam terapii i zwalniam ich z “obowiązku”, który przyjęli, zgadzając się na przyjście do mnie.
Zdarzało się też, że bywałem besztany przez ich żony. Zauważam jeszcze jeden fenomen: otóż dorosłych, około
trzydziestoletnich mężczyzn umawiają i nawet przyprowadzają na terapie ich mamy. Zwykle osoby te mają poważny problem,
jednak nie zdrowotny, ale wynikający z ich wzajemnych stosunków.
Poziom wykształcenia przychodzących kobiet jest wysoki - mają średnie lub wyższe wykształcenie. Najwięcej wśród nich
jest nauczycielek, adeptek prawa i ekonomii. Z reguły są lepiej uświadomione i przygotowane do przyjęcia alter natywnych
metod leczenia niż mężczyźni. Nierzadko zupełnie rezygnują z kla sycznej pomocy medycznej i twierdzą, że po dwudziestoletnim
bezskutecznym leczeniu straciły zaufanie do medycyny akademickiej i od jakiegoś już czasu nie biorą leków. Mniej więcej
połowa kobiet przychodzi Z powodu problemów psychicznych, depresji, z powodu braku perspektyw, problemów w związkach,
98
a nie z powodu kłopotów zdrowotnych (na poziomie ciała). Następnie pojawiają się schorzenia narządów rodnych, układu
trawienia, oddychania, różne rodzaje bólów głowy (w tej grupie najszybciej widoczne są rezultaty terapii). Mniej więcej dziesięć
procent stanowią chorzy na raka, najczęściej w fazie, kiedy wszystkie inne metody zostały wykorzystane i stracili wszelką
nadzieję na wyzdrowienie. Wtedy poma gam leczyć ich dusze, gdyż na ciało zwykle jest już za późno. Nierzadko po wizycie
łatwiej i spokojniej umierają, ponieważ z moją pomocą uwolnili się od traum, złości, pretensji i osądzania z całego życia.
Niektórym pomagam zro zumieć, że mamy nie tylko jedno życie, i że wszystko co zrobimy dla siebie w obecnym wcieleniu,
zostanie przeniesione na następne. Przygotowuję ich na łatwiejsze opuszczenie ciała, Osoby chorujące na raka w początkowym
stadium, z chwilą gdy uświadomią sobie przyczyny, przejmą odpowiedzialność za leczenie i zmienią sposób życia, odżywiania,
stosunek do siebie i środowiska, przy współ pracy z medycyną akademicką, w większości wracają do zdrowia.
Niestety wielokrotnie muszę rozczarować bliskich ciężko chorych pacjentów, którzy proszą o pomoc, pomimo iż chory w
ogóle nie chce współpracować. Takim osobom nie mogę pomóc. Często dzwonią ludzie, ponieważ przeczytali o mnie artykuł
w prasie lub obejrzeli mnie w programie telewizyjnym. Mogą w ogóle nie rozumieć zasady alternatywnego leczenia i tego, że
nie potrafię pomóc nikomu bez współpracy chorego, ale mimo to domagają się pomocy.
Najlepsze rezultaty zauważam wśród osób świadomych, czytających ezote ryczną literaturę i dokładnie wiedzących, czego
chcą, a także obdarzających mnie zaufaniem, W takich przypadkach wszystko dzieje się dość szybko, gdyż wystar czy podanie
informacji dotyczącej źródła ich problemów, a już zaczyna się proces zdrowienia. Zdarza się także, że na terapię przychodzi osoba
będąca na wyższym stopniu rozwoju duchowego niż ja, jednak z powodu jakiejś blokady, której nie potrafi usunąć sama,
potrzebuje pomocy z zewnątrz. Tacy ludzie są dla mnie drogocenni, gdyż w pośredni sposób pomagają także mnie zrobić krok
do przo du. W ich towarzystwie mam też przyjemne poczucie więzi duchowej, jakbym spotkał starego drogiego przyjaciela.
Ostatnio też coraz więcej młodych małżeństw decyduje się na przegląd bio pola za pomocą diagnostyki karmicznej. To ci,
którzy rozumieją, że przed urodzeniem dziecka dobrze jest zadbać o rozwiązanie starych traum, różnych podświadomych
wzorców i uzależnień. Zdają sobie sprawę, jak ważny jest stabil ny i harmonijny związek. Takie prewencyjne działanie oczywiście
jest najbardziej skuteczne.
Mimo że większość ludzi potrzebuje lekarza lub terapeuty, istnieje wielu, którzy mogą sami przejąć odpowiedzialność za
własne zdrowie i samodzielnie uświadomić to, co spowodowało rozwój choroby i podjąć decyzję o wyleczeniu.
Siła wiary w możliwość wyleczenia i zdecydowanie przeprowadzenia zmian są tak duże, że rzeczywiście udaje im się
wrócić do zdrowia. Wtedy najpierw zdziwienie okazują lekarze, tłumacząc zwykle, że ostatnim razem z pewnością się pomylili
i że osoba ta nie ma żadnych zmian chorobowych. I mimo że lekarze niechętnie przyznają się do błędów, szybciej przełkną taką
formę, niż mieliby przyznać, że ktoś wyleczył się z poważnej choroby bez pomocy medycznej. W tym miejscu wskazałbym na
pewne podobieństwo między duchownymi i lekarzami - obie te grupy są swego rodzaju pośrednikami. Ci pierwsi w relacji
między człowiekiem a Bogiem. Na szczęście coraz więcej ludzi dzisiaj uświadamia sobie istnienie tego Boga, z którym duchowni
usiłują nas połączyć, jednak w sobie nie potrafią go rozpoznać. Pośrednictwo lekarzy bazuje na wiedzy i technologii. A my z
racji swojej nieświadomości, czasem wygody, najchętniej sięgamy po tabletki. Ale dopiero po tym, gdy uświadomimy sobie
przyczyny naszych problemów i prze prowadzimy zmiany, tabletki mogą nam pomóc w usunięciu symptomów i dopie ro wtedy
możemy osiągnąć z nich korzyść. W przeciwnym wypadku zarówno duchowni, jak i lekarze oraz terapeuci leczący symptomy
jedynie ingerują w porządek natury, co oznacza, że powinni też przejąć odpowiedzialność za innych. Przejmując ją jednak,
przerabiać będą część problemów chorych. Jako dowód na to mogę podać zły stan zdrowia osób z wymienionych grup. Ten temat
dokładniej opisałem w książce Diagnostyka karmiczna.
