Bezcielesni Agostino Tommaselli kilka działów

background image

C

z y

je st

w o l a

B

o g a

,

ŻEBYŚMY SIĘ SPOTYKALI

Z DUCHAMI ZMARŁYCH?

D

l a c ze g o

n ie k t ó r z y

je

w id z a

I Z NIMI ROZMAWIAJĄ, A INNI NIE?

I CO TAK NAPRAWDĘ DZIEJE SIĘ Z NASZĄ DUSZĄ

PO ŚMIERCI?

A

gostino

T

omm aselli

udziela odpowiedzi na te py­

tania oraz wiele innych, nurtujących chrześcijan na

całym świecie. Gdy szukamy kontaktu z tym, co po

„drugiej stronie”, pojawia się pokusa sięgnięcia po nie­

zwykle niebezpieczne okultystyczne lub ezoteryczne
praktyki. Kościół w lej kwestii zawsze wypowiadał
się bardzo jednoznacznie: przywoływanie dusz zmar­

łych to poważne zagrożenie duchowe. Odwołując się

do Pisma Świętego, Magisterium Kościoła i tradycji

katolickiej, autor książki mierzy się z tematem życia
po śmierci i oddzielenia duszy od ciała, ale przede

wszyitkim daje wiele praktycznych wskazówek, które'

pozwolą uniknąć duchowych niebezpieczeństw.

te.pl/user.

O duszach zmarłych

i ich obecności wśród żywych

background image

A G O S T I N O T O M M A S E L L I

Bezcieleśni

O duszach zm arłych

i ich obecności wśród żyw ych

tłum aczyła

Karolina Dyjaz-Fezzi

Wydawnictwo Esprit

background image

O riginally published under the title: Spiriti. disincarnati.

Le anime dei defunti e le loro manifestazioni

Copyright © 2013 Centro editoriale dehoniano,

via Nosadella, 6-40123 Bologna, www.dehoniane.it, EDB®

Copyright © for the Polish translation

by Wydawnictwo Esprit 2015

A li rights reseroed

G

r a f i k a

n a

o k ł a d c e

Copyright © L eszek B ujnow ski

R ED A K C JA

Aleksandra Smoleń, Justyna Rygiel, Natalia Olszańska

SICŁAD

Piotr Poniedziałek

D R U K I OPRAW A

Drukarnia

GS

isbn

978-83-64647-51-2

W ydanie 1, Kraków 2015

W ydawnictwo Esprit sc

ul. św. Kingi 4, 30-528 Kraków

tel./fax 12 267 05 69,12 264 37 09,12 264 37 19

e-mail: sprzedaz@esprit.com.pl

ksiegarnia@esprit.com.pl

biuro@ wydawnictwoesprit.com .pl
Księgarnia internetowa: www.esprit.com.pl

Panie Jezu!

Dobrze wiesz,
że jestem, Twoim osiem

i dlatego

potrafię tylko ryczeć.

Ale pomóż mi, proszę,

najsłodszy Jezusie,
by moje ryczenie

było zgodne z wolą Ojca.

Amen.

A gostino Tom m aselli

Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich

niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku

duchom zwodniczym i ku naukom demonów.

(1 Tm 4,1)*

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,

a miłości bym nie miał,

stałbym się jak miedź brzęcząca

* Wszystkie cytaty z Pisma Świętego pochodzą z Biblii Tysiąclecia,

wyd. iv, Poznań 2003 [przyp. tłum.].

background image

albo cymbał brzmiący.

Gdybym też miał dar prorokowania

i znał wszystkie tajemnice,

i posiadał wszelką wiedzę,

i wszelką [możliwą] wiarę,

tak iżbym góry przenosił,

a miłości bym nie miał,

byłbym niczym.

(i Kor 13,1-2)

Wstęp

N

ie ulega wątpliwości, że dzisiejsze społeczeń­

stwo trawi choroba. Choroba relatywizmu. Nie­

zależnie od problemu, przed jakim stajemy, liczy się

tylko znalezienie wygodnego i szybkiego rozwiąza­

nia. Szkoda tylko, że w ten sposób poświęcamy na

ołtarzu kłamstwa Prawdę. Prawdę przez duże „P”.

Każda prawda jest przyjmowana za dobrą monetę,

jeżeli daje złudzenie rychłego rozwiązania kłopotów

i wyjścia z tarapatów...

Jednym ze skutków takiej postawy jest szerząca się

moda na okultyzm, ezoteryzm, nowe lub stare zabo­

bony czy seanse spirytystyczne1, którym to prakty­

kom oddaje się coraz więcej osób. Niepokojąco wzra­

sta też zainteresowanie zgubnymi teoriami, które

mówią o ludzkiej kondycji, ale nie mają nic wspólnego

(albo mają bardzo niewiele) z naszymi chrześcijański­

mi tradycjami. Warto podkreślić bolesną prawdę, że

niewiedza w tym zakresie dotyka wszystkich grup

społecznych. Czasami nawet duchowni sprawiają wra­

żenie, jakby popadli w ideologiczny chaos.

background image

Po opublikowaniu pierwszej książki Spiriti malig-

ni

2

otrzymałem bardzo dużo próśb o dodatkowe wy­

jaśnienia. Wiele osób przyznało mi się wówczas, że co­

dziennie spędzają „miło” czas z najbliższymi, którzy

odeszli, że dostają od nich nie tylko pocieszające wia­

domości, ale i przesłania zgodne z Ewangelią. Najczęś­

ciej pytano mnie, czy podobny kontakt należy uznać

za niedozwolony z katolickiego punktu widzenia.

Muszę od razu zaznaczyć, że Kościół nigdy nie za­

przestał walki ze spirytyzmem. Przez kolejne stulecia

niezłomnie utrzymywał jednoznaczne stanowisko

w tej sprawie, nie tylko po to, by wskazać człowie­

kowi drogę ku prawdzie, ale aby uchronić go przed

poważnymi konsekwencjami takich czynów. Pamię­

tajmy, że wywoływanie duchów zmarłych, wpisujące

się w klasyczny nurt spirytyzmu, oraz próby nawią­

zania kontaktu z bliżej nieokreślonymi bytami: du­

chami wyższymi, aniołami czy wróżkami, typowe dla

filozofii New Age, mogą narazić człowieka na bezpo­

średnie działanie demona, który zniszczy jego zdro­

wie nie tylko duchowe, ale także psychiczne i fizyczne.

Jak podkreśla egzorcysta ojciec Francesco Bamonte,

spirytyzm nie jest niewinną zabawą, ale poważnym

zagrożeniem dla psychicznej równowagi oraz życia

moralnego i duchowego, „niezależnie od tego, czyjego

źródłem jest oszustwo, nieuświadomione mechani­

zmy, autosugestia czy interwencja złego ducha”3.

Z tych właśnie powodów postanowiłem napisać ni­

niejszą książkę; podejmując szereg zróżnicowanych

zagadnień, postaram się ukazać tajemnicę życia po

śmierci w zgodzie z przesłaniem Biblii i nauką Koś­

cioła oraz tradycją i objawieniami świętych. Punk­

tem wyjścia będzie przejściowy stan, w którym duch

nie posiada ciała4 czy - używając trafniejszego ter­

minu - odłączył się od swego ciała, czyli stan trwają­

cy od chwili śmierci na ziemi po zmartwychwstanie

ciała w dniu sądu ostatecznego.

Przede wszystkim postaram się wyjaśnić, jak we

właściwy sposób możemy pozostać w kontakcie z du­

szami zmarłych, nie narażając się na niepotrzebne

zagrożenia i czerpiąc z tych spotkań radość, gdyż

„łączność [żywych] pielgrzymów z braćmi, którzy za­

snęli w pokoju Chrystusowym, bynajmniej nie usta­

je, przeciwnie, według nieustannej wiary Kościoła

umacnia się jeszcze dzięki wzajemnemu udzielaniu

sobie dóbr duchowych”5.

Niechaj Najświętsza Maria Panna towarzyszy nam

w tej trudnej drodze i chroni przed mrokiem błędu,

otaczając nas światłem Swego Syna, który jest „Drogą,

Prawdą i Życiem” (J 14, 6).

Maryjo, Matko Przenajświętsza, módl się za nami!

AGOSTINO TOMMASELLI

Rzym, 2 listopada 2012

Dzień Zaduszny

background image

Kilka słów wyjaśnienia

Z

anim rozpoczniemy nasze dociekania na temat

świata dusz bezcielesnych, należy wyjaśnić kilka

kwestii, które pomogą nam lepiej zrozumieć poru­

szane w tej książce zagadnienia. Temu właśnie służy

pierwszy rozdział. Zaczynamy!

