ARKUSZ I
Za opracowanie
tematu mo˝na
otrzymaç
70 punktów.
TEST PRZED PRÓBNÑ MATURÑ 2007
PRZYK¸ADOWY ARKUSZ
EGZAMINACYJNY
Z J¢ZYKA POLSKIEGO
Arkusz I
POZIOM PODSTAWOWY
Czas pracy: 170 minut
Instrukcja dla zdajàcego
1.
Sprawdê, czy arkusz egzaminacyjny zawiera 12 stron.
Ewentualny brak zg∏oÊ przewodniczàcemu zespo∏u nadzo-
rujàcego egzamin.
2.
Rozwiàzanie zadaƒ zamieÊç w miejscu na to przeznaczonym.
3.
Pisz czytelnie. U˝ywaj d∏ugopisu/pióra tylko z czarnym
tuszem/atramentem.
4.
Nie u˝ywaj korektora, a b∏´dne zapisy przekreÊl.
5.
Pami´taj, ˝e zapisy w brudnopisie nie podlegajà ocenie.
6.
Mo˝esz korzystaç ze s∏ownika poprawnej polszczyzny
i s∏ownika ortograficznego.
˚yczymy powodzenia!
Autorzy: Katarzyna Budna
Jolanta Manthey
Arkusz przygotowany przez Wydawnictwo Pedagogiczne OPERON na wzór oryginalnego arkusza maturalnego.
J´zyk polski. Arkusz I
Cz´Êç I – rozumienie czytanego tekstu
Przeczytaj uwa˝nie tekst, a nast´pnie wykonaj zadania umieszczone pod nim. Odpowiadaj jedynie
na podstawie tekstu i wy∏àcznie w∏asnymi s∏owami – chyba ˝e w zadaniu polecono inaczej. Udzielaj
tylu odpowiedzi, o ile jesteÊ proszony. W zadaniach zamkni´tych wybierz tylko jednà z zapropono-
wanych odpowiedzi.
Ryszard KapuÊciƒski
1
, Spotkanie z Innym – jako wyzwanie XXI wieku
2
1. Kiedy zastanawiam si´ nad swoimi […] podró˝ami po Êwiecie, czasem wydaje mi si´, ˝e naj-
bardziej niepokojàcym problemem by∏y nie tyle granice i fronty, trudy i zagro˝enia, ile wielekroç od-
˝ywajàca niepewnoÊç o rodzaj, jakoÊç i przebieg spotkania z Innymi, z innymi ludêmi, z którymi ze-
tkn´ si´ gdzieÊ w drodze. Wiedzia∏em bowiem, ˝e wiele, a nieraz mo˝e i wszystko, b´dzie od tego
zale˝eç. Ka˝de takie spotkanie by∏o niewiadomà. […] Jak si´ potoczy? Czym zakoƒczy?
2. Same tego rodzaju pytania sà, oczywiÊcie, prawieczne. Spotkanie z innym cz∏owiekiem […] by-
∏o zawsze powszechnym i podstawowym doÊwiadczeniem naszego gatunku. Archeolodzy mówià
nam, ˝e najpierwszymi grupami ludzkimi by∏y ma∏e rodziny-plemiona liczàce trzydzieÊci – pi´çdzie-
siàt osób. Gdyby taka spo∏ecznoÊç by∏a wi´ksza, trudno by jej by∏o szybko i sprawnie si´ poruszaç.
Gdyby by∏a mniejsza, trudniej by jej by∏o skutecznie si´ broniç, walczyç o prze˝ycie.
3. I otó˝ teraz nasza rodzina-plemi´ idzie przed siebie w poszukiwaniu po˝ywienia. I nagle napo-
tyka innà rodzin´-plemi´. Jaki˝ to wa˝ny moment w dziejach Êwiata, jakie donios∏e odkrycie! Odkry-
cie, ˝e na Êwiecie istniejà jeszcze inni ludzie! […] Ale jak si´ wobec takiej rewelacji zachowaç? […]
Rzuciç si´ z furià na tych napotkanych? Minàç ich oboj´tnie i pójÊç dalej? Czy te˝ próbowaç poznaç
si´ i porozumieç?
