POJĘCIA RELIGIJNE PERSÓW
ZA ACHEMENIDÓW.
(Dokończenie).
Nie ulega żadnej wątpliwości, że istniały niegdyś stare
kroniki perskie. Nap o ty kam y często tak w klasykach, ja k
i w Biblii wzmianki o pisarzach i kronikach perskich. W skład
ogromnego państw a Acliemeniclów wchodziły ludy różnych ras
i języków ; rozporządzenia królewskie pisane były różnemi j ę
zykami.
Kserhses
(biblijny Assuerus) „rozesłał listy po wszech
ziemiach królestw a swego, aby każdy naród słyszeć i czytać
m ógł różnemi języki i pism y“
1.
Na w ybrzeżach Azyi m niej
szej wydawano rozporządzenia po grecku; w Poncie, Cylicyi.
Syryi i Palestynie po aram eńsku; w Egipcie językiem i pismem
Faraonów ; po asyryjska w A syryi i Babilonie; we właściwej
Persyi, Medyi i Elamie trzech używano języków : perskiego,
asyryjskiego i m edyjskiego (nie aryjskiego). \Vszystkie główne
zdarzenia w państw ie spisywane były w kronikach. Czytamy
w księdze E stery: „Onej nocy król spać nie mógł, i kazał so
bie przynieść historye i kroniki przeszłych czasów, które przed
nim czytano11 2. W iem y znowu zkądinąd, że K tezyasz, grecki
lekarz na dworze A rtarksesa I I, w ty ch właśnie kronikach
czerpał wiadomości do swego dzieła; lecz dzieło to doszło nas
tylko w w yjątkach, a same kroniki przepadły bezpowrotnie.
Skoro nadeszła wiadomość o odkryciu klinow ych napisów
perskich, pospieszyli uczeni europejscy, by je badać na m iej
scu; po długich i mozolnych próbach odnaleźli klucz do za-
1 Ks. E stery, I, 22.
2 II, 23.
P O JĘ C IA R E L IG IJ N E P E R SÓ W .
1 7 5
gadkowego pisma, wskrzesili zam arły od dwudziestu kilku wieków
język, i zapoznali E uropę z zawartością cennych, zabytków
1.
Napisy perskie znajdują się w Persepolis, Suzanie, Baga-
stanie, Alwendzie i N achcze-R ustem — w dawnych stolicach, re-
zydencyach i grobow cach A chem enidów ; są ry te na kamieniu,
i temu to zawdzięczają, że się do naszych przechowały czasów.
Pierw si królowie perscy mieli stolicę w A nsanle. Cyrus,
rozszerzając granice swego państw a, dla dogodniejszej admini-
stracyi zmieniał kilkakrotnie stolicę: przeniósł ją najprzód do
Ekbatany, a następnie w Parsagach utw orzył metropolię. W tych
jednak miejscowościach nie robiono dotąd dokładnych poszu
kiwań: dlatego nie posiadam y większych napisów z czasów
Cyrusa. a żadnych z czasów dawniejszych.
Daryusz znów przeniósł stolicę do S u zan u , nadto w ybu
dował wielką rezydencyę w P e rse p o lis, a w pobliżu założył
grobowce królew skie; następcy jego przebyw ali w tejże sto
licy, przyozdabiali ją nowemi pałacami, wznosili również w spa
niale gm achy w Persepolis.
Z grecka, Persepolis, po persku Parsatachra, leży na pół
noc od dzisiejszego m iasta perskiego Szyraz. P ersow ie, sta-
wszy się panam i Asyryi, Grecyi i E giptu, z tych krajów spro
wadzali najlepszych artystów i najzręczniej szych robotników
do budowy swych pałaców. W edług znawców, sztuka perska
w każdej ze swych gałęzi je s t naśladow nictw em ; lecz to n a
śladownictwo, zestawiając najw ybitniejsze odcienie sztuki obcej,
umiało je ta k um iejętnie skojarzyć, iż całość, pełna smaku
i harmonii, przedstaw ia się jak o now a, na ziemi perskiej p o
wstała sztuka. Rozw aliny P ersep o lu, podziwiane ju ż od da
wnych podróżników, nie przestają sprawiać tegoż samego w ra
żenia jeszcze i dzisiaj, ta k co do swego ogromu, ja k również
pysznego m ateryału i artystycznego wykończenia szczegółów.
Dieulatoi pisze: „Kiedy odtwarzam w myśli te ogromne budo
wle. — kiedy widzę te p ortyki o lśniących porfirowych kolu
mnach,— te byki dwugłowe, k tórych rogi, racice, oczy i obroże
1 O tycli usiłow aniach i ich ostatecznych w ynikach m ówiliśm y
obszernie w Źródłach Jiistor>/e~n>/ch Wschodu, str. 1“J0 i następ.
176
P O J Ę C IA R E L IG IJ N E P E R SÓ W .
były pokryte płatam i zło ta, belki cedrowe w iązań, mozajkę
z polew anych cegieł, jak b y rozpiętą koronkow ą oponę na mu-
racli zew nętrznych,—te gzymsy, w ykładane błękitną emalią wraz
ze spływającem i z n ich , w kształcie łe z , złotem i i srebrnem i
soplami, — kiedy sobie przedstaw iam bogate m akaty, zawieszone
u drzw i, miękkie kobierce, zaścielające posadzkę: pytam się,
czy pom niki religijne E giptu, czy naw et świątynie Grecyi mo
gły robić większe wrażenie, ja k te pałace wielkiego k ró la !“
.Rozwalmy w Suzie 1 nie przedstaw iają oczom podróżnika
ani ty ch rozm iarów ani tej okazałości, ja k w Persepolis, cho
ciaż to miasto wielkością, bogactw em i starożytnością o wiele
przewyższało rezydencyę Darynsza. Za czasów Abrahama,
a więc w X X III w. przed Chr., Suza była stolicą państw a
Elam. Chodorlahom or biblijny i jeg o następcy niejednokrotnie
ogniem i mieczem pustoszyli Mezopotamię. Asyrowie położyli
koniec państw u elam skiem u; Suza została zrabow aną i obró
coną w perzynę przez Asurbanipala. Skoro D aryusz zawładnął
Zachodnią A zyą, miejscowość tę przeznaczył na swą stolicę;
królowie perscy podnieśli Suzę do niebywałej w ielkości, na
gromadzili tu bajeczne bogactw a z całego świata. W raz z dy-
nastyą Achemenidów zakończyła się świetność Suzy: A leksan
der przeniósł bogactw a i stolicę do B a b ilo n u , a ząb czasu
zrównał z ziemią arcydzieła sztuki, do wzniesienia których po
wołani byli artyści z trzech części świata. Niema dziś śladu
tych pysznych portyków , w spaniałych schodów, cienistych ga
jów, wśród których Aswerus wyprawiał ucztę satrapom i lu
dowi, a której opis znajdujem y w księgach Estery. Całun pia
sku pokryw a rumowiska i zgliszcza, a przekopy, dokonane
przez archeologów, pozwoliły dopiero odnałeść fundam enta
pałaców, m arm urowe słupy, rzeźbione kapitele, posągi olbrzy
mich byków, barw nie emaliowane cegły, a nadto wielką ilość
drobnych przedm iotów z b ro n zu , kości słoniowej i alabastru.
