POJĘCIA RELIGIJNE PERSÓW
ZA ACHEMENIDÓW.
P ersy a p o czy n a być z n a n ą od czasu C yrusa. W ielk i te n
w ojow nik, zrzuciw szy ja rz m o M edów, za g arn ą ł B abilon, pod bił
cały niem al zach ó d A zyi — i dał p o c z ą te k p ań stw u perskiem u,
które za d y n asty i A chem enidów , przeszło dw a wieki, p ierw szo
rz ęd n ą odgryw ało ro lę w dziejach, ów czesnego św iata.
H istorya P e rsy i z tej epoki spisaną b y ła p rzez p isarzy
klasycznych, k tó rz y albo b y li w spółczesnym i św iadkam i zd a
rzeń. albo też z d o b ry c h czerpali je źródeł. N ow oczesne b a
dania p o tw ierd z iły praw dom ów ność d aw niejszych
autorów ,
szczególniej zaś H ero d o ta, w te in w szystkiem , co się odnosi
do stosunków po lity czn y ch , sp o łeczn y ch i o b yczajow ych ; in a
czej się m a rzecz w zględem religii.
"Wiadomości do starczan e p rzez klasy ków o religii P ersó w
są n ad e r szczupłe, nie zaw sze ze sobą zgodne, i nie odnoszą
się do te jż e sam ej epoki, i teg o ż sam ego wtyznania. K sen o fo n t
opisuje obrząd ek ofiarny P ersów , i tw ierdzi, że ofiary te skła
dali Zeusowi, S łońcu i Ziemi. H e ro d o t p rzyw od zi w ięcej szcze
gółów. zaznacza z n aciskiem , iż nie staw iają oni ani św iąty ń
ani posągów sw ym bogom , i że m a ją o n ich całkiem inne p o
ję c ia aniżeli (jre c y . O b rząd k i relig ijne, ja k ie p rz y ta cza , są czę
sto w ręcz z sobą sprzeczne, i d ają do m yślenia, iż istn ia ł p o d
ówczas w P ersj-i dw ojaki p rz y n ajm n iej o b rz ąd ek , a k ażd y
z nich odpo w iadał inn em u pojęciu, a w ięc i w y zn aniu re lig ij
nemu. S tra b o n j e s t o wiele p ó źn iejszy ; p isał ju ż za d y n asty i
p. p.
t
. X X V I I ,
4
50
P O J Ę Ć JA R E L I G I J N E P E R S Ó W .
P artó w , i n azyw a P ersó w ..czcicielam i o g n ia " ; n iek tó re szcze
g ó ły obrzędów , k tó re sam w łasnem i w idział o c z y m a . sa zu
pełnie ta k ie same. o jakich, m ów ił H erodot. Te najg łó w n iejsze
źró d ła k lasy czn e, ani sanie oddzielnie, ani zestaw ione razem ,
nie daw ały d obreg o p o jęcia o religii Persów7: jed n ak ż e, p o n ie
w aż w czasach późniejszych, za d y n asty i zw łaszcza S asanidów ,
P erso w ie by li p rzew ażnie czcicielam i o g n ia, stą d p o d ciąg a n o
te ż zw yczajnie p o d to w yznanie i P ersó w z epoki A cliem eni-
dów. B ad an ia dopiero p iśm ienn ictw a erańsko-in dy jskiego . p rz e -
dew szystkiem zaś o d k ry cie pom ników staro -p ersk ich , dozw o
liły sprostow ać daw niejsze m niem anie. Z anim p rz y stą p im y do
ro z p a trz e n ia now ych źró d eł, m usim y p rz eb ied z k ry ty c z n ie za
piski klasyków , ty czące te g o p rzed m io tu ; pom im o n ied o statk ó w
są one cenne, i służą za tło do obrazu, p rz ed staw iając eg o rz e
czyw isty stan p o ję ć re lig ijn y ch P ersów .
K sen o fo n t p rz eb y w ał długi czas w P e rsy i, i w iele k siąg
zostaw ił n am o P e rsa c h , lecz je g o opow iadanie, ja k k o lw ie k
zajm ujące, nie je s t ścisłe: szczegóły, ja k ie p rz y ta c z a np. o Cy-
rusie "Wielkim, są ta k drobiazgow e, ja k g d y b y je p o d aw ał n ao
czny św iadek, tym czasem , ja k wiem y, żył
011
w sto p rzeszło
la t po nim. Z re sztą K sen o fo n t pisze bard zo m ało o p o ję
ciach re lig ijn y ch Persów : a je ż e li z po w o d u ja k ie g o w iększego
obchodu w spom ina o n ich , to ty lk o pobieżnie. Oto w w jątki:
P o mojej śm ierci — mówi K am b y zes — tro n m a należeć do
sy n a mego O yrusa, je że li m nie przeżyje.
O
11 to, kiedy sp raw y p o
w ołają go do P e r s y i. będzie sk ła d a ł bogom ofiary za
was,
ja k ie j a
im dziś czynię; k ie d y zaś nie będzie w k r a ju , w ów czas pow ierzycie
ten św ięty urząd najgodniejszem u z naszego ro d u . . . (Cyrws) p rz e
znaczył ofiary, i w ed łu g obrząd k u persk ieg o sk ła d a ł j e na w zgórzach
bogom, opiekunom sw ej ojczyzn}-, słońcu i innym bóstw om : przvczem
tę czynił m odlitw ę: „Z eusie, boże m ych ojców. Słońce i w y w szy
scy b ogow ie11... P rz y sk ład an iu ofiar w ykonyw ał ta n ie c n a cześć bogów ,
w ed łu g obyczaju persk ieg o . . . S koro przy b y li n a pole pośw ięcone,
ofiarowano B ogu n ajp rz ó d b y k i, k tó re b y ły palone zupełnie: po tem
na cześć Słońca palono konie; n astęp n ie ofiarowano że rtw y Ziem i,
w edług o b rządku p rzepisanego przez M agów, liakoniec opiekuńczym
bohaterom S yryi . . . Skoro otw orzone zo stały podw oje pałacu, w p ro
P O J Ę C I A ΙΙΚ Γ . Κ ί Μ ίί Κ P E K S Ó W .