4. Ten sam wybór, przed którym tysiàce lat temu znalaz∏a si´ grupa naszych prarodziców, stoi
przed nami i dziÊ […]. Jak odnieÊç si´ do Innych? […] Mo˝e byç tak, ˝e dochodzi do pojedynku,
do konfliktu, do wojny. Âwiadectwa takich zdarzeƒ przechowujà wszystkie archiwa, znaczà je pola
niezliczonych bitew, resztki rozrzuconych po ca∏ym Êwiecie ruin. Wszystkie one sà dowodem kl´ski
cz∏owieka – tego, ˝e nie umia∏ albo nie chcia∏ porozumieç si´ z Innymi. […] Ale mo˝e te˝ byç tak,
˝e Êledzona przez nas rodzina-plemi´, miast napadaç i walczyç, postanowi odgrodziç si´ od innych,
izolowaç. To w wyniku takiej postawy zacznà z czasem pojawiaç si´ podobne w zamyÊle obiekty jak
chiƒski Wielki Mur, wie˝e i bramy Babilonu, rzymski limes czy kamienne mury Inków. Na szcz´-
Êcie dowody na jeszcze inne, znane doÊwiadczeniu ludzkiemu post´powanie sà tak˝e rozrzucone ob-
ficie na naszej planecie. To dowody na wspó∏prac´ – pozosta∏oÊci rynków, pozosta∏oÊci przystani
wodnych, miejsca, gdzie by∏y agory i sanktuaria, gdzie ciàgle widoczne sà siedziby starych uniwer-
sytetów i akademii, czy te˝ zachowa∏y si´ Êlady szlaków handlowych […]. Wsz´dzie tam ludzie spo-
tykali si´, wymieniali myÊli, idee i towary, handlowali i za∏atwiali interesy, zawierali przymierza i so-
jusze, znajdowali wspólne cele i wartoÊci. Inny przestawa∏ byç synonimem obcoÊci i wrogoÊci, za-
gro˝enia i Êmiertelnego z∏a. Ka˝dy odnajdowa∏ w sobie czàstk´ owego Innego […].
5. Tak wi´c trzy mo˝liwoÊci sta∏y zawsze przed cz∏owiekiem, ilekroç spotka∏ si´ z Innym: móg∏
wybraç wojn´, móg∏ odgrodziç si´ murem, móg∏ nawiàzaç dialog. Na przestrzeni historii cz∏owiek
[…] waha si´ mi´dzy tymi opcjami, w zale˝noÊci od czasu i kultury wybiera to jednà, to drugà; wi-
dzimy, ˝e w tych wyborach jest zmienny […].
6. Wojn´ trudno usprawiedliwiç, uwa˝am, ˝e przegrywajà jà wszyscy, poniewa˝ jest ona pora˝kà
istoty ludzkiej, obna˝a jej niezdolnoÊç do porozumienia, do wczucia si´ w Innego, do dobroci i rozu-
mu. […]
2
w w w. o p e r o n . p l
1
Ryszard KapuÊciƒski – ur. 1932, reporter, publicysta. Najcz´Êciej t∏umaczony na Êwiecie polski pisarz. Od 1962 roku pracu-
je dla PAP jako sta∏y korespondent zagraniczny w Afryce, Ameryce ¸aciƒskiej i Azji. W swoich reporta˝ach ukazuje obraz
przeobra˝eƒ cywilizacyjnych i politycznych rejonów Trzeciego Âwiata. Wyda∏ m.in. ksià˝ki: Wojna futbolowa, Cesarz, Sza-
chinszach, Heban, Podró˝e z Herodotem.
2
Wyk∏ad wyg∏oszony przez Ryszarda KapuÊciƒskiego z okazji przyznania pisarzowi tytu∏u doktora honoris causa przez Uni-
wersytet Jagielloƒski.
7. MyÊli, która sk∏oni∏a cz∏owieka do budowy wielkich murów i przepastnych fos, do otaczania si´
nimi i odgrodzenia od innych, wspó∏czeÊnie nadano nazw´ doktryny apartheidu. Poj´cie to zosta∏o
nies∏usznie ograniczone do polityki nieistniejàcego dziÊ re˝imu bia∏ych w Po∏udniowej Afryce.
