Egipska Alchemia

background image

Egipska Alchemia

W

edług alchemików starożytnego Egiptu, posiadamy dwa ciała. Pierwsze,

nazywane khat jest naszym fizycznym ciałem, z ciała i kości. Jest to ciało, z
którym normalnie się identyfikujemy, którym jemy i pijemy. Ciało, które żyje i
umiera.

Drugie ciało jest nazywane Ka, i jest czasami nazywane eterycznym

sobowtórem lub duchowym bliźniakiem. Jest to kopia ciała fizycznego (khat) ale
jest zrobione z czystej energii, nie ciała i kości. To ciało Ka współ-przenika khat
(ciało fizyczne) i nie ma takiej części khat, czy ciała fizycznego, która by nie była
osłonięta Ka.

Transformacja ciała Ka jest podstawowym przedmiotem Egipskiej

Alchemii. Ale zanim omówimy jak to jest zrobione, sądzę, że będzie korzystnym
przyjrzeć się tym dwóm ciałom (Ka i khat) z punktu widzenia fizyki. Wierzę, że
ten współczesny kontekst da nam podstawę do lepszego zrozumienia
nieznajomego świata ciała Ka i jego niezwykłych możliwości.

Fizyka kwantowa

Możemy bardzo dobrze opisać khat (gęste ciało fizyczne) uwzględniając

fizykę newtonowską. Podlega ono, na przykład prawu grawitacji. Można
przewidzieć z dużą dozą prawdopodobieństwa, gdzie znajdzie się fizycznie,
znając kierunek, w którym podąża i prędkość, z jaką się porusza.

Nie jest tak z ciałem Ka. Ciało Ka jest poza realiami fizyki newtonowskiej i

jest najlepiej opisywane przy użyciu fizyki kwantowej. A co, możesz zapytać,
determinuje, czy coś jest związane prawami newtonowskiej czy kwantowej
mechaniki? Rozmiar.

Obiekty większe niż jedna tysięczna inch’a (0,0025 cm) podlegają prawom

mechaniki newtonowskiej. Jest tak ponieważ mają wystarczającą masę (n.p.
gęstość czy wagę) by mieć pola grawitacyjne.

Jednakże, obiekty mniejsze niż jedna tysięczna inch’a (0,0025 cm)

podążają za innym doboszem. Jest tak dlatego, że ich gęstość lub masa jest zbyt
mała do wykreowania pola grawitacyjnego o jakimkolwiek znaczeniu. Ciało Ka
istnieje w obrębie tego królestwa (świata kwantów) skoro Ka jest przede
wszystkim światłem/energią i ma bardzo małą masę.

Świat kwantowy, w którym ukrywa się ciało Ka jest naprawdę bardzo

dziwny. Tak jak fakt, że ty i ja żyjemy w obu newtonowskim i kwantowym
uniwersach równocześnie. Nasze ciała są całkowicie w świecie newtonowskim.
Jeśli, na przykład skoczymy z urwiska, będziemy spadać, aż uderzymy o ziemię,
ofiary grawitacji. (Oczywiście, jeżeli nie skaczemy na bungee, w którym to
przypadku, jednakowa i przeciwnie skierowana siła pociąga nas z powrotem).

Ale jeśli wkroczymy na poziomy atomowe i subatomowe naszych ciał

jesteśmy w zupełnie innym świecie. Maleńkie drobiny, z których składa się nasze
ciało nie są związane prawami fizyki newtonowskiej. Są one natomiast związane
prawami mechaniki kwantowej.

background image

Świat kwantowy jest, według naszych standardów, bardzo udziwniony.

Może jedną z dróg do opisania tego jest omówienie eksperymentów ze światłem.
Teraz światło może przybierać dwie bardzo różne formy, z bardzo różnymi
właściwościami. Może ono, na przykład przybrać formę cząstek (fotonów) lub
może przybrać formę fal.
Tak niedorzecznie jak brzmi, jeśli badacz poszukuje światła w formie fali, to tak
światło zaprezentuje się w jego eksperymencie. Jednakże jeśli badacz poszukuje
światła w formie cząstek, to jest to, co on lub ona zobaczy. To wczesne odkrycie
w fizyce kwantowej ostatecznie zostało sformalizowane w twierdzeniu Bell’a,
które mówi, że na poziomie kwantowym nie ma obiektywnego obserwatora,
ponieważ intencja eksperymentatora wpływa na rezultat.

