pano
rama
GRUDZIE¡ 2004 ÂWIAT NAUKI
13
wpó∏czesnego ∏odzika, a w ska∏ach làdowych
trafia∏y si´ koÊci wielkich dinozaurów. Z ko-
lei pok∏ady trzeciorz´du obfitowa∏y w mu-
szelki ma∏˝ów i Êlimaków, które wyglàda∏y
tak nowoczeÊnie i Êwie˝o, jakby pochodzi∏y
ze wspó∏czesnych pla˝.
W miar´ gromadzenia dowodów zmian
Êwiata organicznego mo˝na by∏o budowaç
nowy podzia∏ dziejów Ziemi. Stworzy∏ go w
1860 roku angielski geolog John Philips. Po-
wo∏a∏ do ˝ycia nowe jednostki czasu geolo-
gicznego: paleozoik, mezozoik i kenozoik
(czyli ery „starego”, „poÊredniego” i „nowe-
go” ˝ycia). Dawne jednostki stopniowo od-
chodzi∏y w zapomnienie. Wyjàtkiem by∏y
trzeciorz´d i czwartorz´d, które – choç zde-
gradowane – przetrwa∏y do naszych czasów
niczym ˝ywe skamienia∏oÊci dawnych po-
dzia∏ów. Dopiero ostatnio zaj´∏a si´ nimi ko-
misja stratygraficzna.
Argumenty za likwidacjà trzeciorz´du i
czwartorz´du sà logiczne, a nowa zaktuali-
zowana tabela ju˝ zosta∏a opublikowana.
Trudno jednak przewidzieç, co b´dzie dalej,
komisja stratygraficzna zaproponowa∏a prze-
cie˝ usuni´cie z oficjalnego s∏ownictwa geo-
logicznego dwóch niezwykle cz´sto u˝ywa-
nych terminów. Ka˝dy wszak s∏ysza∏ o
meteorycie, który zabi∏ dinozaury na pogra-
niczu kredy i trzeciorz´du, albo o czwarto-
rz´dowych zlodowaceniach. A teraz trzeba
b´dzie mówiç o wymieraniu na granicy kre-
da–paleogen i o neogeƒskich lodowcach! Po-
nadto nazw´ musi zmieniç ca∏kiem spory
dzia∏ nauki, zwany geologià czwartorz´du, a
wraz z nim liczne uniwersyteckie katedry i
periodyki naukowe na ca∏ym Êwiecie. Wszyst-
ko to oczywiÊcie stanie si´ dopiero wtedy,
gdy spo∏ecznoÊç naukowa zaakceptuje no-
wà tabel´, co wcale nie jest takie pewne.
n
ASTRONAUTYKA
Powrót na orbit´
CZY WAHAD¸OWCE NA KRÓTKIEJ SMYCZY B¢DÑ BEZPIECZNIEJSZE? MARK ALPERT
W
hangarze w Kennedy Space Center
na Florydzie technicy z NASA przy-
gotowujà wahad∏owiec Discovery do
lotu zaplanowanego na marzec przysz∏ego
roku. B´dzie to pierwszy start takiego pojaz-
du kosmicznego po katastrofie Columbii w
lutym 2003 roku. Amerykaƒska agencja kos-
miczna przeprojektowa∏a wahad∏owce, by
zmniejszyç zagro˝enie podobnym wypadkiem.
Przed startem nie uda si´ jednak wprowadziç
wszystkich potrzebnych poprawek, co ozna-
cza, ˝e w misjach realizowanych przez Di-
scovery pojawià si´ znaczne ograniczenia.