W rzeczywistoÊci apartheid by∏ ju˝ praktykowany w zamierzch∏ych czasach. W uproszczeniu jest to
poglàd, którego zwolennicy g∏oszà, ˝e ka˝dy mo˝e ˝yç jak chce, byle z dala ode mnie, jeÊli nie nale-
˝y do mojej rasy, religii, kultury. Ale gdyby to tylko o to chodzi∏o! […] W mitach wielu plemion i lu-
dów zawarte jest przekonanie, ˝e ludêmi jesteÊmy tylko my – cz∏onkowie naszego klanu, naszej spo-
∏ecznoÊci […]. Najlepiej wyra˝a∏a to jedna z doktryn staro˝ytnych Chin: nie-Chiƒczyk by∏ uwa˝any
za diabli pomiot, w najlepszym razie za ofiar´ losu, której nie uda∏o si´ urodziç Chiƒczykiem. Inny
zgodnie z tymi przekonaniami by∏ przedstawiany jako pies, szczur albo pe∏zajàcy gad. Apartheid by∏
i jest doktrynà nienawiÊci, pogardy i wstr´tu do Innego, obcego.
8. Jak˝e ró˝ny jest obraz tego˝ Innego w epoce wierzeƒ antropomorficznych, to znaczy takich, któ-
rych bogowie mogli przyjmowaç ludzkà postaç […]. Bowiem nigdy wówczas nie by∏o wiadome, czy
ten zbli˝ajàcy si´ […] przybysz to cz∏owiek, czy bóg, do cz∏owieka podobny. Ta niepewnoÊç […]
jest jednym ze êróde∏ kultury goÊcinnoÊci, nakazujàcej okazanie wszelkiej ˝yczliwoÊci przyby∏emu,
o do koƒca nierozpoznawalnej istocie. […]
9. Spotkanie z Innym Emmanuel Levinas nazywa […] „wydarzeniem fundamentalnym” […]. Le-
vinas, jak wiemy, nale˝y do grona filozofów dialogików […], którzy rozwin´li ide´ Innego – jako
bytu jedynego i niepowtarzalnego […]. Filozofowie ci starali si´ ocaliç najwi´kszà dla nich wartoÊç
– jednostk´ ludzkà: Mnie, Ciebie, Innego, Innych, od niwelujàcego wszelkà to˝samoÊç cz∏owieka
dzia∏ania mas i totalitaryzmu […]. JeÊli chodzi o stosunek do Innego i Innych, dialogicy odrzucali
drog´ wojny jako prowadzàcà do zag∏ady, krytykowali postaw´ oboj´tnoÊci i odgradzania si´ murem,
a zamiast tego g∏osili […] etyczny obowiàzek zbli˝enia, otwartoÊci i ˝yczliwoÊci.
10. W kr´gu takich w∏aÊnie myÊli i przekonaƒ […] rodzi si´ i rozwija wielkie dzie∏o badawcze s∏ucha-
cza, a potem doktora filozofii Uniwersytetu Jagielloƒskiego, cz∏onka PAN – Bronis∏awa Malinowskie-
go. Problem Malinowskiego: jak zbli˝yç si´ do Innego, jeÊli to […] konkretny cz∏owiek nale˝àcy do od-
miennej rasy, majàcy swoje odr´bne od naszych wierzenia i wartoÊci, w∏asnà kultur´ i obyczaje? […]
11. W epoce Malinowskiego i w wiekach jà poprzedzajàcych bia∏y cz∏owiek, Europejczyk, wypra-
wia si´ poza swój kontynent niemal wy∏àcznie w celach zdobywczych […] Cz´sto sà to ekspedycje
nies∏ychanie krwawe […]. Malinowski wyprawia si´ na wyspy Pacyfiku w odmiennym celu – ˝eby
Innego poznaç. Poznaç jego sàsiadów, zwyczaje i j´zyk, zobaczyç, jak ˝yje. […]
12. Tak, zdawa∏oby si´, oczywisty projekt okazuje si´ jednak rewolucyjny, Êwiatoburczy. Obna˝a
on bowiem […] s∏aboÊç czy mo˝e po prostu cech´ ka˝dej kultury polegajàcà na tym, ˝e jedna kultu-
ra ma trudnoÊci w rozumieniu innej […]. [Malinowski] stwierdza po przybyciu na teren swoich ba-
daƒ – Wyspy Trobrianda – ˝e mieszkajàcy tam latami biali nie tylko nic nie wiedzà o miejscowej lud-
noÊci i jej kulturze, ale majà o niej wr´cz zupe∏nie fa∏szywe, nacechowane pogardà i arogancjà wy-
obra˝enia. I sam, na przekór zwyczajom kolonialnym, rozbija namiot w Êrodku jednej z tamtejszych
wiosek. […] To, co prze˝yje, nie b´dzie doÊwiadczeniem ∏atwym. W swoim zachowanym Dzienni-
ku w Êcis∏ym znaczeniu tego wyrazu coraz to wspomina o swoich trudnoÊciach, z∏ych nastrojach, za-
∏amaniu, depresji. Za wyrwanie ze swojej kultury p∏aci si´ wysokà cen´. Dlatego tak wa˝ne jest po-
siadanie w∏asnej wyraênej to˝samoÊci, poczucie jej si∏y, wartoÊci i dojrza∏oÊci. Tylko wówczas cz∏o-
wiek mo˝e Êmia∏o konfrontowaç si´ z innà kulturà. W przeciwnym wypadku b´dzie chowaç si´
w swojej kryjówce, bojaêliwie odgradzaç od innych. Tym bardziej ˝e Inny to zwierciad∏o, w którym
si´ przeglàdam – czy w którym jestem oglàdany – to lustro, które mnie demaskuje i obna˝a, czego
wolelibyÊmy jednak uniknàç.