T ak Suza, ja k i Persepolis są dziś wprawdzie w gruzach,
1 Suzan albo Suza w edług te k stu hebrajskiego, Suzuan w edług na
pisów A surbanipala, leży n ad TJlai, dzisiejszą K erchą, w padającą do
wspólnego łożyska E u fratu i T y g ru , w pobliżu m iasta perskiego Disful.
P O JĘ C IA R E L IG IJ N E P E R SÓ W .
177
ale świetną przeszłością swoją, a szczególniej napisam i klinoweini,
zjednały sobie rozgłośną wziętość. Jedynem i pom nikam i staro-
perskiemi, które nie uległy zniszczeniu, są grobowce Achem e
nidów. L eżą one opodal rezydencyi D aryusza; w ykute w skale,
na wzór egipskich, oparły się przew rotom politycznym i ro zkła
dowym wpływom m a te ry i; puste są wprawdzie wew nątrz, prze
szukiwane i zrabow ane zapewnie łotrow ską ręką, lecz zachowały
głęboko ryte w m arm urze słowa ty c h , którzy je tu -wznosili.
Pom niki napisowe staro-perskie pochodzą od Achem eni-
dów; każdy niemal król z tej dynastyi zaznaczył swe panow a
nie kilkuwierszowym przynajm niej napisem. W szystkie te na
pisy razem zebrane, pomieścić się dadzą na jednym arkuszu
druku; najdłuższym z nich je s t napis D aryusza w B agastanie.
Ale jakkolw iek kroniki perskie, dotąd odnalezione, są nader
skąpe, m ają jed n ak pierwszorzędną w artość: nie uległy one
żadnym przeróbkom , żadne w trącenia nie były m ożebne; na
pisy były widocznemi dla w szystkich, w yrażone trzem a ję z y
kami, dla ludów okolicznych były zrozumiałemi,— ztąd nie ulega
wątpliwości, iż są autentyczne i wiarogodne.
Napisy staro-perskie m ają swoją charakterystyczną cechę.
Każdy dłuższy napis rozpada się na trzy części: w pierwszej autor
składa wyznanie wiary i dziękczynienie Bogu za otrzym ane do
brodziejstwa;
av
drugiej mówi kim jest,
w
trzeciej podaje do wia
domości ważniejsze zdarzenia dziejow e1. Dzięki tem u religijnem u
usposobieniu Achemenidów, będziem y m ogli, choć ze szczu
płych kronik, zasięgnąć wiadomość o ich pojęciach religijnych.
.Zapiski Achemenidów, ja k to wspominaliśmy, wyrażone
były językiem staro-perskim , m edyjskim i asyryjskim ; jed n a
i ta sama rzecz oddana była trojakim językiem . W rozbiorze
tekstów trzym ać się będziemy napisu czysto perskiego, którego
przekład podali: Rawlinson, Spiegel i Kossowicz. Dla lepszego
jednak zrozumienia tek stu staro-perskiego, musimy przedtem
zapoznać się z niektórem i wyrażeniam i, jak ich Achemenidzi
używali do oznaczenia najw yższej Istoty.
1 Λ\τ niektórych napisach porządek je s t zm ieniony; au to r mówi
najprzód kim je st, a następnie składa w yznanie w iary.
1 7 8
P O J Ę C IA R E L IG IJ N E P E R SÓ W .
W języku staro-perskim wyraz
B a g a
oznaczał ogólne po
jęcie Bóstwa, w tem samem prawie znaczeniu i brzm ieniu ja k
u nas B ó g . W yraz B aga przychodzi kilka, a naw et kilkana
ście razy w piśmie klinowem, a zawsze w tem samem znacze
nia: skoro się mówi o Bogu Persów, wówczas w yrażenie brzmi
..Baga w azarka11, B óg wielki; o bogach innych ludów mówi
się „anija bag ah a“, inni bogowie.
Jakie je s t pochodzenie wyrazu B a g a — niewiadomo; mógł
on być sam dla siebie źródłosłowem. U żyw any był w nieco
zmienionem brzm ieniu przez wielki odłam ludów aryjskich,
mianowicie przez ludy E ran u, Indyj, Frygii, a wreszcie przez
Słowian.
Ludy erańskie, praw dopodobnie z B aktryi, które mówiły
językiem t. zw. zen d ck im , dla w yrażenia Boga czyli Bóstwa
używały w yrazu
Bagha.
Znajdujem y w Aweście ustępy, które,
według zdania takich Eranistów , ja k Spiegel 1 i Mgr. de H ar-
lez, niewątpliwie w znaczeniu powyższem brać należy.
N ajm ożniejszy w śród n ajm o żn iejsz y ch , najsilniejszy w śró d sil
nych, n ajm ęd rszy z B aghów .
O ddajem y cześć gw iaździe św ietnej i pełnej w spaniałości T istry a ,
k tó ra w iedzie w ody z ja sn e j siedziby ś\viatla w d alekie p rz e s trz e
nie, do atm osfery, stw orzonej przez B a g h a 2.
1 „U eber bagha liabe ich scłion zu Yd. X IX , 78 gesproclien. W ester-
g aard m it B. dnma-dótem, w as einen ganz anderen Sinn geben m uss, ais
den traditionellen. U nter bagha is t doch w ohl A hura-M azda zu verstelien,
wie die neuere T raditi on w ill; ioh habe dies fruher bezw eifeln wollen,
w eil ich glaubte, dass A hura im A vesta so w enig ais in den K eilinschriften
m it dem K am en bagha, allein bezeichnet w erden konne, sondern noch ir-
gendem Beiw ort, wie „gross“ erhalten m usse. E s ist indess sehr m isslicli
anzunehm en, dass die P arsen in irgend einer P erio d e ihres D aseins einem
andern ais ihrem liochsten G otte die F ahigkeit beigelegt hab en , W esen,
u n d noch dazu gottliche W esen zu schaffen. D ies scheint auch die An-
siclit A. K u h n ’s zu sein, der unsere Stelle in seinem W erke „die H erab-
k u n tt des F e u e rs“ etc., p. liO folg. besp rich t11. Commentar itber das Avesta,
v. F. Spiegel, 2. B., S. 116.
-
Chorda Avesta, J e s z t X I, cz. 33; J e s z t V III, cz. 7. P rzytoczyliśm y
dw a tylko u stęp y z A w esty, choć w yraz B agha przychodzi tam , w tem że
samem znaczeniu, razy kilkanaście.
P O JĘ C IA K E L IG IJN E PERSÓW'
1 7 9
Indowie zatrzym ali ten wyraz w nieco odmiennem brzm ie
niu od erańskiego, mianowicie
Bhaga;
w jakiem zaś znaczeniu
go używ'ali, trudnem je st do wyrozumienia, ja k wogóle wszy
stko, eo poeci indyjscy o swycli bożkacli podają. ΛΥ swojem
miejscu pomówimy o tem obszerniej; zaznaczymy tylko tutaj,
że wyrażenie to przychodzi w Uig-AVeda kilkanaście razy: za
zwyczaj stoi obok wyrazów, które oznaczają bożków lub du
chowe istoty, obok Mitry, W aruny, Indry, Agni i innych. Ża
den z hymnów nie je s t poświęcony wyłącznie na cześć Bhaga,
jed en z nich jednakże do niego się przew ażnie odnosi; przy
ta c z a n y go wr całości, aby dać wyobrażenie o pojęciu, jakie
Indowie do tego w yrażenia przywiązywali.
