POSTAWY RODZICIELSKIE
Postawy rodzicielskie są uważane przez wielu badaczy za czynnik, od którego w dużej
mierze zależy rozwój dziecka i jego przyszłość. Z pewnością są tym czynnikiem życia
rodzinnego, który daje o sobie znać najwcześniej - nie tylko wtedy, gdy dziecko pojawi się na
ś
wiecie, ale już w łonie matki.
W literaturze pedagogicznej i psychologicznej spotkałam się z kilkoma desygnatami
terminu „postawa rodzicielska”. Heliodor Muszyński określa ową postawę, jako stosunek do
dziecka, swoistą tendencję do odczuwania go, myślenia o nim, jak również zachowania się
werbalnego i niewerbalnego wobec niego. Natomiast Maria B. Pecyna rozumie postawę
rodzicielską jako „miłość rodzicielską”, czy też „emocjonalny stosunek rodziców do
dziecka”, który wywołuje u niego reakcję w postaci specyficznego zachowania się -
prawidłowego, bądź zaburzonego. Należy dodać za Rembowskim, że postawa rodzicielska to
ustosunkowanie się rodziców (osobno matki, osobno ojca) do dziecka i ukształtowana
podczas pełnienia funkcji rodzicielskich. Funkcje te pojawiają się, nie jak dotąd sądzono w
momencie narodzin dziecka, ale jeszcze w okresie prenatalnym. Bowiem według W.
Fijałkowskiego, „od momentu połączenia się komórki rozrodczej męskiej z żeńską, czyli od
momentu poczęcia należy mówić nie o „przyszłych rodzicach”, ale o „najmłodszych
rodzicach”, najmłodszych wiekiem swojego dziecka. Przyszłymi rodzicami jesteśmy od
swego zaistnienia w łonie matki, od pierwszego zbliżenia seksualnego, które uruchamia
naturalny rytm płodności ludzkiej. Od pierwszego zbliżenia stajemy się już potencjalnymi
rodzicami.” (W. Fijałkowski)
Każda postawa rodzicielska zawiera trzy komponenty:
•
Uczuciowy (może być wyrażony słownie)
•
Myślowy
•
Działania
„Większość badaczy za cechę najbardziej charakterystyczną dla danej postawy uważa
ładunek emocjonalny, który z kolei determinuje działanie” (A. Dakowicz, s.1986)
Istotnym faktem jest również to, iż „postawy rodzicielskie są plastyczne i zmieniają
się w miarę, jak zmienia się dziecko w różnych fazach swojego rozwoju”. (M. Ziemska, 1986,
s.169) Jak podkreśla Maria Ziemska, zmienia się jakość i stopień dawanej dziecku swobody i
stopień kontroli. Tak więc miłość rodzicielska wyraża się w konkretnym stanowisku wobec
dziecka i w dużej mierze decyduje o stylu wychowania, a także o skuteczności środków
wychowawczych. „Te same środki wychowawcze będą dawały różne rezultaty, zależnie od
emocjonalnego nastawienia stosujących je rodziców. (M. B. Pecyna, s.59)
Jedną z pierwszy typologii postaw rodzicielskich przedstawił amerykański psychiatra
L. Kanner, dzieląc je na cztery typy:
•
akceptacja i uczucie
•
jawne odtrącenie
•
perfekcjonizm
•
nadmierne chronienie
Nieco bardziej obszernie przedstawiła ten problem Anna Roe, upatrując w zachowaniu
rodzicielskim dwa podstawowe pojęcia: chłód i ciepło. Na ich podstawie wyprowadziła sześć
głównych typów zachowań, będących wyrazem emocjonalnego stosunku rodziców do
dziecka. Są to:
•
akceptacja przypadkowa
•
akceptacja kochająca
•
koncentracja nadmiernie opiekuńcza
•
koncentracja nadmiernie wymagająca
•
unikanie odtrącające
•
unikanie zaniedbujące
Najbardziej popularną typologią w literaturze pedagogicznej i psychologicznej jest typologia
Marii Ziemskiej, zawierającej postawy prawidłowe jak i nieprawidłowe. Za prawidłowe
uznaje następujące postawy:
•
akceptację dziecka
•
współdziałanie z dzieckiem
•
dawanie dziecku swobody
•
uznanie praw dziecka
Do nieprawidłowych należą:
•
postawa odtrącająca
•
postawa unikająca
•
postawa nadmiernie chroniąca
•
postawa nadmiernie wymagająca
Z nieco nowszą typologią postaw rodzicielskich spotkałam się u Mieczysława Plopy (5/1987),
który różne oddziaływania rodziców sprowadził do kilku podstawowych wymiarów:
•
akceptacja
•
odrzucenie
•
autonomia
•
nadmierne ochranianie
•
nadmierne wymaganie
•
niekonsekwencja
I właśnie na tej podstawie pragnę przybliżyć opis postaw rodzicielskich. Zanim jednak
przejdę do tej charakterystyki, powołam się na Elizabeth Hurlock, która mówi, że „postawy
rodziców w stosunku do dzieci są rezultatem uczenia się” i wyróżnia ona dziewięć czynników
będących źródłem postaw rodzicielskich. Są to:
1.
