1
Katarzyna Parzych, dr, Wydział Teologii UWM w Olsztynie
Chrześcijańskie powołanie do samotności w eklezjalnym aspekcie teologii dialogu
Coraz częściej można spotkać osoby, które nie założyły rodziny i żyją samotnie poza
związkiem partnerskim (małżeńskim lub konkubinatowym). Dzieje się tak również w
ś
rodowiskach religijnych, chrześcijańskich, katolickich, gdzie docenia się wartość i znaczenie
rodziny nie tylko w sensie świeckim, ale także religijnym. Obserwujemy różne przejawy potrzeb
i tęsknot osoby ludzkiej związanych z seksualnością. Znamy dążenia do dominacji nad osobą
odmiennej płci. Doprowadziło to do destabilizacji chrześcijańskiego modelu wspólnoty kobiety i
mężczyzny. Dlatego mówi się coraz częściej o kryzysie małżeństwa i rodziny. Mamy także do
czynienia z kulturowym przewartościowaniem znaczenia sukcesu zawodowego. Powyższe
mechanizmy wygenerowały postawę społeczną „singla”
1
– człowieka, który świadomie nie
zakłada rodziny, albo nie potrafi tego uczynić z powodu znużenia zaangażowaniem w innych
sferach życia społecznego niż osobiste i rodzinne. Są też ludzie żyjący samotnie, otwarci na
małżeństwo, ale poszukujący, czy też oczekujący, „odpowiedniego partnera” oraz tacy, którzy
nie znalazłszy go lub utraciwszy w różnych sytuacjach życiowych, zaakceptowali samotność.
Intrygujące zatem stało się pytanie o sens istnienia i funkcjonowania osób samotnych w
społeczeństwie. Jak pojmować wartość życia ludzkiego w samotności, w perspektywie
chrześcijańskiej, gdy przywykliśmy do mówienia o powołaniu „do kapłaństwa” lub „do zakonu”?
Czym jest powołanie chrześcijańskie, skoro wśród chrześcijan są, oprócz osób duchownych i
zakonnych, osoby świeckie żyjące w rodzinach lub samotnie? Jaki jest sens życia samotnego we
wspólnocie kościelnej?
Odpowiedzi na powyższe pytania można sformułować w ramach teologii dialogu,
opierającej się na paradygmatach wypracowanych w filozofii dialogu.
1
Zob. przykładowe teksty dostępne w internecie mówiące o powszechności życia w pojedynkę: Singlem być – czyli
ż
ycie bez pary, w: http://e-kobiety.pl/content/view/2607/260/, 2007-05-31; Single na celowniku handlowców, w:
http://www.egospodarka.pl/20851,Single-na-celowniku-handlowcow,1,11,1.html, 2007-05-31; Dlaczego jest tak
wiele osób samotnych – singli?, w: http://spoleczenstwo.artykularnia.pl/partnerstwo/
dlaczego-jest-tak-wiele-osob-samotnych-8211-singli_425.html, 2007-05-31; Obok tym podobnych, istnieje wiele
witryn internetowych zapraszających „singli” do udziału w różnych imprezach. Pozwala to wnioskować o
przychylnym nastawieniu opinii publicznej do formy życia samotnego oraz o rozwinięciu swoistego „programu
kulturalnego” realizującego poza rodziną potrzeby społeczne osób samotnych.
2
Niniejsze przedłożenie jest próbą zweryfikowania kwestii samotności pod kątem
teologicznym. Zastosowanie perspektywy eklezjalnej wydaje się tu być koniecznym zawężeniem
tematu ze względu na możliwość odnalezienia chrześcijańskiego sensu samotności tylko w
odniesieniu do zadań Kościoła we współczesnym świecie.
W pierwszej kolejności zostanie wyjaśnione pojęcie powołania chrześcijańskiego, którego
kontekst teologiczno-dialogiczny wyznacza zagadnienie przymierza z Bogiem, interpretowane
według modelu filozoficzno-teologicznego dialogu oraz zasada wspólnoty eklezjalnej. Następnie
zostanie przedstawione zagadnienie samotności pierwotnej związanej z fundamentalnym
ukierunkowaniem osoby na drugą osobę oraz „samotności praktycznej” wobec powołania
chrześcijańskiego. W konkluzji zawarte będą ostateczne wnioski. Całość opieram zasadniczo na
wypowiedziach Magisterium Kościoła, które interpretuję zgodnie z opcją filozoficzną i
teologiczną „myślenia dialogicznego”
2
.
Powołanie chrześcijańskie
Powołanie chrześcijańskie jest wezwaniem do wypełniania zadań mesjańskich w świecie,
skierowanym przez Boga do człowieka. Jest swoistym zaproszeniem, prośbą o pełnienie funkcji
zastępcy Stwórcy wobec stworzenia w procesie omegalizacji wszechświata
3
. Tym samym
człowiekowi została powierzona rola łącznika i pośrednika między Bogiem a stworzeniem, którą
tradycja biblijna staro i nowotestamentalna postrzega jako mesjańską (od aram.-hebr. māšîah –
namaszczony), albo inaczej mówiąc chrześcijańską (od gr. christós – namaszczony). Tożsamość
chrześcijańską określa: 1) akceptacja prawdy o Boskiej miłości wobec człowieka wyrażonej w
Boskim wcieleniu; 2) ścisła przynależność osoby ludzkiej do Boga, w praktyce wyrażona przez
przyjęcie sakramentu chrztu.
„…pierwszym powołaniem chrześcijanina jest pójście za Chrystusem”
4
właściwą sobie
drogą do osiągnięcia świętości w Boskiej perspektywie
5
. Dlatego konsekwencją przyjętego
2
M. Szulakiewicz, Dialog jako podstawa metafizyki. Od metafizyki fundamentu do metafizyki orientacji, w:
Filozofia dialogu. T. 1. Drogi i formy dialogu. Red. J. Baniak, Poznań 2003, s. 14-17.
3
Ks. prof. Cz. Bartnik pisze o Jezusie Chrystusie jako „Osobie Pleromicznej”, w której spełnia się całe stworzenie.
