Motyw alkoholu i narkotykˇw w sztuce wspˇŕczesnej

background image

1

AKADEMIA PEDAGOGICZNA W KRAKOWIE

WYDZIAŁ HUMANISTYCZNY

INSTYTUT FILOLOGII POLSKIEJ

Michał Mazur

„SZTUCZNE RAJE” – MOTYW ALKOHOLU I

NARKOTYKÓW W LITERATURZE WSPÓŁCZESNEJ

Seminarium prof. dr hab. A Kulawika

KRAKÓW 2005

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

2

WSTĘP

1.1. Cel pracy.

Pomysł napisania pracy magisterskiej poświęconej tematyce używek w

literaturze nie jest przypadkowy. Informacje na temat stosowania substancji

zaliczanych do substancji odurzających pojawiają się w literaturze polskiej i

światowej od zarania dziejów, zaś w szczególności znalazły się w kręgu

zainteresowania w ciągu ostatnich lat

1

. Jest to szeroko pojęta problematyka,

której dotychczas nie poświęcono należnej uwagi. Michał Kuziak we wstępie do

zbioru prac badawczych Sztuczne Raje stwierdza, że „temat ten jest zwykle

pomijany w opracowaniach naukowych lub spychany na margines badań

literackich i kulturoznawczych.”

2

.

Używki w rozmaity sposób pojawiają się na przestrzeni kultury i stanowią

przedmiot jej dyskursu, funkcjonują jako fakt biograficzny związany z

postaciami poszczególnych twórców. Mogą one również działać jako czynnik

wpływający na poetykę dzieł literackich lub na sam proces twórczy. Często w

literaturze temat używek (alkohol, narkotyki) pojawia się ku przestrodze, w

ramach tępienia wad narodowościowych i masowego sięgania ku „sztucznym

rajom”, przez zdegenerowane społeczeństwo. Szczególnie fakt nałogów

alkoholowych i narkotycznych odznacza się w historii literatury i odcisnął

znamienne piętno w kwestii literatury na temat używek. Rozpatrywane przeze

mnie zagadnienie jest o tyle bardziej skomplikowane, że często te różne aspekty

1

Myślę o prekursorskiej na gruncie polskim pracy W. Szturca, Opium i wyobraźnia (Studium z poetyki

„przeklętej wyobraźni”), [w:] O obrotach sfer romantycznych, Bydgoszcz 1998

2

Sztuczne raje… Używki w literaturze pod red. Michała Kuziaka, Słupsk 2002., s. 5.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

3

występowania używek łączą się ze sobą, co jeszcze bardziej utrudnia

szczegółowe badania problemu.

1.2. Zakresy pracy.

Niewątpliwie problematyka używek w literaturze wymaga szerokiego

ujęcia interdyscyplinarnego, m.in.: psychologicznego (psychiatrycznego),

medycznego, religioznawczego

3

, biograficznego, socjologicznego i z zakresu

poszczególnych sztuk. Można na tej podstawie stwierdzić, że wyznaczanie roli

używek w literaturze powinno mieć charakter wszechstronnych badań

antropologicznych.

Temat używek w literaturze jest na tyle wszechstronny, że należy

wyznaczyć pewne zakresy pracy, skupiając się wyłącznie na istotnych faktach.

Dlatego też uznaję fakty biograficzne za sprawę drugorzędną dla całości. Nie

jesteśmy w stanie wykorzystać cudzego życiorysu jako materiału badawczego,

gdyż zwykle wydarzenia z życia mają charakter subiektywny, a bez konkretnych

dowodów przytaczanie pewnych przykładów może być uznawane za

nieobiektywną spekulację.

Niestety szerszy dyskurs na temat używek w polskiej kulturze był zwykle

niemożliwy – było to związane z rodzimą obyczajnością, spychającą to

zagadnienie na margines podejmowanych tematów – zupełnie jakby kwestie te

były uznawane za swego rodzaju patologie, zaś unikanie ich „zażegnywało” w

problem. Niesłusznie. Liczne źródła literackie udowadniają, że istniał on w

światowej kulturze od zarania dziejów.

Kwestia szans i niebezpieczeństw związanych z używkami istnieje od

dawna i jest przedmiotem refleksji m.in. Charlesa Baudelaire’a, autora książki

Sztuczne Raje, rozważającego kwestie stosowania wina, haszyszu i opium.

3

T.Sikora, Użycie substancji halucynogennych a religia, Kraków, 1999 r

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

4

Warto nadmienić, że przyjął on jednoznaczną postawę moralizatorską i uznał

używki (w zasadzie z wyjątkiem wina, które stało się niepisanym bohaterem

podcyklu wierszy Kwiaty zła) za mało wartościowy, można powiedzieć

iluzoryczny sposób szukania nowych horyzontów twórczych. Baudelaire

stanowczo stwierdza, że wszyscy „poszukiwacze raju” stosując używki gotują

sobie coś zgoła innego – piekło. Nie tylko nie wykraczają poza swoje „ja”, ale

też tracą możliwość poznania siebie, dostrzeżenia zła tkwiącego w ludzkiej

naturze. Poeta stwierdza, że przez używki ludzie tracą wolną wolę i możliwość

zwalczenia owego zła. Człowiek pogrążający się w „sztucznych rajach” jedynie

niszczy swoją osobowość i łudzi się czymś, co tak naprawdę jest tylko

namiastką prawdziwej mistyki.

1.3. Alkohol i narkotyki w obrębie kultury światowej.

Używki w obrębie kultury istnieją od samych początków ludzkiej

cywilizacji i często związane są z różnymi obrzędami nawiązywania kontaktu

danej społeczności religijnej z bóstwem, czyli ważnym dla tej społeczności

sacrum. Wymienić tutaj można takie praktyki, jak działalność szamanów,

misteria greckie i egipskie czy rytuały Indian z Ameryki Północnej. Trudno

jednostronnie stwierdzać, że używki mają charakter wyłącznie patologiczny,

skoro zaznaczyły się kulturotwórczo w historii świata. Wielu twórców, artystów

i myślicieli tworzyło swoje dzieła pod ich wpływem. Na przykład: Romain

Rolland i Anatol France poszukiwali natchnienia podczas swojej pracy

korzystając z dobrodziejstw wina; Jan Jakub Rousseau i Fryderyk Schiller

korzystali bardzo często z pomagającej w skupieniu kawy; Gustawowi

Flaubertowi i Paulowi Valery podczas pracy twórczej często towarzyszyły kłęby

nikotynowego dymu; Stanisław Przybyszewski i Paul Verlaine wspomagali

swoje twórcze umiejętności koniakiem i wódką; Samuel Coleridge, Charles

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

5

Baudelaire, amerykański pisarz i poeta Edgar Alan Poe, czy Witkacy czerpali

inspirację z narkotyków.

Problematyka używek w literaturze szczególnie rozwinęła się dopiero w

XX wieku, kiedy zaczęto traktować je jako środek na bolączki codziennego

życia społecznego. W kulturze minionego stulecia rozwinął się nurt

psychodeliczny, którego przedstawiciel Alduos Huxley polemizował z

Baudelairem dowodząc, że używki (zwłaszcza substancje narkotyczne) stanowią

„bramy percepcji”. Odsłaniają one przed człowiekiem nowe, niezbadane dotąd

wymiary ludzkiego umysłu, pozwalają wejrzeć w prawdę o naszej egzystencji

oraz zaspokoić pragnienie nieskończoności i doskonałości. Huxley uznawał

narkotyki za swego rodzaju „wehikuł” umożliwiający przetransportowanie

człowieka w krainę onirycznych wizji, przypominających olśnienia dawnych

mistyków.

Już

wtedy

zainteresowanie

używkami

miało

charakter

interdyscyplinarny, gdyż tropem tym zmierzali zarówno artyści (poeci, muzycy,

malarze), jak i współcześni psychologowie i psychiatrzy, zajmujący się

badaniem „antypodów umysłu”. Na gruncie polskim warto wspomnieć o

badaniach słynnego psychiatry Antoniego Kępińskiego, który w swoich

eksperymentach poszedł śladami Zygmunta Freuda - sam dokonywał na sobie

doświadczeń z narkotykami, by przybliżyć się w ten sposób do specyfiki

przeżyć swoich pacjentów, chorych na schizofrenię. Pytania, na ile różnego

rodzaju używki poszerzają ludzką percepcję i wpływają na umysłową kondycję

stosującej je osoby przewijały się przez całe minione stulecie.

Prace naukowe poświęcone tematyce używek często mają charakter

hermeneutyczny – można odnieść wrażenie, że badacze ufają pisarzom, nie

zakładając mylnie możliwości swoistej autokreacji w wypowiedziach różnych

autorów na temat ich doświadczeń na polu narkotyków i alkoholu.

Używki występowały już w dawnych kulturach pierwotnych na terenie

całego świata. Do dzisiaj stanowią ważny element obrzędów wielu grup

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

6

etnicznych żyjących poniekąd w tradycyjny sposób. Indiańscy czarownicy z

wilgotnych lasów wnętrza Ameryki Południowej powszechnie używają wywaru

pod nazwa ayahuasca (czytaj "ajłaska"), co z języka Inków znaczy "liana.

Rzeczywiście jednym ze składników narkotycznego wywaru jest liana - rosnąca

na dnie dżungli roślina Psychotria viridis.

4

Liście psychotrii zawierają potężny

halucynogen. Dlaczego dość prosty związek chemiczny DMT ma właściwość

przenoszenia ludzkiego umysłu w inną rzeczywistość i obdarza go

umiejętnościami, które w tamtejszej kulturze uchodzą za czarodziejskie. W

Brazylii używki wyszły z dżungli i stały się częścią tamtejszej ludowej religii.

W tym kraju od lat istnieją trzy zarejestrowane, w pełni legalne kościoły, w

których zażywanie ayahuaski jest głównym sakramentem. Prawdziwe

halucynacyjne kościoły! Najstarszym z nich jest religia Santo Daime. Kościół

pod tą nazwą został założony w latach 30-tych przez Raimundo Irineu,

murzyńskiego zbieracza kauczuku ze stanu Acre (przy granicy z Peru). Podczas

ayahuaskowych sesji, w których Irineu brał udział pod okiem metyskiego

szamana, objawiła mu się bogini, która przedstawiła się jako Królowa Lasu.

Była odziana w błękitne szaty i nie różniła się od Maryi Panny z katolickich

obrazów. Owa Pani powierzyła mu misję stworzenia religijnego ruchu, w

którym narkotyczny wywar miał być sakramentem.

Indianie Ameryki Północnej, szczególnie plemiona zamieszkujące

obszary Wielkich Równin, wyznają religię zwaną pejotyzmem.

5

Jest to religia

synkretyczna, a jej nazwa wywodzi się od słowa peyotl, meksykańskiej nazwy

rośliny z rodziny kaktusowatych, której ojczyzną jest północny Meksyk -

otrzymuje się z niej używkę, znaną jako pejotl. Spożycie tej rośliny wywołuje w

pierwszej fazie bóle głowy, nudności, ślinotok, natomiast w drugiej - ożywienie

umysłowe, poczucie błogiego nastroju oraz stany halucynacyjne. Miejscowa

4

Ralph Metzner, Ayahuasca and the Greening of Human Consciousness, [w:] “Shaman’s Drum”, 1999, nr 53.

5

Z. Drozdowicz, Pejotyzm, [w:] „Wiedza i Życie”, 1997, nr 6.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

7

ludność wykorzystywała ją nie tylko w swoich praktykach religijnych, ale także

leczniczych.

1.4. Środki psychoaktywne, a potrzeba osiągania

odmiennych stanów świadomości.

Środki psychoaktywne towarzyszą człowiekowi prawie na każdej

płaszczyźnie jego egzystencji. Kiedy więc zadamy pytanie o rolę środków

psychoaktywnych w literaturze polskiej i światowej, będzie ono bezpośrednio

związane z pytaniem o naturę potrzeb ludzkich, m.in. potrzeby transgresji,

duchowości, rozwoju, czy zwykłej ucieczki od rzeczywistości. Ludzie od setek

lat na każdym etapie rozwoju odczuwali potrzebę doznawania odmiennych

stanów świadomości. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, iż:

“(…)pragnienie okresowych zmian świadomości jest wewnętrznym, normalnym

dążeniem, analogicznym do głodu czy pociągu seksualnego. Powszechność tego

zjawiska sugeruje, że mamy do czynienia nie z czymś, co jest ugruntowane

społecznie czy kulturowo, ale raczej z biologiczną charakterystyką gatunku”

6

.

Niezależnie od tego czy nastolatka sięgającego ukradkiem po nielegalną

marihuanę z kolegami, czy szamana zażywającego “święte grzyby” w celu

kontaktu z duchami, wszelkie te działania mają jeden cel: zmianę stanu

świadomości. Podobnie jak w przypadku jednostki, tak i w przypadku kultury

lub społeczeństwa, w codziennym życiu możemy napotkać liczne przejawy

obecności substancji psychoaktywnych. Wszystkie próby ograniczania ich

spożywania, wielokrotnie podejmowane w historii, za każdym razem kończyły

się fiaskiem. Najbardziej spektakularnym przypadkiem w dziejach gatunku

6

K. Frieske, R. Sobiech, Narkomania. Interpretacja problemu społecznego, Warszawa, 1987.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

8

ludzkiego była oczywiście słynna 18 poprawka do Konstytucji Federalnej USA

z dnia 17 XII 1917 r., która zabraniała produkcji, sprzedaży, przewozu i importu

napojów alkoholowych.

Powszechność tego typu substancji w naszej rzeczywistości poświadcza

tezę, jakoby uzyskiwanie odmiennych stanów świadomości stanowiło potrzebę

natury biologicznej. Właściwie nie ma kultury, która by nie znała substancji

psychoaktywnych – każda z nich ma „swój” narkotyk, stanowiący jej

immanentny składnik. W trakcie mijających wieków wtopiły się one w ich

kontekst kulturowy. Spożywanie używek miało miejsce w rytuałach religijnych,

o czym świadczą nazwy pewnych substancji, np. „ciało bogów” na oznaczenie

halucynogennego grzyba, stosowanego powszechnie przez Azteków.

Używki odgrywają szczególną rolę we współczesnej kulturze masowej,

gdzie ich funkcja społeczna nabrała zupełnie nowego znaczenia. Nastąpiła

desakralizacja substancji psychoaktywnych. Kiedy w kulturach tradycyjnych

były one zarezerwowane wyłącznie dla działań rytualnych czy religijnych i były

ściśle pod kontrolą powołanych osób, we współczesnej kulturze masowej stały

się elementem powszednim. Mimo nakazów prawnych są powszechnie dostępne

dla każdej zainteresowanej osoby, który tylko pragnie je zdobyć. Ich dystrybucją

obecnie rządzi rynek a nie – jak to miało miejsce w pierwotnych

społecznościach – nakaz religijny czy rytuał. Zmianie uległ też kontekst ich

stosowania, gdyż korzystanie z nich nabrało charakteru rozrywki czy rekreacji.

Często używki stosowane są w stanach wzmożonego wysiłku fizycznego czy

intelektualnego.

„Na uczelniach zaczyna się sesja. Dilerzy zacierają ręce, bo blisko dwa miliony

studentów próbuje wtedy przez parę tygodni nauczyć się wszystkiego, czego nie

nauczyli się przez cały semestr. Na potęgę sięgają po amfetaminę.(…)

Amfetamina silnie pobudza utrzymując organizm w stanie czuwania. Znosi

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

9

zmęczenie, powoduje utratę łaknienia i potrzeby snu, czasowo zwiększa

pojemność pamięci i ułatwia zapamiętywanie materiału(…)” – przeczytać

można w specjalnym raporcie tygodnika „Polityka” p.t. Studia na Amfetaminie

7

.

W czasach współczesnych wiele osób sięga po używki również w celu

„wzmożenia odczuć estetycznych”, które towarzyszą choćby wyjściu do kina,

czy nawet zwiedzaniu galerii i muzeów. Jest to w prostej linii następstwo trendu

wprowadzonego jeszcze przez bohemy artystyczne w XIX wieku. Przykładem

może być tu założony w stolicy Francji przez Dr Jacquesa Morau „Club des

Haschischins”, do którego należeli m.in. literaci: Dumas, Balzak i Baudelaire.

W XX wieku zjawisko zaobserwowano również wśród odbiorców sztuki.

Powyższe fakty udowadniają, że rozprzestrzenianiu się używek w kulturze

masowej towarzyszyła ich postępująca egalitaryzacja oraz oswojenie się z ich

istnieniem, stanowiące następstwo ich częstego stosowania. Wyeliminowano

rytuał, w jaki wpisane były używki w kulturach tradycyjnych. „Narkotyk w

zracjonalizowanym społeczeństwie przestał być medium, które towarzyszy

nawiązaniu kontaktów ze sferą świata nadprzyrodzonego, odarty został z otoczki

mistycyzmu i tajemnicy, towarzyszącej niegdyś zażywaniu tego typu

specyfików”

8

.

We współczesnej kulturze sposobem na radzenie sobie z zagrożeniami

związanymi z niekontrolowanym spożywaniem narkotyków są formalne zakazy,

czyli wszelkie postacie ustawodawstwa prohibicyjnego. W naszym państwie

krucjata wytoczona przeciw środkom psychoaktywnym przybrała wręcz

charakter fobii społecznej, co idealnie ilustrują słowa Kazimierza Staszewskiego,

pochodzące z jednej z jego piosenek:

7

J. Żakowski, Studia na Amfetaminie, [w:] „Polityka”, 2003, nr 4, s. 4.

8

M. Zuberek, Kultura i narkotyki. Rola środków zmieniających świadomość w kulturze [w:] Internetowy serwis

www.etnografia.org.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

10

“...coś ty źle wyglądasz, pewnie pijesz heroinę i wąchasz hasz, ale ty mnie nie

oszukasz...”

9

.

Aldous Huxley był angielskim powieściopisarzem, nowelistą, eseistą,

poetą i psychonautą. Jego ojciec był wydawcą, dziadek - biologiem i

przyjacielem Darwina. W szkole średniej Huxley zapadł na chorobę oczu, która

doprowadziła niemal do ślepoty. Musiał nauczyć się czytać alfabetem Braille'a.

Mimo to w wieku 22 lat ukończył studia w Balliol College w Oksfordzie z

najwyższą oceną

10

. Pracował m.in. jako dziennikarz i wykładowca. Początkowo

zajmował się poezją wydając większą ilość tomików poetyckich, z czasem

jednak jego zainteresowania ukierunkowały się w stronę prozy. Był też wielkim

propagatorem rozsądnego użytkowania środków psychodelicznych, z których

wybrał dwa: meskalinie i LSD-25, którym poświęcił większość czasu w trakcie

swoich badań. W 1937 roku przeniósł się do Kalifornii, licząc na to, że

słoneczny klimat odwróci chorobę oczu. W Ameryce zwrócił się ku odmiennym

stanom świadomości, eksperymentował z LSD i meskaliną, czego wyrazem stał

się esej Wrota percepcji (1954).

Aldous Huxley w odróżnieniu od wspominanego wcześniej Baudelaire’a

nie potępia używek – uważa je za najprostszą metodę transcendencji samego

siebie. Zapoczątkowany przez niego nurt psychodeliczny odbił się wyraźnym

echem na literackiej twórczości w XX wieku. „Potrzeba wykroczenia poza

krępującą jaźń jest podstawowym pragnieniem duszy”

11

. Huxley twierdzi, że

obowiązkiem każdego człowieka jest wszelkimi sposobami poszerzać i

wzmacniać zakres percepcji, gdyż pozwala to zrozumieć istotę własnej

egzystencji. Człowiek powinien na nowo spojrzeć na świat, być

„przebudzonym”, czyli w pełni świadomym otaczającej go rzeczywistości w jej

9

Cytat pochodzi z piosenki Kazika Staszewskiego p.t. Oddalenie .

10

Zob. Aldous Huxley, Wikipedia, http://pl.wikipedia.org/.

11

A. Huxley, Wrota Percepcji, s. 41.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

11

różnorodności i jedności. Jednym ze sposobów zmiany percepcji rzeczywistości

są właśnie używki.

„Człowiek, który wraca przez Drzwi w Murze, nigdy nie będzie taki sam, jaki

był. Będzie mądrzejszy, ale mniej arogancko pewny siebie, szczęśliwszy, ale

obdarzony mniejszą dozą samozadowolenia, pokorniejszy w akceptacji własnej

niewiedzy, a jednak lepiej przygotowany do pojmowania relacji pomiędzy

słowami a rzeczami, między systematycznym rozumowaniem a niezgłębioną

Tajemnicą, którą próbuje zawsze na próżno zgłębiać”

12

.

Huxley w swoim psychodelicznym nurcie postuluje, by stworzyć nową

religię w oparciu o narkotyk, który stałby się sakramentem transcendującym

człowieka. W swoich rozważaniach stwierdza, że doświadczenia pod wpływem

meskaliny są tym, co katolicka teologia określa mianem „łaski nadzwyczajnej”.

Nie jest ona koniecznie potrzebna do zbawienia, ale zarazem potencjalnie

pomocna i dlatego należy być za nią wdzięcznym.

1.5. Motyw alkoholu i narkotyków we współczesnym

filmie polskim.