W zyw am y rano A gni, rano I n d r ę , rano M itrę i W a ru n ę , rano
Aswiuów. W zyw am y
rano
B haga,
Puszana
, B ralim anaspati, rano ró
wnież Sonię i R u d rę.
W zyw ajm y rano
zwycięskiego
i straszn eg o
Bhagę,
sy n a
Aditi,
k tó ry w szystko utrzym uje.
I
bogi
i
b o g aty , sam i n aw e t królow ie,
w szyscy w zyw ają B liag ę i w ołają: w spom agaj nas.
0
B h a g a , nasz p r z y w ó d c o , nasz sp raw iedliw y d o b ro cz y ń co ;
B lia g a , pochopny do spełm enia naszycli p r ó ś b , o B h a g a , spraw ,
byśm y byli bogaci w krow y i k o n ie , o B h a g a , obyśm y m ogli mieć
liczne potom stw o.
Tym sposobem , abyśm y m ogli m ieć opiekę B h a g a te ra z, w za
raniu i w śród dnia.
O byśm y m o g li, o M a g lia w a n , p rzy zachodzie
słońca znaleść opiekuńczą straż bogów .
0
B h a g a , w spom agaj nas , abyśm y mogli, p rz y pom ocy tw ej
łaski, otrzym ać szczęście, ja k ie
ty
p osiadasz. O B h ag a,
tym
to sp o
sobem
wszyscy
cię błag ają.
O B h a g a , racz sam kierow ać naszem i
k ro k am i.
K u ofierze niech się zw rócą
wszystkie
J u t r z e n k i , ja k D adhi-
kra, ku m iejscu czystem u, i ja k b y stre rum aki niech nas doprow adzą
Ίο B hagi, znakom ite rzeczy w ynajdującego.
N iech nam zaw sze w schodzą sp rzy ja ją ce i płodne w konie
i w woły. A ty dopom agaj nam sw em błogosław ieństw em b
’ b ‘ifj-Veda p. Langlois,
p.
369. Oie philos. wid relig. AnscTtauunf/ des
Veda. v. Ludw ig, S. 54.
1 8 0
P O J Ę C IA R E L IG I.!.VE P E R SÓ W .
"W jakim są kłopocie Indyaniści europejscy co do roli
B hagi wedyjskiego, widać to z krótkiej wzm ianki, uczynionej
w „Klasycznym Słowniku“, wydanym przez Dow son’a. „
B haga
,
— mówi autor 1 — bóstwo wspom inane w W edach., nosi na
der niew yraźne
znam iona
osobistości i władzy. Uw ażany jest,
jako dawca bogactw, a przytem opiekujący się m ałżeństwam i;
stoi w rzędzie Aditiów i W iśw edew ów “.
U Frygijczyków , z rodu również Ja fe to w e g o , brzmienie
B aga przemieniło się w
Bcigajos,
znaczenie zaś pozostało to
sam o, ja k u ludów erańsko-indyjskich. O ich religii szczupłe
do nas doszły wiadomości; była podobno wielobożną, a obrzędy
ich miały należeć do najsprośniejszycli.
W reszcie Słow ianie, ja k wiadomo, dla w yrażenia Istoty
Najwyższej używali i używ ają wyrazu B óg, Boh. Za czasów
wielobożności wyraz ten oznaczał ogólne pojęcie bóstw a; ka
żde plemię miało osobne nazwy dla swego B oga i dla swrych
b o g ó w ; to samo działo się też i w Eranie 2.
1 Classical Oictionanj, by J . Dow son. L ondon 1879, p. 43.
2 Z ag ran icą, a i u n a s , kuszono się niejednokrotnie o w yprow a
dzenie etym ologiczne w yrazu B óg; usiłow ania te nie były szczęśliwe.
R itte r utrzym yw ał, że w yraz Bóg pochodzi od Buddhy, dlatego, że zna
czenie jego je s t „obudzony11, a w słow iańskich językach „budzić, b u d y ty “
w yrażają to samo pojęcie. Ignacy H anusz podziela zdanie poprzedniego
pisarza; czytam y w jego dziele (Bie Wissemchaft dee slavischen Mijthm,
S. 89): „W enn auch die von R itte r (Yorhalle, p. 188) versuchte Identifi-
cirung des N am ens der obersten G o tth eit im Slavischen Buh (Boh, Bóg i
m it B uddha (K hoda, W odan, Odin) ais unbegrim det sich erw iese, so
sehen doch M anche in der ungem ein grossen A nzahl slavischer O rts-
nam en m it dei^Y urzel B ud (Budziaki, Buda, Budecz u. s. w.) nochTJeber-
reste des B uddlia-K ultus (wobei jed o ch nich t zu iibersehen is t, dass im
Slavischen Buda auch "Wohnung, H iitte bedeutet). Ygl. dam it, w as R itte r
in s. ,,VorhaIleLt (E inleitung,
p.
30
—
33) iiber die V erbreitung dieses
B uddha-K ultus durch ganz W estasien und den O kcident sa g t“. A nieco
dalej (str. 262) tenże sam au to r pisze: „Fiigt m an zu allem . diesen die
im zahlbare Menge der Personen-, Thier-, Pflanzen-, S tadte- und Berg-
Jiam en, welche alle die Sylbe Boh (Bóg, Buh) zum G rundw orte haben,
hinzu: so kann sich im Slavischen m it dieser Sylbe B uh (Bóg, ausge-
sprochen fa st wie Bug) nur die Sylbe B ud m essen, die in einer eben so
grossen, w enn nich t noch grósseren M enge in zusam m engesetzten slavi
schen "VVortern vorkom m t“ . D ziś, dzięki znajom ości języków erańsko-
indj’jskic-h, n ik t ju ż tych m rzonek nie pow tórzy.
P O JĘ C IA R E L IG IJN E P E R S Ó W .
181
Achemenidzi dają swemu Bogu nazwę
Auram azda;
zkąd
G recy urobili wyraz Ormuzd albo Oromazes. Znaczenie ety
mologiczne tego w yrazu jest bardzo pouczające.
W języku A w esty tenże sam wyraz przybiera brzmienie
Ahura-M azda.
W edług Eranistów „ A hura “ znaczy „pan, w ładca“ ;
,,Mazda“ złożony je s t z nm az“ , wielki, i „daó^, w iedza; zna
czenie całego w yrazu „Ahura-M azdaó“ byłoby „Bardzo m ądry
w ładca“.
W języku sanskryckim przychodzi wyraz
A su ra ,
który
według zwyczajnej zamiany
h
na
s,
odpowiada erańskiemu
Ahura. W najdaw niejszych hym nach B ig-W edy „A sura“ znaczy
„duchowny, b o ż y “; używany je s t jako przydom ek Indry, M ara
tów, B udry i innych bogów, szczególniej zaś W aruny J. Źródło-
słów w yrazu Asura je s t
asu
i
as:
pierw szy znaczy „tchnienie, ży
cie11, drugi „być“. Pierw szorzędni E raniści i Indyaniści, Spiegel'2
1 Pojęcie, ja k ie przyw iązyw ali Indow ie do tego w y ra z u , zmieniło
się w czasach po-w edyjskich. W hym nach późniejszych Rig-W edy, a ró
wnież w A tharw a-W eda, w yraz A sura znaczy szatana, złego ducha. Czy
tam y w Taittirija-Brahmana, że P radża-pati. albo „P an S tw orzenia" stw o
rzył A surów sw oim tchem (a su ); λυ Taittirija-SamMta stoi, iż n a początku
tak bogowie ja k i A surow ie m ieli jed n ak o w ą w ładzę i dobroć. Nie je s t
tu m iejsce w chodzić w bliższe tłóm aczenie tych przew rotów , ja k ie w ciągu
wieków n astąpiły w pojęciach religijnych In d ó w ; zaznaczam y je tylko,
odsyłając zresztą do skrzętnie zebranych przez D ow son’a ustępów , rzecz
tę traktujących. Ob. Glassical Dictionanj, str. 27 i nast.