Chrystus jest społecznym sensem i celem, spełnianym w świecie poprzez Mistyczne Ciało, czyli Kościół, aż do
„nowego ludu Bożego” i „nowego Kościoła Przemienionego”. Zob. Cz. S. Bartnik, Chrystus jako sens historii,
Wrocław 1987, s. 248-254.
4
Katechizm Kościoła katolickiego. 1992, wyd. pol. Poznań 1994, n. 2232 [=KKK]
5
Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna o Kościele „Lumen gentium”. 1964, n. 11 [=KK].
3
chrztu jest zgoda na spełnianie Bożej woli, polegająca na oddaniu do Boskiej dyspozycji
własnych władz osobowych. Z tym momentem wiąże się aktywność społeczna chrześcijanina,
przejawiająca się w czynach zgodnych z zasadami ewangelicznymi. „Człowiek jest powołany, by
ukazywać Boga przez swoje działanie, gdyż został stworzony ‘na obraz i podobieństwo Boże’”
6
.
Paradygmatem obrazu i podobieństwa Bożego dla każdego człowieka jest doskonałe
człowieczeństwo w osobie Jezusa Chrystusa (por. Kol 1,15-20).
Z perspektywy chrystologicznej powołania chrześcijańskiego wyłania się wątek
eklezjalny. Oznacza to, że chrześcijanin wypełnia swoje powołanie w Kościele
7
misyjnym ze
swej natury
8
. Dlatego u podstaw powołania chrześcijańskiego znajduje się powołanie do
apostolstwa
9
odbywającego się w służbie kapłańskiej i zakonnej, w życiu małżeńskim i
rodzinnym, a także w samotności – choć ta ostatnia forma nie ma jeszcze wyraźnej teologicznej
bazy źródłowej ani stabilnego stanu badań. Poszczególne stany w Kościele spełniają sobie
właściwe funkcje, sprawiając wzrost i rozwój „tkanki eklezjalnej” w świecie.
Dialogiczny sens przymierza z Bogiem
Bóg, powołując człowieka do funkcji mesjańskiej, zawiera z nim umowę będącą
przymierzem co oznacza, że jest ona nierozerwalna. Podstawą spełnienia tego przymierza jest
ofiara Boga z samego siebie, aby człowiek, poprzez jej przyjęcie, dostąpił osobowej przemiany
„podnoszącej” i zbawiającej
10
. Układ ten polega na tym, że przyjęcie Boga w pełni objawienia
realizujące się w Kościele i poprzez sakramentalną transsubstancjację, przekształca
rzeczywistość, aż do przemiany całego świata „do stanu, w którym Bóg stanie się wszystkim we
wszystkich (por. 1Kor 15,28)
11
. W ten sposób, w ciągu całego życia ludzkiego organizowanego
na bazie tradycji narodowych, religijnych i rodzinnych, czyli w łonie kultury, odbywa się dialog
zbawienia zainicjowany przez Boga w osobistym doświadczeniu Bożego wezwania.
6
KKK, n. 2085.
7
KKK, n. 2030.
8
Sobór Watykański II, Dekret o działalności misyjnej Kościoła „Ad gentes divinitus”. 1965, n. 2 [=DM]; Paweł VI,
Adhortacja apostolska „Evangelii nuntiandi“. 8 XII 1975, n. 59.
9
Sobór Watykański II, Dekret o apostolstwie świeckich „Apostolicam actuositatem”. 1965, n. 2 [=DA] i KKK, n.
863.
10
Benedykt XVI, Adhortacja apostolska „Sacramentum caritatis”. 22 II 2007, n. 9.
11
Tamże, n. 11.
4
Przedmiotem przymierza jest człowiek, celem – odnalezienie i spełnienie sensu życia
ludzkiego. Formą – dialog będący procesem ciągłego, niekończącego się, wzajemnego
odniesienia
12
, który jest podtrzymywany i kontynuowany przez wiarę
13
. Realizacja przymierza
wprowadza człowieka w kondycję Boskiego współpracownika, posłanego do innych ludzi.
Przedmiotem „nowego” przymierza jest także „inny” – drugi, do którego Bóg posyła
„sprzymierzonego” z prośbą o przekazanie prawdy o nowym wybraniu i zaproszeniu do zawarcia
nowego przymierza. „Nowe” w odniesieniu do przymierza, człowieka i wybrania ma dialogiczny
sens, bowiem „Dialog jest tworzeniem czegoś nowego w teraźniejszości i ukazywaniem
rzeczywistości w jej nowych możliwościach”
14
.
Dialogiczny charakter przymierza polega na tym, że Bóg wprowadza człowieka w układ z
drugim człowiekiem, w którym zobowiązuje do reprezentowania Go jako Boga miłosiernego –
będącego Miłością (por. 1J 4,8.16)
15
. Marek Szulakiewicz twierdzi, że „Dialog jest zawsze formą
otwartą (…) Świat dialogu nie jest (…) światem podobieństw, lecz światem różnic”
16
. Można by
zatem powiedzieć, że z jednej strony dialog prowadzi do pojednania i zbliżenia dwie strony,
jednak pozostawia zawsze przestrzeń otwartą. Nie kończy relacji, ale rozwija je, a nawet
wprowadza w nowe, niekończące się relacje. Być może właśnie ta dynamika podtrzymująca
dialog jest podstawą miłości?
Ten układ, wraz z dynamiką komunikacji międzyosobowej w wymiarze pionowym i
poziomym, tworzy wspólnotę osób o charakterze eklezjalnym. Stanowi też trzon teologii dialogu.
Filozoficzno-teologiczny model dialogu
Myślenie dialogiczne wyrasta z zadumy nad faktem istnienia w świecie dobra i zła oraz
doświadczenia napięcia między nimi, które odzwierciedla się w czynach ludzkich, a także
12
M. Szulakiewicz, Dialog i metafizyka. W poszukiwaniu nowej filozofii pierwszej, Toruń 2006, s. 151: Człowiek
ma możliwość odkrycia sensu, celu i wartości swego życia w dialogu z Bogiem. I właśnie tradycja religijna
wskazuje, że dialog ten nie ma wcale intelektualnego charakteru. Staje się on realny w „przymierzu” i odpowiedzi.