Pojęcie „ wymarzonego dziecka”, wytworzone zanim dziecko się urodzi. Pojęcie to
oparte jest na tym, jakiego dziecka rodzice pragną. Gdy dziecko zawiedzie ich
oczekiwania, są rozczarowani, co sprzyja rozwijaniu postawy odrzucającej.
2.
Wcześniejsze doświadczenia z uprzednich kontaktów z dziećmi
3.
Przyjęty w danym kręgu kulturowym pogląd, na temat najlepszej metody
wychowawczej, ma wpływ na postawy rodzicielskie wobec dzieci i na traktowanie
przez nich własnych dzieci
4.
Rodzice, którym rodzicielstwo sprawia radość i którzy są szczęśliwi, i dobrze
przystosowani do małżeństwa, przejawiają życzliwe postawy w stosunku do swoich
dzieci
5.
Gdy rodzice sądzą, że potrafią wypełnić swoją rolę, ich postawy są o wiele właściwsze
niż wówczas, gdy uważają, że się do tej roli nie nadają i czują się niepewni w roli
rodzica
6.
Rodzice zadowoleni z płci, liczby i cech ich dzieci mają bardziej pozytywne postawy
7.
Zdolność i gotowość przystosowania się do modelu życia skoncentrowanego na
rodzinie
8.
Jeżeli rodzice chcieli mieć dziecko, aby utrzymać zachwiane małżeństwo, i jeżeli to
nie pomogło, postawa wobec dziecka będzie o wiele mniej przychylna, niż gdyby
pragnęli dziecka, aby zwiększyć swoje zadowolenie z małżeństwa
9.
To jak dzieci odnoszą się do rodziców, ma wpływ na postawy rodziców
(1985, s. 387-388).
OPIS POSTAW RODZICIELSKICH
według Mieczysława Plopy (5/1987)
ODRZUCENIE
Bywa nazywana odtrącającą. Dziecko jest ciężarem dla rodziców. „Nie odczuwa
przyjemności, ciepła, satysfakcji w obcowaniu z rodzicem. Co więcej, odbiera go jako osobę
chłodną, niedostrzegającą jego problemów, potrzeb. Próby emocjonalnego zbliżenia się są
traktowane z dużym dystansem, wręcz negatywnie. Rodzic nie wykazuje poszanowania dla
potrzeb psychologicznych dziecka, ogranicza się jedynie do zaspokajania potrzeb
materialnych. Problemy dziecka są mu obce, nie podejmuje prób zbliżenia się do niego.
Traktuje dziecko instrumentalnie, nie dostrzega jego podmiotowości”(Plopa,5/1987) Maria B.
Pecyna w swojej książce „Rodzinne uwarunkowania zachowań dzieci w świetle psychologii
klinicznej” podkreśla, iż takie odtrącenie, odrzucenie dziecka „wywołuje u niego agresję,
nieposłuszeństwo i jest przyczyną zachowania aspołecznego czy nawet antyspołecznego,
może także powodować zastraszenie, bezradność, lękliwość oraz różnego typu reakcje
nerwicowe.”(1998, s.59)
AKCEPTACJA
Tu mamy do czynienia z przeciwieństwem „odrzucenia”. To właśnie
akceptacja jest tą witaminą „M” dla młodego organizmu dziecka, która pomaga mu w
prawidłowym rozwoju, i o którą tak zabiega. Postawa ta polega na przyjęciu dziecka takim,
jakie ono w rzeczywistości jest. Z jego cechami wyglądu, umysłowości, zaletami i wadami.
Postawę tę, ponadto charakteryzuje „żywe zainteresowanie dzieckiem i jawne obdarzanie go
miłością. Kontakt z dzieckiem sprawia rodzicom przyjemność i zadowolenie. Starają się
poznać i zaspokoić potrzeby dziecka, dają poczucie bezpieczeństwa”. (Plopa ) W przypadku
złego zachowania, rodzice dają poznać, że ganią jedynie wykroczenie, a nie jego jako osobę.