Polscy scenarzyści tworząc fabuły nowych produkcji filmowych coraz

częściej sięgają po tematykę używek. Alkoholowy i narkotykowy obyczaj

utrwalony społecznymi zachowaniami, sposobem sprzedaży, propagandą

wizualną powielany jest w tysiącach obrazów i sytuacji na ekranie kina i

telewizora. Film, ta najważniejsza ze sztuk i powszechnie dostępna forma

rozrywki kreuje postawy pożądane, a na wzorach filmowych, specjalnie

tworzonych i powielanych w kolejnych produkcjach, wychowują się całe

12

Jw., s. 48.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

12

pokolenia widzów. Tematyka używek z początku pojawiała się epizodycznie,

ale z czasem urosła do rangi przewodniego tematu dzieł zarówno krajowej, jak i

światowej kinematografii. Chciałbym tutaj przyjrzeć się filmowi, głównie

polskiemu, oraz sposobowi, w jaki utrwalił on wzorce alkoholowej i

narkotycznej konsumpcji (film polski w wielu przypadkach naśladuje trendy

kina zachodniego). Alkohol leje się niemal w każdym filmie współczesnym.

Reżyserzy zapytani o podobne sceny, zawsze odpowiadają w identyczny sposób

– film odzwierciedla życie, a życie takie właśnie jest. Nie zgadza się z tym G.

Godlewski, który stwierdza, że „jest to odpowiedź nieprawdziwa, nadużywająca

realiów życia, fałszująca je w imię atrakcji, czy zagęszczenia atmosfery. Gdy nie

dostaje dramaturgii treści, gdy brakuje środków wyrazu, gdy bohaterowie

niewiele mają sobie, i nam, do powiedzenia sięgają po butelkę”

13

. Wielokrotnie

w pierwszych słowach bohaterów pada zwrot: „Napijesz się”, a rzadko

odpowiedź „Nie!”. Słynna Pętla w reż. W. Hasa, na podstawie opowiadania z

1957 r. to film wstrząsający i do głębi poruszający. Ukazuje tragedię człowieka

zniszczonego przez alkohol. Twórca ukazuje cały splot uwarunkowań i sytuacji,

w którym alkohol objawia swoją niszczycielską funkcję i staje się negatywnym

bohaterem obrazu. Często też w filmach, jak i literaturze, powiela się negatywne

stereotypy dotyczące alkoholu. Utrwalane w filmie, w życiu podnoszone są do

rangi normalności i obyczaju. Często do akcji filmów wprowadzony jest tak

zwany „margines”, czyli krąg pijaczków i nieudaczników. Reżyserzy upatrują

się w nim normalności, podnosząc go do rangi zjawisk kulturowych godnych do

zanotowania na taśmie filmowej. W słynnej scenie z kinowej adaptacji Popiołu

i diamentu bohaterowie walk powstańczych zapalają na ladzie baru spirytus w

kieliszkach reżyser zmienia wymowę powieści. Niemniej jednak weszła ona do

historii kina i była później wielokrotnie powielana. Chciałbym skupić się na

kilku przykładach, zaczerpniętych ze współczesnej kinematografii.

13

G. Godlewski, Zły obyczaj – eksponowany! [w:] „Problemy alkoholizmu”, nr 7-8/82.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

13

W 1984 r. reżyser Ryszard Rydzewski nakręcił film Alabama (z udziałem

m.in. Marii Probosz, Grzegorza Matysika i Zbigniewa Buczkowskiego). Prosta z

pozoru historia o dwójce zakochanych, młodych ludzi, szybko pokazuje swoje

prawdziwe oblicze. Zdradzona dziewczyna spotyka dealera narkotyków o

imieniu Joe – będąc na krawędzi wytrzymałości psychicznej bohaterka sięga po

narkotyk – lekarstwo na, jak to określa Joe, „zbyt dobrą pamięć”

14

. Kolejną

ciekawą produkcją poruszającą kontrowersyjny temat jest Pantarej z 1987 r. w

reż. Krzysztofa Sowińskiego, z udziałem Pawła Królikowskiego, Ewy

Szykulskiej i Tomasza Kępińskiego. Film przedstawia historie dwóch

narkomanów, którzy zdobywają używkę dzięki fałszowaniu recept. W

przypływie głodu włamują się do szpitala, skąd kradną dużą ilość środków

odurzających – rozpoczyna się śledztwo, a milicja stopniowo wpada na ślad

dwójki recydywistów. W ciągu ostatnich lat tematowi używek poświęcono

produkcję Że życie ma sens (2000 r.) w reż. Grzegorza Lipca. Akcja filmu

rozgrywa się na jednym z osiedli w zachodniej Polsce. Grupa przyjaciół z

podwórka znajduje sposób na prowincjonalną stagnację w amatorskiej

twórczości filmowej. Niespodziewanie pojawia się chłopak z

sąsiedztwa z nowymi pomysłami. Oprócz imprez techno i rozrywkowych

wieczorów w osiedlowej knajpie oferuje również eksperymenty z narkotykami.

Obraz Grzegorza Lipca w skocznych rytmach techno i ze sporą dozą humoru

przedstawia degrengoladę bohaterów.

Spośród zachodnich produkcji trudno nie wspomnieć o filmie The Doors

w reż. Olivera Stone’a, z 1991 r., przedstawiającym używki, jako „wrota

percepcji”. Lider słynnej grupy muzycznej czynnie podzielał poglądy

Baudelaire’a, autora „Sztucznych Rajów”. Oliver Stone w tej monumentalnej

filmowej monografii zespołu pokazuje, że Jim Morisson starał się otwierać

wrota percepcji nieustannie i przy użyciu wszystkich możliwych środków

14

Recenzja filmu „Alabama”, Internetowy Portal Filmowy „Filmweb”, www.filmweb.pl.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

14

(odurzających). W kręgu interesującej mnie w tej pracy tematyki używek

znajduje się również film Basquiat – taniec ze śmiercią z 1996 r. w reż. Juliana

Schnabela. Przedstawia on losy Jeana-Michela Basquata, bezdomnego

narkomana i grafficiarza, który na początku lat 80 stał się gwiazdą rynku sztuki.

Basquiat był bliskim przyjacielem Andy Warhola i ozdobą nowojorskiej

bohemy. Maszerował on jednak cały czas po równi pochyłej, co ostatecznie

doprowadziło go do śmierci z przedawkowania używek. Reżyser w filmie

stawia ważne, choć nierozstrzygnięte pytanie: czy Basquiat był artystą, który

tworzył, choć niszczył się narkotykami, czy może artystą, który tworzył dzięki

narkotykom? Rozpatrując obecność używek w scenariuszach współczesnych

filmów chciałbym również wspomnieć o kultowej produkcji, która stała się dla

wielu późniejszych obrazów źródłem inspiracji. Mowa tu o Easy Riderze z 1969

r. w reż. Dennisa Hoppera. Jest to przykład klasycznego kina drogi, gdzie

bohaterami są samotni ludzie, rzucający wyzwanie nietolerancyjnemu

społeczeństwu. Podróżują oni przez Stany Zjednoczone doświadczając

odmiennych stanów świadomości. Easy Rider był filmem pokoleniowym,

swoistą

manifestacją

generacji

Dzieci-Kwiatów.

Większość

scen

z

wykorzystaniem używek była kręcona z wykorzystaniem prawdziwych

narkotyków! Inspiracją dla przyszłych produkcji kinowych, jak i literatury, stała

się

słynna

scena

na

nowoorleańskim

cmentarzu,

ukazująca

obraz

narkotykowego „tripu”

15

.

15

Recenzja filmu Easy Rider, www.e-zone.pl.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

15

ROZDZIAŁ I

ALKOHOL

2. 1. Alkohol w kulturze światowej.

Starożytni nazywali go wodą życia - "Aqua Vitae". Polacy swój alkohol

nazwali najpierw "gorzałką", a potem, już z łacińska właśnie "Aqua Vitae" -

"okowitą"

16

. Choć z przeglądu obyczajów wynika, że wódka nad Wisłą ma

swoje rodzinne strony, to samo picie nie było słowiańskim wynalazkiem. Nawet

najbardziej prymitywne ludy spożywały go, a jego historia sięga czasów

prehistorycznych. Już człowiek z okresu neolitu potrafił w procesie fermentacji

zboża wytwarzać napoje alkoholowe. Odnaleziono również dzbany po piwie z

epoki kamiennej. O winie i piwie wspomina Stary Testament, te właśnie trunki

poróżniły Noego z synami, a zwłaszcza z jednym o imieniu Cham. W Księdze

Rodzaju 9:20-1 podano, że:

„Noe był rolnikiem i on to pierwszy zasadził winnicę. Gdy potem napił się wina,

odurzył się (nim) i leżał nagi w swym namiocie”

17

.

Potem uprawę winorośli i produkcję wina opanowali wszyscy. Egipcjanie

(na jednym z papirusów egipskich znalazło się ostrzeżenie: „Nie czyń się

bezbronnym pijąc piwo w piwiarni… Jeśli się przewracasz, połamiesz sobie

kości i nikt nie pomoże ci się podnieść”

18

), Asyryjczycy, Babilończycy i Żydzi

oraz oczywiście Fenicjanie. Ci ostatni są podejrzewani, że już 3000 lat temu

16

Maurycy Solecki , Z kieliszkiem w ręku [w:] „Uniwersytet Kulturalny”, 2003, nr 38

17

Na podstawie Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu. Poznań-Warszawa, 1981.

18

M. Gossop, Narkomania. Mity i rzeczywistość, Warszawa, 1993, s. 16

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

16

rozpoczęli propagowanie winiarstwa i uprawy winorośli w krajach

śródziemnomorskich. Aż nauczyli tej sztuki Rzymian. Ludom słowiańskim

natomiast przyszło, z braku winogron, zająć się wynajdowaniem metod

przerobu miodu pszczelego na miód pitny. Pierwsze mocne alkohole

wykorzystujące spirytus zaczęto produkować z destylatu winnego z dodatkiem

olejków aromatycznych lub miodu pszczelego. Włoskie wyroby, przez Francję

dotarły na rynki całej Europy, zapoczątkowując produkcję i masową utylizację

wódek i likierów.

„Polskiego pijaka wynosi na orbitę gorzałka. U nas winorośl nie owocuje.

Jesteśmy ludźmi Północy i podobnie jak Brytyjczycy, Skandynawowie i cała

Europa Wschodnia po Władywostok raczymy się najczęściej, ale i najchętniej

trunkami wysokoprocentowymi”

19

– stwierdza Piotr Bikont w posłowiu

towarzyszącemu nowemu wydaniu Polskiego Słownika Pijackiego Juliana

Tuwima.

2.2. Motyw alkoholu w polskiej literaturze współczesnej.

Można stwierdzić, motyw alkoholu na pierwszym planie pojawia się w

polskiej literaturze właściwie od niedawna. W praktyce pisarskiej zawsze

umiejscowiony był na drugim – w tle, czy dyskretnie skrywany w cieniu. Nigdy

nie stanowił przewodniego tematu powieści. „Można by poprzestać na chłodnej

konstancji

, iż Naród, który pije, nie musi mieć literackich pomników swego

picia” – stwierdza Jerzy Pilch we wstępie do wspomnianego już słownika

20

. W

historii literatury nie ma powieści czy utworu literackiego, w którym funkcję

głównego wątku stanowiłby alkohol. W historii literatury światowej można

19

P. Bikont [posłowie do:] J. Tuwim. Polski słownik pijacki, Warszawa, 2000., s.156.

20

J. Pilch [wstęp do:] J. Tuwim, 1. cit. s. 10.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

17

znaleźć podobne dzieła, jak Colas Breugnon R. Rollanda czy W matni E. Zoli.

Motyw alkoholu towarzyszy też powieściom John Barleycorn J. Londona, Pijak

H. Fallady czy Pod Wulkanem M. Lowry’ego. W Polsce zmiany obyczajowe

dokonują się powoli na przestrzeni XX wieku, a do symptomów zmian można

zaliczyć publikację utworów: Pętla M. Hłaski, Miałem jedno życie T. Klona (S.

Kisielewskiego) oraz powieści J. Pilcha Pod mocnym aniołem.

Istnieją setki, a nawet tysiące tekstów, w których (niejako w drugim tle)

wódka leje się strumieniami, wpływając (dosłownie) na czyny i losy postaci

literackich. Demon czyha w sztafarzu, w akcesoriach, w dekoracjach, z drugiego

planu pociągając nitki, na których skaczą pijane kukiełki”

21

. Rurawski stwierdza,

że wina nie leży jednak w gestii autorów dzieł, stroniących od trudnego i

kontrowersyjnego tematu. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele, m.in. ciężka

sytuacja naszego państwa. W XIX wieku literatura musiała zastępować

instytucję nieistniejącego państwa i dbać o utrzymanie narodowej świadomości.

Literatura romantyczna i pozytywistyczna miała na celu swoistą egzemplifikacje,

edukowanie społeczeństwa i przygotowywanie do zmieniających się warunków

życia. Właśnie w kręgu tej literatury pojawia się motyw alkoholu jako

zagrożenia społecznego, o czym można przeczytać w Szkicach Węglem H.

Sienkiewicza. Literatura wojenna skupiona była na ukazywaniu cierpień i

bohaterstwa narodu. Traumatyczne przeżycia spowodowały jednak wzrost

spożycia alkoholu. Niepewność dnia jutrzejszego, życie w ciągłym napięciu,

brak rozrywek sprzyjał sięganiu po rozmaite trunki. Była to też część świadomej

polityki okupanta, o czym wspomina J. Rurawski. „Nie było przecież sprawą

przypadku, że w zniszczonej we wrześniu 1939 r. Warszawie, pozbawionej

wody, elektryczności i gazu, jednym z pierwszych zakładów, jaki otrzymał prąd,

był Monopol Spirytusowy na Pradze! Rozpijać społeczeństwo, trzymać je w

21

J.Rurawski, Wódko, wódeczko…, Kielce, 2001, s. 7

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

18

alkoholowym rauszu i stanie osłabienia siły woli, niszczyć biologicznie – oto

podstawowe założenia owej polityki”

22

.

Z powodu wygórowanej ceny alkoholu powszechne było pędzenie bimbru,

o czym wspominał jeszcze w Dwudziestoleciu Międzywojennym Roman Bratny

w pierwszym tomie swojej słynnej powieści Kolumbowie. Rocznik 20

23

.

Stanowił on źródło utrzymania, ale stanowił też część polityki walki z

okupantem, symbolem sprzeciwu. W owym okresie popularna była przyśpiewka

„My młodzi, my młodzi, nam bimber nie zaszkodzi”, której wtórowało starsze

pokolenie: „My starzy, my starzy, nam z bimbrem jest do twarzy”

24

.

Rzeczywistość okupacyjna znalazła później odbicie w literaturze powstającej

bezpośrednio po wojnie, czego przykładem jest opowiadanie T. Borowskiego

Pożegnanie z Marią

25

. Autor wspomina tam o produkcji, sprzedaży i

konsumpcji bimbru, który towarzyszy bohaterom niemal we wszystkich

sytuacjach. K. Brandys w Mieście niepokonanym opisuje stan towarzyszący

nadmiernemu spożyciu alkoholu. Spożycie alkoholu podczas okupacji skoczyło

ponad trzykrotnie w górę. Gorzałką płacono za kontyngenty, za pracę w

okopach – nawet 12-latkom. Do pijanych nie strzelano, głównie fotografowano

do celów propagandowych o „zbydlęconych” Polakach.

„W oczach wiruje tłum, niebo i śnieg, gdy wychodzimy z restauracji czując pod

ręką czyjeś ciepłe ramię. Póki czas, póki dzień, zanim zapadnie noc, w której

mogą otoczyć nasz dom, trzymajmy się ciasno ramię przy ramieniu. Nic złego

nie może się nam stać, gdy miasto kołysze się serdecznie przy naszej spojonej

głowie na każdym mijanym zakręcie. Patrol idący od rogu ominiemy także, Bóg

sprzyja pijanym, prowadzi ich za rękę. Pijemy więc, aby prowadził nas Bóg

26

”.

22

j.w, s. 17

23

R. Bratny, Kolumbowie. Rocznik 20. Warszawa, 1992.

24

j.w, s. 18

25

T. Borowski. Opowiadania. Warszawa, 1972.

26

K. Brandys, Miasto Niepokonane, Warszawa, 1947, s .118.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

19

W czasach socjalizmu z kolei literatura ukazywała rzeczywistość nie taką,

jaka jest, ale jaka być powinna. W socjalistycznych utopiach, gdzie świat

malowano różową kredką, pisaniu o alkoholizmie było nie na miejscu.

Zasadniczy zwrot następuje po roku 1954, kiedy alkohol znów zaczyna „lać się

strumieniami” na kartach krajowych powieści. Literatura współczesna zadaje

sobie pytanie, jakie są powody sięgania po alkohol? Po co pijemy? Pisarze

skupiają się na pokazaniu dwóch opozycyjnych środowisk, sprzyjających

spożywaniu napojów procentowych. Mowa tu o grupach przestępczych i

„artystycznych”. Przykładem pierwszej grupy jest powieść Sergiusza

Piaseckiego Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy

27

, skupiającej się na losach

środowiska przemytników na wschodniej granicy Polski. Przedstawia ona ze

szczegółami losy zamkniętego, niedostępnego dla ludzi z zewnątrz środowiska

ludzi z pogranicza państwa, jak i obowiązującego prawa. Żyją oni

niebezpiecznie – ich głębokie więzy znajdują potwierdzenie we wspólnych

ucztach i towarzyszącemu im spożywaniu alkoholu. Jest on tutaj środkiem,

który ma ową wspólnotę zapewnić.

Stanisław Grzesiuk w swoich wspomnieniach (Boso, ale w ostrogach

28

)

opisuje z kolei środowisko młodych i zagubionych ludzi na życiowych

rozstajach, żyjących poniekąd „na marginesie życia”. W tej grupie pije się ostro

i niemal codziennie. Grzesiuk idzie dalej od poprzedników, bo ukazuje

społeczne przyczyny, dla których bohaterowie książki sięgają po alkohol. Wśród

nich jest absolutny brak perspektyw na wydobycie się z nizin do „miasta”,

bezrobocie, niemożność dalszego kształcenia się, czy brak jakichkolwiek

instytucji kulturalnych. Wszystko to prowadzi do alkoholu, który jest opcją

27

S. Piasecki, Kochanek wielkiej niedźwiedzicy, Kraków, 1989.

28

S. Grzesiuk, Boso, ale w ostrogach. Warszawa, 2005.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

20

łatwą i powszechnie dostępną. Zapewnia pocieszenie i ucieczkę od szarej

rzeczywistości.

Jeszcze w Dwudziestoleciu Międzywojennym autorzy sięgali po motyw

alkoholu, by ukazać problemy związane grupami artystycznymi, stanowiącymi

swoistą bohemą ludzi debiutujących w tym okresie. Literackim przykładem jest

tu Wspólny pokój Z. Uniłowskiego

29

. Autor zawarł w tej książce ciąg obrazów

artystycznych popijaw, estetycznych sporów i bełkotliwych dyskusji. Uniłowski

ukazuje nędze początkujących literatów oraz wegetatywny styl życia. Alkohol

dla nich stanowi środek na zapomnienie o codziennych troskach i kłopotach

materialnych, a z drugiej ma wzmagać stany twórczego napięcia i zapewniać

natchnienie. Tutaj również mamy do czynienia z zamkniętą grupą, niedostępną

dla „nieartystów”. Uniłowski wyjaśnia przyczyny powstawania grup literackich

– w owych czasach jednostce trudno się było przebić, a konsolidacja w zespole

ułatwiała wszystkim start artystyczny. Ludzie ci pozowali na cyganerię,

szokowali swoim wyglądem i zachowaniem, zaś smutki topili właśnie w

alkoholu. W powieści znajduje się duża ilość scen, ukazujących ceremoniał

spożywania trunków. „Panie, proszę całą butelkę, tylko żeby była zakorkowana,

bo wy tak … lubicie … tego! Świetnie się czujemy”

30

– przeczytać można na

kartach powieści Uniłowskiego. Autor jednak nie gloryfikuje picia alkoholu, co

podkreśla bełkotliwy język wypowiedzi bohaterów. Trzeba zwrócić uwagę, że

to młodzi ludzie, przedstawiciele kręgów artystycznych, intelektualiści –

powinni oni dawać przykład społeczeństwu, a jest dokładnie odwrotnie. Alkohol

ani nie sprzyja ich siłom twórczym, ani nie poprawia radości istnienia. Jerzy

Pilch stwierdza, że „słowo natchnione gorzałką może w najlepszym razie samą

gorzałkę, ewentualnie samo picie gorzałki opiewać – nic więcej

31

”. Artyści być

może nie są winni bezpośrednio swojej sytuacji materialnej, na którą wpływa

29

Z. Uniłowski, Wspólny pokój, Warszawa 1956.

30

j.w, s. 40-41.

31

J. Pilch [wstęp do:] J. Tuwim, 1. cit. s. 5

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

21

kryzys początku lat trzydziestych w Polsce. Alkohol jednak nie jest środkiem

mającym poprawić ich nie mającą żadnego określonego celuegzystencje. Autor

jednak w kilku scenach powieści rozjaśnia ponury obraz Wspólnego Pokoju

posługując się postacią Dziadzi. Bohater wracając z kolegami z nocnej

„popijawy” stwierdza:

„Widzę …. Widzę armię olbrzymią. Najpierw jedzie butelka szampańskiego …

potem adiutanci … sześć butelek Martela … potem czwórkami jarzębiak …

wiśniówka … starka … czysta … spirytus … winka różne. W końcu oddział

sanitarny … aspirynka Bayera … woda sodowa i różne takie na potem …

Lucjanie, jutro powiem ci wszystko! Śpisz? Ochhohoho. Boże! …. Zasnęli!”

32

.

Powyższa scena ilustruję sytuację artystów lat trzydziestych i przemiany

zachodzące w świadomości społecznej i postawach estetycznych. Problem

środowisk artystycznych ukazywany jest również w twórczości innych

ówczesnych pisarzy (wspominali o tej kwestii m.in. Głowacki oraz Śliwonik).

