„Etnografia Polska" i . X L V I I I : 2004, z. 1-2
PL ISSN 0071-1861
Część I I
M I R O S Ł A W A D R O Z D - P I A S E C K A
I n s t y t u t A r c h e o l o g i i i E t n o l o g i i P A N , Warszawa
GLOBALIZACJA - PROCES I PRÓBY JEGO OPISU
PRZEZ N A U K I O SPOŁECZEŃSTWIE
G L O B A L I Z A C J A : N O W E W Y Z W A N I E D L A N A U K S P O Ł E C Z N Y C H
Leszek Kołakowski, w jednym z wywiadów dla tygodnika „Wprost", scharak
teryzował obecne procesy określane jako globalizacja następująco: Teraz wszyscy
głowimy się nad fenomenem, który polega na występowaniu tak zwanej globaliza
cji przy jednoczesnej eksplozji nacjonalizmów i ttybalizmów. Wydaje się, ze wska
zuje to zdroworozsądkową prawdę, iż ludzie poszukują niszy kulturalnej, w której,
czują się u siebie i mają powody obawiać się, że nisze te będą przez tak zwaną
globalizację niszczone. Nacjonalizmy i trybalizmy nie przejawiają tendencji do
zanikania i mogą w każdej chwili prowadzić do wydarzeń podobnych do tych,
które mogliśmy obserwować w byłej Jugosławii [...], że nierówności społeczne
nie mają tendencji do zmniejszania się, ale do zwiększania... Pojawiają się proble
my demograficzne, które nie wiadomo jak rozwiązać. Występują trudności ekolo
giczne, wyczerpywanie się zasobów naturalnych, co może powodować konieczność
ograniczania się ludzkości, a choćby byly one bardzo łagodne, odczuwane być
mogą jako nieszczęście. Jednym słowem istnieje wiele okoliczności, które interfe
ruj ą ze sobą w sposób nieprzewidywalny i co, do których nie możemy być pewni,
że nie mogą stworzyć podstaw nowej formy totalitaryzmu, chociaż bez wszech-
obejmującej ideologii bolszewickiego typu [...]. Globalizacja oznacza niekoniecz
nie unifikację mentalną, duchową, kulturalną, ale wrzucenie do jednego kotła
najrozmaitszych sił, których wzajemne oddziaływania są nieprzewidywalne. Ludz
kie interesy są skłócone z natury rzeczy, a nie z przypadku. Skłócenia te często,
w sposób nieoczekiwany, przybierają formy eksplozywne [...] komunitarianizm,
jak ja go widzę, to po prostu jeden wielki lament. Lament nad tym, że tradycyjne
więzi ludzkie ulegają wielkiemu osłabieniu czy nawet rozpadowi. Lamenty te są
zrozumiałe i usprawiedliwione. Natomiast mylące jest twierdzenie czy sugerowa
nie, że wiemy albo, że ktokolwiek wie, jak ten proces odwrócić. Mylące jest uda
wanie, że istnieją jakieś techniki przywracania więzi między ludźmi. Jest to prze
jaw utopijnej mentalności... Próba instytucjonalizacji braterstwa (Wiek utopii...
1999, s. 19-20). Podniesione przez Leszka Kołakowskiego problemy są w na
szych czasach przedmiotem intensywnych badań kilku dyscyplin naukowych.
58
MIROSŁAWA DROZD-PIASECKA
Globalizacja jest obecnie w naukach społecznych jednym z najczęściej sto
sowanych określeń. Jest ono swojego rodzaju ideą-kluczem, przy którego pomocy
ludzkość stara się określić, zrozumieć i poznać stan, w jakim znalazła się na
początku trzeciego tysiąclecia. Gorączkowe poszukiwania odpowiedzi na żywio
łowe procesy zachodzące na naszych oczach w całym świecie przynoszą coraz to
nowe, często sprzeczne ze sobą, ustalenia lub wręcz mityzacje rzeczywistych
zmian
1
. Niekiedy wyodrębnienie w nich tego, co naukowe, a co popularne czy
życzeniowe jest zabiegiem bardzo trudnym do zrealizowania
2
.
Priorytetowe znaczenie ma tu wytyczenie pola badawczego i kryteriów tego,
co określa się mianem globalizacji. Badania globalizacji i jej wpływu na społe
czeństwa oparte są na czterech paradygmatach: stretching, intensification, inter-
penetration, infrastructure (A globalizing... 2000, s. 21). Obecnie obejmują
one studia nad gospodarką i biznesem, polityką, systemami społecznymi, kulturą
(językiem, religią, edukacją, wypoczynkiem), psychologią kontaktów między
ludzkich i międzykulturowych. W tym miejscu ważna jest konstatacja, że globa
lizacja sięga głęboko do systemów wartości, wierzeń, języka i innych elementów
tożsamości. Inaczej mówiąc, zachodzące w jej obrębie procesy wkraczają głębo
ko w sferę kultury.
Jak już powiedziałam, na obecnym etapie poznania ustalenia dotyczące glo
balizacji są „płynne", podlegają nieustannym rewizjom i uściśleniom. Bardzo
zaawansowane prace teoretyczne, analityczne i empiryczne prowadzone są
na gruncie nauk ekonomicznych, w obrębie których narodziło się to pojęcie.
Dobrym tego przykładem są ostatnie przemyślenia Jerzego Żyżyńskiego (2004),
w których podważa on wcześniejsze stanowiska (wyrażane m.in. przez Grzegorza
W. Kołodkę) utrzymujące, iż globalizacja jest procesem wzrostu integracji
handlowej lub wyrównywania poziomów rozwoju gospodarczego, niwelowania
dystansów między krajami (Żyżyński 2004, s.ll). Jeśli już, jak uważa, to jest to
perspektywiczny, długofalowy cel globalizacji.
Równie krytycznie ocenił Żyżyński kategoryzację Banku Światowego, który
- analizując różne aspekty globalizacji - dzieli kraje na dwie kategorie: bardziej
zglobalizowane (MGC) i mniej zglobalizowane (LGC). Podstawą zaliczenia kra
j u dojednej lub drugiej kategorii jest udział w międzynarodowym podziale pracy
mierzony dynamiką handlu zagranicznego, czyli udział handlu zagranicznego
w PKB (Żyżyński 2004, s. 10). Pogląd ten jest, jego zdaniem, błędny, bowiem
zależności tu występujące są znacznie bardziej skomplikowane. Raczej można
powiedzieć, że to ogólny wzrost gospodarki prowadzi do wzrostu dobrobytu, jak
i wymiany międzynarodowej (tamże, s. 10).
Złożoność problemów prowadzi Żyżyńskiego do konkluzji, iż: Globalizacja
jest [...] przede wszystkim jakościowo nowym procesem, obejmującym zmianę
1
Symptomatyczne są t y t u ł y publikacji z zakresu globalizacji, w k t ó r y c h powszechne s ą takie
o k r e ś l e n i a j a k : z a g r o ż e n i e , nadzieje, iluzje.
2
C z ę s t e jest m y l e n i e takich p r o b l e m ó w w s p ó ł c z e s n e g o ś w i a t a , j a k : ekologiczne, demogra
ficzne, s u r o w c o w e , niedoboru w o d y itp. z g l o b a l i z a c j ą , p r o w a d z ą c ą do u w o l n i e n i a r y n k u z w s z e l
k i m i tego k o n s e k w e n c j a m i ( S z y m a ń s k i 2 0 0 1 , s. 14).
G L O B A L I Z A C J A - PROCES I P R Ó B Y JEGO OPISU
59
reguł funkcjonowania gospodarki rynkowej w skali globu - w [...] trzech wymia
rach [tzn. ekonomicznym, społecznym, politycznym - M . D.-R] zarówno uwa
runkowanym, jak i rodzącym wielorakie skutki (Żyżyński 2004, s. 13). Zgadza
się on z Władysławem Szymańskim, który twierdzi, że globalizacja jest proce
sem niszczenia barier granicznych dla rynku (Szymański 2001, s. 12); procesem
liberalizacji i integracji funkcjonujących dotąd w pewnym stopniu w odosobnie
niu rynków towarów, kapitału i siły roboczej w jeden, działający ponad grani
cami państw, rynek światowy (Szymański 2001, s. 12-14).
Postrzeganie globalizacji jako procesu zmiany reguł funkcjonowania rynku,
wynikającego z technologicznych i organizacyjnych zmian właściwych dla obec
nego etapu rozwoju ludzkości, prowadzi do wniosku o nieuchronności tego
procesu. Co więcej, dowodzi konieczności zarzucenia dotychczasowych metod
analiz w kategoriach poziomu rozwoju krajów i relacji między tymi poziomami
oraz zastosowania nowych, w których przedmiotem badań będą elementy syste
mu i relacje między nimi (Żyżyński 2004, s. 14).
Głównymi graczami w procesie globalizacji są - według Szymańskiego - mię
dzynarodowe korporacje. Stanowią one zarówno odpowiedź na procesy globalizes
cyjne, jak i czynnik sprawczy (Szymański 2001, s. 33). W tym sensie, jak twierdzi
Żyżyński, są niewątpliwie podmiotami tego procesu, decydują o jego historycznej
konieczności. Globalizację musimy zatem z jednej strony rozumieć jako naturalny
i nieuchronny proces internalizacji własności, reguł, procesów i zasad, prowa
dzący do podporządkowania gospodarek poszczególnych krajów interesom po
nadnarodowych instytucji, koncernów i grup kapitałowych. Z drugiej jednak strony
tym elementem, którego proces globalizacji dotyczy niestety uprzedmiotowił] ąc
go, jest człowiek. Skutki, jakie dla jednostki ludzkiej wywoła globalizacja, będą
decydowały zatem o jej sukcesie [...] Nie znajdujemy dotychczas jednoznacznej
odpowiedzi, jaki ostatecznie będzie jej wynik (Żyżyński 2004, s. 15). W systemie
demokratycznym człowiek chce być podmiotem dotyczących go procesów. Jed
nakże uprzedmiotowiony człowiek, nie mający w demokracji sterowanej przez
media i grupy interesu (Żyżyński 2004, s. 16) praktycznie nic do powiedzenia
we własnych, żywotnych kwestiach, może uznać globalizację za przekleństwo.
Stąd wynika konstatacja, iż: Globalizacja [...]jest to raczej koncepcja roz
woju społeczno-ekonomicznego, mającego określone założenia polityczne i filo
zof iczno-ideologiczne, kierowanego przez ponadnarodowe koncerny i między
narodowe elity instytucji finansowych, odnoszącego się do całego świata w celu
umocnienia porządku kapitalistycznego [...]. Koncerny tworzą swą politykę
globalizacyjną świadomie i celowo [...] (Żyżyński 2004, s. 19), kontrolując takie
sfery jak: ekonomiczna, technologiczna, polityczna, społeczno-kulturowa, regula
cyjna i demograficzna
3
.
3
Globalizacja połączona z dogmatycznie realizowanymi zasadami neoliberalnymi [pod
p r e s j ą m i ę d z y n a r o d o w y c h instytucji f i n a n s o w y c h i p o l i t y c z n y c h - M . D . - P . ] prowadzi [...] do
powstania, narastania i utrwalania dysproporcji, ekonomicznych uzależnień oraz monopolizacji
rynków przez ponadnarodowe koncerny ( Ż y ż y ń s k i 2004, s. 24).
60
MIROSŁAWA DROZD-PIASECKA
Jak utrzymuje Żyżyński: Firmy wielonarodowe monitorują sily i procesy spo
łeczne, kulturowe, demograficzne, polityczne, prawne, technologiczne, ekono
miczne i finansowe. Badają występujące w tych dziedzinach tendencje, tworzą
scenariusze i formułują strategie działania. Do tego wszystkiego stosują najnowsze
zdobycze psychologii społecznej, ekonomii, socjologii i nauk politycznych - w jed
nym oczywistym celu: ażeby maksymalizować rentowność zaangażowanego ka
pitału, zwiększać wypłaty dywidend i prowadzić do wzrostu kursu swoich akcji
(Żyżyński 2004, s. 19).