2 „Ahurai-mazdat dat. von ahuró-mazddo, dem N am en des obersten
G ottes der E ranier, im D ialekte der K eilinschriften sind die beiden
W orte zu einem einzigen, Auram azda, zusam m engefiossen; n u r ein ein-
ziges Mai erscheint in diesen In sch riften (C. 10) die F o rm aurahya-
mazdaha, in der beide W o rte gesondert declinirt sind. Im A vesta ist dies
das Gewóhnliche. Aharó-mazdao h eisst — w ie schon B urn o u f nachgew iesen
liat and die einm iithige T radition der P arse n b esta tig t — d e r s e h r w e i s e
H e r r ; je d e r T heil des W o rte s ste h t iibrigens auch g eso n d ert in der Be-
d eutung des Granzen (cf. ahura Yę. X X IX , δ. X L III, 1 f g ., mazdao Yę.
I, 33. X III, 19. L, 7 u. s. w.). F e rn e r die A djective aJmra-thaesha, almra-
dhdta und masdadhata, mazdayaęna etc. D as W o rt ahura is t iibrigens nicht
au f Ahura-M azda beschrankt und k ann gelegentlich auch andere W esen
bezeichnen, w ie den A pańm -napat, den M ithra, auch andere w eltliche
H erren (cf. Yt. 5, 85. Nahe verw an d t ist ahu, w as sow ohł in der Bedeu-
tung W elt ais H err, dann Seele, ófters vorkom m t. Im S anskrit entspre-
chen asura, asu m it etw as m odificirter B edeutung, die zu G runde liegende
1 8 2
P O JĘ C IA E E L IG IJ X E P ER SÓ W .
i B ergaigne
przyznają zgodnie, iż pierw otne znaczenie w y
razu Asura oznacza Isto tę , m ającą źródło życia w sobie sa
mej , a ztąd je s t „W ładcą źródeł życia11, co językiem scho-
lastycznym m ożnaby pow iedzieć:
E ns a se.
Tym sposobem
Auramazda znaczyłoby:
sapientissinmm E ns a se
,— a takie zna
czenie niewątpliwie uważać można za pojęcie jednobożne. Ozy
takie pojęcie przypisywali Aehemenidzi i wogóle starzy P e r
sowie do tego wyrazu, — zaraz zobaczymy.
Na jednej z tablic Alwendu tak i napis czytam y:
Bóg wielki Auramazda, który tę siemię stworzył, Mory tamto
niebo stworzył, który człowieka stworzył, który udarował człowieka
godnością, który uczynił D a rym za królem, królem, jednego nad wie
loma, jednego prawodawcę dla wielu
2.
Na drugiej tablicy w tejże samej miejscowości znajduje
się napis K serksesa, którego pierwsze wiersze są praw ie iden
tyczne z ustępem wyżej przytoczonym .
Takie same prawie naw et co do w y ra ż e ń , a co do zna
czenia zupełnie takie same są inne ustępy z napisów D aryu-
sza, Kserksesa, A rtakserksesa w Persepolis, Suzanie, B agasta-
nie, W an — a nadto coś więcej jeszcze.
W urzel ist olme F rage ah, as, sein. Altu, ahura ist also der wirklich
Seienćle, E xistirende (cf. hebr. ΠΊΠ')· F iir das W o rt mazdao h a t schon
B urnouf unw iderleglich dargethan, dass es aus mas (vedisch mah), gross.
und dcio, W issen, zusam m engesetzt ist (cf. m eine B em erkungen iiber den
Namen Ahuro-M azdao in der Z eitsclirift der D. M. G.)“ . Commentar iiber
das Acesta, v. F. Spiegel, 1. B., S. 2.
1 „Le term e asura po u r fournir m i derive (asurya), donfc le sens
p arait etre pouvoir supreme a du im pliquer lui-m em e une idee analogue...
II est. derive lui-m em e de asu, souifie, vie. Mais, d !apres l’observation qui
precede, nous ne le prendrons pas dans le sens vulgaire de vivant; nous
lui donnerons p lu tó t celui de mattre des sources de la vie, y puisant soi-
meme u son rjreu. La religion i:e'dique, d’apres les hymnes du Rig-Veda.
Vol. III, p. 71.
2 P. K ossow icz w dziele sw em Inscriptiones Palaeo-Persicae Aehae-
Htemdarum taki daje przekład napisu: „Deus m agnus est A uram azdas, qui
hanc te rram creavit, qui illud caelum creavit, qui hom inem creavit, qui
praestan tiam creavit hominis, q u i . . . (D arium , X erxem , A rtaxerxem ) re
gem fecit, unm n m ultorum regem , unum m ultorum moderatorem'*.
P O JĘ C IA R E L IG IJ N E PER SÓ W .
183
W ciągu swych, zapisek historycznych królowie perscy
raz po raz w sp o m in ają, źe „z woli Auram azdy “ otrzym ali
królestwo, że „za łaską i p o m o cą ' Auram azdy u pokonali p rze
ciwników
Daryusz w napisie Bagastańskim wzywa A uram azdę
„na świadka11, iż mówi praw dę 2 ; prosi Auramazdy, ażeby udzie
lił błogosławieństwa jeg o godnym następcom , a grozi niego
dnym przekleństwem i karami, które Auram azda m iał na nich
zesłać 3. W napisie z N achcze-Rustem błaga D aryusz Aurama-
zdę, ażeby ja k dotąd wspierał go swą pom ocą, tak i nadal
udzielał mu łaski; o to samo w napisie z tejże samej m iejsco
wości prosi i Kserkses 4. W reszcie w napisie Bagastańskim
zaleca Daryusz, ażeby oddawano cześć Auramazdzie 3.
Zestawiając te różne i tylokrotne oświadczenia Achem e
nidów, widzimy, iż Perfeowie w yznają: że ich B óg je s t
B aga
ivtizarka
t. j. „Bóg w ielki11; że je s t
niatista baganam
6, t. j. „naj
większy z bogów 11, zupełnie ta k samo, ja k w Biblii 7; że je s t
Stworzycielem, stw orzył niebo, ziemię, zw ierzęta i ludzi; rządzi
światem wedle swej w o li: w ynagradza dobre u c z y n k i, karze
złych, do niego należy zanosić prośby i jem u cześć oddawać.
Jeżeli nadto przypom nim y sobie, jakie je st znaczenie etym o
logiczne nazwy Boga Persów, Auramazdy, jeżeli weźmiemy
w rachubę, że w edług świadectw historyków, nie czcili bałw a
nów, nie stawiali posągów, że ich obrządek ofiarny był pełen
godności i prostoty, — wówczas należy zawnioskować, że P erso
wie za czasu pierwszych Achem enidów wyznawali jednobo-
żność. Co więcej — poniew aż ich obrządek ofiarny co do czasu
gubił się w pomroce wieków, co zaś do sposobu sprawowania
1 W sam ym napisie B agastańskim w yznanie to przychodzi 32 razy.
2 E dicit D arius rex: A uram azdas mihi te stis est u t istu d relatum
non falsum ego feci. Tabi. IY, 7.