NIEPRZYJEMNE STRONY NATURALNEGO LECZENIA
W większości przypadków leczenia energiami bezpośrednio po terapii nastę puje wzmocnienie symptomów
1
*. Dla
niektórych ta reakcja bywa nieprzyjemna. Najczęściej pojawia się w postaci zawrotów głowy, podwyższonej temperatury,
częstszego oddawania moczu, kału, wyprysków na skórze, bólu w rejonie dotknię tych chorobą części ciała, pogorszenia ogólnego
samopoczucia i innych.
1
*
Wzmocnienie symptomów jest charakterystyczną cechą homeopatii i oznacza, że lek został prawidłowo dobrany i rozpoczął się proces leczenia
.
Głęboko stłumione traumy tkwią wewnątrz nas i stanowią przyczyny chorób i problemów, nawet leczonych w przeszłości.
Przeprowadzając proces uświadamiania, powodujemy, że pod wpływem zwiększonej energii wypływają na powierzchnię i
możemy je uwolnić. Bezpośrednio po terapii energetycznej lub stosowaniu innych naturalnych metod leczenia symptomy
zazwyczaj zaostrzają się. Ponieważ przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że leczenie medyczne w większości wypadków daje
natychmiastowe efekty, nawet nie potrafimy zrozumieć, że takie zaostrzenie symptomów to dobry znak, ponieważ
pokazuje, że jesteśmy na dobrej drodze do trwałego wyzdrowienia.
Reakcja organizmu i zaostrzenie symptomów stanowi także jedną z najtrud niejszych zmian myślowych w tego rodzaju
leczeniu i musimy być na nią przy gotowani. Pogodzić się musimy również z tym, że trudno określić, jak długo i w jaki sposób
taka reakcja przebiega. Pomimo to zauważyłem następującą pra widłowość: symptomy reakcji są proporcjonalne do głębokości
99
i długości trwania wycofanych traum, lub mówiąc inaczej, reakcja jest tym silniejsza, im dłużej tłumione były traumatyczne
przeżycia, tym silniej opieramy się zmianom i tym bardziej chcemy wszystko rozumieć i logicznie wytłumaczyć. Czasem osoby,
u których objawy podczas leczenia metodą medycyny alternatywnej ulegają zaostrzeniu, szukają pospiesznie pomocy lekarza.
A ten stwierdza, że leczenie metodą alternatywną nie jest dla nich korzystne, a nawet szkodliwe.
Zdajmy sobie sprawę, że to co pojawi się jako zmiana charakterystyczna dla danej choroby, istnieje już wewnątrz nas i
wcześniej czy później musi wypłynąć na powierzchnię.
Istnieją też inne skutki uboczne, które wyrażają się w zmianie naszego postę powania i komunikacji z innymi. Często
osoba, która przed terapią wiele lat żyła w strachu, nabiera potem dość siły, aby sprzeciwić się tym, którzy w domu lub w pracy
ją wykorzystywali. Środowisko szybko odczuwa zmiany i reaguje zdziwie niem.
Kiedyś zadzwonił do mnie mąż, którego żona była u mnie na terapii i skarżył się, że jej totalnie namieszałem w głowie. Teraz
już w ogóle nie jest mu posłuszna, ani nie obsługuje go tak chętnie jak dotychczas. Chce egzekwować swoje prawa, czym naruszy ła spokój
całej rodziny; mężczyzna był rozgoryczony.
Jako rodzina jesteśmy silnie powiązani na poziomie biopola i każda zmiana pojedynczej osoby odzwierciedla się u innych.
Dlatego zmieniając siebie, wpły wamy pozytywnie na pozostałych członków rodziny. Podobnie ma się sprawa ze wszystkimi
rodzajami stowarzyszeń, państw i ludzkości. Często ludzie pytają mnie, co myślę na temat urządzeń energetycznych, jak na
przykład energetycznie wzmocnione piramidy, programowane krople, silne pole energetyczne występu jące w naturze,
wyrównywanie stanu energetycznego za pomocą różnych urzą dzeń, pól magnetycznych itp. Niezależnie od tego, że po
stosowaniu takich urzą dzeń symptomy są słabsze, wiem, że poprawa nie ma trwałego charakteru. Podczas potwierdzania
skuteczności takich “cudownych” urządzeń musimy także wziąć pod uwagę prawa karmy, czyli to, że wszystkie problemy
spowodowaliśmy sami i że należy je najpierw uświadomić, przeprowadzić zmiany, a dopiero potem się wyleczyć. Oczekiwanie,
że zrobi to za nas ktoś inny, jest dla mnie niepoważne i nieodpowiedzialne.