5 1
wadzono najp rzó d cztery p iękne l)vki: m iały one być ofiarowane Z e u
sowi i innym bóstw om , w skazanym przez M agów. Γ P e rsó w bowiem
zachow uje się te n zw yczaj, iż co się tv czv k n ltn bogów , należy iść
za rada ty c h , k tó rzy są icli sługam i *.
Oto p ra w ie w szystko, co K sen o fo n t zostaw ił nam o religii
P ersów . Żałow ać należy, że K senofont, u m iejący pew nie po
p ersk u . zam iast „Z eu sa“ nie p rz y to c z y ł nam n az w y p e rsk ie j;
żałow ać szczególniej należy, że ży jąc długi czas w P ersy i, ta k
skąpe pod ty m w zględem zo staw ił nam w iadom ości; je d n a k ż e
szczeg ó h 7 p rzez niego podane, w ażną są dla n as w skazów ką.
P alen ie k o n i i b y k ó w nie było zw yczajne u p óźniejszy cli A ryów ;
z teg o ro d z aju ofiaram i nie sp o ty k am y się ani w A w eście ani
w W edach, ja k k o lw ie k w obuclwócłi ty cli k sięg ach są w zm ianki
o daw niejszych ofiarach teg o rodzaju. W C horda-A w esta, m ia
nowicie zaś w Y eszcie V. i IX ., ja c y ś b o h atero w ie sk ład ają
na raz całopalenie ze „ sta k o n i, ty siąca b y k ó w i dziesięciu
tysięcy m niejszych b y d lą t11.
P o d an ie o p o d o b n y ch ofiarach
przechow ało się u Indów . W e d y w spom in ają o Aśwa-medha,
„końskiem ca ło p a len iu t!, k tó re niegdyś b yło p ra k ty k o w an e,
przyczem h y m n y 162 i 163 z M andola I-ej śpiew ane były.
Z tego w yn ik a, że ofiary teg o ro d z aju m usiały b y ć sp ełniane
p rzed rozłączeniem się E ra n ó w i Indów , a zatem w czasach,
sięgających P ° za w iek X X p rz ed naszą erą. T en ro dzaj ofiar
dotrw ał w E ra n ie clo C yrusa, a n aw et p raw d o p o d o b n ie do p ó ź n ie j
szych A chem enidów ,skoro zn ajd u jem y o nim w spom nienie u A th e -
neusza
I A rian u s, opowiadając o grobow cu C yrusa. p i s z e : 3
1 ('yrop. Λ ΊΙΙ, 3. 5, 7.
2 K rólow ie perscy składali codziennie oiiarę z wołów , osłów i j e
leni. DeipHosopJiistai., ks. III. Z nakom ity E ran ista, profesor uniw ersy tetu
w Lowanm m . Mgr. de H arlez, pisze z pow odu tych ofiar: „II est evident,
que ces rites avaient hien quelques rap p o rts eloignes aveo ceux de VAresta,
mais que ce livre n ’e tait point le code sacre de la P erse, au tem ps des
Acliemenides, que ses prescriptions n ’y etaie n t p o in t suivies. Oeci nous
est eontirme p ar les tra its de ressem blance, que 1’on v o it entre łes holo
caust es pratiques p ar Cyrus et les sacrifices offerts p ar les heros a n ti
ques, sełon les Y eshts T et IX. P o u r les auteurs de ces Y eshts. le culte
dn grand roi etait celni de 1'antiquite la plus recul6e“... Lu religion de la Perse
i'iue etait eranienne, mais efle nt f ai t pas acediqite. Acesta. In tr. p. CCXIH.
Ks. T I, rozd. S.
4
*
5 2
P O J Ę C I A R E X J G I J N F . P E R S Ó W .
P o sch o d ach w ew n ętrz n y ch w chodziło się do izby. zajm ow anej
przez M agów, którzy, od śm ierci C y ru sa , m ieli przyw ilej opiekow a
nia się ty m grobem .
K ró l p rzeznaczał na ich p o trz e b y jed n eg o b a
ran a codziennie; n ad to pew ną ilość m ąki i w ina, a co m iesiąc konia,
k tórego m ieli sk ła d ać w ofierze n a grobow cu.
O gólnie z zap isek K sen o fo n ta nie m ożna nic p raw ie w n io
skow ać o re lig ii P e r s ó w ; daleko w ięcej p o u cz a n as w ty m
przedm iocie H e ro d o t:
P erso w ie — pisze H ero d o t ! — nie m a ją zw yczaju w znosić p o
sągów, ani św iątyń , ani ołtarzy; przeciwny zw yczaj u w aż ają za n ie
dorzeczny, a lb o w ie m — ja k m i się zdaje — nie p rzy p u sz cz ają , ab y bo
gow ie m ieli k sz ta łty , ja k ie im p rzy z n ają G recy.
P erso w ie sk ła d ają
zw yczajnie ofiary Z eusow i na szczycie g ó r: Z eusem n azyw ają całe
sklepienie niebios. S k ład ają rów nież ofiary słońcu, księżycow i, ziemi,
ogniow i, w odzie i w iatrom . T \an tylko p ierw otnie ofiarowywali. L ecz
p rz y ję li od A syrów i A rabów zw yczaj ofiarow ania rów nież A frodycie
n iebiesk iej; A syrow ie nazy w ają tę boginię M ilitą , A rabow ie A litą,
a P erso w ie M itrą. Ofiara, sk ła d an a przez P e rsó w bożkom w yżej w y
m ienionym , odbyw a się n astęp u jący m sposobem .
N ie sta w iają c a ł
kiem o łta rz a , nie rozpalają ognia, nie czynią lib a c y j, nie używają
ani fletu , ani o p asek , ani ziarn.
Skoro k tó ry z nich chce złożyć
o bjatę, pro w ad zi przeznaczoną ofiarę na m iejsce czyste, i ow inąw szy
w ieniec laurow y około sw ej ty a ry , wzyw a boga. N iew olno m u sk ła
dać ofiary za siebie sam ego ty lk o ; pow inien j ą czynić za w szy stk ich
P ersó w i za króla. P o ro zp ła tan iu ż e rtw y i upieczeniu, sk ład a m ięso
n a ziołach, przew ażnie na koniczynie. W ó w czas M ag obecnv ro zp o
czyna m o d litw y — ofiary bow iem m ogą być sk ła d an e tylk o w obecno
ści M aga — poczem ofiarujący zabiera m ięso i robi z nim co c h c e ...