3 Tabi. 1Y, 10, 11. 16, 17.
1 D, 4: C,
'
'
„Auram azdam colite . . . “ Napis- Bagemt., tab. V, 0.
" Napis z P ersepolis H.
1 P ierw sze w yrażenie „Bóg w ielki11 przychodzi, bardzo często w P i
śmie ś w .; drugie w yrażenie znajdujem y w II, Parał. II. 5: „Albowiem
wielki je s t Bóg nasz, nade w szystkie bogi-1.
184
P O J Ę C IA R E L IG IJ N E PER SÓ W .
zdawał się przypom inać czasy pierw szych P a try a rc h ó w ; p o
nieważ Daryusz w swym napisie oświadcza, że po przew rotach
G aum aty przyw rócił dawne w yznanie i o b rzą d e k ; wreszcie,
ponieważ niem a śladu w h isto ryi, żeby Persowie do swych
pojęć jednobożnych doszli
z
czasem i stopniowo, w skutek ro z
w oju,— należy ted y wnieść, iż je otrzym ali w spadku po swych
najdaw niej szych przod k ach , a więc po pierwszych rodzicach.
Taki był stan pojęć religijnych Persów w V i V I wieku,
a niewątpliwie i w dawniejszych; lecz począwszy od wieku IY,
następuje zmiana, zaczyna się nie rozwój w rzeczywistem słowa
znaczeniu, ale rozstrój pojęć religijnych, który doprowadza do
wielobożności i bałwochwalstwa.
Ju ż Daryusz i Kserkses w napisach swych zdają się zdra
dzać jakąś chwiejność w pojęciach jednobożnych. W napisie
Bagastańskim c z y ta m y 1: „To, co zdziałałem, zdziałałem z woli
Auramazdy, A uram azda użyczył mi do tego pomocy, a również
inni bogow ie, którzy są“. W napisie z Persepolis 2 m ów i:
„Upraszam o to dobrodziejstwo Auram azdy i bogów po gań
skich; niech to sprawi Auram azda i bogowie pogańscy11. E ra-
niści jednakże bronią ty ch królów przed zarzutem wielobo
żności i może słusznie.
ΛΥ istocie, w owym czasie w skład państw a perskiego,
oprócz Persów i Medów, wchodziły rozm aite szczepy i rasy,
różne w yznający religie; dla ty ch to ludów pisali królowie
kroniki i trzem a różnem i w yrażali je językam i. P olityka w y
magała, żeby panujący, obok imienia B oga, którego sami w y
znawali, wspomnieli i o bogach, których uznawały i czciły inne
ludy, podległe ich berłu. Nie znaczyło to jeszcze odstępstwa,
tem bardziej, że w tekście m edyjskim napis B agastański D aryu-
sza wyraźnie zaznacza, że „Auramazda, te n je st Bogiem A ryów t£,
a następnie d o d a je , że „bagowie są bogam i innych ludów ” 3.
Lecz jeżeli Daryusz i Kserkses dadzą się jeszcze wymówić od
1 Tabl. IY, 12.
2 H.
3 Tłóm aczenie w edług N o m s ’a.
P O JĘ C IA R E L IG IJ N E P E R SÓ W .
185
wielobożności, żadną miarą nie można obronić od tego zarzutu
A rtarksesa ani M nemona ani Ochusa.
H erodot — ja k widzieliśmy — wspominał ju ż był o za
prowadzeniu kultu M ility; K lem ens A leksandryjski, na pod
stawie kronik B e ro z u sa , więcej przyw iódł pod tym względem,
szczegółów *, lecz kroniki perskie dostarczają nam a u te n ty
cznych dowodów.
A rtakserkses Mnemon zaprow adził w swem
A p a d a n u m
po
sągi M itry i Anachity, ja k to sam wjrznaje w napisie suzań-
skim. Napis ten, umieszczony na jednym z postum entów , jest,
ja k zwyczajnie, w trzech językach; napis perski mało je s t czy
telny, napisy w dwu innych językach lepiej się zachow ały;
asyryjski odczytany został przez O p p erfa 2, m edyjski przez
Norris’a — podajem y ten ostatni.
T ak m ówi A rta k se rk se s, k ró l w ielki, k ró l królów , k ró l krajów ,
król tej ziemi, syn D ary u sza (II) króla, D ary u sz (był) synem króla
A rta k se rk se sa (I), A rta k se rk se s (był) synem kró la K se rk se sa , K ser-
kses (był) synem kró la D a y ru sza (I), D ary u sz (był) synem H y sta sp a ,
A chem enidy.
To Apaclanum D ariu sz p rzo d e k mój w y b u d o w a ł, n a
stępnie A r ta k s e r k s e s , dziad mój j e odnow ił; z pom ocą A uram azdy
umieściłem p o sąg i T an a itis i M itry w tej św iątyni.
Nieclx A uram a-
zda, T an aitis i M itra opiekują się m ną w raz z innym i bogam i i w szy-
stkiem , co uczyniłem .
W napisie z Persepolis A rtakserkses Ochus wzywa p o
mocy A u ram aziy i M itry 3.
Oto w^szj^stko, co nam dotąd odsłoniły kroniki perskie
1 P rzedstaw iali oni (Persow ie) bogów pod postacią tylko ognia
i wody. Lecz z biegiem czasu poczęli cześć oddaw ać posągom m ającym
kształt ludzki — m ów i B erosus w trzeciej księdze sw ego dzieła Chal-
daika; — posągi były do nich w prow adzone przez A rtakserksesa Ochusa,
syna D aryusza, k tó ry pierw szy kazał w znieść posąg A frodyty-A naitis
w Babilonie, Suzie, E k b atan ie , u P ersó w i B aktryanów , w D am aszku
i Sardes, i rozkazał cześć mu oddaw ać. Fragmenta historicorum graecorum.
Coi. Did., pp. 508, 509.
2 Napis asyryjski — w edług O ppert’a — różni się zaledwie w kilku
wyrazach, które nie zm ieniają rzeczy. Exped. Scient., 1859, II, pp. 194, 195.
3 „Me A uram azdas et M itras custodito . . . “ K o sso w icz, Inscrip.
Persep., p. 120.
P. P. T. X XV II.
13
186
P O JĘ C IA R E L IG IJ N E P E R SÓ W ,
o wprowadzeniu nowego kultu.
Co to były za osobistości te
A nachita i M itra, jakie pojęcia przywiązywali do nich Ache-
menidzi i jak i kult im oddaw ali,— wobec braku bezpośrednich
źródeł, możemy jedynie wnioskow ać, oparci na domysłach,
które m ają jed nak za sobą historyczną powagę.