W jakiś sposób intencja badacza, w tajemniczy sposób wpływa na

zachowanie subatomowych cząstek. Jak to się dzieje, nie zostało jeszcze przez
naukę objaśnione, ale powszechnie akceptuje się, że twierdzenie Bell’a jest
prawdą.

Fizycy są niechętni do przypisywania twierdzenia Bell’a zjawiskom spoza

świata maleńkich cząstek subatomowych. Powód tego jest oczywisty, ponieważ
obiekty codziennego użytku, w rodzaju kul bilardowych lub rakiet są zbyt duże
aby na nie wpłynąć intencją. Intencja jest znana z tego, że ma wpływ na
poziomie kwantowym, ale nie za wielki w świecie newtonowskim.

Ale jest niesamowite miejsce, gdzie spotykają się świat kwantowy ze

światem newtonowskim, i to jest, gdzie jak gdzie, wewnątrz naszych umysłów.

Głęboko schowane wewnątrz naszych mózgów są tycie, maleńkie przerwy

pomiędzy komórkami nerwowymi. Te przestrzenie pomiędzy neuronami są
nazywane synapsami i średnia odległość tych przerw; może już to zgadliście, jest
około jednej tysięcznej inch’a (0,0025 cm), punkt wejścia w dziwny świat
kwantowych wydarzeń.

Impuls nerwowy musi przebiegać wzdłuż neuronu i przeskoczyć przez

szparę synaptyczną jeśli chce dotrzeć do następnego neuronu. Impulsy nerwowe
przypominają bieg sztafetowy, w którym biegną przez długość neuronu i skaczą
przez przeszkodę. To, co tak naprawdę skacze przez przeszkodę jest małą
molekułą nazywaną neurotransmiterem.

W każdym momencie są tysiące tysięcy tych neurotransmiterów

skaczących przez przeszkody. I każdy taki moment jest wydarzeniem
kwantowym
, ponieważ te molekuły są w przybliżeniu mniejsze niż jedna
tysięczna inch’a. To jest jeden powód, dla którego nasze myśli mogą być takie
nowatorskie i nieprzewidywalne. Niektóre z neurotransmiterów skacząc przez
szparę synaptyczną „przeskakują ją”, podczas gdy inne – nie. Te, które robią
przeskok kreują odzew w obrębie następnej komórki nerwowej. Jeśli te
przeszkody są usytuowane w części mózgu odpowiedzialnej za myślenie
(neocortex) będziemy mieć doświadczenie myślenia.

Koncepcja intencji jest decydująca dla obu: fizyki kwantowej i wewnętrznej

alchemii. Naprawdę odkryjemy, że to za pośrednictwem obu: psychicznej uwagi i
osobistej woli (intencji) alchemik jest w stanie wpływać na specyficzne zdarzenia
kwantowe w obrębie jego czy jej ciała/umysłu.

Zobaczymy to bardzo wyraźnie później. Ale w tym momencie, miech mi

background image

będzie wolno stwierdzić, że wewnętrzne alchemie, takie jak egipski system są
przede wszystkim metodami do zmieniania pewnych aspektów kwantowego
uniwersum.
Ciało Ka, samo w sobie jest w rzeczywistości kwantowej i jako takie łatwo
poddaje się intencjonalności alchemika.

Są też inne osobliwości w świecie kwantów. Nie możesz na przykład

przewidywać spraw. W newtonowskim świecie, jeżeli coś rzucisz, możesz
przewidzieć, gdzie to wyląduje, ale tak nie jest w kwantowym. Tutaj są tylko
prawdopodobieństwa, możliwości. Obiekt krążący w świecie kwantowym może
wylądować tam gdzie się go spodziewasz lub może właśnie wirować lub
rozpuścić się w świetle. Możliwości są praktycznie nieskończone.

Są inne osobliwości głęboko schowane w kwantowej rzeczywistości.