Człowiek to jedność złożona z duszy

i ciała. Śmierć ciała a śmierć duszy.

Sąd szczegółowy i sąd ostateczny.

Dusze bezcielesne

My, katolicy, doskonale wiemy, że „człowiek postrze­

ga i określa siebie jako istotę składającą się z dwóch

połączonych ze sobą nierozerwalnie elementów: du­

szy i ciała. Dlatego też jest istotą ludzką i cielesną,

której nie można pozbawić jednego czy drugiego ele­

mentu”1. Sam Jezus potwierdza ten dualizm, kiedy

w Ewangelii św. Mateusza mówi:

background image

Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy

zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę

i ciało może zatracić w piekle (Mt 10,28).

Tak więc dusza i ciało to fundamenty ludzkiej natury.

Podkreślił to również Sobór Watykański 11 w konsty­

tucji duszpasterskiej Gaudium etspes:

Człowiek stanowiący jedność ciała i duszy skupia

w sobie dzięki swej cielesnej naturze elementy świa­

ta materialnego, tak że przez niego dosięgają one

swego szczytu i wznoszą głos w dobrowolnym chwa­

leniu Stwórcy2.

Należy jednak zaznaczyć, że w tej szczególnej rela­

cji dusza jest zasadniczą formą ciała, jako że „nie jest

w ciele jak w jakimś miejscu, lecz stanowi wewnętrzną

zasadę życiową, która w połączeniu z ciałem tworzy

ludzką naturę i formę”3. Wiemy ponadto, że „przez

jednego człowieka [Adama - przyp. aut.] grzech

wszedł na świat, a przez grzech śmierć” (Rz 5 ,12)4:

1.

Śmierć fizyczna

- stanowi kres ziemskiego etapu

naszego życia5; nie przypadkiem w następstwie grze­

chu pierworodnego czeka nas „śmierć cielesna, od któ­

rej człowiek byłby wolny, gdyby nie był zgrzeszył”6;

2.

Śmierć duszy

- choć „nieśmiertelna”, w wyniku

grzechu „śmiertelnego”7 może oddzielić się od Boga

i Jego łaski uświęcającej, kończąc swe życie ponadna-

turalne i narażając się w ten sposób na ryzyko wiecz­

nego potępienia8. Jeżeli dobrowolnie decydujemy się

na poważne naruszenie prawa Bożego, popełniamy

grzech śmiertelny, który może zniszczyć w nas „mi­

łość, bez której jest niemożliwe szczęście wieczne.

Przy braku skruchy powoduje on śmierć wieczną”9.

Należy też dodać, że z chwilą śmierci ciała każdy

człowiek zostanie osądzony za swe ziemskie życie;

czeka go wówczas sąd szczegółowy.

Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem

Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki

dokonane w ciele, złe lub dobre (2 Kor 5,10).

Jak uczy Katechizm Kościoła katolickiego, „każdy

człowiek w swojej nieśmiertelnej duszy otrzymuje

zaraz po śmierci wieczną zapłatę na sądzie szczegó­

łowym10, który polega na odniesieniu jego życia do

Chrystusa i albo dokonuje się przez oczyszczenie

[w czyśćcu - przyp. aut.], albo otwiera bezpośrednio

wejście do szczęścia nieba [raju - przyp. aut.], albo

stanowi bezpośrednio potępienie na wieki [w piekle -

przyp. aut.]”11.

W idzim y zatem, że człowiek został stworzony

przez Boga jako jedność ciała i duszy („duch ucie­

leśniony”)12; sam Bóg przeznaczył go do tego, aby

background image

na koniec czasów odzyskał, i to na całą wiekui­

stość, tę wyjątkową kondycję ludzką. Wyjaśnia to

również Katechizm Kościoła katolickiego: „Przez

śmierć dusza zostaje oddzielona od ciała, ale w zmar­

twychwstaniu Bóg udzieli naszemu przemienione­

mu ciału niezniszczalnego życia, ponownie łącząc je

z duszą”13.

Katechizm poucza również, że:

Zmartwychwstanie wszystkich zmarłych, „spra­

wiedliwych i niesprawiedliwych” (Dz 24, 15), po­

przedzi sąd ostateczny. Będzie to „godzina, w której

wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos

Jego: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmar­

twychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na

zmartwychwstanie potępienia” (J 5,28-29)14.

Dzień sądu ostatecznego - który nastanie przy

końcu świata - wiąże się z nadejściem Chrystusa

w chwale: Paruzją15. Tego dnia wszyscy ludzie sta­

ną w swej cielesnej powłoce połączonej z duszą przed

Panem naszym, Jezusem Chrystusem, aby zdać

relację ze swych czynów na ziemi. Nie oznacza to

jednak rewidowania wyroku sądu szczegółowego,

który wydał Bóg, oceniając człowieka jako istotę

wolną i pełną godności, a więc odpowiedzialną za

swe postępowanie16.

Celem sądu ostatecznego będzie ujawnienie

wszelkich dobrych uczynków i zaniechań, mających

miejsce podczas ziemskiego życia17, oraz ukazanie

wszem i wobec, że Boża sprawiedliwość triumfuje

nad wszelką niesprawiedliwością, a Boża miłość jest

silniejsza od śmierci18.

Pytanie: Jeżeli zaraz po śmierci każdy z nas ma być

osądzony przez Jezusa Chrystusa podczas sądu

szczegółowego, dlaczego mamy być ponownie pod­

dani sądowi ostatecznemu?

Odpowiedź: Będziemy osądzeni ponownie pod­

czas sądu ostatecznego z kilku racji: po pierwsze dla

chwały Bożej, po drugie dla chwały Jezusa Chrystu­

sa, po trzecie dla chwały Świętych, po czwarte dla

oddzielenia złych i po piąte, aby ciało wraz z duszą

uzyskało orzeczenie o nagrodzie lub potępieniu19.

Jak już wcześniej wspomniałem, dzień sądu osta­

tecznego poprzedzi wskrzeszenie wszystkich zmar­

łych; nastąpi wówczas to, co powszechnie nazywa­

my „zmartwychwstaniem ciała”, a to oznacza, że „po

śmierci będzie żyła nie tylko dusza nieśmiertelna,

ale że na nowo otrzymają życie także nasze «śmier-

telne ciała»” (Rz 8 ,11)”20. Ciała osób, które zasłużyły

na raj, zmartwychwstaną i przekształcą się w „ciała

chwalebne”21, „ciała duchowe” (1 Kor 15,44), wolne od

background image

wszelkich niedoskonałości wynikających z grzechu.

Innymi słowy, zrealizuje się w nich to, co zrealizowa­

ło się w Chrystusie w momencie zmartwychwstania.

Święty Paweł mówi nam, że Pan Jezus „przekształ­

ci nasze ciało poniżone na podobne do swego chwa­

lebnego ciała” (Flp 3,21).

Z kolei św. Augustyn interpretuje to tak:

Ciała te nie będą nosić żadnych niedoskonałości;

jeśli kto był zbyt tęgi lub ociężały z powodu tuszy,

jego ciało nie weźmie całej tej masy, a to, co wykra­

cza poza normalne wymiary, uznane zostanie za

zbędne. Z drugiej zaś strony wszystko, co utraciło

ciało w wyniku choroby lub starości, zostanie zwró­

cone przez Chrystusa dzięki Bożej cnocie, a tym, co

chudość obnosili, Chrystus odpłaci w ciele za to, co

nędza im odebrała za życia22.

Również osoby skazane na piekielne męki do­

świadczą zmartwychwstania ciała, ale - jak wyjaśnia

ks. Renzo Lavatori, teolog i wykładowca uniwersytec­

ki - będzie się to dla nich wiązać z jeszcze większym

bólem i cierpieniem:

Potępieni znajdą się w odwrotnej sytuacji: będą cier­

pieć, gdyż ich zmartwychwstałe ciało zostanie nie­

uchronnie poddane duszy, która jednak nie podda

się Bogu z powodu spiętego, zbolałego ciała; dusza

zastygnie w swym egoizmie, czyniąc ciało ciężkim

i nieruchawym, twardym i nieustępliwym, zniewo­

lonym przez namiętności i grzech; będzie to ciało

pełne mroku, gdyż pozbawione chwały, świętości

i jasności Chrystusa23.

Tak więc cała ludzkość zostanie powołana do

zmartwychwstania, bez podziału na dobrych i złych.

Kościół nie wyjaśnia, ja k do tego dojdzie, gdyż to

„przekracza naszą wyobraźnię i nasze rozumienie”24.