2.3. Motyw alkoholu w okresie powojennym. Twórczość

Marka Hłaski.

W pierwszych latach po wojnie literatura, jak już wspominałem skupiała

się na przeżyciach i sytuacjach ludzi, którzy na nowo układali sobie życie po

koszmarze, jakiego doświadczyli. Motyw alkoholu pojawiał się tam i był

elementem towarzyszącym dniom i nocom wojennym. Sytuacja zmieniła się po

1949 r., kiedy oficjalnie wprowadzono doktrynę realizmu socjalistycznego. Jak

wiadomo, jedną z głównych zasad nowej literatury było pozyskiwanie

zwolenników nowego ustroju i budowanie wizji społeczeństwa dobrobytu i

32

Z. Uniłowski, 1. cit, s. 121

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

22

wszelkiej pomyślności. W owej literaturze nie było miejsca na alkohol. Tylko

trzeźwe i zdrowe społeczeństwo mogło przecież zrealizować wizje radosnej

pracy, prowadzącej do „pomnożenia narodowego bogactwa” i świetlanej

przyszłości. Sytuacja zaczęła zmieniać się po śmierci Stalina (1953 r.). Wydana

w 1955 książka L. Tyrmanda Zły

33

i rok później zbiór opowiadań Pierwszy krok

w chmurach

34

autorstwa M. Hłaski zaszokowały opinię publiczną, ale zarazem

porwała obrazem przedstawionego świata, który daleko odbiegał od oficjalnie

głoszonych haseł. Był naturalistyczny, bliski codziennemu życiu – przedstawiał

codzienne życie, pełne chuligaństwa, alkoholizmu brutalności i cynizmu. Obie

pozycje ukazywały miasto w całej jego brzydocie, pełne rozbojów i alkoholu,

stanowiącego obyczajowe tło rozgrywanych wydarzeń. Gdy powieść Tyrmanda

ukazuje panoramę ówczesnej Warszawy, Hłasko skupia się na indywidualizacji

przeżyć bohaterów, zaś alkohol włącza jako jeden z głównych motywów,

przewijających się na kartach jego ówczesnej twórczości. Świat Hłaski topi się

w alkoholu, jest czarny, posępny i pełen bezsensownej brutalności.

„Pokolenie jest zmęczone i skacowane; pokolenie czuje się oszukane przez

rewolucję. Pije i rozrabia na ponuro; młodociani poeci piszą o bezsensie życia,

osiemnastoletnie oddają się kilku mężczyznom na raz, bo nie wierzą w miłość

[…] Oni są słabi, nie tragiczni i nie śmieszni, tylko tragicznie, przeraźliwie

słabi”

35

.

Twórczość Hłaski stanowiła uogólniony głos pokolenia zanurzonego w

bagnie życia, krzyczącego o prawo do pięknych przeżyć i czystych uczuć,

deptanych przez chamstwo pijanych współobywateli. Obraz ten znaleźć można

w opowiadaniach Pierwszy krok w chmurach i Ósmy dzień tygodnia.

Bohaterowie jego opowiadań szukają swojego miejsca w życiu, przeżywają

33

L. Tyrmand, Zły. Warszawa, 2004.

34

M. Hłasko, Pierwszy krok w chmurach. Warszawa, 1956.

35

M. Hłasko, Felietony, [w:] Utwory wybrane, Warszawa, 1985, t. 4, s. 9

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

23

swoje pierwsze miłosne afekty i starają się odnaleźć w codzienności, w jakiej

przyszło im żyć. Alkohol staje się u Hłaski jednym z głównych bohaterów

opowiadań i – co ciekawe – pełni tam różnorakie funkcje. Jak wspomina Józef

Rurawski, jest „utrwalaczem” podtrzymującym stan rauszu, jest sposobem

„odrętwienia” pozwalającego znosić męki codzienności, a także pewną formą

ucieczki od samotności i rozpaczy. Dobrym przykładem jest tu opowiadanie

Pijany o dwunastej w południe, gdzie Hłasko przedstawia postać odurzonego

alkoholem człowieka, leżącego na ulicy w słońcu. Przechodzą obok niego ludzie,

wygłaszając różne sądy na temat jego stanu.

„Jak on się mógł tak upić? Czy nie wstyd mu? Robi z siebie bydlaka, marnuje

zdrowie za własne pieniądze” – stwierdza bezimienna dziewczyna

36

. „Skąd pani

wie – powiedział ktoś stojący z tyłu – że jemu chce się uczyć? Może on jest sam?

Może nikt go nie kochał i nie kocha?”

37

.

Alkohol okazał się być lekiem pozwalającym zapomnieć o tragicznych

przeżyciach byłego akowca, więzionego przez szereg lat. Gdy w końcu

wychodzi na wolność, nie może odnaleźć się w obcej rzeczywistości (mowa tu o

Grzegorzu z opowiadania Ósmy dzień tygodnia). Kolejnym opowiadaniem

poświęconym właściwie w całości alkoholowej degrengoladzie jednostki, jest

Pętla

38

. Główny bohater, alkoholik, był niegdyś człowiekiem przyzwoitym i

zdolnym, ale całkowicie pogrążył się w koszmarze pijaństwa, co w rezultacie

doprowadziło go do samobójstwa. Opowiadanie ukazuje właściwie ostatni etap

choroby alkoholowej i wstrząsa ostrością pokazywanych obrazów i scen. Hłasko

ukazuje zarówno osobiste, jak i społeczne przyczyny nałogu – wszystko to

przedstawione jest w atmosferze beznadziejności, zaś obraz świata jest mroczny

i rozpaczliwy. „M. Hłasko odrzucał dydaktyzującą formę literatury. Raczej

36

M. Hłasko, Utwory wybrane, t. 1., Warszawa, 1984, s. 170.

37

Tamże

38

Tamże

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

24

przeciwnie, przystawiał czytelnikowi mroczne zwierciadło, aby mógł on

rozpoznać sam siebie i zamyślić się nad sobą” – stwierdza J. Rurawski

39

.

2.4. Alkohol w twórczości Kazimierza Brandysa.

Po wojnie temat alkoholizmu nadal przez wielu twórców uznawany był za

ryzykowny, co powodowało, że występował on jako tło lub margines szerszych

refleksji. Jednym z literatów, który bez strachu podjął się trudnej tematyki, był

Kazimierz Brandys. Wspominał o tym w słynnej powieści-eseju, utrzymanej w

formie epistolarnej, Listach do pani Z. „Tkwimy w dziurach i próżniach

atmosferycznych, które najłatwiej zapełnić alkoholem. Wódka stwarza

fascynujące iluzorium, jak gdyby wtórną rzeczywistość, zabarwioną pozorami

związków”

40

– stwierdza Brandys. W dalszej części swojego dzieła nie ucieka

od kontrowersyjnych i naturalistycznych opisów problemu alkoholizmu. Ucieka

się do porównania trzeźwej Polski z jej mrocznym, pijanym odpowiednikiem.

„Pijana polska: porżnięte ciała na odpustach, zarzygane bufety w powiatach,

kałuże moczu w warszawskich klatkach schodowych.(…)Zamroczeni faceci w

przepoconych koszulach, wlewający w siebie dwunasty z rzędu kufel.

Smrodliwy, kwaśny zaduch, bełkot i wzdęte pęcherze. Opary idiotyzmu”

41

. Jak

się okazuje, obraz pijanej Polski sprzed ponad czterdziestu lat nadal nie stracił

na aktualności…

Brandys podejmuje się jeszcze jednego ważnego tematu, a mianowicie

stosunku społeczeństwa do alkoholizmu i ludzi pijanych. Stwierdza on, że w

Polsce o niebezpieczeństwie alkoholu piszę się tylko w cyfrach, zaś sami pijacy

otaczani są dyskretnym szacunkiem, są traktowani jak „święte krowy”. Jak

widać, mowa tutaj o społecznym przyzwoleniu na alkoholizm. Brandys szukając

wyjaśnienia tego zachowania powołuje się na Witkacego, wspominając o

39

J. Rurawski, Wódko, wódeczko…Kielce, 2001, s. 32.

40

K.Brandys, Listy do pani Z. (1957-1958), Warszawa, 1962, s. 61

41

j.w, s.11-12

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

25

„niepokoju metafizycznym wobec niematerialnych wizji, z jakimi obcuje

pijany”.

2.5. Alkohol w twórczości pokolenia „Nowej Fali”.

W latach sześćdziesiątych XX wieku pojawiło się w kulturze szczególne

pokolenie twórców wyrażających protest wobec rzeczywistości, w jakiej

zmuszeni byli żyć. Nowa fala młodej literatury dotarła również do Polski.

Rodzimi twórcy stanowczo ustawili się w opozycji do szarej rzeczywistości i

braku perspektyw. W odróżnieniu od kolegów zza oceanu szukali jednocześnie

oparcia moralno-etycznego, badając środowiska „marginesu społecznego”.

Zafascynowali się ową subkulturą, barwnym językiem. Dostrzegli w tym

świecie wartości, których nie znajdowali w oficjalnym społeczeństwie. Wątki

„marginesu społecznego” pojawiają się w twórczości A. Brychta, M.

Nowakowskiego, J.Himilbascha, A. Czycza, S. Mikołajka, A. Bojarskiego i I.

Iredyńskiego. Andrzej Brycht w opowiadaniach z cyklu Suche trawy

42

przedstawia specyficzną sylwetkę bohatera, który jest członkiem marginesu,

używającym na codzień związanego z niskimi warstwami społecznymi języka.

Bohater pełni równocześnie funkcje narratora, patrząc na świat oczami

człowieka z kręgów przestępczych, uznając i aprobując wyznawane przez nich

wartości. Są one przeciwstawione normom i etyce głoszonym przez oficjalną

propagandę. Środowiskom tym towarzyszy nierozerwalnie z nimi związany

alkohol. Co ciekawe, używka ta nie pomaga uporać się z problemami

codzienności i nie dodaje szaremu światu barw. Rzeczywistość przez pryzmat

dna butelki jest smutna i beznadziejna. Alkohol nie wzbudza w ludziach emocji

i nie służy niczemu, poza związanym z nim otępieniem i bezmyślnością. Bardzo

dobrze ujął to J. Pilch, stwierdzając: „Natchnione gorzałką słowo nie opisze

42

A. Brycht, Suche trawy. Warszawa, 1961.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

26

świata, natchniony gorzałką pisarz, zanim zdoła coś prawdziwie ważnego

powiedzieć – uśnie. (…) Duch tego natchnienia jest wiotki. Ogień w kieliszku

gaśnie rychło”

43

.

W opowiadaniu Relacja Brycht przedstawia młodego górnika, którego

picie alkoholu doprowadza do nieumyślnego zabójstwa. Po pracy wracając do

domu zatrzymuje się w lokalu, gdzie wypija litr wódki. W rezultacie następuje

kolokwialnie określana „przerwa w życiorysie”, podczas której nie jest świadom

swoich czynów i reakcji. „Chciało nam się coś pić, więc aby się temu

Zwierzowi zrewanżować poprosiłem go do bufetu, tam wziąłem jeden litr

karbitu, bo cóż jest litr na trzech?”

44

Jest to główną przyczyną następującej

później tragedii.

Inną funkcję alkohol odgrywa w powieści Marka Nowakowskiego

Trampolina

45

, gdzie zastosowany jest jako środek, pomagający w dokonaniu

przestępstwa – „usypia” potencjalną ofiarę, która staje się bezbronnym, łatwym

łupem. Alkohol pełni tu również rolę towarzysko-obyczajową, gdyż kradzież

uwieńczona jest mocno zakrapianą imprezą, gdzie w dużych ilościach

spożywane są wysokoprocentowe trunki.

Marek Nowakowski, podobnie jak jego imiennik Hłasko, skupiał się na

mrocznej stronie ówczesnego życia w Polsce, buntował się przeciwko

ustalonym normom i postulował możliwość godnego życia. Skupił się na

przedstawieniu życia społecznego i różnych sytuacji, którym – co ciekawe –

prawie niezmiennie towarzyszył alkohol. Tutaj nie był środkiem prowadzacym

do zbrodni czy przestępstwa, ale nieodzownym elementem różnych sytuacji

literackich. Bohaterowie literaccy pod wpływem alkoholu ujawniali sekrety

swojego wnętrza, myśli, pragnienia i dążenia. Autor wprowadzając do utworów

pijackie monologi, rwane i często nieskładne, mógł uciec od restrykcyjnego oka

ówczesnej cenzury. W alkoholowych dialogach bohaterów Nowakowski – o

43

J. Pilch, 1. cit. s. 8

44

A. Brycht, Relacja, [w:] Sceny Miłosne, Warszawa, 1967, s. 79-80

45

M. Nowakowski, Trampolina, Warszawa, 1964

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

27

czym wspomina J. Rurawski – „ukrywał swój sąd o tamtych latach i tamtym

życiu”

46

. W opowiadaniu Wieczór Literacki II autor przedstawia postać

świetlicowego, który pod wpływem alkoholu ujawnia swoje tęsknoty i marzenia.

„Napełnił skwapliwie kieliszki. Wypili. Słabo poszło świetlicowemu. Zakrztusił

się wódką i parsknął. (…) Po tym kieliszku kierownik świetlicy złamał się

zupełnie i już tylko wyrzucał z siebie nieartykułowane dźwięki”

47

.

Równocześnie autor posługując się postacią świetlicowego mógł przedstawić

ciężką sytuacje humanistów i ludzi z artystycznymi aspiracjami w latach 70.

W twórczości Nowakowskiego dla moich badań szczególnie ważne

okazuje się być opowiadanie Hades z tomu Książe Nocy

48

. Alkohol staje się w

nim najważniejszym elementem w codziennej egzystencji bohaterów,

elementem nadającym ich życiu sens. Bohaterowie, nałogowi alkoholicy, piją w

podziemiach restauracji (tytułowy „Hades”), gdzie znajdują się różne magazyny,

min. taki, gdzie znajduje się skład alkoholu. Światem tym rządzi magazynier

Czesiek, który jest dawcą „napoju zapomnienia”. Nowakowski dokonuje

wiernego, wręcz prokotołowego zapisu libacji. Bohaterowie mają świadomość,

że gdzieś obok nich ludzie żyją inaczej, ale tęsknota za zmianą wydaje się być

nie do zrealizowania. Pozostaje im więc nostalgiczne topienie swoich smutków

w alkoholu. „A dalej Horiłka całkiem nad nim zapanowała. Stracili rachubę.

Jedno było pewne. Zawsze na stole stała flaszka. Tego nie miało prawa

zabraknąć”

49

. Butelka alkoholu jest też podstawowym rekwizytem w

opowiadaniu Wesele raz jeszcze, gdzie Nowakowski nawiązuje do dramatu

Stanisława Wyspiańskiego (Wesele) i opowiadania Marii Dąbrowskiej (Na wsi

wesele). Jest on związany z naszą tradycją – obrządkami i sytuacją weselną.

Nowakowski w ten sposób „przemyca” swoje poglądy, kamuflując je przed

bacznym okiem cenzury. Spożywanie alkoholu wyzwala ukrywane na co dzień

46

J. Rurawski, Wódko, wódeczko…Kielce, 2001, s. 72.

47

M. Nowakowski, Wieczór literacki II, [w:] Chłopak z gołębiem…, s. 114

48

M. Nowakowski, Książe nocy. Białystok, 1990.

49

M. Nowakowski, Hades, [w:] Książe nocy, Białystok, 1990, s. 171

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

28

postawy, lęki, krzywdy i urazy. W rozgardiaszu towarzyszącym weselnym

rozmowom mogą w końcu padać słowa, których w innej sytuacji nie można

było wypowiedzieć. Nowakowski nie ucieka również od dydaktyzmu, ukazując

nieszczęsne skutki jazdy „po pijaku”. Jeden z gości weselnych, prezes PZGS,

wracając do domu powoduje wypadek, wpadając samochodem na furmankę

pełną ludzi. „Przejechaliście człowieka – powiedział milicjant. Balonik do

sprawdzenia alkoholu z raportówki wyciągnął. – W stanie nietrzeźwym jesteście.

(…) ” – czytamy na kartach opowiadania Nowakowskiego

50

.

M. Nowakowski poruszał również problemy życia na wsi i panoszącego

się tam alkoholizmu. Dał temu wyraz w opowiadaniu Gdzie jest droga na

walne?, gdzie opisał „alkoholową libację” w gospodzie, w trakcje przerwy

podczas prac polowych. „Skoczyli tam motorami, w mig rozebrali i tak sobie

siedzieli, flaszkę po flaszce opróżniając. Było ich czterech, cztery skrzynki. Już

trzy puste, jedna na drugiej ustawione”

51

. Autor przedstawia picie alkoholu, jako

powszednią czynność, stanowiąca ponury element wiejskiej codzienności.

Alkohol służy również bohaterom jako „karta przetargowa” w załatwianiu

różnych spraw i problemów. Nowakowski daje do zrozumienia, że w

przedstawionym przez niego świecie niczego się nie załatwi bez łapówki, czyli

w tym przypadku butelki alkoholu. Widać kontrast w ludowej obyczajowości,

nieprzypominającej zupełnie czasów Reymontowskich, gdy chłopi „z wolna i

odświętnie” raczyli się jadłem i napojem

52

.

Edward Stachura w powieści Siekierezada również porusza problem

sytuacji na Polskiej wsi, ukazując postacie chłopów sezonowo pracujących przy

wyrębie lasów.

„Pani! (…) Trzy setki! (…) Lepiej ćwiartkę – ja mówię – Trochę taniej

wychodzi jak na kieliszki (…) Wypiliśmy i odstawiliśmy szkło. Ozwał się

50

M. Nowakowski, Wesele raz jeszcze, Warszawa, 1982, s. 7

51

M. Nowakowski, Gdzie jest droga na Walnę?, Warszawa, 1974, s. 158 i nast.

52

J.Rurawski, Wódko, wódeczko…, Kielce, 2001, s. 98

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

29

słynny potrójny ten dźwięk pustych kieliszków blat stołu”

53

. Stachura nie ucieka

w świat fantazji, ukazując ludzką egzystencję bez upiększeń, w całym

związanym z nią „majestatem”. Jak stwierdza słusznie Tadeusz Nyczek: „Cała

Siekierezada jest jednym wielkim, heroicznym i absurdalnym zarazem, śpiewem

na cześć życia, które jest literaturą, i literatury, która tak pięknie udaje życie.

Więcej: literatury w pewnym sensie nad tym życiem górującej, w niej to można

bowiem zrekompensować niedobory egzystencji”

54

.

Kolejnym współczesnym utworem, którego nie sposób w tej pracy

pominąć, jest tekst B. Madeja Głęboką nocą. Walc

55

. Jest to krótkie opowiadanie,

które powstało w 1975 r., ukazujące typową zabawę wiejską w strażackiej

remizie. Zabawach w znaczeniu pejoratywnym warto dodać, gdyż myślę tutaj o

imprezach, gdzie nierzadko dochodziło do interwencji ze strony milicji i

wsparcia lekarskiego. Nieraz w prasie można przeczytać o zbrodniach

popełnianych pod wpływem alkoholu. Tekst Madeja nie jest typowym zapisem

reportażowym czy relacją. Autor stworzył swoistą syntezę pewnych sytuacji, do

jakich dochodziło w latach siedemdziesiątych w Polsce. Narratorem

opowiadania jest młody mężczyzna, napiętnowany w swojej rodzinnej wsi z

powodu kalectwa i paskudnej, związanej z obecnością na ciele wrzodów

choroby. Jest on przykładem pokrzywdzonego, odrzuconego przez lokalną

społeczność obywatela, który cierpi nie z powodu własnej winy, ale

niesprawiedliwości losu. Alkohol działa tu jak legendarny eliksir prawdy,

rozwiązując ludziom języki. Atmosfera na zabawie zaczyna się zagęszczać,

prowadząc do tragicznego finału. Autor nie sili się na ocenianie używki,

pozostawiając temat do refleksji czytelnikowi. Nie jest powiedziane, czy alkohol

stanowił przyczynę sprawczą następującej później tragedii. Autor sugeruje, że

mógł być on tylko katalizatorem, który przyspieszył wybuch tego wszystkiego,

53

E. Stachura, Siekierezada, [w:] Poezja i proza, t.3, Warszawa, 1982, s. 269

54

Tadeusz Nyczek, Siekierezada – krótki komentarz. [w:] „Miesięcznik Literacki”, 1972, nr 7

55

B. Madej, Głęboką nocą. Walc. [w:] Maść na szczury, Warszawa, 1983, s. 176

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

30

co skrywane było wewnątrz ludzkich serc. „Ludzie! Ludzie! Kto Was tak od

siebie oddzielił?” – wykrzykuje jeden z bohaterów w obliczu zbrodni

56

.

2.6. Alkohol w twórczości „młodych gniewnych”.

Alkohol odegrał również ważną rolę w twórczości „młodych gniewnych”,

czyli pokolenia takich twórców, jak Andrzej Pastuszkek. Jest on autorem

opowiadania Opowieść o dniu wypłaty, gdzie zaobserwować można ciekawe

ujęcie alkoholu, jako czynnika wpływającego na proces twórczy ówczesnych

literatów.

„Wypijamy po kieliszku, wyobrażamy sobie spokojnie podwórze osiedlowe.

(…) Wypijamy z Ediczką po następnym kieliszku wódki, widzimy wyraźnie

starego człowieka z ręcznym wózkiem. (…) Basica od dłuższego czasu

przygląda się nam z uwagą. Rozlewa bez słowa wódeczkę, donosi nowe zakąski,

wysypuje niedopałki z popielniczek, wszystko to czyni bezszelestnie, nie

skrywając szacunku dla naszej pracy”

57

.