W przymierzu, wzajemnym stosunku wyłania się sens życia dla człowieka. Ten wolny od przymusu związek
oznacza, że Bóg staje się absolutnym „dokąd” człowieka, a jednocześnie „wychodzącym naprzeciw” człowiekowi,
który został wybrany.
13
Zob. M. Manikowski, Dialog jako fundament odniesienia człowieka do Boga, w: Filozofia dialogu. T. 2. Między
akceptacją i odrzuceniem: rola dialogu w życiu ludzi. Red. J. Baniak, Poznań 2004, s. 157.
14
M. Szulakiewicz, Dialog jako podstawa metafizyki…, jw., s. 27.
15
Benedykt XVI, Encyklika „Deus caritas est”. 25 XII 2005, n. 18: Miłość bliźniego polega właśnie na tym, że
kocham w Bogu i z Bogiem również innego człowieka…
16
M. Szulakiewicz, Dialog jako podstawa metafizyki…, jw., s. 23.
5
relacjach międzyludzkich. Pomaga dostrzec dialog już w milczącym wydarzeniu duchowego
ukierunkowania aktywności osoby ludzkiej na określoną formę czynu. „Dialog wyznacza obszar
powstawania myśli, nadaje myśleniu nową jakość, jest filozofią w działaniu”
17
. Filozofia dialogu
uczy myślenia ukierunkowanego na „innego”, które wymaga odejścia od samego siebie. Ten ruch
osobowy pociąga za sobą kolejne, uwarunkowane powinnościowo, co nadaje czynom ludzkim
charakter moralny
18
, aż do postawy miłości będącej pełnym urzeczywistnieniem wewnętrznego
dynamizmu osoby
19
, wymagającej „…ustąpienia miejsca drugiemu…”
20
.
Wobec powyższego, dynamika osobowa wyraża się w systemie relacji, w których znalazł
się człowiek. Dynamizm duchowy wyłania się z wielu wydarzeń dialogicznych, czy dialogów –
przygotowując osobę do nowej autoprezentacji wobec innych. Owa „nowość” jest zależna od
odniesienia osoby do płaszczyzny aksjologicznej zewnętrznego świata ujawnionej w
doświadczeniu spotkania z „innym”. Toteż życie człowieka można pojmować jako dialog,
będący procesem ciągłego kontaktu z tym, co jest na zewnątrz osoby i przemienia ją od
wewnątrz.
Powyższy model filozoficzny ma szczególne zastosowanie w teologii dialogu do
przedstawienia procesu dochodzenia osoby ludzkiej do jej pełni, rozwijającego się na bazie
przymierza Boga z ludzkością. Dialog obwarowany filozoficzno-teologicznymi zależnościami
leży u podstaw tworzenia i rozbudowy wspólnoty kościelnej, tj. eklezjalnej. Filozofia dialogu
sytuuje człowieka naprzeciw Boga – przed Bogiem
21
. Zatem o teologii dialogu
22
należy
stwierdzić, że wskazuje na dokonane pojednanie człowieka z Bogiem, dzięki któremu człowiek
17
Tamże, s. 80.
18
Należy to pojmować zgodnie z Levinasowym „nie zabijaj” w twarzy drugiego oraz Tischnerowym „dramatem”
wskazującym na aksjologiczne warunki życia i funkcjonowania osób we wspólnocie.
19
M. Szulakiewicz ściśle wiąże dialog z „opuszczeniem” samego siebie, które jest miłością. Wypracowane wnioski
opiera na myśli E. Stein, S. Weil, K. Wojtyły – Jana Pawła II, J. Ortegi y Gasset, A Januszkiewicza, uwzględniając
także intuicje biblijne i literackie. Zob. M. Szulakiewicz, Dialog i metafizyka…jw., s. 52-71.
20
M. Szulakiewicz, Dialog i metafizyka…, jw., s. 69.
21
Tamże, s. 151: Człowiek został stworzony po to, aby wydarzyło się coś miedzy nim a Bogiem. I dlatego stojąca
naprzeciwko Stwórcy istota jest i musi być zdolna do dialogu, gdyż bez tego nic by się nie wydarzyło.
22
Teologia dialogu nie jest tym samym, co teologiczny wymiar dialogu. Rozumiem ją jako odnajdywanie sensu
wydarzenia dialogu pojmowanego w jego wymiarze teologicznym. „Sens” odnosi się do życia ludzkiego, wskazuje
na jakiś pożytek czy dobro dla człowieka. „Wymiar teologiczny dialogu” wskazuje na zależność „sensowności”
dialogu od Boga. Zob. H. Wejman, Trynitarno-chrystologiczny rys dialogu interpersonalnego, w: Filozofia dialogu.
T. 2. Między akceptacją i odrzuceniem: rola dialogu w życiu ludzi. Red. J. Baniak, Poznań 2004, s. 77-90; Tenże,
Teologiczny wymiar dialogu, w: Filozofia dialogu. T. 3. Perspektywa i aspekty dialogu. Red. J. Baniak, Poznań
2005, s. 121-130.
6
może stać się i staje się coraz bardziej reprezentantem Boga wobec „innego”
23
. W ten sposób
ruch dialogiczno-filozoficzny przekształca się w ruch dialogiczno-teologiczny. Dialogiczne
przejście sprawia ontologiczną przemianę osoby ludzkiej w jeden organizm spersonifikowany
eklezjalnie, w którym inne osoby ludzkie już są zapodmiotowowane w Bogu.
Zasada wspólnoty eklezjalnej
Wspólnotą eklezjalną jest Kościół – Mistyczne Ciało Chrystusa. Jest to jedna całość
składająca się z osób Boskich i ludzkich. Teandryczny charakter Kościoła zapewnia zjednoczenie
międzyosobowe, w wymiarze horyzontalnym i wertykalnym, przekraczające granice związane ze
zróżnicowaniem osobowym każdego członka Kościoła
24
, z jednoczesnym zachowaniem jego
tożsamości w jemu właściwej naturze. Sprawia to, że zadanie eklezjalne, które staje przed
każdym członkiem Kościoła jest osobiste, ale jego owoce służą całej wspólnocie. Koordynacja
całości wiąże się z asystencją Ducha Świętego w Kościele, sprawowaną przez charyzmaty
25
.