Niektórzy doktorzy Kościoła, jak św. Hieronim,

św. Augustyn czy św. Ambroży, stwierdzili, że osoby,

które w dniu sądu ostatecznego będą żyć, najpraw­

dopodobniej też doświadczą śmierci ciała. Warto

przytoczyć fragment pierwszej części starego Kate­

chizmu Soboru Trydenckiego wydanego z rozkazu

św. Piusa v w 1566 roku:

Lecz trzeba pilnie według nauki Pawła św. wykładać,

którzy ludzie do żywota wzbudzeni będą, bo tak do

Koryntów pisząc, mówi: „Jako w Adamie wszyscy

umierają, tak w Chrystusie Panu wszyscy ożywieni

będą” (1 Kor x v, 22). Wszyscy więc bez żadnej różnicy

złych i dobrych zmartwychpowstaną, ale nie jed­

naki stan wszystkich będzie [...]. Gdy zaś mówimy,

że wszyscy powstać mają, przez to rozumiemy nie

background image

tylko tych, którzy przed sądem umarli, ale też i tych,

którzy na ten czas umrą. Kościół bowiem przestaje

na tern zdaniu, które twierdzi, że wszyscy żadnego

nie wyjmując, umrzeć mają, które to zdanie że się

z prawdą zgadza, twierdzą ss. Hieronim i Augustyn.

Ani temu zdaniu są przeciwne słowa Apostoła, któ­

re do Tessalończyków napisał: „Umarli, którzy są

w Chrystusie, najpierwej powstaną, potem my, któ­

rzy żyjemy i którzyśmy pozostali, wspołem z nim

będziemy pochwyceni w obłokach, abyśmy zabiegli

drogę Chrystusowi na powietrzu”, albowiem Amb­

roży św. wykładając te słowa, mówi: „W onem za­

chwyceniu śmierć nas uprzedzi, jakoby przez sen,

że dusza wyszedłszy z ciała, natychmiast do ciała

przywrócona będzie, w onem bowiem zachwyce­

niu umrą, aby do Pana przyszedłszy, wzięli znowu

z bytności Pańskiej dusze swoje, bo z Panem umarli

być nie mogą”25.

Dopóki nie nastanie dzień sądu ostatecznego

(temat ten podejmuje „eschatologia pośrednia”26),

wszyscy, którzy przeszli przez śmierć ciała, będą

„żyć” w stanie połowicznym wraz z duszami oddzie­

lonymi od swych ciał, w oczekiwaniu aż one zmar­

twychwstaną na koniec czasów. I to właśnie do tych

dusz - dusz wszystkich zmarłych - będę się odnosił,

mówiąc o duchach bezcielesnych, choć właściwszym

—18 —

terminem na określenie duchów zmarłych byłoby

określenie „dusze oddzielone”, gdyż w języku teo­

logii za duchy bezcielesne uważa się również byty

o naturze anielskiej łącznie z demonami. Pragnę

zatem wyjaśnić, że w niniejszej książce, wychodząc

naprzeciw bardziej rozpowszechnionemu nazewni­

ctwu, będę stosować określenie „duchy bezcielesne”

w odniesieniu tylko do dusz osób zmarłych, czyli

bytów, które z chwilą śmierci utraciły naturę cielesną.

I na koniec jeszcze jedna uwaga: naturalnie nie

można mówić o „duchach bezcielesnych” ani w od­

niesieniu do naszego Pana Jezusa Chrystusa, który

zmartwychwstał w duszy i ciele i w tej formie wstą­

pił do nieba27, ani w odniesieniu do Niepokalanej

Marii Panny, która „dopełniwszy biegu życia ziem­

skiego z ciałem i duszą wzięta została do chwały

niebieskiej28 i wywyższona przez Panajako Królowa

wszystkiego, aby bardziej upodobniła się do Syna

swego, Pana panującego (por. Ap 19, 16) oraz zw y­

cięzcy grzechu i śmierci”29.

Nekromancja (czarna magia) i spirytyzm

Mianem nelcromancji określa się przywoływanie

duchów w celu poznania przeszłości lub przyszło­

ści (z greckiego nekrós „zm arły” i manteia „wróżba”).

- 1 9 -

background image

Wiąże się z nią także termin negromanzia, ozna­

czający praktykowanie czarnej magii. Jest to ludo­

we wierzenie, zgodnie z którym „poprzez analogię

brzmieniową słowo negro, czyli czarny, zaczęto z cza­

sem odnosić do zmarłych, nawiązując do godzin

nocnych, czyli czasu, kiedy zazwyczaj oddawano się

tym praktykom, a jednocześnie do działania mocy

piekielnych, stojących - wedle wierzeń - za czarną

magią (której określenie ma podobne źródło)”30.

Począwszy od drugiej połowy x ix wieku wywoły­

wanie duchów osób zmarłych zaczęto określać mia­

nem seansów spirytystycznych. Słowo „spirytyzm”

zostało użyte po raz pierwszy w Paryżu w 1857 roku

przez Allana Kardeca31 w Księdze Duchów32. Z bie­

giem czasu osobę komunikującą się z duchami za­

częto nazywać medium, choć należy pamiętać, że

„nie zawsze jej działalność wiąże się bezpośrednio

z praktykami czarnej magii”33.

Warto zaobserwować, w jaki sposób Katechizm

Kościoła katolickiego odnosi się do spirytyzm u

i praktyk wróżbiarstwa, mających na celu wypytanie

zmarłego o przyszłość lub uzyskanie porady w spra­

wie postępowania w poszczególnych sytuacjach. Oto

zalecenia Katechizmu:

2116 Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiar­

stwa-. odwoływanie się do Szatana lub demonów,

przywoływanie zmarłych [...], zjawiska jasnowidztwa,

posługiwanie się medium są przejawami chęci pa­

nowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad

ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania

sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze

czcią i szacunkiem - połączonym z miłującą bojaź-

nią - które należą się jedynie Bogu.

2117 [...] Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki

wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomi­

na wiernych, by wystrzegali się ich.

Wywoływanie czy wzywanie?

Jak już wyjaśniłem, stosując w niniejszym opracowa­

niu termin „spirytyzm” - i pamiętając o jego klasycz­

nym znaczeniu - będę się odnosił do praktyki wywo­

ływania zmarłych. Na czym ona dokładnie polega

i w jaki sposób różni się od praktyki inwokacyjnej?

Zacznijmy od tego, że wzywanie, inaczej inwo­

kacja (z łaciny in-vocare, czyli „wzywać do siebie”),

stanowi element, a niekiedy wyraz modlitwy. Na

przykład za każdym razem wzywamy bezpośrednio

Boga, kiedy kierujemy do niego modlitwę (błaganie);

podobnie ma się rzecz z modlitwami i błaganiami

o wstawiennictwo wznoszonymi do świętych. Krót­

ko rzecz ujmując, możemy stwierdzić, że wzywanie

służy do komunikowania się z bytami duchowymi.

background image

porządek opatrznościowy i cuda, jakie Bóg zwykle

czyni, gdyż Bóg nie wymaga rzeczy niemożliwych”66.

9. Na koniec warto podkreślić, że kiedy Bóg zsyła

objawienia - chociażby za pośrednictwem pojawia­

jących się dusz czyśćcowych - zezwala na to, kie­

rując się naszym dobrem. Stąd w ypływa wniosek,

że „podczas oceny zjawisk należy opierać się prze­

de wszystkim na analizie efektów, jakie domniema­

ne objawienia wywołują w ludzkiej duszy”67. Fałszy­

we widzenia i objawienia - jeśli nie zostaną należycie

odrzucone - będą wywoływać w doświadczającej ich

osobie: oschłość, niepokój, samowolę, pychę, dumę,

próżność, nieposłuszeństwo, egocentryzm...

ROZDZIAŁ CZW AR TY

Szlcaplerz karmelitański

O

mówiwszy kwestię dusz czyśćcowych, czas prze­

analizować temat szkaplerza karmelitańslciego,

będącego jedyną uznaną przez Kościół katolicki for­

mą pobożności mogącą mieć pozytywne przełożenie

na nasz stan po śmierci. Przyjrzyjmy jej się z bliska.