A nahita jest nazwą erańską, znaczy „czysta, niepokalana14;
w Aweście spotykam y to nazwisko w połączeniu z przydom
kiem „A rdw isura“ , co oznacza jakąś nieokreśloną isto tę , ge
niusz wód. "W Chorda A w esta w ystępuje ju ż antropologicznie,
według wszelkiego praw dopodobieństw a ta k , ja k ją przedsta
wiał A rtakserkses w posągu, wprowadzonym do świątyni. Czy
tam y w Jeszcie Y (64, 65):
A rd w isu ra A n ah ita p rz y b y ła po d p o sta cią m łodej dziew icy, p ię
knej, niebiańskiej, w sp an iałej; w ysm ukła k ibić p rze p a sa n a b y ła sze
rokim p a s e m , oblicze p ełn e b lask u i uro k u , głow a uw ieńczona k o
ro n ą z ł o t ą . . .
To jednakże niewiele nas poucza; pisarze dopiero greccy
rozśw iecają rzecz.
Anachita perska jestto M yllita albo Z arpanita asyryjska,
która u Fenicyan A s ta rtą , u Greków A frodytą a u Rzym ian
W enerą była zw aną: w różnych krajach pod różnem i nazwy,
lecz wszędzie tem że samem kultem była czczona. Znany je st
kult Z arpanity w Babilonie
otóż z opisu, jak i S trabon w swem
dziele przywodzi o kulcie A nachity perskiej w A rm en ii, mo
żna się przekonać, że kulty te były identyczne 2.
1 Oh. Źródłu historyczne Wschodu, str. 109 i nast.
2 „Omnia P ersaru m sacra etiam Medi et Arm enii religiose colue
ru n t, prae ceteris Anaiticlem A rm enii, cui e t alibi tem pla p o su e ru n t et
in Acilisena. Ib i servos servasque ei consecrant; et hoc quidem m irum
non e st; sed filias etiam virgines illustrissim i ejus nationis ei dedicant,
ac lex est, u t longo tem pore apud deam constupratae, deinde nuptum
dentur, nem ine talis m ulieris conjugium dedignante11. Armenia, lib. X I,
cap. XIY, 16. E dit. Mul. — „Le culte d’A naliita est d’origine eranienne,
m ais il d u t etre considerablem ent modifie lorsqu’il fu t identifie avec celui
de la deesse M ylitta. correspondant a FA phrodite greque, deesse de l’ele-
m ent hum ide et de la gen eratio n '1. De H a rle z , Avesta, In tro d . p. CYL
P O J Ę C IA K E U G I J N E PE R SÓ W .
1 87
Co do M itry większe są trudności.
Rzeczą je s t pewną,
że tak nazw a, ja k i istota Mitry, były płodem aryjskim ; tak
w Indyach, ja k i w E ranie pojęcie M itry odnosiło się do słońca.
Podziśdzień Indowie w itają rankiem wschodzące słońce
hymnem, który się znajduje w R ig-W eda (III, 59), a którego
pierwszą strofę tu przytaczam y :
Mitro, wznieś swój głos, powołaj ludzi do pracy,
Mitro, podtrzym uj niebo i ziemię,
Mitro, niestrudzonem okiem pom agaj w szystkim stw orzeniom .
Ofiaruj M itrze ofiarę z masła.
De H arlez p isz e : „Ten geniusz (Mitra) aryjskiego po
chodzenia był uosobieniem eteru świetlanego, stanowił niejako
istotę samego św iatła, niezależnie od słońca i g w iazd ; był
również uważany jako światło um ysłowe, jako praw da‘\ Tak
się Mitra przedstaw iał w utw orach poetów, którzy się na
Awestę składali. „Lecz około ery chrześcijańskiej — pisze da
lej tenże sam autor — M itra został zidentyfikowany ze słoń
cem , kult zaś je g o , przepełniony naleciałościami semickiemi,
rozszerzył się na zachód od Persyi, a naw et dostał się do E u
ropy L‘
Otóż dzięki tej okoliczności, możemy się zapoznać
lepiej z M itrą i jego kultem.
3Iitra pod nazwą Elah-G abal, jak o bóg słońca, czczony
był w Em ezie 2, ztam tąd przyw ędrow ał do Rzym u , przyw ie
ziony przez
sw ego
arcykapłana, k tóry też i imię jeg o , Helio
gabal, przybrał.
W jakim kształcie przedstaw iali sobie Persow ie Mitrę,
o tem nie wdemy, ale wiemy, ja k się przedstaw iał ten bożek
w R zy m ie, gdzie go publicznie obwOził H elio g ab al, znamy
jego kształt w Emezie; pozostały jeszcze, choć częściowo, w g ru
zach pomniki lenickie tego kształtu w A m rit, Sardynii i na
wyspach Balearskich. W reszcie m ilionom 3 takich samych sym-
1 Aceat», In tro d . XCVII1.
- D zisiejszy Homs.
" O pieram y się tu n a pow adze uczonego A nglika, znającego do
skonale stosunki indyjskie. „The num ber of L ingas in In d ia is estim ated
at tliree krores (
:io m illions r ‘. Sir M ónier M onier-W illiam s, limlun. arvi
Htud, ?i odit. London I s s j. p. 78.
]
3
*
bólów oddają cześć podziśdzień w Indyach czciciele Siwy. Ten
symbol z grecka Φαλλό?, po sanskrycku Linga się zowie.
Taki symbol wym agał odpowiedniego k u ltu — a więc w y
uzdana rozpusta i krwawe ludzkie ofiary były jego wyrazem.
K u lt, jaki oddawał H eliogal swemu syryjskiem u Mitrze,
znany je s t częściowo 1 ze szczegółów, jakie zostawili Dion
Kassyusz, H erodyan i Lam pridyusz. Posłuchajmy, co uczony
historyk francuski hr. de Cham pagny pisze w tym przedm iocie2:
H eliogabal k az ał w yszukiw ać w całych. W ło sze ch d z ie c i, k tó -
re b y się odznaczały u ro d ą i rodem ; co w ięc ej, dzieci te nie. m ogły
być sierotam i, rodzice m usieli żyć je sz c z e , tego w ym ag ała jego za-
bobonność i okrucieństw o.
W otoczeniu sw y ch w różów azyatyckich
zabijał te niew inne ofiary, ro zp ru w a ł je , r o z p a tr y w a ł, z w nętrzności
ludzkich przep o w iad ał sobie w różby pom yślne na przy szło ść i za t a
kow e bogom sw ym dzięki sk ład ał.
W parze z tem i ofiarami szła najw yuzdańsza rozpusta ;
oto co pisze dalej tenże sam au tor:
P rz e z la t cz te ry b achanalie na w ielkie rozm iary i sprośne nad
w szelki w yraz u p ad lały R zym , a n ie ste ty nie m ogę pow iedzieć , że
go oburzały.
To, co d o tą d dziać się mogło w ja k ie jś niecnej jam ie,
albo w ja k iej rów nież niecnej św ią ty n i pogańskiej w A z y i, działo
się obecnie w śró d ja sn eg o dnia w stolicy św iata, na górze P a la ty n u ,
w F o ru m , n a R y n k u M arsow ym .
P rz e z la t cztery niew olnicy ro z
p u stn i, kom edyanci p lu g a w i, opętańcy, zo stający w służbie p ew nych
bogów , zespoliw szy razem w szy stk ie możliwe zepsucia z w szystkiem i
zabobonam i, szerzyli sw obodnie w R zym ie bałw ochw alstw o i ro zw ią
złość , m ając n a czele niedojrzałego jeszcze w la ta c h c e s a r z a , k tó ry
m oże b y ł raczej ofiarą, aniżeli przew odnikiem ich orgii.