Realizacja indywidualnych dzieł poszczególnych osób w sumie stanowi dzieło Kościoła, którego
głównym zadaniem jest doprowadzenie każdego człowieka do zbawczego i eschatologicznego
spełnienia w Chrystusie – Mesjaszu uosabiającym Boga obecnego wśród ludzi
26
. Najpełniejszym
wyrazem spełnienia eklezjalnego w dziejach jest Eucharystia
27
.
23
Analiza myśli filozoficzno-teologicznej K. Wojtyły-Jana Pawła II określa dwa wymiary dialogu: antropologiczny i
teologiczny. W antropologicznym chodzi o przemianę wewnętrzną – bytową osoby ludzkiej w kierunku stawania się
coraz doskonalszym obrazem i podobieństwem Bożym. W teologicznym chodzi o skutki przemiany dokonującej się
w wymiarze antropologicznym, a wyrażonej w aktywności misyjnej człowieka – czyli w spełnieniu posłania
człowieka przez Boga do innych ludzi. Zob. K. Parzych, Dialog jako wymiana darów w perspektywie dialogu
międzyreligijnego według myśli Jana Pawła II, w: Filozofia dialogu. T. 4. Różnorodność form dialogu
międzyreligijnego. Red. J. Baniak, Poznań 2006, s. 187n, 190n.
24
KK, n. 51 i KKK, n. 959: Wszyscy, którzy jesteśmy synami Bożymi i stanowimy jedną rodzinę w Chrystusie, gdy
łączymy się ze sobą we wzajemnej miłości i w jednej chwale Trójcy Przenajświętszej, odpowiadamy najgłębszemu
powołaniu Kościoła.
25
KK, n. 4; DA, n. 4.
26
KK, n. 3 i KKK, n. 542: Wszyscy ludzie powołani są do […] zjednoczenia z Chrystusem.
27
Jan Paweł II, Encyklika „Ecclesia de Eucharistia”. 17 IV 2003, n. 24: Dar Chrystusa i Jego Ducha, który
otrzymujemy w Komunii eucharystycznej, wypełnia z obfitością gorące pragnienia braterskiej jedności, jakie kryją
się w sercach ludzkich, i jednocześnie wynosi doświadczenie braterstwa właściwego wspólnemu uczestnictwu w tym
samym stole eucharystycznym na poziom daleko wyższy od zwyczajnego ludzkiego ucztowania. Dzięki
zjednoczeniu z Ciałem Chrystusa Kościół coraz głębiej staje się w Chrystusie „jakby sakramentem, czyli znakiem i
narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem w jedności całego rodzaju ludzkiego”. Zob. Cz. S. Bartnik,
Eucharystia, Lublin 2005, s. 134n.
7
Kooperacja wewnątrzkościelna wymaga wykonania wielorakich zadań i dzieł. Następuje
w formie dialogu przyjętego po Soborze Watykańskim II jako metoda ewangelizacyjna w
kierunku „ad intra” i „ad extra” Kościoła
28
.
Pierwotna samotność osoby ludzkiej
Jan Paweł II poczynił analizę pierwotnego wymiaru samotności osoby ludzkiej
29
,
wyprzedzającej niejako wydarzenie spotkania drugiej osoby. Samotność pierwotna leży u
podstaw osobowego bytu ludzkiego i daje się rozpoznać w pragnieniu „drugiego” – drugiej
osoby. Wyznacza tym samym podstawowy moment dialogiczny, który kieruje człowieka na
zewnątrz niego samego w celu odnalezienia kogoś takiego samego jak on – podobnego, a
jednocześnie będącego kimś innym. Spotkanie „drugiego”, który jest zarazem „inny”, pozwala
doświadczyć bogactwa tajemnicy tej osoby. Czyni ją atrakcyjną na tyle, że osoba zachwyca się
drugą osobą tak, że druga osoba staje się potrzebna, czy wręcz niezbędna do wypełnienia celu
własnego istnienia w wymiarze osobowym.
Każda osoba zawsze jest bytem samotnym ze względu na jedyność i niepowtarzalność.
Posiada tym samym nieusuwalną godność, swoisty „majestat” konstytuujący się na bazie
wartości charakteryzujących tę jedyną osobę. Skłonność osoby do przekraczania samej siebie
kieruje do poznania istnienia innej osoby, równej w godności osobowej, ale odmiennej jeśli
chodzi o zakres i specyfikę jej indywidualnych wartości osobowych. Te wartości jawią się jako
dostępne i właściwe dla osoby, która je dostrzegła i nimi się zachwyciła. Stają się w ten sposób
przedmiotem wymiany, prowadzącej do spełnienia osobowego w procesie dialogicznym
30
.
Według Jana Pawła II sens samotności zależy od aktywnego udziału osoby w tworzeniu
więzi wspólnotowych. Samotność w znaczeniu pierwotnym niejako generuje potrzebę życia we
wspólnocie.
28
Zob. K. Parzych, Dialog jako metoda ewangelizacji świata według Jana Pawła II, Olsztyn 2000, s. 71-79.
29
Zob. katechezy Jana Pawła II o teologii małżeństwa i rodziny: z 10 X 1979 „Znaczenie pierwotnej samotności” i z
24 X 1979 „Samotność a podmiotowość”, w: CD://Nauczanie Kościoła katolickiego, Wydawnictwo M.
30
Zob. K. Parzych, Na progu teologii dialogu. Dar według studium „Osoba i czyn” Karola Wojtyły, w: Filozofia
dialogu. T. 1. Drogi i formy dialogu. Red. J. Baniak, Poznań 2003, s. 172; Tenże, Pojęcie dialogu według Karola
Wojtyły-Jana Pawła II i jego zastosowanie teologiczne, w: Filozofia dialogu. T. 2. Między akceptacją i odrzuceniem:
rola dialogu w życiu ludzi. Red. J. Baniak, Poznań 2004, s.192-193.
8
Samotność praktyczna a powołanie chrześcijańskie
Człowiek, będąc osobą, jest skierowany do drugiej osoby. Posiada odniesienie społeczne.