Święty Szymon

i wizja Najświętszej Marii Panny

Wszystko zaczęło się około roku 1251, kiedy św. Szy­

mon Stoclc, generał zakonu karmelitów poprosił

w modlitwie Maryję o wstawiennictwo u Boga i po­

moc dla jego zakonu, który w tamtym czasie przeży­

wał trudne chwile. Karmelici padli ofiarą prześlado­

wań oraz oszczerstw i groziło im rozwiązanie. Święty

Szymon zaczął więc błagać Królową niebios o jakiś

znak, a Maryja, będąca patronką zakonu, bezzwłocz­

nie wysłuchała jego modlitw i ukazała się przeorowi

ze szkaplerzem w ręku.

background image

Oto fragment najstarszej zachowanej opowieści

o tym wydarzeniu, pochodzący z czternastowiecz­

nego karmelickiego Sanctorale, przytoczony przez

ojca Albina od Dzieciątka Jezus:

Święty Szymon Stock, szósty przeor generalny

karmelitów, modlił się zagorzale do Najświętszej

Matki Bożej o zesłanie daru dla karmelitów, którzy

w szczególny sposób oddali się Marii [...]. Najświęt­

sza Maria Panna ukazała mu się w otoczeniu wiel­

kiej niebiańskiej świty i trzymając w ręku brązowy

habit, powiedziała: weź ten szkaplerz twego zako­

nu, jako wyróżniający znak i symbol przywilejów,

które otrzymałam dla ciebie i dla wszystkich synów

Karmelu. Kto w nim umrze (czyli w habicie, który

trzymała w ręku), nie zazna ognia piekielnego1.

Szkaplerz i oddanie się Matce Bożej

W czasach kiedy rozegrały się opisane wydarzenia,

słudzy nosili specjalną, krótką tunikę, stanowiącą

znak identyfikacyjny ich pana. Również ówcześni

rycerze mieli w zwyczaju ozdabianie zbroi „insyg­

niami” wybranki serca, dla której byli gotowi po­

święcić swe życie... Szkaplerz ukazany przez Ma­

ryję św. Szymonowi stanowi odpowiednik tuniki,

odzienia, swoistej liberii, którą Madonna przeka­

zała swym „sługom”2, aby własnym strojem głosili

przynależność i oddanie się Maryi, a jednocześnie

dawali świadectwo szczególnej opieki, jaką ich ob­

darza. Pius

x ii

nazwał ów habit „strojem Maryjnym”

(■ueluti habitus marianus)3. Później, z biegiem cza­

su, uwzględniając potrzeby wiernych pragnących

uczestniczyć w życiu zakonu i dzielić z karmelita­

mi duchowe dary, zmniejszono wymiary szkaplerza

w stosunku do zwyczajowego habitu.

Dziś szkaplerz składa się z dwóch części wykona­

nych z wełnianego sukna (na pamiątkę Jezusa, Ba­

ranka Bożego) w kolorze brązowym, połączonych

dwiema taśmami z materiału; może być ozdobiony

haftem lub świętym wizerunkiem. Jak się go nosi?

Dwie tasiemki z materiału nakłada się na ramiona

(po łac. scapulae) tak, aby jeden z wełnianych płat­

ków opadał na plecy, a drugi na klatkę piersiową. Te­

raz już mamy na sobie Maryjne „insygnia”!

Szkaplerz jest widocznym znakiem przynależno­

ści do Matki Bożej i dlatego u podstaw tej pobożnej

praktyki leży całkowite oddanie się Maryi. Papież

Pius

x ii

podkreślał wagę tego poświęcenia się „Naj­

świętszemu Sercu Niepokalanej Dziewicy”4, czyli

publicznej deklaracji miłości do Maryi, oddania się

Jej w opiekę i pragnienia naśladowania Jej cnót.

background image

Maryja zapewnia osobom noszącym szkaplerz wy­

jątkową i wiekuistą opiekę, okazując w konkretny

sposób upodobanie tej formy pobożności. Oddając

się Jej, pokazujemy, że cenimy i przyjmujemy Maryj­

ną pomoc oraz zapewniamy o chęci podziękowania

za nią, ustanawiając Matkę Bożą centrum naszego

życia i naszych uczuć5.

Dobrowolne, całkowite i wiekuiste oddanie się

Matce Bożej stanowi najwyższą formę kultu, zwłasz­

cza gdy za pośrednictwem Maryi oddajemy się sa­

memu Bogu, który uczynił z Niej orędowniczkę

w intencji wszystkich łask.

Przywilej sobotni

Jak mogliśmy przeczytać w poprzednim podroz­

dziale, Maryja obiecała wiekuisty ratunek wszyst­

kim tym, którzy w chwili śmierci mają na sobie

szkaplerz. To ogromna łaska, biorąc pod uwagę, że

celem każdego człowieka powinno być uniknięcie

kary piekielnej. Ale to nie wszystko. Madonna, uka­

zując się papieżowi Janowi xxn , złożyła jeszcze jedną

obietnicę, wiążącą się w szczególny sposób ze szlca-

plerzem:

Ja, Matka łaski, zejdę w sobotę po ich śmierci i uwol­

nię wszystkich napotkanych w czyśćcu i zabiorę na

Świętą Górę żywota wiecznego6.

Jak widzimy, Maryja nie tylko zapewniła wieczysty

ratunek od mąk piekielnych osobom noszącym z od­

daniem szkaplerz w chwili śmierci, ale obiecała im

też coś więcej: jeżeli ich dusze znajdą się w czyśćcu,

zostaną rychle z niego wyprowadzone w pierwszą

sobotę po śmierci. Jak wspomniałem wcześniej, szka­

plerz jest jedyną pobożną praktyką zaaprobowaną

przez Kościół, której korzyści spływają na wiernych

nie tylko za życia, ale też po śmierci.

Papież Jan x x n oficjalnie usankcjonował ów przy­

wilej w tzw. „bulli sobotniej” (,Sacratissimo ud culmi-

ne, 3 marca 1322), która niestety nie zachowała się do

naszych czasów. Jednakże bulla i usankcjonowany

w niej przywilej zostały tak mądrze zinterpretowane

przez wielu papieży, że ich oficjalne uznanie przez

Kościół nie ulega wątpliwości7.

Pius

xii

w liście z dnia 3 kwietnia 1957 roku skiero­

wanym do ówczesnego przeora generalnego Zakonu

Karmelitów napisał:

Niech synowie oddają się, w ten szczególny sposób,

Najświętszej Maryi Pannie; niech zawierzą całko­

wicie Jej potężnemu orędownictwu. Dzięki temu,

background image

w życiu doczesnym, narażonym na liczne niebezpie­

czeństwa i zawirowania, oraz w najwyższej godzinie

śmierci, stać będzie u ich boku czujna pocieszycielka

i pełna miłości opiekunka; a jeśli przyjdzie im poku­

tować za grzechy w ogniu czyścowym - mediatorka

Bożych łask i Bożej pomocy8.

Nie należy traktować soboty jako jednoznacz­

nie i precyzyjnie określonej daty wyswobodzenia

z czyśćca, ale jako punkt odniesienia, dzień wy­

jątkowy, ponieważ tradycyjnie poświęcony jest on

przez Kościół Maryi, która bez wątpienia nie odmówi

bezzwłocznej pomocy swym dzieciom, oczywiście

zgodnie ze świętą wolą Boga.

Kto może dostąpić

przywileju?

Powyższa kwestia nie budzi wątpliwości: Madonna

obiecała obdarzyć przywilejem wiecznego ratunku

wszystkich karmelitów. „Otrzymałam ten przywilej

dla ciebie i dla wszystkich synów Karmelu” - usłyszał

św. Szymon podczas wizji w 1251 roku. A co z osoba­

mi świeckimi? Czy i one mogą przystąpić do karme­

lickiej rodziny i korzystać z przywilejów wynikłych

z noszenia szkaplerza?

Zanim odpowiem na to pytanie, pragnę wyjaś­

nić pewną kwestię. Od kilku stuleci osoby świeckie

mogą duchowo przystępować do zakonów religijnych.

Wielu wiernych, prowadzących normalny tryb życia,

przyłączało się - duchowo i moralnie - do wybrane­

go zakonu, który „traktował ich jak swych członków,

choć nie zaliczał do kategorii zakonników, oraz uzna­

wał, że i oni są godni przywilejów oraz udzielał swe­

go duchowego wsparcia”9. Czynili tak i benedyktyni,

i dominikanie, i franciszkanie, dzieląc ze swymi świe­

ckimi współbraćmi nie tylko duchowość, ale i czę­

sto ten sam rodzaj ubioru; w ten sposób część habitu

stawała się znakiem rozpoznawczym przynależności

do danego zakonu. Podobnie miała się rzecz z kar­

melitami; szkaplerz noszony przez osoby świeckie,

stanowiący „ograniczoną formę habitu Zakonników

Marii Panny z góry Karmel”10, stał się symbolem ich

przynależności do karmelickiej rodziny, zapewniając

im jednocześnie wszystkie duchowe korzyści w ypły­

wające z takiego „członkostwa”.

