Megality konopie

background image

Megality, Opium i Konopie

Anonim, 23. czerwiec 2003 - 12:42

internet

marihuana

grzyby

muchomory

opiaty

Powiązane artykuły

Starożytni na haju?

Przejścia po przęśli

Leki z makówki

MŚ: Grzybki halucynogenne dozwolone

W Afganistanie rośnie produkcja opium

Tematyka niniejszego artykułu należy do najrzadziej poruszanych w polskim piśmiennictwie
archeologicznym. Przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele. Wymaga ona bowiem przede
wszystkim badań interdyscyplinarnych. Stąd też w literaturze wzmianki o środkach
psychoaktywnych ograniczone są wręcz do minimum lub ich w ogóle brak.

Problem narkomanii, który w ciągu ostatnich lat stał się poważnym wyzwaniem dla
społeczeństwa polskiego, w świetle specjalistycznych badań nie jest bynajmniej czymś
nowym. Historia narkotyków jest tak stara jak dzieje ludzkości. Na kilkaset tysięcy (do 800
tys.) gatunków świata roślinnego stosunkowo niewiele jest roślin odurzających,
psychomometycznych, zwanych także psychodysleptycznymi, psychozomimetycznymi,
halucynogenicznymi lub halucynogennymi. W swoisty sposób oddziaływają one na organizm
i psychikę człowieka, wywołując halucynacje, stąd też potocznie nazywane bywają
,,roślinami narkotycznymi’’. Jak sądzą botanicy, prawdopodobnie liczba wszystkich
dotychczas znanych nie przekracza 60 gatunków - i to zarówno roślin naczyniowych jak i
plechowatych. Z tego zaledwie 1/3 z nich odgrywało i wciąż odgrywa większą rolę w
dziejach ludzkości. Kontrowersyjnych zdaniem niektórych autorów, halucynogeny wręcz
przyczyniły się wręcz do „uczłowieczenia” gatunku homo (McKenna 1993). To dzięki silnym
środkom halucynogennym (LSD) zastosowanym we współczesnej psychiatrii udało się
S.Grofowi, stworzyć swego rodzaju stratygrafię sfery nieświadomej ludzkiej psychiki. Z tych
chociażby względów środki owe zasługują na naszą uwagę.

Do roślin i grzybów halucynogennych rosnących w Europie, które w czasach historycznych
oraz w folklorze były użytkowane w różnych celach, należą m.in. dziędzierzawa (Datura
stramonium),
lulek czarny (Hyoscyamus niger L.), pokrzyk wilcza jagoda (Atropa belladona),
mandragora (Mandragora officinarum), mak (Papaver somniferum L.), konopie (Cannabis
sativa
), tojad mordownik (Aconitum), wawrzynek wilcze .łyko (Daphne mezereum),
muchomor czerwony (Amanita muscaria), grzyby psylocibidae i in. Jakie mamy dowody na
stosowanie tych środków halucynogennych w pradziejach Europy, jakie były społeczne skutki
tych praktyk i czy w ogóle istniał wówczas problem narkomanii? Aby zagadnienie owo

background image

przebadać, należy posłużyć się dotychczasową wiedzą botaniczną i farmakologiczną, mieć
dowody palynologiczne (pyłki roślin psychoaktywnych odkrytych na stanowiskach
archeologicznych, w grobach i naczyniach) i ślady substancji psychodelicznych. Ważne są
analizy chemiczne, znajomość sposobów produkcji i technik narkotyzowania się, dane
historyczne i etnograficzne dotyczące tego zjawiska oraz znajomość dzieł sztuki sakralnej i
świeckiej powstałych pod wpływem halucynogenów. Najważniejsze są informacje medyczne
(psychologia, psychiatria i in.) o działaniu poszczególnych specyfików na organizm ludzki i
psychikę człowieka, gdyż to właśnie te działania były powodem użytkowania substancji
psychotropowych w dziejach ludzkości. Dopiero w tym kontekście można próbować dociekać
zasięgu tego zjawiska w kulturach prahistorycznych i jego ówczesnych społecznych skutków.

W czasach, gdy nie znano jeszcze rolnictwa i hodowli, ludzie przez dziesiątki tysięcy lat
żywili się tym, co złowili lub zebrali w lesie. Wtedy właśnie w paleolicie i mezolicie
"przetestowano" wiele roślin pod względem ich właściwości jadalnych. A przy okazji
ujawniło się działanie halucynogenne wielu z nich. Najwcześniejsze dane pochodzą już ze
starszej epoki kamienia. Dowodami na to są m.in. prahistoryczne dzieła sztuki.

Ostatnie badania nad sposobem wykonania paleolitycznych malowideł jaskiniowych we
Francji wykazały, że farby zastosowane do ich wykonania zawierały substancje
halucynogenne, malowidła zaś tworzono biorąc farbę do ust, mieszając ją ze śliną i
wydmuchując na ścianę jaskini. Efektem tej techniki malarskiej były wizje narkotyczne,
uwidocznione potem na ścianach jaskini (m.in. skutek zatrucie tlenkami manganu).

Z kolei w Afryce najstarsze malowidła naskalne pochodzą z jaskini zwanej Apollo 11 w
południowej Namibii. W 1969 roku znaleziono tam kilka malowanych kamiennych płyt, które
datowane są na co najmniej 26 tys. lat. Jedna z płyt przedstawia dziwna postać zwierzęcia z
nogami człowieka. Jak wskazują badania etnograficzne plemienia Buszmenów, tego typu
postacie: pół zwierzęta, pół-ludzie są typowe dla wizji występujących u szamanów w stanach
transowych. Na malowidłach południowo-afrykańskich bardzo często występują figury
geometryczne: kraty, zygzaki, kropki i linie faliste. Badania neuropsychologiczne wykazały,
że tego typu geometryczne obrazy zwane entoptykami ukazują się bardzo często ludziom w
transie. Sądzi się zatem, że figury geometryczne przedstawione na tych i wielu innych
malowidłach i rytach skalnych przedstawiają wizje, jakie pojawiają się w czasie transu
spowodowanego tańcami rytualnymi lub też są efektem działania środków halucynogennych.
Analogicznie interpretowane są motywy sztuki z epoki kamienia w tym też z kręgu
europejskich kultur megalitycznych. Podobnie o znakach symbolicznych w europejskich
kulturach megalitycznych twierdzi Z. Krzak (1994). Sądzi on bowiem, iż nie mają one
odpowiedników w świecie realnym. Najbliższą natomiast analogią dla nich są psychogenne
fosfeny, tj. znaki ekstatyczno - wizyjne, które subiektywnie można wywołać w człowieku
m.in. środkami mechanicznymi, chemicznymi, zmęczeniem, oraz narkotykami. Rola transu i
tzw. „stanów odmiennej świadomości” miała i ciągle ma podstawowe znaczenie w wielu
kultach przeszłości i teraźniejszości .

Wśród rysunków naskalnych z Tassili z terenów Sahary datowanych na późny neolit znajdują
się przedstawienia tańczących w ekstazie postaci antropomorficznych z halucynogennymi
grzybami oraz postać szamana z głową w formie łba pszczoły. Z jego ciała wyrastają grzyby.
Trzyma je również w swoich dłoniach. Z Bałkanów z kręgu neolitycznej kultury Vinča,
pochodzą natomiast kamienne rzeźby grzybów. Z kolei na epokę brązu datuje się ciekawy
posążek będący obecnie w posiadaniu Muzeum Archeologicznego w Atenach. Przedstawia on
kobietę z dzieckiem w ręku. Głowa dziecka przyozdobiona jest kapeluszem grzyba. Wiele

background image

wizerunków grzybów halucynogennych, zapewne muchomorów (Amanita muscaria), odkryto
w Skandynawii. Wyobrażano je m.in. na brzytwach z okresu brązu służących do celów
kultowych (inicjacje, ofiary, obrzędowe ścinanie włosów ludzi i zwierząt). Istnieje ponad50
różnych gatunków halucynogennych Amanita muscaria występujących na terenie Europy,
Azji, Afryki i Ameryki Płn. Spożywanie grzybów Amanita muscaria (muchomor czerwony),
Amanita pantherina (muchomor plamisty) lub też dzikiego rozmarynu (Ledum paluste)
zmieszanego z aromatycznym mirtem Myrica gale), było nie tylko źródłem halucynacji dla
wczesnośredniowiecznych społeczności skandynawskich, ale jak się przypuszcza, także
sposobem osiągania stanu osławionej furii wojennej Wikingów. W czasach
przedchrześcijańskich muchomor czerwony powszechnie stosowano w trakcie obrzędów
religijnych (głównie typu szamańskiego) na prawie całym obszarze Eurazji - od Skandynawii
po Kamczatkę oraz w Ameryce Płn.

Bardzo ważnymi dowodami dla rozważań o halucynogenach w prahistorii są znaleziska
pyłków (nasion) roślin halucynogennych odkrytych na stanowiskach prahistorycznych,
zwłaszcza w grobach. Najstarsze pochodzą z Szanidar (Irak) a związane są już z człowiekiem
neandertalskim. Inne odkryto w grobie kapłanki z wczesnego neolitu w Çatal Hüyük (Turcja),
na megalitycznym stanowisku “La Houque Bie” na wyspie Jersey koło Wielkiej Brytanii oraz
wielu innych z późniejszych epok.

Silne odurzenie znane było zarówno w starożytnym Egipcie jak i w Mezopotamii o czym
świadczą ówczesne dokumenty. Z recepty mezopotamskiej zapisanej na glinianej tabliczce
pochodzi jeden z pierwszych opisów organizmu człowieka będącego pod wpływem środków
psychotropowych. Symptomy (ucieczka myśli, oczy w słup) oraz użycie korzeni lukrecji jako
antidotum będącego tradycyjną odtrutką przy zatruciu bieluniem dziędzierzawą lub
konopiami, zdaniem współczesnych badaczy, wyraźnie wskazują na działanie alkaloidów z
grupy tropanów i na opium lub konopie.

