Nad życia Dunajem
Czas nie umyka, czas stoi w miejscu,
To my lecimy gdzieś przed siebie,
I wciąż szukany diabła w piekle.
I pana boga gdzieś tam w niebie.
A między tymi obiema bzdurami,
Przepiękny Dunaj życia płynie,
Spokojny, wzniosły, harmonijny,
Dlatego właśnie on nie ginie.
A wszystko wokół w gruzy się wali,
Zaś, rewolucje się prześcigają,
No, a nauki w wojsko się bawią,
I przeciw życiu się obracają.
A wsze cudeńka – zabawki techniki,
Już teraz mają czarne wyniki,
Bo wszyscy wszystko przyciskają,
I wszyscy w ekran się wgapiają.
I już nie widzą owada co bzyczy,
Nawet własnego psa – na smyczy,
I już nikogo nic nie uwodzi,
A mózg z głowy w dół do pięt nam schodzi…
Więc radzę póki jeszcze pora,
Cofnijmy się trochę w tył – nawzajem,
I żyjmy życiem kawiarenki,
Nad piękny, modrym – życia – Dunajem.
I. Iwańska
Warszawa 2016-04-24