13. Jest interesujàce, ˝e kiedy w rodzimej Europie Malinowskiego toczy si´ I wojna Êwiatowa,
m∏ody antropolog skupia si´ na badaniach kultury wymiany, kontaktów i wspólnych obrzàdków […]
i sformu∏uje swojà wa˝nà […] [tez´], na owe czasy nies∏ychanie Êmia∏à […], ˝e nie ma kultur wy˝-
szych i ni˝szych – sà tylko kultury ró˝ne, w odmienny sposób zaspokajajàce potrzeby i oczekiwania
jej uczestników. Dla niego inny cz∏owiek, z innej rasy i kultury, jest przecie˝ osobà, której zachowa-
nie, jednako jak ka˝dego z nas, cechuje godnoÊç, szacunek dla uznawanych wartoÊci, poszanowanie
tradycji i obyczaju. […]
J´zyk polski. Arkusz I
3
w w w. o p e r o n . p l
J´zyk polski. Arkusz I
14. Levinas rozwa˝a∏ relacj´ Ja–Inny w obr´bie jednej, historycznie i rasowo jednolitej cywiliza-
cji. Malinowski bada∏ plemiona melanezyjskie w czasie, kiedy zachowywa∏y jeszcze stan pierwotny,
nienaruszony wp∏ywami zachodniej technologii, organizacji i rynku.
15. Dzisiaj coraz rzadziej jest to mo˝liwe. Kultura staje si´ bardziej i bardziej hybrydyczna, hetero-
geniczna. […] Dzisiaj sà ju˝ ca∏e szko∏y w filozofii, antropologii, krytyce literackiej, które temu pro-
cesowi hybrydyzacji, ∏àczenia i kulturowego przetwarzania poÊwi´cajà g∏ównie uwag´. […] mówimy
dziÊ, ˝e Êwiat zrobi∏ si´ wieloetniczny i wielokulturowy nie dlatego, ˝eby tych spo∏ecznoÊci i kultur
by∏o wi´cej ni˝ kiedyÊ, lecz ˝e one mówià coraz pe∏niejszym g∏osem, coraz bardziej samodzielnym
i zdecydowanym, domagajàc si´ akceptacji, uznania i miejsca przy okràg∏ym stole narodów.