Takim był kult M itry w B z y m ie , a nie był pewnie in
nym w Persyi; tenże Heliogabal, jak g d y b y chciał nas przeko
1 Mówimy częściowo, albowiem Dion, choć poganin i żyjący w ze
psutym do szpiku kości w ieku, w yznaje, iż nie śm ie podać szczegółów ;
L am pridyusz, przyw odząc n ie k tó re, zaznacza, iż sta ra ł się je okryć za
słoną. D obrze je s t tu zauw ażyć, że książę de C hoiseul, m inister L u
dw ika XV, śm iał je przełożyć n a języ k francuski. J a k i pan tak i kram ,
i naw zajem .
2 Les Cesars du I I I , siecle, ν. I, pp. 436, 448.
1 8 8
P O JĘ C IA R E L IU IJ N E P E R SÓ W .
PO JĘ C IA R E L IG IJ N E P ER SÓ W .
1 8 9
nać, że Mitra i A nahita nie przedstaw iają nic in n eg o , ja k
Baala i A s ta rtę , ożenił (sic) swego Mitrę z boginią Astartą,
sprowadzoną z K artaginy *.
W szystkie religie pogańskie były do siebie podobne; za
pożyczano sobie wzajem nie bogów i b oginie, przybierano je
w barw y i nazw y narodow e, lecz pojęcia przyw iązane do ich
istoty i kult im oddawany pozostawały prawie bez zmiany 2.
Heliogabal, ubrany w szaty niewieście, tańczący przed swym
bogiem, tarzający swe włosy w prochu i zadający sobie krwawe
razy, spełniał słowo w słowo rytu ał fenicki boga B aala, ja k
wiemy z historyi 3; takiż sam obrządek sprawować musieli
kapłani perscy, choć o tem kroniki ich milczą.
W szystkie religie pogańskie — tak utrzym ują poważni
myśliciele 4 — dążyły, zdaw ałoby się, do tego, by pogrążyć
! P odobne żeniaczki bałwanów, jakkohviek w ydają się nam niedo
rzecznemu. w stolicy ówczesnego św iata, w stolicy wysokiej cywilizacyi,
odbyw ały się z w ielką u roczystością: lud, p a try c y u sz e , se n at z im pera
torem na czele brali udział w obchodzie. P ogaństw o zacierało pojęcia
rozsądku i praw dy, w szelkie uczucia przyzw oitości, sm aku, piękna i m o
ralności. W dzisiejszych Indyach pogańskich żeniaczki te są n a porządku
dziennym; pom ów im y o tem we w łaściw em m iejscu.
2 Fenicyanie — pisze Γ. B erger — z E g ip tu i A syryi wzięli sw ych
bogów, z których najw iększa część d ostała się do p anteonu greckiego.
Encycl. des aciences rei., art. Phenieie, p. 537.
3 K apłani i p rorocy feniccy B aala i A sta rty przebierali się za ko
biety, barw ili sobie tw arz i oczy, ręce m ieli obnażone po ram iona; uzbro
jeni byli mieczam i i siekieram i, trzym ali w ręku batogi, grzechotki, fu
ja rk i. cym bały i bębny, z których w ydobyw ali różne dźwięki. Tańczyli,
wyli, sk a k ali: od czasu do czasu bili czołem o ziemię, tarzali swe w łosy
w błocie, kąsali swe ręce, zadaw ali sobie rany szablą lub nożem, a skoro
krew płynąć zaczęła, ofiarowywali j ą swej krw iożerczej bogini. N iektórzy
naw et puszczali w odze swego szału do tego stopnia, iż publicznie się
trzebili. K a p ła n k i, oddane rozpuście n a cześć swej bogini a n a dochód
kapłanów, brały zapew ne udział w tych uroczystościach. G raetz, Hist.
<
/.<
;■■<
Ju ifa t. I . pp. KiO, l(i1. — Z re sz tą w szystkie te prak ty k i dzieją się
podzisdzień w Azyi nietylko w śród pogańskich Indów , lecz rów nież w śród
m ahom etan; derw isze m uzułm ańscy w ypraw iają te same sceny w1 swych
m eczetach: skaczą, w yją, kaleczą się, ja k za daw nych czasów.
4 ..Dans to u t 1'Orient grec ou le culte d’A starte se repandit. c’etaient
les memes pratiipies ignom inieuses s‘ab ritan t sous le m antean d’une re-
190
P O JĘ C IA K E L IG IJN E PE R SÓ W .
ludzi w coraz większych, występkach, a nie ulega wątpliwości,
że taki był praktyczny ich wynik; co więcej, rozluźnienie oby
czajów pociągało za sobą rozluźnienie węzłów społecznych
i doprowadzało państw a i cywilizacye do upadku. Taka była
przyczyna niezawodnie zaginienia wszystkich cywilizacyj wscho
dnich i zachodnich, ta a nie inna była również przyczyna
upadku wielkiego państw a perskiego.
Skoro Persow ie zostali panam i św ia ta , shołdowali sobie
Babilon, A syryę, Syryę, E g ip t i Grecyę, złupili ich bogactw a
i przyswoili sobie ich kulturę, wraz z nią sprowadzili i bogów
obcych i sprośne icli k u lty ; skutki tego ferm entu rozkłado
wego nie dały długo na siebie czekać. Persya wydaną została
na łup Greków i Partów ; wprawdzie wróciła była na jakiś czas
do swych dawnych pojęć religijnych, lecz były one zaprawione
tak ą dozą pogaństwa, iż uzdrowić jej nie m ogły; wreszcie zło
wrogi Islam rozpostarł nad nią swój śmiertelny całun i do
ostatecznej m artw oty doprowadził.
Oprócz kronik właściwych staro-perskich, posiadam y nadto
asyryjski napis Cyrusa na ceglanym walcu z Babilonu. K ról
perski zawiadamia w nim, iż po zdobyciu m iasta uwolnił ludy,
które Babilończycy trzym ali w niewoli i pozwolił im wrócić
do ojczyzny. W ażny ten dokum ent odkryty przez Rassam ’a 1
podajem y tu w tłóm aczeniu:
'20. Je s te m (Jyrus, król najw yższy, król w ielki, król potężny,
król B abilonu, król Sum iru i A k k ad u , k ró l czterech stron.
'21. S yn K am byzesa. w ielkiego króla, króla A nsanu, w nuk C y
rusa, w ielkiego króla, kró la m iasta A nsanu, p raw n u k T e isp e s’a, w iel
kiego króla, króla m iasta A nsanu.
22. D aw na rodzina k ró le w sk a , k tó rą B el i N e b o . z dobroci
serca sw ego, u trzym yw ali na tro n ie, zniknęła, skorom w szedł, jako
zw ycięzca do Babilonu.
ligion i[ui, a 1'instar de toutes les religions du paganism e, paraissait in-
ventee pour corrom pre les liommes p lutót que pour les eloigner du vice
et leni· enseigner la vertu. Lenorm ant. Iiist. m c. de VOrient, t. V, p. 302.
1
The character and writinr/s o f Ct/rm the great w Contemporari/
Be-
rie/r. styczeń 1880, przez H. R aw linson’a.
P O JĘ C IA R E L IG IJN E PERSÓW .
191
"23. Z rad o ścią i. w eselem w p ałac u królew skim zasiadłem na
tronie. M arduk, w ielki B óg, daw ny opiekun, synów B a b ilo n ii. . .