Bardzo dziwaczne zjawisko rozgrywa się, kiedy dwie cząsteczki spotykają się w
świecie kwantowym. Weź taki przykład: po tym jak mają sposobność się
spotkać, dwie cząsteczki oddalają się ruchem rotacyjnym w przestrzeń, każda z
nich odchodząc w swoją własną radosną drogę. Ale jeśli jedna z nich zmieni
kierunek swojego obrotu, druga również natychmiast zmienia kierunek swojego
obrotu. Po prostu nie ma przekonującego wytłumaczenia dla tego dziwnego
zachowania. I pomimo, że nie potrzebujemy martwić się takimi błazeństwami w
świecie newtonowskim, są one nieodłączną częścią w kwantowym.

Wspomniałem już, jak egzystują nasze myśli w obrębie dziwnej, mrocznej

strefy rzeczywistości kwantowej. To, co przez to chcę powiedzieć, to że
zdarzenia neurologiczne odpowiedzialne za myśli (n.p. przeskakiwanie
neurotransmiterów poprzez szczelinę synaptyczną) są wyraźnie w świecie
kwantowym. I jest to ten dziwny wybryk w naszej neurologii, dzięki któremu
możemy sobie pozwolić na wpływanie na wydarzenia kwantowe w obrębie
naszych ciał i umysłów.

Tak więc, co mam na myśli przez to stwierdzenie? Czy daję do

zrozumienia, że ty i ja możemy wpływać na naszą własną fizjologię przez zwykłą
uwagę umysłu?
Właśnie tak, i to jest jednym z powodów, dla których wewnętrzne alchemie są tak
skuteczne.

Nasze ciała i umysły są w oczywisty sposób złączone.

Są one, w bardzo rzeczywisty sposób dwiema stronami tej samej monety, a
prowadzone badania weryfikujące wzajemne połączenie ciała i umysłu zalewają
czasopisma naukowe na całym świecie.

Względnie nową dziedziną w medycynie jest specjalność

psychoneuroimmunologia. Jest to obszerne sformułowanie, ale zasadniczo
odnosi się do tego, w jaki sposób nasze myśli i emocje wpływają na naszą
fizjologię i specyficznie nasz system immunologiczny.

Mogę przytoczyć liczne badania z tym związane, ale myślę, że fabuła

może służyć naszym celom efektywniej. Pomimo, że sytuacje związane z
opanowywaniem bólu, nie zaś z wewnętrzną alchemią - mają niektóre reguły
wspólne.

Kilka lat temu została do mnie skierowana klientka na leczenie ogromnego

fizycznego bólu. Była w zaawansowanym stadium raka i miała przerzuty do

background image

kręgosłupa. Była ona, według jej własnych słów, w stałym i niesłabnącym bólu.

Kiedy Joan (zmieniłem jej imię) opisała swoją sytuację, poprosiłem ją o

przypisanie wartości jej aktualnemu poziomowi bólu i dyskomfortu; 10 będzie
najgorszym, jakiego doświadczyła, a 0 będzie najmniejszym. Jej samoocena
poziomu bólu wyniosła około 8.

Wtedy poprosiłem ją o opisanie najbardziej relaksującego i

odświeżającego doświadczenia, jakie kiedykolwiek miała. Zaczęła długo i ze
szczegółami relacjonować swój pobyt w Sedona, w Arizonie, jak podziwiała
czerwone skały i kaniony w tym regionie.

Sięgając do odtwarzacza stereo, który mam w gabinecie, puściłem

muzykę , która została specjalnie skomponowana aby obniżać aktywność fal
mózgowych do stanów bardziej relaksujących z wzrastającą aktywnością stanu
alfa. Wtedy poprosiłem ją, aby wyobraziła sobie, że znowu jest w Sedona.
Poprosiłem, aby zrobiła to tak obrazowo realnym, jak to tylko możliwe, widząc,
słysząc dźwięki, doznając wrażeń fizycznych, może nawet czując zapachy.

Mięśnie jej twarzy, które były zupełnie napięte, zrelaksowały się nieco,

kiedy przywoływała tę scenę. Wtedy zasugerowałem aby znalazła miejsce, które
uzna za szczególnie piękne i uspokajające. Wybrała wielki głaz górujący nad
kanionem. Wtedy zasugerowałem, że ten głaz ma silne energie uzdrawiające, i
że z każdym oddechem ona bez wysiłku wciąga te uzdrawiające energie do
swojego ciała.