Pomoc terapeutów i różnych “cudownych” urządzeń jest podobna do działania leków. Mile widziana i pomagająca
wyrównać potencjał energetyczny, poprawić zdrowie, ale jednak wyłącznie w przypadku, kiedy najpierw odnaleźliśmy przyczyny
naszych problemów, zrozumieliśmy i zdecydowaliśmy się zmienić. W przeciwnym razie będzie to zawsze jedynie leczenie
symptomów. Dopóki przyczyna nie zostanie usunięta, choroba wróci, może pojawią się inne symptomy, ale wciąż będzie to nasza
choroba. I niech nas nie zaślepi chwilowe lepsze samopoczucie, brak bólu, czyli pozorna poprawa.
Jeżeli chodzi o skuteczność wyżej wymienionych urządzeń, dobrze jest prze myśleć następujące sprawy: Jeśli rzeczywiście
urządzenia te są tak skuteczne - niektórzy wynalazcy stali się sławni, otrzymują oficjalne nagrody - to jak mamy sobie
wytłumaczyć fakt, że wielu z nich choruje, nierzadko na raka, przechodzą zawały, są niezdolni do zorganizowania własnego życia.
To, że przyjmują na siebie i odpracowują karmę ludzkości, jak niektórzy próbują ich tłumaczyć, wydaje mi się bezsen sowne. Czy
ma sens siedzenie godzinami pod piramidami energetycznymi czy napawanie się energią kryształów, aby w końcu pójść do
lekarza lub terapeuty? To pytanie, które powinniśmy sobie zadać przy każdej takiej okazji.
Z drugiej strony codziennie spotykamy się z brakiem akceptacji alternatyw nych metod leczenia, ze strony niektórych
naukowców lub medycyny akademic kiej. Twierdzą, że nie jest udowodniona, sprawdzona i logicznie wytłumaczalna. Jeśli tę myśl
przyłożymy do okresu powstawania komputera, to pół wieku temu z pewnością też nie potrafiliśmy zrozumieć, że dzisiaj będzie
on niezastąpioną pomocą.
Nawet protagoniści naukowi powoli zmieniają swoje poglądy na świat, otwierają się na nowe, inne, niezwykłe poznanie.
Oczywiście zależy to od ich duchowego wzrostu, od tego czy dopuszczają istnienie paralelnych, dotychczas jeszcze
niewidzialnych dla nas światów, od ich uznania, że poznaliśmy zaledwie niewielką część całości.
Na koniec powtórzmy proces samopomocy, który każdy może przeprowadzić samodzielnie. Niejedna osoba stwierdzi
potem, że nie potrzebuje pomocy tera peuty. Taki sam proces mogą przeprowadzić także terapeuci jako samodzielną terapię, lub
włączyć ją do swojego sposobu leczenia.
POŁĄCZONY PROCES SAMOPOMOCY
Zapewnijmy sobie spokojne miejsce bez telefonu, włączonego telewizora. Po dejmijmy decyzję samodzielnego rozwiązania
przyczyn powstania naszych problemów i weźmy za nią odpowiedzialność.
W celu odnalezienia przyczyn i ich uwolnienia i rozwiązania otwórzmy się w sercu z miłością do Boga,
Absolutu, Wszechświata ...
Myślami przenieśmy się do okresu pobytu w łonie matki, najpierw do czasu powstania pierwszej komórki
i dosłownie przeoddychajmy ewentualne niezgadzanie się rodziców z ciążą, ich pragnienie dziecka innej płci,
wszystkie napięcia obojga rodziców, lęki, choroby, trudności, zazdrość ...
100
Po tym odnajdźmy siebie w momencie narodzin i za pomocą świadomego oddychania przejdźmy przez
ewentualne traumy, uczucie duszenia, silnego światła, oddzielenia od matki ...
Powoli przemyślmy stosunki z każdym z rodziców. Zwróćmy szczególną uwagę na wzajemne konflikty
i wybaczmy im oraz sobie. Na koniec bezwarunkowo zaakceptujmy każde z rodziców takim, jakie jest,
po czym postawmy siebie w snopie światła i uświadommy sobie oddzielenie od rodziców.
Proces rozwiązywania problemów przeprowadźmy także ze swoimi byłymi partnerami, obecnym,
z dziećmi, współpracownikami i wszystkimi ludźmi, z którymi spotykaliśmy się w życiu.
Jeżeli mamy zbyt dużo do przepracowania, możemy cały proces podzielić na dwa kolejne dni.
Całość możemy kilkakrotnie powtórzyć, gdyż za każdym razem coś jeszcze może wypłynąć na powierzchnię.
Najlepiej zrobić to w spokojnym miejscu, kiedy dysponujemy dostateczną ilością czasu.
Mądrze jest porozmawiać o tym z osobami, z którymi aktualnie rozwiązujemy problemy.
Z partnerem najlepiej zrobić to w tym samym czasie, gdyż sprawi to, że efekty będą bardziej skuteczne.
Proponuję w podobny sposób transformować także wszystkie podświadome wzorce i uzależnienia,
które wymieniam w książce, a także te, o których wiemy tylko my. Przypomnijmy sobie również
wszystkie nieprzyjemne i traumatyczne sytuacje, w których zostaliśmy skrzywdzeni lub to my
wyrządziliśmy komuś krzywdę.
ZAMIAST ZAKOŃCZENIA
W ciągu ostatnich stuleci ludzkość dokonała ogromnego postępu; rozwój tech nologiczny przejawia się we wszystkich
dziedzinach naszego życia. Coś, co jesz cze kilka lat temu zaliczano do fantastyki naukowej, dziś jest rzeczywistością. Wierzę,
że również to, co dzisiaj wydaje się pozostawać na pograniczu fantastyki, kiedyś stanie się częścią naszego życia. Ludziom,
którzy jeszcze sto lat temu umierali na śmiertelne choroby, dzisiaj ze względu na ogromny postęp medycyny z pewnością
udałoby się przeżyć. Jednakże w niektórych przypadkach takie sztucz ne podtrzymywanie ludzkiego życia okazuje się niesłuszne
i poniżające dla czło wieka, który powinien mieć prawo decyzji kontynuowania dalszego leczenia czy naturalnej śmierci.