W pierwszym rz´dzie NASA usunie izo-
lacj´ piankowà z metalowych elementów
∏àczàcych wahad∏owiec z zewn´trznym
zbiornikiem paliwa. Niemal 770-gramowy
kawa∏ek takiej pianki odpad∏ podczas startu
Columbii i wybi∏ w jej skrzydle dziur´, przez
którà podczas powrotu na Ziemi´ wdar∏o
si´ przegrzane powietrze. Na wypadek od-
padni´cia pianki z innej cz´Êci zbiornika
zewn´trznego NASA zainstalowa∏a na skrzy-
d∏ach czujniki rejestrujàce uderzenia od∏am-
ków. Montuje te˝ cyfrowà kamer´ do moni-
torowania zbiornika zewn´trznego po jego
oddzieleniu si´ od wahad∏owca.
Wykonanie kolejnych poprawek majàcych
zwi´kszyç bezpieczeƒstwo lotu okaza∏o si´
znacznie trudniejsze. W raporcie z sierpnia
2003 roku komisja badajàca wypadek Co-
lumbii (Columbia Accident Investigation
Board) zobowiàza∏a NASA do opracowania
metod inspekcji wahad∏owca podczas lotu
w przestrzeni kosmicznej i zapewnienia
Êrodków do naprawy wykrytych uszkodzeƒ.
Agencja rozpocz´∏a prac´ nad systemem
czujników zainstalowanych na koƒcu
15-metrowego wysi´gnika, który ma byç mo-
cowany do manipulatora wahad∏owca. Za
pomocà dalmierza laserowego i kamery te-
lewizyjnej system ma przekazywaç trójwy-
miarowe zdj´cia wykonanej ze wzmocnio-
nych w∏ókien w´glowych os∏ony skrzyde∏
wahad∏owca. Niestety, najnowszy raport gru-
py roboczej Return to Flight Task Group,
która nadzoruje dzia∏ania NASA, jest daleki
WAHAD¸OWIEC DISCOVERY
ma polecieç
na orbit´ w marcu przysz∏ego roku. B´dzie to
pierwszy lot po katastrofie Columbii. Obecnie
Discovery jest przebudowywany
w celu zwi´kszenia bezpieczeƒstwa lotów.
Zdj´cie wykonano w roku 1998.
NASA, HO
AP Photo
pano
rama
od optymizmu. Czytamy w nim, ˝e napi´ty
harmonogram prac stanowi dla projek-
tantów „olbrzymie wyzwanie”. Plany na-
praw na orbicie sà równie˝ niekompletne:
astronauci b´dà, co prawda, mogli wype∏-
niç p´kni´cia w skrzyd∏ach i pozatykaç dziu-
ry wielkoÊci do 10 cm, ale nie zdo∏ajà za∏a-
taç wi´kszych uszkodzeƒ, takich jak na
przyk∏ad wy∏om o rozmiarach 15–25 cm,
który przesàdzi∏ o losie Columbii.
Zamiast docelowego systemu inspekcyj-
nego za∏oga Discovery b´dzie wi´c mia∏a do
dyspozycji tylko jego namiastk´. Zanim wa-
had∏owiec przycumuje do Mi´dzynarodowej
Stacji Kosmicznej, pilot ustawi go tak, by jej
za∏oga mog∏a sfotografowaç p∏ytki os∏ony
termicznej z odleg∏oÊci oko∏o 180 m. JeÊli
zajdzie potrzeba, astronauci b´dà te˝ mogli
obejrzeç os∏on´ termicznà z bliska, podczas
zaplanowanych na takà ewentualnoÊç space-
rów w przestrzeni. W razie wykrycia uszko-
dzeƒ, których nie da si´ naprawiç na orbi-
cie, za∏oga Discovery pozostanie na stacji a˝
do przylotu wahad∏owca Atlantis. Przygoto-
wanie Atlantis do startu nie powinno trwaç
d∏u˝ej ni˝ 45 dni. Stacja zostanie wyposa˝o-
na w taki sposób, by astronauci mogli bez-
piecznie przeczekaç ten okres. Zagroziç im
mog∏aby tylko awaria któregoÊ z jej podsta-
wowych systemów (wytwarzania tlenu lub
usuwania ditlenku w´gla).