Ewolucja globalizacji, której istotą (celem i efektem) - według Żyżyńskiego
- j e s t ekspansja zysków finansowych zdaje się zatem zdążać w niebezpiecznym
kierunku nieodwracalnych uzależnień krajów drugiego świata od mechanizmów
wymuszanych przez niekontrolowane instytucje pierwszego świata. Uzależnienia
te przyjmują formę finansowej opresji, która jak zaklęty krąg otacza ludzi, firmy,
instytucje i państwa. Wyjście z tego kręgu może znaleźć jedynie polityka, która
przejmie kontrolę nad procesami zachodzącymi w skali globalnej. Niezbędna jest
wszak zmiana paradygmatu myślenia o gospodarce (Żyżyński 2004, s. 30)
4
.
Określana jest ona mianem nowej kwestii społecznej. Zasadza się natomiast
na skoncentrowaniu uwagi na stopie bezrobocia, poziomie i podziale dochodów
indywidualnych, ubóstwie i przestępczości, a nie - jak dotąd - ortodoksyjnej
koncentracji uwagi polityków gospodarczych na stopie inflacji, stopie procento
wej, poziomie zadłużenia oraz deficycie finansowym. Konieczna jest tu świado
mość, iż realizowana w ramach doktryny liberalnej presja na podporządkowanie
gospodarki systemowi finansowemu rodzi złożone skutki. Liberalizację finansów
i deregulacje (tzn. usunięcie ingerencji państwa) trzeba natomiast postrzegać
w wielu wymiarach oraz widzieć ich złożone, negatywne efekty wtórne (takie
jak np. wzrost biedy i nierówności) (Żyżyński 2004, s. 31-32).
Literatura dotycząca globalizacji jest bardzo obszerna i powiększa się, w wy
niku trwających prac i dyskusji, dosłownie z każdym dniem. W tym opracowa
niu ograniczę się do scharakteryzowania głównych nurtów poznawczych doty
czących tego procesu, skupiając się zwłaszcza na procesach globalizacji kultury.
W ostatniej dekadzie nastąpił niezwykły wzrost (w znaczeniu dystansu i roz
miarów) światowej wymiany dóbr kulturowych, znakomicie widoczny np. w tele
wizji czy w kinach. Kultura staje się bardzo medialna. Szybki rozwój technologii,
komputeryzacja, internet i inne środki przekazu oraz ich gadżety, rozprzestrze
niające się w krajach i gospodarstwach domowych całego świata, wpływają
na wzajemne relacje społeczne w poszczególnych państwach, na język, a także
4
W tej polityce, j a k t w i e r d z i Ż y ż y ń s k i : Potrzeba nam nie tylko reformy Międzynarodowego
Funduszu Walutowego i międzynarodowego systemu finansowego, o co apeluje Stiglitz. Potrzeb
na jest nowa wizja ładu światowego, w której ustanowione zostaną partnerskie stosunki między
dwoma światami, a negatywne procesy i wyobcowane instytucje, wyłonione w świecie pozbawio
nym kontroli i działające w interesie wąskich grup kosztem ogółu, zostaną wzięte w karby
w interesie lokalnych społeczności, czyli narodów i krajów. Punktem wyjścia musi być analiza
skutków ekonomicznych - dla popytu i koniunktury w obu obszarach świata, w poszczególnych
regionach, krajach, społecznościach ( Ż y ż y ń s k i 2004, s. 32).
G L O B A L I Z A C J A - PROCES I PRÓBY JEGO OPISU
61
na cały kompleks warunków historycznych i kulturowych, które podtrzymują
lokalne media swoją produkcją i konsumpcją.
Jedną z dróg, na której te wpływy są badane w kategoriach jakościowych są
wartości handlowe kultury (mierzone w walucie importy kultury). Ich wyniki
pokazują ilościowy wzrost i różnice między krajami w zakresie importu dóbr
kulturalnych wszystkich kategorii (nakładu książek, muzyki, twórczości wizual
nej, filmów i fotografii, audycji radiowych i telewizyjnych) oraz rynku współza
wodnictwa technologicznego (np. procentu okablowania lub liczby satelitarnych
łącz telewizyjnych). Ukazują także zależności wpływów kulturowych między
krajami, wynikające z liczby odbiorców telewizyjnych, ich rolę w eliminacji róż
nic i zbliżeniu wywoływanych wspólnymi, podobnymi napięciami i emocjami,
czego dobrym przykładem są np. wydarzenia sportowe.
W moim odczuciu, szczególnie zaważyły nad kierunkiem badań i toczących
się obecnie dyskusji wydane pod koniec ubiegłego wieku trzy książki, ukazujące
różne spojrzenia na globalizację: 1) Hirsta i Thompsona (Hirst P., Thompson G.,
Globalization in Question: The International Economy and the Possibilities
of Governance (2
nd
edn.) Cambridge 1999, Polity), upatrujących największe
znaczenie w globalizacji ekonomicznej, uważających nadal państwa narodowe
za najbardziej uprawnione i zdolne do rozwijania własnych ekonomii, polityki
gospodarczej i współpracy międzynarodowej bez utraty narodowej autonomii oraz
suwerenności
5
; 2) G. Mulgana (Mulgan G., Connexity: Responsibility, Freedom,
Business and Power in the New Century, London 1998, Vintage), wyraziciela
entuzjastycznego poglądu na globalizację. Raczej popularyzatora, niż autora po
lemicznego. Optymisty, który wierzy w to, że znajdziemy adekwatne drogi lub
style życia i praktyki biznesowe radzące sobie z rozwiązywaniem prioryteto
wych problemów naszych czasów; 3) J. Wisemana (Wiseman J., Global Nation?
Australia and the Politics of Globalisation, Cambridge 1998, Cambridge Univer
sity Press.), odnoszącego się sceptycznie do opinii poprzedników, ale zgadzają
cego się z nimi, że reprezentatywne i najważniejsze zmiany z punktu widzenia
całego świata leżą w organizacji niekontrolowanego rynku kapitalistycznego..
W trwającej w ostatnich latach wielkiej naukowej dyskusji
6
na temat globa
lizacji wystąpiły dwa główne, przeciwstawne podejścia badawcze, określane jako
globalne (globalist, globalists) i tradycyjne, tradycjonalne (traditionalist, tradi
tionalists). Zróżnicowane stanowiska naukowe mieszczą się w odrębnym nurcie
poznawczym tzw. transformacjonalistycznym (transformationalist).
Globaliści (Globalists) reprezentują pogląd, iż globalizacja jest realnym
i wręcz namacalnym fenomenem, nieuniknioną drogą rozwoju ludzkości. Obec
nie nastąpiło ważne, odczuwane wszędzie na świecie, przesunięcie w geografii
dominujących stosunków i procesów społecznych. W obręb związków i wpływów
5
Ich k s i ą ż k a jest bardzo w a ż n a , syntetyzuje b o w i e m to, co n a z y w a m y t r a d y c j o n a l i s t y c z n y m
sposobem p o d e j ś c i a , czy stawiania p y t a ń badawczych.
6
Z całą m o c ą n a l e ż y p o d k r e ś l i ć , iż r ó w n o l e g l e toczy się ona w masowych ś r o d k a c h przekazu,
k t ó r e z racji z a s i ę g u swojego o d d z i a ł y w a n i a r z u t u j ą na o c e n ę p r o c e s ó w g l o b a l i z a c y j n y c h w y r a
ż a n ą przez o g r o m n ą l i c z b ą ich o d b i o r c ó w .
62
MIROSŁAWA DROZD-PIASECKA
globalnych są włączone kultury narodowe, gospodarki i uprawiane polityki. Ciąg
ły wzrost liczby tych powiązań (interconnections) osłabia lokalne i narodowe
zróżnicowanie, autonomie oraz suwerenności, obniża znaczenie granic narodo
wych. Sprzyja wytwarzaniu bardziej homogenicznej, globalnej kultury i gospo
darki. Globalistyczny punkt widzenia zakłada wyłonienie się nowej struktury
światowej, której funkcjom podporządkowane zostaną kraje, organizacje i dzia
łania ludzkie. W tych okolicznościach, w dyskusjach i badaniach naukowych
pojawiają się pytania dotyczące utrwalania narodowych wartości kulturowych
oraz ich popularyzacji, szczególnie w kulturze masowej, w telewizji. W obozie
globalistów możemy zauważyć różnice między spojrzeniem na to, że rozwój
globalnej komunikacji i kultury jest rzeczą dobrą (a good thing) i tymi, co widzą
w niej homogenizację czy imperializm.
Z jednej strony są ci, co myślą o niej pozytywnie - i zgadzają się z tym,
że nowe technologie komunikacyjne kierują nas ku „globalnej wiosce" (a global
village), w której panuje ogólne porozumienie, demokracja oraz tolerancja,
a społeczności są uwolnione od ich psychicznych i geograficznych uwarunko
wań. Z drugiej strony są pesymiści, skupieni na uwypuklaniu wulgaryzacji i pro
fanacji zmieniających się struktur, obszarach podlegających zmianom i rosnącej
nierównowadze wynikającej z różnic wzorów kultury, metod rozpowszechniania
informacji i ich wpływów.
a) Optymiści lub pozytywni globaliści (positive globalists) widzą korzyści
z globalizacji, a w jej rezultatach i wpływach światowych - zmianę pożądaną.
W swoich programach i wystąpieniach skupiają się oni na potencjalnym poszerza
niu stosunków społecznych, udowadnianiu łączonej z globalizacją wyższej jakości
życia, podnoszeniu standardów i zrozumienia między narodami na świecie. Ich
dążeniem jest uczynienie, na drodze globalnej komunikacji, ze wszystkich ludzi
- obywateli świata. Pozytywni globaliści stoją na stanowisku, że wszyscy pono
szą odpowiedzialność za poziom konsumpcji i rozwój nowych technologii,
zwłaszcza tych, które skutecznie redukują stan zanieczyszczenia środowiska.
Są dwa typy pozytywnych globalistów: jedni koncentrują się na rozwoju
potencjału globalnej wioski, drudzy - liberalni perspektywiści - na demokra
tycznej naturze wolnego rynku i korzyściach odbiorców z możliwości wielkiego
wyboru dóbr kultury (A globalizing... 2000, s. 55).
Globalna wioska, termin wprowadzony w 1960 r. przez teoretyka kultury ma
sowej, Marshalla McLuhana, odnosi się do transcendentnej, teoretycznej kon
strukcji fizycznego miejsca. Ludzkość ma się przekształcić w globalną wioskę
pod wpływem mediów. Nowe technologie komunikacyjne pozwalają instalować
na całym świecie niedrogie sieci połączeń. Techniczne środki komunikowania
rozszerzają zakres doświadczeń i oddziaływania ludzi poza granice określane
zasięgiem naturalnych zdolności nieuzbrojonych zmysłów. Ta funkcja mediów
ma ogromne znaczenie dla realizacji kultury symbolicznej. Koncepcja globalnej
wioski okazała się trwałą i popularną metaforą wyjaśniającą rolę mediów.
W ostatnich latach zaobserwowano jej ożywienie. Związane jest ono z interne
tem, jego właściwościami w zakresie demokratyzacji społeczeństw.
G L O B A L I Z A C J A - PROCES I PRÓBY JEGO OPISU
63
W 1995 r. Howard Rheingold opisał możliwości internetu (Rheingold 1995),
przestrzeni wolnej od kontroli państwa, w której elity mogą dyskutować o oby
watelach, o żywotnych procesach demokracji. Dostrzegł on erozją wolnych
systemów komunikacji, obniżenie poziomu dyskusji w radio i telewizji, ro
snącą manipulacją nowościami i ocenami przekazywanymi przez rządowych
korespondentów, ogłoszenia, opinią publiczną oraz informacje menadżerskie.
Telewizja, zauważył, stała się rozrywką dla zysku. W przeciwieństwie do niej,
widział internet jako elektroniczne forum opinii obywatelskich. Komputery
umożliwiły wirtualną komunikację a także rozwój wspólnych wartości. In
ternet wyzwolił aktywne interakcje przełamujące wiele naturalnych systemów
granicznych. Według Rheingolda, pozwoliło to na zwielokrotnienie wypowie
dzi, czyli na pogłębienie demokracji, na bycie członkiem wspólnoty i uczest
nikiem demokracji
7
.