A. Pastuszek ukazuje tutaj wyraźną ironię wobec postaw twórczych, jak i

samego procesu twórczego. Narracja wypełniona jest gorzkim humorem – autor

nawiązuje tutaj do twórców epoki modernizmu (Berent, Irzykowski), którzy

atakowali improduktywizm ówczesnej bohemy, mającej niezwykłą słabość do

wysokoprocentowego absyntu. Kiedy jednak w owej epoce było to uzasadnione

walką z oporną materią, bezmyślnością odbiorców i uznaniem prawa artysty do

specyficznego sposobu życia, tu Pastuszek przedstawia zgoła inny obraz.

Przedmiotem kpiny staje się postawa twórcza, sama twórczość, jak i jej sens. W

miejsce kontaktującego się z muzami artysty stawia się bełkocącego alkoholika.

56

Tamże

57

A. Pastuszek, Opowieść o dniu wypłaty, [w:] Łowca gołębi, Warszawa, 1976, s.43 i nast.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

31

Używka ta jest tu nie tylko katalizatorem procesu twórczego, ale i tematem

literackim – bohaterowie Opowieści o dniu wypłaty „gubią” zarobione pieniądze

w znajdujących się na drodze do domu lokalach. Picie jest tutaj czynnikiem

regresywnym, pretekstem do ucieczki zarówno przed samym sobą, jak i

otaczającym światem - zamiast wpływać dodatnio na możliwości twórcy,

prowadzącym w kierunku bezsensownych dysput i pseudoliterackiego bełkotu.

Nie jest to kwestia nowa, gdyż sprawa improduktywizmu literatów

poruszona była jeszcze w książce Wspólny Pokój Z. Uniłowskiego, najbardziej

chyba pesymistycznym obrazie pesymistycznych postaw wobec sztuki i świata

w okresie Dwudziestolecia Międzywojennego. Temat ten wraca w twórczości

pisarzy lat 70, czyli R. Śliwonika, I. Iredyńskiego, czy wspomnianego już A.

Pastuszka. Jak stwierdza J. Rurawski: „w swojej twórczości świadomie

ograniczają oni krąg doświadczeń do duchowego rozmamłania młodego twórcy,

który siedząc przy kieliszku, snuje dziwne rozważania o życiu i sztuce”

58

. Jako

przykład stawia on tutaj opowiadanie Romana Śliwonika Obok

59

. Przedstawiona

jest tam historia kompozytora, który spotyka na ulicy dawno niewidzianego

przyjaciela. Jest on cechującym się wyjątkowym brakiem życiowej

zapobiegliwości artystą, bez większych sukcesów na swoim koncie. Razem

wstępują do knajpy, gdzie spożywają alkohol. Pod wpływem napoju

wyskokowego dochodzi do niezwykłej zamiany – na artystę nieudacznika

„kieliszek” działa pozytywnie, kiedy sławny kompozytor popada w umysłowy

marazm.

„Patrzyłem, jak wpełza w niego wódka. Mówił sprawniej, jasno, twarz

oczyściła mu się z codzienności, widział wszystko przed sobą precyzyjniej i

pewnie. Zaczynał się cieszyć. (…) Wódka zaczęła już pełzać we mnie, zetknęła

się ze mną, zaczęła syczeć, burzyć się powoli, wiedziałem , że trzeba go

58

J.Rurawski, Wódko, wódeczko…, Kielce, 2001, s. 123.

59

R. Śliwonik, Obok, [w:] Wybór opowiadań, Warszawa, 1984, s. 86 i nast.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

32

pożegnać, bo moje doświadczenia niedobre, różne i to, co w świecie widziałem,

zechce za chwile wydać się, nie wyśmiać, ale wyjaśnić bez emocji, a jednak

pyszałkowato, głosem, który będę w sobie słyszał, nie aprobując go i czując się

nim zmęczony, ale zacznę mówić i to będzie prawda, wszystko co powiem

będzie prawdziwe”

60

.

W powyższym cytacie widać piętno, jakie odcisnęła na ówczesnych

pisarzach twórczość amerykańskiego pisarza Williama Faulknera, znanego ze

swoich mistrzowskich opisów stanów psychicznych i przeżyć, wyrażanych w

monologach wewnętrznych bohaterów. Śliwonik jednak nie sili się na

pseudofilozoficzne rozważania, zastępując rozważania o życiu samym opisem

życia w całej jego ponurej okazałości. Tekst ten przepełniony jest silnym

pesymizmem i wszechogarniającą „szarością” egzystencji głównych bohaterów,

szukających ucieczki od niej w „lepszy” świat. Biletem do niego staje się

flaszka alkoholu. Jest to jednak podróż w jedną stronę…

W powieści Andrzeja Pastuszka Dobranoc przedstawiona jest postać

pisarza - alkoholika. Książka utrzymana jest w formie spowiedzi narratora-

bohatera, który przedstawia pokrętne drogi alkoholizmu, jak i związaną z nim

niemoc twórczą. Autor nie stroni od barwnych opisów knajp i wszechobecnego

tam pijaństwa. Jest to obraz polskiego piekła alkoholowego, co sugerują

plastyczne wręcz opisy:

„Tu ludzie wywalają na wierzch nieprzytomne oczy i cienkie nitki śliny

spływają im po brodach. Pięć metrów ode mnie jest labirynt spleciony z

zastawionych stołów i kłębi się pijany odór. Jakiś facet zagaduje, czy nie napiję

się z nim wódki. Przełykam potoki śliny. Tak napije się”

61

.

60

Tamże

61

A. Pastuszek, Dobranoc, Warszawa, 1980, s.231 i nast.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

33

Powieść ta wzbudziła spore zainteresowanie z powodu kontrowersyjnego

przedstawienia smutnego końca życia pisarza Andrzeja Kortadeli. Nie jest

uporządkowana, raczej fragmentaryczna, rozłożona na liczne rozmowy, zwidy i

nagłe przeskoki czasowe. Tego rodzaju opis alkoholika-twórczy jest rzeczą

nową w Polskiej prozie. Próbuje on bezskutecznie wyrwać się z zaklętego kręgu

nałogu, ale sprawy wikłają się coraz bardziej. Trudno stwierdzić, czy niemoc

twórcza wpędza bohatera w alkoholizm, czy pijaństwo jest czynnikiem

blokującym dalszą pracę zawodową. Częściową odpowiedź na tę kwestię daje

nam J. Pilch, który stwierdza: „Natchnione gorzałką słowo nie opisze świata,

natchniony gorzałką pisarz, zanim zdoła coś prawdziwie ważnego powiedzieć –

uśnie”

62

.

2.7. Alkohol w latach siedemdziesiątych XX wieku.

W latach siedzemdziesiątych XX wieku literatura krajowa weszła w

narzucony przez system okres gloryfikacji wielkiego przemysłu. Taka właśnie

jest powieść Kazimierza Orłosia Trzecie kłamstwo

63

, poruszająca kwestię życia i

pracy na budowie. Ważną rolę odgrywa tam alkohol, który demaskuje różne

postawy ludzkie. Zamierzeniem Orłosia było przedstawienie terenu wielkiej

budowy jako alegorii całej ówczesnej Polski oraz jej pozytywów i negatywów.

Pod wpływem napojów procentowych bohaterowie zdradzają swoje poglądy na

sprawy polityczne.

„(…) Upił się. Po raz pierwszy od przyjazdu na budowę. Nie pamiętał, ile było

kieliszków. (…) Podniósł kieliszek do ust. Pił małymi łykami. Radziecki koniak

miał cierpki smak. (…) Jakąż to wolność przyniosła Polsce Armia Czerwona?

(…) Połowę kraju zabrali, ludzi powywozili, męczyli w obozach. Modlić się do

62

62

J. Pilch [wstęp do:] J. Tuwim, 1. cit. s. 5

63

K. Orłoś, Trzecie kłamstwo, Warszawa, 1990, s. 29

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

34

Stalina kazali, a wy mówicie Wolność?”

64

– stwierdza inspektor Socha, który po

spożyciu alkoholu ujawnia swój negatywny stosunek do obecnej sytuacji w

państwie. Nie szczędzi on również krytyki pod adresem pijanych uczestników

libacji, którzy będąc pod wpływem alkoholu śpiewają patriotyczną piosenkę

piosenkę Czerwone maki.

„Maki, maki! Teraz by się upiły. Tyle wódki w polskiej krwi.

65

Jak widać, alkohol w żadnym razie nie dodawał blasku technicznej

inteligencji. W powieści Tomasza Stalińskiego (Stefan Kisielewski) Romans

Zimowy

66

przedstawiona

jest

sylwetka

inżyniera

pracującego

jako

zaopatrzeniowiec w zakładach produkujących traktory. Autor ironicznie

sugeruje, że jednym z warunków piastowania owej funkcji jest odporność na

alkohol, czyli „silna głowa”. W fabryce piją wszyscy, łącznie z

przewodniczącym rady zakładowej Jasiem Malakiem, który – jak stwierdza

Staliński – jest otyłym, czerwonym na twarzy jak malina, rubasznie wulgarnym

mężczyzną, który poza piciem nic nie robi i robić nie będzie.

„Malak pije przy tym nie tylko z setką znajomych pracowników umysłowych,

ale również z robotnikami, zwłaszcza młodymi, którym bardzo imponuje

godność „prezesunia”, jak go nazywano”

67

– czytamy w książce Stalińskiego,

który przedstawia bardzo ponury obraz wielkiego zakładu produkcyjnego. Autor

zaznacza tu podział między robotnikami a pracownikami umysłowymi. Obie te

grupy piją we własnych, zamkniętych dla ludzi z zewnątrz gronach. Jedynym

wyjątkiem jest wspomniany Jan Malak, który pije ze wszystkimi. Widać tutaj

prawdziwe oblicze ówczesnej propagandy, która bardzo rozmija się ze stanem

64

Tamże

65

Tamże

66

T. Staliński (S. Kisielewski), Romans zimowy, Warszawa, 1982, s. 18.

67

Tamże

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

35

faktycznym. Głosiła ona, że pracownicy zakładu to jedna wielka wspólnota,

gdzie wszyscy ramię w ramię pracują dla dobra całej społeczności.

W rzeczywistości, jak widać, istniały podziały klasowe i społeczne, zaś

alkohol został wykorzystany przez autora jako narzędzie demaskatorskie.

Bohater książki, młody inżynier, postanawia wyrwać się ze środowiska ludzi

nadmiernie korzystających z trunków i kierując się własnymi ideałami wraz z

grupką zapaleńców buduje przystań kajakową z kawiarnią. Mimo zmiany

środowiska postacie nie są w stanie uciec przed widmem alkoholizmu, które

objawia się również w nowej sytuacji. Kontynuują niekontrolowane spożywanie

alkoholu, co najpierw prowadzi do nieprzyjemnego wypadku, a ostatecznie – do

katastrofy. Franek Cubała, kierowca ciężkiej wywrotki, jedzie w stanie upojenia

alkoholowego po kolejną flaszkę. Dochodzi do tragicznego wypadku, w którym

nierozważny kierowca traci życie.

Po katastrofie zwołane jest zebranie rady zakładowej, w której zabierający

głos lekarz informuje o zatrważającej statystyce: „Ta budowla kosztuje miliard

złotych. A w ostatnim roku w naszym kraju ludzie wydali na wódkę sto

dwadzieścia miliardów. Rozumiecie? (…) A wiecie ilu mężczyzn takich jak wy,

młodych, nadużywa alkoholu? Około półtora miliona.”. Są to wręcz

przerażające dane. Przy okazji ujawnia się stosunek kierownika zakładu do

swoich pracowników, który ma ich za potencjalnych morderców i bydlęta.

Podkreśla w ten sposób rozbieżność między robotnikami a inteligencją. W

jednym z wywiadów, opublikowanym w piśmie „Nowe Książki (nr 2/1991),

stwierdza:

„Koszmar prowincjonalnej, biednej, pijanej Polski trwa nadal. Trzeba wielu lat

i chyba kilku pokoleń, aby to naprawdę zmienić. To ciężka choroba po

komunizmie, ale i spadek historyczny”.

W ostatnich latach w literaturze poruszającej kwestię alkoholowe doszło

do zasadniczych zmian. Stara się ona często dokonywać swoistych uogólnień,

czy raczej metaforyzacji przedstawianej rzeczywistości. Nowy trend literacki

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

36

widać już w opowiadaniach Tadeusza Konwickiego (Wniebowstąpienie

68

, Mała

apokalipsa). W pierwszym z nich bohater nie może przypomnieć sobie własnej

tożsamości, więc błąka się z przypadkowo spotkanymi ludźmi po różnych

podejrzanych knajpach, gdzie wplątany zostaje w różne dziwne sytuacje,

przypominające bardziej koszmarny sen, niż rzeczywistość (oniryczna atmosfera

związana była najprawdopodobniej z ówczesną sytuacją polityczną i względami

cenzuralnymi – autor być może w ten sposób chciał przedstawić mglistość i

niejasność ówczesnej rzeczywistości).

W powieści Bohdana Loebla Meta nasza pijana

69

Polska porównywana

jest do tytułowej „pijanej mety”, czyli miejsca, gdzie produkuje się, sprzedaje i

spożywa różnych gatunków bimber. Do mety trafiają ludzie o najróżniejszym

statucie społecznym, wykształceniu i profesjach, by prowadzić tam pijackie

rozmowy nie mające określonego sensu. O krok dalej w przedstawianiu

ówczesnej rzeczywistości poszedł Krzysztof Jaworski, autor powieści Pod

Prąd

70

, gdzie ukazał rzeczywistość, jako szpital dla chorych umysłowo ludzi,

świat „głupków”, którego stałym elementem jest alkohol. Gdy jeden z

pacjentów po raz pierwszy uzyskuje prawo do wyjścia poza teren szpitala,

otrzymuje od ordynatora jasne zalecenie, by absolutnie nie sięgać po alkohol.

Oczywiście pierwszą rzeczą, jaką robi poza murami szpitala, jest wizyta w

knajpie i spożycie piwa. Tutaj picie staje się swoistą metaforą codzienności, w

jakiej przyszło ludziom żyć – formą oporu wobec władzy usiłującej

ubezwłasnowolnić obywateli, którzy nie poddają się „szpitalnej presji”. „Bardzo

lubiłem piwo, a to było szczególnie parszywe i ohydne, ale równie dobrze mogli

mi podać moje własne szczyny i też byłbym wniebowzięty. Jak to mówią –

niepowtarzalna kompozycja smakowa (…)”

71

.

68

T. Konwicki, Wniebowstąpienie. Warszawa, 1982.

69

B. Loebl Meta nasza pijana. Rzeszów, 1990.

70

K. Jaworski, Pod prąd, Warszawa, 1999.

71

j.w, s. 27-29

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

37

2.8. Andrzej Stasiuk – pisarz „dżungli współczesnego

miasta”.

Ku ciemnym stronom natury ludzkiej kieruje się również Andrzej Stasiuk,

autor Opowieści Galicyjskich

72

. S. Burkot okresla go mianem pisarza „dżungli”

współczesnego miasta, a równocześnie pejzażu społeczno-obyczajowego

najdalszych zakątków prowincji

73

. Z jednej strony świat brudnych ulic, z drugiej

czyste krajobrazy. Stasiuk, podobnie jak L. Tyrmand i B. Schulz wielokrotnie w

swojej twórczości przedstawia wizje miasta-piekła. Stasiuk ucieka się do

realistycznych opisów sytuacyjnych: ulice miast pełne są pijaków i koczujących

narkomanów. Nie stara się odpowiedzieć na pytanie, czy uciekanie się do

używek jest skutkiem niepokojów egzystencjalnych – przedstawia wszystko w

ujęciu faktograficznym. Co ciekawe, problem dotyczy również wsi, gdzie

uciekinierzy z miasta przynoszą swoje obsesje i patologie, co możemy

zaobserwować w powieści Biały kruk.

Według Stasiuka podróż to wieczny ruch w zaklętym kole naszego życia.

Nie jest to ruch do przodu w stronę obranego celu, ale kręcenie się w kółko –

często bez konkretnych planów czy nawet pragnienia, by się z tego zaklętego

kręgu wyrwać.

Bohaterowie podróżują więc w samym środku zimy od knajpy

do knajpy, szukając odrobiny ciepła i zapomnienia w „uśmierzającym

egzystencjalne bóle” alkoholu.

Opowieści Galicyjskie dalekie są od Reymontowskich obrazów obyczajnej

wsi, gdzie życie toczy się w ustabilizowanym rytmie następujących po sobie pór

roku. Piękny pejzaż i otaczająca bohaterów natura nie maskuje jednak brzydoty,

prezentowanej przez ludzi uzależnionych od alkoholu. Ich stopniowa degradacja

związana jest z groźbą utraty pracy, nieustannym, morderczym wysiłkiem i

72

A. Stasiuk, Opowieści Galicyjskie. Kraków, 1995.

73

S. Burkot, Literatura Polska w latach 1939-1999. Warszawa, 2002, s. 380.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

38

chorobą alkoholową. Widzimy też, jak gospodarstwa rolne (pozostałości

dawnego PGR-u) przekształcają się, by sprostać wymogom kapitalizmu.

Patrzymy, jak z nagłymi zmianami radzą sobie poszczególni mieszkańcy małej

społeczności.

Stasiuk bawi się czasem, łącząc w jedno przeszłość, teraźniejszość i

przyszłość. Jest to czas powtarzających się rytuałów, cykl wschodów i

zachodów słońca, podzielony na okresy ciężkiej pracy i knajpianych libacji. W

świecie Stasiukowych opowiadań nie ma podziału na profanum i sacrum, bo te

dwa pojęcia stały się jednym. Czas jest kolisty, tak jak życie porusza się po

okręgu, a nawet, jeśli ktoś się z niego wyrywa, za chwile na jego miejsce

pojawia się ktoś inny. Józek, bohater otwierającej zbiór opowieści, staje się

najlepszym przykładem owej tezy. Jak wspomina autor, bohater „działa na świat

w ten sposób, że znika następstwo zdarzeń, przyczynowość i skutkowość (…)

Wszystko dzieje się jednocześnie, zaczyna przed czasem i dobiega końca, nim

się zacznie. (…) Kolejnymi kieliszkami Józek uśmierca czas (…) Po godzinie,

po opróżnieniu flaszki, w trakcie mizerykordialnych piw zmienia moje imię na

jakieś inne, dawne, biorące udział w jego życiu. Po chwili znów je odnajduje i

zaprasza mnie przyszłość, na wiosenne łowienie pstrągów, które zjawiły się w

jego umyśle jako daleka reminesencja z dzieciństwa”

74

.

W opowiadaniach Stasiuka alkohol dla bohatera staje się sposobem na

osiągnięcie niepodległości, przeciwstawienia się problemom codzienności.

Zamyka się w swoim małym świecie, „jest u siebie”, „poddaje się obrotowi

rzeczy”. Ostatni traktorzysta PGR odchodzi po cichu pewnego słonecznego dnia.

Przyczyną jego śmierci pośrednio staje się … brak alkoholu. Narrator opowieści

stwierdza, że tego dnia „nie było nic do picia. Ani krztyny krajowego wina i

piwa”.

Józek

wypija

skażoną

wodę

z

pobliskiego

bajorka,

co

najprawdopodobniej staje się przyczyną jego zgonu. Inne zdanie na ten temat

74

A. Stasiuk, Opowieści Galicyjskie. Kraków, 1995, s. 8

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

39

mają lekarze, którzy przeprowadzają sekcję i dostrzegają ogrom szkód, jakie

przez laty spowodowało nałogowe picie.

2.9. Jerzy Pilch – pisarz „pod Mocnym aniołem”.

Sztandarowym współczesnym pisarzem poruszającym na gruncie Polskim

tematykę używek jest Jerzy Pilch. Z początku uniwersytecki polonista, wybrał

ostatecznie praktykowanie literatury. Wierną publiczność zdobył sobie jeszcze

za czasów stanu wojennego, tworząc niezwykle zabawne, satyryczne felietony

literackie, czytane na spotkaniach krakowskiego czasopisma mówionego "Na

Głos". Rozpoczął niedługo później współpracę z redakcją "Tygodnika

Powszechnego", gdzie szybko stał się jednym z najpopularniejszych autorów.

Obecnie jest on stałym współpracownikiem "Polityki", gdzie pełni rolę

felietonisty.

Stosuje on różne gry z czytelnikiem, stanowiące rodzaj autorskiego

komentarza, dyskretnie podpowiadającego sposób, w jaki należy rozumieć tekst.

W tej postawie można się dopatrzyć samousprawiedliwienia i wyjaśnienia,

czemu autorzy, w przeciwieństwie do literatury fikcjonalnej, nie są w stanie

zagwarantować na żadnym z poziomów znaczeniowych „prawdy i tylko

prawdy”. Tak naprawdę litera niczego dowieść nie może, prócz tego, że jest

literaturą, że prezentuje zmyślone historie

75

. Jerzy Pilch jest przedstawicielem

debiutantów z lat dziewięćdziesiątych, którzy w swojej twórczości odkrywają

mroczne strony natury ludzkiej i życia zbiorowego. Jest to twórczość wyraźnie

odchodząca od opisywania mitów narodowych i koncepcji martyrologicznych.

Utwory, gdzie wyraźnie ograniczono metafizyczne koncepcje, objaśniające sens

ludzkiej egzystencji.

