Dzieci ulicy – profilaktyka zagrożeń

background image
background image
background image

Dzieci ulicy – profi laktyka zagrożeń

Dzieci ulicy.indd 1

2008-10-28 14:45:52

background image

Dzieci ulicy.indd 2

2008-10-28 14:46:06

background image

Dzieci ulicy – profi laktyka zagrożeń

Kraków 2008

Anna Kurzeja

Dzieci ulicy.indd 3

2008-10-28 14:46:06

background image

© Copyright by Ofi cyna Wydawnicza „Impuls”, Kraków 2008

Recenzenci:

ks. dr hab. Marian Nowak, prof. KUL

prof. dr hab. Krystyna Ostrowska

Korekta:

Diana Gajc

Projekt okładki:

Ewa Beniak-Haremska

ISBN 978-83-7587-035-0

Ofi cyna Wydawnicza „Impuls”

30-619 Kraków, ul. Turniejowa 59/5

tel. (0-12) 422-41-80, fax (0-12) 422-59-47

www.impulsofi cyna.com.pl, e-mail: impuls@impulsofi cyna.com.pl

Wydanie I, Kraków 2008

Dzieci ulicy.indd 4

2008-10-28 14:46:06

background image

Spis treści

Wstęp ............................................................................................................ 7

Rozdział I
Wprowadzenie w problematykę dzieci ulicy .................................................. 11

1. Pojęcie dziecka ulicy ............................................................................. 11

2. Kategorie dzieci ulicy ............................................................................ 17

3. Sytuacja dzieci ulicy w krajach rozwijających się ................................... 19

4. Kwestia pomocy dzieciom ulicy ............................................................ 26

Wybrane formy pomocy dzieciom ulicy z obszaru Europy .................... 26
Wybrane formy pomocy dzieciom ulicy w krajach Trzeciego Świata .... 32
Wskazania zawarte w Konwencji Praw Dziecka .................................... 38

Rozdział II
Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych wobec dzieci ulicy ................ 41

1. Defi nicja pracy profi laktyczno-wychowawczej prowadzonej na ulicy .... 41

2. Pedagogia wyjścia do młodzieży – św. Jan Bosco .................................. 43

3. Antoni Makarenko i bezprizorni ........................................................... 48

4. Praca z młodzieżą na ulicach Paryża – Guy Gilbert ............................... 51

5. Pat Nixon z Calgary ............................................................................. 55

6. Wkład Kazimierza Lisieckiego „Dziadka”

w rozwój pracy wychowawczej na ulicy ................................................. 57

7. Janusz Korczak i dzieci ulicy ................................................................. 61

8. Wychowanie podwórkowe w Polsce w latach 60. XX wieku ................. 64

9. Współczesne przykłady form pomocy dzieciom ulicy w Polsce ............. 66

Dzieci ulicy.indd 5

2008-10-28 14:46:06

background image

6

Spis treści

Rozdział III
Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej ...................................... 79

1. Profi laktyka a praca wychowawcza na ulicy ........................................ 79

Teoretyczne problemy profi laktyki ..................................................... 79
Dzieci ulicy w systemie profi laktyki .................................................... 84

2. Pedagog ulicy jako szansa dla dzieci ulicy

w społeczeństwie transformacji ........................................................... 88

3. Metody pracy profi laktyczno-wychowawczej w środowisku ................ 92

Organizowanie środowiska lokalnego ................................................. 93
Animacja społeczna prowadzona przez pedagogów ulicy ..................... 96
Praca socjalna a streetwork ................................................................... 99
Nawiązanie kontaktu z dziećmi i młodzieżą ........................................ 101
Metoda indywidualnego przypadku w pracy z dzieckiem ulicy ........... 105
Praca z grupą i socjoterapia ................................................................. 109
Zooterapia – lecznicze działanie zwierząt ............................................ 115
Praca z rodziną ................................................................................... 118

Zakończenie ................................................................................................ 121

Bibliografi a .................................................................................................. 125

Dzieci ulicy.indd 6

2008-10-28 14:46:06

background image

Wstęp

Problemem dzieci ulicy zainteresowałam się ze względu na moje doświad-

czenia związane z wcześniejszą pracą na oddziale detoksykacyjnym z osobami
uzależnionymi oraz z pracą w „Klubie Włóczykijów” w Bytomiu-Bobrku, gdzie
rozpoczęto realizację projektu „Wychowanie podwórkowe”. Nadrzędnym celem
projektu było wychodzenie na ulice i podwórka do dzieci i nawiązywanie z nimi
kontaktu. Doświadczenia zdobyte przy tej okazji skłoniły mnie do zgłębienia te-
matu dzieci ulicy oraz do pracy z nimi w ich środowisku.

Podjęcie problemu dzieci pozostających przez większą część dnia poza kon-

trolą rodziców czy osób dorosłych wydaje mi się ważne, ponieważ rośnie systema-
tycznie liczba młodzieży wałęsającej się po mieście i nieuczestniczącej w żadnej
twórczej formie działalności.

Innym powodem mojego zainteresowania tym zagadnieniem jest brak w pol-

skiej literaturze jego całościowego i rzetelnego opracowania.

Podjęcie tej problematyki może być ważne dla planowania działań w obsza-

rze tzw. wczesnej prewencji i profi laktyki środowiskowej oraz może w przyszłości
zaowocować poprawieniem bezpieczeństwa w środowisku lokalnym.

Tematyka książki dotyczy zagadnień pracy wychowawczej z dziećmi ulicy

oraz specyfi cznych oddziaływań profi laktyczno-wychowawczych prowadzonych
przez pedagogów ulicy w miejscu przebywania tych dzieci.

W pracy podjęto trud uporządkowania i zebrania dotychczasowego dorobku

na ten temat. Na podstawie literatury przedmiotu zostanie pokazany problem
dzieci ulicy na świecie: w krajach pozaeuropejskich, w Europie, w Polsce, a także
różne formy pomocy udzielanej tym dzieciom.

Przedstawię zagrożenia, wobec których stają współcześnie młodzi ludzie,

a które sprzyjają powstawaniu zjawiska dzieci ulicy i ich marginalizacji.

Starałam się przedstawić kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych po-

dejmowanych względem dzieci ulicy poprzez ukazanie sylwetek wybitnych peda-
gogów ulicy. Omówię przykłady prowadzonej przez nich pracy oraz stosowane
metody.

Cechą najbardziej charakterystyczną dla profi laktyki środowiskowej pro-

wadzonej przez pedagogów ulicy jest wychodzenie do dzieci, do ich środowisk,
w których spędzają większość czasu poza kontrolą osób dorosłych. Oddziaływania
pedagogiczne prowadzone na ulicy mają być alternatywą dla dzieci spędzających

Dzieci ulicy.indd 7

2008-10-28 14:46:06

background image

8

Wstęp

czas na ulicy, a równocześnie zaproszeniem ich do współpracy. Jaką siłą oddzia-
ływań, jakimi cechami osobowości powinien charakteryzować się pedagog ulicy?
Jakie cechy powinien posiadać lider młodzieżowy? Z czego powinna wynikać
autentyczność jego zachowań? Może ona wynikać z podobnych przeżyć z dzieciń-
stwa (gdy jest byłym dzieckiem ulicy), z reprezentowania tych samych wartości,
które bliskie są dzieciom ulicy, ze znajomości kodeksu ulicy.

Pedagog ulicy czy wychowawca podwórkowy to osoba posiadająca wykształ-

cenie pedagogiczne (co jednak nie jest konieczne), która wchodzi w skład ze-
społu pedagogów podwórkowych, nawiązuje pierwszy kontakt z dziećmi w ich
środowisku (na podwórku czy na ulicy), a także utrzymuje z nimi przyjacielską
więź. Prowadzi zajęcia kulturalne, sportowe, potrafi modyfi kować niepożądane
zachowania, łagodzić konfl ikty, kontroluje swobodę oraz pomysły dzieci na za-
gospodarowanie wolnego czasu. Terenem jego działania jest środowisko lokalne
(terytorium zamieszkiwane przez ludzi tworzących określoną kulturę, stosunki
społeczne, otoczenie) oraz świetlica środowiskowa czy klub. Pedagog ulicy jest
tym, który ma uczynić pierwszy krok, szukając dróg dojścia do dzieci i kontak-
tu z nimi. Dlatego też powinna to być osoba kompetentna, znająca zagadnienia
niedostosowania społecznego i jego przejawy, a z drugiej strony spontaniczna,
zaangażowana w sprawy młodych ludzi oraz budząca autorytet i szacunek.

Pojęcie pracy pedagogicznej z dziećmi ulicy w niniejszej rozprawie rozumia-

ne będzie jako zamierzona działalność profi laktyczno-wychowawcza, prowadzona
przez pedagogów ulicy w otwartym środowisku lokalnym, a następnie np. w świet-
licy środowiskowej czy klubie.

W literaturze na określenie pracy prowadzonej w środowisku dzieci ulicy

używa się pojęcia streetwork. Streetworker to pracownik uliczny wychodzący na
ulicę do dzieci, nawiązujący z nimi osobisty kontakt. Pracownicy uliczni stają się
pośrednikami między instytucjami pomocowymi a dziećmi i młodzieżą.

Praca z rodziną oraz pomoc w nawiązywaniu dialogu z dziećmi to również

zadanie pedagogów ulicy.

Praca wychowawcza z dziećmi ulicy jako forma profi laktyki środowisko-

wej ukierunkowana jest na dzieci najbardziej zaniedbane i zagrożone patologią.
W działaniach profi laktycznych kontekst społeczny ma bardzo wielkie znacze-
nie. Wymaga to stworzenia takich powiązań, które będą wspierać harmonijną
współpracę między profesjonalistami i laikami. Diagnoza środowiska lokalnego,
poznanie potrzeb i problemów dzieci oraz ich rodzin, prowadzi w konsekwencji
do poszukiwania środków mających poprawić jakość życia, promujących zdrowie,
a także twórcze spędzanie czasu wolnego.

Aby działania profi laktyczne odniosły skutek, muszą być prowadzone cało-

ściowo. Nie wystarczy tylko informować czy pokazywać, że coś jest złe. Mając na
uwadze fakt, że człowiek jest istotą psycho-fi zyczno-duchową, trzeba dotrzeć do
jego emocji, poglądów, przeżyć i doświadczeń, co jest warunkiem powodzenia
wszelkich oddziaływań profi laktycznych.

Dzieci ulicy.indd 8

2008-10-28 14:46:06

background image

9

Wstęp

W profi laktyce środowiskowej ważna jest praca zespołowa oraz włączenie

do działań profi laktycznych osób reprezentujących różne obszary życia społecz-
ności lokalnej (środowisko szkolne – uczniowie, nauczyciele, rodzice, młodzież
pozaszkolna, pracownicy socjalni, rada dzielnicy, kluby, parafi e, służby medyczne,
stowarzyszenia).

Osobiste, autentyczne zaangażowanie pedagogów ulicy w sprawy dzieci ma

istotne znaczenie dla oddziaływań wychowawczych. Profi laktyka zaś powinna być
tworzona dla dzieci, ale z ich pomocą. Aktywność dzieci, które większość swego
wolnego czasu spędzają na ulicy, ukierunkowana jest często na czynności nieak-
ceptowane społecznie. Doświadczenie pokazuje, jak wielki wpływ na wychowanie
ma identyfi kowanie się z określonym wzorcem. Niewłaściwe postawy młodzieży
wobec nadużywania środków psychoaktywnych czy zachowań antyspołecznych
powstają często na skutek wadliwych wpływów ze strony najbliższej rodziny, a nie-
rzadko i szkoły czy środowiska rówieśniczego. Praca profi laktyczna prowadzona
na ulicy to przede wszystkim praca wychowawcza i opiekuńcza, ukierunkowana
na promocję zdrowia, umiejętność rozwiązywania konfl iktów, na radzenie sobie
z agresją czy wyrażanie własnych uczuć.

Dzieci ulicy.indd 9

2008-10-28 14:46:06

background image

Dzieci ulicy.indd 10

2008-10-28 14:46:06

background image

Rozdział I

Wprowadzenie w problematykę dzieci ulicy

Europejska Sieć Pomocy Dzieciom Ulicy przy Parlamencie Europejskim sza-

cuje, że ogólna liczba dzieci ulicy na świecie wynosi ponad 100 mln

1

.

Literatura na temat zjawiska dzieci ulicy w krajach rozwijających się jest

bardzo skromna. Z powodu braku literatury przedmiotu i braku odpowiednich
informacji poniższy tekst opiera się na zaledwie kilku pozycjach bibliografi cznych
oraz na źródłach o charakterze reportażowym.

Marginalizacja jest zjawiskiem towarzyszącym procesowi transformacji. Słow-

nik wyrazów obcych defi niuje słowo „margines” w przenośni jako „coś, co jest
drugoplanowe, uboczne, mniej ważne”. Według tego źródła „margines społecz-
ny” to:

nieliczna i mało znacząca warstwa społeczna, składająca się z jednostek pro-
wadzących pasożytniczy tryb życia, wykolejonych, naruszających przepisy
prawa i normy współżycia społecznego; męty społeczne

2

.

Marginalizacja grup dzieci i młodzieży przybiera coraz bardziej niepokojące

rozmiary zarówno w Polsce, jak i na świecie.

1. Pojęcie dziecka ulicy

Problem dzieci ulicy występuje w Polsce, a także we wszystkich krajach nieza-

leżnie od stopnia ich rozwoju. Pojawia się w krajach biednych, bogatych, rozwija-
jących się. Zjawisko „dzieci bez dzieciństwa” nie występuje wyłącznie na obszarach
biedy, w środowiskach włóczęgów, przestępców, prostytutek z różnych szerokości

1

T. Pilch, Dzieci ulicy – dzieci bez szans [w:] B. Głowacka, T. Pilch (red.), Dzieci gorszych szans.

Materiały z seminarium naukowego, Warszawa 2001, s. 84.

2

Hasło: Margines społeczny [w:] J. Tokarski (red.), Słownik wyrazów obcych, Warszawa 1980,

s. 454.

Dzieci ulicy.indd 11

2008-10-28 14:46:06

background image

12

Rozdział I. Wprowadzenie w problematykę dzieci ulicy

geografi cznych naszego globu. To także „starzy malutcy”, których „produkuje”
współczesna cywilizacja, proponując im przedwczesną dorosłość.

Dzieci ulicy (ang. street children, fr. les enfants de la rue, niem. Strassen-

jugend, Strassenkinder), pojęcie o genezie literackiej, nabrało w ostatnich
latach znaczenia pedagogicznego i socjalnego. Zjawisko zaś nim oznaczone
nabrało cech globalnych. Dzieci ulicy występują we wszystkich większych
aglomeracjach świata, zarówno w krajach rozwijających się, jak i krajach
bogatego Zachodu

3

.

Biorąc pod uwagę polską rzeczywistość, defi nicją dzieci ulicy należy objąć

dzieci, które dużą część życia spędzają na ulicy, dla których ulica jest głównym
środowiskiem życia. Sypiają w domach swoich rodziców czy opiekunów, nie znaj-
dując tam wsparcia emocjonalnego. Przebywają więc na ulicy nie tylko z poczucia
nudy i braku alternatywnych zajęć, ale z powodu życiowej konieczności

4

.

W Raporcie dla Fundacji Króla Baudouina, organizacji wspierającej pracę na

rzecz dzieci ulicy w Polsce, scharakteryzowano je jako te, które „wybrały” uli-
cę jako najbezpieczniejsze miejsce dla siebie, dla realizacji swoich potrzeb. Są to
dzieci w wieku od około 3. do 18. roku życia wychowywane często w chłodzie
emocjonalnym, pozostające pod opieką rodziców, „wybierające” wolność ulicy
jako sposób, styl życia. Pochodzą z rodzin dysfunkcjonalnych – z rodzin z pro-
blemem alkoholowym, pozostają pod opieką systemu instytucjonalnego, bez
pomocy i wsparcia, uciekinierzy z placówek opiekuńczo-wychowawczych i reso-
cjalizacyjnych oraz z domów rodzinnych. Są to dzieci z zaburzonym poczuciem
tożsamości, zaburzeniami w rozwoju psychospołecznym, uzależnione od używek,
z problemami w funkcjonowaniu społecznym – z zaburzoną komunikacją, dużymi
doświadczeniami traumatycznymi. Dzieci prostytutek i narkomanów – „wybiera-
jące” taki sposób na życie, dzieci z nadmiarem wolnego czasu, dzieci rodziców bez
mieszkania i środków na życie, skierowane sądownie do placówek, ale z powodu
braku miejsc pozostające bez opieki

5

.

W Polsce Krajowy Komitet Wychowania Resocjalizującego uważa, że dzieci

ulicy to te, które na skutek niewypełniania przez rodziców podstawowych funkcji
opiekuńczo-wychowawczych spędzają czas na ulicy, podwórku, gdzie zdobywają
życiowe doświadczenie. Są to więc dzieci wychowujące się na ulicy

6

.

Wśród licznych prób zdefi niowania zjawiska dzieci ulicy nie można podać

jednego określenia dla wszystkich regionów świata. Biorąc pod uwagę różnorod-
ność problemów danego kraju, jego sytuację gospodarczą, społeczną, polityczną,

3

T. Pilch, Dzieci ulicy [w:] T. Pilch, I. Lepalczyk (red.), Elementarne pojęcia pedagogiki

społecznej i pracy socjalnej, Warszawa 1999, s. 68–69.

4

Zob. T. Kołodziejczyk, Raport dla Fundacji Króla Baudouina, Warszawa 1998, s. 1.

5

Tamże.

6

Zob. W. Kołak, Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa 1997,

s. 1.

Dzieci ulicy.indd 12

2008-10-28 14:46:06

background image

13

1. Pojęcie dziecka ulicy

określenie zjawiska dzieci ulicy będzie bardziej precyzyjne. W Europie zjawisko
dzieci ulicy jest defi niowane poprzez jego specyfi kę w poszczególnych krajach.

Międzynarodowe Katolickie Biuro do Spraw Dzieci (ICCB) przyjęło nastę-

pującą defi nicję dzieci ulicy:

każda dziewczyna lub chłopiec, dla których ulica (w najszerszym znaczeniu
tego słowa, łącznie z nie zajętymi mieszkaniami, śmietniskami itd.) stała się
jej lub jego zwykłym miejscem pobytu i/lub źródłem utrzymania; i które
są niedostatecznie chronione, nadzorowane lub kierowane przez odpowie-
dzialną osobę dorosłą

7

.

Wśród licznych prób zdefi niowania zjawiska dzieci ulicy na uwagę zasługuje

określenie sformułowane przez Radę Europy w Strasbourgu:

Dzieci ulicy to dzieci poniżej 18. roku życia, które przez krótszy lub

dłuższy czas żyją w środowisku ulicznym. Przenoszą się z miejsca na miej-
sce i mają swoje grupy rówieśnicze i inne kontakty. Są zameldowani pod
adresem rodziców lub jakiejś instytucji socjalnej. Charakterystyczne jest to,
że z rodzicami, przedstawicielami szkół i instytucji pomocy i służb socjal-
nych, które ponoszą za nie odpowiedzialność, dzieci te mają słaby kontakt
lub nie mają go w ogóle

8

.

Defi nicja powyższa została opracowana na podstawie badań położenia socjal-

nego dzieci ulicy w 24 krajach europejskich. Zawiera szczegółowy opis położenia
życiowego dzieci ulicy znajdujący się w programie badawczym Rady Europy; opis
ten jest ważnym uzupełnieniem powyższej defi nicji. Mówi o tym, że dzieci ulicy
są ofi arami odrzucenia, obojętności, są wykorzystywane, doświadczają przemocy
i, aby przeżyć, uciekają z domu, kradną, prostytuują się, handlują narkotykami
czy zachowują się agresywnie. Dzieci ulicy wykonują źle opłacaną, ciężką pracę.
W grupach i bandach ulicznych znajdują namiastkę rodziny, żyją albo samotnie,
albo w grupie. Często są niedożywione, w złej kondycji zdrowotnej

9

.

Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy dziećmi „na ulicy” a dziećmi „z ulicy”

(dziećmi, które dosłownie urodziły się i wychowały na ulicy). To drugie określe-
nie często traktowane jest jako cecha wyróżniająca „rzeczywiste” dzieci ulicy, są
one jednak wyjątkiem w Europie

10

.

Różnie wyjaśnia się zjawisko dzieci ulicy w krajach Europy i różnie je cha-

rakteryzuje.

7

T. Kowalak, Marginalność i marginalizacja społeczna, Warszawa 1998, s. 79.

8

Council of Europe, Study Group on Street Children, Projekt Street Children 1994, s. 14 (tłuma-

czenie: Joanna Szeligowska).

9

T. Pilch, Dzieci ulicy [w:] T. Pilch, I. Lepalczyk (red.), Elementarne pojęcia..., dz. cyt., s. 68.

10

Council of Europe, Study Group..., dz. cyt., s. 15.

Dzieci ulicy.indd 13

2008-10-28 14:46:06

background image

14

Rozdział I. Wprowadzenie w problematykę dzieci ulicy

Przewodniczący Międzynarodowej Federacji Wspólnot Wychowawczych

R. Soisson z Luksemburga tłumaczy zjawisko dzieci ulicy tym, że wskutek nie-
równomiernego rozwoju gospodarczego powstają grupy ludzi ubogich, z których
wywodzą się dzieci ulicy

11

.

Profesor J. R. Hudson z Wielkiej Brytanii twierdzi, że dzieci do prawidłowego

rozwoju potrzebują konkretnej przestrzeni życiowej. Dorośli często tę przestrzeń
ograniczają, narzucając im styl życia, który według nich jest dobry, ale przeciw
któremu dzieci się buntują. Wtedy następuje ten moment, kiedy dziecko wycho-
dzi na ulicę, szuka odpowiedniego dla siebie towarzystwa

12

.

Problem dzieci ulicy występuje w Niemczech. Według niemieckiego prawa

interwencji wychowawczej podlega młodzież do 27. roku życia. W Dreźnie zjawi-
sko dzieci ulicy wiązane jest z procesem transformacji społecznej.

Skupiska dzieci ulicy koncentrują się w starych, zaniedbanych dzielni-

cach miasta oraz w rejonie centrum

13

.

Szczególnie trudna jest sytuacja dzieci w Rumunii, gdzie na ulice wypędza je

strach przed rodzicami i nędza. Dla nich organizuje się takie ośrodki, jak „Gaw-
rosz” w Bukareszcie. Praca z nimi jest trudna, gdyż nigdy nie chodziły do szkoły,
nie umieją czytać i pisać. Pracownicy socjalni próbują zachęcać dzieci do przeno-
szenia się z ulicy do ośrodków, takich jak „Gawrosz”

14

.

Badania prowadzone przez V. Th

igel w Bukareszcie dostarczyły informacji na

temat charakterystyki dzieci ulicy. Okazuje się, że są one mniej sprawne intelek-
tualnie od swych rówieśników. Posługują się ubogim słownikiem, mają trudności
w czytaniu i pisaniu, a wiele spośród nich jest analfabetami. Zdarza się, że są
agresywne. Dzieci ulicy narażone w maksymalnym stopniu na ryzyko same nie są
świadome postępującego procesu wykolejenia, ponieważ system wartości ukształ-
towany według wzorów wyniesionych z domu nie stanowi dostatecznej podstawy
do odróżniania dobra od zła. Bezrobocie, niski status społeczny i ekonomiczny,
brak wykształcenia, stresujące wydarzenia społeczne, alkohol, konfl ikty rodzinne,
przemoc – powodują, że dzieci uczą się niepożądanych zachowań

15

.

Podobnie jak w wielu krajach, w Rumunii dzieci ulicy traktowane są przez

społeczeństwo jako grupa negatywna, wzbudzająca lęk, niechęć i litość. Wyzwala-
ją raczej odruch dawania jałmużny niż prawdziwe zainteresowanie ich losem.

11

Zob. R. Soisson, Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa 1998.

12

Zob. J. R. Hudson, Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa

1998.

13

Zob. S. Lotze, Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa 1998, s. 8.

14

Zob. M. Alexenau-Buttu, Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warsza-

wa 1998, s. 7.

15

Zob. V. Th

igel, Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa 1998,

s. 7.

Dzieci ulicy.indd 14

2008-10-28 14:46:06

background image

15

1. Pojęcie dziecka ulicy

W Islandii Ministerstwo Spraw Socjalnych uznało za nieprawdopodobne, by

dzieci cierpiały z powodu braku mieszkania. Określono je jako: dzieci bez właści-
wej opieki, dla których władze nie były w stanie znaleźć stałego miejsca pobytu
(hostelu)

16

.

Zjawisko dzieci ulicy jest związane z ogólną sytuacją ekonomiczną danego

kraju. Ten problem wiąże się również z biedą, np. w Islandii ponad 1/3 dzieci żyje
poniżej poziomu ubóstwa, które silnie wpływa na relację rodzic – dziecko. Taka
sytuacja domowa sprawia, że dziecko znajduje się pod silną presją, jest zmuszone
do poszukiwania pracy w celu poratowania budżetu domowego.

W Szwecji określenie „dzieci ulicy” nie jest ofi cjalnie używane. Dzieci w wie-

ku od 12 do 18 lat, które mają tylko sporadyczne kontakty z rodzicami czy opie-
kunem, a w niektórych przypadkach nie mają ich w ogóle, określane są jako dzieci
„opuszczone”, najczęściej nie pracują ani się nie uczą, spędzając większość czasu
na ulicach lub w tymczasowych mieszkaniach

17

.

Szwedzkie Federalne Biuro Ubezpieczeń Społecznych stwierdziło, że problem

ten praktycznie nie istnieje, chociaż szwedzka sekcja Quart Monde jest świadoma,
że są dzieci, które spędzają dużo czasu na ulicy

18

.

W Grecji zjawisko dzieci ulicy ukazywane jest jedynie jako dotyczące dzie-

ci z grup mniejszościowych o cygańskim pochodzeniu. Dzieci takie pracują na
ulicach wielkich miast pod silną kontrolą i ochroną członków rodziny. Zwykle
mieszkają ze swoimi rodzinami.

We Włoszech pojęcie „dzieci ulicy” zastąpiono określeniem „nieletni zagro-

żeni”, opisującym młodzież narażoną na ryzyko wciągnięcia w zabronione lub
nielegalne działania

19

.

W Szwajcarii odnotowano obecność na ulicach dzieci, które są pozostawione

same sobie przez większą część dnia. Najczęściej są to dzieci mające rodziny, któ-
rych rodzice pracują, a które po lekcjach i w czasie wakacji nie mają gdzie pójść
i do późnego wieczora wałęsają się po ulicy, czekając na powrót rodziców. Są to
najczęściej: dzieci w wieku szkolnym nieuczęszczające do szkoły, młodzi ludzie
bez mieszkania, dzieci uchodźców lub Cyganie żebrzący na ulicach

20

.

Często zjawisko dzieci ulicy łączone jest z problemami młodych emigrantów.

Zaistnienie między dwoma kulturami może się okazać trudne i stwarzające różne
problemy. W Szwajcarii podkreśla się fakt, że dzieci z rodzin z marginesu społecz-
nego szukają rekompensaty poza szkołą, znajdując tam przyjaciół z tych samych
środowisk oraz podobnego pochodzenia społecznego

21

.

16

Council of Europe, Study Group..., dz. cyt., s. 15.

17

Tamże, s. 15, 18.

18

Tamże, s. 18.

19

Tamże, s. 16.

20

Tamże, s. 15.

21

Tamże, s. 24.

Dzieci ulicy.indd 15

2008-10-28 14:46:06

background image

16

Rozdział I. Wprowadzenie w problematykę dzieci ulicy

W Austrii zjawisko dzieci ulicy występuje rzadko i dotyczy głównie uchodź-

ców, którzy przekroczyli granicę nielegalnie, nie mają żadnego zabezpieczenia
fi nansowego oraz gdzie mieszkać

22

.

W Wielkiej Brytanii wyróżnia się kilka grup dzieci ulicy:

− młodzi uciekinierzy – w wieku do 18 lat, którzy opuścili na krótko swój dom

rodzinny lub placówkę bez zgody rodziców czy opiekunów;

− młodzi bezdomni ludzie – na ogół w wieku od 16. do 25. roku życia, któ-

rzy nie mają stałego miejsca zamieszkania. Wielu z nich mieszka tymczasowo
u „ko goś”

23

.

Zaprzeczanie istnieniu zjawiska dzieci ulicy w Europie lub jego niedocenia-

nie może być związane z prezentowaniem często przez media dzieci w Ameryce
Południowej włóczących się po ulicach dużych miast, padających ofi arami snajpe-
rów, zatrzymywanych w interesie porządku publicznego przez policję. Przykłady
występujące w Europie może nie są tak drastyczne, ale ważne jest, aby dostrzec, że
tutaj także są dzieci zmuszane do tego, aby żyć na ulicy

24

.

Dokładne zbadanie tego zjawiska w Europie jest bardzo trudne, ponieważ

dzieci ulicy przemieszczają się z miejsca na miejsce, trudno je zlokalizować i są
bardzo nieufne wobec władz czy instytucji.

W Belgii np. dzieci nielegalnych imigrantów nie mogą chodzić do szkoły

i pozostają poza istniejącymi strukturami. Brakuje rzetelnych statystyk, badań
tego zjawiska. Najwięcej danych posiadają organizacje pozarządowe. Pokazuje to,
jak bardzo władze mogą być nieświadome występowania zjawiska dzieci ulicy.
Władze Belgii stwierdziły, że trudno jest wierzyć w istnienie dzieci ulicy w kraju,
który dysponuje tak wieloma dostępnymi formami pomocy

25

.

W krajach byłego Związku Radzieckiego, np. na Ukrainie, dzieci ulicy to

dzieci bezdomne. Najczęściej są to uciekinierzy z domów albo dzieci porzucone
przez rodziców czy opiekunów. Bezprizorni to niepełnoletni, którzy są pozba-
wieni nadzoru pedagogicznego i żyją w warunkach szkodliwych dla ich zdrowia
społecznego. Żyją w środowisku ulicy i, aby przeżyć, kradną, wąchają klej, żebrzą,
prostytuują się. Są wykorzystywani przez grupy przestępcze do porachunków,
wynajmowani jako płatni mordercy. Mieszkają w kanałach, piwnicach, na ulicy.
Środowisko ulicy wchłania je i w przyszłości staną się przestępcami i zagrożeniem
dla społeczeństwa. W byłym Związku Radzieckim przestępczość nieletnich wzra-
sta systematycznie. Dzieci nie mają tam żadnych praw, a państwo w ogóle się o nie
nie troszczy. Jak wszystkie dzieci na całym świecie marzą o dobrym życiu, domu,
a także godnej pracy za godziwą zapłatę

26

.

22

Council of Europe, Study Group..., dz. cyt., s. 16.

23

Tamże.

24

Tamże, s. 8.

25

Tamże, s. 18.

26

N. Koryncka-Gruz, Bezprizorni, 2002.

Dzieci ulicy.indd 16

2008-10-28 14:46:06

background image

17

2. Kategorie dzieci ulicy

Warto w tym miejscu wspomnieć, że prekursorem pracy z dziećmi zanie-

dbanymi na terenie byłego Związku Radzieckiego był A. Makarenko, którego
sylwetka zostanie zaprezentowana w rozdziale II.

W przytoczonych wyżej defi nicjach pojęcia „dzieci ulicy” zaznaczają się różne

związane z nim problemy:
1. Pierwszym z nich jest samo uznanie lub zaprzeczenie istnienia zjawiska dzieci

ulicy.

2. Następnym problemem jest wiek dzieci ulicy. Określa się tak zarówno dzieci

małe, dzieci w wieku do lat 18, jak i młodzież w wieku powyżej 20 lat.

3. Uwzględnia się długość czasu spędzanego na ulicy – chodzi tu zarówno o czas

w ciągu doby, jak i długotrwałość okresu, w jakim ma to miejsce.

4. Zwraca się uwagę na charakter tego pobytu: czy ulica stanowi miejsce zamiesz-

kania, dom, miejsce pracy, zabawy; czy jest to czas spędzany w towarzystwie
rodziny, w kontakcie z nią lub bez żadnego kontaktu z rodziną; czy przebywa-
nie na ulicy to wybór czy przymus.

5. Wymienia się również powody, dla jakich dzieci znalazły się na ulicy.
6. Podaje się charakterystykę tych dzieci.

2. Kategorie dzieci ulicy

We wspomnianym wcześniej Raporcie dla Fundacji Króla Baudouina dokona-

no próby skategoryzowania dzieci ulicy.

Ze względu na kryterium wieku oraz prezentowane zachowania dokonano

typologii dzieci ulicy:
1. Dzieci w wieku od 3 do 6 lat; żebrzące, szukające kontaktów z osobami doro-

słymi, popełniające drobne kradzieże, oszukujące.

2. Dzieci w wieku od 7 do 10 lat; prezentujące różnego rodzaju zachowania agre-

sywne (agresja słowna i fi zyczna), wagarujące i nieakceptujące szkoły, wąchają-
ce klej, zaburzone emocjonalnie, poszukujące osób znaczących; od tego, kogo
spotkają na swojej drodze, zależy ich przyszłość – jednak na tym etapie nie
można jeszcze mówić o demoralizacji.

3. Dzieci w wieku od 11 do 15 lat; charakterystyczne dla tej grupy wiekowej

jest tworzenie się grup subkulturowych i przestępczych (przestępstwa drogowe,
pobicia, rozboje, kradzieże, włamania, wymuszenia, używanie narkotyków, al-
koholu), jest to młodzież o cechach nieprzystosowania społecznego, zagrożona
demoralizacją lub już częściowo zdemoralizowana.

4. Młodzież od 16 do 18 lat; działa w zorganizowanych grupach przestępczych,

nadużywa alkoholu, narkotyków; jest agresywna, często dochodzi do pobić,
rozbojów, samouszkodzeń; jest to młodzież już zdemoralizowana.

Dzieci ulicy.indd 17

2008-10-28 14:46:06

background image

18

Rozdział I. Wprowadzenie w problematykę dzieci ulicy

Ze względu na przyczyny znalezienia się na ulicy, sposób i długość spędzania

tam czasu wyróżniono jeszcze następujące kategorie dzieci ulicy:
Dzieci cyganów rumuńskich – jedyna kategoria mieszcząca się w wąskiej defi -

nicji dzieci „żyjących i mieszkających na ulicy”, w Polsce, krajach byłego ZSRR,
Rumunii, Bułgarii.

Dzieci uciekające z domów rodzinnych – w większości są to ucieczki okreso-

we, np. po kolejnej awanturze z rodzicami. Dzieci nocują wtedy najczęściej na
najwyższych piętrach bloków, gdzie nie ma mieszkań. Zjawisko to nasila się
szczególnie wtedy, gdy jest cieplej, zimą ucieczek jest dużo mniej.

Dzieci z rodzin patologicznych – nierealizujące obowiązku szkolnego, spędza-

jące większość swego czasu na ulicy, ale nocujące w domu.

Uciekinierzy z placówek opieki – oraz dzieci skierowane do placówek, ale pozo-

stające bez opieki z powodu braku miejsc. Część dzieci ofi cjalnie pozostająca pod
opieką placówek opiekuńczych ucieka z nich, najczęściej do domów. Z drugiej
strony sądy kierują dzieci do placówek opiekuńczych ze względu na ich patolo-
giczne zachowania, popełnione przestępstwa bądź sytuację rodziny. Na miejsce
w placówkach opiekuńczych oczekuje wiele osób nieprzystosowanych.

Dzieci pracujące na ulicach – należące do jednej z wymienionych kategorii.

Zdobywają pieniądze czasem po to, by pomóc rodzicom czy utrzymać młodsze
rodzeństwo. Najczęstsze sposoby zdobywania pieniędzy to: żebractwo, włama-
nia, pomoc dorosłym we włamaniach, mycie szyb w samochodach, odprowa-
dzanie wózków w supermarketach.

Dzieci spędzające większość swego czasu na ulicy – dla których ulica staje się

miejscem pracy, domem, szkołą. Przebywają na ulicach czy podwórkach dlate-
go, że ich domy nie są dla nich bezpiecznymi miejscami

27

.

Dzieci z kluczem na szyi – które same sprawują nad sobą opiekę po szkole,

dopóki rodzice nie wrócą z pracy. Negatywne tego skutki są według badań
następujące: wyższy poziom lęku u tych dzieci, poczucie alienacji, samotność,
chłopcy są mniej lubiani przez nauczycieli. Dane statystyczne wskazują na
większe ryzyko szkód zdrowotnych: wypadki śmiertelne, ryzyko stania się ofi arą
pożaru i jego spowodowania, stanie się ofi arą nadużyć seksualnych i innych
przestępstw, popełnianie przestępstw przez te dzieci. Taki sposób życia stwarza
również zagrożenie dla prawidłowego rozwoju dziecka oraz przyczynia się do
przestępczości nieletnich

28

.

Consortium for Street Children wyróżnia następujące kategorie dzieci ulicy:

Street working children – te, które pracują na ulicy, ale utrzymują kontakt z ro-

dziną i najczęściej mieszkają u niej;

27

Zob. T. Kołodziejczyk, Raport dla Fundacji..., dz. cyt., s. 2–3.

28

E. Zigler, N. W. Hall, Th

e Implications of Early Intervention Eff orts for the Primary Prevention of

Juvenile Delinquency [w:] J. Q. Wilson, G. G. Loury, From Children to Citizens III Families, Schools
and Delinguency Prevention
, New York 1987, s. 174–176.

Dzieci ulicy.indd 18

2008-10-28 14:46:07

background image

19

3. Sytuacja dzieci ulicy w krajach rozwijających się

Street living children – te, które mieszkają i pracują na ulicy, nie utrzymując

prawie kontaktu z rodzicami.

Ponadto wyróżniana jest jeszcze jedna kategoria dzieci zagrożonych, którą

trudno jest właściwie zaliczyć do dzieci ulicy: children at risk – dzieci w więzieniach
i instytucjach, utrzymywane przez dzieci starsze, pracujące, których warunki życia
nie odpowiadają Konwencji Praw Dziecka

29

.

W Belgii kilka lokalnych, pozarządowych organizacji wyróżniło trzy katego-

rie dzieci ulicy:
1. Dzieci ulicy w znacznej części dnia – przebywające na ulicy od 7.00 do 19.00,

większość z nich to dzieci imigrantów, które „wypadły” ze szkoły oraz małe
dzieci, które nie podlegają jeszcze obowiązkowi szkolnemu. W tej kategorii
mieszczą się także dzieci ulicy wieczorów i nocy, które w ciągu dnia chodzą do
szkoły, ale wieczorami pracują na ulicach (np. nieletnie prostytutki).

2. Uciekinierzy – tymczasowa sytuacja, która może trwać kilka dni lub kilka mie-

sięcy.

3. Stałe dzieci ulicy – mają sporadyczny kontakt z domem, prawie zupełnie „wy-

padły” z instytucji życia społecznego. Ta grupa jest trudna do ogarnięcia

30

.

W większości przypadków te dzieci ulicy mają mieszkania i nie muszą prze-

bywać na ulicach przez całą dobę. Grupą, która jest zmuszona do stałego przeby-
wania na ulicy, są uciekinierzy.

Trzeba zaznaczyć, że sytuacja dzieci ulicy w krajach Trzeciego Świata jest

zupełnie inna niż sytuacja dzieci ulicy w Europie, o czym będzie mowa w dalszej
części tej pracy.

3. Sytuacja dzieci ulicy w krajach rozwijających się

W krajach Trzeciego Świata zjawisko marginalizacji grup dzieci przybrało

w ostatnich dwóch dziesięcioleciach niepokojące rozmiary. T. Kowalak zwraca
uwagę, że na ulicach wielkich miast Ameryki Południowej pojawiły się dzieci
pozostające pozornie poza kontrolą dorosłych. Warunki życia zmuszają je do
przebywania na ulicy (jako miejsca pracy i mieszkania) i skazują na stan skrajnego
ubóstwa

31

.

B. Krótka pisze o tragicznej sytuacji dzieci żyjących w Brazylii. Zabija się tam

rocznie tysiące dzieci przez aborcję i tzw. polowania na dzieci na ulicach miast.
W wielomilionowym São Paulo około 30 tys. dzieci żyje nie tylko bez dachu nad
głową, ale często bez swoich rodzin. Szacuje się, że w całej Brazylii około 7 mln

29

Zob. T. Kołodziejczyk, Raport dla Fundacji..., dz. cyt., s. 1.

30

Council of Europe, Study Group..., dz. cyt., s. 14.

31

T. Kowalak, Marginalność..., dz. cyt., s. 79.

Dzieci ulicy.indd 19

2008-10-28 14:46:07

background image

20

Rozdział I. Wprowadzenie w problematykę dzieci ulicy

dzieci to dzieci ulicy, żyjące w stacjach metra lub na placach wielkich miast. Tam
próbują coś zarobić, wyżebrać czy zwyczajnie ukraść. Są ścigane przez policję
i właścicieli wielkich sklepów, którym mali żebracy psują reklamy i towary na
wystawach. Wynajmuje się zawodowych morderców, którzy skutecznie likwidują
żebrzące dzieci, strzelając do nich. W samym tylko São Paulo ginie 30–40 dzieci
tygodniowo.

Podobnie jest w innych większych miastach Brazylii. Pozostała część bied-

nych dzieci żyje w tzw. fawelach – na obrzeżach dużych miast. Wprawdzie mają
rodziny, ale często są one niepełne, a rodzice przepijają zarobione pieniądze. Dzie-
ci głodują i, aby przeżyć, często uciekają się do kradzieży. Zdarza się, że matki
wysyłają swoje kilkunastoletnie córki, aby trudniły się prostytucją i w ten sposób
zarabiały na utrzymanie rodziny

32

.

Podobnie jest w Rio de Janeiro, które przyciąga do siebie biedną ludność

z obszarów wiejskich, poszukującą lepszych warunków do życia.

Zjawisko dzieci ulicy zrodziło się z potrzeby przeżycia przez rodziny,

samotne matki i przez same dzieci. Spotyka się je masami – sprzedające
cokolwiek i świadczące jakiekolwiek usługi. Śpiewają i grają na ulicach
i w środkach transportu miejskiego, pilnują zaparkowanych na ulicach
samochodów, oprowadzają wycieczki, czyszczą przechodniom buty, upra-
wiają nierząd. Większość nie chodzi do szkół, co byłoby dla nich w innych
warunkach normalnym zajęciem, ani nie przebywa pod nadzorem rodziny.
Są narażone na akty gwałtu i same takich aktów dokonują

33

.

Praca młodocianych w świetle przepisów prawnych jest nielegalna, co znacz-

nie pogarsza sytuację dzieci ulicy. Policja konfi skuje towary, jakie dzieci sprzedają,
dokonuje aresztowań. Środki masowego przekazu ukształtowały obraz dziecka uli-
cy, który zawsze łączy się z przemocą, przestępstwami czy handlem narkotykami.

T. Kowalak powołuje się na badania, które przeprowadził Lusk na niewielkiej

populacji 103 dzieci ulicy; badania te stanowią ważne źródło informacji na temat
funkcjonowania dzieci ulicy w Rio de Janeiro. Lusk podzielił badane dzieci na
cztery różniące się od siebie grupy.

Pierwsza grupa stanowi około 1/5 badanej populacji – to dzieci, które pracują

na ulicy, ale mają stałe oparcie w rodzinie i częsty z nią kontakt. Uważają się
za pracowników, sprzedawców czy świadczących usługi. Większość tych dzieci
(70–90 proc.) sypia z rodziną, a pracuje na ulicy średnio trzy lata. Ich wiek wynosi
niecałe 13 lat. Prawie 91 proc. to chłopcy, 60 proc. żyje w rodzinach pełnych.
3/4 z nich chodzi do szkoły, ponad 1/4 należy do jakiegoś gangu, a także była
przynajmniej raz aresztowana, prawie 1/4 przebywała w zakładzie karnym lub
poprawczym, około 1/5 używa narkotyków. Tylko 9 proc. przyznaje się do po-

32

Zob. B. Krótka, Tak żyją dzieci w Brazylii, „Głoście Ewangelię” 1999, nr 2.

33

T. Kowalak, Marginalność..., dz. cyt., s. 80.

Dzieci ulicy.indd 20

2008-10-28 14:46:07

background image

21

3. Sytuacja dzieci ulicy w krajach rozwijających się

pełnienia kradzieży, napaści albo innego czynu karalnego. Dzieci te twierdzą, że
pracują, aby zdobyć środki na żywność, ubranie, podręczniki i artykuły szkolne
oraz przyczyniać się do utrzymania domu. Grupa ta uważana jest za najmniej
zdemoralizowaną z całej badanej populacji.

Druga grupa to dzieci pracujące na ulicy stanowiące ponad połowę badanych

(50,5 proc.). Ich więzi z rodziną są mocno rozluźnione. Okresowo mieszkają wy-
łącznie na ulicy z powodu dużej odległości od miejsca zamieszkania, złych stosun-
ków rodzinnych, braku wsparcia czy po prostu głodu. Średni wiek tych dzieci to
13,2 roku. Pracują na ulicy około czterech lat i pochodzą w 60 proc. z pełnych
rodzin. Do szkoły uczęszcza tylko około 1/3 spośród nich. Pięć razy więcej dzieci
z tej grupy niż poprzedniej znalazło się w konfl ikcie z prawem głównie z powodu
kradzieży (44,9 proc.), a dwa razy więcej zostało aresztowanych (59,6 proc.). Pra-
wie 2/3 dzieci przebywało w więzieniach czy zakładach poprawczych (63,5 proc.).
Do gangów należało 37,3 proc., czyli o 10 proc. więcej dzieci niż w poprzedniej
grupie. Lusk uważa, że niezależni pracownicy uliczni to jakby drugi stopień mar-
ginalizacji dzieci ulicy.

Do trzeciej grupy należą dzieci wyalienowane ze społeczeństwa. Stanowią

grupę najmniej liczną (14,6 proc.). Lusk nazywa je dziećmi ulicznymi. Są to
dzieci, które stały się przestępcami, z których prawie 3/4 to chłopcy. W skład tej
grupy wchodzą dzieci z niepełnych rodzin, a 60 proc. przyznaje się do popełnienia
przestępstw kryminalnych. 4/5 przebywało w zakładach karnych i używało nar-
kotyków. Z tego prawie połowa (46,7 proc.) należała do gangów. Dzieci należące
do tej grupy zerwały całkowicie kontakt ze swoimi rodzinami. Mieszkają stale na
ulicach i są z tego dumne.

Ostatnia grupa to dzieci będące członkami bezdomnych rodzin. Dzieci z tych

rodzin pracują na ulicach z matkami i rodzeństwem, sprzedając różne towary.
Te dzieci rzadziej niż w poprzednich grupach uczęszczają do szkoły, są młodsze,
średnio mają około 10 lat, aż 64,7 proc. z nich należy do rodzin niepełnych.
35,7 proc. z nich zadeklarowało się, że przynależy do gangów, a 38,5 proc. przy-
znaje się do popełnianych przestępstw, natomiast ponad połowa używa narko-
tyków (57,1 proc.). Rodziny, które nie mają żadnego miejsca pobytu, koczują
w parkach i przy chodnikach, stale mieszkając na ulicach. Do tej grupy zalicza
się także dziewczęta pracujące razem z matkami i rodzeństwem. Opiekują się ro-
dzeństwem, gdy dorośli członkowie rodziny pracują, znajdują zatrudnienie jako
szwaczki, praczki czy służące. Według badań około 5 proc. dziewcząt ulicy za-
liczono do kategorii porzuconych, 20 proc. pracowało na ulicy, nie utrzymując
żadnego kontaktu z rodziną, a pozostałe 3/4 pracowało z rodzinami, które za-
biegały o to, by zatrzymać je przy sobie. Dziewczęta przebywające na ulicy często
były narażone na ryzyko gwałtu, molestowania seksualnego, niechcianej ciąży czy
chorób wenerycznych

34

.

34

Tamże, s. 81–82.

Dzieci ulicy.indd 21

2008-10-28 14:46:07

background image

22

Rozdział I. Wprowadzenie w problematykę dzieci ulicy

Dzieci ulicy Rio de Janeiro znalazły się na niej z konieczności, z braku po-

czucia bezpieczeństwa ze strony ustroju społeczno-gospodarczego państwa, klęsk
żywiołowych czy, ogólnie mówiąc, przez załamanie się gospodarki państwa, w któ-
rym przyszło im żyć.

Za istotne przyczyny problemów młodzieży w Rio de Janeiro uważa się: wy-

soką stopę bezrobocia, szybkie przemieszczanie się ludności ze wsi do miast, słaby
rozwój budownictwa mieszkaniowego

35

.

Dzieci ulicy żyją nie tylko w miastach Brazylii, ale także spotyka się je

w Ekwadorze. W Quito, stolicy Ekwadoru, można zauważyć dzieci ulicy, które
mieszkają i pracują na ulicy (chicos de la calle = dzieci ulicy) oraz te, dla których
ulica stała się tylko miejscem pracy (chicos en la calle lub muchachos trabajadores
= dzieci pracujące). Problem dzieci ulicy znacznie nasilił się w ciągu ostatnich
lat. Liczbę dzieci, które traktują ulicę jako swój dom, mieszkają tam i pracują,
oceniało się w Quito w 1993 roku na co najmniej 700. Liczba pracujących dzieci
w całym Ekwadorze waha się – zależnie od źródła między 140 tys. (spis ludności
z 1991 roku) a 1 mln (szacunkowe dane UNICEF). Wyraźnie obniża się wiek
dzieci ulicy. Jeżeli jeszcze przed około 10 laty dolna granica wieku wynosiła tu
10–11 lat, to w 1993 roku spotykano już na ulicach Quito dzieci 6–8-letnie,
które pozostawione same sobie walczą o przeżycie. Wśród dzieci ulicy znacznie
wzrosła liczba dziewcząt. W Quito stanowią one już około 20 proc., zjawisko to
ma silną tendencją wzrostową. Wśród

chicos de/en la call e wyraźnie wzrosła w ostatnich latach liczba dzieci pocho-
dzenia indiańskiego i murzyńskiego, a więc należących do tej części społe-
czeństwa, którą najbardziej dotyka zła sytuacja gospodarcza Ekwadoru

36

.

Pracujące dzieci w Ekwadorze są czymś naturalnym. Nędza panująca w do-

mu powoduje, że dziecko wysyłane jest do pracy, by ułatwić przeżycie swym ro-
dzinom. Dzieci najczęściej sprzedają gazety, losy, owoce, słodycze, samodzielnie
wykonane drobiazgi. Myją samochody, przeszukują śmietniki, aby znaleźć coś, co
można sprzedać, śpiewają w autobusach i na placach, pracują jako pomocnicy na
budowach, przy produkcji lub na targowiskach.