Globalni wieśniacy (global villagers), ściślej zwolennicy tego kierunku, upa
trują w tym zaczątek rozwoju kultury globalnej. Są zdania, iż wraz z internetem,
dzięki dostępowi do bardzo wielu światowych systemów komunikacji, mamy
możliwości ożywienia przestrzeni publicznej i rekonstrukcji pewnych starych
wspólnot społecznych oraz tworzenia nowych.
Wśród liberalnych entuzjastów globalizacji (liberal enthusiasts of globali
zation) możemy zobaczyć tych, którzy uważają rynek mediów za sam w sobie
demokratyzujący, pokonujący elitaryzm, kierujący się do szerokiej publiczności
odbiorców i jej wolnych wyborów. Inni postrzegają nieograniczany rynek jako
panaceum na to, co kontrolują elity i o czym decyduje rządowa polityka kultural
no-informacyjna władz oraz BBC. Są tutaj także twórcy mediów korzystający
materialnie na powiększaniu liczby kanałów oraz programów radiowo-telewi-
zyjnych (A globalizing... 2000, s. 55-56).
b) Pesymistyczni globaliści (pessimistic globalists), w przeciwieństwie do
poprzedników, negatywnie odnoszą się do skutków globalizacji, w której efekcie
świat staje się mniej urozmaicony i bardziej homogeniczny. Kładą oni nacisk
na dominację wielkiej ekonomii i interesów politycznych, szczególnie krajów
Ameryki Północnej (USA, Kanada), Europy Zachodniej i Japonii, które są zdolne
oprzeć się wszelkim lokalnym naciskom, wprowadzać zmiany i narzucać je
przez swoje agendy na całym świecie. Postrzegają oni negatywny wpływ tych
dominacji na narodową tożsamość i suwerenność oraz przyczyny nierównych
konsekwencji globalizacji. Krytyczni i pesymistyczni (czy - jak uważają nie
którzy - realistyczni) interpretatorzy globalizacji kultury widzą często zacho
dzące procesy jako współczesny kolonializm bazujący na nowych produk
tach, skupionych wokół elektronicznych środków komunikacji medialnej oraz
7
W biuletynach internetowych czytamy o d e m o k r a t y c z n y c h m o ż l i w o ś c i a c h m u l t i m e d i a l n e j
k o m u n i k a c j i i w i r t u a l n e j w o l n o ś c i . S t o s u j ą one r ó ż n e sposoby p o d k r e ś l e n i a swojej u ż y t e c z n o ś c i
i s ł y s z a l n o ś c i w procesach d e m o k r a t y c z n y c h . P o z w a l a j ą na w i e l e a l t e r n a t y w n y c h w y p o w i e d z i
i g ł o s ó w radykalnych. S t o s u j ą o k r ę ż n e sposoby - w p o r ó w n a n i u do tych, j a k i c h u ż y w a j ą oficjalne
media - aby z a p r e z e n t o w a ć p r z y k ł a d y na s w o i c h lamach internetowych. Jeśli w ł ą c z y m y internet
z o b a c z y m y w r ę c z e k s p l o z j ę c e n t r ó w takich a l t e r n a t y w n y c h organizacji.
64
MIROSŁAWA DROZD-PIASECKA
dominacji języka angielskiego
8
. Media i korporacje kulturalne stające się zna
czącym komponentem w światowej ekonomii są ściśle powiązane z grupami
interesów zlokalizowanymi w informatyzacji, komunikacji, rozrywce.
Najbardziej charakterystyczne wśród nich są trzy stanowiska teoretyczno-
-badawcze: rosnących nierówności, koncentracji własności mediów, imperia
lizmu kulturowego.
Pierwsze dotyczy rosnących nierówności w dostępie do technologii (twardej
i miękkiej), dzięki której kultura jest przekazywana i dystrybuowana i oparte
jest na twierdzeniu Howarda Rheingolda. Wprawdzie Rheingold utrzymuje, że
szersza komunikacja czyni świat lepszym, to jednak jej współczesny rozwój może
okazać się mniej pozytywny. Koncentracja własności i zastosowań technologii
komunikacyjnych w światowej sieci zachodzi w tym samym czasie, co drama
tyczny wzrost nierówności ekonomicznych na świecie. Te nierówności są wszę
dzie i we wszystkich dziedzinach życia. Następuje poszerzanie obszaru i zakresu
oferty urządzeń informatycznych oraz ich otoczenia - tzw. bogatych informacji
(the information rich) zjednej strony, z drugiej zaś tzw. biednych informacji (the
information poor), którym brakuje łącz, technologii komunikacyjnych i dostępu
do informacji (A globalizing... 2000, s. 57). Możemy obserwować je także we
własnych gospodarstwach domowych na przykładach liczby i jakości posia
danych aparatów (przekaźników i odbiorników) i ich usytuowania w systemie
międzynarodowych łącz, informacji oraz serwisu.
Drugie podejście kładzie nacisk na obserwowaną koncentrację mediów
w korporacjach
9
, zainteresowanych w światowym rozwoju form lekkich, roz
rywkowych i działów informacyjnych oraz totalitarnych możliwościach homo
genizacji kultury na drodze wzrostu krążenia i przenikania ich produktów. Z tego
punktu widzenia krytycznie ocenia się globalizację kultury, silne i rozległe orga
nizacje kontrolujące dystrybucję mediów, a także zawartość ich oferty
1 0
.
Jest charakterystyczne, że znaczenie tych korporacji jest daleko większe, niż
określane przez specjalne skale bogactwo, ponieważ ich produkty decydują
o wyborach o znaczeniu symbolicznym i kulturowym. Dlatego od stulecia istnieją
x
J ę z y k jest g ł ó w n y m , p o t w i e r d z o n y m przez wszelkie dane p o w i e l a n y m w z o r e m , p r z y k ł a
dem homogenizacji k u l t u r y ( C o l l i n s 1990, s. 211). O g r o m n a w i ę k s z o ś ć ś w i a t o w e j w i e d z y nauko
wej oraz f o r m a l n y c h i n f o r m a c j i jest przekazywana w j ę z y k u a n g i e l s k i m , stosowanym t a k ż e j a k o
p o d s t a w o w y j ę z y k w k o m u n i k a c j i m i ę d z y ś w i a t o w y m i organizacjami i instytucjami. Co w i ę c e j ,
jest to drugi j ę z y k dla p o z o s t a ł e j l u d n o ś c i ś w i a t a i dla n i e o m a l czterech ras.
9
C e c h ą c h a r a k t e r y s t y c z n ą ś w i a t o w e j e k o n o m i i jest r o s n ą c y obecnie zysk i w z r o s t d u ż y c h ,
o szerokim zakresie o d d z i a ł y w a n i a , korporacji ś w i a t o w y c h ( w t y m ś w i a t o w y c h korporacji me
d i ó w ) . I c h p o t e n c j a ł w y k a z u j ą w c i ą ż r a n k i n g i i listy n a j w i ę k s z y c h p o t e n t a t ó w . Podobnie, p o d
s t a w ą b i z n e s ó w s ą globalne konglomeracje m e d i ó w .
1 0
Ś w i a t o w y rynek m e d i ó w jest opanowany przez 10 ponadnarodowych korporacji, z k t ó r y c h
w i e l e jest nam znanych - T i m e Warner, Disney, Bertelsman, V i a c o m , T e l e - C o m m u n i c a t i o n s lne,
N e w s C o r p o r a t i o n , Sony, Seagram (dawniej U n i v e r s a l ) , General Electric (dawniej N B C ) , and
D u t c h P h i l l i p s (dawniej P o l y g r a m ) . M a j ą one w p ł y w y na n i e w y o b r a ż a l n ą s k a l ę . N a t y m p o l u
charakteryzuje j e w t a p i a n i e , ł ą c z e n i e , a k w i z y c j e i w s p ó l n e p r z e d s i ę w z i ę c i a (joint ventures).
Z tego p o w o d u m o ż e m y t w i e r d z i ć , że ich liczba jest teraz w i ę k s z a , n i ż w c h w i l i pisania tego tekstu.
G L O B A L I Z A C J A - PROCES I PRÓBY JEGO OPISU
65
państwowe regulacje dotyczące mediów. Jak zauważają badacze, przejęcie przez
korporacje własności różnych typów mediów w konsekwencji zubaża i ogranicza
media. Ze wzrostem płatnych ogłoszeń maksymalnie rośnie ich rola w kształtowa
niu programu. Programy elitarne z zakresu tzw. kultury wysokiej są eliminowane
na rzecz popularnych i rozrywkowych. Audycje informacyjne, na kilkudziesię
ciu kanałach w sieci połączeń, podają te same treści dostosowując je w sekcjach
w zależności od liczebności odbiorców. Jest to dalekie od możliwości wyboru
głoszonych przez liberalnych globalistów (A globalizing...2000, s. 57, 60).
Konstatacja, że kultury świata staną się bardziej homogeniczne, którą jako
pierwszy sformułował Herbert Schiller (1991)
1
', jest podstawą do kształtowania
opinii o imperializmie kulturowym (cultural imperialism). Kładą one nacisk na
konsekwencje wynikające z homogenizacji globalnej sieci komunikacyjnej i wzo
rów kulturowych. W tej perspektywie badawczej kultura globalna jest właściwie
kulturą „Zachodu" (rozwiniętych krajów Europy zachodniej, Kanady, ostatnio
także Japonii i Korei Południowej) oraz USA rozprzestrzeniającą się na świecie
głównie z powodu interesów ekonomicznych tych krajów. Badacze koncentrują
się na wzorach strukturalnych globalnej dominacji, i ich szczegółowych anali
zach
1 2
. Ogniskują się one wokół dwóch założeń: a) kultury „Zachodu" i USA
przenikają do innych kultur w sferze organizacyjnej redukując istniejące różnice
(w tej strategii następuje spotkanie interesów ekonomicznych USA z innymi kraja
mi zachodnimi) oraz b) konfrontacji interesów ekonomicznych USA i pozostałych
krajów zachodnich. Dominacja kulturowa jest też widziana jako konsumpcja dóbr
zachodnich oraz obszar dysproporcji między producentami i odbiorcami kultury
1 3
.
Tezy imperializmu kulturowego wywodzą się z założeń, iż tzw. autentyczna
kultura narodowa jest erodowana, staje się nieautentycznym erzatzem, namiast
ką kultury. Nasuwa się zatem interesujące i trudne do odpowiedzi pytanie
dotyczące reprezentacji kultury narodowej. Broniąc np. uznanej angielskości,
francuskości czy walijskości, odwołujemy się do kulturowej tożsamości narodu
etnicznego i oddziaływań kulturowych. W wyniku takiego postępowania ujaw
niamy homogenizację kultury narodowej oraz kulturowe hybrydy i kreolizm,
1 1
U w a ż a ł on, iż k u l t u r a globalna nie jest obrazem z m i e n i a j ą c y m się pod w p ł y w e m w y d a r z e ń
czy w z o r c e m p o s t ę p o w a n i a na drodze poznania i zrozumienia r ó ż n i c k u l t u r o w y c h na ś w i e c i e .
M o ż e b y ć natomiast postrzegana j a k o z i d e n t y f i k o w a n e struktury instytucjonalne p o d k o p u j ą c e
k u l t u r y narodowe (np.Coca-Cola, Disney i M c D o n a l d ' s ) .
1 2
Samo o k r e ś l e n i e i m p e r i a l i z m k u l t u r o w y ma swoje ź r ó d ł a we Frankfurckiej Szkole Socjo
logicznej. N a u w a g ę z a s ł u g u j ą tu przede w s z y s t k i m prace Theodora A d o r n o i M a x a H o r k h e i m e -
ra, k t ó r z y w 1930 r. w y j e c h a l i do U S A , gdzie k o n t y n u o w a l i badania d o t y c z ą c e homogenizacji
k u l t u r y i d o m i n u j ą c y c h a u t o r y t e t ó w , k t ó r e u w a ż a l i za charakterystyczne dla kapitalizmu. Koncen
trując p o s t ę p o w a n i e na strukturach z w i ą z a n y c h z upowszechnianiem kultury - ukazali k u l t u r ę j a k o
c z ę ś ć systemu r y n k o w e g o c o ś , co rozwijając się kupuje i sprzedaje ( A globalizing... s. 56, 60).