75

S. Burkot, Literatura Polska w latach 1939-1999, Warszawa, 2002, s. 364.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

40

Stanisław Burkot rozpatrując tajniki nowej perspektywy literackiej Pilcha

i współczesnych mu pisarzy wspomina o nowym układzie, w którym miejsce

jednostki w zbiorowości zastępuje jednostka wobec ciemnego i obcego jej

świata

76

. Cechą zasadniczą tej nieprzychylnej rzeczywistości zdaniem badacza

literatury jest chaos, przeciwstawiający się ładowi i porządkowi moralnemu.

Mowa tu o nowym centrum świadomości ponowoczesnej, gdzie umiejscowienie

jednostki wobec wszechobecnego chaosu stanowi jej swoiste centrum. Rozpadły

się dawne ideologie, zaś nasza cywilizacja zmierza w niewiadomym kierunku.

Wytwarzają się rozmaite zagrożenia, w tym niektóre prowadzące do

samozagłady. Pojawiają się nowe usymbolizowane stereotypy, które zastępują

dawne, nieaktualne już pojęcia. W twórczości Pilcha symbolem nowoczesnego

świata staje się „nocne miasto”, tak często obecne w jego praktyce pisarskiej.

Bohaterowie powieści krakowskiego autora często poruszają się po aglomeracji

miejskiej, która stanowi zbiór brudnych ulic i knajp, podejrzanych spelun, gdzie

załatwia się ciemne interesy. Bohaterowie powieściowi ciągle w nim przed

czymś uciekają lub dokądś dążą. Nad wszystkim tym unosi się widmo używek.

Alkoholizm, narkomania i seks często wyznaczają cele wędrówek głównych

bohaterów. Schemat ten był obecny w naszej literaturze już wcześniej m.in. u

Tadeusza Konwickiego

77

. Prowadzi on do zatarcia realnych konturów

przedstawianych fabuł. Pilch skupia się w swojej twórczości na przedstawianiu

miasta (Spis cudzołożnic, 1993; Inne Rozkosze; 1995; Monolog z lisiej jamy,

1996). W książce Miasto Utrapienia

78

z 2004 r. przeciwstawia dwa światy:

małomiasteczkowy, w którym wszystko jest realne, lecz nic się nie zmienia,

oraz wielkomiejski, w którym wszystko się zmienia, lecz nic nie jest realne.

Wybrał on na gruncie kreowanej przez siebie historii nowatorski punkt widzenia.

Gdy Tadeusz Konwicki tworzył obraz Warszawy na bazie lęków i fobii

76

j.w, s. 375

77

T. Konwicki, Mała apokalipsa, Warszawa, 1979.

78

J. Pilch, Miasto utrapienia. Kraków, 2004.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

41

mieszkańców, z ich miłości i niechęci, z plotek i wieści ulicznych, z opowieści

kawiarnianych, to Pilch z kolei wziął na warsztat „plastyczną masę” doniesień

medialnych. Dzięki temu „ulepioną” z tego medialnego budulca w "Mieście

utrapienia" Warszawę rozpoznają nawet osoby, nie mające z tym miastem

bezpośredniej styczności. W trakcie czytania powieści Pilcha cały czas na myśl

przywodzone są rozmaite obrazki z życia stolicy – uważny widz może znaleźć

analogię pomiędzy opisami autora książki, a serwowanymi codziennie przez

prasę czy telewizyjne "Wiadomości" materiałami. Tradycyjnie odnaleźć tu

można typowo „pilchowskie” (autobiograficzne?) motywy, czyli kobiety i

alkohol.

Alkohol w funkcji przewodniego motywu literackiego pojawia się w

większości powieści Pilcha – w książce Pod Mocnym Aniołem z 2000 r.

przedstawia on postać Jurusia - alkoholika i uwodziciela, który jest dość

opornym, bo przeintelektualizowanym, pacjentem na terapii odwykowej. Autor

otrzymał za nią nagrodę Nike w 2001 roku. Profesor Maria Janion w

Uzasadnieniu Jury argumentującym wybór tej konkretnej pozycji stwierdziła:

„Powieść Pilcha wpisuje się w narodową spirytiadę polskiej literatury o piciu.

Pilch po mistrzowsku gra z tradycją powieści pijackiej dowodząc, jak

autokreacja alkoholika bliższa jest opowiadaniu siebie przez pisarza. W ten

sposób powieść Pilcha staje się aktem wiary w literaturę. Wspaniały styl

deliryczno–barokowy

oddaje

doświadczenie

uzależnienia,

wykluczenia,

samotności i pokonywania jej przez miłość. Powieść Pilcha otwiera na myślenie

o nowych zadaniach literatury jako poznania i terapii. Jego pisarstwo darzy

radością pisania / czytania.”

79

.

Wielu badaczy współczesnej literatury utożsamia głównego bohatera z

postacią pisarza. Za tym punktem widzenia przemawiają liczne argumenty, m.in.

79

Zob. Recenzja książki Pod Mocnym Aniołem, [w:] www.wl.net.pl.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

42

imię bohatera, jego zawód (pisarz, publicysta) oraz chroniczny alkoholizm,

który rzucił w przeszłości cień również na życie samego Pilcha. Zastanawiąca

jest też stylizacja narracji, szczególnie, gdy rozważymy zbieżność cech Jurusia z

realną postacią twórcy Pod Mocnym Aniołem - Jerzego Pilcha. Wspomnienia

Jurusia być może są nie tylko literacką fikcją, ale czerpaniem z faktycznej

biografii autora. Juruś (czy raczej Jerzy Pilch?) ze swojej własnej biografii

tworzy podmiot twórczej manipulacji. Autotematyzm jako forma osobistej

kuracji odwykowej? Jerzy Pilch przyznał zresztą w jednym z wywiadów, że

problem alkoholizmu nie jest mu obcy. "Byłem we władaniu języka, byłem we

władaniu kobiet, byłem we władaniu alkoholu" – stwierdza główny bohater

opowieści. Deklaracje tę możemy również potraktować, jak streszczenie

najważniejszego wątku jej fabuły. Pod mocnym aniołem to utwór o nałogu i

namiętnościach, jakie przypadły w udziale bohaterowi - Jurusiowi,

intensyfikując jego życie do granic obłędu. Życie to jednak bardziej przypomina

koszmarny sen, niż normalną egzystencję. Chwile powrotu do świata żywych i

wyrwania się ze stanu otępienia związane są z pobytami na oddziale deliryków.

W książce autor opisuje doświadczanie stanów upojenia, w których świadomość

istnienia nabiera wręcz transcendentnego wymiaru. Autor nie pogrąża się jednak

w krańcowy pesymizm, gdyż zostawia głównemu bohaterowi promyk nadziei.

Jest nią miłość, która okazuje się być zarówno piękna, jak i uzdrawiająca.

Kobieta, w odróżnieniu od demonicznych obrazów Witkacego, przedstawiona

jest tutaj jako anioł, który pomoże bohaterowi wyjść z nałogu.

Pilch przedstawia żywot Jurusia według następującego, z grubsza

układającego się w pewien cykl wzoru: powrót do grona „trzeźwych” na

oddziale detoksykacyjnym, kilkudniowa terapia w ośrodku zamkniętym i

wreszcie szczęśliwy powrót do pustego domu „taksówką, by skrócić i

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

43

zminimalizować stres wyjścia

80

”. Następnie bohater udaje się do sklepu

monopolowego, w celu odtworzenia niezbędnych zapasów trunku. W takich oto

podstawowych ramach toczy się egzystencja Jurusia. Krytycy powieści Pod

mocnym aniołem oskarżali autora o literacki bełkot i bezpodstawne

porównywanie jego powieści ze słynnymi przedstawicielami literatury pijackiej,

m.in. Malcolma Lowry’ego i jego książkę Pod wulkanem

81

oraz Wieniedikta

Jerofiejewa i jego Moskwę – Pietruszki

82

. Utwór ten w konfrontacji z

wymienionymi powyżej dziełami faktycznie może wypadać niekorzystnie,

przywodząc na myśl pijacki słowotok, w miejsce prezentowanej przez

powyższych autorów dostojnej prozy alkoholowej. Niemniej jednak powieść

Pilcha moim zdaniem w pełni zasługuje na nagrodę NIKE, za poruszającą i

błyskotliwą historię, która pozwala czytelnikowi odkryć tajemnicę uzależnienia.

Nad alkoholizmem można patetycznie rozpaczać, jeśli dotyka osobiście,

ale nie jest własnym udziałem. Z alkoholizmu można jednak uczynić też temat

żartów, zwłaszcza z perspektywy postronnego widza, obserwującego innych

ludzi spożywających trunki. Istnieje coś takiego, jak pijacka duma, zmieszana z

wstydem, którego doświadcza każdy nadmiernie pijący amator tejże używki. O

kwestii tej wspominał J. Diamond w powieści Trzeci szympans

83

, poruszając

sprawę pijackiej dumy z mocnej głowy, biologicznie wywodząc ją od

zastraszających rozmiarów pawiego ogona, bezsensownie potężnych jelenich

rogów i innych rozdętych, ale mało praktycznych części ciała u samców różnych

gatunków. Żeby się zbytnio nie rozwodzić nad kwestią, skrócę wywód

Diamonda do prostego sformułowania:

„W okolicznościach pierwotnych, naturalnych pakowanie się przez samce w

sytuacje ryzykowne i niezdrowe jest wynikiem presji maszynerii doboru

80

J. Pilch, Pod Mocnym Aniołem, Kraków, 2000, s. 140

81

M. Lovry, Pod wulkanem. Wyd. „Rebis”, 2001.

82

W. Jerofiejew, Moskwa-pietruszki. „Wyd. Literackie”, 2000.

83

J. Diamond, Trzeci szympans. Ewolucja i przyszłość zwierzęcia zwanego człowiekiem. Warszawa, 1996.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

44

seksualnego. Jeżeli ptak ma ogon tak wielki, że ledwo się rusza, jeżeli jeleń ma

poroże tak gigantyczne, że aby je zbudować, musi żreć bezustannie przez pół

roku (po czym mu ono odpada ze strudzonej głowy), a mimo to i ptak, i jeleń są

w kwitnącej formie, nieskalane, to oznacza to dla samicy niezbicie, że i spryt ich

(samców) jest nieziemski. Dlatego picie typu męskiego i duma z nim związana

ma biologiczne konotacje z pokazywaniem samicom, że mimo kilku flaszek,

mimo oceanów wchłoniętych trucizn i kwasów on ciągle stoi i ma się świetnie

oraz lśniąco. To je brało kilka milionów generacji wstecz w każdym razie.

Trochę się dziś metoda ta zdewaluowała, ale ciągle łechce męskie sumienia”.

W literaturze alkoholowej często pojawiają się 4 emocje, które stanowią

jej swoiste filary. Chodzi o rozpacz, humor, dumę i wstyd. Echa tych czterech

stanów emocjonalnych znaleźć możemy również w powieści Pod Mocnym

aniołem

84

J. Pilcha, gdzie nie brak scen w których humor i duma leją się z kartek

książki, zupełnie jak litry spożywanej przez bohatera „żołądkowej”.

Podczas wywiadu wyemitowanego w programie „Pegaz” przez pierwszy

kanał TVP 18 października 2001 zadano Jerzemu Piachowi pytanie. „ Co pan

zrobi, jeżeli któregoś dnia pojawi się młody człowiek i zada panu drastyczne

pytanie: ile trzeba wypić, by tak pisać?”

85

. Pisarz odpowiedział wtedy: „ Wbrew

pozorom nie mogę udzielić mu dobrej i konstruktywnej rady, ponieważ -

pomimo bardzo intensywnych i dramatycznych doświadczeń w tej branży -

nigdy w życiu nie napisałem linijki pod - jak to się mówi - wpływem. W moim

przypadku nigdy na biurku nie stała lampka koniaku... Mnie alkohol zupełnie

wyłączał z pracy. Co na pewien sposób było zbawcze, bo dosyć lubiłem pracę i

pisanie. Z kolei powiedzieć, że się lubi pisanie - to jest klasyczne wyznanie

grafomana. Ale radziłbym mu, żeby nie wierzył w to, że za wtajemniczeniem

alkoholowym stoi wiarygodne wtajemniczenie. To są rejestry dramatyczne i - co

tu kryć – chorobowe”. Jak widać, Pilch wyraźnie oddzielił proces twórczy od

84

J. Pilch, Pod Mocnym aniołem. Kraków, 2000.

85

Na podstawie materiałów archiwalnych TVP. (http://www.tvp.pl/pegaz/Strony/_39/39_2Wliteratura.html)

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

45

samej czynności spożywania alkoholu. Wręcz postawił te dwa aspekty w

opozycji, przyjmując ostatecznie krytykującą używki postawę Baudelaire’a,

znaną z jego dzieła Sztuczne raje.

„Mam nieszczęście bycia w nałogu, jest on moją własnością, tak jak

grzech jest własnością grzesznika, tak jak zbrodnia jest własnością zbrodniarza.

Znam na pamięć ciemną poezję wiecznych dygotów, porannych lęków,

oddziałów detoksykacyjnych, snów delirycznych

86

” – stwierdza J. Pilch, nie

ukrywając swoich problemów alkoholowych. Jest on autorem o tyle

wyjątkowym, że w jego twórczości krzyżują się praktycznie wszystkie motywy

alkoholowe, o których powyżej wspominałem, m.in. ucieczki w alkohol z

powodu problemów egzystencjalnych, czy negacji politycznej rzeczywistości

ostatnich lat PRL-u. Pilch jednak, jak już wspominałem, w odróżnieniu od wielu

innych autorów poruszających temat alkoholizmu, pozostawia iskierkę nadziei.

Pokazuje, że możemy przezwyciężyć nałóg, a świat nie musi być wyłącznie zły i

groźny.

2.10. Podsumowanie.

Motyw alkoholu w literaturze przewija się przez poszczególne epoki

historyczne, jak i cały XX wiek. Zaprezentowane powyżej utwory stanowią

niezbity dowód na to, że używka ta stanowi stały element naszej codzienności –

nie ma praktycznie ani jednej dziedziny życia, gdzie nie odcisnęłoby się piętno

napojów procentowych. Motyw alkoholu w literaturze nie stanowi nieskładnego

zapisu „pijackiego bełkotu” bohaterów – jest czymś więcej, gdyż zawiera

ogromną literacką siłę, co udowadniają przytoczone wyżej przykłady. Ma

również ogromne znaczenie kulturowe w całokształcie wszystkich dokonań

86

J. Cichy, J. Pilch, Gadasz to żyjesz, „Gazeta Wyborcza”, 18/IX, 1998

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

46

epickich na przestrzeni minionych wieków. Świat widziany przez pryzmat

kieliszka w literaturze z pewnością stanie się jeszcze wielokrotnie przedmiotem

wszechstronnych badań literackich. Niestety alkohol stanowi również ciąg

zagrożeń, z którymi nadal nie udało się w naszym kraju uporać. Powtórzę na

koniec jeszcze raz słowa Pilcha: „Naród który pije, nie musi mieć literackich

pomników swojego picia”…

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

47

ROZDZIAŁ II

NARKOTYKI

3.1. Narkotyki, jako stały element współczesnej

rzeczywistości.

Narkotyki w literaturze światowej pojawiają się już w czasach antycznych.

Jedna z pierwszych wzmianek na temat używki o nazwie opium znajduje się w

Odysei Homera. Jest to wspomniane w scenie, gdzie Helena z Troi otrzymuje od

króla Egiptu podarek w postaci narkotyku o nazwie „Nepente”

87

.Polskie

nastolatki chętnie sięgają po powieści poświęcone narkomanii, a do ich

ulubionych książek należą m.in. Pamiętnik narkomanki Barbary Rosiek i My,

dzieci z dworca Zoo Christianne F. – dowiadujemy się z jednego z najnowszych

badań przeprowadzonych przez Instytut Książki i Czytelnictwa Biblioteki

Narodowej, o czym poinformowała Rzeczpospolita

88

.

Na wyniki badań złożyły

się długie miesiące monitorowania czytelnictwa wśród nastoletnich odbiorców

literatury

.

Na liście najpopularniejszych wśród ankietowanych autorów Barbara

Rosiek zajmuje trzecie miejsce, zaś na czwartym znajduje się niemiecka pisarka

Christianne F. To zdumiewające, zważywszy fakt, że wyższe pozycje zajmują

już wyłącznie dokonania J. R. R Tolkiena (Władca pierścieni) i Joanne K.

Rowling! (seria Harry Potter). Ankietę przeprowadzono w połowie maja 2003 r.

na reprezentatywnej grupie gimnazjalistów z losowo wybranych 70 szkół z całej

Polski. Obok tych tytułów gimnazjaliści wspomnieli jeszcze inne przykłady

krajowej literatury narkotykowej, jak: Ćpuna Mervina Burglessa, Herę moją

87

M. Gossop, Narkomania. Mity i rzeczywistość, Warszawa, 1993, s. 14.

88

Informacja na podstawie serwisu

rzeczpospolita.pl

. Nagłówek z dnia 13 stycznia 2004, zatytułowany:

Martwić się, czy cieszyć. Nastolatki czytują o narkomanii.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

48

miłość Anny Onichimowskiej, Heroinę Tomasza Piątka, Narkomankę Józefa

Stompa i Stokrotkę Jana P. Krasnodębskiego.

Czy oznacza to, że młodzi ludzie interesują się taką tematyką, gdyż chcą

ustrzec się przed zagrożeniem? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to

pytanie. Może przeciwnie: poszukują odpowiednich słów dla nazwania

własnego świata i ciekawi ich to, czego nigdy nie spróbują. Może też potrzeba

im narkotykowego "etosu", swoistej legendy? Również na liście książek, które

ankietowani polecają swoim rówieśnikom, literatura o uzależnieniu od

narkotyków lokuje się bardzo wysoko, zaraz po ulubionym przez młodzież

gatunku fantasy, powieściach przygodowych i niektórych lekturach, jak

Kamienie na szaniec A. Kamińskiego - stwierdziła autorka badań

socjologicznych, Zofia Zasacka z Instytutu Książki i Czytelnictwa. - Młodzi

potrzebują wskazówek, jak żyć, są zagubieni i wystawieni na różne pokusy ze

strony ich otoczenia. Narkotyki wydają się być atrakcyjną alternatywą na

szarość codziennego życia – zawikłane losy bohaterów, zmagających się ze

swoją słabością do środka psychoaktywnego, pobudzają ich wyobraźnię.

Przyjmując najbardziej niewinną argumentację, można stwierdzić, że

skomplikowane losy ludzi zmagających się ze swoimi problemami kompensują

młodym czytelnikom braki. Jak wynika z badań, pierwsza dziesiątka

najpoczytniejszych wśród nastolatków autorów na szczycie listy zawiera takich

autorów, jak: J. R. R Tolkien oraz J. Rowling. Tuż obok wielkiej dwójki

ulubionych autorów współczesnej młodzieży znajdują się książki Barbary

Rosiek i Christianne F. (trzecie i czwarte miejsce), które cieszą się niesłabnącą

popularnością.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

49

3.2. Marihuana – psychodeliczny wpływ konopii na

percepcję.

Narkotyki to bardzo szeroki zakres pojęć, więc na potrzeby tej pracy

celowo skrócę zagadnienie o sztandarowe rodzaje środków psychoaktywnych,

które

przewijają

się

na

kartach

współczesnej

literatury.

Jedną

z

najpopularniejszych współczesnych substancji odurzających jest marihuana,

która wśród osób ją stosujących, jak i kolokwialnym języku współczesnej

literatury, występuje także pod wieloma innymi nazwami, jak np. grass, trawa

lub

trawka,

ganja,

ziele,

marycha,

by

wymienić

tylko

kilka

najpopularniejszych

89

. Konopie pochodzą ze środkowej Azji. Jak wykazują

badania archeologiczne, znane są ludziom od ok. 10 000 lat

90

. Opisywane były

w najstarszych zabytkach literatury staroindyjskiej, Rigvedach, pochodzących z

XV - VIII w. p.n.e. Znane były Asyryjczykom, Scytom, a także w Chinach i

Tybecie. Konopie używane były dla celów rytualnych i religijnych oraz

przemysłowych: do produkcji płótna, lin, papieru oraz oleju. W VII w. n.e. za

sprawą

Arabów

konopie

rozprzestrzeniły

się

na

rejon

wschodniośródziemnomorski, skąd przeniknęły do Afryki. Do Europy dotarły w

XV - XVIII w., a wraz z kolonizatorami i murzyńskimi niewolnikami

przedostały się do obu Ameryk. Marihuana sprawia kłopoty podczas prób jej

sklasyfikowania, gdyż jej działanie na system nerwowy jest wciąż słabo

poznane, podobnie jak budowa chemiczna jej aktywnego składnika -

tetrahydrokannabinolu (w skrócie: THC), stąd wielu autorów opisuje marihuanę

zupełnie oddzielnie, choć inni zaliczają ją do środków psychodelicznych

91

.

89

M. Gossop, Narkomania. Mity i rzeczywistość, Warszawa, 1993, s. 7.

90

Informacje zaczerpnięte z pracy Grzegorza Kmity, studenta Socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza,

p.t. Palenie marihuany a kontrola w Polsce lat dziewięćdziesiątych.