Podczas spotkania dzieci ulicy z całego Ekwadoru w 1991 roku 60 proc.

z nich stwierdziło, że ich dzień pracy trwa 7–9 godzin, zaś dla 30 proc. 10–12 go-
dzin. Reszta pracuje 3–6 godzin i korzysta z różnych możliwości nauki. Jednak
większość była zmuszona przerwać naukę ze względu na ciężką pracę

37

.

W większości krajów afrykańskich dzieci są niedożywione, chore i zaniedba-

ne, wiele umiera przedwcześnie. Te, które przeżywają, muszą walczyć o przetrwa-

35

T. Kowalak, Marginalność..., dz. cyt., s. 83.

36

Zob. R. Heiserer, Dzieci ulicy w Ekwadorze, „My a Trzeci Świat” 1996, nr 3.

37

Zob. tamże.

Dzieci ulicy.indd 22

2008-10-28 14:46:07

background image

23

3. Sytuacja dzieci ulicy w krajach rozwijających się

nie

38

. W biednych krajach Afryki brakuje leków lub są one bardzo drogie, dostęp

do nich ma 50–80 proc. ludności. Wiele dzieci nie jest objętych opieką lekarską,
ponieważ jeden lekarz przypada na kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy mieszkań-
ców, np. w Kenii na 20 tys. mieszkańców, w Ghanie na 25 tys.

W ostatnich latach wskutek wojen i chorób, a zwłaszcza epidemii AIDS,

znacznie przybywa sierot. W Rwandzie ponad połowa (58 proc.) dzieci straciła
ojca lub matkę, a ponad 1/3 oboje rodziców. Musi zatem powstawać coraz wię-
cej schronisk i sierocińców dla bezdomnych dzieci. Kościół prowadzi 455 takich
ośrodków

39

.

Inny jeszcze problem stwarzają wojny domowe w Afryce. 120 tys. najmłod-

szych Afrykańczyków to tak zwane dzieci wojny. Są one bardzo biedne, dlatego
w rekrutacji do wojska widzą szansę na przeżycie, zarobienie pieniędzy i awans
społeczny. Dzieci te są zmuszane do walki, a wiele z nich znajduje się pod wpły-
wem alkoholu czy narkotyków. 10 proc. stanowią dziewczynki wykorzystywane
potem seksualnie

40

.

W Liberii – republice Afryki – podczas ostatniej wojny Narodowy Front

Patriotyczny posiadał jednostki złożone z dzieci w wieku 9–10 lat. Wiele mło-
dych ludzi zostaje sierotami, ponieważ nikt nie ma wpływu na bezprawie panujące
w Ugandzie. Przebywanie dzieci w wiosce wiąże się z zagrożeniem, że zostaną
uprowadzone przez żołnierzy. Dla sierot tworzone są ośrodki, w których uczą się
zawodu czy podstaw czytania i pisania

41

.

W Kinszasie stolicy Demokratycznej Republiki Konga jest około 10 tys.

dzieci ulicy (a liczba ta stale rośnie). Zmagają się z codziennością, aby przetrwać,
podejmują się różnych przedsięwzięć w zależności od kategorii wiekowej.

Dzieci w wieku od 8 do 12 lat większość czasu spędzają w pobliżu restau-

racji, w których urzędnicy i inne osoby spożywają posiłki. Na talerzach zawsze
coś zostaje i dzięki temu dzieci zaspokajają głód. Zdarza się, że zostają zatrudnia-
ne do zmywania naczyń. Za otrzymane wynagrodzenie płacą nocnym stróżom
z wielkich sklepów czy zakładów pracy, aby mogły przespać się w ich pobliżu,
pod opieką dorosłych. Najmłodsze dzieci, ze względu na brak pracy, żyją przede
wszystkim z żebractwa. Spędzają większość dnia na skrzyżowaniach ulic, przed
wejściem do domu towarowego, prosząc ludzi o pieniądze, które przeznaczają
głównie na jedzenie.

Starsze – w wieku od 12 do 14 lat – najczęściej zajmują się czyszczeniem

butów lub sprzedają na ulicy drobne artykuły, np. batony, orzeszki, papierosy, aby
się jakoś utrzymać. Inne pomagają tragarzom w przenoszeniu różnych towarów.

Szmaciarze, załadowcy, zamiatacze to najstarsze dzieci ulicy, mające od 15

do 17 lat. Trudnią się przede wszystkim pilnowaniem samochodów, dbaniem

38

R. Piasek, Dzieci Afryki, 2001.

39

Zob. tamże.

40

Zob. tamże.

41

W. Heinz, Dzieci Ugandy, 1998.

Dzieci ulicy.indd 23

2008-10-28 14:46:07

background image

24

Rozdział I. Wprowadzenie w problematykę dzieci ulicy

o ich czystość. Inne zajęcia to rozładunek pociągów, samochodów dostarczają-
cych towar, utrzymywanie w czystości placów przeładunkowych. Razem kradną,
żebrzą, uprawiają prostytucję (zarówno dziewczynki, jak i chłopcy), wszystkim się
dzielą

42

.

Przysłowie afrykańskie mówi, że aby wychować jedno dziecko, cała wieś musi

się nieźle natrudzić. W Nairobi na ulicy żyje od 60 do 100 tys. dzieci, które dzielą
się na dwie grupy. Do pierwszej należą dzieci, które żyją na ulicy, a do drugiej te,
które żyją z ulicy. Dzieci pierwszej grupy nie mają domu, natomiast dzieci nale-
żące do drugiej grupy zmuszane są do przynoszenia z ulicy pieniędzy do rodziny
(prostytucja, żebractwo). Nikt nie troszczy się o te dzieci, a policja wyłapuje je
i zamyka w więzieniach. Problem dzieci ulicy jest postrzegany tylko jako krymi-
nalny, a nie społeczny czy socjalny

43

.

Niewiele wiadomo o sytuacji dzieci ulicy w krajach Azji. Krótkie wzmianki

na ten temat, dotyczące przede wszystkim Filipin, zamieszczone przez misjonarzy
w piśmie „My a Trzeci Świat”, a także reportaże telewizyjne stanowią skromne
źródła, na których opierają się poniższe opisy.

W stolicy Filipin Manili późnym wieczorem na ulice wychodzą dzieci z opie-

kunami. Stręczyciele oferują usługi 11-letnich dziewczynek. W centrum stolicy
mieszka wiele rodzin (w wielu przypadkach wielodzietnych) w skrajnej nędzy.
Dziewczynki trudnią się prostytucją, aby utrzymać przy życiu rodziców i liczne
rodzeństwo. Sprzedają swoje usługi przede wszystkim cudzoziemcom za niewielką
zapłatę. Dzieci pracują w ten sposób nie tylko z powodu nędzy, ale także często
uciekają z domów np. z powodu molestowania seksualnego. Są dumne, że utrzy-
mują całą rodzinę, ale płacą za to bardzo wysoką cenę – są całkowicie pozbawione
dzieciństwa. W ciągu dnia chodzą po ulicach bez celu, natomiast w nocy pracują,
poruszając się w środowisku przestępczym. Państwo tłumaczy się brakiem środ-
ków na zajmowanie się dziećmi ulicy.

Dzieci ulicy żyją w grupach, które uważają za swoje rodziny. Utrzymują się

przy życiu dzięki pracy, którą ktoś im zaoferuje, a dziewczynki uprawiają prostytu-
cję. Wszystkim się dzielą. Na ulicach Manili żyje 60–70 tys. dzieci, które w swoich
rodzinach są zbędne, a społeczeństwo ich nie dostrzega. Dzieci te są szczególnie
narażone na AIDS i choroby weneryczne. Pracownicy socjalni namawiają je do
kontaktu z lekarzem w celu przeprowadzenia badań, ale one niechętnie korzystają
z takiej pomocy. Żyjąc na ulicy, niewiele wiedzą o zagrożeniach. Dziewczynki
uprawiające prostytucję nie mogą sobie pozwolić na odejście od takiego sposobu
zdobywania pieniędzy, ponieważ nie znajdują żadnej innej możliwości, aby zaspo-

42

Zob. M. Karwot, Miejsce Nadziei – misjonarze werbiści i afrykańskie dzieci ulicy w Demokratycz-

nej Republice Konga, „Apostolstwo Chorych” 2002, nr 5.

43

Zob. J. Królikowska, Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa

2003.

Dzieci ulicy.indd 24

2008-10-28 14:46:07

background image

25

3. Sytuacja dzieci ulicy w krajach rozwijających się

koić głód. Podstawową zasadą tych dzieci jest przeżyć dzień. Żyją tak, jakby nie
było jutra

44

.

Dzieci ulicy mieszkają w centrum stolicy Filipin Manili w drewnianych skrzy-

niach, które dla wielu są luksusem szczególnie w porze deszczowej. Śpią w nich na
zmianę. Płacą za nocleg walutą dzieci ulicy, czyli papierosami. W ich społeczności
panują surowe reguły, np. obowiązuje punktualność i zakaz używania narkoty-
ków. Dzieci mają swoje marzenia: chcą chodzić do szkoły, chciałyby mieć dobrą
pracę, aby pomóc rodzicom, prawie każde z nich chce, aby rodzice znowu byli
razem. Większość dzieci, które spotyka się na ulicach Filipin, znalazła się tam
z powodów rodzinnych. Najczęściej przyczyną są rozwody rodziców i pojawienie
się nowej osoby, np. ojczyma. Często dzieci z poprzednich związków są odrzu-
cane, a nawet maltretowane, w takich sytuacjach ratują się ucieczkami z domu.
Trafi ają do wspólnoty dzieci ulicy i starają się przeżyć. Dzieci biedaków nie mają
żadnych szans na zdobycie wykształcenia, a one kiedyś także będą miały dzieci,
w ten sposób błędne koło nędzy się zamyka. Dzieci ulicy, przebywając w tym
środowisku, tracą stopniowo radość życia, stają się uzależnione od narkotyków,
zagrożone różnymi chorobami

45

.

Rzeczywistość, w której żyją dzieci ulicy, rządzi się swoimi prawami, czę-

sto okrutnymi i bardzo brutalnymi. Obowiązuje ścisła hierarchia, na czele której
stoją najstarsi. Młodsi muszą bezwarunkowo podporządkować się zarządzeniom
starszych, którzy często wykorzystują ich i okradają z codziennych zarobków.
Dzieci ulicy, chcąc przetrwać w tym nieprzyjaznym środowisku, stają się brutalne,
podobnie jak otoczenie. Normalne społeczeństwo odrzuca je, a przecież nie są
odpowiedzialne za swoją sytuację społeczną. Na ulicy są przedmiotem przemocy
i różnorodnych nadużyć. Przetrzymywane w aresztach, zmuszane do zabijania,
znęcania się, odurzane alkoholem czy narkotykami stały się ofi arami dorosłych,
od których powinny oczekiwać obrony i respektowania swoich praw.

Urodzone w Afryce, Azji, Ameryce Południowej czy Europie zasługują na

szacunek i pomoc ze strony rządów poszczególnych państw oraz na poszanowanie
zasad, jakie zawiera Konwencja Praw Dziecka. Zgadzając się na nadużycia wobec
dzieci i skazując je na życie w środowisku ulicy, rządy te nie tylko łamią pod-
stawowe prawa dziecka, ale również nie ponoszą odpowiedzialności za krzywdę
dzieci w swoich krajach. Dezorganizacja rodziny i ubóstwo to dwie podstawowe
przyczyny, których skutkiem są dzieci ulicy. Brak więzi, poczucia bezpieczeństwa,
a także podmiotowego traktowania człowieka to podstawowe defi cyty współcze-
snej cywilizacji.

Marginalizacja grup dzieci ulicy prowadzi do trwałego i systematycznego

wzrostu przestępczości i patologii. Dzieci niekochane, sfrustrowane, przesycone
agresją do całego świata stanowią zagrożenie dla każdego spotkanego człowieka.

44

Ch. Sterley, Dzieci bez dzieciństwa – Anioły nocy, 1999.

45

Tamże.

Dzieci ulicy.indd 25

2008-10-28 14:46:07

background image

26

Rozdział I. Wprowadzenie w problematykę dzieci ulicy

Potrzeba zajęcia się tym problemem poprzez programy ratownicze, profi -

laktyczne jest uzasadniona, a dziecko ulicy jako dziecko gorszych szans wymaga
szczególnego indywidualnego oddziaływania wieloaspektowego. Ważne jest, aby
w tej beznadziejności zobaczyć, że dziecko gorszych czy nierównych szans nie
znaczy wcale – bez żadnych szans.

Trudno jest jednoznacznie określić źródło zjawiska dzieci ulicy. Jest ono

często powiązane z innymi problemami społecznymi, takimi jak: przestępczość
młodocianych, prostytucja, wagarowanie, narkomania, bieda, przemoc czy że-
bractwo.

4. Kwestia pomocy dzieciom ulicy

W wielu krajach zaprzecza się, jak o tym była mowa, że istnieje zjawisko

dzieci ulicy, nie ma też właściwej polityki służącej pomocą dzieciom ulicy. Termin
„dzieci ulicy” nie istnieje w prawodawstwie i dlatego nie spotyka się go w dekre-
tach i aktach prawnych.

Wybrane formy pomocy dzieciom ulicy z obszaru Europy

W Europie rola organizacji pozarządowych w pracy z dziećmi ulicy jest klu-

czowa. Organizacje pozarządowe zajmujące się tymi dziećmi różnią się celami,
a także prowadzą różne formy działania. Dzięki nim oraz ich rzetelnej pracy rządy
państw wiedzą, że problem dzieci ulicy istnieje, opracowują więc programy bez-
pośredniej pomocy.

Międzynarodowe organizacje pozarządowe pracujące z dziećmi ulicy w Euro-

pie to: Childhope, Czerwony Krzyż, Katolickie Biuro do spraw Dzieci.

Podstawowym działaniem jest poszukiwanie bezdomnych młodych ludzi oraz

oferowanie im takiej pomocy, jaka jest najbardziej stosowna w danej sytuacji. Ze-
spół pracowników ulicznych przejmuje inicjatywę, wychodzi na ulicę, nawiązuje
kontakt z młodymi ludźmi. Aktualna sytuacja młodej osoby powinna stanowić
centrum działań całego zespołu. Opieka nad młodzieżą powinna trwać tak długo,
jak długo jest potrzebna danej osobie.

W Niemczech kładzie się nacisk na metody pracy zorientowane na śro-

dowisko życia dzieci, które pochodzą z dobrze sytuowanych rodzin, w których
jednak brakuje emocjonalnego wsparcia i bliskości. Rocznie około 50 tys. dzieci
w Niemczech ucieka z domów. Przynajmniej okresowo żyją one na ulicy. Berlin
jest stolicą dzieci ulicy. Przybywają tam dzieci z innych terenów Niemiec i z Eu-
ropy Wschodniej. Duże miasta sprzyjają anonimowości, a także dają możliwość
ukrycia się.

Dzieci ulicy.indd 26

2008-10-28 14:46:07

background image

27

4. Kwestia pomocy dzieciom ulicy

W Berlinie pomoc dzieciom ulicy opiera się przede wszystkim na tworzeniu

punktów kontaktowych. Wychodzenie do nich polega głównie nie na pouczaniu
ich, lecz na takim wpływie, aby mogły one same sobie pomagać i kształtować
swoje życie. W Berlinie opieka i pomoc dzieciom ulicy należy do Krajowego
Urzędu do spraw Młodzieży. Urząd ten kooperuje z instytucjami pozarządowy-
mi oraz 12 okręgami, na które podzielone jest miasto. Przy Krajowym Urzędzie
do spraw Młodzieży istnieje grupa pracy „Kryzys”, która opracowuje program
pomocy dla młodzieży mieszkającej w całym regionie. Oprócz tego w urzędzie
inna grupa współpracowników oferuje pomoc rodzinie doświadczającej kryzysu.
Dziećmi ulicy w Berlinie zajmują się również organizacje pozarządowe, oferujące
dzieciom i młodzieży z ulicy podstawowe zaspokojenie potrzeb poprzez możli-
wość wyspania się, kąpiel, jedzenie. Dalszym etapem jest szukanie odpowiedniej
szkoły, zawodu, a w przypadku dzieci z Europy Wschodniej pomoc polega także
na nauce języka

46

.

W Niemczech rozwinęły się także inne formy pomocy dziecku i rodzinie

w trudnej sytuacji. Rodzice, których dotknął kryzys (ekonomiczny, trudności wy-
chowawcze), składają w Urzędzie do spraw Młodzieży wniosek i tam podejmuje się
dalsze decyzje. Urząd wyszukuje dla dziecka grupę dzienną i wspólnie opracowuje
się dla niego plan pomocy, a także ustala się cele, jakie się chce osiągnąć. Grupy
opieki dziennej są przeznaczone dla dzieci z rodzin dysfunkcyjnych, w których
rozwój fi zyczny, psychiczny dziecka został zakłócony. Dziecko nie jest pozostawio-
ne samo sobie, ale jest objęte opieką i otrzymuje pomoc. Pomoc w grupach skiero-
wana jest szczególnie do rodzin, które nie radzą sobie z wychowaniem dzieci, ale są
w stanie nawiązać kontakt z opiekunami grup dziennych i z nimi współpracować.
Zasady pracy w grupach dziennych opierają się na trzech fi larach:
1. Praca pedagogiczna w grupach – tworzenie możliwości do zmiany postaw,

tworzenie przez dzieci wspólnie z opiekunami różnych form spędzania czasu
wolnego, praca nad zasadami współżycia w grupie.

2. Pomoc indywidualna i w nauce – jest to ścisły kontakt z dzieckiem, rozmowa

o sytuacji w rodzinie.

3. Praca z rodzicami – tematyczne spotkania dla rodziców, którzy potrzebują po-

mocy, często sami pochodzą z rodzin patologicznych

47

.

Warto również zwrócić uwagę na ciekawy program, który realizowany jest

w Berlinie przez pedagogów ulicznych współpracujących z dziećmi i młodzieżą
różnych narodowości. J. Becker, pracownik uliczny, zaznacza, że chcą dotrzeć
przede wszystkim do dzieci, które nie korzystały jeszcze z żadnej formy pomocy
socjalnej. Program przewiduje organizację zajęć sportowych, aby poprawić spraw-
ność i tężyznę fi zyczną dzieci. Uznając potrzebę zatrudniania większej liczby osób
do profesjonalnej, ulicznej służby socjalnej, przygotowano propozycje niezbędne

46

Zob. S. Lange, Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa 2003.

47

Tamże.

Dzieci ulicy.indd 27

2008-10-28 14:46:07

background image

28

Rozdział I. Wprowadzenie w problematykę dzieci ulicy

do opracowania jej profi lu zawodowego. Są to w szczególności: standardy wyma-
gań, kryteria oceny pracy, określenie przestrzennych i organizacyjnych warunków
pracy

48

.

Ważnym argumentem za zasadnością zatrudniania pracowników ulicznych

są wyniki skuteczności ich pracy. Skuteczność mierzona według jednakowych
kryteriów w przypadkach prowadzonych przez pracowników ulicznych wynosi
45 proc., natomiast skuteczność typowych służb socjalnych, niepracujących na
ulicach, utrzymuje się na poziomie 8 proc.

49

W Hamburgu od 1910 roku istnieje miejski ośrodek młodzieżowy wspoma-

gający uciekinierów z domów rodzinnych czy placówek opieki. Dziecko trafi ające
do niego otrzymuje posiłek, może się umyć, zrobić pranie, proponuje mu się do-
radztwo społeczne, pedagogiczne czy prawne. Jest to ośrodek dzienny, w którym
podstawowym warunkiem przyjęcia jest abstynencja narkotykowa oraz powstrzy-
mywanie się od zachowań agresywnych.

W Karlsruhe działa całodobowy ośrodek, gdzie młodzi ludzie mogą również

spędzać noc. W miastach, w których rozpoczęto pracę z dziećmi ulicy, zaanga-
żowano pracowników społecznych, policjantów itd., omawiano problemy życia
dzieci na ulicy, spotykano się i przeprowadzano z nimi rozmowy. Następnie
zorganizowano spotkanie ekspertów, aby ci na podstawie zebranego materiału
i szczegółowych analiz zaproponowali alternatywne podejście do dzieci ulicy. Re-
gionalny Urząd do spraw Młodzieży oraz różne instytucje, takie jak: służby socjal-
ne, policja, służba zdrowia, w ramach swoich kompetencji podjęły zintegrowane
działania na rzecz dzieci ulicy. Uważa się, że niedoskonałość różnych programów
wynika przede wszystkim z naznaczenia dziecka przez sam fakt uczestnictwa. Aby
tego uniknąć, program pracy indywidualnej koncentruje się na pozytywach jed-
nostki i jej możliwościach. Osoby podejmujące pracę z dziećmi ulicy muszą je
zaakceptować, uznać ich autonomię, przyjąć, że mają własne dążenia, cele życiowe
i w gruncie rzeczy same chcą je realizować. Bardzo ważna jest tu współpraca z pod-
opiecznymi oraz proponowanie im wyboru środków działania, aby, akceptując
ich odrębność i niezależność, eliminować niepożądane nawyki i zachowania

50

.

Program w Dreźnie składa szeroką ofertę osobom w różnym wieku przez

kontakt telefoniczny, nocleg, poradnictwo dla osób w wieku 17–20 lat, które są
bezdomne czy przeżywają różnego rodzaju trudności czy kryzysy życiowe.

S. Mliner, pedagog uliczny z Wiednia, mówi, że podstawową zasadą w pracy

z dziećmi ulicy jest współpraca z rodziną. W Wiedniu Urząd do Spraw Młodzieży
skupia kilka okręgów podzielonych na mniejsze jednostki, z których każda posia-
da opiekuna w osobie pracownika socjalnego.

48

Zob. J. Becker, Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa 1998.

49

Tamże, s. 8.

50

Zob. B. Mőller, Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa 1998,

s. 8.

Dzieci ulicy.indd 28

2008-10-28 14:46:07

background image

29

4. Kwestia pomocy dzieciom ulicy

Od 1925 roku istnieją punkty przejmujące opiekę nad dziećmi z rodzin

niewydolnych wychowawczo przez wspieranie rodziny, wczesną prewencję i przez
stały kontakt władz miasta z jednostkami pomocowymi. We wszystkich instytu-
cjach z założenia mających sprawować opiekę nad dzieckiem, takich jak: żłobki,
przedszkola, szkoły, jeżeli pojawia się problem, wychowawca kontaktuje się z opie-
kunem dziecka. Pracownik uliczny, czyli mobilny pedagog do spraw specjalnych,
jest wprowadzany wtedy, gdy młodzież nie przyjmuje żadnej oferty pomocy.
Pracownicy uliczni regularnie opiekują się parkami, tymi regionami miasta, gdzie
młodzież spędza najwięcej czasu. Sąsiedzi zostają włączeni do kontaktów z mło-
dymi ludźmi.

Zawód pracownika ulicznego zdobywa się w ramach kształcenia pracowni-

ków socjalnych. Nauka trwa 6 semestrów, a kończy się dyplomem. Po studiach
ma miejsce stałe dokształcanie się w zakresie pracy z grupami marginalnymi, re-
gularne superwizje, rozmowy w zespołach. Metody pracy pracowników ulicznych
są podobne jak w pracy socjalnej (praca z grupą, indywidualne formy pomocy,
klasyczne formy pracy socjalnej). Działając w środowisku otwartym, pracownicy
ulicy związani są z różnymi instytucjami pomocowymi

51

.

W Słowacji są ośrodki, które zobowiązują rodziców do uczestnictwa w za-

jęciach prowadzonych przez psychologów i pedagogów. Praca z rodzicami jest
uważana za ważny element w procesie resocjalizacji i prowadzona jest w trzech
nurtach:
1. Rodzice uczestniczą w spotkaniach grupowych, które odbywają się co dwa tygo-

dnie, a co trzy tygodnie odbywają się spotkania, podczas których informowani
są o postępach dziecka. Dzieci, które przychodzą do ośrodka, są wieczorem
odbierane przez rodziców.

2. Grupowe spotkania sobotnio-niedzielne z rodzicami i dziećmi w ośrodkach

wypoczynkowych.

3. Praca z rodzicami i dziećmi po skończonym pobycie w ośrodku, która obej-

muje indywidualne spotkania z psychologiem oraz jednodniowe spotkania
organizowane trzy razy do roku.

Jak podaje A. Skoviera ze Słowacji, na pracę z dzieckiem w ośrodku składają

się: nauka w szkole, która jest częścią ośrodka, wychowanie fi zyczne po zajęciach
szkolnych, badania psychologiczne oraz porady psychologów, porady pedagogów
szkolnych i innych specjalistów, praca terapeutyczna, spotkania przyjacielskie,
terapeutyczne spotkania w grupach i terapeutyczne spotkania klubowe

52

.

W Rumunii działa organizacja pod nazwą „Na Ratunek”, która zgromadziła

grupę pracowników socjalnych pracujących z dziećmi ulicy w ich środowisku.
Zabierając dziecko z ulicy, można mu zaproponować różne warianty pomocy:

51

Zob. S. Mliner, Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa 2003.

52

Zob. A. Skoviera, Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa

1998, s. 9.

Dzieci ulicy.indd 29

2008-10-28 14:46:07

background image

30

Rozdział I. Wprowadzenie w problematykę dzieci ulicy

powrót do własnej rodziny z uregulowaniem trudnej czy niejasnej sytuacji, pobyt
w centrum interwencji, pomoc innej instytucji. Dziecko przebywające w centrum
ma możliwość wyboru odpowiedniej formy pomocy. Po przyjęciu do centrum
jest zapoznawane z metodami pracy, z osobami w nim pracującymi po to, aby
mogło podjąć decyzję o dalszym w nim pobycie. Prowadzona jest praca psycho-
edukacyjna, pedagogiczna oraz socjalna. Rumuńskie dzieci ulicy często nie mają
dokumentów tożsamości (istnieją fi zycznie, ale nie mają imienia ani nazwiska, nie
są zarejestrowane w urzędzie stanu cywilnego, nie mają też praw obywatelskich).
Żeby im pomóc wrócić do społeczeństwa, należy je zaopatrzyć w podstawowe
dokumenty potwierdzające tożsamość oraz uregulować ich sytuację prawną

53

.

W Danii w kilku społecznościach opracowywane są strategie polegające na

„wychodzeniu do dziecka”. Najlepszym przykładem tej strategii jest Aalborg, gdzie
widoczne jest zaangażowanie w problem dzieci ulicy i wiara w ich możliwości.
Pod koniec lat 70. ubiegłego wieku założono tu Centrum Młodzieżowe, którego
zadaniem było uporanie się z problemem narkomanii wśród młodzieży.

W późniejszym okresie centrum zajęło się innymi problemami, z jakimi bo-

ryka się młodzież. Pod koniec lat 80. minionego stulecia utworzono coś w rodzaju
policji społecznej, która miała się podjąć zadania wychodzenia do młodzieży i wy-
ciągania do niej pomocnej ręki. W policji tej istnieje specjalna jednostka, która
pracuje wyłącznie na ulicy. Jej członkowie rezygnują z prywatności, ponieważ
uważają, że jest ona formą oszukiwania młodzieży. Podają prywatne adresy oraz
domowe numery telefonów. Wszystkie te zabiegi zmierzają do tego, aby dzieci
postrzegały ich jako osoby godne zaufania, dyspozycyjne, z którymi mogą w razie
potrzeby w każdej chwili się skontaktować. Wierzą w to, że są adwokatami tej
młodzieży. Zainicjowali też projekty: „Spróbuj zachowywać się inaczej”, którego
podstawą jest czynne uczestnictwo dzieci i młodzieży, a także „motor-cross”, który
ma wpływać na poprawę samooceny dzieci i rozwijać poczucie odpowiedzialności,
ponieważ starsze dzieci mają za zadanie opiekowanie się młodszymi. Kolejnym
projektem jest centrum skate-board, które jest prowadzone samodzielnie przez
dzieci oraz centrum naprawy rowerów

54

.

Inną propozycją pracy z dziećmi ulicy jest Dognkontakten – całodobowy

ośrodek działający bardzo prężnie w Kopenhadze. Pracownicy ośrodka podkre-
ślają, że w ich działalności najważniejsze jest zaangażowanie dzieci w realizację
programu. Wierzą w umiejętności dzieci ulicy oraz ich poczucie odpowiedzial-
ności. Dzieci w ramach tego projektu prowadzą samodzielnie bar oraz teatr. Do
ośrodka przyjmowani są młodzi ludzie w wieku od 14 do 18 lat, czasem starsi,
którzy zostali pozbawieni podstawowej opieki lub wyrzuceni z pewnych instytu-
cji, w których przebywali, albo sami z nich odeszli. Pomoc udzielana jest według
indywidualnych potrzeb w porozumieniu z młodym człowiekiem i, jeśli to jest

53

Zob. M. Alexenau-Buttu, Materiały z Międzynarodowego..., dz. cyt., s. 7.

54

Council of Europe, Study Group..., dz. cyt., s. 31–32.

Dzieci ulicy.indd 30

2008-10-28 14:46:07

background image

31

4. Kwestia pomocy dzieciom ulicy

możliwe, z jego rodziną lub bliskimi osobami. Pracownicy ośrodka pomagają
w załatwieniu mieszkania, następnie, jeśli takie udaje się załatwić, współfi nansują
czynsz czy zakupy. Młodzi ludzie otrzymują w ośrodku psychologiczne i socjalne
wsparcie, odbudowują swoje relacje z rodziną i przyjaciółmi, mogą skorzystać z te-
rapii indywidualnej, grupowej i rodzinnej, mogą się uczyć i pracować

55

.

W Norwegii istnieje długa tradycja pracy polegającej na wychodzeniu do

młodzieży. W Oslo czy innych wielkich miastach ten rodzaj pracy jest częścią
działania władz lokalnych.

Dzieci ulicy mają słaby kontakt ze służbami medycznymi. Na Węgrzech

stworzono Instytut Pomocy Zdrowotnej dla dzieci ulicy, bezdomnych i narko-
manów.

W niektórych krajach istnieją azyle dla dzieci ulicy, np. w Istambule. W 1990 ro-

ku został tam otwarty pensjonat dziecięcy, którego celem jest zapewnienie tymcza-
sowego zakwaterowania dla dzieci ulicy, jedzenia oraz ubrania. Tam pracownicy
socjalni nawiązujący kontakt z dziećmi wałęsającymi się po ulicy potrafi ą pozyskać
ich zaufanie i prowadzić pracę profi laktyczną

56

.

Streetwise National Coalition – to koalicja osób i organizacji w Irlandii zaj-

mująca się problemem bezdomnej młodzieży żyjącej na ulicy. Została założona
w 1988 roku po seminarium zorganizowanym przez Focus Point w Dublinie, aby
uhonorować Międzynarodowy Rok Schronisk dla Bezdomnych. Celem Koalicji
jest identyfi kacja potrzeb bezdomnych młodych ludzi oraz zwrócenie uwagi na
ich problemy

57

.

„Experiment Network Development” w Amsterdamie to program koordy-

nujący pomoc ofi arowaną młodzieży bezdomnej. Podstawowe zadania programu
to: rozpoznanie problemu, prewencja i pierwsza pomoc, doradztwo oraz indy-
widualna superwizja i informacja, wychowanie i edukacja, pomoc i schronienie.
Celem programu jest zaspokajanie podstawowych potrzeb w zakresie mieszkania,
fi nansów i pomocy medycznej, a także włączenie młodych ludzi w projekty doty-
czące edukacji i zatrudnienia. Program jest skierowany do bezdomnej młodzieży
w wieku do 23. roku życia, która nie ma konkretnego adresu lub miejsca zamiesz-
kania przez okres dłuższy niż 3 miesiące

58

.

W Rotterdamie prowadzony jest ciekawy program pracy z dziećmi ulicy

– „Pomóc młodym ludziom tam, gdzie oni są”. Cechą charakterystyczną tego
podejścia jest ukierunkowanie na potencjał młodej osoby, a nie na jej problemy.
Do programu angażowani są dorośli, którzy przyjaźnią się z młodymi ludźmi.
Program zaadresowany jest do młodych, bezdomnych osób w wieku do 25. roku
życia, które co najmniej od 3 miesięcy nie mają stałego adresu oraz spędziły noc
w nie mniej niż trzech różnych miejscach.

55

Tamże, s. 40.

56

Tamże, s. 32.

57

Tamże, s. 40.

58

Tamże, s. 37–38.

Dzieci ulicy.indd 31

2008-10-28 14:46:08

background image

32

Rozdział I. Wprowadzenie w problematykę dzieci ulicy

Projekt podzielony jest na 4 fazy:

− współpraca z organizacjami zajmującymi się bezdomną młodzieżą;
− zainicjowanie kontaktu;
− analiza środowiska społecznego;
− zaprojektowanie i wprowadzenie w życie planu opieki

59

.

Wybrane formy pomocy dzieciom ulicy w krajach Trzeciego Świata

Sposoby przeciwdziałania marginalizacji dzieci pracujących czy mieszkających

na ulicach wielkich miast Ameryki Południowej są różne. Pierwszym sposobem,
który miał przynieść rozwiązanie problemu, było karanie. Założono, że młodzież,
która weszła na drogę przestępczą, trzeba ściślej kontrolować i umieszczać w zakła-
dach karnych. Rezultat był taki, że tysiące dzieci ulicy znalazło się w więzieniach,
gdzie panowały przemoc, brak bezpieczeństwa, maltretowanie.

Inne podejście, które reprezentują państwowe i samorządowe służby socjalne

i Kościół katolicki, to obejmowanie dzieci programami rehabilitacyjnymi.

Uważa się, że dzieci te są produktem nieszczęśliwych warunków, w ja-

kich przyszło im żyć. Przygotowanie ich do godnego życia w przyszłości
wymaga działalności wychowawczej, uświadamiającej szkodliwość narko-
tyków, zapewniającej ukończenie szkół i życie w bezpiecznym rodzinnym
lub zastępczym środowisku. [...] Do tego samego strategicznego kierunku
zaliczyć można rozwiniętą w latach 1970 i 1980 działalność grup ochotni-
czych, które pracują wśród dzieci ulicy na ich własnym terenie, prowadzą
z nimi zajęcia w zakresie oświaty ogólnej i nauczania zawodu

60

.

Ameryka Południowa

W Brazylii są organizowane różnego rodzaju akcje i instytucje walczące

o prawo dzieci do prawidłowego życia, do nauki itd. Jedną z nich jest Pastoral da
Criança – Duszpasterstwo Dzieci, w którym pracują jako wolontariusze w więk-
szości osoby świeckie. Często zdarza im się spotkać dzieci wychudzone, chore,
pozostawione bez opieki dorosłych osób, żyjące w domach z tektury.

W Brazylii istnieje wiele organizacji międzynarodowych niosących pomoc

ubogim oraz dzieciom ulicy. Pocieszające jest to, że Brazylia nie jest krajem tylko
biernie oczekującym na pomoc zza granicy, ale ci, którzy mają więcej, są otwarci,
pomagają bardziej potrzebującym, w imię miłości bliźniego idą i dzielą się z inny-
mi tym, co posiadają

61

.

59

Council of Europe, Study Group..., dz. cyt., s. 38–39.

60

T. Kowalak, Marginalność..., dz. cyt., s. 83.

61

Zob. B. Krótka, Tak żyją dzieci..., dz. cyt.

Dzieci ulicy.indd 32

2008-10-28 14:46:08

background image

33

4. Kwestia pomocy dzieciom ulicy

Inicjatorem projektu pracy z dziećmi ulicy w Buenos Aires jest Alberto

Morlachetti, który, pracując w więzieniu, postanowił zorganizować alternatywny
system walki z przestępczością. Pracę z dziećmi ulicy rozpoczął od organizowania
sobotnich rozgrywek w piłce nożnej. W czasie ich trwania każde dziecko ulicy
otrzymywało szklankę napoju czekoladowego. A. Morlachetti sam organizował
akcje dochodowe, np. loterie, podczas meczów piłkarskich sprzedawano napoje,
zakąski. Owocem tych wysiłków było wybudowanie ośrodka Casa De Los Ninos,
gdzie dzieci mają zagwarantowane wyżywienie, opiekę lekarską, naukę, rekreację
i różnorodne zajęcia usprawniające pod względem umysłowym i fi zycznym

62

.

Powyższe propozycje czy strategie są niezwykle cenne, natomiast na pewno

nie są w stanie opanować procesu marginalizacji dzieci ulicy, którego głównym
źródłem są problemy gospodarcze Ameryki Łacińskiej oraz sprawy związane z po-
szanowaniem praw człowieka. UNICEF opracował studium o programach mają-
cych na celu poprawę sytuacji dzieci ulicy w Ameryce Południowej i stwierdził, że
istoty problemu należy szukać w szerszych zjawiskach społecznych i ekonomicz-
nych, które oddziałują na życie dzieci ulicy.

Afryka

Rwanda i Kigali należą do najbiedniejszych krajów Afryki. Wiele dzieci

osieroconych na skutek wojen domowych tuła się po ulicach. Pierwszy ośrodek
pomocy otwarto w Kigali w 1988 roku – fi nansowany był przez Caritas. Następne
powstały w 1993 roku, także internat, w którym może mieszkać 30 dziewcząt.
Ośrodki te wykorzystywane są przez dzieci jako kluby, miejsca do zabawy, nauki.
UNICEF wraz z Wysokim Komisariatem do Spraw Uchodźców, organizacją Save
the Children i innymi organizacjami humanitarnymi pracują z Ministerstwem
Rehabilitacji nad planami rozwiązania problemu napływających dzieci. Ale naj-
więcej uwagi należałoby poświęcić głównym przyczynom tego problemu, zwłasz-
cza nędzy i wojnie. Musi go jednak rozwiązać miejscowa społeczność

63

.

Dzieło na rzecz Zmiany Statusu Społecznego i Opieki nad Dziećmi Ulicy to

organizacja założona i prowadzona przez misjonarzy werbistów w Kongo – w Kin-
szasie
. Jak podają misjonarze, na ulicach Kinszasy żyje około 10 tys. dzieci, ale
liczba ta może być znacznie większa. Dzieci zmuszone do życia na ulicy szukają
sposobu na przetrwanie. W pojedynkę nie mają żadnych szans, więc formują się
w grupy i wzajemnie sobie pomagają. Dla dzieci ulicy ośrodek ojców werbistów
jest na pewno miejscem, gdzie znajdują opiekę, wsparcie i nadzieję

64

.

62

B. Urban, Zachowania dewiacyjne młodzieży, Kraków 1997, s. 184.

63

Dzieci ulicy w Kigali, „My a Trzeci Świat” 1997, nr 2.

64

Zob. M. Karwot, Miejsce Nadziei..., dz. cyt.

Dzieci ulicy.indd 33

2008-10-28 14:46:08

background image

34

Rozdział I. Wprowadzenie w problematykę dzieci ulicy

Azja

W Manili, stolicy Filipin, organizacja „Wyjść Naprzeciw” zajmuje się zdro-

wiem młodych mieszkańców slumsów. Ze względu na duże zagrożenie chorobami
dzieci ulicy mają możliwość przebadania się w specjalistycznej klinice. Otrzymują
tam również instrukcje, jak chronić siebie i innych. Organizacja daje im także
pieniądze na jedzenie.

Ciekawą organizacją działającą na rzecz dzieci ulicy w Manili jest „Słońce

dla Wszystkich Dzieci”. Raz w tygodniu przedstawiciel tej organizacji uczy dzie-
ci na ulicy podstaw czytania i pisania. Przekazuje im również wiedzę na temat
funkcjonowania ludzkiego ciała i antykoncepcji. Dzieci bardzo lubią te spotkania,
czują się wtedy chociaż przez chwilę jak ich rówieśnicy chodzący do prawdziwych
szkół

65

.

Bureau International Catholique de ĽEnfance – Genewa

Mówiąc o formach pomocy dzieciom ulicy w krajach Trzeciego Świata, war-

to potraktować odrębnie BICE, organizację obejmującą swym działaniem dzieci
ulicy w różnych krajach Afryki, Ameryki Południowej i Azji.

BICE (Międzynarodowe Katolickie Biuro do spraw Dzieci) działa na rzecz

dzieci już od 1948 roku. Jest to organizacja pozarządowa stawiająca sobie za cel
czynienie dobra, asystowanie czy pomoc. Związana jest z UNICEF, Radą Europy
i dąży do integralnego rozwoju dziecka, które traktuje nie tylko jako kogoś, komu
należy pomagać, ale jako podmiot jego własnego rozwoju i otoczenia. W zgodzie
z Konwencją Narodów Zjednoczonych BICE promuje prawa dziecka oraz zasadę
bezwarunkowego respektowania jego kultury, rodziny, religii itp. BICE nie dzia-
ła w nagłych wypadkach, ale proponuje programy średnio- i długoterminowe.
Pomaga dziecku w budowaniu jego przyszłości i kładzie akcent na jego potrzeby
niematerialne, takie jak: edukacja, otoczenie rodzinne, poczucie odpowiedzial-
ności, wiara w siebie, rozwój duchowy. Organizacja ma swoje biura czy ośrodki
w różnych częściach świata, gdzie realizuje programy na rzecz dzieci (także dzieci
ulicy). Oto kilka przykładów programów realizowanych przez BICE na rzecz dzie-
ci ulicy.

Programy realizowane w Afryce koncentrują się na wprowadzaniu praw

dziecka, a są one dwutorowe. Po pierwsze, interweniuje się w miejscach, gdzie
dochodzi do pogwałcenia praw dziecka (ulica, więzienie, posterunek policji). Po
drugie, apeluje się do polityków, mediów oraz do całego społeczeństwa. Ekipom
BICE udało się nagłośnić wiele sytuacji, np. przypadki dzieci wykorzystywanych
do ciężkiej pracy, prostytucji, przemocy i nadużyć wobec dzieci pozbawionych
wolności

66

.

65

Ch. Sterley, Dzieci bez..., dz. cyt.

66

Bureau International Catholique de l’Enfance, Raport Annuel, 1998.

Dzieci ulicy.indd 34

2008-10-28 14:46:08

background image

35

4. Kwestia pomocy dzieciom ulicy

Akcje prewencyjne prowadzone są na ulicy w Demokratycznej Republice

Konga, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Gwinei, Mali, Senegalu, Togo. Adresatami
tego programu są dzieci pozbawione wolności w wyniku konfl iktu z prawem,
ofi ary problemów rodzinnych (przemocy, wykorzystywania), opuszczone przez
bliskich. Na skutek tych doświadczeń wszystkie strategie i pomysły na przeżycie
wiodą je do kradzieży, prostytucji, handlu narkotykami itp., a to w konsekwencji
doprowadza je do więzienia. Celem programu jest stosowanie praw dziecka wobec
osób niepełnoletnich, pozbawionych wolności. Ważną inicjatywą jest wprowa-
dzanie środków edukacyjnych w miejsce środków represyjnych, a także wpływ na
politykę i reforma prawa karnego.

Oprócz akcji prewencyjnych na ulicach pracownicy BICE proponują po-

moc psychosocjalną, poprawę warunków uwięzionych dzieci oraz oddzielenie
nieletnich od dorosłych więźniów, poprawę higieny, wartościowe jedzenie. Poło-
żono nacisk na podstawową edukację i na reformę przygotowania zawodowego.
Ważnym elementem projektu jest pomoc w powtórnym wprowadzeniu w życie
rodzinne i społeczne. Kładzie się nacisk na rozwój współpracy z Ministerstwem
Sprawiedliwości, administracją penitencjarną, policją oraz Ministerstwem Spraw
Socjalnych. Rezultatem obecności BICE w krajach Afryki jest utworzenie w Abi-
djanie i Kinszasie ośrodków czy centrów dla młodzieży jako alternatywy dla
więzienia. Specjaliści z BICE uczestniczą w komisjach do spraw reformy i prawa
karnego

67

.

W Abidjanie i Wybrzeżu Kości Słoniowej pracownicy BICE zajmują się

dziećmi ulicy. Celem programu jest pomoc dzieciom ulicy, a także wprowadzanie
praw dziecka w życie społeczne i rodzinne. Dzieci ulicy, dzięki inicjatywie pra-
cowników BICE, mają możliwość korzystania z pomocy medycznej, umycia się,
zostają uwrażliwione na zgubną działalność narkotyków, każde dziecko zostaje
wysłuchane i otrzymuje należną pomoc.

W centrum Sauventage dzieci poddawane są badaniom lekarskim i, jeżeli za-

chodzi taka konieczność, leczone. Odbywają się tam zajęcia kulturalne i sportowe,
a także powoli wprowadza się je do systemu szkolnego (edukacja). Pracownicy
centrum biorą udział w poszukiwaniu rodziców dzieci oraz umieszczają je, jeżeli
jest taka możliwość, w rodzinach.

Podobne cele postawiło sobie centrum w Adjamé. Praca z dziećmi ulicy pole-

ga na medycznym zabezpieczeniu, a także na poszukiwaniu kontaktu z rodzinami
dzieci i na mediacjach. Ważnym elementem jest edukacja i zajęcia socjo-kultural-
no-sportowe. Dzięki pracy BICE dzieci ulicy mają możliwość powrotu do swoich
rodzin, a często i do systemu szkolnego. Przebywając w centrum, uczą się zawodu
oraz zmniejszają swój kontakt z ulicą.

W Ameryce Południowej pracownicy BICE wprowadzili w życie program

„Móc wzrastać”. Obejmuje on Argentynę, Brazylię, Chile, Kolumbię, Ekwador,

67

Tamże.

Dzieci ulicy.indd 35

2008-10-28 14:46:08

background image

36

Rozdział I. Wprowadzenie w problematykę dzieci ulicy

Gwatemalę, Paragwaj, Peru i Urugwaj. Celem tego projektu jest rozwijanie stra-
tegii mającej zagwarantować stosowanie i respektowanie praw dziecka. Drugim
bardzo ważnym celem jest towarzyszenie dzieciom i młodym, którzy znajdują się
w sytuacjach szczególnie trudnych, takich jak: ciężka praca, konfl ikt z prawem,
pozostawanie na ulicy

68

.

W Azji kryzys ekonomiczny sprzed kilku lat spowodował dramatyczne

zubożenie ludności w wielu regionach, a dotknął szczególnie dzieci. Samotne,
opuszczone nie mają nikogo, kto mógłby stanąć w ich obronie. Programy reali-
zowane przez BICE mają na celu mobilizację wspólnoty do ochrony dzieci przed
prostytucją, chorobami i innymi zagrożeniami

69

.

W Sri Lance pracownicy BICE realizują programy, w których dzieci ulicy nie

są traktowane jako młodzi z marginesu czy chore i wyalienowane ze społeczności.
Nacisk położony jest na poznanie potencjału, który drzemie w każdym dziecku,
by wprowadzić je w życie wspólnoty.

* * *

Zaprezentowane powyżej przykłady pomocy dzieciom ulicy w krajach Europy

i Trzeciego Świata wydają się znikome na tle powagi sytuacji i wobec rozległości
istniejących potrzeb, są jednak szansą na lepsze życie dla wielu pokrzywdzonych
najmłodszych mieszkańców różnych zakątków naszego globu. Dzieci ulicy jako
dzieci gorszych szans mają takie same prawa jak wszystkie dzieci na całym świecie,
także do godnego życia. Brak zainteresowania nimi struktur społecznych prowa-
dzi do tego, że społeczeństwo pozwala im żyć na ulicy. W krajach Europy, które
charakteryzują się dobrobytem, wielkie metropolie stają się stolicami dzieci ulicy.
Razem ze swoimi rodzinami żyjącymi w kulturze ryzyka i wykluczenia ulegają
powolnej marginalizacji.

Część opisywanych sytuacji dotyczy dzieci ulicy, których prawa są naruszane

(dzieci pracujące, przebywające w więzieniu).

Organizacje pomocowe, wychodząc naprzeciw potrzebom dziecka ulicy, pro-

ponują nocleg, kąpiel, jedzenie, edukację, rozwój umiejętności społecznych, a tak-
że próbują nawiązać kontakt z rodzinami. Ważne jest indywidualne podejście do
dziecka, a także wsparcie, jakiego się udziela. Poprzez zaspokajanie podstawowych
potrzeb biologicznych, zwraca się uwagę na potrzeby wyższe, takie jak obdarzenie
dziecka przyjaźnią, dzięki czemu może się ono czuć bezpiecznie.

Organizacje podejmują również tak ważną dla dzieci pracę z rodzinami. Jed-

nak mają one świadomość, że duża część tych dzieci przepada, nie wraca ponownie
do ośrodka czy prowadzonego dla nich punktu. Inicjatywy podejmowane przez
organizacje pozarządowe są bardzo ważne ze względu na praktyczną i konkretną
pomoc dzieciom ulicy. Są najważniejszym źródłem wiedzy o zjawisku, jakim są

68

Bureau International Catholique de l’Enfance, Raport Annuel, 1998.

69

Tamże.

Dzieci ulicy.indd 36

2008-10-28 14:46:08

background image

37

4. Kwestia pomocy dzieciom ulicy

dzieci ulicy. Rada Europy uważa, że należy wspierać te organizacje i pozwolić
im na swobodne eksperymentowanie. Należy umożliwić im kontaktowanie się ze
sobą na poziomie międzynarodowym i wymianę doświadczeń.

Zalecenia dla organizacji pozarządowych pracujących z dziećmi ulicy, które

zostały opracowane przez Council of Europe, są następujące:
1. Ogromnie ważne jest, by nie szkodzić więziom dziecka z jego rodziną. Powią-

zanie dziecka ulicy z osobami znaczącymi ma podstawowe znaczenie.

2. Pozytywne podejście do ludzi, z którymi się pracuje jest innym podstawowym

czynnikiem. Dzięki temu życie dzieci ulicy może być postrzegane i oceniane
jako skuteczny sposób na przeżycie.

3. Praca z dziećmi ulicy powinna przebiegać na ulicy, w przeciwnym razie nie

dotrze do nich oferowana pomoc. Podstawą jest bezpośredni kontakt pracow-
nika socjalnego z „ulicą”. Ponadto zanim zaistnieje jakakolwiek konstruktywna
współpraca, pracownik socjalny powinien być zaakceptowany.

4. Praca socjalna i zajęcia rekreacyjne muszą być połączone z promowaniem rein-

tegracji dzieci ulicy w społeczności

70

.