1 3
S z c z e g ó ł o w y m , p r z e d s t a w i o n y m na szerokim tle, opracowaniem w p ł y w ó w k u l t u r o w y c h
jest np. k s i ą ż k a Mattelarta o Disneyu. A u t o r udowadnia w niej, ż e „ K a c z o r D o n a l d " karykaturuje
i deprecjonuje „ T r z e c i Ś w i a t " . Narzuca to, do czego ludzie „ T r z e c i e g o Ś w i a t a " p o w i n n i aspiro
w a ć . Tak w i ę c ł ą c z y on i m p e r i a l i z m k u l t u r o w y ze wzrostem i poszerzeniem ś w i a t o w y c h korpora
cji k a p i t a ł o w y c h . Jest tu t a k ż e w i d o c z n y i m p e r i a l i z m i d e o l o g i c z n y przekazywany ( „ w t ł a c z a n y " )
za p o ś r e d n i c t w e m przekazu k u l t u r o w e g o .
66
MIROSŁAWA DROZD-PIASECKA
rezultat integracji dwóch lub więcej kultur. Odkrywamy występujące ponad
epokami nowe formy kulturowe, które nie są prostym przejściem z jednej kul
tury do drugiej (A globalizing... 2000, s. 74-75).
Zgodnie z tezami imperializmu kulturowego, rozwój kultury globalnej nie
jest częścią procesu cywilizacyjnego czy progresywnego, ale procesem istnieją
cym równolegle, który stopniowo, łagodnie narzuca się, zyskując rangę dominu
jącą. Niektórzy uczeni, skoncentrowani na badaniu rozszerzających się struktur,
postrzegają to jako upadek Zachodu i wzrost znaczenia - powodujących nierów
ności - Banku Światowego, Światowych Organizacji Handlowych i Międzyna
rodowych Funduszy Walutowych, dostarczając tym samym znaczący materiał
potwierdzający argumenty imperializmu kulturowego.
Pod osłoną takich argumentów jedni mogą znaleźć interesujące koalicje i po
wiązania lewicy (the left) - przeciwnej zyskom głównych korporacji światowych
- i prawicy (the right), optującej za kulturą narodową, czy dla liberalnej lewicy,
dokumentującej przejmowanie lokalnych mediów oraz ich rozbudowywanie
przez zachodnie korporacje kulturalne. Dla prawicy Disney np. jest erzatzem,
substytutem kultury, zagrożeniem dla historycznych korzeni tradycyjnych kultur
zachowań i praktyk
1 4
.
Tradycjonaliści są sceptyczni wobec globalizacji. Wprawdzie popierają dą
żenia różnych grup społecznych do rozwoju światowego biznesu i uznają global
ne nierówności, to jednak uważają, że jej znaczenie, jako fazy w rozwoju ludz
kości, jest wyolbrzymione. Widzą główną aktywność ekonomiczną i społeczną
wciąż jako podstawę zachowań regionalnych, a nie w skali przestrzeni globalnej.
Unia Europejska jest przytaczana przez nich jako przykład rozwoju ważnego
bardziej dla regionalizacji, niż globalizmu. Tradycjonaliści kładą nacisk na kon
tynuację związków między przeszłością i teraźniejszością. Uważają, że obecny
wzrost wpływów handlu i pieniądza, obserwowany na całym świecie, nie różni
się faktycznie od tego, jaki miał miejsce w poprzednich okresach historycznych.
Wymiana żywności, dóbr i kultur zachodziła wcześniej. W XIX wieku np. otwarty
handel i liberalne stosunki gospodarcze były czymś normalnym, a globalne, silne
interesy ekonomiczne i polityczne nie są trudne do znalezienia. To, czego jesteśmy
obecnie świadkami jest w każdym przypadku prostą kontynuacją i rozwojem
wcześniejszych, światowych kontaktów handlowych.
W badaniach tradycjonaliści kładą nacisk na nadrzędną rolę narodu-państwa
najbardziej, ich zdaniem, ewidentnego, fundamentalnego wyrazu systemowych
stosunków społecznych, zachowującego znacznie więcej uprawnień i możli
wości, niż to przyznają globaliści. Uważają, że nadal podstawowe znaczenie dla
narodów (jako relatywnie autonomicznych przedstawicieli - podmiotów) ma ich
własna ekonomia i racje polityczne.
Transformacjonaliści, reprezentujący trzeci rodzaj podejścia badawczego,
bacznie obserwują debaty między globalistami i tradycjonalistami, wnikliwie ana-
1 4
D o m i n a c j a k u l t u r o w a jest widziana j a k o c z ę ś ć strategii pokolenia nastawionego na k o n
s u m p c j ę d ó b r zachodnich i obszar dysproporcji m i ę d z y producentami i o d b i o r c a m i k u l t u r y .
G L O B A L I Z A C J A - PROCES I PRÓBY JEGO OPISU
67
lizując każdą zmianą poglądu czy stanowiska. Odrzucają oni polaryzację, bieguno
wość perspektywy globalistycznej i tradycjonalistycznej. Transformacjonaliści
uważają, że w globalnym systemie instytucje są demokratyczne i niekwestionowa
ne, ale kluczowe role pełnią państwa narodowe, jako jedyne struktury społeczne,
posiadające legitymację i niepodważalne uprawnienia polityczne. Zgadzają się
z tradycjonalistami, co do tego, że państwa narodowe pozostają militarnymi, eko
nomicznymi i politycznymi siłami, mimo pojawiającego się obecnie sceptycyzmu
w tym zakresie. Wierzą również w brak możliwości wyeliminowania narodu
z procesów globalizacji lub odrzucenia jego materialnych osiągnięć i efektów.
Z drugiej strony, autonomia państw narodowych jest konstruowana przez różne
formy sił ponadnarodowych, w tym głównych korporacji finansowo-handlowych
realizujących tu własne cele. W konsekwencji, ich zdaniem, globaliści nie popeł
niają horrendalnych błędów, ale globalizacja nie powinna być rozumiana jako
punkty graniczne rozwoju, określające początek czy zakończenie procesu. Raczej
winna być postrzegana ponad relacjami jednoczącymi, jako kompleks płaszczyzn,
których siła wynika z wewnętrznych, wielokierunkowych, powiązań wielu części.
W badaniach transformacjonaliści kładą największy nacisk na interakcje mię
dzy tendencjami globalizacyjnymi a inicjatywami podejmowanymi przez naród,
lokalne i pozalokalne (zewnętrzne) agencje, czyli tzw. kontekstem strukturalnym.
Zgodnie z ich punktem widzenia, współczesne konsekwencje globalnych inter
akcji są kompleksowe, urozmaicone i nieprzewidywalne w dłuższym wymiarze
czasu. Więcej, ich efekty są często zaskakujące w warunkach wojennych oraz
w przypadku zachowań koncernów i korporacji (A globalizing... 2000, s. 22-24).
Z A K R E S I I N T E R P R E T A C J A G L O B A L I Z A C J I W N A U K A C H S P O Ł E C Z N Y C H
Spróbuję przybliżyć główne problemy i ich interpretacje dotyczące globalizacji
podejmowane w naukach społecznych. Poglądy na temat globalizacji oscylują
wokół kilku podstawowych punktów widzenia.
Pierwszy dotyczy idei fundamentalnej, przestrzennej koncepcji globalizacji
- rozszerzania, intensyfikacji i rosnącej szybkości rozpowszechniania się na
świecie wzorów kontaktów międzynarodowych. Globalizacja w tym znaczeniu
z jednej strony przebiega w linii spektrów lokalnych i narodowych, z drugiej
- regionalnych i globalnych.
Drugi pogląd, reprezentowany m.in. przez tradycjonalistę Grahama Thomp
sona, odnosi procesy globalizacji głównie do sfery ekonomicznej. Zgodnie z tym
punktem widzenia, aby zrozumieć naturę globalizacji, a ponadto wszystkie natury
globalnych zmian, musimy mieć jasność co do tego, co będzie konstytuowało
światowy system ekonomiczny
15
.
] 5
Odrzuca on k o n c e p c j ę e k o n o m i i ś w i a t o w e j , c z y l i globalistyczne w i d z e n i e istnienia j a k i e
g o ś systemu e k o n o m i c z n e g o bez granic i z n a c z ą c y c h n a r o d o w y c h p r z e s z k ó d dla e k o n o m i c z n y c h
i n t e r - z m i a n . Przyznaje, ż e globalizacja jest j e d n y m z w i e l k i c h m i t ó w naszych c z a s ó w . Ż y j e m y
w m i ę d z y n a r o d o w y m , ale nie w g l o b a l n y m p o r z ą d k u , t w i e r d z i .
68
MIROSŁAWA DROZD-PIASECKA
Dla pewnych autorów z kolei globalizacja nie jest jednostkowym wyróżnikiem.
Jest to rzeczywisty kompleks problemów w obrębie procesów zawierających
się między organizacją przestrzenną życia gospodarczego, politycznego i spo
łecznego. Teraz należy je zbadać, zanalizować i zrozumieć, wykorzystując
uwłaszcza różne koncepcje zmian społecznych, nie tylko po prostu odczytać,
ale zbudować ich model (Held 2000a, s. 170).
W istocie, różnica między tymi stanowiskami jest różnicą między widzeniem
globalizacji jako ponadczasowych, zachodzących w każdej przestrzeni i czasie
procesów w określonych formach aktywności społecznej a postrzeganiem jej przez
pryzmat natury i rozmiar procesów, zachodzących w porządku systemu globalne
go jako koniec państwowości, czyli w pełnym, rozwiniętym, globalnym systemie.
Podstawowe, nasuwające się tu pytania to: Czy globalizacja powinna być po
strzegana i rozpatrywana jako zespół procesów - kulturowych, ekonomicznych
i politycznych, które zachodzą w każdej przestrzeni i czasie? Czy powinniśmy
widzieć j ą głównie jako koniec państw, w których może mieć zastosowanie
jako narzędzie do mierzenia czy szacowania obszaru (jego zasięgu i rozmiaru)
światowego systemu ekonomicznego, w jakim obecnie żyjemy?
1 6
Główne znaczenie ma tu odpowiedź na pytanie, jak wyróżnić i scharakte
ryzować obecne procesy globalizacji, ich odmienności i relacje wobec tych
zachodzących w poprzednich dekadach. Wyzwanie nie jest proste. Stwierdze
nie, co się zmieniło wymaga sprecyzowania tego, co jest i jak funkcjonuje.
Odpowiedzi zależą od stanowisk przyjętych w stosunku do natury globaliza
cji. Jeśli ktoś jest sceptykiem wobec idei globalizacji, nie zobaczy jej w różnych
fazach lub stanach zmian społecznych. Ten punkt widzenia wyraża wielu ba
daczy. Tradycjonalista Graham Thompson (podobnie jak globaliści) uważa za
niewłaściwe formułowanie ostatecznych („mocnych") tez dotyczących globali-
zacyji. Udowadnia on konieczność szerokiej debaty o współczesnej ekonomii
(na wszelkich jej polach) i powstania silnego zaplecza naukowego stanowią
cego zaporę przed konstruowaniem pochopnych generalizacji. Dla Thompsona
współczesny świat, tak jak w czasach historycznych, jest daleki od integracji.
Odrzuca on pogląd, iż aktualna sieć powiązań między głównymi gospodarkami
jest mniejsza niż wieki temu. Sądzi jednak, że kluczem do poznania globalnej
ekonomii jest to, czy światowe trendy ekonomiczne pozwolą na istnienie mniej
szych, narodowych, gospodarek.