16. Ale prawdziwe wyzwanie naszego czasu, spotkanie z nowym Innym, bierze si´ tak˝e i z szersze-
go kontekstu historycznego. A mianowicie – druga po∏owa XX wieku to lata, w których dwie trzecie
ludnoÊci Êwiata wyzwala si´ z zale˝noÊci kolonialnej i staje si´ obywatelami swoich, przynajmniej no-
minalnie niepodleg∏ych, paƒstw. Stopniowo ludzie ci zaczynajà odnajdywaç swojà w∏asnà przesz∏oÊç,
mity i legendy, swoje korzenie, poczucie to˝samoÊci i oczywiÊcie dumy z tego p∏ynàcej. Zaczynajà czuç
si´ sobà, gospodarzami i sternikami swojego losu, z nienawiÊcià patrzàc na wszelkie próby traktowania
ich wy∏àcznie przedmiotowo, jako statystów, jako ofiary i bierne obiekty dominacji. […]
17. Byç mo˝e zmierzamy w stron´ Êwiata tak zupe∏nie nowego i odmiennego, ˝e dotychczasowe
doÊwiadczenia historii oka˝à si´ niewystarczajàce, aby go pojàç i móc si´ w nim poruszaç. […] B´-
dziemy w nim ciàgle spotykaç nowego Innego, który powoli zacznie wy∏aniaç si´ z chaosu i zam´tu
wspó∏czesnoÊci. Mo˝liwe, ˝e ten Inny zrodzi si´ ze spotkaƒ dwóch przeciwstawnych nurtów tworzà-
cych kultur´ wspó∏czesnego Êwiata – z nurtu globalizujàcego naszà rzeczywistoÊç i z drugiego, za-
chowujàcego nasze odmiennoÊci, nasze ró˝nice, naszà niepowtarzalnoÊç. ˚e b´dzie ich p∏odem
i spadkobiercà. WinniÊmy z nim szukaç dialogu i porozumienia. DoÊwiadczenie przebywania latami
wÊród dalekich Innych uczy mnie, ˝e tylko ˝yczliwoÊç dla drugiej istoty jest tà postawà, która mo˝e
poruszyç w niej strun´ cz∏owieczeƒstwa. […]
„Gazeta Wyborcza”, 01.10.2004
Zadanie 1. (1 pkt)
Ryszard KapuÊciƒski znany jest przede wszystkim jako:
a) naukowiec,
b) sprawozdawca sportowy,
c) reporter,
d) felietonista.
Zadanie 2. (2 pkt)
Wypisz z tekstu jedno zdanie zawierajàce fakty i jedno zawierajàce opinie autora.
a)
b)
Zadanie 3. (1 pkt)
OkreÊl funkcj´ wykrzyknieƒ w akapicie 3.
4
w w w. o p e r o n . p l
Zadanie 4. (2 pkt)
Na podstawie tekstu wymieƒ trzy rodzaje reakcji na Innego.
1.
2.
3.
Zadanie 5. (2 pkt)
O czym Êwiadczà budowane w ró˝nych cz´Êciach Êwiata mury i zapory przed Innym? Odpowiedê za-
wrzyj najwy˝ej w dwóch zdaniach.
Zadanie 6. (1 pkt)
Jakà funkcj´ w tekÊcie pe∏ni akapit 5.?
Zadanie 7. (1 pkt)
Na czym polega wed∏ug Ryszarda KapuÊciƒskiego wartoÊç cz∏owieczeƒstwa? (akapit 6.)
Zadanie 8. (1 pkt)
O jakich przedstawieniach i wyobra˝eniach obcego mówi autor w akapitach 7. i 8.?
J´zyk polski. Arkusz I
5
w w w. o p e r o n . p l
J´zyk polski. Arkusz I
Zadanie 9. (2 pkt)
Na podstawie akapitów 7. i 8. opisz zwiàzek mi´dzy wyobra˝eniem obcego a stosunkiem do niego.
Zadanie 10. (2 pkt)
Na podstawie akapitów 10.–13. okreÊl, na czym wed∏ug autora polega∏a niezwyk∏oÊç postawy ba-
dawczej Bronis∏awa Malinowskiego.
Zadanie 11. (1 pkt)
Sformu∏uj najwa˝niejszà myÊl wynikajàcà z badaƒ Bronis∏awa Malinowskiego.
Zadanie 12. (1 pkt)
W swojej refleksji na temat Innego Ryszard KapuÊciƒski wykorzystuje zdobytà w ró˝ny sposób wie-
dz´ o Êwiecie i ludziach. Wymieƒ êród∏a tej refleksji.
Zadanie 13. (3 pkt)
W kontekÊcie akapitów 16. i 17. wyjaÊnij tytu∏ tekstu.
6
w w w. o p e r o n . p l
w w w. o p e r o n . p l
J´zyk polski. Arkusz I
7
Cz´Êç II – pisanie w∏asnego tekstu
Temat: „Sami swoi, polska szopa” – ch∏opi i inteligencja w Weselu Stanis∏awa Wyspiaƒskiego.
Scharakteryzuj na podstawie zacytowanych fragmentów te dwie grupy polskiego spo∏eczeƒstwa
i ich wzajemne relacje. Wykorzystaj znajomoÊç ca∏ego dramatu.
Stanis∏aw Wyspiaƒski, Wesele
AKT I, scena 1
CZEPIEC, DZIENNIKARZ
CZEPIEC
Có˝ tam, panie, w polityce?