Potrzebuje wspólnoty. Ten prosty paradygmat przedstawia już Księga Rodzaju, gdzie biblijny
Pierwszy Człowiek nie znalazł właściwego dla siebie towarzysza w niczym, co zostało mu dane
pod panowanie, ale dopiero w drugim człowieku odmiennej płci (por. Rdz 2,23). Dlatego za
podstawowe powołanie człowieka, chrześcijaństwo uznaje wezwanie do życia i pracy we
wspólnocie oraz w odniesieniu do niej.
Katolicka refleksja teologiczna nie rozwija zagadnienia „powołania do samotności”.
Bardzo wnikliwie przygląda się małżeństwu i rodzinie przedstawiając jako fundamentalne
powołanie, związane z Bożym wezwaniem do „rozmnażania się” i „czynienia ziemi poddaną”
(por. Rdz 1,28). „Powołanie do małżeństwa jest wpisane w samą naturę mężczyzny i kobiety,
którzy wyszli z ręki Stwórcy”
31
. Znane są w historii teologii różne tendencje deprecjonujące
wartość pożycia małżeńskiego i ciała ludzkiego, jak np. manicheizm. W Tradycji chrześcijańskiej
orzeczono o nich, że są błędne. Jednocześnie za wartościowe uznawane jest dziewictwo oraz
rezygnacja z małżeństwa i rodzicielstwa z wyraźnych pobudek religijnych, czyli ze względu na
królestwo Boże
32
. Chodzi o to, żeby móc bezwarunkowo i bez ograniczeń oddać się Bogu,
poświęcać Mu każdą chwilę życia, każdą pracę. Małżeństwo i rodzina nie są wówczas
postrzegane jako coś gorszego, mniej doskonałego
33
. Jan Paweł II mówi, iż „Można powiedzieć,
31
KKK, n. 1603.
32
Zob. J. Szlaga, Eschatologiczny wymiar osoby ludzkiej – bezżenność dla królestwa niebieskiego. Refleksje nad
Jana Pawła II teologią ciała, w: Jan Paweł II, Mężczyzną i niewiastą stworzył ich. Chrystus odwołuje się do
zmartwychwstania. O Jana Pawła II teologii ciała. Red. T. Styczeń, Lublin 2001, s. 93-102.
33
Jan Paweł II, Katecheza: Wyjątkowość bezżenności dla królestwa niebieskiego, 7 IV 1982, n. 1, w:
CD://Nauczanie Kościoła katolickiego, Wydawnictwo M: Jeśli owa bezżenność ma w konsekwencji ukazać, że
człowiek w swojej najgłębszej konstytucji jest nie tylko „dwoisty”, ale także i (w tej dwoistości) „samotny” wobec
Boga i z Bogiem, to jednakże to, co w wezwaniu do bezżenności dla królestwa niebieskiego jest wezwaniem do
samotności dla Boga, respektuje równocześnie i „dwoistość człowieczeństwa” (czyli jego męskość i kobiecość), i
także wymiar komunijny bytowania właściwy dla osoby; tamże, n. 2: Z kontekstu ewangelii Mateusza (Mt 19,10-12)
wynika dość wyraźnie, że nie chodzi tutaj ani o pomniejszanie małżeństwa na rzecz takiej bezżenności, ani nawet o
przesłonięcie jednej wartości przez drugą — chodzi natomiast o w pełni świadome wyjście z tego, co w człowieku z
woli samego Stwórcy przemawia za małżeństwem, ku bezżeństwu, które odsłania się przed konkretnym
człowiekiem, mężczyzną lub kobietą, jako wezwanie i dar o szczególnej wymowie i szczególnym znaczeniu „dla
królestwa niebieskiego”. Słowa Chrystusa (Mt 19,11-12) wychodzą od całego realizmu sytuacji człowieka — i z
takim samym realizmem prowadzą go ku powołaniu, w którym w sposób nowy, pozostając z natury „dwoistym” (to
znaczy jako mężczyzna skierowany ku kobiecie, jako kobieta ku mężczyźnie), może on w tej samotności, która nie
przestaje być osobowym wymiarem „dwoistości” każdego, odszukać nowy i nawet pełniejszy jeszcze kształt
intersubiektywnej komunii z drugim. O tym kierunku wezwania wyraźnie mówi zwrot: „dla królestwa niebieskiego”;
realizacja bowiem tego królestwa musi leżeć na linii autentycznego rozwoju obrazu i podobieństwa do Boga w jego
znaczeniu trynitarnym, czyli właśnie „komunijnym”. Człowiek, wybierając bezżenność dla królestwa niebieskiego,
9
ż
e — na tle słów Chrystusa — nie tylko małżeństwo pomaga nam w zrozumieniu bezżenności
dla królestwa niebieskiego, ale także ta właśnie bezżenność rzuca szczególne światło na
małżeństwo w tajemnicy stworzenia i odkupienia”
34
. Kongregacja Nauki Wiary stwierdza
podobnie, „Jak macierzyństwo fizyczne przypomina dziewictwu, że nie istnieje inne powołanie
chrześcijańskie jak powołanie do konkretnego daru z siebie dla drugiego, tak samo dziewictwo
przypomina małżeństwu o jego zasadniczym wymiarze duchowym – nie rodzi się prawdziwie
drugiego, zadowalając się daniem mu życia fizycznego”
35
.
W Piśmie Świętym znajdują się pierwsze znaki hermeneutyczne określające teologiczną
poprawność w odniesieniu do kwestii życia w samotności. Posiadają one treści mesjańskie: 1)
związane z funkcją proroka; 2) samego mesjasza i 3) apostoła-misjonarza.
Stary Testament kładzie mocny akcent na wartość płodności i małżeństwa. Wiąże go z
biblijnym nakazem i błogosławieństwem do prokreacji (por. Rdz 1,28). Bezdzietność i brak
małżonka postrzegane jest w kategoriach nieszczęścia. Jedynie Jeremiasz jest prorokiem
powołanym przez Boga do samotności
36
, zaś Eliasz jest uważany za prekursora życia
pustelniczego
37
.