Działalność władz państwowych jest jednak niezbędna dla rozwiązywania

problemów dzieci ulicy. Opieka socjalna powinna być bardziej dostępna dla dzie-
ci ulicy, które są nieufne wobec instytucji i nie lubią prosić o pomoc. Pomoc
społeczna oraz polityka społeczna powinny podjąć wysiłki, aby:
− ofi cjalna polityka zapobiegała problemom społecznym;
− każda próba wsparcia rodzin, które cierpią ze względu na marginalizację, sta-

wiała za swój główny cel wiarę w potencjał i pozytywne cechy tych rodzin.

Ponadto:

− służby społeczne powinny pracować z dziećmi i ich rodzinami, jednak ważne

jest, aby nie były nadmiernie wyspecjalizowane;

− potrzebne są ośrodki informacyjne i doradcze, w których młodzież dowiedzia-

łaby się o prawnych i praktycznych alternatywach życia na ulicy;

− małe dzieci i ich rodziny zasługują na więcej uwagi, aby zapobiec u nich rozwo-

jowi procesu stawania się dzieckiem ulicy

71

.

Dziecko jako pełnoprawny członek społeczeństwa ma prawo oczekiwać od

struktur państwowych opieki i pomocy, zainteresowania swoim losem, szczegól-
nie gdy dzieje mu się krzywda. W przypadku dzieci ulicy społeczeństwo pozwala
dziecku żyć na ulicy, chociaż w Europie dzieci te żyją w krajach charakteryzujących
się dobrobytem. Dzieci ulicy potrzebują ludzi, którzy pomogą im wyjść z ulicy.
Instytucje pomagające udzielają im wsparcia, dają możliwość nauki i pracy, ofe-
rują przyjaźń, a także zwracają uwagę na potencjał, jaki tkwi w młodych ludziach.
Do tego jednak jest potrzebna polityczna wola, aby chcieć poprawić ich sytuację.
Wola polityczna przeobraża się w konkretne organizacje, a państwo powinno je

70

Council of Europe, Study Group..., dz. cyt., s. 35.

71

Tamże, s. 41.

Dzieci ulicy.indd 37

2008-10-28 14:46:08

background image

38

Rozdział I. Wprowadzenie w problematykę dzieci ulicy

wspierać fi nansowo. Proponowana pomoc jest bardzo konkretna, wkraczająca
bezpośrednio w świat dziecka ulicy.

Problemy, które zaznaczają się w pracy wymienionych powyżej placówek

i które występują przy omawianiu różnych form pomocy na rzecz dzieci ulicy,
można sprowadzić do następujących:
1. Ponieważ uwarunkowania zjawiska mają również charakter makrospołeczny

(bezrobocie, ubóstwo), oddziaływania powinny być (ale często nie są) uwzględ-
niane w działalności państwa (system prawa, opieki nad dzieckiem, edukacji,
ochrony zdrowia itd.).

2. Wymienione w rozdziale formy pomocy są świadczone przede wszystkim przez

różne organizacje społeczne o charakterze lokalnym lub międzynarodowym,
charytatywne, związane z Kościołem itd.

Podejmowane przez organizacje działania realizowane są przez:

− odwoływanie się do środków masowego przekazu, do władz, do polityków;
− troskę o odpowiednie rozwiązania prawne, o podejmowanie działań pomoco-

wych, a nawet o samo dostrzeżenie problemu;

− dążenie do zaspokojenia podstawowych potrzeb dzieci ulicy (mieszkanie, je-

dzenie);

− zapewnienie im bezpieczeństwa, ochrony;
− wychodzenie do dzieci, nawiązywanie z nimi kontaktu na ulicy;
− nastawienie na potencjał tkwiący w tych dzieciach, a także na ich aktywne zaan-

gażowanie;

− nastawienie na pomoc jednostkom, pracę indywidualną, a także uznanie po-

trzeby włączania, wspierania rodzin;

− pracę z grupą.

W tych problemach zaznaczają się kwestie uwzględniane w pracy pedagogów

ulicy, o czym będzie mowa w dalszym ciągu pracy.

Wskazania zawarte w Konwencji Praw Dziecka

Konwencja Praw Dziecka stanowi fundament pod wypracowanie i wprowa-

dzenie w życie polityki socjalnej ukierunkowanej na skuteczną pomoc dzieciom
ulicy. Konwencja Praw Dziecka została ratyfi kowana przez 192 państwa i daje
podstawę wspólnej polityki socjalnej. Może pomóc rozwiązywać poszczególne
problemy dzieci ulicy, zapewniając im prawo do ubezpieczenia, do nauki i zdoby-
wania wykształcenia, a także do odpowiedniego standardu życia, chroniąc przed
wyzyskiem. Konwencja Praw Dziecka to rodzaj międzynarodowej umowy na rzecz
dzieci, która traktuje je jako jednostki posiadające prawa, podobnie jak osoby
dorosłe. Każde dziecko ma prawo do dzieciństwa, do szczęścia, bez względu na to,
na jakim kontynencie żyje. Zanim doszło do uchwalenia Konwencji w 1924 roku,
Zgromadzenie Ogólne Ligi Narodów przyjęło Deklarację Praw Dziecka, zwaną
Deklaracją Genewską. Zawiera ona zasady, których naczelną myślą jest, że „ludz-

Dzieci ulicy.indd 38

2008-10-28 14:46:08

background image

39

4. Kwestia pomocy dzieciom ulicy

kość powinna dać dziecku wszystko, co posiada najlepszego”, bez względu na
rasę, narodowość czy wyznanie. Chroniąc dziecko, Deklaracja odchodzi od do-
tychczasowego nacisku na dobroczynność, stawiając nacisk na obowiązki państwa
i powinności dorosłych wobec dzieci.

W związku z tym dziecko powinno mieć zagwarantowane warunki do nor-

malnego rozwoju fi zycznego i duchowego. W myśl tych założeń każde głodne
dziecko powinno zostać nakarmione, chore otoczone właściwą opieką, chronione
przed wyzyskiem, kochane i przygotowywane do samodzielności.

W 1946 roku z inicjatywy Narodów Zjednoczonych powołano do życia

UNICEF, który miał udzielać pomocy dzieciom w krajach rozwijających się (a od
1961 roku pomocy w sprawach wychowania, szkolenia zawodowego, planowania
rodziny we wszystkich krajach świata).

Ważnym wydarzeniem, szczególnie gdy chodzi o krzewienie pokoju na świe-

cie, zwalczanie dyskryminacji, a także prowadzenie aktywności wychowawczej,
było powołanie do życia w 1946 roku UNESCO.

W 1978 roku Polska zgłosiła projekt Konwencji Praw Dziecka, który został

przyjęty w 1989 roku przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych.

Konwencja uznaje, iż dziecko (istota poczęta lub urodzona do ukoń-

czenia lat 18) jest samoistnym podmiotem praw i obowiązków. Prawi-
dłowy rozwój dziecka wymaga poszanowania jego tożsamości, godności
i prywatności, wychowania w należycie funkcjonującej rodzinie, opieki
i pomocy państwa oraz społeczeństwa. [...] Konwencja jest aktem wiążą-
cym. Oznacza to, że albo staje się częścią systemu prawa krajowego, albo
wymaga dostosowania go do treści konwencji. Jest ona wyrazem konsensu-
su międzynarodowego, ustanawia podstawowe standardy statusu dziecka,
dla wielu państw wytycza kierunki przemian ustawodawstwa i praktyki

72

.

Prawa cywilne, socjalne, kulturalne, polityczne składają się na katalog praw

przyznawanych dziecku, takich jak: prawo do życia i rozwoju, prawo do ochrony
zdrowia, do odpowiedniego standardu życia, prawo do nauki, korzystania z dóbr
kultury, prawo do wolności od przemocy fi zycznej czy psychicznej, wyzysku, nad-
użyć seksualnych i okrucieństwa itp.

Uznanie podmiotowości dziecka, prawna ochrona przed zaniedbaniem czy

złym traktowaniem, daje najmłodszym gwarancję podstawowych praw człowieka.
Konwencja jest największym osiągnięciem międzynarodowym w zakresie ochro-
ny praw dziecka, stanowi aksjologiczną i normatywną podstawę działań na rzecz
dzieci na szczeblu globalnym i regionalnym. Artykuł 4 Konwencji zobowiązuje
państwa-strony do podejmowania wszelkich działań ustawodawczo-administra-
cyjnych i innych w celu realizacji praw uznanych w Konwencji.

72

B. Kowalska-Ehrlich, Konwencja Praw Dziecka [w:] T. Pilch, I. Lepalczyk (red.), Elementarne

pojęcia..., dz. cyt., s. 122.

Dzieci ulicy.indd 39

2008-10-28 14:46:08

background image

40

Rozdział I. Wprowadzenie w problematykę dzieci ulicy

W 1990 roku w Nowym Jorku odbył się Światowy Szczyt w Sprawach Dzie-

ci. Dokumenty końcowe zawierają program, wokół którego powinny się kon-
centrować działania na szczeblu krajowym i międzynarodowym. W programie
zwrócono uwagę na upowszechnianie i wdrażanie Konwencji Praw Dziecka, na
zdrowie dzieci, ich wyżywienie, rolę kobiet, kształcenie, na dzieci żyjące w cięż-
kich warunkach, ochronę dzieci w czasie konfl iktów zbrojnych, na walkę z bie-
dą. Dokumenty te zobowiązały rządy państw-stron Konwencji do opracowania
i wprowadzenia w życie narodowych planów działania na rzecz dzieci. Taki plan
powinien stanowić istotny element polityki społecznej państwa, a rząd powinien
określić i zabezpieczyć środki fi nansowe umożliwiające realizację przyjętych za-
mierzeń.

W 1995 roku Rada Europy opublikowała dokument pod nazwą Europejska

strategia na rzecz dzieci określający zakres ochrony prawnej dziecka, który po-
winien obowiązywać państwa członkowskie. W dokumencie tym wzywa się do
przyjęcia, że dziecko jako istota ludzka posiada własne prawa i własną odpowie-
dzialność, chce i jest w stanie uczestniczyć w życiu rodziny i życiu społecznym.

Warto podkreślić, że Konwencja Praw Dziecka adresowana jest do wszyst-

kich państw świata, zarówno do bogatych, jak i biednych. Dotyczy dzieci żyjących
w pokojowych warunkach, w swoich rodzinach, jak również te, które są szczegól-
nie pokrzywdzone przez los, np. dzieci żyjące na ulicy.

Mimo że Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło Konwencję, los wielu dzieci

w różnych krajach jest dramatyczny, o czym była już wyżej mowa. Prawo do
życia i pokoju najczęściej łamane jest wszędzie tam, gdzie toczą się wojny. Dzieci
cierpią, a przecież mają prawo do godnego życia, do odpowiedniego standardu.

Inicjatywę wypracowania optymalnego, dostosowanego do różnorodnych

warunków modelu pracy profi laktyczno-wychowawczej w środowisku otwartym
podjęły kraje Europy. W krajach Trzeciego Świata na rzecz dzieci ulicy pracują or-
ganizacje kościelne, pozarządowe z krajów Europy, ale także zdarzają się prywatne
projekty. Jednak skoro w świecie jest ponad 100 mln dzieci ulicy, to znaczy, że te
inicjatywy i działania względem nich są niewystarczające.

W wielu krajach brakuje rozwiązań systemowych na rzecz dzieci ulicy. Dla

tej grupy nie stanowi wyjścia z sytuacji żadna forma instytucjonalnej opieki sta-
cjonarnej, która rozwiązuje problemy bytowe, ale nie rozwiązuje jakże ważnych
problemów emocjonalnych tych dzieci.

Dzieci ulicy.indd 40

2008-10-28 14:46:08

background image

Rozdział II

Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych

wobec dzieci ulicy

Brak literatury oraz informacji o rozwoju pracy prowadzonej na ulicy, zwanej

też pedagogiką podwórkową, spowodował, że podjęto próbę jej przedstawienia
przez ukazanie sylwetek wybitnych pedagogów ulicy, przykłady inicjatywy spo-
łecznej, jaką było wychowanie podwórkowe, a także przez informacje o współ-
czesnych projektach dotyczących form pomocy dzieciom ulicy w Polsce. Chociaż
są to tylko przykłady jednostkowych inicjatyw, zawierają myśli i doświadczenia
ważne dla koncepcji pracy wychowawczej z dziećmi ulicy.

1. Defi nicja pracy profi laktyczno-wychowawczej

prowadzonej na ulicy

Cechą najbardziej charakterystyczną dla oddziaływań profi laktycznych wobec

dzieci ulicy jest wyjście do ich środowisk i miejsc, w których spędzają większość
swego wolnego czasu. Defi nicja podana przez Krajowy Komitet Wychowania
Resocjalizującego brzmi:

Pedagogika podwórkowa to praktyczna działalność wychowawcza,

sięgająca w Polsce okresu międzywojennego. Obecnie jest alternatywą dla
zabiegów resocjalizacyjnych względem takich zagrożeń społecznych, jak:
narkomania, przestępczość, agresja

73

.

Wprowadzone pojęcia: streetworker (pracownik uliczny), „pedagog ulicy”,

„wychowawca podwórkowy” stosowane są przez praktyków, natomiast kryterium
wyróżnienia jest miejsce, obszar pracy z dzieckiem ulicy (podwórko, klatka scho-
dowa, dworzec itp.).

73

Zob. W. Kołak, Materiały z Międzynarodowego Forum..., dz. cyt., s. 25.

Dzieci ulicy.indd 41

2008-10-28 14:46:08

background image

42

Rozdział II. Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych...

Podwórko czy ulica jest terenem znajdującym się poza zasięgiem kontroli ro-

dziców czy opiekunów i jako otwarte środowisko lokalne jest miejscem naturalnej
socjalizacji rówieśniczej.

Podwórkowa socjalizacja jest szkołą zachowań społecznych, które przy

braku alternatywnych propozycji pozostają normą na wiele lat. Identyfi -
kacja z grupą podwórkową, internalizacja jej norm i zachowań kształtuje
zarówno negatywne, jak i pozytywne wzorce

74

.

Praca pedagogiczna prowadzona w środowisku ulicy to zamierzona działalność

profi laktyczno-wychowawcza prowadzona przez pedagogów ulicy w otwartym śro-
dowisku lokalnym, a następnie w świetlicy środowiskowej. Pedagog ulicy, wycho-
wawca podwórkowy czy streetworker to osoba z wykształceniem pedagogicznym
(choć niekoniecznie), wchodząca w skład zespołu pedagogów podwórkowych,
nawiązująca pierwszy kontakt z dziećmi w ich środowisku (na ulicy). Prowadzi
zajęcia kulturalne, sportowe, potrafi modyfi kować niepożądane zachowania, łago-
dzić konfl ikty, kontroluje swobodę i pomysły dzieci na spędzanie wolnego czasu.
Terenem jego działania jest środowisko lokalne oraz świetlica środowiskowa czy
klub.

W systemie wychowania środowiskowego i środowiskowej opieki nad dziec-

kiem ważne jest, aby objąć długotrwałą, wielokierunkową i profesjonalną pomocą
całą rodzinę dziecka. Systemowa pomoc i współpraca pedagogów ulicy z rodzica-
mi, pedagogami szkolnymi, kuratorami sądowymi czy instytucjami pomocowy-
mi dają większe szanse na kształtowanie pożądanych zachowań wychowanków.
Dzieci mające problemy w swoich rodzinnych domach, odrzucane przez kolegów,
sprawiające problemy wychowawcze chętniej przebywają na ulicy niż w domu czy
w szkole.

Istotą pracy na ulicy jest wyjście w stronę dzieci zagrożonych przez spędzanie

większości wolnego czasu na ulicy i uleganie jej destrukcyjnym wpływom. Nie-
łatwe to zadanie, które stoi przed dzisiejszymi wychowawcami podwórkowymi.
Bo jeżeli wychowanie jest bardziej „sprawą serca” niż techniki pedagogicznej, to
osobiste zaangażowanie w sprawy młodych ludzi jest tutaj kwestią podstawową.
Pedagog ulicy jest więc tym, który ma uczynić pierwszy krok, szukając dróg doj-
ścia do dzieci i kontaktu z nimi. Stąd potrzeba wychowawców zarówno kom-
petentnych, znających zagadnienie niedostosowania społecznego i patologii, jak
i pełnych spontaniczności i zaangażowania w sprawy młodych ludzi.

W pracy prowadzonej w środowisku dziecka kontekst społeczny w działa-

niach profi laktycznych ma bardzo duże znaczenie. Wymaga to stworzenia takich
powiązań, które będą wspierać harmonijną współpracę między profesjonalistami
i laikami. Diagnoza środowiska, poznanie potrzeb i problemów dzieci oraz ich

74

Zob. W. Kołak, Materiały z Międzynarodowego Forum..., dz. cyt.

Dzieci ulicy.indd 42

2008-10-28 14:46:08

background image

43

2. Pedagogia wyjścia do młodzieży – św. Jan Bosko

rodzin, prowadzi do poszukiwania środków na poprawę jakości życia, promocję
zdrowia oraz twórczego spędzania czasu wolnego.

Praca uliczna jest formą profi laktyki drugorzędowej, docierającą do dzieci naj-

bardziej zaniedbanych i zagrożonych patologią. Podejmowane przez pedagogów
ulicy działania wychowawcze i profi laktyczne mają swój początek już w pierw-
szym kontakcie, a wyrażają się w postawie pedagoga, który wychodzi na ulicę do
dzieci. Ten sposób poznawania wychowanka ma szczególne znaczenie w procesie
wychowania i profi laktyce.

Pedagog ulicy jako wychowawca i zarazem diagnosta dąży do poznania

dziecka, stając się jego bezinteresownym partnerem, a jego poznawcze zamiary
mają służyć efektywnej pomocy. Spotkanie w pracy wychowawczej z dzieckiem
ulicy prowadzi do wzrostu zaufania, wyzbycia się uprzedzeń, a w konsekwencji do
zmiany zachowań aspołecznych.

Efektywność poznawcza spotkania jest tym pełniejsza, im pełniejsza

jest relacja między uczestnikami spotkania

75

.

Oddziaływania profi laktyczno-wychowawcze na ulicy są konieczne, zwłaszcza

w obecnym okresie transformacji i dewaluacji autorytetów. Stanowią przykład,
w jaki sposób można nawiązać ciepłe i przyjacielskie więzi z dziećmi, zapropono-
wać im atrakcyjne formy spędzania czasu wolnego, dzięki którym wychowawca
może stać się autorytetem dla wielu młodych ludzi zagrożonych niedostosowa-
niem społecznym. Pedagog ulicy swoim zaangażowaniem, za pomocą dialogu,
jaki nawiązuje z dziećmi, zwiększa szanse na „dobre” dorosłe życie młodych ludzi,
a szczególnie tych, którzy większość swojego czasu spędzają na ulicy.

To pozytywne oddziaływanie pedagogów postaram się pokazać, prezentując

sylwetki wybitnych pedagogów ulicy, przykład inicjatywy społecznej wychowania
podwórkowego oraz informacje o współczesnych formach pomocy dzieciom ulicy
w Polsce.

2. Pedagogia wyjścia do młodzieży – św. Jan Bosco

Powołanie wychowawcze oraz wielka miłość do młodych ludzi św. Jana Bo-

sco sprawiają, że często i chętnie korzysta się z jego metody wychowawczej zwanej
systemem prewencyjnym. Współczesna pedagogika, rozumiana jako teoretyczna
i praktyczna wiedza o wychowaniu, pokazuje przykłady wielu wychowawców
oddanych swoim podopiecznym. To jednak Jana Bosco nazywa się „ojcem opusz-
czonej młodzieży”. Pierwsze oratorium, jakie zorganizował, było przeznaczone dla

75

B. Urban, Zachowania dewiacyjne..., dz. cyt., s. 191.

Dzieci ulicy.indd 43

2008-10-28 14:46:08

background image

44

Rozdział II. Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych...

dzieci ulicy. Poczucie humoru, urok osobisty, pogoda ducha, inteligencja – to
dary, które pomagały w realizacji pedagogicznego powołania.

System prewencyjny to spadek pozostawiony przez Jana Bosco współczesnym

wychowawcom, którzy muszą sprostać trudnym problemom młodych ludzi.
Mimo że system ten powstał w 1877 roku jest aktualny, ponieważ naczelną jego
zasadą jest miłość.

Musimy być żywym wcieleniem naszego prewencyjnego systemu wy-

chowania. To miłość musi, poprzez ciągły nadzór i kierowanie, skłaniać
młodzież do czynienia dobra, a nie systematyczne karanie za popełnione
już przewinienia. Jest rzeczą stwierdzoną, że ta druga metoda ściąga na wy-
chowawcę nienawiść młodzieży do końca życia

76

.

Jan Bosco był wychowawcą, który szeroko otwierał drzwi swego oratorium,

ale również wychodził na ulice i podwórka Turynu, aby spotkać się z młodymi
ludźmi tam, gdzie się oni aktualnie znajdowali. Jako wychowawca nie stawiał żad-
nych warunków, był otwarty, cierpliwy, przystępny, dostrzegał w każdym mło-
dym człowieku najmniejsze przejawy dobra. Jan Bosco uważał, że wychowanie
jest sprawą serca i to było syntezą całego jego życia.

Każdy, kto przychodził do Jana Bosco, aby poznać sekret jego sztuki wycho-

wania, i prosił o praktyczne wskazówki co do skutecznej pracy z młodzieżą, otrzy-
mywał zawsze tę samą odpowiedź: „Kochaj ich”. Okazywana miłość to dusza,
forma i metoda całego jego systemu. Ksiądz Bosco nazywał ją oddaniem, co ozna-
cza sympatię, serdeczność, wyjście naprzeciw, zażyłość, zaufanie, wiarę, przyjaźń,
pełną szacunku i miłości obecność, zrównoważone oraz czyste uczucie

77

.

W liście napisanym przez księdza Bosco w 1884 roku do Salezjanów w Tury-

nie, który nazywany jest testamentem wychowawczym (poemat o miłości wycho-
wawczej), można wyróżnić następujące kwestie:
1. Serdeczność, okazywanie uczuć rodzi zaufanie, dzięki któremu młodzież się

otwiera.

2. Przełożeni powinni dbać o to, aby młodzież nauczyła się kochać to, co przy-

chodzi z trudnością, np. dyscyplinę, naukę i samoumartwienie. Miłość po-
zwala znosić trudy, kłopoty, niewdzięczność, przeszkody, braki i zaniedbania
młodzieży

78

.

Ksiądz Bosco uważa, że nie wystarczy, aby wychowawcy wypełniali tylko swe

obowiązki i zadania względem wychowanków. To właśnie miłość nadaje szczegól-
nego znaczenia i umożliwia nawiązanie prawdziwego wychowawczego stosunku.
Miłość jest tym elementem, który wychowuje i stanowi jeden z trzech składników
systemu prewencyjnego (miłość, religia, rozum). Młodym wychowawcom Bosco

76

L. Cian, Wychowanie w duchu ks. Bosco, Warszawa 2001, s. 179.

77

Tamże, s. 281.

78

Tamże, s. 187–188.

Dzieci ulicy.indd 44

2008-10-28 14:46:08

background image

45

2. Pedagogia wyjścia do młodzieży – św. Jan Bosko

radzi: „Doceniaj zawsze wszystkich i nikogo nie zniechęcaj”

79

. Zachęca wycho-

wawców do poznawania uczniów, do spędzania z nimi czasu, a także do obdarza-
nia ich czułością i serdecznością. Uważa, że konieczne jest studiowanie charakteru
młodych ludzi, ponieważ przez poznanie potrzeb drugiego człowieka można go
wychowywać. Przedmiotem nieustannej troski Jana Bosco byli ci, którzy posiadali
największe braki i zaległości, ksiądz zachęcał wychowawców do zajęcia się nimi
w szczególny sposób. Dla niego każdy młody człowiek powinien czuć się kochany,
rozumiany i szanowany.

Miłość jest wymagająca, dlatego wychowanie oparte na miłości nie polega na

spełnianiu zachcianek czy kaprysów.

System prewencyjny zjednuje przyjaźń wychowanka, który patrzy na

wychowawcę jak na dobroczyńcę, który go ostrzega i chce zrobić z niego
dobrego człowieka, uwolnić go od przykrości, kar i wstydu

80

.

Okazywanie uczucia, które jest wyrazem miłości do młodzieży, stanowi

bardzo ważny środek pedagogiczny wspomagający i ułatwiający rozwój. Przeci-
wieństwem takiej postawy wychowawcy jest postawa represyjna, która prowadzi
do strachu, braku zaufania i ogólnego niezadowolenia. Stworzenie młodzieży
właściwego środowiska wychowawczego, o rodzinnej atmosferze, pełnego opty-
mizmu, twórczej i spontanicznej autoekspresji, rozumu i elastyczności, dyscypliny
utrzymywanej w duchu miłości i wiary. Środowisko takie jest efektem stosunku
wychowawczego, który pozwala młodzieży czuć, że jest kochana

81

. Taki stosunek

wychowawczy jest możliwy tylko wtedy, gdy wychowawca nawiązał z wycho-
wankami przyjazny kontakt oraz jest całkowicie zaangażowany w sprawy swoich
podopiecznych. Ksiądz Bosco często mówił swoim chłopcom: „Jest mi tu dobrze
z wami, przebywanie z wami to moje życie”

82

.

W koncepcji wychowawczej Jana Bosco miłość zawsze idzie w parze z rozu-

mem, który w tym kontekście oznacza przede wszystkim zdolność rozumowa-
nia, czyli towarzyszenia i kierowania młodzieży ku pełnemu życiu, do którego
dochodzi się dzięki jasności poglądów i bezustannemu poszukiwaniu prawdy,
wolnemu od sugestii, plagiatów, nacisków emocjonalnych i uczuciowych. Miłość
pedagogiczna jest zatem zasadniczo duchowa i rozumowa

83

. Rozum jest ważnym

czynnikiem procesu wychowawczego. Wychowanek najpierw musi poznać zasa-
dy, które powinny być jasno sformułowane, a dopiero potem można mu stawiać
racjonalne wymagania. Jan Bosco bardzo umiejętnie łączył wymogi serca z wymo-
gami rozumu i to stanowiło zasadniczy element jego systemu wychowawczego.

79

Memorie Biografi che di Don Bosco, t. X, cyt za: L. Cian, Wychowanie..., dz. cyt., s. 186.

80

P. Braido, Scrittisul sistema preventivo, 1965, cyt. za: L. Cian, Wychowanie..., dz. cyt., s. 393.

81

Memorie Biografi che di Don Bosco, t. XVII, 110, cyt za: L. Cian, Wychowanie..., dz. cyt.

82

Memorie Biografi che di Don Bosco, t. IV, dz. cyt., s. 654.

83

L. Cian, Wychowanie..., dz. cyt., s. 197.

Dzieci ulicy.indd 45

2008-10-28 14:46:09

background image

46

Rozdział II. Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych...

Uważał, że serce, wdzięczność i zaufanie to podstawowe warunki do zaistnienia
stosunku wychowawczego między wychowawcą a wychowankiem. Tę zażyłość
między nauczycielem a uczniem nazywał pedagogią zażyłości. Stanowi ona

doskonałe wcielenie psychologii empatycznego zrozumienia, będącej pod-
stawą nowocześnie rozumianej pracy wychowawczej i terapeutycznej

84

.

W systemie zapobiegawczym jest również miejsce na dyscyplinę, którą rządzi

miłość. Wsparcie w chwili zagrożenia może pozwolić uniknąć wielu przewinień
czy pokus, na które narażona jest młodzież

85

.

Trójmian „rozum, religia, miłość” stanowiący fundament systemu prewen-

cyjnego księdza Bosco można odnieść do dzisiejszej pedagogiki ulicy:
1. Ostateczny cel: rozwój młodzieży jako ludzi i chrześcijan

86

. W centrum uwagi

jest cała i zjednoczona osobowość.

2. Podstawowe kryterium: „prewencyjność”. Należy rozwijać wartości, postawy,

wybory, by zapobiegać wypaczającym doświadczeniom i prowadzić ku pełni
życia.

3. Rodzinne środowisko wychowawcze jest ze swej natury wychowawcze, jeśli

tylko jest rodzinne, twórcze, spontaniczne, elastyczne, zaangażowane, otwarte
na religię i oparte na okazywanej miłości i swobodnym wyrażaniu siebie.

4. Stosunek wychowawczy: więzi międzyludzkie muszą się opierać na zażyłości,

zaufaniu, sympatii i akceptacji. Taki typ stosunków umożliwia rozwój zarówno
wychowawców, jak i wychowanków.

5. „Rozum, religia, miłość” – podstawowy trójmian pobudzający dojrzałe oso-

bowości do rozwijania zdolności podejmowania decyzji, uczuć i stosunku do
Boga.

6. Animacyjna obecność wychowawcy: jest to styl skłaniający do uczestnictwa

w życiu młodzieży oraz otwierający na religijną wizję życia.

7. Wspólnota wychowawcza: cel wieńczący drogę rozwoju współodpowiedzialno-

ści i uczestnictwa, wytyczonej przez uznawane wartości, które stanowią podsta-
wę programu wychowania

87

.

System prewencyjny zaproponowany przez Jana Bosco tworzy swoisty klimat

wychowawczy między wychowawcami a wychowankami. Sukces pedagogiczny
ks. Bosco polegał przede wszystkim na tym, że był autentycznie zaangażowany we
wszystkie sprawy swoich podopiecznych. Żył tym, co głosił, i był do końca wier-
ny miłości, którą wyrażał w słowach, gestach, akceptacji, serdeczności, szacunku,
optymizmie, cierpliwości i przyjaźni.

84

L. Cian, Wychowanie..., dz. cyt., s. 199.

85

Tamże, s. 201.

86

Memorie Biografi che di Don Bosco, t. XII, s. 618, cyt za: L. Cian, Wychowanie..., dz. cyt.

87

L. Cian, Wychowanie..., dz. cyt., s. 208–209.

Dzieci ulicy.indd 46

2008-10-28 14:46:09

background image

47

2. Pedagogia wyjścia do młodzieży – św. Jan Bosko

W 2001 roku minęła 113. rocznica śmierci św. Jana Bosco. Wspomnienie

o nim, sięganie do jego doświadczeń, cennych myśli jest jak najbardziej aktualne
w dzisiejszych czasach.

Współczesna młodzież, podobnie jak ta, która żyła za czasów Bosco, poszu-

kuje autorytetów, wzorów, z którymi może się utożsamić. Istniejące struktury wy-
chowawcze należy tak przekształcać, aby umiejętnie wyjść naprzeciw problemom,
jakie stoją przed młodzieżą czasów milenijnych. Ksiądz Bosco pozostawił po sobie
nie tylko cenne pisma, myśli dotyczące wychowania młodzieży, ale przede wszyst-
kim powołał do życia dzieło salezjańskie, które rozwija się prężnie i wydaje owoce.
W 1841 roku otworzył w Turynie pierwsze oratorium:

niejako świetlicę młodzieżową, w celach zarówno katechetycznych, jak i re-
kreacyjnych; „oratorium” troszczy się ponadto o warunki pracy i bytowania
młodocianych robotników czy rzemieślników, organizuje dla nich kursy
dokształcające, z czasem tworzy również hospicja

88

.

Głębsza refl eksja nad systemem wychowawczym księdza Bosco stawia przed

współczesnymi wychowawcami wymagania.

Dziś każdy wychowawca musi wypracować osobisty styl kontaktu

międzyosobowego, który pozwoli mu na zbliżenie się do młodego człowieka
i na stałą obecność wśród młodych ludzi. Pociąga to za sobą konieczność
nowej interpretacji systemu prewencyjnego dostosowanej do dzisiejszych
wymagań młodzieży

89

.

To, co najbardziej zbliża księdza Bosco do współczesnych pedagogów ulicy,

to jego postawa wyjścia do młodych, do ich środowisk, na podwórka, na ulice.
Pedagogia wyjścia do młodzieży czy pedagogia pierwszego kroku to również po-
stawa, której uczy Jan Bosco współczesnych pedagogów ulicy czy wychowawców
podwórkowych. Zachęca do pracy nad sobą, do wrażliwości nawet na najmniejsze
dobro spostrzegane u wychowanka. To wychowawca ma uczynić pierwszy krok.
Musi sam stawać się lepszy, aby obdarzać wychowanka autentyczną i bezintere-
sowną miłością.

Dobry wychowawca posiada bogatą osobowość cechującą się bezinte-

resowną miłością, spontanicznym entuzjazmem, bezgranicznym poświę-
ceniem wyrażającym się w postawie stałej i dynamicznej obecności wśród
młodzieży, zgłębiania i poznawania psychicznego i społecznego świata

88

H. Fros, F. Sowa, Księga Imion i Świętych, Kraków 1998, s. 272–273.

89

Zob. A. Paszek, Wyjście do młodych warunkiem aktualizacji systemu prewencyjnego, „Seminare”

2000, nr 16.

Dzieci ulicy.indd 47

2008-10-28 14:46:09

background image

48

Rozdział II. Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych...

młodzieży, studiowania środowiska w którym żyje, zaspokajania słusznych
potrzeb, dialogu i nadziei

90

.

Św. Jan Bosco i jego pojmowanie wychowania znajdują się bardzo blisko

założeń pracy profi laktyczno-wychowawczej prowadzonej na ulicy. Zachęca on
współczesnych pedagogów do miłości wychowawczej, która reguluje w sposób
naturalny stosunki między nimi a wychowankami. Tylko w atmosferze miłości,
dobroci, szacunku, szczerości, przyjaźni, prawdy młody człowiek może nauczyć
się kochać. Bezinteresowna miłość to najlepszy system zapobiegawczy, szczególnie
wobec młodzieży niedostępnej, zamkniętej w sobie, pozostającej na ulicy.

Ks. Bosco wierzył, że w każdym młodym człowieku, mimo różnych słabości

i niedoskonałości, istnieje potencjał do osobowego rozwoju. Doceniał i wykorzy-
stywał naturalną u młodzieży chęć do zabawy, sportu, co służyło do nawiązania
głębszego kontaktu. Można go było spotkać na boisku, jak grał w piłkę czy stał
na bramce. Dzięki takim bezpośrednim kontaktom zyskiwał szacunek i zaufanie
nawet u tych chłopców, którzy sprawiali najwięcej trudności wychowawczych.
Dla niego najważniejsze było pełne zaangażowanie w „bycie” z dzieckiem w każdej
sytuacji.

Obecnie salezjanie pracują z młodzieżą na wszystkich kontynentach. W swo-

ich szkołach i ośrodkach z dużym powodzeniem realizują wychowanie, nazywane
przez założyciela „systemem zapobiegawczym”, które opiera się na trzech fun-
damentach: rozumie, religii i miłości. Zaleca obalenie barier między młodymi
ludźmi a wychowawcami, ponieważ tylko w ten sposób można budować więź
i zażyłość. Myślę, że współcześni salezjanie mają na uwadze zalecenia i wskazania
swego Mistrza i zwracają się do dzieci z uczuciem, które rodzi zaufanie.

O praktycznym dorobku księży salezjanów będzie jeszcze mowa w końco-

wej części tego rozdziału, przy okazji omawiania form pomocy dzieciom ulicy
w Polsce.

3. Antoni Makarenko i bezprizorni

Swoją praktykę pedagogiczną Makarenko rozpoczął bardzo wcześnie, mając

zaledwie 17 lat. Doświadczenia pedagogiczne zdobywał przed I wojną światową,
kończąc Instytut Nauczycielski w Połtawie.

Początki jego pracy z bezprizornymi sięgają 1920 roku, kiedy to zorganizo-

wał kolonię dla bezdomnej młodzieży. Po Rewolucji 1917 roku zjawisko dzie-
ci bezdomnych na Ukrainie, jak pisze A. Lewin, „urosło do wymiarów klęski

90

J. Wilk (red.), Współczesny wychowawca w stylu księdza Bosco. Materiały z sympozjum z okazji

100-lecia pracy Salezjanów w Polsce, Lublin 1998, s. 52.

Dzieci ulicy.indd 48

2008-10-28 14:46:09

background image

49

3. Antoni Makarenko i bezprizorni

społecznej”

91

. Makarenko podejmował trudne wyzwania wychowawcze, dlatego

zrezygnował z dotychczasowej pracy w szkole i „stanął do walki z tym zagroże-
niem”

92

. Tak powstała Kolonia im. M. Gorkiego, która w tamtej rzeczywistości

była eksperymentem pedagogicznym na nieznaną dotąd skalę. Makarenko, dzięki
ogromnej determinacji, wewnętrznej sile i wierze w człowieka, który może się
podnieść z moralnego dna, nie poddał się w warunkach skrajnie trudnych. Kolo-
nia ciągle się rozrastała, przybywało coraz więcej bezdomnych dzieci.

W Poemacie pedagogicznym opisuje to tak:

w roku 1921 przywiozłem linijką kilkanaścioro naprawdę bezdomnych,
straszliwie zaniedbanych dzieci. Kosztowało wiele trudu, nim się je jakoś
domyło, jakoś odziało, wyleczyło świerzb. Pod koniec lutego zebrało się
w kolonii około trzydzieścioro dzieci. Na ogół były dzikie, bardzo zanie-
dbane i zupełnie nieprzygotowane do tego, by realizować z nimi marzenia
o wychowaniu społecznym

93

.

Mimo nędznych warunków, jakie panowały w kolonii, a także ciężkiej pracy

młodzi ludzie rzadko uciekali z powrotem na ulicę. Początkowo w kolonii prze-
bywali tylko chłopcy, później dopiero znalazło tam schronienie kilka dziewcząt.
Charakteryzując swoich podopiecznych, Makarenko pisze:

Nasi chłopcy stanowili przeważnie połączenie bardzo silnych charak-

terów z bardzo niskim poziomem kulturalnym. Takich właśnie starano się
przysyłać do naszej kolonii, przeznaczonej specjalnie dla opornych na wpływ
wychowawczy. W olbrzymiej większości byli to analfabeci i pół analfabeci,
prawie wszyscy przywykli do brudu i wszy, w stosunku do innych ludzi
przybierali obronno-zaczepną pozę prymitywnego heroizmu

94

.

Następnym etapem działalności Makarenki było objęcie i zagospodarowanie

z wychowankami pobliskiego majątku Trepke. Przez cały czas doskonaliły się
formy życia kolektywnego. Czynem niezwykle ryzykownym w sensie pedagogicz-
nym było przejęcie w 1926 roku zakładu wychowawczego w Kuriażu, gdzie wege-
towała prawie 300-osobowa gromada zdemoralizowanej młodzieży. Placówka ta
stała się kontynuacją eksperymentu pedagogicznego, rozwijając tradycje Kolonii
im. M. Gorkiego.

W latach 1927–1934 Makarenko organizuje i prowadzi Komunę im. F. Dzier-

żyńskiego.

91

A. Lewin, Tryptyk pedagogiczny, Warszawa 1986, s. 65.

92

Tamże, s. 65.

93

A. Makarenko, Poemat pedagogiczny, Warszawa 1956, s. 21.

94

Tamże, s. 57.

Dzieci ulicy.indd 49

2008-10-28 14:46:09

background image

50

Rozdział II. Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych...

Przechodzi tu od chałupniczej działalności gospodarczej o zasięgu lo-

kalnym do produkcji przemysłowej w nowoczesnych zakładach wytwarza-
jących pierwsze w Związku Radzieckim aparaty fotografi czne typu Leica

95

.

W swoich dalszych planach pedagogicznych Makarenko opracowuje projekt

utworzenia na Ukrainie Dziecięcych Korpusów Pracy, które mają objąć 60 tys.
wychowanków. Ostatecznie koncentruje się na projekcie utworzenia Charkow-
skiego Dziecięcego Korpusu Pracy, który obejmuje 12 tys. podopiecznych

96

.

Biorąc pod uwagę czasy, w których przyszło mu żyć i działać, jego ekspe-

ryment wychowawczy znacznie przerósł tamtejszą epokę. Pod wrażeniem był
M. Gorki, który w 1933 roku napisał do Makarenki:

Wasz zdumiewająco udany i ogromnej wagi eksperyment pedagogicz-

ny ma, moim zdaniem, znaczenie światowe

97

.

W koncepcji pedagogicznej Makarenki zwracają uwagę przede wszystkim

następujące elementy:
1. A. Makarenko ma swój niepowtarzalny wkład w rozwój pracy z dziećmi bez-

domnymi (dziećmi ulicy). Młodzi ludzie okaleczeni psychicznie, często nielet-
ni przestępcy, zaniedbani pod każdym względem, żyjący na ulicy (złodzieje,
nożownicy itp.) często chwiali jego optymizmem pedagogicznym i poddawali
go licznym próbom. Wiarę w człowieka, że w każdym można znaleźć jakiś ele-
ment dobra „mimo wszystko”, zawdzięczał, jak twierdził, Gorkiemu. Czasami
w swoich podopiecznych szukał bardzo długo jakichś okruchów dobra.

2. Uważał, że człowiek ma obowiązek być szczęśliwym, a szczęścia nie wygrywa

się na loterii, nie jest ono sprawą losu, ale zależy od wewnętrznego nastawienia
człowieka.

3. W kolonii rozwinął i pokazał, że kolektyw jest tak samo ważny jak oddziaływa-

nie indywidualne. Wiedział, że dzieci bezdomne, żyjące w środowisku ulicy są
odporne na różne oddziaływania wychowawcze.

4. Swoim podopiecznym stawiał wysokie wymagania, jednak obserwował, w jaki

sposób działają one na ich rozwój. Jego głównym celem było budzenie u mło-
dych ludzi aspiracji. Mocno podkreślał, że dąży do tego, aby wychowankowie
byli prawdziwymi ludźmi

98

.

5. Makarenko wierzył w realne możliwości przeobrażenia młodych ludzi, z któ-

rymi nie tylko pracował, ale dzielił życie, którzy ze względu na swoją prze-
szłość zostali skreśleni przez społeczeństwo, którzy często sami nie wierzyli,
że mogą żyć inaczej (poza środowiskiem ulicy). Nie zatrzymywał się na tym,

95

A. Lewin, Tryptyk pedagogiczny, dz. cyt., s. 67.

96

A. Makarenko, Projekt organizacji Dziecięcego Korpusu Pracy w okręgu Charkowskim 1927 [w:]

tegoż, Dzieła, t. VII, Warszawa 1957, s. 369–375.

97

Tamże, s. 342–343.

98

A. Lewin, Tryptyk pedagogiczny, dz. cyt., s. 95.

Dzieci ulicy.indd 50

2008-10-28 14:46:09

background image

51

4. Praca z młodzieżą na ulicach Paryża – Guy Gilbert

co widać na pierwszy rzut oka, ale wiedział, że można bardzo wiele osiągnąć
i to w najtrudniejszych warunkach. To wszystko, co zainwestował w swoich
podopiecznych – szacunek, wiarę, perspektywę, zaangażowanie w ich sprawy
– to wszystko z czasem przyniosło owoce. Zyskał szacunek wychowanków i stał
się autorytetem dla wielu bezdomnych dzieci.

6. Potrafi ł roztaczać przed młodymi ludźmi perspektywy przekształcania otacza-

jącego świata i samych siebie. Człowiek, jego zdaniem, nie może się rozwijać,
jeżeli nie widzi przed sobą czegoś radosnego. Uważał, że potrzeba radości,
szczególnie gdy chodzi o dzieci i młodzież, stanowi jeden z najważniejszych
bodźców działalności człowieka

99

.

7. Makarenko miał także ukształtowany pogląd na naukę i pracę. Wychodził

z założenia, że człowiek od najwcześniejszych lat powinien zdobywać wykształ-
cenie, ale równocześnie powinien podejmować różne zadania (porządkowe,
organizacyjne, samoobsługowe). Kierując się takimi zasadami:

rozbudował różne formy życia produkcyjnego, włączał wychowanków do
pracy, do uczestnictwa w życiu kulturalnym

100

.

8. Należy zaznaczyć, że A. Makarenko kładł nacisk na wychowanie przez pracę

w kolektywie i odpowiedzialność za nią. Brak u niego zupełnie odwołania się
do wartości religijnych, wychowania religijnego.

Jego stosunek do człowieka stawia go blisko pozostałych pedagogów pra-

cujących z dziećmi ulicy, których sylwetki są prezentowane w tym rozdziale.
Humanizm, walka o każdą jednostkę, wiara w człowieka – przenikają całą jego
działalność. Powodzenie pracy wychowawczej z dziećmi ulicy zawdzięcza swoje-
mu przekonaniu o niepowtarzalności każdej osoby.

4. Praca z młodzieżą na ulicach Paryża – Guy Gilbert

Guy Gilbert rozpoczął pracę na ulicy w 1965 roku, kiedy to jako młody

wikary pracował w niewielkim mieście położonym niedaleko Algieru. Wszystko
zaczęło się od spotkania na ulicy dwunastoletniego chłopca, który jadł po psach
z ich miski. G. Gilbert wziął chłopca do siebie na plebanię i zaopiekował się nim.
Chłopiec pozostał u Gilberta przez 7 lat i to on poprosił go, aby pomógł także jego
kolegom

101

. W ten sposób Gilbert, nie zdając sobie jeszcze z tego sprawy, został

wychowawcą ulicznym. Otrzymał błogosławieństwo na tę trudną pracę od biskupa

99

A. Makarenko, Poemat pedagogiczny, dz. cyt.

100

A. Lewin, Tryptyk pedagogiczny, dz. cyt., s. 97.

101

G. Gilbert, Tylko miłość na zawsze zostanie, Warszawa 1999.

Dzieci ulicy.indd 51

2008-10-28 14:46:09

background image

52

Rozdział II. Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych...

Algieru, który powiedział, aby „jedną nogą był na ulicy, a drugą w kościele”

102

. I to

właśnie robi ks. Gilbert od 40 lat, w tym przez 5 lat w Algierii i 35 w Paryżu.

Pracę w Paryżu rozpoczął od nawiązania kontaktu z księżmi, których za-

daniem było wyszukiwanie nocą kontaktu z młodymi zdeprawowanymi ludź-
mi. Zamieszkał na stałe w Paryżu, w dziewiętnastej dzielnicy, która znana jest
ze wzmożonej przestępczości. Zaczął uczyć się języka ulicznego, by zrozumieć,
o czym mówią ludzie marginesu.

Szybko wszedł w środowisko złodziejaszków, młodocianych narko-

manów, nieletnich prostytutek – słowem: dzieci ulicy, których przeciętny
człowiek woli omijać wielkim łukiem

103

.

Prawa ulicy są brutalne i bezwzględne. Zawsze wygrywa silniejszy – prawo

pięści jest prawem nadrzędnym. Tego wszystkiego musiał się nauczyć Gilbert,
chcąc pracować z młodzieżą przestępczą, inaczej nie zostałby przyjęty do środo-
wiska, w którym prawo pięści rozstrzyga wszystkie ważne kwestie. Gilbert uważa,
że agresja i przemoc, którą demonstrują ci młodzi ludzie, to tylko maska, broń
przeciw światu, którego sami się boją.

Kto dobrze zna świat marginesu, ten wie, że za agresją kryje się smut-

ne, czasami przerażające dzieciństwo, w którym krzyk i bicie były chlebem
powszednim

104

.

W początkowym okresie pracy Gilberta można było spotkać go na ulicy

ubranego w sutannę i koloratkę. Tak było przez 7 lat. Po przyjeździe do Paryża
był częstym „gościem” Komisariatu Policji. Traktowano go zawsze z szacunkiem,
ponieważ tak wypadało traktować księdza. Zupełnie inaczej traktowano Arabów
czy Murzynów, wyzywano ich od brudasów, czarnuchów itp. Wówczas jeden
z nich zaproponował mu, aby spróbował ubrać się tak jak oni i zaopatrzył go
w kowbojskie buty, skórzaną kurtkę i całą masę dodatków

105

.

Ks. Gilbert zachęca do myślenia, do zrezygnowania z uprzedzeń poprzedzają-

cych kontakt z drugim człowiekiem, zanim zdążymy go poznać.

Pod każdą skorupą ludzką, zarówno tych zajmujących wysokie stano-

wiska, jak i zwykłych opryszków, znajduje się bezcenna osoba, którą Bóg
nieskończenie kocha. Twierdzę, iż największym nieszczęściem, jakie istnieje
i cierpieniem, jest być niekochanym

106

.

102

G. Gilbert, Tylko miłość..., dz., cyt.

103

Zob. M. Adamczyk, Jaskinia lwa, „Remedium” 1998, nr 1, s. 12.

104

G. Gilbert, Ksiądz wśród bandziorów, tłum. A. Kulczyńska, Poznań 1995, s. 29.

105

G. Gilbert, Tylko miłość..., dz. cyt.

106

Tamże.

Dzieci ulicy.indd 52

2008-10-28 14:46:09

background image

53

4. Praca z młodzieżą na ulicach Paryża – Guy Gilbert

Młodych ludzi bez dachu nad głową było w otoczeniu ks. Gilberta coraz

więcej, w związku z tym pojawił się pomysł kupienia „ruiny”, którą jego wycho-
wankowie własnymi rękami odbudowali z kamienia.

Wasze ręce, które dokonały tylu złych rzeczy, mogą wykonać również

rzeczy dobre. I tak 400 młodych określonych przez sąd dla nieletnich jako
nie nadających się do życia w społeczeństwie wybudowało zupełnie nad-
zwyczajny dom

107

.

Gilbert pracuje w środowisku bardzo trudnym. Jest to środowisko emigran-

tów, bezrobotnych, młodzieży z rozbitych rodzin, gdzie panuje przemoc, narko-
tyki itp. Największą jednak nędzą, największym cierpieniem – jak twierdzi – jest
to, że jest się uważanym za nic.

Wspólnie z zespołem współpracowników oraz rodzinami przyjmującymi

(zastępczymi) nawiązują kontakt z tymi młodymi ludźmi. Również na bazie
doświadczeń na farmie Faucon pomagają im zrozumieć, że człowiek może być
wierniejszy niż zwierzę. G. Gilbert wierzy w terapeutyczne oddziaływanie zwierząt
na swoich podopiecznych, którzy okaleczeni emocjonalnie próbują odbudować
swoje życie. Przez możliwość opieki nad zwierzętami uczą się kochać drugiego
człowieka i wyrażać uczucia.

Dwadzieścia osiem lat przeżyte wśród ludzi z marginesu pogłębiło

moją pasję poszukiwania źródeł ukrytych w najszpetniejszym, najuboż-
szym, najbardziej zagubionym. Mówiąc gościowi, który jest tak rozbity, że
uważa się za wrak, za zero, za g... – Dla mnie jesteś najważniejszy na świecie
– dosięgam pierwotnego źródła. Ja, takie nic, jestem dla ciebie najważniej-
szy? Czemu?