Po kilku minutach tego, Joan otworzyła nagle oczy i sięgnęła po swoją

torebkę. Otwierając ją, wyciągnęła chusteczkę i sprawnie, lekko dotykała nią
wokół oczu.

„Co się stało?” – zapytałem.
„Odeszło” – powiedziała.
„Co odeszło?” – zapytałem.
„Ból” – powiedziała. „Ból odszedł”.

Uwolnienie od bólu było dość emocjonujące. Po daniu jej chwili na przyjście do
siebie poprosiłem ją o określenie mi poziomu jej bólu: zero.

Po kilku sesjach, pokazałem Joan jak kontrolować jej własny ból, zarówno

poprzez skupienie uwagi, jak i intencję. Informowała mnie, że chociaż rak ciągle
się rozszerzał, była w stanie znacznie zredukować swój ból bez potrzeby
przyjmowania lekarstw.

Neurologiczne zdarzenia odpowiedzialne za zakończenie bólu Joan były

dość złożone i urodziły się, bądź jeśli wolisz, namnożyły się ze świata
kwantowego.

Gdyby ktoś zaszedł do mojego biura, zobaczyłby kobietę z zamkniętymi

oczami, siedząca na krześle i słuchającą jakiejś muzyki. A to była rzeczywistość
newtonowska, świat przedmiotów i ludzi.

Rzeczywistość kwantowa pozostałaby niezauważona, ale to właśnie ten

świat był odpowiedzialny za zmianę w stanie Joan. To odbyło się w tej
rzeczywistości, ukryte pomiędzy szczelinami synaptycznymi w jej mózgu, tymi
neurotransmiterami walczącymi o przewagę. Część z tych neurologicznych
posłańców niosło wiadomość o bólu. Umierające komórki jej kręgosłupa, mimo
wszystko, wysyłały swoje nieustanne śmiertelne krzyki do jej mózgu. Ale w tym

background image

samym czasie inni posłańcy nieśli uczucia spokoju, relaksacji i komfortu. Na
chwilę posłańcy dobrego samopoczucia odnieśli zwycięstwo nad posłańcami
bólu i śmierci. A jeśli mogę być nieco poetycki, wszystko to odbyło się w toczącej
się pianie i odmętach kwantowego morza.

Ten ocean, chociaż przed naszymi oczami ukryty, jest miejscem narodzin

wszystkiego, co egzystuje zarówno wewnątrz, jak zewnątrz naszych umysłów.
Jest to matka-wiosna całej kreacji, i to jest to, co jest ostatecznie ogniskową
wszystkich wewnętrznych alchemii, niezależnie od ich metod.

Sposoby zmieniania wydarzeń kwantowych w obrębie ciała i umysłu

alchemika są pod wieloma względami podobne do tego, co przytrafiło się Joan.
Podstawową różnicą jest to, że alchemik nie szuka, by zmienić ból, ale raczej by
zmienić świadomość jako taką.

Przedstawicielem odpowiedzialnym za tę doniosłą zmianę, jest po prostu

myśl złączona ze świadomością. Myśl i świadomość są rzeczami efemerycznymi,
jak wie każdy, kto próbował utrzymać, albo jedną albo drugą, przez dłuższy
okres czasu.

Także w myśli możemy doświadczyć rzeczy, których nie moglibyśmy

zrobić w realnym świecie. Przez realny świat rozumiem newtonowską
rzeczywistość codziennego życia. Jesteśmy, na przykład, przyzwyczajeni do siły
grawitacji. Spodziewamy się, że rzeczy spadną, jeśli je upuścimy. Nie
oczekujemy, że rzeczy będą unosić się w powietrzu, może w naszych snach, ale
nie w rzeczywistości.