Nowy Testament szerzej ukazuje samotność nie będącą osamotnieniem, ale świadomym
wyborem wspartym Bożą łaską
38
. Do osób żyjących w samotności ze świadomością pełnienia
czyni to ze świadomością, że w ten sposób może „inaczej” niż w małżeństwie, a poniekąd nawet „bardziej” niż w
małżeństwie, urzeczywistnić siebie, stając się „bezinteresownym darem dla drugich”
34
Jan Paweł II, Katecheza: Motywacja i celowość wyboru bezżenności, 31 III 1982, n. 6, w: CD://Nauczanie
Kościoła katolickiego, Wydawnictwo M.
35
Kongregacja Nauki Wiary, List o współdziałaniu mężczyzny i kobiety w Kościele i w świecie. 31 V 2004, n. 13,
Pallottinum 2005, s. 27.
36
Jr 16,1-2: Pan skierował do mnie następujące słowo: Nie weźmiesz sobie żony i nie będziesz miał na tym miejscu
ani synów, ani córek.
37
J. Homerski, Eliasz, w: Encyklopedia katolicka. T. 4, Lublin 1983, kol. 886; tenże, [Celibat] III. W Piśmie
Ś
więtym, w: Encyklopedia katolicka. T. 2, Lublin 1976, kol. 1397.
38
Mt 19,12: Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa,
których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto
może pojąć, niech pojmuje!
Mt 19,29: I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle
otrzyma i życie wieczne odziedziczy.
Łk 18,29-30: On im odpowiedział: Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu albo żony, braci, rodziców
albo dzieci dla królestwa Bożego, żeby nie otrzymał daleko więcej w tym czasie, a w wieku przyszłym - życia
wiecznego.
1 Tym 5,5: Ta zaś, która rzeczywiście jest wdową, jako osamotniona złożyła nadzieję w Bogu i trwa w zanoszeniu
próśb i modlitw we dnie i w nocy.
1 Kor 7,11: Gdyby zaś odeszła [żona od męża – K.P.], niech pozostanie samotną albo niech się pojedna ze swym
mężem.
Ga 4,27: Wszak napisane jest: Wesel się, niepłodna, która nie rodziłaś, wykrzykuj z radości, która nie znałaś bólów
rodzenia, bo więcej dzieci ma samotna niż ta, która żyje z mężem.
10
woli Bożej, o których mówi Nowy Testament, należą: Jan Chrzciciel, Jezus z Nazaretu, Jan
Apostoł, Paweł Apostoł
39
.
W ciągu wieków chrześcijaństwa rozwijała się w niektórych pokoleniach i kulturach
praktyka życia samotnego przebiegającego na bazie wiary religijnej, innego niż mnisze –
zakonne
40
, aż do wykształcenia struktur różnorakich instytutów życia konsekrowanego
41
oraz
ś
wieckich stowarzyszeń życia apostolskiego
42
. Współcześnie znana jest i usankcjonowana w
prawie kanonicznym także praktyka życia samotnego osób świeckich organizowanego na bazie
indywidualnych ślubów rad ewangelicznych
43
. Przełom soborowy spowodował dojrzewanie
wiernych do praktyki wielu sposobów spełniających życie ludzkie w zbawczym, osobistym
dialogu z Bogiem
44
. Być może jedną z nich jest samotność świeckich przeżywana w duchu
chrześcijańskim.
Samotność niezwiązana z żadną konsekracją ani ślubami często wiąże się z pewnym
bólem egzystencjalnym i jest niechciana. Dlatego też w dokumentach Kościoła samotni
najczęściej są wymieniani obok opuszczonych, chorych, zepchniętych na margines, starych,
ubogich, niesamodzielnych jak dziecko, czy pokrzywdzonych przez los, których Kościół
obejmuje swoim miłosierdziem
45
.
1 Kor 7,32-38: Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak
by się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się
przypodobać żonie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to,
by była święta i ciałem i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać
mężowi. Mówię to dla waszego pożytku, nie zaś, by zastawiać na was pułapkę; po to, byście godnie i z upodobaniem
trwali przy Panu. Jeżeli ktoś jednak uważa, że nieuczciwość popełnia wobec swej dziewicy, jako że przeszły już jej
lata i jest przekonany, że tak powinien postąpić, niech czyni, co chce: nie grzeszy; niech się pobiorą. Lecz jeśli ktoś,
bez jakiegokolwiek przymusu, w pełni panując nad swoją wolą, postanowił sobie mocno w sercu zachować
nietkniętą swoją dziewicę, dobrze czyni. Tak więc dobrze czyni, kto poślubia swoją dziewicę, a jeszcze lepiej ten,
kto jej nie poślubia.
39
J. Homerski, [Celibat] III. W Piśmie Świętym, w: Encyklopedia katolicka. T. 2, Lublin 1976, kol. 1398.
40
Znane są w dziejach chrześcijaństwa pragnienia całkowitego poświęcenia się Bogu, z jednoczesnym życiem w
stanie świeckim, np. św. Mikołaj z Flüe – patron Szwajcarii, bł. Dorota z Mątów Wielkich – reprezentująca nurt
mistyki nadreńskiej w średniowiecznej Polsce; także dziś znana dobrze postać prawosławnego Pielgrzyma w XIX-
wiecznej Rosji, autora słynnych „Opowieści pielgrzyma” i nauczyciela „modlitwy Jezusowej”. Nieprzerwanie w
każdym pokoleniu są ludzie, którzy ulegają płomiennej miłości do Boga, pozostając jednocześnie w rodzinie.
Niewątpliwie, do takich osób należy również Matka Jezusa – Maryja.
41
Kodeks Prawa Kanonicznego Jana Pawła II z 1983 roku, kan. 573-606.
42
Tamże, kan. 731-746.
43
Tamże, kan. 603 i 604; zob. witryna internetowa Dziewic Konsekrowanych w Kościele Katolickim w:
http://www.geocities.com/ordovirginumpl/, 2007-06-08.
44
Zob. L. Boriello, Giovanna della Croce, B. Secondin, Historia duchowości. T. 4. Duchowość chrześcijańska
czasów współczesnych. Tłum. M. Pieszchała, Kraków 1998, s. 424.
45
Jan Paweł II, Katecheza: Kościół a osoby samotne. 10 VIII 1994, w: CD://Nauczanie Kościoła katolickiego,
Wydawnictwo M.