Zgodnie z tym, co głosi Mieczysław Plopa „stosunki z dzieckiem układają się na płaszczyźnie
partnerskiej, obustronnego zaufania” (5/1987) Dzięki takiej postawie „dziecko jest pogodne,
przyjacielskie, współpracujące, a dzięki poczuciu bezpieczeństwa – odważne.”(1998,s.59)
POSTAWA AUTONOMII
. „Rodzic traktuje dziecko jako osobę prawie dorosłą. Zachowanie rodzica jest
elastyczne, dostosowane do potrzeb rozwojowych dziecka. Rozumie silna potrzebę
„prywatności”, posiadania różnych własnych tajemnic. Wyraża aprobatę dla prób
samodzielnego rozwiązywania własnych problemów przez dziecko, w miarę oczekiwań
swojej pociechy, służy życzliwą radą, pomocą, partnerską dyskusją. W sytuacjach
konfliktowych nie narzuca siłą swojego zdania, lecz daje się przekonywać, co do racji
dziecka, potrafi z jego punktu widzenia spojrzeć na problem. Z szacunkiem podchodzi do
poglądów dziecka, nawet, jeśli ich w pełni nie akceptuje”(5/1987, s.554)
POSTAWA NADMIERNIE OCHRANIAJĄCA
Jest to postawa, kiedy „rodzic nadmiernie troszczy się o dziecko, traktuje je jako osobę
wymagającą ciągłej troski i opieki. Nie potrafi uświadomić sobie faktu dorastania swojego
dziecka, potrzeby zmiany sposobu postępowania z nim. Przejawy autonomii w postępowaniu
dziecka są odbierane z lękiem, niepokojem. Rodzic wyraża przesadną troskę o przyszłość
dziecka, nie wierzy, że może ono prawidłowo funkcjonować bez jego wsparcia, pomocy,
bezpośredniej bliskości. Zarówno matka jak i ojciec nie uświadamiają sobie, że to właśnie ich
przesadne angażowanie się we wszystkie sprawy dziecka jest najczęstszym źródłem
konfliktów, odsuwania się emocjonalnego od nich, rodzenia się buntu”(Plopa,5/1987, s.554).
Jednymi słowy rodzic rozwiązuje za swą pociechę wszystkie trudności i problemy,
powodując tym samym brak aktywności i samodzielności ze strony dziecka. Konsekwencją
nadmiernego ochraniania, według Marii B. Pecyny(1998,s.57) jest opóźnione osiągnięcie
dojrzałości emocjonalnej i społecznej, bierność, brak własnej inicjatywy a także duża
ustępliwość bądź zachowanie typu „rozpieszczone dziecko”, a więc nadmierną pewność
siebie, a ta z kolei prowadzi do postawy roszczeniowej typu „mnie się należy”.
POSTAWA NADMIERNIE WYMAGAJĄCA
W momencie, gdy rodzic traktuje dziecko bezwzględnie, według sztywnie przyjętego
przez siebie modelu wychowania, „uważa się za autorytet we wszystkich sprawach, nie
rozumie rodzących się nowych potrzeb dziecka, a w szczególności potrzeby autonomii,
samodzielności, współdecydowania o swoich sprawach,”(Plopa,5/1987) to mamy do
czynienia właśnie z postawą nadmiernie wymagającą.Ponadto rodzic o takiej postawie nie
toleruje krytyki i sprzeciwu. „Perfekcjonistycznie podchodzi do oceny wykonywanych przez
dziecko obowiązków, zadań, nie licząc się z jego możliwościami” (5/1987). Tylko te
poczynania dziecka, które są zgodne z poglądami nadmiernie wymagającego rodzica
podlegają akceptacji. Zdaniem Marii B. Pecyny nadmierne wymaganie powoduje
ukształtowanie się takich cech osobowości jak: ”brak wiary we własne siły, niepewność,
lękliwość, przewrażliwienie, brak zdolności do koncentracji”(1998, s.57). Uwidaczniają się
również trudności szkolne, a także duża podatność na frustrację.
POSTAWA NIEKONSEKWENTNA
Pedagodzy zauważają coraz częstszą tendencję do tego typu zachowań u
rodziców. Jest ona tym niebezpieczniejsza, iż sieje duży zamęt w głowie dziecka. Jest to
postawa, kiedy mamy do czynienia ze zmiennym stosunkiem rodzica do dziecka, który
częstokroć jest uzależniony od „nastroju, samopoczucia, innych spraw osobistych,
niekoniecznie związanych z życiem rodzinnym(...).Brak stabilności w postępowaniu rodzica
powoduje dystansowanie się emocjonalne dziecka od rodzica, ukrywanie własnych
problemów, trudności w zwierzaniu się ze swoich spraw”(5/1987)
Zdaniem Pluty „(...)postawy rodziców wobec dzieci to sprawa nie tylko wiedzy, lecz
pewnego rodzaju artyzmu, i że muszą być owe postawy potraktowane indywidualnie. Intuicja,
obserwacja i rozumienie dzieci, wiedza pedagogiczna często lepiej pozwalają dostrzec istotę
wychowawczych działań w rodzinie, aniżeli korzystać z raz ustalonych rzekomo cudownych
recept na rodzinne szczęście, na unikanie konfliktów, na sukces wychowawczy. ( , s.10)