To, co chciałbym zaproponować czytelnikowi, to idea, że żyjemy

równocześnie w dwóch rzeczywistościach. Z jedną z tych rzeczywistości
jesteśmy całkowicie zaznajomieni. To jest nasz świat codzienny, świat, w którym
rzeczy spadają, kiedy je upuścisz.
Jest jednakże, jeszcze jedna rzeczywistość, tak realna - jak tamta. Jest to
rzeczywistość świata kwantowego, i mimo, że nie jesteś świadomy milionów
neurotransmiterów skaczących przez przestrzeń aby stworzyć twoje doznanie
myśli w tym momencie, to jednak to się dzieje. Ta rzeczywistość nie jest
newtonowska; jest kwantowa, z całą swoją towarzyszącą nieprzewidywalnością i
paradoksem.

Najbardziej większość z nas przybliża się do doświadczenia, jaki jest świat

kwantowy - kiedy śnimy. Sprawy mają tu dziwną logikę. W świecie
newtonowskim budzik, który nastawiłeś przy łóżku będzie tam stał przez całą
noc. Nie będzie ruszać się, niewolnik grawitacji i entropii. Dopóki ktoś lub coś go
nie przewróci nie ma zamiaru się ruszać. Ale w jednym z twoich snów, budzik
umiał bardzo dobrze płynąć w powietrzu i jego wskazówki mogły obracać się w
tył popychając cię w przeszłość, lub wskazówki mogły obracać się w przód i
wystrzeliwały cię do odległej wersji twojej przyszłości. Nasze kwanto-podobne
sny
nie są skrępowane logiką newtonowskiego świata. Te widma z
podświadomych rzeczywistości są anarchistyczne, kiedy wkraczają do logiki i
przewidywalności.

Teraz, w Zachodniej zgodnej ocenie rzeczywistości (t.j. newtonowskiej)

takie rzeczy, jak doświadczenia senne są postrzegane jako wyimaginowane i
natychmiast odrzucone. Chcę ci zasugerować, że nie wszystkie z nich są

background image

wymyślone – z pewnością nie bardziej wymyślone, niż twoja obecna opinia o
samym sobie.

Sugeruję, byś pomyślał o niektórych z tych dziwnych senno-podobnych

zdarzeniach, jako o alternatywnie postrzeganych rzeczywistościach, ni mniej ni
więcej realnych, niż twoja newtonowska wersja rzeczywistości, po prostu inna.
Poza wszystkim, naukowe badania dowiodły bez cienia wątpliwości, że ty i ja nie
doświadczamy realności (cokolwiek to jest) bezpośrednio. Nasze percepcje
realności są przefiltrowane przez ograniczenia naszych fizycznych zmysłów, tak
samo jak nasze wierzenia i oczekiwania.

Ty, na przykład przewracasz strony tej książki wewnątrz swojego mózgu.

Twoja siatkówka aktualnie otrzymuje obraz tych stron do góry nogami. Ale twój
mózg kreatywnie odwraca je na powrót! Twój mózg także zmierza do odbierania
co myśli, że powinno tam być, nawet kiedy tego nie ma. I każdy, kto próbował
zrobić korektę dokumentu wie, o czym mówię. Mózg ma tendencję do widzenia
tego, co spodziewa się zobaczyć. Postawiony nie na swoim miejscu przecinek
często wymyka się uwadze edytora tylko dlatego, że mózg nie spodziewał się, że
on tam będzie.

Te wszystkie brednie są tylko po to, by zaakcentować, że nie

doświadczamy rzeczywistości bezpośrednio, nasza percepcja jest współ-kreacją
naszego ciała i naszego umysłu.

Sny, w tym kontekście są tylko inną formą wykreowanej postrzeganej

rzeczywistości.

Przy okazji, ja nie wierzę, że wszystkie sny są alternatywnymi

rzeczywistościami niosącymi znaczenie, tylko niektóre z nich. Większość snów
jest uwalnianiem mózgu od stresu, a niektóre, zupełnie szczerze mówiąc, są
rezultatem złego połączenia jedzenia przy kolacji. Ale niektóre sny są głęboko
znaczące z psychologicznego punktu widzenia i nawet mogą być złowieszcze.
Wierzę, że ten typ snów jest innego rzędu niż inne i każdy, kto miał taki sen wie,
o czym mówię.