11
Ź
ródła teologiczne wyraźnie akcentują wartość wspólnoty. Sobór Watykański II stwierdza
stanowczo, że „…Bóg nie stworzył człowieka samotnym: gdyż od początku «mężczyzną i
niewiastą stworzył ich» (Rdz 1,27); a zespolenie ich stanowi pierwszą formę wspólnoty osób”
46
.
Kwestię bezżenności rozwija i wyjaśnia w odniesieniu do osób konsekrowanych w życiu
zakonnym i celibatariuszy w życiu kapłańskim
47
. W dokumentach soborowych znajdujemy
dopiero pierwsze wzmianki na temat znaczenia samotności świeckich w życiu Kościoła
48
.
Katechizm Kościoła Katolickiego nie odnosi się do kwestii samotności w życiu świeckim.
Mówi jedynie o bezżenności połączonej z życiem konsekrowanym
49
, z celibatem kapłańskim
50
,
uwarunkowanej czynnikami środowiskowymi
51
. Także pośrednio, gdy obliguje do czystości
seksualnej osoby, które nie zawarły związku małżeńskiego, owdowiałe
52
, będące w
narzeczeństwie
53
oraz ze skłonnościami homoseksualnymi
54
.
Wątek samotności niekonsekrowanej został poruszony w nauczaniu Jana Pawła II,
zwłaszcza w adhortacji apostolskiej „Familiaris consortio” i katechezach o teologii małżeństwa i
rodziny
55
. Są to wypowiedzi, które mogą stać się sugestiami do podjęcia dalszych analiz
ź
ródłowych oraz syntez teologicznych z uwzględnieniem interdyscyplinarnego charakteru
podejmowanego problemu. W dokumentach kościelnych samotność „świecka” nie jest nazywana
46
Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et spes”. 1965, n.
12.
47
O celibacie: 1) jako wartości ewangelicznej trudnej do pielęgnowania, zob. Sobór Watykański II, Dekret o
formacji kapłańskiej „Oplatam totius”. 1965, n. 10; KK, n. 29; 2) jako poświęceniu Bogu dla rozwoju własnej
osobowości, zob. Sobór Watykański II, Dekret o przystosowanej odnowie życia zakonnego „Perfectae
caritatis”,1965, n. 12; 3) jako darze łaski Bożej, zob. KK, n. 42; 4) istotnym w posłudze i życiu kapłana, zob. Sobór
Watykański II, Dekret o posłudze i życiu kapłanów „Presbyterorum ordinis”. 1965, n. 16.
48
DA, n. 22: Na szczególny szacunek i uznanie w Kościele zasługują ci świeccy, czy to bezżenni, czy małżonkowie,
którzy na stałe lub czasowo poświęcają się służbie tych instytucji i ich dzieł, wspierając je swoim doświadczeniem
zawodowym; KK, n. 41: [chrześcijanie żyjący w rodzinach służą Kościołowi budując] braterską wspólnotę miłości i
stają się świadkami oraz współpracownikami płodności Matki-Kościoła, na znak i na uczestnictwo w owej miłości,
jaką Chrystus umiłował Oblubienicę swoją i wydał za nią siebie samego. Podobny przykład w inny sposób dają
wdowy i wdowcy oraz nie związani małżeństwem, którzy także w niemałym stopniu przyczynić się mogą do
ś
więtości i pracy w Kościele; Orędzie Soboru Watykańskiego II do niewiast. 8 XII 1965, w: CD://Nauczanie
Kościoła katolickiego, Wydawnictwo M: Także i wy niewiasty samotne wiedzcie o tym, że możecie spełnić wasze
powołanie przez poświęcenie się. Społeczność wzywa was zewsząd. Nawet same rodziny nie mogą żyć bez pomocy
tych, które nie mają rodziny.
49
KKK, n. 915.
50
KKK, n. 1579n.
51
KKK, n. 1658.
52
KKK, n. 2349.
53
KKK, n. 2350.
54
KKK. 2357-2359.
55
Właściwe adresy bibliograficzne są zamieszczone w bieżącym artykule.
12
powołaniem. Aczkolwiek są wyraźne przesłanki, aby zaliczyć tę formę życia do kategorii
powołania chrześcijańskiego.
Można z pewnością stwierdzić, że, jeśli samotność ujmiemy w kategorię powołania
chrześcijańskiego, to należy ją pojmować jako szczególną misję w budowaniu wspólnoty
eklezjalnej na bazie osobistej wspólnoty z Bogiem, czyli z uwzględnieniem zasady wspólnoty
eklezjalnej. Samotny człowiek ma istotne znaczenie dla budowania i funkcjonowania wspólnoty
parafialnej i diecezjalnej
56
. Stanowi swoiste medium między rodzinami lub między parafianami
ż
yjącymi w rodzinach i uczestniczącymi w różnych wspólnotach i przejawach aktywności
duszpasterskiej. W służbie kościelnej, egzystencja osób samotnych „…zostaje wyniesiona na
wyższy poziom życia kościelnego jako owoc doskonalszej miłości. Dzięki temu Kościół i cała
ludzkość mogą cieszyć się dobrodziejstwem, jakim jest wielkoduszna ofiarność tych ludzi, którzy
w ten sposób podnoszą jakość swego życia, wyrażając w pełni samych siebie przez służbę
braciom”
57
.
Konkluzja
Powyższe przemyślenia pozwalają stwierdzić, że powołanie chrześcijańskie jest
wezwaniem do służby Bogu, Jego dziełu i Jego sprawie. Może wiązać się z osobistymi planami
człowieka powoływanego, ale także w jakiś sposób je modyfikować lub nawet być z nimi
sprzeczne. Z pewnością nie jest spełnieniem upodobań wynikających jedynie ze
ś
rodowiskowych, kulturowych czy biologicznych skłonności, potrzeb czy przyzwyczajeń. Jest
swoistym zaburzeniem tradycyjnego rytmu życia wspólnotowego, budowanego wyłącznie
według planów i modeli wyrastających oraz ukierunkowanych na „ego” osoby ludzkiej.
Powołanie chrześcijańskie polega na wyprowadzeniu osoby z jej wnętrza i pociągnięciu do Boga.