91

"Psychedeliczny" (ang. psychedelic) to termin, utworzony w 1956 r. przez Aldousa Huxleya i Humphrey

Osmonda na oznaczenie środków odurzających lub stanów dzięki nim osiąganych.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

50

Próbę oddziaływania marihuany na ludzką podświadomość w literaturze

podejmowało się wielu pisarzy i poetów. Wśród nich subiektywnego

eksperymentu dokonał C. Baudelaire, który opisał w jednym z utworów skutki

użycia środka na swoją percepcję:

„Każdy mózg i organizm, na który zadziałano haszyszem, reaguje na wszystko

tak, jak zwykle to robił: ostrzej, mocniej, szybciej, to prawda, ale zawsze

zgodnie ze swym przyrodzeniem (...); haszysz pozostanie zwierciadłem dla

ludzkich odczuć i myśli, lustrem powiększającym, a jednak tylko lustrem”

92

Stosowanie substancji halucynogennych wiąże się z osiąganiem stanów

pogłębionej percepcji. Baudelaire idzie dalej, wiążąc stosowanie narkotyku z

samym procesem twórczym. W Sztucznych rajach można przeczytać:

„Jedna z najbardziej naturalnych form poezji, odzyskuje należną sobie pozycję

w inteligencji oświeconej przez haszysz. (...). Odległe pejzaże, niknące

horyzonty, widoki miast przyobleczone śmiertelną bladością burzy lub

rozjaśnione żarem skoncentrowanych, zachodzących słońc (…) Nawet

gramatyka, ta sucha gramatyka staje się po trosze czarodziejskim zaklęciem,

słowa ożywają przyobleczone w nowe ciało, rzeczownik w całym majestacie

rzeczy, przymiotnik, jego przejrzyste odzienie, które okrywa i barwi nadając

polor niczym laserunek, i czasownik - anioł ruchu poruszający zdanie”

93

Jedną z ciekawych współczesnych powieści poświęconych tematowi

palenia przez młodzież marihuany jest Dryf autorstwa Jana Sobczaka

94

. Akcja

powieści dzieje się w latach 80, zaś jej bohaterami są warszawscy nastolatkowie,

wykazujący się zadziwiającą pomysłowością podczas prób zdobycia kolejnych

porcji używanego przez nich narkotyku. Elementem zaskakującym w powieści

92

C. Baudelaire, Sztuczne raje. Warszawa, 1992, s. 28

93

Tamże, s. 46

94

Jan Sobczak, Dryf, Warszawa, 1999.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

51

Sobczaka jest podkreślana przez niego dostępność środka odurzającego, którego

wprawne oczy młodych ludzi mogą dojrzeć dosłownie wszędzie:

„Marihuana ma w sobie coś z kapusty, im bardziej depczemy w jej

intencji, tym mamy lepszy materiał na zimę i przednówek. Już od lipca

przemierzamy z Ziółkiem kilometry mokotowskich nieużytków, dzikich działek

i innych cudnych manowców w poszukiwaniu zasianych przez kogoś krzaczków.

Każde napotkane poletko, każdy obiecujący krzaczek nanosimy na mapę. I

pobieramy próbki. Nie macie pojęcia, ile tego rośnie. A jak na bezczela

niektórzy sadzą, głowa pęka. Wielkie dwumetrowe krzaki przed oknem

biurowym jakiejś firmy produkcyjnej, umalowane oczy biurw szukają wciąż

ukojenia w zielonym gąszczu, gdy zrywamy próbkę, jedna z nich wali w okno.

Albo dorodny krzak rosnący w doniczce w sklepie obuwniczym; nikt z obsługi

nie wygląda na właściciela, tym gorzej. Najbezczelniejsza plantacja rośnie przy

wejściu do komisariatu na Okrężnej. Pięć okopanych, nawożonych roślin,

pięciopalczaste liście jak bochny chleba, szczyciki jak sutki Magi twarde i

lepkie od lubieżności, a całe krzaki strojne i zwiewne jak Maga w zielonym sari.

Jednak Magę łatwiej zerwać niż tę plantację za kratami gliniarskiego

ogrodzenia.”

95

W powyższym fragmencie autor podkreśla wszechobecność konopi w naszej

Polskiej rzeczywistości, którą dojrzeć można w zupełnie pospolitych miejscach,

gdzie jest łatwo dostępna dla najmłodszych: zasadzoną na ogródkach

działkowych, tuż obok budynku jednego z lokalnych przedsiębiorstw, a nawet

na terenie lokalnego komisariatu policji. Bohaterowie chcą zerwać liście konopi

rosnące na jednej z działek, gdzie znajdują się starsi ludzie. „Ale my nie chcemy,

żeby panowie nam nasze piękne krzaki wyrywali. To nawet mój syn sadził dla

ozdoby” – odpowiadają właściciele ogródka. Autor chciał w ten sposób

uświadomić, że tak naprawdę społeczeństwo często ma nikłe informację na

temat narkotyków, przez co opiekunowie często bywają bezradni wobec

95

j.w, s. 157.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

52

problemów z używkami, jakie coraz częściej stają się udziałem ich pociech.

Sytuacja jednak się komplikuje i jeden z chłopców zostaje złapany przez

milicjantów. Tym bardziej zaskakuje reakcja jego kolegów, którzy informują o

zajściu jego rodziców anonimowym telefonem, po czym wracają do swojego

„normalnego” rytmu dnia: „Ususzyliśmy już worek żeglarski, połowa Sadyby

będzie chodzić ujarana. Będziemy jarać aż się pochorujemy”

96

.

Mirosław Nahacz w swojej powieści Osiem cztery

97

skupia się na

autentycznym przedstawieniu środowiska ludzi sięgających po marihuanę. Jest

to debiut 18-letniego autora z Beskidu Niskiego. Do tego stopnia, że

przystosowuje język książki do poziomu leksykalnego bohaterów, co ma

podkreślać jej autentyczność. Dialogi są wypełnione kolokwializmami,

wyrazami uważanymi za ordynarne, oraz charakterystycznym slangiem

narkotykowym, znanym środowisku ludzi korzystających z tego typu używek.

Grupa osiemnastolatków, bohaterów książki Nahacza, beztrosko bawi się,

poszukując sensu życia w halucynogennych doświadczeniach. Jest to niezwykle

żywym, autentycznym, barwnym i dowcipnym językiem nakreślony portret

pokolenia ludzi urodzonych w roku 1984. Bohater debiutanckiej książki

Nahacza jest przez to niezwykle bliski autorowi, a (słusznie lub nie) często z

nim utożsamiany, jak miało to miejsce w przypadku książki Pod mocnym

aniołem J. Pilcha – widniejący w tytule powieści rocznik jest tożsamy z datą

urodzin autora, co podkreśla możliwość istnienia analogii.

Bohaterów książki poznajemy, gdy udają się oni na grzybobranie. Nie

chodzi tu bynajmniej o tradycyjne spacery po lesie, połączone z szukaniem

dorodnych gatunków owoców leśnego runa, przeznaczonych później do

spożycia. Postacie o pseudonimach: Andrew, Patol, Tępy, Muko, Oblech,

Eugeniusz i Olgierd szukają specjalnego gatunku grzybów o właściwościach

halucynogennych. Są wtedy już pod wpływem marihuany (Oblech i Muko

96

Tamże

97

M. Nahacz, Osiem cztery. Wołowiec, 2003.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

53

również po zastosowaniu amfetaminy). Udane „zbiory” zakończone są

wyjazdem na znajdującą się na odludziu działkę. Odbywa się tam alkoholowo-

narkotykowa libacja

.

Obraz świata przedstawionego jest pesymistyczny i nie

nastraja optymistycznie, ukazując problemy współczesnej rzeczywistości, gdzie

używki nabierają dla nowego pokolenia coraz większego znaczenia. „Młodzież

ciągle narkotyzuje się lub pije alkohol zagryzany grzybami. Powieść nie

przekazuje młodemu pokoleniu wartości takich jak: miłość, przyjaźń, wierność i

lojalność. Pod warstwą opisu tej ciągłej balangi autor ukazuje smutny obraz

współczesnej młodzieży” – stwierdza jeden z krytyków książki Nahacza, Piotr

Wildanger (redaktor internetowego magazynu literackiego Oddech).

„Atol jest zwolennikiem teorii, że marihuana odkrywa nowe horyzonty i

przestrzenie myśli człowieka, że pogłębia przemyślenia i że w ogóle im więcej

wypalisz, tym będziesz mądrzejszy, a najmądrzejszy na świecie był Bob Marley.

Patol tylko jara, pije i okresowo je grzyby, jak my wszyscy, czasami tylko u

któregoś włączy się morał i wtedy przez ileś tam dni nie pali czy nie pije,

zaczynają się gadki o tym, że nie wolno, że z mózgu robi się nam papka, że

trzeba się uczyć, bo przecież jest szkoła, że rodzice”

98

– czytamy na kartach

książki Osiem cztery. W oczy od razu rzuca się charakterystyczny,

agramatyczny styl autora, zdaniem krytyków zbliżający całą powieść do

twórczości Doroty Masłowskiej

99

. Duża ilość obraźliwych wyrazów zbliża

całość do książki Z zamku do zamku

100

Louisa-Ferdinanda Celine`a. Rażące

wulgaryzmy, oraz spore nagromadzenie rusycyzmów i wyrazów pochodzenia

amerykańskiego – oto język pokolenia „osiem cztery”, określanego przez autora

również zastępczo pokoleniem „Koła Fortuny”, „Ulicy Sezamkowej”,

„Dynastii” (autor odnosi się tu do popularnych przed laty programów

emitowanych za pośrednictwem telewizji). Krytycy oceniając powieść Nahacza

98

Mirosław Nahacz, Osiem cztery, Wołowiec, 2003, s. 84

99

zob. Dorota Masłowska, [w:] Wikipedia Wolna Encyklopedia, www.wikipedia.org

100

L.F. Celine, Z zamku do zamku. Izabelin, 1998.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

54

stwierdzili, że nie jest ona historią przygodową napisaną z pozycji zatroskanego

o przyszłość autora, ale wyrazem świadomości młodego pokolenia „nic”, które o

nic nie musiało walczyć, nie doświadczyło Oświęcimia i piekła II Wojny

Światowej, nie przelało swojej krwi na barykadach w obronie ojczyzny, ani nie

przeżywało rozłąki z ojczystym krajem na emigracji.

"Nawet fajnie się tak gada do siebie, bo palić mi się mniej chce, a w ogóle to

chce mi się bardzo, aż mnie ssie, jakbym nie jadł, jakbym nic nie pił, jakby taki

drugi ja siedział mi w żołądku i wciągał powietrze. Ale od gadania, jak już

wspomniałem, ssie mnie trochę mniej"

101

– stwierdza w pierwszych słowach

swojej wypowiedzi Bąbel, tytułowy bohater nowej książki Mirosława Nahacza.

Autor po zebraniu znacznej ilości pochlebnych opinii kontynuuje swoją

twórczość, ukazując bez upiększeń rzeczywistość ostatnich lat w naszym kraju.

Narkotyki, a w szczególności marihuana, stają się nieodłącznym elementem

krajobrazu bokowisk i podstawowym „rekwizytem” subkultur młodzieżowych.

Literatura opisująca to zjawisko ma tą niezwykłą cechę, że przystosowuje się do

poruszanych kwestii również pod względem gramatycznym i leksykalnym.

Podobnie jak w Osiem Cztery język powieści Bąbel jest bardzo kontrowersyjny.

Zmienia się natomiast sam temat książki, która dotyka spraw poważnych –

kwestii samotności, śmierci, alkoholizmu, biedy, czy problemów mniejszości.

101

Mirosław Nahacz, Bąbel, Wołowiec, 2004.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

55

3.3. Narkotyki w świadomości Polaków lat

osiemdziesiątych XX wieku.

W 1985 roku na rynek trafiła bardzo ciekawa publikacja, książka Po

tamtej stronie granicy

102

, stanowiąca zapis stanu świadomości o Polskich

narkomanach i narkomanii w latach 1981-1983, wydana przez Wydawnictwa

Radia i Telewizji Warszawa. Głównym celem owej broszury było

uświadomienie społeczeństwu, jak poważne rozmiary przybrał w naszym kraju

problem uzależnień od środków psychoaktywnych. Była to bardzo nowatorska

pozycja, a zarazem kontrowersyjna, jeśli chodzi o nasz krajowy rynek. Przez

wiele lat nie było mowy o wydaniu podobnej książki, gdyż - zgodnie ze

stanowiskiem ówczesnych władz - w Polsce nie było narkomanów ani

narkomanii. Kwestia ta znajdowała się na marginesie życia i poważnych

problemów społecznych. Mówiono, że problem ten dotyczy tylko złego

Zachodu, a nikt za złotówki nie sprzedaje narkotyków. Wstydliwie

przemilczano przez długi czas problemy narkotyków – po prostu nie pasował on

do obrazu sukcesu, w jakie oficjalna propaganda ubierała rzeczywistość lat

siedemdziesiątych. Do tej pory bowiem problem narkomanii w Polsce oficjalnie

w ogóle nie istniał. Propaganda natomiast aż zachłystywała się zjawiskiem

narkomanii na Zachodzie, które miało być widomym znakiem dekadencji,

degrengolady i demaskującym wady „złego” ustroju kapitalistycznego. Jakże

wymownie brzmiało na tym tle: "a u nas...". Były to czasy, gdy w Polsce nikt

nie miał jeszcze konkretnej wiedzy o narkomanii i jej zasięgu, nie istniały

programy do walki z uzależnieniami ani nie podejmowano działań

profilaktycznych. Książka nie miała na celu rozstrzyganie owych sporów, lecz

wyeksponowanie sądów i argumentów ludzi wypowiadających się w tej kwestii.

102

Po tej stronie granicy. Zapis stanu świadomości o polskich narkomanach i narkomanii w Polsce w pierwszej

połowie roku 1981, pod red. Mieczysława Siemieńskiego. Warszawa, 1985.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

56

Miała też przybliżyć przeżycia ludzi dotkniętych uzależnieniem oraz pomóc ich

zrozumieć. Bardzo ciekawie prezentuje się forma książki Po tej stronie granicy,

gdyż składa się w znacznej części z listów nadesłanych do magazynu

telewizyjnego CDN. Tak więc materiałem do tej książki są fakty, zaś losy

bohaterów napisało samo życie.

Książka Po tej stronie granicy stanowi zapis strasznych, a zarazem

bolesnych doświadczeń dzieci i rodziców z narkotykami. Po raz pierwszy

uczyniono krok w stronę zebrania konkretnych i wiarygodnych danych,

dotyczących liczby ludzi uzależnionych od środków odurzających. „Od trzech

lat wiem, że mój syn jest narkomanem i od tego czasu trwa nieustanny koszmar.

Tego nie da się opisać, to jest chyba najgorsze nieszczęście, jakie może spotkać

rodziców - patrzeć dzień po dniu, miesiąc po miesiącu, jak własne dziecko

rujnuje sobie zdrowie, traci siły, traci wszelkie szlachetne cechy charakteru,

poczucie godności i ambicję, jak nieuchronnie stacza się na dno. Wszystko, co

w życiu osiągnęłam, przestało się liczyć, straciło sens.” – czytamy w liście

zdesperowanej matki, opisującej redakcji magazynu telewizyjnego swoją

osobistą tragedię. Pojawiło się jednak wiele krytycznych głosów pod adresem

publikacji Po tej stronie granicy. Andrzej Siemaszko w artykule Odkrycie

narkomanii, czyli jak reklamować polską heroinę

103

przestrzega przed

popadaniem z jednej skrajności w drugą, czyli z pozycji bagatelizowania

problemu, do zbytniego eksponowania go za sprawą środków masowego

przekazu. Obawia się on, że na wielu potencjalnych młodocianych narkomanów

owa publikacja mogła wywrzeć negatywny wpływ, tzn. zainteresować

zażywaniem środków odurzających. Niektóre z reportaży, zdaniem dziennikarza,

mogły stanowić swoisty instruktaż tego, jak w prosty sposób, w warunkach

domowych można wyprodukować narkotyk. Wymowa zaprezentowanych

reportaży miała w zamyśle odstraszyć ludzi od popadnięcia w nałóg, przez

103

Andrzej Siemaszko, Odkrycie narkomanii, czyli jak reklamować polską heroinę,

[w:]

Gazeta Prawnicza,

1-16 VII 1981

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

57

obrazowe ukazanie „całej prawdy” o tragicznych warunkach życia w

środowiskach narkomanów. Siemaszko podkreśla jednak fakt, że w czasach

poprzedzających wydanie książki, zażywanie narkotyków w polskim

społeczeństwie stanowiło tabu zarówno informacyjne, jak i kulturowe. Uważa

on, że pewnej mierze naruszono to tabu, przez pokazanie zorganizowanej

podkultury narkomanów – pewnego modelu życia polegającego dążeniu do

śmierci „na raty”, co mogło wielu młodym ludziom wydać się bardzo kuszące.

Dla człowieka dorosłego drastyczny obraz egzystencji i losów młodych

narkomanów może wydawać się zatrważający, ale jednak – co podkreśla autor

artykułu – dla szesnastolatka punkt widzenia może być zupełnie inny. Z jednej

strony potworność nałogu, z drugiej szczypta romantyzmu (bardzo specyficznej

natury), zawarta w tego rodzaju postawie.

Obawa Andrzeja Siemaszko jest moim zdaniem w pełni uzasadniona –

zaznacza on bardzo ważną kwestię, związaną z publikacjami na temat

narkotyków i narkomanii. Jest to groźba wynikająca z modelowania bohaterów

na romantycznych, wrażliwych straceńców. Takie ujęcie może wydawać się dla

młodego człowieka w okresie dojrzewania, kiedy kształtuje się jego psychika,

bardzo atrakcyjne. Po części udowadniają to wspomniane powyżej wyniki

aktualnych badań socjologicznych Instytutu Książki i Czytelnictwa Biblioteki

Narodowej, które podkreślają zainteresowanie nastoletnich czytelników tym

specyficznym typem literatury. Tytuł publikacji Po tej stronie granicy okazuje

się być niezwykle trafny, gdyż faktycznie książka ta przekroczyła pewną granicę

obyczajowości. Nie chodziło wyłącznie o wspomnianą wcześniej kwestie

politycznej poprawności, ale przede wszystkim o drażliwość tematu narkomanii.

Często traktowany jest on, jakby nie istniał. Społeczeństwo stara się unikać tego

tematu, by nie wywoływać przysłowiowego „wilka z lasu”. Uważa się, że

rozmowy o narkomanii lub poświęcone jej publikacje, mogą wywołać odwrotny

skutek i zainteresować młodzież narkotykami. Nie uważam jednak, by

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

58

niewiedza okazała się być środkiem zaradczym na ten problem społeczny. W

końcu służy to handlarzom narkotyków, którym łatwiej przekonać będzie

nieświadomych klientów do kupna środka odurzającego. Dlatego istnienie nurtu

publikacji na temat narkotyków - powieści, dzienników, poradników, pozwala

dostrzec, na czym polega mroczna siła substancji uzależniających. Literatura

pełni tu ważną rolę edukacyjną, gdyż demaskuje narkotyczne mity, dając często

rzetelną informację na temat problemu. Uliczny handlarz nigdy nie wspomina

potencjalnym klimatom o kosztach uzależnienia i związanymi z tym

konsekwencjami

104

. Wiele osób uważa, że krótkotrwałe zażywanie narkotyków

nie prowadzi do uzależnienia i nie jest szkodliwe. Nie jest to prawda, co

podkreśla psycholog Karl Gustaw Jung, stwierdzając: Każda forma

uzależnienia jest szkodliwa - niezależnie od tego, czy narkotykiem jest alkohol,

morfina, czy idea”

105

. Problem ten jest szczególnie groźny dla młodzieży w

wieku 13-18 lat. Powody są praktycznie identyczne, jak to ma w przypadku

motywów sięgnięcia po alkohol. Nie ma tutaj znaczenia pochodzenie społeczne,

warunki materialne, czy poziom rozwoju umysłowego. Podczas dojrzewania

uporządkowany, bezpieczny świat zaczyna się rozpadać. Ten ciężki moment w

życiu człowieka sprawia, że często pod wpływem emocji popełnia się

niewłaściwe decyzje.

104

Timothy Dimoff, Jak rozpoznać, czy dziecko sięga po narkotyki, Warszawa, 1993.

105

Philip Robson, Narkotyki. Kraków, 1997, s. 3

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

59

3.4. „Twarde narkotyki”. Amfetamina i heroina we

współczesnej literaturze.

W Nowym, wspaniałym świecie

106

Aldousa Huxleya ludziom dostarczano

całkiem nowego narkotyku. Był on produktem sześciu lat intensywnych badań

dwóch tysięcy farmakologów i biochemików. Powodował euforie i halucynacje,

a spożywany był z komunijnego pucharu – wydzielano go rutynowo codziennie

po każdej zmianie – cztery tabletki dziennie, sześć w sobotę. Pod jego wpływem

posłuszeństwo stawało się szczęściem, a smutek został całkowicie

wyeliminowany, niosąc ostateczny komfort egzystencji

107

. Niestety substancje

narkotyczne o podobnym działaniu niosą za sobą dużo większy stygmat

społeczny, niż miało to miejsce w fikcyjnym społeczeństwie Huxleya. Ludzie

szybko gubią się w „sztucznych rajach” – zdają sobie sprawę, że są to substancje

szkodliwe, ale mimo wszystko je stosują.

Bardzo obecnie popularnym środkiem odurzającym, któremu współcześni

literaci poświęcają sporo miejsca na kartach książek, jest amfetamina - środek

zaliczany do tzw. „twardych” narkotyków. Jest środkiem stosowanym w

leczeniu stanów depresyjnych i narkolepsji – tłumią łaknienie, a wprowadzone

do krwi powodują krótkotrwałe uniesienie i stan samozadowolenie i wysokiej

samooceny, połączony ze swoistym „poczuciem mocy”

108

.W sferze psychicznej

daje poczucie pewności siebie, wyostrza percepcję i wspomaga koncentrację

(wrażenie

przyspieszenia

myślenia),

jednocześnie

skutkuje

niekiedy

upośledzeniem procesów myślowych. Od dziesięcioleci stosowano amfetaminę

jako środek dopingujący i zwiększający tolerancję na stres (podawano ją

106

A. Huxley, Nowy, wspaniały świat. Warszawa, 2003.

107

M. Gossop, Narkomania. Mity i rzeczywistość, Warszawa, 1993, s. 55

108

K. Frieske, R. Sobiech 1987, s. 41

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

60

zwierzętom, żołnierzom, kierowcom rajdowym itd. przed wykonaniem trudnych

zadań, przyjmowali ją studenci i uczniowie, była też lekiem w psychiatrii).