Oceny sceptycznych transformacjonalistów, dotyczące związków między
stopniem obecnych zmian w światowych wzorach kultury oraz komunikacji
i tymi zachodzącymi w poprzednich okresach są różnorodne. Istniejący tu
chaos pogłębia fakt, iż wiele wniosków ze studiów dotyczących wpływów
kulturowych i ponadnarodowych wzorów komunikacyjnych upadło z powodu
błędów metodycznych. W ich badaniu zastosowano bowiem te same kryteria
1 6
Istnieje w i e l e koncepcji globalnego systemu ekonomicznego (czy - w i n n y m k o n t e k ś c i e ,
globalnego s p o ł e c z e ń s t w a lub globalnej p o l i t y k i ) , k t ó r y c h t w ó r c y u w a ż a j ą , iż m o ż n a p r z e ś l e d z i ć
i z b a d a ć czy ż y j e m y w p o r z ą d k u g l o b a l n y m , czy nie.
G L O B A L I Z A C J A - PROCES 1 P R Ó B Y JEGO OPISU
69
zmian technologicznych dla X I X i X X wieku, podczas gdy mogą być one oce
niane i porównywane tylko w odniesieniu do odpowiednich, adekwatnych dla
nich okresów historycznych. Liczne np. wnioski z zakresu nowoczesnego inter
netu wyciągano na podstawie ustaleń z okresu późnego X I X wieku, dotyczą
cych innowacji technicznych i telegrafu.
Hugh Mackay uważa, że skala, intensywność, szybkość i wielość światowych
kontaktów dzisiaj nie jest zaskakująca. Rozprzestrzenianie się telewizji, internetu,
satelitarnych łącz i technologii cyfrowych stworzyło możliwości kontaktów świa
towych w stopniu dotąd nigdy nie mającym zastosowania i wpływu na tak wielu
ludzi. Ale one także stresują. Przestrzeń i systemy kultury są teraz bardziej
kontestowane niż przedtem. Z tych kontestacji wynika, że przyszłość jest nie
znana (the future is uncertain), zależna od negocjacji i konfliktów między naro
dami/państwami, korporacjami mediów, rozwojem technologicznym i wyborami
zwykłych obywateli (Held 2000a, s. 171).
W obecnych czasach, zwłaszcza od 1945 r. - twierdzi Anthony McGrew - ob
serwujemy godną uwagi międzynarodową aktywność polityczną państw i po
nadnarodową aktywność korporacji finansowo-handlowych
17
. Jej efektem jest
m.in. wyłonienie się wielu dyletanckich rządów i upadek autorytetów politycz
nych. McGrew nie uważa, iż wszystkie struktury państwa ulegają erozji i że
system państwowy jest w końcowym stadium rozpadu. Ale to, co się zdarzyło
jest, według niego, niezrozumiałe. Nie podlega zasadom transformacji i rekon-
figuracji układów politycznych. Rządy narodowe - zawieszone między siłami
globalnymi i lokalnymi - rozważają swoje nowe role i funkcje. Wiedzą, że mu
szą pracować wspólnie na rzecz dobra publicznego, przeciwstawiać się recesji,
popierać rozwój gospodarczy. Czy jednak polityka globalna stanie się alterna
tywą dla polityk lokalnych i międzynarodowych? Trudno przewidzieć.
Różnorodność punktów widzenia oraz podejść badawczych transformacjona-
listów dotyczących współczesnego okresu historycznego prowadzi ich do stwier
dzenia, że nie możemy rozumieć globalizacji jako prostych uwarunkowań lub
procesu linearnego. Najwłaściwsze wydaje się pojmowanie go jako wielokie
runkowego fenomenu, stymulującego wewnętrzną aktywność i interakcje (eko
nomiczne, polityczne, technologiczne, kulturowe i ogólnomentalne). W każdej
z tych stref kształtuje on odmienne wzory relacji i aktywności. Zanim zatem
stworzymy mocne podstawy teoretyczne dotyczące globalizacji - musimy ustalić
i zrozumieć, co się rzeczywiście w każdej z tych stref wydarzyło. Jasne jest, że
nie wystarczy tu prosta rejestracja faktów i reakcji lub przewidywanie projekcji
lokalnej aktywności na sąsiednie tereny. Sceptycyzm jest tu nieodzowny, bowiem
inne niż w strefie ekonomicznej warunki naturalne i dynamika globalizacji mogą
być adaptowane do strefy kultury i polityki. Nie jest to jednak powód, by wąt
pić w fakt, że globalizacja cechuje się własną historyczną narracją i logiką.
1 7
Z podobnego p u n k t u w i d z e n i a A n t h o n y M c G r e w konfrontuje - na p r z y k ł a d z i e Westfalii
- r o z w ó j systemu p a ń s t w o w e g o (od k o ń c a X V I I - w i e k u ) , w k t ó r y m rodzaj l u d z k i z a c z ą ł orga
n i z o w a ć się w o k r e ś l o n e t e r y t o r i a l n o - p o l i t y c z n e s p o ł e c z n o ś c i , ze w s p ó ł c z e s n y m systemem po
l i t y k i ś w i a t o w e j .
70
MIROSŁAWA DROZD-PIASECKA
Procesy globalizacyjne rozwijają się we wszystkich okresach historycznych, ale
ich kierunki i dynamika są odmienne. Pełne poznanie globalizacji może dać tylko
analiza wszystkich okoliczności z nią związanych.
Jednym z dominujących tematów obecnej dyskusji są wpływy globalizacji
na suwerenność i autonomię narodowo-państwową. Nie jest to zaskoczeniem.
Tradycjonalistyczny punkt widzenia kładł nacisk na okoliczności, w których
suwerenność i autonomie państw narodowych podlegały erozji
1 8
.
Również dla wielu globalistów błędem są ataki na ideę głoszącą, że państwa
narodowe są wciąż ważne w gospodarce świata, zdolne do prowadzenia włas
nych spraw. Narodowa i międzynarodowa gospodarka mogą stale zmieniać
się, ale państwa posiadają istotny udział w tych procesach, nie żyjemy bowiem
poza światem
1 9
.
W opozycji do nich są liczni uczeni. Nie znaczy to, że uważają oni, iż globali
zacja prowadzi prosto do utraty suwerenności i autonomii - są oni dalecy od
tego. Jednak ich koronnym argumentem jest to, że globalizacja rekonfiguruje
strukturę kulturową i polityczną (McGrew). Z tego wynika, iż suwerenność
i autonomia rządów narodowych - zamknięte w wielofunkcyjny system pań
stwowy - ulegają rozpadowi (przedefiniowaniu). W tym systemie państwo nie
używa suwerenności jako wartości legalnej siły przewodniej, ale raczej jako war
tości podnoszonej w negocjacjach z ponadnarodowymi i międzynarodowymi
agencjami i korporacjami. Tu państwo wyraża ich suwerenność i autonomię. Jest
kartą przetargową w wielokierunkowych i ponadnarodowych negocjacjach.
Współpracuje i koordynuje akcje zmian regionalnych i globalnych sieci połą
czeń. Suwerenność państwa staje się np. fundamentalną wartością w Unii Euro
pejskiej, gdzie prawo tworzone jest przez legalne polityczne reprezentacje zrze
szonych krajów, ale nie można wprost odnieść tej sytuacji do państw spoza UE.
Zmiana ról państwa oznacza zmianę jego modelu i form. W tym kontekście
globalizacja pojawia się jako przesunięcie siły oddziaływania narodowych rządów
i elektoratów w kierunku bardziej kompleksowych systemów regionalnego i glo
balnego zarządzania. W rezultacie, politycy stają się bardziej ponadnarodowi
i światowi, co jest zjawiskiem niezrozumiałym dla nieuprzemysłowionego świata.
Można wskazać znaczące różnice (warsztatowe, interpretacyjne i dowodowe)
w dociekaniach tradycjonalistów, globalistów i transformacjonalistów w zakresie
1 8
Graham T h o m p s o n np. za j e d n o z n a j w a ż n i e j s z y c h z a d a ń u w a ż a r o z w a ż a n i a i dyskusje
w o k ó ł p o z i o m u merytorycznego oraz rozumienia t a j n i k ó w p o l i t y k i handlowej o s ó b o d p o w i e
d z i a l n y c h za planowanie i z a r z ą d z a n i e n a r o d o w ą g o s p o d a r k ą .
1 9
Graham T h o m p s o n odnosi s i ę sceptycznie do w s z y s t k i c h tez g l o b a l i z a c y j n y c h w y w o d z ą
cych s i ę ze s z c z e g ó ł o w y c h u s t a l e ń na gruncie organizacji p r o d u k c j i i handlu. W i e l o n a r o d o w e
kampanie, j e g o zdaniem, m a j ą korzenie w p a ń s t w a c h n a r o d o w y c h , s t ą d ich m a r g i n a l n y w p ł y w na
z m i a n y w n o w y m e k o n o m i c z n y m p o r z ą d k u . R ó w n o c z e ś n i e n a s t ę p u j ą p r z e k s z t a ł c e n i a w naturze
i formach globalnego r y n k u finansowego. W t y m przypadku r ó ż n e f o r m y z m i a n i w z r o s t u l o k a l
nej a k t y w n o ś c i finansowej i ich w p ł y w na ś w i a t o w y system e k o n o m i c z n y s ą o p i s y w a l n e . Z tego
p o w o d u u w a ż a , iż argumenty przytoczone przez A n t h o n y M c G r e w o n a d r z ę d n o ś ć transformacji
w ś w i a t o w y m systemie p o l i t y c z n y m p o ś w i ę c a j ą za m a ł o u w a g i temu w p ł y w o w i na s u w e r e n n o ś ć
i a u t o n o m i ę p a ń s t w .
G L O B A L I Z A C J A - PROCES I PRÓBY JEGO OPISU
71
konsekwencji globalizacji w nowoczesnych państwach. Trzeba jednak powie
dzieć, że wymienione tu stanowiska uznają i podkreślają uwagę rządów zwróco
ną na regionalne i globalne kwestie normatywne. Zadają pytania dotyczące zmie
niającej się natury świata w obecnym czasie rozpadu jego dotychczasowego
porządku. Jaki jest charakter światowego ładu i jaki może być? Kogo interesuje
(a kogo nie) jego zachowanie? Są to wiodące pytania we wszystkich perspekty
wach poznawczych.
Szerokie dyskusje naukowe i zainteresowania publicystów koncentrują się
wokół problemu na ile (i czy w ogóle) globalizacja kształtuje nowe wzory nie
równości i podziałów społecznych na świecie, czyli - inaczej - nowe wzory
zwycięzców i przegranych. Badając sposoby, rodzaje i drogi dominacji wielo
narodowych korporacji w globalnej sieci powiązań kulturalnych możemy zareje
strować zagrożenie z ich strony peryferii kulturowych i pozycji grup mniejszo
ściowych. Wszechstronne dyskusje i polemiki na ten temat prowadzą do różnych
wniosków. Podstawowy jest taki, iż należy zwalczać uproszczenia w spojrzeniu
na te tezy, bowiem wpływy kulturowe Zachodu na resztę świata nie są prostą
demonstracją siły czy dominacji. Wpływy mogą być tak regionalne, jak i glo
balne. Produkty kultury wielonarodowych korporacji nie są też bezpośrednio,
pasywnie przejmowane przez odbiorców, niezależnie od ich pozycji społecznej
oraz miejscowej kultury. Przeciwnie, wiele osób jest zaangażowanych w nada
wanie im nowego sensu przez pryzmat własnego dziedzictwa, lokalnych i naro
dowych korzeni, dzięki czemu następuje kreatywne zbliżenie globalnej twórczości
medialnej i jej lokalnych adaptacji (np. emitowane w Polsce „Koło fortuny
, ,
,
seriale „Kasia i Tomek", „Sąsiedzi"). Co więcej, narodowi odbiorcy reinterpre-
tują obce przekazy na własne sposoby. Tak więc, nie jest to ewidentnie proste
przejmowanie wzorów kultury zachodniej czy kulturowych homogenizacji. Empi
ryczne wyniki wskazują na zróżnicowanie tych form, ujawniają krzyżujące się
wpływy kulturowe, hybrydyzacje i wielokulturowość.