56
Jan Paweł II, Adhortacja apostolska „Familiaris consortio”. 22 XII 1981, n. 85: Tym, którzy nie mają rodziny
naturalnej, trzeba jeszcze szerzej otworzyć drzwi wielkiej rodziny, którą jest Kościół, konkretyzujący się następnie w
rodzinie diecezjalnej, parafialnej, w podstawowych wspólnotach kościelnych i w ruchach apostolskich. Nikt nie jest
pozbawiony rodziny na tym świecie: Kościół jest domem i rodziną dla wszystkich, a szczególnie dla „utrudzonych i
obciążonych”; Jan Paweł II, List do osób w podeszłym wieku. 1 X 1999, n. 13, w: CD://Nauczanie Kościoła
katolickiego, Wydawnictwo M: Wiele osób znajduje zrozumienie i wsparcie u ludzi starych, samotnych lub chorych,
ale umiejących dodać otuchy przez życzliwą radę, milczącą modlitwę, świadectwo cierpienia znoszonego z wytrwałą
ufnością
57
Jan Paweł II, Katecheza: Kościół a osoby samotne. 10 VIII 1994, n. 4, w: CD://Nauczanie Kościoła katolickiego,
Wydawnictwo M.
13
W każdym powołaniu chrześcijańskim należy dostrzec wezwanie „Pójdź za Mną”
58
. I nie jest to
bynajmniej wezwanie wyłącznie do życia konsekrowanego przez „odwoływanie ze świata” do
wyłącznej służby Bogu. Jest to wezwanie do bycia „jak Bóg” – jak Bóg, który „jest Miłością” (1J
4,8.16) i który umiłował każdego człowieka. Powołanie chrześcijańskie jest więc zadaniem do
realizacji tak rozumianej miłości na miarę potrzeb środowiska i społeczności, w których żyje
chrześcijanin. Jeśli do realizacji tego powołania potrzebna jest samotność, jest ona powołaniem
chrześcijańskim.
Akceptacja rozumianego po chrześcijańsku sensu samotności w życiu świeckim,
podobnie jak chrześcijańskiego sensu ludzkiego cierpienia, wymaga wielkiego wysiłku
duchowego i głębokiej świadomości religijnej. Właśnie te osoby: dotknięte złem i cierpiące z
jego powodu, ale nie ulegające destrukcyjnemu działaniu – osłabiającemu sferę moralną osoby
ludzkiej, mają istotne znaczenie dla dobra wspólnoty eklezjalnej. W cierpieniu przeżywanym ze
ś
wiadomością jego chrześcijańskiego sensu realizuje się dialog w wymiarze teologicznym, gdyż
uwzględniający zasadę wspólnoty eklezjalnej. Dlatego ośmielam się mówić, iż cierpiący
chrześcijanie to ludzie powołani przez Boga do znoszenia cierpienia. Potrzebni są Bogu z ich
cierpieniem. Także są odpowiedzialni przed Nim za wypełnienie swojego powołania na równi z
odpowiedzialnością chrześcijan powołanych do aktywności w innych sferach życia Kościoła.
Podobnie samotni, o ile są do tego powołani, stają się „sługami Bożymi” przeznaczonymi
do mediacji między różnymi cząstkami podstawowymi budującymi Kościół. Odpowiedzialność
eklezjalna chrześcijanina powołanego do samotności obejmuje aktywność społeczną, polityczną,
naukową, katechetyczną na miarę kompetencji zawodowych i zdolności osobowych. W żadnym
wypadku powołanie do samotności nie zwalnia z obowiązku miłości bliźniego i wynikającej stąd
współodpowiedzialności za drugiego człowieka, za dzieci i młodzież, ani, kolokwialnie mówiąc,
za każdego członka wspólnoty kościelnej i ludzkiej. W szczególny sposób zadaniem
chrześcijanina powołanego do samotności jest spotęgowana modlitwa w imieniu (a może nawet
„in persona”) tych, którzy wypełniają powołanie małżeńskie i rodzicielskie. Miejscem i
ś
rodowiskiem spełnienia powołania małżeńskiego i rodzinnego jest rodzina budująca parafię jako
wspólnotę wspólnot. Centralnym momentem jednoczenia chrześcijańskich rodzin jest świąteczna
i niedzielna liturgia parafialna. Zaś miejscem i środowiskiem spełnienia powołania do samotności
jest parafia, zwłaszcza w codziennej liturgii.
58
Zob.: Mt 8,22; 9,9; Mk 2,14; Łk 5,27; 9,57; J 1,43; J 21,19; 21,22.
14
Teologia dialogu, wskazując otwarcie się osoby w kierunku drugiej aż do samoogołocenia
– kenozy w miłości, uczy zasady tworzenia – budowania wspólnoty eklezjalnej (jednocześnie w
jej wymiarze pionowym i poziomym). Osoby samotne – powołane do samotności na stałe lub
czasowo – spełniają moment dialogiczny we wspólnocie wspólnot jako mediatorzy
pośredniczący i wiążący poszczególne osoby i wspólnoty w Kościele. Tym samym przyczyniają
się do tworzenia struktury eklezjalnej na poziomie elementarnym.
Teologia systematyczna potrzebuje wielu danych biblijnych oraz socjologicznych, aby
wypracować zasady hermeneutyki „wydarzenia samotności”. Przedstawiona powyżej kwestia jest
zagadnieniem nowym i wymaga precyzyjnego studium w zakresie antropologii teologicznej i
eklezjologii. Skupia bowiem coraz więcej uwagi teologów, zwłaszcza młodych i świeckich. We
współczesnej kulturze, także posiadającej korzenie chrześcijańskie, istnieje niebezpieczeństwo
znormalizowania
stylu
ż
ycia
samotnego
wykształconego
na
bazie
hedonizmu,
a
usprawiedliwianego chrześcijańskimi ideałami. Dlatego tematyka powołania do samotności
powinna obejmować także refleksję w zakresie katechetyki i pedagogiki religii. Z każdego
punktu widzenia zagadnienie powołania chrześcijańskiego zawsze będzie odnosiło się do kwestii
relacji międzyosobowych. Dlatego też zostaje włączone do filozoficznych rozważań o dialogu
także w tedy, gdy skupia się na samotności.