Badania tej problematyki wykazują iż różnego typu narkotyki stosowane były zarówno przez
ludy starożytne jak i nowożytne w obrzędach religijnych i magicznych. Znali je m.in. Indianie
obu Ameryk, Grecy, Asyryjczycy, Chińczycy, Persowie i Hindusi itd. U tych ostatnich
bogowie Haoma i Soma byli uświęconymi roślinami halucynogennymi stosowanymi od kilku
tysiącleci w kulcie. Rośliny psychoaktywne miały swój udział również w obrzędach
pogrzebowych. Psychoaktywny lulek czarny (Hyoscyamus niger L.), który znany był już w
epoce brązu w rejonie Alp, przypuszczalnie używali wczesnośredniowieczni Rusowie w
trakcie pogrzebu opisanego przez arabskiego kupca i podróżnika Ibn Fadlana. Napój
uwarzony z tej rośliny serwowano niewolnicom zabijanym w ofierze dla zmarłego wielmoży.
W uzupełnieniu dodajmy, że europejskie czarownice z czasów renesansu używały właśnie
lulka czarnego oraz belladonny, mandragory i datury do produkcji tzw. “maści do latania”.

Psychogenne obrazowanie było doznawane przez ludzi we wszystkich kulturach i wszystkich
okresach ludzkiej historii. Badaczka E. Bourguignon (1977) stwierdziła wręcz, że ponad 90%
spośród rozpatrywanych przez nią 488 społeczności znało zinstytucjonalizowane formy i
metody zmieniania stanów świadomości. Środki te były niejako wmontowane w owe kultury i
miały sankcje religijne. Społeczności pradziejowe i tzw. prymitywne spożywały narkotyki
podczas najważniejszych uroczystości religijnych oraz w obrzędach przejścia (narodziny,
inicjacje, pogrzeb). Z czasem narkotyki zastąpiono napojami alkoholowymi (miód, wino i
piwo). Te ostatnie produkowano m.in. z zboża skażonego halucynogennym sporyszem.
Halucynogeny odegrały ogromną rolę w szamanizmie, obrzędowości i sztuce religijnej. W
późniejszych czasach miały niemały wpływ na wielkie procesy społeczne, rewolty i

background image

polowania na czarownice. Są one także źródłem wielu baśniowych motywów. Przykładem
mogą być postacie krasnoludków, które są efektem zjawiska mikropsiji i makropsji jakie
m.in. pojawia się po zjedzeniu muchomorów czerwonych.

Desakralizacja środków halucynogennych a następnie hedonistyczne ich użycie jest
podstawową i główną przyczyną pojawienia się problemu masowej narkomanii w dziejach
ludzkości. Święte rośliny i psychoaktywne substancje pozbawione sankcji religijnych,
zakazów i nakazów kontrolowanych przez daną społeczność, znalazły się w sferze
„profanum”. Z kolei wyłącznie przyjemnościowa ich konsumpcja („bez wewnętrznych
hamulców” i kontroli społecznej) zrodziła uzależnienia, śmiertelne choroby oraz niekorzystne
społeczne i ekonomiczne konsekwencje.

W niniejszych rozważaniach zwrócimy uwagę na dwie rośliny, z których już od neolitu
wytwarzano substancje psychoaktywne - mak i konopie. Jednocześnie stwierdzamy, iż jest to
pierwsza w fachowym piśmiennictwie polskim publikacja dotycząca tzw. archeologii
narkotyków.

MAK I JEGO POCHODNE

Mak jest rośliną jednoroczną występującą w wielu odmianach w wielu rejonach świata.
Spośród ponad stu gatunków maku wymienić należy mak polny będący pospolitym chwastem
zbożowym i mak lekarski (siewny; Papaver somniferum L.). Mak od najwcześniejszych
czasów miał uniwersalne zastosowanie jako środek leczniczy, żywnościowy i narkotyczny.
Najwcześniejsze europejskie znaleziska resztek tej rośliny sprzed 6050 lat odkryto na
stanowiskach grupy Rhine-Meuse kultury wstęgowej rytej z Basenu Paryskiego z Francji.
Młodsze, gdyż pochodzące z okresu 3500-2500 l. p.n.e. (inne datowanie 4200 p.n.e.- Rudgley
2002) znaleziono w połowie XIX w. w Hiszpanii w Cueva de los Murciélagos (Jaskini
Nietoperzowej) w Almeria. Odkopano tam szkielety z resztami dobrze zachowanych odzieży
oraz kuliste kosze zawierające główki maku. Znaczne ilości ziaren maku a także zupełnie
dobrze zachowane jego główki należące do szlachetniejszej, uprawianej postaci maku
znaleziono również w XIX w. we wczesnoneolitycznych budowlach palowych w
Robenhausen w Szwajcarii oraz na stanowiskach w Steckborn, Niederweil, Moosseldorf.
Wiek znalezisk z okolic Mediolanu (Lagozza), Francji (Sabaudia) i Szwajcarii. Roślina ta
znana była na południu Polski już w okresie neolitu. Ziarna maku (Papaver somniferum L.),
które zmieszane były z nasionami pszenic pierwotnych, niewielką ilością ziaren żyta i
chwastów odkryto na stanowisku kultury ceramiki promienistej w Zesławicach, pow.
Kraków. Dalsze dowody rozprzestrzenienia się maku w krajach europejskich pochodzą z
okresu brązu i żelaza. Z polskich stanowisk kopalnych pochodzą znaleziska nasion maku
(Papaver somniferum L) z Biskupina i z Mogiły (Nowa Huta; okres późnorzymski), gdzie
wystąpiły m.in. z halucynogennym lulkiem (Hyosciamus niger L.).

Z maku lekarskiego (siewnego; Papaver somniferum L.) otrzymuje się olej oraz opium.
Opium produkuje się specjalną metodą ze zgęszczonego soku makowego. W tej procedurze
od czasów starożytnych do dziś nic się nie zmieniło. Najstarsze dane pochodzą z
Mezopotamii, gdzie już Sumerowie uzyskiwali sok maku z naciętych makówek, zbierany
potem następnego dnia rano. Grecki lekarz Dioskurides (I w. n.e.) dokładnie i po raz pierwszy
w historii przedstawił ten proces w swojej pracy o środkach leczniczych: ,,Ci, którzy chcą
uzyskać sok, powinni po osuszeniu rosy ostrożnie naciąć gwiazdeczkę nożem, ale tak, by nie
wszedł on do środka, a torebkę naciąć płytko pionowo po bokach, po czym wypływającą łzę
wprowadzić palcem do naczynia i po niedługim czasie czynność powtórzyć, bo sok jest bardzo

background image

gęsty i następnego dnia znów się tam znajdzie. Następnie należy go ugnieść w starym
moździerzu, uformować pigułki i przechowywać’’
(Księga IV, rozdz.65; za: Rätsch 1992). Za
opium uważa się właśnie surowe białe mleczko, które wypływa po nacięciu nie rozerwanej
główki Papaver somniferum. Sok szybko zmienia barwę na czerwonobrunatną (brunatną),
tężeje i gęstnieje na powietrzu. Tworzy lepką i gumowatą masę o ostrym zapachu, która z
czasem twardnieje. Z jednego hektara zasiewów otrzymuje się ok. 8,5 - 9 kg surowego opium.
Dane te dają nam pojęcie o ewentualnych areałach zasiewów maku w okresie neolitu, a także
mogą służyć do obliczenia pojemności „pojemników” na opium i np. dać odpowiedź na
pytanie, jakiej wielkości musiało być pole maku, z którego zebrane opium wypełniło dany
„pojemnik”.

PROBLEM FUNKCJI GLINIANYCH FLASZ Z KRYZĄ, FAJEK I ŁYŻEK.

W inwentarzach kultur związanych z ideą megalityczną, do których na terenie Europy
Środkowej należy zaliczyć przede wszystkim kulturę pucharów lejkowatych, występują małe
gliniane naczynia określane mianem „flasz z kryzą”. Występują w różnych formach na
obszarze Europy od Bretanii na zachodzie po Wołyń na wschodzie i od południowej
Skandynawii po Morawy. Nader ważny problem ich datowania a zarazem rozprzestrzeniania
na tych terenach wymaga podjęcia odrębnych studiów wykraczających poza zakres
niniejszego artykułu. Rzecz ujmując generalnie - pojawiają się one ok. połowy IV tysiąclecia
p.n.e. Na Wyżynie Małopolskiej naczyńka te są charakterystyczne dla II , klasycznej fazy
południowej grupy kultury pucharów lejkowatych i datowane na ok. 3640 - 3480 BC. Jest to
okres początkowy w procesie wprowadzania tam nowego systemu gospodarczego i
kulturowego oraz czas powstawania średniej wielkości trwałych osad a co za tym idzie
stabilizacji i wzrostu populacji.

Flasze z kryzą charakteryzują się cylindrycznymi lub lejkowato rozchylonymi przy wylewie
szyjkami o różnej wysokości. Cechą wspólną wszystkich omawianych naczyniek jest
występowanie tzw. kryzy, niekiedy zdobionej pionowymi żłobkami. Brzuśce tych naczyń
mają formę kulista, dwustożkową, baniastą, gruszkowatą a nawet zbliżoną z wyglądu do
współczesnego kałamarza. W większości przypadków dna są płaskie, niekiedy kuliste,
wyjątkowo formowane w kształcie czworoboku lub pięciokąta lub też ozdobione wzdłuż
krawędzi dna plastycznymi guzkami. Krawędzie wylewu czasami posiadają dołki. Podobne
pionowe nacięcia pojawiają się też na kryzach. Bywają też okazy zaopatrzone z taśmowate
ucha, których krawędzie niekiedy ozdabiają nacięcia. Dość rzadko pojawia się ornament w
formie pionowych linii na całym brzuścu lub też rowki te układają się w pasma złożone z 3
linii albo „drabinek” .