Przeszczepy organów stają się rutyną, a prawo zajmuje się sprawą klonowania ludzi. Wszystko to stanowi ingerencję w porządek
natury. Czy ludzkość na tym zyska, pokaże przyszłość. Gdyby człowiek składał się jedy nie z ciała fizycznego i mentalnego,
takie działanie prawdopodobnie byłoby uspra wiedliwione. Ale ponieważ jesteśmy istotami duchowymi, które w celu ziemskie
go życia zostają obdarzone ciałem, to według mnie każda ingerencja w porządek natury, nie powodująca świadomych zmian w
kierunku poprawy, jest nieuspra wiedliwiona.
Widzimy, że problemy ludzkości pogłębiają się, co jest nieomylnym znakiem, że nasza łódź płynie w niewłaściwym
kierunku, wydaje się, że nawet nabiera wody. Jednak większość uwagi skupia się na “wyczerpywaniu”
wody i nikt nie stara się dociec, dlaczego łódź przecieka, a co dopiero pomyśleć o jej naprawie.
Osiągnęliśmy nieprawdo podobny stopień globalnego połączenia. Informacje z całego świata dostępne są niemal
natychmiast dla każdego, kto tylko potrafi posługiwać się komputerową myszą lub pilotem telewizora. Jednakże wiedza o tym,
kim jesteśmy, skąd przychodzimy i dokąd zmierzamy wciąż nie jest ogólnie dostępna. Posiadają ją nieliczni, chroniona jest w
świętych księgach i ukrywana przez jednostki. Nierzadko drogo sprzedawana. Informacja stała się najbardziej poszukiwanym
towarem. Nasze społeczeństwo to społeczeństwo informacyjne. Wraz z rozwojem naszych potrzeb pojawiają się nowe ogranicze -
nia, a konsumpcyjny styl życia wymaga nowych źródeł zdobywania środków finansowych. Znaleźliśmy się w zaklętym kręgu
ciągłego dążenia do materialnego dobrobytu, nie znajdując czasu dla siebie ani dla rodziny. I ponieważ za dużo pracujemy, to
również wiele chorujemy. Leczenie kosztuje, więc pracujemy jesz cze więcej. Coraz droższe staje się spędzanie wolnego czasu
na łonie natury i spożywanie czystej, biologicznie nieprzetworzonej żywności.
A teraz prawdziwa historia o niemieckim turyście i mieszkańcu Dalmacji: niemiecki turysta obserwuje mężczyznę, który każdego
ranka wraca z połowu. Za każdym razem łowi tylko kilka ryb, które następnie smaży na obiad i spożywa w cieniu, nad brzegiem
morza. Turysta podchodzi do niego i pyta: “Czy nie mógłbyś złowić więcej ryb?”. “Ile tylko zechcę”, odpowiada tubylec. Teraz Niemiec
jest już bardzo zdziwiony: “Dlaczego nie złowisz więcej ryb, nie kupisz sobie nowej łodzi, potem miałbyś bogatsze połowy. Mógłbyś
zatrudnić innych rybaków i zarobić więcej, a sam nie musiałbyś już tyle pracować”. Na to rybak: “Co wtedy robiłbym ja?”. “Siedziałbyś
101
na brzegu i używał życia”. “Przecież to właśnie robię”.
Z powodu dużej ilości różnych zarówno ważnych, jak i niepotrzebnych infor macji, braku kryteriów do oceny ich
rzetelności, trudno zaufać nawet autoryte tom naukowym i medycznym, szczególnie jeśli wykorzystują go do reklamy sprze -
dawanych produktów. Większość dostępnych informacji jest powierzchowna i niejednokrotnie toniemy w informacyjnym
bełkocie, który jednak dociera do naszej podświadomości, wywierając wpływ na wiele poziomów naszego działania. Najwięcej
tego szumu informacyjnego dociera do nas z mediów posługujących się ukrytą reklamą, niezauważalnie zmieniając nas w
uzależnionych użytkowni ków. Ameryka dzisiaj walczy o swoje interesy nie tylko na polach działań wojen nych, ale także na polu
informacyjnym, wymuszając na nas sposób myślenia, który znajduje wielu bezkrytycznych naśladowców. Na szczęście nasze
społe czeństwo potrafi się zdystansować wobec totalnej amerykanizacji i zachodniego stylu życia, gdzie największą wartością jest
konkurencyjność i materializm. Nie przejęliśmy też skrajnych wzorców filozofii Wschodu, dla której ciało ludzkie i wartości
materialne nie przedstawiają większej wartości. Mam nadzieję, że znaj dujemy się gdzieś pośrodku i jesteśmy zdolni wybrać z
obu skrajności tylko to, co dla nas najlepsze i rozpocząć nowe, bardziej humanitarne życie, którego pod stawą jest rozumienie
Najwyższej Inteligencji, kierującej działaniem świata.
Na ile będziemy skłonni przejąć przekazywane nam informacje, zależy także od ich atrakcyjności, aktualności, być może
zgodności z wiarą naszego środo wiska, dogmatami religijnymi, a nawet ceny obowiązującej na rynku informacyj nym. Zdolność
eliminowania niepotrzebnych i szkodliwych treści oznacza także naszą zdolność nieulegania medialnej machinie.