108

Chcąc być jak najbliżej swoich młodych, wynajął w dziewiętnastej dzielnicy

Paryża trzypokojowe mieszkanie. Musiał pokonać wiele oporów mieszkańców
bloku, którym trudno było zaakceptować „inny” niż klasyczny wygląd księdza
oraz odwiedzających go młodych ludzi. Stali bywalcy mieszkania przy rue de
Flandre starają się, aby mieszkańcy zaakceptowali ich takimi, jakimi są.

G. Gilbert bardzo często podkreśla w swoich wypowiedziach, że żyjemy

w świecie, który ma ogromną potrzebę miłości, wzajemnych stosunków oraz po-
trzebę bycia kochanym, bo to właśnie sprawia, że potrafi my kochać. Często mówi
do swoich młodych, którzy pozostają u niego, aż do osiągnięcia pełnoletności
(przez 7, 8 lat), i pytają go, w jaki sposób mogą oddać to, co dla nich zrobił, aby
kochali innych. Jego dewizą życiową jest zdanie:

107

Tamże.

108

G. Gilbert, Na całość, tłum. A. Kulczyńska, Poznań 1996, s. 192.

Dzieci ulicy.indd 53

2008-10-28 14:46:09

background image

54

Rozdział II. Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych...

Trzeba żyć w taki jedyny sposób, który pozwoli innym zrozumieć,

że jest niemożliwością, by Bóg nie istniał. Bo jeśli moje ręce są czułością,
miłością, dzieleniem się, tolerancją, szacunkiem – to ten drugi człowiek to
zobaczy

109

.

Gdy się żyje na co dzień z ubogimi, nie trzeba mówić na temat Boga. Kiedy

daje się ludziom pracę, mieszkanie, kiedy im się pomaga we wszystkich kłopotach,
odwiedza w więzieniu, wtedy najlepiej okazuje się miłość.

Wychowawcy, którzy stanowią zespół pracujący na rzecz młodych z ulicy,

musieli przejść szkołę życia na farmie Faucon. Niewielu spośród nich posiada
dyplomy. Liczy się przede wszystkim różnorodność doświadczeń pracy w innych
miejscach, poza Faucon, oraz chęć towarzyszenia młodym ludziom w ich drodze.
Guy Gilbert wspólnie ze swoimi współpracownikami dają świadectwo miłości
i sprawiedliwości, żyjąc na co dzień z młodzieżą odtrąconą, która okaleczona emo-
cjonalnie tak naprawdę szuka miłości i potwierdzenia, że jest ważna dla kogoś.
Często odrzuca miłość, którą im się ofi arowuje, co trzeba umieć odkodować

110

.

Podkreśla również w swoich wywiadach, że trzeba kochać samego siebie,

akceptować siebie w takim rozumieniu, że każdy jest stworzony przez Boga i jest
świątynią Ducha. Uważa, że tylko osoby naprawdę kochające siebie mogą efek-
tywnie służyć bliźnim.

Główna część pracy odbywa się na ulicy, gdzie niezmordowanie łazimy

z młodymi, którzy się włóczą. Żeby ich oswoić i żeby oni oswoili się z nami,
łazimy po ulicy, obchodzimy wszystkie bary i miejsca, w których się groma-
dzą, żyjemy ich życiem

111

.

Gilbert traktuje swoich młodych jak własne dzieci, zabiera ich do siebie, gdy

mają trzynaście lat, kiedy wychodzą z więzienia, a prowadzi, aż ukończą dwa-
dzieścia lat lub nawet więcej. Musi ich w tym czasie odżywić, pomaga wybrać
i zdobyć zawód, przygotować do przyszłości. Guy Gilbert ma siłę przyciągania
i oddziaływania. Wychowawców zachęca, aby zamiast mówić o miłości, żyli nią
na co dzień.

Ks. Gilbert jest pedagogiem ulicy, który podobnie jak św. Jan Bosco wierzy,

że dzieci ulicy najbardziej potrzebują miłości i akceptacji. Mimo że jest księdzem,
o Bogu niewiele mówi wprost. Przez swoje czyny pokazuje młodym ludziom, że
jest ktoś, kto ich kocha, kto się interesuje ich losem. Zna doskonale prawa, jakie
rządzą ulicą i wie, jakie zagrożenia czekają dzieci w tym trudnym i brutalnym
środowisku. Dzięki swojej osobowości stał się autorytetem dla wielu młodych
zagubionych ludzi. Przez osobisty kontakt, jaki nawiązuje z dziećmi na ulicy, staje
się być może jedyną osobą, z którą dzieci te mają bliski, emocjonalny związek.

109

G. Gilbert, Tylko miłość..., dz. cyt.

110

Tamże.

111

G. Gilbert, Ksiądz..., dz. cyt., s. 74.

Dzieci ulicy.indd 54

2008-10-28 14:46:09

background image

55

5. Pat Nixon z Calgary

5. Pat Nixon z Calgary

Pat Nixon wychowywał się na ulicy. Kiedy miał 15 lat, uzależnił się od nar-

kotyków, a dnie spędzał na włóczeniu się po ulicach Calgary. W domu rodzin-
nym nie doświadczył niczego dobrego. Ojciec był chory psychicznie i popełnił
samobójstwo. Znęcał się nad synem zarówno psychicznie, jak i fi zycznie. Po jego
śmierci matka wyszła ponownie za mąż, ojczym okazał się alkoholikiem. Od tego
czasu Pat także zaczął nadużywać alkoholu, zaczęły się jego problemy w szkole,
w rezultacie został z niej wyrzucony. Ojczym kazał mu poszukać pracy, miał nie
wracać do domu, dopóki jej nie znajdzie. Mając 12 lat, zdobył pracę jako do-
stawca narkotyków. Dobrze zarabiał i przez dwa lata myślał, że życie jest piękne.
Niestety, uzależnił się od narkotyków, stał się „niestabilny”, więc szef go wyrzucił.
Nie miał pieniędzy, więc zaczął kraść, aby zarobić na narkotyki i alkohol. Był cho-
ry i całkowicie opuszczony przez wszystkich. Spał w porzuconych samochodach,
w parku, wałęsał się po ulicach. Zastanawiał się nad popełnieniem samobójstwa,
ponieważ życie nie miało wtedy żadnego celu ani sensu.

Pewnego dnia został pobity, obudził się, siedząc w autobusie z biletem w jed-

ną stronę do Calgary. Tam znalazł rodzinę, która go przygarnęła i nauczyła żebrać.
Był chudy i zabiedzony, więc to pomagało mu w ten sposób zdobywać pieniądze.
Pewnego dnia, żebrząc pod katedrą, spotkał ludzi, którzy zabrali go do restauracji
i nakarmili. Był brudny, śmierdzący i zaniedbany, myślał, że chcą go pobić albo
że zwariowali. Okazało się, że byli to wolontariusze z organizacji „Th

e Burning

Bush”, którzy zabrali go do centrum należącego do Kościoła baptystów. Po raz
pierwszy Pat doświadczył autentycznej przyjaźni i troski. Potrzebował długich
miesięcy, aby dojść do siebie. Pamiętał tylko, że jadł i spał

112

.

Spotkani wolontariusze stali się jego rodziną i opiekunami. Zaangażowali go

w sprawy Kościoła. On jednak w ukryciu nadal brał narkotyki i kradł. Został
aresztowany za kradzież samochodu i napad z bronią w ręku. W więzieniu zaczął
na nowo brać narkotyki. Dzięki przyjaciołom, którzy regularnie odwiedzali go
w więzieniu, zrozumiał, jak chce dalej żyć. Po wyjściu z więzienia rozpoczął pracę
w fabryce, ale nie radził sobie z krytyką współpracowników, więc odszedł. Znowu
zwyciężył alkohol. Wówczas bardzo pomogła mu dziewczyna, która dostrzegła
w nim wartościowego człowieka, z którym chciałaby spędzić życie. Pat wrócił do
pracy i postanowił całkowicie zmienić swoje życie. Ożenił się i razem ze swoją
żoną zaczęli zajmować się pracą w „Th

e Burning Bush”. Chcąc sprostać roli ojca

i męża, uprawiał różne zawody. W organizacji poproszono go, aby stanął na czele
misji dla ludzi ulicy. Na początku nie zgodził się, ale przyjaciele byli pewni: „ty
wiesz, jak pracować z takimi ludźmi, a my zajmiemy się resztą”. Pat przyjął wy-
zwanie i został pastorem. Jego misja nosiła nazwę „Th

e Mustard Seed” („Ziarno”),

112

Zob. L. Neely, A Hand up for the Homeless, „Reader’s Digest” 2000.

Dzieci ulicy.indd 55

2008-10-28 14:46:09

background image

56

Rozdział II. Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych...

ponieważ Jezus nauczał, że z czegoś tak małego jak ziarno może wyrosnąć coś
wielkiego i pięknego. Misja oferowała wyżywienie i ubrania dla potrzebujących.
Po 6 miesiącach administrowania zdecydowano przenieść się do dużego domu
obok kościoła, ponieważ poprzednie pomieszczenie okazało się niewystarczające.

Podobnie jak Guy Gilbert stawał wobec różnych wyzwań, na które trzeba

było odpowiedzieć czasami w sposób bardzo bezpośredni. Takim okazało się spo-
tkanie z młodym człowiekiem, który poszukując księdza, przypadkiem spotkał
pastora Nixona. Kiedy chłopiec usłyszał, że Pat jest pastorem, a nie księdzem,
rozpoczął bójkę. Nixon, mający odruchy chłopaka ulicy, odpowiedział atakiem
na atak. W efekcie młody człowiek stwierdził, że to jedyny pastor, który nie dał
sobie „nadmuchać w kaszę”

113

.

Od 1989 roku dom rozrósł się do ogromnych rozmiarów. Codziennie bywa-

ło w nim od 150 do 200 osób. Wolontariusze rozdawali ludziom ulicy ubrania,
kawę, sami piekli ciasta, ale nie mogli im zaoferować schronienia. Nixon nie mógł
się z tym pogodzić i nie widział żadnego sensu w żywieniu, ubieraniu, a w końcu
odsyłaniu ludzi na ulicę. Wiele spośród ulicznych dzieci po wizycie w „Th

e Mu-

stard Seed” po prostu znikało. Niektóre umierały z przedawkowania czy popełnia-
ły samobójstwo, a inne w bójkach bite do nieprzytomności umierały, jeszcze inne
były zabijane przez alfonsów. Pat Nixon marzył o takim miejscu, gdzie ludzie ulicy
mogliby nie tylko nocować, ale także pozbyć się swoich uzależnień i wyzdrowieć.

Początkiem działań organizacji „Th

e Mustard Seed” była realizacja programu

„STEP UP”. Głównym jego założeniem było, aby ludzie ulicy mogli zasmakować
lepszego życia. Dobre jedzenie, regularny sen, 24-godzinna opieka ludzi, którzy
sami kiedyś znajdowali się na ulicy – to charakterystyczne cechy miejsca, do któ-
rego dzieci ulicy mogłyby się przenieść z beznadziejności w nadzieję.

W 1994 roku „Th

e Mustard Seed” otrzymało od prywatnego ofi arodawcy

pieniądze na renowację magazynu o powierzchni 2500 m

2

, gdzie przeniosło swoją

działalność. Zasadą naczelną było: żadnego alkoholu, żadnych narkotyków. Roz-
poczęty z pomocą federalnych fundatorów program oferował tanie utrzymanie
w tym magazynie dla 30 rezydentów i 2 wolontariuszy. Rezydenci są odpowie-
dzialni za czystość pomieszczeń i obejścia, przygotowywanie posiłków. Za pomocą
ćwiczeń fi zycznych odbudowują swoją psychikę (jazda na rowerze, jazda konna,
spływy kajakowe). Ci, którzy się poddali, wrócili na ulicę, a ci, którym się udało
ukończyć terapię, wrócili do swych rodzin, do szkół – zobaczyli, że świat jest
większy od ulicy i piękny

114

.

Pat Nixon poznał życie na ulicy z autopsji. Z dziecka ulicy stał się pastorem

pracującym na rzecz dzieci ulicy. Pomaga tym, którzy z różnych powodów znaleźli
się na ulicy – oferując im dach nad głową, jedzenie oraz pomoc terapeutyczną.

113

Zob. L. Neely, A Hand up..., dz. cyt.

114

Zob. tamże.

Dzieci ulicy.indd 56

2008-10-28 14:46:09

background image

57

6. Wkład Kazimierza Lisieckiego „Dziadka” w rozwój pracy wychowawczej na ulicy

6. Wkład Kazimierza Lisieckiego „Dziadka”

w rozwój pracy wychowawczej na ulicy

Pierwsze lata po odzyskaniu przez Polskę niepodległości oraz okres między-

wojenny, jak wskazują badacze tamtych czasów, to czas, kiedy działa się krzywda
dzieciom opuszczonym, zaniedbanym oraz sierotom wojennym. Sytuacja dzieci
w okresie międzywojennym była bardzo trudna, brakowało zakładów opiekuń-
czych, a te które istniały, miały słabe efekty wychowawcze i niekorzystną sytuację
fi nansową. Znaczna liczba dzieci nie była objęta pomocą ze strony państwa czy
instytucji opiekuńczych. Natomiast dzieci, które nie były sierotami, pochodzą-
ce z rodzin niewydolnych wychowawczo czy patologicznych, pozostawały poza
zasięgiem oddziaływania placówek opiekuńczo-wychowawczych. Sytuacja dzieci
pozbawionych opieki rodzicielskiej oraz sierot społecznych była tragiczna, ponie-
waż liczba dzieci porzucanych ciągle rosła. W latach 1926–1928 w każdym mie-
ście wojewódzkim było zarejestrowanych od 1 do 2 tysięcy młodzieży bezdomnej,
włóczęgów, śpiących wprost na ulicy, pod mostami, w szaletach publicznych,
w melinach przestępców

115

.

W Warszawie duża liczba dzieci mieszkała i wychowywała się na ulicach.

Liczną grupę stanowili sprzedawcy gazet – gazeciarze. Wielu z nich nie miało ro-
dziców lub rodzice wcale się nimi nie zajmowali. Często ci chłopcy byli jedynymi
żywicielami całej rodziny. Aleksander Ziemny pisał o nich tak:

Najmarniej żyło się wtedy szczeniakom, włóczącym się całymi dniami

w okolicach dworców, żeby na noc zaszyć się w jakieś prowizoryczne, za-
wsze gromadne legowisko. Nie byli to uciekinierzy z domów czy od rodzin,
jako tako trzymający się kupy. Na bruk wyrzuciła ich bezwzględna real-
ność: brak warunków jakiejkolwiek egzystencji. W hierarchii nizin – jeśli
tak to można nazwać – trochę wyższy od nich szczebelek zajmowali maj-
daniarze, rozkrzykujący po mieście tytuły gazet, których naręcza złożone
z 30–50 egzemplarzy przyciskali do chudych kurtek. Część majdaniarzy
zresztą rekrutowała się spośród bezdomnych: byli to oczywiście szczęśliwcy
we własnym mniemaniu

116

.

To właśnie z dziećmi ulicy zaczął swoją pracę Kazimierz Lisiecki, nazywany

przez wszystkich „Dziadkiem”. Udzielając wywiadu prasowego, tak określił wybór
swojej drogi życiowej:

115

M. Balcerek, Rozwój opieki nad dzieckiem w Polsce w latach 1918–1939, Warszawa 1978.

116

Zob. A. Ziemny, Kazimierz rozmieniony na drobne, „Ty i Ja” 1971, nr 2, s. 3; tegoż, Sposoby

życia, Warszawa 1973, s. 52.

Dzieci ulicy.indd 57

2008-10-28 14:46:09

background image

58

Rozdział II. Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych...

Trzeba było oddać to, co się wzięło. I jeszcze – chodziło mi też o to,

żeby przywracać uśmiech, przywracać dzieciństwo

117

.

Po ukończeniu nauki w gimnazjum, już jako słuchacz Studium Pedagogicz-

nego Wolnej Wszechnicy Polskiej, założył w 1919 roku razem z gronem bliskich
mu osób Akademickie Koło Przyjaciół Dzieci Ulicy, które zrzeszało zapalonych
do pracy pedagogicznej i oddanych dzieciom studentów warszawskich uczelni.
Koło nie miało osobowości prawnej, wobec czego nie dysponowało żadnymi
funduszami. W Klubach Gazeciarzy studenci pracowali bezpłatnie, ucząc się od
„Dziadka”, co to znaczy być wychowawcą.

Lisiecki zabierał swoich chłopców z dworców, wyciągał spod mostów, czasem

zaczepiał gazeciarza na ulicy i proponował mu, aby zajrzał do klubu. Również stali
bywalcy zapraszali kolegów z ulicy. W ogniskach przebywały gromady chłopców,
korzystając z pomocy w załatwieniu pracy, posilając się, robiąc to, co ich interesu-
je i czasami się ucząc

118

.

„Dziadek” kochał swoich wychowanków i robił, co mógł, aby dać im to,

czego potrzebowali najbardziej – ciepła i namiastki domu. Organizował obiady,
załatwiał pracę, ubranie, zabawę, wyjazdy na kolonie. Ważnym wydarzeniem
było powstanie i ukonstytuowanie się w dniu 3 czerwca 1928 roku Towarzystwa
Przyjaciół Dzieci Ulicy, które, mając osobowość prawną, zwróciło się do K. Li-
sieckiego z prośbą o przygotowanie i poprowadzenie już nie klubu, ale domu dla
dzieci ulicy. Powstanie Towarzystwa Przyjaciół Dzieci Ulicy i przekształcenie się
w instytucję z osobowością prawną i statutem zwiększyło możliwości realnej po-
mocy dzieciom ulicy

119

. Towarzystwo rozwijało różne formy opieki nad dziećmi,

powstawały Ogniska Wychowawcze. W 1932 roku K. Lisiecki walczył o prawa
socjalne gazeciarzy oraz przyczynił się do powstania Biura Dzienników i Czaso-
pism, które umożliwiło gazeciarzom zarobek.

W statucie nadrzędnym celem, jak zaznaczono w art. 1, było roztoczenie

opieki nad dziećmi i młodzieżą ulicy, a w szczególności nad sprzedawcami i rozno-
sicielami gazet. Towarzystwo miało realizować ten cel, zakładając ogniska, kluby,
organizując kolonie czy biura pośrednictwa pracy.

W wywiadzie udzielonym na łamach „Tygodnika Polskiego” K. Lisiecki po-

wiedział:

To, co odróżnia nasze ogniska od innych placówek wychowawczych,

to to, że niepotrzebne są tu żadne skierowania, że można tu przyjąć zawsze.
Drzwi otwarte są całą dobę. Często wieczorem zjawiają się ci, którzy zastali
drzwi własnego mieszkania zamknięte, lub ci, dla których zabrakło miejsca

117

Zob. K. Dąbrowska, O Dziadku i jego Felkach, „Kobieta i Życie” 1963, nr 58.

118

E. Kazuk, Kazimierz Lisiecki „Dziadek”, praca magisterska (niepublikowana), Katolicki Uni-

wersytet Lubelski 1986, s. 21.

119

Tamże, s. 23.

Dzieci ulicy.indd 58

2008-10-28 14:46:09

background image

59

6. Wkład Kazimierza Lisieckiego „Dziadka” w rozwój pracy wychowawczej na ulicy

w domu rodziców. Wiedzą, że w ogniskach będą przyjęci serdecznie, że
w hoteliku znajdą nocleg i wiedzą również, że nie będzie to fi lantropia, gdyż
naczelną zasadą ogniska jest – nic w życiu za darmo

120

.

Wojciech Salinger tak opisuje pracę pierwszego domu dla dzieci ulicy:

60 dzieci przychodzi codziennie na zajęcia, korzysta z normalnego obia-
du, kolacji, nakrywając do stołu, korzysta z domowego kredensu, posiada
miejsce do nauki w tzw. uczelniach, gdzie stoją szafy z książkami, które
wypożycza dyżurny wychowanek, gdzie są szafki z grami świetlicowymi,
instrumentami muzycznymi pierwszej ogniskowej orkiestry szarpanej.
W świetlicy zajmuje miejsce stół pingpongowy. Wokół domu dzieci sadzą
bzy i czeremchy, a na środku placu budują boisko sportowe, które raz jest
kortem tenisowym, następnie boiskiem do siatkówki lub koszykówki

121

.

Do ogniska chłopcy przyjmowani byli na zasadzie dobrowolności. Po wstęp-

nej rozmowie z wychowawcą każdy otrzymywał opiekuna. Podstawowym obo-
wiązkiem ogniskowca była nauka w szkole oraz wypełnianie dyżurów i różnych
prac na rzecz ogniska. Okres próbny trwał od 1 do 3 miesięcy i jeżeli w tym czasie
chłopiec dostosowywał się do życia w grupie oraz sumiennie wypełniał swoje obo-
wiązki, mógł zostać na stałe. Ważną zasadą, która dotyczyła każdego ogniskowca,
było przyprowadzenie do klubu kolegi mającego równie trudną sytuację jak on
sam. Pracy w ogniskach było bardzo dużo, ponieważ były one samowystarczalne
– uprawa ogródka, karmienie zwierząt hodowlanych, utrzymywanie w czystości
terenu i budynków zajmowało chłopcom sporo czasu.

Wychowawcom „Dziadek” stawiał wysokie wymagania. Zatrudniał ich nie-

wielu, ale byli to ludzie bardzo oddani dzieciom, cieszyli się uznaniem i autory-
tetem wśród nich i posiadali konkretne umiejętności. Wychowawcy pracowali
codziennie i zawsze byli do dyspozycji dzieci. Ogniska były otwarte przez cały rok,
a wakacje uczestnicy spędzali na obozach

122

. Kandydata na wychowawcę musiała

zaakceptować społeczność ogniskowa. Oczekiwania Lisieckiego od wychowawcy
obrazują słowa wypowiedziane na konferencji zorganizowanej w 1956 roku przez
redakcję „Kobiety i Życia”:

Jak do mnie przychodzi kandydat na wychowawcę, to go pytam: co

umie? A on mi na to, co skończył. Pytam: Śpiewać pan umie? – Nie. To
mówię mu: Piłkę pan kopie? – Nie. W szachy pan gra? Nie. To mówię mu:

120

Zob. M. Mokrzycka, Przyjaciel dzieci ulicy, „Tygodnik Polski” 1971, nr 34.

121

W. Salinger, Państwowy Zespół Ognisk Wychowawczych w systemie wychowawczo-opiekuńczym,

Warszawa 1980, s. 33.

122

J. Szymańczak, Kazimierz Lisiecki „Dziadek”. Sylwetka pedagoga, Warszawa 1980, s. 43.

Dzieci ulicy.indd 59

2008-10-28 14:46:10

background image

60

Rozdział II. Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych...

Idź pan do cholery. U mnie pan wychowawcą nie będzie. Ojciec w domu też
się musi z dzieckiem pobawić

123

.

Dzięki staraniom Kazimierza Lisieckiego i jego współpracowników udało

się roztoczyć opiekę nad wieloma gazeciarzami i dać im schronienie. Ogniska
TPDzU działały bardzo prężnie i wszystko wskazywało na to, że będą się nadal
rozwijały w podobnym tempie. Do 1939 roku stały się placówkami bardzo zna-
nymi i cenionymi w Polsce

124

.

Praca wychowawcza ognisk wyrosła przede wszystkim z praktyki pedagogicz-

nej z dziećmi ulicy. W zamyśle „Dziadka” dom dla dzieci ulicy, jak sam mówił,
miał być normalnym domem, gdzie każdy jest dobry i ważny, i w którym dla każ-
dego jest miejsce

125

. Dzisiejsze ogniska noszą imię swojego założyciela i nazywamy

je w skrócie ogniskami „Dziadka” Lisieckiego. W ogniskach propaguje się honor,
poczucie własnej wartości, zasadę „nic za darmo”, która oznacza, że w tym domu
nie otrzymuje się jałmużny, tylko własną pracą i postawą „płaci się” za pobyt.

Można powiedzieć, że całe życie Kazimierza Lisieckiego „Dziadka” to pełna

oddania praca na rzecz dzieci. Przez zabieranie ich z ulicy, spod mostów, propo-
nowanie wstąpienia do klubu, przez wychodzenie do dzieci najbardziej potrzebu-
jących realizował cele i zadania pracy wychowawczej na ulicy.

„Dziadek” uczył swoich wychowanków, że w życiu nie ma nic za darmo, że

tylko uczciwą pracą i wysiłkiem można do czegoś dojść. W pracy wychowawczej
ogromne znaczenie miała osoba „Dziadka” i jego duży autorytet. Był wzorem dla
dzieci i wychowawców zarówno jako opiekun, jak i wychowawca. System wycho-
wawczy ognisk uczył przede wszystkim umiejętności współżycia w grupie, niesie-
nia pomocy tym, którzy jej potrzebują, wywiązywania się ze swoich obowiązków,
szacunku do pracy własnej i innych.

Ostatecznie o specyfi ce ognisk decydowała osoba Kazimierza Lisieckiego,

jego siła oddziaływania, talent organizatorski, autorytet oraz umiejętność zjed-
nywania sobie przyjaciół

126

. To, że dzieci nazwały go „Dziadkiem”, jest chyba

największym wyróżnieniem i dowodem na to, że był dla nich kimś szczególnie
bliskim i godnym zaufania. Dzieci czuły i wiedziały, że dla swego „Dziadka” są
kimś wyjątkowym i ważnym, dlatego zbudowany na takim podłożu autorytet był
nie do podważenia.

W jednym z ostatnich wywiadów, jakiego udzielił, mówił o warunkach po-

wodzenia swej pracy wychowawczej i pedagogicznej, której istotą jest pełne od-
danie i miłość w stosunku do dziecka.

123

A. Sułkowska, Dziadek, „Argumenty” 1977, nr 6.

124

J. Szymańczak, Kazimierz Lisiecki „Dziadek”..., dz. cyt., s. 45.

125

Zob. B. Homicki, Rodzinne ognisko, „Na Przełaj” 1961, nr 53.

126

G. Dźwigała, „Dziadek” Kazimierz Lisiecki – twórcą systemu opiekuńczo-wychowawczego, War-

szawa 1986.

Dzieci ulicy.indd 60

2008-10-28 14:46:10

background image

61

7. Janusz Korczak i dzieci ulicy

Dziecko to nie jest kawałek materii, przeznaczony do jakiejś naukowo

obmyślonej albo tylko emocjonalnej obróbki... Dziecko jest człowiekiem peł-
nym, rozbudzonym, ale jeszcze nie uporządkowanym i nie uzbrojonym do
życia. Domaga się ono przewodnictwa, choćby tysiąc razy dziennie stawało
wobec nas dęba. [...] Moje dzieci i wnuki, których nie nazwałbym przybra-
nymi, wiedziały od początku, że ja jestem ich, a one moje. Bezwarunkowo.
Nie liczyło się, które urodziwsze, przyjemniejsze, zdrowsze, mniej brudne
i zasmarkane. Na wyróżnienie musiały zarobić, jasne, ale już potem, kiedy
poczuły się bezpieczne w moich domach. Moich – swoich...

127

K. Lisiecki był poruszony losem bezdomnej młodzieży, więc stworzył kon-

cepcję ognisk wychowawczych. Dzieci przychodziły do nich dobrowolnie, a każdy
ogniskowicz miał przyprowadzić potrzebującego kolegę. „Dziadek” również wy-
chodził na ulice i nawiązywał kontakt z dziećmi, zachęcając, aby przyszły do klu-
bu. Pomagał chłopcom w załatwieniu pracy, rozwijaniu zainteresowań, ale przede
wszystkim zaspokajał podstawowe potrzeby, takie jak żywienie, nocleg.

Lisiecki był bardzo wymagający, uczył swoich wychowanków, że w życiu

niczego za darmo się nie dostaje, że najważniejsza jest uczciwość i dobrze wyko-
nywana praca. Jego pomoc była bardzo konkretna, np. stworzenie biura pośred-
nictwa pracy, które pomagało dzieciom włączyć się do normalnego życia. Był
konsekwentny, lojalny, umiał rozmawiać z dziećmi, miał poczucie humoru i dużą
intuicję. Jednak najważniejsze w ognisku było dziecko i ono miało być otoczone
wszechstronną opieką.

7. Janusz Korczak i dzieci ulicy

Znamy go przede wszystkim jako wybitnego pedagoga, opiekuna dzieci.

On jednak był także nietypowym lekarzem, który miał do swojego zawodu duży
dystans. Naprawdę nazywał się Henryk Goldszmit i z pochodzenia był Żydem.
Kiedy rozpoczął studia medyczne, nie miał żadnych planów, ambicji. Rodziny
własnej nie założył świadomie, co wynikało z obawy, że choroba psychiczna ojca
mogłaby odezwać się w jego dzieciach.

Do historii wychowania wszedł jako twórca nowoczesnej koncepcji wycho-

wawczej, a także organizator placówek opiekuńczych. W latach 1912–1942 był
dyrektorem Domu Sierot. Korczak zawsze koncentrował się na sprawie dziecka,
jednak losy dziecka ze środowisk nędzy, opuszczonego były mu szczególnie bli-
skie. Znał problem dzieci ulicy, na co wskazuje jego debiut powieściowy Dzieci
ulicy
z 1901 roku. Jest to powieść, jak piszą znawcy tematu, o charakterze autobio-

127

Zob. A. Ziemny, Kazimierz rozmieniony..., dz. cyt., s. 4.

Dzieci ulicy.indd 61

2008-10-28 14:46:10

background image

62

Rozdział II. Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych...

grafi cznym, opierająca się na znajomości warunków życia biedoty warszawskiej,
a zwłaszcza dzieci pochodzących z tego środowiska

128

. W ten sposób ujawniła się

jedna z najważniejszych cech Korczaka – wrażliwość na krzywdę społeczną. Był
blisko dzieci ulicy, znał je dobrze i pomagał im, jak mógł.

Jego przyjaciel, poeta Ludwik Stanisław Liciński, tak opisuje ich wspólne

wyprawy na Stare Miasto, których celem było poznanie biedoty warszawskiej:

Janusz znał wszystkie jamy i wertepy gruntowniej niż ja [...]. Zwie-

dzaliśmy razem lunapary i szynki, włóczyliśmy się nocami po piaszczy-
stych brzegach Wisły, obchodziliśmy imieniny prostytutek, zapijaliśmy się
wstrętną, cuchnącą wódką z nożowcami [...]. Janusz z nieporównywalnym
mistrzostwem grał na sercach, umiał wydobywać najsubtelniejsze strunki,
najdelikatniejsze drgnienia

129

.

W jego twórczości można odnaleźć prawie dokumentalny obraz życia biedoty

warszawskiej. Opisywał życie dzieci żebrzących, sprzedających nielegalnie gazety,
wciąganych w proceder prostytucji. Z tych obserwacji, dokonywanych niekiedy
w nocy (na ulicach Warszawy, w Ogrodzie Saskim), powstały liczne felietony i ar-
tykuły ukazujące niedole dziecięce

130

. Pod wpływem tych obrazów i doświadczeń

rodzi się jego powołanie społeczne i pedagogiczne. Rysuje się także charakterysty-
ka dziecka ulicy:

Dziecko ulicy, prawdziwe dziecko ulicy, nie zna wyrazu: jutro. Wszyst-

kie jego czynności, wszystkie myśli skierowane są ku płynącemu: dziś. [...]
Myśmy wolni – mówi dziecko ulicy – bo nie boimy się ani nędzy, ani
śmierci

131

.

Kiedy porzucił pracę w szpitalu na rzecz pomocy najbardziej potrzebującym

dzieciom w Domu Sierot, nie wiedział, że pozostanie im wierny nawet w getcie.
To były jego dzieci. Mimo że liczni przyjaciele przekonywali go do opuszczenia
getta, Korczak nawet nie dopuszczał takiej myśli. Do gazu szli czwórkami z zielo-
nym sztandarem nadziei, ci którzy to widzieli, mówili: „Jeszcze nikt nie szedł tak
na śmierć”

132

.

Zostawił po sobie bogaty dorobek pedagogiczny. Igor Newerly, bliski współ-

pracownik Janusza Korczaka, zapytany o jego system i koncepcję wychowania,
odpowiedział: „to nie system – to Korczak”. Dziecko w jego wizji pedagogicznej
jawi się zawsze na tle świata, który jest zagrożony, źle zorganizowany, brutalny.
Jego troska o dziecko jako o istotę najsłabszą, najbardziej bezbronną dominuje

128

J. Korczak, Dzieci ulicy [w:] tegoż, Dzieła, t. I, Warszawa 1992.

129

L. S. Liciński, Halucynacje. Z pamiętnika włóczęgi, Kraków 1978, s. 43–53.

130

A. Lewin, Tryptyk pedagogiczny, dz. cyt., s. 29.

131

J. Korczak, Dzieci ulicy, dz. cyt., s. 183.

132

T. Żychniewicz, Żywoty, t. I, Kalwaria Zebrzydowska 1987, s. 250.

Dzieci ulicy.indd 62

2008-10-28 14:46:10

background image

63

7. Janusz Korczak i dzieci ulicy

w całej twórczości i działalności. Doktor dążył do poprawy stosunków między
dziećmi a dorosłymi, chciał, aby te kontakty nie były nacechowane niezrozumie-
niem i krzywdą dziecka. Zwracał uwagę, że nawet w takich instytucjach, które
odgórnie przeznaczone są do pomocy dziecku (szkoła, dom dziecka, zakład wy-
chowawczy), nie czuje się ono dobrze.

W takim świecie i w takich instytucjach dziecko nie może czuć się

dobrze i rozwijać prawidłowo. Jeśli zaś dostosuje się do takiego świata i ta-
kich instytucji, jeśli podda się im, jeśli ulegnie ich wpływom – tym gorzej
dla niego, zatraci bowiem wiele ze swojej autentyczności, spontaniczności,
świeżości, a są to właściwości nader istotne w rozwoju człowieka

133

.

Dzieci, które brał pod opiekę, były niedożywione, zaniedbane pod każdym

względem. Organizacja Domu Sierot była całkowicie podporządkowana i dosto-
sowana do potrzeb rozwojowych podopiecznych. Tam drobne sprawy (poranne
wyjście do szkoły, wieczorne opowiadanie bajek), na które tak naprawdę nikt
w życiu codziennym nie zwraca uwagi, urastały do rangi rytuału.

Uważał, że skomplikowane problemy wychowawcze można rozwiązać tylko

wtedy, gdy będzie w tym brała udział młodzież. W ten sposób narodził się system
samorządności, który z założenia miał prowadzić do samowychowania, a szczegól-
ne w nim miejsce zajmowała praca. Prawie wszystko, co dotyczyło samoobsługi,
wykonywali wychowankowie. Korczak przywiązywał dużą wagę do precyzyjnego
wykonania każdej najdrobniejszej sprawy.

W organizacji Domu ważne miejsce zajmowała Rada Samorządowa i Sąd

Koleżeński. Wspólnie ustalano przepisy i prawa, a także rozwiązywano konfl ikty
i spory.

Względem wychowawców miał wysokie wymagania, twierdził: „Nie jest wy-

chowawcą, kto się oburza, kto się dąsa, kto ma żal do dziecka, że jest tym, czym
jest, kim się urodziło lub jakie doświadczenia je wychowały”

134

. Sam nie uważał

się za pedagoga i mówił: „Niechaj Bóg nas strzeże od pedagogów i pedantów, to
oni bowiem demoralizują młodzież”

135

.

We wspomnieniach A. Lewina jawił się jako człowiek, który, uczestnicząc

nieustannie w życiu dzieci, prowadząc systematyczne obserwacje, częściowo typu
klinicznego, podpatrywał życie dzieci, starał się przeniknąć ich tajemnice. Umiał
dostrzec najdrobniejsze, mało uchwytne niuanse odruchów dziecięcych, później
interpretował je i wyjaśniał, co właściwie znaczą i jakie można wysnuć z tego
wnioski dla konkretnej, codziennej działalności wychowawczej

136

.

133

A. Lewin, Tryptyk pedagogiczny, dz. cyt., s. 34.

134

T. Żychniewicz, Żywoty, dz. cyt., s. 239.

135

Tamże, s. 239–240.

136

A. Lewin, Tryptyk pedagogiczny, dz. cyt., s. 58.

Dzieci ulicy.indd 63

2008-10-28 14:46:10

background image

64

Rozdział II. Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych...

Analizując działalność Janusza Korczaka na rzecz dzieci ulicy, należy wziąć

pod uwagę następujące aspekty:
− całe swoje życie poświęcił działalności wychowawczej;
− praktykował na ulicy, gdzie pomagał dzieciom ulicy;
− kierował się naczelną zasadą: nade wszystko dobro dziecka;
− zmierzał do stworzenia środowiska wychowawczego, w którym dziecko będzie

czuło się dobrze i gdzie będzie mogło być sobą;

− uczył, czym jest dobrze pojęta miłość do dziecka, czyli jak kochać dziecko;
− dostrzegał specyfi czne potrzeby dzieci i szukał możliwości ich zaspokojenia;
− stworzył system samorządności;
− był bardzo twórczy i dzięki temu potrafi ł rozwiązywać problemy dzieci metoda-

mi niekonwencjonalnymi, które powstawały samoistnie na potrzeby chwili.

Dla teorii i praktyki pedagogicznej cenna jest spuścizna literacka, którą po

sobie pozostawił, a która wyróżnia go spośród innych pedagogów ulicy. Liczne
felietony, artykuły, książki mają zawsze punkt wspólny – dziecko i jego problemy,
niedole.

W literaturze poświęconej działalności wychowawczej J. Korczaka nie jest

jednoznacznie powiedziane, że pracował z dziećmi ulicy, że był pedagogiem ulicy.
Jednak na pewno los dzieci ulicy był mu bliski, a ulica była środowiskiem, w któ-
rym dostrzegał nędzę i tragedię wielu ludzi, nie tylko dzieci ulicy.

8. Wychowanie podwórkowe w Polsce w latach 60. XX wieku

Ulica i podwórko, jako otwarte środowisko lokalne, są terenem naturalnej

socjalizacji dzieci i młodzieży. Tu nawiązują się przyjaźnie, tworzą się więzi oraz
normy współżycia społecznego. Identyfi kacja z grupą podwórkową kształtuje za-
równo pozytywne, jak i negatywne wzorce, które z braku alternatywnych propo-
zycji, mogą stać się normą na całe życie

137

. Praktyka pedagogiczna mówi, że nawet

niewielka grupa zorganizowanych jednostek, mających przed sobą określone cele
i plan działania, potrafi oddziaływać na całe otoczenie i decyduje o stylu podwór-
kowego życia.

Pedagogika podwórkowa lat sześćdziesiątych to pedagogika środowiskowa,

która powstała w wąskim środowisku lokalnym, wyrastała z jego potrzeb i była
odpowiedzią środowiska na te potrzeby. Charakterystyczną cechą pedagogiki po-
dwórkowej tamtego okresu była jej spontaniczność

138

. Inicjatywy takie powstały

niezależnie w różnych miastach kraju. Można to określić jako czynne i świadome

137

Zob. W. Kołak, Materiały z Międzynarodowego Forum..., dz. cyt., s. 26.

138

I. Chmieleńska (red.), Pedagogika podwórkowa, Warszawa 1963, s. 54.

Dzieci ulicy.indd 64

2008-10-28 14:46:10

background image

65

8. Wychowanie podwórkowe w Polsce w latach 60. XX wieku

przekształcanie środowiska na potrzeby wychowania dzieci oraz organizowanie go
do zadań wychowawczych.

Pedagogika podwórkowa lat 60. ubiegłego wieku była to społeczna inicja-

tywa obywatelska, oparta na środowisku sąsiedzkim, które aktywnie odpowia-
dało na potrzeby dzieci. Pedagodzy podwórkowi to przedstawiciele przeróżnych
zawodów, których łączyła troska o dziecko. Pomagali twórczo zagospodarować
dzieciom czas wolny przez wspólne zabawy, organizowanie pomocy osobom sa-
motnym, prace upiększające podwórko (sadzenie drzewek, malowanie ławek itp.),
wyjazdy za miasto, np. nad rzekę.

Podstawowym atutem podwórkowych wychowawców była ich osobowość.

Może niewiele wiedzieli o rozwoju psychofi zycznym dziecka, zaburzeniach, de-
fektach czy niedostosowaniu społecznym, ale zdawali sobie sprawę z tego, że ten
młody człowiek, jeżeli nie okaże mu się zainteresowania, będzie ujawniać w swo-
ich zachowaniach cechy niepożądane. Wiedza, którą posiadali, pochodziła z ich
własnych przekonań, doświadczeń życiowych i głębokiej mądrości, że nie można
zmarnować żadnego dziecka. Cechował ich niezwykły optymizm i wiara, że dzieci
nie są złe, ale są wytworem jakiejś nieprawidłowości występującej np. w środo-
wisku domowym. Dzięki takiej postawie mogli wpływać z dobrym skutkiem na
zachowanie dzieci z najbliższego podwórka. Byli to ludzie posiadający wspólne
cechy, takie jak: potrzeba działania, życiowa energia, wrażliwość społeczna, chęć
bycia potrzebnym.

I. Chmieleńska uważa, że pedagogika podwórkowa lat sześćdziesiątych opie-

rała się przede wszystkim na wielkiej ofi arności różnych ludzi, którym bliskie było
wychowanie dzieci i młodzieży. Wychowawcy podwórkowi tamtych lat byli ludź-
mi, do których można było zastosować określenie „społeczeństwo wychowujące”.
Czuli się odpowiedzialni za losy i przyszłość młodych ludzi, wobec których nie
byli obojętni. Ich zaangażowanie w sprawy dzieci, zagospodarowanie wspólnymi
siłami podwórka to przeciwdziałanie nudzie i niekontrolowanym pomysłom, ja-
kie rodzą się w głowach młodych, gdy brakuje konkretnej i sensownej alternatywy
spędzenia wolnego czasu.

Według B. Tracewskiego wychowawcy obdarzeni byli wrodzonym talentem

pedagogicznym, często bez wykształcenia, dostrzegali w najbliższym otoczeniu
potrzeby dzieci i możliwości ich zaspokojenia z własnych środków. Kochali
i rozumieli dzieci, które darzyły ich zaufaniem, powierzając im swoje problemy
i kłopoty.

[...] potrafi li osobistym zaangażowaniem i przykładem porwać rodziców,
a także innych mieszkańców domu, podwórka czy nawet osiedla do wspól-
nej, społecznej pracy na rzecz dzieci

139

.

139

Zob. B. Tracewski, Twórcy działalności środowiskowej w Warszawie, „Przyjaciel Dziecka” 2002,

nr 7–12, s. 14.

Dzieci ulicy.indd 65

2008-10-28 14:46:10

background image

66

Rozdział II. Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych...

Wychowanie podwórkowe miało również charakter profi laktyczny. Pomoc

w zagospodarowaniu czasu wolnego, prace społeczne podejmowane dla siebie
i innych, rozwijanie zainteresowań przedłużane i uzupełniane były przez oddzia-
ływanie rodziny. Na zorganizowanym podwórku dziecko czuje się bezpiecznie,
swobodnie i pod nadzorem. Bardzo ważne jest to, że ma ono poczucie swego
miejsca w tym środowisku i jest jego częścią. To podstawowy czynnik do pra-
widłowego rozwoju społecznego i moralnego. Pedagogika podwórkowa tamtego
okresu nosiła wiele cech pedagogiki rodzinnej.

Dzięki pracy społecznych pedagogów podwórko stawało się miejscem wspól-

nych zabaw dla dzieci z całej kamienicy czy bloku. Środowisko lokalne stwarzało
najwięcej możliwości konkretnego działania na rzecz dziecka. Można powiedzieć,
że na terenie podwórka spotykały się potrzeby społeczne w zakresie wychowania
(warunki do spędzania czasu wolnego w pobliżu domu, inspiracja do ciekawych
zajęć, potrzeba działania i uznania, potrzeba życzliwości i oparcia w dorosłych),
najlepsze możliwości konkretnego społecznego działania dla dzieci i z dziećmi,
warunki do skutecznej pedagogizacji rodziców – przez przykład i pobudzanie ich
do działania

140

.

Podobne spojrzenie na pedagogikę podwórkową przedstawia J. Klima, który

w latach 60. minionego wieku był przewodniczącym komitetu blokowego. Uwa-
żał, że pedagogika podwórkowa to:

wspólny front wychowania, który trzeba wytworzyć w miejscu zamieszka-
nia, z udziałem każdego dorosłego, przy ścisłym współdziałaniu z samymi
dziećmi i młodzieżą

141

.

9. Współczesne przykłady form pomocy dzieciom ulicy w Polsce

Idea pracy pedagogicznej prowadzonej na ulicy z dziećmi jest realizowana

obecnie w Polsce przez różne organizacje pozarządowe. Ludzie zainteresowani
bezpośrednią pracą z dziećmi ulicy prowadzą wielorakie programy prewencyjno-
- pedagogiczne.

Oto niektóre z organizacji działających na rzecz pomocy dzieciom ulicy.
Powiślańska Fundacja Społeczna od 10 lat prowadzi na warszawskim Po-

wiślu program systemowej pracy środowiskowej oparty na działalności ognisk
wychowawczych. Fundacja posiada cztery ogniska dla dzieci i młodzieży zanie-
dbanej wychowawczo, zagrożonej demoralizacją czy przestępczością, dla dzieci
ulicy. Obok ognisk działa Hotelik Kryzysowy prowadzony przez parę wycho-
wawców, którzy mieszkają razem z wychowankami, zapewniając im całodobową

140

I. Chmieleńska (red.), Pedagogika podwórkowa, dz. cyt., s. 76.

141

J. Klima, Wychowanie na podwórku, Warszawa 1969, s. 3.

Dzieci ulicy.indd 66

2008-10-28 14:46:10

background image

67

9. Współczesne przykłady form pomocy dzieciom ulicy w Polsce

opiekę. W hoteliku mogą przebywać dzieci, gdy znajdą się w sytuacji kryzysowej
w rodzinie

142

.

Fundacja od początku swojej działalności zajmuje się szkoleniem zawodowym

pracowników oświaty i zdrowia oraz szkoleniem wolontariuszy. Środowiskowy
Program Psychoprofi laktyczny, realizowany przez fundację, obejmuje: prowadze-
nie ognisk wychowawczych dla dzieci ulicy w wieku 7–17 lat, psychoterapeu-
tyczne zajęcia dla dzieci i młodzieży, a także konsultacje wychowawcze, których
odbiorcami są rodzice i nauczyciele. Ogniska ściśle współpracują ze szkołami,
poradniami i kuratorami sądowymi. To głównie przez te instytucje dzieci są do
nich kierowane. Dzięki otrzymanej pomocy wiele z nich być może uniknęło losu
dzieci ulicy. Praca w ogniskach skupia się przede wszystkim na tym, aby dzieci
uświadomiły sobie, że nie muszą powielać scenariusza życiowego swoich zdemo-
ralizowanych rodziców

143

. Kontakty z rodzicami podtrzymywane są głównie przez

wizyty składane im raz w tygodniu. Na początku tych wizyt niewiele rozmawia
się o dzieciach, pedagodzy przede wszystkim pomagają rodzinie rozwiązywać
problemy życia codziennego, takie jak sprawy w ośrodku pomocy społecznej, ad-
ministracji czy szkole dziecka. Stopniowo, wraz ze zmniejszeniem się problemów,
rodzice coraz bardziej interesują się sprawami dzieci. Wtedy pracownicy zaczynają
terapię, a także prowadzą doradztwo wychowawcze w pracy z rodzicami. Fundacja
prowadzi psychologiczne punkty konsultacyjne dla rodziców i nauczycieli. Do
sukcesów fundacji można zaliczyć zmniejszenie się liczby spraw karnych prze-
ciwko nieletnim na terenie Powiśla oraz liczby dzieci kierowanych do placówek
opiekuńczo-wychowawczych

144

.

Celem Stowarzyszenia Grupa Pedagogiki i Animacji Społecznej Warszawa

Praga Północ jest praca z dziećmi ulicy ze środowisk patologicznych, organizowa-
nie im czasu wolnego, poprawa ich stanu zdrowia i obrazu siebie. Cele Stowarzy-
szenia GPAS Warszawa Praga Północ realizowane są przez:
− prowadzenie działań wychowawczych polegających na bezpośrednich kontak-

tach z dziećmi oraz ich rodzinami w środowisku, sprzyjających ich resocjalizacji
i reintegracji społecznej;

− tworzenie i realizację dziecięcych projektów sprzyjających kreowaniu postaw

prospołecznych i obywatelskich;

− prowadzenie działań z zakresu profi laktyki uzależnień;
− współdziałanie z instytucjami administracji państwowej (Statut Stowarzyszenia

GPAS).

142

D. Szymańska, O Powiślańskiej Fundacji Społecznej, „Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze”

1997, nr 5.

143

Tamże, s. 19.

144

Tamże.

Dzieci ulicy.indd 67

2008-10-28 14:46:10

background image

68

Rozdział II. Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych...

Pedagodzy uliczni rozpoczęli swoją pracę na warszawskich podwórkach

w marcu 1997 roku. Punktem wyjścia pracy w środowisku otwartym było rozpo-
znanie potrzeb lokalnych.

W wyniku rozpoznania środowiska lokalnego ustalone zostały prio-

rytety działań animatorów. Dotyczyły one i dotyczą nadal: poprawy stanu
zdrowia, higieny i zdrowego żywienia, poprawy obrazu samego siebie i wi-
zerunku społecznego dzieci

145

.

Działania pedagogów ulicy mają charakter bezpośrednich kontaktów z dzieć-

mi na klatkach schodowych, podwórkach, w bramach, parkach i na boiskach.
Działania Grupy Pedagogiki i Animacji Społecznej mają charakter interwencji
społecznej, której najbardziej ogólnym celem jest pomoc rodzinom i dzieciom,
które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej. Działania pedagogiczne kierowane
do dzieci ulicy mają na celu zapobieganie marginalizacji społecznej przez kształ-
towanie kompetencji społecznych i wiedzy o funkcjonowaniu społeczeństwa oraz
poczucia przynależności do szerszego społeczeństwa u dzieci żyjących w środowi-
skach pozostających na marginesie życia społecznego i ekonomicznego

146

.

Pedagodzy wspólnie z dziećmi ustalali cele i projekty działań, biorąc pod

uwagę ich potrzeby i zainteresowania. Dostrzegali także konieczność pozyskania
świetlicy (bazy), która miała być dalszym ciągiem pracy rozpoczętej na ulicy.