Poniewa˝ NASA b´dzie traktowaç Mi´-
dzynarodowà Stacj´ Kosmicznà jako schro-
nisko dla za∏óg wahad∏owców, dyrektor
agencji Sean O’Keefe odwo∏a∏ zaplanowanà
na 2006 rok misj´ serwisowà do Kosmicz-
nego Teleskopu Hubble’a (teleskop i stacja
poruszajà si´ po innych orbitach, przez co
wahad∏owiec nie mo˝e podczas jednego lo-
tu dotrzeç do obu obiektów). JeÊli w telesko-
pie nie wymieni si´ baterii i ˝yroskopów, ten
wielce zas∏u˝ony przyrzàd przestanie dzia∏aç
najpóêniej w roku 2008. O’Keefe da∏ wi´c w
sierpniu zielone Êwiat∏o dla misji, podczas
której serwisowaniem teleskopu Hubble’a
majà si´ zajàç specjalnie w tym celu skon-
struowane roboty. Koszt przedsi´wzi´cia jest
szacowany na 1–1.6 mld dolarów (czyli oko-
∏o trzykrotnie wi´cej ni˝ lot wahad∏owca).
Wed∏ug lipcowego raportu National Acade-
my of Sciences zrobotyzowana misja mo˝e
si´ jednak nie powieÊç, gdy˝ wymaga roz-
woju zbyt wielu nowych technologii.
Jak na ironi´, loty wahad∏owców do Mi´-
dzynarodowej Stacji Kosmicznej mogà oka-
zaç si´ bardziej ryzykowne ni˝ naprawa
Kosmicznego Teleskopu Hubble’a. Robert
Zubrin, in˝ynier z bran˝y kosmicznej i prze-
wodniczàcy Mars Society, uwa˝a, ˝e w cza-
sie misji do teleskopu ryzyko groênych zde-
rzeƒ z mikrometeorytami lub kosmicznymi
Êmieciami jest stosunkowo niewielkie, po-
niewa˝ wahad∏owiec mo˝na ustawiç w prze-
strzeni w taki sposób, by zminimalizowaç
prawdopodobieƒstwo wystàpienia powa˝-
nych uszkodzeƒ. Natomiast wahad∏owiec
przycumowany do stacji eksponuje swój wy-
jàtkowo wra˝liwy „brzuch”, a w dodatku do-
koƒczenie monta˝u stacji wymaga nie jed-
nego, lecz co najmniej 25 lotów.
n
Jeffrey A. Hoffman, by∏y astronauta
NASA, który uczestniczy∏
w pierwszej misji serwisowej
do Kosmicznego Teleskopu
Hubble’a w 1993 roku, ostrzega,
˝e roboty mogà nie poradziç sobie
z jego naprawà. Uwa˝a, ˝e
instalacja nowych ˝yroskopów
b´dzie przedsi´wzi´ciem trudnym,
gdy˝ trzeba je umieÊciç w pobli˝u
Êrodka masy teleskopu. Jedno
z mo˝liwych rozwiàzaƒ to
wbudowanie ˝yroskopów
w przyrzàd, który zastàpi
zainstalowanà 10 lat temu przez
Hoffmana Szerokokàtnà Kamer´
Planetarnà (WFPC – Wide Field
Planetary Camera). Wed∏ug
Hoffmana „robot zapewne zdo∏a
usunàç starà kamer´. Jednak jej
zamiennik musi zostaç
zamontowany naprawd´
perfekcyjnie. Cz∏owiek mo˝e takim
przyrzàdem manewrowaç, czujàc
przy tym, czy wszystko jest
w porzàdku, czy te˝ coÊ idzie
nie tak. Roboty tak nie potrafià.
Mog∏yby zaklinowaç nowà
kamer´, co by∏oby fatalne”.
CZ¸OWIEK
KONTRA ROBOT