Święta Teresa od Dzieciątka Jezus, w liście do pani

Pottier, pisała:

Jakże się cieszę, że wdziała Pani święty Szkaplerz! To

pewny znak przeznaczenia, no i czyż nie jest teraz

Pani jeszcze mocniej połączona ze swymi siostrzycz­

kami karmelitankami?11.

background image

To samo przesłanie płynie z Dyrektorium o poboż­

ności ludowej i liturgii opracowanego przez Kongre­

gację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów:

Szlcaplerz, który stał się bardzo rozpowszechnioną

formą pobożności, wykraczającą poza związki z ży­

ciem i duchowością zakonnej rodziny karmelitań-

skiej, pozostaje z nią w swoistej harmonii. Szlcaplerz

to zewnętrzny znak szczególnej, synowskiej i pełnej

zaufania więzi pomiędzy Maryją, Matką i Królową

z Góry Karmel a wiernymi, którzy oddają się Jej cał­

kowicie i pełni ufności zwracają się do Niej z prośbą

0 macierzyńskie wstawiennictwo. Przypomina on

też o prymacie życia duchowego nad doczesnym

1 o konieczności modlitwy12.

Warunki

Kiedy Maryja ukazała się św. Szymonowi, nie wyzna­

czyła żadnego specjalnego obrzędu nadawania szka-

plerza. Powiedziała jedynie, że przywilej zachowania

od wiecznego potępienia będzie zapewniony wszyst­

kim członkom karmelickiej rodziny, którzy w chwili

śmierci będą odziani w habit. Można zatem wywnio­

skować, że w celu otrzymania łaski uniknięcia mąk

piekielnych należy spełnić następujące warunki:

1. Otrzymanie szkaplerza od upoważnionej oso­

by13 w trybie przewidzianym przez Kościół. Mowa

tu o tzw. obrzędzie przyjęcia szkaplerza, czyli nało­

żenia na ramiona, zgodnie z przewidzianym rytem.

Oto zalecenia cytowanego już wcześniej Dyrekto­

rium o pobożności ludowej i liturgii w tej sprawie:

/

Nałożenie szkaplerza odbywa się w ramach spe­

cjalnego obrzędu kościelnego, poprzez który doko­

nujemy „odnowienia przyrzeczeń chrztu świętego

i oddania się pod opiekę Maryi, która przyoblekła

swym ciałem Chrystusa, ku chwale Trójcy Świętej,

abyśmy nosząc tę szatę na znale zaślubin osiągnęli

niebieską ojczyznę”. Przekazanie szkaplerza karme­

lickiego, jak też innych szkaplerzy, „winno nawią­

zywać do jego chwalebnej tradycji: należy unikać

zaimprowizowanych i nieprzemyślanych gestów,

a jego przyjęcie stanowić musi moment podsumo­

wania głębokich przygotowań, podczas których

wierny pojął naturę i cele przystąpienia do wybra­

nej rodziny zakonnej oraz życiowych zobowiązań,

jakie niesie za sobą ta decyzja”14.

2. Maryja zapewniła św. Szymona, że „kto umrze

w tym szkaplerzu, nie zazna ognia piekielnego”. Na­

leży podkreślić, że obietnica ta nie dotyczy jedynie

osób, które go nosiły przez całe życie; Matka Boża

background image

obdarzy tą łaską osoby tak odziane w chwili śmier­

ci. Oczywiście nikt nie zna dnia ani godziny zgo­

nu, więc najlepiej nosić szkaplerz zawsze i wszędzie.

Naturalnie w przypadku pacjentów pozbawionych

w szpitalu takiej możliwości (ze względu na badania

lub zabiegi medyczne) uznać należy, że wciąż dopeł­

niają swego zobowiązania. W takich przypadkach

warto rozwiązać problem, zawieszając szkaplerz przy

wezgłowiu szpitalnego łóżka.

3.

Pamiętać też należy o obowiązku prowadzenia

chrześcijańskiego życia w duchu zakonu karmeli­

tów. Ten warunek jest konsekwencją całego obrzędu:

Najświętsza Maria Panna zapewniła św. Szymona, że

szkaplerz jest symbolem przywilejów, które otrzy­

mała „dla ciebie i dla wszystkich synów Karmelu”.

Aby wstąpić do rodziny karmelickiej, nie wystar­

czy samo nałożenie szkaplerza. Jest to wszakże habit

religijny i nosząca go osoba musi się zobowiązać do

prowadzenia religijnego życia aż do śmierci.

Niechaj jednak przyodziani w tę szatę nie myślą -

ostrzega papież Pius

xii

- iż mimo lenistwa i ospa­

łości duchowej mogą osiągnąć życie wieczne15.

Pobożne noszenie szkaplerza ma nam pomóc

w pogłębieniu wiary oraz w oddaniu się całym sobą

świętej woli Boga, jak uczyniła to Jego Matka; nie

można zatem liczyć na „automatyczny” ratunek

w wyniku samego przyjęcia szkaplerza.

Poprzez dar szkaplerza Maryja ukazała nam go­

towość uczynienia wszystkiego, co w Jej mocy, dla

naszego wybawienia, ale z pewnością nie może tego

dokonać bez naszego współudziału. Taka współpra­

ca winna się objawiać autentycznie chrześcijańskim

życiem, zgodnym z zasadami Ewangelii oraz nauką

Kościoła.

Trzy omówione powyżej warunki są również nie­

zbędne do uzyskania najważniejszego przywileju

związanego z praktyką szkaplerza, czyli wiekuistego

wybawienia od mąk piekielnych. Ale w bulli sobot­

niej mowa jest też o drugim przywileju: bezzwłocz­

nym (przede wszystkim w sobotę) wyprowadzeniu

z czyśćca. Aby na to zasłużyć, konieczne jest speł­

nienie dodatkowych warunków16. Oto one:

1. Nieustanne (także nocą) noszenie szkaplerza

przez całe życie aż do chwili śmierci. Oczywiście

można go zdejmować do kąpieli, nie tracąc płyną­

cych z przywileju korzyści.

2. Zachowanie czystości stosownie do stanu: nakaz

ten nie wykracza poza zwyczajowe postępowanie do­

brego chrześcijanina.

3. Odmawianie godzinek o Niepokalanym Poczę­

ciu Najświętszej Marii Panny; osoby nieznające treści

tej specjalnej modlitwy muszą przestrzegać postu

background image

w wyznaczone przez Kościół dni, z wyjątkiem spe­

cjalnej dyspensy z uzasadnionego powodu, a także

nie jeść mięsa w środy i soboty (oprócz Świąt Bożego

Narodzenia).

Warto zaznaczyć, że Kościół, przychylając się do

potrzeb wiernych, daje kapłanowi, który dokonuje

nadania szkaplerza, prawo do zamienienia powyż­

szych obowiązków na nakaz odmawiania bardziej

powszechnych modlitw oraz zadośćuczynienia za

grzechy (z reguły zachęca się wiernych do codzien­

nego odmawiania różańca lub siedmiokrotnego

odmówienia modlitw: Ojcze nasz, Zdrowaś Mario

i Chwała Ojcu).

W ostatnich czasach, dzięki pogłębionej znajomo­

ści tradycji szkaplerza, obserwujemy proces akcepto­

wania różnych form religijności. Kościół uznaje wie­

le kategorii wiernych17, którzy przeżywają żarliwie

karmelicką duchowość, ale w innych niż tradycyjne

formułach, bardziej odpowiadających naturze ich

powiązań z „rodziną M aryi”.

W niedawno opublikowanym okólniku Centro

Interprovinciale dei Carmelitani [Centrum Karme­

litów - przyp. red.] we Włoszech czytamy:

Osoby noszące szkaplerz gorąco zachęcamy do

odmawiania Różańca Świętego, stanowiącego for­

mę codziennej rozmowy z Matką niebieską oraz

modlitewnego z Nią spotkania w miłości. Jeżeli nie

na możliwości odmówienia całego różańca, wystar­

czy odmówić jedną jego część albo przynajmniej

jedną tajemnicę (dziesięć Zdrowaś Mario i jedno

Ojcze nasz)18.

Także i tu warto podkreślić, że nie należy trak­

tować przywileju sobotniego jako daru, z którego

będziemy „automatyczne” czerpać korzyści. Bez

naszego zaangażowania oraz szczerej intencji prowa­

dzenia życia zgodnie z wszelkimi zasadami chrześ­

cijaństwa i naśladowania Orędowniczki, Matki Bo­

żej, nie mając żadnych zasług, nie możemy uzyskać

ratunku dla duszy ani skrócenia kary czyśćcowej.