W w ielkiej czci są u nich rze k i; n ie w o ln o nikom u ich zanieczyszczać.
O brządek z ciałem um arłego zachowuije się w tajem nicy. Mówią, że
żaden P e r s nie je s t pogrzebiony, dopóki ciało je g o n ie je st p o ż a rte
od p tak ó w lub psów . W iem z pew nością, że M agowie ta k p o stę p u ją —
czynią to całkiem otw arcie: co się t}rczy P ersó w , n a p i x s z c z a j ą o n i
t r u p y w ło s k ie m i g r z e b i ą j e w z ie m i.
M agowie różnią się od
innych tem szczególniej, iż sam i zabijają zw ierzęta w łasnem i rękam i,
1 H ist., ks. I.
P O J Ę C I A R E L I G I J N E P E K S Ó W .
5 3
je d n a k ż e nie zabijają an i psów ani ludzi; u w ażają za rzec z chw ale
bną zabijanie m rów ek, w ęży i im iych gadów , a n a w e t ptaków .
P ersow ie te d y nie staw iali bogom posągów , a jed n a k ż e
b arb arz y ń cam i nie byli, sztu k a u n ich k w itn ęła, m ieli z n a k o
m ity cli a r ty s tó w — ja k św iadczą dzisiaj g ru zy ich. w span iałych
p o m n ik ó w ; nie staw iali posągów , albow iem nie p rzv zn aw ali
— ja k mówi H e ro d o t — bogom k sz ta łtó w lu d zk ich : n i e b y l i
z a t e m b a ł w o c h w a l c a m i .
T enże sam au to r p ozo staw ił
nam opis zd a rzen ia, k tó re u w y d a tn ia za p atry w a n ie P ersó w na
b ogów pog ańskich.
K am by zes po niepom yślnej w ypraw ie do G órnego E g i
p tu pow rócił do Memfis w łaśnie w c h w ili, k ied y Egipc-yanie
obchodzili z w ielk ą okazałością now e po jaw ienie się Apisa.
S koro się dow iedział o p rzy czy n ie tej uroczystości, k a z a ł p rz y
wieść p rzed siebie ow ego bo żk a E g ip cy a n .
Oto, j a k H e ro d o t
opisuje całe to za jśc ie:
1’en A pis, n azyw any rów nież E p ap h u s, je s t to m ło d y b y k : je g o
m atka raz ty lk o może b y ć cielną. E g ip c y an ie m ów ią, iż b ły sk a w ica
z nieba zapladza ta k ą ja łó w k ę.
Ten b y czek odznacza się pew nem i
zew nętrznem i znam ionam i: m ianow icie sierść je g o j e s t czarna , na
czole ma. tró jk ą tn ą c e n tk ę biała , n a grzbiecie w izeru n ek orła . pod
językiem zaś ch rząszcza: w łosienie je g o ogona je s t podw ójne.
S koro k ap łan i przyprowadzili A p is a , K am byzes . ja k szalonv.
w yciągnął swój s z ty le t, by nm zadać raz w b rzu ch : lecz skaleczył
go tylko w udo. P oczem odezw ał się szyderczo do kap łan ó w : „N ie
godziw cy! czyż bogow ie mają ciało i k rew ? czyż m ogą odczuw ać
razy zadane żelazem ? — T en bóg w a rt j e s t zepew ne b y ć bogiem E g i
pcyan. ale nie pozw olę, żebyście w y sobie ze m nie sz v d zili“ .
N a
stępnie kazał ich oćw iczyć r ó z g a m i .. . S kończyła się tym sposobem
cała u roczystość.
Co się ty c zy A pisa, chorow ał ja k iś czas w św ią
tyni w sk u te k otrzymanej ra n y — i w reszcie zdechł. K a p ła n i złożyli
go w grobow cu *.
1
Ks. III, łiS, 29. M a rie tte miał podobno odkryć grobow iec tego
Apisa. Opowiadanie H ero d o ta je s t zabarw ione pew ną — co najm niej_nie
chęcią. ku Persom . K am byzes był gw ałtow nym pewnie, szalonym jednak
Jne był: m iarą jego zdrow ych pojęć są słow a w yrzeczone uo kapłanów.
54
P O J Ę C I A K E I . I U I J X K P K R S U W .
X ie staw iali rów nież P erso w ie św iątyń , pom im o że by li
religijnym i i oddaw ali cześć B o g u : a w ziąw szy n a uw agę,
cośm y pow iedzieli o składaniu oliar przez P ersó w , z pow odu
zapisek K s e n o fo n ta , w nioskow ać m o ż n a , że p r z e c h o w a l i
n a j d a w n i e j s z y k u l t s w y c li p r z o d k ó w.
K u lt te n p o leg ał na skład aniu ofiar „Z eu sow i1·. H e ro d o t
po p ersk u nie um iał *, nie znał praw d o p o d o b n ie n azw y B o g a
w ty m ję z y k u ; u ży w a w y ra zu Zeus, p rz y ję te g o p rzez (Greków
dla oznaczenia najw y ższeg o B oga. Oo ojciec h isto ry k ó w p rzez
te n w y raz ro z u m ia ł, w iedzieć nie m o żn a: je d n a k ż e zo stały
ślad y n ajd aw n ie jszy ch pojęć (4reków, z k tó ry c h w idocznie się
przeb ija, że p ierw o tn ie Zeus oznaczał Isto tę N ajw y ższą w zn a
czeniu je d n o b o żn e n i
Czy tak ie znaczenie daw ali P ersow ie
B ogu, k tó re g o H erod o t n azy w a Zeusem , z zapisek te g o au to ra
tru d n o dociec: z w y ra żen ia z a ś , że ..Zeusem n a z y w ają c-ałe
sklepienie n ieb io s", w nioskow ać ty lk o m ożna, że Persow ie, za
rów no ja k spokrew nieni z nim i In d o w ie , B o g a u w ażali za
T w órcę n ieb io s: Ihjans „n iebo". D yam z-pitar „o jciec-n ieb ali —
zkąd n astęp n ie p o w stały w yrazy: Zrus. Deus, Zeiis-ptirr. Ja-piter.