Katolicki Ośrodek Wychowawczy dla Dzieci i Młodzieży Dom Aniołów

Stróżów w Katowicach powstał w 1995 roku. Dyrektor ośrodka ks. Adrian Ko-
walski wspomina:

W 1991 roku po raz pierwszy zobaczyłem z bliska młodych, którzy

mieli kilka czy kilkanaście lat i bagaż doświadczeń, którego nie uniósłby
niejeden dorosły. Zacząłem spędzać wiele godzin, dni na ulicy, odwiedzać
ich domy, poznając rodziny i towarzysząc w ich życiowych potknięciach.
Dzień po dniu widziałem coraz wyraźniej ból i samotność, brak miłości
rodziców, bliskich – pochłoniętych własnymi sprawami. Wielu zniewolo-
nych alkoholem. Wtedy to także znaleźli się wokół mnie przyjaciele, którzy
zaczęli razem ze mną uczestniczyć w niecodziennym wyzwaniu i misji. I tak
próbowaliśmy z nimi być i głosić im, że są dla Kogoś ważni, że jest Ktoś,
kto ich kocha! Nie potępia! Nie wyśmiewa ich wad! (wypowiedź z ulotki
informującej o Domu Aniołów Stróżów).

Dom Aniołów Stróżów to szczególne miejsce w samym centrum Katowic. To

miejsce autentycznej troski o młodych ludzi z rodzin ubogich, rozbitych, zagrożo-
nych patologiami i przestępczością. Na ogół mieszkają i spotykają się w okolicach

145

T. Szczepański, L. Kuzak, Praca pedagoga ulicznego na przykładzie GPAS Praga-Północ, Warsza-

wa 1997, s. 2.

146

Tamże.

Dzieci ulicy.indd 68

2008-10-28 14:46:10

background image

69

9. Współczesne przykłady form pomocy dzieciom ulicy w Polsce

dworca PKP. Jest to teren najbardziej dotknięty występowaniem różnorodnych
patologii czy negatywnych zjawisk, takich jak: narkomania, handel narkotykami,
prostytucja, przemoc, alkoholizm.

Przez pierwsze lata pracy miejscem ich spotkań były ulice, boiska, skwerki,

parki, bramy śródmieścia Katowic oraz mieszkania ówczesnych streetworkerów.
Z biegiem lat, dzięki doświadczeniom zebranym przez pracę uliczną, zrodził się
pomysł założenia domu, w którym każdy młody potrzebujący człowiek mógłby
znaleźć pomoc i schronienie. Ten dom, nazwany Domem Aniołów Stróżów, po-
wstał w 1996 roku w jednej z bram naprzeciw katowickiego dworca PKP. Od tego
czasu przez ośrodek przewinęły się setki ludzi.

Dom Aniołów Stróżów jest miejscem w centrum Katowic, które oferuje

dzieciom i młodzieży możliwość bezpiecznego i pożytecznego spędzenia czasu
wolnego i otrzymania konkretnej pomocy.

Celem ośrodka Dom Aniołów Stróżów jest:

− niesienie pomocy młodym osobom uzależnionym od alkoholu i innych sub-

stancji odurzających oraz zagrożonym uzależnieniem, z rodzin patologicznych
przez nawiązywanie z nimi kontaktu i motywowanie ich do podjęcia leczenia
w specjalistycznych ośrodkach odwykowych, rehabilitacyjno-wychowawczych
czy resocjalizacyjnych;

− niesienie pomocy w rozwoju fi zycznym, psychicznym i społecznym przez wska-

zanie możliwości rozwiązywania problemów i uczenie odpowiedzialności za
podejmowane decyzje;

− pomoc w rozwoju duchowym, oparta na chrześcijańskich wartościach moral-

nych zawartych w Ewangelii Jezusa Chrystusa;

− pomoc w nauce prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie;
− oddziaływania wychowawcze zmierzające do harmonijnego rozwoju osobowo-

ści oraz do rozwijania zdolności i zainteresowań;

− odczucie przez wychowanka życzliwego i podmiotowego traktowania w proce-

sie terapeutyczno-wychowawczym;

− doświadczenie wsparcia, akceptacji oraz miłości, wymagającej i wyzwalającej

siły i chęci do walki z nałogami;

− budowanie w wychowankach poczucia własnej wartości i godności

147

.

W roku 1999 Dom Aniołów Stróżów rozszerzył swoją działalność i powstał

Punkt Pracowników Ulicznych jako miejsce, gdzie spędzają czas potrzebujące
dzieci ulicy, którymi nikt się nie interesował i które nie miały szans na uzyskanie
jakiejkolwiek pomocy z innych instytucji.

Wychowawcy uliczni pracują na ulicach i podwórkach znajdujących się

w pobliżu ośrodka. Praca ich ukierunkowana jest głównie na dzieci ze środowisk
zagrożonych marginalizacją.

147

Projekt działalności Ośrodka Wychowawczo-Resocjalizacyjnego „Dom Aniołów Stróżów”, Katowice

1999.

Dzieci ulicy.indd 69

2008-10-28 14:46:10

background image

70

Rozdział II. Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych...

Po terenowym punkcie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej uzyska-

no lokal w dzielnicy Katowice-Załęże. Oprócz wykonywania prac związanych
z adaptacją pomieszczeń przystąpiono do naboru oraz szkolenia pracowników
ulicznych. W tym czasie kadra zespołu pojechała na tygodniowy staż do ośrodka
pracy ulicznej w Holandii, miesiąc później holenderscy specjaliści przyjechali do
Polski, aby przeprowadzić szkolenie dla całego zespołu. Praca w środowisku ulicy
jest trudna i niebezpieczna, dlatego też kładzie się duży nacisk na podnoszenie
kwalifi kacji zawodowych.

S. Anna Bałchan ze Zgromadzenia Sióstr Marii Niepokalanej współpracowa-

ła przez kilka lat do 2001 roku z ks. Adrianem Kowalskim. Zajmowała się dziećmi
ulicy oraz osobami prostytuującymi się. Podczas pracy z dziećmi okazało się, że
ich koleżanki, siostry, matki trudnią się prostytucją. Dlatego też s. Anna założyła
własne Stowarzyszenie im. Maryi Niepokalanej na rzecz Pomocy Dziewczętom
i Kobietom. Jego celem jest udzielanie pomocy tym osobom, które chcą porzu-
cić prostytucję oraz tym, które mogą być nią zagrożone. Stowarzyszenie dąży do
otwarcia ośrodka, gdzie dziewczęta będą mogły znaleźć schronienie, skorzystać
z terapii, odzyskać poczucie bezpieczeństwa

148

.

Krajowy Komitet Wychowania Resocjalizującego powstał w 1988 roku

i z chwilą rozpoczęcia działalności w sposób uporządkowany zajął się prawami
dziecka. Szczególnym impulsem do tych działań stała się ratyfi kowana przez Pol-
skę w 1990 roku Konwencja Praw Dziecka

149

.

Członkami KKWR są głównie naukowcy działający na płaszczyźnie szeroko

pojętej pedagogiki, szczególnie resocjalizacyjnej. Przy wyborze strategii i metod
ochrony praw dziecka KKWR kierował się bogatym dorobkiem myślowym
Janusza Korczaka. W praktyce KKWR realizuje swoje cele w środowiskowych
ogniskach wychowawczych. Są to otwarte placówki dziennego pobytu, które
zapewniają w szczególności: zajęcia opiekuńcze, co najmniej jeden posiłek dzien-
nie, pomoc w nauce oraz w pokonywaniu i rozwiązywaniu trudności życiowych
i rodzinnych, zajęcia rozwijające uzdolnienia i zainteresowania, niezbędną pomoc
materialną, a w czasie wolnym – wycieczki, biwaki, kolonie i obozy

150

.

Komitet realizuje również projekt „Wychowawca podwórkowy”. Wycho-

wawca taki jest łącznikiem pomiędzy ogniskami a nieformalnymi grupami ró-
wieśniczymi na podwórku, osiedlu, ulicy. Dzięki niemu i jego zdolnościom na-
wiązywania kontaktów z dziećmi ulicy spoza ogniska, umiejętnościom pokazania
im alternatywy dla alkoholu, narkotyków i przemocy – ognisko może stać się
faktycznym centrum ulicy, w którym młodzi, dobrze wyszkoleni i sprawni fi zycz-

148

A. Staszewska, Siostry od upadłych aniołów, „Niebieska Linia” 2003, nr 1/24.

149

B. Głowacka, Strategie i metody obrony praw dzieci ulicy w działalności i programach KKWR,

„Opieka Wychowanie Terapia” 1998, nr 3.

150

Tamże.

Dzieci ulicy.indd 70

2008-10-28 14:46:10

background image

71

9. Współczesne przykłady form pomocy dzieciom ulicy w Polsce

nie wychowawcy organizują turnieje, wycieczki, bawią się i inicjują życie ciekawe
i wartościowe

151

.

Program określa zadania wychowawcy podwórkowego, takie jak: poznanie

środowiska lokalnego, nawiązanie kontaktu z dziećmi, proponowanie zajęć,
wspólnej pracy, modyfi kacja niepożądanych zachowań, animowanie grup dziecię-
cych, organizowanie imprez lokalnych, integrowanie środowiska lokalnego.

Celem programu „Wychowawca podwórkowy” jest wypracowanie opty-

malnego, dostosowanego do różnych warunków modelu pracy środowiskowej
z dziećmi ulicy. Zadania wychowawcy podwórkowego realizowane są przez bez-
pośrednie oddziaływania wychowawcze, socjotechnikę wewnątrzgrupową oraz
lobbing środowiskowy

152

. Treści pracy wychowawcy podwórkowego i zakres jego

działania nawiązują do art. 31 Konwencji o Prawach Dziecka, w myśl którego
dziecko ma prawo do uczestniczenia i współdziałania w tworzeniu dóbr kultu-
ralnych. W organizacji pracy wychowawcy podwórkowego w ramach programu
przewidziano także obecność:
− asystenta stażysty – którym może być student lub absolwent psychologii, peda-

gogiki, resocjalizacji, socjologii lub innego kierunku o specjalności przydatnej
do pracy z dziećmi ulicy, np. wychowanie fi zyczne, turystyka, muzyka;

− asystenta wolontariusza – może to być osoba posiadająca pasję działania środo-

wiskowego, która jest dobrym organizatorem wzmacniającym lub uzupełniają-
cym umiejętności wychowawcy;

− łącznika młodzieżowego – może to być starszy wychowanek ogniska czy

klubu

153

.

Warto wspomnieć o ważnym środowiskowym programie pedagogicznym,

jakim jest program „Przyjaciel Dziecka Ulicy”. W ramach tego programu KKWR
zatrudnia pracowników ulicznych nazywanych przyjaciółmi dzieci ulicy, któ-
rzy nawiązują kontakty z dziećmi na ulicy, w bramach, klatkach schodowych.
Udzielają oni dzieciom pomocy w rozwiązywaniu różnorodnych problemów,
np. szkolnych, osobistych, związanych z używaniem środków psychoaktywnych,
spędzaniem czasu wolnego lub z wejściem w kolizję z prawem

154

. Jest to program

charakteryzujący się dużą autonomią i nie ma na celu zastępowania instytucji
odpowiedzialnych za pomoc dziecku. Autorzy programu zakładają, że osoby go
realizujące przyczynią się do zmniejszenia zagrożeń, a dzieci znajdujące się w krę-
gu ich oddziaływania, znajdą pomoc w odpowiednich instytucjach.

KKWR prowadzi klub dyskusyjny – Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, w któ-

rym prowadzone są poszukiwania odpowiedzi na aktualne, trudne i ważne spo-

151

Tamże.

152

L. Pytka, Niewydarzeni, sfrustrowani, agresywni [w:] J. Papież, A. Płuknis (red.), Przemoc dzieci

i młodzieży w perspektywie polskiej transformacji ustrojowej, Toruń 2000, s. 302.

153

Zob. W. Kołak, Materiały z Międzynarodowego Forum..., dz. cyt.

154

L. Pytka, Niewydarzeni, sfrustrowani..., dz. cyt., s. 303.

Dzieci ulicy.indd 71

2008-10-28 14:46:10

background image

72

Rozdział II. Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych...

łecznie pytania, a swoistym udokumentowaniem prac klubu jest „Nasz Animator”
– cykliczny dodatek do kwartalnika „Opieka Wychowanie Terapia”.

Salezjański Ruch Troski o Młodzież – Saltrom jest inicjatywą skierowaną

do dzieci zagrożonych uzależnieniem, zaniedbanych wychowawczo, spędzających
większość czasu na ulicy, dzieci ulicy. Ważnym punktem pracy wychowawców
jest wychodzenie do młodych ludzi, do ich środowisk. Powstanie Domu Otwar-
tych Drzwi spowodowało, że obecnie związanych z nim jest 700 osób – dzieci
i młodzież z terenu Krakowa. Codziennie przez Dom przechodzi około 100 osób.
Prowadzone są: telefon zaufania, poradnia, konsultacje dla wychowawców oraz
zajęcia terapii indywidualnej i grupowej. Zadania opiekuńczo-wychowawcze re-
alizuje się w kilku grupach. Każda z nich ma własny regulamin i ustalone zasady
życia. Działalność Saltromu w środowisku przejawiała się m.in. w 1993 roku
zorganizowaniem 11 obozów dla dzieci i młodzieży w różnych rejonach Polski,
w 1994 roku – 12 obozów wyjazdowych oraz półkolonii w mieście dla około
200 osób

155

.

Centrum Młodzieży „U Siemachy” zajmuje się dziećmi ulicy na terenie

Krakowa. Dyrektorem generalnym jest ks. Andrzej Augustyński. Centrum na-
wiązuje do działalności ks. Kazimierza Siemaszki, który w 1886 roku otworzył
ośrodek dla biednych i osieroconych chłopców w budynku przy ulicy Długiej 42
w Krakowie i prowadził go do 1904 roku. Kontynuatorzy jego dzieła postawili
sobie za cel odnowę działalności edukacyjno-wychowawczej prowadzonej przez
ks. Siemaszkę. Program pracy z dziećmi ulicy polega na zagospodarowaniu wolne-
go czasu i wspieraniu rodzin przeżywających kryzys. Profesjonalna kadra wycho-
wawców prowadzi przy udziale wolontariuszy działalność kulturalną i sportową.
Wy chowankowie, którzy wycofali się z działalności aspołecznej, tworzą grupę
młodzieżowych liderów i pracują z dziećmi pod kierunkiem wychowawców.

W Sopocie do pracy z dziećmi i młodzieżą ulicy Urząd Miasta zatrudnił daw-

nego skinheada Grzegorza. Pełnomocnik Prezydenta do Spraw Uzależnień Mał-
gorzata Pobłocka twierdzi, że dotrze on do tych, do których nikt nie ma dostępu.
Grzegorz jest odpowiedzialny za organizowanie życia sportowego i odnosi duże
sukcesy. Wraz ze swoimi podopiecznymi zarejestrował Stowarzyszenie Piłkarskie
i stworzył drużynę, a przez to zmienił swoje życie, przestał się narkotyzować i pić,
a zaczął budować boiska i intensywnie trenować.

Ciekawym pomysłem na wyładowanie nadmiaru często uciążliwych emocji

są organizowane plenery graffi

ti. Dla wielu młodych ludzi graffi

ti to styl życia

i wyrażenie swoich stanów emocjonalnych. Stworzenie dla nich możliwości eks-
presji pozwoli im uniknąć wandalizmu, ścigania przez policję, kar.

Małgorzata Pobłocka znalazła również sposób na koleżanki piłkarzy. Obecnie

dziewczyny jako cheerleaderki uświetniają wszystkie mecze i zagrzewają chłopa-

155

A. Ryk, Działalność Stowarzyszenia Saltrom, „Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze” 1996,

nr 2, s. 16.

Dzieci ulicy.indd 72

2008-10-28 14:46:11

background image

73

9. Współczesne przykłady form pomocy dzieciom ulicy w Polsce

ków do walki. Grzegorz na pewno ma wszystkie cechy lidera, autorytet, który
mógłby jednak wykorzystać w bardzo różny sposób. Marginalizacja dużych grup
młodzieży, która często jest traktowana jako stracona dla społeczeństwa, z której
nic dobrego już nie wyrośnie, jest problemem podejmowanym przez Grzegorza
w swojej pracy. Daje im szansę i przedstawia konkretne propozycje.

Prezydent Sopotu Jacek Karnowski na początku miał wątpliwości, a teraz,

obserwując pracę Grzegorza, nabiera zaufania. To prawda, mówi, że nudne poga-
danki o narkotykach czy alkoholizmie są niczym w porównaniu z godziną gry na
boisku. Warto podkreślić, że specyfi ką jest nie tylko zatrudnienie byłego dziecka
ulicy, ale dostrzeżenie problemu i podjęcie działań przez władze samorządowe.

Sopot nie ma już problemu z Grzegorzem – faszystą, nożownikiem czy

człowiekiem po wyroku. Teraz zaraża on swoich kolegów, którzy zamiast
kraść, pić alkohol wspólnie organizują drużynę piłkarską, budują nowe boi-
ska i czują się odpowiedzialni za siebie i swoje miasto

156

.

Fundacja dla Polski powstała w 1990 roku z inicjatywy Fondation de France

jako jej przedstawicielstwo w Polsce. Od 1 stycznia 1997 roku jest niezależną
fundacją działającą na podstawie polskiego statutu. Obejmuje swoim zasięgiem
10 krajów Europy Środkowo-Wschodniej: Bułgarię, Rumunię, Węgry, Estonię,
Litwę, Łotwę, Czechy, Słowację, Macedonię oraz Polskę.

Celem programu jest poprawa sytuacji życiowej dzieci ulicy; stworzenie sieci

organizacji współpracujących ze sobą przy realizacji programów pomocowych dla
dzieci; wypracowanie modelu pracy z dziećmi ulicy w środowisku – alternatywne-
go wobec państwowego systemu opieki instytucjonalnej; monitorowanie skali zja-
wiska dzieci ulicy w Polsce; zachęcanie instytucji państwowych i samorządowych
do bardziej aktywnych działań na rzecz dzieci ulicy; ukazanie opinii publicznej
skali i przyczyn zaistnienia tego zjawiska w Polsce oraz pokazanie możliwości
przeciwdziałania mu. Osiągnięciem programu były znaczne dotacje dla organi-
zacji, a przyznane fundusze pozwoliły na rozszerzenie działalności, uruchomienie
nowego modelu pracy, jakim jest np. „Klub Włóczykijów” w Bytomiu-Bobrku,
który stworzył grupę pedagogów ulicy, a który stanowi główny temat niniejszej
pracy

157

.

Owocem działania fundacji jako kooordynatora programu było stworzenie

sieci współpracy wszystkich organizacji, które działają na rzecz dzieci ulicy

158

.

Stowarzyszenie na rzecz Prewencji HIV i Innych Chorób Przenoszonych

Drogą Płciową TADA powstało w 1996 roku w Szczecinie. W kolejnych latach
TADA rozszerzyła swoją działalność na Zieloną Górę, Poznań, Warszawę, Gdańsk
i inne miasta. Celem stowarzyszenia jest przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu się

156

Zob. M. Grzebałtowska, Zły, „Gazeta Wyborcza” 09.01.2002.

157

Fundacja dla Polski, Sprawozdanie z realizacji programu „Dzieci ulicy”, Warszawa 2002.

158

Tamże.

Dzieci ulicy.indd 73

2008-10-28 14:46:11

background image

74

Rozdział II. Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych...

zakażenia wirusem HIV, a także praca z dziećmi ulicy, które świadczą usługi sek-
sualne w obrębie Dworca Centralnego w Warszawie. Dorośli wykorzystują ich
trudną sytuację i za usługi seksualne oferują pieniądze, żywność czy nocleg. Pra-
cownicy TADY uważają, że instytucje opiekuńcze nie są w stanie dotrzeć do tych
dzieci i udzielić im pomocy. „My pracujemy już z dzieciakami, które nawet gdyby
trafi ły do jakiejś świetlicy, to by uciekły, albo rozwaliły ją od środka”

159

.

Pracownicy TADY zabiegają o powstanie hostelu dla dzieci ulicy. Uważają,

że dziecko z dworca mogłoby przyjść do takiego miejsca, coś zjeść, przenocować.
Hostel, jak twierdzą, pomoże im w sposób bardziej efektywny zajmować się dzieć-
mi ulicy.

Miejsce takie działać będzie na zasadzie otwartego domu, w którym

non stop przebywać będą terapeuta, lekarz i psycholog, u których o każdej
porze dzieci znajdą odpowiednią pomoc

160

.

Ważnym atutem hostelu byłoby to, że działałby niezależnie od odrzucanych

przez dzieci ulicy instytucji państwowych. Dobrowolność pobytu w takiej pla-
cówce, jak twierdzą pracownicy TADY,

pozwoliłaby dziecku stopniowo oswajać się ze światem, gdzie nikt go nie
ocenia, nie wykorzystuje, gdzie oferuje mu się pomoc, nie oczekując nic
w zamian

161

.

W Stowarzyszeniu TADA działającym na rzecz dzieci ulicy streetwork jest

formą pracy socjalnej, a podstawową metodą działającą w środowisku, na ulicy
jest outreachwork (praca w środowisku klienta). Streetworkerzy (pedagodzy, pra-
cownicy ulicy)

pracują głównie wieczorem i nocą w agencjach towarzyskich, dyskotekach,
klubach gejowskich, dworcach i na ulicach. Zaopatrzeni są w różnego ro-
dzaju materiały informujące o bezpiecznych zachowaniach seksualnych,
a także w prezerwatywy

162

.

Pracownicy TADY twierdzą, że ich praca nie polega tylko na roznoszeniu

ulotek. Zgodnie uważają, że bardzo ważne jest nawiązanie kontaktu i zdobycie
zaufania dzieci. Pierwsze kontakty z dziećmi ulicy są zawsze trudne, ponieważ
są one nieufne i traktują dorosłych podejrzliwie. Regularne pojawianie się peda-
gogów na danym terenie powoduje, że dzieci stają się bardziej ufne i dostępne.
Streetworkerzy stają się wtedy łącznikami między instytucjami a potrzebującymi

159

Zob. P. Kubicki, M. Olcoń, Streetworking jako forma pracy socjalnej – działania Stowarzyszenia

TADA, „Dziecko Krzywdzone” 2003, nr 2, s. 112.

160

Tamże, s. 113.

161

Tamże.

162

Tamże, s. 111.

Dzieci ulicy.indd 74

2008-10-28 14:46:11

background image

75

9. Współczesne przykłady form pomocy dzieciom ulicy w Polsce

dziećmi. Często jest tak, że są oni jedynymi osobami, które chcą pomóc dziecku,
i do których ma ono zaufanie. Według pracowników TADY najważniejszą zasadą
streetworkingu jest „akceptowanie sytuacji, którą zastają oraz panujących w niej
reguł”

163

, ponieważ pedagog ulicy musi pamiętać, że wychodząc do dzieci na ulicę,

jest tam tylko gościem, a często w tej początkowej fazie nawet intruzem.

Bardzo ważnym elementem pracy z dziećmi ulicy (stanowiącym problem dla

każdego streetworkera czy pedagoga ulicy) jest kontakt z instytucjami i policją.
Współpraca z policją wiąże się z przewiezieniem dziecka do pogotowia opiekuń-
czego, z którego bardzo szybko ucieknie na ulicę. Dlatego też dzieci ulicy postrze-
gają kontakty z policją jako zdradę, a streetworker na zawsze może stracić z takim
trudem budowane zaufanie.

* * *

Przedstawiono powyżej sylwetki charyzmatycznych wychowawców ulicy,

bo bez wątpienia takimi byli Św. Jan Bosco, Kazimierz Lisiecki, Janusz Korczak,
Antoni Makarenko, a także współczesny ks. Guy Gilbert. Charyzmatyczny, czyli
obdarowany, posiadający to coś, co odróżnia go od innych ludzi. W tych konkret-
nych przypadkach jest to na pewno charyzmat pracy z dziećmi ulicy. Na podsta-
wie zaprezentowanych powyżej portretów postaci wybitnych pedagogów należa-
łoby się zastanowić, jaki powinien być współczesny wychowawca ulicy. Zarówno
św. Jan Bosco, jak i ks. Guy Gilbert nie mieli wykształcenia pedagogicznego, ale
mimo to skuteczność i efekty ich pracy wychowawczej pedagogicznej z młodzieżą
są znane.

„Dziadek” Lisiecki, ks. Bosco, ks. Gilbert, J. Korczak czy A. S. Makarenko,

a także wychowawcy podwórkowi z lat 60. XX wieku zgodnie twierdzą, że naj-
bardziej ze wszystkiego dzieci ulicy potrzebują miłości. Dzięki niej wychowawca
nabiera właściwego spojrzenia na drugiego człowieka, zarówno na dorosłego, jak
i na dziecko. Poprzez pryzmat miłości współczesny wychowawca może odkodo-
wać niepożądane zachowania młodzieży (zachęca do tego ks. G. Gilbert). Są one
informacją dla niego, w jakim stopniu młody człowiek potrzebuje zainteresowa-
nia, uczucia i akceptacji. Młodzi ludzie, nauczeni w swoich domach oraz na ulicy
pewnych określonych zachowań, oczekują od wychowawcy reakcji, do jakiej się
już przyzwyczaili (krzyku, przekleństw, uderzenia itp.).

Ubiór oraz upodobnienie się zewnętrzne do podopiecznych jest następnym

problemem, który należy poruszyć. Ks. Gilbert wyglądem zewnętrznym nie przy-
pomina księdza, do którego wizerunku jesteśmy przyzwyczajeni. Czarna skóra,
ćwieki, kowbojskie buty to przejawy solidarności z tymi, z którymi pracuje na uli-
cy. Ks. Bosco przeciwnie, zawsze widziany w czarnej sutannie, nawet wtedy, kiedy
grał z chłopakami na boisku w piłkę. Był księdzem, więc wszystkie atrybuty stroju
(sutanna czy koloratka) były zgodne z tym, kim był naprawdę. Trzeba jednak

163

Tamże, s. 112.

Dzieci ulicy.indd 75

2008-10-28 14:46:11

background image

76

Rozdział II. Kształtowanie się oddziaływań pedagogicznych...

zaznaczyć, że chęć upodobnienia się do podopiecznych dla zmniejszenia dystansu,
zdobycia zaufania, może przybierać różne formy i bywa czasami niebezpieczna.
Znane mi są przypadki wolontariuszy, którzy chcąc być bliżej wychowanków,
razem z nimi brali narkotyki, niestety nawet ze skutkiem śmiertelnym dla osób
mających pomagać.

Praca pedagogiczna prowadzona na ulicy to pedagogia wyjścia do dzieci na

ulicę, do tych środowisk, gdzie spędzają swój czas (dworzec, klatka schodowa itp.).
Ks. Gilbert wychodzi do młodzieży na ulicę już 38 lat. K. Lisiecki wiedział, gdzie
przebywają potrzebujące dzieci, wyszukiwał je, po czym zapraszał do ogniska.
Wykorzystywał do pomocy także chłopców, którzy już zadomowili się w ognisku
– mieli oni obowiązek przyprowadzenia potrzebującego kolegi.

J. Korczak wiele czasu spędzał na ulicy, gdzie obserwował dzieci, gromadził

informacje na ich temat, aby następnie skutecznie im pomagać. Wiedział, że po-
trzebują domu, dlatego zostawił pracę w szpitalu i założył Dom Sierot.

Każdy z nich miał swoje sposoby na nawiązanie takiego kontaktu, aby nie

było to jednorazowe spotkanie. Osobisty kontakt i nawiązanie szczególnego ro-
dzaju więzi to warunki dalszej pracy profi laktyczno-wychowawczej w miejscu do
tego celu przygotowanym. Nawet jeżeli osoba nie wykazywała zainteresowania
instytucją, to poszukiwała kontaktu z pedagogiem ze względu na jego osobę. Ten
rodzaj kontaktu w środowisku ulicy leczy i niejednokrotnie ratuje życie młodym
ludziom z ulicy.

Sylwetki osób, które zaprezentowano powyżej, stanowią przykłady dla współ-

czesnych pedagogów ulicy, jak pracować z dzieckiem ulicy w jego środowisku.
Wskazują na metody tworzone często na potrzeby chwili. Ich podejście do dziec-
ka, traktowanie go z należnym szacunkiem, jakby było jedyne na świecie, po-
woduje, że nawiązują się międzyosobowe więzi. Bez tego niemożliwa jest żadna
praca profi laktyczno-wychowawcza, choćby była prowadzona w sposób bardzo
profesjonalny i przy użyciu bogatych środków i metod.

Warto podkreślić, że wyżej wymienieni pedagodzy byli zgodni co do tego,

że w każdym człowieku (dziecku) tkwi dobro, piękno. Ks. Gilbert i św. J. Bosco
traktowali spotkanie jako dar Boży i w Chrystusie kochali tych, których postawił
On na ich drodze. Ważnym elementem pracy wychowawczej pedagogów było
przekazywanie wartości wychowankom. Okazywanie szacunku, traktowanie dzie-
ci z godnością i przyjaźnią, nienarzucanie niczego, niesienie bezinteresownej po-
mocy – to wartości uniwersalne, wobec których nie można przejść obojętnie.

Każdy z pedagogów stosował jednak hierarchizację potrzeb polegającą na

zaspokojeniu przede wszystkim podstawowych potrzeb dziecka: nakarmienie go,
odzianie, danie miejsca do spania.

Istotne w opisanych tu doświadczeniach było łączenie pracy na ulicy, w śro-

dowisku otwartym z pracą w ośrodku, klubie czy świetlicy. Te ośrodki, które
prowadzą hostel czy hotelik mają zdecydowaną przewagę nad innymi, ponieważ
dzieci mogą tam przenocować i znaleźć pomoc o każdej porze dnia i nocy. Po-

Dzieci ulicy.indd 76

2008-10-28 14:46:11

background image

77

9. Współczesne przykłady form pomocy dzieciom ulicy w Polsce

siadanie hostelu w sposób bardziej efektywny pozwala na zajmowanie się dziećmi
ulicy, które znalazły się poza istniejącym systemem instytucji opiekuńczych. Nie
każdy ośrodek działający na rzecz dzieci ulicy może sobie pozwolić na hostel. Jest
to związane z dodatkowymi nakładami fi nansowymi, a także odpowiednio liczną
kadrą pedagogiczną.

Ważną kwestią jest dobrowolność pobytu dziecka w ośrodku czy klubie. Jest

tam dlatego, że samo podjęło taką decyzję, zgadza się na panujące zasady i ogra-
niczenia. Dziecko ma wtedy czas na powolne oswajanie się z miejscem i ludźmi,
którzy go nie oceniają, nie wykorzystują, nie oczekują niczego w zamian. Na za-
sadzie dobrowolności pracuje większość ośrodków zajmujących się dziećmi ulicy.
Bywają jednak i inne rozwiązania, czego przykładem może być współcześnie dzia-
łająca Powiślańska Fundacja Społeczna, do której dzieci są kierowane np. przez
pedagogów szkolnych czy kuratorów sądowych. Może to powodować pewne
problemy, np. opór dzieci przed otworzeniem się czy obdarzeniem zaufaniem, co
wymaga dodatkowej pracy przygotowawczej.

Miejsca, które zaprezentowano powyżej, stanowią alternatywę dla ulicy, któ-

ra niesie zagrożenie różnego rodzaju patologiami. Dzieci przebywające w tych
ośrodkach otrzymują konkretną pomoc i wsparcie. Dzięki zorganizowanej opiece
i zaangażowaniu wychowawców wiele dzieci może spędzać pożytecznie swój wol-
ny czas i być może uniknąć losu dzieci ulicy. Wszystkie organizacje dostrzegają
znaczenie wolontariatu jako dobrowolnej pracy na rzecz innych. Wolontariat jest
bardzo istotnym aspektem w pracy organizacji pozarządowych i stanowi alterna-
tywę dla instytucji państwowych. Praca ochotników w ośrodku stanowi ważne
ogniwo pomiędzy pracą i obowiązkami wychowawcy a dziećmi. W kwietniu
2003 roku organizacje pozarządowe doczekały się wreszcie ustawy, która reguluje
zasady pracy wolontariuszy i określa ich prawa.

Sukcesy i porażki w pracy z dziećmi ulicy to, jak mówi ks. G. Gilbert, trzy

kroki do tyłu i jeden do przodu. Osoby pracujące z dziećmi ulicy podkreślają, że
w tej pracy należy przeformułować słowo „sukces”. Sukcesem jest to, że dziecko
samo z siebie przychodzi do świetlicy czy ośrodka, a także każda nawet najmniejsza
zmiana w jakiejś dziedzinie jego życia. Dzięki istnieniu takich ośrodków młodzież
ma dokąd pójść i gdzie spotkać się z kolegami. Bez tych ośrodków samo wyjście
na ulicę nie byłoby skuteczne.

Dzieci ulicy.indd 77

2008-10-28 14:46:11

background image

Dzieci ulicy.indd 78

2008-10-28 14:46:11

background image

Rozdział III

Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

Praca profi laktyczno-wychowawcza na ulicy, jak pokazują doświadczenia

wielu ośrodków w Polsce i poza jej granicami, stanowi alternatywę dla nudy i bier-
ności. Pedagog czy pracownik ulicy wychodzi do tych młodych, których społe-
czeństwo odrzuciło i często naznaczyło, i wskazuje na różne możliwości tkwiące
jako potencjał w nich samych.

1. Profi laktyka a praca wychowawcza na ulicy

W dotychczasowych rozważaniach starano się pokazać trudną sytuację dzie-

ci ulicy. W świetle tych danych uwydatnia się znaczenie profi laktyki. Działania
zapobiegawcze powinny być jednak rozważane i podejmowane w szerszej perspek-
tywie teoretycznej. Postulat ten dotyczy również profi laktyki realizowanej przez
pedagogów ulicy.

Teoretyczne problemy profi laktyki

Termin „profi laktyka” często występuje łącznie z różnymi przymiotnikami,

takimi jak: wychowawcza, społeczna, środowiskowa, opiekuńcza itd.

A. Kamiński podaje następujące określenie profi laktyki społecznej:

polega na zapobieganiu tym wszystkim sytuacjom, które powodują wyła-
nianie się potrzeb z zakresu opieki społecznej, a więc i kompensacji spo-
łecznej. Rozwinięta i dobrze realizowana profi laktyka społeczna powinna
redukować przypadki niedostosowania społecznego, wykolejeń, patologii
społecznej. Powinna uprzedzać stany zagrożenia moralnego, zdrowotnego,
kulturalnego, społecznego, aby uchronić jednostki i grupy danej populacji
przed niepożądanymi odchyleniami od stanów normalnych

164

.

164

A. Kamiński, Funkcje pedagogiki społecznej, Warszawa 1974, s. 80.

Dzieci ulicy.indd 79

2008-10-28 14:46:11

background image

80

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

H. Radlińska posługiwała się terminem „profi laktyka”, zawsze dodając

przymiotnik „społeczna”. Rozumiała ją jako zapobieganie klęskom społecznym
i wykolejeniom, łączące się częstokroć z profi laktyką lekarską (medyczną, zapo-
biegawczą). Uważała, że najważniejszymi dziedzinami profi laktyki są: zwalczanie
pijaństwa, nierządu, przestępczości, chorób zakaźnych, bezdomności

165

.

Profi laktyka jako jeden ze sposobów reagowania na niepożądane i szkodliwe

zjawiska społeczne skłania do traktowania tych zjawisk w kategoriach zagrożeń
i podejmowania wysiłków w celu ich eliminacji lub ograniczenia

166

. W takim

rozumieniu profi laktyka jest czynnością uprzedzającą – czyli jest podejmowana,
zanim zjawiska oceniane jako szkodliwe ujawnią się czy rozprzestrzenią.

Termin „zapobieganie” mieści w sobie wszystkie te działania, których celem

jest zwalczanie pojawiania się i rozwoju określonego zjawiska w danym społe-
czeństwie. Działania zapobiegawcze powinny być systematyczne i powiązane ze
sobą w ramach dokładnie zaplanowanych i przeprowadzanych programów wielo-
sektorowych. Działalność zapobiegawcza może również polegać na promowaniu
zachowań alternatywnych w stosunku do tych, jakim chce się zapobiegać

167

.

C. Cekiera w systemie wychowania zapobiegawczego dotyczącego patologii

społecznych wyróżnia system prewencyjny i psychoprofi laktyczny. Według tego
autora system prewencyjny opiera się na celowym, rozumnym działaniu oraz
kształtowaniu takich postaw, które są wolne od dewiacji czy nieakceptowanych
społecznie zachowań. Prewencja w takim rozumieniu będzie polegać na zapobie-
ganiu demoralizacji oraz tworzeniu się postaw egoistycznych, aspołecznych czy
patologicznych.

Psychoprofi laktyka chroni przed powtórnym zaburzeniem, chorobą, uzależ-

nieniem czy recydywą w przestępstwie. Zdaniem autora to także proces utrwalania
pozytywnych osiągnięć resocjalizacji, leczenia czy rehabilitacji

168

.

A. Kamiński używa pojęcia „postępowanie prewencyjne”, będącego specy-

fi czną odmianą profi laktyki, której przedmiotem jest

działalność przygotowująca jednostki i instytucje, narzędzia i materiały
oraz odpowiednio przysposobiony personel do interwencji ratowniczych,
opiekuńczych lub wspierających rozwój

169

.

Warto zwrócić uwagę na związek profi laktyki z wychowaniem. R. Wroczyń-

ski i A. Kamiński łączą profi laktykę z pomocą wspierającą rozwój. W. Okoń także

165

H. Radlińska, Pedagogika społeczna, Wrocław 1961, s. 370.

166

J. Szymańska, J. Zamecka, Przegląd koncepcji i poglądów na temat profi laktyki [w:] G. Świątkie-

wicz (red.), Profi laktyka w środowisku lokalnym, Warszawa 2002, s. 19.

167

M. E. Andreotti i in., Kompendium wiedzy o profi laktyce, t. 1: Nauka o profi laktyce, tłum. A. Buj-

nik i in., Warszawa 1996, s. 5.

168

C. Cekiera, Psychoprofi laktyka uzależnień oraz terapia i resocjalizacja osób uzależnionych, Lublin

1993, s. 21–22.

169

A. Kamiński, Funkcje pedagogiki..., dz. cyt., s. 302–303.

Dzieci ulicy.indd 80

2008-10-28 14:46:11

background image

81

1. Profi laktyka a praca wychowawcza na ulicy

dostrzega ten związek i twierdzi, że w pewnym znaczeniu każde pożądane oddzia-
ływanie pedagogiczne jest jednocześnie działaniem profi laktycznym, kształtując
bowiem jakieś wartościowe cechy, zapobiega powstawaniu lub utrwaleniu cech
niepożądanych

170

.

Nowoczesna profi laktyka zaburzeń rozwoju, uzależnień i patologii społecz-

nych wśród dzieci i młodzieży to zespół interdyscyplinarnych działań, spełniają-
cych równolegle dwa główne cele:
1) wzmacnianie czynników chroniących przez promowanie zdrowia, umożliwia-

nie satysfakcjonującego życia oraz rozwijanie możliwości dzieci i młodzieży;

2) eliminowanie czynników ryzyka i przeciwdziałanie im

171

.

E. Syrek określa promocję zdrowia jako:

proces umożliwiający ludziom zwiększenie kontroli nad własnym zdro-
wiem oraz jego poprawę (Karta Ott awska – podstawowy dokument I Mię-
dzynarodowej Konferencji Promocji Zdrowia, która odbyła się w Ott awie
w 1986 roku). [...] Promocja zdrowia jest interwencją mającą stworzyć
strategię mediacyjną między ludźmi i ich środowiskiem. [...] W strategii
Światowej Organizacji Zdrowia przyjętej także w Polsce oraz w koncepcji
promocji zdrowia podkreślono, że zdrowie jest wartością, zasobem (bogac-
twem), środkiem do osiągnięcia lepszej jakości życia

172

.

Ochrona zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży to podstawowe zadanie

profi laktyki. Szczególnie gdy chodzi o dzieci i młodzież, nie należy lekceważyć
czynników chroniących, takich jak: poczucie sensu życia, wiara we własne możli-
wości, poczucie własnej wartości, godności i szacunku w stosunku do siebie i in-
nych ludzi. Wczesna profi laktyka zaczyna się wtedy, gdy młody człowiek nie ma
jeszcze problemu z nadużywaniem środków psychoaktywnych, a także z własną
niepohamowaną agresją. Są to ważne postulaty dla planowania pracy profi laktycz-
nej w środowisku.

Z. B. Gaś dzieli działania profi laktyczne na następujące grupy:

1. Ze względu na rodzaj objawów profi laktykę dzieli na:

a) specyfi czną – która dotyczy zapobiegania konkretnym zjawiskom nieko-

rzystnym,

b) niespecyfi czną – która ukierunkowana jest na różne aspekty życia.

2. Ze względu na zakres działania profi laktykę dzieli na:

a) szkolną – podejmowaną w szkołach na rzecz dzieci, rodziców, nauczycieli,
b) środowiskową – obejmującą swym zasięgiem środowiska lokalne.

170

W. Okoń, Słownik pedagogiczny, Warszawa 1975, s. 232.

171

Z. Gaś, Profi laktyka w szkole, Warszawa 1997, s. 72.

172

E. Syrek, Promocja zdrowia [w:] T. Pilch, I. Lepalczyk (red.), Elementarne pojęcia..., dz. cyt.,

s. 216.

Dzieci ulicy.indd 81

2008-10-28 14:46:11

background image

82

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

3. Ze względu na model profi laktykę dzieli na:

a) tradycyjną – której formami oddziaływań są jednostronny przekaz i bierny

odbiór, realizatorami są prelegenci i specjaliści z różnych dziedzin, zasięg
oddziaływania jest ograniczony i sporadyczny;

b) współczesną – której celem jest promowanie zdrowego stylu życia, podsta-

wowym założeniem jest sięganie do przyczyn zachowań destrukcyjnych i pa-
tologicznych, formami oddziaływania jest dialog i aktywne uczestniczenie
w realizacji działań, realizatorami są nauczyciele-wychowawcy, pedagodzy
i liderzy młodzieżowi

173

.

Klasyfi kacja oddziaływań zapobiegawczych sprowadza się do trzech pozio-

mów i wyróżnia profi laktykę pierwszorzędową, drugorzędową oraz profi laktykę
trzeciorzędową.

Profi laktyka pierwszorzędowa ma dwa cele: promocję zdrowego stylu życia

oraz opóźnienie wieku inicjacji (np. narkotykowej, alkoholowej), a także osła-
bienie ryzyka pojawienia się zachowań niepożądanych; adresowana jest do ogółu
społeczeństwa.

Działania profi laktyczne powinny pociągać za sobą poczucie solidarności

i angażować całą społeczność w odkrywanie nowych wartości i poczucie odpo-
wiedzialności jej członków. W związku z tym efektywny program profi laktyki
I stopnia musi dotrzeć do szerokich warstw społeczeństwa i musi mieć naukowe
podstawy i wsparcie. Musi dostarczać odpowiednich informacji oraz angażować
wszystkie jednostki. Działania podejmowane przez administrację rządową i samo-
rządową powinny być ukierunkowane na takie problemy, jak: bezrobocie, bez-
domność, spożycie alkoholu, nierealizowanie obowiązku szkolnego. Profi laktyka
pierwszorzędowa nastawiona na stwarzanie warunków do właściwego rozwoju
dzieci powinna uwzględniać także działania wspomagające rodzinę w sytuacjach
kryzysowych, a działania podejmowane przez administrację rządową i samorządo-
wą powinny wspierać placówki prowadzące zajęcia pozalekcyjne (świetlice środo-
wiskowe, kluby itd.).

Profi laktyka drugorzędowa adresowana jest do grup ryzyka (do takiej gru-

py zaliczyć można np. dzieci ulicy). Celem działań jest ograniczenie głębokości
i czasu trwania dysfunkcji, umożliwienie wycofania się z zachowań ryzykownych
(np. praca pedagogów ulicy – nawiązanie kontaktu z dzieckiem ulicy, socjoterapia
i inne zajęcia proponowane w klubie, praca z rodziną itp.).

Profi laktyka trzeciorzędowa to zapobieganie ukierunkowane na jednostki,

które zostały już dotknięte patologią. Ma na celu przeciwdziałanie pogłębianiu
się procesu chorobowego i degradacji społecznej oraz umożliwienie powrotu do
normalnego życia w społeczeństwie.

173

Z. Gaś, Rodzina a uzależnienia, Lublin 1991.

Dzieci ulicy.indd 82

2008-10-28 14:46:11

background image

83

1. Profi laktyka a praca wychowawcza na ulicy

Poszczególne poziomy profi laktyki posiadają pewne cele wspólne, do których

należą: promocja zdrowia i zdrowego stylu życia, zmniejszanie liczby osób zagro-
żonych patologią.

J. Szymańska i J. Zamecka zwracają uwagę, że w profi laktyce ważne jest, aby

zachować kolejność działań, a działania profi laktyczne zwłaszcza drugo- i trzecio-
rzędowej profi laktyki powinny być poprzedzone rzetelną diagnozą.

Na wszystkich poziomach profi laktyki stosuje się strategie informacyjne, edu-

kacyjne i alternatywne. Celem działań informacyjnych jest dostarczenie rzetelnych
informacji na temat skutków zachowań ryzykownych i tym samym umożliwienie
dokonywania wyboru. Zakłada się, że dostarczenie informacji o tych skutkach
spowoduje zmianę postaw czy wpłynie na zmianę zachowań. Doświadczenie
pokazuje, że sama informacja na temat skutków ryzykownych zachowań nie wy-
starcza. Współczesna profi laktyka stawia sobie za cel nie tylko wiedzę, ale także
jakże ważne umiejętności przy wykorzystaniu aktywnych metod pracy z grupą.
To sprzyja zaangażowaniu, a także zdobywaniu nowych doświadczeń dotyczących
własnej osoby, zachowań w sytuacjach trudnych itp.

Strategie zmniejszania szkód są stosowane w profi laktyce trzeciego stopnia

i skierowane do grup najwyższego ryzyka, wobec których zawiodła profi laktyka,
interwencje, terapia czy resocjalizacja. Do tej grupy odbiorców należą osoby, któ-
re z różnych względów nie mogą lub nie chcą zrezygnować z dotychczasowego,
ryzykownego sposobu życia i zachowań

174

. Strategie zmniejszania szkód są prowa-

dzone np. przez rozdawanie narkotyków czy strzykawek osobom uzależnionym,
dla których inne formy pomocy uznaje się na danym etapie za bezskuteczne.

Warto zwrócić uwagę na modele działań profi laktycznych nakierowanych na

dzieci:
1. Model oświaty zdrowotnej (tradycyjny), którego celem jest przekazywanie in-

formacji o zachowaniach niekorzystnych i ich konsekwencjach dla jednostki
i społeczeństwa. Metodami działań są prelekcje, pogadanki, wykłady.

2. Model edukacji humanistycznej, którego celem jest prawidłowy rozwój oso-

bowości. Stosowanie aktywnych form współpracy z młodzieżą, które mają
rozwijać i wzmacniać te składniki osobowości, których brak przyczynia się do
zachowań niepożądanych.

3. Model edukacji społecznej ma na celu uczenie jednostek umiejętności prze-

ciwdziałania społecznej presji skłaniającej do zachowań patologicznych oraz
sposobów radzenia sobie w takich sytuacjach. Model ten uczy asertywności,
gdy jednostka nie chce się poddać wpływom nacisku grupowego, oraz rozpo-
znawania wpływów zewnętrznych na proces podejmowania decyzji.

4. Model edukacji w zakresie umiejętności życiowych to uczenie młodzieży za-

spokajania swoich potrzeb psychicznych bez pomocy zachowań niepożądanych
społecznie.

174

J. Szymańska, J. Zamecka, Przegląd koncepcji..., dz. cyt.

Dzieci ulicy.indd 83

2008-10-28 14:46:11

background image

84

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

5. Model alternatywnych form, którego celem jest uczenie atrakcyjnego spędza-

nia czasu wolnego.

6. Model promocji zdrowia, którego celem jest doprowadzenie do dobrego sa-

mopoczucia we wszystkich sferach życia indywidualnego i zbiorowego. Są to
programy propagujące zdrowy styl życia bez używek (alkoholu, papierosów,
narkotyków itp.)

175

.

Wymienione działania profi laktyczne kształtują umiejętności odmawiania,

korzystania z alternatywnych form działania, umiejętności podejmowania decyzji,
wzmacniania poczucia własnej wartości, a także umiejętności radzenia sobie ze
stresem. Pedagog ulicy w pracy profi laktycznej wykorzystuje wszystkie strategie
w zależności od potrzeb dzieci, z którymi aktualnie pracuje.

Dzieci ulicy w systemie profi laktyki

Dotychczasowe rozważania na temat pojęcia profi laktyki, jej zasad, modeli

i strategii mają charakter ogólny. Warto zastanowić się nad odniesieniem ich do
pracy wychowawczej z dziećmi ulicy, będącej elementem systemu profi laktyki. Na
temat tego systemu wypowiadają się różne zalecenia międzynarodowe, dostarcza-
jąc w tej kwestii istotnych wskazań.

Są to przede wszystkim Wskazania Narodów Zjednoczonych dotyczące zapo-

biegania przestępczości nieletnich (Wskazania Rijadskie). Mówią one o potrzebie
opracowywania kompleksowych planów zapobiegania przestępczości nieletnich,
a także o potrzebie podejmowania zespolonych działań mających na celu zapobie-
ganie przestępczości nieletnich i starszej młodzieży drogą ścisłej wielosektorowej
współpracy administracji ogólnopaństwowej, stanowej, regionalnej i lokalnej przy
udziale sektora prywatnego, przedstawicielstwa społeczności lokalnej oraz agend
i organów zajmujących się sprawami pracy, opieki nad dziećmi, zdrowiem, oświa-
tą, pomocą społeczną, ściganiem przestępstw i wymierzaniem sprawiedliwości.

O potrzebie stworzenia narodowej strategii wczesnej interwencji psycho-

społecznej mającej na celu zapobieganie przestępczości mówi również Zalecenie
Rec (2000)20 Komitetu Ministrów Rady Europy.

Praca pedagoga ulicy nie powinna więc być czymś odizolowanym, powinien

istnieć cały system profi laktyki, w którym praca ta znajdzie swoje miejsce, na
którego wsparcie i współdziałanie może liczyć. Szczególna rola w tym systemie
przypada społecznościom lokalnym i samorządom terytorialnym. Wspólną ten-
dencją dla krajów europejskich jest przekazywanie samorządom regionalnym czy
lokalnym większego zakresu odpowiedzialności za udzielanie wsparcia w rozwoju
dzieci i młodzieży, a także organizację systemu pomocy dla dzieci w sytuacji kry-
zysu. Coraz częściej wykonawcami tych działań są organizacje pozarządowe, do

175

K. Ostaszewski, Tradycyjne i współczesne programy profi laktyki uzależnień, „Narkomania” 1996,

nr 5.