Treści, które dzieci przejmują na każdym kroku - rodzice nie są w stanie kontrolować dostępu do najbardziej szkodliwych
- zatruwają naszych najmłod szych, zabierają im czas na kształcenie i uczą za pośrednictwem gier kompute rowych. Dlatego
dzieci zostają pozbawione doświadczeń, które w toku dora stania prowadzą do zrozumienia, co jest dobre, a co złe. Młodzi
informa tyczni geniusze nie potrafią dzisiaj rozmawiać ani nawiązywać kontaktów. Na terapiach kobiety skarżą się, że “straciły”
męża, który cały czas spędza przy komputerze.
Pomimo to jestem przekonany, że dobra książka wciąż jeszcze jest źródłem właściwych informacji. Osobiście niektóre
ważniejsze dla mnie pozycje przepra cowuję co kilka lat. Książka bowiem zawiera informacje na wielu poziomach i za każdym
razem odkrywamy te, które w danym momencie są dla nas najważniej sze, które możemy przyjąć i zrozumieć. Te niewidzialne,
ukryte między wiersza mi, zrozumiemy dopiero wtedy, kiedy będziemy gotowi. Tak na przykład Pismo Święte niektórzy
rozumieją jako przypowieści, podczas gdy inni odnajdują w nim głębokie znaczenie ezoteryczne, które zostało przedstawione
pod postacią historii i przypowieści.
Moją intencją było, aby również ta książka przyczyniła się choć w niewielkiej części do rozumienia świata i człowieka. Nie
miałem zamiaru klasyfikowania chorób ani porównywania metod akademickiego i alternatywnego leczenia (porządkowania i
stabilizacji energetyki człowieka). Nie jest to możliwe, ponieważ obie metody różnią się między sobą, a poza tym każda z nich
pracuje i porząd kuje schorzenia na swoim poziomie. Podczas gdy medycyna zajmuje się poprawą dysfunkcji fizjologicznych i
odtworzeniem optymalnego stanu na poziomie ciała, medycyna alternatywna za pomocą odkrywania przyczyn chorób próbuje
uporządkować stan na poziomach energetyczno-informacyjnych. Przyczyny chorób najczęściej znajdują się na niewidzialnych
dla nas poziomach, których medycyna ze swoim naukowym podejściem i diagnozowaniem, z powodu ograniczenia nauki
1
* nie
może poznać, a czasem po prostu nie chce zrozumieć
2
*. Jesteśmy świadkami sytuacji, kiedy lekarz mówi pacjentowi, że przyczyna
choroby nie jest znana, ale “podejrzewa się” coś, czego nie można zdefiniować. W tym wypadku medycyna akademicka i
alternatywna mogłyby się uzupełniać.
1
*
Oficjalna nauka – to dla mnie także część wiedzy medycznej poparta naukowo i wykorzysty wana we współczesnej medycynie. Wiemy jednak,
że wielu naukowców na światowych uniwersy tetach zajmuje się naukowym udowadnianiem istnienia punktu zerowego, pól energetycznych,
przekazywania energii drogą medialną itp. Chociaż zdarzają sie trudności z przekazywaniem tego typu informacji do publicznej wiadomości
.
2
*
W ramach swojej praktyki często spotykam lekarzy, którzy siebie i swoją rodzinę leczą tylko metodami alternatywnymi, jednak oficjalnie, z
powodu strachu przed utratą licencji lub z powodu strachu przed wyśmianiem i osądzaniem ze strony kolegów, opowiadają się wyłącznie za sposobami
leczenia medycyny akademickiej.
Kiedy spoglądam wstecz i próbuję dojść do tego, co doprowadziło mnie do zdobycia tej wiedzy, poznania i duchowego
rozwoju, dochodzę do następujących konkluzji: wszystko to co jest najbliższe człowieka i prawdy, odnalazłem po dru giej stronie
tego, co przyjęte, normalne, dozwolone i potwierdzone naukowo. Odkrywałem to w chwilach, kiedy robiłem coś przeciwnego
niż większość ludzi. Z tego powodu najczęściej nie byłem rozumiany.
Osoba, która za względu na poziom rozwoju własnej świadomości nie potrafi dopuścić myśli, że człowiek to nie tylko
ciało fizyczne, że posiada także wymiar energetyczno-informacyjny, nie może ani też z reguły nie chce zaakceptować
alternatywnych metod leczenia. Dla takiej osoby lepsze jest leczenie za pomocą metod medycyny akademickiej,
która przy użyciu leków i innych środków łagodzi lub likwiduje symptomy choroby. Osoby, które osiągnęły już pewien
poziom świadomości i zdolne są otworzyć się także na inne metody leczenia, nawet takie, które dotychczas nie zostały
102
potwierdzone naukowo lub są niezwykłe, mogą próbować dotrzeć wgłąb siebie i odnaleźć przyczyny własnych chorób i
proble mów, a także je uwolnić i wyeliminować. Wtedy leczenie będzie szybsze i bar dziej skuteczne, a prawdopodobnie też
trwałe. Dlatego dobrze by było, gdyby lekarze i terapeuci dla dobra pacjenta stosowali wszystkie dostępne metody.
W przeciwnym wypadku powinni go kierować tam, gdzie zostanie skutecznie wyleczony.
ŹRÓDŁA
S. N. Łazariew: Diagnostika karme od 1 do 9. Hydoznik S. N. Lazariev, (1998 do 2004). Wyd. polskie, Diagnostyka karmy.
Książka pierwsza: system samore gulacji pola, Raduga Verlag 2009.
Nelly Astelli Hidalgo i Alexis Smets: Resiti kar je izgubljeno, Zupnijski urad Ljubljana, Crnuce, 1989.
Lynne Mc Taggart: Polje, Zalozba Ara, Ljubljana, 2004.