Ściśle b io rąc rzecz, z tek stu H e ro d o ta nie m o żn a n ab rać
do kładnego pojęcia o relig ii P ersó w : za je d n o b o ż n o śc ią jed n ak ,
1 Jako je d e n z dow odów może służyć błędne m niem anie H erodota.
że imiona: w szystkich królów perskich kończą się na s. Z w yjątkiem Cv-
ru sa i Ila ry u sz a , końców ki innycli im ion są n a u — i ta k : Chszajarsza,
A rtachszatra, W istaśpa. A rsam a. A rżyaram na.
2 R zeczą je s t pew ną — pom ów im y kiedyś o tem obszerniej — że
zanim tilozofowie greccy przez rozum ow anie doszli do pojęcia jednobo-
ż n o sei. pojęcie to ju ż pierw ej istniało w śród nich, jako podanie p rze k a
zane od przodków . Tak m iędzy innym i tw ierdzi i sam A ry sto teles: a na
poparcie przy ta cz a ustęp z pieśni O rfeuszow ych:
Ζ ε υ ς ττοώτος γ ε ν ε τ ο ,
·>ττθ·τος
Ζ ε υ ς κ ε φ α λ ή , Ζ ε; > r π,έσαα, Λ :ο ς ο'εν. π ά ν τ α τέτυ ν.τα :.
π ο ίΐα ή ν γο’.'.ης τε ν.αΐ ο ϋρ α νο υ ά σ τ ε ο ο ε ν τ ο :.
Ζ ε υ ς ν’ ρ σ η ν γ^ ν ε το , Ζ ε υ ς ά υ.β ρο τος επ λ ετο ν ύ α ζ η .
Ζ ε υ ς π ν ο ιή π ά ν τ ω ν , Ζ ε υ ς ά κ α μ π τ ο υ π ο ο ο ς ό ρ μ ή .
Ζ ε υ ς ~ον~ου γ .ίο ., Ζ ε υ ς ή λ 'ο ς ή ί ε -σελήνη.
Ζ ε υ ς β α σ ιλ ε ύ ς , Ζ ε υ ; ά ο χ ο ς α π ά ν τ ω ν '/ o y v { ενεΜ·/,ος.
ττάντας γοιρ χ ρ ύ ψ α ς α ΰΟ ις φ ά ος ες ττολογτ ΙΗς
? ς 'S ρ τ ς ν.ρο’.ΙΗης ά ν -ν -’γν.ατο. υ.εο Ί.εον. o s^ o v .
P O J Ę C I A B E L I G I J X K P K U S Ó W .
55
oprócz -względów w yżej p rz y to czo n y ch , p rzem aw ia jeszcze i ten,
że H e ro d o t nie w sp om ina całkiem o in n y ch b o żk ach p ersk ich :
m ów i w praw d zie; iż składano ofiary słońcu, ziemi, w odzie i t. d„
lecz tejro bliżej nie oznacza. — a więc nie m ożna zt-ąd w niosko
w a ć , że P erso w ie uw aźaE je za bogów .
Co się ty c z y bo g a
czy bogini M itry. H e ro d o t w y ra ź n y kładzie n a c is k , iż P e rs o
w ie przyjęli j ą od A rabów , w czem — ja k to zob aczy m y —
m a zupełną słuszność : a zre sz tą fa k t ton odnosi się do o sta
tnich. królów z d y n asty i A chem enidów .
P o zo staje jeszcze w ytłóm aczyć niek tó re p ra k ty k i o b rz ę
dowe, o k tó ry c h w spom ina H e ro d o t — m ianow icie p ra k ty k i M a
gów. H isto ry k g recki nie je s t ani ja s n y ani stanow czy w swem
opow iadaniu. W e d łu g tek stu , w yżej p rzy toczonego , zd aw ałob y
się. że M agow ie są p o p ro stu k ap łan am i P ersów , a ztącl ich
w yznanie re lig ijn e m usi być zarazem w yznaniem ty c h o statn ich ;
a je d n a k ż e w dalszym to k u w yraźn ie zaznacza, że obrzędy,
szczególniej p ogrzebow e, są całkiem różne, a M agow ie p ra k ty
k u ją je w ta je m n ic y — w y n ik a zatem , że M agow ie stanow ili
oddzielną sektę. S przeczność te d y je s t w idoczną.
P osiad am y jeszcze św iadectw o innego p isarza, m ianow i
cie S trabona. G e o g ra f g re ck i p o tw ierd z ił w iadom ości H e ro d o ta
o P ersach, a n a d to dodał sw oje w łasne spostrzeżenia. S k rzętnie
badał on w K a p ad o cy i m iejscow e o brzędy religijne, k tó re tam
p rak ty k o w ali M agow ie, ja k to w yraźn ie zaznacza: je d n a k ż e
poniew aż ży ł i p isał za d y n asty i P a rtó w , z tą d w iadom ości
przez niego p odane, nie m o g ą b y ć stosow ane do ep ok i A ch e
m enidów , k tó ra w łaśnie je s t przed m io tem niniejszego rozbioru.
Na razie te d y S tra b o n nic nam nie p o m o że: nie m ożem y j e
dnak pozostaw ić k w e sty i M agów bez rozw iązania, gd y ż ona
stanow i tu ją d ro rzeczy.
R elig i a, ja k ą w yznaw ali i starali się szerzyć M agowie,
aosi nazw y: m agizm u, m azdeizm u, zoro astry zm u: je j w yznaw ców
n a z y w ają te ż „czcicielam i o g n ia u. J e s t rzeczą p ew n ą, że P e r
sowie za d y n asty i S asanidów w yznaw ali zoroastry zm ; ztącł,
idąc zw łaszcza za b ałam u tn em i w y rażen iam i p isarz y greckich,
wyrobiło się m niem anie, że i za czasów A chem enidów P erso-
56
P O J Ę C I A K E L I G I J N E P E R S Ó W .
w ie b yli czcicielam i o gnia — co n aw et w ielu z d zisiejszych b a
daczy utrzy m u je. O tóż n a m o cy w łaśnie św iad ectw p isarz y
k lasy cz n y ch , a rów nież o p ierając się n a n o w y c h n a b y tk a c h
w iedzy, o siąg n ięty ch w o sta tn ic h czasach, stanow~czo tw ier
dzimy, ze P erso w ie za czasów A chem enidów nie b y li w y zn aw
cam i zoroastryzm u.