Flasze z kryzą swym kształtem przypominają odwróconą główkę makówki (Ryc. 1). Te
najbardziej zbliżone do oryginału odkryto na terenie Jutlandii i Szlezwiku - Holsztynu (Ryc.
2).

Ich wysokość waha się od ok. 9 -18 cm. Na terenie Wyżyny Małopolskiej naczynia te zostały
dodatkowo zaopatrzone w jedno ucho i z formalnego punktu widzenia są dzbanuszkami.
Ornament pionowych nacięć na brzuścu naczyń oraz brak „koronek” (= kuliste lub płaskie
dno) nie są bynajmniej przypadkowe. Wynikają bowiem ze ścisłego odwzorowania czynności
wykonywanych na ich botanicznych pierwowzorach, tj. nacięć w celu uzyskania soku.
Dodajmy, iż podobieństwa do makówek dopatrywali się badacze kultur śródziemnomorskich
np. we flakonikach z epoki brązu (ok. 1700-1600 p.n.e.) z Bliskiego Wschodu, Cypru i
Egiptu, w których jak wykazały specjalistyczne analizy znajdowało się opium. Neolityczne

background image

flasze z kryzą z terenów Europy Północnej i Środkowej również są mniej lub bardziej
udatnymi wyobrażeniami makówek i jak się przypuszcza służyły one jako pojemniki do
przechowywania opium. Do takich wniosków doszedł m.in. A.Sheratt (1991; 1994),
analizując gliniane naczynia z grobów megalitycznych z Tovstrup, koło Ringkobing i
zachodniej Jutlandii (Dania) datowanych na ok. 3600 l. p.n.e. Naczynka tego typu występują
najczęściej w grobach kultury pucharów lejkowatych, zarówno w grobach płaskich jak i w
grobowcach megalitycznych. Stanowią one wręcz standardowe wyposażenie zmarłych.
Umieszczano je zazwyczaj przy głowie lub w okolicach pasa nieboszczyka. Znamy je
również z terenów osad na południu Polski, np. z Ćmielowa - Gawrońca, Złotej, st. ,,Nad
Wawrem”, woj. świętokrzyskie itd., gdzie w inwentarzach ceramicznych stanowią znikomy
ułamek procenta. Natomiast znaleziska licznych flasz z kryzą np. z osady w Annopolu na
terenie Pojezierza Gostynińskiego mogą, jak sądzę, sugerować nie tyle masowe użytkowanie
opium przez lokalną ludność kultury pucharów lejkowatych, co jego produkcję na eksport a
więc istnienie tam dużych pól makowych. Domysły te muszą jednak zostać potwierdzone
specjalistycznymi badaniami palynologicznymi.

Ten typ naczyń glinianych zanika całkowicie wraz z upadkiem kultury pucharów
lejkowatych. Pewne elementy (np. guzkowate dna) istnieją jeszcze na ceramice kultur amfor
kulistych i złockiej na terenach Małopolski, lecz mogą one być jedynie dalekim i bezwiednie
kontynuowanych ornamentem, niewiele mającego wspólnego z pierwotną funkcją „flasz z
kryzą”.

Część ceramiki neolitycznej związana jest bezsprzecznie ze sferą kultową. Są to różnego
rodzaju “ołtarzyki”, “lampki” i „kadzielnice” gliniane o oryginalnych kształtach. Występują
głównie w neolicie Bałkanów i w epoce brązu znane są z terenów Grecji. Zdaniem A.
Sheratta (1991), służyły one jako kadzielnice, na których w celach religijnych spalano
substancje halucynogenne aby się nimi za pomocą inhalacji intoksykować. O ile uprawa maku
i produkcja opium miały być “wynalazkami” neolitycznych ludów zachodniej Europy o tyle
konopie przyszły ze wschodu Europy, gdzie znaleziono wiele tzw. „kadzielnic”.

W ornamentyce naczyń późnej fazy kultury pucharów lejkowatych pojawia się odcisk sznura,
który dominować będzie na ceramice wielu kultur III tysiąclecia w środkowej Europie a także
we wczesnym okresie brązu. A.Sheratt przypuszcza, iż rozpowszechnienie się ornamentyki
naczyń wykonanej odciskiem sznura konopnego, jest efektem pojawienie się na większą skalę
innego środka halucynogennego - Cannabis sativa. Jeśli hipoteza ta jest słuszna, oznacza to
zarazem, iż już ok. 3000 lat p.n.e. konopie znały ludy wschodniej strefy protocywilizacji
megalitycznej. Ornament ten jest podstawowym w kręgu kultur pasterskich ceramiki
sznurowej. Domysł ten nie jest pozbawiony racji. Rezygnacja z opium na korzyść innych
używek w tej części Europy, wiązała się bowiem z wielkim procesem przemian w tym
regionie jaki miał miejsce w III tys. p.n.e. - z upadkiem społeczności neolitycznych i
odejściem od rolnictwa. Przypomnijmy, że uprawa maku wymaga odpowiednich gleb,
wielomiesięcznej pielęgnacji i ochrony zasiewów a zatem stacjonarnego osadnictwa.
Uzyskiwanie soku makowego też jest zajęciem żmudnym. Zasadniczo odmiennie kształtuje
się sprawa z konopiami, które zazwyczaj rosną dziko i to najczęściej w miejscach
nawożonych naturalnie przez bydło koczowników. Były więc łatwiejsze do pozyskania.
Interesująco przedstawia się mapa znalezisk resztek konopi z okresu neolitu wykonana przez
W. Dörflera (1990). Znaleziska te dotyczą terenów podgórskich Karpat i Alp, a więc rejonów
w których właśnie dominowała gospodarka pasterska.

background image

Do wyżej wymienionej hipotezy należy jednak, moim zdaniem, zrobić zastrzeżenie, iż
uprawa maku i konopi (?) znana już wczesnoneolitycznym społecznościom kultury ceramiki
wstęgowej oraz wynalazek produkcji i użytkowania opium, marihuany i haszyszu,
niekoniecznie musiały pojawić się w tym samym czasie. Wymienione rośliny (szczególnie
konopie) użytkowane były również do innych celów niż intoksykacja (np. do produkcji oleju,
sznurów, tkanin itp.). Być może w kręgu społeczności kultury pucharów lejkowatych, sądząc
po flaszach z kryzą najbardziej zbliżonych swym kształtem do oryginałów botanicznych,
pierwsi podjęli się produkcji opium mieszkańcy dzisiejszej Jutlandii i Szlezwiku - Holsztynu i
stamtąd „wynalazek” ten powędrował dalej. Weryfikację tej opinii powinny przynieść
specjalistyczne badania palynologiczne oraz chemiczne resztek roślinnych, datowania
radiowęglowe i in.

Schyłek neolitu wraz z pojawieniem się pasterstwa przynosi bardzo wiele zmian w
ówczesnych społecznościach, m.in. wynalazek rydwanu bojowego a także powszechne
standardowe wyposażenie pochówków wojowników (tj. broń - łuk ze strzałami, topór
kamienny, sztylet oraz zestaw naczyń). Wspomniany już badacz, A.Sheratt (1987) analizując
funkcję tej ceramiki doszedł również do wniosku, że jej różnorodność dowodzi istnienia
rytualnych uczt, podczas których pito napoje alkoholizowane (por. pierwsze na ziemiach
polskich „kieliszki” ze Złotej sandomierskiej; Ryc. ).

Tego typu uczty stanowią bowiem od najdawniejszych czasów istotną cechę obrzędowości i
wręcz etosu indoeuropejskich wojowników i rycerzy oraz ich boskich patronów.

W inwentarzach kultury pucharów lejkowatych spotyka się fajki. Z osad tejże kultury z
miejscowości Ćmielów i Złota na Wyżynie Sandomierskiej pochodzą dwie fajki gliniane.
Podobne przedmioty odkryto m.in. na terenie Holandii i Niemiec. Jak wykazały
specjalistyczne badania spektrograficzne osadów i gliny fajek z Ćmielowa i Złotej wykonane
przez mgr inż. L.Koziorowską w 1995 r., nie były one narzędziami używanymi w
odlewnictwie miedzi, które wówczas już znano. Wszystko wskazuje więc na to, iż służyły one
do palenia roślinnych środków odurzających.

Na taką możliwość wskazuje m.in. analogiczne znalezisko z pochówku kurhanowego z terenu
Rumunii z III tys. p.n.e., gdzie odkryto „główkę fajki” zawierającą zwęglone nasiona konopi .

W inwentarzach kultury pucharów lejkowatych występują także gliniane łyżki. Wszystkie te
gliniane przedmioty (łyżki, flasze z kryzą, i fajki), moim zdaniem, mogły służyć do produkcji,
przechowywania i konsumowania opium.