Jest wiele wzorów wygranych i przegranych w globalnym systemie ekonomicz
nym. Rozwój powiązań regionalnego handlu i zblokowanych inwestycji, szczegól
nie Triad (NAFTA, UE i Japonia), które skoncentrowały transakcje ekonomiczne
z i między sobą, obejmuje od 2/3 do 3/4 światowej aktywności ekonomicznej.
Jednakże znacząca większość populacji świata jest wykluczona lub zajmuje margi
nalne miejsce w tej sieci powiązań gospodarczych i związanych z nimi profitów
2 0
.
Przepaść w warunkach życia i życiowych szansach ludności całego świata
jest zauważana przez wszystkich badaczy, którzy ostatnio przewartościowują
swoje stanowiska na ten temat. Podnoszą oni, iż dominujące dzisiaj wzory
2 0
W p r z e c i w i e ń s t w i e do faktu ż e w 4 ostatnich dekadach, ś w i a t o w y p r o d u k t totalny (suma
w s z y s t k i c h p r o d u k t ó w l o k a l n y c h GDPs) w z r ó s ł 4-krotnie i w konsekwencji p r o d u k t y p o d w o i ł y
się, ogromna w i ę k s z o ś ć rodzaju ludzkiego l e d w i e partycypuje w ś w i a t o w y m systemie ekono
m i c z n y m i ekonomicznej prosperity. Na p r z y k ł a d 2 2 % ś w i a t o w e j populacji ż y j e p o n i ż e j m i n i
m u m ż y c i o w e g o ( w s k a ź n i k a o k r e ś l a n e g o przez organizacje m i ę d z y n a r o d o w e ) , 841 m i l i o n ó w o s ó b
nie ma o p i e k i lekarskiej, 1,3 m i l i a r d a ( 2 2 % ) jest bez d o s t ę p u do zdrowej w o d y , a dwa m i l i a r d y
(33%>) jest bez e l e k t r y c z n o ś c i ( H e l d 2000a, s. 174-175).
72
MIROSŁAWA DROZD-PIASECKA
podziałów oraz nierówności społecznych nie są wyłącznie efektem oddziały
wania czynników natury ekonomicznej lub kulturowej. Równie ważną rolę od
grywają czynniki polityczne. Dowodzenie jak globalizacja kreuje nowe formy
politycznej nierówności samych państw i sił wiodących jest języczkiem u wagi
obecnego systemu regionalnego i globalnego zarządzania. Założenie, iż we
współczesnym globalnym ładzie mogą wyodrębniać się nowe narody, może
następować terytorialne rozszerzanie się nierówności społecznych oraz burzenie
klas elitarnych i kulturalnych rodzi pytania dotyczące formowania się bardziej
fragmentarycznego i nieuporządkowanego świata. W czyim interesie umacnia
się nowy regionalny i globalny system zarządzania? Jaki ma on wpływ na powo
dzenie demokracji, kreatywność i praworządność? Są to podstawowe, narzuca
jące się pytania badawcze (Held 2000a, s. 175).
Z rozważań o zwycięzcach i zwyciężonych w obecnym światowym porządku
wynika, że nierówności ekonomiczne i podziały społeczne nie są zależne
wyłącznie od zewnętrznych czynników ekonomicznych, ale od wielu innych
uwarunkowań. Są wśród nich (zewnętrzne i wewnętrzne) czynniki kulturowe,
polityczne i społeczne. Wzajemnie ze sobą powiązane, w efekcie kreują nowe
formy nierówności narodów świata, zróżnicowania społeczne i konflikty. Bada
nie tych zjawisk, głęboko osadzonych także w nawykach oraz sposobach myśle
nia - lokalnego, narodowego, regionalnego i globalnego, jest niezmiernie trudne
i skomplikowane. Z tego powodu stanowi swego rodzaju wyzwanie wobec nauk
społecznych powołanych do rozwiązywania oraz interpretacji istoty procesów
i systemów wartości, a zatem także i wyjaśniania, co znaczy globalizacja we
współczesnym świecie. To, co teraz nie jest akceptowane społecznie daje bardzo
wiele implikacji badawczych. Pytania, jakie zadają sobie badacze świadczą
o nieustannej potrzebie podejmowania prób krytyki oraz spójności empirycz
nych dowodów i porównywalnych argumentów czerpanych z życia społecznego.
Mimo różnych poglądów i odmiennych założeń badawczych są też wśród ba
daczy globalizacji pewne wspólne płaszczyzny. Charakterystyczne dla wszystkich
punktów widzenia jest położenie nacisku na komplementarność badań oraz zwra
canie uwagi na różnorodne aspekty i problemy wewnętrzne związane z globaliza
cją. Wysuwane przez nie dyrektywy kładą szczególny nacisk na rozpatrywanie
każdego faktu i zjawiska w szerokich uwarunkowaniach wewnętrznych i zewnętrz
nych oraz maksymalnie dużej płaszczyźnie porównawczej i skali czasu. Z tego
punktu widzenia są one niezwykle bliskie podejściu poznawczemu charakterystycz
nemu dla dociekań współczesnej etnologii/antropologii kulturowej i społecznej.
Dyskusja wokół globalizacji nie jest wyłącznie dyskusją akademicką. Jest
ona także debatą polityczną, dotyczącą zachodzących w świecie współczesnym
transformacji
21
. Liczne są w niej pytania o etyczne i instytucjonalne pryncypia
2 1
Dyskusje na ten temat o d d z i a ł y w u j a na l i c z b ę organizacji m i ę d z y r z ą d o w y c h ( N G O s ) i ich
role, p o w o d u j ą z m i a n y w zakresie spraw regionalnych i g l o b a l n y c h . Z w r a c a j ą u w a g ę na istnie
j ą c e m e c h a n i z m y p o l i t y c z n e i instytucje, nieznane w p a ń s t w a c h n a r o d o w y c h , k t ó r e b ę d ą w p r z y
s z ł o ś c i poddane presji w y z w a ń regionalnych i g l o b a l n y c h potrzeb c e n t r ó w (np. w zakresie p r a w
c z ł o w i e k a , pracy i praw socjalnych).
G L O B A L I Z A C J A - PROCES Г PRÓBY JEGO OPISU
73
struktur organizacji społecznych i przyszłego światowego porządku prawnego
(Held i McGrew 2000). Wymaga to ich (tzn. pryncypiów) ponownego prze
myślenia i zanalizowane w kontekście wcześniejszych, nawet drobnych zmian,
respektowania w nowym kontekście i w sposób kompleksowy tego, jak je inter
pretowano od strony lokalnej, narodowej, regionalnej i globalnej. To, co dzieje
się jest mało poznane. Jednocześnie różne mity na ten temat ryzykownie roz
przestrzeniają się wśród obywateli i w otoczeniu rządów. Pojawiają się i kon
stytuują nowe role aktorów i struktury zdolne do życia politycznego. W prze
strzeni politycznej tworzy to nowe konieczności oraz możliwości, potencjalne
niebezpieczeństwa lub ryzyka.
G L O B A L I Ś C I I A N T Y G L O B A L I Ś C I
Francis Fukuyama, w legendarnym już dziś artykule opublikowanym w „The
National Interest", ogłosił koniec historii (kolejny raz po Heglu). Zrobił to
w momencie, gdy po 1989 r. było już wiadomo, że ZSRR, wraz ze swoją ideo
logią marksistowsko-leninowską, gwałtownie chyli się ku upadkowi, a na świa
towej scenie politycznej pozostanie tylko jedno supermocarstwo. W swoich
wywodach dowodził, że nie pojawi się już żaden system ideologiczny lepszy od
liberalizmu polityczno-ekonomicznego i że nie istnieją jakiekolwiek sprzeczności
w ludzkim życiu, których nie dałoby się rozwiązać w ramach ideologii liberalnej,
aspirującej do miana uniwersalnej doktryny. Dzisiaj zapewne użylibyśmy słowa
„globalnej" (Makowski 2001, s. 86).
Przez kilka następnych lat zdawało się, że prognoza Fukuyamy o triumfie
liberalizmu sprawdza się niezwykle szybko (np. ostateczny upadek ZSRR zasko
czył Michaiła Gorbaczowa podczas urlopu na Krymie). Liberalizm i nieodłączna
od niego demokracja opanowywały kolejne przestrzenie (np. według szacunków
z 1987 г., w krajach demokratycznych żyło 45% ludności świata, a w 1992 r.
już 55%, czyli o ok. 600 min więcej). Zachodzące zmiany stymulowały sukcesy
wolnego rynku. Efektem tego był liczebny wzrost krajów liberalnych i demo
kratycznych a także wolnorynkowych. Słabły lub znikały kolejne bariery eko
nomiczne. Zaczęły powstawać nowe organizacje międzynarodowe, takie jak
Światowa Organizacja Handlu (WTO), już istniejące zyskiwały na znaczeniu (np.
Bank Światowy). Katalizatorem zachodzących zmian była dosłowna „eksplozja"
nowych technologii i rozwiązań, głównie w sferze informacyjnej. Wydawało się,
że jesteśmy tylko o krok od globalizacji, dzisiaj często uważanej za synonim
liberalizacji i demokratyzacji.
W latach 90-tych przyszłość świata rysowała się więc stabilnie. Niespodzie
wanie pojawiły się kłopoty. Media, a w ślad za nimi opinia publiczna, zaczęły
koncentrować uwagę na tzw. ruchu antyglobalistycznym. Widoki młodzieży
rzucającej kamienie, płonących McDonaldów i interweniujących oddziałów
prewencji stały się ulubionymi tematami wszelkich przekazów i rozmów. Two
rzyło to atmosferę wyczekiwania na nadchodzącą gwałtowną zmianę społeczną,
74
MIROSŁAWA DROZD-PIASECKA
nieomal rewolucję. Oznaki paniki dało się zauważyć po zamieszkach w Pradze
i Goteborgu. Specjaliści zaczęli gorączkowo analizować zaistniałą sytuację.
Szwedzi stwierdzili, że (po Goteborgu) Szwecja już nigdy nie będzie taka sama,
a przedstawiciele międzynarodowych firm i instytucji oraz politycy prowokacyj
nie, a zarazem ostrzegawczo ogłosili, iż następne spotkania odbędą gdzieś
w kanadyjskiej głuszy. Co oczywiście nie miało się zdarzyć.
Po tych doświadczeniach rząd polski podczas światowego forum gospodar
czego w kwietniu 2004 r. w Warszawie, w obawie przed akcjami antyglobalistów,
zastosował szczególnie restrykcyjne środki zapobiegawcze. Centrum miasta,
gdzie obradowało forum, było policyjnie izolowane i praktycznie wyłączone
z normalnego, codziennego toku życia mieszkańców. Niezakłócony przez anty
globalistów przebieg ich demonstracji odnotowano w mediach nie tylko z ulgą,
ale i z nieukrywanym zadziwieniem.
Ataki antyglobalistów, jakie miały miejsce w wielu krajach, przypomniały
o buncie epoki „dzieci-kwiatów" z lat 60-tych X X wieku. Zaczęto porównywać
ich cechy wspólne i odrębne. Przyznawano, że ruch antyglobalistyczny rzeczy
wiście nieco przypomina tamte wydarzenia. Tak jak przedtem biorą w nim udział
studenci, ekolodzy, feministki, robotnicy, obrońcy praw mniejszości, komuniści,
anarchiści etc. - wraz z nimi jednakże występują nacjonaliści, sprzeciwiający
się globalizacji w imię obrony państwa narodowego
22
. Są też istotne różnice.