'
N ajprzód sam w yraz „Magus“, „M ag“ niew iadom ego j e s t
pochodzenia. N iek tó rzy o ryentaliści tw ierdzą, że w yraz ten j e s t
aryjski: w napisach D a ry u sza stoi Mcigits; w A w eście 1 w yraz
Móghu, znaczy, w edług de H a rle z ’a, to sam o co k a p ła n : p isarz e
arabsko-perscy średnich w ieków n az y w ają k ap łan a , czciciela
ognia, Moyh; dzisiejsi Gwebrzy d a ją m u nazw ę Móbet (skró
cone z M ogpat); w sanskrycie w yraz M alta „ w ielk iŁ- odnosi
się do teg o sam ego źródłosłow u. In n i uczeni źródłosłów te g o
w y razu u p a tru ją w ję z y k u asyryjskim . S ch ra d er - sądzi, że Mag
pochodzi od im-ga, „z n a k o m it y „ d o s t o j n y “, a w yraz te n spo
ty k a się często w n ap isach b abilońskich: D e litz s c h 3 utrzymuje,
że w yraz maltu w babilońskiem n arzeczu znaczy „przew ielebny1"
do asy ryjskieg o ję z y k a dostał się w b rzm ieniu mar/ha. i je s t je-
dnoznaczącym z wyrazem asipit „w róża" albo „tłóm acza sn ów “.
T ak a sam a niepew ność p an u je co do pochodzenia sa-
m ychże M agów. P isarze klasyczni n azy w ają M agam i kapła
nów ch ald ejsk ich — i tę sam ą nazw ę d ają k apłano m perskim .
W Chaldei M agow ie stanowili k a s tę , zajm ow ali się sp o strze
żeniam i nad biegiem ciał n iebieskich, a zarazem a stro lo g ią
i ta k zw aną „m agia/4 ; w P e rsy i M agow ie byli zw olennikam i
n auki Z o ro a stra. a rów nież oddaw ali sie m agii ta k . że sam ą
d o k try n ę Z oro astra nazyw ali G recy m agią, a Z oro astra M a
g ie m 4. T ożsam ość nazw y i urzędu n astręcza m yśl w spólnego
1 T a s z t X LIV, -,5.
2 KAT-, S. 417—4:21.
3 The Uebreir Languuge ciewed iu tlte light
of
A&syrian Research, p. 14.
4 Ob. Apuloejus. Florid. p. 19. eclit, A ttib. P liniusz mówi. że Her-
mippes pisał o tota nrte niugica i tióm aczyi doktrynę Z oroastra. Η. j\r.
X X X , 1, '■2: 'LmyMs-zyrfi i, μάγο;. Ciem. Al. Stroni, str. 357: toż samo Plut.
I)e Iside, 46. P lato n doktrynę Z oroastra nazyw a
Obszerniej pisze
o tern de H arlez w Acesla.
P O J Ę C I A R E L I G I J N E PER .SÓW .
5 7
pochodzenia. C zy sam a rzecz w raz z n az w ą w y tw o rzy ła się
n a jp rz ó d w P ersyi, a raczej w M edyi, a n a stęp n ie p rz eszła do
B abilonu, czy te ż przeciw nie, — o tern przem ilczają k lasycy , a n o
wocześni b ad a cze n a je d n o zgodzić się nie m o g ą : p ra w d o p o
dobniejsze je s t je d n a k to drugie przypuszczenie.
C yw ilizacya a sy ry jsk a starsz ą je s t od m edyjskiej. A syro-
wie n iejed n o k ro tn ie zag o n y sw oje rozpościerali n a M edyą,
w pływ ich k u ltu ry ta k w piśm ie klinow em ja k i w arc h ite k tu
rze, zw łaszcza persk iej, je s t w idoczny: n ad to je ż e li w eźm iem y
n a u w agę, że cyw ilizacya a sy ry jsk a w raz z b ab ilo ń sk ą rozw i
nęły się n a p ra sta re j k u ltu rze S um eru i A kkadu, k tó ra n a k il
k ad z ie siąt w ieków p rz ed naszą erą p iln ie u p raw iała m agię, ja k
0 tom św iadczą liczne cegiełkow e księgi ciągle jeszcze o d
grzebyw ane, a te n p rz ed m io t tra k tu ją c e ,—to w nieść ztąd należy,
że m ag ia w południow ej M ezopotam ii w zięła początek .
Oprócz p o d o b ień stw a n azw y j e s t rów nież po dob ieństw o
1 sam ej d o ktryn y. M agizm czyli n au k ę Z o ro a stra ro zb ierać b ę
dziem y osobno i szczegółow o; zanim je d n a k to n a s tą p i, choć
w kilku słow ach p rz ed staw ić m usim y je j treść , i w skazać je j
zw iązek z d o k try n ą kuszy ck ich A kkadów .
Z o ro a stry zm u w ażan y był w E u ro p ie ja k o d o k try n a
wzniosła, a sam Z o ro a ste r p o ró w n y w an y bywrał z m ęd rcam i s ta
rożytnym i. T akie m niem anie p rzek az ali pisarze klasyczni; a filo
zofowie X V I II w., dla p o n iżen ia ch ry sty an izm u , apoteozow ali
ta k n au k ę jak o i je j tw órcę. Ł a tw o im to przychodziło, g d y ż
ani ci, dla k tó ry c h p isali, ani oni sam i o Z o ro astrze i zoroa-
stryzm ie nic nie wiedzieli. Skoro okazały się pierw sze p ró b y
tlóm aczenia A w esty na ję z y k europejski p rzez Anquetil-Dup-
p e ro ira , w ielkie zdziw ienie ogarnęło uczonych. J e d e n z nich,
znakom ity In d y a n ista Sir "William J o n e s , zaznaczył oburzenie
swoje listem , k tó ry tu z a m ie sz c z a m y 1. N ajniesłuszniej zarzu ca
1 ,,On p ossedait deja plusieurs traites attrib u es a Z ardusłit ou Za-
vatusht, trad u its en P e rsa n m oderne; de p retendues conferences de ce
lOgislateur avec O rm uzd. des p rieres. des dogm es. des lois religieuses.