Do palenia opium natomiast podgrzewa się, ugniata, ostrożnie przypieka (patrz: gliniane
łyżki!), zalewa wodą, i po pewnym czasie sączy. Przesącz zagęszcza się i rozlewa do małych
glinianych garnuszków (patrz: flasze z kryzą!) i poddaje fermentacji trwającej kilka miesięcy.
W tym okresie usunięte zostają resztki roślinne. Podczas tego procesu następują też istotne
zmiany chemiczne. Oczyszczone opium jest masę plastyczną i aromatyczną. Przy paleniu
(patrz: gliniane fajki!), w miejscu żarzenia się alkaloidy są niszczone. Niemniej pozostałe
alkaloidy wchłonięte przez układ oddechowy efektywnie i szybko działają na organizm i
psychikę człowieka. W tym kontekście dodajmy, że do prażenia (a nie palenia!) syropu
makowego mogły służyć również gliniane wazy bogato zdobione pochodzące ze stanowisk
megalitycznych z Francji (głównie Bretanii) datowane na IV tys. p.n.e. W użyciu mogły być
także mieszanki różnych specyfików. W czasach historycznych bardzo często opium łączono

background image

z produktami konopi (ganja, charas, haszysz) i psiankowatymi, a także z żywicą kadzidlaną,
olibanum, z kminkiem (Cuminum cyminum) i suszonymi owocami puree.

MAK JAKO FENOMEN KULTUROWY I RELIGIJNY

Aby zrozumieć sens i znaczenie neolitycznych obrzędów związanych z makiem musimy
przeanalizować jego fenomen kulturowy i religijny w świecie śródziemnomorskim, gdzie
istniał on od neolitu i rozwijał się aż do czasów pojawienia się chrześcijaństwa, i gdzie w
starożytności roślina ta miała bardzo silny związek z kompleksem wierzeń „Ziemia-Śmierć -
Sen- Zmarli -Odrodzenie- Płodność”.

Jak już mówiliśmy, opium używali już Sumerowie. Dowody znajomości opium oraz jego
własności przetrwały na odkopanych na terenie dzisiejszego Iraku, tabliczkach glinianych
pochodzących sprzed pięciu tysięcy lat. Znane ono było też Asyryjczykom, czego
świadectwem jest m.in. wyobrażenie czczonej także przez Babilończyków asyryjskiej bogini
Nisaby z wyrastającymi jej z ramion makówkami. Natomiast pierwsze znane zapisy
dotyczące opium w starożytnej Persji pochodzą dopiero z VI wieku p.n.e. Nie brak o tym
specyfiku przekazów zawartych w Talmudzie i Biblii. W egipskim papirusie Ebersa (ok. 1500
p.n.e.), wymienia się m.in. konopie i opium, które występuje pod nazwą seter-seref . Wedle
mitów, przyrządzania opium miał w Egipcie uczyć zwykłych śmiertelników bóg Toth,
występujący potem pod nazwą Hermesa Trismegistosa, boga wtajemniczeń i nauka
tajemnych. W grobowcu faraonów z XVIII dynastii odkryto maść z zawartością morfiny
będącej składnikiem opium, zaś na wisiorkach z wykopalisk w Biban-el-Molouk umieszczono
podobizny makówek. Odkopane w Tel-el-Amarna wazy z błękitnej porcelany także
przypominają ich kształt. Źródła pisane wskazują na rozpowszechnienie upraw maku i
stosowania opium w Egipcie okresu grecko-rzymskich wpływów (od IV w. p.n.e.). W
literaturze greckiej wzmianki na temat maku zamieścili Hezjod (VIII w. p.n.e.; w swojej
Teogonii) i Homer (VIII w. p.n.e.; w Odysei IV, 220 n.). Przypuszcza się, iż homerycki
nepenthes był właśnie sokiem makowym, opium, rodzajem wywaru zawierającego alkaloidy
pospolitego maku lub wręcz preparatem haszyszu. W antycznej Grecji używano opium w
celach kultowych podczas fumigacji świątynnych i wyroczni, ofiarowywano bogom i
przyjmowano je jako środek odurzający podczas misteriów. Mak z winem i miodem dawano
m.in. zawodnikom w czasie treningu przed Igrzyskami Olimpijskimi.

Szczególnie liczne materiały dotyczące interesującego nas zagadnienia pochodzą z terenu
Grecji i to już z czasów epoki

brązu. W 1959 r. na Krecie w miejscowości Gazi k. Iraklionu odkryto w sanktuarium polnym
pięć późnominojskich idoli, przedstawiających różne boginie. Największa z glinianych
żeńskich figurek (77,5 cm wys.) wykonująca gest błogosławieństwa, posiada ozdobą głowy,
składającą się z diademu, za który wetknięte są trzy makówki . Figurka ta liczy około 4 tys.
lat. Farmakobotanik P. G. Kritikos odkrył, że makówki zdobiące głowę tej bogini mają
nienaturalne nacięcia, karby ciemniej zabarwione, aby były lepiej widoczne. Pozyskuje się
przez nie opium a to właśnie dla starożytnych miało wielki znaczenie. Makówki z nacięciami
unaoczniają bowiem czcicielom dar bogini przedstawionej z zamkniętymi oczami i z
wyrazem twarzy zdradzającym efekt działania narkotyku. Przypominają im o tego rodzaju

background image

przeżyciach, jakie zawdzięczali opium. Razem z figurynką archeolodzy odnaleźli również
cylindryczne naczynie, które stanowiło wyposażenie świątyni bogini i zapewne służyło do
przygotowywania inhalacji (lub prażenia soku makowego). Jest to jeden z wielu dowodów na
to, iż w epoce kultury minojskiej opium używano do celów sakralnych. Mak zaliczyć należy
do świętych roślin Minojczyków, albowiem zawarte w jego soku substancje traktowali oni
jako symbol nieśmiertelności .

Liczne wyobrażenia główki maku z tego okresu występują na terenie Grecji na
ornamentowanych wazach, w elementach naszyjników oraz w formie główek szpilek
wpinanych we włosy. Tabliczki gliniane odcyfrowane przez specjalistów również dowodzą
istnienia w epoce późnomykeńskiej Krecie i w Pylos na Peloponezie rozległych upraw maku.
Znaleziska w sanktuarium w Gazi pozwalają również domniemywać, że w okresie kultury
minojskiej znany był sposób prażenia opium na rozgrzanych płytkach glinianych lub też w
płaskich naczyniach.

Wedle niektórych badaczy, ośrodkiem antycznej kultury makowej i produkcji opium był
właśnie Cypr. W miejscowości Kition na tej wyspie, w prefenickich warstwach w czwartej
świątyni odkopano cylindryczną bogato zdobioną fajkę do palenia opium. W świątyni 5
odkryto z kolei cylindryczną wazę podobną do naczynia z sanktuarium bogini w Gazi na
Krecie, służącą do inhalacji lub prażenia.

Opium było dość szeroko stosowane w różnych dolegliwościach. Zalecali je i pisali o nim
starożytni lekarze Hipokrates (VI/V w. p.n.e.), Heraklides (II w. p.n.e.), Teofrast z Erezos (ok.
370-287 r. p. n. e. ), Teokryt, Atenaios, Diagoras, Diokles i Andreas z Karystos a także
“ojciec botaniki’’, Pliniusz Starszy (23 -79 r. n. E.) traktując je głównie jako lek na różnego
rodzaju bóle. Najbardziej znany lekarz i “zielarz’’ starożytnego Rzymu, Grek Dioskurides z
Anazarbos, działający za czasów Nerona i Wespazjana, opisał diacodon, podstawowy syrop
uzyskiwany z maku. Wszyscy wymienieni znali lecznicze, ale i toksyczne działanie opium i
skutki, jakie powoduje. W Italii o roślinie tej wzmiankuje Wergiliusz (79 - 19 r. p.n.e ) a także
Owidiusz w Metamorfozach. Dodajmy, iż pierwsze zapisy historyczne z Indii datowane są
dopiero z VII wieku n.e. a na okres średniowiecza z Chin. Mak w Europie był symbolem
marzeń sennych, a nawet śmierci. Bóstwa snu i śmierci sztuka grecka przedstawiała z
wiankiem makowym na głowie, albo z pękiem maku w dłoni. Mak zarówno w poezji jak i w
przysłowiach europejskich kojarzył się ze snem, letargiem, odurzeniem, obojętnością oraz
nieświadomością. Starożytni znali dobrze nasenne, odurzające działanie soku makowego i
niebezpieczeństwa z nim związane. Już w V w. p. n. e. Diagoras z Meles i później
Erazistaratos z Chios (ok. 305-245 p.n.e.) zalecali całkowite unikanie stosowania opium w
lecznictwie. Na niebezpieczne właściwości opium zwracali także uwagę lekarze z okresu V-II
w. p.n.e. Słynny lekarz rzymski pochodzenia greckiego z początków naszej ery, Galen,
poświęcił właściwościom maku i opium cały rozdział w swoim dziele Medicorum opera quae
extant
. Twierdzi on mianowicie, iż “opium jest najsilniejszym z narkotyków, które paraliżuje
zmysły i przyprawia o sen śmiertelny”
. Tenże Galen przepisywał opium m.in. na przewlekłe
bóle głowy, zawroty głowy, epilepsje, astmę, kolki, gorączkę, obrzęki, trąd, melancholie i
,,dolegliwości kobiece”.

Stąd też mak był atrybutem Hypnosa (Somnusa, boga snu) i Merpheusa (boga marzeń
sennych) oraz Morfeusza (zsyłającego marzenia senne o ludzkich kształtach), Ikelosa i

background image

Fantasosa (zsyłających sny o zwierzętach i przedmiotach), Ojnejrosa (boga widzenia
sennego), Hermesa Hypnodotesa (”dawcy snu”) i Hermesa Oneiropomposa (przewodnika po
marzeniach sennych). W sztuce antycznej często przedstawiany jest mak jako symbol snu.
Opium poświęcone było również w późniejszych czasach frankońskiemu Lollusowi (Löllus,
Lullus) czczonemu w okolicy miasta Schweinfurt.