W latach 60-tych i 70-tych żądano przede wszystkim „sprawiedliwości partycy
pacyjnej". Większość pretensji dotyczyła sztywnej hierarchii społecznej, dyskry
minacji rasowej czy płciowej, ograniczania swobód obywatelskich itd. Obecne
ruchy kładą większy nacisk na „sprawiedliwość redystrybucyjną". Jednym
z głównych problemów podnoszonych przez dzisiejszych antyglobalistów,
określających się coraz częściej jako alter-globaliści i podkreślających, że nie
są wrogami nowoczesności, lecz pragną globalizacji „z ludzką twarzą", jest to,
że globalizujący się liberalizm czyni z bogatych jeszcze bogatszych, a z bied
nych jeszcze biedniejszych. Na swoich sztandarach wypisują więc nie postulat
dopuszczenia „pokrzywdzonych" do udziału w podejmowaniu decyzji o losach
świata, ale hasło sprawiedliwszego dostępu do dóbr
2 3
. Inny jest również adresat
2 2
W o b r ę b antyglobalnej m i ę d z y n a r o d ó w k i w c h o d z ą m . i n : Organizacje pozarządowe
(NGO): np. Deklaracja z Bema, Friends o f the Earth (Przyjaciele Z i e m i ) , T h i r d W o r l d N e t w o r k
( S i e ć Trzeciego Ś w i a t a ) ; Radykalne ugrupowania rolników, np. Konfederacja C h ł o p s k a , C C C O M C
( K o o r d y n a c j a na rzecz O b y w a t e l s k i e j K o n t r o l i nad Ś w i a t o w ą O r g a n i z a c j ą H a n d l u ) w e F r a n c j i ;
Partie i organizacje ekologiczne: np. Sierra C l u b ( U S A ) , Partie Z i e l o n y c h z N i e m i e c i W ł o c h ;
Partie i organizacje lewicowe: np. Partia Odrodzenia K o m u n i s t y c z n e g o ( W ł o c h y ) , A t t a c i ruch
„ o ś r o d k ó w s p o ł e c z n y c h " (Francja); Związki zawodowe: np. federacje b r a n ż o w e p r o k o m u n i -
stycznej centrali z w i ą z k o w e j C G T (Francja), federacja z w i ą z k o w a A F L / C I O ( U S A ) , ( G i z i ń s k i ,
G r a c z y k i i n . 2000, s. 87).
2 3
„ M a n i f e s t antyglobalistyczny: Organizacje ż ą d a j ą c e stworzenia nowego p o r z ą d k u eko
nomicznego na ś w i e c i e d o m a g a j ą s i ę : U s t a n o w i e n i a t r w a ł e g o p r y m a t u p o l i t y k i nad g o s p o d a r k ą ;
W z m o c n i e n i a s p o ł e c z e ń s t w a o b y w a t e l s k i e g o , aby m o g ł o się b r o n i ć przed m a t e r i a l n ą n i e r ó w
n o ś c i ą ; W p r o w a d z e n i a w handlu ś w i a t o w y m s t a n d a r d ó w u n i e m o ż l i w i a j ą c y c h zatrudnianie dzieci
i w y p ł a c a n i e g ł o d o w y c h pensji; Ograniczenia r a b u n k o w e j eksploatacji z a s o b ó w n a t u r a l n y c h ;
G L O B A L I Z A C J A - PROCES I PRÓBY JEGO OPISU
75
tych protestów. W latach 60-tych X X wieku były to rządy poszczególnych
państw. Teraz są nim międzynarodowe organizacje, wielkie przedsiębiorstwa oraz
instytucje finansowe.
Ruch antyglobalistyczny zwrócił uwagę na to, że demokracja jest nadal odleg
ła od spektakularnego triumfu (w kilkanaście lat od kolejnego „końca historii",
jak to widział F. Fukuyama). Nadal jesteśmy nie w nudnej stabilizacji, ale
w sytuacji permanentnej i odczuwalnej zmiany społecznej, która może przybrać
gwałtowny przebieg (Makowski 2001, s. 87). Sprawcami i autorami tej poten
cjalnej zmiany nie muszą być antyglobaliści
2 4
. Ich spektakularne, przyciągające
uwagę mediów protesty same w sobie nie stanowią zagrożenia dla porządku
świata. Są one jednak sygnałem, że coś psuje się głębiej, dzwonkiem alarmo
wym, którego nie należy lekceważyć. Głównymi czynnikami zmian społecznych
są przeobrażenia w technologii, w systemie wartości (czyli poglądów o tym
„jak powinno być") oraz powiększające się nierówności społeczne. Czy zatem
„zadymy" wzniecane przez antyglobalistów są tylko uciążliwym folklorem po
litycznym? Czy rozprzestrzenianie się liberalizmu i demokracji może zostać
zatrzymane? Czy może nam grozić jakaś rewolucja?
Fukuyama nie dopuszcza możliwości załamania się demokracji, a jeśli już to
bierze pod uwagę krótkie przystanki na jej drodze do pełnego zwycięstwa. Był
i pozostał zatem optymistą. Jego sceptyczny oponent Samuel Huntingon gene
ralnie uważa, że uratujemy siebie i cały świat, jeśli powstrzymamy się od nawra
cania innych na liberalną demokrację. Fukuyama i Huntigton wprawdzie bardzo
różnią się w swoich poglądach, to jednak wspólne dla obu jest nieprzywiązy-
wanie dostatecznej wagi do zagrożeń tkwiących w samej demokracji - głów
nym produkcie eksportowym liberalizmu. A właśnie demokracja jest ostatnio
bardzo kiepskiej jakości.
Jeszcze w X I X wieku Alexis de Tocqueville uważał, że dużym problemem
demokracji może być brak zaangażowania obywateli w życie publiczne, zwłasz
cza w najbliższe otoczenie człowieka, w postaci klubów, grup przyjaciół, wspól
not lokatorskich, kółek różańcowych etc. Pod koniec X X w Stanach Zjednoczo
nych liczba mikroinicjatyw obywatelskich - źródła tzw. kapitału społecznego
O p o d a t k o w a n i a z u ż y c i a s u r o w c ó w w celu wsparcia bardziej zaawansowanej technologicznie pro
d u k c j i i ograniczenia s z k o d l i w e g o ekologicznie transportu; W p r o w a d z e n i a podatku od luksusu
w celu zmuszenia b e n e f i c j e n t ó w g l o b a l i z a c j i do sprawiedliwego u d z i a ł u w finansowaniu z a d a ń
p a ń s t w a ; W z m o c n i e n i a z w i ą z k ó w z a w o d o w y c h , aby p r z e c i w s t a w i ć siq silnemu l o b b y p r z e d s i ę
b i o r c ó w ; U z a l e ż n i e n i a procesu liberalizacji handlu od tworzenia n o w y c h miejsc pracy; Rezygna
c j i przez najbogatsze p a ń s t w a z c z ę ś c i d o b r o b y t u na rzecz n a j u b o ż s z y c h s p o ł e c z e ń s t w . ( N a pod
stawie „ P u ł a p k i g l o b a l i z a c j i " Hansa-Petera M a r t i n a i Haralda Schumanna, za: G i z i ń s k i , G r a c z y k
i i n . 2000, s. 8 7 ) Г
2 4
O d k i l k u lat znane postacie estabilishmentu p r z y z n a j ą r a c j ę k r y t y k o m globalizacji. Joseph
S t i g l i z , laureat nagrody N o b l a w dziedzinie e k o n o m i i w 2001 г., w c z e ś n i e j w i c e - s z e f B a n k u Ś w i a
t o w e g o i doradca B i l l a C l i n t o n a , kontestuje a m e r y k a ń s k i estabilishment i zasady tzw. Umowy
waszyngtońskiej (liberalizacja handlu, w y c o f a n i e p a ń s t w a z o b o w i ą z k ó w socjalnych). Podobne
p o g l ą d y g ł o s i George Soros oraz b y ł y ideolog thatcheryzmu - John Gray.
76
MIROSŁAWA DROZD-PIASECKA
spadła z roku na rok. Trzeba było tragedii 11 września 2001r., żeby w Ameryka
nach na nowo obudzić ducha wolontaryzmu, ale i nie wiadomo, jak długo potrwa
ten zryw (Makowski 2001, s. 87).
W krajach dopiero wykreowanych na demokratyczne kapitału społecznego
często w ogóle nie ma i wcale go nie przybywa, mimo starań organizacji poza
rządowych, Kościołów, agend rządowych czy Banku Światowego. Zaangażo
wanie polityczne jest wręcz zerowe. Przeciętnemu obywatelowi nowoczesnego,
demokratycznego państwa sfera polityki wydaje się tak odległa, że wręcz trudno
j ą traktować jako część życia publicznego. Nawet tak podstawowa czynność
obywatelska, jak głosowanie w wyborach powszechnych sprawia trudności (np.
frekwencja wyborcza w Polsce ledwo przekracza 40%). Ludzie tracą zainte
resowanie życiem publicznym, tym samym możliwość wywierania wpływu na
to, co się wokół nich dzieje
2 5
.
Obojętność ta zostawia przestrzeń do wypełnienia przez hasła radykalne i po
pulistyczne, głoszone m.in. przez ruchy antyglobalistyczne. Równocześnie
ogromną władzę, często o zasięgu globalnym, zdobywają takie instytucje, jak
Bank Światowy, Światowa Organizacja Handlu, Międzynarodowy Fundusz
Walutowy, wielkie koncerny etc. Ich przywódcy nie są wybierani demokratycz
nie, a ich działalność nie podlega społecznej kontroli (niektórych niepokoi sam
fakt, że banki centralne i sądy najwyższe nie podlegają kontroli społecznej),
wpływ przeciętnego obywatela na działanie tych instytucji jest bowiem żaden
i z pewnością taki zostanie. Nikt przecież nie zorganizuje wyborów powszech
nych do Światowej Organizacji Handlu czy Rady Polityki Pieniężnej, mimo iż
wpływ tych instytucji na życie każdego z nas może być bardzo odczuwalny.
Te spostrzeżenia nasuwają pytanie o stopień dostosowania do realiów współ
czesności, zdobywającego dotąd wpływy w świecie, tradycyjnego modelu de
mokracji liberalnej. Kilka lat temu (1998 r.) odbyła się w Warszawie konferencja
na temat rozwoju demokracji. Wziął w niej udział Francis Fukuyama. Uczestnicy
tego spotkania zgłosili zamiar stworzenia międzynarodówki demokratycznej.
Może się jednak okazać, żc bez zasadniczych zmian demokracja o globalnym
zasięgu będzie raczej przypominała państwo Platona, rządzone przez autokra
tyczną radę mędrców.
Problemem jest także rozwój technologii. Z jednej strony nowe technologie
informacyjne, jak internet, mogą ułatwić, a tym samym zwiększyć udział oby
wateli w życiu społecznym. W praktyce może się okazać, że będzie odwrotnie.
Internet ułatwia, ale i zubaża kontakty między ludźmi, jest pełen możliwości, ale
i zagrożeń. Telewizja - jak udowadnia socjolog Robert Putnam - odciąga nas od
udziału w życiu publicznym, prywatyzując czas wolny. Równocześnie rozwój
technologiczny zwiększa dobrobyt i przyciąga do bogatych krajów demokratycz
nych licznych, biednych uchodźców z Trzeciego Świata. Podobnie jak niegdyś
bogaty Paryż i nowo powstające manufaktury przyciągały głodnych wieśniaków,
25 p
r Z
y
C Z
y n y tego stanu rzeczy w k a ż d y m kraju d e m o k r a t y c z n y m s ą inne i zmienne. I c h
o m ó w i e n i e przekracza ramy przedstawionego opracowania.
G L O B A L I Z A C J A - PROCES I PRÓBY JEGO OPISU
77
przemieniając ich w ubogą „podklasę" ludzi żyjących obok „dobrych obywateli"
(Makowski 2001, s. 88).
Wydaje się więc, że od początku X X I wieku liberalne państwa demokratycz
ne stoją przed wielkim wyzwaniem. Największym zagrożeniem nie jest jednak
zderzenie cywilizacji, ale kryzys tzw. cywilizacji zachodniej. Globalizacja zaś
nie jest triumfem liberalizmu ani demokracji, ale nowym dla nich wyzwaniem.
Symptomem, że pewne procesy wymykają się spod kontroli. Antyglobaliści, jak
sądzę, nie wywołają rewolucji, ich bunt jest jednak sygnałem, że coś się zmienia
w świecie opartym na filarach demokracji parlamentarnej i wolnego rynku. Jak się
wydaje, obecnie nie grozi nam gwałtowna zmiana społeczna, chwilowo bowiem
demokratyczny świat zjednoczył się przeciw nowemu wrogowi - terroryzmowi.