‘24. O bszerne panow anie moje spokojnie ustalone zostało w B a
bilonie i w licznych o kręgach Sum iru i A k k a d u , p o rząd ek nie zo
sta ł zakłócony.
25. T w ierdze babilońskie i w szy stk ie oszańcow ania u trz y m y
w ałem w obronnym stan ie; synow ie babilońscy nie sta ra li sie_ o ich
n apraw ę.
20. Wyłom}· sta ły otw orem , m ury walił}· się. Z ająłem się o d
now ieniem św ią ty n i M arduka, w ielkiego B oga.
27. Mnie k ró lo w i, je g o czcicielow i i K a m b y z e s o w i, synow i
memu, latorośli serca mego i m ojem u w iernem u w ojsku,
28. okazał M a rd u k łask aw e w zględy, i dlatego doprow adziliśm y
św iątynię je g o do p ierw otnego stanu. W ie lu królów , k tó rzy p rz e b y
wali w okolicznych tw ie rd z ac h . . .
32. B ogów , k tó rzy m ieszkali wśród, nich, um ieściłem napow rót
w ich m iejscow ościach, w yznaczyłem dla nich sta le p rzy b y tk i. Z g r o
m a d z i ł e m w s z y s t k i e i c h l u d y i p o z w o l i ł e m i m w r ó c i ć do
s w y c h k r o j ó w .
33. B ogów Sum iru i A kkadu, k tó ry m oddaw ał cześć X abonid
podczas uro czy sto ści pan a bogów w K al-A m ia. w edług rozkazu M ar
duka, w ielkiego B oga.
34. L m ieściłem w ich św ią ty n ia ch , ja k ie p osiadał k aż d y z nich
we w łasnem m ieście.
35. Codziennie prosiłem Bela i N e b n , ażeby p rzedłużyli moje
ż y c ie , pow iększali m oją pom yślność , a b y przypom inali M ardukow i,
memu panu, że je g o czciciel, C yrus król i syn jego, K am byzes . . .
'n ie d o staje dalszego ciągu).
Ten dokum ent był redagow any przez kapłanów chaldej
skich — ztąd dziwić się nie można, że niema w nim wzmianki
o Auramazdzie, k tóry tu widocznie przez M arduka jest zastą
piony; ważnym je s t dla egzegezy biblijnej, potwierdza bowiem
prawdomowność Pisma św., mianowicie zaś ustęp, jak i znajdu
jem y u E z d ra sz a . znany jako list Cyrusa. List ten tak się
zaczyna :
Tu mówi Ctjrus, kroi p erski: w szystkie królestwa ziem skie da?
nu Pan Bóij niebieski. >
te» mi rozkazał, ahyrh mu zbudował dom
1 9 2
PO JĘ C IA R E L IG IJ N E PE R SÓ W .
w Jeruzalem , które jest w Ż-ydowstwie. K to jest miedzy wami ze
wszystkiego ludu je g o , niechaj będzie z nimi Pan Bóg jego.
Niech
idzie do Jeru zalem , które jest w Żydowstwie, a niech buduje dom
Pana Boga Izraelskiego, on ci jest Bóg, który jest w Jeruzalem
. . . 1
Styl tego listu je s t również świadectwem jeg o w ierzy
telności; ta k się zaczynały i podobnych, w yrażeń używ ały wszy
stkie napisy Achemenidów, któreśm y poprzednio rozbierali.
Księga E stery zawiera również list jednego z królów p e r
skich, mianowicie Assuerus’a, odwołujący pierw otny ukaz za
głady żydów. K to był ten A ssu eru s, różni różnie m niem ali;
przeważało z d a n ie , że to b ył jed en z Artakserksów, tem bar-
dziej, że w przekładzie greckim (LXX ) Biblii znajduje się list
tegoż króla perskiego i tam nazwany jest Artakserksesem 2.
Otóż dzisiaj powszechnie się zgadzają, że tym królem był Kser-
kses. Za tem mniemaniem przem aw ia nietylko brzm ienie he
brajskie w yrazu Assuerus, lecz co więcej główne rysy, odnoszące
się do tego króla, a przyw iedzione przez autora „Księgi E s te ry 11,
doskonale licują z charakterem K serksesa, którego H erodot
opisuje, jak o okrutnika, pijanicę, rozwiązłych obyczajów i nad
zwyczaj niestałego 3.
.
Szczegóły przyw iedzione w „Księdze E s te ry “ są w zu
pełnej zgodzie z te m , co nam pisarze klasyczni o P ersyi zo
stawili; sam zaś list K serksesa w ygląda zupełnie tak, ja k gdyby
1 Ks. I. E zdrasza, I, 2, 3.
2 W tekście hebrajskim brak je s t tego listu.
3 „Namque nom en Assueri (A chaschverosch
si su stu
leris A leph p ro sth e tic u m , ad am ussim consonat persicae form ae nom i
nis X erxis (Chsy-arsclm Chsay-arscha), quae ex cuneiform ibus inscriptio
nibus nobis innotuit. Q uare omnino reiicienda est alexandrinae versionis
transcriptio, qua m ulti in te rp re te s in errorem su n t in d u c ti; Artaxerxes
enim correspondet hebraico ^ftfiac/ischaschtha (ΧΓΙΪί^Π ΓΠ Ν ) et cunei-
ί'ο rm i Artachschathra. Ubi aiitem A ssueri nom en, ita etiam ejus indolas
ea est, quam X erxis fuisse profani scriptores docent; eadem in utroque
crudelitas atque ulciscendi cupido, eadem luxuria e t libido, eadem in
agendo in constantia et d em entia, u t hom ini deliro quam sano interdum
sit similior·1. P. R. Cornely S. J., Introduc, spec. in Η. Y. T. L., v. I, p. 427.
Ob. rów nież K A T2, str. 375.
P O J Ę C IA R E L IG IJ N E P E R SÓ W .
1 9 3
by ł żywcem zdjęty z napisów klinow ych, jakie Achemenidzi
ryć kazali na swych pałacach lub niedostępnych skałach P er-
syi. Jed en szczególniej ustęp jest praw ie dosłownem pow tó
rzeniem w yrażenia tylekroć ponaw ianego w napisach klinowych:
A m y . . . Ż yd y na śmierć skazane
,
w żadnej zgoła toinie nie
znaleźliśmy
,
lecs przeciwnie, praw spratmedliwych używających, i sy
nami najwyższego i największego i zawsze żyjącego Boga, z a k t ó
r e g o d o b r o d z i e j s t w e m i o j c o m n a s z y m i n a m k r ó l e
s t w o j e s t d a n e i a ż p o d z i ś d z i e ń z a c h o w a n e l.
Na tem kończym y przegląd i rozbiór napisów staro-per-
skich; dorzuciły one nieco światła do zagadkow ych i trudnych
do rozwikłania pierw otnych przeobrażeń pojęć religijnych.
W brew tw ierdzeniu racyonalistów , k tórzy chcą wprowadzić
ewolucyę i postęp w sferę pojęć religijnych, wyw ody history
czne dozwoliły stw ierdzić w Persyi pierw otną jednobożność,
dozwoliły nadto uchwycić chwilę, w której nowy czynnik w pro
wadza zw rot w pojęciach religijnych i szerzy rozstrój. Je stto
postęp ale na w spak: rozw ija się w ielobożność, a kończy się
rozkładem społecznym.
Ks. W . Zahorski.
1 Ks. E stery , X V I, 15, 16.