Dzieci ulicy.indd 84

2008-10-28 14:46:11

background image

85

1. Profi laktyka a praca wychowawcza na ulicy

rozwoju których przyczynia się polityka państwa polegająca na zlecaniu im zadań
państwowych na rzecz dzieci i młodzieży

176

. Ma to znaczenie również i dlatego, że

tradycja resortowa nie sprzyja budowaniu więzi społecznych, gdyż osobno traktuje
się dziecko, rodzinę czy inne grupy społeczne. Administracja samorządu teryto-
rialnego podchodzi do dzieci i podstawowych grup społecznych jako do całości.

Pojęcie „działania zespolone”, o którym była mowa we Wskazaniach Ri-

jadskich, może być rozszerzone w odniesieniu do profi laktyki środowiskowej
realizowanej przez pedagogów ulicy. Bardzo ważna jest w niej praca zespołowa
oraz konieczność włączenia do działań profi laktycznych różnych obszarów życia
społeczności lokalnej. Ważny jest postulat kształcenia osób mających do czynienia
z dziećmi ulicy – zarówno wolontariuszy, jak i przedstawicieli poszczególnych re-
sortów. Ogromne znaczenie dla tworzenia pomocowych rozwiązań w środowisku
otwartym ma wymiana doświadczeń i poglądów co do koncepcji pracy, strategii
oddziaływań profi laktyczno-wychowawczych w odniesieniu do dzieci ulicy.

Problem zintegrowanego podejścia dotyczy nie tylko rozwiązań organizacyj-

nych, ale i przyjmowanej koncepcji profi laktyki. W ostatnich dekadach nastąpił
rozkwit programów profi laktycznych zorientowanych na zapobieganie poszcze-
gólnym problemom dzieci i młodzieży, takim jak: uzależnienia, przemoc w ro-
dzinie i środowisku, ubóstwo i zaniedbania w rodzinie, bezrobocie. Szybki rozwój
programów doprowadził do zbytniej specjalizacji – do każdego rodzaju zagrożeń
powstawały odrębne programy. Osłabiło to skuteczność oddziaływań profi lak-
tycznych przez pominięcie jakże ważnego faktu, że problemy dzieci i rodzin są
wieloaspektowe i sprzężone. Problemy dzieci są często odbiciem problemów ro-
dziny (zagrożenie fi nansowe, mieszkaniowe, zdrowotne, bezrobocie, niski status
społeczny związany z niskim wykształceniem, konfl ikty w rodzinie, uzależnie-
nia itd.)

177

.

Praca profi laktyczna prowadzona na ulicy czy podwórku to przede wszystkim

praca wychowawcza i opiekuńcza, ukierunkowana na promocję zdrowia, umiejęt-
ność rozwiązywania konfl iktów, radzenie sobie z agresją czy wyrażanie własnych
uczuć. W środowisku lokalnym, w którym pracują pedagodzy uliczni, występują
różne problemy społeczne, takie jak: bieda, zaniedbanie, przestępczość, naduży-
wanie alkoholu, wąchanie kleju, przemoc, autoagresja i konfl ikty między różnymi
grupami. Podejmowane działania profi laktyczne powinny być dostosowane do
potrzeb środowiska i powinny uwzględniać lokalną specyfi kę. Różnorodność
problemów zrodziła potrzebę wypracowania profesjonalnej, wielokierunkowej
pomocy profi laktyczno-wychowawczej, której udziela pedagog ulicy. Poszukując
sposobów ograniczenia zagrożeń, udzielając wsparcia dzieciom zaniedbanym,
pozbawionym opieki, dla których ulica jest miejscem socjalizacji, pedagog ulicy

176

S. Drzażdżewski, Strategie działań profi laktycznych na przykładach państw Unii Europejskiej [w:]

Materiały z Regionalnej Konferencji Szkoleniowej na temat „Przeciwdziałanie patologii wśród dzieci i mło-
dzieży. Tworzenie lokalnych systemów profi laktyczno-wychowawczych”
, Częstochowa 2000.

177

Tamże.

Dzieci ulicy.indd 85

2008-10-28 14:46:12

background image

86

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

przez bezpośrednie, niesformalizowane kontakty z dzieckiem ulicy realizuje pro-
gram pedagogiczny na ulicy, a następnie w klubie.

Specyfi czna rola pedagoga ulicy w profi laktyce polega już na samym nawią-

zaniu kontaktu z dzieckiem w środowisku ulicy. Jest to ważne zarówno w odnie-
sieniu do dzieci ulicy, które będą chciały i poddadzą się oddziaływaniom profi lak-
tycznym w klubie, jak i do tych, z którymi można się kontaktować tylko na ulicy.
Wartość każdego indywidualnego kontaktu zależy od tego, jakim człowiekiem
jest pedagog ulicy, oraz od jego stosunku do dziecka, a także od wartości, jakie
preferuje.

Profi laktyka pierwszorzędowa realizowana przez pedagoga ulicy polega mię-

dzy innymi na uświadamianiu odpowiedzialnych osób o występowaniu i rozmia-
rach zjawiska, jakim są dzieci ulicy. Ważnym elementem pracy profi laktycznej
prowadzonej przez pedagoga ulicy jest zainteresowanie mediów sprawami dzieci
ulicy. Media mogą przyczynić się do podjęcia odpowiednich działań przez rząd
na rzecz dzieci ulicy, a także kształtują opinię publiczną. Pedagog ulicy poprzez
media może przeciwdziałać i wpływać na opinię publiczną, a także przeciwdziałać
stygmatyzacji dzieci ulicy. Poprzez konstruktywne programy telewizyjne, audy-
cje radiowe czy artykuły prasowe pedagog ulicy może uświadamiać, informować
np. o przyczynach zjawiska, jakim są dzieci ulicy, o metodach pracy profi laktycz-
nej na ulicy itp.; może także tą drogą zwrócić się do potencjalnych wolontariuszy
oraz społeczeństwa lokalnego o włączenie się do pracy na rzecz dzieci.

Praca wychowawcza z dziećmi ulicy należy jednak do zakresu profi laktyki

drugorzędowej. Wspomniane wyżej zalecenia międzynarodowe wskazują, że bar-
dzo ważnym problemem w profi laktyce drugorzędowej jest wychwytywanie i iden-
tyfi kacja dzieci zagrożonych. Zalecenie Rec(2000)20 Komitetu Ministrów Rady
Europy mówi o potrzebie wypracowania skutecznych metod takiej identyfi kacji
i wskazuje osoby i instytucje za to odpowiedzialne. Wydaje się, że kwestia ta ma
jednak mniejsze znaczenie w odniesieniu do profi laktyki obejmującej dzieci ulicy.
Już sam fakt ich wielogodzinnego pozostawania bez opieki i kontroli na ulicy jest
wskaźnikiem istniejącego zagrożenia. Potwierdzają to wyniki badań nad niedo-
stosowaniem społecznym dzieci i młodzieży, którego objawami są wielogodzinne
wałęsanie się po ulicach (a więc zachowania charakterystyczne dla dzieci ulicy)

178

oraz ucieczki z domu „stanowiące niejednokrotnie przyczynę tego, że dziecko
znalazło się na ulicy”

179

. Fakt bycia dzieckiem ulicy ujmowany jest więc jako za-

grożenie prawidłowego rozwoju społecznego dziecka. W badaniach D. Wójcik
nad chłopcami niedostosowanymi społecznie stwierdzono, że wałęsanie się było
(obok agresji) najczęstszym spośród objawów charakteryzujących zachowanie
chłopców młodszych i łączyło się u nich z przebywaniem w grupie wykolejonych
kolegów. U chłopców starszych zaś było już połączone z większą liczbą objawów.

178

D. Wójcik, Nieprzystosowanie społeczne młodzieży, Wrocław – Warszawa 1984.

179

E. Żabczyńska, Przestępczość dzieci, Warszawa 1983.

Dzieci ulicy.indd 86

2008-10-28 14:46:12

background image

87

1. Profi laktyka a praca wychowawcza na ulicy

Wyniki te zdają się ujawniać znaczącą rolę wałęsania się po ulicach w narastaniu
i procesie niedostosowania społecznego. Podczas gdy np. na objawy związane ze
szkołą (wagary, uporczywe niepowodzenia w nauce) patrzy się jako na sygnał do
podjęcia interwencji profi laktycznej właśnie na terenie szkoły, ulica jako teren do
prowadzenia pracy profi laktycznej jest całkowicie pomijana.

W profi laktyce drugorzędowej ważne jest wyjście do dziecka na ulicę, po-

dwórko, dworzec, klatkę schodową, czyli do miejsca, w którym spędza czas, oraz
nawiązanie bezpośredniego, osobistego kontaktu z dzieckiem. Ważne jest także,
aby dziecko mogło dotrzeć do pedagoga, jeżeli będzie miało na to ochotę, będzie
czuło potrzebę kontaktu czy po prostu będzie miało problem.

W pracy pedagogicznej prowadzonej na ulicy decydujące znaczenie ma oso-

biste zaangażowanie pedagogów w sprawy dzieci i młodzieży. Jeśli zaangażowanie
pedagoga będzie autentyczne i prawdziwe, wówczas dynamika procesu będzie
rosła. Profi laktyka ma sens wtedy, gdy młodzi ludzie stają się aktywni i przez to
profi laktyka staje się „przez nich i dla nich”. Na wstępie pracy profi laktycznej
ważne jest rozpoznanie tych czynników, które doprowadziły do powstania postaw
życiowych dzieci znajdujących się na ulicy. Problemy dzieci są często odbiciem
problemów rodzinnych związanych z niskim wykształceniem, niskim statusem
społecznym, poczuciem beznadziejności, konfl iktami w rodzinie, bezrobociem.
Bardzo ważne jest szersze spojrzenie na dany problem i próba rozwiązania go
w sposób systemowy. Dlatego też praca pedagoga ulicy polega na koordynacji
działań różnych służb publicznych działających na rzecz dzieci i młodzieży na
terenie danego samorządu terytorialnego. Dotyczy to instytucji ze sfery edukacji,
pomocy społecznej, a także ochrony zdrowia.

Aktualnie ważnym zagadnieniem jest rola higieny psychicznej w zapobiega-

niu zjawiskom patologii społecznej. Jak wynika z teorii K. Dąbrowskiego o „dez-
integracji pozytywnej”, przechodzenie z niższego poziomu rozwoju do wyższego
to nieustanne zmaganie się z sobą samym, ze swoimi słabościami i popędami. Jest
to konieczny proces i okazja, aby do swojego życia wprowadzić wartości wyższe,
aby bardziej być niż mieć. Mając na uwadze młodego człowieka, ogromny wpływ
na przekazywanie wzorów czy wartości ma osoba ważna w środowisku czy danej
społeczności. Istnieje w dzisiejszym świecie zapotrzebowanie na wzory osobowe
ludzi zajmujących się profi laktyką i ochroną zdrowia psychicznego

180

.

Rolą pedagoga ulicy jest także wywieranie wpływu w celu zmniejszenia róż-

nych zagrożeń, szczególnie przez pasję życia twórczego oraz pomoc młodemu
człowiekowi w dążeniu do wszechstronnego rozwoju. Pedagog ulicy jako profi -
laktyk przez swoją aktywność, nowe pomysły i rozwiązania motywuje młodych
ludzi do twórczego spędzania czasu wolnego.

Już od najmłodszych lat dzieci powinny być zapoznawane z zasadami zdro-

wego stylu życia. Rozwijanie zainteresowań, proponowanie ciekawych form

180

K. Dąbrowski, Dezintegracja pozytywna, Warszawa 1979.

Dzieci ulicy.indd 87

2008-10-28 14:46:12

background image

88

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

zabawy oraz twórczego wykorzystania czasu wolnego w najmłodszych klasach
jest najskuteczniejszą profi laktyką. Dzieci przez zabawę uczą się mówić o swoich
problemach, budują pozytywny obraz swojej osoby i poczucie własnej wartości.
Zajęcia takie pozwalają dzieciom zdobyć pewność siebie i uwierzyć we własne siły,
uczą, jak odmawiać i radzić sobie w trudnych sytuacjach.

Profi laktyka realizowana na ulicy odbywa się niejako w drodze, w relacji do

tego, kogo spotyka pedagog. Dziecko ulicy jest jak wędrowiec narażony na różne
niebezpieczeństwa, pokonuje przeciwności losu, często strach, zdobywa doświad-
czenia..., ale cały czas jest tylko dzieckiem. Wielka odpowiedzialność spoczywa na
osobie, która chociaż kawałek przejdzie z nim razem i stanie się towarzyszem tej
podróży. Może z tej wspólnej drogi wyniknie jakaś nadzieja...

Dzieci ulicy są odporne na oddziaływania profi laktyczne, środowiskowe czy

socjoterapeutyczne, a zinstytucjonalizowane formy pomocy nie spełniają wzglę-
dem nich swojej funkcji. Potrzebują pomocy, ale często ją odrzucają i stają się
dziećmi niczyimi, dziećmi bez przyszłości. Pedagog ulicy jako profi laktyk i wycho-
wawca ukierunkowany na pracę z dziećmi ulicy w ich środowisku może zmienić
los dziecka krzywdzonego.

2. Pedagog ulicy jako szansa dla dzieci ulicy

w społeczeństwie transformacji

W. Kopaliński defi niuje transformację za pomocą synonimów: przeobraże-

nie, przemiana, przekształcenie, transfi guracja

181

.

Szybkie tempo transfi guracji świata powoduje, że młody człowiek czuje się

zagrożony i często nierozumiany przez najbliższe otoczenie, sam próbuje sobie
radzić z rzeczywistością. Coraz częściej na ulicy pojawiają się dzieci, które nie
pochodzą z rodzin patologicznych, ale z takich, w których w związku z zachodzą-
cymi przemianami obydwoje rodzice pracują, a dziecko pozbawione jest opieki.
Są to dzieci zaniedbane emocjonalnie, poszukujące szczęścia i akceptacji na ulicy.

Okres przemian ustrojowych związany jest także z dewaluacją wartości

i autorytetów. Pedagog ulicy może się stać autorytetem dla wielu młodych lu-
dzi zagrożonych niedostosowaniem społecznym. Pedagog przez zaangażowanie,
zainteresowanie okazywane każdemu członkowi grupy oraz bezpośredni kontakt
w środowisku dziecka, wreszcie przez dialog, jaki udaje mu się nawiązać z pod-
opiecznymi, pozwala im odczuć, że w świecie agresji i przemocy istnieje miejsce
na wartości.

181

Hasło: Transformacja [w:] W. Kopaliński (red.), Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycz-

nych, Warszawa 1975, s. 991.

Dzieci ulicy.indd 88

2008-10-28 14:46:12

background image

89

2. Pedagog ulicy jako szansa dla dzieci ulicy w społeczeństwie transformacji

Współczesne życie obfi tuje z jednej strony w sukcesy techniczne i naukowe,

z drugiej sprzyja rozwojowi różnorodnych patologii. Rozkład rodziny, bezrobocie,
brak poczucia bezpieczeństwa, wzrost liczby dzieci ulicy to tylko krótkie wylicze-
nie niektórych negatywnych zjawisk obecnej cywilizacji. Środowisko społeczne
w Polsce, w którym powstają określone zagrożenia, wywiera niemały wpływ na
współczesną młodzież.

Zagrożenie zjawiskami patologicznymi, które są owocem naszej cywilizacji

najboleśniej dotyka dzieci oraz spycha je na margines życia społecznego. Środki
masowego przekazu, wyniki różnych badań empirycznych informują, że alko-
holizm, młodzieżowa narkomania, przestępczość nieletnich, przemoc należą do
współczesnych plag społecznych. Nuda jest inną bardzo ważną przyczyną mar-
ginalizacji dzieci obok wymienionych już wcześniej: bezrobocia, ubóstwa, braku
wykształcenia. L. Pytka uważa, że

zjawiskiem towarzyszącym, zwłaszcza w odniesieniu do ludzi w wieku
nieprodukcyjnym jest wszechogarniająca nuda, którą próbuje się zabijać na
wszelkie sposoby poprzez poszukiwanie nowych, ekscytujących bodźców.
Tym właśnie czynnikiem – nudą, brakiem interesujących zajęć – tłumaczy
się najbardziej absurdalne przestępstwa młodzieżowe

182

.

Według L. Pytki nuda sama w sobie nie istnieje i pojawia się wtedy, gdy

nie oczekujemy już, że coś innego i sensownego się nam przydarzy, że wyr-
wiemy się z absurdu codzienności

183

.

Jeżeli wobec tego u podstaw młodzieżowej patologii leży nuda i frustracja, to

należałoby tak konstruować politykę społeczną w szerokim rozumieniu tego sło-
wa, aby wyrównywanie szans życiowych młodych ludzi na poziomie socjalnym,
wychowawczym czy zawodowym było realizowane.

W pracy pedagogicznej na ulicy traktuje się manifestowane przez nastolatków

zaburzenia w zachowaniu nie jako impuls do etykietowania, ale do właściwego
odczytania przekazu, jaki niesie nieakceptowane społecznie zachowanie. G. Gil-
bert twierdzi np., że jego wychowankowie nieświadomie wywołują lęk i przemoc,
aby budzić strach u ludzi na ulicach, ponieważ jest to ich jedyna obrona przeciw
światu, którego sami się boją

184

.

Pedagog pracujący na ulicy, po wstępnym rozpoznaniu potrzeb środowiska

lokalnego, a szczególnie dzieci spędzających większość czasu poza kontrolą do-
rosłych opiekunów, nawiązując z nimi ciepłe i przyjacielskie więzi, może stać się
dla nich szansą. Proponując atrakcyjne spędzanie wolnego czasu młodym, często
zbuntowanym ludziom daje alternatywę i występuje przeciwko nudzie i bierno-

182

L. Pytka, Niewydarzeni, sfrustrowani..., dz. cyt., s. 76.

183

Tamże, s. 76.

184

Zob. M. Adamczyk, Jaskinia lwa, dz. cyt.

Dzieci ulicy.indd 89

2008-10-28 14:46:12

background image

90

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

ści, tak charakterystycznym dla czasów transformacji. Jednak zanim dojdzie do
nawiązania kontaktu, pedagog musi wykazać się wielką cierpliwością i odwagą.
Musi poznać zwyczaje panujące w środowisku, wzajemne powiązania, kto jest kim
i jaką pełni rolę, a co najważniejsze, nie może zapomnieć, że na ulicy jest tylko
„gościem”. Dopiero wtedy, gdy stanie się stałym elementem środowiska, może
spróbować nawiązać kontakt z dzieckiem

185

.

Celem działań pedagoga ulicy jest wypracowanie optymalnego, dostosowa-

nego do różnych warunków modelu pracy profi laktyczno-wychowawczej w śro-
dowisku otwartym – na boisku, ulicy, podwórku, na dworcu i w innych miejscach
spotkań młodzieży. Wychowawca podwórkowy przez bliskie, bezpośrednie kon-
takty z dziećmi, dzięki wychowawczym, kulturotwórczym i korygującym dzia-
łaniom może dążyć do wzmacniania pozytywnych nastawień, rozwoju aspiracji
życiowych oraz pokazania możliwości ich realizacji w integracji i współdziałaniu
ze środowiskiem.

Dzisiejsze czasy to prawdziwe wyzwanie dla pedagogów ulicy. To nowa rola

wychowawcy, który wychodzi na spotkanie i nawiązuje dialog. Pedagog taki po-
winien stanowić przykład „pozytywnego dorosłego”, który potrafi nawiązać ciepłe
i przyjacielskie więzi z dziećmi i młodzieżą, zaproponować atrakcyjne spędzanie
wolnego czasu, może się stać autorytetem dla wielu młodych ludzi zagrożonych
patologią społeczną. Młody człowiek potrzebuje wzorca, kogoś, z kim mógłby się
utożsamić. To ważny moment, ponieważ współcześni bohaterowie bywają różni.
Obecne czasy sprzyjają samotności, a poczucie zagubienia w świecie, poszukiwa-
nie własnej tożsamości przebiega często bardzo dramatycznie.

W pracy profi laktyczno-wychowawczej z dziećmi ważna jest osobowość pe-

dagoga ulicy, a zarazem animatora – pytanie, jakie powinien posiadać cechy, któ-
re umożliwiłyby mu nawiązanie kontaktu z dziećmi ulicy. Animator powinien
charakteryzować się otwartością na drugiego człowieka, twórczym niepokojem,
dynamiką, oryginalnością podejmowanych działań, dyplomacją i talentem do
kształtowania relacji międzyludzkich. Niektórzy animatorzy, aby stać się bardziej
wiarygodni, zadają sobie trud poznania języka grupy społecznej, w której pracują,
szczególnie jeżeli chodzi o młodzież. Ważną i podstawową cechą jest autentycz-
ność i osobiste zaangażowanie oraz delikatny sposób postępowania bez wywiera-
nia presji.

S. Anna Bałchan pracująca z dziećmi ulicy w Katowicach uważa, że streetwor-

ker musi być „komunikatywny, charyzmatyczny, silny emocjonalnie i w jakiś
sposób atrakcyjny dla tych, wśród których ma pracować”

186

.

Dobrze, gdy współczesny pedagog ulicy posiada wiedzę z zakresu niedosto-

sowania społecznego, zaburzeń osobowości czy etapów rozwojowych dziecka.
Jednak to za mało. Samo wykształcenie niewiele mu pomoże, jeśli nie będzie po-

185

A. Staszewska, Siostry..., dz. cyt..

186

Tamże.

Dzieci ulicy.indd 90

2008-10-28 14:46:12

background image

91

2. Pedagog ulicy jako szansa dla dzieci ulicy w społeczeństwie transformacji

siadał pewnych umiejętności, zainteresowań (ciekawe hobby, sztuki walki, sport,
taniec), co jest konieczne, aby przyciągnąć dzieci, dać im alternatywę. Musi to być
na tyle atrakcyjne, aby młodzi ludzie zechcieli przyjąć jego propozycje spędzania
czasu wolnego. Musi posiadać pasję.

To są umiejętności. Ważny jest także stosunek do młodzieży. Cechą nadrzęd-

ną jest kierowanie się w swoich działaniach dobrem dziecka. To bardzo ważna
zasada – nade wszystko dobro dziecka. Obecne czasy nie sprzyjają takiemu ro-
dzajowi kontaktu. Dzisiejszy wychowawca kierujący się miłością do dziecka może
zostać źle odebrany. Telewizja, prasa bombardują opinię publiczną o przypadkach
działania pedofi li, którzy wykorzystują trudną sytuację dzieci i w zamian za usługi
seksualne oferują im pieniądze, coś do zjedzenia czy nocleg. Ważne jest więc,
aby na początku swojej pracy pedagog w sposób bardzo jasny określił cele swojej
działalności w środowisku. Zanim rozpocznie pracę z dziećmi, musi zdobyć za-
ufanie lokalnej społeczności. Dobrze, jeżeli nie wychodzi w teren sam, ale zawsze
w towarzystwie drugiej osoby. Idealnie jest, gdy ci pedagodzy są zróżnicowani
pod względem płci. Jest to ważne, ponieważ praca w środowisku ulicy jest trudna
i niebezpieczna, stanowią więc dla siebie oparcie i pomoc. Samotna dziewczyna
czy chłopak na ulicy, nawet jeśli są wychowawcami, mogą sprowokować różne
sytuacje stanowiące dla nich zagrożenie. Samotnego człowieka można też łatwo
posądzić o czyny niezgodne z prawem. Gdy wychowawców będzie dwoje to na
pewno łatwiej im będzie poradzić sobie z napotkanymi trudnościami.

W pracy pedagogicznej na ulicy w ramach oddziaływań profi laktycznych

podejmowane są następujące działania:
1. Nawiązywanie bezpośredniego, przyjacielskiego kontaktu z dziećmi spędzają-

cymi większość swojego wolnego czasu na ulicy, a które podlegają jej destruk-
cyjnym wpływom np. przez:
− rozpowszechnianie wśród nich informacji dotyczących konsekwencji róż-

nych zachowań, np. nadużywania środków psychoaktywnych, ryzykownych
zachowań seksualnych itd.;

− zachęcanie i motywowanie dzieci do aktywnego i twórczego spędzania czasu

wolnego;

− proponowanie zajęć prowadzących do twórczego życia (w klubie), np. zajęcia

sportowe, kulturalne, plastyczne itp.;

− zajęcia edukacyjno-wyrównawcze;
− zapewnienie możliwości spożycia posiłku;
− organizowanie aktywnego i atrakcyjnego wypoczynku, w szczególności pod-

czas przerw w wypełnianiu obowiązku szkolnego;

− pomoc w rozwiązywaniu trudnych sytuacji życiowych w domu i szkole, po-

moc psychologiczno-pedagogiczną (socjoterapia, drama, rysunek).

2. Nawiązanie kontaktu ze szkołą i nauczycielami, udostępnianie broszur dostar-

czających informacji o pracy pedagogów ulicy i alternatywnych propozycjach
spędzania czasu wolnego.

Dzieci ulicy.indd 91

2008-10-28 14:46:12

background image

92

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

3. Praca z rodziną, udzielanie wsparcia.
4. Nabór wolontariuszy.
5. Informowanie mediów o działalności profi laktycznej.
6. Pozyskiwanie sponsorów (na podstawie zadań wynikających z projektu „Wy-

chowanie podwórkowe”).

Działania profi laktyczno-pedagogiczne prowadzone przez wychowawców

ulicznych mają na celu zintensyfi kowanie działań wspomagających ukierunko-
wanych na konstruktywne zaspokajanie potrzeb rozwojowych dzieci przez: twór-
cze poszukiwanie sensu życia i celów życiowych, uczenie współżycia z ludźmi,
okazywanie zainteresowania i szacunku, podnoszenie poczucia własnej wartości
oraz tworzenie warunków do osiągania dojrzałości i odpowiedzialnej niezależności
w takiej rzeczywistości, w jakiej przyszło im żyć.

Idea pracy pedagoga ulicy polega na bezpośrednim dotarciu do dzieci ulicy,

które wymykają się klasycznym instytucjom pomocowym. Ważny jest również
łatwy dostęp do pedagoga dla dzieci, które potrzebują lub chcą tego kontaktu.
Bardzo ważna jest postawa pedagoga, który nie ocenia i nie obwinia dzieci za
sytuację, w której się znalazły.

Pedagog ulicy stosuje sprawdzone sposoby pracy z dzieckiem, takie jak socjo-

terapia, ale również w razie potrzeby sam tworzy niekonwencjonalne metody. Od
dialogu i spotkania z młodym człowiekiem na ulicy zależy, czy nastąpi dalszy ciąg
współpracy w klubie czy świetlicy. Wartość wychowawcza tego spotkania może
zaważyć na dalszym funkcjonowaniu dziecka.

Dlatego bardzo ważny jest odpowiedni dobór metod pracy z dziećmi ulicy.

Sprawdzone metody w pracy profi laktyczno-wychowawczej zostaną omówione
w dalszej części tego rozdziału.

3. Metody pracy profi laktyczno-wychowawczej w środowisku

Wspólną cechą dzieci ulicy jest to, że pozostają wiele godzin poza domem ro-

dzinnym, pozbawione kontroli osób dorosłych. Dzieci te w większości pochodzą
z rodzin, które nie wywiązują się należycie ze swoich obowiązków. Środowisko
ulicy wchłania je jak gąbka i proponuje im swój sposób na życie. Stają się podatne
na demoralizację czy inne zagrożenia. Ulica konsekwentnie kształtuje ich świato-
pogląd, narzuca normy i prawa. Pedagog ulicy, rozpoczynając działania, posługuje
się metodą organizowania środowiska. Jako animator staje się częścią społeczności
lokalnej, poznaje jej problemy, zagrożenia, szuka możliwości współpracy z insty-
tucjami.

Praca z grupą to metoda ukierunkowana na jak najpełniejszy rozwój osoby

w jej relacji do innych. Grupa jest tym środowiskiem, które jest każdemu bardzo
bliskie jak rodzina, rówieśnicy, sąsiedzi. Prowadzenie grupy nie jest sprawą łatwą

Dzieci ulicy.indd 92

2008-10-28 14:46:12

background image

93

3. Metody pracy profi laktyczno-wychowawczej w środowisku

i wymaga starannego przygotowania. Metoda ta jest wykorzystywana do kształ-
towania wzajemnych relacji, rozwijania umiejętności, np. podejmowania decyzji,
słuchania innych i dostosowania się do reguł panujących w danej grupie.

Inną ważną metodą, o której należy wspomnieć, jest praca z indywidualnym

przypadkiem oraz praca z całą rodziną, a także, jeżeli jest to możliwe, z poszcze-
gólnymi jej członkami.

Organizowanie środowiska lokalnego

Zjawisko dzieci ulicy ma wielorakie uwarunkowania, praca pedagoga ulicy

jest, jak o tym była mowa, fragmentem szerokiego systemu profi laktyki, który
wymaga włączenia, organizowania także i społeczności lokalnej.

Pojęcie „społeczność lokalna” jest kategorią socjologiczną i oznacza zbioro-

wość ludzi żyjących na określonym terenie, w ramach której działają instytucje
zespalające działania ukierunkowane na zaspokajanie potrzeb indywidualnych
i zbiorowych. Ważnym elementem jednoczącym ludzi jest poczucie więzi, które
warunkuje występowanie poczucia identyfi kacji z innymi w określonym miejscu
i czasie

187

.

Społeczność lokalna nie jest zbiorowością przypadkową, ale posiadającą,

oprócz terytorium, określone atrybuty. Rozwój cywilizacji i urbanizacji doprowa-
dził do poważnego osłabienia lub zaniku atrybutów łączących społeczność lokalną
na terytoriach współczesnych państw. W miejscu dawnych społeczności lokalnych
pojawiły się zbiorowości, w których funkcjonuje inny typ stosunków społecznych,
więzi, komunikacji. Z takich powodów pojęcie „społeczność lokalna” często zo-
staje zastąpione terminem „środowisko lokalne”.

A. Kamiński wyróżnia wąskie i szerokie rozumienie pojęcia metody środowi-

skowej. Z wąskim rozumieniem spotykamy się wówczas, gdy na użytek głównie
pomocy socjalnej uruchamiamy jakąś akcję cykliczną lub stałą. W wąskim sensie
z metodą środowiskową mamy również do czynienia, gdy przedmiotem zaintere-
sowania lub działania jest jedna grupa społeczna, np. dzieci zagrożone patologią.
Jeszcze inny zawężający sens metody środowiskowej występuje wówczas, gdy dzia-
łania i przedsięwzięcia środowiskowe prowadzone są przez jedną grupę osób lub
jedną instytucję.

Szeroki sens metody środowiskowej oznacza całościowe ujmowanie środowi-

ska lokalnego, pełną rejestrację jego problemów, kompleksowy i komplementarny
system działań, podejmowanie pracy z intencją stałego działania i trwałego usuwa-
nia zagrożeń i niepożądanych zjawisk. W szerokim rozumieniu metody środowi-
skowej chodzi o dominację pozytywnego sensu działalności społecznej (rozwój ku
celom pożądanym, idealnym) nad negatywnym sensem aktywności społecznej

188

.

187

A. Kamiński, Funkcje pedagogiki społecznej, Warszawa 1982.

188

Tamże.

Dzieci ulicy.indd 93

2008-10-28 14:46:12

background image

94

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

Istnieje jeszcze jedno pojęcie opisujące działania, które zmierzają do włączenia

jak największego kręgu osób w zaspokajanie potrzeb socjalnych ludzi na danym
terenie. Jest to pojęcie aktywizowania rozwoju społeczności lokalnej także przez
działania animacyjne, o których będzie mowa.

H. Radlińska jest zdania, że w każdym środowisku znajdują się siły społecz-

ne, które kształtują osobowość jednostek czy grup. Jednocześnie podkreśla, że
działanie w środowisku na rzecz społeczności lokalnej przez uruchomienie tych
sił może poprawić czy zmienić na lepsze życie danej społeczności. Autorka uważa,
że w społecznościach lokalnych istnieją pokłady wartości, które trzeba rozwijać,
a siły tkwiące w jednostkowych osobach czy grupach, należy wykorzystać dla do-
bra danego środowiska

189

.

Najbliższy pracy profi laktycznej pedagoga ulicy jest kierunek profi laktyki śro-

dowiskowej, który polega na celowym tworzeniu wielopoziomowej komunikacji
pomiędzy wszelkimi siłami społecznymi o charakterze charytatywnym, państwo-
wym, wyznaniowym itp., aby doprowadzić do współpracy na rzecz najbardziej
potrzebujących – dzieci ulicy

190

.

Wskazania Rijadskie podkreślają potrzebę wysiłków całego społeczeństwa

dla zapewnienia młodzieży harmonijnego rozwoju, konieczność podejmowania
zespolonych działań i mówią o znaczeniu społeczności lokalnej.

Celem zasadniczym organizowania środowiska jest wspomaganie rozwoju.

Pojęcie to odnosi się zarówno do osób, jak i warunków, w jakich one żyją. Wtór-
ne cele organizacji środowiska – to cele opiekuńcze oraz wyrównywanie braków,
czyli kompensacja. Celem samym w sobie, a w istocie odrębnym od metody
środowiskowej jest tworzenie wspólnoty, co oznacza przełamywanie izolacji i osa-
motnienia, budowanie więzi emocjonalnych, a także eliminowanie anonimowości
i postaw obojętności ze stosunków sąsiedzkich

191

.

Badania prowadzone pod kierunkiem T. Pilcha wykazały, że impulsem do

pobudzenia i doraźnego zorganizowania się sił społecznych były albo zdarzenia
w istotny sposób zagrażające interesom zbiorowości, albo aktywność samoistnego
lidera. Te same badania ukazały doniosłość czynnika wspólnoty jako łagodzącego
konfl ikty, podnoszącego komfort psychiczny mieszkańców, silnie różnicującego
pozytywne poczucie identyfi kacji z osiedlem, a wreszcie podnoszącego lub obni-
żającego poczucie bezpieczeństwa. W pracy wychowawczej prowadzonej na ulicy
jest to bardzo ważne z tego względu, że pedagog ulicy, angażując dzieci ulicy do
różnych działań, zwiększa poczucie bezpieczeństwa danej społeczności lokalnej.

Istnieją dwa podstawowe warunki udanego zastosowania metody organizacji

środowiska:

189

H. Radlińska, Pedagogika społeczna, dz. cyt.

190

T. Pilch, Metoda organizowania środowiska [w:] T. Pilch, I. Lepalczyk (red.), Pedagogika społecz-

na, Warszawa 1995, s. 267.

191

Tamże, s. 267.

Dzieci ulicy.indd 94

2008-10-28 14:46:12

background image

95

3. Metody pracy profi laktyczno-wychowawczej w środowisku

– zapewnienie społeczności lub jej części możliwości mobilizacji swych sił w celu

rozwiązania problemów społecznych lub zapobiegania im;

– budowanie społeczności siłami i potencjałem osób tworzących dane środowisko

lokalne

192

.

Organizowanie środowiska w pracy profi laktyczno-wychowawczej na ulicy

występuje nie tylko jako swoista forma pomocy w przezwyciężaniu przez jednostki
lub grupy trudnych sytuacji życiowych, ale również jako działalność wychowaw-
cza ukierunkowana na wydobywanie, wyzwalanie konstruktywnych sił tkwiących
w jednostkach i zbiorowościach, pobudzanie aktywności społecznej i kultural-
nej, samozaradności, troski o swoich najbliższych, wspomaganie inicjatyw i akcji
społecznych. Istota pracy socjalnej i pracy na ulicy w społeczności odnosi się do
działań, których podstawowym celem jest stworzenie szansy dla młodych ludzi
na pełne uczestnictwo w życiu społecznym, walka z naznaczaniem społecznym,
marginalizacją i alienacją.

W literaturze przedmiotu znaleźć można wiele interesujących propozycji po-

dejścia systemowego do praktyki pracy socjalnej, które można odnieść do pracy
pedagogów ulicy. Jednym z bardziej popularnych jest „model życia”. W modelu
tym przyjmuje się, że ludzkie potrzeby i trudności są skutkiem procesów zacho-
dzących pomiędzy człowiekiem a jego środowiskiem życia.

Społeczność lokalna jest więc miejscem, gdzie jednostka spotyka się z szer-

szym społeczeństwem, kulturą, staje wobec instytucji swego społeczeństwa, wobec
właściwych dróg wyrażania uczuć religijnych, regulowania zachowania się, życia
rodzinnego, socjalizacji dzieci, zarabiania na życie, wyrażania ocen estetycznych.

Współczesna rodzina często niewydolna wychowawczo, uwikłana w trudne

realia codzienności nie potrafi w pełni zaspokoić podstawowych potrzeb swoich
dzieci. Dlatego też planowanie działań opiekuńczo-wspomagająco-profi laktycz-
nych to dalszy etap, w którym najważniejsze jest opracowanie sprawnego systemu
działań w celu rozwiązania czy zaspokojenia potrzeb środowiska.

Pedagog ulicy w ramach organizowania środowiska lokalnego może podej-

mować takie działania, jak:
− rozpoznanie i diagnoza środowiska – jakie problemy społeczne, zagrożenia w nim

występują?; jaka jest sytuacja rodzin?; jakie są siły?; jakie czynniki naprawy?;

− oddziaływanie na opinię i postawy społeczności lokalnej: dostrzeżenie proble-

mu dziecka ulicy, pokazanie, że jest to dziecko skrzywdzone, a także jak wielkie
znaczenie ma jego więź z rodziną (można by zaangażować w to działanie lokalną
prasę, telewizję);

− zaangażowanie instytucji (w działalność na rzecz dzieci ulicy) i osób znaczących

w społeczności lokalnej (władze samorządowe, parafi e, ośrodek pomocy spo-
łecznej, szkoła, organizacje pozarządowe itd.);

192

Tamże, s. 270.

Dzieci ulicy.indd 95

2008-10-28 14:46:12

background image

96

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

− problem dzieci ulicy może być tematem na posiedzenie rady lokalnego samo-

rządu;

− zwrócenie uwagi społeczności lokalnej (władz samorządowych) na istniejące tu

zagrożenia: narkotyki, alkohol, brak możliwości spędzania czasu wolnego itd.;

− pozyskiwanie wolontariuszy;
− szkolenie osób mających zawodowy kontakt z problemem dziecka ulicy: policji,

pedagogów szkolnych, pracowników socjalnych;

− wspieranie, zachęcanie do koordynacji działań oraz inspirowanie działań profi -

laktycznych (np. wyjazdy wakacyjne – obozy przetrwania).

Z metodą organizowania środowiska ściśle związana jest animacja społeczna.

Animacja społeczna prowadzona przez pedagogów ulicy

W tym podrozdziale będzie mowa o animacji dwukierunkowej – animacji

społeczności lokalnej oraz animacji dzieci ulicy.

Termin „animacja” pochodzi od francuskiego słowa animer, co znaczy „oży-

wiać coś”, „zachęcać do czegoś”, „wprawiać w ruch”

193

. Animator z kolei to ten,

który coś ożywia przez swoje działania.

Znawcy tego tematu rozumieją animację jako kierunek działania z ludźmi

i dla ludzi w celu bardziej aktywnego i twórczego życia. Może być skierowana
do grupy ludzi albo do poszczególnych jednostek danej społeczności w celu wy-
zwolenia czy zainicjowania twórczości. Animację traktuje się jako metodę pracy
kulturalnej i społeczno-wychowawczej, która polega na

stymulacji do aktywnego zachowania zarówno zbiorowości terytorialnej
(społeczności lokalnej), jak i małej grupy, do działania mającego na celu
ulepszanie życia społecznego środowiska poprzez ukazywanie wizji owych
ulepszeń, stymulowanie ludzi do ich realizacji, bądź też działania wydoby-
wające występujące potrzeby, zainteresowania, motywacje wśród członków
danej grupy społecznej, indywidualnych osób

194

.

P. Besnard uważa, że animację społeczno-kulturalną możemy postrzegać na

kilku poziomach i w zależności od tego będzie różnie defi niowana. Na poziomie
ogólnym traktowana będzie jako

metoda lub technika wyzwalająca aktywność kulturalną, na poziomie mi-
krospołecznym jako metoda stymulująca twórcze zachowania grupy, na po-
ziomie jednostkowym jako proces, metoda, zespół działań aktywizujących,

193

Hasło: Animer [w:] K. Kupisz, B. Kielski, Podręczny słownik francusko-polski, Warszawa 1983.

194

J. Kargul, Animacja społeczno-kulturalna [w:] T. Pilch, I. Lepalczyk (red.), Pedagogika społeczna,

dz. cyt., s. 273.

Dzieci ulicy.indd 96

2008-10-28 14:46:13

background image

97

3. Metody pracy profi laktyczno-wychowawczej w środowisku

wyzwalających twórczą aktywność zarówno animatorów, jak i uczestników
procesu animacji

195

.

W pracy profi laktyczno-wychowawczej prowadzonej na ulicy rozumienie zna-

czenia tego terminu wskazuje na animację jako na proces, który nie tylko pobudza
i ożywia, ale przede wszystkim pomaga w odkrywaniu sił twórczych, siebie same-
go. Zdaniem J. Kargula termin „animacja” w języku polskim jest równoznaczny
ze słowem „aktywizacja”, chociaż w wielu przypadkach ma głębsze znaczenie.

Animacja jako metoda pracy pedagoga ulicy w środowisku otwartym dotyczy

dzieci ulicy, które zamieszkują osiedle, miasto czy wieś. Charakterystyczny dla tej
grupy jest wzajemny układ stosunków społecznych prowadzący do tworzenia się
więzi oraz identyfi kacji z daną grupą czy miejscowością. Środowisko społeczne
człowieka ma duży wpływ na jednostkę.

Znawcy tematu zwracają uwagę, że istnieje naturalna potrzeba uruchomienia

sił społecznych jako pewnego potencjału drzemiącego w środowiskach i wykorzy-
stanie go do przeobrażeń, zmian na poszczególnych szczeblach życia danej spo-
łeczności. J. Kargul uważa, że dzięki animacji i wykorzystaniu możliwości danego
środowiska można dokonywać jego przeobrażeń czy zmian zarówno o charakterze
kulturalnym, społecznym, jak i ekonomicznym.

Istotą bowiem tak rozumianej animacji jako metody środowiskowej

jest doprowadzenie do zespołowej działalności ludzi zamieszkałych na
danym terenie, którzy pragną poprawić sobie warunki własnego życia.
[...] Celem tak rozumianej animacji jest stymulacja przemian w dziedzinie
systemów wartości, wykształcenia selektywnej postawy wobec atakujących
poszczególne jednostki ludzkie nowych idei, nowych wzorów zachowań,
które przyjmowane, szczególnie przez młodzież, mogą się przyczyniać do
poważnych zaburzeń funkcjonowania środowiska społecznego

196

.

Istnieje szereg barier, które napotyka pedagog ulicy, a które uniemożliwiają

zastosowanie tej metody w społeczności lokalnej czy w środowisku. Przemiany
społeczne i transformacja ustrojowa spowodowały dezintegrację społeczną róż-
nych środowisk, takich jak: rodzina czy bliscy sąsiedzi. Inną barierą jest zanik czy
zupełny brak autorytetów lokalnych, natomiast osoby nierealizujące się w danym
środowisku, przestają utrzymywać więzi z otoczeniem sąsiedzkim czy nawet ro-
dzinnym. Animacja społeczna może rodzić w niektórych kręgach środowiskowych
opór związany z przyjęciem norm i wartości proponowanych przez animatora

197

.

Ważne dla oddziaływań animacyjnych jest stworzenie takich warunków, aby

195

L. Besnard, L’animation socioculturelle. Problematique, Paris 1978, cyt. za: T. Pilch, I. Lepalczyk

(red.), Pedagogika społeczna, dz. cyt., s. 282.

196

J. Kargul, Animacja społeczno-kulturalna, dz. cyt., s. 276.

197

Tamże, s. 277.

Dzieci ulicy.indd 97

2008-10-28 14:46:13

background image

98

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

osobom czy grupom pokazać i pomóc odkryć w sobie siły do wyrażania swoich
stanów emocjonalnych.

Równie ważnym obszarem zainteresowań pedagogów ulicy jako animatorów

jest czas wolny dzieci i młodzieży. Charakterystyczne dla współczesnych czasów
jest unikanie wysiłku fi zycznego, izolacja społeczna oraz działania niewymaga-
jące skomplikowanych procesów myślowych. Wobec tego czas wolny to przede
wszystkim oglądanie telewizji, fi lmów wideo, a także gry na automatach i po-
szukiwanie mocnych wrażeń – to najbardziej popularne typy zachowań młodych
ludzi. We Francji badacze zwrócili uwagę, że animacja stwarza szanse dla rozwoju
talentów dzieci i młodzieży, jest alternatywą dla nudy, przeciwdziała zagrożeniom
i patologii społecznej

198

.

Działania animacyjne wobec dzieci ulicy powinny wywoływać pozytywne

zmiany przejawiające się w osobowości poszczególnych jednostek. Do takich ka-
tegorii zmian można zaliczyć: przyrost wiedzy przez poszerzanie sfery poznawczej,
rozwój umiejętności oraz wykorzystanie zdobytej wiedzy i doświadczenia, zmianę
postaw, szczególnie ważną, gdy dotyczy młodzieży i jej zachowań destrukcyjnych,
u podstaw których leżą agresja, brak tolerancji itp. Zmiana hierarchii wartości
pod wpływem aktywności animatorów ma znaczenie w przypadku grup młodzie-
żowych, których działania często są szkodliwe i pozbawione wartości, ostatnia
kategoria to zmiana wzorów kulturowych w obrębie danej społeczności.

Działania animacyjne ukierunkowane na dzieci spełniają jeszcze jedną ważną

funkcję – uczą akceptacji siebie, poczucia własnej wartości, bez których nie byłyby
możliwe jakiekolwiek zmiany i naprawa ewentualnego zła. W środowisku lokal-
nym pedagog ulicy jako animator i inicjator działań wpływa w sposób szczególny
na losy swoich wychowanków. Wskazuje im drogę do pełnego zaistnienia w życiu,
dostarcza wskazówek, jak osiągnąć sukces oraz motywuje do zmiany zachowania.
Motywowanie jest istotnym elementem w pracy wychowawczej, ponieważ młodzi
ludzie szybko ulegają zniechęceniu z różnych przyczyn i wycofują się (doznają
krzywdy, z braku postępów, nie wierzą we własne możliwości). Animacja jako
ożywianie, tworzenie korzystnego, pozytywnego środowiska do pełnego rozwoju
dzieci umożliwia im działania, w których mogą odnosić swoje małe sukcesy. Ma-
jąc określone cele, dążą do ich osiągnięcia. Poczucie odpowiedzialności za podjęte
działania, połączone ze wsparciem, to wielki czynnik motywujący. Im więcej suk-
cesów dzieci odniosą w różnych zajęciach, tym bardziej wzrasta u nich poczucie
własnej wartości i kształtuje się pozytywny obraz siebie

199

.

Podsumowując, animacja z jednej strony może być rozumiana jako metoda

ożywiania, jako bodziec do odkrywania siebie, swoich możliwości, a z drugiej stro-
ny jako podejmowanie działań animacyjnych mimo licznych barier w środowisku

198

J. Kargul, Animacja społeczno-kulturalna, dz. cyt.

199

J. Kawalec, Rola środowiska rodzinnego w wychowaniu dziecka sukcesu, „Edukacja i Dialog”

2000, nr 5.

Dzieci ulicy.indd 98

2008-10-28 14:46:13

background image

99

3. Metody pracy profi laktyczno-wychowawczej w środowisku

lokalnym. Animatorzy przez swoje propozycje i działania wobec jednostek i grup
społecznych mogą przeciwdziałać bierności, izolacji oraz powodować zmiany
w osobowości.

Ogromną rolę odgrywa metoda animacji w odniesieniu do dzieci, ponieważ

wpływa na zwiększenie ich aktywności, twórcze i bezpieczne spędzanie wolnego
czasu, przeciwdziała nudzie, a także kształtuje kreatywność zarówno wśród dzieci,
jak i dorosłych (np. rodziców).

Praca socjalna a streetwork

Pedagog ulicy w działaniach profi laktyczno-wychowawczych w środowisku

otwartym często korzysta z metod pracy socjalnej, takich jak: praca z grupą, me-
toda indywidualnego przypadku, praca z rodziną itp. Bliskie oddziaływaniom
prowadzonym na ulicy jest ratownictwo i pomoc w odniesieniu do dzieci ulicy.

Streetwork – to odmiana pracy socjalnej (praca uliczna). Można pojęcie to

rozumieć jako mobilny komponent w pracy z młodzieżą. Jest to trwała oferta kon-
taktu z ludźmi, których negatywne i pełne cierpienia relacje ze światem doprowa-
dziły do postawy nieufności i niechęci. Streetwork to wyszukiwanie ludzi w ich
środowiskach życia (ulica, dworzec, klatka schodowa, kanały itp.). Mobilna praca
z młodzieżą ma swoje początki w koncepcji streetwork w Stanach Zjednoczonych,
gdzie powstała na skutek narastającej przestępczości młodocianych. Po II woj-
nie światowej w państwach zachodnio-europejskich metody pracy z młodzieżą
opierano na tej koncepcji. W Wielkiej Brytanii było to Detaches Youthwork,
w Holandii Street Corner Work, w Szwajcarii Gassenarbeit

200

. Obecnie streetwork

to profesjonalny sposób łączenia pracy socjalnej i pedagogiki społecznej. Miej-
sca pracy z grupą docelową to dworce, tunele metra, kanały itp. Mobilna praca
z młodzieżą, której zasadniczym celem jest powrót z życia na ulicy, kieruje się
następującymi zasadami: zwracanie uwagi odpowiedzialnym za politykę rozwią-
zywania problemów dzieci ulicy na płaszczyźnie lokalnej, regionalnej i narodowej;
tworzenie raportów o sytuacji życiowej dzieci ulicy, które należy wykorzystywać
jako instrument polityki pomocy dzieciom ulicy; ukierunkowanie na zapobieganie
przestępczości – efektywne sposoby pracy z dziećmi ulicy mają działanie prewen-
cyjne; mobilizacja sił tkwiących w społeczności lokalnej w kierunku wzmocnienia
rodzin potrzebujących pomocy; angażowanie szkół do współpracy, tworzenie
programów rekreacyjnych

201

.

Pojęcie pracy socjalnej wiąże się ze zorganizowaną i celową pomocą społe-

czeństw osobom niewydolnym ekonomicznie, społecznie lub fi zycznie.