Tina i Marjan Ogorevc: Biorgonomija I i II (skrypty), Brezice, 1999. Marjan Ogorevc: Biorgonomija, V samozalozbi, Brezice,
2001.
Marjan Ogorevc: Karmicna diagnostika, V samozalozbi, Brezice, 2003. Wydanie polskie Diagnostyka karmiczna, Wydawnictwo
KOS, Katowice 2009.
Marjan Ogorevc: Integralna biorgonomija, V samozalozbi, BreZice, 2004.
Anita Skof: Sporocila svetlobe, ljubezni, radosti, sporoCila Boga, V samozalozbi, StaneZice, 2002.
Tadej Pretner: Uporaba mineralov v zdraviteljstvu in osebnostni rasti, V samozalozbi, Litija, 1999.
Tadej Pretner: Minerali - zdravje, duhovnost, V samozalozbi, Litija, 2001.
Tadej Pretner: Holisticna radiestezija, V samozalozbi, Litija, 2003.
Tadej Pretner: Mala enciklopedija zdravilnih kamnov, V samozalozbi, Litija, 2005.
Judith H. Morrison: Knjiga o ajurvedi - vodnik za dobro pocutje, Gnosis - Quatro, Ljubljana, 1996.
Mantak Chia i Manceewan Chia: Fuzija petih elementov 1. Gnosis, Ljubljana, 1989.
Mantak Chia i Manceewan Chia: T ao ljubezni - nega zenske seksualne energije, Gnostika, Ljubljana, 2001.
Mantak Chia i Manceewan Chia: Tao ljubezni - nega moske seksualne energije, Gnostika, Ljubljana, 2001.
Stephen T. Chang: Tao ljubavi, samozalozba]ovan Timotijević, Beograd, 2002. Robert V. Gerard: Change your DNA - Change
your life, Oughten House Founda tion, Inc., USA, 2000.
Barbara Ann Brennan: Moc zdravilnih rok, Gnosis - Quatro, Ljubljana, 1995.
Wyd. polskie Dłonie pełne światła, Wydawnictwo Amber, Warszawa, 1996.
Barbara Ann Brennan: Prebujajoca svetloba, Gnosis - Quatro, Ljubljana, 1996.
Wyd. polskie Światło życia, Wydawnictwo Amber, Warszawa, 1996.
Nik Dizdarevic: Cudesna energija Chi Kung, Tai chi klub Rijeka, 2001.
Ricard Brenan: Aleksandrova tehnika - urod u prakticnu primenu, Biblioteka “Zdravlje” , Beograd, 2001.
Walter Liibeck: Reiki, Quatro, Ljubljana, 1990.
Diane Stain: Celostni reiki, Gnosis - Quatro, Ljubljana, 1996.
Louise L. Bay: Zivot - promisijanja na vasem putu, Dvostruka Duga, Cakovec 1997.
Louise L. Bay: Telo je tvoje, Gnosis - Quatro, Ljubljana, 1996.
Edvin Dervisevic: Akupuntura, Belladona Publishing center, Ljubljana, 1998. Edvin Dervisevic: Tui-na kineska masaza, Belladona
Pub li shin g center, Ljubljana, 1998.
Igor Ziernfeld: Osnove radiestezije in bioenergije, Ara, Ljubljana, 2003.
Mag. Ljubisa Stojanovic: Zakon bioenergije, Alternativno drustvo Aladin, Kranj, 1996. Gnosis - Quatro T.
Zivorad Mihajlović Slavinski: Peat i neutralizacija praiskonskih polariteta, MGV d.o.o. Zagreb, Zagreb, 2003.
Zivorad Mihajlović Slavinski: Aspektika, Script Ton, Celje, 1996.
Zivorad Mihajlović Slavinski: Integralni Ekskalibur, Script Ton, Celje, 1997.
Breda Gajsek: Smo enost telesa i duha, V samozalozbi, Ljubljana, 1999.
Aleksandar Loven: Ljubav, seks i vase srce, IP Esotheria, Beograd, 1996.
Aleksandar Loven: Bioenergetika, Nolit, Beograd, 1988.
Michael DuH Newton: Usoda dus, Ara, Ljubljana, 2000.
Michael DuH Newton: Potovanje dus, Ara, Ljubljana, 2002.
Shirley MacLaine: Camino, Obzorja, Ljubljana, 2001.
Anita Skof: SporoCila svetlobe, ijubezni, radosti, sporocila Boga, V samozalozbi, Stanezice, 2002.
Choa Kok Sui: Cudotvorno lijecenje zivotnom energijom, V samozalozbi dr. Silva Saxer, Pula, 2002.
Carlos Castaneda: Aktivna stran neskoncnosti, Gnosis, Ljubljana, 2000. Wyd. polskie Aktywna strona nieskończoności, Dom
Wydawniczy REBIS, Poznań, 2000. Sri Aurobindo: Integralna joga, Slovenska matica, Ljubljana, 1990.
Paramhansa Jogananda: Avtobiograftjajogija. Zalozba Gnostica, Ljubljana, 2003.
Wyd. polskie: Autobiografta jogina, Alfaton, Zabrze 2009.
Lee Caroll, Jan Tober: Indigo otroci so med nami, Epta - Zalozba najlepsih slikanic in knjig, Ljubljana, 2004.
Gabriele Amorth: Izganjalceva pripoved, Druzina, Ljubljana, 2004.
103
Will Parfitt: Osnove kabale, V samozalozbi Breda Vukelj, BIed, 1997.
Zuhayr Mahmud Hamawi: Covjek izmeou sihira, uroka idzina, Bemust, Sarajevo, 2002.