L I T E R A T U R A
A globalizing... 2000, A globalizing world? Culture, economics, politics, D . H e l d (red.), L o n d o n ,
N . Y o r k .
A n i o ł W . 2002, Paradoksy globalizacji, Warszawa, IPS.
В a u m a n Z . 1998, Globalization. The Human Consequences, O x f o r d .
- 2000, Globalizacja. I co z tego dla ludzi wynika. Warszawa, P I W .
С a s t e 11 s M . 1998, End of Millennium. The Information Age: Economy, Society and Culture,
t. 3, O x f o r d , B l a c k w e l l .
C o l l i n s R. 1990, Culture, Communication and National Identity: The Case of Canadian Tele
vision, U n i v e r s i t y o f Toronto Press.
Consumption... 1997, Consumption and Everyday Life, [ w : ] M i l l e r D . Consumption and its conse-
qences, H . M a c k a y (red.), L o n d o n , Sage / T h e Open U n i v e r s i t y .
D ę b s k a M . 2002, Globalizacja - analiza p o j ę c i a w w y b r a n y c h koncepcjach teoretycznych,
Sprawy Narodowościowe. Seria Nowa, z. 2 1 , s. 4 5 - 5 6 .
E l l i s J. 1982, Visible Fictions: cinema, television, video, L o n d o n , Routledgc / and Kegan P.
G u i b e r n a u M . , G o l d b l a t t D . 2000, Identity and nation [ w : ] Questioning Identity: Gen
der, Class, Nation, K . W o o d w a r d (red.), L o n d o n , Routledge / T h e Open U n i v e r s i t y .
G i d d e n s A . 1999, Runaway World, L o n d o n , The B B C Lectures, L o n d o n B B C Radio 4, B B C
Education.
Globalizacja... 2003, Globalizacja a tożsamość, J. Z d a n o w s k i (red.), Warszawa, W y d a w n i c t w o
N a u k o w e A s k o n .
H a l l S. 1997, The Centrality of Culture: notes on the cultural revolutions of our time, [ w : ]
Media and Cultural Regulation, K . Thompson (red.), L o n d o n , s. 2 0 8 - 2 3 8 .
H e l d D . 2000a, Afterword, [ w : ] A globalizing world'!..., s. 169-177.
- 2000b, Introduction, [ w : ] A globalizing world'!..., s. 6 - 1 5 .
H e l d D . , M c G r e w A . 2000, The Global Transformations Reader: An Introduction to the
Globalization Debate, Cambridge, Polity.
H i r s t P., T h o m p s o n G . 1999, Globalization in Question: The International Economy and
the Possibilities of Governance ( 2
n d
edn), Cambridge, Polity.
Kultu/y... 2000, Kultury pozaeuropejskie i globalizacja. Zderzenia, J. Z d a n o w s k i (red.), War
szawa, Elipsa, Z ł o t a Seria W S H i F M .
L i e b e s T , K a t z E. 1993, The Export of Meaning: Cross-Cultural Readings of Dallas ( 2
n d
edn), Cambridge, Polity.
M c G r e w A . 1995, World order and political space, [ w : ] A Global World? Re-ordering Politi
cal Space, J. Anderson, C. B r o o k , A . Cochrane (eds), O x f o r d , O x f o r d U n i v e r s i t y Press.
M с M i с h a e 1 P. 2000, Development and Social Change. A Global Perspective, L o n d o n .
78
MIROSŁAWA DROZD-PIASECKA
M a s m o u d i M . 1979, The new w o r l d i n f o r m a t i o n order, Journal of Communication, t. 29,
nr 2, s. 172-185.
M a k o w s k i G. 2 0 0 1 , Termometr naszych c z a s ó w , Nesweek, z dn. 9.12.2001 г., s. 8 6 - 8 8 .
M a s m o u d i M . 1979, The new w o r l d i n f o r m a t i o n order, Journal of Communication, t. 29,
nr 2, s. 172-185.
М а о z Z . 1999, Domestic Sources of Global Change, [ r o z d z i a ł 1: " P o l i t i c a l D e v e l o p m e n t and
G l o b a l Change: A Theoretical O v e r v i e w " ] , U n i v e r s i t y o f M i c h i g a n , s. 1-28, 2 1 3 - 2 1 8 .
M a t t e l a r t A . , D e l a c o u r t X . , M a t t e l a r t M . 1984, International Image Markets, L o n
don, Comedia.
M i l l e r D . 1992, The young and the restless in Trinidad: a case of local and global in mass
consumption, [ w : ] Consuming Technology, R. Silverstone, E. H i r s c h (eds), L o n d o n ,
Routledge.
M i 11 e 1 m a n J. H . 2000, The Globalization Syndrome. Transformation and Resistance, Princeton.
M o o r e s S. 1997, Broadcasting and its audiences, [ w : ] Consumption and everyday life,
H . M a c k a y (red.), s. 2 1 4 - 2 5 7 .
Media... 1997, Media and Cultural Regulation, K . T h o m p s o n (red.), L o n d o n .
M u 1 g a n G. 1998, Connexity: Responsibility, Freedom, Business and Power in the New Ccntuiy,
L o n d o n , Vintage.
R h e i n g o l d H . 1995, The Virtual Community, L o n d o n , M a n d a r i n Paperbacks.
R o b i n s o n W. I . 2 0 0 1 , Social theory and globalization: The rise o f a transnational state, Theory
and Society, t. 30, s. 157-210, U S A .
S c h i l l e r H . 1991, N o t yet the post-imperialist era, [ w : ] Critical Studies in Mass Communica
tion, t. 8, s. 13-28.
S к 1 a i r L . 1991, Sociology of the Global System, [ r o z d z i a ł 2: "Towards a theory o f transnatio
nal practices"], N . Y o r k , L o n d o n , s. 2 6 - 5 1 .
S m i t h A . D . 1995, Nations and Nationalism in a Global Era, O x f o r d , Polity.
S p a r k s C. 1998, Is there a global public sphere? [ w : ] Electronic Empires: Global Media and
Local Resistance, D . K . Thussu (red.), L o n d o n , A r n o l d .
S t a n d a g e T. 1998, The Victorian Internet, L o n d o n , W i d e n f i e l d & N i c o l s o n .
S t i g 1 i t z J. E. 2004, Globalizacja, Warszawa, P W N .
S t i g 1 i t z J. E. 2002, Globalization and its Discontents, L o n d o n , Penguin B o o k s .
S z y m a ń s k i W. 2 0 0 1 , Globalizacja-wyzwania i zagrożenia, Warszawa, D i f f i n .
T o m i l s o n J. 1997, "Internationalism, globalization and cultural i m p e r i a l i s m " , [ w : ] Media and
Cultural Regulation, K . Thompson (red.), L o n d o n , Sage.
T h o m p s o n K . 1997, Regulation, De-Regulation and Re-Regulation, [ w : ] Media and Cultural
Regulation, K . Thompson (red.), L o n d o n , Sage, s. 10-68.
U ND P 1997, United Nations Development Program: Human Development Report, N e w Y o r k ,
O x f o r d U n i v e r s i t y Press.
U podłoża... 2003, U podłoża globalnych zagrożeń. Dylematy rozwoju, J. D a n e c k i , M . Danecka
(red.), Warszawa, Instytut P o l i t y k i S p o ł e c z n e j U W , D o m W y d a w n i c z y Elipsa.
W i e k . . . 1999, W i e k u t o p i i [ r o z m o w a B r o n i s ł a w a Wildsteina z prof. L e s z k i e m K o ł a k o w s k i m ] ,
Wprost, nr 45 z 7 . X I . 9 9 г., s. 1 9 - 2 1 .
W i s e m a n J. 1998, Global Nation? Australia and the Politics of Globalization, C a m b r i d g e ,
Cambridge U n i v e r s i t y Press.
W o o d w a r d K . 2000, Questions of Identity, [ w : ] Questioning Identity: Gender, Class, Nation.
K . W o o d w a r d (red.), L o n d o n , Routledge / The Open U n i v e r s i t y .
Z d a n o w s k i J. 2000, Globalizacja - pytania i niepokoje, [ w : ] Kultury pozaeuropejskie i glo
balizacja. Zderzenia, W y ż s z a S z k o ł a H a n d l u i F i n a n s ó w M i ę d z y n a r o d o w y c h , Warszawa,
s. 5 - 2 2 .
Ż e l a z n y W. 2002, Na co p i e n i ą d z e w r ę k u g ł u p c a , m ó g ł b y n a b y ć m ą d r o ś c i , lecz nie ma na to
r o z u m u , Sprawy Narodowościowe. Seria Nowa, z. 20, s. 193-199 [recenzja z Globalizacji
Z. Baumana].
Ż y ż y ń s k i J. 2004, Globalizacja - iluzje, nadzieje, obawy i szanse, Ekonomista, nr 1, s. 9 - 3 7 .
G L O B A L I Z A C J A - PROCES I P R Ó B Y JEGO OPISU
79
M I R O S Ł A W A D R O Z D - P I A S E C K A
G L O B A L I Z A T I O N - T H E PROCESS A N D A T T E M P T S OF I T S D E S C R I P T I O N
B Y S O C I A L S C I E N C E S
S u m m a r y
The author o f the article tries to present and systematize our knowledge about and approaches
to contemporary processes defined as g l o b a l i z a t i o n .
The studies on g l o b a l i z a t i o n and its influence on the society have been based on four para
digms-stretching, intensification, interpenetration and infrastructure. They include studies on busi
ness and economy, p o l i t i c s , social systems, culture (language, r e l i g i o n , education, leisure t i m e
activities), p s y c h o l o g y o f interpersonal as w e l l as intercultural relations. N o w a d a y s g l o b a l i z a t i o n
doesn't o n l y concern the material and technological sphere and social structures It also reaches
deep into value systems, beliefs, language and other elements o f identity, i.e. processes o f g l o
b a l i z a t i o n enter into the sphere o f culture.
Literature on globalization is voluminous and is extending incessantly. I n this article the author
had to l i m i t her considerations to presenting the m a i n trends o f these studies w i t h special empha
sis on the processes concerning culture.
The exchange o f cultural goods on the w o r l d scale has extended enormously in the recent
decade. I t is v i s i b l e in T V and cinemas. Greater part o f culture becomes media culture. Q u i c k
d e v e l o p m e n t o f technology, c o m p u t e r i z a t i o n , the Internet and other media and their gadgets
spread all over the w o r l d and affect social relationships i n particular countries, language and all
the c o m p l e x o f historical and cultural conditions supported by local media.
I n the great scientific debate on g l o b a l i z a t i o n in the recent years, t w o opposing approaches
can be distinguished: the globalist and the traditionalist ones. The more differentiated attitude is
included i n the transformationalist approach.
Each o f these approaches has been discussed i n the article together w i t h the most important
theories and research methods attributed to them.
W i t h i n the globalist approach the o p t i m i s t i c (positive) globalists have been presented; among
them the author distinguishes t w o types: a) those concentrated on the development o f the " g l o b a l
v i l l a g e " b) the liberal pcrspectivists concentrated on democratic nature o f free market and advan
tages o f w i d e choice o f cultural goods. N e x t she discusses the category o f pessimistic globalists.
I n the discussion o f the latter m u c h attention has been given to theories and concepts developed
by this approach, and namely: increased inequality, concentration o f the ownership o f media in
great corporations and cultural i m p e r i a l i s m .
In the next part o f the article the author deals w i t h the interpretations o f g l o b a l i z a t i o n in social
sciences. She points at the most important issues: the character o f the contemporary processes o f
g l o b a l i z a t i o n , their d i s s i m i l a r i t y from and relation to similar processes o f the previous decades,
the influence o f g l o b a l i z a t i o n on national and state sovereignty, the c o n t r i b u t i o n o f g l o b a l i z a t i o n
to d e v e l o p i n g new inequalities and divisions in the w o r l d . I n other words: new patterns o f w i n
ners and losers.
Separate place in the study is dedicated to contemporary movement defined as anti- or alter-
globalist, as a response to w o r l d w i d e changes.
Traus la led by Anna Kuczyńska