'^uelipies savans. qui ont lu ces traductions. nous ont assure, que les
'-■rig-inaux etaient de la plus lia u te antiquite. parce qu'ils renfermaient
5 8
P O J Ę C I A R E L I G I J N E P E R S Ó W .
tłóm aczow i ten d e n c y jn e fałszo w anie tek stu . D zisiaj w iem y, że
ja k k o lw ie k tłóm aczenie A n q u e til-D u p p e ro n 'a nie było dosko
n alen i, w iem ie je d n a k przed staw iało rzekom ą m ąd ro ść samej
nauki, o czem z te ra ź n ie jsz y c h dosko n ały ch ju ż tłóm aczeii
m ogliśm y się przekonać. Z oroastry zm , jak k o lw iek o p a rty w czę
ści n a p ie rw o tn y c h p o jęcia ch A ry ów , ta k je s t p rz esy co n y
p ra k ty k a m i często w strętnem i, najczęściej śm iesznem i, a zaw sze
m edorzecznem i, iż głó w n y d o g m at i stro n a etyczn a to n ą w ocea
nie guseł, p rzesąd ó w i zabobonów , k tó ry c h ślady o d n ajd u ją
się w d o k try n a c h ludów z A k k ad u i Sum iru.
Z resztą, p o m ija ją c tru d n ą do udow od n ien ien ia g en ezę
m a -
gizm u ja k o tak ieg o , m am y d o stateczn e dow o dy n a to , że m a-
gizm , k tó ry rozw inął się z czasem w k ra ja c h p o d leg ły ch P e r
syi. i n azyw ał się p o tem m azdeizm em albo zoroastryzm em ,
nie b y ł p ierw o tn ą re lig ią P ersów , nie b y ł nią za czasów A che-
m enidów .
M agow ie stanow ili k astę albo sek tę, j a k nas po u czają
pisarze klasyczni. W p raw d zie H e ro d o t uw aża M agów za je d n o
z sześciu plem ion, zam ieszku jących M edyą, lecz je g o w y ra że
nie raczej n ależy b ra ć w znaczeniu kasty, aniżeli plem ienia 1.
beaucoup de platitudes, de bevues. et de contradictione: m ais nous avons
conclu p ar les mem es raisons, qu’ils etaien t tres-m odernes, ou bien qu’ils
n’etaien t pas d un homme d:esprit, et d’un philosophe, tel que Z oroastre
est peint p a r nos historiens. T o tre nouvelle tradnction, Monsietu·. nous
contirm e dans ce jtigem en t: to u t le college des G uebres au ra it b e a n n o n s
la s s u r e r; nous ne croirons, jam ais que le charlatan le moins habile ait
pu ecrire les fadaises. dont vos deux derniers volum es sont rem plis . ..
Ou Z oroastre n ’avait pas le sens com m un, ou il n ’ecrivit pas le livre.
que vous lui a ttrib u e z : s’il n ’avait pas le sens con u n m i, il fallait le
laisser dans la foule. e t dans l’o b sc u rite ; s’il n e c r iv it pas ce livre, il
etait impudent de le publier sous son nom. A insi, ou vous avez insuite
le gout du public en lui p re se n ta n t des sottises, ou vous l’avez trom pe
en lui donnant des fa u sse te s: et de chaque cote vous m eritez son me-
p riś”. Sir W iMum Jones\· Works, vol. X., p. 408, 4;!7.
1
„Auf Herodots Angabe schliesslich, dass die M ager ein „Stamm“
der M eder gew esen. w ird ein ubergrosses Gewicht schw erlich gelegt
w erdeu diirfen. da d ieselb en , nacli H erodots eigener D arstellung, niclit
sowohl ein Stanim , ais ein „Stand", niivnlich der m edisehe P rie ste rstan d
w aren i vgl. schon M. v. K iebuhr. Gesch. A m tr* und liabeh, S. 15-i). Die
A g a th ia s <z Y.i mm pisze 1 : ..A rdeszyr p ra k ty k o w ał ob rząd ek
klagów , i oddaw ał się tajem n iczy m nau k o m i m a g ii;: za je g o
w pływ em k a sta M agów stała się .możną i pyszną. T a kasta
istniała p rz ed tem , lecz n ig d y daw niej nie doszła do tych. z a
szczytów i nie n a b ra ła takiej zuchw ałości, ja k obecnie; p rz e c i
wnie, p o g a rd z a n ą ona b y ła p rzez dostojników . T eraz w szyscy
o kazują im uszanow anie: w szystko się tu robi w ed łu g ich. w sk a
zów ek i rad. i to ty lk o w P e rsy i u w ażan e je s t za słuszne i zg o
dne z p raw em , co uzyskało p o tw ierd z en ie M a g w “. To sam o
p raw ie m ów i A m m ian M a rc e llin 2; nadm ienia nadto , że A rd e
szy r zgrom adził wiec, złożony z k ilk u n astu ty sięcy Magów', na
którym, został o b ra n y n ajw y ż szy M ag — Mogpatan mogpat.
O brzędy, p ra k ty k i i p rz ep isy m azdeistów nie z g a d z a ją się
całkiem z perskiem i.
W iem y dziś dobrze, że w y z n a w c y Z o ro a stra uw ażali za
n ajcięższy g rz e c h g rz eb an ie u m arły ch : w ystaw iali i w y staw ia ją
po dziś dzień tru p y n a p o ż a rc ie psom i p tak o m drapieżnym .
Otóż P erso w ie — w ed łu g H e ro d o ta — pow lekali zw łoki u m arły ch
woskiem i chow ali je w g ro b o w c ach , a ja k w iem y zkądinąd,
czynili to królow ie z d y n asty i A chem enidów . J a k im sposobem
przypuścic m ożna, żeb y ci królow ie, w y z n ający pu bliczn ie p o
bożność w sw ych napisach , ta k g o rszący m ogli daw ać p rz y
kład, ja k staw ian ie sobie lub sw oim p o przednikom grobow ców ,
w ykuw anie ich w sk ałac h , p rzy o zd ab ian ie ich rzeźb am i i n a
pisam i. w idoeznem i dla w szystkich?