200

G. Olszewska-Baka (red.), Dzieci ulicy. Problemy, profi laktyka, resocjalizacja, Białystok 2000,

s. 34.

201

Tamże, s. 35–36.

Dzieci ulicy.indd 99

2008-10-28 14:46:13

background image

100

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

Propozycja defi nicji tego pojęcia Komitetu Rady Europy w rezolucji z 1967 r.

jest następująca:

Praca socjalna jest specyfi czną działalnością zawodową, mającą na celu

lepszą adaptację wzajemną osób, rodzin, grup i środowiska społecznego,
w jakim żyją, oraz rozwijanie poczucia godności osobistej i odpowiedzial-
ności jednostek na drodze odwoływania się do potencjalnych możliwości
poszczególnych osób, do powiązań międzyprofesjonalnych, a także sił
i środków społecznych

202

.

W Europie Zachodniej podwaliny pracy socjalnej zaczęto tworzyć w ramach

pedagogiki społecznej. W Polsce H. Radlińska utworzyła w Warszawie w ramach
Wolnej Wszechnicy Polskiej – Studium Pracy Społeczno-Oświatowej.

Jedną z form pracy socjalnej jest ratownictwo, które w pracy profi laktycznej

polega np. na pomocy w odniesieniu do dzieci ulicy w organizowaniu dożywiania
w klubie, zbiórce odzieży itp. Inną z form świadczonych w ramach pomocy spo-
łecznej jest opieka, która jest działalnością zindywidualizowaną w odróżnieniu od
ratownictwa. Pomoc z kolei zapewnia i wspiera pomyślny rozwój osób, które są
z jakichś względów zagrożone. Jeszcze inną formą pracy socjalnej jest kompensacja
społeczna, która polega na wyrównywaniu braków środowiskowych.

Pedagog ulicy może pracować z całą rodziną, z konkretną osobą, grupą czy

społecznością, wykorzystując kolejno różne formy pracy socjalnej lub korzystając
z różnych elementów ratownictwa, opieki, pomocy i kompensacji w zależności od
potrzeb i zastanej sytuacji.

Z powyższych założeń wynikają jasne wnioski do pracy socjalnej pedagoga

ulicy. Ważniejsze z nich to: człowiek jest najwyższą wartością, wszyscy są równi
w dostępie do usług socjalnych, pracownik socjalny jest zobowiązany do zachowa-
nia tajemnicy zawodowej, poglądy pedagoga nie mogą mieć wpływu na jego ocenę
sytuacji podopiecznego, działania socjalne nie mogą naruszać dóbr osobistych

203

.

Dziecko ulicy jest szczególnym adresatem pomocy społecznej. Zaniedbane,

głodne, osamotnione rzadko zwraca się o pomoc. Podczas nawiązywania kontak-
tu z dzieckiem na ulicy zaproszenie na herbatę czy jedzenie jest bardzo ważnym
argumentem. Są to podstawowe potrzeby. Nie można proponować dziecku zajęć
grupowych czy sportowych, jeżeli jest ono głodne i zziębnięte. Pedagog ulicy,
dzięki swemu doświadczeniu i kompetencjom, powinien rozpoznać, jakiej pomo-
cy podopieczny potrzebuje. Ważna pod tym względem jest umiejętność słuchania,
empatia, a także właściwe rozumienie sytuacji.

202

I. Lepalczyk, Niektóre pojęcia z problematyki socjalnej [w:] tejże (red.), Problem kształcenia pra-

cowników socjalnych, Warszawa 1981, s. 233.

203

B. Szatur-Jaworska, Teoretyczne podstawy pracy socjalnej [w:] I. Lepalczyk, T. Pilch (red.), Peda-

gogika społeczna, dz. cyt., s. 112.

Dzieci ulicy.indd 100

2008-10-28 14:46:13

background image

101

3. Metody pracy profi laktyczno-wychowawczej w środowisku

Pomoc wymaga rozumienia sytuacji i potrzeb osoby, która ma być

wspomagana. Błędne tego wizje mogą prowadzić do działań nie tylko nie
będących pomocą, ale mogących także wyrządzać szkody

204

.

Pomoc udzielana przez pedagoga ulicy łączy się z jego oddziaływaniem

wychowawczym. Wychowawcze znaczenie pomocy, zdaniem Z. Ostrihanskiej
i A. Greczuszkin, polega na wspieraniu osoby wspomaganej, a nie na stawianiu
jej warunków, od których uzależnia się udzielenie pomocy. Formy pomagania
bywają różne i stosuje się je w zależności od potrzeb i sytuacji. Jeżeli rodzic czy
dziecko proszą o poradę w jakiejś sprawie, to takiej porady się udziela, np. jak na-
pisać podanie, jak rozwiązać jakąś trudną kwestię dotyczącą szkoły czy konfl iktu
z rodzicami, czasami w takiej sytuacji potrzebna jest mediacja.

Dzieci ulicy w ich specyfi cznej sytuacji wymagają przede wszystkim od peda-

goga ulicy indywidualnych działań ratowniczych. Wysiłki pomocowe w odniesie-
niu do tych dzieci, wszelkie oddziaływania ratownicze czy terapeutyczne powinny
przywracać tym dzieciom szanse na „powrót z ulicy”

205

.

Nawiązanie kontaktu z dziećmi i młodzieżą

Nawiązanie kontaktu z dzieckiem na ulicy nie jest wcale łatwe. Jednak jest to

metoda podstawowa, bez której powodzenia pedagog ulicy nie może pójść dalej.
Aby nawiązanie kontaktu mogło mieć miejsce, pedagog ulicy musi spełnić okre-
ślone warunki i zasady wynikające ze specyfi ki pracy z tą grupą dzieci.

W rozdziale drugim zostały zaprezentowane sylwetki wybitnych pedagogów,

którzy swoje powodzenie w pracy z dziećmi na ulicy zawdzięczają m.in. chary-
zmatowi nawiązywania kontaktu. Cechowała ich miłość do dziecka, kierowanie
się jego dobrem, zaangażowanie w kontakcie, wyjście do konkretnego środowiska,
w którym przebywali, nie stawiali siebie w pozycji lepszej czy wyższej, wierzyli, że
dziecko ma prawo do szczęścia i godności.

Naczelną zasadą pedagogiki jest szacunek dla dziecka jako ludzkiej istoty,

która musi być prowadzona przez dorosłych, a którą nie wolno manipulować czy
wykorzystywać jej do własnych celów. Korczak ujął to tak:

Wychowywać dzieci to nie dać im odczuć swej przewagi, wychowywać

trzeba postawą moralną wychowawcy

206

.

Te ogólne zasady pedagogiki: uznanie godności ludzkiej dziecka, konieczność

obrony przed dorosłymi i potrzeby wczuwania się w przeżycia dziecięce, uzupeł-
nione przez nowe doświadczenia wychowawcze, stanowią także swoisty kodeks

204

Z. Ostrihanska, A. Greczuszkin, Praca z indywidualnym przypadkiem w nadzorze kuratora sądo-

wego, Lublin 2000, s. 52.

205

T. Pilch, Dzieci ulicy – dzieci bez szans, dz. cyt., s. 90.

206

J. Tarnowski, Janusz Korczak dzisiaj, Warszawa 1990, s. 62.

Dzieci ulicy.indd 101

2008-10-28 14:46:13

background image

102

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

wychowawcy, pedagoga. Są one też koniecznym warunkiem kontaktu z dziec-
kiem, którego fundamentem powinno być przyjęcie, potraktowanie dziecka jako
osoby. To zasady, na których opierać się powinna działalność pedagoga ulicy.

Pedagog, pracując z młodzieżą na ulicy, musi umieć wykorzystać każdą

okazję do rozmowy. Są pewne ważne sytuacje, zdarzenia, których nie wolno mu
przeoczyć czy zbagatelizować. Do takich należą pytania dziecięce, które są pierw-
szorzędną okazją do nawiązania kontaktu między wychowawcą a dzieckiem. Kor-
czak zachęca dorosłych, aby się otworzyli na świat dziecka, które może nauczyć
ich cieszyć się pięknem życia. Często bywa tak, że dzieci zostają dopuszczane do
głosu tylko wtedy, gdy dorośli czują potrzebę rozmowy z nimi, wedle wyznawanej
zasady „dzieci i ryby głosu nie mają”.

W pracy profi laktyczno-wychowawczej prowadzonej na ulicy zwraca się uwagę

na fakt, że dziecko to prawdziwy partner do rozmowy, do dialogu. Nawiązywanie
kontaktu jest elementem spotkania. Korczak pisze:

Prawdziwym jest nie tylko dziecko skaczące na jednej nodze, ale i roz-

trząsające tajemnice przedziwnej bajki życia... Dziecko nie może myśleć jak
dorosły, ale może dziecięco zastanawiać się nad poważnymi zagadnieniami
dorosłych; brak wiedzy i doświadczenia zmusza je, by inaczej myślało

207

.

W tym miejscu trzeba powrócić do sprawy kluczowej, choć pozornie drobnej,

jaką jest poznawanie młodych ludzi przez poznawanie ich imion.

Tylko ten może posiadać imię, kto może poznać siebie w swoim imie-

niu. Człowiek posiada imię, bo zna siebie w swoim imieniu i identyfi kuje sie-
bie poprzez swe imię. Dlatego może on drugiemu oznajmić swe imię i w ten
sposób przedstawić mu się [...]. Jak pierwsze dźwięki muzyki otwierają
horyzont słuchania utworu, a pierwsze spostrzeżenia wyglądów drzewa
otwierają horyzont dalszych spostrzeżeń, tak posiadanie imienia otwiera
szczególny horyzont sensu dalszego obcowania z drugim. Spotkanie z imie-
niem jest spotkaniem z jakąś obietnicą

208

.

Tym, co dane nam jest w pierwszym spotkaniu i co służy wzajemnemu po-

znawaniu, jest twarz. Twarz innego, drugiego jest nam dana jako dar, obecność.
Zastanawiające jest, co pisze o twarzy Emmanuel Levinas:

Nie wiem, czy można mówić o fenomenologii twarzy, skoro fenome-

nologia opisuje to, co się przejawia. Podobnie stawiam sobie pytanie, czy
można mówić o spojrzeniu skierowanym na twarz, albowiem spojrzenie
jest poznaniem, percepcją. Myślę raczej, że dostęp do twarzy jest od razu
etyczny. Istnieje przede wszystkim sama szczerość twarzy, jej szczera eks-

207

J. Tarnowski, Janusz Korczak dzisiaj, dz. cyt., s. 74.

208

J. Tischner, Filozofi a dramatu, Kraków 1998, s. 277–278.

Dzieci ulicy.indd 102

2008-10-28 14:46:13

background image

103

3. Metody pracy profi laktyczno-wychowawczej w środowisku

pozycja, bez ochrony. Skóra twarzy pozostaje w najwyższym stopniu naga,
w najwyższym stopniu obnażona. Najbardziej naga, jakkolwiek nagością
dostojną. Także najbardziej obnażona: w twarzy zawarte jest istotne ubó-
stwo. Dowodem na to jest fakt, że usiłuje się zamaskować to ubóstwo, przyj-
mując pozy, postawę pewności siebie. Twarz jest wystawiona, zagrożona,
jakby zapraszała do aktu przemocy

209

.

Pracując na ulicy pedagog spotyka osoby, które mają konkretne imiona

i konkretne twarze. Idąc ulicą, mamy świadomość, że obok są ludzie, ale to nie
znaczy, że ich spotykamy. Spotkanie jest wydarzeniem.

Spotkanie jest więc czymś bardzo szczególnym, danym tylko ludziom. Wy-

chowawca, spotykając dziecko, poznając je, otrzymuje jego zaufanie. I nie jest
tak, że my dorośli naginamy się, zniżamy do poziomu dziecka. Korczak pisze, że
problemem dorosłych jest to, że muszą się bardzo wysilać, aby sięgnąć do głębi
dziecięcych uczuć. Stary Doktor uczy nas, dorosłych rzeczy bardzo ważnej i zara-
zem bardzo trudnej: słuchania dziecka oraz traktowania go z całą powagą.

Autentycznym pedagogiem ulicy może być tylko ten, w kim dokonuje się

stały proces – staje się on coraz bardziej człowiekiem. Martin Buber twierdzi, że
kiedyś nie istniała potrzeba specjalnych wychowawców i nauczycieli. Uczniowie
kowala czy fi lozofa uczestniczyli w jego życiu i czerpali z ducha jego osobowości.
Dziś zdarza się to rzadko.

Wychowanie straciło raj czystej spontaniczności; dzisiaj ono świado-

mie orze ziemię, by zarobić na codzienny chleb. Uległo przemianie i w tej
przemianie stało się widoczne. Niemniej mistrz pozostał wzorem dla na-
uczyciela. Bo jeśli wychowawca dzisiejszy ma działać świadomie, musi
mimo wszystko działać tak, jakby nie działał... Wtrącanie się dzieli duszę,
będącą przedmiotem jego zabiegów, na część posłuszną i na część, która się
buntuje

210

.

Rob Jezek, który od 15 lat pracuje z młodzieżą na ulicach Amsterdamu, stwo-

rzył 10 podstawowych zasad nawiązywania i podtrzymywania kontaktu:
1. Pierwszy krok może stanowić problem. Obawiamy się, że możemy być śmiesz-

ni, boimy się, jak ktoś zareaguje. Warto przyjrzeć się z bliska tym naszym oba-
wom i zastanowić się, skąd się biorą oraz jakie jest ich źródło.

2. Jezek zachęca przyszłych pedagogów ulicznych do poszanowania otoczenia

tych, do których wychodzą, ponieważ to jest ich terytorium (ulica, bar, dwo-
rzec, kartonowe pudła itp.). To zawsze my wchodzimy na ich terytorium – je-
steśmy intruzami lub partnerami gotowymi do podjęcia dialogu.

3. Warto wziąć ze sobą coś konkretnego do zaoferowania, co bardzo ułatwia kon-

takt.

209

Tamże, s. 30.

210

M. Buber, Wychowanie, „Znak” 1968, nr 20, s. 448–449.

Dzieci ulicy.indd 103

2008-10-28 14:46:13

background image

104

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

4. Dobrze jest nawiązać kontakt przez osoby, które już znamy. Są tak zwane

osoby-klucze czy „Anioł Stróż” na ulicy. Taka osoba, która pochodzi z intere-
sującego nas środowiska, zna i ufa nam, wie kim jesteśmy, może wprowadzić
nas w nowe środowisko. Dzieci przebywające na ulicy nie mają zaufania do
obcych, więc jeżeli jest się w towarzystwie kogoś im znanego, to spotkanie jest
bardziej naturalne.

5. Należy regularnie odwiedzać miejsca, w których przebywają dzieci ulicy, aby

stać się stałym elementem środowiska.

6. Należy wykorzystywać środowisko, otoczenie, tych, których spotykamy w nim

najczęściej (sklepikarze, prowadzący bary posiadają najwięcej informacji).

7. Nie wolno zmuszać się do niczego; należy mieć świadomość zagrożeń.
8. Trzeba zwracać uwagę na standardy myślowe łączące wygląd człowieka z ja-

kimś rodzajem patologii. Wiąże się to z etykietowaniem czy naznaczaniem
społecznym. Wychodząc do drugiego człowieka, musimy być wolni od takich
zachowań (etykietowanie), ponieważ najważniejsza jest akceptacja drugiego
człowieka takiego, jakim jest.

9. Ważne jest bycie kreatywnym, aktywnym, co bardzo pomaga w nawiązaniu

i podtrzymaniu kontaktu.

10. Trzeba zwracać uwagę na to, co sami wnosimy do kontaktu oraz zdać sobie

sprawę z tego, dlaczego tu jesteśmy, po co chcemy nawiązać kontakt, co mo-
żemy zaoferować spotkanym osobom

211

.

Rob Jezek uważa, że istnieją również tzw. haki służące do nawiązania kon-

taktu, zalicza do nich takie zwroty, jak: „Cześć, mam na imię...”; „Jak się masz?”;
„Jak się dzisiaj czujesz?”; „Dobrze Cię znów widzieć...”; „Masz zegarek, która jest
godzina?”; „Czy nie wiesz, gdzie się znajduje ulica, sklep...?” itp.

Stefan Vanistendael, reprezentujący Międzynarodowe Katolickie Biuro do

spraw Dzieci, zachęca pedagogów ulicy do takiego kontaktu z dzieckiem, aby
czuło się ono akceptowane bezwarunkowo. Pracownik musi pozbyć się wszelkich
etykietek, aby poznać osobę taką, jaka ona jest. To fundament, na którym może
dojść do nawiązania kontaktu. Vanistendael w swoich rozważaniach posuwa się
dalej, twierdząc, że jeżeli nie patrzymy na człowieka przez pryzmat piękna, które
w nim jest, niczego nie możemy dla niego zrobić.

Inną ważną cechą mającą udział w nawiązaniu kontaktu jest poczucie hu-

moru. Jak uważa Vanistendael, humor jest dowodem tego, że mamy świadomość
własnej niedoskonałości. Formy humoru, takie jak: uśmiech, rozbawienie, żart,
tworzą specyfi czny klimat, w którym zastana rzeczywistość, często trudna, może
przekształcić się w coś, co jest znośne i możliwe do przeżycia. Autor przywołuje
dzieci ulicy pracujące jako służące w Indiach, którym poczucie humoru pozwo-

211

R. Jezek, Materiały szkoleniowe, Amsterdam – Katowice 2000.

Dzieci ulicy.indd 104

2008-10-28 14:46:13

background image

105

3. Metody pracy profi laktyczno-wychowawczej w środowisku

liło ocalić resztki szacunku dla samych siebie (dając dystans do samego siebie
i in nych)

212

.

Nawiązanie kontaktu to interakcja wychowawcza, w której biorą udział co

najmniej dwie osoby. W obecnych czasach istnieje duże zapotrzebowanie na
taką formę nawiązania kontaktu z młodzieżą, u podstaw którego leży otwartość,
wzajemne zrozumienie, chęć współpracy, a także autentyczność i szczerość. Wa-
runkiem niezbędnym do nawiązania kontaktu jest poważne, podmiotowe trak-
towanie młodzieży, z którą należy rozmawiać o sprawach trudnych, związanych
z systemem wartości, sensem życia, a także o problemach związanych z przyszło-
ścią. Do takich spotkań tęskni wielu młodych ludzi, ponieważ często ani w szkole,
ani w domu rodzinnym nie prowadzi się szczerych rozmów. Im więcej jest proble-
mów, im więcej młody człowiek stwarza trudności, tym bardziej takiej rozmowy
potrzebuje.

Młodzi ludzie znajdujący się w okresie dojrzewania przyjmują postawy, które

nie sprzyjają kontaktom i nie zachęcają do nich szczególnie osób dorosłych. Cierp-
liwość, zaangażowanie, szacunek – to warunki, bez których kontakt z młodzieżą
nie byłby możliwy. Pedagog ulicy, wychodząc do dzieci, do ich środowiska, zdaje
sobie sprawę, że prezentowane przez młodych ludzi zachowania są testem na jego
autentyczność oraz zaangażowanie.

Jak już wcześniej była mowa, pedagog ulicy poznaje także młodych ludzi,

którzy nie są zainteresowani dalszymi spotkaniami np. w klubie. Kontakt z nimi
możliwy jest tylko w ich środowisku – na ulicy. Jeżeli uda się mu nawiązać więź
emocjonalną z dzieckiem, wtedy mały człowiek sam go będzie szukał. Kiedy chce
i uzna, że potrzebuje kontaktu, zawsze będzie mógł przyjść np. do klubu, żeby
porozmawiać. Osobisty kontakt z pedagogiem ulicy to najlepsze, co się mogło
przydarzyć dziecku, któremu nie odpowiada ani klub, ani nic zorganizowanego.
Ten kontakt bardzo osobisty może uchronić dziecko – dając jakąś nadzieję, świa-
domość, że jest ktoś życzliwy, komu na nim zależy.

Rezultatem nawiązania kontaktu z dziećmi ulicy może być zaufanie, poczu-

cie bezpieczeństwa, współodpowiedzialności za środowisko. W takich warunkach
młody człowiek może podjąć decyzję o zmianie swojej sytuacji życiowej, a także
przewartościować swój dotychczasowy system wartości.

Przyjazny kontakt pedagoga ulicy z podopiecznym stanowi ważny element

pracy z indywidualnym przypadkiem.

Metoda indywidualnego przypadku w pracy z dzieckiem ulicy

W oddziaływaniach profi laktyczno-wychowawczych na ulicy praca z indywi-

dualnym przypadkiem ma swoją specyfi kę ze względu na to, że kontakt z wycho-
wankiem zostaje zainicjowany na ulicy, a kontynuacja ma miejsce w klubie czy
świetlicy i zależy od dobrej woli dziecka.

212

S. Vanistendael, La résilience ou le réalisme de l’espérance, Geneve 1996.

Dzieci ulicy.indd 105

2008-10-28 14:46:13

background image

106

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

Problemy, na których koncentruje się praca z indywidualnym przypadkiem,

jakim jest dziecko ulicy, to przede wszystkim: wspieranie, wzmacnianie jego wię-
zów z rodziną, problem nauki szkolnej – kompensacja braków, pomoc we włącze-
niu się ponownym do szkoły itp.

Metoda prowadzenia indywidualnych przypadków zapoczątkowana zosta-

ła w drugim dziesięcioleciu ubiegłego wieku na terenie Stanów Zjednoczonych
przez Mary Richmond i stanowiła „unaukowienie dobroczynności”. Oznacza to,
że dostosowując się do panującego systemu fi lantropijnych świadczeń opiekuń-
czych przez prywatne stowarzyszenia, usiłowała nadać temu postępowaniu racjo-
nalny charakter. Podstawowe działanie miało polegać na zrozumieniu jednostki
i na zabiegach terapeutycznych rozładowujących jej lęk, gniew, niepewność,
wrogość, agresję, a wprowadzających jednostkę w atmosferę nadziei, życzliwości
i uczących dostrzegania własnych możliwości.

Według S. Bowersa metoda indywidualnego przypadku

jest sztuką, w której wiedza życiowa i nauka o człowieku oraz środowisku,
a także umiejętność obcowania z ludźmi – są użyte w celu zmobilizowa-
nia sił w jednostce i odpowiedniej pomocy w społeczeństwie dla ulepszenia
wzajemnego przystosowania się jednostki i środowiska

213

.

Ustosunkowując się do defi nicji podanej przez S. Bowersa, można stwierdzić,

że pedagog ulicy to artysta, którego wiedza, umiejętności, doświadczenie mają
wpływ na jakość jego działań. Jednak jego zasadniczą rolą jest mobilizowanie
wszystkich sił jednostki (dziecka ulicy) w kierunku zmiany niekorzystnej sytuacji
życiowej, poszukiwanie odpowiedniej pomocy w instytucjach oraz najbliższym
środowisku osoby potrzebującej pomocy.

Jak piszą Z. Ostrihanska i A. Greczuszkin,

dążenie do wzajemnego przystosowania się jednostki i środowiska zakłada
prowadzenie dwutorowego procesu wychowawczego w toku pracy z indy-
widualnym przypadkiem. Jest to z jednej strony kontakt między wycho-
wawcą a wychowankiem, oparty na wzajemnym indywidualnym stosunku
wychowawczym: wychowawca – wychowanek, a z drugiej strony jest to
usiłowanie objęcia oddziaływaniem nie tylko pojedynczego człowieka, ale
i włączenie doń instytucji o aktualnych lub potencjalnych możliwościach
wychowawczych

214

.

A. Kamiński przedstawił kilka zasad, których należy przestrzegać, aby dobrze

poprowadzić indywidualny przypadek:
1. Należy akceptować jednostkę taką, jaka jest, ze wszystkimi problemami, trud-

nościami. Trzeba być wyrozumiałym oraz mieć szacunek dla jego osobistych

213

A. Kamiński, Funkcje pedagogiki..., dz. cyt., s. 260.

214

Z. Ostrihanska, A. Greczuszkin, Praca z indywidualnym przypadkiem..., dz. cyt., s. 40.

Dzieci ulicy.indd 106

2008-10-28 14:46:13

background image

107

3. Metody pracy profi laktyczno-wychowawczej w środowisku

decyzji. Akceptując osobę, patrzymy na nią obiektywnie. Nie krytykujemy jej
zachowania, postawy, lecz staramy się dostrzec, kim może się stać, jeśli prowa-
dzenie przypadku się powiedzie.

2. Ważne jest, aby mieć wiarę w człowieka i jego zdolność do korzystnego rozwo-

ju, doskonalenia – czyli spróbować dać szansę każdemu, kto pragnie zmienić
swoje postępowanie.

3. Należy uaktywnić jednostkę, aby świadomie uczestniczyła w procesie zmiany.

Nie możemy za nikogo podejmować decyzji, ale powinniśmy dążyć do tego,
aby jednostka zechciała zmienić swoje życie na lepsze.

4. Konieczne jest stworzenie atmosfery zaufania, otwartości, życzliwości – dlatego

tak ważny jest pierwszy kontakt z daną osobą

215

.

Metoda indywidualnego przypadku koncentruje się na jednostce ludzkiej, jej

problemach, a główny mechanizm działań naprawczych i kompensacyjnych do-
strzega w indywidualnej pomocy człowiekowi. Dlatego wymaga ona od pedagoga
ulicy postawy aktywnej, opartej na wiedzy teoretycznej z zakresu nauk o człowieku
(zwłaszcza psychologii) oraz środowisku (socjologii, pedagogiki społecznej).

Punktem wyjścia w pracy pedagoga ulicy z indywidualnym przypadkiem

powinno być rozpoznanie sytuacji osoby w jej indywidualnym i społecznym
aspekcie, postawienie diagnozy i dopiero na jej podstawie opracowanie planu
postępowania.

Istotą prowadzenia indywidualnego przypadku nie może być przejmowanie

przez pedagoga ulicy odpowiedzialności za czyjeś dobro, zdrowie czy samopo-
czucie. Należy tak zmobilizować siły jednostki, by skłonić ją do podjęcia starań
w kierunku wyjścia z trudnej sytuacji, a także wyposażyć ją w wiedzę i umiejętno-
ści niezbędne do samodzielnego funkcjonowania w społeczeństwie.

Metoda indywidualnego przypadku opiera się na dialogu i wymaga pełnego

zaangażowania z dwóch stron. Procedura postępowania została podzielona na trzy
etapy: diagnozę, opracowanie planu postępowania, prowadzenie przypadku

216

.

Diagnoza jest punktem wyjścia w projektowaniu działań. Polega ona na zna-

lezieniu przyczyn niepokojącego stanu rzeczy, rozpoznaniu sił jednostki oraz jej
pozytywów, a także poznaniu środowiska, w którym żyje. Dopiero wtedy można
rozpocząć postępowanie rewalidacyjne, które przywróci pożądany stan. Diagnoza
ma znaczenie czysto praktyczne – sprecyzowanie problemów i oczekiwań jednost-
ki musi prowadzić do szukania odpowiedzi na pytanie: jakimi środkami można
rozwiązać ten problem?

Opracowanie planu postępowania jest praktyczną konsekwencją diagnozy.

Określa, co, kiedy i jak ma czynić pedagog ulicy w stosunku do podopiecznego
i jego rodziny, aby uruchomić proces rewalidacji. Plan pomocy powinien opie-

215

A. Kamiński, Funkcje pedagogiki..., dz. cyt.

216

D. Lalak, Teoretyczny i praktyczny sens metody indywidualnych przypadków [w:] T. Pilch, I. Le-

palczyk (red.), Pedagogika społeczna, dz. cyt., s. 234.

Dzieci ulicy.indd 107

2008-10-28 14:46:13

background image

108

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

rać się na jasno sformułowanych celach, stanowiących odpowiedź na zasadnicze
pytania:
1. Kto jest głównym adresatem oddziaływań (sam zainteresowany czy jego oto-

czenie bliższe lub dalsze)?

2. Jakich zmian oczekujemy (czy mają to być zmiany w świadomości jednostki,

zmiana jego zachowań lub relacji emocjonalnych, czy także zmiany w środowi-
sku społecznym)?

3. W jakim okresie i w jakim zakresie możemy się spodziewać pozytywnych skut-

ków naszych interwencji?

W pracy profi laktyczno-wychowawczej na ulicy adresatem oddziaływań będą

dzieci ulicy, a realizatorem pedagog ulicy. Planowanie oddziaływań pedagogicz-
nych prowadzonych w środowisku otwartym musi być elastyczne i jeśli zabiegi
nie przynoszą spodziewanych efektów, należy wprowadzić korekty. Dobry plan
powinien być określony w czasie, wykonalny, realny, operatywny, elastyczny, do-
kładny oraz adekwatny do potrzeb indywidualnych danej osoby i rodziny.

Realizacja jest etapem najdłuższym. Należy uważać, aby zostało zrealizowane

wszystko, co zostało założone. Dotyczy to nie tylko rygoru czasowego, ale i udzia-
łu poszczególnych osób. Prowadzenie przypadku według wypracowanego planu
to działanie elastyczne, tzn. dopuszczające korektę diagnozy i planu.

Rozmowa i analiza dokumentów to narzędzia bardzo pomocne w prowadze-

niu indywidualnego przypadku.

Rozmowa tworzy sytuację intymną i delikatną, gdyż dotyczy spraw aktu-

alnych i bezpośrednio związanych z życiem rozmówcy. Ważne jest pobudzenie
rozmówcy do aktywności. Powinien on być przekonany, że jest akceptowany,
powinien czuć się bezpiecznie i nie obawiać się zniecierpliwienia ze strony pe-
dagoga ulicy. Prowadzący powinien pozwolić wychowankowi wypowiedzieć się
swobodnie, opisywać fakty, odtwarzać doświadczenia, a nawet interpretować je
po swojemu. Powinien wysłuchać rozmówcy i szukać punktu wyjścia do dalszej
rozmowy, ustalając fakty i odkrywając przyczyny stanu, w którym się znajduje.
Rozmówca powinien mieć pewność, że przekazane informacje nie będą wyko-
rzystane przeciwko niemu. Celem rozmowy jest uzyskanie wiedzy dotyczącej ak-
tywności życiowej i sytuacji socjalnej oraz niezbędnych danych, które pomogą we
wspólnym rozwiązywaniu trudnych problemów.

W związku z tym, że metoda indywidualnych przypadków polega na analizie

jednostkowych losów ludzkich uwikłanych w określone sytuacje wychowawcze,
jest nastawiona na opracowanie diagnozy przypadku lub zjawiska w celu pod-
jęcia działań pomocowych – jest metodą bardzo przydatną w pracy pedagogów
ulicznych. Szczególnie wtedy, gdy dziecko uczęszcza na zajęcia do klubu i trzeba
względem niego podjąć różne działania, np. terapeutyczne w celu usunięcia nie-
prawidłowości.

Metoda indywidualnych przypadków należy do jednej z klasycznych metod

pracy socjalnej i bazuje na psychodynamicznej koncepcji człowieka. W zaleceniach

Dzieci ulicy.indd 108

2008-10-28 14:46:14

background image

109

3. Metody pracy profi laktyczno-wychowawczej w środowisku

do prowadzenia tej metody znajduje się wymóg analizy środowiska społecznego
danej osoby, więc metoda ta korzysta także z wiedzy socjologicznej i z psychologii
społecznej

217

.

W pedagogice metoda ta jest cenna i wartościowa. Pozwala na objęcie cało-

ści problemów dziecka i ich uwarunkowań, na dostrzeżenie ich powiązań. Taki
indywidualny kontakt z życzliwą osobą dorosłą jest często tym, czego młodym
ludziom spędzającym czas na ulicy zabrakło.

Praca z grupą i socjoterapia

Praca z grupą ma miejsce podczas oddziaływań profi laktyczno-wychowaw-

czych prowadzonych zarówno w środowisku, jak i w klubie. Specyfi ką dzieci ulicy
jest to, że przed spotkaniem pedagoga ulicy są w grupie.

Metoda grupowa to swoisty rodzaj spotkania oparty na emocjach przeżywa-

nych przez uczestników. W takiej specyfi cznej atmosferze młody człowiek czuje
się bezpiecznie, nawiązuje bezpośredni kontakt z innymi, a także uczy się rozu-
mieć siebie i może zmodyfi kować swoje zachowanie.

Metoda ta została zdefi niowana przez A. Kamińskiego jako metoda pracy

socjalnej i wychowawczej. Autor wyróżnia jeszcze psychoterapeutyczną i rewalida-
cyjną odmianę metody grupowej

218

. Znajduje ona zastosowanie w pracy pedago-

gicznej na ulicy. Wszystko, co dzieje się w grupie, rodzaje komunikacji i interakcji,
świadomość młodego człowieka, że należy do grupy rodzinnej czy rówieśniczej,
ma ogromne znaczenie dla procesu grupowego. Praca prowadzona przez pedagoga
ulicy w klubie motywuje dzieci do wzajemnej pomocy i wspierania się. W grupie
dzieci mają większe szanse na efektywne rozwiązanie swoich problemów.

W metodzie tej bardzo ważna jest osoba prowadzącego – gdy jest nim peda-

gog ulicy, powinien pamiętać, aby:
1. Nie osądzać – osądzanie uczestników może spowodować, że przestaną być

otwarci. Nie oznacza to, że musi się z nimi zgadzać, ale członkowie grupy po-
winni czuć się akceptowani.

2. Być uczciwym – to pomaga w budowaniu atmosfery zaufania i otwartości,

a można ją osiągnąć przez dzielenie się swoimi odczuciami i myślami.

3. Budować zaufanie – jeśli członkowie grupy czują się akceptowani i rozumiani

oraz jeśli odnaleźli w grupie swoje miejsce, ich zaufanie będzie rosło.

4. Obserwować – prowadzący nieustannie powinien dostrzegać interakcje, jakie

zachodzą pomiędzy poszczególnymi członkami.

5. Być wrażliwym i uważnym – podczas dzielenia się osobistymi doświadczenia-

mi, które mogą dotyczyć tematów drażliwych czy wstydliwych, prowadzący
uważnie słucha i nie ocenia.

217

B. Szatur-Jaworska, Teoretyczne podstawy..., dz. cyt., s. 112.

218

A. Kamiński, Funkcje pedagogiki..., dz. cyt., s. 269.

Dzieci ulicy.indd 109

2008-10-28 14:46:14

background image

110

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

6. Umiejętnie się komunikować – zdolności komunikacyjne prowadzącego wy-

zwalają aktywność uczestników zajęć i sprawiają, że czują się doceniani.

7. Być elastycznym – organizację zajęć, ich styl powinien dostosować do specyfi ki

grupy i do jej etapu rozwoju. Często zdarza się tak, że trzeba zmienić opracowa-
ny wcześniej plan zajęć, gdy grupa chce zająć się innym niż zaproponowanym
tematem.

8. Być stanowczym – często w grupie zdarza się, że członkowie stosują mecha-

nizmy obronne w postaci agresji, zachowań destrukcyjnych czy dążą do domi-
nacji

219

.

W przypadku grupy utworzonej sztucznie w prawidłowym jej funkcjono-

wania dużą rolę odgrywa: jej wielkość, lokalizacja – miejsce spotkań, czas do
dyspozycji, charakter członkostwa, które może być dobrowolne lub wymuszone,
geneza struktur (władzy, sympatii i antypatii), wzory komunikowania, charakter
norm grupowych (formalne – nieformalne), geneza i typ celu grupowego.

Grupa może wywierać pozytywny lub negatywny wpływ na jednostkę. Może

być dla niej oparciem w trudnych sytuacjach życiowych. Pozwala uciec przed
poczuciem osamotnienia, izolacji. Wyzwala postawy altruistyczne, uczy wrażli-
wości na reakcje innych ludzi, dzięki procesom wzajemnego naśladowania ułatwia
kształtowanie umiejętności społecznych.

Grupy małe (poniżej ośmiu osób) wymagają od każdego uczestnika większej

aktywności w podejmowaniu działań. Pozwalają na wyrażanie własnych postaw,
wykazanie się indywidualnymi zdolnościami każdego z członków. Nawiązywane
relacje mają charakter bardziej osobisty. W większych grupach pojawia się ten-
dencja do anonimowości, a także do szybszej dominacji osób wykazujących się
większą aktywnością.

Uczestnictwo w grupie może działać leczniczo na jednostkę:

samo wejście do grupy osoby wyizolowanej, samotnej, daje szanse wzboga-
cenia jej społecznych powiązań; lecząco działa przyjazna atmosfera panu-
jąca w grupie; poczucie jednostki, iż jest akceptowana przez grupę, ułatwia
też zmianę negatywnego obrazu siebie; neurotycy przekonują się w grupie,
że ich problemy nie są wyjątkowe, co pozwala im na poczucie uczestnictwa
w społeczności. [...] Nowe doświadczenia zdobywane w grupie, towarzy-
szące im emocje, fantazje i procesy intelektualne, a następnie ich werbali-
zacja prowadzą do samoeksploracji, samopoznania i uzyskiwania nowego,
pełniejszego obrazu siebie

220

.

Pozytywna i w konsekwencji efektywna praca grupy prowadzi do sprawniej-

szego funkcjonowania w rzeczywistym środowisku. Między jej członkami powsta-

219

Ministerstwo Edukacji Narodowej, Program profi laktyczny „Jak żyć z ludźmi?”, Warszawa 1997.

220

Encyklopedia katolicka, t. VI, Lublin 1993, s. 228.

Dzieci ulicy.indd 110

2008-10-28 14:46:14

background image

111

3. Metody pracy profi laktyczno-wychowawczej w środowisku

ją więzi emocjonalne, przyjaźnie, które pozostają na długo po zakończeniu pracy
w grupie.

Charakter grupowy ma metoda socjoterapii, która znajduje zastosowanie

w pracy pedagoga ulicy, jako ważny składnik oddziaływań profi laktyczno-wycho-
wawczych w środowisku otwartym.

Pojęcie socjoterapii często pojawia się w praktyce szczególnie w pracy z dzieć-

mi i młodzieżą z zaburzeniami zachowania i zostało wypracowane przez Ośrodek
Rozwoju Umiejętności Wychowawczych i Poradnię Profi laktyczno-Terapeu-
tyczną dla Dzieci i Młodzieży ze Środowisk Zagrożonych Alkoholizmem OPTA.
Początkowo socjoterapia była wykorzystywana do pracy z dziećmi ze środowisk,
w których dominował problem alkoholowy. Obecnie socjoterapia bardzo dobrze
przyjęła się w pracy świetlic środowiskowych czy socjoterapeutycznych, a także
w klubach czy ośrodkach pracujących z dziećmi ulicy.

K. Sawicka uważa, że socjoterapia jest formą pomocy między psychoterapią

a treningiem interpersonalnym, adresowaną zwykle do dzieci z kłopotliwymi za-
chowaniami i przyjmującą postać spotkań grupowych, które służą realizacji celów:
terapeutycznych, edukacyjnych i rozwojowych

221

.

W literaturze przedmiotu termin „socjoterapia” funkcjonuje już przez wiele

lat, jednak w różnych kontekstach znaczeniowych. Psychiatrzy czy psychotera-
peuci wiążą to pojęcie z organizacją środowiska społecznego wspierającego proces
leczenia osób z zaburzeniami zdrowia psychicznego.

Zgodnie ze Słownikiem psychologicznym socjoterapia to:

organizowanie środowiska społecznego pacjenta w tym kierunku, by
w możliwie dużym stopniu sprzyjało wyzdrowieniu i utrzymaniu zdrowia
psychicznego. Socjoterapia akcentuje znaczenie kontaktów chorego z oso-
bami z jego otoczenia społecznego (inni chorzy, personel medyczny, naj-
bliżsi) dla przebiegu procesu leczenia

222

.

Defi nicja zawarta w Słowniku pedagogicznym określa to pojęcie przez wskaza-

nie na jego ukierunkowanie na zachowania nieakceptowane społecznie:

socjoterapia jest jednym ze sposobów łagodzenia lub eliminowania nega-
tywnych norm i obyczajów w zachowaniach społecznych bądź społecznie
niepożądanych

223

.

K. Sawicka przez socjoterapię rozumie metodę leczenia zaburzeń zachowania,

a także zaburzeń emocjonalnych u dzieci. Możemy socjoterapię traktować jako
formę pomocy psychologicznej adresowaną do dzieci, która znajduje się między

221

K. Sawicka, Socjoterapia, Warszawa 1998, s. 7.

222

Hasło: Socjoterapia [w:] S. Szewczuk (red.), Słownik psychologiczny, Warszawa 1979, s. 274.

223

Hasło: Socjoterapia [w:] W. Okoń, Słownik pedagogiczny, Warszawa 1984, s. 278.

Dzieci ulicy.indd 111

2008-10-28 14:46:14

background image

112

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

psychoterapią a psychoedukacją i treningiem interpersonalnym

224

. Autorka uważa,

że socjoterapia realizuje także cele edukacyjne i rozwojowe, co oczywiście wiąże się
z charakterem zaburzenia i wiekiem uczestników terapii. Zaburzenia te bowiem
zakłócają proces socjalizacji młodych ludzi, utrudniają ich rozwój osobisty i spo-
łeczny, powodują i intensyfi kują trudności szkolne.

W obszarze zainteresowań socjoterapii pozostają dzieci mające problemy

szkolne związane z parcjalnymi defi cytami, co może być przyczyną ich trudnych
zachowań na terenie szkoły; dzieci nadpobudliwe, które swoim zachowaniem
dostarczają kłopotów dorosłym; dzieci, które mają trudności w nauce nie ze
względu na upośledzenie umysłowe, lecz ze względu na opóźnienia szkolne i za-
niedbanie dydaktyczne; oraz dzieci agresywne wyrządzające swoim zachowaniem
wiele szkód

225

.

Cele edukacyjne prowadzenia grupy socjoterapeutycznej mogą obejmować

takie zagadnienia, jak: uczenie się rozpoznawania emocji, poznawanie mechani-
zmów uzależnień, zapoznanie się z chorobami społecznymi, np. AIDS, uczenie
się pełnienia ról społecznych, np. roli ucznia, kolegi itp., nabywanie umiejętności
rozwiązywania konfl iktów, korygowanie obrazu własnej osoby.

Cele rozwojowe są dostosowane do wieku uczestników socjoterapii, ponieważ

w każdej fazie rozwoju dominują inne potrzeby, których zaspokojenie odgrywa
ważną rolę w procesie rozwoju. Program zajęć może obejmować takie zagadnie-
nia, jak: rodzina, przyjaźń, miłość, spędzanie czasu wolnego, hobby itp.

Dzięki odpowiednio dobranym zajęciom grupowym (ćwiczeniom, grom,

zabawom), które dostarczają dziecku nowych doświadczeń, następuje korekta
zaburzonych zachowań. Zajęcia socjoterapeutyczne dają okazję do wyćwiczenia
nowych sposobów zachowania oraz do nabycia nowych umiejętności, takich jak:
asertywność, podejmowanie decyzji, radzenie sobie z trudnymi sytuacjami itp.

Zajęcia socjoterapeutyczne mają charakter spotkań grupowych, na które skła-

dają się odpowiednio dobrane zabawy, gry i ćwiczenia. Pierwszy etap to tworzenie
się grupy oraz wzajemne poznawanie się uczestników. Następuje określenie celów,
powstają normy grupowe, zaczyna tworzyć się atmosfera oparta na poczuciu bez-
pieczeństwa i zaufania. Ważnym zadaniem tego etapu jest wzbudzenie empatii
w grupie, a temu służy słuchanie grupy i indywidualnych osób oraz zawarcie kon-
traktu na jej funkcjonowanie. Wprowadzenie czy wspólne wypracowanie reguł czy
norm umożliwia takie prowadzenie zajęć, aby można było osiągać założone cele.
Istnienie norm jest niezwykle ważne, gdyż nie tylko daje poczucie bezpieczeństwa,
ale również zapobiega trudnym sytuacjom związanym z destruktywnymi zacho-
waniami uczestników grupy.

Jasno określone standardy zachowania, zwłaszcza w grupie dziecięcej i mło-

dzieżowej, można określić jako: dbanie o bezpieczeństwo fi zyczne i psychiczne

224

K. Sawicka, Socjoterapia, dz. cyt., s. 10.

225

Tamże, s. 15.

Dzieci ulicy.indd 112

2008-10-28 14:46:14

background image

113

3. Metody pracy profi laktyczno-wychowawczej w środowisku

uczestników grupy w formie normy – staramy się być dla siebie życzliwi – nie
wyśmiewamy się i nie krytykujemy; zapewnienie, że każda osoba ma prawo zostać
wysłuchana – to, co się dzieje tutaj, pozostaje między nami; umowę – spotykamy
się regularnie i przychodzimy na zajęcia punktualnie

226

.

W trakcie zajęć można wprowadzić kilka norm dotyczących sposobu porozu-

miewania się, np.: zwracamy się do sobie bezpośrednio, nie oceniamy, mówimy
tylko o swoich odczuciach, udzielamy sobie nawzajem wsparcia. Praca z grupą
polega na osiąganiu celów terapeutycznych, edukacyjnych i rozwojowych, które
stanowią istotę programu socjoterapeutycznego opracowanego pod kątem po-
trzeb danej grupy. Praca nad problemem jest możliwa tylko wtedy, gdy grupa
osiągnęła odpowiedni poziom bezpieczeństwa i wzajemnego zaufania. Podstawą
projektowania tej części zajęć jest diagnoza zaburzeń zachowania oraz doznanych
treści urazowych, a także potrzeb danej grupy dzieci, uwzględniająca ich wiek
rozwojowy

227

.

Ostatni etap pracy z grupą to przygotowanie do jej zakończenia. Wspólne

spotkania, wzrastający poziom zaufania, aktywność w konsekwencji prowadzą do
wytworzenia się więzi oraz zżycia się członków grupy. Prowadzący zajęcia powinni
zwrócić uwagę na wypracowanie w grupie sposobów kontaktowania się ze sobą
oraz poszukiwania wsparcia, gdy zaistnieje taka potrzeba. Kończący się cykl zajęć
powinien przynieść uczestnikom wzmocnienie pozytywnych uczuć oraz pokazać
możliwości wykorzystania nabytych umiejętności w codziennym życiu.

Cykl spotkań socjoterapeutycznych składa się z wielu zajęć, które mają swoją

strukturę i formę. Kierunki i formy pracy określa wcześniej przygotowany scena-
riusz zajęć socjoterapeutycznych, które przygotowuje się pod kątem potrzeb danej
grupy.

Jedną z technik stosowanych podczas pracy z grupą jest „burza mózgów”.

Polega na wypowiadaniu różnych pomysłów i ich zapisywaniu bez oceniania.
Z utworzonej listy wybiera się pomysł najbardziej skuteczny lub najciekawszy na
rozwiązanie określonego problemu. Praca w małych grupach 3–5 osobowych jest
techniką stosowaną przy realizacji niektórych ćwiczeń. Każdy ma szansę na wypo-
wiedzenie się, zaangażowanie oraz nawiązanie kontaktu.

Śpiew i muzyka to inne formy pracy, które znajdują zastosowanie w socjote-

rapii. Dzieci chętnie wyrażają swoje uczucia za pomocą muzyki. Wydawanie róż-
nych dźwięków z wykorzystaniem dostępnych przedmiotów, takich jak: garnki,
pokrywki, łyżki, talerze, a także klaskanie, tupanie nogami w jednym rytmie są
bardzo chętnie wykonywane przez dzieci i młodzież.

Podstawową formą pracy socjoterapeutycznej jest zabawa.

226

Tamże, s. 20.

227

Z. Sobolewska, Zajęcia socjoterapeutyczne dla dzieci i młodzieży – zasady projektowania zajęć,

Warszawa 1993, s. 21.

Dzieci ulicy.indd 113

2008-10-28 14:46:14

background image

114

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

Zabawą jest każda czynność swobodnie i samorzutnie wykonywana

tylko dla pozytywnego zadowolenia, jakie daje jej dokonanie

228

.

Terapeutyczna rola zabawy polega zaś na tym, że podejmując działalność

zabawową, uwalniamy się na ten czas od codziennych zdarzeń życiowych, od
surowych wymagań stawianych nam przez otoczenie lub przez samych siebie,
od podejmowania ważnych decyzji. Obserwacja dzieci z trudnościami społeczne-
go funkcjonowania pokazuje, że dzieci te nie potrafi ą się bawić. Wprowadzenie
dobrej zabawy do zajęć socjoterapeutycznych czy wykorzystanie spontanicznej
aktywności dzieci dostarcza pozytywnych uczuć oraz jest warunkiem procesu
zdrowienia. Zabawy w socjoterapii odprężają i wprowadzają dobry nastrój oraz
podnoszą energię grupy i sprzyjają jej integracji

229

. Dobór zabaw, ćwiczeń, przyja-

zna atmosfera w klubie czy świetlicy decydują o przebiegu zajęć socjoterapeutycz-
nych. Prowadzący zajęcia funkcjonują w grupie na zasadzie uczestnictwa w niej i

modelują swoim zachowaniem zachowanie się jej członków, uczestniczą
w procesie zdobywania doświadczeń poznawczych i emocjonalnych, a tak-
że uczą się od grupy oraz pomagają dzieciom w zdobywaniu doświadczeń
korekcyjnych i edukacyjnych

230

.

Prowadzenie zajęć z dziećmi ulicy wymaga od dorosłych elastyczności, życz-

liwości, ciepła i zrozumienia oraz poczucia humoru tak potrzebnego w różnych
sytuacjach.

Proces przemian zachodzących w grupie, czyli dynamika grupy, rozpoczyna

się od fazy wstępnej, zwanej fazą orientacji i zależności. Pierwsze spotkania szcze-
gólnie z młodzieżą niedostosowaną społecznie przebiegają często w atmosferze
nieufności, niechęci, a nawet wrogości.

Pierwsze zajęcia socjoterapeutyczne z młodzieżą, która do tej pory spędzała

większość czasu na ulicy, mogą więc sprawiać pedagogowi ulicy pewną trudność.
Ważne jest, aby nie pozwolić się sprowokować i razem z grupą przejść do następ-
nego etapu, który nazywany jest „unią personalną”. Pojawiają się wtedy pierwsze
formy współpracy, zaczynają rodzić się więzi i zaufanie do prowadzących i kole-
gów. Grupa wchodzi w trzeci etap rozwoju, a polega on na integracji – ujawniają
się emocje, wzrasta poczucie bezpieczeństwa. Zaczyna się zabawa i dzielenie się
swoimi przeżyciami i uczuciami. Wraz z poczuciem bezpieczeństwa pojawiają się
konfl ikty wewnątrzgrupowe czy indywidualne, którym towarzyszą silne emocje,
krytyka itp. Następny etap dynamiki grupy to dochodzenie do wspólnych rozwią-
zań i konstruktywnej pracy. W literaturze przedmiotu wyróżnia się takie zmiany,
jak: otwartość, koncentracja na wydarzeniach tu i teraz, lepsza współpraca z kole-
gami, wzrost tolerancji, większa samodzielność itp.