Doprawdy, w aktualnej praktyce wewnętrznej alchemii alchemik wchodzi w

stany umysłu, które są podobne do snu. Wierzę, że to jest rezultatem
specyficznych zmian w mózgu, które są kreowane poprzez alchemiczne
mediacje. Wiele wewnętrznych alchemicznych praktyk podnosi aktywność fal alfa
i/lub theta w korze mózgowej. A głębsze stany theta są doświadczane bardzo
podobnie jak stany snu. Te sny na jawie pozwalają praktykującemu wejść w
światy doświadczeń, które nie są możliwe w normalnych stanach czuwania.

Jak powiedziałem wcześniej, metody wewnętrznej alchemii mogą być

rozpatrywane jako sposoby do bezpośredniego wpływania na pewne aspekty
uniwersum kwantowego. Odkryjemy także, że manipulacje rzeczywistością
kwantową (poprzez działania wewnętrznej alchemii) mają miejsce, najefektywniej
w stanach umysłu podobnych do snu. I każda alchemiczna tradycja rozwinęła
swoje własne metody generowania stanów świadomości podobnych do snu.

Warunki działania w rzeczywistości

Jest naprawdę prostą sprawą z jakim światem się identyfikujesz, i jakie

background image

zachowania najlepiej działają w tym świecie.

Nauczyłeś się, bez wątpienia, jak działać w codziennym świecie

rzeczywistości newtonowskiej. Wiesz, że jeżeli upuścisz coś, to coś będzie
podążać w kierunku podłogi. Wiesz, jak podnieść tę książkę i przewracać kartki.
Kiedy to zrobiłeś, wiesz jak odłożyć książkę z powrotem. To są wyuczone
zachowania nerwowo-mięśniowe. Nie wiedziałeś jak to zrobić kiedy miałeś sześć
miesięcy, a teraz to wiesz. Nauczyłeś się tej umiejętności na kursie wzajemnego
oddziaływania w codziennym świecie newtonowskiego związania rzeczy.

Sugeruję, byś pomyślał o wewnętrznych alchemiach (włączając egipski

system), jako o prostym sposobie działania w innej rzeczywistości, mianowicie
kwantum. Tak, jak nauczyłeś się jak podnieść książkę i odłożyć ją, możesz także
nauczyć się jak robić rzeczy w świecie kwantowym. Potrzebujesz tylko
niezawodnej „metody nauczania”. A system wewnętrznej alchemii jest tym
właśnie: metodą nauczania.

Alchemiczne mistrzostwo przynosi zadziwiającą plejadę niezwykłych

zdolności i mocy świadomości, które są nazywane w jodze siddhis. Te zdolności
mogą wydawać się bardzo dziwne dla umysłów Zachodu, tak dziwaczne, jak
świat kwantowy, z którego są zaczerpnięte. Ale są one po prostu naturalna
ekspresją ewoluującej świadomości.

Siddhis i moce świadomości

Siddhis i moce świadomości rozwijają się naturalnie, kiedy ktoś postępuje

wzdłuż ścieżki rozwoju duchowego. Jest wiele dobrze udokumentowanych
przypadków buddyjskich, chrześcijańskich, islamskich, żydowskich i
taoistycznych świętych i mistyków, którzy osiągnęli te stany. W dodatku, jest to
dobrze znane pomiędzy autochtonicznymi kulturami, że również szamani często
prezentują takie moce.

Ja osobiście dokonywałem badań nad siddhis przez ostatnich kilka dekad.

Dla zachodniej, materialistycznej świadomości niektóre z tych mocy wydają się
cudaczne, ale zostały dobrze udokumentowane w wielu kulturach. Kilka lat temu
miałem doświadczenie z siddhis mistyka, w jednym z najbardziej niezwykłych
miejsc na ziemi – Kodiak na Alasce.

Zostałem zaproszony by uczyć na warsztatach w Anchorage, i w następny

weekend prowadziłem warsztaty na wyspie Kodiak. Po ostatniej sesji na wyspie
miałem kilka dni wolnych. Mój organizator dał mi kilka opcji, a ja wybrałem
wyprawę łodzią do małej wysepki zamieszkiwanej przez rosyjskich
ortodoksyjnych zakonników, gdzie zamieszkiwał ortodoksyjny święty.
Powiedziano mi, że odwiedzający prawie zawsze muszą zawracać z powodu
niesprzyjających warunków na morzu. Faktycznie, powiedziano mi, że prałat
kościoła zarządzającego monasterem nie miał możliwości zobaczenia go, bo za
każdym razem kiedy przybywał z wizytą wysokie fale morza zmuszały go by
zawrócił.