Spożywanie maku (a zwłaszcza jego preparatów) wywołuje senność i oszołomienie a tym
samym łączy rzeczywistością żywych ze skrajnie odmiennym od niej światem ,,sacrum’’. Tak
jak każdy inny narkotyk przenosi spożywającego w zaświaty. Mak nie bez racji był
przypisywany niekiedy także bogowi śmierci. W mitologii greckiej mak poświęcony był
Thanatosowi (bóg śmierci) i Nocy (Nyks). Również rzymscy bogowie Pluton i Mors noszą na
głowie wieńce z maku. Mak jest atrybutem nocy (por. Owidiusz, Metamorfozy, XI, 592-615).
Kraina snu i śmierci jest owładnięta śmiertelną ciszą . Owidiusz wspomina, iż maki nad rzeką
Lete, która płynęła w Hadesie i należała do ziemi śmierci. Wergiliusz bardziej dobitnie łączy
maki i piekielną (podziemną) rzekę. “Lethae perfusa papavera somno” [“...maki, pogrążone
w śnie letejskim
”] pisze. Usypiający mak, roślina śmierci, rosnąca przy rzece zapomnienia,
która oddzielała świat żywych i umarłych, wyznacza granicę, po której przekroczeniu zbędna
jest pamięć i wiedza pożyteczna w krainie żywych.

W wielu kulturach mak znajduje również zastosowanie apotropeiczne poprzez jego związek
rośliny ze śmiercią. Utrzymuje on na odległość wszelkie szkodliwe duchy, wampiry i
demony. Pośredniczące właściwości maku czynią zeń roślinę o dwuznacznym charakterze.
Ajtiologiczne wyjaśnienie pochodzenia rośliny również odwołują się do jej powiązań ze
śmiercią. Już w starożytnych tradycjach znaleźć można opinię, że maki wyrastają z krwi
zabitych wojowników bądź pokonanego smoka. Legendy chrześcijańskie opowiadały, iż
kwiaty wyrosły z krwi ukrzyżowanego Chrystusa. Dlatego też stały się symbolem niewinnej
śmierci , która wiedzie do nowego życia, do odrodzenia w nowej postaci. Dodajmy, że
purpurowy mak od wieków symbolizował zmartwychwstanie. Praktykowane do dziś jedzenie
potrawy z maku w czasie świąt (np. wigilia Bożego Narodzenia) jest w istocie poczęstunkiem
dla przebywających w krainie śmierci. Słowiańskie pokarmy takie jak kutia, makówki, kluski
z makiem, pieróg z makiem, strucla itp. konsumowane były jedynie w okresie świątecznych
biesiad związanych z cyklem rocznym oraz świętami życia jednostki (np. dożynek, wesel,
styp).

Makowi i jego pochodnym, podobnie jak i innym “transporterom dusz” w zaświaty do
wszystkowiedzących zmarłych przypisywano szczególną rolę w zabiegach wróżebnych. Od
dawnych wieków przypisywano makowi zdolność sprowadzania stanów profetycznych.
Poddawanie się stanom zamroczenia narkotycznego było również powszechne we wszelkiego
rodzaju wyroczniach. Makówki stale towarzyszą bogowi odurzenia Dionizosowi (Bachusowi)
i jego erotycznym orszakom. Być może podczas dionizyjskich rytuałów i misteriów
dodawano do wina opium. Jak przypuszczają niektórzy naukowcy, w skład napoju
wtajemniczenia, używanego podczas misteriów eleuzyńskich, wchodził prawdopodobnie
obok Claviceps purpurea i Mentha puegium także brunatny sok z maku. Makówki pojawiają
się wśród symboli wskazujących na misteria eleuzyjskie (albo przynajmniej na przygotowania
do nich). Mak miał sens podobny do zboża tzn. ewokowanie obrazu królowej świata
podziemnego. Być może robiono z niego kykeon, eleuzyjski napój (odmienne stanowisko - co
do użycia opium patrz: Wasson, Hofman, and Ruck 1978).

background image

Symbolika płodnościowa maku ma źródło w plenności tej rośliny i w obfitości nasion
wypełniających makówki Już kreteńsko - mykeńskie wizerunki bogiń z kwiatami maku
świadczą o symbolice płodności tej bogatej w nasiona rośliny w świecie przedgreckim i
wczesnogreckim. Także i w innych wątkach tradycyjnej mitologii pojawia się związek maku
z płodnością. Niezwykłą urodzajność maku, który z jednego nasienia wydaje tysiące nowych
ziaren, wykorzystywano, żeby wzbudzić taką samą płodność wszystkiego, co dopiero ma się
urodzić. Stąd przypisany był starożytnym boginiom obfitości i płodności, Wielkiej Matki
Traków (Cybele), rzymskiej Cererze i greckiej Demeter. Imię tej ostatniej bogini w piśmie
linearnym B mogło znaczyć wręcz „Pole makowe”. W misteriach eleuzyńskich jako symbol
ziemi, snu i zapomnienia (po śmierci i przed odrodzeniem) makówki ofiarowywano Demeter,
bogini ziemi „snopy i mak w obu trzymającej dłoniach’’ (Teokryt, Bukoliki). Właściwości
makówki należały do tajemnic Ceres, rzymskiej bogini urodzajów, wegetacji, uprawy roli.
Pszenica dająca pokarm, i mak sprowadzający ,,małą śmierć’’, odzwierciedlały jedność życia
i śmierci. Równie ważnym powodem wiązania maku z płodnością, było więc przywołanie
obrazu śmierci, która poprzedza wszelkie narodziny. Roślina ta była też atrybutem innych
bóstw opiekujących się kobietami, położnicami i matkami, np. Hery i Kybele a także
dziewiczej Artemidy jako dawnego bóstwa płodności i opiekunki rodzących. Mak służył
również w magii płodności i wróżbiarstwie (np. Telephilon, grecka wróżba miłosna z liści
maku). Jeszcze dziś u muzułmanów za pomocą maku usiłuje się pokonać bezpłodność. W
Grecji powszechnie dekorowano jego motywami posągi Demeter, Afrodyty, Apollina,
Hadesa, Asklepiosa i innych bogów. Mak oznaczał miłość i rozkosz. Afrodyta (Wenus,
Wenerze) miała pić napój makowy na swoim weselu z Wulkanem. Mak był afrodyzjakiem,
który Rzymianie zalecali spożywać 1 kwietnia.

Wedle niektórych chemików, lekarzy oraz publicystów, społeczności starożytnej Grecji,
Rzymu i Egiptu dręczone były zjawiskiem masowej narkomanii typowym dla naszych
czasów. Niestety, opinia ta jest anachronizmem i jednym z wielu przykładów
psychologicznego zjawiska projekcji, tj. przypisywania ludziom pierwotnym i starożytnym
mentalności i problemów współczesnych nam społeczności konsumpcyjnych. Halucynogeny
w świecie społeczności pierwotnych zazwyczaj używano dla poważnych powodów, tj. dla
kontaktu z siłami nadprzyrodzonymi a nie dla przyjemności (Furst 1972, Harner 1973). W
tym przypadku miały one niski potencjał uzależniający. Łatwo było też w takich warunkach
uzyskać socjalną kontrolę nad obyczajem brania narkotyków. Kontrola ta, co warto
podkreślić, jest efektywna nawet wtedy, gdy w grę wchodzą silnie uzależniające narkotyki
takie jak opium. Chroni ona większość społeczeństwa od brania go dla przyjemności i jest ona
dlatego skuteczna gdyż wiąże narkotyk z treściami symboliczno-rytualnymi, z sacrum. W
źródłach antycznych brak jest opisu hedonicznego użycia opium, przyjemnościowego, „dla
rekreacji”. Zdaniem włoskiego farmakologa P.Nenciniego badającego ten problem, starożytni
nie gustowali w takiej konsumpcji nie tylko ze względu na to, iż dobrze znali i opisywali
negatywne efekty opium wpływające na resocjalizację. Opium przede wszystkim dawało
obojętność na życie, natomiast ostatecznym celem starożytnych było działanie, obiektywizm,
racjonalizacja i pozytywne nastawienie. Z tego właśnie powodu opium nie było akceptowane
przez starożytnych Rzymian. Wzorzec cywilizacji zachodniej wyraźnie skierowany jest
przeciwko hedonistycznemu konsumowaniu tego psychoaktywnego środka. W tym zakresie
istniał silny kontrast między starożytną Grecją a Chinami (tu aktywność i racjonalność - tam
wschodnia bierność). Owa opozycja powodowała zupełnie inne podejście w antycznej
Europie do spożywania opium i co dalej idzie - rozwoju opiomanii niż miało to miejsce w
Chinach. Hedonistyczna konsumpcja opioidów nigdy się nie zadomowiła się w świecie
antycznym. Efekt stuporu (osłupienia) spowodowany przez zażycie opium był natomiast
wykorzystywany jako realistyczne odczucie śmierci w kultach tajemnych. To zjawisko

background image

bynajmniej nie było przyjemne dla mieszkańców świata zachodniego. Ze względu na agrarne
pochodzenie użytku rytualnego, maki stały się także symbolem reinkarnacji. We wczesnych
wiekach Imperium rzymskiego pochodne maku były przyjmowane w czasie tajemnych
(misteryjnych) rytuałów. Odwracalne narkotyczne efekty opioidów pozwalały bowiem na
“realistyczne” przedstawienie śmierci i reinkarnacji, jako zamierzone przez orfickie wierzenie
o transmigracji dusz (Nencini 1979).