Kwestie praktyczne

i. Kiedy noszony przez nas szkaplerz z biegiem

czasu zabrudzi się lub zniszczy, możemy go wymie­

nić na nowy, bez konieczności dokonywania nowego

obrzędu pobłogosławienia lub nadania. Wystarczy

po prostu włożyć na siebie nowy szkaplerz, nato­

miast stary schować lub spalić.

2.

Po oficjalnym otrzymaniu szkaplerza wierny

może go zastąpić medalikiem szkaplerznym, opa­

trzonym wizerunkiem Serca Jezusowego z jednej

background image

strony oraz Maryi z drugiej. Medalik musi być po­

święcony przez duchownego (nie jest konieczny

nowy obrzęd nadania). Zyskujemy dzięki niemu te

same odpusty oraz przywileje (łącznie z przywilejem

sobotnim), co w przypadku szlcaplerza19.

3.

Pobożne noszenie szlcaplerza wzbogaca odpust,

który dzięki zasługom Kościoła potęguje efekt na­

szych dobrych uczynków.

4.16 lipca obchodzimy święto Najświętszej Marii

Panny z Góry Karmel oraz Jej daru - szlcaplerza. Oso­

by, które nawiedzą w tym dniu kościół karmelitów,

mogą uzyskać odpust zupełny na następujących wa­

runkach: podczas wizyty w świątyni należy odmówić

modlitwę do Maryi Niepokalanie Poczętej w jednej

z papieskich intencji (wybranej spośród wskazanych

modlitw), wyznać wiarę (na przykład odmawiając

Wierzę w Bogd) oraz przystąpić do spowiedzi i komu­

nii świętej w czasie ośmiu kolejnych dni20.

5. Noszenie szlcaplerza, nawet po jego uroczystym

nałożeniu, nie jest obowiązkowe, zaprzestanie prak­

tyki nie stanowi zatem grzechu, ale powoduje utratę

przywilejów. Osoby ponownie wkładające szkaplerz

po czasowej przerwie nie muszą odbywać ponowne­

go obrzędu nadania.

Na zakończenie niniejszego rozdziału przeczy­

tajmy słowa Jana Pawła 11, żarliwego orędownika

szlcaplerza Najświętszej Marii Panny z Góry Karmel:

W Wadowicach był Karmel, klasztor na Górce, cza­

sem swojego powstania związany z postacią św. Ra­

fała Kalinowskiego. Wadowiczanie licznie uczęsz­

czali do tego klasztoru, a to oznaczało związanie

się z tradycją karmęlitańskiego szlcaplerza. Ja też

zapisałem się do szlcaplerza, mając chyba 10 lat, i do

dzisiaj ten szkaplerz noszę21.

background image

ROZDZIAŁ PIĄ TY

Kwestie kontrowersyjne

Dusze wędrujące (larwy)

W

śród teologów toczą się debaty na budzący

nadal wiele wątpliwości i zastrzeżeń temat

tzw. „dusz wędrujących”, zwanych inaczej „larwami”1.

Oba określenia odnoszą się do bardzo niespokojnych,

tułających się duchów zmarłych, sprawiających wra­

żenie, jakby nie potrafiły osiągnąć „stanu ostatecz­

nego” i błąkały się po świecie, szukając towarzy­

stwa ludzi, niekiedy w dobrych, ale często w złych

intencjach...

Teorie objaśniające to zjawisko są bardzo różne:

według niektórych dusze te zostały uwięzione w na­

szym świecie w wyniku gwałtownej śmierci i czekają

na ostateczny koniec, który nie nadszedł. Inni z kolei

twierdzą, że ów stan „zawieszenia” jest wynikiem

nadmiernego przywiązania do dóbr materialnych.

Kolejni badacze wiążą ich kondycję z ogromem nie­

nawiści, jaką odczuwały - i może wciąż odczuwają -

do pewnych osób. Istnieje też hipoteza, że dusze te

padły ofiarą opętania przez demona, któremu od­

dały się dobrowolnie za życia...

Teorie są liczne, nie brakuje też niekiedy rozbież­

nych świadectw księży egzorcystów2. A co na ten

temat mówi Kościół? Prawdę mówiąc niewiele - bra­

kuje pogłębionej z teologicznego punktu widzenia

analizy tego zjawiska. Jednak pozostając wierni na­

ukom Magisterium, powinniśmy optować za tezą,

zgodnie z którą domniemane istnienie owych „dusz

wędrujących” to nic innego jak zabobon. Przypo­

mnijmy słowa Kościoła katolickiego na temat sądu

szczegółowego:

Śmierć kończy życie człowieka jako czas otwarty

na przyjęcie lub odrzucenie łaski Bożej ukazanej

w Chrystusie. Nowy Testament mówi o sądzie prze­

de wszystkim w perspektywie ostatecznego spot­

kania z Chrystusem w Jego drugim przyjściu, ale

także wielokrotnie potwierdza, że zaraz po śmierci

każdego nastąpi zapłata stosownie do jego czynów

i wiary3.

Zapewnienie płynące z Katechizmu Kościoła ka­

tolickiego, że „zaraz po śmierci każdego nastąpi

zapłata”, nie pozostawia pola do wątpliwości i dys­

kusji. Natychmiast po śmierci każdy z nas zostanie

osądzony, co oznacza, że czeka nas oczyszczenie

background image

(w czyśćcu) lub b e z z w ł o c z n i e wstąpimy do raju,

albo też zostaniemy b e z z w ł o c z n i e potępieni na

wieki4. Wydaje się zatem, że nie ma tu miejsca na

pośrednie rozwiązania. W konsekwencji jako że nie

dysponujemy innymi szczegółowymi analizami te­

ologicznymi, które mogłyby otworzyć drogę nowym

interpretacjom, musimy odrzucić wiarę w istnienie

dusz tułających się po świecie w oczekiwaniu na osta­

teczne osądzenie.

Zanim przejdę do podsumowań, chcę wyjaśnić

jeszcze jedną kwestię. Mówiąc o zabobonie, nie

odnoszę się do wiary w to, że duchy bezcielesne

mogą być „związane” z jakimś miejscem na ziemi.

W rozdziale poświęconym duszom czyśćcowym

mogliśmy przeczytać, że nie należy wykluczyć, iż

niekiedy mogą one uzyskać pozwolenie na odbycie

kary w określonych miejscach na ziemi (na przykład

tam, gdzie popełniły za życia ciężkie grzechy). Trze­

ba jednak zdecydowanie odrzucić wszelkie stwier­

dzenia, jakoby dusze mogły przebywać w swoistym

stanie zawieszenia, jakby czekały na osąd i nie znały

jeszcze swego ostatecznego przeznaczenia w postaci

piekła, czyśćca lub nieba5.

Problem wnikania dusz

w inne ciało

Kolejna, równie nieprawdopodobna teoria, z którą

wiąże się „kwestia obecności duchów”6, głosi, że

„dusze czyśćcowe, otrzymawszy od Boga zezwole­

nie, mogą odbywać karę czyśćcową w duszach żyją­

cych [...]. Podobne twierdzenie jest nieakceptowalne

z dwóch powodów: po pierwsze dwie dusze nie mogą

współistnieć w jednym ciele, a po drugie dusza od­

dzielona od swego ciała nie może zamieszkać w ciele

powiązanym z inną duszą”7.

To samo tyczy się dusz potępionych: zgodnie z na­

uką Magisterium Kościoła oraz ze wspomnianych

wcześniej powodów nie można uznać twierdzenia,

że dusze potępione mogą zawładnąć ciałem osoby

żyjącej, korzystając na przykład z interwencji demo­

na lub wróżki...

Najbardziej wiarygodne wyjaśnienia podobnych

sytuacji - kiedy rzekomo doszło do wniknięcia du­

chów bezcielesnych do ciała osoby żyjącej - są na­

stępujące8:

1. Mamy do czynienia z osobami cierpiącymi na

zaburzenia osobowości, czyli na problemy natury

psychicznej.

background image

Hipoteza o psychicznych uwarunkowaniach takich

widzeń posiada w dzisiejszych czasach najszersze

grono zwolenników. Człowiek uzewnętrznia to,

czym chce być, czego potrzebuje bądź czego się

obawia. Nadaje oblicze swym lękom lub marze­

niom, zwłaszcza gdy przeżywa kryzys lub cierpi

na zaburzenia psychiczne. Próbuje obdarzyć takie

zjawy osobowością (swoista forma prozopopei9);

niekiedy się z nimi utożsamia, naśladując ich gesty,

język, a nawet fizjonomię (transfiguracja), niemal

jakby był aktorem teatralnym, który odgrywa swą

postać, wiernie odtwarzając zachowania, tembr gło­

su i sposób formułowania myśli pierwowzoru, sta­

jąc się niejako inną osobą. W takich przypadkach

bohaterami widzeń są wyimaginowane, endogenne

osobowości10.