Vehid Abdusselam bali: Ostri mac u borbi protiv zlih sihirbaza, V samozalozbi Mr.Hfz. Senad Zajimović, Tdanj, 2002.
Hadzi Mustafa Cajlaković: Korist svih koristi - otrovna strijela protiv crvene magije, Udruzenje knjizevnika Zenicko - Dobojskog
kantona, Zenica, 2002.
Sri Srimad A. C. Bhaktivedanta Swami Prabhupada: Bhagavad-Gita - kakvajeste.
Za zaloznika Bateli Davor, Rijeka, 1991.
Besim Korkut: Kuran. Rijaset islamske zajednice u Bosni i Hercegovini, Izdavacki center EL-Kalem, Sarajevo, 2001.
Druzinsko Sveto Pismo (Pismo Święte), Prevod Marjeta Zebovec, Ljubljana, 1998. Tecaj cudezev: prevod Foundationfor Inner
Peace, Zalozba Quatro, 2003. Primo Z Rozman in J ani Osojnik: Tradicionalna kitajska medicina in akupunktura. Slovensko drustvo za
orientalno medicino, Ljubljana, 1993.
Andre Van Lysebeth: Prana jama - dinamika dihanja, Mladinska knjiga, Ljublja na, 1979.
Shacti Gvein, Ustvarjalna vizualizacija, Alpha center, Ljubljana, 1996.
Dr. Arthur Janov: Why You Get Sick - How You Get Well, Dove Books, 1996.
SŁOWNICZEK MNIEJ ZNANYCH TERMINÓW
Absolutny
- Najwyższy byt, najwyższa prawda, to od czego wszystko pochodzi (patrz Bóg: boskość).
Alternatywne leczenie
- Leczenie paralelne do leczenia metodami medycyny akademickiej. Różni się od niego
sposobem diagnozowania i podejściem filozoficznym.
Aura - (Z łac. aura - oddech, blask) w okultyzmie ukryte promieniowanie otacza jące człowieka.
Astralny poziom - (Z łac. astralis - gwiezdny) w teozofii określa pewien poziom bytu natury bardziej
subtelny niż fizyczny. W niektórych systemach ezoterycznych po ziom astralny dzieli się
dodatkowo na niższy i wyższyastral; dla rozumienia karmy wystarczy, że mówimy o
astralu; Sri Aurobindo ciało astralne nazywa witalnym.
Biopole – Według rosyjskiego uzdrowiciela Łazariewa: struktura informacyjno energetyczna ,
wypełniająca cały wszechświat; wszystko to co jest i to co było. Kto posiada dostęp do
biopola, posiada dostęp do wszystkich informacji; rozróżniamy biopole całego
wszechświata, poszczególnych planet, większej grupy ludzi, rodziny i biopole człowieka;
wszystkie połączone są między sobą i każde zawiera wszystkie informacje dotyczące
wszystkiego; biopole rozciąga się w nieskończoność w czasie i przestrzeni; jest
nieograniczone.
Bóg, boski, boże
– Najwyższy byt, najwyższa prawda, to, od czego wszystko pochodzi, w czym jest i do
czego
wraca; pojęcie prawdy, w którym najwyższa osoba, byt w swojej wszechogarniającej
świadomości i sile, dochodzi do wszechmocne bgo, panującego nad wszystkimi energiami,
świadomości, która zawiera świadome i nieświadome; wewnętrzny mieszkaniec dusz.
Bezwarunkowa milość
Miłość nie znająca ograniczeń, rozprzestrzeniająca się na każdego i na wszystko, bez
względu na to jaki jest, co robi i jaki ma do nas stosunek.
Czystość terapeuty
– Dla mnie osobiście oznacza to, że na przykład terapeuta, który jest czysty, nie nosi
pretensji, obrazy, agresji, osądzania, potrzeby ingerowania w proces leczenia, oczekiwań, i
jest nieograniczonym przewodnikiem energii.
Ego
– Łtac. ego) ludzkie zewnętrzne, powierzchowne, bezpodstawne, fałszywe ja - nazywane
także małym ja.
Egoistyczny
– Właściwy ego, przynależący, podporządkowany ego, opierający się na ludzkiej
świadomości, która zorganizowana jest wokół ego.
Egoizm
– Życie w ego i z punktu widzenia ego, całe zwykłe ludzkie życie, nawet ludzie,
którzy nie są egoistami i tak żyją w ego (wyjątek stanowią niektórzy święci i mędrcy).
Energetyczny atak
– Jakakolwiek agresja na niewidzialnych poziomach informacyjno-energetycznych; może
być wyrażony w myślach, uczuciach jako niezamierzone lub zamierzone działanie w celu
zaszkodzenia; każde osądzanie lub obmowa jest już atakiem energetycznym.
Ewolucja
Ewolucja przedstawia drugą część kręgu na drodze zdobywania doświadczeń życiowych, na
drodze narodzin i śmierci; na tej części naszej drogi zaczynamy stopniowo sobie
uświadamiać siebie, cel naszego życia, i źródła, z którego pochodzimy.
Fizyczne
Fizyczna część natury zawierająca cechy fizyczne materialne i subtelne.
Fizyczna świadomość
– Świadomość, która pojmuje i działa na widzialnych, elementarnych poziomach.
104
Duch
– (Ang. spirit) wieczny, nieskończony, niezniszczalny byt i prawda przewyższająca
wszystkie odczucia i wszystkie formy rozumowego poznania i myślenia, czyli wszystkie
ograniczenia, dostępna bezpośredniemu poznaniu; podstawa i sedno wszelkiego bytu,
równocześnie ponad wszelkim bytem.