Historia stosowania opium w medycynie i rytuałach kultowych (i religijnych) wiąże się także
ze starożytnym Egiptem i rytami wtajemniczającymi w śmierć, organizowanymi ku czci
Ozyrysa, oraz z greckimi misteriami orfickimi. W tajemnych kultach, na które miały wpływ
orfickie wierzenia w nieśmiertelność dusz oraz ich reinkarnację, stosowano ofiary z maków i
przyjmowano pochodne maku, aby przedstawić akt picia letejskiej wody. Dlatego w tych
kultach mak stał się czymś więcej niż tylko symbolem misterium narodzin, śmierci i
odrodzenia utożsamianym z rytmem wegetacji. Był także symbolem śmierci i reinkarnacji.
Symbolika reinkarnacji łączy bowiem, jak to zauważył P.Nencini, rozbieżność między
pogrzebowym znaczeniem maków i ich używaniem jako symbolu płodności. Maki odgrywały
ogromną rolę w rytach pochodzenia agrarnego. Stosowanie substancji psychotropowych w
rytuałach religijnych należało do ściśle strzeżonych sekretów. Biały mak, będący źródłem
niezliczonych nasion i soku narkotycznego, symbolizuje cykl śmierci i powtórnych narodzin
w tajemnych kultach o pochodzeniu agrarnym. Cykl agrarny - jesień-zima -wiosna
skorelowany został ze śmiercią tej rośliny, pobytem jej nasion w ziemi oraz wykiełkowaniem
nowego białego maku. Los człowieka powtarza ten cykl w orfickiej koncepcji śmierci ciała,
zstąpienia do świata podziemnego i wreszcie ponownych narodzin w nowym ciele. Zażycie
opium symbolizuje śmierć zaś przebudzenie z działania narkotyku - powtórne narodziny.
Zarówno użycie opium w celu leczniczych jak i rytualnych uzależnia. Nie dawało ono
starożytnym społecznościom przyjemności lecz efekt wstrząsu psychicznego, doświadczenia
śmierci. Badając pisane źródła antyczne Paolo Nencini, stwierdza dalej, że brak jest w nich
wyraźnego opisu uzależnienia od opium. Wszystkie opisy dotyczą wyłącznie terapeutycznego
i rytualnego jego spożywania. Tysiącletnie używanie opium spowodowało najwyżej
pojawienie się garstki uzależnionych od tego narkotyku. Ówcześni ludzie nie widzieli
fizycznego uzależnienia od stałego używania opium. Nikt z nich wręcz nie stwierdził takiego
związku. Zatem musiał być to bardzo rzadki wypadek. Istnieje więc wyraźny kontrast między
opinią o powszechności jego użytkowania a brakiem informacji o uzależnieniach. Dodajmy,
iż dopiero Al- Biruni, arabski lekarz z końca X w., zamieszcza pierwszą w literaturze
medycznej wzmiankę, która jest oczywistym, nie budzącym wątpliwości opisem zjawiska
uzależnienia od opium oraz tolerancji tego narkotyku . Dowody na rytualne użycie maku są
coraz bardziej rzadsze w późnych latach okresu rzymskiego. Używano je jako lekarstwo lecz
nie do celów hedonistycznych. Apogeum tych praktyk było za życia cesarza Augusta a potem
zjawisko to zanikło. W czasach późnego imperium rzymskiego odnotować można stopniowy
zanik symbolicznego użycia maku. Od pewnego momentu trwa jedynie jego użycie
medyczne. Św. Ambroży (IV w.), Marcellus Empiricus (IV-V w.), Izydor z Sewilli (VI-VII
w.) - wszyscy oni wspominają opioidy ze względu na korzyści terapeutyczne jakie przynoszą
one w różnych chorobach. Te wskazówki lekarskie opierają się na tradycji. Później maki
przeniesione zostały przez Arabów na wschód. W Europie w tym okresie następuje moment
zaniku. Nie wyklucza się, iż narodziny i ekspansja chrześcijaństwa miały związek z
likwidacją opium. Mak był bowiem symbolem wierzeń konkurujących z pryncypiami
wczesnego chrześcijaństwa. W szczególności wiara w reinkarnację była nie do pogodzenia z

background image

chrześcijańskim dogmatem zmartwychwstania. Mak reprezentował cykl życia powracającego
i dlatego był nie do zaakceptowania przez chrześcijan. Rytualne użycie maku w kultach
tajemnych całkowicie zanika, podobnie zresztą jak i te kulty, gdy zwycięża chrześcijaństwo
walczące z całym pogańskim światem. Znika ono do czasu, gdy zastępuje go zwykła
narkomania . W przedstawionym powyżej kontekście, mak i jego pochodne w
społecznościach neolitycznych kultur megalitycznych w Europie przypuszczalnie również
związane były z kompleksem wierzeń „Ziemia - Śmierć - Sen- Zmarli -Odrodzenie
(Reinkarnacja) - Płodność
” oraz wyobrażeniem Wielkiej Bogini, dominującego bóstwa
neolitu Europy, będącej symbolem archetypu Wielkiej Matki. Umieszczanie glinianych
pojemników z opium w grobach populacji protocywilizacji megalitycznej także nie jest bez
znaczenia. Generalnie rzecz biorąc, obyczaj wkładania środków halucynogennych do mogił
zmarłych kontynuowany od paleolitu do naszych czasów, wynikał również z troski o losy
pośmiertne różnych elementów duchowych (dusz) zmarłego (szybka ich transportacja w
zaświaty) i zapewnienia bezpieczeństwa żywym. Dodajmy, że jeszcze w XIX w. w kieleckim,
w zachodniej Ukrainie i w Prusach, istniał zwyczaj sypania maku do trumny lub do grobu.
Zabieg ów motywowano tym, że zmarły zajmie się liczeniem ziarenek maku i nie będzie
szkodził żywym .

DZIAŁANIE OPIUM NA ORGANIZM I PSYCHIKĘ CZŁOWIEKA

Z opium uzyskuje się różne biologicznie aktywne alkaloidy. Zawiera ono ich ok. 25, m.in.
morfinę, kodeinę, tebainę oraz alkaloidy benzyloizochinolinowe (papaweryna, noskapina =
narkotyna, narceina, nor-laudanosina, retikulina). Główną substancją biologicznie czynną jest
morfina .

Opium posiada zdecydowanie przeciwbólowym działanie. Stosowano go w celach zwalczania
bólu cielesnego i duchowego, a także z biegiem czasu do celów politycznych, osobistych, a
nawet zbrodniczych. Starożytność zdołała wypracować bardzo różne sposoby zażywania
opium. Jednym z najbardziej rozpowszechnionych była inhalacja jego oparów przez nos.
Zażywano je także wewnętrznie w postaci soku, tabletek i innych preparatów oraz
zewnętrznie jako czopków, maści, nacierań wszelkiego rodzaju oraz płynów - zwłaszcza przy
chorobie oczu. W późniejszych czasach za pomocą opium leczono uspokojenie nerwów,
katar, grypę, cholerę, reumatyzm, hipochondrię, nadpobudliwość, bezsenność, malarię,
rozmaite bóle, gruźlicę. Było również środkiem łagodzącym kaszel. Morfina ma działanie
uspakajająco - hipnotyzujące, narkotyczne, przeciwkaszlowe, tłumiące oddech i powodujące
zaparcie, jest najlepszym, choć wywołującym groźne w skutkach przyzwyczajenie, środkiem
przeciwbólowym. Przypisuje się jej także właściwości afrodyzyjne. Opium działa całkiem
odmiennie niż morfina, ponieważ zawiera dużo alkaloidów dodatkowych. Należy do nich
tebaina, środek pobudzający, który przeciwdziała morfinie. Papaweryna działa rozkurczowo a
kodeina i noskapina silnie przeciwkaszlowo. Działanie opium na organizm człowieka zależne
jest od zażytej ilości. Bywa dwojakie, łagodzi, wzbudza marzenia i usypia, lub też zabija. Od
sposobu zażywania opium zależy szybkość i intensywność działania oraz jakość doznań.
Opium zjedzone działa najwolniej, a jego efekt jest relaksujący i uspokajający. W przypadku
palenia działanie jest nieco słabsze od oczekiwanego, gdyż pewien procent uchodzi z dymem
lub się spala. Palenie opium może niekiedy wywołać zaburzenia wzrokowe i stany podobne
do snu, który palacz pamięta i potrafi opisać. Opioidy (związki naturalne i syntetyczne mające
morfinopodobne działanie) oddziaływują na mózg i system nerwowy głównie hamująco;

background image

osłabiają ból, większe dawki powodują senność, znika niepokój, panika i strach; obniża się
temperatura ciała, ustępuje odruch kaszlu, zwalnia część oddechu; źrenice są zwężone,
osłabia się odruch gotowości do szybkiej reakcji. Słabsze jest wydzielanie hormonów
płciowych, zwiększa się natomiast wydzielanie prolaktyny i hormonu wzrostu. Naczynia
krwionośne rozszerzają się, ciśnienie spada. Perystaltyka jelit staje się wolniejsza, mięśnie
rozluźniają się, a zwieracze kurczą. Organizm “zwalnia obroty” i następuje stan krótkotrwałej
hibernacji. Opium uzależnia fizycznie. Po zażyciu narkotyku źrenice maksymalnie się
zwężają, natomiast podczas kryzysu są silnie rozszerzone. Narkomani długo zażywający
opium mają żółte zęby, które szybko się psują i wypadają. Ponieważ opium uśmierza ból, nie
czują tego. Skutki działania opium na psychikę opisywane były zarówno przez lekarzy jak i
jego użytkowników, w tym XIX wiecznych słynnych pisarzy i poetów europejskich.