M ogiichkeit aber, dass m it iler iiaclie bezw. dem Amte aucli der Naine
..M agei- voii B abylonien nach M edieu gelangen konait-e, wird jViemand
bestreiteu wollen". Schrader, K A T 2, S. iiiO.
! Ks. II.
’
• A nnnian Marcellin żył za czasów S apora; zostaw i! w zm iankę
o Magach. która, rzuca nieco św iatła na ich pochodzenie. Oto te n ustęp :
„H ujus originis apud v eteres num erus era t exilis ejusque m inisteriis
Persicae p o te sta tes in faciendis rebus divinis solem niter uteb an tu r. V e
ram ancti paullatim in am plitudinem gentis solidae concesserunt et n o
men; villascjue inhabitantes nulla m urorum tirniitudine com niuuira^ et
legibus suis u ti perm issi, religionis respectu sunt h o n o rati1·, lier. </est.,
X X ΠΧ b, 32; X V II. δ.
'
P O J Ę C I A l i K L I G M X F , P E K S Ó W .
5 0
6 0
P O J Ę C I A R E L I G I J N E P E R S Ó W .
D alej, obrząd ek ofiarny op isany przez K sen o fo n ta nie
je s t obrządkiem m azdeistów . B ra k tam , ja k zau w aży ł de H ar-
lez 1: „Jtonty, droiiów, zoairów, baresmy i in n y ch czynników ' n ie
zb ę d n y ch w m azdeizm ie. P erso w ie nie u ży w ają n aw et zw y
k ły ch libacyj'".
Co w ięcej, P ersow ie, i to najuczeńsi, nie z n a ją całkiem
przepisów m azdeizm u.
K am b y zes opanow aw szy E g ip t, zap rag nął, zd aje się. n a
śladow ać F a ra o n ó w — choć H e ro d o t in n y p o w ó d te g o p o
daje — i w ejść w zw iązki m ałżeńskie ze sw ą ro d z o n ą siostrą:
w ty m celu ze b rał p rz y b o czn ą radę. P o słu c h ajm y opow iadania
pisarza g reckiego 2:
K am byzes zak o ch ał się w jednej ze sw ych sió str.
C hcąc ja
poślubić, poniew aż rzecz podobna d o tą d się nie zdarzała, zw ołał sę
dziów kró lew sk ich i p ytał ich, czy istn ieje praw o, doz walaj a ce b ra tu
poślubić siostrę.
Ci sędziow ie w ybierani są w śród P ersó w .
S p ra
w u ją sw oje obow iązki do zgonu, ch y b a że są p rze k o n an i o ja k ą n ie
spraw iedliw ość; są oni tłóm aczam i p raw a i sędziam i w sp o rac h : w szy
stk ie sp raw y p o d le g ają icli w yrokom . Z a p y ta n i przez K am bvzesa, dali
odpow iedź, k tó ra z je d n ej stro n y zgodna, była z p raw em , a z d ru
giej nie n ara żała icli na żadne niebezpieczeństw o: m ianow icie pow ie
dzieli mu, że nie zn a jd u ją w P e rs y i żadnego p raw a, któreby pozw a
lało b ra tu poślubić sio strę — lecz istn ieje praw o, k tó re dozw ala k ró
lowi persk iem u robić, co m u się podoba . . .
P o tern ośw iadczeniu
K am byzes zaślubił osobę, k tó rą kochał.
Z p rz eb ieg u spraw y w ynika, że praw o perskie, ani ów
czesne ani daw niejsze, nie pozw alało na zw iązki k a z iro d z k ie :
zoroastryzm zaś niety lk o p ozw alał n a takow e zw iązki, lecz je
zalecał, pochw alał i n ad aw ał osobom tak ie zw iązki za w iera ją
cym przyw ileje, k tó re jak k o lw iek dziw ne są i w strę tn e , p rzez
m azdeistów m usiały b y ć cenione :i. K am byzes zatem i P ersow ie
1 Aresta, Iiitrod. p. CCXII.
2 Ks. III. 31.
■' ΛΥ F argadzie V III. W endidadu znajdują się przepisy, m ające na
eeiu oczyszczenie tych. którzy dotknęli się trupa. Ten w y jątek tyli;o po
lacime może być oddany:
P O J Ę C I A R E L I G I J X E P E K S Ó W .
61
za je g o czasów ani czasu je g o poprzedników , nie znali ow ego
przyw ileju, a w każdym razie nie uw ażali g o za sw ó j: m az-
deistam i te d y nie byli.
In n y jeszcze dowód.
J a k w iad o m o , m azdeizm uzn aw ał
dw a pierw iastki, d o b ry i z ł y : A m esza-S p en ta i A n ro -M a in y u s;
p ierw szy z nicli sp raw iał w szy stk o , co było dobrego n a św ie
cie — drug i w szystko, co było złe. O tóż w napisach, staro -p er-
skich n iety lk o n iem a w zm ianki o ty m drugim p ierw ia stk u 1,
ale z n a jd u ją się u stęp y , dow odzące, że P erso w ie n ie u znaw ali
dualizm u. I ta k D aryusz w napisie bagast.ańskim w zyw a A chu-
ra m a z d ę , ażeb y u k a ra ł ty c h , k tó rz y b y śmieli n ap isy je g o n i
szczyć 2.
To w y rażen ie sprzeciw ia się w p ro st m azdeizm ow i,
w edług k tó re g o k a ry w y m ierzał A nro-M ainyus, a n ig d y A m e-
sza-S penta, k tó ry j e s t duchem A uram azdy.
J e ż e li dod am y nadto, że ję z y k księg i liturgicznej M agów,
jak k o lw iek aryjski, nie j e s t perski, — że nazw y m iesięcy i dni,
ja k ic h w swej księdze używ ali, nie są całkiem perskiem i, — a w re
szcie . że D ary usz w sw ym napisie , m ów iąc o sam ozw ańcu
<->aumata, n azyw a go ty lk o „M agiem ", pod czas g d y in n y ch
b untow niczych sa tra p ó w ' zow ie je d n y c h M edam i, a d rug ich
■'J-ι. ó;j, 34. Qualis debet esse mesma, qua lavandi sunt, qui cadaver
p o rtav e ru n t? D ebet-ne esse urin a vaccae, jum enti, an masculi, an fem inae?