2. „Obecność” ta może być owocem mistyfika­

cji dokonanej przez demona, który podszywa się

pod zmarłego, przybierając jego wygląd. Wiemy,

że demony nie mają zdolności uwalniania potę­

pionych dusz z piekła11, chociaż - opierając się na

teologicznym w yw odzie św. Tomasza z A kw i­

nu - musimy przyjąć możliwość opuszczania pie­

kła przez dusze potępione. „Bóg niekiedy zezwala

na to dla naszego pouczenia lub dla zaprawy w y­

branych”12.

Warto przytoczyć miarodajną opinię na ten temat

ojca Morena Fioriego (dominikanina, specjalisty

z zakresu demonologii i egzorcysty):

Bóg pozwala demonowi doświadczać osobę po­

przez nawiedzenia lokalne, osobiste lub opętanie.

Możliwe, że w tych przypadkach demon, z własnej

inicjatywy, może objawić się pod postacią zmarłego,

naśladując jego głos, sposób mówienia i zachowania.

Demon nie posiada mocy wprowadzenia duszy po­

tępionej do ciała innej osoby żyjącej13.

Dla dodatkowego potwierdzenia powyższych

stwierdzeń postanowiłem przytoczyć ostrzeżenie

płynące z oficjalnego dokumentu Kościoła katoli­

ckiego - Rytuału egzorcyzmu14, zawartego w Tytu­

le

x ii

Rytuału Rzymskiego ogłoszonego przez pa­

pieża Pawła v. Punkt 14 zawiera wytyczne dla osób

wypędzających demony:

Niech egzorcysta nie będzie gadatliwy, niech nie

zadaje pytań zbędnych czy podyktowanych jedy­

nie ciekawością, zwłaszcza dotyczących przyszłości

i różnych tajemnic; niech unika rozmów nie mają­

cych związku ze sprawowaną przezeń czynnością.

Ale niech rozkaże duchowi nieczystemu milczeć

i odpowiadać tylko na zadawane pytania. I niech nie

background image

wierzy demonowi, jeśli ten udaje, że jest duszą jakie­

goś świętego, osoby zmarłej lub dobrym aniołemls.

Aby dopełnić niniejszego wywodu, czuję się

w obowiązku dodać, że według niektórych egzor­

cystów w wyjątkowych sytuacjach podczas odpra­

wiania egzorcyzmu Bóg może pozwolić świętym (lub

w ogóle zmarłym) na ukazanie się i przemawianie

ustami ofiary opętania16. Jeden z najznamienitszych

egzorcystów, ojciec Cipriano de Meo17, omawiając to

zjawisko, opowiada o tzw. „podwójnym transie”.

Przeczytajmy jedno z wiarygodnych świadectw

zebranych przez Patrizię Cattaneo w jej książce:

18 czerwca 1996 r., w wigilię otwarcia procesu beaty­

fikacyjnego o. Mattea da Agnone, w czasie egzorcy­

zmu diabelski atak się zatrzymał i opętana wpadła

w swego rodzaju trans, w którym pojawił się o. Mat-

teo. Kapucyn egzorcysta, zmarły w 1616 r., mówił

o swoim procesie beatyfikacyjnym [...]. Następnie

poradził o. Ciprianowi, żeby poświęcił dom opę­

tanej Jezusowi w Najświętszym Sakramencie. Przy

innej okazji o. Matteo, za pośrednictwem opętanego,

ujawnił datę jego uwolnienia z wielomiesięcznym

wyprzedzeniem, zapowiadając oszustwa, których

diabeł się dopuści, by je uniemożliwić [...]. Po wier­

nym wypełnieniu wszystkich jego zaleceń, zgodnie

z przepowiednią sługi Bożego, nastąpiło uwolnie­

nie [...]. Według o. Cipriana fenomen podwójnego

transu, jednego wywołanego przez diabła, a drugie­

go przez duszę świętą, dowodzi, że opętany jest tylko

narzędziem, „apostołem”, którym posługuje się Bóg

w celu zrealizowania swoich planów18.

Odrzucając z założenia diabelskie oszustwo, nie

można sprowadzić opisanego powyżej zajścia do

swoistego przypadku opętania przez duszę, która

zresztą - w tej konkretnej sytuacji - byłaby duszą

„świętą”. Należy raczej wysunąć hipotezę o nadzwy­

czajnym i dobrowolnym się jej ukazaniu, naturalnie

za Bożym przyzwoleniem, aby pomóc egzorcyście

i ofiarom Złego.

Jednakże, w świetle wspomnianego wcześniej

punktu 14 Przepisów, jakie należy zachowywać przy

wypędzaniu demonów, nie ulega wątpliwości, że in­

terpretacja podobnych zajść wciąż pozostawia wiele

pytań (również doświadczenia egzorcystów są często

rozbieżne). Dlatego też w celu rozwiania tych wątpli­

wości konieczne jest podjęcie przez Kościół działań

zmierzających do opracowania teologicznej analizy,

potrafiącej wyjaśnić tę wciąż kontrowersyjną i spor­

ną kwestię.

background image

Przypisy

Wstęp

' „Wszelkie praktyki spirytystyczne są niedozwolone, gdyż

zabobony nierzadko są naznaczone diabelskim działaniem,

z tego też uzasadnionego względu zostały zakazane przez Koś­

ciół” (Katechizm św. Piusa x. Vademecum katolika, przeł. M. Ka­

raś, Sandomierz 2006, nr 366, s. 90 [przekład tłumacza]). Wszyst­

kie przypisy, o ile nie zaznaczono inaczej, pochodzą od autora.

2 A. Tommaselli, Spiriti maligni, Bologna 2011 [przyp. red.].

3

F. Bamonte, Skażenie spirytyzmem. Działanie Złego podczas se­

ansów spirytystycznych, przeł. M. Konrad, Kraków-Ząbki 2005, s. 25.

4

Specyficzny charakter niniejszego opracowania wymaga analizy

w różnych wymiarach: teologicznym, spirytystycznym, ezoterycznym,

okultystycznym... Dlatego też napotkamy identyczne, choć wyrażo­

ne w odmienny sposób koncepcje, jak chociażby w przypadku dusz

zmarłych, które - w obrębie rozważań teologicznych - są najczęściej

określane mianem „dusz oddzielonych”, a z kolei w nurcie spiryty­

stycznym z reguły nazywa się je „duchami bezcielesnymi”. Naturalnie,

w przypadku podobnych różnic, należy dokonać wyboru, precyzując

terminologię i znaczenie, do jakiego zamierzamy się odnosić. Przede

wszystkim, w opisanym powyżej przypadku, należy zaznaczyć, że bę­

dziemy się opierać głównie na terminologii spirytystycznej, z tej prostej

przyczyny, że jest ona powszechniejsza w użyciu. Jak zauważa Giorgio

di Simone, „duch bezcielesny to termin stosowany przez zwolenni­

ków spirytyzmu [...] na określenie ducha, który opuścił ciało fizyczne”

(G. di Simone, Disincarnato, [w:] L’uomo e l ’ignoto. Enciclopedia di

parapsicologia e delUinsolito, red. U. Dettore, 1.11, Milano 1978, s. 381).

5

Sobór Watykański 11, Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen

gentium, 49.

Rozdział pierwszy.

Kilka słów wyjaśnienia

1 R. Lavatori, Ił Signore verra nella gloria. L’escatologia alla luce

del Vaticano u, Bologna 2007, s. 85.

2 Sobór Watykański 11, Konstytucja duszpasterska o Kościele

w świecie współczesnym Gaudium etspes, 14.

3

F. Bamonte, Opętanie i egzorcyzm. Jak rozpoznać przebiegłego

szatana, przeł. K. Stopa, Kielce 2008, s. 40.

4

„Poprzez utratę łaski człowiek traci przyjaźń z Bogiem, traci

prawo do Bożego dziedzictwa i wiecznego szczęścia. Traci również

wszelkie dary nadprzyrodzone, przede wszystkim nieśmiertelność,

i nieuchronnie idzie na spotkanie śmierci” (M. La Grua, Lapreghiera

di guarigione, Palermo 1987, s. 33).

5

Por. Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów,

Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii, Watykan 2002, nr 249.