KONOPIE -KRÓTKA HISTORIA UŻYTKOWANIA

Ojczyzną dzikich konopi (Cannabis ruderalis) jest, jak się dotychczas sądzi, centralna Azja.
Roślina ta była znajdowana w osiedlach ludzkich. Dzikie konopie może osiągać wysokość do
1 m, podczas gdy formy uprawne (Cannabis sativa) rosną znacznie wyżej (przeciętnie 3-4 m).
Roślina ta jest dzisiaj rozpowszechniona na całym świecie, wykorzystuje się jej włókna,
jadalne owoce, oleje, które są używane w medycynie a także do wyrobu narkotyków. Nasiona
konopi mają 30 razy słabsze działanie niż żywica liści kwiatowych, okryw owoców oraz
górnych pędów żeńskich roślin zawierających żywice, do produkcji haszyszu.

Kiedy człowiek zaczął użytkować konopie do celów utylitarnych, kiedy zaś zapoznano się z
ich właściwościami halucynogennymi, nie bardzo wiadomo. Opinie na ten temat są bowiem
zróżnicowane. Jak to wynika z pracy Waltera Dörflera, który zestawił dotychczasowe
znaleziska z badań wykopaliskowych, konopie (Cannabis sativa L.) znane były w Europie już
w czasach neolitycznych. Odkryto je m.in. w osadzie kultury ceramiki wstęgowej (ok. 4500 l.
p.n.e.) w Eisenberg w Turyngii (wątpliwości co do tego datowania -Dörfler 1990). Znaleziono
je także na stanowiskach w rejonie Alp, w Szwajcarii, a także w Czechach i w Rumunii (m.in.
w osadach kultur Gumelniţa i Cucuteni - faza A). Ilość znalezisk pyłków i ziaren tych roślin
oraz fragmentów wyrobów wykonanych z konopi wzrasta w następnych epokach. I tak np.
podczas badania późnohalsztackich kurhanów celtyckich w Hochdorf (Badenia -
Wittenbergia) zostały odkryte, wraz z różnymi organicznymi szczątkami, także pozostałości
szat zrobionych z łyka konopi. Kopalne owoce konopi znane są także z okolic Krakowa z
okresu wpływów rzymskich, a także z rzymskich obozów w Neuss i Butzbach. W grobach -
statkach królewskich w Oseberg pochodzących z wczesnego średniowiecza zachowały się nie
tylko nasiona konopi, ale także ubrania z ich włókien. Odpowiednio spreparowane konopie
służyły w średniowieczu (XII w.) jako leczniczy plaster.

Na obszarach należących do Scytów na kopalne dowody istnienia konopi (Cannabis sativa L.)
natrafiono podczas wykopalisk na grodzisku w Nemirowie (VI-IV w. p.n.e.). Na ceramice
odkrytej w Trechtemirowie, obł. Czerkasy, pochodzącej z VI w. p.n.e. występował motyw w
postaci kwiatu konopi (Cannabis sp.). Te i inne badania wykopaliskowe z Ukrainy dowodzą,
jak duże gospodarcze znaczenia miała wówczas uprawa konopi.

Najstarsze historyczne wzmianki o uprawie konopi pochodzą natomiast z okresu 4200-3200
p.n.e.,. z Chin. Zarówno włókna konopi, jak i owoce służyły tam już od neolitu jako ważny

background image

roślinny materiał. Nazywano je ta-ma , tj. „wielkie włókno” lub „wielkie szaleństwo”. Zapiski
medyczne z przełomu wieków II/III donoszą, że okrywy owoców zmieszane z winem
używano jako środek narkotyczny podawany przed operacją. Nasiona również były
wykorzystywane w medycynie. W Asyrii konopie nosiły nazwę kunabu. W Indiach miały być
dopiero znane w latach 900-800 p.n.e., gdzie występują pod nazwą “bhanga”. W czasach
Herodota użytkowali je Trakowie. Dowody na uprawę konopi w Azji Mniejszej dostarczył
dopiero w 259 p.n.e. Ptolemeusz Filadelfus. Miał je też do swych celów wykorzystywać
władca Syrakuz, Hieron II. Następne informacje podaje dziejopis Athenajos
(Deipnosophistai). U Rzymian użytkowanie konopi zaświadcza dopiero Varro (37 r. p.n.e.;
Rerum rusticarum
), następnie Columella (De re rustica), Dioskurides (De materia medica) i
Pliniusz. W czasach historycznych konopie takie palili przede wszystkim znani Herodotowi
Scytowie. Hezych Aleksandryjski w swoim leksykonie wręcz nazywa konopie scytyjskim
kadzidłem. Przekazy starożytnych dziejopisów potwierdzają badania kurhanów sako-
scytyjskich z doliny Pazyryku w Górach Ałtajskich, datowanych na V w. p.n.e. W kurhanie nr
2, w którym znajdują się pochówki męski i żeński, w komorze grobowej odkryto wiązkę 6
tyczek związanych rzemieniem oraz prostokątne naczynie z brązu o czterech nogach
wypełnione rozkruszonymi kamieniami. W tym samym grobowcu leżało drugie naczynie
brązowe również wypełnione kamieniami oraz powyżej 6 dalszych tyczek, które razem z
dzbanem leżały pod dużą skórzaną narzutą. Przy jednej z wiązek znajdował się skórzany
bukłak z nasionami konopi (Cannabis ruderalis L.). Pomiędzy kamieniami, w brązowym
naczyniu, znajdowały się także nasiona, z których część była zwęglona. Poza tym, w
grobowcu w 2 małych skórzanych woreczkach znajdowały się nasiona kolendry (Coriandrum
sativum L.)
. W kurhanie 2 w Pazyryku odkopano również nasiona nostrzyka żółtego
(Melilotus officinalis LAM), który w Rosji zwany jest jako ,,donnik” i służy jako skuteczny
środek przeciwskurczowy, zawiera bowiem kumarynę o takim właśnie działaniu. To zioło jest
dzisiaj stosowane w celach korygowania zapachu, jako aromat np. do tabaki. Jednak jego
przedawkowanie może wywołać oszołomienie, odurzenie i bóle głowy. Grobowiec
wyposażono w dwa komplety przenośnych instrumentów do inhalacji dymami z nasion roślin.
Nowożytni szamani azjatyccy używali do kontaktu z duchami i bogami również konopi.

Rośliny halucynogenne lub środki do tego przeznaczone nie wrzuca się do ogniska, gdyż ich
dym miesza się z dymem drewna i innego opału nie przynosząc żadnego oczekiwanego
efektu. Rozgrzewa się natomiast kamienie, które umieszcza się w brązowej kadzielnicy. Aby
nie tracić halucynogennego dymu sporządza się namiot do inhalacji, który swym kształtem
przypomina teepe Indian preryjnych. Herodot (IV, 73-75) opisuje taki filcowy rozpinany na
trzech żerdziach namiot służący Scytom do rytualnych oczyszczeń dokonywanych po
pogrzebie. Konstrukcje te nie były wielkie, ich podstawa miała średnicę 50-60 cm. Miejsca
wystarczyło zaledwie na kadzielnicę i jedną osobę a właściwie tylko na jej głowę. Taki
namiocik mógł być szybko rozkładany i składany, co ułatwiało jego transport. Sądząc z
różnorodności nasion stosowano odpowiednie mieszanki dające pożądany efekt odurzenia w
celu kontaktowania się ze światem bogów, demonów i zmarłych. Wedle źródeł greckich
również kapłani traccy (Kapnobatai) intoksykowali się konopiami .

Wizje tych ludzi, ich sny i objawienia miały w przeszłych wiekach ogromny wpływ na życie
duchowe i społeczne wielu plemion i narodów. Nie przypadkowo Herodot opisywał ich
halucynogenne praktyki związane z pogrzebem (sic!!) a nie z hedonistycznymi zabawami.
Chodziło bowiem o kontakt ze zmarłym i pomoc jaką udzielali mu żywi wędrując z nim
“duchowo” w zaświaty. Niektórzy badacze przypuszczają, że grecka Pytia również
inhalowała się dymem lulka czarnego, pokrzyku jagody lub właśnie konopi. Pamięć o tym
właśnie środku zachowała się w folklorze europejskim, gdzie występuje jako atrybut

background image

poznania. Dodajmy również, iż mieszankę zrobioną z konopi, lulka i opium mieli stosować
średniowieczni terroryści muzułmańscy, znani pod nazwą assasynów tj. haszyszystów .

Tego typu inhalacje praktykowano również w czasach historycznych. W tym przypadku
dotyczyło to leczenia zębów. Wedle receptury Szymona z Łowicza z 1535 r. :” Kiedy komu
robacy w zębiech, tedy weźmij siemienia konopnego, warz je w nowym garczku i kamienie w
nie włóż rozpalone , tedy się nad parą ową nachylisz, tedy robacy wypadną - rzecz jawna
jest
”. Konopie miały również zastosowanie w medycynie ludowej wielu ludów starożytnych i
współczesnych. Posługiwano się nimi w magii apotropeicznej, wróżebnej, niszczącej i
miłosnej. Przy sianiu konopi obowiązywały odpowiednie rytuały i magiczne zaklęcia. Z
przekazów etnograficznych również wynika, że w niektórych częściach Europy wsch., przy
żniwach konopi, garść nasion była rzucana w ogień, jako dar dla zmarłych. W Polsce, Rosji i
na Litwie zachował się zwyczaj przygotowywania potrawy z konopi w wigilijny wieczór,
która jest przeznaczona dla dusz odwiedzających dom w wigilijną noc.