Było to źródłem kapitalnych żartów wśród miejscowych ludzi.
Po krótkim przelocie małym samolotem do pobliskiej wyspy i wylądowaniu

na kawałku lądu, który kończył się raptownie we wzburzonych i lodowatych

background image

wodach. Powitała nas żona miejscowego rybaka, kierująca ciężarówką pick-
upem i ja wskoczyłem do tyłu. Mój organizator wsiadł z przodu.

Było lato, ale padał lekki śnieg kiedy zmierzaliśmy do jej domu nad

brzegiem morza. Pamiętam uczucie kompletnego zimna i zastanawianie się, jak
do diabła ludzie przetrwali tu w zimie. Zbliżyliśmy się do małego domku
otoczonego drzewami cedrowymi i weszliśmy do środka. Siedząc przy dużym
drewnianym stole sączyliśmy herbatę. Teraz każdy, kto był na północnej Alasce
wie, że czas jest dziwnym okazem w tych stronach. Po prostu siedzieliśmy i
siedzieliśmy, rozmawiając troszkę o tym i o owym, czekając, zdaje się na
dogodny czas do wyjścia. Ostatecznie nasza gospodyni ogłosiła, że czas jechać i
władowaliśmy się do pick-up’a kierując się do doku, gdzie jej mąż czekał w
rybackim trawlerze.

Wyruszyliśmy przez zdumiewająco spokojne morze. Nasz gospodarz

usiadł obok boomu naprawiając sieci i komentując, jak niezwykłym było mieć
takie spokojne przejście. Usiadłem patrząc na bogaty, niewiarygodnie piękny
krajobraz sąsiednich wysp, kiedy nasza łódź posuwała się powolutku w dość
rześkim spokoju. Momentami podążały za nami foki.

Mijając wystające głazy dotarliśmy do małego naturalnego portu. Woda

była zbyt niska dla trawlera, więc wsiedliśmy do pontonu i dotarliśmy do brzegu.
Widok był jak rodem ze średniowiecza. Grupa mężczyzn była na plaży paląc
szczotkę (???), powietrze gęste od kłębów białego dymu, który wirował na tle
czystego, niebieskiego nieba. Mnisi nosili długie brody, typowe dla rosyjskich i
greckich ortodoksyjnych kleryków i długie szare szaty przepasane w pasie.
Każdy z nich także nosił krucyfiks.

Wychodząc z łodzi na piasek zostaliśmy powitani przez kogoś, kto zdawał

się być około trzydziestki i miał wokół siebie aurę władzy. Nasz gospodarz
wyjaśnił, że przybyłem z wizytą ze Stanu Waszyngton. Opat uśmiechnął się z
aprobatą i przeszedł do oprowadzania nas po małym monastyrze, który składał
się, z może tuzina mężczyzn lub coś koło tego. Kiedy weszliśmy na ścieżkę w
cieniu cedrów, zauważył, że monastyr nie często gości pielgrzymów.

Zabrał nas w różne miejsca, włączając małą szopę, gdzie zamieszkał

Święty. Przypominam sobie powietrze pachnące stęchlizną od starych
manuskryptów i ikon, które znajdowały się w posiadaniu Świętego. Ale było też
niewątpliwie wyczuwalne odczucie spokoju. Opat zabrał nas również do
świętego źródła, uważanego za mające moce uzdrawiania. Ostatecznie zabrał
nas do malej kaplicy, gdzie Święty był wcześniej pochowany. Jego ciało zostało
przeniesione, ale miejsce było wciąż uważane za święte.

Opat przyłapał moje spojrzenie utkwione w kącie kaplicy. Zapytał mnie co

widzę, a ja powiedziałem, że zobaczyłem kolumnę białego światła wychodzącą z
podłogi i biegnącą do góry poprzez dach. Opat uśmiechnął się nieznacznie i
powiedział, że Święty był pochowany w tym rogu kościoła. Wtedy powiedział coś,
nieco rozmarzonym głosem, jakby częściowo przebywał w innym świecie;
pamiętam jego słowa, ponieważ zabrzmiały dla mnie dziwnie w tamtym czasie:
„Gdybyśmy wszyscy mogli być tak wrażliwi”.