228

F. Znaniecki, Ludzie teraźniejsi a cywilizacja przyszłości, Warszawa 1974, s. 260.

229

K. Sawicka, Socjoterapia, dz. cyt., s. 25.

230

Tamże, s. 26.

Dzieci ulicy.indd 114

2008-10-28 14:46:14

background image

115

3. Metody pracy profi laktyczno-wychowawczej w środowisku

Oferta zajęć socjoterapeutycznych dla dzieci spędzających czas na ulicy jest

bardzo trafna. Wprowadzenie takich metod, jak: gry, zabawy, drama, pomimo
czasami trudnej tematyki, spełnia świetnie swoją funkcję edukacyjną i rozwojową.
Atmosfera bezpieczeństwa, akceptacji w grupie bardzo pomaga w odgrywaniu ról
czy wyrażaniu siebie oraz zwiększa poczucie własnej wartości.

Zooterapia – lecznicze działanie zwierząt

Literatura naukowa na temat wpływu zwierząt na psychikę człowieka jest bar-

dzo skromna. Wyrażenie „terapia z udziałem zwierząt” (pet therapy), które określa
wykorzystanie zwierząt w leczeniu zaburzeń psychicznych, użył w 1964 roku ame-
rykański psychiatra dziecięcy Boris Levinson

231

. Wspólnie z innymi amerykań-

skimi psychiatrami prowadził badania, które wykazały, że psy i koty oddziałują
dodatnio na ludzi chorych psychicznie.

Dzieci autystyczne i zamknięte w sobie, tracące kontakt z otoczeniem, szyb-

ciej się otwierały, gdy lekarz pozwalał im bawić się ze swoim psem obecnym
w czasie badania. Levinson twierdził, że dziecku potrzebującemu miłości i kon-
taktu fi zycznego, zwierzę daje pociechę. W ślad za nim inni psychiatrzy zaczęli
wprowadzać psy do konwencjonalnych form terapii prowadzonych w klinikach
psychiatrycznych. Na podstawie swoich obserwacji twierdzili, że introwersyjni
chorzy psychicznie pacjenci wyraźnie poprawiali swój stan zdrowia, jeśli utrzy-
mywali regularny kontakt ze zwierzętami pokojowymi. Uważali, że psy wywie-
rały leczniczy wpływ przez swoje zachowanie, osiągając bezwarunkową przychyl-
ność pacjentów, którzy dzięki kontaktowi fi zycznemu ze zwierzętami stawali się
spokojniejsi i łatwo poddawali się leczeniu. Obecność zwierzęcia odwracała ich
uwagę od własnych dolegliwości, przez co zmniejszał się dystans i uczucie nieuf-
ności w stosunku do personelu medycznego.

Pod koniec XIII wieku w Anglii, jak podaje J. Serpell, w zakładzie dla obłą-

kanych w York Retreat prowadzono terapię z udziałem zwierząt. Jest to najwcze-
śniejszy przykład zastosowania zooterapii, a autorem tego ciekawego projektu był
William Tuke. W ogrodach szpitalnych hodowano zwierzęta domowe, a chorych
zachęcano do przebywania w ich towarzystwie i opiekowania się nimi. Tuke uwa-
żał, że dzięki temu, że zwierzęta są słabsze i zależą od człowieka, pacjenci nauczą
się samokontroli

232

.

Zwierzęta, a szczególnie psy i koty, mogą dostarczyć ludziom wsparcia psy-

chicznego, ułatwiającego znoszenie trudnych sytuacji i kłopotów. Sympatia do
zwierząt powstaje stosunkowo wcześnie, już w wieku dziecięcym. Stają się one po-
wiernikami różnych dziecięcych tajemnic, są lekiem na samotność, strach, stres,

231

J. Serpell, W towarzystwie zwierząt. Analiza związków ludzie – zwierzęta, tłum. A. Alichnie-

wicz, A. Szczęsna, Warszawa 1999, s. 105.

232

Tamże, s. 108–109.

Dzieci ulicy.indd 115

2008-10-28 14:46:14

background image

116

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

uczą poczucia odpowiedzialności, zastępują obecność rodziców, oswajają dziecko
ze śmiercią. Bezdzietne małżeństwa często zaopatrują się w psa lub kota i traktują
go jak dziecko. Zwierzęta te mają szczególne znaczenie dla osób starych, opusz-
czonych. Posiadanie zwierzęcia zmniejsza patologiczne wpływy socjalnej izolacji
i osamotnienia.

J. Serpell wskazuje, że zwierzęta działają na człowieka uspokajająco i równo-

ważą jego stany emocjonalne. Pies czy kot redukują stresy, rozładowują napięcie.
Mruczący, spokojny kot wywiera bardzo korzystny wpływ na psychikę człowieka.
Pies, którego charakteryzuje lojalność i wierność wobec opiekuna, staje się jego
przyjacielem do końca swoich dni, a dzięki czujności daje poczucie bezpieczeń-
stwa. Zmusza swego pana do regularnego wychodzenia na świeże powietrze, co
wiąże się z większą aktywnością fi zyczną, która pomaga w utrzymaniu zdrowia.
Kolejną cechą zwierząt, która działa na człowieka pozytywnie, jest chęć do zaba-
wy. Zwierzęta domowe są często źródłem dobrego humoru, śmiechu i zabawy.
Dla człowieka bardzo ważny jest kontakt ze zwierzęciem poprzez dotyk.

Potrzeba bliskości jest właściwa zarówno ludziom, jak i zwierzętom, jednak

w dzisiejszym świecie pozostaje w dużym stopniu niezaspokojona. Kontakt fi -
zyczny ze zwierzęciem rodzi czułość i przyczynia się do rozbudzenia emocjonalnej
wrażliwości. Pies doskonale rozumie nastroje człowieka, nie zna ich przyczyn, nie
poddaje człowieka ocenie i bezkrytycznie przyjmuje jego zachowanie.

W swoich rozważaniach dotyczących wpływu zwierząt na psychikę J. Serpell

przytacza badania amerykańskiego psychoterapeuty B. Levinsona, który twierdzi,
że u ludzi głaszczących swoje psy i koty dochodzi do obniżenia ciśnienia tętni-
czego krwi i zwolnienia akcji serca. J. Serpell twierdzi, że dotyczy to także dzieci
przebywających w zakładach wychowawczych, osób skazanych przebywających
w więzieniach i poddawanych resocjalizacji. Wszystkie te metody lecznicze, wy-
chowawcze i resocjalizacyjne określa się nazwą zooterapii. Jest to według autora
metoda leczenia drogą psychologicznego oddziaływania na pacjenta przez obec-
ność zwierząt. Zaznacza, że zwierzę nie jest terapeutą, ale pośrednikiem między
chorym a lekarzem, wychowawcą a wychowankami.

Ks. Gilbert stosuje zooterapię w pracy z dziećmi ulicy. Farma, którą sami zbu-

dowali, służy młodym ludziom do odbudowania własnego życia, a pomagają im
w tym różne zwierzęta. Farma Faucon dzisiaj to miejsce, które zamieszkują w róż-
ny sposób okaleczeni młodzi ludzie wspólnie ze zwierzętami. Guy Gilbert uważa,
że zwierzęta silnie oddziałują na młodzież, a ich ciepła obecność sprawia cuda:

Dzisiaj, po 18 latach, naszą farmę zamieszkują 22 rodzaje zwierząt.

Na nich opiera się cała nasza praca wychowawcza. Każdy rodzaj zwierząt
dostarcza naszej młodzieży czego innego. Niektóre agresywne, gwałtowne,
trzeba długo i cierpliwie oswajać. Inne zachwycają swym pięknem. Jeszcze
inne budzą czułość. Wszystkie na swój sposób wspomagają proces gojenia.
Dzięki wysiłkowi i uwadze, których wymagają, młodzież otwiera się. Po-
maga jej ciepła i silna ekipa wychowawców. Poprzez niezliczone pytania

Dzieci ulicy.indd 116

2008-10-28 14:46:14

background image

117

3. Metody pracy profi laktyczno-wychowawczej w środowisku

dotyczące zwierząt młody człowiek nawiązuje dialog z asystentem. Zanim
się spostrzeże, nieomylny instynkt, który pcha go ku zwierzętom, obala ba-
riery, które dorośli wznieśli między nim a światem

233

.

Nie bez znaczenia jest duża różnorodność gatunkowa zwierząt mieszkających

na farmie Faucon. Każde zwierzę ma swój temperament, swą osobowość i inaczej
działa na człowieka.

Konie odprężają, dziki świetnie kanalizują agresję, lamy zachwycają, a gęsi

uczą, że w stadzie można czuć się bezpiecznie.

Niektórzy młodzi są tak agresywni, że czasem marzy mi się lew, któ-

ry mógłby skanalizować tę agresję... Ale to nierealne, bo nie wiem, kto by
kogo ostatecznie pożarł! Nie przypadkiem najbardziej agresywni z naszych
chłopców i dziewcząt od razu po przybyciu na farmę idą zajmować się dzi-
kami. I pozostają tej robocie wierni

234

.

Farma Faucon to namiastka raju. Marc tak mówi o swoim pobycie w tym

pięknym miejscu:

Dawniej zawsze mnie oszukiwano. Zwierzę nic mi nie obiecuje, ale kie-

dy czegoś od niego potrzebuję, daje mi to natychmiast i nigdy nie odbiera.
Wśród zwierząt odnalazłem spokój. Im zawdzięczam moje dobre samopo-
czucie w Faucon. Tutaj pogodziłem się z samym sobą i z innymi. Wiem,
że po wyjeździe z Faucon nie będzie mi łatwo, ale na zawsze zachowam
w sercu ten skrawek raju...

235

.

Wielość przeróżnych zwierząt, jaka zamieszkuje Ziemię jest zadziwiająca,

a niektóre z nich stały się bliskimi towarzyszami człowieka. Więzi ze zwierzętami
mają wpływ na stan fi zyczny i psychiczny osób mieszkających z nimi pod jednym
dachem. Badacze, tacy jak Levinson czy Corsonowie, uważają, że zwierzęta naj-
więcej korzyści mogą przynieść tym, którzy są społecznie wyizolowani oraz mało
komunikatywni. Pozawerbalny kontakt, jaki nawiązują ze zwierzętami, może
sprawić, że zwrócą się kiedyś także w stronę świata ludzi.

Dzięki zwierzętom i przywiązaniu do nich dzieci skrzywdzone, opuszczone,

samotne i emocjonalnie niestabilne mogą odbudować swoje zaufanie, zyskać
wsparcie, a także podnieść swoją samoocenę. Zwierzęta domowe, takie jak krowy,
świnie, kaczki czy kury, także mogą pełnić rolę powierników i cierpliwych słucha-
czy, ale zależy od nas, czy odkryjemy w nich ten dar... – bo zwierzę jest darem dla
człowieka.

233

G. Gilbert, Na całość, dz. cyt., s. 31.

234

Tamże, s. 33.

235

Tamże, s. 42.

Dzieci ulicy.indd 117

2008-10-28 14:46:14

background image

118

Rozdział III. Rola pedagoga ulicy w profi laktyce środowiskowej

Praca z rodziną

Wpływ wychowawczy w odniesieniu do dorosłych członków rodziny dziecka

jest niezbędny, jeżeli praca profi laktyczno-wychowawcza ma przynieść jak najpeł-
niejszy efekt. Należy zacząć od nawiązania kontaktu z rodziną dziecka, z którym
pracuje pedagog ulicy. Jest to najczęściej rodzina wieloproblemowa. O rodzinie
dysfunkcjonalnej pisałam już w rozdziale I niniejszej pracy, charakteryzuje się ona
kumulacją zachowań społecznie negatywnych, takich jak: alkoholizm, przestęp-
czość, zaniedbywanie dzieci, prostytucja.

Jak podaje M. Łopatkowa, podstawowe warunki współdziałania z rodziną

wychowanka to: zaakceptowanie tego przez rodzinę; nie powinno ono zakłócać
samodzielności i intymności rodziny; powinno być prowadzone z całą rodziną;
powinno być prowadzone w sposób ciągły i kompleksowy

236

.

Współpraca z rodziną jest znacznie prostsza wtedy, gdy rodzice sami przy-

chodzą z prośbą o pomoc. W tej sytuacji zaofi arowanie im pomocy na zasadzie
współdziałania zazwyczaj zostaje przez nich przyjęte.

M. Łopatkowa zaleca także wizyty w domach dzieci, które powinny być po-

przedzone zawarciem bliższej znajomości. Autorka podkreśla, że stosując metody
opierające się na strategii pedagogicznej, trzeba zachować ostrożność w doborze
form pierwszych kontaktów na terenie rodzinnym. Wobec tego pierwsze wizyty
należy zapowiadać i uzgadniać. Nie powinny być niespodziewane, a tym bardziej
urzędowe. Pozostawienie po pierwszej wizycie pozytywnego wrażenia daje nadzie-
ję na dalszą w miarę możliwości owocną współpracę.

M. Łopatkowa podaje następujące wytyczne do pracy z rodziną:

− wychowawca zobowiązany jest do złożenia pierwszej wizyty rodzinie nie później

niż miesiąc po rozpoczęciu pracy z dzieckiem;

− rodziców należy zapraszać, a nie wzywać i to częściej w sprawach przyjemnych,

związanych z wykazaniem zalet i osiągnięć wychowanka;

− nie odsyłać dzieci za karę do domu;
− należy zachować takt i delikatność w docieraniu do bolesnych problemów we-

wnątrzrodzinnych;

− należy dochowywać tajemnicy zawodowej i dyskrecji w powierzonych sobie

sprawach rodzinnych;

− powinno się być bezpośrednim, życzliwym lecz obiektywnym w podchodzeniu

do spraw rodzinno-wychowawczych;

− trzeba być uważnym obserwatorem i wystrzegać się moralizatorstwa;
− należy ustalić wspólne konkretne zadania dotyczące pracy z dzieckiem, poma-

gające w utrwaleniu ciągłości wzajemnych kontaktów rodziców z pedagogami;

− należy organizować i wychowawczo wykorzystywać różne sytuacje, np. impre-

zy, wycieczki, obozy, które pozwolą lepiej poznać całą rodzinę i jej wewnętrzne
stosunki;

236

M. Łopatkowa, Jak pracować z dzieckiem i rodziną zagrożoną?, Warszawa 1976, s. 178–179.

Dzieci ulicy.indd 118

2008-10-28 14:46:15

background image

119

3. Metody pracy profi laktyczno-wychowawczej w środowisku

− przy stawianiu wstępnej diagnozy rodzinnej nie należy popadać w zbytnią pew-

ność, cenniejszy jest twórczy niepokój i gotowość wprowadzania korekt;

− należy projektować w stosunku do poszczególnych członków danej rodziny

formy i metody wpływania na zmianę szkodliwych wychowawczo postaw

237

.

Przy omawianiu metod pracy z rodziną należy wspomnieć o metodach walo-

rowych stosowanych wobec opornych rodziców. Polegają one na wykorzystaniu
jakiegoś waloru osobowościowego ojca czy matki, a odkrytego przez wychowaw-
cę. Wychodzi się z założenia, że każdy człowiek, oprócz wad, posiada także zalety.
Dostrzeżony podczas rozmowy walor może usposobić przychylnie do rozmówcy,
którego już nie traktuje się jak wroga czy przeciwnika.

Ważne jest również mówienie dobrze o dziecku, zwracanie uwagi na jego

osiągnięcia, udzielanie porad dotyczących wychowania, zachęcanie do kontaktu
ze szkołą dziecka, a także do szczerych, otwartych i częstych rozmów z dziećmi,
słuchania tego, co mówią. Potrzebne jest czasem informowanie rodziny o instytu-
cjach zajmujących się rozwiązywaniem problemów, jakie dotyczą rodziny, i moty-
wowanie do skorzystania z tej formy pomocy.

W zestawie środków wychowawczych, jak podaje M. Łopatkowa, musi się

czasami znaleźć, w zależności od sytuacji, oprócz perswazji, zachęty, propozycji,
również stanowcze żądanie zaniechania praktyk krzywdzących dziecko

238

.

Pedagodzy czy wychowawcy pracujący z dziećmi zagrożonymi nie unikną,

mimo najlepszej strategii, dyplomacji – ostrych starć z rodzicami. „Istnieją bo-
wiem sytuacje, w których wychowawca ustąpić nie może. Trzeba więc być przy-
gotowanym na wybuchy gniewu, a nawet obelżywe słowa”

239

.

Dobór powyżej zaprezentowanych metod pracy profi laktyczno-wychowaw-

czej z dziećmi w środowisku otwartym wynika z praktyki i doświadczeń świetlic
czy ośrodków pomocowych. W pracy pedagogicznej na ulicy metody te mają
również swoje zastosowanie i w odniesieniu do dzieci pozwalają na korygowanie
niepożądanych zachowań. Dają poczucie bezpieczeństwa, uczą współpracy w gru-
pie, przez zabawę dzieci zdobywają nowe doświadczenia.

Zastosowanie metody uwzględnia specyfi kę wychowanków, jakimi są dzieci

spędzające czas na ulicy. Stwarzają one określone trudności, takie jak: brak sys-
tematyczności udziału w zajęciach, brak dyscypliny, niechęć dostosowania się do
poleceń, a także niechęć do słuchania innych itp.

237

Tamże, s. 180–181.

238

Tamże, s. 183.

239

Tamże, s. 184.

Dzieci ulicy.indd 119

2008-10-28 14:46:15

background image

Dzieci ulicy.indd 120

2008-10-28 14:46:15

background image

Zakończenie

Zjawisko dzieci ulicy to problem ogólnoświatowy występujący zarówno

w krajach bogatej Europy, jak i w biednych krajach Trzeciego Świata. Istnieje
ogromna potrzeba pomocy tym dzieciom, zwłaszcza z krajów rozwijających się.
Organizacje pozarządowe, pracujące na rzecz dzieci ulicy na całym świecie, bory-
kają się z licznymi problemami, wynikającymi często zarówno z polityki danego
państwa względem tej grupy dzieci, jak i z braku zainteresowania, czy nawet za-
przeczania istnieniu tego zjawiska.

Działalność profi laktyczno-wychowawcza prowadzona na ulicy w obecnych

czasach jest sposobem na budowanie więzi między społeczeństwem a odrzuconymi
młodymi ludźmi, którzy dopuszczają się czynów nieakceptowanych społecznie.
Pedagog ulicy może wpłynąć na zmniejszenie dystansu i zbudowanie pomostu
między dziećmi ulicy a mieszkańcami danej społeczności lokalnej. Taka sytuacja
może sprzyjać wzrostowi poczucia bezpieczeństwa w środowisku. Pedagog ulicy,
który ma wsparcie i przychylność instytucji pomocowych oraz samorządu lokal-
nego, ma szanse na ciągłość i systemowość podjętych działań.

W pracy niniejszej przedstawiono zagraniczne i polskie inicjatywy i doświad-

czenia pracy z dziećmi ulicy oraz płynące z nich wnioski.

Należy podkreślić, że istnieje ogromna potrzeba rozszerzenia tej pracy, uczu-

lenia społeczeństwa na problem dziecka ulicy, aktywnego włączenia się w rozwią-
zywanie tego problemu przez władze państwowe i samorządowe. Konieczne jest
przemyślenie, opracowanie i wprowadzenie w życie całego systemu i strategii za-
pobiegania zjawisku dzieci ulicy, co jest zgodne z art. 19 Konwencji Praw Dziecka
i z zaleceniami Komitetu Ministrów Rady Europy (Zalecenie Rec(2000)20).

Praca wychowawcza prowadzona przez pedagogów na ulicy została potrak-

towana w niniejszej rozprawie jako forma profi laktyki środowiskowej. Takie
ujęcie uzasadniają przedstawione w pracy dane z piśmiennictwa, a także wyniki
własnych badań, ukazujące zagrożenia, wobec których stają dzieci przebywające
bez opieki na ulicy. Spędzają one tam czas na bezcelowym włóczeniu się, szuka-
jąc możliwości zdobycia pieniędzy, psocąc. Tylko niewielu nie ma negatywnych
doświadczeń związanych z ulicą, pozostałym zdarzało się być ofi arami kradzieży,
pobicia, adresatami propozycji o charakterze seksualnym, wciągania do agencji
towarzyskich, włączania w rozprowadzanie narkotyków itp. Potrzeba podjęcia
działań profi laktycznych jest więc bardzo pilna.

Dzieci ulicy.indd 121

2008-10-28 14:46:15

background image

122

Zakończenie

W pracy z dzieckiem ulicy nacisk położono przede wszystkim na nawiązanie

z nim pozytywnego kontaktu, a następnie na utrzymywanie przyjacielskiej więzi.
Są to elementy wyraźnie zaznaczone w postępowaniu wybitnych pedagogów uli-
cy, których sylwetki zostały w naszkicowane.

Praca pedagoga ulicy została zaplanowana dwuetapowo: etap pierwszy sta-

nowi nawiązanie przyjaznego kontaktu z dzieckiem na ulicy, drugi etap – to
zajęcia prowadzone w klubie.

Zaznaczyć trzeba, że badane dzieci ulicy pochodzą w świetle uzyskanych

wyników z rodzin bardzo biednych, korzystających często z pomocy społecznej,
z domów, w których dzieci nie jedzą codziennie obiadu. Niezbędne jest więc
staranie o zaspokojenie tych potrzeb przez dostarczanie dzieciom regularnych
posiłków, co ma również znaczenie wychowawcze, ponieważ dzieci biorą udział
w ich przygotowaniu, ucząc się także kultury życia codziennego.

W programie zajęć w klubie znaczące miejsce zajmowały strategie alternatyw-

ne (sport, socjoterapia, drama, rysunek, taniec itp.), a także zajęcia zmierzające
do wyrównywania braków szkolnych i ponownego włączenia dzieci do systemu
szkolnego.

Zaprezentowano metody pracy z dzieckiem ulicy zarówno sprawdzone, wy-

mienione w omawianym piśmiennictwie, jak i metody niekonwencjonalne po-
wstające często jako potrzeba chwili. Metody te pomagają dziecku w rozwiązywa-
niu trudnych sytuacji, z którymi często sobie nie radzi i wobec których pozostaje
całkowicie bezradne. Największe znaczenie ma jednak, jak o tym była mowa,
nawiązanie kontaktu z dzieckiem bezpośrednio na ulicy, pozwalające również
na dotarcie do tych, którzy najbardziej tego potrzebują. Uważa się poza tym, że
bliski kontakt ma znaczenie terapeutyczne.

Korzystając z omawianych w pracy doświadczeń pedagogicznych, nawią-

zując także do wskazań zalecających udział samej młodzieży w działaniach
i przedsięwzięciach profi laktycznych (Wskazania Rijadskie), zapewniono udział
samych uczestników w prowadzeniu klubu przez ich pracę w samorządzie i sądzie
koleżeńskim.

Polskie dziecko ulicy odbiega pod różnymi względami od niektórych przed-

stawionych w pracy defi nicji dziecka żyjącego i mieszkającego na ulicy w innych
krajach (a zwłaszcza w krajach rozwijających się). Ma ono z reguły dom, w któ-
rym nocuje, i ma rodziców (lub co najmniej jedno z nich). Jest to wprawdzie (jak
pokazują nasze badania) rodzina dysfunkcyjna, w której ojciec jest często po-
strzegany jako osoba negatywna, mimo to dziecko czuje się z nią silnie związane
(zwłaszcza z matką). Obserwacje te wskazują na potrzebę pracy z rodziną dziecka
ulicy, co starano się realizować w ramach omawianego w pracy programu, pro-
wadząc Szkołę dla Rodziców i grupę wsparcia. Okazało się, że rodzice chętnie
uczestniczyli w zajęciach Szkoły dla Rodziców (przeznaczonej dla ogółu rodzi-
ców), niechętni byli natomiast grupie wsparcia (zorganizowanej specjalnie dla
rodziców dzieci uczęszczających do klubu), co mogło się łączyć u nich z jakimś

Dzieci ulicy.indd 122

2008-10-28 14:46:15

background image

123

Zakończenie

poczuciem stygmatyzacji, odczuciem, że są od innych gorsi. Jest to doświadczenie
warte przemyślenia.

Należałoby się zastanowić, czy nie istnieje potrzeba stworzenia odrębnej gałęzi

pedagogiki, zajmującej się zagadnieniami szeroko pojętej pracy profi laktyczno- wy-
chowawczej w środowisku otwartym. „Pedagogika ulicy” to pojęcie stosowane
przez praktyków, które najlepiej odzwierciedla ideę pracy z dziećmi ulicy. Pojęcie
to wskazuje na miejsce pracy pedagoga, jakim jest: ulica, podwórko, klatka scho-
dowa, dworzec itp. Pojęcie to wskazuje również na inną charakterystyczną dla
tego rodzaju pracy profi laktyczno-wychowawczej cechę – inicjatywę i działania
pedagoga polegające na docieraniu i wyszukiwaniu dziecka przebywającego na
ulicy oraz na specyfi czną kategorię dzieci – dzieci ulicy.

Dzieci ulicy.indd 123

2008-10-28 14:46:16

background image

Dzieci ulicy.indd 124

2008-10-28 14:46:16

background image

Bibliografi a

Pozycje zwarte

Alexenau-Buttu M., Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, War-

szawa 1998.

Andreotti M. E. i in., Kompendium wiedzy o profi laktyce, t. 1: Nauka o profi laktyce, tłum.

A. Bujnik i in., Warszawa 1996.

Balcerek M., Rozwój opieki na dzieckiem w Polsce w latach 1918–1939, Warszawa 1978.
Becker J., Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa 1998.
Besnard L., L’animation socioculturelle. Problematique, Paris 1978.
Bosco J., List do młodzieży ze szkoły w Lanzo, Torinese 1876.
Braido P., Scrittisul sistema preventivo, 1965.
Bureau International Catholique de ľ Enfance, Raport Annuel, 1998.
Cekiera C., Psychoprofi laktyka uzależnień oraz terapia i resocjalizacja osób uzależnionych,

Lublin 1993.

Cekiera C., Ryzyko uzależnień, Lublin 1994.
Chmieleńska I. (red.), Pedagogika podwórkowa, Warszawa 1963.
Cian L., Wychowanie w duchu ks. Bosco, Warszawa 2001.
Council of Europe, Study Group on Street Children, Projekt Street Children 1994.
Czapów C., Manturzewski S., Niebezpieczne ulice, Warszawa 1960.
Czarnota E. A., Dysfunkcjonalna rodzina jako jedna z przyczyn uzależnień i współuzależnień

[w:] C. Cekiera, I. Niewiadomska (red.), Profi laktyka uzależnień drogą do wolności
człowieka
, Lublin 2001.

Czyż E., Szymańczak J. (red.), Dziecko krzywdzone. Próba opisu zjawiska, Warszawa

1995.

Danielewicz W., Pomoc dziecku i rodzinie w środowisku lokalnym, Białystok 1995.
Dąbrowski K., Dezintegracja pozytywna, Warszawa 1979.
Dąbrowski K. (red.), Zdrowie psychiczne, Warszawa 1981.
Drzażdżewski S., Strategie działań profi laktycznych na przykładach państw Unii Europej-

skiej [w:] Materiały z Regionalnej Konferencji Szkoleniowej na temat „Przeciwdziałanie
patologii wśród dzieci i młodzieży. Tworzenie lokalnych systemów profi laktyczno-wycho-
wawczych”
, Częstochowa 2000.

Dykcik W., System wspomagania społecznego rodzin niewydolnych wychowawczo, Poznań

1988.

Dźwigała G., „Dziadek” Kazimierz Lisiecki – twórcą systemu opiekuńczo-wychowawczego,

Warszawa 1986.

Encyklopedia katolicka, t. VI, Lublin 1993.

Dzieci ulicy.indd 125

2008-10-28 14:46:17

background image

126

Bibliografi a

Frąckiewicz L. (red.), Nowoczesny model pomocy społecznej, Katowice 1993.
Fros H., Sowa F., Księga imion i świętych, Kraków 1998.
Fundacja dla Polski, Sprawozdanie z realizacji programu „Dzieci ulicy”, Warszawa 2002.
Gaś Z., Pomoc psychologiczna młodzieży, Warszawa 1995.
Gaś Z., Profi laktyka uzależnień, Warszawa 1993.
Gaś Z., Profi laktyka w szkole, Warszawa 1997.
Gaś Z., Rodzina a uzależnienia, Lublin 1991
Gilbert G., Dealer miłości, tłum. A. Frej, Warszawa 2000.
Gilbert G., Des loups dans la Bergerie, Paryż 1996.
Gilbert G., Ksiądz wśród bandziorów, tłum. A. Kulczyńska, Poznań 1995.
Gilbert G., Na całość, tłum. A. Kulczyńska, Poznań 1996.
Goderski W., Święty Jan Bosco przyjaciel dzieci ulicy, Kraków 2001.
Hudson J. R., Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa

1998.

Jedlewska B., Pracownik upowszechniania kultury jako animator w środowisku lokalnym

[w:] J. Gajda (red.), Wybrane problemy animacji kulturalnej, Lublin 1993.

Jezek R., Materiały szkoleniowe, Amsterdam – Katowice 2000.
Jopkiewicz A., Schejbal J., Zdrowie dzieci i młodzieży w aspekcie fi zycznym, psychicznym,

społecznym i duchowym, Kielce 1998.

Kamiński A., Studia Pedagogiczne, t. XIX. Warszawa 1978.
Kamiński A., Funkcje pedagogiki społecznej, Warszawa 1972, 1974, 1982.
Kargul J., Animacja społeczno-kulturalna [w:] T. Pilch, I. Lepalczyk (red.), Pedagogika

społeczna, Warszawa 1995.

Kazuk E., Kazimierz Lisiecki „Dziadek”, praca magisterska (niepublikowana), Katolicki

Uniwersytet Lubelski 1986.

Klima J., Wychowanie na podwórku, Warszawa 1969.
Kolankiewicz M. (red.), Zagrożone dzieciństwo. Rodzinne i instytucjonalne formy opieki,

Warszawa 1998.

Kołak W., Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa

1997.

Kołodziejczyk T., Raport dla Fundacji Króla Baudouina, Warszawa 1998.
Kopaliński W., Słownik symboli, Warszawa 1990.
Kopaliński W. (red.), Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, Warszawa 1975.
Korczak J., Dzieci ulicy [w:] tegoż, Dzieła, t. I, Warszawa 1992.
Kowalak T., Marginalność i marginalizacja społeczna, Warszawa 1998.
Kowalska-Ehrlich B., Konwencja Praw Dziecka [w:] T. Pilch, I. Lepalczyk (red.), Elemen-

tarne pojęcia pedagogiki społecznej i pracy socjalnej, Warszawa 1999.

Kozaczuk F., Urban B. (red.), Profi laktyka i resocjalizacja młodzieży, Rzeszów 1997.
Królikowska J., Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa

2003.

Kupisz K., Kielski B., Podręczny słownik francusko-polski, Warszawa 1983.
Kwaśniewski J., Profi laktyka społeczna: związki ze stylami polityki społecznej oraz implikacje

dla nauki [w:] G. Świątkiewicz (red.), Profi laktyka w środowisku lokalnym, Warszawa
2002.

Lalak D., Teoretyczny i praktyczny sens metody indywidualnych przypadków [w:] T. Pilch,

I. Lepalczyk (red.), Pedagogika społeczna, Warszawa 1995.

Dzieci ulicy.indd 126

2008-10-28 14:46:17

background image

127

Bibliografi a

Lange S., Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa 2003.
Lepalczyk I., Niektóre pojęcia z problematyki socjalnej [w:] tejże (red.), Problem kształcenia

pracowników socjalnych, Warszawa 1981.

Lewin A., Makarenko – wczoraj, dziś, jutro [w:] O spuściźnie Makarenki, Wrocław 1979.
Lewin A., Tryptyk pedagogiczny, Warszawa 1986.
Liciński L. S., Halucynacje. Z pamiętnika włóczęgi, Kraków 1978.
Lis S., Proces socjalizacji dziecka w środowisku pozarodzinnym, Warszawa 1992.
Lotze S., Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa 1998.
Łassa A., Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa 1998.
Łopatkowa M., Jak pracować z dzieckiem i rodziną zagrożoną?, Warszawa 1976.
Łopatkowa M., Pedagogika serca, Warszawa 1992.
Makarenko A., Korespondencja A. Makarenki z M. Gorkim [w:] tegoż, Dzieła, t. VII, War-

szawa 1957.

Makarenko A., Poemat pedagogiczny, Warszawa 1956.
Makarenko A., Projekt organizacji Dziecięcego Korpusu Pracy w okręgu Charkowskim 1927

[w:] tegoż, Dzieła, t. VII, Warszawa 1957.

Margasiński A., Zajęcka B., Psychopatologia i psychoprofi laktyka: przejawy narkomanii,

alkoholizmu, przemocy, zaburzeń psychicznych w rodzinie i szkole oraz możliwości prze-
ciwdziałania
, Kraków 2000.

Marynowicz-Hetka E., Piekarski J., Urbaniak-Zając D. (red.), Pedagogika społeczna i pra-

ca socjalna. Przegląd stanowisk i komentarze, Warszawa 1996.

Memorie Biografi che di Don Bosco, t. I, IV, VII, X, XII, XIII, XVII.
Miazgowicz J., Rozwiązania problemu przeciwdziałania zjawiskom patologii wśród dzieci

i młodzieży w programie polityki prorodzinnej państwa [w:] Materiały z Regionalnej
Konferencji Szkoleniowej na temat „Przeciwdziałanie patologii wśród dzieci i młodzieży.
Tworzenie lokalnych systemów profi laktyczno-wychowawczych”
, Częstochowa 2000.

Ministerstwo Edukacji Narodowej, Program profi laktyczny „Jak żyć z ludźmi?”, Warszawa

1997.

Mliner S., Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa 2003.
Mőller B., Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa

1998.

Nowak A. (red.), Wybrane zjawiska powodujące zagrożenia społeczne. (Rozpoznawanie

i przeciwdziałanie), Kraków 2000.

Nowak M., Podstawy pedagogiki otwartej, Lublin 2001.
Okoń W., Słownik pedagogiczny, Warszawa 1975, 1984.
Olszewska-Baka G. (red.), Dzieci ulicy. Problemy, profi laktyka, resocjalizacja, Białystok

2000.

Ostrihanska Z., Greczuszkin A., Praca z indywidualnym przypadkiem w nadzorze kuratora

sądowego, Lublin 2000.

Pilch T., Dzieci ulicy [w:] T. Pilch, I. Lepalczyk (red.), Elementarne pojęcia pedagogiki

społecznej i pracy socjalnej, Warszawa 1999.

Pilch T., Dzieci ulicy – dzieci bez szans [w:] B. Głowacka, T. Pilch (red.), Dzieci gorszych

szans. Materiały z seminarium naukowego, Warszawa 2001.

Pilch T., Metoda organizowania środowiska [w:] T. Pilch, I. Lepalczyk (red.), Pedagogika

społeczna, Warszawa 1995.

Pilch T., Lepalczyk I. (red.), Pedagogika społeczna, Warszawa 1995.

Dzieci ulicy.indd 127

2008-10-28 14:46:17

background image

128

Bibliografi a

Pleta J., Raport dla Fundacji Króla Baudouina. Charakterystyka zjawiska dzieci ulicy, War-

szawa 1997.

Projekt działalności Ośrodka Wychowawczo-Resocjalizacyjnego „Dom Aniołów Stróżów”,

Katowice 1999.

Pytka L., Niewydarzeni, sfrustrowani, agresywni [w:] J. Papież, A. Płuknis (red.), Przemoc

dzieci i młodzieży w perspektywie polskiej transformacji ustrojowej, Toruń 2000.

Radlińska H., Pedagogika społeczna, Wrocław 1961.
Salinger W., Państwowy Zespół Ognisk Wychowawczych w systemie wychowawczo-opiekuń-

czym, Warszawa 1980.

Sawicka K., Socjoterapia, Warszawa 1998.
Serpell J., W towarzystwie zwierząt. Analiza związków ludzie – zwierzęta, tłum. A. Alich-

niewicz, A. Szczęsna, Warszawa 1999.

Skoviera A., Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa

1998.

Sobolewska Z., Zajęcia socjoterapeutyczne dla dzieci i młodzieży – zasady projektowania

zajęć, Warszawa 1993.

Soisson R., Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa 1998.
Statut Państwowego Zespołu Ognisk Wychowawczych, Dz. U. Min. Oświaty nr 11/1956

poz. 101 ze zmianą z dn. 10 III 1971 nr 50 6-441-2/1/71.

Statut Stowarzyszenia „Grupa Pedagogiki i Animacji Społecznej Warszawa Praga-Północ”.
Stella P., Don Bosco nella storia della religiosita, Rzym 1979.
Strzemieczny J., Zajęcia socjoterapeutyczne dla dzieci i młodzieży, Warszawa 1993.
Syrek E., Promocja zdrowia [w:] T. Pilch, I. Lepalczyk (red.), Elementarne pojęcia pedago-

giki społecznej i pracy socjalnej, Warszawa 1999.

Szatur-Jaworska B., Teoretyczne podstawy pracy socjalnej [w:] I. Lepalczyk, T. Pilch (red.),

Pedagogika społeczna, Warszawa 1995.

Szczepański T., Kuzak L., Praca pedagoga ulicznego na przykładzie GPAS Praga-Północ,

Warszawa 1997.

Szewczuk S. (red.), Słownik psychologiczny, Warszawa 1979.
Szymańczak J., Kazimierz Lisiecki „Dziadek”. Sylwetka pedagoga, Warszawa 1980.
Szymańska J., Programy profi laktyczne. Podstawy profesjonalnej psychoprofi laktyki, Mini-

sterstwo Edukacji Narodowej, Warszawa 2000.

Szymańska J., Zamecka J., Przegląd koncepcji i poglądów na temat profi laktyki [w:] G. Świąt-

kiewicz (red.), Profi laktyka w środowisku lokalnym, Warszawa 2002.

Śnieżyński M., Działalność opiekuńczo-wychowawcza w osiedlu, Warszawa 1981.
Świątkiewicz G. (red.), Profi laktyka w środowisku lokalnym, Warszawa 2002.
Tarnowski J., Jak wychowywać?, Warszawa 1993.
Tarnowski J., Janusz Korczak dzisiaj, Warszawa 1990.
Th

e Mustard Street Ministry, Annual Raport, Calgary 1999.

Th

igel V., Materiały z Międzynarodowego Forum Przyjaciół Dzieci Ulicy, Warszawa 1998.

Tischner J., Filozofi a dramatu, Kraków 1998.
Tokarski J. (red.), Słownik wyrazów obcych, Warszawa 1980.
Trempała E., Pedagogiczna działalność wychowawców nieprofesjonalnych w środowisku lo-

kalnym, Bydgoszcz 1988.

Urban B., Zachowania dewiacyjne młodzieży, Kraków 1997.

Dzieci ulicy.indd 128

2008-10-28 14:46:17

background image

129

Bibliografi a

Urban B. (red.), Profi laktyka społeczna i resocjalizacja młodzieży w środowisku otwartym,

Kraków 1990.

Vanistendael S., La résilience ou le réalisme de l’espérance, Geneve 1996.
Vanistendael S., Les enfants de la rue, Geneve 1995.
Wawryniuk S., Siły społeczne wychowania w osiedlach mieszkaniowych, Poznań 1990.
Widłak W. (red.), Pomoc nieprofesjonalna i grupy wzajemnej pomocy, Warszawa 1987.
Wilk J. (red.), Współczesny wychowawca w stylu księdza Bosco. Materiały z sympozjum

z okazji 100-lecia pracy Salezjanów w Polsce, Lublin 1998.

Wójcik D., Nieprzystosowanie społeczne młodzieży, Wrocław – Warszawa 1984.
Wroczyński R., Pedagogika społeczna, Warszawa 1980.
Zaczyński W., Praca badawcza nauczyciela, Warszawa 1995.
Zajączkowski K., Profi laktyka zachowań dewiacyjnych dzieci i młodzieży, Toruń 1998.
Ziemny A., Sposoby życia, Warszawa 1973.
Ziemska M., Postawy rodzicielskie, Warszawa 1973.
Zigler E., Hall N. W., Th

e Implications of Early Intervention Eff orts for the Primary Pre-

vention of Juvenile Delinquency [w:] J. Q. Wilson, G. G. Loury, From Children to
Citizens, III Families, Schools and Delinquency Prevention
, New York 1987.

Znaniecki F., Ludzie teraźniejsi a cywilizacja przyszłości, Warszawa 1974.
Żabczyńska E., Przestępczość dzieci, Warszawa 1983.
Żebrowski J., Zawód i osobowość animatorów kultury, Gdańsk 1987.
Żubrycka C., System wychowawczy A. S. Makarenki [w:] W. Dryll (red.), O spuściźnie

A. S. Makarenki, Wrocław 1979.

Żychniewicz T., Żywoty, t. I, Kalwaria Zebrzydowska 1987.

Artykuły

Adamczyk M., Jaskinia lwa, „Remedium” 1998, nr 1.
Bach-Olasik T., Rozwój emocjonalny dzieci alkoholików, „Problemy Opiekuńczo-Wycho-

wawcze” 1996, nr 10.

Balcerek M., Wkład Kazimierza Lisieckiego do pedagogiki opiekuńczej, „Problemy Opie-

kuńczo-Wychowawcze” 1982, nr 8.

Boniecki A., Święto dzieci, „Tygodnik Powszechny” 1996, nr 51–52.
Bonowicz W., Dzieci bez dzieciństwa, „Znak” 1997, nr 509.
Buber M., Wychowanie, „Znak” 1968, nr 20.
Chudzyńska A., Praca pozalekcyjna i pozaszkolna w osiedlu, „Problemy Opiekuńczo-Wy-

chowawcze” 1991, nr 4.

Czerniawska O., Animacja jako metoda pracy kulturalno-oświatowej i społeczno-wychowaw-

czej, „Oświata Dorosłych” 1974, nr 8.

Dąb A., Oglądał ich Barysznikow, „Gazeta Wyborcza” 30.06.2001.
Dąbrowska E., Analiza sytuacji animacyjnej, „Pedagogika Pracy Kulturalno-Oświatowej”

1986, nr 7.

Dąbrowska K., O Dziadku i jego Felkach, „Kobieta i Życie” 1963, nr 58.
Dzieci Trzeciego Świata, „My a Trzeci Świat” 1996, nr 1
Dzieci ulicy w Kigali, „My a Trzeci Świat” 1997, nr 2.

Dzieci ulicy.indd 129

2008-10-28 14:46:17

background image

130

Bibliografi a

Falkowska H., Jak rozwijam zainteresowania wychowanków świetlicy, „Problemy Opie-

kuńczo-Wychowawcze” 1990, nr 3.

Głowacka B., Strategie i metody ochrony praw dzieci ulicy w działalności i programach

KKWR, „Opieka Wychowanie Terapia” 1998, nr 3.

Gowarzewska-Griessgraber R., Tańczący Bobrek z ogniem w tle, „Trybuna Śląska” 2001.
Grosicka K., Dzieci ulicy, „Trybuna Ludu” 1958, nr 230.
Grzebałtowska M., Zły, „Gazeta Wyborcza” 09.01.2002.
Heiserer R., Dzieci ulicy w Ekwadorze, „My a Trzeci Świat” 1996, nr 3.
Homicki B., Rodzinne ognisko, „Na przełaj” 1961, nr 53.
Karwot M., Miejsce Nadziei – misjonarze werbiści i afrykańskie dzieci ulicy w Demokratycz-

nej Republice Konga, „Apostolstwo Chorych” 2002, nr 5.

Kawalec J., Rola środowiska rodzinnego w wychowaniu dziecka sukcesu, „Edukacja i Dialog”

2000, nr 5.

Kawula S., Dziecko w rodzinie ryzyka – zagrożenia socjalne, „Auxilium sociale – Wsparcie

Społeczne” 1997, nr 2.

Kawula S., W sprawie patologii i dewiacji w życiu rodziny współczesnej, „Wychowanie na

co Dzień” 1997, nr 10–11.

Kołak W., Wychowawca podwórkowy w systemie wychowania środowiskowego, „Opieka

Wychowanie Terapia” 1998, nr 4, dod. „Nasz Animator”.

Kondratowicz A., Załatw dziecko kasę, „Gazeta Wyborcza” 06.09.2001.
Kowalik B., Problemy dzieci i młodzieży w Republice Środkowoafrykańskiej, „Głoście Ewan-

gelię” 1999, nr 3.

Kowalska D., Cius R., Wytańczyć inne życie, „Super Express” 31.07.2001.
Krótka B., Tak żyją dzieci w Brazylii, „Głoście Ewangelię” 1999, nr 2.
Kubicki P., Olcoń M., Streetworking jako forma pracy socjalnej – działania Stowarzyszenia

TADA, „Dziecko Krzywdzone” 2003, nr 2.

Majewska A., Zagrożenia współczesnej młodzieży, „Edukacja i Dialog” 1999, nr 5.
Majsterek K., Bobrek dance, czyli taniec łamaniec, „Powiat Bytomski” 01.08.2001.
Mokrzycka M., Przyjaciel dzieci ulicy, „Tygodnik Polski” 1971, nr 34.
Muraszko B., Azyl w świetlicy, „Edukacja i Dialog” 1995, nr 6.
Neely L., A Hand up for the Homeless, „Reader’s Digest” 2000.
Olszewska-Baka G., Pytka L., Wychowanie i pomoc w środowisku otwartym, „Opieka Wy-

chowanie Terapia” 1999, nr 1.

Ostaszewski K., Tradycyjne i współczesne programy profi laktyki uzależnień, „Narkomania”

1996, nr 5.

Owsiany E., U Siemiachy, „Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze” 1999, nr 6.
Paszek A., Wyjście do młodych warunkiem aktualizacji systemu prewencyjnego, „Seminare”

2000, nr 16.

Pierzchała K., Wpływ środowiska na osobowość młodzieży, „Problemy Alkoholizmu” 1996,

nr 8–9.

Pilch T., Dziecko ulicy – ewolucja pojęcia, „Opieka Wychowanie Terapia” 2000, nr 1.
Pleta J., Zagrożenia rozwoju dzieci i młodzieży, „Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze”

1998, nr 4.

Ryk A., Działalność Stowarzyszenia Saltrom, „Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze”

1996, nr 2.

Staszewska A., Siostry od upadłych aniołów, „Niebieska Linia” 2003, nr 1/24.

Dzieci ulicy.indd 130

2008-10-28 14:46:17

background image

131

Bibliografi a

Sułkowska A., Dziadek, „Argumenty” 1977, nr 6.
Szymańska D., O Powiślańskiej Fundacji Społecznej, „Problemy Opiekuńczo-Wychowaw-

cze” 1997, nr 5.

Tracewski B., Twórcy działalności środowiskowej w Warszawie, „Przyjaciel Dziecka” 2002,

nr 7–12.

Urban B., Profi laktyka społeczna w środowisku lokalnym a proces uspołeczniania szkoły,

„Rocznik Pedagogiczny” 1991.

Wnęk J., Głód, choroby, wojny, „Gość Niedzielny” 2001, nr 20.
Ziemny A., Kazimierz rozmieniony na drobne, „Ty i ja” 1971, nr 2.

Akty prawne

Dziennik Ustaw z 1995 r. Nr 1 o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu.
Konwencja o prawach dziecka przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjedno-

czonych dn. 20.11.1989 r. (Dz. U. z 1991 r. Nr 120, poz. 526).

Ustawa o pomocy społecznej z dnia 29 listopada 1990 roku, art. 8, ust. 5 (Dz. U. z 1990 r.

Nr 87, poz. 506).

Ustawa z dnia 7.09. 1991 r. o systemie oświaty (Dz. U. z 1991 r. Nr 95, poz. 425).
Wskazania Rijadskie przyjęte w rezolucji 45/112 Zgromadzenia Ogólnego.
Zalecenie Rec(2000)20 Komitetu Ministrów dla państw członkowskich na temat roli

wczesnej interwencji psychospołecznej w zapobieganiu zachowaniom przestępczym
i wyjaśniające memorandum.

Reportaże telewizyjne

Bernard Ch., Capoeira, 2001.
Duda L., Dzielnica Cudów, 2000.
Gilbert G., Tylko miłość na zawsze zostanie, 1999.
Heinz W., Dzieci Ugandy, 1998.
Koryncka-Gruz N., Bezprizorni, 2002.
Piasek R., Dzieci Afryki, 2001.
Sterley Ch., Dzieci bez dzieciństwa – Anioły nocy, 1999.

Źródła internetowe

Wywiad z Axe instruktorem Capoeira z Salwador [w:] www.brazilnetwork.org, 20.01.2003.
Świat breakdancea [w:] http://jamesmc.fm.interia.pl, 12.03.2003.
http://www.ge.diecezja.tarnow.pl, 18.08.2008.
http://www.gsd.gda.pl/maitri/gazetka/my, 18.05.2003.
http://www.portal.engo.pl, 18.08.2008.

Dzieci ulicy.indd 131

2008-10-28 14:46:17

background image

Dzieci ulicy.indd 132

2008-10-28 14:46:17


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DZIECI ULICY
dzieci ulicy
Pomoc dzieciom ulicy – doświadczenia organizacji pozarządowych
Notatka dzieci ulicy
DZIECI ULICY
patologie spoleczne wyklad 7 Dzieci ulicy id 35093
Deklaracja o ochronie kobiet i dzieci na wypadek zagrożenia w czasie konfliktu zbrojnego
Dzieci ulicy prezentacja M A[1]
Analiza stanu i dobór profilaktyki zagrożeń naturalnych
DZIECI ULICY 30 11
Walka z terroryzmem międzynarodowym (wydawnictwo ABW), 11, Profilaktyka zagrożeń terrorystycznych w
Zjawisko dzieci ulicy
Profilaktyka zagrożeń narkomanią w środowiskach lokalnych w opiniach uczniów regionu kieleckiegox
Organizacje i instytucje pomagające dzieciom ulicy, Resocjalizacja, Streetworking
7 charakterystyka problemu dzieci ulicy i proponowany program resocjalizacji
Definicja stworzona przez zespół ekspertów w ramach Programu Dzieci Ulicy, Resocjalizacja, Streetwor
Za dzieci ulicy uznaje się osoby poniżej 18 roku życia, UWMSC, pedagogika
Dzieci ulicy w Polsce i na świecie, studia, II ROK, Resocjalizacja

więcej podobnych podstron