DZIAŁANIE SUBSTANCJI UZYSKIWANYCH Z KONOPI NA ORGANIZM LUDZKI

Znane jest kilka sposobów używania haszyszu - wdychanie, palenie i spożywanie. W
przypadku dwóch pierwszych używane są liście górne, wierzchołki łodyg i nasiona konopi.
Jedzona jest natomiast żywica uzyskiwana głównie z kwiatostanów żeńskich. Jest ona
odpowiednio zbierana, prasowana i często mieszana z innymi ingrediencjami, m.in. z
muchomorami. Z konopi uzyskuje się także „haszowy olej” będący produktem destylacji liści,
który również jest palony. Psychoaktywnym chemicznie składnikiem znajdującym się w
liściach i nektarze kwiatowym wierzchołków żeńskich konopi jest tetra-hydrokannabinol -
THC. Od zawartości THC zależy moc narkotyku i jego efekt. Zawartość THC w konopiach
zależy nie tylko od tego, która część rośliny została wykorzystana do produkcji, lecz również
od cech samej rośliny, sposobu obróbki, regionu geograficznego i okresu zbierania. THC w
większych ilościach jest silną trucizna, zakłócającą wiele umysłowych i fizycznych funkcji.
THC palony bardzo szybko dostaje się do krwiobiegu . Jednocześnie działa na mózg oraz
układ nerwowy, jednakże nie na wszystkie struktury mózgowe jednakowo. Zmiany fizyczne
to zaczerwienienie powiek, suchość śluzówki ust i nozdrzy, praca serca przyspieszona, lekki
wzrost ciśnienia. Następuje odwodnienie organizmu, stąd rośnie “wilczy apetyt” i silne
pragnienie. Ogólnie rzecz biorąc w upojeniu haszyszem następują trzy fazy. Pierwsze objawy
psychiczne to lekkie podniecenie i zalęknienie. Początkowy niepokój (u początkujących)
nagle przechodzi w euforię, wesołość, ataki śmiechu. Potem pojawia się uczucie euforii,
błogie odprężenie i rozkosz, leniwa, uległa życzliwość, spowodowana nerwowym
rozluźnieniem. Ten właśnie etap został odnotowany w relacji Herodota (“Scytowie ryczeli z
zadowolenia
”). Jak wynika z relacji Baudeleire’a po pierwszej fazie wesołości następuje
moment uspokojenia, potem uczucie chłodu w kończynach i wielkie osłabienie wszystkich
członków (“ ręce jak z waty”), poczucie ogłupienia i oszołomienia. Dalsze zmiany to -
rozszerzenie się źrenic i rozpłynięcie się oczu w ekstazie, bladość twarzy, zaciskanie się warg
i ich zapadanie w głąb jamy ustnej, krótki, szybki oddech, ściśnięte gardło, podniebienie
wysycha z pragnienia, leniwy błogostan, głębokie, chrapliwe westchnienia, od czasu do czasu
mimowolny dreszcz. Lekarz, specjalista od uzależnień narkotykowych, S. P .Petrović (1988),
stwierdza, że równocześnie ze zmianami fizycznymi następuje przeistoczenie postrzegania
czasu i przestrzeni, rozproszenie uwagi, myślenie fragmentaryczne i zaburzenia pamięci.
Znika poczucie własnego ja, staje się ono zależne jest od sugestii zewnętrznej. Większe dawki
haszyszu powodują występowania oznak depersonalizacji, gdyż osobnik intoksykowany
zatraca kontakt emocjonalny z otaczającym go światem. Pojawiają się u niego zniekształcenia
wzrokowe, halucynacje i myśli paranoidalne. Wszystkie te doznania (“wrzenie wyobraźni”)

background image

opisali z własnych doświadczeń poeci i pisarze (m.in. Baudelaire; Gautier; Huxley).
Występuje także zjawisko mikro- i makropsji . Niektórzy haszyszyści relacjonują również
wrażenie “unoszenia się w powietrzu” lub “pływania na falach”. Dla osobników
archaicznych, będących typem “homo religiosus”, owe przeżycia dostarczały materiału do
tworzenia magicznych szamańskich światów. Na koniec dodajmy opinię cytowanego lekarza,
który obserwował również często występujące u pacjentów - narkomanów ostre reakcje
psychotyczne. Wśród specjalistów uważa się, że narkotyk ten jest swego rodzaju
katalizatorem powodującym uzewnętrznienie się skłonności psychotycznych, które dany
człowiek nosi w sobie. Osoby wrażliwe są szczególnie podatne na dodatkowe stresy jakie
atakują funkcje psychiczne w przypadku narkotyków zmieniających stany świadomości.
Permanentne nadużywanie haszyszu przez nie może spowodować silne zaburzenia
psychomotoryczne i funkcje poznawcze. Haszysz bowiem wywołuje średnie a niekiedy wręcz
silne uzależnienie psychiczne, natomiast uzależnienie fizyczne jest znikome. Nie wywołuje
on oznak głodu fizycznego.

Badania nad użytkowaniem środków psychoaktywnych przez społeczności neolitycznych
kultur związanych z ideą megalityczną są dopiero rozpoczęte. Bez wątpienia problem ten
istniał i odgrywał istotne znaczenie w życiu religijnym i obrzędowości. Doświadczenia
„odmiennych stanów świadomości” typowych zarówno dla szamanizmu, jak
wykorzystywanych w starożytnych kultach misteryjnych i tajemnych związkach religijnych
odsłaniały mistom inny, niewidzialny dla zwykłych ludzi świat duchów, demonów i bogów.
Bez wątpienia miały wielki wpływ na powstawanie różnych koncepcji zaświatów i „życia po
życiu”, w tym wierzeń w reinkarnację. Problem szamanizmu w epoce kamienia jest
sygnalizowany w licznych opracowaniach. Nie ma tu miejsca na jego poruszanie, choć wiąże
się on dość ściśle z tematem tej pracy. Szereg znalezisk (m.in. bębnów glinianych w grobach i
na terenie osad) i symboli wskazuje, iż szamańskie techniki osiągania transu istniały również
w kulturach megalitycznych Europy. W obrządku pogrzebowym tej formacji czytelne są
również pośmiertne inicjacje zmarłych typu szamańskiego pod patronatem Wielkiej Matki .

Pytania o pierwotne „centrum” produkcji opium w Europie, drogi i czas rozprzestrzenienia się
różnych środków psychoaktywnych w neolicie, ich wpływu na ówczesne życie religijne,
wymianę międzygrupową, ekonomię, medycynę i procesy społeczne, pozostają otwarte i
czekają na dalsze specjalistyczne badania i wiarygodne, wyczerpujące odpowiedzi.

Spis rycin:

Ryc. 1. Makówki.

Ryc. 2. Gliniane flasze z kryzą. a - Dania ; b- Forum, ksp. Brondum, Jutlandia, Dania;

c- Fyen, Dania lub Fünen, d.- Skjerngaard, ksp. Skjern, Jutlandia, e- Ohlsdorf, ksp.Eppendorf,
Holstein ; f- Sillehoel, ksp.Loit, kr. Apenrade ( Szlezwig); g- Schleswig-Holstein; h- Weibüll,
kr. Hadersleben , Schleswig lub Vedbol, Haderslev Oster Amt, Jutlandia.

a- wg. Monteliusa (1895), b-d, h- M. Hoernesa (1925),e-h- G. Kossiny (1922).

Ryc. 3. Gliniane flasze z kryzą. Kultura pucharów lejkowatych. a- Klementowice, pow.

background image

Puławy, gr. 2 ; b- Klementowice, pow. Puławy, st. XIII, gr. 1 ; c- Klementowice, pow.
Puławy, st. XIV, gr. 5;d- Ćmielów, „Gawroniec“, j. 6; e-. Klementowice, pow. Puławy, st.
XIV, gr. 5.

a- wg M. Halickiego (1970), b, c, e - wg A. Uzarowicz (1968 i in.); d- Z. Podkowińskiej
(1950).

Ryc. 4. Fajki gliniane. Kultura pucharów lejkowatych. a- Ćmielów, st. Gawroniec, b- Złota st.

Nad Wawrem.

a- wg. Z.Podkowińskiej (1950), b- B.Matraszek (1999-2001).

Ryc. 5. Pierwsze gliniane kieliszki. Kultura złocka. Złota, st. „Nad Wawrem” i Grodzisko I,

jama 207. Wg. Z.Podkowińskiej (1953).

Fot. 6.- Gliniane flasze z kryzą. Kultura pucharów lejkowatych. Klementowice, pow. Puławy.
Zbiory PMA w Warszawie. Fot. S.Szwarc- Bronikowski.

Fot. 7.- Gliniane fajki ze Złotej st. „Nad Wawrem” i Ćmielowa , st. Gawroniec, woj.
świętokrzyskie. Kultura pucharów lejkowatych. Fot. S. Szwarc- Bronikowski.

Fot. 8. Gliniany minojski idol - Wielka Bogini - z Gazi na Krecie. Wg P. Nenciniego (1997).

Fot. 9. Bogini Ceres z atrybutami, m.in. z makiem. Relief Tellus z rzymskiego Ara Pacis

Augustae. Wg P.Nenciniego (1997).

zródło: http://www.rodman.most.org.pl/J.T.Babel15.htm


Czytaj więcej na:

http://hyperreal.info/node/3000#ixzz1ISmlFauk


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Megality konopie
Megality konopie
Megality, opium i konopie
Krzak Megality Europy Spoleczenstwo i elita
Profilowanie konopii na podstawie składu pierwiastkowego Część I efekty matrycowe
Konopie olej nalewka lekarstwo
Kroczące megality
konopie Dlaczego zabroniono uprawy cudownej rośliny konopie indyjskie
c5 9brodki psychoaktywne w kulturach megalitycznych europy
ABC marichuany, O konopi, Konopie indyjskie
Konopie
Efekty matrycowe w profilowaniu konopi (elementy walidacji metody)
Krzak Magality Europy Religia megalityczna i jej istota
Megalityczne kręgi a podróże w czasie
Frania Konopielko Griegoriewna
Megalina Cubilina
Konopie

więcej podobnych podstron