Obecnie zabronione jest stosowanie amfetaminy jako środka dopingującego w

sporcie,

funkcjonuje

ona

natomiast

w

ramach

subkultur,

głównie

młodzieżowych, dostępna jest też jako jeden z czynników zmieniających

świadomość.

Uzależnienie od twardych narkotyków to popularny współcześnie temat

literacki, który – można stwierdzić – zapoczątkowała publikacja i ogromny

sukces książki My, dzieci z dworca Zoo autorstwa Christianne F

109

.

Losy

dwunastoletniej dziewczynki, która zaczęła w młodości palić haszysz, a

następnie

sięgnęła

po

mocne

narkotyki,

spotkały

się

ze

sporym

zainteresowaniem czytelników w naszym kraju. Przerażający i przejmujący

obraz narkomanii młodzieży z Berlina stał się bezlitosnym ostrzeżeniem przed

konsekwencjami nałogu. Książka pokazała też, że narkotyki powoli stają się

nieodłącznym elementem ciemnej strony cywilizacji i problemem o tej samej

randze, co alkoholizm.

Ten nowy gatunek literacki określany jest nieoficjalnie

mianem survivor memoir

110

, czyli „zapisu wspomnień osoby, która przetrwała”.

Na międzynarodowym rynku wydawniczym pojawia się coraz więcej książek

napisanych przez osoby, które przeżyły osobistą tragedię i udało im się wyjść z

ciężkiej sytuacji. W Polsce nurt ten prezentowany jest przez Barbarę Rosiek.

Pisarka i poetka jest z zawodu psychologiem klinicznym. Zadebiutowała w 1985

r. książką Pamiętnik Narkomanki.

Stanowiła ona zapis jej losów od 14 roku

życia, kiedy po raz pierwszy sięgnęła po narkotyki, aż do czasu studiów. Opisała

w niej swoje autentyczne przeżycia, związane z walką z nałogiem. Warto dodać,

że proces ten nieprzerwanie od lat trwa, co pisarka ilustruje w swoich kolejnych

książkach:

Kokaina, Byłam schizofreniczką, Alkohol, prochy i ja, a także tomikach wierszy:

109

Christanne F, My, dzieci z dworca ZOO. Warszawa, 1999.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

61

Byłam mistrzynią kamuflażu, Jak ptak przytwierdzony do skały, A imię jego

Alemalem, Wdowa, Krzyk oraz Miłość niespełniona. Pisarka została doceniona

za swoją twórczość również poza granicami kraju, otrzymując Srebrny Medal

Cambridge w Londynie (2002 r.).

Świat w twórczości Barbary Rosiek daje prawdziwe spojrzenie na temat

narkomanii. Autorka ostrzega przed groźbą, jaką niesie za sobą stosowanie

narkotyków, w tym „białego proszku” (amfetamina) – młodzi ludzie sięgają po

niego, często nie rozumiejąc, jak wielką ma on władzę. Pokazuje, że

współczesne pokolenie ludzi żyje w czasach narkotyków, kiedy temat ten

przestał być tabu, a stał się tanią sensacją, z czego skrzętnie korzystają środki

masowego przekazu.

Podobnie jak w książce My, dzieci z dworca ZOO, Rosiek daje prawdziwe

spojrzenie na temat uzależnienia od narkotyków – świadectwo, które jest

zatrważająco aktualne. Wstrząsa czytelnikiem, ukazując problem narkotyków od

podszewki. Zaletą literatury Rosiek jest to, że wymaga ona zaangażowania

emocjonalnego. Autorka stawia czytelnika w pozycji, gdzie staje on w samym

centrum rozpaczliwych wydarzeń, obserwując jak bohaterka dokonuje

przerażających i nielogicznych dla normalnego człowieka wyborów. Widzimy

też długą i często nieskuteczną walkę z nałogiem. Autorka wyjaśnia, czemu

sięgnęła po narkotyk:

„Dlaczego kokaina? A dlaczego bomba atomowa?

To stało się na prywatce, na przyjęciu w pewnych sferach towarzyskich. Byłam

interesującym przypadkiem, którym można było się zabawić podczas nudnej

nocy. Moja nieobliczalność była żywą legendą w mieście. To było lepsze na ten

czas, niż nieustanne roztrzaskiwanie siebie o bruk.”

111

.

111

B. Rosiek, Kokaina. Warszawa, 2005, s. 32

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

62

Zagubiona dziewczyna dokonuje pierwszego kroku w stronę samounicestwienia.

Nie podaje konkretnych powodów, gdyż trudno ująć je w racjonalne ramy.

Pierwszy rozdział książki ukazuje jej problemy rodzinne i trudności w

przystosowaniu się do grupy rówieśniczej. Jej balansowanie na granicy w końcu

zaprowadza ją do kulminacyjnego momentu:

„Nie chciałam pić alkoholu. Chciałam poczuć wszystko. A poza tym właśnie

mój ojciec powiesił się w deliryjnych zwidach na śliwie w naszym ogrodzie. Nie

chciałam odciąć jego ciała. Podano NARKOTYK. Cocainum hydrochloratum

5%, czyli metylobenzoiloekogonina, jak wyjaśnił mi nagi chłopak w

podnieceniu.”

112

Tak rozpoczyna się osobista tragedia pisarki, która przez szereg lat będzie z

różną skutecznością walczyć ze swoim uzależnieniem. Dziewczyna stopniowo

stacza się na dno, zostawiając za sobą całe poprzednie życie. Zaczynają się

liczyć wyłącznie narkotyki, dla których gotowa jest sprzedawać własne ciało i

dopuszczać się okropnych czynów („Szpryca zrobi wszystko, by zdobyć

pieniądze na narkotyk”

113

). Co ciekawe, autorka poszła w swoich rozważaniach

w stronę literackich poprzedników (Baudelaire, Wiktacy), opisując wiernie

swoje subiektywne doznania, związane z substancjami odurzającymi.

„Opad z zielonej chmurki. Stany trzeźwienia były przebudzeniem ze zbyt wielu

snów. W odurzeniu zmieniający się koloryt świata oślepiał i nawet najprostsze

rzeczy zdawały się być piękne i olśniewające, na przykład tłusta plama na

ubraniu wprowadzała mnie w zachwyt nad boskimi arkanami tajemnej sztuki.

Albo szczyny na klatce schodowej stawały się życiodajnym źródłem, które

odradza wędrowca po trudach podróży. Już wtedy przeczuwałam u siebie talent

malarski. Dusze ludzkie były piękne, a twarze łagodne, nawiedzane dobrocią

112

Tamże

113

Tamże, s. 40

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

63

aniołów. Szumy i trzaski nabrzmiewały niebiańskimi symfoniami. Oto

ŻYCIE.”

114

Książka ta została z początku odrzucona przez wydawnictwa, gdyż zaprzeczała

idei

literackiego szczęśliwego zakończenia. Stała się wstrząsającym

świadectwem nie tylko choroby ciała autorki, ale także duszy – na miesiąc przed

planowanym samobójstwem. Impresyjna spowiedź autorki pozwala lepiej

zrozumieć ludzi, którzy nie potrafiąc poradzić sobie z ciężarem życia, trafiają w

najczarniejsze z bagien – nałóg.

3.5. W poszukiwaniu iluzji szczęścia.

Motyw narkotykowy był na przestrzeni wielu lat ukryty przed oczami

większości krytyków, historyków i teoretyków. Poruszająca ten temat literatura

prezentuje całą gamę różnych gatunków, stylów i konwencji. Wśród nich

znajdujemy wspomnienia, dzienniki literackie, reportaże, liryczną prozę,

powieści obyczajowe, paradokumentalne, poezje, a także eseje o charakterze

filozoficznym. Autorami tych dzieł bywają nie tylko twórcy wybitni,

ale też często pisarze mniej znani, a nawet osoby, które nie licząc napisania

jednej książki, nie miały z literaturą nic więcej wspólnego. Ta daleko posunięta

niejednolitość rzadko staje się przedmiotem uwagi badaczy, kiedy dominanta

tych rozważań jest jednoznaczna i łatwa do rozpoznania. Są nią substancje

psychoaktywne,

umożliwiające zmienianie stanów własnej świadomości. Motyw podróży w

niezbadane dotąd obszary własnego jestestwa, to częsty element tego typu

utworów. Mamy tu do czynienia z eksploracją wewnętrznych doświadczeń -

dlatego literatura ta ma często charakter wyznania, wspomnienia, zaś

dominującym w niej sposobem narracji jest perspektywa pierwszoosobowa.

Występuje ona m.in. w książkach Baudelaire'a, Witkacego oraz Christianne F.

114

Tamże, s. 41

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

64

W utworach prozatorskich S. I. Witkiewicza gatunek „powieści o

artyście” nabrał jeszcze innego wymiaru, opierając się w znacznej mierze na

wątkach autobiograficznych. W utworach tych groteska, eksperymentowanie z

życiem i jego intelektualizowanie osadzone są na podłożu karykaturalnie

ukazanych obyczajów, w których spożywanie narkotyków jest faktem zwykłym,

nie wzbudzającym głębszych refleksji. Literackie świadectwo ginęło zresztą w

cieniu fantastycznych plotek na temat skłonności alkoholowych i narkotycznych

Witkacego. On sam starał się te rewelacje nie tyle dementować, co sprowadzać

do właściwych rozmiarów. Twierdził zresztą, że lepiej skończyć w „pięknym

szaleństwie, niż szarej, nudnej banalności”. Witkacy jednak w 1932 wydał

utwór Narkotyki

115

, gdzie bardzo energicznie napiętnował nikotynę, alkohol i

spożywanie narkotyków (kokaina, morfina i inne narkotyki) i zadeklarował się

jako zwolennik całkowitej prohibicji i abstynencji!

Rafinowana heroina, nazywana w narkotykowym żargonie „braunem” w

Polsce pojawiła się w drugiej połowie lat 90. Jest to niezwykle niebezpieczny

narkotyk, wywołujący silne uzależnienie psychiczne już przy pierwszym

kontakcie, a niewiele później również fizyczne. Występuje w formie brązowego

proszku, który podgrzewa się zapalniczką na kawałku folii, a następnie wciąga

powstały dym przez rurkę. O tej niebezpiecznej substancji mówi Heroina T.

Piątka

116

. Jest to debiutancka powieść pisarza, częściowo oparta na

doświadczeniach własnego uzależnienia od tego narkotyku (jak stwierdza sam

autor, 30% treści stanowiły rzeczywiste sytuacje wyjęte bezpośrednio z jego

życiorysu). Kiedy w książkach Pamiętnik Narkomanki i My, dzieci z dworca

ZOO

za postaciami literackimi stoi bardzo problematyczna przeszłość i

problemy rodzinne, bohaterem

Piątka jest młody, wykształcony człowiek - na co

dzień dobrze zarabiający pracownik telewizji.

"Heroina zabrała mi dwa lata

życia, a książka "Heroina" dała mi poczucie, że coś odzyskałem, wywalczyłem

115

S.I. Witkiewicz, Narkotyki. Niemyte dusze. Wstęp i opr. Anna Micińska, Warszawa, 1979.

116

T. Piątek, Heroina. Wołowiec, 2002.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

65

sobie. Napisałem coś, co dla wielu ludzi jest ważne, więc moje życie nie jest w

tej chwili tak bezsensowne jak było..." – stwierdził autor w wywiadzie, jaki

udzielił portalowi internetowemu Onet.pl

117

. Autor dokonał bardzo ciekawego

eksperymentu literackiego, przeprowadzając narrację z punktu widzenia

heroinisty oraz jego psychiki. Daje to wrażenie wiarygodności. Sam narkotyk

staje się tu pierwszoplanowym bohaterem. Autor sięga często po naturalistyczne

opisy Warszawy, jako miasta epatującego brzydotą i obrzydliwością, a zarazem

opanowanego przez heroinę, której ulec może każdy, niezależnie od wieku czy

pozycji społecznej. Powieść zyskała rozgłos, zaś autor udzielał wywiadów w

prasie („Gazeta Wyborcza”, „Polityka”) oraz uczestniczył w programach

telewizyjnych. We wspomnianym wyżej wywiadzie wyjaśnia, skąd w naszej

codzienności bierze się problem uzależnień i skąd bierze się tak wielka jego

popularność: Jest to wina naszej kultury. Nasza kultura uczy ludzi, że mają

szukać szczęścia. No to szukają. Na skróty i w jak najłatwiejszy sposób. I nic

dziwnego, że tak szukają, bo uczyli się, że szczęście jest najważniejsze i

wszystko trzeba mu podporządkować.”

118

Osobiście nie jestem do końca

przekonany, czy podobne ujęcie motywów narkotykowych w literaturze jest

słuszne. Osobiście popieram dydaktyczne ujęcie Rosiek, zaś droga obrana przez

Piątka jest dla mnie zbyt dyskusyjna. Zadałem sobie pytanie podczas moich

badań literackich: Czy podobna literatura może stanowić zagrożenie dla

młodzieży i zamiast odpychać od eksperymentów narkotykowych – zachęcać do

spróbowania?” Podobną kwestię poruszyła podczas rozmowy z autorem

dziennikarka. Autor odpowiedział: „Na miesiąc przed ukazaniem się „Heroiny”,

chciałem ją wycofać. Ale zmieniłem zdanie. Ostatnim słowem jest śmierć…”

119

Piątek wyrażać może - w zależności od interpretacji - zarówno zachętę, jak i

przestrogę. W powieści Heroina można przeczytać spersonifikowaną

117

zob. B. Pietkiewicz , "Heroina" i "Kilka dni poza domem" [w:] rozmowy.onet.pl, dn. 9.20.2002

118

Tamże

119

K. Surmiak-Domańska, Boję się szczęścia [w:] „Książki w dużym formacie” (Dodatek do Gazety Wyborczej),

13.06.2002 r.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

66

wypowiedź „heroiny”: „Ludzie najbardziej chcą być szczęśliwi i dlatego w

końcu wszyscy przyjdą do mnie”

120

. Podobne ujęcie uznać można za

propagowanie fałszywej idei, bo heroina nie daje wcale prawdziwego szczęścia,

które kryją cnoty takie, jak miłość. „Heroina przekracza powieść środowiskową,

przenosi czytelnika w miejsce, którego się raczej nie spodziewał: metaforę

uzależnienia od szczęścia. Znajdzie tu siebie nawet, jeżeli akurat nie jest

heroinistą”

121

. W końcowej części książki autor ukazuje, jak uzależniona

świadomość jednego z bohaterów traci indywidualne cechy, przestając być

świadomością konkretnego człowieka.

Robert, jeden z bohaterów, zaczyna

utożsamiać się z narkotykiem, stwierdzając: "Jestem tym, co czujesz po

brązowym proszeczku"

122

. Powieść, mimo kontrowersyjnej treści, została

doceniona przez krytykę, co świadczy o zainteresowaniu tego typu literaturą.

Nagrodzono ją nagrodą Książka Lata 2002 przez Bibliotekę Raczyńskich w

Poznaniu oraz otrzymała w 2003 r. nominację do nagrody Paszport Polityki.

3.6. Ciemne strony literatury narkotykowej.

W rozdziale tym zaprezentowałem kilka pozycji, które stanowią na

płaszczyźnie fabularnej relację o życiu osób uzależnionych, należących do

wspomnianego powyżej nurtu literatury narkotykowej. Wszystkie one mają

pewną wspólną cechę, czyli kwestię dążenia człowieka do szczęścia.

Współczesna kultura masowa uczy nas, że należy żyć pełnią życia –

popularność substancji uzależniających, pozwalających na dotykanie „bram

raju” stale rośnie. „Jak dalekie jest to od antycznych, greckich ideałów, które

zakładały panowanie nad sobą, czerpanie siły ze stawiania granic własnym

żądzom” – stwierdza M. Rychter

123

. Kolejną kwestią jest zmienianie się ideałów

120

T. Piątek, Heroina. Wołowiec, 2002.

121

B. Warkocki, Encore, czyli krótko o Piątku [w:] „Pro Arte’, nr 3(5)/2003 r.

122

T. Piątek, Heroina. Wołowiec, 2002.

123

M. Rychter, Piekło przyjemności [w:] „Latarnik”, nr 16.04 2002

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

67

piękna. Problem ten można rozpatrywać na bazie poetyckich opisów stanów

„zmienionej świadomości”, jakie przeżywają literaccy bohaterowie. Większość

z prezentowanych pozycji przypomina Dantejskie opisy podróży przez piekło,

ale mimo wszystko pod płaszczykiem zła i ochydy współistnieje też piękno.

Kwestia ta pojawia się w powieści Piątka Heroina, która rozpoczyna się

znaczącymi słowami: "Najpiękniejsze jest to...". Literaci dają tu jasno do

zrozumienia, że piękno żyje nawet wśród zła. Wprowadza to nas w kolejny

zakres możliwych rozważań, czyli kwestię pedagogiczną tego typu literatury.

Zastanawiające jest, ile młodych ludzi, osób żądnych nowych, silnych wrażeń,

po zapoznaniu się z malowniczymi obrazami narkotycznych euforii postanowi

samodzielnie sięgnąć po owo "ostateczne szczeście". Ile osób zrobi to, nie

zważając na tragiczne konsekwencje. Nawet wypełniona dydaktycznymi

wartościami książka Pamiętnik Narkomanki nie ustrzegła się tego problemu.

Problem ten dotyczy również jej literackiej poprzedniczki, autorstwa

Christianne F. „Książka My, dzieci z dworca ZOO stała się kultową pozycją

wśród narkomanów i wiele osób zachęciła do brania coraz to silniejszych

substancji."

124

Pozostaje mieć nadzieje, że moja obawa okaże się być

nieuzasadniona, ale sam problem często nie jest jednoznaczny. Nie można

autorom zarzucać świadomego nakręcania spirali narkotykowej, ale etyczny

sens niektórych powieści pozostaje kwestią dyskusyjną. Skrajne stany

narkotycznych uniesień w rzeczowy sposób opisane, potrafią głęboko zapaść w

pamięć.

Na trzecim biegunie współczesnej literatury narkotykowej znalazła się

powieść Doroty Masłowskiej Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną

125

,

która stanowi obraz stanu kultury w małych miasteczkach i wielkich

blokowiskach. Przez środki masowego przekazu została ona obwołana pierwszą

124

Tamże

125

D. Masłowska, Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną , Warszawa 2002.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

68

polską powieścią dresiarską. Książka powstała w czasie, gdy autorka była

jeszcze licealistką. Zdobyła przychylne recenzje współczesnych autorów, m.in.

Jerzego Pilcha. Jest to opowieść o przygodach dresiarza (tak potocznie określa

się osoby lubiące nosić stroje sportowe. Cechują się one też brutalnym i

obelżywym zachowaniem, stawiając w miejsce racjonalnych argumentów

brutalną siłę fizyczną) o imieniu Silny i jego relacjach z pięcioma dziewczętami.

Jest to utwór bardzo dosadny, uświadamiający, jak wielkim zagrożeniem dla

człowieka są narkotyki (nieoficjalną „bohaterką” powieści staje się amfetamina,

środek stopniowo niszczący osobowość, oraz generujący niebezpieczne

urojenia). Masłowska podaje ten obraz, posługując się językiem podkultury

społecznego marginesu. Książka nie ma jasno zarysowanej fabuły, stanowiąc

swobodny zapis kilku dni z życia głównego bohatera. Andrzej Robakowski

(Silny) jest osobą niezrównoważoną, w czym duża rolę mają spożywane przez

niego narkotyki. Jego psychika jest płynna. Silny nie zna pojęcia samokontroli,

nie ma również określonego systemu wartości. Jedyne, co się dla niego liczy, to

jego potrzeby oraz sposób ich realizowania - najlepiej, jeśli są to metody

szybkie, prowadzące do błyskawicznych rezultatów. Mimo że osobiście nie

uznaje powieści Masłowskiej za dzieło wybitne, autorka w znakomity sposób

ujmuje postać człowieka "nowej ery". Wychowanego na telewizji, przez co jego

myśli są pełne teledysków , zaś sam mózg w jego przypadku nie jest organem

służącym do czynności umysłowych, ale zbiornikiem przypadkowych uczuć i

idei, przypadkowo odebranych przez zmysły. Bohater posługuje się medialnymi

sloganami, zaś uzależnienie od amfetaminy i działanie narkotyku przytłumia

ostatecznie jego możliwość logicznego rozumowania. Masłowska prezentując

postać dresiarza, człowieka niezrównoważonego, zarazem ukazała postać

człowieka zniszczonego przez narkotyki. W odróżnieniu od postaci literackich

Rosiek czy Piątka, jest to osoba bez żadnej moralności. Amfetamina jest dla

niego sposobem na przystosowanie się do obecnej rzeczywistości, jej

nieodłącznym elementem. Bohater nie widzi w swoim nałogu problemu, jest

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

69

święcie przekonany, że ma do niego prawo, podobnie jak do grabienia i

uszczęśliwiania się kosztem innej osoby. Nie widzę żadnego sensu w podobnym

ujęciu literackim – ukazywanie prymitywnego bohatera, który spędza swoje

życie w narkotykowym rauszu (narkotyki kupuje za pieniądze swojej matki),

dając upust najniższym ludzkim instynktom. Stałym punktem każdego dnia staje

się walka o zdobycie "kolejnej działki amfy". Autorka ukazuje niebezpieczny

narkotyk, jako coś powszedniego, wręcz prezentując jego „dobroczynne”

działanie. Czytamy: „Ciocia amfa postawi na nogi umarłego”

126

; „Amfa ten

magiczny zasiłek dla bezrobotnych”

127

. Amfetamina jest też środkiem dającym

bohaterom pozorną władzę nad światem: „Uzbrojeni w amfetaminę, uzbrojeni w

adrenalinę. Depczą trawnik, obrywają kwiaty. Robią wgniecenia w chodniku,

robią podkop pod świat”

128

. Spożywanie narkotyku jest też dla bohaterów czymś

zabawnym do tego stopnia, że nawet negatywne działanie amfetaminy autorka

przedstawia, jako okazję do żartu: „Jest to rzyg amfetaminowy, z odskokiem,

lecący hen przed siebie. Mam z tego niezłą tubę, jak również wszyscy, co stali

dookoła. Takiej ewolucji alpejskiej na oczy nie widziałem, czy to po wódce, czy

to po paleniu. Serialnie, dosłownie szczam ze śmiechu”

129

. Pozostaje pytanie, do

kogo kierowana jest ta pozycja? Osoby ze środowiska głównego bohatera nie

sięgną po tę lekturę, jak i zresztą po żadną inną. Z kolei osoby o wyższym

stopniu intelektualnym mogą się poczuć podobną lekturą zażenowane. Bełkot

ulicy i duża ilość wulgaryzmów może też wzbudzić wątpliwości - szczególnie,

że powieść powstała w miesiąc, o czym wspomina redaktor Gazety

Wyborczej

130

.

