- że tak trzeba, słyszałem w czasie niejednych rekolekcji. Gdy już
wszystko wyglądało dobrze, wtedy mogłem iść na Pasterkę, poświęcić
święconkę, księdzu po kolędzie pokazać zeszyt od religii (wcześniej przepisany
na czysto:)... Wszystko w granicach kontroli. Tropiciel mógł być ze mnie
zadowolony... Problem jednak w tym, że dla mnie były to jedynie kulturowe
rytuały - robiłem to bardziej dla rodziców, sąsiadów, dziadków. Boga nie
chciałem w tym spotkać, bo wtedy był On dla mnie Tropicielem...
Czy widzisz w sobie cechy wiary w Tropiciela? Jeśli tak, mam dla Ciebie Dobrą
Nowinę - Tropiciel NIE JEST BOGIEM, O KTÓRYM MÓWI EWANGELIA I
KTÓREGO GŁOSI KOŚCIÓŁ. Tropiciel zasłania Boga, który czeka na spotkanie z
Tobą, ale może nie chcieć odejść. Może zacząć Ci się wydawać, że żegnając
Tropiciela i jego zasady cały świat się zawali. Nie przejmuj się tym. To tylko
lęk. Bóg przychodzi w ciszy i pokoju serca i zajmuje miejsce lęku.
Jutro zaproponuję Ci modlitwę “Na pożegnanie Tropiciela”. W dziale dyskusji w
wątku "dodatki" znajdziesz kilka wskazówek pomocnych w modlitwie.
Zachęcam Cię do ich przejrzenia. O tu:
http://www.facebook.com/topic.php?uid=161998730484774&topic=290
MR
[dzień 1] - Bóg - Tropiciel | Facebook
http://www.facebook.com/notes/brzytwa-po-schematach-prawdopodob...
1 z 1
2010-12-21 22:41