35. A hnra M azda resp o n d it: E am debere esse vaccae vel jum enti,
nequaquam vero viri vel feminae.
3(5. Excepto duplici genere p e rso n a ru m :
37. E orum videlicet (tum viri quam feminae), qui m atrim onio ju n c ti
*uut in pruno gradu consanguinitatis.
T en stopień pokrew ieństw a odnosi się do sióstr i m atek naw et.
De Harle/. robi tu n astępujące uw agi: .,Oe genre d ’inceste, reconnnande
,,ar 1« l°i veligieuse de UEran, fesait obtenir u n m erite su p erieu r a ceux.
qni 1 avaient com m is; de la, la singuliere faveur dont ils sont i ci les
° l> je ts ... 11 sagjt i ci niem e des nieres et des so e u rs“. Arestu, p. 91, 231.
^
1 Ten dow ód, jakkolw iek negatyw ny, ta k je s t je d n ak w ażny, że
(->ppert. k tó ry u trzy m u je, że P ersow ie w yznaw ali mazdeizm za Acheme-
n'dów, stara! się naciągnąć w yraz anijn, u ży ty w napisach staro-perskich,
.jako nieprzyjaciel, do znaczenia przenośnego A nro-M ainyus’a ; pp. K os
o w ic z i de H arlez dosadnie odparli to tw ierdzenie.
*
„Aurainazdas-tui peremtor sit, atque tu a stirps ne existat am-
pHus. liaec-tibi A uram azdas sul*vertatli. K ossowicz, Inser. Beh,. tab. IV. 17.
6 2
P O J Ę C I A l i E L I G I J N E P K R S Ó W
P ersam i: to zaw nioskow ać m ożem y, że ani M agow ie P ersa m i nie
byli, ani icli w yznanie nie było p erskiem l. U stalen i p ierw otnie
w M edyi ja k o kasta, wj-żsi w iedzą, silni organ izacja,, potrafili
w obec l u d u , sto jąceg o n a niższym szczeblu ośw iaty, n ab rać
zn aczenia i w pływ u. N iebaw em p rz ed o stali się do P ersy i. gdzie
n a dw orze kró ló w zajm ow ali w ysokie godności, a n aw et — cho
ciaż b yli innego w y z n a n ia — p rzew odniczyli p rz y skład aniu ofiar.
Z a p an o w an ia A cłiem enidów o brządki swe i p ra k ty k i religijne
trzy m a li w tajem n icy — j a k m ów i H e ro d o t; lecz za dyna-
sty i A rsacy d ó w publicznie sp ra w u ją swe obrzędy, w n ie k tó
ry c h p rz y n ajm n ie j prow incyach. Sam i królow ie p erscy z dy-
n a sty i P a rtó w nie b y li w y znaw cam i zo ro astry zm u ; n a m ed a
lach i m o n etac h , b ity c h za ich czasów, ob o k p o rtre tu króla
zn a jd u ją się w y o b ra żen ia bożk ów greckich. N iek tó rz y je d n a k
satrapow ie, zarzą d zając y sam odzielnie p ro w in c y am i, w chodzą-
eem i w skład ów czesnego p ań stw a perskiego, um ieszczali na
sw ych m o n e ta c h godło m azdeizm u. o łtarz ogniow y. J e s t ted y
rz ecz ą p ra w d o p o d o b n ą, że za tej d y n asty i m azdeizm rozw inął
się w P e rs y i i w zm ógł się o tyle, że A rdeszyr, k tó ry był M a
giem , m ógł z ta k ą łatw ością obalić tro n A rsacydów , zaw ładnąć
państw em , dać p o c z ą te k d y n asty i S asanidów — i uczynić m az-
deizrn re lig ią pan u jącą.
Z b ierając razem i streszczając św iadectw a p rz y to c zo n y ch
klasyków , przy ch o d zim y do w niosk u, że P erso w ie za d y n asty i
1
„Une nouveUe preuve irrefragable nous e s t fournie p ar la ćliffe-
rence des calendriers. L es m ois persans s’appellent Yyachna. Oannapada.
A tryadiya, Aitam aka,
Thurawahara, A d u ka n i, Thaigarshi, M arkazano. A ucun
de ces nom s, a p a rt p eu t-e tre le troisienie, n ’a rapport, atix idees reli-
gieuses. Les jo u rs se com ptent p a r leur num ero d ’ordre. Les mois ave-
stiques, au contraire, p o rte n t to u s les nonis des genies celestes auxquels
iis so n t consacres. Ce so n t les m ois des F ravasliis, d A slia Y ahista, de
Haurvatat·, de T istry a . d’A m ere tat, de K h sath ra Y a iry a , de M ithra, des
eaux, dti feu, de la loi; de Yoliumano e t de Spenta-A rm aiti. II en est de
niem e des jo u rs, comme on p eu t le voir au Sirozah. L a P erse n ’a adopte
l'Avesta.
son calendrier et ses genies p ro tecteu rs des tem ps, que long-
tem ps apres D arius I. C ette rem arque avait deja ete faite en p artie par
M. J. H alevy dans ses savantes Communications, faites a la Societe de
lingnistique“. Acesta, p. de H arlez, II edit. In tro d . p. CC X III.
A ehem taiidów nie byli b ałw o c h w alca m i, nie w y znaw ali zoroa-
stryznm , zachow yw ali p ra s ta ry o b rz ąd ek ofiarny, a ztąd m usieli
zachow ać p o jęcia re lig ijn e , p rz ek az an e im od p rzo d k ó w ; n a
czem zaś p o leg ały te pojęcia, p o p y ta m y św iadectw arcyw iaro-
g o d n y ch . jak iem i są w ierzy teln e k ro n ik i m iejscow e i w sp ó ł
czesne zarazem .
(Dok. nast.).
Ks. W. Zaborski.
P O JĘ C IA K E L I G IJ N E P E R S Ó W .
t
>3