Chiƒcyki trzymajà si´ mocno!?
DZIENNIKARZ
A, mój mi∏y gospodarzu,
mam przez ca∏y dzieƒ dosyç Chiƒczyków.
[…]
CZEPIEC
Kiedy to ciekawe sprawy.
DZIENNIKARZ
A to czytaj, kto ciekawy;
wiecie choç, gdzie Chiny le˝à?
CZEPIEC
No daleko, kajsi gdzieÊ daleko;
a panowie to nijak nie wiedzà,
˝e ch∏op ch∏opskim rozumem trafi,
choçby by∏o i daleko.
A i my tu cytomy gazety
i syçko wiemy.
[...]
DZIENNIKARZ
A po co –?
CZEPIEC
Sami si´ do Êwiatu garniemy.
DZIENNIKARZ
Ja myÊl´, ˝e na waszej parafii
Êwiat dla was a˝ dosyç szeroki.
[…]
Niech na ca∏ym Êwiecie wojna,
byle polska wieÊ zaciszna,
byle polska wieÊ spokojna.
CZEPIEC
Pon si´ bojà we wsi ruchu.
Pon nos obÊmiwajom w duchu. –
A jak my, to my si´ rwiemy
ino do jakiej bijacki.
Z takich, jak my, by∏ G∏owacki.
A, jak myÊl´, ze panowie
duza by juz mogli mieç,
ino oni nie chcom chcieç!
J´zyk polski. Arkusz I
AKT I, scena 12
PAN M¸ODY, PANNA M¸ODA
PAN M¸ODY
Kochasz ty mnie?
PANNA M¸ODA
Moze, moze –
ci´giem ino godos o tem.
PAN M¸ODY
Bo mi serce wali m∏otem,
bo mi w g∏owie huczy, szumi...
moja JaguÊ, toÊ ty moja?!
[…]
A ty z twoim sercem z∏otem
nie zgadniesz, dziewczyno-˝ono,
jak mi serce wali m∏otem,
jak ci´ widz´ z tà koronà,
z tà koronà Êwiecide∏ek,
w tym rozmaitym gorsecie,
jak lalk´ dobytà z pude∏ek
w Sukiennicach, w gabilotce:
zapaseczka, gors, spódnica,
warkocze we wstà˝ek splotce;
˝e to moje, ˝e to w∏asne,
˝e tak Êwiat∏em gorà lica!
PANNA M¸ODA
Buciki mom troche ciasne.
PAN M¸ODY
A to zezuj, moja z∏ota.
PANNA M¸ODA
Ze sewcem tako robota.
PAN M¸ODY
Taƒcuj boso.
PANNA M¸ODA
Panna m∏odo?!
Cóz ta znowu?! To ni mozno.
PAN M¸ODY
Co si´ m´czyç? W jakim celu?
PANNA M¸ODA
Trza byç w butach na weselu.
AKT III, scena 7
HANECZKA, PAN M¸ODY
HANECZKA
Dzi´kuj´ ci, panie bratku,
tak mi dobrze by∏o taƒcowaç.
PAN M¸ODY
Dobrze, kwiatku?
8
w w w. o p e r o n . p l
HANECZKA
Jakem si´ zacz´∏a kr´ciç
tak w kó∏eczko, tak w kó∏eczko,
takem i chcia∏a poca∏owaç
dru˝b´.
PAN M¸ODY
Dziecko?!
HANECZKA
No a wy, to sie ca∏ujecie
nie jak dzieci.
PAN M¸ODY
My jako poeci,
to nam, to niby uchodzi,
to si´ inaczej rozumie.
HANECZKA
A ja to w sobie zat∏umi´ –
Niech˝e przecie sie wyszumi´
w czu∏oÊci dla tych Krakusów.
PAN M¸ODY
Wszystko dobrze, prócz ca∏usów.
HANECZKA
Ca∏us nie jest ˝adnà stratà.
PAN M¸ODY
Dru˝bowie za g∏upi na to.
HANECZKA
To tak mówisz na ostatku!
PAN M¸ODY
Nie trza, kwiatku!
J´zyk polski. Arkusz I
9
w w w. o p e r o n . p l
J´zyk polski. Arkusz I
10
w w w. o p e r o n . p l
J´zyk polski. Arkusz I
11
w w w. o p e r o n . p l
J´zyk polski. Arkusz I
12
w w w. o p e r o n . p l