Budząc się ze swojej zadumy opat powiedział, „Jest jeszcze jedna rzecz,

którą chcę Ci pokazać”.

background image

Zaprowadził nas z powrotem w dół wzgórza do bardzo małej kaplicy, która

najwyraźniej była niedawno zbudowana. Była zupełnie niezwykła w tym, że miała
może dziewięć stóp kwadratowych (ok. 2,70 m) i dwadzieścia stóp wysokości
(ok. 6 m). Wnętrze budowli błyszczało od złotych farb świeżo namalowanych
ikon. Przedstawiały życie świętych wraz z innymi prominentnymi postaciami
Rosyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego. W tyle maleńkiej kaplicy był bardzo mały
ołtarz z biblią po rosyjsku.

Opat wskazywał na poszczególne ikony i ich znaczenie i nagle powiedział,

że wycieczka dobiegła końca. Przesunął nas na zewnątrz kaplicy i zamknął za
nami drzwi. Pamiętam, że nagle przyszło mi do głowy pytanie dotyczące
mistycyzmu, które opat mógłby móc objaśnić. Zapukałem do drzwi, ale nie było
odpowiedzi. Zapukałem znowu; ciągle ani znaku kogokolwiek w środku.

Ostrożnie otworzyłem drzwi i zobaczyłem kaplicę zupełnie pustą. Przez

moment stałem w szoku. Później, pojawił się mój zawsze sceptyczny umysł i
zacząłem szukać sekretnych drzwi lub innych przejść. Nawet podniosłem mały
dywanik na podłodze, by zobaczyć czy nie ma tam sekretnego wyjścia. Nic.

Ciągle w rodzaju szoku, ruszyłem do drzwi i na zewnątrz do plaży, gdzie

czekał nasza grupa. Tam, jasno na widoku był opat. Rozmawiał z moimi
gospodarzami i kiedy nadszedłem odwrócił głowę z wyraźnym błyskiem w oku.
Wsiedliśmy na ponton i skierowaliśmy się z powrotem do trawlera. Słońce było
nisko na niebie, a ja stałem na pokładzie patrząc przez rufę, kiedy wracaliśmy na
morze. Byłem bardzo wyciszony.

Kiedy piszę te słowa, dosięgają mnie uczucia respektu i zachwytu, które

wtedy odczuwałem. Wiedziałem, że siddhis istniały, badałem ich fizykę i
uczyniłem swoim hobby kolekcjonowanie opowieści i dokumentacji. Ale tu, na
małej wyspie Kodiak, skromny kontemplator pokazał tajemnicę mocy jogina z
pierwszej ręki.

W połowie drogi powrotnej żona rybaka odwróciła się znad reperowania

sieci i powiedziała: „Wiesz, oni robią takie rzeczy przez cały czas!”

„Jakie rzeczy?”- zapytałem.
„Oh, wiesz. Teleportacja, bilokacja. Takie rzeczy”.
„Naprawdę?” – powiedziałem.
„Tak” – odparła, nie podnosząc oczu znad sieci.
„Ta wyspa jest miejscem oddalonym. Tu nie dochodzi poczta. Widzimy ich
czasem w mieście odbierających pocztę i kupujących rzeczy”.
„I” - powiedziała to najbardziej konspiracyjnym tonem
„Oni nie mają żadnego sposobu, żeby tam dotrzeć!”


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Egipska Alchemia
Egipska Alchemia
Egipska Alchemia
Egipska Alchemia
Egipska alchemia
religijne znaczenie wyjścia z niewoli egipskiej
Eliade Kowale i alchemicy Rytualy i sekrety metalurgow
Egipski mau, Dokumenty Textowe, Koty, Rasy kotów
Egipska miłość, Egipt
Alchemia kaca
Alchemia
Alchemia Uwodzenia Brakujące Strony
mitologia egipska bogowie, Egipt
5 Alchemia wykupu [tryb zgodnosci]
Cywilizacja egipska
Świat alchemii
EGIPSKI KRZYŻ ANKH, referaty na lekcje
Mity egipskie

więcej podobnych podstron