6 Sobór Watykański 11, Gaudium etspes, 18.

7

„Używając pojęcia «grzechu śmiertelnego*, «wiecznej śmierci*

czy podobnych sformułowań, stwierdzamy, że pozanaturalne życie

duszy czy ducha może mieć kres. Grzech śmiertelny oznacza koniec

życia pozanaturalnego. Duch nadal istnieje, ale żyje tylko naturalnym

życiem. Wola i inteligencja wraz ze wszystkimi właściwościami nadal

są odczuwalne. Nie zaznaje on już jednak życia w łasce” (J.A. Fortea,

Summa Daemoniaca, Roma 2008, s. 37).

8 Warto przypomnieć, że „Bóg nie przeznacza nikogo do piekła;

dokonuje się to przez dobrowolne odwrócenie się od Boga (grzech

śmiertelny) i trwanie w nim aż do końca życia” (Katechizm Kościoła

katolickiego [dalej:

k i

<

k

],

1037).

background image

20 Por. Centro Interprovinciale dei Carmelitani scalzi, dz. cyt., s. 31.

21 Jan Paweł 11, Dar i tajemnica, Kraków 2005, s. 28-29.

Rozdział piąty.

Kwestie kontrowersyjne

1 „Larwy - w mitologii rzymskiej były to krążące nocą i straszące

żyjących dusze zbrodniarzy, samobójców lub osób zmarłych tragicz­

nie. Z czasem utożsamiono je z lemurami, ale o ile ci ostatni nawie­

dzali domy, w których przebywali za życia, larwy pojawiały się wszę­

dzie, pragnąc jedynie siać strach i spustoszenie” (Larwy, [w:] L’uomo

e

1

’ignoto, t.

i i i

,

s. 678).

2 Por. G. Amorth, Egzorcyści i psychiatrzy.

3 K KK, 1021.

4

Por. tamże, 1022.

5

Por. M. La Grua, Lapreghiera di liberazione, s. 27.

6 Por. G. Amorth, Egzorcyści i psychiatrzy.

7 M. Fiori, Spirytyzm [przekład tłumacza].

8 Można też przyjąć trzecią ewentualność, stanowiącą swoiste do­

pełnienie hipotezy o wyimaginowanych osobowościach natury psy­

chicznej. Chodzi o „pojawianie się wymuszonych lub sprowokowanych

widzeń; wróżki lub hipnotyzerzy mogą wywrzeć tak dużą sugestię na

osoby, które się do nich zwróciły, że będą w stanie wmówić im obrazy

lub formy myślowe zmarłych bądź osób żyjących. Ja sam zetknąłem

się z dwoma przypadkami osób żyjących (wróżów), dokonujących nie­

samowitej sztuki naśladowania głosu, gestów i zachowania wybranej

przez nie osoby” (M. La Grua, La preghiera di guarigione, s. 75).

9 Prozopopeja to figura retoryczna polegająca na wprowadzeniu

przedmiotów nieożywionych lub pojęć abstrakcyjnych jako posta­

ci przemawiających [przyp. red.].

10 M. La Grua, La preghiera di guarigione, s. 74.

11 Por. F.-M. Dermine, Carismatici, sensitioi e medium, s. 428.

12

Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Suplement, przeł. P. Bełch,

wyd. cyt., zag. 70, art. 3.

ł3

M. Fiori, Spirytyzm [przekład tłumacza].

»4

Po opublikowaniu w języku łacińskim oficjalnej wersji odnowio­

nego Rytuału egzorcyzmów (De exorcismis et supplicationibus ąuibus-

dam) prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramen­

tów - kardynał Jorge Arturo Medina Estevez - wydał notę Notificatio

de Ritu exorcismi (27 stycznia 1999), na mocy której każdy duchowny

egzorcysta może zwrócić się do swego biskupa o zezwolenie na sto­

sowanie dawnego rytuału. Biskup, który zwróci się do Kongregacji

ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów w tej sprawie, uzyska

prawo libenter („bez przeszkód”).

>5

Rytuał rzymski. De exorcizandis obsessis a daemonio, tyt. xn,

rozdz. I, nr 14.

16 Por. P. Cattaneo, Jak bronić się przed diabłem, przeł. D. Chody-

niecki, Częstochowa 2013.

17 Ojciec Cipriano de Meo jest kapucynem służącym w prowincji

zakonnej Sant Angelo e Padre Pio (Foggia). Jest dziekanem wszystkich

egzorcystów; pełnił funkcję prezesa Międzynarodowego Stowarzysze­

nia Egzorcystów.

18 P. Cattaneo, Jak bronić się przed diabłem, s. 168-169.

background image

Spis treści

W S T Ę P .........................................................................................

7

r o z d z i a ł

p i e r w s z y

.

Kilka słów wyjaśnienia .

11

Człowiek to jedność, złożona z duszy i ciała.

Śmierć ciała a śmierć duszy. Sąd szczegółowy

i sąd ostateczny. Dusze bezcielesne. . . .

n

Nekromancja (czarna magia) i spirytyzm .

.

19

Wywoływanie czy w zy w a n ie?............................. 21

Okultyzm i e z o te r y z m ........................................23

rozdział

drugi

.

Czy komunikowanie się

ze zmarłymi jest m o ż l i w e ? .............................24

W pułapce sp iry ty zm u ........................................24

Spirytyzm i jego t e c h n i k i .................................. 30

Tablica alfan u m eryczna (tablica ouija) .

.

.

.

31

W ahadełko (r a d ie s te z ja ).................................................... 33

T y p t o l o g i a ....................................................................... 34

W irujący s t o l i k .................................................................36

Pismo autom atyczne

....................................................36

S p irytyzm t e c h n o l o g i c z n y .............................................42

C h an n elin g - k a n a l i z m ................................................... 44

Spirytyzm pseudokatolicki.................................. 47

Protagoniści.........................................................52

M edium (dziedziczenie zdolności

p a r a p s y c h i c z n y c h ) ....................................................52

Z m y s ł o w c y ........................................................................59

C h a r y z m a t y c y .................................................................64

Biblijna opowieść o wróżce z Endor

. . .

81

Ostrzeżenia przeciw formom spirytyzmu oraz

zakazy zawarte w Biblii

i nauce Kościoła katolickiego

. . . .

88

O strzeżenia i z a k a zy p ły n ą ce z Pisma Świętego

.

89

O strzeżenia i z a k a zy M agisterium K ościoła

.

.

92

Podsum owanie................................................... 98

rozdział

t r zeci

.

Dusze święte w czyśćcu

. 102

Grzech i różnica między winą a karą. Kara

wieczna i kara d o cze sn a ................................. 102

Czyściec: dogmat i źródła biblijne . . . .

105

Czyściec jest miejscem czy stanem?

. . .

111

Komunia ze świętymi i wstawiennictwo

dusz c z y ś ć c o w y c h ....................................... 115

Odpusty

i

modlitwy za dusze w czyśćcu

.

.

118

M sza święta (ofiara eucharystyczna)

.

.

.

.

120

O d p u s t y ............................................................................. 121

H eroiczny akt m i ł o ś c i .................................................. 126

background image

Pojawianie się dusz czyśćcowych, zjaw,

objawienia oraz kryteria rozpoznawania

ich a u te n ty c z n o ś c i...............................130

rozdział

czw ar ty

.

Szkaplerz karmelitański

143

Święty Szymon i wizja Najświętszej

Marii P a n n y ..........................................143

Szkaplerz i oddanie się Matce Bożej

. .

.

144

Przywilej s o b o t n i .................................... 146

Kto może dostąpić przywileju?................... 148

W a ru n k i..................................................... 150

Kwestie p raktyczn e.................................... 155

rozdział

pią ty

.

Kwestie kontrowersyjne .

. 158

Dusze wędrujące ( l a r w y ) ......................... 158

Problem wnikania dusz w inne ciało . . .

161

PRZYPISY

.................................................................166


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ŚCIĄGA kilka działów
Modlitewnik dla osób uzaleznionych i ich rodzin kilka działów
Oczami Jezusa kilka działów
Pieklo przez swietych i mistykow kilka działow
Przypowiesci z konca wieku kilka działów
System prawa kilka uwag
6 SCIANKI DZIALOWE
Kilka słów o nerwicy języka
Kilka przepisów na gofry
Kilka ciekawych cech podzielności
Imelda Chłodna Kilka uwag na temat roli retoryki w kształceniu humanistycznym
Bygga innervägg ściana działowa
Kilka przepisów na jajecznice
18 1 [dzień 9] Słów kilka o modlitwie do Architekta Puzzli
Kilka uwag, Uwagi dokumenty, Czytaj!
śledzie na kilka sposobów, Przepisy
Wymagania do poszczegolnych dzialow, szkoła, przyroda

więcej podobnych podstron