Duchowy człowiek
– Człowiek, który odkrył w sobie ducha i żyje duchem, w duchu lub w jakimś kontakcie z
nim, mędrzec, wizjoner, prorok, jogin, gnostyk, sufi, mistyk.
Dusza
– (Ang. soul nieumierające jądro ludzkiego bytu, iskra boża, rosnąca z życia w życie i
kształtująca byt duszy, który już ze swojej natury dąży do dobra, piękna i prawdy -
boskości; kiedy wzmacnia się jej wpływ, to także inne byty - rozum, życie, ciało - podążają i
wzrastają w tym kierunku.
Świat dusz
– Świat, do którego wracają i w którym żyją dusze pomiędzy poszczególnymi inkarnacjami.
Dualizm (dwoistość)
– Pary przeciwieństw, z którymi spotykamy się w ziemskim życiu, na przykład rzeczywi-
stość -nierzeczywistość, piękno-brzydota, miłe-niemiłe, znane-nieznane, życie-śmierć.
Guru
– Nauczyciel lub przewodnik duchowy.
Hatha joga
– System jogi, uznający ciało i funkcje życiowe za narzędzie doskonalenia i wewnętrznej
realizacji.
Idealne
– Idealne czyli doskonałe, ale coś wymyślonego, gdyż doskonałość na poziomie ziemskim w
świecie materii nie istnieje; idealne wyobrażenie według naszych ludzkich kryteriów
ingeruje w naturalny porządek; idealne powinno być coś, co jest zgodne z porządkiem
natury, karmą, z tym, co musi się wydarzyć.
Inicjacja
– Także poświęcenie, w ezoteryce oznacza to wprowadzenie ucznia w nową wiedzę,
przygotowanie do życia, ale w inny sposób przyjęcie błogosławieństwa.
Inwolucja
– Aby dusza jako indywidualna świadomość mogła wypełnić swoje zadanie, aby mogła iść
poprzez wiele inkarnacji i poprzez doświadczenie podniosła się na poziom boskiej
świadomości, najpierw musi opuścić się do świata materii; to stopniowe opuszczanie w
świat materii, podczas którego dochodzi do utraty świadomości, skąd przychodzimy,
nazywamy inwolucją; przedstawia pierwszą część koła na drodze zdobywania ziemskich
doświadczeń, na drodze narodzin i śmierci.
Ja
– Charakter lub szczególne cechy osoby, jej indywidualność; jeżeli piszemy dużą literą,
oznacza prawo człowieka, najwyższe, najgłębsze, najbardziej prawdziwy byt, jego prawdzi-
we ja, które nie jest jego ciałem, życiem, rozumem, lecz dużo głębszą i wyższą prawdą,
której człowiek sobie w ogóle nie uświadamia, mimo iż jest jego prawdziwym bytem.
Joga
– Połączenie duszy lub także innych części ludzkiego bytu z bytem nieśmiertelnym,
świadomością i błogością boskiego, także nazwa metodycznej i systematycznej drogi
osiągania dyscypliny, prowadzące do tego połączenia.
Karma
– Działanie, praca, postępowanie; zewnętrzne i wewnętrzne skutki i rezultaty poprzednich
działań człowieka (wszystkie działania duchowe - odczucia, myśli, skłonności, pragnienia i
inne, które określają jego teraźniejszość i przyszłość.
Komplementarne leczenie
– leczenie łączące wiedzę medyczną i alternatywne metody leczenia
Magia
– Czary, opanowanie lub stosowanie tajnych wzorów lub metod, za pomocą których
możliwe jest osiąganie efektów niewytłumaczalnych, jedna z niższych form okultyzmu;
zmiana czegoś za pomocą określonego postępowania.
Techniki magiczne
– Postępowanie, za pomocą którego osiągamy skutek magiczny.
Materialna inkarnacja
– Inkarnacja w świecie materii, w znanym nam ciele.
Niematerialna inkarnacja
– Osoba posiada tylko ciało energetyczne, bez materialnego, nie podlega prawom materii,
lecz zdobywanie doświadczeń przebiega tak samo, tyle że na innych poziomach.
Okultyzm
– Studiowanie i opanowanie tajnych praw i sił duchowych i natury, właściwości subtelno-
fizyczne, wewnętrzne życiowe i wewnętrzne natury rozumu, nawiązywanie kontaktów z
takimi ukrytymi siłami lub bytami.
Przekleństwo
– Dokładnie określone działanie (postępowanie) mające na celu szkodzenie ludziom,
zwierzętom lub rzeczom.
Samoregulacja biopola
– Według Łazariewa, działa całkowicie samodzielnie, nieomylnie, bezstronnie, nikt nie
może być z niej wyłączony, gdyż jedynie w ten sposób jest zapewnione doskonałe
funkcjonowanie; każda komórka, każdy organizm, każdy system musi najpierw działać w
105
interesie całości, a dopiero potem w swoim; działanie to musi opierać się na bezwarunkowej
miłości. Każde odstępstwo od tej zasady biopole rozpoznaje i wysyła zwrotnie upomnienie
w formie nieprzyjemnego zdarzenia, problemów lub choroby.
Tantra
– Metoda, postępowanie; nazwa części jogi; celem dyscypliny tantrycznej jest podniesienie
natury człowieka w zwiększoną moc ducha.
Urok
– Działanie (postępowanie) mające na celu wyrządzenie szkody lub zmuszenie kogoś do
określonego zachowania.
Wyższa świadomość
– Jakikolwiek z poziomów świadomości ponad rozumem, który w chwili obecnej jest
najwyższym stopniem ludzkiej rozumowej świadomości.
Wyższe prawa
– Wszystkie prawa obowiązujące na wyższych poziomach.
106