126

j.w, s. 49

127

Tamże

128

j.w, s. 114

129

j.w, s. 37

130

zob. "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną" Dorota Masłowska [w:] Gazeta Wyborcza, 18.09.2002

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

70

Niestety Dorota Masłowska znajduje swoich naśladowców, o czym

świadczy choćby powieść Zakazane po legalu

131

, autorstwa jej imienniczki,

Doroty Piątek.

Główna bohaterka o imieniu Aneta korzysta tam z usług stałego

dilera, zaopatrującego ją w narkotyki. Nabywa je ona w rozsądnej,

"przyjacielskiej cenie". Aneta jest osobą towarzyską i lubi się dzielić nabytymi

przez nią środkami odurzającymi. Bohaterowie książki posługują się dialektem

ulicy, pełnym neologizmów i slangu. Opisuje narkotykowe halucynacje głównej

bohaterki, odwołując się zarazem do najwyższej świętości - Boga. Czytamy w

powieści: „Tak sobie myślę, że Stwórca popatrzył na tą naszą piękną planetę i

rzekł: spójrzcie na to moje dzieło, jest doskonałe. Zamiast się nawalać i toczyć

wojny, [istota] woli się kochać”

132

.

W powieści Szczepańskiej narkotyki (nazywane w języku slangowym:

gandzia, kwas, pigsy) otwierają umysł bohaterki na doznawanie Boga, świata i

miłości. Ukazują inną, prostszą drogę do osiągnięcia każdego celu. Kluczem do

zrozumienia tej książki po raz kolejny staje się kwestia szczęścia, dążenia do

niego, poszukiwania we współczesnym świecie, niczym mitycznego Świętego

Graala. Aneta korzysta z życia pełnymi garściami, zaś autorka prezentując swoją

postać literacką równocześnie reklamuje narkotyki.

"Lubię poimprezować. Wśród ludzi się znaleźć. Szczególnie tych sćpanych, bo

oni są lepsi, sympatyczniejsi, bardziej otwarci, troskliwi i przyjacielscy. Bo my

to życie potrafimy przeżyć do ostatka. Zaglądamy tam, gdzie wzrok nie sięga.

Do sedna istnienia. My więcej widzimy. Więcej słyszymy. Więcej czujemy.

Więcej wiemy. Wiem, że nadejdzie taki dzień, kiedy wszyscy zaczną tworzyć.

Dzień, w którym ludzie odkryją w sobie Boga. I wtedy dopiero się zacznie!”

133

131

D. Szczepańska, Zakazane po legalu. Warszawa, 2004.

132

Tamże

133

tamże

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

71

3.7. Podsumowanie

Jak widać, tematy narkotykowe we współczesnej literaturze przybierają

najróżniejsze formy, choć wyróżnić możemy liczne cechy wspólne, które

przewijają się na przestrzeni wszystkich dzieł. Bardzo niepokoi mnie jednak to,

w jaką stronę ta gałąź literatury ostatnio zmierza. Motyw narkotykowy staje się

obiektem nadużyć, zaś sięgający po niego autorzy robią to często

nieodpowiedzialnie. „Masłowska napisała swoją książkę chyba po to, bym ja

mogła napisać moją” - przyznaje Dorota Szczepańska

134

. Niebezpieczeństwo

stale rośnie – autorka Wojny polsko-ruskiej ukazała postać ograniczoną, kiedy

bohaterka Zakazanego po legalu kreowana jest na osobę inteligentną i

dokonującego świadomego wyboru. Autorka przyjmuje pozycję neutralną, tak

jakby uważała, że jej apele nie przyniosą właściwego rezultatu. Czy to jest

właściwy kierunek, w jakim ma podążać współczesna Polska literatura?

ZAKOŃCZENIE

W pracy tej starałem się na wybranych przykładach przedstawić kwestię

alkoholu i narkotyków na kilku wybranych przykładach, zaczerpniętych z

literatury współczesnej. Jest to tylko fragment całości, jaką stanowi tematyka

używek w literaturze. Używki stanowią szeroko pojętą tematykę, która może

stanowić ciekawy temat dalszych rozważań. Swoją pracę traktuje jako wstęp do

kontynuowania badań w tym zakresie.

134

Narkotyki, seks, imprezy w nowej książce Doroty Szczepańskiej [w:] Rzeczpospolita, 28.01.04, nr 23

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

72

Zaprezentowałem motyw alkoholu i narkotyków z kilku możliwych ujęć,

co podkreśla szerokie spektrum znaczeń, jakie kryją się pod pojęciem używek.

Wiążą się one często z biografiami twórców literackich, działają jako czynnik

wpływający na poetykę dzieł. Motyw alkoholu i narkotyków związany jest też z

kulturą i historią Polski. W trudnych dla narodu chwilach literatura przestrzegała

wielokrotnie przed brakiem umiaru w sięganiu po używki. Problem alkoholizmu

przewija się przez kilka wieków, obnażając wady narodowe.

Szczególnie ważna dla mnie stała się kwestia literackiego motywu

narkotykowego, który w ostatnich czasach coraz częściej pojawia się na kartach

współczesnych powieści. Niepokojący jest fakt, że autorzy coraz częściej

porzucają dydaktyczne aspekty literatury, przez co może ona stanowić

zagrożenie dla młodzieży. Atrakcyjne, szczegółowo opisane efekty korzystania

z narkotyków mogą stanowić zachętę do sięgnięcia po namiastkę „raju na

ziemi”. Równie groźnie przedstawiają się sylwetki bohaterów powieści, często

stylizowanych na romantycznych straceńców. W swojej pracy zarysowałem

tylko problem, który wydaje się być wart rozwinięcia, zważywszy na to, że ten

typ literatury nadal jest tematem dość świeżym i nie wyeksploatowanym.

Niestety nie mogłem w tej pracy ze względu na ograniczone rozmiary

położyć odpowiedniego nacisku na poezję i skupiłem się przede wszystkim na

prozie. Nie pozwolił mi na to obszerny materiał i groźba tego, że praca

rozrosłaby się ponad moje oczekiwania i wyznaczoną odgórnie miarę.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

73

BIBLIOGRAFIA

Bibliografia podmiotowa


D. Szczepańska, Zakazane po legalu. Warszawa, 2004 r.

D. Masłowska, Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną , Warszawa 2002 r.

T. Piątek, Heroina. Wołowiec, 2002 r.

B. Rosiek, Kokaina. Warszawa, 2005

Christanne F, My, dzieci z dworca ZOO. Warszawa, 1999 r.

Po tej stronie granicy. Zapis stanu świadomości o polskich narkomanach i narkomanii w Polsce w pierwszej
połowie roku 1981,
pod red. Mieczysława Siemieńskiego. Warszawa, 1985 r.

Jan Sobczak, Dryf, Warszawa, 1999 r.

Mirosław Nahacz, Osiem cztery, Wołowiec, 2003 r. , s. 84

Mirosław Nahacz, Bąbel, Wołowiec, 2004 r.

L. F. Celine, Z zamku do zamku. Izabelin, 1998 r.

C. Baudelaire, Sztuczne raje. Warszawa, 1992 r., s. 28

A. Stasiuk, Opowieści Galicyjskie. Kraków, 1995 r

K. Jaworski, Pod prąd, Warszawa, 1999 r.

Mikołaj Rej, Figliki, oprac. Maria Bokszczanin, wstęp Julian Krzyżanowski, Warszawa 1970 r.

Mikołaj Rej, Pisma wierszem, Wydawnictwo „Universitas”, 2003 r.

C. i J. Glenskowie, Myślę, więc jestem, 1995 r., s. 188.

S.I. Witkiewicz, Narkotyki. Niemyte dusze. Wstęp i opr. Anna Micińska, Warszawa, 1979 r.

Julian Tuwim, Pisma zebrane. Warszawa, 1986-1993 r. (opracowanie: A. Kowalczykowa, T. Januszewski, J.
Stradecki, A. Bałakier)

K. Wierzyński, Poezje zebrane. Białystok, 1994 r.

J. Tuwim. Polski słownik pijacki, Warszawa, 2000 r., s. 114

S. Wyspiański, Wesele. Warszawa, 1999 r.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

74

W. Berent, Próchno. Oprac. J. Paszek, Wrocław, 1979 r.

A. Dygasiński, Co się dzieje w gniazdach? : i inne nowele, Stowarzyszenie Oświatowe Sycyna, 2002 r.

A. Sygietyński, Na skałach Calvados : [powieść z życia normandzkich rybaków], Wydawnictwo „Universitas”,
2003 r.

B. Prus, Placówka, Wydawnictwo „Greg”, 2003 r.

Śpiewnik Polski pod red. M Wacholc, Warszawa, 1991 r.

A. Asnyk, Poezje, Kraków, 1993 r.

A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Warszawa, 1985 r.

A. Mickiewicz, Dziady cz. III, Warszawa, 1996 r.

H. Morsztyn, Światowa rozkosz z ochmistrzem swoim i dwunastu swych służebnych panien, Wyd A. Karpiński,
1995 r.

I. Krasicki, Wybór bajek i satyr, Kraków, 2003 r.

I. Krasicki, Monachomachia i antymonachomachia, wstęp i opr. Z. Goliński, Wrocław, 1969 r.

Jan Chryzostom Pasek, Pamiętniki, oprac. W. Czapliński, Wrocław - Warszawa – Kraków, 1968 r.

J. Kitowicz, Opis obyczajów za panowania Augusta III, wstep M. Dernałowicz, Warszawa, 1985 r.

J. Kochanowski, Fraszki, oprac. J. Pelc, Wrocław 1991. BN I, 163.

K. Brandys, Miasto Niepokonane, Warszawa, 1947 r., s .118

S. Piasecki, Kochanek wielkiej niedźwiedzicy, Kraków, 1989 r.

S. Grzesiuk, Boso, ale w ostrogach. Warszawa, 2005 r.

Z. Uniłowski, Wspólny pokój, Warszawa 1956, s. 40-41.

A. Kępiński, Rytm Życia. Kraków ,1983 r., s.199-207

K. Brandys, Miasto Niepokonane, Warszawa, 1947 r., s .118.

S. Piasecki, Kochanek wielkiej niedźwiedzicy, Kraków, 1989 r.

J. Pilch, Pod Mocnym aniołem. Kraków, 2000 r.

J. Pilch, Miasto utrapienia. Kraków, 2004 r.

J. Pilch, Monolog z lisiej jamy. Kraków, 1996 r.

S. Nauta, Milczenie duszy. Matka, syn i alkohol, Wydawnictwo Jedność, 2004.

J.Rurawski, Wódko, wódeczko…, Kielce, 2001 r

R. Bratny, Kolumbowie. Rocznik 20. Warszawa, 1992 r.

T. Borowski. Opowiadania. Warszawa, 1972 r.

M. Lovry, Pod wulkanem. Wyd. „Rebis”, 2001 r.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

75

W. Jerofiejew, Moskwa-pietruszki. „Wyd. Literackie”, 2000 r.

T. Konwicki, Mała apokalipsa, Warszawa, 1979 r.

L. Tyrmand, Zły. Warszawa, 2004 r.

M. Hłasko, Pierwszy krok w chmurach. Warszawa, 1956 r.

A. Brycht, Suche trawy. Warszawa 1961 r.

M. Nowakowski, Książe nocy. Białystok, 1990 r.

M. Nowakowski, Wieczór literacki II, [w:] Chłopak z gołębiem…, s. 114

M. Nowakowski, Wesele raz jeszcze, Warszawa, 1982, s. 7.

M. Nowakowski, Gdzie jest droga na Walnę?, Warszawa, 1974, s. 158 i nast.

E. Stachura, Siekierezada, [w:] Poezja i proza, t.3, Warszawa, 1982 r., s. 269.

B. Madej, Głęboką nocą. Walc. [w:] Maść na szczury, Warszawa, 1983, s. 176.

A. Pastuszek, Opowieść o dniu wypłaty, [w:] Łowca gołębi, Warszawa, 1976, s.43 i nast.

K. Orłoś, Trzecie kłamstwo, Warszawa, 1990, s. 29

T. Staliński (S. Kisielewski), Romans zimowy, Warszawa, 1982 r., s. 18.

T. Konwicki, Wniebowstąpienie. Warszawa, 1982 r.

K. Jaworski, Pod prąd, Warszawa, 1999, s. 27-29

A. Loebl Meta nasza pijana. Rzeszów, 1990 r.

Bibliografia przedmiotowa

A. Huxley, Nowy, wspaniały świat. Warszawa, 2003 r.

M. Gossop, Narkomania. Mity i rzeczywistość, Warszawa, 1993 r.

Philip Robson, Narkotyki. Kraków, 1997 r.


Timothy Dimoff, Jak rozpoznać, czy dziecko sięga po narkotyki, Warszawa, 1993 r.

S. Burkot, Literatura Polska w latach 1939-1999. Warszawa, 2002 r

W. Szturc, Opium i wyobraźnia (Studium z poetyki „przeklętej wyobraźni”), [w:] O obrotach sfer
romantycznych
, Bydgoszcz 1998 r.

Sztuczne raje… Używki w literaturze pod red. Michała Kuziaka, Słupsk 2002

T.Sikora, Użycie substancji halucynogennych a religia, Kraków, 1999 r.

R. Metzner, Ayahuasca and the Greening of Human Consciousness, [w:] “Shaman’s Drum”, 1999 r., nr. 53.

Z. Drozdowicz, Pejotyzm, [w:] „Wiedza i Życie”, 1997 r., nr. 6.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

76

S. Benetowa, Konopie w wierzeniach i zwyczajach ludowych, przedruk z 1936 roku, s. 4

Encyklopedia Internautica,

http://encyklopedia.interia.pl

.


T.Witczak, Studia nad twórczością Mikołaja Reja, Poznań, 1975 r.

K. Frieske, R. Sobiech, Narkomania. Interpretacja problemu społecznego, Warszawa, 1987 r.

M. Zuberek, Kultura i narkotyki. Rola środków zmieniających świadomość w kulturze [w:] Internetowy serwis

www.etnografia.org


A. Kryda, Szkolna i literacka działalność Franciszka Bohomolca. U źródeł polskiego klasycyzmu XVIII w,
Wrocław, 1979 r.

E. Rabowicz, Stanisław Trembecki w świetle nowych źródeł, Wrocław 1965 r.

J. Diamond, Trzeci szympans. Ewolucja i przyszłość zwierzęcia zwanego człowiekiem. Warszawa, 1996 r.

J. Kozielski, Transgresja i kultura, Warszawa, 1993 r.

Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu. Poznań-Warszawa, 1981 r.

Publicystyka i wywiady:


J. Besala, Gardłowa sprawa - krótka historia długiego polskiego pijaństwa, [w:] „Polityka”, nr 8/2003.

G. Godlewski, Bachus w kontuszu [w:] „Problemy Alkoholizmu”, nr. 12/78.

G. Godlewski, Niepodległość i wino [w:] „Problemy Alkoholizmu”, nr 6/81.

G. Godlewski, W oparach absyntu [w:] „Problemy Alkoholizmu”, nr 7-8/80.

G. Godlewski, Chłodnym okiem naturalistów [w:] „Problemy Alkoholizmu”, nr 2/80.

G. Godlewski, „Energia skandalu” – energia realizmu [w:] „Problemy Alkoholizmu”, nr 11/79.

G. Godlewski, Pijani geniusze [w:] „Problemy Alkoholizmu”, nr 7-8/79.

Narkotyki, seks, imprezy w nowej książce Doroty Szczepańskiej [w:] „Rzeczpospolita”, 28.01.04, nr 23.

"Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną" Dorota Masłowska [w:] „Gazeta Wyborcza”,
18.09.2002 r.


B. Pietkiewicz , "Heroina" i "Kilka dni poza domem" [w:] rozmowy.onet.pl, dn. 9.20.2002 r.

K. Surmiak-Domańska, Boję się szczęścia [w:] „Książki w dużym formacie” (Dodatek do Gazety Wyborczej),
13.06.2002 r.

M. Rychter, Piekło przyjemności [w:] „Latarnik”, nr 16.04 2002 r.


A. Siemaszko, Odkrycie narkomanii, czyli jak reklamować polską heroinę, [w:] „Gazeta Prawnicza”, 1-16 VII
1981

J. Cichy, J. Pilch, Gadasz to żyjesz, „Gazeta Wyborcza”, 18/IX, 1998 r.

J. Żakowski, Studia na Amfetaminie, [w:] „Polityka”, 2003 r., nr 4, s. 4.

A. Odyniec, Pieśń Filaretów, „Magazyn Wileński”, 1991 r, nr 3/4, s. 37

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

77


A. Mickiewicz, Pieśń Filaretów [w:] „Głos Nauczyciela” 1992 nr 2/3, s. 40-41

G. Godlewski, Zły obyczaj – eksponowany! [w:] „Problemy alkoholizmu”, nr 7-8/82.

B. Warkocki, Encore, czyli krótko o Piątku [w:] „Pro Arte’, nr 3(5)/2003 r.

Maurycy Solecki , Z kieliszkiem w ręku [w:] „Uniwersytet Kulturalny”, 2003 r., nr 38

Tadeusz Nyczek, Siekierezada – krótki komentarz. [w:] „Miesięcznik Literacki”, 1972, nr 7

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

78

Spis treści

Wstęp

1.1. Cel pracy. 1

1.2. Zakresy pracy. 2

1.3. Alkohol i narkotyki w obrębie kultury światowej. 4

1.4. Środki psychoaktywne, a potrzeba osiągania odmiennych stanów świadomości. 7

1.5. Motyw alkoholu i narkotyków w scenariuszach współczesnych filmów polskich. 11

Rozdział I – Alkohol

2.1. Alkohol w kulturze światowej. 15

2.2. Motyw alkoholu w polskiej literaturze współczesnej. 16

2.3. Motyw alkoholu w okresie powojennym. Twórczość Marka Hłaski. 21

2.4. Alkohol w twórczości Kazimierza Brandysa. 24

2.5. Alkohol w twórczości pokolenia „Nowej Fali”. 25

2.6. Alkohol w twórczości „młodych gniewnych”. 30

2.7. Alkohol w latach siedemdziesiątych XX wieku. 33

2.8. Andrzej Stasiuk – pisarz „dżungli współczesnego miasta”. 37

2.9. Jerzy Pilch – pisarz „pod Mocnym aniołem”. 39

2.10. Podsumowanie. 45

Rozdział II - Narkotyki.

3.1. Narkotyki, jako element współczesnej rzeczywistości. 47

3.2. Marihuana – psychodeliczny wpływ konopii na percepcję. 49

3.3. Narkotyki w świadomości Polaków lat osiemdziesiątych XX wieku. 54

3.4. „Twarde narkotyki”. Amfetamina i heroina we współczesnej literaturze. 59

3.5. W poszukiwaniu iluzji szczęścia. 63

3.6 Ciemne strony literatury narkotykowej. 66

3.7. Podsumowanie. 71

Zakończenie. 71

Bibliografia. 73

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
matura motyw ogrodu w literaturze i sztuce, matura
alkohol i narkotywki w życiu młodzieży
Motyw ogrodu w literaturze i sztuce prezentacja maturalna
Motyw Wenus klasycznej w sztuce romańskiej
Motyw milości w literaturze i sztuce
Alkohol i narkotyki
alkohol i narkotyki a przestępczość nieletnich, polityka spoleczna
uzależnienia alkohol narkotyki
31 I 2,3 BEZPIECZEŃSTWO RUCHU DROGOWEGO, WYPADKI I ICH PRZYCZYNY, ALKOHOL, NARKOTYKI, KULTURA J (4
Prezentacja Maturalna - Motyw Kochanków W Literaturze I Sztuce, Szkoła
Motyw tańca w literaturze i sztuce prezentacja i plan, Prezentacje
Motyw anioła w literaturze i sztuce
alkohol i narkotyki wśród młodzieży, pomoce naukow, WOS
Psy Alkohol i narkotyki

więcej podobnych podstron